1. teleportacja na duze odległości była dostępna tylko dla wyjatkowo potężnych czarodzieji. 2. Zepsuta walizka - a moim zdaniem to niuchacz od drugiej strony coś przy niej kombinował żeby się z niej wydostać. Wyczuwał że w pobliżu są ciekawe artefakty do pożyczenia i ciągło go na wolność by je pozyskać. Niut nie naprawiał zamka tylko nieustannie go zamykał przy nieustannie próbującym sie wydostac Niuchaczu 3.Niuchacz Skamendera był wyjątkowy bo miał taką małą "słabość". Inne niuchacze zachowywały się być może inaczej i były bardziej zwykłe. 4. Jajo miał w kieszeni. Wiedział że się zbliża termin jego wyklucia i chciał mieć je na oku. 5. Nikt nie zauważa niuchacza bo to jest magiczne stworzenie. Coś tak jak podróż Pottera autobusem w wieźniu Askabanu. Potter się dziwi :czy ludzie tego nie widzą ? i słyszy odpowiedź konduktora że zwykli ludzie niewiele widzą. 6. Niut nie przejmuje się swoimi różczkowymi wybrykami gdyż uważa że nikt mugolowi nie uwierzy gdy opowie to drugiemu mugolowi. 7. Tina jest mało znaczącym pionkiem w hierarchii magów dlatego można z nią postępować tak jak z nią postępują. Kilka razy zawiodła dlatego została zdegradowana z aurora na pracownika biurowego. Mało tego nie wywiązuje się ze swoich obowiązków jak powinna tylko usiłuje czymś się przysłużyć by wrócić do grona aurorów. 8. Niut naprawia w 3 sek rozwalony budynek bo nie jest to specjalnie trudne. W "Księciu Pół Krwi" Dubbledor robi podobnie. Tego typu zniszczenia nie są trudne do naprawy wystarczy raz dobrze machnąć różczką.. Dużo trudniej naprawić magiczną walizkę w której od wewnątrz niuchacz próbuje się wydostać uzywają magicznych sposobów. 9. Demimoz jest magicznym stworkiem i zwykłe mugole go nie widzą. Podobnie jak było z niuchaczem. Dopiero kiedy działanie stworka bezpośrednio ich dotyczy zaczynaja reagować. Ktoś zabiera im lizaka lub kradnie jakbłko. Nie wiedzą kto i jak bo dostrzegają tylko efektu działania czyli np. brak lizaka. Przypomnę wyjaśnienie konduktora z "Więźnia Askabanu" - dopiero jak wbijesz im widelec w rękę to wtedy coś czują. 10. Quinni która mówi że nigdy nie rozmawiała z niemagiem to moim zdaniem jakiś bład w tłumaczeniu. Najprawdopodobniej chodziło o coś innego. Quini jest zszokowana tym że w ich pokoju jest dwóch dorosłych facetów. Najprawdopodobniej nie wolno było im nikogo sprowadzać do pokoju a tym bardziej mężczyzn i do tego przepisu panie się stosowały. Najprawdopodobniej chodziło o to że Quini pierwszy raz rozmawiała z niemagiem w swoim własnym pokoju. Coś w ten deseń. 11. Kim była właścicielka pani Espozito tak na prawde nie wiemy. Wiemy że Quini i Tina jej się obawiały więc miały swoje powody. Może kiedyś się dowiemy. 12. Tina i jej zdolności to tak naprawdą pyłek w świecie czarodzieii. Nie może ona równać się z tak wielkim i potężnym czarodziejem jakim jest Grinewald . Potrafił on oszukać i okpić całe Amerykańskie Ministerstwo Magi, które nie potrafiło dostrzec jego oszustwa a co dopiero taka nic nie znacząca Tina. Na prawdę za wiele wymagacie od tak mało znaczącej pracownicy biurowej. 13. Fantastyczne zwierzęta Niuta to nie wszystkie jakie istnieją na świecie ale bardziej te które według jego kryteriów są jakoś zagrożone, wymagaja opieki lub są ciekawe. To jego osobisty zbiór, taka jakby kolekcja. Dlatego są takie wyjątkowe i mają swoje ciekawe zdolności. 14. To w jaki sposób zwierzęta wydostały sie nie jest specjalnie ważne. Skoro są magiczne mają swoje sposoby na wyjście. Przechodząc przez mały otwór walizki musiały się jakoś magicznie zmniejszyć. Przecież widzimy "sposób" jak Niut usiłuje wpakować "nibynosorożca" z powrotem do walizki. Nie jest to zwyczajny sposób. 15. Czy "nibynosorożec" potrafi pływać i co robi pod lodem ? Odpowiedź jest prosta. To jest magiczne stworzonko i ma swoje magiczne zwyczaje. Może lubi sobie przed snem ponurkować ? 16. Kiedy Niut odnajduje Niuchacza w sklepie jubilerskim nie uzywa zaklęcia accio bo ono zwykle by nie zadziałało. Gdyby Niut potrafił tym zaklęciem przywoływać zwierzeta które uciekły z pewnością by go uzył a nie ganiał za nimi całą noc.. Zwierzęta trzeba było schwytac - o-s-o-b-i-ś-c-i-e - dlatego ich szukał. 17. Mugolskie złoto dla Niuta nie miało żadnego znaczenia, dlatego pozostawiał to co znalazł lub wytrząsał z niuchacza. Miał inne kryteria wartości i nie przejmował się mugolami, którzy coś tam dostrzegli ... miał ważniejsze sprawy na głowie niż ciągłe kasowanie komuś pamieci. To tak jakbys chciał zarzuć Agentowi 007 że za każdym razem rzuca peta na ziemie a nie do kosza. On ma na głowie ratowanie świata przed zagładą a ty wytykasz mu drobiazgi.
1. Ale mówimy o Newcie. Choć z drugiej strony nawet Dumbledore nie był tak odważny. Voldemort też nie... 2. Może coś w tym jest, ale tak czy siak wydaje mi się, że Newt powinien mieć sposób na to, żeby uniemożliwić mu działanie z drugiej strony. 3. No tak, możliwe że to kwestia jego własnej "osobowości". 4. Po nagraniu filmu pomyślałem też o tym, że może to nawiązanie do Hagrida i jaja, które jakiś podróżnik przywiózł w kieszeni. Może to lekkie nawiązanie do "Harry'ego"? 5. A jednak Jacob widzi wszystkie stworzenia, a jest niemagiem... 6. To po co ustawa o tajności? 7. Ciepłe kluchy i tyle, skoro nie potrafi się nawet bronić. :) 8. No nie wiem... Dumbledore naprawił zdemolowany pokój, a Newt odbudował połowę kamienicy nawet na nią nie patrząc. 9. Z demimozem uważam, że mało kto uwierzyłby dzieciakowi i tego się trzymam. 10. Może, muszę sprawdzić w oryginale. 11. Albo po prostu były strachliwe. 12. Pomijając już ją samą - Grindelwald był niesamowity. Terroryzował całą Europę i jeszcze miał czas wiernie wcielić się w postać jednego z najbardziej charakterystycznych aurorów MACUSY... 13. A mimo to najdziwniejsze stwory w "Potterze" po prostu mówią. I na żadnej lekcji nie było o żadnym ciekawszym... 14. Więc to kwestia nieodpowiedzialności Newta. 15. Ale jak się tam dostał, skoro lód jest na tyle gruby, że potem nie pęka pod nim? ;) 16. Później używa go i działa. Nie chodzi o czarowanie na odległość, ale np. w tym momencie, kiedy już widzi niuchacza. Co mu dał żyrandol? 17. Chodzi o to, że on się teleportował OBWIESZONY złotem po akcji u jubilera. A agent 007 nie ma tu nic do rzeczy, skoro przez tyle lat Rowling powtarzała jak ważne jest, by czarodzieje pozostali w ukryciu.
Ciekawie to wyjaśniłaś. A co do właścicieli mieszkania Tiny i Queenie, to przypuszczam, że musiały udawać, że są "normalne", dlatego nie chciał wpaść pani Espasito w oko. Śmiem wątpić, aby postać ta wystąpiła w późniejszych częściach. A co do teleportacji z Europy do Stanów Zjednoczonych. Jeśli mnie pamięć nie myli, to Rowling powiedziała, że jest to dosłownie niemożliwe i nawet potężny czarodziej nie byłby w stanie tego dokonać.
@@StrefaCzytacza Może magiczna walizka jest po jakimś przodku i jest wykonana techniką, która już dawno została dawno zapomniana. My też nie potrafilibyśmy wybodowac piramid takich jakie są w Gizie
Może i pisze ten komentarz troche późno, jednak czuje się zobowiązana do jego napisania. W Świecie czarownic i czarodziei nie istnieje słowo 'logika', bo zastępuje je słowo 'magia'.
Przecież AKCJA (a nie data powstania filmów) wygląda tak, że: Fantastyczne zwierzęta, działy się w dwudziestoleciu między wojennym, A Harry Potter, dział się w latach 90-ych!!!
@@Zajęczysław A to nie o to chodzi? :P Że niuchacz Newta był ten nieokrezesany, a do momentu Harry'ego Pottera znaleźli sposoby na okiełznanie niuchaczy :D
Nie czepiałabym się tej wiedzy, która miałaby wyginąć. W siedmioksięgu poznajemy akcję oczami Harry'ego. Czytelnik nie wie więcej niż on. A Harry, nie da się ukryć, orłem nie był. Nie dążył też za bardzo do poszerzania wiedzy o świecie magii, w każdym razie nigdy nie widzimy żeby interesował się czymś poza lataniem na miotle. Nawet zapisał się na te same przedmioty dodatkowe co Ron, bo nie chciało mu się iść do biblioteki i zorientować się, czego w zasadzie będzie się uczył.
Dla mnie właśnie jednym wielkim absurdem tego filmu jest to, że mimo iż wszystko to się działo lata przed Harrym Potterem to magia była o wiele bardziej zaawansowana. (Tak jak wspominasz, ciekawe czy wszystko do czasów Pottera jakos wyginęło). Może po prostu w Ameryce byli o wiele zdolniejsi czarodzieje niż w Wielkiej Brytanii ? 😂
A czy to nie jest związane z tym ze postacie z fantastycznych zwierząt juz dawno ukończyli naukę i maja o wiele większe doświadczenie niż uczniowie którzy są głównymi bohaterami Harrego Pottera
@@Rafa-tx9wr a czy w Harrym Potterze nie występują najlepsi czarodzieje w historii (Dumbledore, Voldemort) którzy porównując to co robi byle łak z FZ nie wypadają blado?
"Poka poka sowę" wygrywa :D Dużo tych błędów, przyznaję bez bicia, że na połowę z nich nawet nie zwróciłam uwagi. Film ogólnie był taki odrealniony, wszędzie bucha magia, a nikt nic nie widzi. I jeszcze Newt ciągnie za sobą mugola, bo tak i jest ok, a dopiero na koniec mu powiedzieli, że tak nie wolno. :p Na mugola nie narzekam, bo akurat jego najbardziej lubiłam w filmie. Końcowką mnie wkurzyli, niedobre filmowce! Ogólnie, nie jestem fanką tego filmu. Jakoś brakło mi tej potterowskiej magii. Widziałam czary, ale nie było tej magii Pottera. Bohaterowie też jacyś tacy nieteges. Mam nadzieję, że nikt mnie za to nie pobije. :D A walizkę bym wybaczyła, bo to mogła być nie tyle kwestia zepsutego zamknięcia, co tych stworzeń, które tam żyły. A może niuchacz psuł. :D
Co do pierwszego... Czy trzeba ZAWSZE się teleportować? Jakbym miała do wyboru teleportację lub podróż pociągiem tudzież statkiem to myślę że zdarzało by mi się wybrać drugie, tak dla zwykłej przyjemności. Nie rozumiem też co ma piernik do wiatraka "Facet, które umie opiekować się zwierzętami z całego świata nie potrafi naprawić walizki." To jakby powiedzieć "Piekarz, który wypieka najlepsze pieczywo na świecie nie potrafi naprawić telewizora" XD Natomiast niuchacz Newta może być nieokrzesany. Tak samo jak są bardzo spokojne i też totalnie ześwirowane psy :P I znów te obrażające Polskę stereotypy. Już robione testy i otóż nie, większość osób nie interesuje dźwięk sypiących się monet. Poważny człowiek nie powinien żyć stereotypami na litość. Akurat to z prezydent też mnie zirytowało. Queenie mówiąc, że nie rozmawiała z nie magiem mogła mieć na myśli fakt, że nie rozmawiała tak w celach wyłącznie towarzyskich i nie jako osobę, która zaczepiła ją na ulicy, tylko tak u niej w domu. A co do leglimencji. Hej, my też bezwiednie słyszymy co ludzie wokół nas mówią, ale czy to wyłapujemy? To może być na tej samej zasadzie. Jadąc w autobusie wokół mnie rozmawia kilkanaście osób i słyszę szum, ale nie słyszę co dani ludzie mówią. Nie skupiam się an tym i myślę, że tu też potrzeba skupienia się co utrudnia jeszcze duża ilość osób, a każdy z nas myśli (przynajmniej w teorii XD) cały czas.
