Jestem osobą o przeciętnej wadze i bardzo cenię sobie prezentowanie ubrań przez modelki i modeli w różnych rozmiarach o różnych typach sylwetki. To mi dużo więcej mówi o produkcie - jak się układa, jak pracuje materiał itp. A ponadto widzę, że marka bierze pod uwagę pewność inkluzywność i dostrzega różnorodność swoich klientów - co bardzo doceniam.
Mam 15 lat i od ponad roku chodzę na siłownię. Zaczęłam ciężko trenować żeby trochę zrzucić, ale zamiast tego przytyłam prawie 10 kg mam teraz więcej mięśni i czuję się super. Nie wiem dlaczego ludzie aż tak patrzą na wagę, bo to się nie liczy, liczy się dobre samopoczucie i zdrowa relacja z jedzeniem. 🦙🦙
U mnie jest dokładnie tak samo 😊 Dużo ćwiczę i moja waga wzrosła na przestrzeni lat, co przekłada się również na wzrost BMI, podczas gdy rozmiar noszę ten sam. Czuję się o wiele lepiej ze swoim ciałem niż kilka lat temu i to jest najważniejsze.
Jako kobieta z nadwagą mogę napisać, że ludziom nie chodzi wcale o moje zdrowie, ale o mój WYGLĄD. Tak samo w całym ruchu ciałopozytywności (czy też ciałoneutralności), chodzi nie tyle o mówienie "hej, otyłość jest super chorobą, można ją lubić", a bardziej o to, by akceptować WYGLĄD swojego ciała. Walka z zaburzeniami odżywiania jest bardzo trudna. O ile każdy rozumie, że anoreksja jest chorobą, że bulimia jest trudnym zaburzeniem odżywiania, o tyle jedzenie emocjonalne i niezdrowa relacja z jedzeniem nikogo nie interesuje. Masz WYGLĄDAĆ zdrowo. I szczupło.
Gdybym wiedziała to co Ty i myślala tak jak Ty w Twoim wieku, zaoszczędziłabym sobie kilka dobrych lat wyniszczających zaburzeń odżywiania. Tworzysz bardzo wartościowe i przystępne treści, brawo!
Jestem nastolatką z BMI 23 i niedoczynnością tarczycy. Ostatnio oglądając z moją mamą telewizje leciała reklama w której czarnoskóra kobieta z nadwagą jeździła na łyżwach. Moja mama skomentowała to „ale ohyda. Mam uwierzyć że taka pyzia trenuje cokolwiek? Jakby to ćwiczyła to byłaby szczupła.” Dosłownie mnie to zaszkowowało. Moja mama sama przez wiele lat zmagała się z nadwagą więc bardzo zdziwił mnie jej brak zrozumienia. Tym bardziej że dzień wcześniej powiedziała mi „może poszłabyś pobiegać? Przydałoby Ci się schudnąć”. To w końcu osoby z nadwagą mogą ćwiczyć czy jednak fuj? Nie jestem w stanie zrozumieć takich ludzi, jest to wykształcona osoba z ogólnym pojęciem o życiu, a jednak mimo wszystko rzuca takimi komentarzami? I jeszcze ta „promocja otyłości” w jaki sposób to jak wyglądam namawia innych do wyglądanie tak samo? Kiedy tylko zaczęłam trochę wychodzić poza kanon piękna czyli BMI 17 to rówieśnicy zaczęli się ze mnie śmiać i nazywać „świnką”. Co to że wyglądam trochę inaczej ma się do nich? Nie namawiam ich żeby wyglądali tak samo. Nie jest to w żadnym stopniu ich sprawa, a jednak nadal ludzie myślą że mogą dawać nieproszone rady i wygłaszać komentarze w stylu „weź się ogól” albo „może tobie już wystarczy jedzenia?”. Są to cytaty które niestety dla wielu z nas są codziennością, a ja jako młode pokolenie nie zamierzam stać i patrzeć na to wszystko. Ostatnio jak powiedziałam koleżance że zdanie które właśnie powiedziała jest bardzo stereotypowe i krzywdzące dla wielu to usłyszałam „wyjmij kija z dupy”. Z resztą podobne relacje otrzymałam od dorosłych ogarniętych ludzi. „Przesadzasz”. Ciekawa jestem jak tamte osoby czułby się gdyby doświadczyły tych problemów na sobie. Łatwo jest śmiać z czegoś co nas nie dotyczy. Czy naprawdę tak trudno jest wyszukać w Google i się trochę doinformować? Żyjemy przecież w czasach ogólnego dostępu do wiedzy.🦙
@@asiad8297 nie miałam na myśli tylko siebie. Jestem bliżej tej wyższej granicy, ale często słyszę że jestem otyła. Po prostu chodziło mi o to że moja mama uznaje nawet mnie jako osobę z nadwagą, a i tak uznaje że fuj
@@marta123 żaden rodzic nie jest perfekcyjny. Obiektywnie uważam że moja mama radzi sobie świetnie jako rodzic i to że popełnia błędy nie świadczy o tym że nie powinna w ogóle się rozmnażać
Kobieta kończy się na 60kg, serio? To panowie muszą jeszcze granicę wzrostu do tego dorzucić bo ja np. mając 180cm i 61-62kg wyglądam bardziej jak kościotrup, lol. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie mają tak wielki problem z wyglądem innych ludzi... Basia mądrego to aż miło posłuchać. Wartościowy przekaz. Zrób film o body positive/ neutral. Chętnie posłucham 🦙
To raczej skrót myślowy pokazujący że mężczyźni wolą po prostu szczupłe kobiety. Jest to po orostu wyraz ich oczekiwań wobec kobiet, które te mogą olać lub po prostu pogodzić się z rzeczywistością. Skoro kobiety mogą mówić o swoich oczekiwaniach wobec facetów albo śmiać się z grubasów to dlaczego w drugą stronę miałoby to nie działać?
To ja mam w drugą stronę bo u mnie 60kg to nadwaga😅 komentarze związane z wyglądem są okropne, bo to ja chyba wiem lepiej jak się czuje, A tak jak było już powiedziane, to że ktoś mi powie że wyglądam źle nic nie zmieni, A W moim przypadku może wręcz pogorszyc przez napadowe objadanie się :/
Ostatnio przechodząc jedną z galerii widziałam wielki baner "Promocja na liposukcję, TWOJA DROGA DO PIĘKNA" i to jest serio niemożliwe, że taka reklama nie triggeruje nikogo, ale widok większego ciała na reklamie adidasa już tak - bo do niektorych rzeczy postanowilismy sie po prostu przyzwyczaic
Ja od dziecka byłam "masywniejsza" było to spowodowane właśnie nawykami żywieniowymi które "wbił" mi do głowy mój tata, typu że zawsze trzeba zjeść wszystko z talerza. Mam problem z jedzeniem ale wzięłam się za siebie i udało mi się na dzień dzisiejszy zrzucić 7kg. Bardzo mi w tym pomaga mój mąż który i tak zawsze twierdził że wyglądam dla niego idealnie, ale że powinnam się ruszać nie dla wyglądu tylko dla tego żebym była zdrowa i sprawniejsza. Uważam że naszemu społeczeństwu brakuje takiego właśnie myślenia, że nie wygląd jest ważny tylko po pierwsze jak się czujesz że swoim ciałem i czy jesteś zdrowy :) swoją drogą mój facet wyleczył mnie z dużej ilości kompleksów xD kiedyś pytam go czy nie przeszkadza mu mój cellulit, on się pyta a co to jest, mówię mu no to co mam na udach. A on na to "ja myślałem że tak ma być" xD bo jeżdżąc na różne wyjazdy z harcerstwa czy zawody pływackie widział u koleżanek cellulit i myślał że skoro to jest powszechne (nawet u dziewczyn naprawdę wysportowanych) to jest to jak najbardziej normalne :D więc od tamtej pory skupiłam się głównie na zdrowiu fizycznym a nie na tym jak wyglądam ;)
Cellulit niestety jest przekleństwem nowoczesnego odżywiania - kiedyś przeczytałam w artykule historycznym, że gdy modelki czy tam sportsmenki zza żelaznej kurtyny wyjechały z jakiejś okazji do USA to były bardzo zdziwione, że dziewczyny stamtąd mają cellulit i nie wiedziały co to jest. Był to wynik powszechnego picia coca-coli, której u nas wtedy (lata 50 lub 60 - nie pamiętam), jeszcze nie było. Faceci obecnie też go mają, bo wina tego syfu co ładują do żarcia.
Osobiście uwielbiam reklamę always z łyżwiarką plus size ❤️ nie tylko pokazuje inny rodzaj sylwetki i to, że podpaski są dla każdego ale też pokazuje, że nie trzeba być ekstremalnie szczupłym by jeździć figurowo na łyżwach. Sama trenuję ten piękny sport i niestety jeśli chodzi o rozmiarówkę ubrań dedykowanych do jazdy to jest ona mocno zaniżona. Bardzo często damskie M wypada jak XS. Mam nadzieję, że doczekam się kiedyś zmiany myślenia które łączy takie sporty jak łyżwiarstwo, balet, gimnastyka artystyczna ze szczupłą sylwetką.
niezwykle potrzebny i swietnie poprowadzony film, na tyle obiektywnie na ile sie da jednak rowniez z duza wrazliwoscia wobec no dosc kontrowersyjnego tematu, jako osoba, ktora zmagala sie z nadwaga praktycznie od urodzenia musze ci za niego bardzo mocno podziekowac, nie przezywalem dokladnie tego co osoby mimo wszystko wieksze, ale jednak dotykal mnie w jakims stopniu ten problem, giga dziekuje serio
Jesteśmy bardzo zainteresowani porównaniem body positive do body (no tego drugiego) po za tym mistrzosko podjety temat omówiłaś dużo ważnych aspektów i zrobiłaś to naprawdę dobrze. Wielkie gratulacje i czekam na kolejny odcinek
Wspaniale, że poruszasz takie tematy, dodatkowo z dużą wyrozumiałością i szacunkiem. Media wyznaczają tor, w który społeczeństwo wpada i drąży go dalej. Popyt rodzi podaż, a że nie lubimy myśleć, to brniemy ślepo za wytycznymi, które tak naprawdę sami na ślepo wyznaczamy. Błędne koło, które nie rodzi rozwiązań, a namnaża problemy! Trzeba o tym mówić, trzeba zadawać pytania i dążyć do zrozumienia, a nie tylko krytykować. Dzięki za twój wkład w zmianę krzywdzących schematów! Trzymaj się nasza wojowniczko 💙
3:14 to totalnie moje myśli przełożone na słowa co jest szokujące dla mnie, bo nigdy jakoś tego na głos nie powiedziałam i nie wiedziałam jak niedorzecznie to brzmi
🦙Jako nastolatka podziwiam twoja odwagę mądrość i kontent jaki tworzysz. Poprzez takie edukowanie społeczeństwa wiele osób może uświadomić sobie pewne rzeczy i zacząć zmieniać ten świat na lepsze❤️
Czytałam kiedyś o badaniach na osobach otyłych, ale w skrócie - wyszło, że osoby, którym się mówiło że są otyłe i muszą schudnąć, zamiast schudnąć to przytyły i to dużo, chociaż chciały schudnąć. Fajnie sobie poczytać w wolnej chwili
Ja jestem przykładem osoby, która w jakimś stopniu potwierdza to, o czym piszesz. Latami mówiono mi, że jestem gruba (mimo prawidłowej wagi), a ja obsesyjnie chcąc schudąć... Tylko tyłam. Może nie jakoś dużo, ale jednak. Nie sądziłam, że ktoś przeprowadził na ten temat badania, będę musiała ich poszukać.
Dokładnie tak, i wcale się nie dziwię że te osoby tyły.. Po takim komentarzu czuły się grube więc jak to nastolatki zaczynały się odchudzać obcinając za dużo kalorii co powodowało obrzaratwo i w konsekwencji wzrost wagi..
Uwielbiam twoje filmy, maja bardzo dobry przekaz i zawartość merytoryczną. Zawsze cię miło posłuchać i w pełni się zgadzam ze wszystkim co powiedziałaś 🦙
Cieszę się, że ktoś porusza ten temat i tak dobrze dobiera to w słowa. Mogłoby się wydawać, że teraz ludzie mają już większą świadomość na temat różnorodności sylwetek ludzi i tego, że szczupłe nie zawsze oznacza zdrowe i na odwrót, ale dalej zdania są podzielone, a obydwie strony potrafią skakać sobie do gardeł. Znam nie jedną osobe z nadwagą, która potrafi odżywiać się zdrowiej niż szczupłe osoby, które teoretycznie są uważane za zdrowsze, bo mają niższą wage. Mimo, że nie jestem w stanie w 100% utożsamić się z takimi osobami, to wiem jak ciężkie dla nich może być znalezienie ubrań w swoim rozmiarze, które byłyby jednocześnie dobre jakościowo. Widząc, jak coraz więcej sklepów rozpoczyna produkcje produktów plus size, pokazuje modeli z nadwagą/otyłością, rodzi się we mnie nadzieja, że kiedyś będzie na porządku dziennym. Tak jak sama ujęłaś w filmie, większe osobg nie są chodzącą reklamą otyłości i nie nakłaniają nikogo, aby nagle przytył. Ludzie tak bardzo potrafią krytykować takie osoby, gdy tylko ubiorą krótki top i postanowią czuć się pewnie i komfortowo w swoim ciele, żeby tylko zaczęli chować się za toną ubrań, a najlepiej zamknęli w piwnicy i nie pokazywali się reszcie świata. Naprawde świetnie opisałaś całą sprawe, a film poprostu masterpiece i miód na moje uszy ❤️
6:17 wkoncu ktoś to powiedział!!! + kiedy się mieszka z rodziną i mimo wszystko prosi się żeby kupić coś innego niż zwykle często rodzice nie mają możliwości lub nie chca bo "tylko ty chcesz to jeść a inni tego nie tkną"
ja mam w ogole tak ze ograniczam cukier bo walczylam z insulinoopornoscia bo nie chce, zeby mi ponownie wrocila, a moi rodzice ciagle kupuja przeladowane cukrem produkty i zmuszaja mnie czesto zebym tez je jadla, a ja potem mam wyrzuty sumienia
Uwielbiam wszystkie Twoje filmiki, ale chyba najbardziej właśnie trafiają do mnie treści tego typu. Sama choruję na zaburzenia odżywiania i bardzo mi zależy na doszkalaniu się w tym temacie i ogólnie same treści ciałopozytywne/o samoakceptacji i rozwoju są dla mnie interesujące. Panicznie boję się przytycia, bo nie jestem skrajnie wychudzona, ale jednak okresu nie mam już drugi rok i chyba oprócz własnej reakcji, boję się odbioru otoczenia. Tak bardzo chcialabym mieć w swoim środowisku osobę, która rozumie te wszystkie mechanizmy i ma jakąś wiedzę na ten temat, chociażby z autopsji, bo wtedy można wspierać się wzajemnie i walczyć z chorobą. Oby więcej takich treści Basiu! Miłego dnia wszystkim :)
Ja byłam mocno otyła, źle się z tym czułam. Poszłam do dietetyka, - 13 kg od sierpnia. Nie jest to jakieś wybitne tempo, ale może uniknę efektu jojo. Schudłabym jednak zdecydowanie szybciej, gdyby rodzice, wujkowie, ciotki nie komentowały wyglądu mojego i innych grubych ludzi. W moim najgorszym stanie bałam się wychodzić z domu, bo ktoś zobaczy jak przytyłam. Takie izolowanie się mi nie służyło, bo miałam początki kompulsywnego objadania się. Najpierw głodówki, a potem chipsy, burgery i słodycze i w koło. Plus insulinooporość. Bawi mnie, że ludzie w ogóle mówią o promocji otyłości. Grubi chcą istnieć, po prostu. Chcą móc pójść na basen bez stresu i oceniania.
