Przesłuchałem kilka podcastów i muszę przyznać, że jest to naprawdę pomocne. Pewnie zdaje sobie Pani sprawę, jak bardzo trudno jest w obecnych czasach być mężczyzną czy partnerem będąc jedną nogą zawieszonym w toksycznych wzorcach męskości popkultury, drugą nogą w braku wzorca męskiego w rodzinie a jeszcze trzecią zawieszonym w chęci bycia emocjonalnym wsparciem dla drugiej osoby. Naprawdę parę z odcinków o zmierzchu pozwalają człowiekowi poukładać sobie pewne rzeczy w głowie w szczególności młodym osobą mojego rocznika 99 czy nawet 00 01. Przede wszystkim to zwrócenie uwagi na tą presję, która kończy się autopilotem i sprawia, że zaczynamy np: do sexu podchodzić zadaniowo. Bo musi być bo to gwarant poukładanego związku. Z chęcią zakupię Pani książkę, jeśli jest w takim samym tonie co te podcasty.
Jeśli działa, to ja się bardzo cieszę. I trzymam kciuki, bo wszystko, co napisałeś jest prawdą. Książka jest bardzo podobna do podkastów, tyle że w niej jest więcej praktycznych zadan i pomysłow.
@@MartaNiedzwiecka Działa, działa i jeszcze tak Pani pięknie opowiada :) Moim zdaniem kiedyś z tych podcastów powinna Pani wydać książkę :) to byłoby ciekawe :) Jak się Pani na to zapatruje ???
Wysłuchane przy kawusi, ajakże! Tego mi było trzeba w tym karnawale bez karnawału. Dzięki za uświadomienie tyyylu rzeczy, jest nad czym filozofować ;) PS. Oddajmy królowi to co królewskie, AWF jest na Bielanach :P
Usłyszałam coś, co powoduje pewną sprzeczność. Z jednej strony mówi Pani, że żaden terapeuta, ani inny duchowy kaznodzieja nie wie, co jest dobre dla człowieka, z drugiej zaś przywołuje Pani przykład B.B., która zamknęła się we własnej posiadłości i zajmuje zwierzętami (bo, jak Pani mówi nie znalazła dla siebie miejsca w świecie). Czyli Pani sugeruje, że wie Pani, że to, co zrobiła jest dla niej wyborem z konieczności. To znaczy, że wie Pani lepiej, co by było dla niej dobre, leosze? A może czegoś nie zrozumiałam?
Nie wiem, co jest "dobre" dla BB, co nie zmienia, że mogę (z miejscem na błąd wynikający z nieznajomości osobistej) określić, co może powodować takie zachowania min. w oparciu o jej wypowiedzi publiczne. To, przyzna Pani, pewna różnica.
Przesłuchałem kilka podcastów i muszę przyznać, że jest to naprawdę pomocne. Pewnie zdaje sobie Pani sprawę, jak bardzo trudno jest w obecnych czasach być mężczyzną czy partnerem będąc jedną nogą zawieszonym w toksycznych wzorcach męskości popkultury, drugą nogą w braku wzorca męskiego w rodzinie a jeszcze trzecią zawieszonym w chęci bycia emocjonalnym wsparciem dla drugiej osoby. Naprawdę parę z odcinków o zmierzchu pozwalają człowiekowi poukładać sobie pewne rzeczy w głowie w szczególności młodym osobą mojego rocznika 99 czy nawet 00 01. Przede wszystkim to zwrócenie uwagi na tą presję, która kończy się autopilotem i sprawia, że zaczynamy np: do sexu podchodzić zadaniowo. Bo musi być bo to gwarant poukładanego związku. Z chęcią zakupię Pani książkę, jeśli jest w takim samym tonie co te podcasty.
Jeśli działa, to ja się bardzo cieszę. I trzymam kciuki, bo wszystko, co napisałeś jest prawdą. Książka jest bardzo podobna do podkastów, tyle że w niej jest więcej praktycznych zadan i pomysłow.
@kamil jastrzębski-jak książka?
@@MartaNiedzwiecka Działa, działa i jeszcze tak Pani pięknie opowiada :) Moim zdaniem kiedyś z tych podcastów powinna Pani wydać książkę :) to byłoby ciekawe :) Jak się Pani na to zapatruje ???
Boziuuu, jaki sztos! Pierwszy raz chyba ktoś tak docenil zabawę! Pozdrowienia od całej naszej reko grupki!
:D pozdrawiam także
Wysłuchane przy kawusi, ajakże! Tego mi było trzeba w tym karnawale bez karnawału. Dzięki za uświadomienie tyyylu rzeczy, jest nad czym filozofować ;) PS. Oddajmy królowi to co królewskie, AWF jest na Bielanach :P
Bielany są jednakowoż Żoliborzem. :)
8
Jak ja potrzebowałam tego odcinka! Dziękuję
:))) i oto jest !
Zabawne jak bardzo zabawa poszerza samoświadomość.
I jeszcze bez tyrania i męki. :)
Komentarz dla zasięgów
:D
Usłyszałam coś, co powoduje pewną sprzeczność. Z jednej strony mówi Pani, że żaden terapeuta, ani inny duchowy kaznodzieja nie wie, co jest dobre dla człowieka, z drugiej zaś przywołuje Pani przykład B.B., która zamknęła się we własnej posiadłości i zajmuje zwierzętami (bo, jak Pani mówi nie znalazła dla siebie miejsca w świecie). Czyli Pani sugeruje, że wie Pani, że to, co zrobiła jest dla niej wyborem z konieczności. To znaczy, że wie Pani lepiej, co by było dla niej dobre, leosze? A może czegoś nie zrozumiałam?
Nie wiem, co jest "dobre" dla BB, co nie zmienia, że mogę (z miejscem na błąd wynikający z nieznajomości osobistej) określić, co może powodować takie zachowania min. w oparciu o jej wypowiedzi publiczne. To, przyzna Pani, pewna różnica.
A grała czy też bawiła się Pani w larpy?
Zatem nie bawię się nic, a nic...
Znaczy, czas zacząć