Ejejeje, miecz Grifindora sam w sobie nie niszczył horkruksów. Było to możliwe ponieważ Harry zabił bazyliszka przy pomocy tego miecza i ten został wtedy pokryty jadem bazyliszka.
Fajnie że z Gellert'a zrobili dobra postać, inteligentny, potrafi gromodzic wokół siebie ludzi (bez użycia siły), potężny, ambitny, nie chciał władzy tylko dla siebie, a dla wszystkich czarodziejów i najważniejsze nie używał wyłącznie Avada Kedavra i Cruciatus
Pójdę krok dalej. Gellert potrafił genialnie manipulować. Voldemort był prymitywnym i impulsywnym typowym zlolem który strachem trzymał wielu. Grindelwald chciał osiągnąć cel a nie tworzyć stosy ciał. Zabijał gdy musiał.
@@seweryn2010 Tak właśnie napisałem, tylko że u mnie jako dobry mówca napisałem gromadził ludzi ty natomiast manipulować, a z zabijaniem to także napisałem, że nie rzucał Avada na wszystkich wokół
Dlatego Grindelwald był dużo potężniejszym czarodziejem, wiedział kiedy nie musiał używać zaklęć niewybaczalnych i tego nie robił kiedy nie było to konieczne
Kurna tak mi szkoda że Johnnego Deppa odsunięto od roli griendewalda był genialny w tej roli według mnie czuć było tą grozę przebiegłość inteligencję przy charakterystycznymi sposobie chodzenia dawało mega wrażenie
Akurat całe szczęście, że odsunięto ;) Depp wydawał się niestety w ogóle nie czuć tej postaci. Jego wersja Gellerta była karykaturą. Widać było, że chciano połączyć ekscentryczność i wyniosłość jaką wniósł Campbell Bower do młodej wersji ale wyszło jakby każdy ruch i słowa Deppa były teatralne. Na szczęście Mads nie ma tego problemu i przede wszystkim uczłowieczył swoją wersję Grindelwalda. Ma charyzmę, klasę, elegancję i przede wszystkim chemię z Judem. Obawiam się, że Johnny by tego nie udźwignął
@@gok__pl211 ja mam właśnie takie samo zdanie o Deppie w tej roli. Uwielbiam Johnnego i gra naprawdę dobrze mrocznego czarodzieja... ale niestety nie Grindelwalda. Gdyby grał kogoś w jego szeregach to byłby strzał w dziesiątkę. Johnny niestety miał tyle pod górkę, że w momencie kręcenia dwójki twórcy nie mieli w ogóle na niego pomysłu więc tylko snuje się po planie ze smutną i zamyśloną miną, przy okazji nosząc najgorszą robotę działu charakteryzacji. Jego wersja jest mroczna, tajemnicza, ekscentryczna ale nie ma w nim krzty charyzmy, która przekonałaby widza, że ktokolwiek dałby się uwieść temu czarującemu czarodziejowi. Madsowi bliżej do książkowego Gellerta, bo od Grindelwalda nie możemy czuć tylko grozę czy widzieć przebiegłość wypisaną na twarzy. To działałoby tylko jeśli byłby kimś pokroju Vindy. Mads wreszcie ugruntowuje tę postać, rezygnuje z nadmiernej teatralności Deppa i sprawia, że w końcu można uwierzyć, że ludzie do niego lgną a najpotężniejszy czarodziej swych czasów stracił dla niego głowę. A szkoda, bo mieli taki potencjał jak Depp na planie i go nie wykorzystali, kiedy wiemy, że potrafi grać cudownie. Mads niestety dla niego ma już doświadczenie w graniu takich postaci jak Gellert, a Johnny nie.
Słyszałem ,że po rozstrzepieniu duszy można ją w spowrotem ale trzeba było odczuć to co się zrobiło lecz ból ten morze człowieka zniszczyć i dziękuję ,że mi wyjaśniłeś dla czego grindelwald nie chciał tworzyć horkruksów to wyjaśnia ,że chciał dobrze dla czarodziejów. Uważam też ,że po części miał rację co do tego ,że zasady czarodziejów chronią mugoli. Teraz ze względu na dzisiejsze technologie czarodziejów ale kiedyś Mugoli. Ale wracając grindelwald chciał dobrze tylko dla czarodziejów. Z resztą widać to po propagandzie mówiącej że mugole są inni również równi ale inni nie pamiętam tego dialogu ale to było w jego przemowie na spotkaniu. O i najważniejsze pytanie które zadaję sobie od dawna: Z Skąd się biorą czarodzieje? Pytam serio czy to jakaś inna rasa ludzi czy ludzie którzy kiedyś mieli kontakt z jakąś siłą magiczną? Bardzo mnie to ciekawi.
Spoko film merytorycznie, ale poćwicz mowę, bo czasami zdania brzmią jak na ambonie. No i nie wiem czym nagrywasz dźwięk, ale spróbuj może dyktafonem z telefonu, bo one mają już lepsza jakość.
A może stworzył jednego tylko nikt o tym nie wiedział. Niby dlaczego tak wnerwił Voldemorta żeby go zabił i na pokaz okazywał skruchę? Żeby zginąć i się odrodzić poza więzieniem w świecie przekonamym, że umarł :-)
Takie pytanie osoba z horkrusami jak wygląda ta nieśmiertelność , czy obrażenie znikają , jest nietykalny .Gdybym go zabił bardziej spektakularny sposób naprzykład dekapitacja ,rozczłonkowanie,spopielenie do kupki popiołu , wysiadzenie , rozpuścić kwasem.
Po prostu Horkruks ma odpowiednie mechanizmy opętujące. Dziennik, medalion to pokazały. Dawały możliwość odroczenia się Voldemortowi w czyimś osłabionym ciele. Przed akcja czary ognia z Glizdogonem stworzył prowizoryczne ciało, ale potrzebował rytuału by odzyskać siły.
Rozszczepienie duszy konieczne do utworzenia horkruksów jest chyba największą zbrodnią w stosunku do samego siebie jaką może popełnić człowiek. Wydaje mi się, że horkruksy są też sprzeczne z poglądami Grindelwalda, on nie pragnął rządzić światem przez wieki, on chciał zyskać wolność dla społeczności czarodziejów.