Plus, ciekawi mnie, czy ludzie pastwiący się nad grubszymi nastolatkami argumentując to troską o ich zdrowie, tak samo podchodzą do palaczy, pijących alkohol czy ćpających w klubach. Bo mi wydaję się, że to tylko jakaś potrzeba znęcania się nad człowiekiem.
@@vl3q954 oczywiście, że nie to jest dla nich tylko wymówka aby dobrze wyglądać w oczach bardziej naiwnych którzy są skłonni uwierzyć w ich "dobre intencje".
@@vl3q954 Dokładnie. Takie osoby tylko i wyłącznie wycierają sobie gębę gadając o zdrowiu, żeby ukryć to, że tak naprawdę chodzi im tylko o to żeby pocisnąć komuś za jego wygląd. To nie jest tak, że nagle wszyscy są wielce troskliwi i przejmują się zdrowiem obcych ludzi. Aż mi się w tym temacie przypomina Masza, która sama ćpa, pali, zjada tak ogromne ilości jedzenia na raz na mukbangach, że nie wierzę, że nie odczuwa po tym mocnego bólu brzucha, a krytykuje osoby z nadwagą i otyłe, bo to przecież takie niezdrowe 🤡
Świetny film Basia! Z checia obejrzałabym taki o kompulsywnym objadaniu się, mysle, ze dużo osób byłoby zainteresowanych, a Tobie dodatkowa praca nad tematem przyda się do pracy licencjackiej😆❤
Moja mama jest osobą z nadwagą i jeszcze 3-4 lata temu nie rozumiałam dlaczego nie lubi chodzić na zakupy do centrum handlowego. Dziś wiem, że to po prostu ją dołowało: tyle fajnych ciuchów, ale nie ma nic fajnego w rozmiarze 2XL czy 3XL, żaden z manekinów nie reprezentuje osoby z nadwagą czy otyłej i wracała tylko q gorszym nastroju. Potem jak ja przytyłam podczas pandemii przez źle odżywianie i insulinooporność, ona czasem przenosiła swoją relacje z ciałem na mnie, np według niej nie powinnam była nosić legginsów z krotką bluzką, bo miałam grubą dupę (tak naprawdę przytyłam z rozmiaru 36 do rozmiaru 40, i to w miarę tak porowno na ciele, że nikt by nie powiedział, że mam nadwagę, a przy wzroście 165 ważyłam 77kg). Często wzdychała, że ona to by chciała, żebym ja wyglądała tak szczupło jak na studniówce; albo jak widziała mnie że słodyczami to mówiła komentarze w stylu "O! Ta co się odchudza a po słodycze siega". Musimy przerwać to błędne koło. 60% ludzi nie widzi swojej reprezentacji w produktach, w ubraniach, w reklamach, itp. Nie wierzą, że mogą fajnie wyglądać, fajnie się ubrać, że mogą znaleźć ładne ciuchy. No i potem mogą to przekazywać dalej, tak jak np w moim przypadku z matki na córkę, ten cały negatywny obraz swojego ciała.
Mam 175 cm. Ciekawe, że jakimś cudem jedyne spodnie, które pasują mi długościowo to ten model, gdzie celowo materiał jest wydłużony, aby przykrywać buty. Wszystkie pozostałe zawsze są za krótkie 😃
Firmy odzieżowe będące sieciówkami podpirządkowują produkcję pod większość społeczeństwa a nie pod określoną grupę mniejszościową. Mając wzrost poniżej lub powyżej średniej polecam sklepy specajlistyczne lub ciuchy na zamówienie. Mój znajomy ma na przykład 2,15 wzrostu i rozmiar buta 48-50 i jakoś nie robi z tego problemu tylko kupuje rzeczy w wybranych sklepach albo bezpośrednio z magazynu.
Dopóki nie poznałam mojego chłopaka myślałam że ja mając niespełna 1.6m mam problem z kupowaniem ubrań, jednak jak zobaczyłam jak on musi się nagimnastykować (2m wzrostu) żeby kupić cokolwiek, co nie będzie za krótkie to dopiero wtedy zrozumiałam, że ja to w sumie nie mam aż tak ciężko XD Już nawet nie wspominam o butach, całe życie narzekałam (rozmiar 36/37) że na mnie nie ma fajnych butów, tymczasem on (rozmiar 50) wydający majątek na buty dla koszykarzy, nie wspominając o jakichś eleganckich butach, czy o kupnie garnituru bo to graniczy z cudem x'd
Moja cała rodzina w przeciągu trzech ostatnich lat tak zryła mi psyche że wpadłam w zaburzenia odżywiania, nie nawidze swojego ciała, schudłam ponad 15 kilo a oni wciąż mówią mi że muszę schudnąć, mój starszy brat zawsze gdy robię sobie coś do jedzenia potrafi przeczytać cały skład produktu i kaloryczność przy tym wypominając mi że jak chce schudnąć to mam tego nie jeść i naprawdę sie wacham a po zjedzeniu mam wyrzuty sumienia, staram się jeść normalnie ale oni mi to utrudniają z dnia na dzień coraz bardziej mówiąc szczerze jestem wyrzutkiem w mojej rodzinie nikt się mną nie interesuje, trochę to przykre
Basiu… nic więcej dodać, ani ująć, po prostu DZIĘKUJĘ za te słowa, za ten film, za wyjaśnienie nienawistnym chamom (nazwijmy ich po imieniu) na czym ten temat polega! ❤🦙
10:06 Też prawda. Ja technicznie rzecz biorąc mam prawidłową wagę, ale odkąd zaczęło się dojrzewanie zawsze byłam trochę większa niż rówieśnicy i pamiętam że już w wieku 12-13 lat czytałam po nocach opinie cudownych leków na odchudzanie i próbowałam prawie wszystkiego - długotrwałe głodówki, obsesyjne liczenie kalorii, wypluwanie jedzenia zamiast połykanie, a na deser nadmiernie ciężkie ćwiczenia. Mimo wszystko słodycze czy fast food przynosiły mi komfort, a jestem z dość dysfunkcyjnej rodziny (matka z problemami z agresją i ojciec alkoholik, trafiło się combo) i potrzebowałam tego jako dziecko. Każda próba przejścia na zdrową dietę kończy się u mnie przesadą w drugą stronę, a mam wystarczająco problemów ze zdrowiem psychicznym żeby sobie dokładać problemy z odżywianiem 🤷♀️ Jakoś żyję z udami grubszymi niż większość ludzi i oponką na brzuchu i nauczyłam się tak dobierać ubrania do figury żeby się sobie samej podobać. Nie każdy ma mentalne rezerwy żeby planować pięć posiłków dziennie i przy tym nie zwariować.
No i nie wiem czy to normalne, ale w innych ludziach podobają mi się najróżniejsze typy sylwetek, tylko nie moja własna? Zdarza mi się zazdrościć figury zarówno dziewczynom dwadzieścia kilo ode mnie lżejszym jak i cięższym. Chyba rzeczywiście na drugim końcu pastwiska trawa zawsze będzie bardziej zielona XD
strasznie mnie cieszy że poruszyłaś ten temat, od dzieciaka spotykam sie z fatfobią w swoją strone (,,na szczęście,, od rodziny a nie od rówieśników) więc dobrze widziec jak podejście do osob większych sie zmienia i ludzie powoli przestają traktować nas jak trędowatych 🦙🦙
Pięknie powiedziane. Dziękuję za ten film, mam nadzieję, że dotrze on do jak największej grupy odbiorców. Mimo że moja waga nigdy nie przekroczyła granic normy, przez wiele lat słyszałam, że jestem gruba, ociekam tłuszczem etc, co doprowadziło mnie do poważnych kompleksów i zaburzeń psychicznych. Wolę sobie nie wyobrażać, z jakimi komentarzami spotykają się osoby o faktycznie dużych sylwetkach.
Jako że całe życie zmagam się z zaburzeniami odżywiania i kompulsywnym objadaniem które w połączeniu z Hashimoto i innymi mało fajnymi problemami hormonalnymi doprowadziły mnie do otyłości II stopnia. To było kilka lat temu... Teraz, teraz waga jest prawidłowa ale to nie najważniejsze, hormony pod kontrolą i czysta głowa. Dużo pracy nad sobą, terapie etc. Co nie zmienia faktu że kochałam się w rozmiarze 48 i kocham się w 40. Szanuję moje ciało, to co przeszło i co wciąż potrafi mimo że choroby i ja sama niszczylam je przez lata. Jeśli choroba nawróci, też się będę kochać ale nie przestanę walczyć o zdrowie. To jest kluczowe, nigdy nie przestawajmy walczyć o zdrowie i szczęście, wygląd nie jest najważniejszy choć ważny. Życzę wszystkim dużo wytrwałości w codzienności i wszystkich problemach z którymi się borykacie. ❤
13:11 Tak tylko opowiem może swoją historię, bo jednak być może jest jakaś garstka osób, dla których negatywne komentarze mogą być istotne (w pozytywnym sensie). Odkąd poszłam do podstawówki, zaczęłam tyć. Powoli, z roku na rok. I niby nie była to otyłość, jednak mimo to, miałam widoczną nadwagę. Bardzo często padałam ofiarą docinków ze strony innych dzieci (nie tylko dlatego, także dlatego, że nie byłam jakoś bardzo bogata). Było mi przykro, często naprawdę patrzyłam w lustro i po prostu chciało mi się płakać. Moja rodzina też często wytykała mi nadwagę. Pewnego wieczoru, kiedy byłam w piątej klasie, stwierdziłam, że mam już tego dosyć. Poszłam do mamy i poprosiłam, by zabrała mnie do dietetyka, ponieważ chciałam coś zmienić, a wiedziałam, że te wszystkie diety wymyślane na własną rękę nie zrobią nic dobrego. Moja mama zgodziła się, poświęciła już trochę tych pieniędzy dla mnie. Do teraz mam świadomość, że wtedy zdecydowałam się na to niekoniecznie dla swojego zdrowia, tylko dla świętego spokoju. By nie słuchać tych docinków. Żeby być piękna jak inne dziewczynki w mojej klasie. Dziś jestem w liceum. Odkąd poszłam do dietetyczki, polubiłam bardzo dużą część "zdrowszej" żywności - warzyw, zbóż, itd. i tak naprawdę, nawet jeśli często płakałam popołudniami przez to, jak mnie traktowano, to wiem, że w przeciwnym wypadku nie miałabym bodzca który ostatecznie skłoniłby mnie do podjęcia tej decyzji.
Jestem dość wysoka (ponad 182cm) i w momencie gdybym ważyła 60kg miałabym niedowagę, obecnie mam BMI ok 27 więc jestem gdzieś pośrodku tej nadwagi. Znalezienie czegoś w sieciówce jest dramatem i nie zawsze chodzi o "nadprogramowe kilogramy", po prostu spodnie są szyte na dziewczyny 160cm a ja mając ponad 20 cm więcej mam inne proporcje ciała. Nie mówiąc o spodniach z dziurami na kolanie, które nigdy mojego kolana nie widziały. To samo w przypadku koszulek i każdej innej części garderoby. Z rozmiarem buta 42 naprawdę trudno kupić damskie buty i oczywiście mogłabym kupić męskie, które mają inne wycięcie na kostkę i są za szerokie, tyle że to nie są wygodne buty. Nie jestem body positivity i wiem, że w moim przypadku po prostu powinnam schudnąć, ale ważąc przy tym samym wzroście prawie 15kg mniej dalej nie byłam w stanie kupić ubrań w sieciówce więc, nie zawsze to my jesteśmy problemem
Hej! Fajnie, że poruszyłaś tę kwestię, ale w kilku punktach się z Tobą nie zgodzę. Od razu zaznaczę, że jestem lekarzem, a na dodatek sama choruję na niedoczynność tarczycy. Jeśli chodzi o zaburzenia hormonalne takie jak niedoczynność tarczycy, to osoby, które cierpią na tę chorobę suplementują te hormony żeby ich metabolizm był w normie. Nie jest tak, że osoby chore na niedoczynność tarczycy są zawsze otyłe. Mają tendencję do tycia- a to już co innego. Po to przyjmują leki i prowadzą zdrowy styl życia, żeby ich masa ciała była w normie. Kolejne zaburzenie związane z hormonami - PCOS - również znacznie częściej występuje u pacjentek otyłych. W leczeniu PCOS bardzo istotną rolę pełni utrata masy ciała. Po drugie- to, że jesteś osobą o prawidłowym BMI jednak koreluje z Twoją zdrowiem, a to że osoba otyła potrafi zrobić szpagat nie świadczy, że jest w świetnej formie. Osoby otyłe statystycznie częściej cierpią na nadciśnienie tętnicze, insulinooporność (które można zwalczyć dietą + metforminą), cukrzycę typu 2, stłuszczenie wątroby. Otyłość jest również czynnikiem wielu chorób nowotworowych (np. rak piersi, rak endometrium, rak jelita grubego). Stąd proste skojarzenie, że osoby o prawidłowej masie ciała są zdrowsze niż osoby otyłe nie jest bezpodstawne. Bądźmy dla siebie mili i uprzejmi i nie oceniajmy człowieka wyłącznie na podstawie jego sylwetki, tu w pełni się zgadzam. Zastanawia mnie też dlaczego ruch body positivity koncentruje się na osobach otyłych? W mediach widzimy albo modelki z niedowagą, albo modelki otyłe - gdzie są te z prawidłową masą ciała? Pozdrawiam Cię i zostawiam 🦙
Dokładnie. Nie zapominajmy, że otyłość to nie jest stan neutralny dla organizmu i nie bagatelizujmy jej. Przykład ze szpagatem był totalnie nietrafiony, tak samo osoby otyłe często mają bardziej rozwinięte mięśnie i w pewien sposób są "silniejsze" niż osoby szczupłe, a to dlatego, że na co dzień ich mięśnie muszą dźwigać dużo nadprogramowej masy. Ale czy to znaczy, że są w lepszej kondycji? No chyba nie...
