Windows 97 (a był taki!) [TOWARY MODNE 248]
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 1 ก.พ. 2025
- O dojrzałej odsłonie Windows 95. Czym jest OSR i którą wersję wybrać? Dlaczego Windows 95 uważany był za niestabilny i nieudany? I dlaczego to wcale nie była do końca prawda? O pierwszych kartach wavetable korzystających z brzmień w pamięci RAM
Zapraszam do wsparcia mojego kanału:
patronite.pl/s...
PayPal.Me/smialekadam
www.paypal.com...
oraz do subskrybowania:
www.youtube.co...
#Windows95 #OSR2 #Ensoniq
Uwielbiam ten spokojny głos i wolniejsze mówienie w Pana wykonaniu. Brzmi to bardzo profesjonalnie. 😊
Bez nadęcia, jakiejś „popisówy" charakterystycznej dla współczesnych ludzi, bez operowania emocjami i zbędnych aluzji do innych dziedzin życia. Cudnie. :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla prowadzącego kanał i oglądających.😊
Nie dalej niż 2 dni temu zastanawiałem się kiedy Pan Adam wypuści coś nowego w temacie retro pecetów. 486 do było jeszcze za wcześnie na komputer w moim domu, ja zacząłem już od Pentium 2 i trzymam kciuki za to, żeby i takie zestawy i win98 pojawiły się kiedyś u Pana. Do tego czasu świetnie jest sie zanurzyć w fascynujących czasach wcześniejszych, dziękuję za materiał.
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku 🎉🎉🎉🎉Panie Adamie
Pamiętam jak koleżance kończyło się miejsce na dysku a jak odkryłem Jej caaały dodatkowy 1GB.
Okazało się, że kupiła PCta z dyskiem o popularnej wówczas pojemności 3GB i jedyna partycja była sformatowana w FAT16 z ograniczeniem właśnie do 2GB a pozostały prawie 1GB leżał odłogiem.
w tamtych czasach 1GB to było coś, to tak jak wygrać na jakiejś loterii porządną nagrodę
1:25 Ciekawemy jestem co to za dzwonek, ponieważ próbuję znaleźć w internecie (youtube) i nie mogę znaleźć. Takie coś słyszałam dobre 10 lat temu w Urzędzie czekając w kolejce.
Ale te windowsy w latach 90tych to co innego niż nowe 10tki i 11tki. Dobrze że powstał materiał o windowsch z lat 90tych - przyjemnie się ogląda, i mogę sobie wyobrazić lata 90te.
Podoba mi się to powściągliwe poczucie humoru. Szczególnie na łopatki rozkłada tekst z "generatora przemówień" (16:53)
Ja tak mam właśnie. Mam kilkanaście kompów, w tym serwery, laptopy, wszystko z rotacji sprzętu. Czyszczę, upgrade robię, grafikę lepszą dołożę i sprzedaję. Dobry biznes.
Protokół zniszczenia kojarzy mi się nierozłącznie z misiem.Więc im ten miś jest droższy,tym ...
U nas na warsztatach w liceum robiło się "kartę zużycia" nawet jak się zgubiło jakieś narzędzie.
Fajny ten cykl o komputerach. Nie może zabraknąć historii programowania pod Windows, w tym Delphi / Borland. I później porównanie jak to współczesna przeglądarki stały się de facto systemami operacyjnymi.
No, z tym Ś.P. faxem to bym nie przesadzał, to nadal obowiązkowy element każdej firmy u naszego zachodniego, bogatego ale wciąż analogowego sąsiada w cyfrowym świecie - bo jedynie faxem można wysyłać informacje o pracownikach do ichniejszego odpowiednika ZUSu :)
Podobnie jest w Japonii.
najlepsze są rackowe serwery, które kosztują jako nowe dziesiątki tysięcy złotych a po kilku latach można je wyrwać za darmo
Dokładnie, serwery to najbardziej tracący na wartości sprzęt/złom.
Jak chcesz wtopić kasę to kup serwery 😂
Taki ich los
@@tmsz1977*nowe serwery. Stare, poleasingowe można wyrwać za kilka procent wartości i wtedy jest to dobra inwestycja 😂. Swego czasu kupiłem za 2k poleasingowy rackowy serwer Dell który jako nowy kosztowal jakieś 40k, i postawiłem na nim serwer Minecraft na 200 graczy, służył mi z 5 lat aż mi się znudził Minecraft a nie chciałem go monetyzowac, bo nienawidzę serwerów pay2win. I dzisiaj spokojnie mogę na nim zrobić niejeden projekt bo wydajność wystarcza. Korporacje biorą takie rzeczy w leasing bo chcą mieć nowe, na gwarancji, bo każda ewentualna awaria to straty pieniężne. A na używane jest mało chętnych bo po sprzęt tylko dla profesjonalistów stąd tak szybką utrata wartości.
@@zer0x826 szkoda pradu na stare serwery
Z tym MP3 to przypomniało mi się, jak kolega w końcu ubiegłego wieku mówił, że na 'starym' Pentiumie musi przełączyć na mono żeby płynnie odtwarzało.
Windows 97 był w moim pierwszym PC. Ale nostalgia. Dzięki za materiał.
Z Windowsem 95 (OSR2) był tylko jeden problem (bo po tych poprawkach system sam w sobie był niesamowicie stabilny). To była nakładka na DOS-a, która nie wyłączała całkowicie "trybu rzeczywistego" peceta, nie wiem jak to możliwe, ale w 95 była taka opcja, że jedna apka mogła kompletnie wysadzić system. Tzn to jest nawet dziś w nowoczesnych systemach możliwe, ale dużo trudniejsze do uzyskania. W 95 potrafiło się zdarzać jako zwykły błąd. Dodatkowo brakowało właściwej ochrony systemu, każdy głupi instalator dopisywał coś do systemu i po czasie to powodowało problemy. System MSI (Windows Installer) dopiero raczkował, o ile w ogóle istniał. W późnym XP i wczesnym 7 był praktycznie standardem i skończyły się idiotyczne pytania typu "Plik xyz123.dll może być używany przez inne programy, czy napewno chcesz go usunąć?". A to był tylko jeden z wielu podobnych problemów, przez które Windows przy dłuższym używaniu po prostu się psuł i przestawał działać poprawnie. Ale lubiłem 95. Fajnie wyglądał, jak na swoją epokę. Przy czym nie miał wygrowanych wymagań sprzętowych, jak Vista, która była śliczna, ale w dniu premiery nawet "te lepsze" komputery nie spełniały wymagań. Przy czym jako minimalne podali nierealistyczne minimum, przy którym system praktycznie tylko mielił dyskiem i prawie w ogóle nie działał.