Jest sporo rzeczy z którymi macie rację, ale nie wszystko 1. Walizka Newta wcale nie była zepsuta, skłamał by nie była przeszukiwana, choć to mu się nie udało 2. Mi się wydaje, że na rzucenie zaklęcia zapomnienia Newt był za daleko, a z Jackobem mu się nie udało, bo ten zwiał zanim Newt dał radę cokolwiek zrobić 3. Może i skłamał, że "Duża ćma" ale jednak to nie były zwierzęta na których mu zależało, bo z czego potem się orientuje są one jedynie pożywieniem 4. Może i te fantastyczne zwierzęta/bestie są podobne do pokemonów, ale to by było za nudne gdyby były zwyczajne, bo są przecież magiczne i fantastyczne 5. Teleportacja nie jest łatwa, a zwłaszcza na dużą odległość, Newt by musiał posiadać świstoklik, też mógł mieć już jakieś zakazy (to dopiero w drugiej części jest, więc nie traktuje tego jako zupełną obronę) tak jak było na początku 2 części, że nie mógł podróżować, chyba dlatego, że zniszczył pół Nowego Yorku (choć to zrobił oskurodziciel) 6. Ci wszyscy czarodzieje mieli prawo do tego, by lepiej się znali na czarach nie zważając na to, że jest 72 lata różnicy (chodzi mi o różnice ostatniej części Harry'ego Pottera) bo jednak różnica wiekowa pomiędzy Harrym, a Newtem wynosi 12 lat 7. W fantastycznych zwierzętach trochę to pomieszali, ponieważ w 4 części Harry'ego Pottera, (Harry Potter i Czara Ognia) Harry macha w dowolne miejsce różdżką krzycząc "Accio Błyskawica" jednakże w drugiej części Fantastycznych Zwierząt (jeszcze ich nie było więc ten punkt nie jest aż tak ważny) Newt przywołuje Niuchacza, albo celując różdżką z walizkę wypowiadając "Accio Niuchacz", albo celuje w nim różdżką mówiąc samo "Accio" może dlatego Newt nie mógł go przywołać, po prostu nie był pewien co się za dzieje, samego "Accio" nie mógł powiedzieć, bo by coś innego przywołał, lecz "Accio Niuchacz" teoretycznie mógł, ale tu chodzi raczej by scena się rozwinęła, a nie była taka prosta To chyba wszystko co chciałam napisać, już sama nie wiem, to jest moje zdanie na ten temat, bo jednak każdy może mieć inne
Dla mnie dar Quenne nie ma sensu, ponieważ ona mówi, że umie czytać w myślach, a Snape w "Zakonie Feniksa" tłumaczy Harremu, że podczas legilimencji można tylko zobaczyć przebłyski wspomnień, a nie czytać w myślach, bo one nie są wyryte w naszym mózgu(czy coś w tym stylu). Więc co robiła Quenne? (Z góry przepraszam za błędy)
Co do demimoza: na tej ulicy był ruch, ludzie spieszyli się do swoich spraw, nikt nie zwracał uwagi na lizaka w powietrzu, bo raczej ludzie patrzyli przed siebie, a lizak byl na wysokości oczu dziecka, a nie dorosłego. Gdy natomiast potrącił gazety, ludzie pewnie uznali że to podmuch wiatru, który mógł być spowodowany nawet przejeżdżającym obok pojazdem
Newt przez cały film zachowuje się jakby miał Aspargera albo nawet lekki Autyzm. Takie osoby nie przejmują się przepisami ani konsekwencjami swoich czynów, więc z tym beznamiętnym petryfikowaniem strażnika to nie jest błąd. Odwrotnie, błędem byłoby, gdyby nagle w tej jednej scenie zaczął się przejmować czymś innym niż jego zwierzątka.
Co do Niuchacza - w grze RPG Mag był dodatek o takich fantastycznych zwierzętach, gra jest osadzona współcześnie i jedną z cech była tak zwana Tajemniczość, umiejętność typowa dla magicznych stworzeń powodująca nie tyle rzeczywistą niewidzialność ale, że jeśli ktoś nie skupia się na konkretnym miejscu to nie dostrzega tej osoby lub ją pomija plus dodatkowo po chwili jeśli z nią rozmawiała nie pamięta o czym ani jak ona wyglądała. Umiejętność działała tylko na tak zwanych "śpiących" (taka nazwa na mugoli w tym PRG-u). podejrzewam, że tu mogło by być podobnie choć dobrze by to było wyjaśnione, podczas np jakiejś sceny z wykładu o magicznych zwierzętach.
Jesteście niesamowici, jestem bardzo ciekawa jakie informacje czekają na nas w drugiej części. Co do walizki moim zdaniem ona nie była zepsuta, tylko magia, która w niej była (zwierzęta, odrębny świat) była na tyle silna, że próbowała się uwolnić i dlatego czasem te zapięcia się tak zachowywały. Dziękuję za inne spojrzenie, kiedy oglądałam w kinie po prostu się dobrze bawiłam, nie myślałam ile absurdów można tam wyłapać. Pozdrowienia!
To był bardzo wyjątkowy Niuchacz haha I to może nie chodzi o walizkę, że była zepsuta, a o Niuchacza, że był tak sprytny, że rozwalał zamki :D Bo to w sumie on uciekł z tej walizki tak sam z siebie, na początku filmu. Dobrze, że Newt miał Tinę, która po nim sprzątała :D Co do Tiny zgadzam się - ciepła klucha :D Może mugole zauważyli co się stało z budynkiem, ale że dla fabuły ważniejsze były zwierzaki to.... jakoś pominięto ten wątek :D (komentuję na bieżąco, więc ten teges panuje tu lekki chaos, w tej mojej wypowiedzi :D). Queenie jest trochę nie z tego świata, tak samo jak Newt. A Tina może nie chciała co chwilę mieszać w głowie tej kobiety, sąsiadki, co chwilę kasując jej pamięć :D Pamiętajcie! CIEPŁA KLUCHA :D FOCH ZA POKA SOWĘ! Ja pierdzielę, musieliście?:P Ach, chwilami czepiacie się tak trochę na siłę, np z Buchorożcem - jedno słowo, MAGIA haha Czekam na kolejną część!
Żądza pieniądza ponad wszystko :D Niuchacz z ADHD :D Czemu foch za poka sowę? W końcu mieliśmy okazję pochwalić się naszymi uroczymi pluszakami! Poza tym - to Ty mnie zepsułaś podsyłając mi link do tej "piosenki" - TWOJA WINA! :P
Do scenariusza się nie doczepiam. Ale do połowy odcinka stwierdziłem, że za dobre światło macie - po czym stwierdziłem, że mam włączony "gaming mode" w monitorze i wyglądaliście epicko. Wyłączyłem ten tryb i zauważyłem, że błędem jest ustawianie światła tak nisko od Waszej buzi, a po drugie jest ono za mocne :) Pozdro :)
Wyjaśnienie kwestii dlaczego wszyscy są tacy obdarowani talentami magicznymi, biegli i wyjątkowi jest proste. Tu rzecz dzieje się w Ameryce, a jak wiadomo Amerykanie usiłują sobie wmawiać i innym, że są najlepsi z najlepszych. Oni to nawet dzieciom w szkołach wtłaczają, z tego co słyszałam. Nie dziwota, że tu nagle wszyscy bardziej specjalni od samego Harrego Pottera ;P
Uwielbiam Was sluchac i ogladac. Bije od Was mocna, inspirujaca energia:) Co do Fantastycznych Zwierzat, najbardziej wkurzylo mnie to, ze porozwalali pol miasta a jakos NIKT z mugoli nie zginal. Ulice dziwnie byly zupelnie puste a budynki jakby niezamieszkane. Po takim przejsciu magicznej nawalnicy przeciez powinni miec setki ofiar smiertelnych! Jak nie tysiace! Takie malo wiarygodne to dla mnie bylo. Druga sprawa to nie wiem co ta urocza, atrakcyjna wedlug jakichstam norm blondynka (nie pamietam jej imienia) widziala w Kowalskim. :D Fakt pocieszny z niego gosc, dobry czlowiek i przyjaciel no ale jakos ten watek milosny mnie po prostu odrzucal. :P
Dziękujemy! :) Z tymi trupami - też racja. ;) A Kowalski mógł czarować osobowością - facet był dowcipny, myślał o przyszłości i ogólnie do rany przyłóż. Wydaje mi się, że niejedna chciałaby go mieć za partnera, gdyby poznała go tak dobrze jak Queenie. ;)
Wydaje mi się, że siostrzyczka nie gadała z nie-magiem w sensie prywatnym. W sensie kolega, przyjaciel, miłość etc było zabronione, Więc o to chodziło.
Problem z walizką od razu skojarzył mi się z tym co stało się George'owi. Nie można było zrekonstruować jego ucha, bo stracił je w wyniku rzuconego zaklęcia i może z walizką było podobnie. Możliwe, że została uszkodzona w jakiś magiczny sposób, dlatego nie dało się jej naprawić, tylko dlaczego Newt nie sprawił sobie nowej? :) Też zwróciłam uwagę na to o czym mówicie, ale mimo wszystko film bardzo mi się podobał, zwłaszcza te momenty gdzie naprawiano budynki :) A Newt może ma taką trochę naturę buntownika i dlatego tak olewa te wszystkie zasady tajności? :D A co do teleportacji, to chyba nie można tak po prostu teleportować się do innego kraju, bo prawo może się różnić w zależności od państwa. To byłoby zbyt piękne móc zrobić pyk i jestem w Egipcie, pyk - Japonia, pyk - Czechy itd. Na pewno są na to jakieś stosowne regulacje prawne. Oczywiście mógł użyć świstoklika, ale może akurat nie było żadnego w tym terminie, albo zwyczajnie chciał popływać sobie mugolskim statkiem żeby mieć więcej czasu na przemyślenia :)
To trochę świadczy o nieodpowiedzialności Newta. A film też uważamy za świetny. :) Odnośnie teleportacji - Rowling wskazuje tu odległość jako kluczowy problem, więc nawet dalej nie szukam. :)
6:46 Ja wiem Queenie miała romans z jednym tam ważnym gostkiem i tak załatwić musiała Tinie posadę aurora. Dzieki tej znajomości dostała też wstęp do sali egzekucyjnej
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu, chciałam wiedzieć o czym mówicie ;) Pomimo kilku nieścisłości i fatalnych głównych bohaterów film mi się bardzo podobał :) Moje ulubione postaci to Jacob Kowalski i pan Greys
Uwielbiam Wasze filmiki serio, ale ten jest póki co jednym, co nie przypadł mi do gustu, bo szukanie absurdów w jedynce "Fantastycznych Zwierząt" to jak "szukanie igły w stogu siana" i tak Was kocham :)
Nie wiem jak to było w książce ale w filmie zaklęcie było oklus repara i działało tylko na okulary. Więc może nie wymyślono zaklęcia na naprawę walizki.
