Kto tak właściwie zabił siostrę DUMBLEDORE'A? |
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 31 ต.ค. 2023
- Próbuję dociec kto z trójki pojedynkujących się ze sobą czarodziejów, czyli Albusa Dumbledore'a, jego brata Aberfortha i Gellerta Grindelwalda był autorem śmiertelnego zaklęcia, które doprowadziło do śmierci przyglądającej się temu zdarzeniu Ariany Dumbledore.
Wykorzystane przeze mnie fragmenty wideo należą do ich prawnych właścicieli i zostały wykorzystane zgodnie z prawem cytatu (art.29 ust.1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 r).
Wspieraj kanał 💰: / @imaginariium
ig: / smoczysmk
kanał piłkarski: @pediludium
kanał vlogowy: @smoczy71
twitch: / smoczysmk
fb fanpage: / imaginariumggtv
fb grupa: / 1250300605319156
www.deviantart.com/lucy--c/ar...
www.deviantart.com/belindabai... - ภาพยนตร์และแอนิเมชัน
![MEYOU - กอดหมอน [OFFICIAL MV]](http://i.ytimg.com/vi/RAG4Ee8FPxA/mqdefault.jpg)
W mojej wyobraźni zawsze widziałem wielką walkę z czarami latającymi na lewo i prawo. Ariana dostała rykoszetem, a dopiero po chwili wszyscy zauważyli jaki leży na ziemi w gruzach po bitwie. Albus miał chronić młodsze rodzeństwo, ale jego też poniosły emocje. Wiedzial, że mógł ocalić siostre lecz wybrał czary ofensywe i dlatego brał wine na siebie.
Ja tak do widziałam do czasu wyjścia serii o Magicznych Zwierzętach. Z tego, co wiem Ariana miała od małego traumę po dręczeniu jej przez mugoli, który zauważyli, że bawi się magią. Nie używała więc jej. Była czarownicą, która nie używała magii, a nie charłakiem. Musiała więc nosić w sobie obskurusa. W serii o Magicznych zwierzętach widzieliśmy, że obskurus mógł "wydostać się" pod wpływem silnych emocji i myślę, że tak było tutaj, tylko nosicielka nie przeżyła. Albus winił się, ponieważ był starszy i odpowiadał za rodzeństwo (łącznie z młodszym Aberforthem) oraz właśnie z powodu swoich radykalnych przekonań i relacji z Gellertem (gdyby był bardziej powściągliwy sytuacja nie miałaby miejsca). Aberforth po prostu powtórzył narracje brata, bo sam mógł się czuć winny i przekierował złość na siebie z siebie na brata, ale w głębi wiedział, że to on zaczął samą walkę i dlatego wciąż utrzymywał relację z bratem. Ariana w momencie śmierci miała 14 lat - i tak dużo jak na obskurodziciela. Ona już wtedy umierała. Oni jedynie się winili, że nie nastąpiło to "naturalnie", ale jeśli obskurus był już na tyle silny, że ją zabił - i tak nie miała zbyt wiele czasu (o ile rzeczywiście mieli na to wpływ, a nie te dwie rzeczy zbiegły się w czasie).
Ciekawy odcinek, jednak ja zawsze uważałem to za wypadek. Dlatego ustalenie nie było proste, bo wygląda na to iż śmierć była najpewniej skutkiem kilku łączonych mocnych zaklęć. Gdyby używali zaklęć uśmiercających sprawa byłaby jasna, ale ja w to wątpię, aby kłótnia między tymi osobami doprowadziła do aż takiej sytuacji. Więc to był wypadek, gdy kilka zaklęć trafiło jedną osobę, a ta nie przeżyła. Minerwa gdy wmieszała się w walkę miedzy wysłannikami ministerstwa, a Hagridem też poważnie ucierpiała mimo iż nie były to zaklęcia powodujące nieodwracalne szkody i trafiła do szpitala, jednak przeżyła.
Tak, też sądzę, że Ariana oberwała kilkoma zaklęciami.
@@w.418 Niemniej Albus rzeczywiście mógł czuć się winny najbardziej ze wszystkich, bo to głównie jego postawa doprowadziła do tego pojedynku. Jako najstarszy w rodzinie był odpowiedzialny za siostrę, ale jako wybitnie zdolny planował inną przyszłość, niż pozostawanie w domu i opieka nad nią i o to miał pretensję jego brat. Grindelwald natychmiast po tym wypadku uciekł, a bracia zostali z problemami.
Myślę, że jest też możliwe, że gwałtowny wybuch obskurusa spowodował śmierć Ariany, a Albus czuł się winny, bo on sprokurował kłótnię, która naraziła Arianę na stres.
Dajesz dobre argumenty, ale osobiście uważam, że Ariana nie umarła w wyniku Avady, a jakiejś mieszanki kilku zaklęć, które w nią trafiły. Wówczas każdy z 3 czarodziejów mógł być w 1/3 sprawcą. Równie dobrze Gellert mógł też odbić rzucane przez braci zaklęcia i ich skumulowana siła przyczyniła się do śmierci Ariany.
Myślę, że z tego, co mówił Aberforth, to byłoby bardziej prawdopodobne.
Zgadzam się, nie rozumiem dlaczego którykolwiek z ich miałby rzucić w siebie avada kedavra czy nawet trochę gorszym zaklęciem, przecież Albus i Aberfoth są rodzeństwem i nie chcieliby sobie zrobić większej krzywdy a Gellert jako kochanek Albusa nie zabiłby jego brata.