Miało to wady i zalety. Wada - jeśli używało się niestabilnych apek, zaleta - można było wszystko, w tym np. programować procesory albo sterować obrabiarką.
Materiał pierwsza klasa. Dziękuję za przypomnienietych czasów :)
Łeska mi się zakręciła. mój pierwszy komp na III roku studiów. Pentium 75mhz 8MB RAM 630MB SEagate i windows 95. Mam do dzisiaj choć po drodze wymianiłem cpu na Pentium 133MHZ. 75mhz leży w pudełku chyba żywy. Naprawde jkao stary zgred lubie ten kanał
8MB ram. Windows 95 nie obsługuje 8Gb ram. Nawet sporo nowszy co czy 7 32bit to max 4gb ( niepełne nawet)
Na moim super szybkim pierwszym kompie, który kosztował pół nowego malucha dumnie (w trybie turbo) było 25 MHz. A i pamiętam, że monitor miałem kolorowy 800 x 600 - wszyscy zazdrościli, a rodzice byli dumni, że kupili komputer "na lata"...
Warto wspomnieć o programie WinPlay3, który był jedyną opcją odtworzenia piosenki mp3 na windows. Zanim pojawił się winamp. U mnie na Winamp, nie dał rady odtworzyć piosenek mp3. Prawdopodobnie nie umiałem wtedy pogrzebać w konfiguracji i wiem, że na WinPlay3 wszystko działało. Jakość pewnie była ograniczona, ale odtwarzał płynnie. Pamiętam też, że wtedy Yamaha próbowała wprowadzić na rynek swój standard plików muzycznych z kompresją ale mp3 już się za szybko przyjęło i nie zdołali tego wyprzeć.
A szkoda, bo to wówczas była lepsza opcja. Zgubiła ich zazdrość o kod i upieranie się przy maksymalnym bitate 48 kbps na kanał, co brzmiało lepiej niż takie mp3, ale nie było przezroczyste.
Mówisz o Yamaha VQF lub inaczej TwinVQ.
Zapomniałeś o JetAudio. Nie był tak popularny jak Winamp.
@@tobayashisan Dzięki za przypomnienie. Używałem JetAudio cały czas. Jednak WinPlay3 odtwarzał najlepiej mp3 na starym sprzęcie, gdzie procesor nie wyrabiał. JetAudio miał dużo bajerów i na ten czas było to coś niezwykłego.
Ja pamiętam Windows Millenium a to był największy szit :) Blue screen pojawiał się co kilka godzin więc Microsoft odpuścił tą linię i przeszedł na kernela NT.
ME i mityczne BSODy... Miałem ME przez 4 lata, ja i 4 kumpli każdy ME i mieliśmy zrobiony LAN w bloku. Ja nie miałem nigdy BSODA.. koledzy raczej też nie, a po lanie cielismy ostro, gry z witaminkami etc.
@@tobayashisan Nic w tym nie było mitycznego. Do tej pory pamiętam, jak kumpel zainstalował ME a przy pierwszych uruchomieniach nie dość że system mulił, to jeszcze zawieszał się niemalże od razu po kliknięciu w "Mój komputer". Ten system totalnie nie nadawał się na typowy komputer w tamtych czasach w PL, a raczej też nikomu nie było w smak kupować nowy sprzęt pod nowy system. I w zasadzie nikt nigdy tak nie robi, bo wydając nowy system, to powinien chodzić zarówno na komputerach aktualnej jak i poprzedniej generacji. Jakoś XP czy W7 z tym problemu nie miały, i nawet jak się je instalowało na kompach pre-gen, to chodziły wolno lub wolniej, ale jednak stabilnie i dało się z tego w miarę normalnie korzystać.
@@henrykhenrykowski2745 chyba jak ktoś składał na tanich klamotach od solteka czy ecsa ... na dziwnych chipsetach. U nas prawilnie Abity BX ;) serio wierzę że ludzie mieli problemy z ME ale no jakimś cudem ja i znajomi nie mieliśmy. Gdzie przy takim przemiale gier, instalacji, deinstalacji, kombinowania z "witaminka" w odpowiedniej wersji czy jakieś ruskie ripy to powinniśmy widzieć migające BSODy niczym lampki choinkowe.
OSR2 był już całkiem spoko. Największą zaletą to było wprowadzenie FAT32. USB niby było, ale nawet w MS się specjalnie jakimś większym wsparciem dla USB nie przejmowali. To wygładzili w 98, ale wykorzystanie w tym czasie tej technologii i tak było kiepskie. Peryferia zewnętrzne, to albo port LPT, albo karty SCSI. Jeśli chodzi o karty wavetable, to w tym czasie miałem z założony moduł sprzętowy na zwykłą dźwiękówkę na ISA. To grało całkiem fajnie w porównaniu z syntezą, SB Live! grał całkiem całkiem w porównaniu do karty z mułem, ale całość przebijały klawisze Rolanda podpięte na GM.
Mp3 można było odtwarzać od P100 i to na lekko działających odtwarzaczach. Były takie aplikacje, że P100 było mało.
Z OSR2 przychodził lepszy IE3.0 w porównaniu np do NT3.51. Sieciowo można było go doprowadzić do możliwości W98.
W95 musieli wydać, bo w tym czasie rozpychał się na rynku OS/2 Warp. Gdyby zwlekali, rynek mógłby wyglądać już inaczej.
Dzięki takim przedsiębiorczym ludziom ile to egzemplarzy ciekawej elektroniki z dawnych lat się uchowało.
Pamiętam te czasy.
Dla Pentium i Windows 95 przez dłuższy czas standardem było 8 MB RAM.
Takie zestawienie było tragicznie powolne ale masa ludzi dała się złapać na "Pentium".
Ja używałem wtedy AMD486@166 MHz z 16 MB RAM które biły sklepowe zestawy z Pentium (P5) bez problemu w każdym aspekcie.
W starych systemach i sprzęcie było dużo archaicznych rozwiązań i topornej elektroniki, ale tylko z obecnej perspektywy. W tamtych czasach to wszystko było obłędne a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że wręcz rewolucyjne.
Fajny powrót do lat pierwszego PCta.
Ach te czasy...instalowałem 3.11PL z 11 dyskietek pożyczanych od znajomego który to "pożyczał" je z biblioteki UMCS. Na 3.11 utknąłem prawie do 98'ki bo moja karta graficzna MXGUIcośtam odmawiała współpracy z 95. Ale i tak z komunikatów instalatora, oglądanych często póki nie odkryłem backup Ghost'a, zapamiętałem jeden: "Nowy Windows - cokolwiek robisz będzie przyjemniejsze. "
Zwykle było.
