Pamiętam, jak w 93 lub 94 roku uczyłem koleżankę obsługi komputera. Nic nie wiedziała, więc jej tłumaczyłem: to jest monitor, to jest klawiatura, a to mysz. - A jak działa ta mysz? Mówię - spróbuj, przesuń w lewo - widzisz, kursor przesuwa się w lewo. Teraz w prawo - o widzisz, teraz przesuwa się w prawo. A teraz do góry. A ona... podnosi myszkę do góry. :)
Był taki prehistoryczny mem pod tytułem "understanding komputer technology" na przykładzie rysunku kibla było wytlumacznie różnych terminów "input" "output",, overflow (wyciek z kibla) i inne, a w rogu koło kibla była narysowana mysz, taka prawdziwa.😂
My dla odmiany z trackballami się polubiliśmy - bardzo wygodne urządzenie , ale nie do wszystkiego - grać w strzelanki się nimi absolutnie nie daje , ale do zastosowań biurowych czy CAD-owych są doskonałe choć wiadomo,że o gustach się nie dyskutuje. Do dziś "koty" przetrwały i mają się świetnie w rozwiązaniach wojskowych na np. stacjach radiolokacyjnych , węzłach łączności w miejscach gdzie ze względu na warunki trzeba pracować w rękawicach co prawda w naszej armii ostały się śladowo, ale na świecie pracują do dziś . Pozdrawiam Adamie w nowym roku
Pamiętam etapy zmian. Gdy weszły myszy bez kulki to był rarytas dla mnie bo taka lekka i dokładna a jak była mysz bezprzewodowa to myślałem że już mi więcej nie wymyślą. 😂
Miałem do swojego pierwszego PC, trackball-a "stacjonarnego", co ciekawe zamiana z niego na myszkę szła mi płynnie. W książkach było o myszach optycznych ale nie takich jak teraz tylko ze specjalną podkladka z nadrukowanymi paskami czerwonym i zielonymi. Kulek nie gotowałem, ale za pierwszym razem się zastanawiałem czy takie szare paski na wałkach to materiał cierny ale okazalo się że to pięknie nałożona warstwa kurzu ;) Co do Windowsa pamiętam też moment, że się go po prostu kasowało jak brakowało miejsca na dysku. W karierze już zawodowej mam też na koncie podłączenie klawiatury zwykłej do ps/2 za pomocą zapałek, bo ktoś dał nieprawidłowa na wyjazd w glusze. Natomiast do gniaza myszy Amigi podłączyłem profesjonalny enkoder w cenie pół samchodu do mierzenia długości wydanego kabla.
Ja mam jeszcze taką myszkę, ale Geniusa :) Była taka półokrągła w jedną stronę :) I myszki się w przygodówkach i crpg używało nawet w DOS. Amigi miały myszkę w standardzie. Komputery 386 już też. Ciekawostka: Dell Precision 3460 na Intelu 9 generacji na z przodu USB C, a z tyłu PS/2 i COM. Ot, się epoki spotkały.
Korzystałem z myszy praktycznie od samego początku istnienia komputerów w latach 90tych, ale to jedna mysz zrobiła mi hit. To była mysz która miała 3 guzi i rolkę. O ile z rolką zaprzyjaźniłem się od razu, to z 3 przyciskiem nie wiedziałem i nie umiałem nic zrobić.
Heh - żart z kulką bankowo jest względnie nowy - wtedy chyba nikt tak nie myślał o kulce a zwłaszcza ja, bo miałem od samego początku czarną, na dodatek podmieniłem ją na taką lekką, ale o bardzo "ciągliwej" fakturze, co w połączeniu z własnoręcznie wykonaną podkładką skórzaną dawało fenomenalną trakcję. Myszy używałem wtedy już bezprzewodowej - komplet z takąż klawiaturą Logitecha - w 1996 roku - szał, tym bardziej że używałem tego zestawu z wypasioną Amigą 1200 w obudowie Tower Infinitiv. Lekka kulka kompensowała nieco superciężką wagę myszy, która zasilana była dwoma bateriami AAA i miała na pokładzie sporawą płytkę z elektroniką. Ciekawa jest też moja przygoda z rolką przewijania - mając Workbencha 3.9 i monitor NEC Multisync 15'' nie mogłem sobie nawet wyobrażać potrzeby posiadania scrolla i twierdziłem, że rolka w myszce to fanaberia, która przeminie... Mysz wtedy miałem od Escomu - świetna konstrukcja! Czego chcieć więcej? Żyć, nie umierać. No, ale konstrukcja była baaardzo zoptymalizowana i w przewodzie było DOKŁADNIE tyle żył ile mysz potrzebowała. Ale o tym za chwilę... Czas sobie biegł wesoło i nastała era pecetów oraz dostępu do Internetu nawet w takiej dziurze zalanej mułem, w jakiej przyszło mi wtedy żyć... Znajomek zakupił sobie peceta z wieeelkim 28'' monitorem CRT! Zajmował mu CAŁE biurko :D No i - mysz z kółkiem. Veni, Vidi, Risi... Ale - hej - fajne to, bo nie trzeba do suwaka sięgać (a w Windowsach strzałki po przeciwnych końcach to jakiś ŻART! ), tylko się kręci i w okienku się przewija... Aaale - na co to komu... Mam superwygodny interfejs, więc się obejdę. Wróciłem do domu, odpalam Amigę i... Co chcę przewinąć zawartość okna to macam paluchem w poszukiwaniu rolki! No nie ma... Co by tu... Wiertarka, lutownica w dłoń i akcja! Nawierciłem oba klawisze dokładnie w osi pomiędzy nimi, wstawiłem microswitcha z długim przyciskiem i... do czego to teraz podłączyć? Brakuje linii sygnałowej. Nic to - wyprułem z UTP'a jedną żyłę, oplotłem przewód myszki i dolutowałem do wtyku... Odpaliłem Amigę, żeby nie było drętwo - uruchomiłem HippoPlayera, wrzuciłem listę modków i lutuję dodatkową żyłę do microswitcha w rozkręconej myszce... Dotykam lutownicą oporową do przewodu i... BUM - Amiga milczy... Hmmm... Ten player był w wersji beta - pewnikiem trafił na jakiegoś modka, którego nie trawi i zwiecha. Nic - reset, kilka sekund i system się odpalił, więc znowu - Hippo i lutujemy... I BUM - znów to samo... Za drugim razem Amiga już nie wstała. Koszt serwisu - kosmiczny, wymienione pół chipsetu, ale myszkę miałem trójprzyciskową, co pozwalało na scrollowanie okien na takiej zasadzie jak dzisiaj się to odbywa po wciśnięciu kółka (kwestia skonfigurowania commodity). Moja bezprzewodowa mycha odziedziczyła potem kulkę po tej od Escomu - no a potem dostała jej się ta z super trakcją... Z ciekawostek - sporo wcześniej grałem u kuzyna w Wolfensteina 3D na jakimś 286 kupionym za górę cebulionów i tam była opcja grania za pomocą myszki - i dość elastyczna konfiguracja. O ile szybko znudziła mi się gra na zasadzie - "suwam myszką jak ślimak po asfalcie i jakoś idę" to konfiguracja klawiszy przód/tył a obrót na myszce to było to! Kuzyn mnie wyśmiał, że takie sterowanie to jakieś dziwactwo i nigdy się nie przyjmie a tu proszę... Byłem wizjonerem! :) Obecnie używam myszy wertykalnej ze względu na ograniczone miejsce - nie zawsze kształt zostaje, ale fakt - zmienić to się on wiele już nie zmieni...
