LWD Junak | samolot z Łodzi
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 1 พ.ค. 2024
- Historia Junaka zaczyna się po wojnie, gdy potrzebny był samolot szkolno-treningowy dla wojska, które nie było do końca zadowolone z możliwości samolotów UT-2, a korzystać z Po-2 nie bardzo mogło. Odpowiedzialność za stworzenie nowego samolotu spadła na inżyniera Tadeusza Sołtyka, który nie był zwolennikiem radzieckich metod szkolenia personelu latającego. Radzieccy oficerowie, chcieli aby samolot szkolny był możliwie trudny w pilotażu, tak by możliwa była odpowiednia selekcja personelu latającego. Sołtyk miał odpowiedzieć, że są lepsze sposoby selekcji uczniów-pilotów niż cmentarz. Nowy samolot miał być napędzany silnikiem M-11, który wykorzystywano min., w samolotach Po-2. Silniki te zamierzano produkować na licencji w Polsce, jednakże w momencie rozpoczęcia prac nie było jeszcze żadnego produkowanego w Polsce silnika tego typu. W sumie, do Lotniczych Warsztatów Doświadczalnych dostarczono trzy silniki M-11D i jeden M-11F. Ostatecznie za najbardziej sensowny wybór uznano silnik M-11D. Prace nad samolotem przebiegały w sposób kompletnie niepojęty z dzisiejszego punktu widzenia - samolot budowano na bieżąco, w czasie gdy wykańczano rysunki techniczne poszczególnych elementów. W sumie powstało tylko około 54 rysunków. Natomiast nie przeszkodziło to w rozpoczęciu budowy pierwszego prototypu, noszącego oznaczenie Junak 1, który został oblatany przez Antoniego Szymańskiego 22 lutego 1948 r., na lotnisku Lublinek w Łodzi. Samolot został uznany za poprawny w pilotażu, bezpieczniejszy od radzieckiego UT-2. Junak miał jednak wady - np. nie posiadał hamulców, co wynikało z zamówienia wojska, które chciało możliwie prostej maszyny. Powodowało to jednak spore problemy przy kołowaniu. Podobno podczas kołowania prototyp o mało co nie stoczył się do wykopu bocznicy kolejowej przebiegającej w tym czasie na lotnisku Lublinek. Maszyna nie posiadała jednak także klap, co powodowało, że lądowanie było bardzo trudne, co wynikało min., z bardzo dobrej doskonałości aerodynamicznej samolotu, który podczas podchodzenia do lądowania długo niósł się nad ziemią. Maszyna była napędzana radzieckim silnikiem M-11D o zawrotnej wprost mocy 124,5 KM. Pomimo tego samolot był w stanie rozpędzić się do 230 km/h, co zrobiło spore wrażenie na wojsku.
Jestem także tu:
odysee.com/@Balszoi:5?r=CmuKJ...
Zapraszam do wspierania kanału:
Wirtualna kawa buycoffee.to/balszoi
Patronite: patronite.pl/Balszoi
#airforce #aviation #lotnictwo #samoloty #fighter #polska #wojskopolskie #ww2 #łódź - ยานยนต์และพาหนะ
To niesamowite jak w Polsce w pierwszych latach po II WŚ pasjonaci rozwijali lotnictwo.
wiesz , wtedy była atmosfera niepewności co do następnej wojny, więc wszystko co mogło służyć armii było mile widziane
Nieszczęście polega na tym, że pasjonaci. Decydenci mieli trochę inne wizje wykorzystywania lotnictwa. Niesamowity potencjał, który mieliśmy - został niestety zmarnowany. Oczywiście udział w tym miała ówczesna sytuacja gospodarcza II RP, no i świadomość zbliżającej się wojny, która także niestety przyszła zbyt późno:( Po II wojnie światowej już względy tylko polityczne zdecydowały o zmarnowaniu naszych lotniczych talentów. A było tego wiele :( Piszę o tym w jednym ciągu myślowym gdyż wielu naszych przedwojennych inżynierów kontynuowało pracę w PRL. Pomijając fakt, że część z nich ulokowało się po wojnie na Zachodzie :(
Lublinek to lotnisko, gdzie został oficjalnie oblatany, ale Junak powstał w zupełnie innym miejscu w Łodzi i tam wykonał pierwsze próbne loty.