Dobrze powiedziane. Najprawdopodobniej z Arianą stałoby się tak, jak z McGonnagall, gdy ta w Zakonie Feniksa ruszyła z odsieczą do Hagrida i wówczas trafiły ja cztery zaklęcia oszałamiające naraz(tylko ze śmiertelnym skutkiem)
Albo Gellert mógł rzucić jakieś groźne zaklęcie, które odbiło się od zaklęcia tarczy, trafiając Arianę. Nie sądzę też, aby któryś z braci wystrzelił Avadę, ale nie wykluczam, że Grindelwald mógł tego zaklęcia użyć.
No i dla mnie Dumbledore jest najlepszym magikiem
Cenię Twoje wyjaśnienia na każdy skomplikowany temat aczkolwiek uważam że piękno tej serii polegało na tym że każdy mógł sobie dopowiedzieć lub wyjaśnić nieścisłości na swój sposób :)
Co do Priori Incantatem nie mamy pewności, że zaklęcie które zabiło Ariane było rzucone jako ostatnie. Mogli w ferworze walki dopiero później zauważyć i mogło nie być możliwe tego ustalić
Myślę mimo wszystko, że to był Gellert. Ariana mogła dla niego stanowić przeszkodę, być kula u nogi Albusa przez którą ten wciąż się wahał czy ruszyć z nim w świat. W rozpoczętym nagle zamieszaniu Gellert mógł ukradkiem zrobić coś by ją wyeliminować licząc na to że chaos pomoże mu uniknąć wykrycia. Jednak Albus albo cos zauważył albo się domyślił, że Grindelwald ma związek ze śmiercią Ariany. Jednak ze względu na jego relację z Gellertem i łączące ich uczucie postanowił wziąć winę na siebie i odciąć się od Grindelwalda. Aberforth mógł uważać, że Albus jest winny albo założyć to z góry patrząc właśnie na zachowanie Albusa. Starszy Dumbledore mógł czuć wielkie poczucie winy i odpowiedzialność za tą sytuację czując że sam bezpośrednio przyłożył rękę do śmierci siostry swoim niezdecydowaniem popychając Gellerta do drastycznych metod. Gdyby stanowczo wybrał czy zostać czy odejść Ariana wciąż by żyła. Myślę też, że Albus nie mógł sobie wybaczyć zaślepienia i podążenia za ideałami Gellerta i to mogło to skłaniać go do refleksji, że gdyby wyjechał z Gellertem i spełniał jego wizje o wiele więcej rodzin zostałoby tak rozbitych. Dumbledore był mimo wszystko tylko człowiekiem, który słono zapłacił za młodzieńczą miłość i zgubne ideały. Jednak nie uważam by to od zabił Arianę Dumbledore.
Ale Albus wybrał stanowczo, że odchodzi wraz z Gellertem i że zabierają Arianę. Czekali tylko aż Aberforth pojedzie do Hogwartu. Gdyby Albus w ogóle posądzał Gellerta o przyłożenie ręki do jej śmierci to raczej nie widziałby w lustrze mordercy swojej siostry jako swoje największe pragnienie i nie mówił by o nim z czułością po tylu latach. Do tego dochodzi też to, że ostatnia część Fantastycznych w ogóle nie demonizowała Gellerta w rozmowie o tym wydarzeniu. Wedle książki wścieka się i torturuje Aberfortha zanim dochodzi do pojedynku ale już w filmie Albus mówi tylko, że on i Abe wyciągają na siebie różdżki, ale Gellert tylko się śmiał. Rola Gellerta w tym pojedynku została w ogóle zredukowana na potrzeby filmu najwyraźniej, bo jest opcja, że to przez podniesienie świadomie różdżki na Aureliusza rozpadł się ich pakt krwi i gdyby wersja z książki pozostała to pakt musiałby się rozpaść już owego lata. Gdyby nie najnowsze filmy Gellert faktycznie mógłby być tu największym winnym, ale nawet wtedy podejrzewam, że nie chciałby śmierci Ariany. Gregorowicza nie pozbawił życia więc jestem pewna, że nie planował też pozbyć się celowo siostry chłopaka.
Filmik top, chociaż przyznaje, że najlepiej tego nie wiedzieć. Ta tajemnica i niepewność sprawia, ze cały ten motyw staje się jeszcze mocniejszy.
A co w takim wypadku ze słowami Dumbledore'a, gdy wypił eliksir? "Nie rań ich, błagam, zrań mnie, ale nie ich!" Czy gdyby to on zabił Arianę, wypowiedziałby właśnie takie słowa, przeżywając ponownie tą sytuację?
Rzeczywiście,to podejrzane...
Cały czas zastanawiałem się który to finalnie mógł być i po cichu liczyłem na pogłębienie tego wątku w fantastycznych zwierzętach, a twoja teoria naprawdę ma sens, wszystko składałoby się w całość!
Myślę że sama się zabiła, że stresu, że znalazła się w środku pojedynku. Albo obscurus, który w niej żył, w tym momencie się uwolnił, zabijając ją przy okazji. Bracia Dumbledore postanowili to ukrywać, ponieważ ich rodzice poszli siedzieć za strzeżenie tej rodzinnej tajemnicy, więc lojalność wobec rodziny wymagała, żeby oni dwaj też nie mówili nikomu o obscurusie.
