Zarzuty do autora. Co z rasami psów i kotów? Jaka jest tam zmienność? Dam sobie głowę uciąć, że autor filmiku także o tym pomyślał. Ale przemilczał to jako niewygodny wątek. To nie jest naukowe podejście. To ignorowanie trudnych tematów, niekompleksowe spojrzenie na problem. Autor mówił tyle pustych metafor o widzeniu w czerni i bieli... gdy sam spojrzał na temat po łebkach. Generalnie to zawsze wszystko jest kwestią definicji. Z ustaleniem czym jest gatunek też są problemy. To wszystko jest mocno uznaniowe, wysoce arbitralnie. Np. te 25% zmienności. A czemu nie 33%, 50%, 20% albo 4%... Podobnie narzucony arbitralny wymóg, aby różnice zmieniały się w sposób skokowy, a nie ciągły. Przecież można sobie wyobrazić sytuację, że wcześniej izolowane 2 rasy poszerzają swoje granice i na styku obszarów powstają osobniki mieszane. Wtedy cechy stają się ciągłe. I to rzekomo ma sprawiać że rasy przestały nagle istnieć. A gdy nagle te mieszańce wyginą nieważne z jakiego powodu... to wtedy zgodnie z tą absurdalnie narzuconą definicją rasy nagle "powstają" i odtworzą się... Czym zatem są owe różnice między psami, kotami, ludźmi jeśli nie rasami? Czyżby miała powstać tu jakaś nowomowa, by nie używać już słowa rasa? Klaster, grupa... Jestem nie pierwszy raz zawiedziony treściami na tym kanale i lekceważeniem całej złożoności tematu. Gdyby nie te puste wzmianki o DEM w stylu, nie nie o ten DEM chodzi.... albo wręcz kwestie ideologiczne, nienaukowe wygłaszanie i próba narzucania swoich poglądów. Pół biedy jeśli poparte one są wszechstronnymi rozpatrzeniem tematu. A nie jak tu przeleceniu go po łepkach ...
Miało być o ludziach :) jest o ludziach :) jak ma być o ludziach to nie o kotach i psach :) czyli żadne opracowanie tematu po łepkach, bo nikt nie powiedział że tematem jest w których momentach używanie słowa rasa jest poprawne, tematem są ludzie i dzielenie ich na rase. I o tym był odcinek.
Na przyszłość nie kładź tak chętnie głowy pod topór. 1. Średnia zmienność między rasami psów to 27,5%. 2. Stosuje się u nich dodatkowo kryterium rodowodowe. 3. No i (jako ciekawostka) są języki, w których nie ma tego samego słowa na rasę psów i ludzi - angielski kolejno: breed i race. 4. Skoro film jest o ludziach to na tym się skupiam. I tak wprowadzenie biologiczne i historyczne było długie. Polecam na przyszłość sprawdzić fakty przed stawianiem zarzutów. Wydaje mi się, że powinieneś mnie przeprosić za wygłoszenie publicznie tezy, że manipuluję wyborem faktów. I to na podstawie własnego "wydaje mi się", a nie rzeczowo źródła. Źródło o psach możesz sprawdzić tu: www.americanscientist.org/article/genetics-and-the-shape-of-dogs A co do pozostałych zarzutów - ja nie tworzę tych wymogów i definicji. Robią to eksperci w dziedzinie. Film (patrząc po komentarzach) ma przekaz: ras biologicznych u człowieka nie ma - posługując się słowem rasa korzysta się z konstruktu społecznego. I tyle. Nawet zaznaczam, że nie chce oceniać czy to jest dobre czy źle podejście. Podkreślam też, że nie oznacza to, iż wszyscy jesteśmy identyczni. Nie wiem dlaczego poczułeś, że Ci coś narzucam.
ktoś tu ma syndrom oblężonej twierdzy. używanie terminu „rasa” bylo wykorzystywane, jak się okazało niesłusznie biologicznie, do pokazania kto jest lepszy, a kto gorszy. przykre, że ktoś dzisiaj jeszcze myśli że rasy ludzkie i czystość genetyczna istnieja. Chocby po nieprzyjemnych doswiadczeniach wieku XX
@@naukowy.belkot Godzina 6:58 i trzeba odpowiadać na takie komentarze. Lepsze niż kawa? :D Chociaż bardziej zastanawia mnie ilość lajków pod Twoją odpowiedzią. Cytując klasyka: LUDZIE, CZEMU JESZCZE NIE ŚPICIE?! :D Pozdrawiam! P.S. Jak zawsze super materiał :) Klasa
Pytanie brzmi: czy Merowie wyewoluowali osobno, czy jednak mają z ludźmi wspólnych przodków? Argonianie i Khajiici są z pewnością osobnymi gatunkami, tu nie ma dyskusji.
Ale na medycynie wciąż uczulali nas na różnice rasowe względem np występowania niektórych chorób czy interakcji lekowych. Więc przynajmniej w kryteriach praktycznych - podział występuje :)
oczywiście to, ze najlepsi koszykarze i sprinterzy są czarnoskórzy, to absolutny przypadek. Ten sam przypadek decyduje o różnicach w poziomie IQ, skłonności do ryzyka itd.
Mała dygresja odnośnie testu z 1:40, zapostowałeś członka ludu Khoikhoi, którzy razem z Buszmenami są bardzo odlegli genetycznie od reszty Afryki. Na tyle że razyrykowałbym stwierdzenie że Europejczykowi bliżej do odległego Aborygena niż do Khoikhoi
@@damiannowak6197 bardziej w ramach prokrastynacji, aczkolwiek przypomnienie pojęć z ekologii i ewolucjonizmu: gatunek, ekostystem, populacja, rasa zawsze może się przydać ^^
Generalnie nie jest przypadkiem, o czym mówił Dawid, że to słowo jest związane z terenami obecnego Iranu. To tam narodził się Sumer i stamtąd powędrowali ludzi na tereny obecnego Egiptu budując całą egipską potęgę.
Alfred Rosenberg, główny teoretyk ideologiczny Nazizmu w umiejscawiał rasę z której wywodzić mieliby się Niemcy na terenie Iranu/Indii, opierał się zapewne na badaniach poprzednich stuleci, słowo aryjczyk zostało po raz pierwszy użyte jeśli pamiętam w Xviii w., a już w XIX w. pojawiały się poglądy o Aryjskim rodowodzie Niemców i ich "wyższości".
Czytając komentarze zdałem sobie z czegoś sprawę. Psy mają wiele ras ... jaka jest ich różnorodność genetyczna? Bo skoro te rasy istnieją z powodu doboru celowego to pewnie niewielka. Jeżeli faktycznie jest niewielka to warto było by się zastanowić jak ta niewielka różnica wpływa na ich cechy fizyczne i psychiczne. Istnieją w końcu rankingi siły szczęk, węchu i inteligencji ras psów. To byłby ciekawy materiał na odcinek. ŁAPKUJCIE ŻEBY WIDZIAŁ!!!
Też o tym samym pomyślałem. Podobnie rasy kotów. Dam sobie głowę uciąć, że autor filmiku także o tym pomyślał. Ale przemilczał to jako niewygodny wątek. To nie jest naukowe podejście. To ignorowanie trudnych tematów, niekompleksowe spojrzenie na problem. Autor mówił tyle pustych metafor o widzeniu w czerni i bieli... gdy sam spojrzał na temat po łebkach. Generalnie to zawsze wszystko jest kwestią definicji. Z ustaleniem czym jest gatunek też są problemy. To wszystko jest mocno uznaniowe, wysoce arbitralnie. Np. te 25% zmienności. A czemu nie 33%, 50%, 20% albo 4%... Podobnie narzucony arbitralny wymóg, aby różnice zmieniały się w sposób skokowy, a nie ciągły. Przecież można sobie wyobrazić sytuację, że wcześniej izolowane 2 rasy poszerzają swoje granice i na styku obszarów powstają osobniki mieszane. Wtedy cechy stają się ciągłe. I to rzekomo ma sprawiać że rasy przestały nagle istnieć. A gdy nagle te mieszańce wyginą nieważne z jakiego powodu... to wtedy zgodnie z tą absurdalnie narzuconą definicją rasy nagle "powstają" i odtworzą się... Czym zatem są owe różnice między psami, kotami, ludźmi jeśli nie rasami? Czyżby miała powstać tu jakaś nowomowa, by nie używać już słowa rasa? Klaster, grupa... Jestem nie pierwszy raz zawiedziony treściami na tym kanale i lekceważeniem całej złożoności tematu. Gdyby nie te puste wzmianki o DEM w stylu, nie nie o ten DEM chodzi.... albo wręcz kwestie ideologiczne, nienaukowe wygłaszanie i próba narzucania swoich poglądów. Pół biedy jeśli poparte one są wszechstronnymi rozpatrzeniem tematu. A nie jak tu przeleceniu go po łepkach ..