Dlaczego wszyscy czują potrzebę obrażania małp? :) Oglądałam film dokładnie wczoraj i ogólnie bardzo przypadł mi do gustu, jednak na kilka nieścisłości zwróciłam uwagę. Część z nich da się w jakiś sposób wytłumaczyć specyfiką świata, w którym istnieje magia. W końcu panują tam trochę inne zasady. A szczególnie, jeśli zwróci się uwagę na to, że są tam magiczne zwierzęta, które pewnie mają własny sposób na swoje życie :)
Czemu obrażania? :) Patrząc na film w oderwaniu od "Harry'ego Pottera", wiele można wyjaśnić, ale dziwne jest, że świat Harry'ego zdaje się bardziej ograniczony w takim wypadku...
Sorry za porównanie ale pieprzycie głupoty. Trzeba było przed nagraniem tego filmiku przysiasc nad filmem i go dokładnie przeanalizować. Dla mnie jest tam raczej wszystko logicznie wytłumaczone, czasami lepiej niż w filmach z uniwersum Harry'ego Potter'a. Jeśli macie tyle uwag to jakim cudem wam sie ten film podobał, jak zapewniacie na początku?
Jeszcze jedno. Wtrącenie tutaj "piosenki" "poka sowe" chyba najbardziej mnie zniesmaczyło. Od ludzi którzy czytają literaturę, spodziewałam sie czegoś więcej niż promowanie takie tworu internetowego. Właśnie dzięki takiemu bezmyślenemu reklamowaniu ta "piosenka" ukazała światło dzienne.
Oglądaliśmy film zatrzymując go i na bieżąco wypisując uwagi. Nie przedstawiasz żadnego kontrargumentu na ok. 30 naszych argumentów, tylko twierdzisz, że wszystko jest logicznie wytłumaczone. Nie jest. A o "Potterze" było na początku. Co do drugiego komentarza: dzięki ludziom takim jak Ty, o tak ograniczonych poglądach w temacie tego, co powinni robić ci, którzy "czytają literaturę", mamy takie wyniki czytelnictwa jakie mamy. Jest też subtelna różnica między "promowaniem", a "parodią". I na koniec: sam kanał ma w opisie podejście do książki z "jajem, a nawet dwoma" - naszym celem jest promowanie książki jako rozrywki, a nie elementu rozwijającego elitę. (P.S. mamy też ambitny film, w której Natalia obrywa klepką na muchy po tyłku w rytm piosenki z "Greya" - to dopiero dramat i świętokradztwo! ;)).
- Teleportacja wymaga dużych umiejętności których Newt widocznie nie posiadał. - Jako że walizka była magiczna i magiczne zdolności miał Niuchacz naprawienie walizki nic by nie dało. Chciał się wydostać więc ją otwierał. - Niuchacze w Hogwarcie raczej musiały być wyszkolone skoro zostały dopuszczone do uczniów.Ten po prostu ma taki charakter i jest bardziej nieznośny. -. Skoro Niuchacz jest magicznym stworzeniem - mugole go nie widzą. - Słowa Tiny nie miały większego znaczenia ponieważ już nie raz zawiodła i straciła pozycję i dobre imię. Kto by chciał znowu słuchać jej tłumaczeń skoro jak widać miała wcześniej szansę którą zmarnowała. - Newt naprawia kamienice w taki sam sposób jak Dumbledore mieszkanie w Księciu Półkrwii. - Demimoz. Znowu: to magiczne stworzenie, mugole go nie widzą. - Zwierzęta które łapał Newt faktycznie były wyjątkowe i miały niezwykłe umiejętności. Co nie znaczy że nie ma w tym świecie mniej wyjątkowych przypadków. Możliwe że te akurat były na tyle interesujące że napisał o nich. - Wydostanie się zwierząt z walizki. Znowu. Te zwierzęta są magiczne, walizka jest magiczna więc logiczne chyba jest że nic się tej ''kanciapie'' Newta nie stało. Sam przecież wciska Buchorożca do walizki. - Łapanie Niuchacza. Skoro Newt podróżuje żeby złapać zwierzęta logiczne jest że nie zadziałało by na nie zaklęcia np. Accio. Nie napisałam słowa, co powinni a czego nie powinni ludzie którzy czytają. Chodziło mi o to, że skoro czytacie fajne i wartościowe książki potraficie dostrzec, że propagowanie takich treści po prostu jest nie na miejscu. Wiele to o tobie mówi skoro potrafisz ocenić, jak bardzo mam ograniczone poglądy po dwóch komentarzach. Odwołanie się tu do wyniku czytelnictwa pokazuje tylko, że skoro Ty czytasz książki uważasz się z góry za osobę lepszą od innych. Skoro ktoś nie lubi czytać to ma ograniczone poglądy? Brawo za Twoje, wcale nie ograniczone, poglądy. Każda wzmianka na temat tej ''piosenki'' już jest dla niej promocją, nie ważne czy to jest parodia czy nie. Dlatego tak bardzo wkurzyłam się gdy ją tutaj usłyszałam. Nawet nie mam ochoty oglądać tego ''ambitnego'' (jak sam napisałeś) filmiku. Rozumiem że Wasz kanał ma charakter rozrywkowy. Widocznie wasze poczucie humoru nie współgra z moim.
"Od ludzi którzy czytają literaturę, spodziewałam sie czegoś więcej niż promowanie takie tworu internetowego" - tyle w temacie Twoich poglądów. A teraz argumenty: - odpowiadam zgodnie z tym, co powiedziała Rowling; - a Newt był czarodziejem, więc wpasowuje się w klimat wszechobecnej magii; - tak, Hagrid przynoszący uczniom sklątki tylnowybuchowe z pewnością zwróciłby uwagę na fakt, czy niuchacze były wyszkolone; - a Jacob jest czarodziejem? - kwestia Tiny to po prostu absurd samej tej postaci, która jest pozbawiona większych ambicji; - co nie zmienia faktu, że ta magia (i fakt, że robi to przy mugolach) zdaje się bardziej spektakularna niż naprawa walizki; - demimoz - jw. - a uczniowie Hogwartu przez 6 lat (tyle opisanych) uczyli się jedynie o mniej dziwacznych stworzeniach? - kanciapa - wytłumaczeń może być mnóstwo; - a jednak rzuca Accio po wyjściu od jubilera. Rozumiem, że karalucha też nie mógł przywołać przy próbie schwytania żmijoptaka?
Nie wiem, ale ja też poczułam się zniesmaczona po zobaczeniu tego momentu z piosenką sexmasterki, ponieważ... Ehhh nie wiem jak to do końca wyjaśnić... Po prostu ten żart w moich oczach był bardzo słaby z "zniszczył" mi oglądanie dalszej części filmu.
To wiem i z tego co kojarzę uczniowie tej szkoły chodzili w grubych kurtkach, przynajmniej mieli je, kiedy przybyli do Hogwartu, co wskazywałoby na to, że szkoła jest umiejscowiona gdzieś, gdzie jest zimno. Pamiętam też, że Harry podsłuchał Malfoya jak mówił, że chciał iść do Durmstrangu, ale jego mama się nie zgodziła, bo to za daleko. Biorąc pod uwagę to wszystko wychodzi na to, że do Durmstrangu chodzili uczniowie z wielu różnych państw, a narodowość Grindelwalda jest nie do ustalenia póki co.
Tak, Durmstrang znajdował się gdzieś w Europie Północnej, może w Norwegii albo Szwecji. W każdym razie położenie szkoły jest tajemnicą. A Gellert to imię pochodzenia węgierskiego, dlatego też takie przypuszczenia. Ogółem mówi się, że mógł pochodzić z Europy Wschodniej lub Centralnej. Ale jaka jest prawda, nie wie nikt :P
Kinia, ale Rowling sama stwierdziła, że szkoła znajduje się na północy Europy... Została jedynie założona przez bułgarską czarownicę. I nie krzycz, proszę.
Myślę, że większość tych nieścisłości wynika z roztargnienia Newta. On po prostu trochę był nie ogarnięty XD A walizka nie była zepsuta, tylko niuchacz ją ciągle otwierał, żeby się wydostać.
Film jest bardzo słaby - i to jest wina scenariusza - zatem samej Rowling. Nawet nie chce mi się komentować tych wszystkich niekonsekwencji. Przywiózł w walizce cały zwierzyniec - szkoda, że Godzilli tam nie było.
Fajnie, że próbujecie być zabawni, ale niestety nie wyszło. Nie jest to hejt (jak lubią to nazywać osoby, które nie rozumieją czegoś takiego jak informacja zwrotna), ale po prostu fakt. Jako ktoś, kto jest związany z produkcją wideo (i mówię o czymś więcej niż pseudo-twórcze pierdy wrzucane na jutuby), contentu i szeroko pojętej twórczości, rozwala mnie jednak inna rzecz, na którą być może zwróciły uwagę osoby, które zajmują się w życiu czymś więcej niż dowalaniem się na siłę do pracy innych i pierdzeniem w stołek w hipsterskim szaliku. Niewiarygodnie trudno jest zrobić ponad dwugodzinną produkcję albo napisać książkę - zachowując spójność, tworząc "żywych bohaterów" i unikając błędów. Prawdę mówiąc jest to właściwie niemożliwe - mimo, że (w przypadku filmu) jest to praca kilkuset osób, a jedynym zadaniem części stanowisk jest wyłapywanie ewentualnych dziur. 2 albo i więcej lat spędzone na pracy nad efektem końcowym, miliony wydane na produkcję, a dla wielu osób do skrajności zszargane nerwy, żeby dogonić termin - aby zwykły zjadacz chleba mógł obejrzeć gotowy rezultat. I smutne jest to, że zamiast docenić to, że powstała kolejna część uniwersum, ktoś potrafi metodą "na pasożyta", kierując się ciągłą potrzebą otrzymywania uwagi, jechać po pracy wszystkich tych ludzi. Bez żadnej znajomości tematu i bez umiejętności zrobienia czegoś na lepszym poziomie, bo - nie ukrywajmy - od strony technicznej wasze materiały są po prostu mierne. A skoro jesteśmy w temacie czepiania się, korzystając z zasady "znam się - to się wypowiem", (czyli inaczej niż u Was), tu jest krótka i niekompletna lista: 1) Macie spartolone audio, słychać buczenie. 2) Przepalenia na twarzach wynikające ze źle ustawionej ekspozycji w kamerze - operator niestety nie wie, co robi albo za bardzo skupił się na dobieraniu szalika. 3) Wstawki źródłowe filmu wrzucone są w rozmydlonej jakości i z przeplotem, (to te koszmarne poziome paski na obrazie), a powinny być w trybie progresywnym, czyli czymś, co stosuje każdy montażysta po 2008 roku, który wie co robi. Rzeczy znalezione w czasie 30 sekund przeglądania tylko tego materiału. Faktura za konsultację na mailu. Dobrej nocy i więcej świadomości tego na jakim sami jesteście poziomie, a rzeczywistego poziomu materiału, po którym jedziecie - bo w tej chwili nie posiadacie absolutnie nic poza zwykłą szczeniacką roszczeniówką i błędnym przekonaniem, że macie do powiedzenia cokolwiek wartościowego.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, wypowiadać się o filmie bądź innym dziele wymagającym dużego nakładu pracy może tylko ten, kto potrafi zrobić to lepiej, tak? Czyli chwalmy wszystko, bo lepszego sami nie zrobimy. Dla mnie, wybacz, to żenujące podejście. Jako odbiorca mogę wypowiadać się na każdy temat i, jeśli uznam to za stosowne i poprę argumentami, krytykować wszystko. Jak leci. W tym pracę nawet i miliona ludzi. Może i dla twórców byłoby lepiej zamknąć pyski wszystkim ludziom, którzy nie całują ich po tyłkach, ale na szczęście jeszcze można się wypowiadać na dany temat do woli. Poza tym: nie dowalamy się do pracy całego sztabu ludzi, lecz do pracy jednej osoby - odpowiedzialnej za scenariusz, bo to w nim są spartolone podstawowe rzeczy. A skoro za scenariusz jest odpowiedzialna Rowling, powinna mieć większe wyczucie tego, co w nim nie gra. Nie wiem, czy wytykając nam błędy techniczne chcesz nam dowalić (obstawiam, że tak), ale trafiasz na bardzo niepodatny grunt. Nie jesteśmy profesjonalnymi kamerzystami, montażystami, dźwiękowcami, ani ludźmi-orkiestrą. I, mówiąc wprost, nawet nie aspirujemy do tego. Mogę się przejąć, jeśli w jakimś momencie nie byłoby nas słychać, albo zwaliła się ostrość w filmie na dłuższy czas, ale na pewno nie będę dążył do tego, żeby zaspokajać potrzeby ludzi żądających jakości kinowej w filmach na youtube. Nie te pieniądze, nie ta branża, nie ta profesja. Swoją drogą, zabawne, że profesjonalna telewizja w dzisiejszych czasach tyle straciła na rzecz nieprofesjonalnego youtube'a, prawda? A jeśli tak bardzo Cię boli to, że ludzie się dowalają do produkcji wideo (a sądzę po komentarzu, że jesteś w tym specjalistą), to zmień branżę. Będzie mniej bolało. I na pewno będzie łatwiejsze od uciszenia krytyki.