Moim zdaniem dostrzegł ich wady po zniszczeniu ciała egzystencja dzięki horkruksom jest bolesna a jak zauważyliśmy po stworzeniu sześciu horkruksów dusza sama się rozpada powodując że kolejne zniszczenia ciała tworzą przypadkowe horkruksy a na dodatek jak wiadomo któryś horkruks mógł kogoś opętać powodując nieprzyjemną sytuację rozdwojenia przy okazji nie wiadomo czy z tworzeniem horkruksów siła magiczna pozostaje na stałym poziomie byc może ze stratą każdej części siły spadają na dodatek czarodziej tak utalentowany jak Grindenwald mógł liczyć że wciągu swojego życia uda mu się stworzyć kamień filozoficzny a dalsze próby pozwolą go tak udoskonalić że pomogą stworzyć eliksir życia zapewniającą życie wieczne po spożyciu jednej dawki a kamień pozwoli stworzyć tarczy pozwalającą odbić avade kadavrę .Myślę że również dostrzegł nieprzyjemny problem w tym że fragment duszy w horkrusach mógł by zostać pochłonięty przez dementora
Przeglądem filmy i czytałem książki . Magowie maja moc naginania zasad jakie rządzą światem ,ale w końcu świat doprowadza wszystko do punktu zerowego . Dobro i zło . Zniszczenie ,stworzenie wraca do odpowiednich miejsc.
Po prostu jako osoba inteligentna wiedziała, że by powrócić do życia potrzebuje wiernej osoby która pomoże mu odzyskać siły. Będąc w postaci bezsilnego ducha mogącego co najwyżej kontrolować na krótko słabe zwierzęta trudniej o sprzymierzeńców. Do tego oddzielenie kawałka duszy niszczy duszę i emocje. Grindelwald w odróżnieniu od Voldiego nie był socjopatą i jego wizja świata nie pokrywała się w żadnym stopniu z wizją Voldiego.
Horkruksy to nie taki głupi plan, tylko Voldi to był mikrointeligent i wybrał takie obvious itemy że bardziej się nie dało. Ja bym zaklął jakieś przypadkowe rzeczy typu kamyk nad rzeką albo jakąś monetę w naszym świecie np 1 zł, nawet jakby ta złotówka była w obrocie, ludzie by nią płacili itp to kto zniszczy monete? Przecież wykopujemy do dziś antyczne greckie monety które tysiące lat istnieją, jakby takie randomowe rzeczy zaczarował to kurwa panie, nigdy by go nie ujebali, gdyby czarodziej był odpowiednio potężny mógłby zaczarować coś większego np całą kule ziemską albo księżyc, i wówczas szach mat, nawet jakby ludzie wiedzieli ze tak jest to by trzeba było świat zniszczyć żeby mnie zabić
przepis na 100% zabezpieczony horukruks, zamawiasz milimetrową kulkę z goblińskiego srebra, ładujesz ją wszystkim co masz pod ręką jad bazyliszka, czarci płomień, itd. Roztapiasz w piecu hutniczym niewielkie ilości złota wolframu i zubożonego uranu wrzucasz gotowy horukruks gotowy gotową mieszankę wlewasz do formy stworzonej by wyglądać na zwykła grudę, gotową bryłkę wrzucasz do najbliższej strefy subdukcji tam procesy geologiczne umieszczą bryłkę pod płaszczem ziemi, potem jej ciężar skieruje ją do wnętrza ziemi w pobliże jądra gdzie procesy poruszania się magmy będą ciągle zmieniać jej położenie aż do wystygnięcia wnętrza ziemi czyli jakieś 55 do 90 miliardów lat a nawet wtedy musisz znaleźć milimetrową kulkę
Hej op popełniłeś błąd. Grindewald nie mógłby wrzucić swojego horkruxa do oceanu, gdyż właściciel odradzał się z niego bezpośrednio, ponadto w bardzo słabej postaci. Dlatego muszą one być w miarę bezpiecznym miejscu
@@krissc007 no tak ale jak zginiesz "bez tej ręki" to musisz się odrodzić od tej ręki tylko w sumie jako dusza to w postaci niematerialnej by wyfrunęła z tej ręki z dna oceanu😂
@@madmat5228 ale to działa tak, że kiedy giniesz i masz horkruks (nawet 1) to nie umierasz całkowicie, ginie tylko ciało, a dusza zostaje, ten horkruks to tylko zabezpieczenie i jak było w przypadku komnaty tajemnic mogło się wydarzyć tak, że byłoby dwóch Voldemortów, oryginalny (choć osłabiony i bez ciała) i ten z czasów nauki w hogwarcie
A to nie tak z Rowling mówiła jak wygląda tworzenie horkruksa i ze kazali jej to wyciąć z książki? (Watpie żeby Gerlet zniżył sie do poziomu bycia kanibalem)
Horkruksy wymagają pomocy drugiej osoby, aby twórca horkrusów mogła na nowo powrócić do świata żywych. Gdyby nie pomoc Ślizdogona i wykonanie rytuału, to by Voldemord nie wrócił, w końcu minęło trochę lat. Grinderwald z pewnością zdawał sobie z tego sprawę, że nie należy ufać swoim zwolennikom. Wydaję mi się, że Grinderwald był przekonany, że zdobycie wszystkich insygniow zapewni jemu prawdziwą nieśmiertelność (jeden daję moc, drugi daję wskrzeszenie, trzeci ucieczkę przed śmiercią). Połączenie tych trzech rzeczy daję z legendy tytuł "Pana życia i śmierci", także nad swoim losem. Śmierć nieprzypadkowo chciała odebrać to co do niego należało i szybko szukała sposobu, aby pozbyć się użytkownika, który nadużywał zdolności jakie on sam posiadał.
Ale kamień nie wskrzeszal. On tylko materializowal umarłych. Widziałeś obraz zmarłego i nawiązywałes z nim kontakt. On tylko dawał tyle, że mogłeś z bliskimi pogadać i domknąć niewyjaśnione kwestie.
@@seweryn2010 Dlatego napisałem, że był "przekonany", jak to w praktyce by wyglądało, nie wiadomo. Żaden człowiek nie posiadał trzech na raz insygniow oprócz samego Dumberdora. - tak mi się wydaję, ponieważ wszystkie insygnie były na terenie Hogwardu, sprytnie schowane, jednocześnie pod nosem samego Dumberdora.