Smutne wspomnienie sprzed niespełna dobrego miesiąca: w przedostatniej pracy używaliśmy manipulatorów 3D do pracy z modelami 3D. W mojej ostatniej pracy manipulator "no gdzieś tam leży" ale jakoś nikt nigdy mi go nie udostępnił. ;] jeden z wielu "kamyków do ogródka", dzięki któremu jestem szczęśliwie bezrobotnym. Oj bardzo człowiek szybko przyzwyczaja się do tego typu "dobrodziejstw" dzięki którym łatwiej "zintegrować się" z komputerowym środowiskiem pracy.
Miałem kiedyś mysz (z kulką ofc) w kształcie pióra, żeby próbować realizować swoje zapędy artystyczne - sprzęt okazał się jeszcze bardziej rozczarowujący niż moje talenta
Moja pierwsza styczność z myszą to był Autocad wcwersji 10, a ja miałem tak z 10 lat. Natomiast potem, na studiach, miałem komputer, który miał windowsa 95 i dziwnym trafem myszki nie posiadał. Po opanowaniu paru małpich skrótów klawiaturowych, operowało się tym znacznie szybciej niż myszą.
mój pierwszy kontakt z myszą był w 1995 roku, w DOS w programie graficznym Paint Brush i w Cywilizacji. Komp to stary XT z kartą EGA - mój pierwszy pc, a mysz jeszcze miała RS232 z wtyczką 25 pimową :D
Sam mam myszkę A4 - naklejka już się starła - ale przez ponad 20 lat ciągle działa. Oczywiście optyczna. Kiedyś wymieniałem w niej mikroswitche bo przestały działać. Kiedyś to było i działało a teraz to robią jednorazówki.
Do dzisiaj używam tej bardziej opływowej A4 z rolką, została mi z komputera złożonego w 1998 roku, żal było oddać ją kotu na PSZOKu. Działa, przyciski przetrzymają wojnę atomową, rolki czyszczę raz na miesiąc, w tym czasie na złom poszło już ze 20 optycznych...
Na początku nie było technologii sensorów,dlatego musiały być kulki i rolki w myszce .To było zrobione mechanicznie.Nie było USB.Teraz wszystko USB wyparło.
Jako informatyk który obsługiwał takie systemy to mogę powiedzieć że to była najczęstsza awaria i najczęstszy powód serwisu czyli czyszczenie kulek w myszce kulek rolek ogólnie całej myszki następna w kolejności była klawiatura na przykład nie wykryło klawiatury przy starcie systemu i kolejna awaria to były umierające dyski to były w kolejności trzy najczęstsze awarie w informatyce że tak powiem w tamtych czasach reszta się trafiła sporadycznie
Jejku... ale wspomnienia. Pierwsza płytka narysowana w "legalnym" autotraxie jako projekt na warsztaty w technikum. Kiedy zobaczył to mój nauczyciel, to... przyniósł mi kopię Protela 2.0 😂 a na nim powstało kilka projektów na studiach. Jakbym dobrze poszukał, to gdzieś by się jeszcze wydrukowane na igłówce rysunki tych płytek znalazły.
W polskim filmie zetknąłem się z myszą w łączącym Kraków i Pragę dziele Kazimierza Tarnasa - "Pan Samochodzik i praskie tajemnice" (1988). (wystąpiła po 42. minucie w pracowni konserwatorów dzieł sztuki)
Moja ulubiona mysz z kulką to Microsoft, taka wygięta i klawiatura Mocrosoft naturalna w kształcie wachlarza. Czyszczenie? Raz na miesiąc i oczywiście nie sama kulka ale jeszcze wałki.
Heh, pamiętam jeszcze "walki" z informatykami, że potrzebuję myszkę z trzema przyciskami do AutoCADa 12. A cóż to za fanaberia? Wszyscy mają dwa przyciski i nie narzekają.
Pierwszy raz o myszy usłyszałem w jakimś Teleranku vzy 5-10-15 Prosiłem tatę by mi coś takiego zrobił i podłaczył do telewizora.... o potrzebnym komputerze to już nie usłyszałem :)
Kulkę czyściłem raz na tydzień może dwa. Quake 3 arena wymagał szybkości i precyzji 😉 W sumie na początku nie byłem Przekonany do tych bezkulkowych. Nawet jak już się pojawiły ja nie zmieniłem tak szybko, bo lepsze były te z kulką. Z 2 może 3 lata trwało, zanim sie przekonałem do poprawionych myszek bezkulkowych. Te na początku były słabe.
Do dziś przy obsłudze Windows używam skrótów klawiaturowych. Metoda szybsza od używania myszy , która drzewiej do tanich nie należała. Długo nie mogłem się zdecydować na jej zakup aż trafiłem na program , który jej bezwzględnie wymagał.
Podręczny przesuwacz, stołokulotoczny - ;) Miałem do C -64 GeOs i Final III, dwie sztuki Datatech, chyba, albo AlfaData i jakąś no name. Do Amigi do dzisiaj mam, a do PC, A4Tech jedną z tych z filmu. Jak się miało dobrą podkładkę, to i czyścić nie trzeba było często. Zasyfiały się głównie te rolki w środku. Może teraz o optycznych i innych typach?
Używam myszki kulkowej z jakiś rok. NIGDY nie zdarzyło się bym musiał czyścić kulkę. Jedynie rolki trzeba czyścić i ewentualnie przelutować przyciski na płytce, jak w gryzoniu do mojej Amigi
A pamiętacie jak wyczyściło się rolki po czym ten bród wpadał do środka i pozostawał w obudowie myszki? Człowiek czuł takie połączenie porażki z niepokojem😉
Zaraz, zaraz to nie kulka się najbardziej brudziła ale te rolki, na których się owa kulka suwała i czasem nie była to łatwa operacja, trzeba było użyć płaskiego śrubokręta lub innego narzędzia by przywarty syfek zeskrobać jak lód z szyby samochodu skrobaczką.
Tak, potem. Ale na wstępie się słyszy coś innego i aż chce się uściślić. A to znaczy, że robi pan dobre materiały, absorbujące i zachęcające do interakcji zwykłych ludzi przyzwyczajonych do tego, że wciskanie swoich 2 groszy to naturalna rzecz 😀. Pewnie niepożądana ale kto nie zgrzeszył tak nie raz. Pozdrawiam.