Teraz po latach, ciężko sobie uświadomić, że ten miły dziadek częstujący wszystkich cukierkami i mądrymi przysłowiami z pierwszych części okazał się być kombinatorem, który z góry zaplanował całe życie Harry’ego, który nawet nie zdawał sobie sprawy, w jak beznadziejnej sytuacji się znajduje. Cytując Snape’a, „hodował go jak wieprza na ubój”. Swoją drogą, moim zdaniem Dumbledore trochę wykorzystał Snape’a. Dlaczego? Ponieważ on potrzebował jego poczucia winy by ten służył mu jako szpieg. Nie twierdzę, że Albus jest nagle strasznym, niedobrym typem, który wykorzystał biednego Sevcia do swoich celów, bo sam Snape też miał wolną wolę i w sumie mógłby odejść, gdyby chciał. Po prostu zauważyłam, że to trochę niepokojące, że poza sceną, Dumbledore pociągał za wszystkie sznurki(w szczególności Harry’ego).
Ale trzeba przyznać że te wszystkie intrygi i wykorzystywanie ludzi było w imię wyższego dobra pomimo mrocznej przeszłości.
Nawet on sam się poświęcił żeby pokonać płaskonosa
Warto tu jednak nadmienić, że Snape nie wiedział w tamtym momencie o dwóch rzeczach: a) że Voldemort użył krwi Harry'ego, żeby się odrodzić i b) że Dumbledore planował od początku przekazanie Harry'emu Insygniów(tak sądzę), a więc Harry nie zginąłby ostatecznie tak czy inaczej.
@@kupieckorzenny5093 i tu się przewija ta idea, którą on i Grindelwald tak gorliwie wyznawali: „dla wyższego dobra”. To nic, że chłopakowi od samego początku dane mu było się poświęcić i że żył w iluzji, iż Albus robił to wszystko po to, by go ocalić. Przecież Dumbledore robił to dla wyższego dobra. Mimo iż ten zrozumiał swój błąd i skończył z Grindelwaldem, to jednak ta idea ciągnęła się za nim do samego końca.
Właśnie cała ta saga dobrze uczy jak pozory mylą i jakie tajemnice różni ludzie wokół nas skrywają.
Zresztą kilka-kilkanaście lat temu przeczytałem fajny komentarz gdzieś ,,Pierwsze 6 tomów to tak na prawdę świat widziany oczami Pottera. 7-dmy jest obiektywny.".
Bardzo ciekawa ta teoria z Czarną Różdżką! Obejrzałem w swoim życiu mnóstwo filmów z teoriami o Harrym Potterze, ale na takie wyjaśnienie jeszcze się chyba nie natknąłem, a sporo by wyjaśniało, bo przegrana Grindelwalda jako rzekomego pana Czarnej Różdżki w pojedynku z Dumbledorem jest niewyjaśniona. Ciekawe co na ten temat by powiedzieli SuperCarlinBrothers albo MovieFlame.
Kolejny świetny odcinek ❤
Myślę, że sytuacja jaka się wtedy stała nie daje jednoznaczności. Albus mógł nie atakować po tym wszystkim brata oskarżając go gdyż takie wydarzenie mogło odcisnąć na nim piętno i zmieniło jego zachowanie.
Ich siostra mogła też zginąć od kilku zaklęć jednocześnie rzuconych które trafiło w nią, stąd też sprawdzanie różdżek nic by nie dało.
zajebista teoria, mega lubie Twoje filmy zlaszcza te o hp :3
Tłumaczenie, że to nie Grindelwald zabił Arianę jest tutaj dość pokrętne. To, że bracia mogli dowiedzieć się retrospektywnie, jakie zaklęcia był rzucane podczas pojedynku nie znaczy, że to zrobili. To była dla nich wielka trauma emocjonalna. A nawet jeśli to zrobili, to nadal nie powie im dokładnie, które zaklęcie zabiło Arianę - w końcu nie musiała to być Avada. Ariana była słabą osobą, mogącą umrzeć po prostu od szoku, więc zabić ją mogło tak naprawdę cokolwiek. Jeśli chodzi o kwestię własności starszej różdżki, to też tak naprawdę nie wiadomo - istnieją w tekście książek plotki, że Grindelwald się po prostu poddał, a nie przegrał, bo go różdżka nie słuchała. Może się poddał właśnie dlatego, że wiedział, że to on zabił Arianę i miał wyrzuty sumienia?..
W tym temacie tak naprawdę nic nie wiadomo i jakiekolwiek zdecydowane wnioski nie mają w mojej opinii podstaw bytu.
Jeżeli miałbym koniecznie wskazać najbardziej prawdopodobnego zabójcę spośród trójki walczących, to jest to Gellert, jako że tylko on był tam zdolny do rzucania śmiertelnych zaklęć na inne osoby i być może potem poddał się Albusowi. Miał też sporo wyrzutów sumienia.
Jednak równie dobrze Ariana mogła zabić się sama poprzez moc obscurusa. I wtedy żaden z trójki walczących nie byłby zabójcą, a jednocześnie każdy z nich byłby zabójcą, bo doprowadzili oni w końcu do tej sytuacji. I do tego właśnie przyznawał się Albus.
A ja uważam, ze Arianę zabił obskurus. Wykorzystał moment bójki i to, że w Adrianie pod wplywem stresu i nadmiaru emocji poropstu wytworzył niszczycielską siłę.