Ciekawostką jest też, że wersja OSR 2.5 nie była nawet nigdy przetłumaczona na polski - z tego co wiem. Co najmniej tak twierdził internet, jak szukałam o nim informacji.
A co do faksów - niestety nie są jeszcze „świętej pamięci”, wiele młodszych osób, które ma do czynienia w pracy z Niemcami niestety jeszcze wie co to takiego (w tym ja).
Ale nostalgicznie, a ja dzisiaj zrobiłem zegar na 8051 OTP, założyłem zewnętrzny eprom (z okienkiem) 😅
Super filmik i małe streszczenie nt. Win95. Szkoda ze nie moge zainstalowac u siebie. Ale za to win98 smiga u mnie jak talala z kartą CT4750. Panie Adamie jak zwykle super odcinek. A tak z innej beczki. Nie myślał Pan o dabbingu. Pana głos wymiata. Pozdrawiam i życze wielu Ciekawych jeszcze nieemitowanych filmików na Pana kanale.
Wszystkie W9x jak i inne DOS-y można instalować na DOSBoxie, tylko już nieco nieformalnie (w trybie pełnej emulacji, a nie wspieranej aplikacją). Plusem jest to, że mamy tam wirtualne Sound Blastety, Gravisa, Herculesy i w ogóle całą śmietankę z epoki, która całkiem dobrze udaje prawdziwe smakołyki. Dziękuję za uznanie z dubbingiem, mówię niepoprawnie, ale charakterystycznie i może kiedyś, coś, gdzieś. Na razie od czasu do czasu pojawiają się bajeczki w Towarach, choć już dawno nie było nowej :)
Dziękuję za podróż w czasie wszystko się zgadza .
19:00 - ale StarOffice istniał :)
20:16 - mieliśmy laptopa chyba 486 i próba obejrzenia filmu w lepszej rozdzielczości to była jedna klatka na kilkadziesiąt sekund :)
Win95, to był system pamiętam jak dzisiaj ponad 50 dyskietek z pakietami rar 1.2 MB żeby dało się dyskietetkę fdiskiem naprawić... To były czasy 🙂
Do OSR2.1 był dostępny update bez potrzeby instalacji całego systemu. No i nazywanie go 97 to lekkie nadużycie. A co do wersji 2.5 to największą zmianą był DX5.0 - też dostępny jako update.
Tak potocznie wówczas nazywano to wydanie Windows 95
Na 486 100 mhz to można spróbować MP# w DOSie. Pożerał mniej zasobów, to mogło dać troszkę lepsze efekty. Czytałem, że DivX w DOSie już był oglądalny przy Pentium 166-200, a na Win nie było szans.
Pod warunkiem nieprzekraczania 128 kbps
Jestem ciekaw, kto kojarzy taką funkcjonalność wprowadzoną do systemu Windows 95 (usuniętą dopiero w Windowsie Vista), jak Wycinek. Pamiętam, jak byłem mały i sam ją przypadkowo odkryłem testując wklejanie do pulpitu po skopiowaniu jakiegoś fragmentu z Painta albo WordPada. Tworzyło to dosłownie plik Wycinka o rozszerzeniu SHS, który otwierał skopiowany fragment programem, w którym było to dokonane. Ale miało to też dziurę w zabezpieczeniach, bo można było łatwo tam zaimplementować wpis uruchamiający zupełnie inną aplikację.
w tamtych czasach, wiekszosc optimusow, vobisow i escomow o adaxach nie wspominam, miała biosy na defaultach , najtanszy ram, a cache notorycznie nie byl montowany na plytach (przede wszystkim vobis) wiec, wiele tych komputerow nie działało tak dobrze jak mogło.... jesli chodzilo o mp3, pamietam, ze w dosie bylo lepiej.... ale 22kHz to byl max.
Posłucham bo od Windowsa 95 zaczynałem zaraz po Amidze 500. Pierwszym z którego byłem zadowolony był Windows XP.
Pamiętam jak kiedyś za dziecka brałem ze sklepu komputerowego wydrukowane kartki z cennikami i wirtualnie składałem sobie komputer. Marzyłem wtedy o pc. Posiadając wtedy wspaniałą Amigę 500
Ja miałem A600. Fajne czasu :D
Dłuuugo go używałem, chyba aż do 2001.
Dobrze to działało, nieźle wyglądało. A Win98 wydawało się mocno zbugowane.
Ten teledysk to Edie Brickell - Good Times (tej od hitu "What I Am"). Jeśli zerkniemy do komentarzy pod tym na YT, to chyba większość kojarzy go z Windowsem 95.
ok, a tak z ciekawości ... na jakim etapie rozwoju był wtedy Linux z jakimś interfejsem graficznym? Mam już troszkę ponad 20 lat doświadczenia na rynku IT i używałem komputerów tej klasy jak na filmie, jednak systemami Linux zainteresowałem się gdzieś około 2005 roku... Nigdzie nie mogę ustalić jak wyglądała historia tego systemu wcześniej. Czy był to system który konkurował z Windows 95? 🤔
Wydaje mi się że wtedy jeszcze był to Unix ... na Xfce? Jednak zupełnie w tamtym okresie nie miałem pojęcia że taki system istnieje. Jestem bardzo ciekawy jak wyglądała funkcjonalność w porównaniu do na przykład Windows 95 czy 98?
Na tym etapie nie było co porównywać, linuxom porządne GUI pojawiło się później i raczej wtórnie. Początkowo system w ogóle nie miał być alternatywą wobec Windows.
Unix, Novell a nawet OS2 nie mówiąc o takich endemitach jak OS9. Jak to w biznesie, każdy szukał dziury w rynku lub ją tworzył. Jednocześnie sprzęt.... jak ktoś nie miał układów z sprzętowcami albo się do nich nie zadaptował no to został zgarnięty.
Pamiętam KDE 1.0 z 98 r. Postawiłem to sobie na RedHacie (wtedy jeszcze darmowym), panowały wtedy windowsy 95. Namęczyłem się chyba z 3 dni zanim te KDE odpaliło. Jakoś rok później pojawiło się używalne Gnome. Czy Linux był wtedy konkurencyjny w stosunku do windowsa? W tamtym czasie - nie, sporym wyzwaniem było uruchomienie takiego linuksa tak aby obsłużył większość sprzętu zawartego w komputerze. Producenci sprzętu w tamtym momencie praktycznie nie wspierali tego systemu, wyjątkiem były karty sieciowe. Era Linuksa nastąpiła dopiero wtedy jak internet się rozpowszechnił i pojawiło się community wokół różnych projektów związanych z Linuksem.
Przed "gadugadu" powszechnie używany był komunikator ICQ.