chcecie 2 godzinnego materiału? miało byc o ludziach, jest o ludziach, miało być tak żeby większość zrozumiała i tak jest, jeżeli się robi krótszy materiał to nie mówi się o wszystkim, ale to nie w porządku zarzucać teraz autorowi to wszystko, to jest yt, przy potrzebie innego podchodzenia do omawianych tematów najlepiej zmienić platformę bo to ona a nie film jest nieodpowiednia
@@BananowyJoel Twoja insynuacja jest błędna. Kiedy przestaniesz gardzić czarnoskórymi i dlaczego piszesz o moim przodu, a o swoim już nie? Skąd u Ciebie ta skrywana awersja?
@@twojjamatka3330 szczerze mówiąc czekałem na odniesienie do psów lub kotów i co analogicznie musiałoby się stać żeby móc mówić o trasach ludzi w bardziej konkretny sposób. Jedynie wspomniał, że są 3 podgatunki szympansów i tyle. Czuję niedosyt.
A co z np. różnicami w proporcji ciała i kształtu czaszki u osób różnego pochodzenia? Mówi się, że rasa to kolor skóry, ale w rzeczywistości już mając do dyspozycji sam szkielet wprawny antropolog jest w stanie ustalić, czy ma do czynienia z osobą "czarną", "białą", "żółtą", czy "mieszaną". Czaszki osób pochodzenia subsaharyjskiego np. wyróżniają się prognatyzmem, czyli wysuniętą szczęką do przodu oraz szerokim nosem. Trudno więc tu powiedzieć, że kryteria wyróżniania ras nie są w ogóle biologiczne, raczej należało by powiedzieć, że skupiają się na fenotypie a nie genotypie.
Niestety nie jest to prawda. Wielu wprawnych antropologów próbowało odpowiedzieć na pytanie do jakiej "rasy" należeli starożytni Egipcjanie. Mimo wielu mumii, nie wiemy do dziś a wizualizacje opierają się na "uśrednionym kolorze skóry dzisiejszych mieszkańców danego regionu". Pewność mamy tylko odnośnie Nubijczyków i Kuszytów.
Drogi autorze, podkreślasz, że różnice genetyczne w ramach takich czy innych grup są znacznie większe niż pomiędzy takimi grupami. Jak najbardziej, ale to, co te grupy tworzy, to trwanie i krzyżowanie się przez długie okresy czasu z ludźmi żyjącymi w pobliżu i selekcja genów dających najlepsze przystosowanie do warunków życia. I tak jakoś to wychodzi, że do czasu globalnej taka wymiana i selekcja genów doprowadziła do powstania pul genetycznych, których najbardziej widoczną emanacją jest wygląd ciała. I jakoś tak jest, że wśrod afrykańczyków na południe od sahary nie spotkało się białoskórych blondynów z rudym zarostem, pod kołem podbiegunowym nie żyli czarnoskórzy długonodzy maratończycy, itp. A to, że w ramach grup występuje wielka wariancja różnych cech? Jeśli dają one zbliżoną żywotność w środowisku życia populacji, to będą w populacji trwać. Jeśli zostaną do populacji wprowadzone z zewnątrz, to w niej pozostaną, często nie pozostawiając żadnych śladów w wyglądzie osobników danej populacji. Do tej pory, patrząc pod cechach wyglądu człowieka, można bardzo łatwo stwierdzić jego etniczną przeszłość. Ja na ten przykad nie mam problemu z odróżnieniem, ciemnośniadego hindusa od czekoladowego murzyna lub sinociemnego aborygena. Stwierdzenie, że są oni "czarni", jest uproszczeniem moim zdaniem zrobionym pod tezę. Co więcej, po budowie kośćca można ze sporym statystycznym prawdopobieństwem przyporządkować osobnika do takiej czy innej szeroko pojętej grupy etnicznej. I czaszki murzynów baaardzo różnią się od czaszek aborygenów (przynajmniej części, to nie jest genetycznie czy pochodzeniowowo jednolita populacja). To pokazuje po raz kolejny, że dobór przykładów był w/g mnie pod tezę. Gdyby zamiast jasnego białego, ciemnego murzyna i ciemnego aborygena pokazać do porównania ich czaszki, należy oczekiwać, że niezorientowani oceniliby je jako równo od siebie różne lub stwierdziliby, że czaska aborygena najbardziej odstaje od reszty. O głębszych różnicach genetycznych pomiędzy geograficznie odległymi populacjami świadczy też i wątek napomknięty przez autora, czyli krzyżowanie się różnych form ludzkich, dość często uważanych za różne gatunki. Otóż w różnych częściach świata żyły różne formy człowieka i z różnymi formami krzyżowały się migrujące grupy świeższych wychodźców z kontynentu arfykańskiego. Zresztą na kontynencie afrykańskim też stwierdzoną już różne domieszki genetyczne od starszych przodków. I tak np. biali (kaukazoidzi) mają na ogół relatywnie dużą domieszkę genetyczną od Neandertalczyków, ludy wschodniej Azji (szeroko rozumiali jako żółci) na ogół nieco mniej. U części ludów wschodniej Azji i archipelagów na wschód i południe od niej są domieszki genów Denisowan (Człowiek Ałtajski) i to różnych populacji na różnych terenach. To już są genetyczne depozyty od różnych, powiedzmy, gatunków. To, że przetrwały one do dzisiaj oznacza, że dawały przewagi lub przynajmniej nie szkodziły. I jakoś tak wychodzi, że nauka pokazuje, że poszczególne zestawy genów są przypisane geograficznie do różnych grup etnicznych i czynią je odmiennymi. Abstrahując nawet od domieszek różnych forma ludzkich, z jakiegoś powodu nie mamy powodu z zakwalifikowaniem szerokiej gamy ludów azjatyckich jako tzw. rasy żółtej a innych ludów azjatyckich nie. Są pewne bardzo charakterystyczne, powtarzające się i dziedziczone cechy, które pomimo całej genetycznej różnorodności pomiędzy tymi grupami, np. żótłych Azjatów cały istnieją i ewidentnie mają współne genetyczne źródło. Życie w podobnych warunkach może doprowadzić do podobnych proporcji ciała, ale nikt chyba nie pomyliłby krępego Neandertalczyka z krępym na ten przykład eskimosem. Co do przystosowań fizycznych, to tak, istnieją one i to nie jest tak, że może jeden człowiek ma predyspozycje do tego, a inny do czego innego, ale w ramach tzw. grup etnicznych różnicę są większe niż pomiędzy nimi. Proponuję pooglądać zawody sportowe. Iluż to maratończyków dały światy ponad miliardowe Chiny a ilu kilka dosyć niedużych krajów afrykańskich? Jak to jest, że skoro różnice w ramach grup są tak wiele większe, niż pomiędzy nimi, to fizyczne atrybury zawodników różnych dyscyplin, wskazujące na ich etniczną przynaleźność lub pochodzenie są tak bardzo nielosowo rozdzielone. Gdzie na podiach są te tabuny żółtych sprinterów i bokserów, czarnych dyskoboli, oszczepników, miotaczy kulą, i tak dalej? Ano, kiepsko z nimi. Z tego prostego powodu, że ich zdolności, w tym w ramach różnych aspektów fizycznej wydolności wyglądają na nierówno rozdzielone pomiędzy ludy zamieszkujące od dawna różniące się od siebie środowiska. Afrykanie z sawanny, których polowanie polegało na truchtaniu za zdobyczą aż do zamęczenia są urodzonymi maratończykami. Afrykanie z bardziej zalesionych obszarów, okazują się urodzonymi sprinterami, wystarczy popatrzeć na finały sprintów na mistrzostwach świata czy olimpiskich. Jakaś niewiarygodnia i konsekwentnie powtarzająca się seria przypadków, pozornie przecząca statystyce małych różnic pomiędzy grupami i sporych w ramach nich. Aż się człowiekowi czarno robi przed oczami, jak patrzy co się na bieżni dzieje. Po prostu tak to jest, że aspekty fizyczności są jedną z tych grup genetycznie utrwalonych cech, tymi"niewielkimi" różnicami pomiędzy grupami, które warunkują przeżycie w konkretnym środowisku i to one właśnie warunkują nasz podział ludzi na takie czy inne grupy. To czyni ludzi powtarzalnie podobnymi do ich genetycznych pobratymbów, a różnymi od genetycznych obcych, w sensie geograficznym i czasowym. No i co z tego, że genetycznie tych cech jest niewiele? Czego by tu nie mówić o wariancjach w ramach grup, czarnoskórzy z Kenii będą mieli równie czasnoskóre dzieci i statystycznie będą miały one, tak jak ich rodzice , statystycznie znacznie lepsze predyspozycje do bycia maratończykami, niż mali drobni azjaci, mający konsekwentnie podobne do nich potomstwo. Może kluczem do rozkminy jest to, że liczy się jakość (przydatność) i znaczenie (przeżywalność) wariancji cech a nie ich ilość?