Krytykujcie, konstruktywna krytyka jest jak najbardziej w porządku - głupie jest dowalanie się na siłę i skrajne szukanie w pełni logicznych rozwiązań w materiale, który z rzeczywistością ma na prawdę niewiele wspólnego. Możecie krytykować, ale ja również mogę krytykować Wasze podejście, bo jako odbiorca mogę wypowiadać się na każdy temat - zwłaszcza jeżeli poprę to argumentami, a tym bardziej, jeżeli posiadam do tego kompetencje. Brzmi trochę, jakbym kogoś cytował. Jeżeli przez telewizja masz na myśli "profesjonalizm", a TH-cam jest tutaj synonimem amatorskich produkcji (to chyba miało być uderzenie we mnie), to niestety jest to niepoprawne spojrzenie. Przez ostatnie lata w dół pikują standardy w programach telewizyjnych (stąd popularność paradokumentów), w przeważającej części dzięki odbiorcom, którzy byle g*wno i szybką sensację łykają jak pelikan, powodu domyślcie się sami. To samo dotyczy youtube i innych serwisów. Więc jeżeli stwierdziliście kiedyś, że skoro tyle subów, to jesteście na prawdę dobrzy i robicie świetne rzeczy - nie robicie, po prostu żerujecie na pracy innych ludzi dla własnych korzyści - tak jest chyba najłatwiej jak nie potrafi się samemu czegoś stworzyć. Krytykę w konstruktywnej formie witam z otwartymi ramionami, bo dzięki niej, pokorze i nastawieniu, że dożywotnio będę doskonalił się w tym co robię, osiągnąłem dobry poziom i od lat utrzymuję się z tego bez ryzyka klepania biedy. Chodzi o to, kto krytykuje i w jakim celu. Czy nie robi tego gimbaza (możecie mieć nawet po 40 lat - mentalnie dalej gimbaza) tylko dlatego, żeby dostać więcej subów, lajków i wybić się dla kilku minut pustego fejmu - bo są to aspiracje na poziomie szukającego atencji 5 latka. I naprawdę, nie mam na celu Was przekonać, bo ani to fizycznie niemożliwe ani do niczego mi niepotrzebne - jedynie chociaż trochę pokazać drugą stronę medalu...no i może w pewnym stopniu Wam pojechać, ale hej - przecież pojechać i krytykować może każdy. :)
Zaczynam dostrzegać źródło problemu: fakt, że na TH-cam można zarabiać i to całkiem niezłe pieniądze nie będąc przy tym "profesjonalistą" w podstawowym tego słowa znaczeniu. Nie muszę mieć świetnej jakości, żebym mógł powiedzieć, gdzie został popełniony błąd. I to robię. Jak najbardziej: można się doszukiwać w tym logiki - logiki tego konkretnego świata przedstawionego. W kontekście tego, co Rowling o nim napisała i powiedziała. Nie wiem, skąd tak często bierze się przeświadczenie, że fantastycznym świecie nie należy doszukiwać się logiki... Logikę tworzą autorzy. I się jej trzymają lub nie. Rowling się nie trzyma, stąd też wytykanie błędów. Nie będę polemizował z kwestią "jeżeli stwierdziliście kiedyś, że skoro tyle subów, to jesteście na prawdę dobrzy i robicie świetne rzeczy - nie robicie, po prostu żerujecie na pracy innych ludzi dla własnych korzyści", bo 1) nie wiesz, co stwierdziliśmy i co stwierdzamy, a 2) pozostawiam ocenę tego, co robimy odbiorcom, nie sobie. Dla mnie konstruktywną krytyką nie jest krytyka wychodząca od założenia: "skoro nie potrafisz zrobić czegoś lepszego, nie wypowiadaj się/nie krytykuj". Krytykę a ból wiadomej części ciała czasami dzieli niewiele. I o ile nie masz konstruktywnych kontrargumentów do tego, co mówimy w filmie i nie jesteś w stanie obalić naszych tez inaczej, aniżeli poprzez stwierdzenie, że w wymyślonym świecie nie należy doszukiwać się logiki (zwłaszcza mając do dyspozycji siedem książek, trzy dodatki + niezliczoną ilość wywiadów i materiałów dodatkowych), uważam temat za zamknięty. I każdy idzie swoją drogą.
@@StrefaCzytacza Miłego wieczoru. P.S. Odnośnie niezłych zarobków - nawet przy milionie odsłon są to w dalszym ciągu niewielkie pieniądze i jedyną skuteczną opcją na dobry zarobek jest partnerstwo z markami.
Wasze filmy mnie denerwują. Prawie wszystkie tytuły brzmią "Co nas denerwuje w..." "Jakie błędy popełnili w..." "Dla czego ... jest ...". Może dla Was jest w tym dużo wkurzajacych rzeczy, ale już przesadzacie. To jest złe, to źle zrobili, to jest najgorsze, to jest jakieś. Może komuś innemu to się właśnie podobało? A z resztą, czy to nie miał być kanał o książkach?
Hmm... Prawie wszystkie tytuły? 1. Na kanale jest jakieś 500 filmów. 2. "Może dla Was jest w tym dużo wkurzających rzeczy..." - no właśnie, dla nas. A może to po prostu Ty się czepiasz subiektywnych materiałów? Nie obchodzi nas, czy komuś się coś podobało. Bo to jest NASZA opinia. 3. "A z resztą, czy to nie miał być kanał o książkach?" - a przypadkiem, czy to my jako twórcy tego kanału nie określamy o czym to ma być/jest kanał? Jeśli jutro zechcemy puścić film o pampersach, to go puścimy. Bo to NASZ kanał i 100% decyzji w sprawie tego, co na nim opublikujemy to NASZA decyzja. Zastanawia mnie natomiast jedno: jeżeli tak bardzo denerwują Cię takie filmy, po co je puszczasz? Nikogo nie oszukujemy - wprost informujemy tytułem filmu, jaki to będzie film. Od widza zależy czy go obejrzy, czy nie. Wolna wola :)
@@StrefaCzytacza źle mnie zrozumieliscie. Mam taki styl pisania że mogło się wam wydać to nie miłe, ale tą odpowiedź postaram się napisać miło. Nie umiem wytłumaczyć tego co chce przekazać. A wcisnęłam bo jak widzę coś o magii to mnie bardzo kusi. Przepraszam, faktycznie mogło to zabrzmiec jak hejt w waszą stronę. Następnym razem będę pisała milsze komentarze, a z tym, że to wy o swoim kanale decydujecie to prawda, tu akurat mnie poniosło 😶 Pozdrawiam💚
Z tą walizką było wyjaśnione w scenie gdzie Newt bierze ją na kolana i mówi do Niuchacza, że jeszcze nie czas czy coś takiego. Ogólnie zbadaliście temat, bo niektóre wasze absurdy były jak najbardziej logiczne. Ten moment z Pola Sową był dla mnie nie smaczny nawet w formie parodii. Pozdrawiam i radzę doczytywać informacje.
Proszę wytłumacz mi co oznacza "przypominać kobietę"? Jakie kryteria mam spełniać, aby to zrobić? Następnym razem zanim coś opublikujesz, radzę pomyśleć, bo Twój komentarz jest po prostu słaby, bezwartościowy i nie na miejscu. Zwróć też uwagę na fakt, że gdyby ktoś coś takiego Tobie powiedział, nie byłbyś wniebowzięty.
![[LIVE] : ONE ลุมพินี 89 | คู่เอก "ยอดไอคิว vs คิริลล์"](http://i.ytimg.com/vi/Z3vYkHJ_5Ig/mqdefault.jpg)
1. teleportacja na duze odległości była dostępna tylko dla wyjatkowo potężnych czarodzieji.
2. Zepsuta walizka - a moim zdaniem to niuchacz od drugiej strony coś przy niej kombinował żeby się z niej wydostać. Wyczuwał że w pobliżu są ciekawe artefakty do pożyczenia i ciągło go na wolność by je pozyskać. Niut nie naprawiał zamka tylko nieustannie go zamykał przy nieustannie próbującym sie wydostac Niuchaczu
3.Niuchacz Skamendera był wyjątkowy bo miał taką małą "słabość". Inne niuchacze zachowywały się być może inaczej i były bardziej zwykłe.
4. Jajo miał w kieszeni. Wiedział że się zbliża termin jego wyklucia i chciał mieć je na oku.
5. Nikt nie zauważa niuchacza bo to jest magiczne stworzenie. Coś tak jak podróż Pottera autobusem w wieźniu Askabanu. Potter się dziwi :czy ludzie tego nie widzą ? i słyszy odpowiedź konduktora że zwykli ludzie niewiele widzą.
6. Niut nie przejmuje się swoimi różczkowymi wybrykami gdyż uważa że nikt mugolowi nie uwierzy gdy opowie to drugiemu mugolowi.
7. Tina jest mało znaczącym pionkiem w hierarchii magów dlatego można z nią postępować tak jak z nią postępują. Kilka razy zawiodła dlatego została zdegradowana z aurora na pracownika biurowego. Mało tego nie wywiązuje się ze swoich obowiązków jak powinna tylko usiłuje czymś się przysłużyć by wrócić do grona aurorów.
8. Niut naprawia w 3 sek rozwalony budynek bo nie jest to specjalnie trudne. W "Księciu Pół Krwi" Dubbledor robi podobnie. Tego typu zniszczenia nie są trudne do naprawy wystarczy raz dobrze machnąć różczką.. Dużo trudniej naprawić magiczną walizkę w której od wewnątrz niuchacz próbuje się wydostać uzywają magicznych sposobów.
9. Demimoz jest magicznym stworkiem i zwykłe mugole go nie widzą. Podobnie jak było z niuchaczem. Dopiero kiedy działanie stworka bezpośrednio ich dotyczy zaczynaja reagować. Ktoś zabiera im lizaka lub kradnie jakbłko. Nie wiedzą kto i jak bo dostrzegają tylko efektu działania czyli np. brak lizaka. Przypomnę wyjaśnienie konduktora z "Więźnia Askabanu" - dopiero jak wbijesz im widelec w rękę to wtedy coś czują.
10. Quinni która mówi że nigdy nie rozmawiała z niemagiem to moim zdaniem jakiś bład w tłumaczeniu. Najprawdopodobniej chodziło o coś innego. Quini jest zszokowana tym że w ich pokoju jest dwóch dorosłych facetów. Najprawdopodobniej nie wolno było im nikogo sprowadzać do pokoju a tym bardziej mężczyzn i do tego przepisu panie się stosowały. Najprawdopodobniej chodziło o to że Quini pierwszy raz rozmawiała z niemagiem w swoim własnym pokoju. Coś w ten deseń.
11. Kim była właścicielka pani Espozito tak na prawde nie wiemy. Wiemy że Quini i Tina jej się obawiały więc miały swoje powody. Może kiedyś się dowiemy.
12. Tina i jej zdolności to tak naprawdą pyłek w świecie czarodzieii. Nie może ona równać się z tak wielkim i potężnym czarodziejem jakim jest Grinewald . Potrafił on oszukać i okpić całe Amerykańskie Ministerstwo Magi, które nie potrafiło dostrzec jego oszustwa a co dopiero taka nic nie znacząca Tina. Na prawdę za wiele wymagacie od tak mało znaczącej pracownicy biurowej.
13. Fantastyczne zwierzęta Niuta to nie wszystkie jakie istnieją na świecie ale bardziej te które według jego kryteriów są jakoś zagrożone, wymagaja opieki lub są ciekawe. To jego osobisty zbiór, taka jakby kolekcja. Dlatego są takie wyjątkowe i mają swoje ciekawe zdolności.