@@kyuketsukivampire6819działanie przedstawiono w Insygniach. Kamień nie wskrzeszal tylko materializowal. Różdżka i peleryna nic nie zmienią. Nie jestem pewien ale chyba w książce też powiedziano że o śmierci to tylko legenda. Po prostu insygnia stworzyło 3 potężnych czarodziejów.
Grindenwald po prostu nie był tchórzem, nie bał się śmierci , oraz świadomość jego potęgi nie zmuszała Go do tego . Jego legenda byłaby potężniejszą gdyby nie miał potrzeby tworzyć takich "zabezpieczeń" 😉
1:55 jakby wrzucił do oceanu lub morza to jakiś morski obywatel mógłby znaleźć, jakaś rybka, żółwik lub wieloryb i przejęliby oni potęgę całą Grindelwaldemara
Dumbledore był taki silny bo był inteligentny oraz nauczył się w pełni kontrolować emocje dzięki czemu kierował się zawsze rozsądkiem. Miał też lata wprawy i utwierdził się w poglądach na które się nawrócił. Słabością takiego Voldemorta była nadmierna porywczość. Mimo że był wybitny, popełniał masę błędów w szaleństwie. Dumbledore był bardziej racjonalnie myślący, wyrachowany. A Grindelwald był w zasadzie w 99% podobieństwem Dumbledore’a poza poglądami.
Jedno pytanie, Grinderwald dlaczego mimo ze był potężnym czarodziejem lepszym od voldemorta silniejszym to ktoś wytłumaczy jakim cudem przegrał z dumbledorem mająć czarnà rózdzkę ???
Zapewne z tego samego powodu z jakiego przerwali swój pojedynek w FB3. Być może na tym etapie rozwoju wydarzeń uwięzienie Albusa nie wchodziło w grę, musiał go trwale pokonać jeśli chciał osiągnąć swój cel, a najwyraźniej wolał przegrać niż zabić człowieka którego kochał.
Nie mógł. Przy tworzeniu horkruksa rozdziela się dusza, która jest jedynym ograniczeniem przy ich tworzeniu. Żadnemu czarodziejowi nie udało rozdzielić się duszy na więcej niż 2 cześci - poza jednym - voldemortem. Podejrzewam, że zrobił ile był w stanie.
Bo nie planował na więcej. Stworzył 7 z czego jeden przypadkowo i być może uznał to za swój limit. W książce wyjaśniono trochę konsekwencje rozdzielania duszy.
W polskiej wersji. W oryginalnej angielskiej jest Herpo the foul, a słowo foul ma dużo znaczeń jak podły, haniebny, łajdacki, wstrętny czy niesprawiedliwy.
Jak zwykle Voldemort głupi a Grindelwald wspanialy, niczego innego nie mógłbym się spodziewać bo regularnie oglądam twoje filmy 😅 W mojej ocenie po prostu się bał o swoją duszę, gdyby faktycznie działał w pełni "dla większego dobra" to byłby skłonny się całkiem poświęcić by zwiększyć szansę na zwycięstwo ale wolał postawić wszystko na jedną kartę i przegrał
@@postactv można by było docenić Voldemorta że wykazał się większą determinacją w dążeniu do celu bez względu na to jaki ten cel jest (dobry czy zły) Grindelwald po prostu nie był w stanie aż tyle poświęcić by wygrać bo bał się że się zbyt zmieni i po śmierci będzie cierpieć.
To znaczy docenić ciężko biorąc pod uwagę skalę celów obu czarodziejów. Voldemorta mogę doceniać w porównaniu z innymi jak praktycznie każdy poza Dumbledorem i Grindelwaldem.
A Voldemort nie był głupi? Impulsywnie naznaczył Pottera na wybrańca po wysłuchaniu niepełnej przepowiedni od Snapea. Uparł się by na krwi Pottera się odrodzić chociaż wystarczyła dowolnego wroga, przez co sobie do żył wlał zaklecie ochronne Lilly. Nie potrafił od razu skojarzyć że Dumbledore był właścicielem różdżki po Grindelwaldzie łącząc fakty. Horkruksy tworzył w oczywistych elementach. Zakres czarów w 90% ograniczył do usmiercajacego. Grindelwald to była wyższa szkoła jazdy. Umiał umiejętnie docierać do ludzi, manipulować i korzystać z narzędzi. Nie ograniczał się do Avada Kedavra jak nie szło. Umiał też jedyne realne zagrożenie na długi okres zablokować bractwem krwi.
A dla wszystkich tym którym próbujesz wmówić że Voldemort był głupkiem, a Gellert tak genialny kilka argumentów: -to Voldemort przejął ministerstwo magii (Gellertowi nigdy się nie udało) -to Voldemort przejął największą szkołe magii na świecie (Gellertowi nigdy się nie udało) -to Voldemort bez czarnej różdżki prawie wygrał z Dumbledore (Gellert z czarną różdżką nie dał rady) -to Gellert kilkukrotnie trafiał do więzienia (Voldemort nigdy) -to Voldemort jest nazywany przez Rowling (autorkę książki) największym czarnoksiężnkiem w historii -to Voldemort według Rowling (autorki książki) najbardziej zagłębił się w czarną magię -to przez Voldemorta zginął zarówno Dumbledore jak i Griendenwald -to Voldemorta obawiał się Dubledore i dlatego nie podejmował z nim pojedynku (z Gellertem powstrzymywała go wieczysta przysięga) ..i tak można wymieniać. Więc jak ktoś ma jakiś argument poparty faktycznie faktami (książka, film) a nie domysłami to zapraszam do dyskusji ;)
@@thehunter6563 może jakiś fakt z książki/filmu na podparcie tezy? Przypominam Ci że zarówno w książce jak i filmie Dumbledore ostrzega go że będą zaraz aurorzy, a Voldek zamiast uciekać (idąc Twoim tokiem myślenia że się bał). Staje naprzeciw 2 czarodziejów (Potter i Dumbie) i mówi "mam wystarczająco dużo czasu by Cię zabić". A jeśli chodzi o samo pojdynek to zarówno w filmie jak i książce to Voldemort ma przewagę. Dodatkowo w książce Rowling wprost pisze że Albus by zginął gdyby nie Fawkes
@@lidiamatan779 Będący w najlepszym dla czarodzieja wieku Voldemort nie dał rady pokonać będącego u kresu życia Dumbledora? Albus w prime zdominowałby Riddla zdecydowanie bardziej niż choćby Gellerta
@@thehunter6563 będący w kwiecie magicznego wieku ? A kto ten wiek określa ? Ty? Bo w książce nic nie pisało. Druga kwestia jest taka że można odbić piłeczkę w drugą stronę. "Nie trenujący od 14 lat pojedynków magicznych Voldemort pokonał Dumbledore który przez te 14 lat zgłębiał tajniki potęgi czarnego Pana. Gdyby Voldemort był w formie sprzef swojego upadku zdominowałby go bardzij niż Dumbledore Gellerta
Ale te filmy są tendencyjne. Sama Rowling pisze że to Voldemort najbardziej zagłebił się w czarną magię jednak Ty swoje xD tak samo porównanie mocy czarnego Pana (określonego jako najpotężniejszy w historii przez Rowling) z Gellertem który nie osiągnął połowy tego co Voldek. Masakra
,,BYĆ MOŻE" Rowling raz mówi to a raz tamto. Rowling tak samo napisała tak o Voldemorcie który dostawał bęcki od Dumbledora, który sam powiedział, że Voldi mógłby tylko pomarzyć o takiej mocy.