Ale różnice w wyglądzie to nie wszystko i na tej podstawie nie można dzielić ludzi na osobne grupy. To są tylko adaptacje do środowiska, ale takich adaptacji jest o wiele więcej. Ludzie żyjący w górach na różnych kontynentach mają te same geny pozwalające lepiej adaptować im się do górskiego klimatu. Czy mamy przez to dzielić ludzi na odmiany górskie i nizinne? Przykład z biegaczami też nie trafiony, UNB miał nawet o tym film, dlaczego wśród Afrykańczyków jest więcej dobrych biegaczy. Nie dlatego, że każdy Afrykańczyk lepiej biega, tylko dlatego, że w Afryce jest większa różnorodność genetyczna (efekt założyciela) i jest większa szansa na to, że znajdzie się osoba która ma predyspozycje do lepszego biegania. Tak samo popularny jest mit, że Azjaci mają słabsza głowę. Po części tak, ale tylko 40% Azjatów gorzej metabolizuje alkohol. Nie ma żadnej cechy, która by była typowa tylko dla jednej "odmiany" człowieka. Cytat z Human Genome Project (Projekt poznania ludzkiego genomu): "Badania DNA nie wskazują, żeby osobne, klasyfikowalne podgatunki (rasy) istniały pośród ludzi współczesnych. Chociaż można zidentyfikować geny odpowiedzialne za cechy fizyczne pojedynczego osobnika, na przykład za kolor skóry lub włosów, to jednak nie ma jednoznacznego szablonu genetycznego pozwalającego na odróżnienie jednej rasy od innej. Podobnie nie ma genetycznej podstawy na rozróżnienie przynależności etnicznej. Ludzie żyjący w tym samym regionie geograficznym od wielu pokoleń mogą mieć wspólne allele, ale żaden z tych alleli nie występuje u wszystkich osobników jednej populacji i żadnego osobnika innej populacji"
@@UebZonTV "Ale różnice w wyglądzie to nie wszystko i na tej podstawie nie można dzielić ludzi na osobne grupy." ... można , i co więcej ja tym momencie wiem kto jest z chin , Japonii czy Afryki ....
''Mój syn jest absolutnym zwolennikiem poprawności politycznej. Uważa, że chroni ona ludzi przed dyskryminacją ze względu na cokolwiek. Ale z drugiej strony w momencie, kiedy uznano że nie wolno mówić o rasie pacjentów i wszystkich trzeba traktować tak samo, to nie uwzględniono tego, że u Afroamerykanów przebieg zawału serca jest znacznie groźniejszy i bardziej dramatyczny niż u osób rasy kaukaskiej. To sztuczne zrównywanie pacjentów obracało się więc przeciwko czarnoskórym. Teraz, kiedy już to wiemy, naprzód ratujemy czarnoskórego, bo to jego życie jest bardziej zagrożone niż osoby białej. Ideologia nigdy nie powinna przeważać nad zdrowym rozsądkiem i poprawność polityczna nigdy nie powinna mówić, że nie ma różnic - powinna jednak zawsze postulować postawę szacunku dla każdego człowieka.'' -Jerzy Vertulani
Porownywanie jedynie ilosciowej zmiennosci genotypowej ma tyle samo sensu co porownywanie dwoch programow komputerowych na podstawie procentowego podobienstwa kodow zrodlowych. Czasem cale sekwencje genow czy linijki kodu nie zmieniaja nic, albo prawie nic, a czasem pojedyncze zmiany (polimorfizm pojedynczego nukleotydu) zmienia calkiem sporo, mimo ze w odniesieniu ilosciowym beda tylko malym ulamkiem procenta.
1:05 u Michael'a z Vsauce słyszałem o tym, lecz podobieństwo o którym mówił wynosiło bodajże 99,7%. Wobec tego będę myślał, że podobieństwo wynosi 99,8%, aby mieć jak najmniejsze pole błędu, czy coś...
Wartość 99.7% bez odniesienia niewiele mówi. Dla porównania podobieństwo genetyczne między ludźmi a gorylami to 98.7%, cytyjąc Dawida "to bardzo dużo".
Dlaczego w przypadku owadów wystarczy łuczek w połączeniu czułka i mamy już inny gatunek, w przypadku zmian np u psów mówimy o rasach - a jeśli chodzi o człowieka - jest tak jak powiedziałeś (bez spoilowania)?
Gatunek to grupa organizmów, która może się wzajemnie krzyżować i wydać na świat płodne potomstwo. A fenotyp (np. wielkość skrzydła) jest pomocą w rozróżnieniu różnych gatunków.
@@radosawsobieszczyk6460 dokładnie, zbrojnikowate są chyba najlepszym przykładem, podział ich na gatunki i rodzaje jest dyskusyjny (z względu już na samą ilość gatunków) i w części klasyfikacji krzyżówki zachodzą nawet między rodzajami; gatunki definiuje się (już od poziomu podstawówki) na podstawie zdolności do krzyżowania, ale jak praktyka pokazuje nie stosuje się tego przy dzieleniu na gatunki.
@@radosawsobieszczyk6460 Spotkałem się z definicją, że dwa osobniki należą do tego samego gatunku, jeżeli ich potomstwo jest płodne. Dlatego też część naukowców uważa człowieka i neandertalczyka za jeden gatunek. Ale samo krzyżowanie to za mało, bo wtedy lew i tygrys ani koń i kozioł nie należą do tego samego gatunku. A w akwarystyczne często o różnych odmianach (gatunek > podgatunek > odmiana) mówi się jak o różnych gatunkach.
Nie powinienem wypowiadać się o rasach:-).Ale trudno inuita spotkać w Etiopii,czy członka z plemienia Hunza na czerwonej dzielnicy w Amsterdamie.Wielopokoleniowe dostosowywanie się do warunków środowiskowych sprawiło że jesteśmy LUDŹMI o kształtach ciał,które optymalnie pozwalają egzystować w różnych miejscach na globie.
Nie ma dowodu że wiedział nie ma że nie wiedział. Ale raz Himmler(nwm jak się to pisze) powiedział że zrobił coś strasznego o czym führer nie ma pojęcia. Więc jest jakaś mała poszlaka Ale to nie dowód
Nie mogłeś dodać tego filmiku w lepszym momencie, Dawidzie 😃 Na początku lipca mam obronę pracy magisterskiej, w której pisałam o różnicy w proporcji kończyn między odmianami (białą i czarną konkretnie). Tak więc ewentualne pytanie na obronie „Czy rasy ludzkie istnieją?” nie jest mi już takie straszne, dziękuje! 🤗
Powiem tak - z tym Hitlerem to bardziej skomplikowana sprawa, bo naziści mieli przecież własnych naukowców, którzy różnie definiowali co oznacza rasa - w końcu dziwne by było żeby wymagać od człowieka żyjącego 100 lat temu używania współczesnych definicji.