Mam niedoczynność tarczycy od zawsze a przez większość życia miałam niedowagę. Dopiero w wieku 22-24 lat przytylam, mam wage w normie i musiałam zacząć się pilnować bo faktycznie o wiele latwiej mi przychodzi przytycie niz kiedyś. Bardzo fajny komentarz, dowiedziałam się kilku rzeczy :)
Z drugiej strony osoby otyłe często takie są, bo przez ogólnie negatywny odbiór społeczeństwa mają niską samoocenę i zajadają smutki. Pyszne i niezdrowe jedzenie typu słodycze czy chipsy szybko poprawia nastrój. Swoją drogą moja chorująca na Hashimoto siostra schudła i wyregulowała na dobre hormony dopiero jak przeszła na protokół autoimmunologiczny i uważnie z niego wychodziła. Wcześniej przez wiele lat próbowała różnych diet, ćwiczyła, a waga nigdy skutecznie nie spadała na trwałe. Także to nie zawsze jest takie proste, że wystarczy zdrowo się odżywiać i ruszać.
Gdzie są modelki ze wzrostem 160? Niestety zazwyczaj da się schudnąć, przytyć. Rozciągnąć w górę już niestety nie. Szkoda ze na wybiegu tak mało niskich modelek, o ile w ogóle
SAY IT LOUDER FOR THE PEOPLE IN THE BACK 👏👏👏 Kurde bele, znam Twój kanał od roku, od miesiąca oglądam regularnie - i wiem, że to dobrze spędzone godziny na jutubie ❤️ W temacie otyłości siedzę dość aktywnie, jako świeżo upieczona lekarka chciałabym zająć się zawodowo pacjentami z otyłością. I kurde, chyba nic mnie bardziej nie rusza niż chamstwo personelu do pacjentów z otyłością, porównywalna do reakcji na awanturującego się misia-żulisia 😵💫 Ja często mam również takie przemyślenie: skoro po urazach kierujemy pacjentów do fizjoterapeutów a przy depresji do psychologa - dlaczego oczekujemy, że większość ludzi zna się na żywieniu i magicznie ogarną dietę po naszym komentarzu "proszę zdrowo się odżywiać i więcej ruszać"? 🤦♀️ Jeśli chcemy pomóc komuś z nadprogramowymi kilogramami - zachęćmy go do wizyty u dietetyka oraz fizjoterapeuty, którzy dostosują odżywianie oraz aktywność na miarę możliwości pacjenta; zarówno w temacie smaków, dostępności czasu jak i zasobności portfela 👌
Śmiem twierdzić, że żadna grupa społeczna nie jest tak nienawidzona i dyskryminowana, jak osoby plus size. Każde publicznie poruszenie tego tematu, kończy się wylewaniem wiadra pomyj na tych ludzi, że grube, że leniwe, że niezdrowe, że zaraz umrą, że to, że tamto. Ja od siebie zawsze chcę zadać pytanie, co cię obchodzi człowieczku czyjeś zdrowie i czyjś wygląd? Kto ci daje przyzwolenie na poniżanie innych? Kto cię w ogóle pyta o zdanie? Zajmij się sobą, swoim pięknym życiem, swoim zdrowiem, swoją idealną sylwetką i daj żyć innym! Dzięki za ten film :)
Problem w tym, że poniekąd kwestia otyłości (zresztą tak samo jak problem narkomanii, alkoholizmu, palenia) są sprawą nas wszystkich, ponieważ często za nasze pieniądze te osoby diagnozują i leczą swoje dolegliwości…
@@n.l.w.h.6188 Hahhahaa że co??? Czyli jeżeli coś Ci się stanie i będziesz musiał /musiała iść do szpitala, to ani mi się waż, bo to za nasze pieniądze! Ani mi się waż mieć operację, bo to za nasze pieniądze!! Nawet nie myśl, o pójściu na emeryturę, bo to za nasze pieniądze! Większych bzdur w życiu nie czytałam. Może od razu rozstrzelaj osoby plus size, żeby nie marnowały tlenu, albo wsadź ich do obozu pracy, co? Paru takich było w historii, którzy uważali się za lepszych i bardziej wartościowych od innych! Żenująca wypowiedź.
wgle co do tej logiki 'nienawidze grubych osob bo sa niezdrowe' wiesz co jest ironicznie? wiele razy slyszalam podobne zdania od osob palących i nie starajacych sie to rzucić (no hello, to tak widac ze 'dbanie o zdrowie' uzywaja jako wymowke do fatfobii)
Chciałabym również poruszyć kwestię bodyshaming'u w drugą stronę - osób chudych. Jako dziewczynka byłam chuda i słyszałam bardzo dużo przykrych komentarzy, które nawet zarzucały mi chorobę - an0reksję (nie wiem czy yt nie jest wrażliwy na to słowo). To było dla mnie naprawdę dotkliwe. Kiedyś, gdy znajomy z klasy powiedział tak do mnie na lekcji, ja wyszłam z klasy z płaczem i nauczycielka poszła za mną mnie pocieszyć. Następnego dnia nie poszłam do szkoły, dużo płakałam i przyszły do mnie koleżanki, żeby poprawić mi humor. Miałam wtedy 13 lat. Miałam ogromne kompleksy, a to nie była moja wina, że takie miałam ciało. Poza tym, byłam dzieckiem, które dopiero się rozwijało i obecnie, mając 22 lata, mam piękną, smukłą sylwetkę z okrągłymi pośladkami i piersiami - bardzo mi się podoba, kocham swój wygląd. 🤍 Obecnie denerwuje mnie to, że np. ciotka, która sama jest większa, wmawia mi, że jestem za chuda i muszę przytyć, co jest nieprawdą. Normalnie jem, mam zwyczajnie szczupłą sylwetkę. Wmawiała mi również, że jestem za wysoka, a mam zaledwie 175cm, co jest wzrostem dość wysokim jak na kobietę, ale czułam się, jakbym miała z 2m, gdy to mówiła, a idąc ulicą, widzę wiele osób wyższych ode mnie i czuję się po prostu średnia. Zresztą, nawet gdybym miała 2m - co z tego? Na wzrost już w ogóle nie ma się wpływu. Niestety jest tak, że jeśli ktoś jest czepliwy i nieuprzejmy, zawsze znajdzie sobie powód, przez który może skrytykować drugą osobę, nawet tę, która wpisuje się w kanon i jest uważana za atrakcyjną ogólnie. Wręcz może chcieć celowo jej dopiec, bo jest zazdrosna. Polecam wyrobić sobie pewność siebie - nauczyć się spuszczać szybę przed sobą, która odbija te wszystkie negatywne uwagi. 🤎
Dziękuję Ci za ten filmik, bardzo rzeczowo podeszłaś do tematu. Mimo, że jestem osobą z przeciętną wagą dla kobiet w Polsce (obecnie 65 kg przy 170 cm), przez takie gadanie nie raz mam problem z akceptacją ciała, mimo że to nigdy nie był jakiś mój kompleks. W Internecie widzę osoby wyglądające podobnie jak ja i pokazujące ciałopozytywne treści, a pod komentarzami mające kwasy od samców alfa, ale też samic alfa, którzy piszą jak to szkodliwa jest otyłość i nadwaga, że stosuje wymówki, a wałki na brzuchu to okropieństwo xD Mam wagę prawidłową i te osoby na ogół też, ale co z tego, skoro obecnie odstający brzuch, cellulit i falujące uda są oznaką OTYŁOŚCI. Nawet nie nadwagi, a otyłości...Mam nadzieję, że ludzie wyjdą w końcu z tej bańki i zobaczą, jak wyglądają kobiety w ich otoczeniu. Swoja drogą jeśli jakiś facet przy takiej wadze uważa, że jesteście za grube i powinnyście schudnąć to powiedzcie mu papa, bo to związku nie dojrzał xD Dzieci mają dużo więcej fałd na brzuchu niż dorośli, dlaczego one są urocze a dorośli tak wyglądający są nie do zaakceptowania? I jeszcze jedno, co chyba trzeba mówić do skutku: komentarze dotyczące wagi są nie na miejscu. Słyszę od swoich rodziców, że przytyłam. Tak, przytyłam jakieś 5 kg od początku roku i co z tego? To jest moja sprawa. Ludzie nie zastanawiają się, że ktoś mógł przytyć lub schudnąć przez zajadanie stresu, przyjmowane leki czy zaburzenia...Nie wszystko jest zerojedynkowe. Ponieważ zbliżają się święta, życzę Wam, żebyście nie dostawali takich komentarzy lub puszczali je mimo uszu, a jeśli możecie, odetnijcie się od osób, od których je słyszycie, amen.
W moim najgorszym okresie "nie jedzenia" moje BMI wynosiło 17. Dopiero gdy pani doktor powiedziała, że jeśli nie zacznę jeść to mnie położy do szpitala pod kroplówka, zaczęłam walczyć, żeby zacząć jeść. Walczyć, żeby więcej jeść. Walczyć, żeby nie przestać jeść. Teraz ważę 60 kg przy wzroście 158 kg. Mam tłuszczyk na brzuchu i wiem, że póki co nie mogę się odchudzać. Noszę swoje kilogramy z dumą, bo są dowodem mojego zwycięstwa. Gdybym zaczęła myśleć o ograniczaniu kalorii czy wykluczaniu jakichś konkretnych produktów by schudnąć, mogłabym stracić to co przez lata ciężka pracą zdobyłam.
Ja choruję na niedoczynność tarczycy i hashimoto. Zaczęło się jakoś 2 lata temu. Zawsze byłam bardzo szczupła i nagle w krótkim czasie przytyłam, nie mocno ale było to widoczne. Najbardziej denerwowały komentarze wujków, że się zaokrągliłam ( obleśne). Jakiś rok temu w końcu to zdiagnozowałam i jak na razie szukam idealnej dawki hormonów tarczycy. Waga stoi w miejscu, nie powiedziałabym, że jestem gruba, ale mam większe uda i tyłek. Zaakceptowałam je w pełni i bardzo je lubię, ale nie ukrywam że gdyby były trochę mniejsze to też bym się ucieszyła 😊😅♥️
Jeśli mówimy o braku rozmiarówki w sieciówkach, to myślę, że warto wspomnieć o tym, że często podany na metce rozmiar ma się nijak do rzeczywistości. Ja standardowo noszę M, ale w mojej szafie zdarzaja się ubranie z sieciówki w rozmiarze XL. Które pasuje na mnie idealnie. Czyli co? Niby jest rozmiar XL, ale nie będzie pasował na osobę, która standardowo nosi tak rozmiar? Żenuła..
BMI też nie zawsze warto się kierować, bo od kiedy pamiętam to pokazywało mi niedowagę w BMI i z ciekawości poszłam sprawdzić i ponownie wyszło mi jak wcześniej 17/18.. trzymam kciuki za was wszystkich i nie dajcie sobie wmówić, że jesteście przez takie rzeczy gorsze
Tak szczerze czekałam na Twój filmik o tym odkąd pewna youtuberka nagrała filmik o tym w sposob, który niezbyt mi się podobał Potrzeba było Twojego głosu w tym temacie
Pamiętajcie, dziewczyny i chłopaki, że nieważne jak wyglądamy, zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będziemy się podobać, albo będzie chciał nam dopiec, dlatego to my sami mamy się sobie podobać i siebie kochać. 🤍
jestem osobą z idealnym bmi, dla niektórych jestem za gruba, a dla niektórych za chuda, w niektórych spodniach rozmiaru s "wylewa" mi sie brzuch a w innych spodniach rozmiaru s z innego sklepu musze nosić paski i sznórowki, rano mam płaski brzuch, a wieczorem podusie, przed okresem mam większe cyce, a po już mniejsze, realia kochani, realia, imo kampanie reklamowe z każdym typem ciała nie tylko tym wysportowanym i wyrobionym są super i więcej osób może się utożsamiać z nimi lub zachęca ich to do zdrowego typu życia i sportu
Zdziwiły mnie Twoje słowa "jak niskim trzeba by było być by 60kg było nadwagą".Przy moim wzroście (160cm) 60 kg to góra granica normy BMI, kiedy kilka lat temu tyle ważyłam nie wyglądałam wcale zdrowo, już było widać że idzie to w złą stronę, przy 64kg zaczynałaby się u mnie nadwaga. Dla osoby mierzących 155cm to już 60kg jest początkiem nadwagi.
@@sutankafarya Nie powiedziałam że dla wszystkich kobiet to nadwaga. Pisałam tylko że dziwią mnie te słowa "jak niskim trzeba być? ", bo wzrost 160cm nie jest wcale taki rzadki żeby się tak dziwić
@@sutankafarya Średni wzrost kobiet w Polsce wynosi 164,6cm, a na świecie 159.5cm. W dodatku najwyższa średnia wzrostu kobiet to 169.8cm Łotwa, najniższa 149.3cm Gwatemala. Więc średnia wzrostu kobiet na świecie wacha się od 149.3cm do 169.8cm (zaokrąglając 150-170cm). Także to 170cm jest bardziej skrajne, rzadkie niż 160cm, a nawet więcej, poniekąd można powiedzieć że przeciętna kobieta ma właśnie 160cm i błędne jest Twoje stwierdzenie że więcej kobiet jest wyższa. W Polsce owszem trochę kobiety są wyższe, niecałe 5cm, ale to błędne stwierdzenie jeśli bierzemy pod uwagę ogólnie kobiety
Świetny film🦙 I to ciekawe bo niby zgadzam się ze wszystkim i od dawna o tym wiem ale czasami trudno sobie samej przetłumaczyć przez to jaki wydźwięk potrafi dać internet jeśli chodzi o typy sylwetki
W lipcu ważyłam jeszcze 117 kg (insulinooporność, PCOS, niedoczynność). Teraz ważę 98 kg przy wzroście 177 cm. Planuję schudnąć jeszcze 20 kg. Całe życie miałam problemy. W końcu schudłam do 83 kg, wpadłam w depresję i przytyłam. Teraz odchudzam się zdrowo. Leczę bingi. Zaczynam się akceptować. Gdyby ludzie byli mniej okrutni w przeszłości, może utrzymałabym tamtą wagę. Kto wie. Walczę jednak z dumą
Przesuchałam z ogromną przyjemnością. Przez tiktoka przez chwile zastanawiałam się nad bariatrią, jako posiadaczka otyłości 3stoonia. Dzięki body positive pokochałam swoje ciało zdecydowanie bardziej niż mając 40kg mniej jako nastolatka i uważając się za grubą. Niestety pokochania tego ciała zatraciłam się i szczerze nie wiem kiedy z 100 stało się 118. Obudziłam się, trafiłam na wartościowe profile które mówiły że choroby chorobami ale to nie wymówka kg nie biorą się z powietrza. I zamiast pójść na baristrie, czy do 100 lekarza żeby coś w końcu znalazł, wiedział się za siebie i już mam prawie -10kg, uporządkowałam głowę i walczę z zaburzeniami odżywiania, z tym że oszukiwałam się latami że czuje się dobrze i nie mam problemu. Czasami pozwolę sobie na coś ale pilnuje kalori, jednak nie obsesyjnie. I jakoś leci ten kg tygodniowo, dużo dolegliwości już mi mija. Jestem na dobrej drodze ❤️
Ja bym chciała, żeby w body positivity było miejsce dla osób, które się jąkają, bo to może być powód do nieakceptowania siebie i naprawdę niszczyć życie. A ile ja bym jeszcze dała za reprezentację w filmach czy serialach, którzy nie są obśmiewani przez swoje jąkanie :/
Osoby większego rozmiaru tym bardziej powinny reklamować sport! Jak widzi się pięknych, przerobionych ludzi, gdzie każdy mięsień aż razi w oczy i później kupuje się te same szorty i one już nie wyglądają na twoim tyłku tak samo jak na tej piękniej kobiecie to się odechciewa. Moja znajoma, która jest otyła bardzo chciała iść na siłownię ale cały czas miała w głowie, że siłownia, stroje na siłownię, sport jest dla "pięknych" i boi się, że wszyscy będą się patrzeć na nią jak na słonia w balecie.