Kurcze, ile to ja kasy zarabiałem swego czasu czyszcząc te nieszczęsne wałki w myszach. Doprowadziło mnie to do rzucenia branży na dobre, a szkoda z perspektywy czasu. Pozdrowienia dla Pana Adama i podziękowanie za chwilowy powrót do lat młodości
Jak to wyginely? Ja ciagle takie spotykam😂 baaaa sam taka mam w warsztacie, laserowa nie chce dzialac na perforowanej gumie na blaty warsztatowe. Poza tym ma kabel! Jest swietna, robisz swoje i odwieszasz na lampe lub zrzucasz z biurka i nigdy nie ginie, nie przeszkadza i nie swieci po oczach 😂
Ehhh kiedyś te myszki to były badziewne. Pamiętam dawno temu, nie miałem rolki i nie mogłem pograć w pierwszego splinter cella, a rozdzielczość była tak kijowa, że w mafi 1 nie mogłem ściągnąć typków ze snajperki, celownik przeskakiwał za daleko albo w lewo albo prawo od głowy celu. Dzisiaj takie problemy nie istnieją
Co do myszy optycznej nie wiem czy oczekiwano na kamerę czy tani szybki kontroler klasy DSP, który był w stanie wykrywać ruch porównując conajmniej 8 wersji obrazu kilkaset razy na sekundę a kosztował mniej niż myszka i nie potrzebował osobnego zasilacza.
Pamiętam że takie dwie myszy popsuły mi się a objaw był taki że kursor latał po całym monitorze i wciskał co popadnie i otwierał okienka, myślałem że to jakiś wirus ale zakup nowej myszy z kulką pomagał
Zabrakło jednej bardzo istotnej informacji. Mianowicie, przyciskami na operatorze stołokulotocznym można było wykonać dwumlask (neologizm, który próbował spopularyzować dr. Jan Andrzej Bielecki, autor wielu książek o programowaniu z "tamtych czasów").
Przez długi czas trackballe były wykorzystywane w komputerach przemysłowych, bo nie było miejsca na stolik dla myszy. W kilku maszynach w firmie dalej mam owe "koty", więc jest co czyścić. :) W nowszych urządzeniach ekrany dotykowe wyparły to rozwiązanie.
9:24 A co się działo z USB w wersji niższej niż 2.0?
4 ชั่วโมงที่ผ่านมา
Był niedopracowany. Z tym, że nie była to domena jedynki, tylko po prostu w tych czasach USB jeszcze kulało. Dopiero po kilku latach przestało sprawiać problemy.
Szczerze współczuję tym, którzy nie za bardzo lubiąc się z myszką, usiłowali cokolwiek wyklikać w infokioskach pewnego banku z pomarańczowym lwem. Pominę fakt subtelności klawiszy pokroju tych, z urmetowskich automatów telefonicznych czy domofonów
dla mnie płytka dotykowa jest turbo nie wygodna i zawsze musialem podłączać mysz. a ta kulka nawet wygodna. czesto zastanawiam sie komu to przeszkadzalo. czy kulka byla zbyt droga w produkcji. przecież to bardzo wygodne i poręczne
5 ชั่วโมงที่ผ่านมา
Większość miała jednak odczucie przeciwne. W nowych komputerkach kulka musiałaby być bardzo mała.
w niektórych IBM albo Dell. było takie małe ustrojstwo między literkami. to też dużo wygodniejsze od płytki dotykowej. poprostu mam 30 lat i takie mam doświadczenia życiowe. pierwszą styczność z komputerem miałem w szkole w 2004 roku
4 ชั่วโมงที่ผ่านมา +1
Trackpoint. Też mało kto go lubił, był strasznie wolny.
Obawiam się, że w zdecydowanej większości przypadków wciąż używa się myszy optycznych. Mało kto używa laserowej (część graczy i projektantów), a z resztą ich wybór też nie jest jakiś szałowy
@@mandrake13 Jak kupowalem rok temu mysz to sa z zasadzie tylko laserowe ... optyczne to juz tylko najtansza chinczyki... Laserowe maja ta przewage ze na jednej bateri aa dzilaja ponad rok lub 2 lata a optyczna chyba 2 tygodnie ;)
@mirek190 no coś Ty, choćby logitechy, delle czy inne biznesówki to głównie optyczne. A co do czasu pracy na baterii to się nie zgodzę, mój tani logitech m185 leci już prawie 2 lata na jednym paluszku, a pracuje ze mną po kilka godzin dziennie
A ja używałem myszki z DOSem i Norton Commanderem, w szkole. Był też Windows 3.11, ale moja klasa jednak siedziała przed nagim DOSem, a myszka przydawała się w grach. Wiele miłych chwil spędziłem grając w Cywilizację. Kiedyś też miałem dziwną myszkę, która zamiast ciężkiej i gumowanej kulki miała kulkę z plastiku, leciutką i dociskaną rolkami. Działało toto tylko z podkładką. Spotkałem się też parę razy z laptopami, które nie miały "gładzika", a mały, gumowy sutek między klawiszami, który emulował myszkę. Strasznie niewygodne rozwiązanie, choć ten dzyndzel był analogowy i stopień wychyłu określał prędkość posuwu. Najdziwniejszą w użyciu była myszka bez niczego. Ani kulki, ani sensora optycznego, ani niczego innego. Nawet "ogonka". To dlatego, że była do użycia z tabletem graficznym jako alternatywa do piórka. Miałem też "długopis" C-Pen, który skanował litery sensorem optycznym, ale też pozwalał "pisać" odręcznie i również emulował myszkę, ale z interfejsem RS-232. Nie brał energii z komputera, bo w normalnym trybie służył do sporządzania notatek i skanowania do wewnętrznej pamięci...
Bez owego "dzyndzla" nie kupiłbym laptopa. Dzisiaj się to ostało chyba tylko w Lenovo i mocniejszych Dellach. Z poczatku niewygodne dla kogoś przyzwyczajonego do myszy.
A ja miałem mechanicznego trackballa jakby odwrócona do góry myszka. Bardzo go lubiłem: nie brudził się, kulka była dużo większa niż w myszy i był precyzyjniejszy, nie potrzebował podkładki no i był ładny - biały a kulka bladozielona. Miał po jednym przycisku po obu stronach (klikało się kciukiem) i przełącznik dla osób lewo i praworęcznych. Wszyscy mi go zazdrościli (był prywatny ale nosiłem go do pracy). Nie wiem czemu się nie przyjęło takie rozwiązanie. Może ktoś też miał takie cacko?
Lubiłem myszkę Amigi (sam w niej sobie mikrostyki wymieniałem ruską lutownicą z bazarku) , jak zwykle okazuje się, że deBill Gej-ts - wszystko ukradł - także workbencha z jego szufladkami
4 ชั่วโมงที่ผ่านมา +4
A Amiga ukradła Apple'owi, Apple - Xeroxowi itd. W najbliższym odcinku Historii Komputerów wystąpią okienka jakiegoś producenta grafik z 78 roku. Bowiem to jest tak naturalne i intuicyjne, że nie ma mowy o tym, by ktoś coś komuś ukradł. Idea pochodzi z biurka, na którym leży kilka notesów i powyrywanych kartek, więc pierwowzoru należałoby szukać co najmniej w średniowieczu.
Qrcze, żeby czyścić kulkę codziennie to na prawdę trzeba było mieć syf na stole/biurku. Pamiętam, że przy codziennym wykorzystywaniu czyściłem raz na ok. tydzień albo i rzadziej bo nie było takiej potrzeby :)
4 ชั่วโมงที่ผ่านมา +1
To nie zależało do końca od brudu, a stopnia intensywności użycia myszy i oczekiwanej precyzji. Graficy czyścili myszę co dzień - wystarczył jeden włosek i już się to czuło w ruchach.