22:31 zapomniałeś dodać o różnicach fenotypowych hehe Nawet jeśli rdzenni mieszkańcy afryki i np. azji nie różnią się genetycznie, według pewnych mniej lub bardziej arbitralnych metod pomiaru owych różnic genetycznych, jak dogi niemieckie i labradory to różnice fenotypowe rzucają się w oczy każdemu wyraźnie, temu nie widzę powodu żeby rezygnować z używania konstruktu lingwistycznego jakim jest "rasa ludzka," bo zrozumiały dla wszystkich ludzi i oddaje właśnie choćby te charakterystyczne różnice fenotypowe, widoczne kiedy zestawi się ze sobą mieszkańców np. Chin, Kongo i Szwecji, czy też mówienie, że ktoś jest biały, czarny, czy żółty/skośnooki Może to nie być precyzyjne, może to nie być ścisłe - ale kto powiedział, że musi być?
To w takim razie co łączy Masajów i Pigmejow prócz koloru skóry? Fenotypowo więcej ich dzieli niż łączy, przynajmniej w mojej opinii. Podobnie jak Portugalczyka i Fina. Czy się mylę? Pigmeje wspólnego przodka ze swoimi sąsiadami mają około 54 tyś lat temu, Europe zaczęliśmy zasiedlać jakieś 45 tyś lat temu, o ile dobrze pamiętam. Bierzesz pod uwagę tylko odcień skóry do swoich rozważań, czy wszystkie kryteria fenotypowe?
Takie kanały muszą się klikać, rzetelność do potęgi, a nie jakieś bajki o szczepionkach pomieszanych z siecią komórkową. No i żałuję po raz kolejny, że dałem łapkę na początku, bo po obejrzeniu dałbym jeszcze raz.
Z tym testem akurat od razu miałem wątpliwości. Wszystkie 3 osoby miały inny kolor skóry. Dodatkowo 1 i 2 to zdjęcia osób w miarę podobnej pozycji, bliższe wiekiem. No i z widocznymi twarzami.
Z pewnym zwierzakiem mamy 99% wspólnego genomu. Czy to znaczy, że jesteśmy prawie identyczni? Nie, różnimy się niewyobrażalnie. W ujęciu procentowym z kalafiorem czy szpinakiem też jesteśmy bardzo podobni. Dlatego osoby z 99,9% identycznego genomu, to osoby prawdopodobnie bardzo od siebie różne, a nie prawdopodobnie "bardzo do siebie podobne". Prezentacja danych dostosowana do narracji.
W filmiku miałeś zdefiniowane pytanie: czy u człowieka można wydzielić podgatunki. No i w takim wypadku odpowiedź była: nie. Była też podana definicja rasy czyli różnicy czynników zewnetrznych (fenotyp). Wtedy odpowiedź jest bliżej: to skomplikowane.
No i jest silny argument na odpowiedź nie przy rasach ludzkich. Kolor skóry (jako jeden z czynników definiujących rasę) jest spektrum i każde wytyczenie granicy jest arbitralne
Przez połowę filmu zastanawialem się dlaczego film jest czarno biały co sprawiało mi pewien dyskomfort. Na szczęście usłyszałem odpowiedź 20:45 i już mogłem skupić się na treści filmu :)
Tylko czemu tak niewielkie różnice genetyczne a tak duże fenotypowe? 1) każdy z nas widząc zdjęcie powie bez problemu czy to "rasa" żółta biała czy czarna 2) po kształcie czaszki potrafimy odróżnić rasę czarna biała i żółta Skąd taka różnica między fenotypem a genotypem?
@@bk-qd3hr Ok. Ja to akceptuje że mogę być bardziej GENETYCZNIE podobny do Mkbewe z Sudanu niż do Kowalskiego z klatki obok ale DLACZEGO FENOTYPOWO jestem bardziej podobny do Kowalskiego niż do Mkbewe?
Chyba było w tym odcinku. Człowiek bardzo dobrze się rozmnaża i dużo podróżuje. Dzięki temu geny się mieszają. Różne populacje mają różne mieszanki genów, ale ogólna różnorodność nie jest taka duża.
Wspomniałeś że ostatni żyjący przodek WSZYSTKICH ludzi chodził po świcie 2-4tys lat temu. Jak to możliwe skoro aborygeni byli izolowani co najmniej 10 tysiecy lat podobnie jak mieszkańcy obu ameryk ?
jako polacy w większości widzimy już wszystko w dwóch barwach, szczególnie to widać w kwestiach politycznych, więc powoli nam zaczyna to przechodzić na oczy
Sam powiedziałeś ze odizolowani Aborygeni różnią się genetycznie od innych ze względu na kumulację mutacji genetycznych i na końcu wyciągasz wniosek że nie da się biologicznie podzielić ludności na rasy - to jest niekonsekwencja. Oczywiście że się da - natomiast kolor skóry nie jest jedynym wyznacznikiem. Chińczycy mają podobny kolor skóry do europejczyków - ale różnią się wyglądem znacznie. Oczywiście jest to podział do pewnego stopnia umowny które czynniki bierzemy pod uwagę.
Sam fakt istnienia różnic genetycznych nie znaczy z automatu istnienia ras. Termin rasa ma konkretnie określoną definicję i wymaga konkretnych różnic genetycznych w jakimś gatunku aby można było je zastosować.
@@JHeb_ Przytoczona definicja rasy:"odpowiednio liczna grupa osobników w obrębie gatunku, odznaczających się swoistymi cechami przekazywanymi dziedzicznie" W odniesieniu do Aborygenów - jak wykazał autor - jak najbardziej można wyodrębnić "swoiste cechy przekazywane dziedzicznie". Więc jak najbardziej móżnaby wyróżnić taką rasę, inną od innych. Więc pomijając historyczne uwarunkowanie patrzące tylko na kolor skóry, rasy da się wyróżniać - przynajmniej w stosunku do Aborygeni - reszta świata.
@@yotius1383 Jasne, tylko mowa tu o arbitralnym kryterium 25 % wspomnianym w filmie - zaznaczam - arbitralnym! A co jakby było 24.999 ? To się nie da. 25.0001 - oczywiście możemy mówić o rasach. Mnie arbitralne progi nie przekonują.
@@yotius1383 Kryterium różnicy genetycznej zostało wymyślone przez Templetona tylko na potrzeby zdyskredytowania podziału na rasy u ludzi, nigdy nie było stosowane wobec zwierząt i dyskwalifikowało by bardzo wiele uznanych podgatunków zwierzęcych.
Wielkie dzięki za odcinek. Muszę przyznać ,że zważywszy na bieżące wydarzenia w krajach anglo-saskich i ich ''temperaurę rasową'' , odcinek o podobnej tematyce, byłby ryzykowny na tamtejszych kanałach naukowych . Na dzień dzisiejszy są oni pochłonięci ''pozycjonowaniem konstruktów społecznych'' ,jak trafnie je nazwałeś. Ich strata.. Przypomniała mi się historia sprzed dekady , kiedy to angielski polityk będący przedstawicielem ''mocno prawej'' strony sceny politycznej, ujawnił wyniki testu ,który określał jego pochodzenie na podstawie DNA*. Okazało się,że w 20% miał on korzenie północno-afrykańskie. Nie wiem ,czy stracił posłuch wśród kolegów z partii, ale z pewnością nie mógł się podpierać ''rdzennością od Dnia Stworzenia''. Takie tam ,przy sniadaniu.. P.S.*Nie pamiętam po co robił ten test. Może chodziło o zakład , a może o legitymizację regionalną , ale sytuacja miała miejsce. Pozdrawiam
U psów jest znacznie większa różnica genetyczna. Bardzo duża. Są geny kodujace konkretne zachowania, psy mają różne długości ciał, zmienne tych ciał proporcje , kształty czaszki, różną strukturę sierści przy czym wszystkie są spokrewnione i pochodzą od wilka.
@@yotius1383 to tak jak ludzie jeden jest niski inny wysoki mają różne proporcje i różną sierść i wszyscy są spokrewnieni pochodzą od tego samego przodka dlatego ja uważam, że tak jak psy tak i ludzie mają różne rasy.