Jako lekarka 👩⚕️ zajmująca się leczeniem otyłości chcę wtrącić 2 rzeczy. 1. Otyłość nie rozwija się w wyniku zaniedbania siebie, nigdy. Zdrowy organizm ma mechanizmy zabezpieczające przed zaniedbaniem (oraz przejedzeniem). Gdy do zaniedbania dochodzi trzeba szukać powodów np. depresji, zaburzeń odżywiania, zaburzenia funkcji poznawczych, uzależnień innej choroby somatycznej. Nie wszystko jeszcze wiemy, ale czasem ośrodki regulacji głodu i sytości po prostu przestają działać i nie jest to wina pacjenta. 2. Chce uświadomić - mamy możliwości leczenia choroby otyłościowej od operacji bariatrycznych (która nie polega na zmniejszeniu żołądka, tylko na wycięciu komórek hormonalnych tego narządu) po leczenie farmakologiczne. Pozdrawiam i dziękuję za poruszanie tak ważnych kwestii :) 🦙🦙🦙
Basia super filmik! Dobrze, ze ktoś porusza takie tematy, na które ma jakaś wiedzę. Chciałam napisać tez coś z czym osoby szczupłe musza się zmagać. Można się zgodzić lub nie🙂 Osoby zbyt chude są tak samo wyśmiewane i zwracana jest im uwaga, żeby np. więcej jadły. Mam zdiagnozowana niedoczynność tarczycy i od już 4-5 lat nie mogę przytyć i jest to tez frustrujace. Mam niedowagę i jak na mój wiek powinnam ważyć z 10 kg więcej. Słyszę tylko „jak to robisz, ze jesteś taka chuda” albo jestem wyśmiewana z powodu małego biustu czy pupy. Ludzie nie znają umiaru czy tez nie umieją trzymać języka za zębami. Takie mamy niestety społeczeństwo i mało jest osób, z którymi możemy przebywać i czuć się komfortowo. Od wielu już lat ubieram szerokie bluzki czy spodnie i nie umiem (przez zwracana mi wielokrotnie uwagę odnośnie mojego ciała i wagi) ubrać się jak bym chciała, ponieważ mam głosy w swojej głowie, ze jestem zbyt „ płaska” na taka czy taka rzecz. Czasami tez niestety słyszałam, ze ktoś jest tak samo chudy jak ja ale ma większy biust czy pupę, co było również przykre, ponieważ odrazu zostajemy porównywani do kogoś innego i dlaczego my wyglądamy tak a oni tak. Mam nadzieje, ze każdy z nas dojdzie kiedyś do wniosku, ze to tak naprawdę nie ma sensu i ze musimy w końcu robić to co lubimy(nie robiąc nikomu krzywdy) i nosić to w czym czujemy się komfortowo, życzę tez żeby każdy z nas zaczął czuć się w swoim ciele dobrze❤️
Świetny film dla mnie bardzo znaczący. Zawsze byłam uważana za osobę ,,plus size" ważąc 70 kg🙄 Ćwiczę od 5 roku życia, codziennie (tańczę zawodowo) i nogi mam jak nie jedna sports menka, ale w szkole nie chodzę w krótkich spodniach więc moje nogi są zakryte, a lekko umięśniony brzuch także. Ludzie zwracali tylko uwagę, że mam duże nogi które spod dresów wyglądają na grube i mają,, grubość " oceniali przez jedną fałdkę na boku. Jestem bardzo rozciągnięta, wygimnastykowana, ale i tak dla większości będę za gruba. Tak samo mam choroby sercowe przez co muszę zażywać leki, które nie pozwalają mi chudnąć
Ja mam podobnie. Waże 67kg przy wzroście 165 cm. Moje BMI to mniej więcej 24, więc jeszcze to normalne BMI. Problem w tym że w Polsce jak ważysz więcej niż 55 kg przy moim wzroście to jesteś uznawany za grubego. Mi też ludzie wytykali ,,uda jak kolumny" 😂 a to jedno z najładniejszych określeń na moje ciało przez ostatnie 10 lat. A teraz wzięłam to jako atut bo nie jestem niezdrowo gruba. Ale co jest dla mnie paradoksem, jest to że ja np jestem uznawana za pulchną ale nie grubą bo mam figure gruszki, mam wcięcie w talii. Natomiast chudsze dziewczyny z figurą jabłka są uznawane za grube bo tłuszcz odkłada sie im na brzuchu a nie na pisrsiach albo biodrach. To potwierdza tylko że ludzi nie interesuje twoje zdrowie a wygląd
@@zuzannaes Wiadomo, czasy insta i tindera. Wyglad >> Zdrowie. A w przypadku mężczyzn dochodzi jeszcze wzrost(słynne 180+), na który się kompletnie wpływu nie ma, w przeciwieństwie do wagi ciała. Niscy+grubi faceci to dopiero mają przejeb@ne w życiu. A o tym się bardzo mało mówi(raz jeszcze - w przeciwieństwie do 'body positivity'). Mnie na szczęście obie te kwestie(wzrost/otyłość) ominęły, ale uczciwie zwracam uwagę, bo prawie zawsze jest to pomijane we wszelakich materiałach o 'ciałopozytywności'.
Często ogarnia mnie frustracja, gdy widze moje koleżanki jedzące dzień w dzień niezdrowe jedzenie, a po mimo tego ich waga stoi w miejscu, a ja jak zjem raz coś niezdrowego automatycznie mam wyzuty sumienia i najchętniej bym to zwróciła bo czuje jakbym conajmniej przytyła 5 kg. To poczucie winy jest straszne
O kurła, aż takie problemy mają ludzie? To ze mną byś w mieszkaniu długo nie wytrzymała. Jako że forma siedzi całkiem sztos(no wg niektórych 'zbyt umięśniony'), to nieraz ludzie się mnie pytają 'a ty możesz to zjeść?/pewnie na restrykcyjnej diecie'. Tymczasem: 'Całe mieszkanie zajeb@ne pudełkami po pizzy i burgerach czy innych buritosach. Bo wlatują prawie codziennie w dostawie (prawie, bo czasem jednak wyjdę na jakiegoś Maka). Przepita: koniecznie kolka albo browar. Acz nie ukrywam, że ćwiczę ciężko(i przemyślanie) i to jest klucz do sukcesu. Ale wiadomo, gen też robi swoje ...
Twoja frustracja wynika z błędnego przekonania, że te chude dziewczyny *realnie* mają wieczny festival pizzy. Nie jesteś z nikim 24/7 - kiedy widzisz, że Twoje koleżanki jedzą przy Tobie tony jedzenia, to prawdopodobnie już nic więcej nie zjedzą tego dnia i być może nic dnia kolejnego. Do tego posty na deficycie kalorycznym sumarycznie ok. tydzień w ciągu miesiąca i masz 'magiczny' efekt. Kobiety często kłamią odnośnie swojego talerza, przewartościowując ilość posiłków, co wychodzi dopiero przypadkiem w drobnych niuansach. Twoje znajome nie są z Tobą szczere, niektóre pewnie nieświadomie źle szacują (np. uznając 2 rządki czekolady za 'naprawdę dużo' słodyczy, podczas gdy Ty albo ja słysząc 'naprawdę dużo', myślimy raczej o 2 tabliczkach). Nie da się jeść i nie tyć, ktoś Ci ewidentnie ściemnia 🤷🏻♀️
Gruby, chudy- to przymiotniki o konotacji neutralnej. Jak świat światem ludzie byli różni, aczkolwiek otyłość (nie mała nadwaga) lub skrajna niedowaga mogą być szkodliwe dla zdrowia. Co do walorów estetycznych- to jest nasz wybór, istotne są sampozucie psychiczne oraz kodnycja. Można mieć i niedowagę i nadwagę będąc zdrowym lecz bez totalnych skrajności. Każda z tych osób zmierzy się w życiu i z krytyką i z pochwałą.
Ja jestem osobą, która obecnie nie ma nadwagi, natomiast latami byłam osobą otyłą i mówimy w moim przypadku o otyłości 1 stopnia. To, że obecnie nie mam nadwagi jest wynikiem szeregu wyrzeczeń, jakich musiałam się podjąć i nie chodzi o często powtarzane "mniej żreć", tylko o całkowitą zmianę diety w związku z IO i regularne ćwiczenia. Po kilkunastu latach mojej walki z otyłością dowiedziałam się, iż cierpię na hiperkortyzolemię wywołaną niedokładnie przebadanym nowotworem przysadki. Od kortyzolu się puchnie. Wiele lat oskarżałam sama siebie o to, że jestem leniwą bułą i dlatego jestem gruba. Przyczyna jest jednak zupełnie inna i czeka mnie operacja głowy. Ludzie lubią pisać i mówić, że osoba otyła najczęściej jest otyła z powodu nadwyżki kalorii. Sama bym o sobie kiedyś tak powiedziała, dopóki nie poznałam diagnozy. Nie dostałabym tej diagnozy, gdybym po raz kolejny trafiła na lekarza udzielającego mi nieśmiertelnych porad w stylu "mniej żreć" bez wykonania badań. Na lekarza, który zbadał zamiast oceniać trafiłam po kilkunastu latach od pojawienia się problemu. Teraz czeka mnie długie leczenie. Jeżeli ktoś to czyta, to byłabym wdzięczna za zaprzestanie rozprzestrzeniania osądu "gruby=leniwy". To nie pomaga, to szkodzi. A Tobie Basiu dziękuję za ten film!
Tak boję się być otyły, bo byłem i nie jest to coś co pozytywnie na mnie wpłynęło. Uwielbiam chodzić po górach, gdy byłem otyły dosłownie przejście kilku km było udręką nie przyjemnością. Mówienie iż otyłość to nic takiego jest bzdurą totalną, mamy teraz plagę otyłości a jeszcze wmawianie iż jest to zdrowe powinno podchodzić pod zarzuty prokuratorskie!
Ja mam tak, że w momencie kiedy byłam chudą dziewczyną i dojrzewałam wmawiano mi, że jestem gruba mimo, iż miała normalną wage. Z tego powodu stresowałam się każdą zmianą w moim ciele i już w wieku 10 lat patrzyłam na swój brzuch w lustrze, kwestionując to, czy wyglądam dobrze czy nie. Nie polecam rodziny, która tak cholernie mi docinała przez to, że sami mieli kompleksy (pulchne osoby mówiły mi, że jestem gruba co za ironia). Teraz niestety przytyłam... i to bardzo, ale jestem na redukcji. Mimo wszystko moja granica między niezdrową relacją z jedzeniem a odchudaniem jest cienka, ponieważ wciąż mam gdzieś zakodowane w głowie, że mi się nie uda. Ogólnie jak zwykle a pierwszego dnia już miałam wbitą szpilke. Mam jednak ogromną nadzieje, że uda mi się to zrobić po tych 100 próbach. Chce się czuć dobrze ze sobą. ❤
Jestem osobą o przeciętnej wadze i bardzo cenię sobie prezentowanie ubrań przez modelki i modeli w różnych rozmiarach o różnych typach sylwetki. To mi dużo więcej mówi o produkcie - jak się układa, jak pracuje materiał itp. A ponadto widzę, że marka bierze pod uwagę pewność inkluzywność i dostrzega różnorodność swoich klientów - co bardzo doceniam.
Mam 15 lat i od ponad roku chodzę na siłownię. Zaczęłam ciężko trenować żeby trochę zrzucić, ale zamiast tego przytyłam prawie 10 kg mam teraz więcej mięśni i czuję się super. Nie wiem dlaczego ludzie aż tak patrzą na wagę, bo to się nie liczy, liczy się dobre samopoczucie i zdrowa relacja z jedzeniem. 🦙🦙
U mnie jest dokładnie tak samo 😊
Dużo ćwiczę i moja waga wzrosła na przestrzeni lat, co przekłada się również na wzrost BMI, podczas gdy rozmiar noszę ten sam.
Czuję się o wiele lepiej ze swoim ciałem niż kilka lat temu i to jest najważniejsze.
🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙🦙
Jako kobieta z nadwagą mogę napisać, że ludziom nie chodzi wcale o moje zdrowie, ale o mój WYGLĄD. Tak samo w całym ruchu ciałopozytywności (czy też ciałoneutralności), chodzi nie tyle o mówienie "hej, otyłość jest super chorobą, można ją lubić", a bardziej o to, by akceptować WYGLĄD swojego ciała. Walka z zaburzeniami odżywiania jest bardzo trudna. O ile każdy rozumie, że anoreksja jest chorobą, że bulimia jest trudnym zaburzeniem odżywiania, o tyle jedzenie emocjonalne i niezdrowa relacja z jedzeniem nikogo nie interesuje. Masz WYGLĄDAĆ zdrowo. I szczupło.
Jak miło posłuchać mądrej osoby i odważnej aby wyrazić swoje zdanie szerszemu gronu
Dziękuję za otwartość i przekaz🦙
Gdybym wiedziała to co Ty i myślala tak jak Ty w Twoim wieku, zaoszczędziłabym sobie kilka dobrych lat wyniszczających zaburzeń odżywiania. Tworzysz bardzo wartościowe i przystępne treści, brawo!