Co ciekawe w nowych płytach dalej trafia się PS2 ponieważ po zmieniano coś w sterownikach USB i czasami starsze systemy albo bootowalny płyty nie widzę myszki albo klawiatury
Bo Windows nie potrafi zrobić dobrego sterownika do touchpada - i to pomimo tego, że wygodnych paneli dotykowych używamy wszyscy w telefonach od ponad dekady - więc jak ktoś nie chce myszy to nie ma za bardzo wyboru. W Makach jakoś da się wbudować gładzik wielkości małego tabletu, ba, nawet sprzedawać jako osobne urządzenie i nikt na niego nie narzeka - bo z wybieraniem pojedynczego piksela na ekranie 4k radzi sobie lepiej niż mysz.
Ale Tobie pojechał 😂 Domyślam się, że były powody tak częstego czyszczenia. Za poważną osobą jesteś, by zmyślać coś, a o brak czystości też bym Cię nie podejrzewał. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ja aż tak często czyścić nie musiałem. Obsługa okienek czy nawet Quake nie wymagały tego. Pozdrawiam. Lubię tematy hardwerowe PC.
Były takie które potrafiłt zebrać kazdy pyłek, kazdą czastkę białma i je w swym wnętrzh cudownie rozmnożyć, po chwili dławiąc się uzbieranym dobrem. Codzienne zabiegi higieniczne były im niezbędne. W innych rolki działały idealnie po ułożeniu cieniutkiej ścieżki na kazdym wałku, aż do momentu kiedy zbyt gruba scieżka powodowała poślizgi lub przeskoki. Taki gryzoń w normalnych warunkach przepracować potrafił kilka dni i to niekoniecznie na specjalnej ściółce dla gryzoni.
Próbowali to tak nazwać w czasach Bajtka i Komputera (takich gazet o kompach) ale to był raczej żart, tak jak międzygęb czy growajcha. Nikt tak nie mówił.
A jej ruchy powodowały przesuwanie się po ekranie migawki pozycjowskaźnej. Nazwy pamiętam z "Komputera", z mikrofelietonów Grzegorza Eidera "Terminator terminologiczny".
Miałem to samo napisać, jednak przed faktem zrobiłem wyszukiwanie i... już o tym wspomniałeś. :) Ileż ja się naczyściłem myszy amigowskiej. A potem, w erze PC, pierwsze myszy optyczne były tak koszmarnie nieudane, że przypuszczałem, iż kulka będzie nieśmiertelna. W moim wypadku mysz, której używałem, w miarę dobrze działała na jeansie (SIC!). Pamiętam, że żona mi zrobiła specjalną podkładkę obszytą resztkami moich zużytych Levisów :D Potem przyszła epoka dopracowanych myszy optycznych i do dziś takich używam.
Nazewnictwo elementów dodatkowych do urządzeń za czasów PRL to temat dla kabaretu. Joystick - manipolator drążkowy; myszka - przesuwacz stołokulotoczny. W oryginalnej instrukcji do kaseciaka "Grundig" kabel sieciowy - przyłączacz dwustronnie odłączalny (pamiętam bo miałem).
Szacunek, za takie podejscie do tematu. Swietnie się ogladało i słuchało. Tematyka PC moja ulubiona.
Pamiętam, jak w 93 lub 94 roku uczyłem koleżankę obsługi komputera. Nic nie wiedziała, więc jej tłumaczyłem: to jest monitor, to jest klawiatura, a to mysz. - A jak działa ta mysz? Mówię - spróbuj, przesuń w lewo - widzisz, kursor przesuwa się w lewo. Teraz w prawo - o widzisz, teraz przesuwa się w prawo. A teraz do góry. A ona... podnosi myszkę do góry. :)
Był taki prehistoryczny mem pod tytułem "understanding komputer technology" na przykładzie rysunku kibla było wytlumacznie różnych terminów "input" "output",, overflow (wyciek z kibla) i inne, a w rogu koło kibla była narysowana mysz, taka prawdziwa.😂
My dla odmiany z trackballami się polubiliśmy - bardzo wygodne urządzenie , ale nie do wszystkiego - grać w strzelanki się nimi absolutnie nie daje , ale do zastosowań biurowych czy CAD-owych są doskonałe choć wiadomo,że o gustach się nie dyskutuje. Do dziś "koty" przetrwały i mają się świetnie w rozwiązaniach wojskowych na np. stacjach radiolokacyjnych , węzłach łączności w miejscach gdzie ze względu na warunki trzeba pracować w rękawicach co prawda w naszej armii ostały się śladowo, ale na świecie pracują do dziś . Pozdrawiam Adamie w nowym roku
Pamiętam etapy zmian. Gdy weszły myszy bez kulki to był rarytas dla mnie bo taka lekka i dokładna a jak była mysz bezprzewodowa to myślałem że już mi więcej nie wymyślą. 😂
Miałem do swojego pierwszego PC, trackball-a "stacjonarnego", co ciekawe zamiana z niego na myszkę szła mi płynnie. W książkach było o myszach optycznych ale nie takich jak teraz tylko ze specjalną podkladka z nadrukowanymi paskami czerwonym i zielonymi.
Kulek nie gotowałem, ale za pierwszym razem się zastanawiałem czy takie szare paski na wałkach to materiał cierny ale okazalo się że to pięknie nałożona warstwa kurzu ;)
Co do Windowsa pamiętam też moment, że się go po prostu kasowało jak brakowało miejsca na dysku.
W karierze już zawodowej mam też na koncie podłączenie klawiatury zwykłej do ps/2 za pomocą zapałek, bo ktoś dał nieprawidłowa na wyjazd w glusze.
Natomiast do gniaza myszy Amigi podłączyłem profesjonalny enkoder w cenie pół samchodu do mierzenia długości wydanego kabla.
Moja pierwsza była optimusowa 3 przyciskowa mysz pod moim 486 z Oknami 3.11... Ehh wspomniania, dziękuje za super materiał :).
Ja mam jeszcze taką myszkę, ale Geniusa :) Była taka półokrągła w jedną stronę :) I myszki się w przygodówkach i crpg używało nawet w DOS. Amigi miały myszkę w standardzie. Komputery 386 już też. Ciekawostka: Dell Precision 3460 na Intelu 9 generacji na z przodu USB C, a z tyłu PS/2 i COM. Ot, się epoki spotkały.
Korzystałem z myszy praktycznie od samego początku istnienia komputerów w latach 90tych, ale to jedna mysz zrobiła mi hit. To była mysz która miała 3 guzi i rolkę. O ile z rolką zaprzyjaźniłem się od razu, to z 3 przyciskiem nie wiedziałem i nie umiałem nic zrobić.
dałem LIke pod filmem właśnie taką myszką
"Even mice used to have balls back in the day!"