14. To w jaki sposób zwierzęta wydostały sie nie jest specjalnie ważne. Skoro są magiczne mają swoje sposoby na wyjście. Przechodząc przez mały otwór walizki musiały się jakoś magicznie zmniejszyć. Przecież widzimy "sposób" jak Niut usiłuje wpakować "nibynosorożca" z powrotem do walizki. Nie jest to zwyczajny sposób.
15. Czy "nibynosorożec" potrafi pływać i co robi pod lodem ? Odpowiedź jest prosta. To jest magiczne stworzonko i ma swoje magiczne zwyczaje. Może lubi sobie przed snem ponurkować ?
16. Kiedy Niut odnajduje Niuchacza w sklepie jubilerskim nie uzywa zaklęcia accio bo ono zwykle by nie zadziałało. Gdyby Niut potrafił tym zaklęciem przywoływać zwierzeta które uciekły z pewnością by go uzył a nie ganiał za nimi całą noc.. Zwierzęta trzeba było schwytac - o-s-o-b-i-ś-c-i-e - dlatego ich szukał.
17. Mugolskie złoto dla Niuta nie miało żadnego znaczenia, dlatego pozostawiał to co znalazł lub wytrząsał z niuchacza. Miał inne kryteria wartości i nie przejmował się mugolami, którzy coś tam dostrzegli ... miał ważniejsze sprawy na głowie niż ciągłe kasowanie komuś pamieci. To tak jakbys chciał zarzuć Agentowi 007 że za każdym razem rzuca peta na ziemie a nie do kosza. On ma na głowie ratowanie świata przed zagładą a ty wytykasz mu drobiazgi.
1. Ale mówimy o Newcie. Choć z drugiej strony nawet Dumbledore nie był tak odważny. Voldemort też nie...
2. Może coś w tym jest, ale tak czy siak wydaje mi się, że Newt powinien mieć sposób na to, żeby uniemożliwić mu działanie z drugiej strony.
3. No tak, możliwe że to kwestia jego własnej "osobowości".
4. Po nagraniu filmu pomyślałem też o tym, że może to nawiązanie do Hagrida i jaja, które jakiś podróżnik przywiózł w kieszeni. Może to lekkie nawiązanie do "Harry'ego"?
5. A jednak Jacob widzi wszystkie stworzenia, a jest niemagiem...
6. To po co ustawa o tajności?
7. Ciepłe kluchy i tyle, skoro nie potrafi się nawet bronić. :)
8. No nie wiem... Dumbledore naprawił zdemolowany pokój, a Newt odbudował połowę kamienicy nawet na nią nie patrząc.
9. Z demimozem uważam, że mało kto uwierzyłby dzieciakowi i tego się trzymam.
10. Może, muszę sprawdzić w oryginale.
11. Albo po prostu były strachliwe.
12. Pomijając już ją samą - Grindelwald był niesamowity. Terroryzował całą Europę i jeszcze miał czas wiernie wcielić się w postać jednego z najbardziej charakterystycznych aurorów MACUSY...
13. A mimo to najdziwniejsze stwory w "Potterze" po prostu mówią. I na żadnej lekcji nie było o żadnym ciekawszym...
14. Więc to kwestia nieodpowiedzialności Newta.
15. Ale jak się tam dostał, skoro lód jest na tyle gruby, że potem nie pęka pod nim? ;)
16. Później używa go i działa. Nie chodzi o czarowanie na odległość, ale np. w tym momencie, kiedy już widzi niuchacza. Co mu dał żyrandol?
17. Chodzi o to, że on się teleportował OBWIESZONY złotem po akcji u jubilera. A agent 007 nie ma tu nic do rzeczy, skoro przez tyle lat Rowling powtarzała jak ważne jest, by czarodzieje pozostali w ukryciu.
10. To że nie rozmawiała nigdy z niemagiem ma sens. W Ameryce był zakaz jakichkolwiek relacji między magami a niemagami
Ciekawie to wyjaśniłaś. A co do właścicieli mieszkania Tiny i Queenie, to przypuszczam, że musiały udawać, że są "normalne", dlatego nie chciał wpaść pani Espasito w oko. Śmiem wątpić, aby postać ta wystąpiła w późniejszych częściach.
A co do teleportacji z Europy do Stanów Zjednoczonych. Jeśli mnie pamięć nie myli, to Rowling powiedziała, że jest to dosłownie niemożliwe i nawet potężny czarodziej nie byłby w stanie tego dokonać.
Podziwiam za tak dlugie wyjasnienie
@@StrefaCzytacza Może magiczna walizka jest po jakimś przodku i jest wykonana techniką, która już dawno została dawno zapomniana. My też nie potrafilibyśmy wybodowac piramid takich jakie są w Gizie
Może i pisze ten komentarz troche późno, jednak czuje się zobowiązana do jego napisania. W Świecie czarownic i czarodziei nie istnieje słowo 'logika', bo zastępuje je słowo 'magia'.
Między fantastycznymi zwierzętami, a harrym Potterem, mija sporo lat. Przez ten czas można było odkryć sposób "tresury" niuchaczy.
Przecież AKCJA (a nie data powstania filmów) wygląda tak, że:
Fantastyczne zwierzęta, działy się w dwudziestoleciu między wojennym,
A Harry Potter, dział się w latach 90-ych!!!
@@Zajęczysław A to nie o to chodzi? :P Że niuchacz Newta był ten nieokrezesany, a do momentu Harry'ego Pottera znaleźli sposoby na okiełznanie niuchaczy :D
Nie czepiałabym się tej wiedzy, która miałaby wyginąć. W siedmioksięgu poznajemy akcję oczami Harry'ego. Czytelnik nie wie więcej niż on. A Harry, nie da się ukryć, orłem nie był. Nie dążył też za bardzo do poszerzania wiedzy o świecie magii, w każdym razie nigdy nie widzimy żeby interesował się czymś poza lataniem na miotle. Nawet zapisał się na te same przedmioty dodatkowe co Ron, bo nie chciało mu się iść do biblioteki i zorientować się, czego w zasadzie będzie się uczył.
Dla mnie właśnie jednym wielkim absurdem tego filmu jest to, że mimo iż wszystko to się działo lata przed Harrym Potterem to magia była o wiele bardziej zaawansowana. (Tak jak wspominasz, ciekawe czy wszystko do czasów Pottera jakos wyginęło). Może po prostu w Ameryce byli o wiele zdolniejsi czarodzieje niż w Wielkiej Brytanii ? 😂
Ameryka zawsze była wyjątkowa :D
A czy to nie jest związane z tym ze postacie z fantastycznych zwierząt juz dawno ukończyli naukę i maja o wiele większe doświadczenie niż uczniowie którzy są głównymi bohaterami Harrego Pottera
@@Rafa-tx9wr a czy w Harrym Potterze nie występują najlepsi czarodzieje w historii (Dumbledore, Voldemort) którzy porównując to co robi byle łak z FZ nie wypadają blado?
9:40 Dokładnie.Queenie Goldstein w 1927 roku była większym no-lajfem bez kontaktu z innymi ludźmi niż ja podczas kwarantanny w 2020 😘
"Poka poka sowę" wygrywa :D Dużo tych błędów, przyznaję bez bicia, że na połowę z nich nawet nie zwróciłam uwagi. Film ogólnie był taki odrealniony, wszędzie bucha magia, a nikt nic nie widzi. I jeszcze Newt ciągnie za sobą mugola, bo tak i jest ok, a dopiero na koniec mu powiedzieli, że tak nie wolno. :p Na mugola nie narzekam, bo akurat jego najbardziej lubiłam w filmie. Końcowką mnie wkurzyli, niedobre filmowce! Ogólnie, nie jestem fanką tego filmu. Jakoś brakło mi tej potterowskiej magii. Widziałam czary, ale nie było tej magii Pottera. Bohaterowie też jacyś tacy nieteges. Mam nadzieję, że nikt mnie za to nie pobije. :D A walizkę bym wybaczyła, bo to mogła być nie tyle kwestia zepsutego zamknięcia, co tych stworzeń, które tam żyły. A może niuchacz psuł. :D
Mimo wszystko uważamy, że to naprawdę świetny film. Najlepszy w uniwersum. :)
*Bije*
Co do pierwszego... Czy trzeba ZAWSZE się teleportować? Jakbym miała do wyboru teleportację lub podróż pociągiem tudzież statkiem to myślę że zdarzało by mi się wybrać drugie, tak dla zwykłej przyjemności.
Nie rozumiem też co ma piernik do wiatraka "Facet, które umie opiekować się zwierzętami z całego świata nie potrafi naprawić walizki." To jakby powiedzieć "Piekarz, który wypieka najlepsze pieczywo na świecie nie potrafi naprawić telewizora" XD
Natomiast niuchacz Newta może być nieokrzesany. Tak samo jak są bardzo spokojne i też totalnie ześwirowane psy :P
I znów te obrażające Polskę stereotypy. Już robione testy i otóż nie, większość osób nie interesuje dźwięk sypiących się monet. Poważny człowiek nie powinien żyć stereotypami na litość.
Akurat to z prezydent też mnie zirytowało.
Queenie mówiąc, że nie rozmawiała z nie magiem mogła mieć na myśli fakt, że nie rozmawiała tak w celach wyłącznie towarzyskich i nie jako osobę, która zaczepiła ją na ulicy, tylko tak u niej w domu. A co do leglimencji. Hej, my też bezwiednie słyszymy co ludzie wokół nas mówią, ale czy to wyłapujemy? To może być na tej samej zasadzie. Jadąc w autobusie wokół mnie rozmawia kilkanaście osób i słyszę szum, ale nie słyszę co dani ludzie mówią. Nie skupiam się an tym i myślę, że tu też potrzeba skupienia się co utrudnia jeszcze duża ilość osób, a każdy z nas myśli (przynajmniej w teorii XD) cały czas.
Jest sporo rzeczy z którymi macie rację, ale nie wszystko
1. Walizka Newta wcale nie była zepsuta, skłamał by nie była przeszukiwana, choć to mu się nie udało
2. Mi się wydaje, że na rzucenie zaklęcia zapomnienia Newt był za daleko, a z Jackobem mu się nie udało, bo ten zwiał zanim Newt dał radę cokolwiek zrobić
3. Może i skłamał, że "Duża ćma" ale jednak to nie były zwierzęta na których mu zależało, bo z czego potem się orientuje są one jedynie pożywieniem
4. Może i te fantastyczne zwierzęta/bestie są podobne do pokemonów, ale to by było za nudne gdyby były zwyczajne, bo są przecież magiczne i fantastyczne
5. Teleportacja nie jest łatwa, a zwłaszcza na dużą odległość, Newt by musiał posiadać świstoklik, też mógł mieć już jakieś zakazy (to dopiero w drugiej części jest, więc nie traktuje tego jako zupełną obronę) tak jak było na początku 2 części, że nie mógł podróżować, chyba dlatego, że zniszczył pół Nowego Yorku (choć to zrobił oskurodziciel)
6. Ci wszyscy czarodzieje mieli prawo do tego, by lepiej się znali na czarach nie zważając na to, że jest 72 lata różnicy (chodzi mi o różnice ostatniej części Harry'ego Pottera) bo jednak różnica wiekowa pomiędzy Harrym, a Newtem wynosi 12 lat
7. W fantastycznych zwierzętach trochę to pomieszali, ponieważ w 4 części Harry'ego Pottera, (Harry Potter i Czara Ognia) Harry macha w dowolne miejsce różdżką krzycząc "Accio Błyskawica" jednakże w drugiej części Fantastycznych Zwierząt (jeszcze ich nie było więc ten punkt nie jest aż tak ważny) Newt przywołuje Niuchacza, albo celując różdżką z walizkę wypowiadając "Accio Niuchacz", albo celuje w nim różdżką mówiąc samo "Accio" może dlatego Newt nie mógł go przywołać, po prostu nie był pewien co się za dzieje, samego "Accio" nie mógł powiedzieć, bo by coś innego przywołał, lecz "Accio Niuchacz" teoretycznie mógł, ale tu chodzi raczej by scena się rozwinęła, a nie była taka prosta
To chyba wszystko co chciałam napisać, już sama nie wiem, to jest moje zdanie na ten temat, bo jednak każdy może mieć inne
Fajntastyczne zwierzęta to mój ulubiony film. Czekam na 2 część
Dla mnie dar Quenne nie ma sensu, ponieważ ona mówi, że umie czytać w myślach, a Snape w "Zakonie Feniksa" tłumaczy Harremu, że podczas legilimencji można tylko zobaczyć przebłyski wspomnień, a nie czytać w myślach, bo one nie są wyryte w naszym mózgu(czy coś w tym stylu). Więc co robiła Quenne? (Z góry przepraszam za błędy)
I to jest ten problem - legilimencja tutaj to coś zupełnie odmiennego od legilimencji z HP.