@@postactv dostawał bęcki? W której części? Dodatkowo jeśli czytałeś książki (w co coraz bardziej wątpie) to sam Dumbledore się zreflektował odnośnie potęgi Voldemorta po walce z nim. Póki się nie zmierzył z czarnym Panem mógł gadać sobie co chciał. Fakty są jednak takie że nie szukał z nim pojedynku. Z gellertem za to szukał od razu jak zniszczona została fiolka z więzami krwi
@@lidiamatan779 Dumbledore był już stary i dużo słabszy. Ogólnie ja robię filmy prawie zawsze z filmów, a jak jest coś innego, to o tym mówię. Jutro dziele film na filmy i komiksy jeżeli chodzi o informacje.
@@postactv ale to książki stanowią oryginał, a nie filmy. Dodatkowo gdzie masz powiedziane że Dumbledore był słabszy podczas walki z Voldkiem? Posiadał on wówczas wszystkie 3 insygnia śmierci (to on dał Potterowi pelerynę jego ojca i mógł ją pożyczyć) + miał ogromne doświadczenie i wiedzę (co akurat w magii jest ważniejsze niż refleks). Dodatkowo wcześniej jak Voldemort był w pełni sił nie kwapił się do walki. Za to gdy przyszło ich starcie Voldemort był po 14 latach nie używania swojego ciała. Zapominasz również co mówiono o Tomu Riddle (skoro masz go za takiego głupka). Uważano go za najlepszego ucznia w historii i wszyscy nauczyciele wróżyli mu wielką karierę. Gellert w słabszej szkole (nigdy nie zdobyli nawet turnieju trójmagicznego) nie miał takiej opinii
Ejejeje, miecz Grifindora sam w sobie nie niszczył horkruksów. Było to możliwe ponieważ Harry zabił bazyliszka przy pomocy tego miecza i ten został wtedy pokryty jadem bazyliszka.
Nie zostal nim poryty, tylko zyskał moc tego jadu.
Tak jakby wchłonoł jad i zyskał jego moc
Czyli można rozumieć że jeśli się skaleczę tym mieczem to jak nie zginę od samej rany to zatruje się jakbym był ukąszony przez bazyliszka?
@@Grześzwzw też, miecz wchłonął zapewne nie tylko jad bazyliszka, wchłaniał wszystko co go mogło wzmocnić
@@buchwi2862 niech wchłonie inflacje
Grinderwald nie robił horkruksów bo był zbyt zajebisty
Fajnie że z Gellert'a zrobili dobra postać, inteligentny, potrafi gromodzic wokół siebie ludzi (bez użycia siły), potężny, ambitny, nie chciał władzy tylko dla siebie, a dla wszystkich czarodziejów i najważniejsze nie używał wyłącznie Avada Kedavra i Cruciatus
Pójdę krok dalej. Gellert potrafił genialnie manipulować. Voldemort był prymitywnym i impulsywnym typowym zlolem który strachem trzymał wielu. Grindelwald chciał osiągnąć cel a nie tworzyć stosy ciał. Zabijał gdy musiał.
@@seweryn2010 Tak właśnie napisałem, tylko że u mnie jako dobry mówca napisałem gromadził ludzi ty natomiast manipulować, a z zabijaniem to także napisałem, że nie rzucał Avada na wszystkich wokół
Dlatego Grindelwald był dużo potężniejszym czarodziejem, wiedział kiedy nie musiał używać zaklęć niewybaczalnych i tego nie robił kiedy nie było to konieczne
@@seweryn2010 grindelwald zabijal wszystkich niemagicznych nie patrzac czy to dzieci czy kobiety
Dokladnie
To naprawdę ciekawy temat. Dla zasięgu
Dzięki
Kurna tak mi szkoda że Johnnego Deppa odsunięto od roli griendewalda był genialny w tej roli według mnie czuć było tą grozę przebiegłość inteligencję przy charakterystycznymi sposobie chodzenia dawało mega wrażenie
Nawet aktorzy mówili, że bez niego 3 część to będzie klapa.
Akurat całe szczęście, że odsunięto ;) Depp wydawał się niestety w ogóle nie czuć tej postaci. Jego wersja Gellerta była karykaturą. Widać było, że chciano połączyć ekscentryczność i wyniosłość jaką wniósł Campbell Bower do młodej wersji ale wyszło jakby każdy ruch i słowa Deppa były teatralne.
Na szczęście Mads nie ma tego problemu i przede wszystkim uczłowieczył swoją wersję Grindelwalda. Ma charyzmę, klasę, elegancję i przede wszystkim chemię z Judem. Obawiam się, że Johnny by tego nie udźwignął
@@TheKirastory Mads spoko jest aktorem ale do postaci Grinderwalda pasuje jak pięść do nosa.