Mieszkam w tej okolicy. Moja podstawówka przylegała do posesji, gdzie były warsztaty stolarskie - dawne Lotnicze Warsztaty Doświadczalne (LWD). To jest na ulicy Kopcińskiego pomiędzy zakładami Polmosu (obecnie Monopolis) a szkołą podstawową nr 32 (Obecnie chyba liceum). Teraz w tym miejscy znajduje się sąd rejonowy, wjeżdżało się od strony Kopcińskiego na plac na którym były warsztaty. Byłem tam kilka razy. Z tyłu warsztatów była brama na ulicę Wydawniczą. Tam wytaczano pierwsze prototypy i testowano na przylegającym polu wzlotów (było krótkie) Do zakładów dochodziła bocznica kolejowa a nieopodal był tartak. Kiedyś widziałem zdjęcie Junaka na tle tej bramy.
Być może później użytkowano go na Lublinku, gdzie szkolono pilotów, a także w Dąbrówce, gdzie odbywało się szkolenie szybowcowe.
Dokładna lokalizacja to ulica Kopcińskiego 56. Obecnie od frontu pobudowany jest nowy budynek Sądu Rejonowego dla Widzewa w Łodzi, ale wchodząc na dziedziniec widać jeszcze część starych budynków.
Dziękuję prowadzącemu kanał i wszystkim wspierającym oraz widzosłuchaczom. Pozdrawiam.
Protoplasta Biesa. Rękę Sołtyka najlepiej widać w części ogonowej. I komu przeszkadzał polski przemysł lotniczy?
no cóż , zapoznaj się z historią RWPG i Układu Warszawskiego.. nie chodzi o hejt, po prostu tam była założona "specjalizacja" poszczególnych krajów , wraz z rozproszeniem gałęzi produkcji, co w sensie pozytywnym miało skutkować specjalizacją, a w politycznym, całkowitym uzależnieniem od "wspólnoty" ze szczególnym uwzględnieniem Wielkiego Brata
Mi przeszkadzał .
Poniał ?
Zbanrutowalismy, rwpg zbanrutowalo, urwaly sie dotychczasowe rynki zbytu itd. tylko chcacy na sile ignoranci tropia spiski a nie widza glownych czynnikow
Ci przeszkadzał? Poczemu? @@naumgoldapfel
@@bartoszsosnowski8388
Posłuchaj wywiadu z pilotem doświadczalnym z Mielca, który był od początku do końca przy Irydzie. Kilka spraw się tobie wyjaśni. Nie będę uprzedzał. Sam posłuchaj.
już chwila zaraz oglądam
Piękna historia:) dzięki!
Hamulców brak, klap brak. Dobrze, że skrzydła miał 😱
🥰 lubie
Ten samolot z miasta Łodzi pochodzi:) dzięki i pozdrawiam
Uć, to Uć !
A rower jest poniemiecki ...
@@janusz-bl8eu ...i maszyna do szycia.