Fajny materiał - Ciekawy :P
Gdyby Aberfort wiedział że to na mur beton Albus zabił Arianę to myślę że by mu nie wybaczył. Według mnie oni nie chcieli wiedzieć kto to zrobił i nie próbowali w żaden sposób się dowiedzieć. Dlatego Albus bał się spotkać z Grindelwaldem bo ten mógłby użyć tej wiedzy żeby go zaatakować emocjonalnie. To że tego nie zrobił sugeruje że Grindelwald był głównym odpowiedzialnym.
A fantastycznych zwierząt nawet nie brałbym pod uwagę.
Uwielbiam twoje filmy
Cieszę się 😀
A ja wciąż czekam na kolejne różnice między filmami a książkami z Władcy Pierścieni :D
Np to że filmy to filmy a książki to książki
Ale ty madry jestes XDDD nie no mistrz
@@igornagonski8215
Jakby nikt o tym nie wiedzial.
@@igornagonski8215 prawie udało ci się być zabawnym
Albo podczas całego zamieszania Ariana stworzyła Obscurusa nad którym nie mogła zapanować, a cała trójka czarodziejów poczuła się bezsilna wobec niego i doszli do wniosku że jedynym sposobem na zatrzymanie tej niszczycielskiej potęgi jej uśmiercenie Ariany. Nawet jeśli Aberforth nie pomógł Albusowi przy uśmiercającym zaklęciu to nie próbował go powstrzymać bo wiedział że sam też nie zdoła powstrzymać obscurusa. W tej sytuacji bracia mieli za złe Albusowi że doprowadził do takiej sytuacji w której zginęła Ariana, a nie samo jej zabicie, bo obaj wiedzieli że nie było innego wyjścia.
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci zaklęcie.
Okej...BOMBARDA MAXIMA
rzucam na Ciebie avada kedavra
Znów nie jestem przekonana. Tak, mogli sprawdzić, z której różdżki pochodziło śmiertelne zaklęcie i z pewnością Albus je znał. Ale nie sądzę, by któryś z nich użył Avady, a na pewno żaden z braci, żaden Dumbledore nie chciał zadać śmiertelnego ciosu. Jeśli już, to może Gellert chciał zabić Aberfortha. Nie wydaje mi się, żeby ujawnienie jakiegoś innego czaru dało odpowiedź na pytanie. Mogło wydarzyć się coś podobnego do pojedynku Bellatrix z pani Wesley albo do tego jak McGonagall dostała kilka oszałamiaczy. Jest jeszcze opcja, że któryś z nich rzucił jakieś zaklęcie, a ktoś inny użył Protego, wtedy trudno mówić o czyjejś bezpośredniej winie. Sądzę też, obaj bracia tak w głębi serca nie chcieli poznać prawdy, bo bali się: "to moje zaklęcie zabiło Arianę".
3:02 a może po prostu nie mieli czasu sprawdzić halo umarła im siostra więc na pewno próbowali ją ratować nawet magią
Mam pomysł na oddcinek! "Czy Fred i George mieli szansę na dostanie się do Turnieju Trójmagicznego, gdyby nie linia wieku?"
Z linią wieku też by mieli. Głupki zapomniały o vindgardium leviosa
@@miksson886równie dobrze by mogli papierowe samoloty z tych kartek zrobić
@@xTimGamingw sumie też dobre. Tylko mogły nie dolecieć.
Gdyby na chwilę przelewitować Czarę poza krąg, to by się udało.
Myślę, że pomimo wrogości braci, żaden z Dumbledore'ów nie rzucił Morderczego Zaklęcia, wydaje mi się, że nie byliby w stanie, jak już to Gellert mógłby je rzucić. Zawsze wydawało mi się, że albo któryś z braci w przypływie wściekłości adrenaliny rzucił zaklęcie typu expulso albo confringo albo, że Ariana dostała mieszanką kilku zaklęć pod rząd lub jednocześnie.
Odpowiedz jest w powieści opowiada brat Albusa , że mógł to być każdy z nich ponieważ nikt nie sprawdził czyja różdżka , rzuciła zaklęcie ,które uśmierciły Ariannę , Grindelwald uciekł ponieważ miał już poważne przestępstwa na koncie w swoim kraju , a gdyby Albus nie wyciszył sprawy to wszczęto by dochodzenie , które by to ustaliło , Albus nie zrobił tego ponieważ nie chciał ujawniać co dolegało jego siostrze i nie zrobił tego jego brat ponieważ obawiali się ,że to jeden z nich mógł ją uśmiercić ,a Gellert nie chciał zostać oskarżony o morderstwo , sprawa pozostaje niewyjaśniona ponieważ nikt jej nie wyjaśnił ,a my czytelnicy nie jesteśmy w stanie tego zrobić , Aberforth opowiadał , że walka była prawdziwą masakrą i zaklęcia latały na prawo i lewo.
Ta teoria ma dużo sensu, ale widzę w niej jedną drobną lukę - jest możliwe, że bracia Dumbledore zwyczajnie bali się sprawdzić zaklęciem Priori Incantaatem, czy za pomocą myślodsiewni, który z nich tak naprawdę zabił Arianę. Aberfortowi mogło być zwyczajnie łatwiej psychicznie zrzucać winę na brata, do którego miał żal za chęć porzucania rodziny i samo spowodowanie tej sytuacji, a Albus mógł czuć się na tyle winny samego doprowadzenia do tej walki, że nie dopuszczał nawet możliwości nie swojej winy.