@@StrefaCzytacza²
Co do demimoza: na tej ulicy był ruch, ludzie spieszyli się do swoich spraw, nikt nie zwracał uwagi na lizaka w powietrzu, bo raczej ludzie patrzyli przed siebie, a lizak byl na wysokości oczu dziecka, a nie dorosłego. Gdy natomiast potrącił gazety, ludzie pewnie uznali że to podmuch wiatru, który mógł być spowodowany nawet przejeżdżającym obok pojazdem
Newt przez cały film zachowuje się jakby miał Aspargera albo nawet lekki Autyzm. Takie osoby nie przejmują się przepisami ani konsekwencjami swoich czynów, więc z tym beznamiętnym petryfikowaniem strażnika to nie jest błąd. Odwrotnie, błędem byłoby, gdyby nagle w tej jednej scenie zaczął się przejmować czymś innym niż jego zwierzątka.
Kalina Dziadosz Ten aktor generalnie zachowuje się jakby miał lekki autyzm
@@nataliak5076 Coś z nim zdecydowanie było nie tak.
@@nataliak5076 a znasz kogoś z autyzmem . jak nie to nie obrażaj nikogo
poznaj kogoś z autyzmem i wtedy gadaj
@@janstefanski8982 Nie rozumiem dlaczego zakładasz, że nie znam ;)
Co do Niuchacza - w grze RPG Mag był dodatek o takich fantastycznych zwierzętach, gra jest osadzona współcześnie i jedną z cech była tak zwana Tajemniczość, umiejętność typowa dla magicznych stworzeń powodująca nie tyle rzeczywistą niewidzialność ale, że jeśli ktoś nie skupia się na konkretnym miejscu to nie dostrzega tej osoby lub ją pomija plus dodatkowo po chwili jeśli z nią rozmawiała nie pamięta o czym ani jak ona wyglądała. Umiejętność działała tylko na tak zwanych "śpiących" (taka nazwa na mugoli w tym PRG-u). podejrzewam, że tu mogło by być podobnie choć dobrze by to było wyjaśnione, podczas np jakiejś sceny z wykładu o magicznych zwierzętach.
Mnie " Fantastyczne Zwierzęta" się w miarę podobały. Nic ambitnego, ale da się żyć.
Czekam na drugą część filmu, będzie zabawnie!
I love this kanał !!!
Jesteście niesamowici, jestem bardzo ciekawa jakie informacje czekają na nas w drugiej części. Co do walizki moim zdaniem ona nie była zepsuta, tylko magia, która w niej była (zwierzęta, odrębny świat) była na tyle silna, że próbowała się uwolnić i dlatego czasem te zapięcia się tak zachowywały. Dziękuję za inne spojrzenie, kiedy oglądałam w kinie po prostu się dobrze bawiłam, nie myślałam ile absurdów można tam wyłapać. Pozdrowienia!
Dziękujemy i również pozdrawiamy! :)
XD to było śwoetne, akurat w tym momęcie 11:40 spojrzałam w ekran, a ty takie "hodujesz gołębie". U mnie naprawdę hoduje się gołębie
Będą lały się niczym ślimaki z buzi Rona w Komnacie Tajemnic
To był bardzo wyjątkowy Niuchacz haha I to może nie chodzi o walizkę, że była zepsuta, a o Niuchacza, że był tak sprytny, że rozwalał zamki :D Bo to w sumie on uciekł z tej walizki tak sam z siebie, na początku filmu. Dobrze, że Newt miał Tinę, która po nim sprzątała :D Co do Tiny zgadzam się - ciepła klucha :D Może mugole zauważyli co się stało z budynkiem, ale że dla fabuły ważniejsze były zwierzaki to.... jakoś pominięto ten wątek :D (komentuję na bieżąco, więc ten teges panuje tu lekki chaos, w tej mojej wypowiedzi :D). Queenie jest trochę nie z tego świata, tak samo jak Newt. A Tina może nie chciała co chwilę mieszać w głowie tej kobiety, sąsiadki, co chwilę kasując jej pamięć :D Pamiętajcie! CIEPŁA KLUCHA :D FOCH ZA POKA SOWĘ! Ja pierdzielę, musieliście?:P Ach, chwilami czepiacie się tak trochę na siłę, np z Buchorożcem - jedno słowo, MAGIA haha Czekam na kolejną część!
Żądza pieniądza ponad wszystko :D Niuchacz z ADHD :D
Czemu foch za poka sowę? W końcu mieliśmy okazję pochwalić się naszymi uroczymi pluszakami! Poza tym - to Ty mnie zepsułaś podsyłając mi link do tej "piosenki" - TWOJA WINA! :P
Nie zwalaj tego na mnie hehe
Book Reviews by Anita tak
Jeszcze są umiejętności nie wszyscy umieją się telepertowac. Kurła walizkę otwierał nich acz..
Do scenariusza się nie doczepiam. Ale do połowy odcinka stwierdziłem, że za dobre światło macie - po czym stwierdziłem, że mam włączony "gaming mode" w monitorze i wyglądaliście epicko. Wyłączyłem ten tryb i zauważyłem, że błędem jest ustawianie światła tak nisko od Waszej buzi, a po drugie jest ono za mocne :) Pozdro :)
Niuchacze moze byl taki poniewaz w Hogwarcie je juz 'oswoili'. Newt przeciez zaczynal dopiero badac te stwory ;v
Albo ten Newta był wyjątkowo porywczy :D
Byłam na tym w kinie :D
Ale walizka Newta nie jest zepsuta, tylko te stworzenia, które tam trzymał, próbowały otworzyć je od środka
Przyszłam na absurdy potterowe i zostałam na dłużej!
Zróbcie może taką analizę wszystkich filmów Pottera? :)
Wyjaśnienie kwestii dlaczego wszyscy są tacy obdarowani talentami magicznymi, biegli i wyjątkowi jest proste. Tu rzecz dzieje się w Ameryce, a jak wiadomo Amerykanie usiłują sobie wmawiać i innym, że są najlepsi z najlepszych. Oni to nawet dzieciom w szkołach wtłaczają, z tego co słyszałam. Nie dziwota, że tu nagle wszyscy bardziej specjalni od samego Harrego Pottera ;P
11:50 - moje uszy zaczęły płakać...Ale film ciekawy😊
Ale sowy fajne, prawda? :D
Oczywiście😉
Uwielbiam Was sluchac i ogladac. Bije od Was mocna, inspirujaca energia:) Co do Fantastycznych Zwierzat, najbardziej wkurzylo mnie to, ze porozwalali pol miasta a jakos NIKT z mugoli nie zginal. Ulice dziwnie byly zupelnie puste a budynki jakby niezamieszkane. Po takim przejsciu magicznej nawalnicy przeciez powinni miec setki ofiar smiertelnych! Jak nie tysiace! Takie malo wiarygodne to dla mnie bylo. Druga sprawa to nie wiem co ta urocza, atrakcyjna wedlug jakichstam norm blondynka (nie pamietam jej imienia) widziala w Kowalskim. :D Fakt pocieszny z niego gosc, dobry czlowiek i przyjaciel no ale jakos ten watek milosny mnie po prostu odrzucal. :P
Dziękujemy! :)
Z tymi trupami - też racja. ;)
A Kowalski mógł czarować osobowością - facet był dowcipny, myślał o przyszłości i ogólnie do rany przyłóż. Wydaje mi się, że niejedna chciałaby go mieć za partnera, gdyby poznała go tak dobrze jak Queenie. ;)
@@StrefaCzytacza zgadzam się co do Kowalskiego. Fajny był i sympatyczny 😊😊
6:23 No to jest tak że Tina się dużo przejmuje. I to dlatego
Wydaje mi się, że siostrzyczka nie gadała z nie-magiem w sensie prywatnym. W sensie kolega, przyjaciel, miłość etc było zabronione, Więc o to chodziło.
Uuuu Natalia! Super fryzura! Swietnie wygladasz!
Problem z walizką od razu skojarzył mi się z tym co stało się George'owi. Nie można było zrekonstruować jego ucha, bo stracił je w wyniku rzuconego zaklęcia i może z walizką było podobnie. Możliwe, że została uszkodzona w jakiś magiczny sposób, dlatego nie dało się jej naprawić, tylko dlaczego Newt nie sprawił sobie nowej? :) Też zwróciłam uwagę na to o czym mówicie, ale mimo wszystko film bardzo mi się podobał, zwłaszcza te momenty gdzie naprawiano budynki :) A Newt może ma taką trochę naturę buntownika i dlatego tak olewa te wszystkie zasady tajności? :D A co do teleportacji, to chyba nie można tak po prostu teleportować się do innego kraju, bo prawo może się różnić w zależności od państwa. To byłoby zbyt piękne móc zrobić pyk i jestem w Egipcie, pyk - Japonia, pyk - Czechy itd. Na pewno są na to jakieś stosowne regulacje prawne. Oczywiście mógł użyć świstoklika, ale może akurat nie było żadnego w tym terminie, albo zwyczajnie chciał popływać sobie mugolskim statkiem żeby mieć więcej czasu na przemyślenia :)
To trochę świadczy o nieodpowiedzialności Newta.
A film też uważamy za świetny. :)
Odnośnie teleportacji - Rowling wskazuje tu odległość jako kluczowy problem, więc nawet dalej nie szukam. :)
Myślę że taka walizka to żadkość.
A ja głupia myślałam, że to Niuchacz w magiczny sposób otwiera walizkę. :D 6:25 też mnie to irytowało.
6:46 Ja wiem Queenie miała romans z jednym tam ważnym gostkiem i tak załatwić musiała Tinie posadę aurora. Dzieki tej znajomości dostała też wstęp do sali egzekucyjnej
Walizka nie była zepsuta tylko zwierzęta próbowały się z niej wydostać.
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu, chciałam wiedzieć o czym mówicie ;) Pomimo kilku nieścisłości i fatalnych głównych bohaterów film mi się bardzo podobał :) Moje ulubione postaci to Jacob Kowalski i pan Greys
żono czytacza, bardzo ładna fryzurka me like it :)
Dzięki! :)
Uwielbiam Wasze filmiki serio, ale ten jest póki co jednym, co nie przypadł mi do gustu, bo szukanie absurdów w jedynce "Fantastycznych Zwierząt" to jak "szukanie igły w stogu siana" i tak Was kocham :)
Nie wiem, skąd przekonanie, że to szukanie igły w stogu siana... Zwłaszcza, że analizujemy cały film i absurdów jest tam na pęczki :D
Mi ten film się podobał i nie mam mu nic do zarzucenia
Ja też
Może te zamki otwierały od środka nieśmiałki?
Ja miałam cały film wrażenie, że to te zwierzaki próbują mu otworzyć walizkę od środka.
A czy Grindelwald nie był Węgrem?
9:17 Myślę, że gdyby kto zauważył latający lizak to by pomyślał że ma zwidy
Kto powiedział, że Grindelwal był Bułgarem?
A Grindelwald nie był przypadkiem Węgrem?
Walizka jest magicznym przedmiotem. Naprawienie jej magicznie może być trudniejsze.
Rany Boskie, ale Natalii ładnie w ciemnych włosach!
11:49 xDDDD
Ta walizka nie była zepsuta to te zwierzęta ją otwierały
11:20 Jak się jest bardzo biegłym w danym języku (np. poziom C2) to się w nim po prostu myśli.