@@yotius1383 właśnie o to mi chodzi, czy są jakieś badania, które wskazują że różnice między (potocznie) "rasami" są większe niż wewnątrz "ras" - analogia do "ras" ludzkich.
jeżeli już porównujemy się do psów to ja podam przykład. Buldog francuski, są różne maście tej rasy, pieski maści czarnej są zazwyczaj nieco mniejsze od piesków jasnych, te płowe są największe i dużo bardziej barczaste. Czyli mamy sytuację podobną do ludzi, inne kolory skóry, minimalne różnice w budowie, te różnice nie są genetycznie wystarczająco duże żeby móc mówić o oddzielnej rasie, mówi się o innej maści, ale to wciąż ta sama rasa. U ludzi mówimy o innej grupie etnicznej lub po prostu o innym pochodzeniu lub już tylko innym kolorze skóry.
@@twojjamatka3330 sęk w tym że między np. azjatą a czarnoskórym będzie więcej różnic niż tylko kolor skóry czy wzrost, po samych rysach twarzy poznasz na kogo patrzysz a różnice między buldogami nie są aż tak znaczące
bardzo wybiórcze podejście do źródeł świetnie pokazuje poziom autora filmiku, tylko żeby się później na hejt nie skarżył jak ktoś mu zacznie wytykać błędy podając argumenty
Odpowiedź brzmi: to zależy. Od tego, czy będziemy na to patrzeć od strony antropologii czy zawęzimy to tylko do biologi, ale jeśli tak, to jakie dalsze założenia przyjmiemy (czy w ogóle będziemy brać pod uwagę DNA, a jeśli tak, to jaki procent różnic uznamy za graniczny).
Dawid zrób odcinek o dwupłciowości, proszę. Znajomym urodził się maluszek robią mu badania genetyczne w celu ustalenia płci. Ten odcinek jak zawsze super.
@@WkwestinikówjestemJAROSZEM nie znam całej sytuacji bo przecież nie mogę wypytywać bo mocno to przezywaja. Tylko tyle wiem że robią badania a że nie mam żadnej wiedzy w temacie to pomyślałam że poproszę o taki temat.
Ja: Jutro mam egzamin, powinienem powtórzyć powtórzenie wszystkich lektur na dzień przed egzaminem również ja: trudno, będę wstydem moich rodziców i pójdę do złego liceum, ale przynajmniej będę mądry
@ton tonton tond ton thon lepiej być najgorszym wśród najlepszych niż najlepszym wśród najgorszych, zawsze równajmy w górę i miejmy szersze pole do rozwoju
Starożytni Egipcjanie mieli bezpośredni i częsty kontakt z Nubijczykami i ludami mieszkającymi bardziej na południe, np. w Puncie. Więc biali z czarnymi się kontaktowali.
@@styrta1161 Nie byli ani "czarni" ani "biali" w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Taka polaryzacja jest po prostu błędna w odniesieniu do tej afrykańskiej kultury. Wiemy na pewno, że w Egipcie mieszkali ludzie którzy mieli kolor skóry od jasnego do bardzo ciemnego ale nie jesteśmy wstanie stwierdzić czy taka Hatszepsut w dniu dzisiejszym uchodziłaby za czarną czy jeszcze białą (wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy byłaby czarna). Ten problem też dowodzi, że nie ma ras ludzkich. Mając dobrze zakonserwowane ciała nauka nie jest w stanie jednoznacznie określić który faraon był "czarny" lub "biały". Wątpliwości nie ma u Kleopatry VII (bo była greczynką) oraz w przypadku XXV dynastii, którzy to faraonowie byli Kuszytami. Nie zmienia to faktu, że ktoś dopatrzył się ostatnio w czaszce Kleopatry, że może jednak była czarna? To tylko pokazuje jak nieprecyzyjne jest określanie "rasy" na podstawie kośćca. Pewien polski badacz bazując na tych kryteriach uznał, że cywilizacja Olmeków była efektem kolonizacji ameryki środkowej prze Afrykanów...
Bardzo lubię oglądać Twoje filmy 🙂 Kocham to podejście do przedstawiania konkretnego tematu i przekazywania wiedzy. Oglądając filmy na tym kanale zawsze czuję się w taki sposób, że nikt nie traktuje mnie jak debila przekazując wiedzę. Chodzi mi o to, że nie traktujesz swoich widzów z góry. Fajnie, że jeszcze ktoś taki jest na polskim YT Życzę powodzenia w podbijaniu jasnej strony internetu 💛💚💙🙂🙃🙂
Ciekawy temat, chociaż muszę przyznać, że nie bardzo rozumiem badania, o którym mowa w sekcji "kryterium genetycznie". Bo jeśli mamy, powiedzmy, wschodnie królestwo owczarków i zachodnie królestwo pudli, to idąc na zachód w kierunku królestwa pudli będę natrafiał na coraz więcej "mieszańców", które będą miały coraz więcej "pudla w owczarku". Po przekroczeniu granicy będę natrafiał na coraz "czystsze" pudle. Wewnątrz populacji (gdzie klastrem jest królestwo) zmiennośc będzie dość duża (bo to różnica między niemal np. "czystym" owczarkiem, a "prawie" pudlem), ale różnica między klastrami (królestwami) - mała. Samo to nie oznacza jednak, że nie istanieje rasa pudla i owczarka. Czy w związku z tym nie powinno się badać różnic między najbardziej różnymi przedstawicielami klastra, a nie między klatrami?
Specjalnie piszę komentarz bez zaglądania w internet i przygotowywania się żeby opisać jak widzi to zwykły człowiek, kiedy było jeszcze normalnie na świecie to mnie w szkole uczono na biologii, że rasa to liczna grupa wewnątrz danego gatunku, która ma dostatecznie dużo cech charakterystycznych że można ją wyodrębnić na podstawie fenotypu (z tego co pamiętam fenotyp to mieszanina cech genetycznych oraz zachowań spowodowanych środowiskiem u nas nazwiemy to kulturą), Jeśli cechami rdzennego europejczyka czyli białego człowieka są biały kolor skóry, niebieskie orkągłe oczy, jasnego koloru owłosienie, średni wzrost, do tego cała masa zachowań bo odróżnie kiedy jestem wśród białych ludzi czy np czarnych z zamkniętymi oczami tylko słuchając ich zachowań a nawet barwy głosu, to to dla mnie jest RASA. Według mnie na pierwszy rzut oka powiem Ci że ten jest azjatą ten europejczkiem ten murzynem, ten mongołem czy indianinem, po samym kolorze skóry, kształcie i kolorze oczu oraz włosów i innej ogromnej ilości cech charakterystycznych, także według mnie powstaje jakaś nowomowa, żeby zlać ludzkość w jedną szaroburą masę. Tak jak mówię mnie w szkole nauczyli że są rasy ludzkie, mieszanki ras jak mulaci metysi zambosi, i tak będę uważał do śmierci, i nikt mi nie wmówi że niczym się nie różnię od murzyna, bo różnie się dosłownie WSZYSTKIM jeśli chodzi o wygląd, i pewnie w 50% jeśli chodzi o kulturę i styl życia, także jak w czarnej kawie - ja jestem biały ty czarny a twój kolega jest czerwony
Witam kurcze,w końcu ktoś sensownie pisze,ten filmik to jedna wielka propaganda,Rasy Ludzkie istnieją tak jak Rasy Psów,Koni,Królików itd,różnice są widoczne na pierwszy rzut oka.Zadajmy sobie pytanie komu na tym zależy,aby nowe młode pokolenie ludzi zaczęło tak myśleć,takim tokiem myślenia skończymy jak Ameryka łacińska,ogólnie pomieszane społeczeństwo ludności Białej,Czarnej i Żółtej,czyli mieszańce,czy w tym wypadku wszyscy będą zadowoleni?...
@@maciejo8465 bo tak jest :) notabene płeć w biologii też nie jest czarno biała, istnieje mnóstwo wariacji chromosomalnych i fenotypowych. Pozdrawiam, studentka biologii.