@@gok__pl211 ja mam właśnie takie samo zdanie o Deppie w tej roli. Uwielbiam Johnnego i gra naprawdę dobrze mrocznego czarodzieja... ale niestety nie Grindelwalda. Gdyby grał kogoś w jego szeregach to byłby strzał w dziesiątkę. Johnny niestety miał tyle pod górkę, że w momencie kręcenia dwójki twórcy nie mieli w ogóle na niego pomysłu więc tylko snuje się po planie ze smutną i zamyśloną miną, przy okazji nosząc najgorszą robotę działu charakteryzacji. Jego wersja jest mroczna, tajemnicza, ekscentryczna ale nie ma w nim krzty charyzmy, która przekonałaby widza, że ktokolwiek dałby się uwieść temu czarującemu czarodziejowi. Madsowi bliżej do książkowego Gellerta, bo od Grindelwalda nie możemy czuć tylko grozę czy widzieć przebiegłość wypisaną na twarzy. To działałoby tylko jeśli byłby kimś pokroju Vindy. Mads wreszcie ugruntowuje tę postać, rezygnuje z nadmiernej teatralności Deppa i sprawia, że w końcu można uwierzyć, że ludzie do niego lgną a najpotężniejszy czarodziej swych czasów stracił dla niego głowę.
A szkoda, bo mieli taki potencjał jak Depp na planie i go nie wykorzystali, kiedy wiemy, że potrafi grać cudownie. Mads niestety dla niego ma już doświadczenie w graniu takich postaci jak Gellert, a Johnny nie.
Rozumiem was, ale Grindelwald nie mógł mieć wesołej miny, ponieważ jego czyny na nim ciążyły.
Mordo fajnie przygotowujesz materiały ale popracuj nad głosem i tonem wypowiedzi a będzie super 💪
Te tematy odcinków mnie interesują, więc zostawiam suba
Super odcinek dla zasięgu byku
Dzięki
Słyszałem ,że po rozstrzepieniu duszy można ją w spowrotem ale trzeba było odczuć to co się zrobiło lecz ból ten morze człowieka zniszczyć i dziękuję ,że mi wyjaśniłeś dla czego grindelwald nie chciał tworzyć horkruksów to wyjaśnia ,że chciał dobrze dla czarodziejów. Uważam też ,że po części miał rację co do tego ,że zasady czarodziejów chronią mugoli. Teraz ze względu na dzisiejsze technologie czarodziejów ale kiedyś Mugoli. Ale wracając grindelwald chciał dobrze tylko dla czarodziejów. Z resztą widać to po propagandzie mówiącej że mugole są inni również równi ale inni nie pamiętam tego dialogu ale to było w jego przemowie na spotkaniu. O i najważniejsze pytanie które zadaję sobie od dawna: Z Skąd się biorą czarodzieje? Pytam serio czy to jakaś inna rasa ludzi czy ludzie którzy kiedyś mieli kontakt z jakąś siłą magiczną? Bardzo mnie to ciekawi.
To zależy od tego co sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami
@@igornagonski8215 dzięki.
Rozszczepieniu *
@@KajutaTychy tak.
Jak dobrze mi się zdaje grindewald powiedział że Magia rozkwita tylko w wyjątkowych duszach.
Nie potrzebował horkruksów bo grał go Johnny Depp
Spoko film merytorycznie, ale poćwicz mowę, bo czasami zdania brzmią jak na ambonie. No i nie wiem czym nagrywasz dźwięk, ale spróbuj może dyktafonem z telefonu, bo one mają już lepsza jakość.
Ale sam materiał bardzo ciekawy
A może stworzył jednego tylko nikt o tym nie wiedział. Niby dlaczego tak wnerwił Voldemorta żeby go zabił i na pokaz okazywał skruchę? Żeby zginąć i się odrodzić poza więzieniem w świecie przekonamym, że umarł :-)
Dobra teoria mam nadzieje ze sie sprawdzi i kiedys go jeszcze zobaczymy
Takie pytanie osoba z horkrusami jak wygląda ta nieśmiertelność , czy obrażenie znikają , jest nietykalny .Gdybym go zabił bardziej spektakularny sposób naprzykład dekapitacja ,rozczłonkowanie,spopielenie do kupki popiołu , wysiadzenie , rozpuścić kwasem.
Po prostu Horkruks ma odpowiednie mechanizmy opętujące. Dziennik, medalion to pokazały. Dawały możliwość odroczenia się Voldemortowi w czyimś osłabionym ciele. Przed akcja czary ognia z Glizdogonem stworzył prowizoryczne ciało, ale potrzebował rytuału by odzyskać siły.
jak grał go Johhny Deep to był kilmat
Rozszczepienie duszy konieczne do utworzenia horkruksów jest chyba największą zbrodnią w stosunku do samego siebie jaką może popełnić człowiek. Wydaje mi się, że horkruksy są też sprzeczne z poglądami Grindelwalda, on nie pragnął rządzić światem przez wieki, on chciał zyskać wolność dla społeczności czarodziejów.
Zrobić horkruksy z insygniów😂
Ja pierniczę, ale to by było mocne. Harry zdobywa czarną różdżkę i nagle zaczyna do niego Grindzio gadać
Moim zdaniem dostrzegł ich wady po zniszczeniu ciała egzystencja dzięki horkruksom jest bolesna a jak zauważyliśmy po stworzeniu sześciu horkruksów dusza sama się rozpada powodując że kolejne zniszczenia ciała tworzą przypadkowe horkruksy a na dodatek jak wiadomo któryś horkruks mógł kogoś opętać powodując nieprzyjemną sytuację rozdwojenia przy okazji nie wiadomo czy z tworzeniem horkruksów siła magiczna pozostaje na stałym poziomie byc może ze stratą każdej części siły spadają na dodatek czarodziej tak utalentowany jak Grindenwald mógł liczyć że wciągu swojego życia uda mu się stworzyć kamień filozoficzny a dalsze próby pozwolą go tak udoskonalić że pomogą stworzyć eliksir życia zapewniającą życie wieczne po spożyciu jednej dawki a kamień pozwoli stworzyć tarczy pozwalającą odbić avade kadavrę .Myślę że również dostrzegł nieprzyjemny problem w tym że fragment duszy w horkrusach mógł by zostać pochłonięty przez dementora
Kocham cię człowieku 😮
Przeglądem filmy i czytałem książki . Magowie maja moc naginania zasad jakie rządzą światem ,ale w końcu świat doprowadza wszystko do punktu zerowego . Dobro i zło . Zniszczenie ,stworzenie wraca do odpowiednich miejsc.