Jestem nastolatką z BMI 23 i niedoczynnością tarczycy. Ostatnio oglądając z moją mamą telewizje leciała reklama w której czarnoskóra kobieta z nadwagą jeździła na łyżwach. Moja mama skomentowała to „ale ohyda. Mam uwierzyć że taka pyzia trenuje cokolwiek? Jakby to ćwiczyła to byłaby szczupła.” Dosłownie mnie to zaszkowowało. Moja mama sama przez wiele lat zmagała się z nadwagą więc bardzo zdziwił mnie jej brak zrozumienia. Tym bardziej że dzień wcześniej powiedziała mi „może poszłabyś pobiegać? Przydałoby Ci się schudnąć”. To w końcu osoby z nadwagą mogą ćwiczyć czy jednak fuj? Nie jestem w stanie zrozumieć takich ludzi, jest to wykształcona osoba z ogólnym pojęciem o życiu, a jednak mimo wszystko rzuca takimi komentarzami? I jeszcze ta „promocja otyłości” w jaki sposób to jak wyglądam namawia innych do wyglądanie tak samo? Kiedy tylko zaczęłam trochę wychodzić poza kanon piękna czyli BMI 17 to rówieśnicy zaczęli się ze mnie śmiać i nazywać „świnką”. Co to że wyglądam trochę inaczej ma się do nich? Nie namawiam ich żeby wyglądali tak samo. Nie jest to w żadnym stopniu ich sprawa, a jednak nadal ludzie myślą że mogą dawać nieproszone rady i wygłaszać komentarze w stylu „weź się ogól” albo „może tobie już wystarczy jedzenia?”. Są to cytaty które niestety dla wielu z nas są codziennością, a ja jako młode pokolenie nie zamierzam stać i patrzeć na to wszystko. Ostatnio jak powiedziałam koleżance że zdanie które właśnie powiedziała jest bardzo stereotypowe i krzywdzące dla wielu to usłyszałam „wyjmij kija z dupy”. Z resztą podobne relacje otrzymałam od dorosłych ogarniętych ludzi. „Przesadzasz”. Ciekawa jestem jak tamte osoby czułby się gdyby doświadczyły tych problemów na sobie. Łatwo jest śmiać z czegoś co nas nie dotyczy. Czy naprawdę tak trudno jest wyszukać w Google i się trochę doinformować? Żyjemy przecież w czasach ogólnego dostępu do wiedzy.🦙
Dlaczego twierdzisz, że masz nadwagę skoro bmi 23 to poprawna masa ciała 🤔
@@asiad8297 nie miałam na myśli tylko siebie. Jestem bliżej tej wyższej granicy, ale często słyszę że jestem otyła. Po prostu chodziło mi o to że moja mama uznaje nawet mnie jako osobę z nadwagą, a i tak uznaje że fuj
@@_zapominalska_ Takie osoby nie powinny być rodzicami. Przykre
@@marta123 żaden rodzic nie jest perfekcyjny. Obiektywnie uważam że moja mama radzi sobie świetnie jako rodzic i to że popełnia błędy nie świadczy o tym że nie powinna w ogóle się rozmnażać
Dobrze powiedziane, stoję za tym murem.
Kobieta kończy się na 60kg, serio? To panowie muszą jeszcze granicę wzrostu do tego dorzucić bo ja np. mając 180cm i 61-62kg wyglądam bardziej jak kościotrup, lol. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie mają tak wielki problem z wyglądem innych ludzi... Basia mądrego to aż miło posłuchać. Wartościowy przekaz. Zrób film o body positive/ neutral. Chętnie posłucham 🦙
Czemu mają problem z wyglądem innych bo mają problem ze sobą....
To raczej skrót myślowy pokazujący że mężczyźni wolą po prostu szczupłe kobiety. Jest to po orostu wyraz ich oczekiwań wobec kobiet, które te mogą olać lub po prostu pogodzić się z rzeczywistością. Skoro kobiety mogą mówić o swoich oczekiwaniach wobec facetów albo śmiać się z grubasów to dlaczego w drugą stronę miałoby to nie działać?
To ja mam w drugą stronę bo u mnie 60kg to nadwaga😅 komentarze związane z wyglądem są okropne, bo to ja chyba wiem lepiej jak się czuje, A tak jak było już powiedziane, to że ktoś mi powie że wyglądam źle nic nie zmieni, A W moim przypadku może wręcz pogorszyc przez napadowe objadanie się :/
Ostatnio przechodząc jedną z galerii widziałam wielki baner "Promocja na liposukcję, TWOJA DROGA DO PIĘKNA" i to jest serio niemożliwe, że taka reklama nie triggeruje nikogo, ale widok większego ciała na reklamie adidasa już tak - bo do niektorych rzeczy postanowilismy sie po prostu przyzwyczaic
Ja od dziecka byłam "masywniejsza" było to spowodowane właśnie nawykami żywieniowymi które "wbił" mi do głowy mój tata, typu że zawsze trzeba zjeść wszystko z talerza. Mam problem z jedzeniem ale wzięłam się za siebie i udało mi się na dzień dzisiejszy zrzucić 7kg. Bardzo mi w tym pomaga mój mąż który i tak zawsze twierdził że wyglądam dla niego idealnie, ale że powinnam się ruszać nie dla wyglądu tylko dla tego żebym była zdrowa i sprawniejsza. Uważam że naszemu społeczeństwu brakuje takiego właśnie myślenia, że nie wygląd jest ważny tylko po pierwsze jak się czujesz że swoim ciałem i czy jesteś zdrowy :) swoją drogą mój facet wyleczył mnie z dużej ilości kompleksów xD kiedyś pytam go czy nie przeszkadza mu mój cellulit, on się pyta a co to jest, mówię mu no to co mam na udach. A on na to "ja myślałem że tak ma być" xD bo jeżdżąc na różne wyjazdy z harcerstwa czy zawody pływackie widział u koleżanek cellulit i myślał że skoro to jest powszechne (nawet u dziewczyn naprawdę wysportowanych) to jest to jak najbardziej normalne :D więc od tamtej pory skupiłam się głównie na zdrowiu fizycznym a nie na tym jak wyglądam ;)
Cellulit niestety jest przekleństwem nowoczesnego odżywiania - kiedyś przeczytałam w artykule historycznym, że gdy modelki czy tam sportsmenki zza żelaznej kurtyny wyjechały z jakiejś okazji do USA to były bardzo zdziwione, że dziewczyny stamtąd mają cellulit i nie wiedziały co to jest. Był to wynik powszechnego picia coca-coli, której u nas wtedy (lata 50 lub 60 - nie pamiętam), jeszcze nie było. Faceci obecnie też go mają, bo wina tego syfu co ładują do żarcia.
Osobiście uwielbiam reklamę always z łyżwiarką plus size ❤️ nie tylko pokazuje inny rodzaj sylwetki i to, że podpaski są dla każdego ale też pokazuje, że nie trzeba być ekstremalnie szczupłym by jeździć figurowo na łyżwach. Sama trenuję ten piękny sport i niestety jeśli chodzi o rozmiarówkę ubrań dedykowanych do jazdy to jest ona mocno zaniżona. Bardzo często damskie M wypada jak XS. Mam nadzieję, że doczekam się kiedyś zmiany myślenia które łączy takie sporty jak łyżwiarstwo, balet, gimnastyka artystyczna ze szczupłą sylwetką.
niezwykle potrzebny i swietnie poprowadzony film, na tyle obiektywnie na ile sie da jednak rowniez z duza wrazliwoscia wobec no dosc kontrowersyjnego tematu, jako osoba, ktora zmagala sie z nadwaga praktycznie od urodzenia musze ci za niego bardzo mocno podziekowac, nie przezywalem dokladnie tego co osoby mimo wszystko wieksze, ale jednak dotykal mnie w jakims stopniu ten problem, giga dziekuje serio
Jesteśmy bardzo zainteresowani porównaniem body positive do body (no tego drugiego) po za tym mistrzosko podjety temat omówiłaś dużo ważnych aspektów i zrobiłaś to naprawdę dobrze. Wielkie gratulacje i czekam na kolejny odcinek
Wspaniale, że poruszasz takie tematy, dodatkowo z dużą wyrozumiałością i szacunkiem. Media wyznaczają tor, w który społeczeństwo wpada i drąży go dalej. Popyt rodzi podaż, a że nie lubimy myśleć, to brniemy ślepo za wytycznymi, które tak naprawdę sami na ślepo wyznaczamy. Błędne koło, które nie rodzi rozwiązań, a namnaża problemy! Trzeba o tym mówić, trzeba zadawać pytania i dążyć do zrozumienia, a nie tylko krytykować. Dzięki za twój wkład w zmianę krzywdzących schematów! Trzymaj się nasza wojowniczko 💙
…i ci „trenerzy” którzy poniżają osoby z nadwagą i otyłe, tłumacząc to dbałością o ich zdrowie 🤦🏼♀️
🦙 w punkt. Zwięźle, merytorycznie, z nutką ironii i mimo wszystko pozytywną konstatacją. Takie filmy powinny być standardem na YT. Brawo
Bardzo się cieszę, że poruszasz takie tematy👏🏻❤️ szerzenie świadomości szczególnie w takich aspektach w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne 🦙
3:14 to totalnie moje myśli przełożone na słowa co jest szokujące dla mnie, bo nigdy jakoś tego na głos nie powiedziałam i nie wiedziałam jak niedorzecznie to brzmi
🦙Jako nastolatka podziwiam twoja odwagę mądrość i kontent jaki tworzysz. Poprzez takie edukowanie społeczeństwa wiele osób może uświadomić sobie pewne rzeczy i zacząć zmieniać ten świat na lepsze❤️
Czytałam kiedyś o badaniach na osobach otyłych, ale w skrócie - wyszło, że osoby, którym się mówiło że są otyłe i muszą schudnąć, zamiast schudnąć to przytyły i to dużo, chociaż chciały schudnąć. Fajnie sobie poczytać w wolnej chwili
Ja jestem przykładem osoby, która w jakimś stopniu potwierdza to, o czym piszesz. Latami mówiono mi, że jestem gruba (mimo prawidłowej wagi), a ja obsesyjnie chcąc schudąć... Tylko tyłam. Może nie jakoś dużo, ale jednak. Nie sądziłam, że ktoś przeprowadził na ten temat badania, będę musiała ich poszukać.
Dokładnie tak, i wcale się nie dziwię że te osoby tyły.. Po takim komentarzu czuły się grube więc jak to nastolatki zaczynały się odchudzać obcinając za dużo kalorii co powodowało obrzaratwo i w konsekwencji wzrost wagi..
@@michalp4587 Własnie tak to wygląda w wiẹkszosci przypadków.
@@athenaya0142
Wiem i to niestety na własnym przykladzie.
Nic dodać nic ująć Basia, totalny slay
Uwielbiam twoje filmy, maja bardzo dobry przekaz i zawartość merytoryczną. Zawsze cię miło posłuchać i w pełni się zgadzam ze wszystkim co powiedziałaś 🦙
Cieszę się, że ktoś porusza ten temat i tak dobrze dobiera to w słowa. Mogłoby się wydawać, że teraz ludzie mają już większą świadomość na temat różnorodności sylwetek ludzi i tego, że szczupłe nie zawsze oznacza zdrowe i na odwrót, ale dalej zdania są podzielone, a obydwie strony potrafią skakać sobie do gardeł. Znam nie jedną osobe z nadwagą, która potrafi odżywiać się zdrowiej niż szczupłe osoby, które teoretycznie są uważane za zdrowsze, bo mają niższą wage. Mimo, że nie jestem w stanie w 100% utożsamić się z takimi osobami, to wiem jak ciężkie dla nich może być znalezienie ubrań w swoim rozmiarze, które byłyby jednocześnie dobre jakościowo. Widząc, jak coraz więcej sklepów rozpoczyna produkcje produktów plus size, pokazuje modeli z nadwagą/otyłością, rodzi się we mnie nadzieja, że kiedyś będzie na porządku dziennym. Tak jak sama ujęłaś w filmie, większe osobg nie są chodzącą reklamą otyłości i nie nakłaniają nikogo, aby nagle przytył. Ludzie tak bardzo potrafią krytykować takie osoby, gdy tylko ubiorą krótki top i postanowią czuć się pewnie i komfortowo w swoim ciele, żeby tylko zaczęli chować się za toną ubrań, a najlepiej zamknęli w piwnicy i nie pokazywali się reszcie świata. Naprawde świetnie opisałaś całą sprawe, a film poprostu masterpiece i miód na moje uszy ❤️
Miło mi, że na yt jest ktoś, kto edukuje ludzi w tak przystępny sposób. Dodatkowo tematyka jest bardzo aktualna. Serdecznie polecam ten kanał ♥️♥️♥️
6:17 wkoncu ktoś to powiedział!!! + kiedy się mieszka z rodziną i mimo wszystko prosi się żeby kupić coś innego niż zwykle często rodzice nie mają możliwości lub nie chca bo "tylko ty chcesz to jeść a inni tego nie tkną"
ja mam w ogole tak ze ograniczam cukier bo walczylam z insulinoopornoscia bo nie chce, zeby mi ponownie wrocila, a moi rodzice ciagle kupuja przeladowane cukrem produkty i zmuszaja mnie czesto zebym tez je jadla, a ja potem mam wyrzuty sumienia
Takkk. Moi rodzice nie mają kasy żeby mi kupować oddzielnie zdrowsze rzeczy i muszę jeść tosty z majonezem albo tortille,mało warzyw itp
Uwielbiam wszystkie Twoje filmiki, ale chyba najbardziej właśnie trafiają do mnie treści tego typu. Sama choruję na zaburzenia odżywiania i bardzo mi zależy na doszkalaniu się w tym temacie i ogólnie same treści ciałopozytywne/o samoakceptacji i rozwoju są dla mnie interesujące. Panicznie boję się przytycia, bo nie jestem skrajnie wychudzona, ale jednak okresu nie mam już drugi rok i chyba oprócz własnej reakcji, boję się odbioru otoczenia.
Tak bardzo chcialabym mieć w swoim środowisku osobę, która rozumie te wszystkie mechanizmy i ma jakąś wiedzę na ten temat, chociażby z autopsji, bo wtedy można wspierać się wzajemnie i walczyć z chorobą.
Oby więcej takich treści Basiu!
Miłego dnia wszystkim :)
Już po tytule chce powiedzieć ze ktoś to w końcu powiedział
O matko, jak ja lubie cię oglądać! Twoje filmy są takie wartościowe ❤ pomimo że zmagam się z anoreksją to twoje filmy mi serio pomagają
Ja byłam mocno otyła, źle się z tym czułam. Poszłam do dietetyka, - 13 kg od sierpnia. Nie jest to jakieś wybitne tempo, ale może uniknę efektu jojo.
Schudłabym jednak zdecydowanie szybciej, gdyby rodzice, wujkowie, ciotki nie komentowały wyglądu mojego i innych grubych ludzi. W moim najgorszym stanie bałam się wychodzić z domu, bo ktoś zobaczy jak przytyłam. Takie izolowanie się mi nie służyło, bo miałam początki kompulsywnego objadania się. Najpierw głodówki, a potem chipsy, burgery i słodycze i w koło. Plus insulinooporość.
Bawi mnie, że ludzie w ogóle mówią o promocji otyłości. Grubi chcą istnieć, po prostu. Chcą móc pójść na basen bez stresu i oceniania.
Plus, ciekawi mnie, czy ludzie pastwiący się nad grubszymi nastolatkami argumentując to troską o ich zdrowie, tak samo podchodzą do palaczy, pijących alkohol czy ćpających w klubach. Bo mi wydaję się, że to tylko jakaś potrzeba znęcania się nad człowiekiem.
@@vl3q954 oczywiście, że nie to jest dla nich tylko wymówka aby dobrze wyglądać w oczach bardziej naiwnych którzy są skłonni uwierzyć w ich "dobre intencje".