A MSN Messenger był, zdaje się, całkiem popularny w innych krajach. W czasach popularności Gadu-Gadu u nas.
Co ciekawe, jego serwery zostały przez Microsoft parę lat temu wyłączone, ale zastępcze, w ramach projektu zwanego Escargot, utrzymuje społeczność retrofanów.
Hmm, to były czasy, kiedy napisałem własny komunikator i był bardzo popularny... u mnie w firmie ;) To nawet przed internetem było...
Pamiętam, że miał fajną opcję, że okienko było przeźroczyste - wystarczyło otworzyć jakikolwiek program do edycji, dostosować czcionkę i wyglądało jakby się pisało coś w tym programie. Problem był wtedy, gdy się nie klepało w klawiaturę, a pojawiał się tekst po literce - bo to co pisali inni pojawiało się od razu ;)
@@user-re7cq3wy6r chyba sucha, ale już powinieneś na nocniczek...
Zaczynałem właśnie od 95 OSR 2. Piękne czasy
Kiedyś dla zabawy zainstalowałem windowsa 95 na komputerze 386 z 8Mb pamięci...z dyskietek. Instalacja trwała wieczność, parę razy zaczynałem od nowa bo jakieś błędy sie pojawiały na dyskietkach. Ostatecznie system okazał się nieużywalny. Podobnie instalowałem linuxa z dyskietek, slackware w wersji trzeciej.
Slackware to dopiero był nie używalny
@wojtekwojtek2030 dlaczego? Bardzo dobra dystrybucja, do tej pory używam. Oczywiście pierwsza instalacja, wtedy wersji slackware 8.1, to była masakra a chciałem ta dystrybucję bo jako pierwsza wprowadziła kde3. Późniejsze zabawy z dyskietkami to już tylko zabawa. Chyba do wersji 7.0 można było podstawowa instalacje zrobić z dyskietek. Dzięki slackowi dużo się nauczyłem jeśli chodzi o działanie systemu.
Komuś się tu chyba zapomniało o przeglądarce Netscape Navigator, która wg wielu była lepsza od IE i była na długo przed FF.
O NN będzie kiedyś osobny film.
Była, tyło jedyny problem to brak polskiego
Kto w tamtych czasach słuchał MP3'jek na 320kbitach?? Normą było 128, a super nowością VBR z 160kbit peak. Jak masz 3x więcej współczynników do transformaty, to będzie przerywać.
Mój pierwszy pecet był z windows 95 i pentium 75, podkręconym do 90 Mhz, 486 rzeczywiście były powszechne, ale zanim kupiłem ten mój pierwszy komputer peceto podobny, było już wcześniej pentium 60 Mhz i to za czasów jeszcze windows 3.1
Na Pentium 66 po grałeś w Diablo 1.
Na 486 DX100 już nie 🤬🙄
I zawrotna pojemność pamięci RAM 16MB
Miałem identyczną kartę dźwiękową. Nie wiem do dzisiaj co to jest za model. Za to pamiętam jakie było moje zdziwienie kiedy podpiąłem małe bazarowe głośniki od kompletu z walkamana i grały dużo dużo głośniej. Później znajomy tłumaczył mi , że ta karta ma wbudowany wzmacniacz.
Clickbait mizerny, choć nie każdy da się nabrać. Oczywiście że nie było Windows 97 (choć może był u ruskich na targu).
To że jakaś grupka serwisantów tak sobie to nazywała, no to se nazywała. Ja się z tym nie spotkałem w żadnym serwisie. Mówiło się OSR 2. Widzę że "klikbajty" nawet już tu zawitały.
Masz rację, tytuł filmu dla zasięgów, wyświetleń. Nie było takiej nazwy systemu, nawet w wersji roboczej.
Popieram, za wysoki poziom kanału na tak kiepskie zagrania.
To pewnie zależy od wsi. We wsi Kraków akurat tak mówiliśmy (my, to znaczy środowisko informatyków).
Cóż, nawet wiki w opisie W95 podaje, iż "ówcześnie Windows 95 OSR2.x był też potocznie nazywany systemem Windows 97". Może słowo-klucz to "ówcześnie"? Po latach pamięć robi figle :)
Nie wiem czy czasami sam M$ nie chciał tego wypuścić jako Windows 97, bo jednak bliżej (nie tylko rocznikowo) było mu do 98 niż do 95.
Tą pierwszą wersję Win95 użytkowałem jakieś 3 lata bez reinstalacji, system był odporny, w miarę szybki, bardzo rzadko odmiawiał posłuszeństwa (może z 4 razy mi się powiesił) - gdyby nie awaria dysku twardego - pewnie jeszcze miałbym go długo.
Myślę że głównym problemem w odtwarzaniu pliku mp3 był jego bardzo wysoki jak na tamte czasy bitrate 320kbps, 128kbps było wtedy ogólnie przyjętym standardem a próbkowania powyżej 192kbps były niszowe. Obstawiam że komputer poradził by sobie z plikiem 128kbps bez problemu, w stereo i z pełnym próbkowaniem. Przy 320kbps procesor zwyczajnie nie wyrabia z dekodowaniem mp3.
Dokładnie tak.
Chyba, pogrzebię zaraz na dnie szafy i wyciągnę staruszka ThinkPada i spróbuje z dyskietki startowej uruchomić procedurę instalacji :)
486 100Mhz uciągnie MP3 320Kbit 44Khz, ale pod dosem. Pod Win możliwe, że też, ale nie w Winampie. Jest nawet filmik na YT z testem na kanale CPU Galaxy "Can a 486 Play MP3 Music In Good Quality?". Także problemem nie jest wydajność samego 486, ale Win95/Winamp.
Takiego VBR-a, jeszcze w joint stereo nie uciągnie (a także bardzo złożonych kompilacji). Nota bene, ten przykład zawiesza mi jeden z odtwarzaczy typu "gwizdek". Jest wyjątkowy pod względem zapotrzebowania na moc.
Podkręcone Pentium 100 na 133mhz, 32mb ram, 2mb grafika, 2GB HDD ciągnął win98 i mp3 320kb/s otwierane Winampem, lecz zwalniał interface do prędkości "poczekaj kliknąłeś już tam 😂"
Możliwe, ale pod Dosem i w prostym odtwarzaczu powinno być lepiej. Sam Windows zjada trochę zasobów CPU, a Winamp nawet gdy nic nie odtwarza też zabiera zasoby. W każdym razie pospolite MP3 w 128Kbit 44Khz w stereo działały bez zacięć na 486 100MHz. Przynajmniej pod Dosem. Kolega tak nagrywał składanki na kasety🤣
@@Zbik420 Pentium był już dużo wydajniejszy i powinien takie mp3 łykać w całości :D. Mój 486 i wczesne Pentiumy leżą w częściach więc nie sprawdzę, ale jak to kiedyś poskładam, to potestuję.