Wytwarzanie wszystkich cech płciowych to proces wieloetapowy angażujący wiele mechanizmów, więc zdarzają się w nim nieprawidłowości ( nic nie jest doskonałe). Istnienie tych aberracji nie podważa jednak w żaden sposób faktu, że istnieje dychotomiczny podział na płeć męską i żeńską ( jest jeszcze wariant będący wynikiem ekspresji genu AH-64, ale to inna historia...). Pozdrawiam, student nie ważne czego, bo w dyskusji istotne są argumenty ad rem, a nie kierunek studiów. P.S. Słowo ,,fenotypalny'' nie istnieje. Mówi się fenotypowy.
@@ivanyonshevsky1408 te "nieprawidłowości" nadal jednak istnieją, i ludzie z nimi żyją. Płeć biologiczna u człowieka nie jest ostatecznym determinantem życia osobnika i nie powinna być za taki postrzegana. Wiele elementów tego, co społecznie rozumiane jest jako cechy "żeńskie" i "męskie" jest arbitralne, i (szok horror) jest tylko konstruktem, który można zmienić i do którego nie trzeba się stosować. PS myślę, że jednak wykształcenie w dziedzinie jest istotne, kiedy prezentuje się naukowe stanowisko. PS2 Z racji życia i pracy w kraju angielskojęzycznym, na co dzień posługuję się słowem "phenotypical" które automatycznie spolszczyłam. Ale dziękuję za uwagę, jakkolwiek niepotrzebną, bo zrozumieliśmy się bez problemu.
Czyli, jak mawiał Antystenes, każde zdanie można uznać za prawdziwe w zależności od tego, jak się je rozumie. Pytanie, dlaczego mamy brać genetyczną definicję Templetona, a nie tą klasyczną - fenotypową? Ja nie widzę problemu interpretacyjnego. Może warto by rozróżnić pojęcie rasy i podgatunku. Pojęcie rasy zostawić dla zoologów i oprzeć ją o fenotyp, a definicję podgatunku zostawić tą Templetona. A co do samej zagadki, to widzieliśmy 3 zdjęcia z różnych ustawieniach kamery, przy różnych parametrach, różnym oświetleniu i różnej pozycji modeli. Ciężko jest na tej podstawie coś wywnioskować. Można odnieść wrażenie, że zagadka była prowokacją.
18:19 - ostatni wspólny przodek w czasach Jezusa? Pomiędzy 2 a 4 tys. lat temu? How come, skoro mitochodrialna Ewa ma bodaj 200 tys., a Adam-Y chyba był homo habilis?
@@naukowy.belkot fajnie, że buszujesz w komentarzach pod filmem❤️ Niektóre wrzucasz i dajesz im żyć własnym życiem, a tutaj tyle interakcji. Miód! I w ogóle super film. Podziwiam Cię, że robisz taką skrupulatną i dobrą robotę.
@@naukowy.belkot Tylko ze to nic nie zmienia w kwestii izolowanych populacji, wiec NB manipuluje. Wyobraz sobie dwie odmienne populacje, gdzie tysiac lat temu osoba z jednej przeniknela do drugiej i sie rozmnozyla. Oczywiscie wtedy ta osoba zostanie prawdopodobnie ostatnim wspolnym przodkiem, ale jezeli byla to pojedyncza osoba, albo mala grupka to geny sie w pewnym sensie rozmyja do tego stopnia, ze wplyw na oryginalny genotyp populacji bedzie praktycznie niezauwazalny juz po kilku pokoleniach i obie populacje dalej beda zroznicowane.
A magnetyzm i elektryczność to nie to samo w pewnym sensie? + Dlaczego krzyżowanie się żbików europejskich z kotami domowymi jest zagrożeniem dla istnienia gatunku żbików europejskich?
Haha pytanie jak z matury 2020 z bio bo było właśnie takie podobne A to dlatego ze krzyżowanie się kotów domowych ze żbikami europejskimi mogłoby spowodować zawężenie puli genowej żbika i np utrwalenie cech kota domowego w populacji żbika i tym samym zagrozić jego przetrwaniu. A także takie krzyżowanie mogłoby zanikanie genów odpowiadających za jakieś tam cechy żbika które są mu niezbędne do przetrwania. Pozdrawia tegoroczna maturzystka 😉
Świetny odcinek. Ostatnio zacząłem pisać książkę sf, w której występują nowe rasy ludzi zasiedlające inne planety, dlatego też zrobiłem research w temacie i mogę się śmiało podpisać pod wszystkim co powiedziałeś w tym filmie. Co więcej, gdyby neandertalczycy i denisowianie dalej istnieli, to cała dyskusja na temat ras ludzkich wyglądałaby zapewne zupełnie inaczej. Na marginesie dodam też, że słowo "rasa" było kiedyś używane nie jako kryterium genetyczne, ale ocena pewnej grupy np. światopoglądowej tzn. ocena psychologiczna. Jeszcze w 20-leciu międzywojennym poprawnym i zrozumiałym byłoby stwierdzenie - Większość społeczeństwa ślepo wierzy w gusła, zaś druga rasa ceni wyżej naukę.
Z tymi zdjęciami było trochę nie sprawiedliwie. Wziąłeś zdjęcie jakiegoś starego człowieka(3 fotka), nie bylo nawet widać dobrze twarzy. Myslalem że to hindus.
@@johnsmith-vz3vr Hindusi też są bardzo "urozmaiceni". I o ile kolor skóry mogą mieć tak rozmaity jak Afrykańczycy (od bardzo czarnego, do jasno-brązowego), albo i jeszcze bardziej w stronę jasnej karnacji; to już ich rysy twarzy będą o wiele bardziej "kaukaskie" - węższe nosy i usta, więcej zarostu, dłuższe i prostsze włosy itd. Mimo że zamieszkują podobne warunki klimatyczne. Ja tam od razu rozpoznałem Aborygena. I domyśliłem się pułapki ;-)
no, to był strasznie tani chwyt. Tbh spodziewałem się, że bedzie 1 + 3, a nie 1 + 2, bo takie porównanie pojedynczych osób na postawie słabych zdjęć jest nic nie warte. Ogólnie strasznie zalatywało tendencyjnością w tym odcinku.
W 18:10 nieprawdą jest, że ostatni wspólny przodek wszystkich ludzi na ziemi żył 2-4 tys. lat temu bo nie uwzględnia to plemion odizolowanych, np. tych z wyspy Sentinel którzy są odizolowani od 15-30 tys. lat.
Chętnie posłuchałbym o ostatnim wspólnym przodku wszystkich obecnie żyjących ludzi, duże wrażenie zrobiło na mnie to, że żył on tak niedawno. Jednak sądziłem, że było to znacznie dawniej niż 2-4 tys lat temu.
Jest o tym cały film w karcie, "wszyscy jesteśmy kuzynami, a adam nie spotkał ewy". Ogólnie ten "wspólny przodek" to raczej naciągane określenie - chodzi o to, że "wszyscy" *współcześnie żyjący* ludzie prędzej czy później natrafią na tę osobę w swoim drzewie genealogicznym. Jak się weźmie pod uwagę wzrost logarytmiczny (w końcu każda osoba ma dwójkę rodziców), to nie jest to aż tak nieprawdopodobne.