No 13 kg w 3 miesiące to w porządku tępo, u osoby szczupłej byłoby to za szybkie nawet ale jak mówisz że byłaś otyła to ok
@@vl3q954 Dokładnie. Takie osoby tylko i wyłącznie wycierają sobie gębę gadając o zdrowiu, żeby ukryć to, że tak naprawdę chodzi im tylko o to żeby pocisnąć komuś za jego wygląd. To nie jest tak, że nagle wszyscy są wielce troskliwi i przejmują się zdrowiem obcych ludzi. Aż mi się w tym temacie przypomina Masza, która sama ćpa, pali, zjada tak ogromne ilości jedzenia na raz na mukbangach, że nie wierzę, że nie odczuwa po tym mocnego bólu brzucha, a krytykuje osoby z nadwagą i otyłe, bo to przecież takie niezdrowe 🤡
@@luluen6418 dokładnie xd
Już wcześniej mnie denerwowała, ale po tym filmiku unsub
O jak miło słyszeć, że reprezentacja ciał większych niż S to nie jest promowanie otyłości, po prostu cud się stał ❤️🦙
Widzę Basię na miniaturce, klikam z prędkością światła ❤
🤍🥺
Świetny film Basia! Z checia obejrzałabym taki o kompulsywnym objadaniu się, mysle, ze dużo osób byłoby zainteresowanych, a Tobie dodatkowa praca nad tematem przyda się do pracy licencjackiej😆❤
Moja mama jest osobą z nadwagą i jeszcze 3-4 lata temu nie rozumiałam dlaczego nie lubi chodzić na zakupy do centrum handlowego. Dziś wiem, że to po prostu ją dołowało: tyle fajnych ciuchów, ale nie ma nic fajnego w rozmiarze 2XL czy 3XL, żaden z manekinów nie reprezentuje osoby z nadwagą czy otyłej i wracała tylko q gorszym nastroju. Potem jak ja przytyłam podczas pandemii przez źle odżywianie i insulinooporność, ona czasem przenosiła swoją relacje z ciałem na mnie, np według niej nie powinnam była nosić legginsów z krotką bluzką, bo miałam grubą dupę (tak naprawdę przytyłam z rozmiaru 36 do rozmiaru 40, i to w miarę tak porowno na ciele, że nikt by nie powiedział, że mam nadwagę, a przy wzroście 165 ważyłam 77kg). Często wzdychała, że ona to by chciała, żebym ja wyglądała tak szczupło jak na studniówce; albo jak widziała mnie że słodyczami to mówiła komentarze w stylu "O! Ta co się odchudza a po słodycze siega". Musimy przerwać to błędne koło. 60% ludzi nie widzi swojej reprezentacji w produktach, w ubraniach, w reklamach, itp. Nie wierzą, że mogą fajnie wyglądać, fajnie się ubrać, że mogą znaleźć ładne ciuchy. No i potem mogą to przekazywać dalej, tak jak np w moim przypadku z matki na córkę, ten cały negatywny obraz swojego ciała.
Fajnie by było, jakby firmy odzieżowe zauważyły też, że nie wszyscy mają 175 cm wzwyż :(
Chyba na odwrót wszystkie spodnie są za krótkie za małe łatwiej jest spodnie skrócic niż wydłużyć
Mam 175 cm. Ciekawe, że jakimś cudem jedyne spodnie, które pasują mi długościowo to ten model, gdzie celowo materiał jest wydłużony, aby przykrywać buty. Wszystkie pozostałe zawsze są za krótkie 😃
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o damski dział, to szyje się na przeciętny wzrost, czyli ok. 165cm.
Firmy odzieżowe będące sieciówkami podpirządkowują produkcję pod większość społeczeństwa a nie pod określoną grupę mniejszościową. Mając wzrost poniżej lub powyżej średniej polecam sklepy specajlistyczne lub ciuchy na zamówienie.
Mój znajomy ma na przykład 2,15 wzrostu i rozmiar buta 48-50 i jakoś nie robi z tego problemu tylko kupuje rzeczy w wybranych sklepach albo bezpośrednio z magazynu.
Dopóki nie poznałam mojego chłopaka myślałam że ja mając niespełna 1.6m mam problem z kupowaniem ubrań, jednak jak zobaczyłam jak on musi się nagimnastykować (2m wzrostu) żeby kupić cokolwiek, co nie będzie za krótkie to dopiero wtedy zrozumiałam, że ja to w sumie nie mam aż tak ciężko XD Już nawet nie wspominam o butach, całe życie narzekałam (rozmiar 36/37) że na mnie nie ma fajnych butów, tymczasem on (rozmiar 50) wydający majątek na buty dla koszykarzy, nie wspominając o jakichś eleganckich butach, czy o kupnie garnituru bo to graniczy z cudem x'd
jak zwykle w punkt!!!!! 👌🏼👌🏼👌🏼👌🏼💓
🤍
Jako osoba, która nie udziela się zazwyczaj w komentarzach uważam, że w tym filmiku warto zowastawić 🦙 dla zasięgu! Buziaki
Moja cała rodzina w przeciągu trzech ostatnich lat tak zryła mi psyche że wpadłam w zaburzenia odżywiania, nie nawidze swojego ciała, schudłam ponad 15 kilo a oni wciąż mówią mi że muszę schudnąć, mój starszy brat zawsze gdy robię sobie coś do jedzenia potrafi przeczytać cały skład produktu i kaloryczność przy tym wypominając mi że jak chce schudnąć to mam tego nie jeść i naprawdę sie wacham a po zjedzeniu mam wyrzuty sumienia, staram się jeść normalnie ale oni mi to utrudniają z dnia na dzień coraz bardziej mówiąc szczerze jestem wyrzutkiem w mojej rodzinie nikt się mną nie interesuje, trochę to przykre
Basiu… nic więcej dodać, ani ująć, po prostu DZIĘKUJĘ za te słowa, za ten film, za wyjaśnienie nienawistnym chamom (nazwijmy ich po imieniu) na czym ten temat polega! ❤🦙
Dziękuję że stworzyłaś ten film, ta kwestia jest dla mnie problematyczna i nie wiedziałam jak do niej podejść ale ty rozjasnilaś mi temat 🦙🦙🦙
10:06 Też prawda. Ja technicznie rzecz biorąc mam prawidłową wagę, ale odkąd zaczęło się dojrzewanie zawsze byłam trochę większa niż rówieśnicy i pamiętam że już w wieku 12-13 lat czytałam po nocach opinie cudownych leków na odchudzanie i próbowałam prawie wszystkiego - długotrwałe głodówki, obsesyjne liczenie kalorii, wypluwanie jedzenia zamiast połykanie, a na deser nadmiernie ciężkie ćwiczenia. Mimo wszystko słodycze czy fast food przynosiły mi komfort, a jestem z dość dysfunkcyjnej rodziny (matka z problemami z agresją i ojciec alkoholik, trafiło się combo) i potrzebowałam tego jako dziecko. Każda próba przejścia na zdrową dietę kończy się u mnie przesadą w drugą stronę, a mam wystarczająco problemów ze zdrowiem psychicznym żeby sobie dokładać problemy z odżywianiem 🤷♀️ Jakoś żyję z udami grubszymi niż większość ludzi i oponką na brzuchu i nauczyłam się tak dobierać ubrania do figury żeby się sobie samej podobać. Nie każdy ma mentalne rezerwy żeby planować pięć posiłków dziennie i przy tym nie zwariować.
No i nie wiem czy to normalne, ale w innych ludziach podobają mi się najróżniejsze typy sylwetek, tylko nie moja własna? Zdarza mi się zazdrościć figury zarówno dziewczynom dwadzieścia kilo ode mnie lżejszym jak i cięższym. Chyba rzeczywiście na drugim końcu pastwiska trawa zawsze będzie bardziej zielona XD
strasznie mnie cieszy że poruszyłaś ten temat, od dzieciaka spotykam sie z fatfobią w swoją strone (,,na szczęście,, od rodziny a nie od rówieśników) więc dobrze widziec jak podejście do osob większych sie zmienia i ludzie powoli przestają traktować nas jak trędowatych 🦙🦙
bardzo ważny filmik! czekam na kolejny o twoim poglądzie na body neutrality 🥰
Bardzo chętnie posłuchałabym na temat body neutrality. Jesteś moją comfort person na polskim youtube dosłownie mogłabym Ciebie słuchać godzinami.
Pięknie powiedziane. Dziękuję za ten film, mam nadzieję, że dotrze on do jak największej grupy odbiorców. Mimo że moja waga nigdy nie przekroczyła granic normy, przez wiele lat słyszałam, że jestem gruba, ociekam tłuszczem etc, co doprowadziło mnie do poważnych kompleksów i zaburzeń psychicznych. Wolę sobie nie wyobrażać, z jakimi komentarzami spotykają się osoby o faktycznie dużych sylwetkach.
Jako że całe życie zmagam się z zaburzeniami odżywiania i kompulsywnym objadaniem które w połączeniu z Hashimoto i innymi mało fajnymi problemami hormonalnymi doprowadziły mnie do otyłości II stopnia. To było kilka lat temu... Teraz, teraz waga jest prawidłowa ale to nie najważniejsze, hormony pod kontrolą i czysta głowa. Dużo pracy nad sobą, terapie etc. Co nie zmienia faktu że kochałam się w rozmiarze 48 i kocham się w 40. Szanuję moje ciało, to co przeszło i co wciąż potrafi mimo że choroby i ja sama niszczylam je przez lata. Jeśli choroba nawróci, też się będę kochać ale nie przestanę walczyć o zdrowie. To jest kluczowe, nigdy nie przestawajmy walczyć o zdrowie i szczęście, wygląd nie jest najważniejszy choć ważny. Życzę wszystkim dużo wytrwałości w codzienności i wszystkich problemach z którymi się borykacie. ❤
13:11 Tak tylko opowiem może swoją historię, bo jednak być może jest jakaś garstka osób, dla których negatywne komentarze mogą być istotne (w pozytywnym sensie).
Odkąd poszłam do podstawówki, zaczęłam tyć. Powoli, z roku na rok. I niby nie była to otyłość, jednak mimo to, miałam widoczną nadwagę. Bardzo często padałam ofiarą docinków ze strony innych dzieci (nie tylko dlatego, także dlatego, że nie byłam jakoś bardzo bogata). Było mi przykro, często naprawdę patrzyłam w lustro i po prostu chciało mi się płakać. Moja rodzina też często wytykała mi nadwagę. Pewnego wieczoru, kiedy byłam w piątej klasie, stwierdziłam, że mam już tego dosyć. Poszłam do mamy i poprosiłam, by zabrała mnie do dietetyka, ponieważ chciałam coś zmienić, a wiedziałam, że te wszystkie diety wymyślane na własną rękę nie zrobią nic dobrego. Moja mama zgodziła się, poświęciła już trochę tych pieniędzy dla mnie. Do teraz mam świadomość, że wtedy zdecydowałam się na to niekoniecznie dla swojego zdrowia, tylko dla świętego spokoju. By nie słuchać tych docinków. Żeby być piękna jak inne dziewczynki w mojej klasie. Dziś jestem w liceum. Odkąd poszłam do dietetyczki, polubiłam bardzo dużą część "zdrowszej" żywności - warzyw, zbóż, itd. i tak naprawdę, nawet jeśli często płakałam popołudniami przez to, jak mnie traktowano, to wiem, że w przeciwnym wypadku nie miałabym bodzca który ostatecznie skłoniłby mnie do podjęcia tej decyzji.
najlepsza! ❤❤❤
takiej wiedzy, takiego budowania świadomości w społeczeństwie potrzeba - niezależnie od typu sylwetki!
Mega wartościowy film. ♥️
Jestem dość wysoka (ponad 182cm) i w momencie gdybym ważyła 60kg miałabym niedowagę, obecnie mam BMI ok 27 więc jestem gdzieś pośrodku tej nadwagi. Znalezienie czegoś w sieciówce jest dramatem i nie zawsze chodzi o "nadprogramowe kilogramy", po prostu spodnie są szyte na dziewczyny 160cm a ja mając ponad 20 cm więcej mam inne proporcje ciała. Nie mówiąc o spodniach z dziurami na kolanie, które nigdy mojego kolana nie widziały. To samo w przypadku koszulek i każdej innej części garderoby. Z rozmiarem buta 42 naprawdę trudno kupić damskie buty i oczywiście mogłabym kupić męskie, które mają inne wycięcie na kostkę i są za szerokie, tyle że to nie są wygodne buty. Nie jestem body positivity i wiem, że w moim przypadku po prostu powinnam schudnąć, ale ważąc przy tym samym wzroście prawie 15kg mniej dalej nie byłam w stanie kupić ubrań w sieciówce więc, nie zawsze to my jesteśmy problemem
Hej! Fajnie, że poruszyłaś tę kwestię, ale w kilku punktach się z Tobą nie zgodzę. Od razu zaznaczę, że jestem lekarzem, a na dodatek sama choruję na niedoczynność tarczycy.
Jeśli chodzi o zaburzenia hormonalne takie jak niedoczynność tarczycy, to osoby, które cierpią na tę chorobę suplementują te hormony żeby ich metabolizm był w normie. Nie jest tak, że osoby chore na niedoczynność tarczycy są zawsze otyłe. Mają tendencję do tycia- a to już co innego.
Po to przyjmują leki i prowadzą zdrowy styl życia, żeby ich masa ciała była w normie. Kolejne zaburzenie związane z hormonami - PCOS - również znacznie częściej występuje u pacjentek otyłych. W leczeniu PCOS bardzo istotną rolę pełni utrata masy ciała.
Po drugie- to, że jesteś osobą o prawidłowym BMI jednak koreluje z Twoją zdrowiem, a to że osoba otyła potrafi zrobić szpagat nie świadczy, że jest w świetnej formie. Osoby otyłe statystycznie częściej cierpią na nadciśnienie tętnicze, insulinooporność (które można zwalczyć dietą + metforminą), cukrzycę typu 2, stłuszczenie wątroby. Otyłość jest również czynnikiem wielu chorób nowotworowych (np. rak piersi, rak endometrium, rak jelita grubego). Stąd proste skojarzenie, że osoby o prawidłowej masie ciała są zdrowsze niż osoby otyłe nie jest bezpodstawne.
Bądźmy dla siebie mili i uprzejmi i nie oceniajmy człowieka wyłącznie na podstawie jego sylwetki, tu w pełni się zgadzam.
Zastanawia mnie też dlaczego ruch body positivity koncentruje się na osobach otyłych? W mediach widzimy albo modelki z niedowagą, albo modelki otyłe - gdzie są te z prawidłową masą ciała?
Pozdrawiam Cię i zostawiam 🦙
Dokładnie. Nie zapominajmy, że otyłość to nie jest stan neutralny dla organizmu i nie bagatelizujmy jej. Przykład ze szpagatem był totalnie nietrafiony, tak samo osoby otyłe często mają bardziej rozwinięte mięśnie i w pewien sposób są "silniejsze" niż osoby szczupłe, a to dlatego, że na co dzień ich mięśnie muszą dźwigać dużo nadprogramowej masy. Ale czy to znaczy, że są w lepszej kondycji? No chyba nie...