Pamiętam tamte czasy bardzo dobrze i MP3 śmigało jak złe bez żadnego problemu pod Pentium 75. Pierwsze wersje WinAMPa posiadały słaby dekoder MP3 który dopiero w późniejszych wersjach został zmieniony na napisany przez NullSoft. W efekcie mocno spadało zużycie CPU. MPXPLAY pod DOSem zdecydowanie najmniej żżerał CPU.
Panie mamy je wszystkie, ale chyba Nashville był najlepszy (jeśli mnie pamięć nie myli to ten z plusem!? ale zmienionymi ikonami i animacjami na start i otwieranie/zamykanie okien) strasznie współczuje wszystkim z czipsetami SIS, to było 1/4 wydajności w dół w porówniu do czipsetów ViA; S3 trudno było kupic, za to pojawiły się Tsengi ET6000?? jeśli mnie pamięc nie myli i dysk Quantum :D i wtedy wyszła też pierwsza TNT, pamiętam bo sąsiad miał, a ja leciałem na Voodoo2 (tą rive to mam do dziś od Creativa bo kumpel mi ją dął w prezenicie, strasznie chiał żebym polubił nVidię)
No to lecimy z tematem i karmimy algorytmy
moj pierwszy blaszak to było 486 DX4/133MHz, 4MB RAM, S3Trio 1MB - kupiony z dosem i win 3.11, ale po jakims czasie doinstalowalem win 95. z tego co pamietam to dzialal bez zarzutów na tej konfiguracji
Systemy Microsoft się zmieniają ale okno konfiguracji ODBC cały czas pochodzi z 3.11 albo i wcześniejszego
Bo wygląd jest dla nich najważniejszy.
super :)
0:33 od wielu lat mam dźwięk uruchamiania ustawiony na dzwonek SMS ☺️ Pozdrowienia dla czytających komentarze ✌️
Fajny klimat,ale ciesze sie teraz ze nie było mnie wtedy stac na to co dzis,no cóz...
Panie Adamie, jak zaimplementować Pana głos do nawigacji GPS w samochodzie? z tego co widzimy i slyszymy syntezę mowy używa Pan dość często w swoich videło wlogach
Nie wiem, ale może się dowiem :)
Panie Adamie, do tej pory używan SB0220. Nigdy mnie nie zawiodła, wersja Gold, choć nie wiem co to znaczyło ale kupe kasy za to dałem. PCB się różni tą "miedzią" ale reszta wygląda tak samo :) Warto było? dobre20 lat... Z tej karty Pana słucham :) Nie wiem ile jeszcze kondziołki wytrzymają...
Nawet najlepszy Sound blaster do 2010 roku jest groszy od zintegrowanych wspolczesnych kart muzycznych z roku 2024 ... a potem to i tak juz nie widac roznicy
A ten twoj Sound Blaster Live ...to taki antyk ze szkoda gadac.... ;)
Nadal nie rozumiem czemu jak juz Microsoft stworzy ISO - to pomimo pozniejszych aktualizacji, ISO nie jest aktualizowane na ich stronach... lata mijaja to potem 2h instalacji poprawek.... nie rozumiem tego. Nawet jak dzis sciagniesz pomimo ze sa juz poprawki nadal sciagniesz ISO ktore powstalo kiedys....
chyba nie ściągałeś win10 w życiu
@@ukaszdkaw ? Ściągnij teraz i naciśnij guzik aktualizacja
Ach, to były dobre systemy, aczkolwiek u mnie sprawdza się do dziś WinME. Jeżeli się go samemu wygłaszcze to chodzi idealnie. Co ciekawe, defragmentacja dysku zaczęła działać szybko dopiero na WinME, jest znaczna różnica, na 95 i 98 ten proces trwa znacznie dłużej.
Co do dzwięku, no to ja jednak zostaję przy moim ES1868f na slot ISA, dołożyłem do niej moduł ES692 i MIDI miażdzy system.
Milenium? Toż to najgorszy z najgorszych systemów był. Tym bardziej, że 98 jeszcze chodził, 2000 nie był tragiczny, a nadciągał XP. Mam jeszcze Milenium chyba na płycie, ale żeby to instalować???
@lemuelguliwer Zależy na jakim kompie, jakie stery, praktycznie od 20 lat z WinME trzymam sztame, ale jest wybredny. No i tylko ME mi dobrze gada na chipsecie i440BX, a znowu na i430FX win98 lepiej chodzi, gdzie na i440BX co chwila się wykładał bluescreenami, mimo że był tam oryginalnie zainstalowany w 99 roku.
U niektórych chodzi dobrze, u innych znowu nie.
Ja na sprzęcie i czasach z epoki miałem ME przez tydzień, i wywaliłem, bo chodził fatalnie. Po 20 latach zainstalowałem go na maszynie wirtualnej, a później też dla beki na tym samym staruszku (ale z ulepszonym hardwarem), i działał dużo lepiej. 😊
Ciężko powiedzieć by Microsoft Exchange nie zrobiło kariery. Zdecydowanie jednak to czym jest dzisiaj mocno odbiega od tego czym było wtedy.
Miałem na myśli tamte czasy. Potem się to zmieniło
Ja używałem aktówek w Windowsie Vista - tylko dlatego, bo miały ładną ikonkę, która mi się podobała.
Vista to artystyczne opus magnum Microsoftu.
@piotr6488 Szkoda, że pod kątem stabilności nie była opus magnum. Na tych szkolnych komputerkach z Pentiumem i 1,8 GB RAMu rzadko kiedy działała dobrze.
1:30 aż mi serce zabiło mocniej. MÓJ LAPTOP. Ktory w sumie mam do dziś… ❤
Dziś gracze narzekają na niedorobione gry. WIN od 3.11 zawsze był niedorobiony, setki poprawek, jeszcze więcej niebieskich ekranów. Dopiero XP pozbył się w większej mierze blue screenów ale poprawki w tysiącach do dziś zostały.
Choć na poczatku windows xp też sporo sypal "niebieskimi ekranami" po pierwszym service paku był to juz system "dopracowany".
Widzę ze Pan jest z tego samego pokolenoa co przed sterownikami instaluje obowiązkowo Total Commandera.
To chyba pozostałość po obowiązku zainstalowania NC albo jakiegoś Dos Navigatora.
To po prostu niesamowity przyspieszacz pracy.
W sumie racja. Ciągle mam płytkę z oryginalnym Windows Commanderem.
Ten program był kiedykolwiek wydany na płytce? O ile wiem, od zawsze można było kupić tylko licencję.