2:20 o ile wiem to te magiczne stworzenia otwierały tą walizkę
Co do 2:32. Walizka nie odpinała się sama. To ten niuchacz ją otwierał od środka.
Wiem że data ale ten moment jest naj11:42
A skąd wiecie, że Grindelwald był Bułgarem?
Nie wiem jak to było w książce ale w filmie zaklęcie było oklus repara i działało tylko na okulary. Więc może nie wymyślono zaklęcia na naprawę walizki.
To z tym używaniem magi na pełnej wyj...., przez głównego bohatera to mi się żuciło w oczy od razu jak jak pierwszy raz oglądałem film.
[*] dla żądlibąka
Sheldon Cooper jak nic.
ten moment z "poka, poka sowę" - bezcenne
Najlepsze z POKA SOWE HHAHAHAHA
Która minuta
@@XVideoOffX 11:48
Przeciesz ta kobieta z ministerium ciągle usuwała pamnić
A może gdyby naprawił walizkę, zaklęcie zwiększające przestało by działać. To ma sens
Sądzę że jajo jest uzasadnione bo wezoptaki się przywiązują do pierwszej osoby która widzą
Ogólnie ptaki widzą rodzica w pierwszej napotkanej istocie. Dlatego Kowalski dał jajo Newtowi mimo że był to podejrzany gość
11:31 - jaki Ubik x]
Ja nawet wtedy nie żyłem 😓
ale ι тaĸ wolę тę ѕerιę od нp 😄
11:50 odpadły mi uszy:(
,,poka poka sowe,, 11;40
Dlaczego wszyscy czują potrzebę obrażania małp? :)
Oglądałam film dokładnie wczoraj i ogólnie bardzo przypadł mi do gustu, jednak na kilka nieścisłości zwróciłam uwagę. Część z nich da się w jakiś sposób wytłumaczyć specyfiką świata, w którym istnieje magia. W końcu panują tam trochę inne zasady.
A szczególnie, jeśli zwróci się uwagę na to, że są tam magiczne zwierzęta, które pewnie mają własny sposób na swoje życie :)
Czemu obrażania? :)
Patrząc na film w oderwaniu od "Harry'ego Pottera", wiele można wyjaśnić, ale dziwne jest, że świat Harry'ego zdaje się bardziej ograniczony w takim wypadku...
gdzie to zobaczyc po polsku ? :/
Jest od ponad roku na DVD ;)
Na boga ciszej tę muzykę xddd
Gdyby naprawił walizkę, ten niemag by zauważył.
A newt wie o tym że łamie prawo i dostał później za to
Sorry za porównanie ale pieprzycie głupoty. Trzeba było przed nagraniem tego filmiku przysiasc nad filmem i go dokładnie przeanalizować. Dla mnie jest tam raczej wszystko logicznie wytłumaczone, czasami lepiej niż w filmach z uniwersum Harry'ego Potter'a. Jeśli macie tyle uwag to jakim cudem wam sie ten film podobał, jak zapewniacie na początku?
Jeszcze jedno. Wtrącenie tutaj "piosenki" "poka sowe" chyba najbardziej mnie zniesmaczyło. Od ludzi którzy czytają literaturę, spodziewałam sie czegoś więcej niż promowanie takie tworu internetowego. Właśnie dzięki takiemu bezmyślenemu reklamowaniu ta "piosenka" ukazała światło dzienne.
Oglądaliśmy film zatrzymując go i na bieżąco wypisując uwagi.
Nie przedstawiasz żadnego kontrargumentu na ok. 30 naszych argumentów, tylko twierdzisz, że wszystko jest logicznie wytłumaczone. Nie jest. A o "Potterze" było na początku.
Co do drugiego komentarza: dzięki ludziom takim jak Ty, o tak ograniczonych poglądach w temacie tego, co powinni robić ci, którzy "czytają literaturę", mamy takie wyniki czytelnictwa jakie mamy. Jest też subtelna różnica między "promowaniem", a "parodią".
I na koniec: sam kanał ma w opisie podejście do książki z "jajem, a nawet dwoma" - naszym celem jest promowanie książki jako rozrywki, a nie elementu rozwijającego elitę. (P.S. mamy też ambitny film, w której Natalia obrywa klepką na muchy po tyłku w rytm piosenki z "Greya" - to dopiero dramat i świętokradztwo! ;)).
- Teleportacja wymaga dużych umiejętności których Newt widocznie nie posiadał.
- Jako że walizka była magiczna i magiczne zdolności miał Niuchacz naprawienie walizki nic by nie dało. Chciał się wydostać więc ją otwierał.
- Niuchacze w Hogwarcie raczej musiały być wyszkolone skoro zostały dopuszczone do uczniów.Ten po prostu ma taki charakter i jest bardziej nieznośny.
-. Skoro Niuchacz jest magicznym stworzeniem - mugole go nie widzą.
- Słowa Tiny nie miały większego znaczenia ponieważ już nie raz zawiodła i straciła pozycję i dobre imię. Kto by chciał znowu słuchać jej tłumaczeń skoro jak widać miała wcześniej szansę którą zmarnowała.
- Newt naprawia kamienice w taki sam sposób jak Dumbledore mieszkanie w Księciu Półkrwii.
- Demimoz. Znowu: to magiczne stworzenie, mugole go nie widzą.
- Zwierzęta które łapał Newt faktycznie były wyjątkowe i miały niezwykłe umiejętności. Co nie znaczy że nie ma w tym świecie mniej wyjątkowych przypadków. Możliwe że te akurat były na tyle interesujące że napisał o nich.
- Wydostanie się zwierząt z walizki. Znowu. Te zwierzęta są magiczne, walizka jest magiczna więc logiczne chyba jest że nic się tej ''kanciapie'' Newta nie stało. Sam przecież wciska Buchorożca do walizki.
- Łapanie Niuchacza. Skoro Newt podróżuje żeby złapać zwierzęta logiczne jest że nie zadziałało by na nie zaklęcia np. Accio.
Nie napisałam słowa, co powinni a czego nie powinni ludzie którzy czytają. Chodziło mi o to, że skoro czytacie fajne i wartościowe książki potraficie dostrzec, że propagowanie takich treści po prostu jest nie na miejscu.
Wiele to o tobie mówi skoro potrafisz ocenić, jak bardzo mam ograniczone poglądy po dwóch komentarzach. Odwołanie się tu do wyniku czytelnictwa pokazuje tylko, że skoro Ty czytasz książki uważasz się z góry za osobę lepszą od innych. Skoro ktoś nie lubi czytać to ma ograniczone poglądy? Brawo za Twoje, wcale nie ograniczone, poglądy.
Każda wzmianka na temat tej ''piosenki'' już jest dla niej promocją, nie ważne czy to jest parodia czy nie. Dlatego tak bardzo wkurzyłam się gdy ją tutaj usłyszałam.
Nawet nie mam ochoty oglądać tego ''ambitnego'' (jak sam napisałeś) filmiku.
Rozumiem że Wasz kanał ma charakter rozrywkowy. Widocznie wasze poczucie humoru nie współgra z moim.
"Od ludzi którzy czytają literaturę, spodziewałam sie czegoś więcej niż promowanie takie tworu internetowego" - tyle w temacie Twoich poglądów.
A teraz argumenty:
- odpowiadam zgodnie z tym, co powiedziała Rowling;
- a Newt był czarodziejem, więc wpasowuje się w klimat wszechobecnej magii;
- tak, Hagrid przynoszący uczniom sklątki tylnowybuchowe z pewnością zwróciłby uwagę na fakt, czy niuchacze były wyszkolone;
- a Jacob jest czarodziejem?
- kwestia Tiny to po prostu absurd samej tej postaci, która jest pozbawiona większych ambicji;
- co nie zmienia faktu, że ta magia (i fakt, że robi to przy mugolach) zdaje się bardziej spektakularna niż naprawa walizki;
- demimoz - jw.
- a uczniowie Hogwartu przez 6 lat (tyle opisanych) uczyli się jedynie o mniej dziwacznych stworzeniach?
- kanciapa - wytłumaczeń może być mnóstwo;
- a jednak rzuca Accio po wyjściu od jubilera. Rozumiem, że karalucha też nie mógł przywołać przy próbie schwytania żmijoptaka?
Nie wiem, ale ja też poczułam się zniesmaczona po zobaczeniu tego momentu z piosenką sexmasterki, ponieważ... Ehhh nie wiem jak to do końca wyjaśnić... Po prostu ten żart w moich oczach był bardzo słaby z "zniszczył" mi oglądanie dalszej części filmu.
A ja mialam wrazenie ze walizke otwiera od srodka niuchacz :d
Skąd przypuszczenie, że Grindelwald jest Bułgarem? Rozumiem, że Grindelwald to średnio anglojęzyczne nazwisko, ale bułgarskie też nie jest.
Bo był bułgarem ....
@@holocron9430 to tak jakbym ja powiedział, że wiadomo że jesteś idiotą, bo jesteś idiotą
skąd macie info, że Grindelwald był Bułgarem?
Był bułgarem albo węgrem, to chyba nie jest pewne. Ale na pewno chodził do Durmstrangu ;)
To wiem i z tego co kojarzę uczniowie tej szkoły chodzili w grubych kurtkach, przynajmniej mieli je, kiedy przybyli do Hogwartu, co wskazywałoby na to, że szkoła jest umiejscowiona gdzieś, gdzie jest zimno. Pamiętam też, że Harry podsłuchał Malfoya jak mówił, że chciał iść do Durmstrangu, ale jego mama się nie zgodziła, bo to za daleko. Biorąc pod uwagę to wszystko wychodzi na to, że do Durmstrangu chodzili uczniowie z wielu różnych państw, a narodowość Grindelwalda jest nie do ustalenia póki co.
Tak, Durmstrang znajdował się gdzieś w Europie Północnej, może w Norwegii albo Szwecji. W każdym razie położenie szkoły jest tajemnicą. A Gellert to imię pochodzenia węgierskiego, dlatego też takie przypuszczenia. Ogółem mówi się, że mógł pochodzić z Europy Wschodniej lub Centralnej. Ale jaka jest prawda, nie wie nikt :P
Dominika C. KOBIETO! PRZECIEŻ DURMSTRANG TO BUŁGARSKA SZKOŁA!!!!!!!!
HP i Czara Ognia się kłania.😏
Kinia, ale Rowling sama stwierdziła, że szkoła znajduje się na północy Europy... Została jedynie założona przez bułgarską czarownicę. I nie krzycz, proszę.
Myślę, że większość tych nieścisłości wynika z roztargnienia Newta. On po prostu trochę był nie ogarnięty XD A walizka nie była zepsuta, tylko niuchacz ją ciągle otwierał, żeby się wydostać.
Sam Newt w pewnym momencie mówi, że musi ją naprawić.
To najgorszy odcinek nie macie się czeko czepiać
po 5 sek odpadłem , marna imitacja Pana Kałurzyńskiego
Film jest bardzo słaby - i to jest wina scenariusza - zatem samej Rowling.
Nawet nie chce mi się komentować tych wszystkich niekonsekwencji.
Przywiózł w walizce cały zwierzyniec - szkoda, że Godzilli tam nie było.
Fajnie, że próbujecie być zabawni, ale niestety nie wyszło. Nie jest to hejt (jak lubią to nazywać osoby, które nie rozumieją czegoś takiego jak informacja zwrotna), ale po prostu fakt. Jako ktoś, kto jest związany z produkcją wideo (i mówię o czymś więcej niż pseudo-twórcze pierdy wrzucane na jutuby), contentu i szeroko pojętej twórczości, rozwala mnie jednak inna rzecz, na którą być może zwróciły uwagę osoby, które zajmują się w życiu czymś więcej niż dowalaniem się na siłę do pracy innych i pierdzeniem w stołek w hipsterskim szaliku.