Po prostu jako osoba inteligentna wiedziała, że by powrócić do życia potrzebuje wiernej osoby która pomoże mu odzyskać siły. Będąc w postaci bezsilnego ducha mogącego co najwyżej kontrolować na krótko słabe zwierzęta trudniej o sprzymierzeńców. Do tego oddzielenie kawałka duszy niszczy duszę i emocje. Grindelwald w odróżnieniu od Voldiego nie był socjopatą i jego wizja świata nie pokrywała się w żadnym stopniu z wizją Voldiego.
Horkruksy to nie taki głupi plan, tylko Voldi to był mikrointeligent i wybrał takie obvious itemy że bardziej się nie dało. Ja bym zaklął jakieś przypadkowe rzeczy typu kamyk nad rzeką albo jakąś monetę w naszym świecie np 1 zł, nawet jakby ta złotówka była w obrocie, ludzie by nią płacili itp to kto zniszczy monete? Przecież wykopujemy do dziś antyczne greckie monety które tysiące lat istnieją, jakby takie randomowe rzeczy zaczarował to kurwa panie, nigdy by go nie ujebali, gdyby czarodziej był odpowiednio potężny mógłby zaczarować coś większego np całą kule ziemską albo księżyc, i wówczas szach mat, nawet jakby ludzie wiedzieli ze tak jest to by trzeba było świat zniszczyć żeby mnie zabić
Szkoda że nie zobaczymy finału tej historii w filmie
No
Nagraj odc:
Dlaczego voldemort nie uzył zaklecia protego diabolika na harrym Potterze
Bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami
Ciężko żeby kamień został horkruksem - potrzebna jest też magiczna moc przedmiotu aby mógł on wytrzymać moc cząstki duszy.
No to magiczny kamień
przepis na 100% zabezpieczony horukruks, zamawiasz milimetrową kulkę z goblińskiego srebra, ładujesz ją wszystkim co masz pod ręką jad bazyliszka, czarci płomień, itd. Roztapiasz w piecu hutniczym niewielkie ilości złota wolframu i zubożonego uranu wrzucasz gotowy horukruks gotowy gotową mieszankę wlewasz do formy stworzonej by wyglądać na zwykła grudę, gotową bryłkę wrzucasz do najbliższej strefy subdukcji tam procesy geologiczne umieszczą bryłkę pod płaszczem ziemi, potem jej ciężar skieruje ją do wnętrza ziemi w pobliże jądra gdzie procesy poruszania się magmy będą ciągle zmieniać jej położenie aż do wystygnięcia wnętrza ziemi czyli jakieś 55 do 90 miliardów lat a nawet wtedy musisz znaleźć milimetrową kulkę
XD mogłeś to powiedzieć Voldemortowi, a nie mi. Niestety jestem mugolem 🥲
@@postactv jeszcze czytałem fanfica gdzie voldi zamienił w horukruksa złotą tablice z informacjami o ziemi z misji voyager
Hej op popełniłeś błąd. Grindewald nie mógłby wrzucić swojego horkruxa do oceanu, gdyż właściciel odradzał się z niego bezpośrednio, ponadto w bardzo słabej postaci. Dlatego muszą one być w miarę bezpiecznym miejscu
wlasnie tez mialem to pisac :D
Ta żeby to miało sens musiałby wrzucić swojego horkruxa do słodkiej wody nie słonej
Nie odradzał się z niego, tylko nie mógł zginąć ponieważ część duszy dalej żyje
To tak jakbyś odciął sobie rękę, nie masz jej ale dalej żyjesz
@@krissc007 no tak ale jak zginiesz "bez tej ręki" to musisz się odrodzić od tej ręki tylko w sumie jako dusza to w postaci niematerialnej by wyfrunęła z tej ręki z dna oceanu😂
@@madmat5228 ale to działa tak, że kiedy giniesz i masz horkruks (nawet 1) to nie umierasz całkowicie, ginie tylko ciało, a dusza zostaje, ten horkruks to tylko zabezpieczenie i jak było w przypadku komnaty tajemnic mogło się wydarzyć tak, że byłoby dwóch Voldemortów, oryginalny (choć osłabiony i bez ciała) i ten z czasów nauki w hogwarcie
Bo się nie bał tak jak ten którego imienia nie można wypowiadać.
A to nie tak z Rowling mówiła jak wygląda tworzenie horkruksa i ze kazali jej to wyciąć z książki?
(Watpie żeby Gerlet zniżył sie do poziomu bycia kanibalem)
Musisz kolego zrobić coś z tą manierą kończenia zdań, bo przypomina to trochę kościelny psalm. Pozdrawiam gorąco.
Ja się często nie mogę skupić na treści wypowiadanych przez niego zdań właśnie przez ten dziwny sposób mówienia 😅
Ale macie problemy jak dzieci.
O tak
Horkruksy wymagają pomocy drugiej osoby, aby twórca horkrusów mogła na nowo powrócić do świata żywych. Gdyby nie pomoc Ślizdogona i wykonanie rytuału, to by Voldemord nie wrócił, w końcu minęło trochę lat. Grinderwald z pewnością zdawał sobie z tego sprawę, że nie należy ufać swoim zwolennikom. Wydaję mi się, że Grinderwald był przekonany, że zdobycie wszystkich insygniow zapewni jemu prawdziwą nieśmiertelność (jeden daję moc, drugi daję wskrzeszenie, trzeci ucieczkę przed śmiercią). Połączenie tych trzech rzeczy daję z legendy tytuł "Pana życia i śmierci", także nad swoim losem. Śmierć nieprzypadkowo chciała odebrać to co do niego należało i szybko szukała sposobu, aby pozbyć się użytkownika, który nadużywał zdolności jakie on sam posiadał.
Ale kamień nie wskrzeszal. On tylko materializowal umarłych. Widziałeś obraz zmarłego i nawiązywałes z nim kontakt. On tylko dawał tyle, że mogłeś z bliskimi pogadać i domknąć niewyjaśnione kwestie.
@@seweryn2010 Dlatego napisałem, że był "przekonany", jak to w praktyce by wyglądało, nie wiadomo. Żaden człowiek nie posiadał trzech na raz insygniow oprócz samego Dumberdora. - tak mi się wydaję, ponieważ wszystkie insygnie były na terenie Hogwardu, sprytnie schowane, jednocześnie pod nosem samego Dumberdora.