Z licencją przychodziła płytka CD z programem. Wysłać do Krakowa?
Działając już na 'dojrzałym' Windowsie 95 mocno się zdziwiłem dowiedziawszy, że ten pierwotny - reklamowany przez M$ jako rewolucyjny, przełomowy i parę jeszcze marketingowych sloganów znam - Windows 95 nie miał nawet obsługi FAT32. USB faktycznie miał prawa nie mieć skoro w momencie premiery jeszcze nie wyszedł.
Swoją drogą przez jakiś czas żonglowałem między Windowsem 95 a 98 nie dostrzegając jakichś istotnych różnic, zwłaszcza że przeglądarka IExplorer szybko poszła w kąt.
WIN 95 OSR2 można było używać nawet tak gdzieś do roku 2001-2002, poza tym działał szybciej i był często stabilniejszy od WIN 98, na dobrą sprawę to WIN 98 można było pominąć i od razu przeskoczyć z WIN 95 OSR2 na WIN XP
Ale USB nigdy nie pracował dobrze na W95 i jeśli miało się coś z tym złączem, przesiadka była niezbędna.
Windows zarżnie każdy komputer. Używam Linuxa i kupuję byle jakie "polizingowe" komputery z Allegro za 200 zł, wszystko działa OK. Ale też instaluję Windowsa "na wszelki wypadek" żeby mieć możliwość uruchomienia "w razie czego" programu działającego tylko w Windowsie. Jak uruchamiam ten Windows co kilka miesięcy, żeby upewnić się, że "w razie W" będzie gotowy, to przez kilka godzin mieli coś na dysku, co jakiś czas żądając restartu, czasem mnie jeszcze straszy, że jakieś "krytyczne błędy" są na komputerze, przecież to bez sensu.. Chyba każdy inny system możemy uruchomić po dowolnym czasie, zresztą dawniej Windows również, i jeżeli sprzęt nie nawali to zgłosi się nam jak przed laty, najwyżej gdy zechcemy to zaktualizujemy jakieś oprogramowanie, a obecnie Windows już chyba pracuje tylko sam na siebie, nie wiem do czego jeszcze używają jego fani komputera poza aktualizacjami aktualizacji zabezpieczeń aktualizacji... itp, itd :) Gdy mój samochód stoi miesiąc nieużywany na parkingu i gdy chcę go po tym czasie użyć nie zabiera mnie on w kilkugodzinną karną wycieczkę, dlaczego Windows to robi? :))) Podsumowując - dla mnie jest to jakiś absurd, karykatura oprogramowania.
Używam okienek od wersji 3.1 i jeszcze żadne nie zarżnęły mi żadnego komputera. Wszystkie dotąd filmy, a jest ich ponad pięćset, powstały na tym systemie i nigdy jeszcze nie zawiódł.
Chyba gościu przesadzasz bo wszystkie "polizingowe" komputery z Allegro za 200 zł to komputery na Windowsach i sprzedają się jak "ciepłe bułeczki". Może nie umiesz tego "ogarnąć"?
A w trybie tekstowym 3000
@@AAABBB-s3f do takich zadań polecam smartfon
@@AAABBB-s3f Nie wątpię 🤣. Sęk w tym, że w mojej sieci nie robi się nic z tych wymienionych rzeczy, natomiast robi się o wiele więcej zadań które często wymagają właśnie WINDOWS'a. Nie narzekam, wszystko co robią pracownicy również śmiga aż miło. Szkoda tylko, że producenci oprogramowania antywirusowego (i nie tylko) nie zapewniają wstecznej kompatybilności bo zapewne 2000 i XP do dzisiaj królowałyby na komputerach pracowników a wystarczałyby komputery jak za "króla ćwieczka". A tak na marginesie... wystarczy odpowiednio skonfigurować przeglądarkę i też można oglądać YT bez reklam. 😂
Wersje Chicago uruchomiłem na 486 Dx66 z…. 4mb RAM! Dało się tego używać. Dodatkową pamięć RAM była jako plik wymiany. Wersje komercyjne już tak nie działały, minimum 8mb RAM.
10:50 - czy tak w pełni? Poradzi sobie z zabezpieczonymi AudioCD? Wiele napędów z tamtej epoki polegało z Key2Audio (zewnętrzna BD LG również ma ten problem, ale wewnętrzna BD LG już czyta takie krążki)
Może, ale ja się nie spotkałem, a poza tym praca z dziwnie zabezpieczonymi audio to jakby dalszy priorytet zadań napędów w komputerze. Zresztą chyba komputerowe czytniki CD też miewały z tym problemy. Te metody zabezpieczeń wychodziły poza specyfikację ksiąg CD.
Key2Audio to zabezpieczenie, które polegało na dodaniu do płyty drugiej fejkowej sesji. Jeśli napęd czytał taką płytę, to w TOC pojawiała się informacja o dwóch sesjach DATA, z których pierwsza miała rozmiar... płyty DVD (ponad 4GB). To miało być doskonałe zabezpieczenie przed kopiowaniem, ale okazało się, że niektóre napędy czytają te płyty w opisany wyżej sposób. A niekiedy wystarczyło zrobić na takiej płycie kreskę czarnym flamastrem i płyta normalnie czytała się. O tym wychodzeniu poza specyfikację płyt CD były nawet artykuły. Z tego zabezpieczenia szybko zrezygnowano, gdyż okazało się, że wiele normalnych CD Playerów nie radzi sobie z nimi. Na tak zabezpieczonych płytach widniał napis (zwykle na okładce) "Will NOT play on PC/MAC". To zabezpieczenie przez jakiś czas powszechnie było stosowane przez Sony Music.
Drugim częściej stosowanym zabezpieczeniem było Cactus Data Shield. Tam płyta też dwusesyjna, niekiedy na sesji audio zmodyfikowany TOC, a sesja DATA zawierała Player pod Windows + pliki skompresowane stratnie jakimś egzotycznym kodekiem i dodatkowo zabezpieczone przed kopiowaniem. Ale jakość dźwięku z tych plików bida. Czasem też dodatkowo były modyfikowane dane audio, lecz ja bez większego problemu potrafiłem te zabezpieczenia obejść.
Ktoś na pewnym forum pisał o perypetiach z próbą skopiowania zabezpieczonej Cactus Data Shield 3.0 płyty Radiohead : "Hail To The Thief".
Kojarzę, że swego czasu jakaś sieć handlowa pogroziła jakiejś wytwórni wuzycznej, że nie będzie jej płyt umieszczać wśród CD-Audio i dodatkowo będzie podkreślać, że nie są to płyty CD-Audio.