Czy to Al zabił Arianę - możliwe, ale trochę w to powątpiewam. Walcząc ze swoim bratem i przyjacielem/crushem (nie pamiętam, czy już byłym, czy jeszcze nie) raczej nie używał Avady, bo raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie chce zabić tak bliskich osób. Prędzej była to mieszanka kilku zaklęć, które same w sobie byłyby nieszkodliwe, ale w połączeniu spowodowały to, co spowodowały (coś jak McGonagall, która w "Zakonie Feniksa" po dostaniu kilkoma względnie nieszkodliwymi oszałamiaczami, trafiła do św Munga). Myślę więc, że prędzej to była wina całej trójki, albo co najmniej 2 z nich.
4:58 komentuje na gorąco nie znając dalszej części. Nie zgadzam się z tą częścią. Albus mógł czuć się odpowiedzialny za to, że wgl do tego doszło, co wspomniałeś wcześniej.
A moim zdaniem mogli nie wiedzieć czemu konca kto to zrobił, dlatego, że właśnie nie chcieli wiedzieć. Na pewno dumbledore znał odpowiednie metody, ale jak by się czul, gdyby wiedział na pewno, że to jego zaklecie zabiło? Tak, to mógł do końca życia mieć nadzieję, że to jednak nie on osobiście był winien bezpośrednio śmierci siostry
Wydaje mi się, że to Grindelwald ją zabił.
Grindelwald torturował Cruciatusem Aberfortha, a Albus zaczął krzyczeć, żeby Grindelwald przestał ranić jego rodzeństwo i lepiej zranił albo zabił jego samego. Grindelwald z szacunku do przyjaciela cofnął klątwę, a Aberforth wykorzystał moment, wyciągnął swoją różdżkę i rzucił klątwę w Grindelwalda, ale nie trafił. Wtedy Grindelwald naprawdę się wściekł i obaj zaczęli rzucać w siebie klątwami, a do tego wmieszał się w to również Albus, który wyciągnął swoją różdżkę. Mimo stworzonego Braterstwa Krwi, doszło wtedy do walki, bo Grindelwald chciał zabić Aberfortha, a Albus chciał bronić brata. I gdy Ariana przyszła przerażona i próbowała uwolnić Obskurusa, została trafiona przez Gellerta zaklęciem uśmiercającym wymierzonym w Aberfortha. Grindelwald był cały roztrzęsiony i szybko uciekł do domu Bathildy i skorzystał ze świstoklika, aby uciec z Wielkiej Brytanii, bo nie chciał żeby go oskarżono jeszcze o śmierć Ariany. I Albus dobrze wiedział, że Grindelwald znał prawdę, kto zabił wtedy Arianę.
I dodam jeszcze, że Grindelwald od tego momentu wiedział, że stał się wrogiem Albusa. W usuniętej scenie ze Zbrodni Grindelwalda, Dumbledore mówi Newtowi w Londynie, że wiele lat temu (prawdopodobnie krótko przed walką w domu Dumbledore'ów) Grindelwald miał wizję, w której zobaczył potężnego Obskurodziciela zabijającego człowieka, którego Gellert obawiał się najbardziej, na co Newt mówi "ciebie". Sądzę, że Grindelwald wiedział od początku o stanie Ariany od Albusa i zaczął na nią uważać, gdyż liczył, że będzie ona jego bronią przeciwko mugolom. Grindelwald sądził, że żaden czarodziej nie ma szans z tak potężnym Obskurodzicielem, którego ujrzał w wizji. Prawdopodobnie w wizji zobaczył walkę Dumbledore'a z Credence'm w Berlinie, ale nie ujrzał w niej twarzy Obskurodziciela, a że na czas przyjaźni Albusa i Gellerta w Dolinie Godryka jedynym znanym Obskurodzicielem była Ariana, to Grindelwald uznał, że to Ariana zabije Albusa. Jakże Grindelwald się musiał rozczarować, gdy Ariana padła martwa, i to jeszcze prawdopodobnie z jego rąk.
Myślę, że gdyby nie dwa ostanie filmy Grindewald faktycznie mógłby być tym najbardziej winnym. Ale zdarzyły się Fantastyczne Zwierzęta i namieszały trochę w kanonie. Jak już pisałam pod innym komentarzem, ostatni film trochę zredukował udział Gellerta w całym tym pojedynku. Nie mamy już klątwy i wściekłego Gellerta rzucającego się na Aberfortha. Albus komentuje to dosłownie, że to on z bratem wymierzyli w siebie różdzki, podczas gdy Gellert tylko się śmiał.
W książce to Gellert jest też tym najbardziej wściekłym, ale film pokazuje, że w tym momencie to Aberforth miał najwięcej w sobie gniewu i jadu. To dla niego okropny czas, bo sytuacja rodzinna jest niewesoła, jego dziewczyna została odesłana, albo niedługo zostanie dlatego, że spodziewa się jego dziecka. Więc w przeciągu krótkiego okresu czasu zostaje sierotą, opiekunem siostry bo brat ledwo daje radę i ojcem któremu zostaje zabrana ukochana i dziecko. W dodatku brat którego nie darzy wielkim uczuciem zamierza wyruszyć w podróże o których tak marzył z ledwo poznanym typem i zabrać ich kruchą siostrę w turne po świecie podczas gdy ich matka poświęciła życie robiąc wszystko aby ją od tego świata uchronić.