Mam niedoczynność tarczycy od zawsze a przez większość życia miałam niedowagę. Dopiero w wieku 22-24 lat przytylam, mam wage w normie i musiałam zacząć się pilnować bo faktycznie o wiele latwiej mi przychodzi przytycie niz kiedyś. Bardzo fajny komentarz, dowiedziałam się kilku rzeczy :)
Z drugiej strony osoby otyłe często takie są, bo przez ogólnie negatywny odbiór społeczeństwa mają niską samoocenę i zajadają smutki. Pyszne i niezdrowe jedzenie typu słodycze czy chipsy szybko poprawia nastrój.
Swoją drogą moja chorująca na Hashimoto siostra schudła i wyregulowała na dobre hormony dopiero jak przeszła na protokół autoimmunologiczny i uważnie z niego wychodziła. Wcześniej przez wiele lat próbowała różnych diet, ćwiczyła, a waga nigdy skutecznie nie spadała na trwałe. Także to nie zawsze jest takie proste, że wystarczy zdrowo się odżywiać i ruszać.
Gdzie są modelki ze wzrostem 160? Niestety zazwyczaj da się schudnąć, przytyć. Rozciągnąć w górę już niestety nie. Szkoda ze na wybiegu tak mało niskich modelek, o ile w ogóle
Mówisz pani jak jest.
🦙dla cudownej osóbki (dzięki, że starasz się edukować ludzi)
ciekawie się zapowiada, zabieram się za oglądanie
🤍🤍🤍
Buziaki Basia, bardzo dobry filmik!! 🦙
🦙 Więcej takich filmów poproszę =). Nawet jeśli jedna osoba dzięki Tobie otworzy oczy na dany temat to już będzie sukces. Trzymaj się 😊
Uwielbiam oglądać u ciebie tego typu filmiki i posłuchaj twoją opinie na dany temat 🤍 Bardzo mądrze się wypowiadasz
SAY IT LOUDER FOR THE PEOPLE IN THE BACK 👏👏👏 Kurde bele, znam Twój kanał od roku, od miesiąca oglądam regularnie - i wiem, że to dobrze spędzone godziny na jutubie ❤️ W temacie otyłości siedzę dość aktywnie, jako świeżo upieczona lekarka chciałabym zająć się zawodowo pacjentami z otyłością. I kurde, chyba nic mnie bardziej nie rusza niż chamstwo personelu do pacjentów z otyłością, porównywalna do reakcji na awanturującego się misia-żulisia 😵💫 Ja często mam również takie przemyślenie: skoro po urazach kierujemy pacjentów do fizjoterapeutów a przy depresji do psychologa - dlaczego oczekujemy, że większość ludzi zna się na żywieniu i magicznie ogarną dietę po naszym komentarzu "proszę zdrowo się odżywiać i więcej ruszać"? 🤦♀️ Jeśli chcemy pomóc komuś z nadprogramowymi kilogramami - zachęćmy go do wizyty u dietetyka oraz fizjoterapeuty, którzy dostosują odżywianie oraz aktywność na miarę możliwości pacjenta; zarówno w temacie smaków, dostępności czasu jak i zasobności portfela 👌
Śmiem twierdzić, że żadna grupa społeczna nie jest tak nienawidzona i dyskryminowana, jak osoby plus size. Każde publicznie poruszenie tego tematu, kończy się wylewaniem wiadra pomyj na tych ludzi, że grube, że leniwe, że niezdrowe, że zaraz umrą, że to, że tamto. Ja od siebie zawsze chcę zadać pytanie, co cię obchodzi człowieczku czyjeś zdrowie i czyjś wygląd? Kto ci daje przyzwolenie na poniżanie innych? Kto cię w ogóle pyta o zdanie? Zajmij się sobą, swoim pięknym życiem, swoim zdrowiem, swoją idealną sylwetką i daj żyć innym! Dzięki za ten film :)
Problem w tym, że poniekąd kwestia otyłości (zresztą tak samo jak problem narkomanii, alkoholizmu, palenia) są sprawą nas wszystkich, ponieważ często za nasze pieniądze te osoby diagnozują i leczą swoje dolegliwości…
@@n.l.w.h.6188 Hahhahaa że co??? Czyli jeżeli coś Ci się stanie i będziesz musiał /musiała iść do szpitala, to ani mi się waż, bo to za nasze pieniądze! Ani mi się waż mieć operację, bo to za nasze pieniądze!! Nawet nie myśl, o pójściu na emeryturę, bo to za nasze pieniądze! Większych bzdur w życiu nie czytałam. Może od razu rozstrzelaj osoby plus size, żeby nie marnowały tlenu, albo wsadź ich do obozu pracy, co? Paru takich było w historii, którzy uważali się za lepszych i bardziej wartościowych od innych! Żenująca wypowiedź.
A jednak osoby na przykład palące jakoś nie są tak szykanowane
wgle co do tej logiki 'nienawidze grubych osob bo sa niezdrowe' wiesz co jest ironicznie? wiele razy slyszalam podobne zdania od osob palących i nie starajacych sie to rzucić (no hello, to tak widac ze 'dbanie o zdrowie' uzywaja jako wymowke do fatfobii)
Chciałabym również poruszyć kwestię bodyshaming'u w drugą stronę - osób chudych. Jako dziewczynka byłam chuda i słyszałam bardzo dużo przykrych komentarzy, które nawet zarzucały mi chorobę - an0reksję (nie wiem czy yt nie jest wrażliwy na to słowo). To było dla mnie naprawdę dotkliwe. Kiedyś, gdy znajomy z klasy powiedział tak do mnie na lekcji, ja wyszłam z klasy z płaczem i nauczycielka poszła za mną mnie pocieszyć. Następnego dnia nie poszłam do szkoły, dużo płakałam i przyszły do mnie koleżanki, żeby poprawić mi humor. Miałam wtedy 13 lat. Miałam ogromne kompleksy, a to nie była moja wina, że takie miałam ciało. Poza tym, byłam dzieckiem, które dopiero się rozwijało i obecnie, mając 22 lata, mam piękną, smukłą sylwetkę z okrągłymi pośladkami i piersiami - bardzo mi się podoba, kocham swój wygląd. 🤍 Obecnie denerwuje mnie to, że np. ciotka, która sama jest większa, wmawia mi, że jestem za chuda i muszę przytyć, co jest nieprawdą. Normalnie jem, mam zwyczajnie szczupłą sylwetkę. Wmawiała mi również, że jestem za wysoka, a mam zaledwie 175cm, co jest wzrostem dość wysokim jak na kobietę, ale czułam się, jakbym miała z 2m, gdy to mówiła, a idąc ulicą, widzę wiele osób wyższych ode mnie i czuję się po prostu średnia. Zresztą, nawet gdybym miała 2m - co z tego? Na wzrost już w ogóle nie ma się wpływu. Niestety jest tak, że jeśli ktoś jest czepliwy i nieuprzejmy, zawsze znajdzie sobie powód, przez który może skrytykować drugą osobę, nawet tę, która wpisuje się w kanon i jest uważana za atrakcyjną ogólnie. Wręcz może chcieć celowo jej dopiec, bo jest zazdrosna. Polecam wyrobić sobie pewność siebie - nauczyć się spuszczać szybę przed sobą, która odbija te wszystkie negatywne uwagi. 🤎
Bardzo wartościowy materiał ❤ 🦙
Uwielbiam to jak ludzie tu dzielą się swoimi historiami w komentarzach
Dziękuję Ci za ten filmik, bardzo rzeczowo podeszłaś do tematu. Mimo, że jestem osobą z przeciętną wagą dla kobiet w Polsce (obecnie 65 kg przy 170 cm), przez takie gadanie nie raz mam problem z akceptacją ciała, mimo że to nigdy nie był jakiś mój kompleks. W Internecie widzę osoby wyglądające podobnie jak ja i pokazujące ciałopozytywne treści, a pod komentarzami mające kwasy od samców alfa, ale też samic alfa, którzy piszą jak to szkodliwa jest otyłość i nadwaga, że stosuje wymówki, a wałki na brzuchu to okropieństwo xD Mam wagę prawidłową i te osoby na ogół też, ale co z tego, skoro obecnie odstający brzuch, cellulit i falujące uda są oznaką OTYŁOŚCI. Nawet nie nadwagi, a otyłości...Mam nadzieję, że ludzie wyjdą w końcu z tej bańki i zobaczą, jak wyglądają kobiety w ich otoczeniu. Swoja drogą jeśli jakiś facet przy takiej wadze uważa, że jesteście za grube i powinnyście schudnąć to powiedzcie mu papa, bo to związku nie dojrzał xD
Dzieci mają dużo więcej fałd na brzuchu niż dorośli, dlaczego one są urocze a dorośli tak wyglądający są nie do zaakceptowania?
I jeszcze jedno, co chyba trzeba mówić do skutku: komentarze dotyczące wagi są nie na miejscu. Słyszę od swoich rodziców, że przytyłam. Tak, przytyłam jakieś 5 kg od początku roku i co z tego? To jest moja sprawa. Ludzie nie zastanawiają się, że ktoś mógł przytyć lub schudnąć przez zajadanie stresu, przyjmowane leki czy zaburzenia...Nie wszystko jest zerojedynkowe. Ponieważ zbliżają się święta, życzę Wam, żebyście nie dostawali takich komentarzy lub puszczali je mimo uszu, a jeśli możecie, odetnijcie się od osób, od których je słyszycie, amen.
Koniecznie chcemy taki film!
To są treści, których na yt powinno być zdecydowanie więcej ❤
W moim najgorszym okresie "nie jedzenia" moje BMI wynosiło 17. Dopiero gdy pani doktor powiedziała, że jeśli nie zacznę jeść to mnie położy do szpitala pod kroplówka, zaczęłam walczyć, żeby zacząć jeść. Walczyć, żeby więcej jeść. Walczyć, żeby nie przestać jeść. Teraz ważę 60 kg przy wzroście 158 kg. Mam tłuszczyk na brzuchu i wiem, że póki co nie mogę się odchudzać. Noszę swoje kilogramy z dumą, bo są dowodem mojego zwycięstwa. Gdybym zaczęła myśleć o ograniczaniu kalorii czy wykluczaniu jakichś konkretnych produktów by schudnąć, mogłabym stracić to co przez lata ciężka pracą zdobyłam.
cudowny film, chcialabym zeby wiecej osob, szczegolnie tych nietolerancyjnych, mniej swiadomych go zobaczylo ❤
Ja choruję na niedoczynność tarczycy i hashimoto. Zaczęło się jakoś 2 lata temu. Zawsze byłam bardzo szczupła i nagle w krótkim czasie przytyłam, nie mocno ale było to widoczne. Najbardziej denerwowały komentarze wujków, że się zaokrągliłam ( obleśne). Jakiś rok temu w końcu to zdiagnozowałam i jak na razie szukam idealnej dawki hormonów tarczycy. Waga stoi w miejscu, nie powiedziałabym, że jestem gruba, ale mam większe uda i tyłek. Zaakceptowałam je w pełni i bardzo je lubię, ale nie ukrywam że gdyby były trochę mniejsze to też bym się ucieszyła 😊😅♥️
Bardzo dobry film, zgadzam się z tym co mówisz i dobrze, że to robisz! 🦙
Jeśli mówimy o braku rozmiarówki w sieciówkach, to myślę, że warto wspomnieć o tym, że często podany na metce rozmiar ma się nijak do rzeczywistości. Ja standardowo noszę M, ale w mojej szafie zdarzaja się ubranie z sieciówki w rozmiarze XL. Które pasuje na mnie idealnie. Czyli co? Niby jest rozmiar XL, ale nie będzie pasował na osobę, która standardowo nosi tak rozmiar? Żenuła..
BMI też nie zawsze warto się kierować, bo od kiedy pamiętam to pokazywało mi niedowagę w BMI i z ciekawości poszłam sprawdzić i ponownie wyszło mi jak wcześniej 17/18.. trzymam kciuki za was wszystkich i nie dajcie sobie wmówić, że jesteście przez takie rzeczy gorsze
Czekałam na taki film !
Tak szczerze czekałam na Twój filmik o tym odkąd pewna youtuberka nagrała filmik o tym w sposob, który niezbyt mi się podobał
Potrzeba było Twojego głosu w tym temacie
Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałaś w tym filmie!🦙🩷
Pamiętajcie, dziewczyny i chłopaki, że nieważne jak wyglądamy, zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będziemy się podobać, albo będzie chciał nam dopiec, dlatego to my sami mamy się sobie podobać i siebie kochać. 🤍
bardzo wartościowy film ♥️
ale ślicznie wyglądasz
Ciekawa tematyka filmu. Bardzo lubię Ciebie słuchać 😉🦙
jestem osobą z idealnym bmi, dla niektórych jestem za gruba, a dla niektórych za chuda, w niektórych spodniach rozmiaru s "wylewa" mi sie brzuch a w innych spodniach rozmiaru s z innego sklepu musze nosić paski i sznórowki, rano mam płaski brzuch, a wieczorem podusie, przed okresem mam większe cyce, a po już mniejsze, realia kochani, realia, imo kampanie reklamowe z każdym typem ciała nie tylko tym wysportowanym i wyrobionym są super i więcej osób może się utożsamiać z nimi lub zachęca ich to do zdrowego typu życia i sportu
Zdziwiły mnie Twoje słowa "jak niskim trzeba by było być by 60kg było nadwagą".Przy moim wzroście (160cm) 60 kg to góra granica normy BMI, kiedy kilka lat temu tyle ważyłam nie wyglądałam wcale zdrowo, już było widać że idzie to w złą stronę, przy 64kg zaczynałaby się u mnie nadwaga. Dla osoby mierzących 155cm to już 60kg jest początkiem nadwagi.
Tylko, że większość kobiet ma wzrost powyżej 160 cm, ja mam 170 na przykład i dla mnie 60 kg nie jest nadwagą
@@sutankafarya Nie powiedziałam że dla wszystkich kobiet to nadwaga. Pisałam tylko że dziwią mnie te słowa "jak niskim trzeba być? ", bo wzrost 160cm nie jest wcale taki rzadki żeby się tak dziwić
@@sutankafarya Średni wzrost kobiet w Polsce wynosi 164,6cm, a na świecie 159.5cm.
W dodatku najwyższa średnia wzrostu kobiet to 169.8cm Łotwa, najniższa 149.3cm Gwatemala.