@@leszektczew było coś takiego z tego co pamiętam. Mało tego - potem się jeszcze okazało, że jedna z późniejszych wersji Cactus Data Shield wgrywa do komputera szkodliwe oprogramowanie (rootkit). Ale tego dało się łatwo uniknąć - wystarczyło wyłączyć autostart płyt CD albo przytrzymać SHIFT podczas wkładania płyty CD do napędu. Pamiętam, że były też głosy, iż audiofile (raczej wyznawcy AudioVooDoo) słyszą zabezpieczenia płyt CD i zabezpieczone CD źle im grają. Ale fanatykami AudioVooDoo nie ma co się przejmować, skoro oni słyszą dźwięki, które nie zostały zagrane albo to, czy na wzmacniaczu została położona ścierka od kurzu.
@@pawelswirek8914 Mam taką jedną płytę. Nie wspomniałeś, że one nie mogły nosić znaku CDDA bo nie były zgodne z formatem i zapisem o nim w Red Book.
W komputerze uruchamiał mi się player, ten z płyty, a jakość dźwięku była fatalna. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w Nero5, normalnie mogłem zripować nagrania do plików WAVE i nagrać kopię. Zwyczajnie, to zabezpieczenie nie ruszało mojej nagrywarki AOpen CRW - 5224. Za to solidnie dawało popalić, w stacjonarnych odtwarzaczach CD.
z tym "protokołem zniszczenia" to nie do końca tak łatwo.Po pierwsze, trzeba było znaleźć podkładkę, czyli firme odpadową, szkołę czy jeszcze kilka innych, aby ktoś pokwitował odbiór sprzętu (pracowałem przy "utylizacji" to wiem.
Kolejna sprawa, dziś, utylizacja to sporo papierologii z wytworzeniem, ttransportem i unieszkodliwieniem odpadu, dlatego szczególnie dziś, jeśli informatyk jest na B2B dostaje propozycje, a może zamiast utylizować, to odkupiłby po kilka PLNów te komputery, on zarobi, a w firmie problem z głowy, bo zejdą fakturą i cześć.
stąd często informatycy mają taniej sprzęt z firm, dla których pracują.
Jest jeszcze trzecia droga, będąc informatykiem ściośle współpracującym z firmą utylizacyjną, (posiadającą odzysk jako metodę zagospodarowania odpadu) mogę po cenie hurtowej taki komputer odkupić, zwykle pozbawiony dysku, ale to zależy od tego skąd i jakie klauzule.
Także sugerowanie, że informatyk, ma komputer tylko dlatego, że zrobił fałszywy protokół zniszczenia... protokół zniszczenia robi się na sprzęt niezamoprtyzowany, w IT zwykle jeszcze na gwarancji i zwykle dołącza się protokół z fabrycznego serwisu potwierdzający niezdatność do naprawy (np laptop zgnieciony wózkiem widłowym, komputer po burzy i takie tam.
Także proszę nie zazdrościć informatykom dostępu do sprzętu, zwykle kilkuletniego, zamortyzowanego, odkupionego w ramach "dobrej współpracy" z obsługiwanym przedsiębiorcą
Opisuję własne doświadczenia sprzed kilkunastu lat. Z komputerami zawodowo nie mam już do czynienia od siedmiu lat, a praktycznie ponad dziesięciu. Teraz wiele się już zmieniło, ale w okolicach roku 2000 wystarczyło wystawić papier i nikt nie dociekał co się działo dalej. Papier zniszczenia był potrzebny, by przedsiębiorstwo mogło sobie kupić nowe zabawki. Oczywiście pod warunkiem, że były na to pieniądze, a jedna z "jednostek", z którą współpracowałem, miała ich mnóstwo, tylko wszystko musiało być tam poświadczone pismem.
Sam protokół to połowa operacji, jeśli firma opierała likwidację sprzętu na wewnętrznych niepoświadczonych protokołach, ryzykowała sporą wtopę w razie kontroli z US. Po wystawieniu protokołu zniszczenia (niezbędnego przy likwidacji sprzętu przed jego amortyzacją) należało zaksięgować protokół przekazania odpadu, a tak jak pisałem, wielu księgowych dołączało jeszcze ekspertyzę z serwisu.
Jeśli sprzęt był już po amortyzacji, wtedy problem był mniejszy, bo sprzęt jako "zużyty" po prostu szedł na śmietnik/złom/zabierał informatyk czy pracownicy.
Taki sprzęt też często pozyskiwałem dla szkoły, wówczas firmy upychały w protokole przekazania właśnie sprzęt, który miał jeszcze wartość, ale fikcyjnie się psuł i znajdował właściciela pośród niższego managmentu.
No i dokładnie tak się robiło. A ponieważ przedsiębiorstwo inwestowało w topowe zabawki, nawet po amortyzacji były użyteczne. Do dziś używam dwóch dyktafonów "odziedziczonych" w ten sposób, choć mają już z 15 lat.
Aktówka? Dobry program. Używałem. Spoko.
Teraz to się nazywa chmura :).
Windows 8.1 był też nazywany windowsem 9 ( z nakładką Shell )
Zamiast tworzenia protokołu zniszczenia starych i kupowania nowych, zaproponowałem "modernizację", w trakcie której wybrane przedsiębiorstwo zwiększyło osiągi starych pudeł, montując też OSRy. Pozwoliło to na zaoszczędzenie kasy, dzięki czemu zyskałem opinię racjonalizatora.
Do w miarę sensownego odtwarzania mp3 porrzebny był pentium 133 lub 166 MMX. Bez tego zawsze byliśmy skazani na jakieś ograniczenia.
2:45 też myślałem że słyszę MP3 a to chodzi o system NT3 i NT3.5
Miałem p100 i jetaudio nie miał problemów z żadną mp3
O ile się nie mylę, to Windows 95 jako pierwszy obsługiwał dłuższe nazwy plików niż 8 znaków?
Tak
Raczej NT. OS/2 także.
A to ciekawe. MP3 na DX4/100 już powinien działać w każdej jakości. Za to na DX2/66 rwał pięknie ;)
Może dać radę ze strumieniem 128 kbps i podciętym jeszcze częstotliwościowo. Na VBR sięgającym 320 kb wysiadał.
W moim otoczeniu mówiło się windows 96 ze względu na OSR2.
4:40 - za 20 lat tak będziemy wspominać standard USB 3.x ;)
To były czasy. Co prawda dołączyłem na etapie 98 second edition i przełomu wieków, ale było mi jeszcze dane zasmakować tamtych klimatów. Pozdro kumaci ✌️
Ja też zaczynałem z 98SE ale ciut później - gdzieś w 2003 czy 2004
Używało się aktówki :D
Z tym S3trio było tak że po dołożeniu kostek pamięci system się wieszał 🙃. Lub trzeba było podstawić inne sterowniki.