No trzeba przyznać, że w świetle tych wydarzeń to Aberforth byłby tym chcącym najbardziej kogoś tu skrzywdzić w pojedynku. Albus z pewnością mu nie ustępuje, bo Abe stoi na drodze do jego marzeń, które już kilka miesięcy wcześniej raz były mu odebrane, kiedy musiał wrócić do Doliny w gniewie i goryczy aby zająć się ograniczającym go rodzeństwem. No i teraz ma ukochanego, przy którym chce być więc motywacja jest u niego podwójna.
W porównaniu do nich teraz to Gellert jest tu osobą która ma najmniej interesu aby rzucać mordercze klątwy.
Z uwagi na to jak rozpadł się pakt krwi po tym jak Gellert świadomie podniósł różdżkę by skrzywdzić Aureliusza, to wydaję mi się, że nie mógł on owego lata zaatakować celowo któregokolwiek z Dumbledore'ów bo pakt rozpadłby się już wtedy. Zapewne po prostu odbijał zaklęcia tylko już rzucone i tym faktycznie mógł przyczynić się do zabicia.
Jako, że film najwyraźniej zmienił książkowy kanon teraz nie wiadomo czy Gellert był winny śmierci Ariany i dlatego uciekł bo i tak był na czarnej liście po wydaleniu ze szkoły, czy został przepędzony przez któregoś z braci.
I tak, Albus z Gellertem byli do siebie wrogo nastawieni po tym wszystkim, ale z zupełnie innych powodów. Gdyby Albus wiedział, że to Gellert jest tu winny śmierci siostry, to nie widziałby go wciąż jako swoje największe pragnienie i nie cieszyłby się na jego widok trzy dekady później opowiadając chętnie i z czułością o ich związku. Z FB2 jest bardzo dużo rzeczy nie tak, ten film to jeden wielki zlepek niedopasowanych do siebie wątków, które dopiero naprawili w kolejnym filmie, więc nie dziwię się że tę scenę usunęli. Nawet jeśli po części tak, Ariana - Obskurodziciel w pewien sposób powoli zabijała Albusa, raz przez poczucie winy dwa przez kamień wskrzeszenia to nie przywiązywałabym wagi do tej sceny bo tam po prostu twórcy nie wiedzieli co zrobić z Credensem.
Był pewien fanowski film, pokazujący ten pojedynek. Kończył się tym, że Ariana wyzwala swoją moc w taki sposób, że ściąga na siebie rzucone zaklęcia, i nie jest jasne czyje zaklęcie jest tym ostatecznym. Wina spada na całą trójkę walczących. Chyba taki przebieg do mnie przemawia najmocniej. Ariana niejako poświęca się, żeby przypadkiem bracia nie zabili się wzajemnie.
Jest ten film dalej ?
Nikt z nich. Kto wbiega między pociski, ten sam sobie winien.
Myślę, że bracia Dumbledore,ot tak,nawet w złości nie byli by w stanie rzucić zaklęcia uśmiercającego sami w siebie,prędzej by wytrącili różdżkę z ręki drugiej osoby lub spetryfikowali, niż zabili,ale to i tak... ile ludzi tyle opinii.
Zawsze czułam że to Albus zabił Arianę. Materiał jak zawsze świetny
A kurat zawsze się chciałem dowiedzieć o jej historii dzięki
hejka swietny film
Dotarłem tu tuż po obejrzeniu odcinka tetrykow dotyczącego zbrodni Dumbledore'a w pierwszych dwóch częściach sagi. Okazuje się, że można przypisać kolejną zbrodnię na jego konto. Coś niebywałego
Haha a z tetrykami brałem udział w quizie weszło o Harrym Potterze, polecam 😀
Argumentacja jak najbardziej sensowna ale ja mysle ze byl to Aberforth. Według mnie Albus wziął na siebie wine ponieważ czuł sie odpowiedzialny za to ze konflikt został spowodowany przez jego zaniedbanie rodziny. Poza tym jest kwestia nie wykorzystania myśl odsiewni oraz sprawdzenia ostatnich zaklec jakie zostaly wystrzelone z ich różdżek na co Dumbledore na pewno by wpadl ale juz nie jego brat, nie zdecydowal sie wiec na to bo nie chcial dokladac mu poczucia winy ktore sam odczuwał i zrobil z siebie winnego wiedzac tez ze nie zszarga to tak jego reputacji jak moglo by to byc z aberfrothem. Tak to przynajmniej wyglada z mojego punktu widzenia.
No niezbyt, to że nie zadali się cios nie oznacza że nie weżnie się winny na siebie. Więc myślę że twój ciąg myślowy jest błędny.