Więc średnia wzrostu kobiet na świecie wacha się od 149.3cm do 169.8cm (zaokrąglając 150-170cm). Także to 170cm jest bardziej skrajne, rzadkie niż 160cm, a nawet więcej, poniekąd można powiedzieć że przeciętna kobieta ma właśnie 160cm i błędne jest Twoje stwierdzenie że więcej kobiet jest wyższa. W Polsce owszem trochę kobiety są wyższe, niecałe 5cm, ale to błędne stwierdzenie jeśli bierzemy pod uwagę ogólnie kobiety
Super że zrobiłaś film o tej tematyce❤️ kc
Świetny film🦙 I to ciekawe bo niby zgadzam się ze wszystkim i od dawna o tym wiem ale czasami trudno sobie samej przetłumaczyć przez to jaki wydźwięk potrafi dać internet jeśli chodzi o typy sylwetki
W lipcu ważyłam jeszcze 117 kg (insulinooporność, PCOS, niedoczynność). Teraz ważę 98 kg przy wzroście 177 cm. Planuję schudnąć jeszcze 20 kg. Całe życie miałam problemy. W końcu schudłam do 83 kg, wpadłam w depresję i przytyłam. Teraz odchudzam się zdrowo. Leczę bingi. Zaczynam się akceptować. Gdyby ludzie byli mniej okrutni w przeszłości, może utrzymałabym tamtą wagę. Kto wie. Walczę jednak z dumą
basia, nie chciałabyś nagrywać vlogmasów? mam ostatnio fazę na twój kanał, przyjemnie mi się ogląda filmiki i chętnie bym oglądała vlogmsy:(
Przesuchałam z ogromną przyjemnością. Przez tiktoka przez chwile zastanawiałam się nad bariatrią, jako posiadaczka otyłości 3stoonia. Dzięki body positive pokochałam swoje ciało zdecydowanie bardziej niż mając 40kg mniej jako nastolatka i uważając się za grubą. Niestety pokochania tego ciała zatraciłam się i szczerze nie wiem kiedy z 100 stało się 118. Obudziłam się, trafiłam na wartościowe profile które mówiły że choroby chorobami ale to nie wymówka kg nie biorą się z powietrza. I zamiast pójść na baristrie, czy do 100 lekarza żeby coś w końcu znalazł, wiedział się za siebie i już mam prawie -10kg, uporządkowałam głowę i walczę z zaburzeniami odżywiania, z tym że oszukiwałam się latami że czuje się dobrze i nie mam problemu. Czasami pozwolę sobie na coś ale pilnuje kalori, jednak nie obsesyjnie. I jakoś leci ten kg tygodniowo, dużo dolegliwości już mi mija. Jestem na dobrej drodze ❤️
Ja bym chciała, żeby w body positivity było miejsce dla osób, które się jąkają, bo to może być powód do nieakceptowania siebie i naprawdę niszczyć życie. A ile ja bym jeszcze dała za reprezentację w filmach czy serialach, którzy nie są obśmiewani przez swoje jąkanie :/
Ja się jąkam! 😂
Osoby większego rozmiaru tym bardziej powinny reklamować sport! Jak widzi się pięknych, przerobionych ludzi, gdzie każdy mięsień aż razi w oczy i później kupuje się te same szorty i one już nie wyglądają na twoim tyłku tak samo jak na tej piękniej kobiecie to się odechciewa. Moja znajoma, która jest otyła bardzo chciała iść na siłownię ale cały czas miała w głowie, że siłownia, stroje na siłownię, sport jest dla "pięknych" i boi się, że wszyscy będą się patrzeć na nią jak na słonia w balecie.
Ten film powinien być puszczany w szkołach... Bardzo Ci dziękuję za ten materiał
Mądrego to fajnie posłuchać 😊
Jako lekarka 👩⚕️ zajmująca się leczeniem otyłości chcę wtrącić 2 rzeczy. 1. Otyłość nie rozwija się w wyniku zaniedbania siebie, nigdy. Zdrowy organizm ma mechanizmy zabezpieczające przed zaniedbaniem (oraz przejedzeniem). Gdy do zaniedbania dochodzi trzeba szukać powodów np. depresji, zaburzeń odżywiania, zaburzenia funkcji poznawczych, uzależnień innej choroby somatycznej. Nie wszystko jeszcze wiemy, ale czasem ośrodki regulacji głodu i sytości po prostu przestają działać i nie jest to wina pacjenta.
2. Chce uświadomić - mamy możliwości leczenia choroby otyłościowej od operacji bariatrycznych (która nie polega na zmniejszeniu żołądka, tylko na wycięciu komórek hormonalnych tego narządu) po leczenie farmakologiczne.
Pozdrawiam i dziękuję za poruszanie tak ważnych kwestii :) 🦙🦙🦙
Cudowny film.
Basia super filmik! Dobrze, ze ktoś porusza takie tematy, na które ma jakaś wiedzę.
Chciałam napisać tez coś z czym osoby szczupłe musza się zmagać. Można się zgodzić lub nie🙂
Osoby zbyt chude są tak samo wyśmiewane i zwracana jest im uwaga, żeby np. więcej jadły. Mam zdiagnozowana niedoczynność tarczycy i od już 4-5 lat nie mogę przytyć i jest to tez frustrujace. Mam niedowagę i jak na mój wiek powinnam ważyć z 10 kg więcej. Słyszę tylko „jak to robisz, ze jesteś taka chuda” albo jestem wyśmiewana z powodu małego biustu czy pupy. Ludzie nie znają umiaru czy tez nie umieją trzymać języka za zębami. Takie mamy niestety społeczeństwo i mało jest osób, z którymi możemy przebywać i czuć się komfortowo. Od wielu już lat ubieram szerokie bluzki czy spodnie i nie umiem (przez zwracana mi wielokrotnie uwagę odnośnie mojego ciała i wagi) ubrać się jak bym chciała, ponieważ mam głosy w swojej głowie, ze jestem zbyt „ płaska” na taka czy taka rzecz. Czasami tez niestety słyszałam, ze ktoś jest tak samo chudy jak ja ale ma większy biust czy pupę, co było również przykre, ponieważ odrazu zostajemy porównywani do kogoś innego i dlaczego my wyglądamy tak a oni tak. Mam nadzieje, ze każdy z nas dojdzie kiedyś do wniosku, ze to tak naprawdę nie ma sensu i ze musimy w końcu robić to co lubimy(nie robiąc nikomu krzywdy) i nosić to w czym czujemy się komfortowo, życzę tez żeby każdy z nas zaczął czuć się w swoim ciele dobrze❤️
Super film❤️ komentarz dla zasięgu ☺️
Świetny film dla mnie bardzo znaczący. Zawsze byłam uważana za osobę ,,plus size" ważąc 70 kg🙄 Ćwiczę od 5 roku życia, codziennie (tańczę zawodowo) i nogi mam jak nie jedna sports menka, ale w szkole nie chodzę w krótkich spodniach więc moje nogi są zakryte, a lekko umięśniony brzuch także. Ludzie zwracali tylko uwagę, że mam duże nogi które spod dresów wyglądają na grube i mają,, grubość " oceniali przez jedną fałdkę na boku. Jestem bardzo rozciągnięta, wygimnastykowana, ale i tak dla większości będę za gruba. Tak samo mam choroby sercowe przez co muszę zażywać leki, które nie pozwalają mi chudnąć
Ja mam podobnie. Waże 67kg przy wzroście 165 cm. Moje BMI to mniej więcej 24, więc jeszcze to normalne BMI. Problem w tym że w Polsce jak ważysz więcej niż 55 kg przy moim wzroście to jesteś uznawany za grubego. Mi też ludzie wytykali ,,uda jak kolumny" 😂 a to jedno z najładniejszych określeń na moje ciało przez ostatnie 10 lat. A teraz wzięłam to jako atut bo nie jestem niezdrowo gruba. Ale co jest dla mnie paradoksem, jest to że ja np jestem uznawana za pulchną ale nie grubą bo mam figure gruszki, mam wcięcie w talii. Natomiast chudsze dziewczyny z figurą jabłka są uznawane za grube bo tłuszcz odkłada sie im na brzuchu a nie na pisrsiach albo biodrach. To potwierdza tylko że ludzi nie interesuje twoje zdrowie a wygląd
@@zuzannaes Wiadomo, czasy insta i tindera. Wyglad >> Zdrowie.
A w przypadku mężczyzn dochodzi jeszcze wzrost(słynne 180+), na który się kompletnie wpływu nie ma, w przeciwieństwie do wagi ciała.
Niscy+grubi faceci to dopiero mają przejeb@ne w życiu. A o tym się bardzo mało mówi(raz jeszcze - w przeciwieństwie do 'body positivity').
Mnie na szczęście obie te kwestie(wzrost/otyłość) ominęły, ale uczciwie zwracam uwagę, bo prawie zawsze jest to pomijane we wszelakich materiałach o 'ciałopozytywności'.
🦙
Super temat na film w zupełności się z tobą zgadzam;)
Myślę że taki film był potrzebny dla duzej ilości osób ale nie każdy prawdopodobnie obejrzał go z prawidłową uwagą 🦙
Często ogarnia mnie frustracja, gdy widze moje koleżanki jedzące dzień w dzień niezdrowe jedzenie, a po mimo tego ich waga stoi w miejscu, a ja jak zjem raz coś niezdrowego automatycznie mam wyzuty sumienia i najchętniej bym to zwróciła bo czuje jakbym conajmniej przytyła 5 kg. To poczucie winy jest straszne
Więcej dystansu, nie jesteś pępkiem świata ;)
@@martynakapczynska5425 co? xd dziewczyna widać sobie nie radzi z jedzeniem, ochłoń.
Zazdrościć to tak nieładnie, to raz. A dwa - jeśli koleżanka nawet codziennie zje sobie maca a zmieści się w bilansie kalorycznym to nie przytyje.
O kurła, aż takie problemy mają ludzie? To ze mną byś w mieszkaniu długo nie wytrzymała. Jako że forma siedzi całkiem sztos(no wg niektórych 'zbyt umięśniony'), to nieraz ludzie się mnie pytają 'a ty możesz to zjeść?/pewnie na restrykcyjnej diecie'. Tymczasem: 'Całe mieszkanie zajeb@ne pudełkami po pizzy i burgerach czy innych buritosach. Bo wlatują prawie codziennie w dostawie (prawie, bo czasem jednak wyjdę na jakiegoś Maka). Przepita: koniecznie kolka albo browar.
Acz nie ukrywam, że ćwiczę ciężko(i przemyślanie) i to jest klucz do sukcesu. Ale wiadomo, gen też robi swoje ...
Twoja frustracja wynika z błędnego przekonania, że te chude dziewczyny *realnie* mają wieczny festival pizzy. Nie jesteś z nikim 24/7 - kiedy widzisz, że Twoje koleżanki jedzą przy Tobie tony jedzenia, to prawdopodobnie już nic więcej nie zjedzą tego dnia i być może nic dnia kolejnego. Do tego posty na deficycie kalorycznym sumarycznie ok. tydzień w ciągu miesiąca i masz 'magiczny' efekt.
Kobiety często kłamią odnośnie swojego talerza, przewartościowując ilość posiłków, co wychodzi dopiero przypadkiem w drobnych niuansach. Twoje znajome nie są z Tobą szczere, niektóre pewnie nieświadomie źle szacują (np. uznając 2 rządki czekolady za 'naprawdę dużo' słodyczy, podczas gdy Ty albo ja słysząc 'naprawdę dużo', myślimy raczej o 2 tabliczkach).
Nie da się jeść i nie tyć, ktoś Ci ewidentnie ściemnia 🤷🏻♀️
Gruby, chudy- to przymiotniki o konotacji neutralnej. Jak świat światem ludzie byli różni, aczkolwiek otyłość (nie mała nadwaga) lub skrajna niedowaga mogą być szkodliwe dla zdrowia. Co do walorów estetycznych- to jest nasz wybór, istotne są sampozucie psychiczne oraz kodnycja. Można mieć i niedowagę i nadwagę będąc zdrowym lecz bez totalnych skrajności. Każda z tych osób zmierzy się w życiu i z krytyką i z pochwałą.
🦙 dobrze mówisz!!!
Ja jestem osobą, która obecnie nie ma nadwagi, natomiast latami byłam osobą otyłą i mówimy w moim przypadku o otyłości 1 stopnia. To, że obecnie nie mam nadwagi jest wynikiem szeregu wyrzeczeń, jakich musiałam się podjąć i nie chodzi o często powtarzane "mniej żreć", tylko o całkowitą zmianę diety w związku z IO i regularne ćwiczenia. Po kilkunastu latach mojej walki z otyłością dowiedziałam się, iż cierpię na hiperkortyzolemię wywołaną niedokładnie przebadanym nowotworem przysadki. Od kortyzolu się puchnie. Wiele lat oskarżałam sama siebie o to, że jestem leniwą bułą i dlatego jestem gruba. Przyczyna jest jednak zupełnie inna i czeka mnie operacja głowy. Ludzie lubią pisać i mówić, że osoba otyła najczęściej jest otyła z powodu nadwyżki kalorii. Sama bym o sobie kiedyś tak powiedziała, dopóki nie poznałam diagnozy. Nie dostałabym tej diagnozy, gdybym po raz kolejny trafiła na lekarza udzielającego mi nieśmiertelnych porad w stylu "mniej żreć" bez wykonania badań. Na lekarza, który zbadał zamiast oceniać trafiłam po kilkunastu latach od pojawienia się problemu. Teraz czeka mnie długie leczenie. Jeżeli ktoś to czyta, to byłabym wdzięczna za zaprzestanie rozprzestrzeniania osądu "gruby=leniwy". To nie pomaga, to szkodzi. A Tobie Basiu dziękuję za ten film!
Tak boję się być otyły, bo byłem i nie jest to coś co pozytywnie na mnie wpłynęło. Uwielbiam chodzić po górach, gdy byłem otyły dosłownie przejście kilku km było udręką nie przyjemnością. Mówienie iż otyłość to nic takiego jest bzdurą totalną, mamy teraz plagę otyłości a jeszcze wmawianie iż jest to zdrowe powinno podchodzić pod zarzuty prokuratorskie!
ps. nie pisałem o ludziach otyłych którzy coś z tym robią, tylko tych co promują to jako zdrowe.
Ja mam tak, że w momencie kiedy byłam chudą dziewczyną i dojrzewałam wmawiano mi, że jestem gruba mimo, iż miała normalną wage. Z tego powodu stresowałam się każdą zmianą w moim ciele i już w wieku 10 lat patrzyłam na swój brzuch w lustrze, kwestionując to, czy wyglądam dobrze czy nie. Nie polecam rodziny, która tak cholernie mi docinała przez to, że sami mieli kompleksy (pulchne osoby mówiły mi, że jestem gruba co za ironia). Teraz niestety przytyłam... i to bardzo, ale jestem na redukcji. Mimo wszystko moja granica między niezdrową relacją z jedzeniem a odchudaniem jest cienka, ponieważ wciąż mam gdzieś zakodowane w głowie, że mi się nie uda.
Ogólnie jak zwykle a pierwszego dnia już miałam wbitą szpilke. Mam jednak ogromną nadzieje, że uda mi się to zrobić po tych 100 próbach. Chce się czuć dobrze ze sobą. ❤
Super filmik!
🦙 poprawilas mi humorek dzisiaj 🦙