Jakaś pechowa była ta karta.
Albo kości pamięci, to już bardzo dawno temu było, ale pamiętam że samą pamięć gdzieś udało się wylutować z jakiejś płyty, minęło od tamtego czasu ponad 20 lat ale wspominam bardzo pozytywnie tamte czasy.
Mam złomka z prockiem 300MHz , Ramu 192 MB , dysk 10GB ATA plus czytnik dvd oraz dwie stacje A i B - co pewien czas instaluję Win95 czy inny system aby testować archiwalne oprogramowanie z gazet , mimo wieku złomka jeszcze jakoś daje radę
Z popolarnością ipx to bym polemizował, dość mało zdarzyło mi się obsługiwać firm, które go miały. Jak już to były to te, w których wdrożono Netware. Natywnie windowsowych z ipx to może z jedną spotkałem....
My (to znaczy znane mi krakowskie serwisy) domyślnie wrzucaliśmy IPX-a wszędzie tam, gdzie była sieć P2P, nie na Novellu ani na Lantasticu i nie było internetu. Po prostu nie robiła problemów i działała z automatu (to były czasy, gdzie ustawienia mogły się poprzestawiać "same"). Te sieci prawie w stu procentach służyły tylko udostępnianiu drukarki i robienia kopii krzyżowych, wówczas w małych biurach nie pracowano na wspólnych danych. No i myśmy z nich korzystali, żeby nie biegać z dyskietkami podczas prac serwisowych.
Ale nędza z tym mp3 i mpg. Jak to wtedy wyglądało u Apple'a?
Brak mocy to brak mocy. Nie ma na to rady, chyba żeby obejść ograniczenia np. słabszym kodekiem.
No ale oni chyba wtedy na innych procesorach budowali? Na Motorolach?
Ale to była podobna klasa możliwości obliczeniowych.
Też miałem ten system! 💯
@Adam Śmiałek a słyszałeś o windows neptune
A były takie podchody Microsoftu, nie pierwsze i nie ostatnie.
Czemu waitstate ustawione na 1? To moglo miec wplyw na ogolna wydajnosc
Ten BIOS nie daje zero.
Ja to miałem jeszcze windows 95 w czarno-białym kolorze wyświetlacza monitora myszka była taka duża na 3 przyciski i na kulkę jeszcze wkrecena była a klawiatura to na taką dużą wtyczkę albo też wkrecena była już tak dobrze nie pamiętam a sama skrzynka komputera to mimo że wyłączyło się komputer start -zamknij system to i tak trzeba było ręcznie kliknąć przycisk na dół bo inaczej cały czas był na chodzie
Z tym mp3 akurat sie nie zgadzam. Przy bitrate ponizej 128kbit mp3 dawalo sie pod W95 (dowolnym) odtwarzac bez wiekszego problemu. Jesli bitrate przekraczał 128kbit trzeba dopiero bylo pokusic sie albo o downmixing do mono albo dekodowanie w 22kHz (pozostawiajac stereo). Ustawianie jednego i drugiego nie bylo konieczne. Dopiero pod Windows98 musialem sie meczyc z jednym i drugim... a ostatecznie zmienilem platforme na Pentium 166MMX.
O tym właśnie mówię: mp3 o wysokim bitrate jest niedostępne dla takiego procesora.
Przez jakiś czas jeszcze bawiłem się próbując swojego 486 DX4/100 podkręcić i na 120Mhz było znacznie lepiej z MP3 (byłem w stanie słuchać muzyki i np. pisać jakiś tekst ;) ale wciąż jak "kolega wariat" zakodował coś w 320kbit to chrupalo ;) Alternatywa (niestety bardzo czasochlonna i wprowadzająca dalsze pogorszenie sygnału) było zdekodowanie MP3 l3dec do WAV potem zakodowanie z bitrate np. 96 z którym sobie 486 lepiej radził ale po kilkudziesięciu utworach dałem sobie z tym spokój. A tak w ogóle to jak zwykle świetny materiał :) Może się czepiam raz na czas ale to tylko dlatego że oglądam niemal każdy Pana materiał i czasem może miałem więcej cierpliwości (lub czasu na zabawę) jak zdaje się w przypadku MP3 na 486 a czasem są drobne nieścisłości (jak w przypadku filmów o Atari 8bit i C64).
w menadzerze urządzeń , to rzadkość aby nie było gdzieś wykrzyknika :)
Ten pasjans Solitaire 15:33 mam do dzisiaj skopiowanego dawno właśnie z win95 i działa mi na win10.
@14:19 - to chyba managier urządzeń? :P
Urządzeń :)
Mój pierwszy komputer.
Pytanie techniczne - jak Pan zrobił zrzut z wideo w czasie pracy tego 486?
Kamerą.
kamerą przy zgaszonym świetle i bardzo specyficznych ustawieniach chyba. Ja osobiście korzystam z grabbera z aktywnym konwerterem z vga na hdmi. Jakość? Nie istnieje, ale odczytać się jeszcze można.
Można i tak, ale kamerą jest od razu i przy okazji :)
przepraszam, może coś mnie ominęło bo dawno nie zaglądałem na kanał, ale czy Pański głos jest wygenerowany komputerowo?
Mojego głosu nie da się wygenerować komputerowo.
Mnie się właśnie bardzo podoba ten głos i jakby wolniejsze tempo. 😊
nowoczesne algorytmy by sobie poradziły chyba :)
tak czy inaczej niektóre frazy brzmią dziwnie, sterylnie, powtarzalnie i z dziwną, jakby oderwaną od kontekstu intonacją.
(edit: chyba, że to kwestia jakiegoś time-stretchingu, który miejscami nadaje tego robotycznego sznytu?)
ale no nieważne. merytorycznie material jak zwykle top, pozdrawiam serdecznie!
Nie używam żadnych efektów poza kompresorem wielopasmowym.
Nie wiem gdzie ten system nazywali 97, ale nie u mnie.
U mnie. I na wikipedi.
Dokładnie tak. W tamtych czasach sprzedawałem, montowałem i serwisowałem takie maszyny i żadnych w97 nie było. Były w95 plus osr'y. I kropka. !
@@wojteks-w724Robię w tej branzy od czasów 486 i przyznaję że o Windows97 nie słyszałem nigdy. Dopiero 15 lat temu w serialu Kapitan Bomba pojawił się ten system na komputerach, oczywiście piracki i zawieszający się w każdym możliwym momencie a przy pasjansie to już bankowo. Ale to przecież inne czasy, inne uniwersum i nawet galaktyka inna🤣