Dzieki za ciekawy materiał. Dla osób zainteresowanych powojennymi próbami zbudowania polskiego przemysłu lotniczego polecam książkę wspomnianego pilota oblatywacza Szymańskiego, który pilotował chyba wszystkie prototypy Soltyka. Tytuł kiążki Całe życie za sterami
Widać że mieliśmy łapkę to tego typu maszyn
Bardzo interesujące. Pozdrawiam.😊
A może tak CURTISS XP-55 Ascender, lub AMBROSINI SS-4? To byly ciekawe samoloty w układzie kaczki
Mała uwaga. Kukuruźnik (kukurydzyniak czy jakoś tak) to było na początku określenie związane z rolniczą wersją An-2. Nikita Chruszczow miał skrzywienie na punkcie rolnictwa i starał się wymusić wszędzie gdzie mógł uprawy pewnych roślin (w tym kukurydzy). Do tego bardzo promował wszelakie usprawnienia w tym opryski z powietrza. Ludzie prześmiewczo nazywali jego (Chruszczowa) "kukuruźnikiem" i przydomek ten przeszedł na An-2 jako jeden z przejawów tej "rewolucji" w rolnictwie. Tak więc zaraz po wojnie Po-2 nie mógł być nazywany kukuruźnikiem bo termin ten pojawił się dobrą dekadę później. Na Po-2 wołano wtedy "pociak". Ponieważ Po-2 dla przeciętnego człowieka wygląda dosyć podobnie (jednosilnikowy dwupłat) to ludzie na niego zaczęli tak wołać. Ciekawe że z czasem An - 2 zgubił ten przydomek a Po-2 nie.
Mała uwaga - kukuruźnik odnosiło się do Po-2 według wszystkich znanych mi źródeł i opracowań. Co do An-2 to mówiło się na niego Antek, natomiast dla niektórych starszych ludzi wszystkie samoloty dwupłatowe to były kukuruźniki.
@@Balszoi Jednak Aleksander rację ma. Po-2 jeszcze niemal do końca lat pięćdziesiątych nazywany był "pociakiem". Zdecydowanie An-2 nazywany był "kukuruźnikiem". Dlaczego? Właśnie ze względu na podobieństwa do PO-2; prostą konstrukcję, łatwość w pilotażu i obsłudze, układ dwupłatowy.
"Pociak" mógł mówić ktoś znający się na lotnictwie. Według wszystkich znanych mi źródeł i słowników kukuruźnik to "mały dwupłatowy samolot". Owszem w krajach byłego ZSRR na An-2 mówiono "kukuruźnik", ale to późniejsze określenie.
@@Balszoi Ok
@@Balszoi zaraz po wojnie ten termin po prostu nie istniał. Został dopiero wymyślony jako szyderstwo z polityki Chruszczowa gdy ten chwilę już rządził. Czyli najszybciej w drugiej połowie lat 50-tych. Ale faktycznie potem tak wołano także na Po-2. Pamiętam że mój dziadek w latach 80-tych określił model Po-2 gdy mu go pokazałem.
Przy omawianiu Zucha mała pomyłka... Silnik M 11F miał 140KM a nie "deklarowane 400" Silniki te produkowane później we WSK Delta Kalisz
Pamiętam je z lotniska na Gocławiu .
LWD - Lód Wódka Dziewczyny !!
Pozdrawiam.... :)
👍👍👍👍👍👍
CIEKAWE.............
I jeszcze jedna pomyłka 3:30 rysunek Junaka 2 podpisany jako Junak 3. Przepraszam za to punktowanie ale tych samolotów nie da się zapomnieć, a był to czas gdy na odgłos lotniczego silnika wszystkie oczy dzieci skierowane były w niebo...
😊
Dziadek młodszy od mojego starego, się posunąłem.
Ladniutki samolocik.
Przy tak malym zapotrzebowaniu na moc silnika, mozna by nawet wstawic z samochodu osobowego.
Zastanawia mnie, czy tak trudno jest zrobic chowane podwozie?
hydraulika, przestrzeń w skrzydłach /kadłubie, ogólnie więcej i bardziej skomplikowane elementy i większa podatność na awarie. W skrócie masa i koszty. A propos silnika -nie do końca - silniki samolotowe i naziemne pracują w różnych warunkach i jednak nieco się różnią.
Dziendoberek!
Po ile stało samolotow w hangarze?
Po dwa 😉
Ciekawe czy szkolenia HJ były finansowane z programu 6 tys.+ Kosiniaka Kamysza?
Polacy od 1918 potem od 1945 miało dużo fajnych projektów lecz z produkcio to iusz ruznie bywa pozdrawiam
Jak zwykle ciekawy film pozdrawjam
M 11 FR miał moc max 160 KM, skąd autor wymyślił 400 KM to tylko jego wyobraźnia.