Heh - żart z kulką bankowo jest względnie nowy - wtedy chyba nikt tak nie myślał o kulce a zwłaszcza ja, bo miałem od samego początku czarną, na dodatek podmieniłem ją na taką lekką, ale o bardzo "ciągliwej" fakturze, co w połączeniu z własnoręcznie wykonaną podkładką skórzaną dawało fenomenalną trakcję. Myszy używałem wtedy już bezprzewodowej - komplet z takąż klawiaturą Logitecha - w 1996 roku - szał, tym bardziej że używałem tego zestawu z wypasioną Amigą 1200 w obudowie Tower Infinitiv. Lekka kulka kompensowała nieco superciężką wagę myszy, która zasilana była dwoma bateriami AAA i miała na pokładzie sporawą płytkę z elektroniką.
Ciekawa jest też moja przygoda z rolką przewijania - mając Workbencha 3.9 i monitor NEC Multisync 15'' nie mogłem sobie nawet wyobrażać potrzeby posiadania scrolla i twierdziłem, że rolka w myszce to fanaberia, która przeminie... Mysz wtedy miałem od Escomu - świetna konstrukcja! Czego chcieć więcej? Żyć, nie umierać. No, ale konstrukcja była baaardzo zoptymalizowana i w przewodzie było DOKŁADNIE tyle żył ile mysz potrzebowała. Ale o tym za chwilę...
Czas sobie biegł wesoło i nastała era pecetów oraz dostępu do Internetu nawet w takiej dziurze zalanej mułem, w jakiej przyszło mi wtedy żyć... Znajomek zakupił sobie peceta z wieeelkim 28'' monitorem CRT! Zajmował mu CAŁE biurko :D No i - mysz z kółkiem. Veni, Vidi, Risi... Ale - hej - fajne to, bo nie trzeba do suwaka sięgać (a w Windowsach strzałki po przeciwnych końcach to jakiś ŻART! ), tylko się kręci i w okienku się przewija... Aaale - na co to komu... Mam superwygodny interfejs, więc się obejdę.
Wróciłem do domu, odpalam Amigę i... Co chcę przewinąć zawartość okna to macam paluchem w poszukiwaniu rolki! No nie ma... Co by tu...
Wiertarka, lutownica w dłoń i akcja!
Nawierciłem oba klawisze dokładnie w osi pomiędzy nimi, wstawiłem microswitcha z długim przyciskiem i... do czego to teraz podłączyć? Brakuje linii sygnałowej. Nic to - wyprułem z UTP'a jedną żyłę, oplotłem przewód myszki i dolutowałem do wtyku...
Odpaliłem Amigę, żeby nie było drętwo - uruchomiłem HippoPlayera, wrzuciłem listę modków i lutuję dodatkową żyłę do microswitcha w rozkręconej myszce... Dotykam lutownicą oporową do przewodu i... BUM - Amiga milczy... Hmmm... Ten player był w wersji beta - pewnikiem trafił na jakiegoś modka, którego nie trawi i zwiecha. Nic - reset, kilka sekund i system się odpalił, więc znowu - Hippo i lutujemy... I BUM - znów to samo... Za drugim razem Amiga już nie wstała. Koszt serwisu - kosmiczny, wymienione pół chipsetu, ale myszkę miałem trójprzyciskową, co pozwalało na scrollowanie okien na takiej zasadzie jak dzisiaj się to odbywa po wciśnięciu kółka (kwestia skonfigurowania commodity).
Moja bezprzewodowa mycha odziedziczyła potem kulkę po tej od Escomu - no a potem dostała jej się ta z super trakcją...
Z ciekawostek - sporo wcześniej grałem u kuzyna w Wolfensteina 3D na jakimś 286 kupionym za górę cebulionów i tam była opcja grania za pomocą myszki - i dość elastyczna konfiguracja. O ile szybko znudziła mi się gra na zasadzie - "suwam myszką jak ślimak po asfalcie i jakoś idę" to konfiguracja klawiszy przód/tył a obrót na myszce to było to! Kuzyn mnie wyśmiał, że takie sterowanie to jakieś dziwactwo i nigdy się nie przyjmie a tu proszę... Byłem wizjonerem! :)
Obecnie używam myszy wertykalnej ze względu na ograniczone miejsce - nie zawsze kształt zostaje, ale fakt - zmienić to się on wiele już nie zmieni...
Smutne wspomnienie sprzed niespełna dobrego miesiąca: w przedostatniej pracy używaliśmy manipulatorów 3D do pracy z modelami 3D. W mojej ostatniej pracy manipulator "no gdzieś tam leży" ale jakoś nikt nigdy mi go nie udostępnił. ;] jeden z wielu "kamyków do ogródka", dzięki któremu jestem szczęśliwie bezrobotnym. Oj bardzo człowiek szybko przyzwyczaja się do tego typu "dobrodziejstw" dzięki którym łatwiej "zintegrować się" z komputerowym środowiskiem pracy.
Miałem kiedyś mysz (z kulką ofc) w kształcie pióra, żeby próbować realizować swoje zapędy artystyczne - sprzęt okazał się jeszcze bardziej rozczarowujący niż moje talenta
Moja pierwsza styczność z myszą to był Autocad wcwersji 10, a ja miałem tak z 10 lat. Natomiast potem, na studiach, miałem komputer, który miał windowsa 95 i dziwnym trafem myszki nie posiadał. Po opanowaniu paru małpich skrótów klawiaturowych, operowało się tym znacznie szybciej niż myszą.
Panie Adamie nie wiem jak pan ale ja to czyściłam tylko wałki w myszy a kulkę to zostawiałem w spokoju
Dokładnie, już o tym pisałem ostatnio.
Wałki czyściło się często, a kulkę od czasu do czasu (jak traciła przyczepność).
Tak, wałki też się czyściło, ale ja kulkę tylko myłem z jakimś płynem i wycierałem na sucho papierem
My w liceum mieliśmy Mackintoshe w pracowni informatycznej. W myszce z centralnym dużym kanciastym przyciskiem można się było zakochać. Była piękna!
Pierwsze czyszczenie było stresujące, bo myślałem że to czarne nierówne na rolkach, jest potrzebne ;-)
mój pierwszy kontakt z myszą był w 1995 roku, w DOS w programie graficznym Paint Brush i w Cywilizacji. Komp to stary XT z kartą EGA - mój pierwszy pc, a mysz jeszcze miała RS232 z wtyczką 25 pimową :D
Pamietam jak laserowe później weszły......to był szok ta precyzja :)
Sam mam myszkę A4 - naklejka już się starła - ale przez ponad 20 lat ciągle działa. Oczywiście optyczna. Kiedyś wymieniałem w niej mikroswitche bo przestały działać.
Kiedyś to było i działało a teraz to robią jednorazówki.
Do dzisiaj używam tej bardziej opływowej A4 z rolką, została mi z komputera złożonego w 1998 roku, żal było oddać ją kotu na PSZOKu. Działa, przyciski przetrzymają wojnę atomową, rolki czyszczę raz na miesiąc, w tym czasie na złom poszło już ze 20 optycznych...
Na początku nie było technologii sensorów,dlatego musiały być kulki i rolki w myszce .To było zrobione mechanicznie.Nie było USB.Teraz wszystko USB wyparło.