Co do tego że była obskurodzicielem uważam że pośrednio sama się zabiła
Ciekawe filmy 😊
A może byś nagrał coś o Koralinie, wczoraj oglądałem po kilku dobrych latach i myślę że to kopalnia teorii i ciekawostek
Widzę wielki błąd w twoim rozumowaniu. To nie Abwrfort wyciągnął różdżkę pierwszy ale zastosował Albusa słowami. Nie rzucał rządnej klątwy ani zaklęcia. Po prostu mówił. To Gelert użył zaklęcia celowanego w Aberforta. Wtedy Albus zaatakował Gereta broniąc własnego brata. Wyobraźmy to sobie braci przeciwko Geletowi gdzie stała Adriana jeśli podeszła z boku mogła dostać zaklęcie od każdego jeśli stała za Geretem to bardziej prawdopodobne że uderzyło ja zaklęcie braci. Niewiadomo którego. Jeśli Ariana stała za braćmi co by było najbardziej logiczne ponieważ to ich chciała bronić to uderzyło ja zaklęcie Gereta. Albo odbite zaklęcie obu braci. Pozatym Albus powiedział że nigdy nie uśmiercił nikogo jeśli nie musiał potwierdzając słowa Harry'ego. Jeśli Albus nie użył zaklęcia śmierci w pojedynku z Voldemortem po prostu po to by opruznic jego przyjście, powrót do pełnej władzy to nie użył zaklęcia śmierci także w pojedynku z Geletem nasuwa mi się myśl że Albus nigdy nie użył zaklęcia śmierci. Być może kogoś zabił ale nie celowo i nie mając w głowie zabicia. Wszystkie możliwości są prawdopodobne. A osobiście uważam że każdy się przyczynił albo ona sama siebie zabiła.
W moim headcanonie Albus. To by miało największy sens.
Ja jednak uważam, że zabójcą Ariany jest jednak Grindelwald, bo gdyby faktycznie był niewinny to po całej walce by nie uciekł. A skoro ktoś ucieka np. przed policją, to znaczy że ma coś na sumieniu. A zrzucanie winy o śmierć Ariany na Albusa przez Aberfortha było jedynie swego rodzaju wyrzutem o przyjaźń tego pierwszego z Grindelwaldem. Tak samo jak branie na siebie odpowiedzialności przez Albusa.
XD CHWILĘ TEMU OGLĄDAŁAM TO O ZWIERZĘTACH
Albus ją zabił. Przez całe życie o tym wiedział i tylko podświadomie próbował wmawiać sobie, że tak nie było, ale dobrze wiedział, że tak naprawdę to on ją zabił. Taka prawda. Dwa najlepsze dowody:
1. jego bogin
2. jego zachowanie po wypiciu eliksiru, w którym znajdował się (fałszywy) medalion Slytherina. W kółko powtarzał: ,,To moja wina!"
Jak dla mnie źle to interpretujesz, Albus czuł się winny bo zaczoł on całą sytuację, jak dla mnie to Abelfort zabił swoją siostrę. Tym samym odrzucał on od siebie poczucie winy bo nie on sprowokował te wydarzenia a Albus poprostu czuł się winny całemu zajściu. Jednocześnie nie był w stanie obwiniać swojego brata za przypadkowe zdarzenie do którego sam doprowadził.
Imo to nie Albus, a jedynie przyjął to jarzmo, że to się stanęło, bo tylko z jego powodu pojawili się tam we trójkę i nie przewidział, że któreś z nich może umrzeć... a PodwójneDrzwi był znany z rozgrywania szachów 5D.
7:07... Nie. Nawet jeśli ona odebrała by władze, potem Albus, to Albus UTRACIŁBY ją za to, że dał się pobić młodszemu bratu na jej rzecz... a podobno był panem czarnej.
Moim zdaniem to był Grindelwald. No bo, wątpię żeby pozostała dwójka była w ogóle zdolna rzucić Avadę Kedavrę, zwłaszcza Dumbledore. Znaczy umieliby ale aż tak źli chyba nie byli. I wyjaśniałoby to dlaczego obwiniali Dumbledore'a. On czuł się winny przyjaźni z Grindelwaldem a Aberford obwiniał go o to. Grindelwald uważał że to nie on, więc prawdopodobnie próbował się wymigać.
Czy ktoś mi powie z jakiego filmu są te urywki o tej trójce bo pierwszy raz to widzę a wiem że z Harrego to nie jest
Hej poruszasz temat kota z Rick i Morty, chodzi o gadającego kota z odc o smoku?
Możliwe, że masz racje bo podobno kiedy Ariana padła trupem Albus krzykną: "o k*rwa Ariana sorry, niechcący", a przynajmniej tak słyszałem.
też słyszałem o tej wersji zdarzeń
nagrasz film o teorii, czy kotka Norris jest żoną Filcha?
ZOOFILIA
@@JackNajt to jest teoria o tym, że Pani Norris była maledictusem
Juz takie cos chyba bylo na poprzednim kanale, ale te filmy sa usuniete. Szczerze watpie, by byli malzenstwem, ale jesli juz wierzyc, ze Norris byla kiedys czlowiekiem, to bardziej bym powiedziala, ze byli rodzenstwem. W ksiazce jest nawet fragment, ktory mowi, ze mieli dokladnie takie same oczy
Oboje byli odpowiedzialni. Miałeś przykład zderzenia się w Tajemnicach Dumbledore
Jak nazywa sie podklad muzyczny w twoich filmach?
z pewnego pumktu widzenia cała wine ponosi Albus
To nie było tak, że czuł się winny nie dopilnowania siostry, zaś jego brat obwiniał za odsunięcie się od rodziny. Może też z tego względu nie określili kto był winowajcą. Bo Albus jako głowa rodziny wział na siebie. To było wygodniejsze, tym bardziej patrząc na relacje między rodzeństwem.
Wszyscy byli ciekawi
Ja się zastanawiam czym czarodzieje płacili w mugolskim świecie, skoro mieli swoją walutę w świecie magii i zarabiali w galeonach i seklach a przecież walutą mugolską był funt brytyjski, bank gringota wymieniał waluty? Ministerstwo było jakoś dogadane z mugolami odnośnie kursu i wymiany walut? Czym w kawiarni ron hermiona i harry mieli zamiar zapłacić za kawe?