@@kyuketsukivampire6819działanie przedstawiono w Insygniach. Kamień nie wskrzeszal tylko materializowal. Różdżka i peleryna nic nie zmienią. Nie jestem pewien ale chyba w książce też powiedziano że o śmierci to tylko legenda. Po prostu insygnia stworzyło 3 potężnych czarodziejów.
👍
Grindenwald po prostu nie był tchórzem, nie bał się śmierci , oraz świadomość jego potęgi nie zmuszała Go do tego . Jego legenda byłaby potężniejszą gdyby nie miał potrzeby tworzyć takich "zabezpieczeń" 😉
Dokladnie
2:36 Czekaj, czekaj, czekaj, czyli Dumbledor był gejem?
Był. Potwierdzone przez ms Rowling
Jeszcze jak
@@MrDoskol naprawdę?
Nie, był pedałem
@@postactvtwoja stara jełopie
Skoro mówisz że jak by je stworzył to ze zwykłych rzeczy których nikt nie rozpozna to może właśnie je stworzył tylko nikt ich nie rozpoznał póki co
Ale zginął
1:55 jakby wrzucił do oceanu lub morza to jakiś morski obywatel mógłby znaleźć, jakaś rybka, żółwik lub wieloryb i przejęliby oni potęgę całą Grindelwaldemara
Ciekawa teoria
jak dla mnie gerellt nie robił horkruksów bo jest sigmą w przeciwieństwie do tego slendermana z twarzą
Z tego co pamietam z książki, to limit dzielenia swojej duszy na części wynosi maksymalnie siedem. Większa ilość horkruksów nie była możliwa.
Nie bylo limitu, Voldek podzielil na 7 bo 7 byla uznawana za najpotezniejsza i magiczna liczbe
@@kazz91 na 8 :p
@@Staro_obozowicz na 8 niezamierzenie ;)
Nie czytałam wszystkich książek ale wydaje mi się ze nie było żadnego "limitu" po prostu voldemort podzielił dusze na tyle części ile potrafil
Nie chciał zrobic horkruksow poniewaz bal sie znieksztalcenia duszy i zmiany wygladu po czym dumbledore juz calkiem by go odrzucil taka moja teoria
Mógł stworzyć dwa i tomowi się po złości pokazac
czemu tak na prawdę dumbledore był taki silny?
Bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami
@@igornagonski8215 XD to nieźle powiedziałeś smutne jest twoje życie
Dumbledore był taki silny bo był inteligentny oraz nauczył się w pełni kontrolować emocje dzięki czemu kierował się zawsze rozsądkiem. Miał też lata wprawy i utwierdził się w poglądach na które się nawrócił. Słabością takiego Voldemorta była nadmierna porywczość. Mimo że był wybitny, popełniał masę błędów w szaleństwie. Dumbledore był bardziej racjonalnie myślący, wyrachowany. A Grindelwald był w zasadzie w 99% podobieństwem Dumbledore’a poza poglądami.
Jak by woldemort zrobił kamień i go wrzucił do wody to Harry Potter by się nie skończył xD
Jedno pytanie, Grinderwald dlaczego mimo ze był potężnym czarodziejem lepszym od voldemorta silniejszym to ktoś wytłumaczy jakim cudem przegrał z dumbledorem mająć czarnà rózdzkę ???
Może przeceniamy potęgę czarnej różdzki ?
Czarna różdżka dużo nie dawała
Nie był silniejszy.
Może wolał przegrać niż zabić Dumbledora?
Zapewne z tego samego powodu z jakiego przerwali swój pojedynek w FB3. Być może na tym etapie rozwoju wydarzeń uwięzienie Albusa nie wchodziło w grę, musiał go trwale pokonać jeśli chciał osiągnąć swój cel, a najwyraźniej wolał przegrać niż zabić człowieka którego kochał.
A ja tam bym sobie jebnal horkruksa :)
Teraz kolejne pytanie Dlaczego Voldemort stworzył tylko 7 horkruksów skoro zabijał na prawo i lewo i mógł stworzyć z 100
Nie mógł. Przy tworzeniu horkruksa rozdziela się dusza, która jest jedynym ograniczeniem przy ich tworzeniu. Żadnemu czarodziejowi nie udało rozdzielić się duszy na więcej niż 2 cześci - poza jednym - voldemortem. Podejrzewam, że zrobił ile był w stanie.
Bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami
Bo nie planował na więcej. Stworzył 7 z czego jeden przypadkowo i być może uznał to za swój limit. W książce wyjaśniono trochę konsekwencje rozdzielania duszy.
@@igornagonski8215 bardziej autorka książek J.K. Rowling :))
Ten kto stworzył horkruksy nazywał się Herpon Podły
W polskiej wersji. W oryginalnej angielskiej jest Herpo the foul, a słowo foul ma dużo znaczeń jak podły, haniebny, łajdacki, wstrętny czy niesprawiedliwy.
Jak zwykle Voldemort głupi a Grindelwald wspanialy, niczego innego nie mógłbym się spodziewać bo regularnie oglądam twoje filmy 😅 W mojej ocenie po prostu się bał o swoją duszę, gdyby faktycznie działał w pełni "dla większego dobra" to byłby skłonny się całkiem poświęcić by zwiększyć szansę na zwycięstwo ale wolał postawić wszystko na jedną kartę i przegrał
Ale jak to nazwać? XDD to trochę jakby porównać Vadera do Imperatora
@@postactv można by było docenić Voldemorta że wykazał się większą determinacją w dążeniu do celu bez względu na to jaki ten cel jest (dobry czy zły) Grindelwald po prostu nie był w stanie aż tyle poświęcić by wygrać bo bał się że się zbyt zmieni i po śmierci będzie cierpieć.
To znaczy docenić ciężko biorąc pod uwagę skalę celów obu czarodziejów. Voldemorta mogę doceniać w porównaniu z innymi jak praktycznie każdy poza Dumbledorem i Grindelwaldem.
A Voldemort nie był głupi? Impulsywnie naznaczył Pottera na wybrańca po wysłuchaniu niepełnej przepowiedni od Snapea. Uparł się by na krwi Pottera się odrodzić chociaż wystarczyła dowolnego wroga, przez co sobie do żył wlał zaklecie ochronne Lilly. Nie potrafił od razu skojarzyć że Dumbledore był właścicielem różdżki po Grindelwaldzie łącząc fakty. Horkruksy tworzył w oczywistych elementach. Zakres czarów w 90% ograniczył do usmiercajacego. Grindelwald to była wyższa szkoła jazdy. Umiał umiejętnie docierać do ludzi, manipulować i korzystać z narzędzi. Nie ograniczał się do Avada Kedavra jak nie szło. Umiał też jedyne realne zagrożenie na długi okres zablokować bractwem krwi.