Pierwsza moja myszka to był rok chyba 1990: do mojego pierwszego PC-ta (286, 16MHz, 2MB RAM, 40MB HD, Windows 3.0)
Najlepszym graczem byłem jak miałem kulkową mysz. COD1 multi to roznosiłem innych jak gnój po polu :)
Ja nigdy nie gotowałem, tylko myłem w wodzie z płynem do mycia naczyń a potem papierem na sucho
Pamiętam nazwę "manipulator stołokulotoczny".
Wszystkie moje Amigi, C-64 oraz Playstation szarak wciąż mają kulki w myszach. W oryginale.
Dzisiejsze trackballe sa swietne, duzo precyzyjniejsze i bez oporow. A czyscic trzeba tylko lozyska. Polecam Logitech M570 Laser Wireless
Jako informatyk który obsługiwał takie systemy to mogę powiedzieć że to była najczęstsza awaria i najczęstszy powód serwisu czyli czyszczenie kulek w myszce kulek rolek ogólnie całej myszki następna w kolejności była klawiatura na przykład nie wykryło klawiatury przy starcie systemu i kolejna awaria to były umierające dyski to były w kolejności trzy najczęstsze awarie w informatyce że tak powiem w tamtych czasach reszta się trafiła sporadycznie
Jestem sentymentalny, ale tez nie znosiłem czyścić tych rolek.
Doba dos'a: a orcad, a autotrax, a ... było tego softu - bez myszki ani rusz😊
Jejku... ale wspomnienia. Pierwsza płytka narysowana w "legalnym" autotraxie jako projekt na warsztaty w technikum. Kiedy zobaczył to mój nauczyciel, to... przyniósł mi kopię Protela 2.0 😂 a na nim powstało kilka projektów na studiach. Jakbym dobrze poszukał, to gdzieś by się jeszcze wydrukowane na igłówce rysunki tych płytek znalazły.
A4tech, moja pierwsza myszka w 2003, model 'podrobka' Intellimouse od MS
"Missile Command" To byla moja pierwsza mysz :D
W polskim filmie zetknąłem się z myszą w łączącym Kraków i Pragę dziele Kazimierza Tarnasa - "Pan Samochodzik i praskie tajemnice" (1988).
(wystąpiła po 42. minucie w pracowni konserwatorów dzieł sztuki)
Przez pewien czas w płytach głównych było gniazdo uniwersalne ps2 zielono-fioletowe. Całkiem niedawno.
Do dzisiaj jest. Używam.😊
no pamiętam, takie idealne, metalowe zalane fajną szarą gumą;)
Dobry film.
Moja ulubiona mysz z kulką to Microsoft, taka wygięta i klawiatura Mocrosoft naturalna w kształcie wachlarza. Czyszczenie? Raz na miesiąc i oczywiście nie sama kulka ale jeszcze wałki.
Heh, pamiętam jeszcze "walki" z informatykami, że potrzebuję myszkę z trzema przyciskami do AutoCADa 12. A cóż to za fanaberia? Wszyscy mają dwa przyciski i nie narzekają.
Pierwszy raz o myszy usłyszałem w jakimś Teleranku vzy 5-10-15
Prosiłem tatę by mi coś takiego zrobił i podłaczył do telewizora.... o potrzebnym komputerze to już nie usłyszałem :)
Kulkę czyściłem raz na tydzień może dwa. Quake 3 arena wymagał szybkości i precyzji 😉 W sumie na początku nie byłem Przekonany do tych bezkulkowych. Nawet jak już się pojawiły ja nie zmieniłem tak szybko, bo lepsze były te z kulką. Z 2 może 3 lata trwało, zanim sie przekonałem do poprawionych myszek bezkulkowych. Te na początku były słabe.
💚❤️🍀💯 Pozdrawiam serdecznie
8:56 tej myszki (srebrny A4 tech "na wypasie" ) używam do dzisiaj. Przeżyła dwa Logitechy MX 500. Serio.
Do dziś przy obsłudze Windows używam skrótów klawiaturowych. Metoda szybsza od używania myszy , która drzewiej do tanich nie należała. Długo nie mogłem się zdecydować na jej zakup aż trafiłem na program , który jej bezwzględnie wymagał.
Ach, niech żyje Windows Commander! 100% obsługi z klawiatury!
Podręczny przesuwacz, stołokulotoczny - ;) Miałem do C -64 GeOs i Final III, dwie sztuki Datatech, chyba, albo AlfaData i jakąś no name. Do Amigi do dzisiaj mam, a do PC, A4Tech jedną z tych z filmu. Jak się miało dobrą podkładkę, to i czyścić nie trzeba było często. Zasyfiały się głównie te rolki w środku. Może teraz o optycznych i innych typach?
To nie były myszy, tylko koty 🤪.
Miałem takiego, przyczepionego z boku klawiatury. Wygodny przy laptopie - można było laptopa na kolanach trzymać.
A ja się wtedy polubiłem z trackpointem.
Kadry z Młodego Technika. Któż nie chłonął artykułów Rolanda Wacławka?
Używam myszki kulkowej z jakiś rok. NIGDY nie zdarzyło się bym musiał czyścić kulkę. Jedynie rolki trzeba czyścić i ewentualnie przelutować przyciski na płytce, jak w gryzoniu do mojej Amigi
Tak nigdy to nie, ale o wiele rzadziej od rolek.
lubiły się zacinać, często lądowały na ścianie
A pamiętacie jak wyczyściło się rolki po czym ten bród wpadał do środka i pozostawał w obudowie myszki? Człowiek czuł takie połączenie porażki z niepokojem😉
A kiedyś w kulkach były myszy.
Zaraz, zaraz to nie kulka się najbardziej brudziła ale te rolki, na których się owa kulka suwała i czasem nie była to łatwa operacja, trzeba było użyć płaskiego śrubokręta lub innego narzędzia by przywarty syfek zeskrobać jak lód z szyby samochodu skrobaczką.
O tym właśnie mówię :)
Tak, potem. Ale na wstępie się słyszy coś innego i aż chce się uściślić. A to znaczy, że robi pan dobre materiały, absorbujące i zachęcające do interakcji zwykłych ludzi przyzwyczajonych do tego, że wciskanie swoich 2 groszy to naturalna rzecz 😀. Pewnie niepożądana ale kto nie zgrzeszył tak nie raz. Pozdrawiam.
HEH! To nie kulki się czyściło, a raczej rolki do których ta kulka przylegała.
Wiadomo.
Zgadza się. Zostało też o tym wspomniane w powyższym filmie. 😀
Kurcze, ile to ja kasy zarabiałem swego czasu czyszcząc te nieszczęsne wałki w myszach. Doprowadziło mnie to do rzucenia branży na dobre, a szkoda z perspektywy czasu. Pozdrowienia dla Pana Adama i podziękowanie za chwilowy powrót do lat młodości
Dobrzeżewieczór!
Ciekawe co zobaczymy w odcinku 250 🤔
Trackballe w laptopach byly super!
Ciekawi mnie jak w myszce z kulką zrobione jest rozpoznawanie kieruneku obrotu ?
Kierunek zależy od tego która fotokomórka przysłaniana jest jako pierwsza.