W książkach jest scena gdzie Hermiona i jej rodzice wymieniają mugolską walutę na czarodziejską w banku Gringotta
Jak Pana opinia o filmie na kanale Tetrycy poswieconym zbrodniarzowi Albusowi D. ?
Może odcinek pod tytułem ike lat naprawdę miał Albus Dumbledor
a moze film o tym czy w ogole doszlo do tego legendarnego pojedynku dumbledore/grindelwald???
👍
Ja cały czas jak słyszę Ariana dopowiadam:Grande😅
Osobiście uważam, że zabójstwa Ariany było zleceniem Prosiaczka powierzonym Boba Fettowi.
chyba Priori Incantatem a nie prajor inkantato :D
To przeczytaj jeszcze raz Czarę Ognia, a konkretnie rozdział Mroczny Znak i wtedy daj znać 😀
własnie mam pytanie dlaczego skoro syriusz byl nie winny nie pozwolil wejsc do swojego umyslu jakiemus innemu czarodziejowi np. dumbledoreowi zeby sie oczyscic z winy ?
0:11 dlaczego gellert grindelwald jest kobietą 😂 A siostra dumbledora walczy z braćmi jeszcze nie wspomnę o tych włosach ten rysunek jest tak zły jak moje jeansy
to się mega klei
Co do horkruksa albysa to miał go przez krutki czas
Może zaskoczę ale moim zdaniem Arianę zabił Grindelwald. Uciekł zaraz po tym wydarzeniu. Albus obawiał się, że on sam zabił własną siostrę o czym wspomniał Harremu .
Moim zdaniem zrobił to Albius gdyż nigdzie nie zostało powiedziane, ze zaklęciem zabijającym było Avada Kedavra. Chcąc zatrzymać cała walkę Albius nieudolnie rzucił zaklęcie rozbrajające które nie trafiło w Gellerta a w Ariane.
Wiele postaci w tej poterrologi
Czyli widzisz Smoczy (jestem pod wpływem eliksiru odwagi i miałem napisać nie wiem czemu Kruczy 😂) ale do rzeczy... Widzisz i na tym polega czas... Po sznureczku do kłębka... Gdyby mu młodszy brat nie wybił z głowy biegania się z takimi charyzmatycznymi chłopakami to nie ziściłby się Wielki Plan Dumbledora...😂
Czekam na relacje z fan fick 😢
Priori incantatem (czyt. prjori inkantatem), a nie "prajor inkantato" :)
Priori incantatem to nie jest zaklęcie tylko zjawisko, to raz. Po drugie, istnieją obie te rzeczy.
masz super kanał ale więcej marvelaaaaaa🤪
Grinveldvald to zrobił
Nie za bardzo rozumiem dlaczego Ariana miała zostać panią Czarnej Różdżki. Albo coś mi umknęło, albo tego nie wyjaśniłeś. Poza tym teoria bardzo spójna i sensowna. pzdr
Bo powaliła Grindelwalda obscurusem
Przyczyny należy szukać u źródła. Zabiła ją J.K Rowling
Pomijasz w tym temacie jedną istotną rzecz: rozmowę Harry'ego z Dumbledorem w otchłani w rozdziale "Dworzec King's Cross". Tam Dumbledore powiedział Harry'emu, że przez pewien czas nie wiedział, kto trafił Arianę zaklęciem, i bał się, że to on zrobił. Podczas pogrzebu Ariany tego nie wiedział.
Natomiast po pokonaniu Grindelwalda i zabraniu mu Czarnej Różdżki mógł użyć na niej zaklęcia Priori Incantatem, i w ten sposób dowiedzieć się, czy to zaklęcie Grindelwalda zabiło Arianę.
Dumbledore mógł wziąć na siebie całą winę dlatego, że to on wpuścił Grindelwalda do rodzinnego domu. Był nim zafascynowany i gdyby nie to, gdyby nie ta niefrasobliwość i plany przejęcia kontroli "dla większego dobra", to Ariana by nie zginęła. Mogło więc chodzić o to.
Więc ja jednak przypuszczam, że to Grindelwald mógł zabić Arianę. To by zresztą pasowało do tego, że on nie miał skrupułów, i zabił wielu ludzi, w tym dziadka Wiktora Kruma. Ariana mogła więc być jego pierwszą ofiarą.
Szkoda, że Rowling nie wypowiedziała się oficjalnie na ten temat. :)
Album, zamykam
Co gdyby Dumbledore nie zginął?
Rowling
100 proc orawda
Nad czym teraz pracujesz?
Zdania (bardzo) wielokrotnie złożone xd
Smoczy, swego czasu pochwaliłem Cię, że ładnie operujesz polszczyzną, ale teraz to już przeginasz. Co Ty się w prof. Bralczyka bawisz? To youtube, a nie scrabble😛
czemu jeszcze raz stawiasz
Gorszej wersji nie słyszałem jeśli próbujesz coś przetłumaczyć to rób to poprawnie
Jak zginela Ariana jest powiedziane w filmie Fantastyczne zwierzęta i zbrodnie Grinderwolta.
Tyle ciekawych teorii ,a prawda pewnie taka ,że nawet autorka tego nie wie xd .
Filmik top, chociaż przyznaje, że najlepiej tego nie wiedzieć. Ta tajemnica i niepewność sprawia, ze cały ten motyw staje się jeszcze mocniejszy.