Czasami można usłyszeć, że pomimo stanowienia 13% populacji USA, przedstawiciele czarnej rasy/ konstruktu społecznego będącego efektem istnienia systemowego rasizmu/ wyimaginowanego, nieznajdującego podstaw w badaniach naukowców systemu szufladkowania poszczególnych jednostek/ odmiany są odpowiedzialni za ponad 50% przestępstw. Tylko czym jest przestępstwo? Ludzie mają tendencję do postrzegania i klasyfikowania pewnych zachowań zgodnie z ich zewnętrznym charakterem. Miejmy jednak świadomość wielowymiarowości rzeczywistości w jakiej żyjemy. Osąd oparty na powierzchownym spojrzeniu często nie tylko wprowadza w błąd, ale i działa na szkodę społeczeństwa i jednostki. W badaniu opublikowanym w w 1997 r. w The Scientific Prevaricator badacze udowodnili, że ponad 72% ludzi oglądających zdjęcia z obywatelami USA o czekoladowym kolorze skóry, jednoznacznie ocenili czyny tychże Niegrów za szkodliwe dla społeczności. Badani uzasadniali swój osąd pewnymi symbolami i przedmiotami, które były obecne na fotografiach. Jednak immanentną cechą symbolu jest mnogość jego znaczeń. Nie sądzę, aby wyrwane z kontekstu zdjęcie uprawniało nas do jednoznacznego oceniania motywów ludzi, którzy dany symbol tworzyli i wyrażali przy jego pomocy swą wolność i poglądy. Co do przedmiotów, to są one tak wartościowe/ złe jak osoba, która się nimi posługuje. Jak więc sama ich obecność na fotografii ma decydować o naszej opinii na temat poszczególnych jednostek. Nie żyjemy w świecie dychotomicznie podzielonym na czerń i biel. Nasza wizja rzeczywistości to tylko interpretacja podatnego na manipulacje umysłu. Wartości i światopogląd to w gruncie rzeczy tylko relatywny punkt widzenia, a ich ekspresja i ekstrapolacja to forma opresji i atak na indywidualizm innej jednostki. Wszystko skąpane jest w odcieniach szarości. Pamiętajmy o tym. ,,Zachwyt tyle wart, co wzgarda, Stryczek tyle, co kokarda, Prawda tyle, co jej brak, Smaku brak - tyle co smak. Bo to o to w końcu chodzi By niczego nie dowodzić. Nie wykuwać tarcz utopii I nie kruszyć o nie kopii. Nie planować i nie marzyć. Co się zdarzy - to się zdarzy; Nie znać dobra ani zła: To jest gra - i tylko gra!''
Ja wskazałem bliższe biologiczne podobieństwo między Europejczykiem i Aborygenem. Myślałem, że wszyscy mieszkańcy reszty Świata poza Afryką pochodzą od niewielkiej grupy, która 70 tys. lat temu powędrowała z Afryki na Półwysep Arabski. Pomyślałem, że później zaczęli się różnicować. W sumie to dalej nie rozumiem czemu się pomyliłem. Stąd moje zaskoczenie.
Z tym, że Adam (Y-chromosomalny) żył pomiędzy 2 a 4 tysięcy lat temu, to jest ogromna wpadka. Szacuje się czas jego życia na 160-300 tysięcy lat temu. Zresztą oczywiste jest, że musiałby żyć gdzieś w okresie przed wyjściem z Afryki, bo potem drogi przedstawicieli naszego gatunku rozeszły się na tyle mocno (geograficznie), że już nie było szans na posiadanie wspólnego przodka. A wyjście homo sapiens z Afryki to jest ok 50 tys. lat temu.
Czy jest możliwe aby w całej historii ludzkości znalazłyby się dwie osoby o jednakowym dna? To znaczy czy jest możliwe aby osoba żyjąca 63 tys. Lat temu miała identyczne dna jak mój sąsiad?
@Dawid Myśliwiec: Dzięki za książkę! Jest świetna! A w kwestii rasy (wszak wszyscy jesteśmy ssakami): Czy rozumiejąc słowo "rasa" tak jak Twoim filmie możemy mówić o rasach psów, koni czy kotów? (Dobrze wiedziałeś, że to pytanie padnie!)
Jeśli patrzę na jakiegoś psa i mogę powiedzieć że to właściwie owczarek a na pewno nie husky, nie jamnik, nie dog ani nie chichuachua, to mogę mówić, że są to rasy, które można rozróżnić. I to na pierwszy rzut oka, bez zagłębiania się w genotyp. Jeśli jakiegoś pieska nie mogę zdefiniować (chyba że akurat nie znam tej rasy) to jest to dla mnie mieszaniec. I nic w tym złego. Tak samo jest dla mnie z ludźmi. Nie ma sensu zaprzeczać, że osobniki ewoluujące i żyjące na jednym terenie mają najczęściej bardzo podobne cechy, zwłaszcza jeśli chodzi o wygląd. Możemy te podobieństwa w wyglądzie nazywać rasą bez żadnych negatywnych czy pozytywnych konotacji. Jeśli chcemy znaleźć człowieka który szybko biega to nie szukajmy go wśród Tybetańczyków (wiem że Tybetańczyk to nie rasa, ale przeciętny Tybetańczyk ma pewne cechy osobnicze, które powodują, że nie ma wśród nich olimpijczyków w biegu na 400 m). Jeśli szukamy człowieka który jest bardziej odporny na mróz to mogę rzucić kilkoma kolorami skóry i wszyscy wiemy, że nie będzie to kolor bardzo ciemny. Rasy ludzi istnieją i jest ich bardzo dużo. Hej, pewnie wciąż powstają nowe. Jeśli by się uprzeć to można by wyhodować rasę człowieka, która lepiej radzi sobie w przestrzeni kosmicznej albo na innej planecie. Ale tu zahaczmy o etykę/moralność takiej planowanej ingerencji. Pewnie dla wielu ludzi jest nie do przyjęcia fakt że moglibyśmy wpływać manipulacjami genetycznymi na cechy przyszłych bombelków, nawet jeśli miałoby to im polepszyć funkcjonowanie.
1:57 Wyczuwając że pytanie jest podchwytliwe uznałem że najbliżej spokrewnione są osoby 1 i 3 ( ten Pan po prawej wydał mi się Hindusem o ciemniejszej karnacji, którzy należą historycznie do ludów Indoeuropejskich), aczkolwiek ostateczny wynik nie zaskoczył mnie, szczególnie po objaśnieniu.
Jak zwykle profesjionalnie przygotowany materiał i dokładnie i prosto omówiony, nic dodac nic ująć, czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki Naukowego Bełkotu ❤😘
on tu chce lewackie zlewaczenie i tolerancje rozsiewac a ty tak z logika wyjezdzasz, aj nie ladnie zaraz trzeba bedzie usunac ten niedobry komentarz :D niech tu dafcio tylko przyjdzie
Podyktowane kolorem skóry nie. Podyktowane różnicami genetycznymi tak (odnośnie sportu). Odnośnie inteligencji - nie stwierdzono. Jest to zbyt mocno powiązane z dostępem do edukacji, żeby udało się wysnuć taki wniosek. Najlepszym przykładem są Szkoci którzy po intensywnej urbanizacji i zmianach w systemie edukacji w ciągu jednego pokolenia podnieśli swoje średnie IQ o prawie 50%.
Duzy procent wspolnych genow nie jest wyznacznikiem braku ras bo procent roznicy genow tworzy nowe gatunki np szympans z ktorym mamy 99% genow wspolnych. Shitzu z pitbullem tez pewnie maja 99 i po przecinku genow wspolnych i co tez nie maja ras?
Możesz tak uważać. Ale to nie jest definicja naukowa i na gruncie naukowym to się nie obroni. Więc to jest rasa w ujęciu Pawła Sz. a nie biologicznym. Z tymi 99% też należy uważać, bo to dotyczy tej części genomu, które można jednoznacznie porównać - a nie jest ich dużo...
Owszem jest to moja subiektywna opinia i sie nie obroni na gruncie naukowym, ale wynika z dosc dlugich obserwacji bo od 6 lat mieszkam wsrod innej rasy. Natomiast na gruncie zdroworozsadkowym te rasy jednak istnieja bo roznice miedzy ludzmi sa znaczne choc oczywiscie wiele z nich wynika z wplywu srodowiska, ktore wczesniej zaliczane bylo do definicji rasy. Definicja naukowa tez jest jest dosyc mialka bo zmieniala sie na przestrzeni lat co jest oczywiscie rzecza normalna w nauce. Nie mniej jednak nie sposob nie zauwazyc dostosowania tych definicji do realiow w ktorych powstaly. Kiedys jak rasy byly na reke to roznice miedzy ludzmi byly wyrazne teraz kiedy wciskana jest nam lewicowa ideologia to juz ras nie ma. Wniosek taki ze nie wszystko co jest naukowe to odrazu jest rzetelne, a watpic jest rzecza ludzka.
Przez chwile zacząłem się doszukiwać w tym materiale przesłania - coś w kierunku LG czy jakoś tak ;) I ostatnie zdanie zrobiło robotę. Siedzisz w mojej głowie chłopie.
Zarzuty do autora. Co z rasami psów i kotów? Jaka jest tam zmienność? Dam sobie głowę uciąć, że autor filmiku także o tym pomyślał. Ale przemilczał to jako niewygodny wątek. To nie jest naukowe podejście. To ignorowanie trudnych tematów, niekompleksowe spojrzenie na problem. Autor mówił tyle pustych metafor o widzeniu w czerni i bieli... gdy sam spojrzał na temat po łebkach.