Dlatego są po 2 fotokomórki na jedną oś (łącznie 4) nieco przesunięte względem siebie. Gdyby było po jednej to faktycznie byłby problem.
@@BlazakoVOfficial Aha , myślałem że jest po jednej
Jak to wyginely? Ja ciagle takie spotykam😂 baaaa sam taka mam w warsztacie, laserowa nie chce dzialac na perforowanej gumie na blaty warsztatowe. Poza tym ma kabel! Jest swietna, robisz swoje i odwieszasz na lampe lub zrzucasz z biurka i nigdy nie ginie, nie przeszkadza i nie swieci po oczach 😂
A były. Nawet mam ze dwie takie.
Ehhh kiedyś te myszki to były badziewne. Pamiętam dawno temu, nie miałem rolki i nie mogłem pograć w pierwszego splinter cella, a rozdzielczość była tak kijowa, że w mafi 1 nie mogłem ściągnąć typków ze snajperki, celownik przeskakiwał za daleko albo w lewo albo prawo od głowy celu. Dzisiaj takie problemy nie istnieją
Mam też taką myszkę a dokładnie A4Tech dwu przyciskowa
Co do myszy optycznej nie wiem czy oczekiwano na kamerę czy tani szybki kontroler klasy DSP, który był w stanie wykrywać ruch porównując conajmniej 8 wersji obrazu kilkaset razy na sekundę a kosztował mniej niż myszka i nie potrzebował osobnego zasilacza.
Pamiętam że takie dwie myszy popsuły mi się a objaw był taki że kursor latał po całym monitorze i wciskał co popadnie i otwierał okienka, myślałem że to jakiś wirus ale zakup nowej myszy z kulką pomagał
kiedyś? Ja nadal mam coś takiego w Amidze 😊
11:38 - "kilkunastu kilobitrate'ów"? Czy to nie pomyłka? Przecież bitrate to szybkość transmisji danych.
No właśnie i dlatego wysyłamy dane tą magistralą z taką szybkością :)
2:28 "koordynator X-Y" to nazwa jak z opowiadań Lema
👍👍
Zabrakło jednej bardzo istotnej informacji. Mianowicie, przyciskami na operatorze stołokulotocznym można było wykonać dwumlask (neologizm, który próbował spopularyzować dr. Jan Andrzej Bielecki, autor wielu książek o programowaniu z "tamtych czasów").
Kto używa trackballi, rytuał czyszczenia uprawiać może dalej :)
Przez długi czas trackballe były wykorzystywane w komputerach przemysłowych, bo nie było miejsca na stolik dla myszy. W kilku maszynach w firmie dalej mam owe "koty", więc jest co czyścić. :) W nowszych urządzeniach ekrany dotykowe wyparły to rozwiązanie.
9:24 A co się działo z USB w wersji niższej niż 2.0?
Był niedopracowany. Z tym, że nie była to domena jedynki, tylko po prostu w tych czasach USB jeszcze kulało. Dopiero po kilku latach przestało sprawiać problemy.
Szczerze współczuję tym, którzy nie za bardzo lubiąc się z myszką, usiłowali cokolwiek wyklikać w infokioskach pewnego banku z pomarańczowym lwem. Pominę fakt subtelności klawiszy pokroju tych, z urmetowskich automatów telefonicznych czy domofonów
dla mnie płytka dotykowa jest turbo nie wygodna i zawsze musialem podłączać mysz. a ta kulka nawet wygodna. czesto zastanawiam sie komu to przeszkadzalo. czy kulka byla zbyt droga w produkcji. przecież to bardzo wygodne i poręczne
Większość miała jednak odczucie przeciwne. W nowych komputerkach kulka musiałaby być bardzo mała.
w niektórych IBM albo Dell. było takie małe ustrojstwo między literkami. to też dużo wygodniejsze od płytki dotykowej. poprostu mam 30 lat i takie mam doświadczenia życiowe. pierwszą styczność z komputerem miałem w szkole w 2004 roku
Trackpoint. Też mało kto go lubił, był strasznie wolny.
ogolnie i tak używam stacjonarnego komputera, ale mam też Dell latitude E6520 z procesorem i5 i ma taki przydatny bajer
@@Panic138 mowili na to łechtaczka 😂
Skąd ten szczur ? bo na "kota" jednak za duże
Daj coś na temat myszek z dpi 😊
a gdzie myszki laserowe ktore sie uzywa dzisiaj? Bo te optyczne co swiecily pod spodem to juz od dawna nie ma.
Nie załapały się, nie są retro :)
...no racja ;)
Obawiam się, że w zdecydowanej większości przypadków wciąż używa się myszy optycznych. Mało kto używa laserowej (część graczy i projektantów), a z resztą ich wybór też nie jest jakiś szałowy
@@mandrake13 Jak kupowalem rok temu mysz to sa z zasadzie tylko laserowe ... optyczne to juz tylko najtansza chinczyki...
Laserowe maja ta przewage ze na jednej bateri aa dzilaja ponad rok lub 2 lata a optyczna chyba 2 tygodnie ;)
@mirek190 no coś Ty, choćby logitechy, delle czy inne biznesówki to głównie optyczne. A co do czasu pracy na baterii to się nie zgodzę, mój tani logitech m185 leci już prawie 2 lata na jednym paluszku, a pracuje ze mną po kilka godzin dziennie
Najtrudniej było znaleźć jajko z żółtkiem odpowiedniej średnicy.
A ja używałem myszki z DOSem i Norton Commanderem, w szkole. Był też Windows 3.11, ale moja klasa jednak siedziała przed nagim DOSem, a myszka przydawała się w grach. Wiele miłych chwil spędziłem grając w Cywilizację.
Kiedyś też miałem dziwną myszkę, która zamiast ciężkiej i gumowanej kulki miała kulkę z plastiku, leciutką i dociskaną rolkami. Działało toto tylko z podkładką. Spotkałem się też parę razy z laptopami, które nie miały "gładzika", a mały, gumowy sutek między klawiszami, który emulował myszkę. Strasznie niewygodne rozwiązanie, choć ten dzyndzel był analogowy i stopień wychyłu określał prędkość posuwu.
Najdziwniejszą w użyciu była myszka bez niczego. Ani kulki, ani sensora optycznego, ani niczego innego. Nawet "ogonka". To dlatego, że była do użycia z tabletem graficznym jako alternatywa do piórka. Miałem też "długopis" C-Pen, który skanował litery sensorem optycznym, ale też pozwalał "pisać" odręcznie i również emulował myszkę, ale z interfejsem RS-232. Nie brał energii z komputera, bo w normalnym trybie służył do sporządzania notatek i skanowania do wewnętrznej pamięci...
Bez owego "dzyndzla" nie kupiłbym laptopa. Dzisiaj się to ostało chyba tylko w Lenovo i mocniejszych Dellach. Z poczatku niewygodne dla kogoś przyzwyczajonego do myszy.