Bo tak sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami
Do tego wszystkie słowa są wymyślone i ja teraz wymyśliłem, że świetnie to wymyśliłeś
Płyta Ci się zacięła, kolego.
@@adamolszewski6650 hahaha
@@michu2536 Dzięki za wsparcie
Co mu z takiego horkruksa w ocenie? Nikt by go nie znalazł więc też nikt by go nie wskrzesił.
Po 10 horkruksach to gorzej wyglądałby niż Voldi xd
Voldi tak super je zrobił, że jego dusza była niestabilna.
A dla wszystkich tym którym próbujesz wmówić że Voldemort był głupkiem, a Gellert tak genialny kilka argumentów:
-to Voldemort przejął ministerstwo magii (Gellertowi nigdy się nie udało)
-to Voldemort przejął największą szkołe magii na świecie (Gellertowi nigdy się nie udało)
-to Voldemort bez czarnej różdżki prawie wygrał z Dumbledore (Gellert z czarną różdżką nie dał rady)
-to Gellert kilkukrotnie trafiał do więzienia (Voldemort nigdy)
-to Voldemort jest nazywany przez Rowling (autorkę książki) największym czarnoksiężnkiem w historii
-to Voldemort według Rowling (autorki książki) najbardziej zagłębił się w czarną magię
-to przez Voldemorta zginął zarówno Dumbledore jak i Griendenwald
-to Voldemorta obawiał się Dubledore i dlatego nie podejmował z nim pojedynku (z Gellertem powstrzymywała go wieczysta przysięga)
..i tak można wymieniać. Więc jak ktoś ma jakiś argument poparty faktycznie faktami (książka, film) a nie domysłami to zapraszam do dyskusji ;)
Dumbledora to akurat bał się Voldemort
@@thehunter6563 może jakiś fakt z książki/filmu na podparcie tezy?
Przypominam Ci że zarówno w książce jak i filmie Dumbledore ostrzega go że będą zaraz aurorzy, a Voldek zamiast uciekać (idąc Twoim tokiem myślenia że się bał). Staje naprzeciw 2 czarodziejów (Potter i Dumbie) i mówi "mam wystarczająco dużo czasu by Cię zabić".
A jeśli chodzi o samo pojdynek to zarówno w filmie jak i książce to Voldemort ma przewagę.
Dodatkowo w książce Rowling wprost pisze że Albus by zginął gdyby nie Fawkes
@@lidiamatan779 Będący w najlepszym dla czarodzieja wieku Voldemort nie dał rady pokonać będącego u kresu życia Dumbledora? Albus w prime zdominowałby Riddla zdecydowanie bardziej niż choćby Gellerta
@@thehunter6563 będący w kwiecie magicznego wieku ? A kto ten wiek określa ? Ty? Bo w książce nic nie pisało. Druga kwestia jest taka że można odbić piłeczkę w drugą stronę.
"Nie trenujący od 14 lat pojedynków magicznych Voldemort pokonał Dumbledore który przez te 14 lat zgłębiał tajniki potęgi czarnego Pana. Gdyby Voldemort był w formie sprzef swojego upadku zdominowałby go bardzij niż Dumbledore Gellerta
@@lidiamatan779 Gdzie go pokonał? W snach jedynie
Może nie wiedział ze Rowling je wymyśli
Ale te filmy są tendencyjne. Sama Rowling pisze że to Voldemort najbardziej zagłebił się w czarną magię jednak Ty swoje xD tak samo porównanie mocy czarnego Pana (określonego jako najpotężniejszy w historii przez Rowling) z Gellertem który nie osiągnął połowy tego co Voldek. Masakra
,,BYĆ MOŻE" Rowling raz mówi to a raz tamto. Rowling tak samo napisała tak o Voldemorcie który dostawał bęcki od Dumbledora, który sam powiedział, że Voldi mógłby tylko pomarzyć o takiej mocy.
@@postactv dostawał bęcki? W której części? Dodatkowo jeśli czytałeś książki (w co coraz bardziej wątpie) to sam Dumbledore się zreflektował odnośnie potęgi Voldemorta po walce z nim. Póki się nie zmierzył z czarnym Panem mógł gadać sobie co chciał. Fakty są jednak takie że nie szukał z nim pojedynku. Z gellertem za to szukał od razu jak zniszczona została fiolka z więzami krwi
@@lidiamatan779 Dumbledore był już stary i dużo słabszy. Ogólnie ja robię filmy prawie zawsze z filmów, a jak jest coś innego, to o tym mówię. Jutro dziele film na filmy i komiksy jeżeli chodzi o informacje.
@@postactv ale to książki stanowią oryginał, a nie filmy. Dodatkowo gdzie masz powiedziane że Dumbledore był słabszy podczas walki z Voldkiem? Posiadał on wówczas wszystkie 3 insygnia śmierci (to on dał Potterowi pelerynę jego ojca i mógł ją pożyczyć) + miał ogromne doświadczenie i wiedzę (co akurat w magii jest ważniejsze niż refleks).
Dodatkowo wcześniej jak Voldemort był w pełni sił nie kwapił się do walki. Za to gdy przyszło ich starcie Voldemort był po 14 latach nie używania swojego ciała.
Zapominasz również co mówiono o Tomu Riddle (skoro masz go za takiego głupka). Uważano go za najlepszego ucznia w historii i wszyscy nauczyciele wróżyli mu wielką karierę. Gellert w słabszej szkole (nigdy nie zdobyli nawet turnieju trójmagicznego) nie miał takiej opinii
@@lidiamatan779 A mimo to, pojedynek Gellerta z Albusem jest uważany za największy w historii. Ja robię filmy z filmów, bo ludzie znają je lepiej.
Był taki człowiek który chciał by dzieciom czarodziejów żyło się lepiej.. :)
Nazywał się Adolf H...
@@postactv panie Januszu nieeeeee !!! =)
@@postactv XD
NIE, nazywał się Gellert Grindelwald