Niewiarygodnie trudno jest zrobić ponad dwugodzinną produkcję albo napisać książkę - zachowując spójność, tworząc "żywych bohaterów" i unikając błędów. Prawdę mówiąc jest to właściwie niemożliwe - mimo, że (w przypadku filmu) jest to praca kilkuset osób, a jedynym zadaniem części stanowisk jest wyłapywanie ewentualnych dziur. 2 albo i więcej lat spędzone na pracy nad efektem końcowym, miliony wydane na produkcję, a dla wielu osób do skrajności zszargane nerwy, żeby dogonić termin - aby zwykły zjadacz chleba mógł obejrzeć gotowy rezultat. I smutne jest to, że zamiast docenić to, że powstała kolejna część uniwersum, ktoś potrafi metodą "na pasożyta", kierując się ciągłą potrzebą otrzymywania uwagi, jechać po pracy wszystkich tych ludzi. Bez żadnej znajomości tematu i bez umiejętności zrobienia czegoś na lepszym poziomie, bo - nie ukrywajmy - od strony technicznej wasze materiały są po prostu mierne.
A skoro jesteśmy w temacie czepiania się, korzystając z zasady "znam się - to się wypowiem", (czyli inaczej niż u Was), tu jest krótka i niekompletna lista:
1) Macie spartolone audio, słychać buczenie.
2) Przepalenia na twarzach wynikające ze źle ustawionej ekspozycji w kamerze - operator niestety nie wie, co robi albo za bardzo skupił się na dobieraniu szalika.
3) Wstawki źródłowe filmu wrzucone są w rozmydlonej jakości i z przeplotem, (to te koszmarne poziome paski na obrazie), a powinny być w trybie progresywnym, czyli czymś, co stosuje każdy montażysta po 2008 roku, który wie co robi.
Rzeczy znalezione w czasie 30 sekund przeglądania tylko tego materiału.
Faktura za konsultację na mailu. Dobrej nocy i więcej świadomości tego na jakim sami jesteście poziomie, a rzeczywistego poziomu materiału, po którym jedziecie - bo w tej chwili nie posiadacie absolutnie nic poza zwykłą szczeniacką roszczeniówką i błędnym przekonaniem, że macie do powiedzenia cokolwiek wartościowego.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, wypowiadać się o filmie bądź innym dziele wymagającym dużego nakładu pracy może tylko ten, kto potrafi zrobić to lepiej, tak? Czyli chwalmy wszystko, bo lepszego sami nie zrobimy. Dla mnie, wybacz, to żenujące podejście. Jako odbiorca mogę wypowiadać się na każdy temat i, jeśli uznam to za stosowne i poprę argumentami, krytykować wszystko. Jak leci. W tym pracę nawet i miliona ludzi. Może i dla twórców byłoby lepiej zamknąć pyski wszystkim ludziom, którzy nie całują ich po tyłkach, ale na szczęście jeszcze można się wypowiadać na dany temat do woli.
Poza tym: nie dowalamy się do pracy całego sztabu ludzi, lecz do pracy jednej osoby - odpowiedzialnej za scenariusz, bo to w nim są spartolone podstawowe rzeczy. A skoro za scenariusz jest odpowiedzialna Rowling, powinna mieć większe wyczucie tego, co w nim nie gra.
Nie wiem, czy wytykając nam błędy techniczne chcesz nam dowalić (obstawiam, że tak), ale trafiasz na bardzo niepodatny grunt. Nie jesteśmy profesjonalnymi kamerzystami, montażystami, dźwiękowcami, ani ludźmi-orkiestrą. I, mówiąc wprost, nawet nie aspirujemy do tego. Mogę się przejąć, jeśli w jakimś momencie nie byłoby nas słychać, albo zwaliła się ostrość w filmie na dłuższy czas, ale na pewno nie będę dążył do tego, żeby zaspokajać potrzeby ludzi żądających jakości kinowej w filmach na youtube. Nie te pieniądze, nie ta branża, nie ta profesja. Swoją drogą, zabawne, że profesjonalna telewizja w dzisiejszych czasach tyle straciła na rzecz nieprofesjonalnego youtube'a, prawda?
A jeśli tak bardzo Cię boli to, że ludzie się dowalają do produkcji wideo (a sądzę po komentarzu, że jesteś w tym specjalistą), to zmień branżę. Będzie mniej bolało. I na pewno będzie łatwiejsze od uciszenia krytyki.
Krytykujcie, konstruktywna krytyka jest jak najbardziej w porządku - głupie jest dowalanie się na siłę i skrajne szukanie w pełni logicznych rozwiązań w materiale, który z rzeczywistością ma na prawdę niewiele wspólnego.
Możecie krytykować, ale ja również mogę krytykować Wasze podejście, bo jako odbiorca mogę wypowiadać się na każdy temat - zwłaszcza jeżeli poprę to argumentami, a tym bardziej, jeżeli posiadam do tego kompetencje. Brzmi trochę, jakbym kogoś cytował.
Jeżeli przez telewizja masz na myśli "profesjonalizm", a TH-cam jest tutaj synonimem amatorskich produkcji (to chyba miało być uderzenie we mnie), to niestety jest to niepoprawne spojrzenie. Przez ostatnie lata w dół pikują standardy w programach telewizyjnych (stąd popularność paradokumentów), w przeważającej części dzięki odbiorcom, którzy byle g*wno i szybką sensację łykają jak pelikan, powodu domyślcie się sami. To samo dotyczy youtube i innych serwisów. Więc jeżeli stwierdziliście kiedyś, że skoro tyle subów, to jesteście na prawdę dobrzy i robicie świetne rzeczy - nie robicie, po prostu żerujecie na pracy innych ludzi dla własnych korzyści - tak jest chyba najłatwiej jak nie potrafi się samemu czegoś stworzyć.
Krytykę w konstruktywnej formie witam z otwartymi ramionami, bo dzięki niej, pokorze i nastawieniu, że dożywotnio będę doskonalił się w tym co robię, osiągnąłem dobry poziom i od lat utrzymuję się z tego bez ryzyka klepania biedy. Chodzi o to, kto krytykuje i w jakim celu. Czy nie robi tego gimbaza (możecie mieć nawet po 40 lat - mentalnie dalej gimbaza) tylko dlatego, żeby dostać więcej subów, lajków i wybić się dla kilku minut pustego fejmu - bo są to aspiracje na poziomie szukającego atencji 5 latka.
I naprawdę, nie mam na celu Was przekonać, bo ani to fizycznie niemożliwe ani do niczego mi niepotrzebne - jedynie chociaż trochę pokazać drugą stronę medalu...no i może w pewnym stopniu Wam pojechać, ale hej - przecież pojechać i krytykować może każdy. :)
Zaczynam dostrzegać źródło problemu: fakt, że na TH-cam można zarabiać i to całkiem niezłe pieniądze nie będąc przy tym "profesjonalistą" w podstawowym tego słowa znaczeniu. Nie muszę mieć świetnej jakości, żebym mógł powiedzieć, gdzie został popełniony błąd. I to robię. Jak najbardziej: można się doszukiwać w tym logiki - logiki tego konkretnego świata przedstawionego. W kontekście tego, co Rowling o nim napisała i powiedziała. Nie wiem, skąd tak często bierze się przeświadczenie, że fantastycznym świecie nie należy doszukiwać się logiki... Logikę tworzą autorzy. I się jej trzymają lub nie. Rowling się nie trzyma, stąd też wytykanie błędów.
Nie będę polemizował z kwestią "jeżeli stwierdziliście kiedyś, że skoro tyle subów, to jesteście na prawdę dobrzy i robicie świetne rzeczy - nie robicie, po prostu żerujecie na pracy innych ludzi dla własnych korzyści", bo 1) nie wiesz, co stwierdziliśmy i co stwierdzamy, a 2) pozostawiam ocenę tego, co robimy odbiorcom, nie sobie.
Dla mnie konstruktywną krytyką nie jest krytyka wychodząca od założenia: "skoro nie potrafisz zrobić czegoś lepszego, nie wypowiadaj się/nie krytykuj". Krytykę a ból wiadomej części ciała czasami dzieli niewiele.
I o ile nie masz konstruktywnych kontrargumentów do tego, co mówimy w filmie i nie jesteś w stanie obalić naszych tez inaczej, aniżeli poprzez stwierdzenie, że w wymyślonym świecie nie należy doszukiwać się logiki (zwłaszcza mając do dyspozycji siedem książek, trzy dodatki + niezliczoną ilość wywiadów i materiałów dodatkowych), uważam temat za zamknięty. I każdy idzie swoją drogą.
@@StrefaCzytacza Miłego wieczoru. P.S. Odnośnie niezłych zarobków - nawet przy milionie odsłon są to w dalszym ciągu niewielkie pieniądze i jedyną skuteczną opcją na dobry zarobek jest partnerstwo z markami.
I wzajemnie.
Wasze filmy mnie denerwują. Prawie wszystkie tytuły brzmią "Co nas denerwuje w..." "Jakie błędy popełnili w..." "Dla czego ... jest ...". Może dla Was jest w tym dużo wkurzajacych rzeczy, ale już przesadzacie. To jest złe, to źle zrobili, to jest najgorsze, to jest jakieś. Może komuś innemu to się właśnie podobało? A z resztą, czy to nie miał być kanał o książkach?
Hmm... Prawie wszystkie tytuły?
1. Na kanale jest jakieś 500 filmów.
2. "Może dla Was jest w tym dużo wkurzających rzeczy..." - no właśnie, dla nas. A może to po prostu Ty się czepiasz subiektywnych materiałów? Nie obchodzi nas, czy komuś się coś podobało. Bo to jest NASZA opinia.
3. "A z resztą, czy to nie miał być kanał o książkach?" - a przypadkiem, czy to my jako twórcy tego kanału nie określamy o czym to ma być/jest kanał? Jeśli jutro zechcemy puścić film o pampersach, to go puścimy. Bo to NASZ kanał i 100% decyzji w sprawie tego, co na nim opublikujemy to NASZA decyzja.
Zastanawia mnie natomiast jedno: jeżeli tak bardzo denerwują Cię takie filmy, po co je puszczasz? Nikogo nie oszukujemy - wprost informujemy tytułem filmu, jaki to będzie film. Od widza zależy czy go obejrzy, czy nie. Wolna wola :)
@@StrefaCzytacza źle mnie zrozumieliscie. Mam taki styl pisania że mogło się wam wydać to nie miłe, ale tą odpowiedź postaram się napisać miło. Nie umiem wytłumaczyć tego co chce przekazać. A wcisnęłam bo jak widzę coś o magii to mnie bardzo kusi. Przepraszam, faktycznie mogło to zabrzmiec jak hejt w waszą stronę. Następnym razem będę pisała milsze komentarze, a z tym, że to wy o swoim kanale decydujecie to prawda, tu akurat mnie poniosło 😶 Pozdrawiam💚
Z tą walizką było wyjaśnione w scenie gdzie Newt bierze ją na kolana i mówi do Niuchacza, że jeszcze nie czas czy coś takiego. Ogólnie zbadaliście temat, bo niektóre wasze absurdy były jak najbardziej logiczne. Ten moment z Pola Sową był dla mnie nie smaczny nawet w formie parodii. Pozdrawiam i radzę doczytywać informacje.
Film ten nie ma sensu, nie był logiczny oraz bardzo kiepsko się go oglądało.
Chodzi o nasz film czy o "Fantastyczne zwierzęta"? :D
Oczywiście, że o fantastyczne zwierzęta
Uff, a już myślałem, że podpadliśmy! :D
Akurat wasze filmy jak zawsze są niesamowite i przyjemnie się je ogląda :-)
Twoja żona nie przypomina kobiety............. bez obrazy
Ku*wa, piszesz coś takiego i jeszcze to chamskie "bez obrazy"... Jprd. Rzeczywiście, ja bym się na ich miejscu nie obraziła.
Proszę wytłumacz mi co oznacza "przypominać kobietę"?
Jakie kryteria mam spełniać, aby to zrobić?
Następnym razem zanim coś opublikujesz, radzę pomyśleć, bo Twój komentarz jest po prostu słaby, bezwartościowy i nie na miejscu. Zwróć też uwagę na fakt, że gdyby ktoś coś takiego Tobie powiedział, nie byłbyś wniebowzięty.
Barbara Ustupska Kaźmik nie przejmuj się niczym. Ja bardziej myślałam,że jesteście rodzeństwem ,bo wydajecie mi się troche podobni.😉😎
A Ty na pewno nie przypominasz człowieka. Podejrzewam, że raczej trolla.
Ty nie przypominasz osoby inteligentnej, bez obrazy.
pierwsza
SquirrelPL Wiem😉😉😉