INT 30H 😉
To były piękne czasy :)
A ja miałem mechanicznego trackballa jakby odwrócona do góry myszka. Bardzo go lubiłem: nie brudził się, kulka była dużo większa niż w myszy i był precyzyjniejszy, nie potrzebował podkładki no i był ładny - biały a kulka bladozielona. Miał po jednym przycisku po obu stronach (klikało się kciukiem) i przełącznik dla osób lewo i praworęcznych. Wszyscy mi go zazdrościli (był prywatny ale nosiłem go do pracy). Nie wiem czemu się nie przyjęło takie rozwiązanie. Może ktoś też miał takie cacko?
Ja miałem z niebieską kulką
Nigdy nie gotowałem kulki do myszki. Pierwszy raz słyszę.
I bardzo dobrze bo i po co to robić. Pod ciepłą wodę z płynem do naczyń i po problemie.
Ja swoją pierwszą mysz z kulą miałem w commodore c64😊
manipulator stoło kolo toczny czy jakoś tak nazywało myszkę w tamtych czasach
Jak to się stało, że Janusz Tracz opowiada o myszkach komputerowych?
Lubiłem myszkę Amigi (sam w niej sobie mikrostyki wymieniałem ruską lutownicą z bazarku) , jak zwykle okazuje się, że deBill Gej-ts - wszystko ukradł - także workbencha z jego szufladkami
A Amiga ukradła Apple'owi, Apple - Xeroxowi itd. W najbliższym odcinku Historii Komputerów wystąpią okienka jakiegoś producenta grafik z 78 roku. Bowiem to jest tak naturalne i intuicyjne, że nie ma mowy o tym, by ktoś coś komuś ukradł. Idea pochodzi z biurka, na którym leży kilka notesów i powyrywanych kartek, więc pierwowzoru należałoby szukać co najmniej w średniowieczu.
Być może, ale Amigi już nie ma, a dwóch kradziejów istnieje ;)
Xerox podobno zrobił pierwszy system okienkowy.
@@johnymnemonic4657 A szufladkowy kto zrobił?
Qrcze, żeby czyścić kulkę codziennie to na prawdę trzeba było mieć syf na stole/biurku. Pamiętam, że przy codziennym wykorzystywaniu czyściłem raz na ok. tydzień albo i rzadziej bo nie było takiej potrzeby :)
To nie zależało do końca od brudu, a stopnia intensywności użycia myszy i oczekiwanej precyzji. Graficy czyścili myszę co dzień - wystarczył jeden włosek i już się to czuło w ruchach.
Codziennie😮? to cóz takiego ci graficy robili, że musieli czyscić kulkę codziennie🤔🤷
Co ciekawe w nowych płytach dalej trafia się PS2 ponieważ po zmieniano coś w sterownikach USB i czasami starsze systemy albo bootowalny płyty nie widzę myszki albo klawiatury
A żeby mieć taką kulke, to trzeba sobie było ugotowac jako na twardo i obrać z białka . ten środek to własnie kulka do myszki!
prawie prawda;))))
caly czas uzywam "myszy z kulka" tyle ze do gory nogami 🙂 trackball rządzi
Bo Windows nie potrafi zrobić dobrego sterownika do touchpada - i to pomimo tego, że wygodnych paneli dotykowych używamy wszyscy w telefonach od ponad dekady - więc jak ktoś nie chce myszy to nie ma za bardzo wyboru.
W Makach jakoś da się wbudować gładzik wielkości małego tabletu, ba, nawet sprzedawać jako osobne urządzenie i nikt na niego nie narzeka - bo z wybieraniem pojedynczego piksela na ekranie 4k radzi sobie lepiej niż mysz.
@@BlazakoVOfficial gładziki w macach są zajebiaszcze
Nadal nie rozumiem dlaczego trzeba było gotować kulkę 6 minut?
Bo jajko na twardo tyle się gotuje
Bo miękka się rozleci, a zbyt twarda nie będzie przewijać.
Wkręcają cię. Woda z płynem do naczyń i po problemie. Żadne gotowanie😁
To jest dowcip. Jest taki mem, że kulka w myszce to niby odpowiednio ugotowane żółtko z jajka.
Wreszcie pierwszy
Gratulacje, wygrałeś nic.
@@Bondo9o Nie prawda. Wygrał - medal z ziemniaka.
@Bondo9o acha, czyli ja grałem w coś,tak?
kulki gej-wsz[ł]y :)
Czyszczenie kuli w myszy codziennie?!? Jaki musiałeś mieć syf na biurku skoro robiłeś to tak często.
Albo potrzebował bardzo dużej precyzji
Graficy czyścili myszy co dzień. Wystarczył jeden przylepiony pyłek, by zaczynały się problemy.
Ale Tobie pojechał 😂 Domyślam się, że były powody tak częstego czyszczenia. Za poważną osobą jesteś, by zmyślać coś, a o brak czystości też bym Cię nie podejrzewał. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ja aż tak często czyścić nie musiałem. Obsługa okienek czy nawet Quake nie wymagały tego. Pozdrawiam. Lubię tematy hardwerowe PC.
Były takie które potrafiłt zebrać kazdy pyłek, kazdą czastkę białma i je w swym wnętrzh cudownie rozmnożyć, po chwili dławiąc się uzbieranym dobrem. Codzienne zabiegi higieniczne były im niezbędne.
W innych rolki działały idealnie po ułożeniu cieniutkiej ścieżki na kazdym wałku, aż do momentu kiedy zbyt gruba scieżka powodowała poślizgi lub przeskoki. Taki gryzoń w normalnych warunkach przepracować potrafił kilka dni i to niekoniecznie na specjalnej ściółce dla gryzoni.
kulki sie tak nie brudzily ale rolki ktore obracajaca sie kulka obracala odpoiadajace za ruch x y zbieraly caly syf na sobie
Kiedyś taką myszka nazywała się manipulator stołokulotoczny
Próbowali to tak nazwać w czasach Bajtka i Komputera (takich gazet o kompach) ale to był raczej żart, tak jak międzygęb czy growajcha. Nikt tak nie mówił.
@
Pamietam ,czasy młodości 91 rok amiga 500 z przemytu z Niemiec =szacun na dzielnicy i dużo kolegów
A jej ruchy powodowały przesuwanie się po ekranie migawki pozycjowskaźnej. Nazwy pamiętam z "Komputera", z mikrofelietonów Grzegorza Eidera "Terminator terminologiczny".
Miałem to samo napisać, jednak przed faktem zrobiłem wyszukiwanie i... już o tym wspomniałeś. :) Ileż ja się naczyściłem myszy amigowskiej. A potem, w erze PC, pierwsze myszy optyczne były tak koszmarnie nieudane, że przypuszczałem, iż kulka będzie nieśmiertelna. W moim wypadku mysz, której używałem, w miarę dobrze działała na jeansie (SIC!). Pamiętam, że żona mi zrobiła specjalną podkładkę obszytą resztkami moich zużytych Levisów :D Potem przyszła epoka dopracowanych myszy optycznych i do dziś takich używam.
Nazewnictwo elementów dodatkowych do urządzeń za czasów PRL to temat dla kabaretu. Joystick - manipolator drążkowy; myszka - przesuwacz stołokulotoczny. W oryginalnej instrukcji do kaseciaka "Grundig" kabel sieciowy - przyłączacz dwustronnie odłączalny (pamiętam bo miałem).