Generalnie to zawsze wszystko jest kwestią definicji. Z ustaleniem czym jest gatunek też są problemy. To wszystko jest mocno uznaniowe, wysoce arbitralnie. Np. te 25% zmienności. A czemu nie 33%, 50%, 20% albo 4%...
Podobnie narzucony arbitralny wymóg, aby różnice zmieniały się w sposób skokowy, a nie ciągły. Przecież można sobie wyobrazić sytuację, że wcześniej izolowane 2 rasy poszerzają swoje granice i na styku obszarów powstają osobniki mieszane. Wtedy cechy stają się ciągłe. I to rzekomo ma sprawiać że rasy przestały nagle istnieć. A gdy nagle te mieszańce wyginą nieważne z jakiego powodu... to wtedy zgodnie z tą absurdalnie narzuconą definicją rasy nagle "powstają" i odtworzą się...
Czym zatem są owe różnice między psami, kotami, ludźmi jeśli nie rasami? Czyżby miała powstać tu jakaś nowomowa, by nie używać już słowa rasa? Klaster, grupa...
Jestem nie pierwszy raz zawiedziony treściami na tym kanale i lekceważeniem całej złożoności tematu.
Gdyby nie te puste wzmianki o DEM w stylu, nie nie o ten DEM chodzi.... albo wręcz kwestie ideologiczne, nienaukowe wygłaszanie i próba narzucania swoich poglądów. Pół biedy jeśli poparte one są wszechstronnymi rozpatrzeniem tematu. A nie jak tu przeleceniu go po łepkach ...
Miało być o ludziach :) jest o ludziach :) jak ma być o ludziach to nie o kotach i psach :) czyli żadne opracowanie tematu po łepkach, bo nikt nie powiedział że tematem jest w których momentach używanie słowa rasa jest poprawne, tematem są ludzie i dzielenie ich na rase. I o tym był odcinek.
Na przyszłość nie kładź tak chętnie głowy pod topór.
1. Średnia zmienność między rasami psów to 27,5%.
2. Stosuje się u nich dodatkowo kryterium rodowodowe.
3. No i (jako ciekawostka) są języki, w których nie ma tego samego słowa na rasę psów i ludzi - angielski kolejno: breed i race.
4. Skoro film jest o ludziach to na tym się skupiam. I tak wprowadzenie biologiczne i historyczne było długie.
Polecam na przyszłość sprawdzić fakty przed stawianiem zarzutów. Wydaje mi się, że powinieneś mnie przeprosić za wygłoszenie publicznie tezy, że manipuluję wyborem faktów. I to na podstawie własnego "wydaje mi się", a nie rzeczowo źródła.
Źródło o psach możesz sprawdzić tu:
www.americanscientist.org/article/genetics-and-the-shape-of-dogs
A co do pozostałych zarzutów - ja nie tworzę tych wymogów i definicji. Robią to eksperci w dziedzinie.
Film (patrząc po komentarzach) ma przekaz: ras biologicznych u człowieka nie ma - posługując się słowem rasa korzysta się z konstruktu społecznego. I tyle. Nawet zaznaczam, że nie chce oceniać czy to jest dobre czy źle podejście. Podkreślam też, że nie oznacza to, iż wszyscy jesteśmy identyczni. Nie wiem dlaczego poczułeś, że Ci coś narzucam.
ktoś tu ma syndrom oblężonej twierdzy. używanie terminu „rasa” bylo wykorzystywane, jak się okazało niesłusznie biologicznie, do pokazania kto jest lepszy, a kto gorszy. przykre, że ktoś dzisiaj jeszcze myśli że rasy ludzkie i czystość genetyczna istnieja. Chocby po nieprzyjemnych doswiadczeniach wieku XX
@@naukowy.belkot Godzina 6:58 i trzeba odpowiadać na takie komentarze. Lepsze niż kawa? :D Chociaż bardziej zastanawia mnie ilość lajków pod Twoją odpowiedzią. Cytując klasyka: LUDZIE, CZEMU JESZCZE NIE ŚPICIE?! :D Pozdrawiam! P.S. Jak zawsze super materiał :) Klasa
@@mareksierocinski Bo wstajemy rano do pracy. I idealnie jest odpowiedzieć na komentarz w zamian kawy. Pobudza podobnie :D
Tak, istnieją: Breton, Nord, Redguard i Cesarski.
Jedyna prawidłowa odpowiedź.
Pytanie brzmi: czy Merowie wyewoluowali osobno, czy jednak mają z ludźmi wspólnych przodków? Argonianie i Khajiici są z pewnością osobnymi gatunkami, tu nie ma dyskusji.
Nie zapominajmy o dwemerach do dzisiaj mnie ciekawi gdzie się podziali
@@leeaxe wyjechali w bieszczady
@@matearosie Merowie pochodzą od Et'Ada a ludzie prawdopodobnie są tworem Shora/Lorkhana.
Mogłeś dać aborygena z widoczna twarzą bo tak to wychodzi taki tendencyjny test trochę
Ale na medycynie wciąż uczulali nas na różnice rasowe względem np występowania niektórych chorób czy interakcji lekowych. Więc przynajmniej w kryteriach praktycznych - podział występuje :)
oczywiście to, ze najlepsi koszykarze i sprinterzy są czarnoskórzy, to absolutny przypadek.
Ten sam przypadek decyduje o różnicach w poziomie IQ, skłonności do ryzyka itd.
Mała dygresja odnośnie testu z 1:40, zapostowałeś członka ludu Khoikhoi, którzy razem z Buszmenami są bardzo odlegli genetycznie od reszty Afryki. Na tyle że razyrykowałbym stwierdzenie że Europejczykowi bliżej do odległego Aborygena niż do Khoikhoi
1:43 zgadłem! to widać od razu.. pan po prawej nie jest podobny do reszty bo ma brodę!
Każdy człowiek ma brodę xd Zapewne chodziło Ci o zarost ;p
@@lordsathen przez Ciebie mój głupi komentarz jest jeszcze głupszy XD
@@pzdun2012 hahahahaha głuptasie 😘😘
@@lordsathen a to nie jest podbródek?
@@bananaforscale1283 Broda to dolna część żuchwy a podbródek to część pomiędzy brodą a gardłem.
Jutro zmagam się z egzaminem maturalnym z biologii, proszę, życz mi szczęścia, Dawidzie!
Życzymy wszyscy. Wszystkim maturzystom!
Trzymaj się tam!
to pewnie naukowy bełkot w ramach przypomnienia hehe :P
Trzymam wszystkich czterech kciuków! ;)
@@damiannowak6197 bardziej w ramach prokrastynacji, aczkolwiek przypomnienie pojęć z ekologii i ewolucjonizmu: gatunek, ekostystem, populacja, rasa zawsze może się przydać ^^
Są tylko dwie rasy ty i somsiad
Raczej ty i slownik
@@J.S.Arthur gdzie ty widzisz błąd?
@@J.S.Arthur r/woosh
@@J.S.Arthur Somsiad to słowo mem, jak bombelki i madki.
@@J.S.Arthur r/woosh X2
1:14
Dawid: 99,9% to bardzo dużo.
Vsause: Or is it?
*Music starts playing*
Epic!!
wisos, majkel hir
Nie ma dowodów na to, że Hitler wiedział o hol... etymologii słowa aryjczyk
Generalnie nie jest przypadkiem, o czym mówił Dawid, że to słowo jest związane z terenami obecnego Iranu. To tam narodził się Sumer i stamtąd powędrowali ludzi na tereny obecnego Egiptu budując całą egipską potęgę.
@@mmw22101973 pojęcie Ariow jako klasy rządzącej, panującej znali już hindusi sprzed Buddy
I Sumer narodził się na terenie dzisiejszego Iraku
Alfred Rosenberg, główny teoretyk ideologiczny Nazizmu w umiejscawiał rasę z której wywodzić mieliby się Niemcy na terenie Iranu/Indii, opierał się zapewne na badaniach poprzednich stuleci, słowo aryjczyk zostało po raz pierwszy użyte jeśli pamiętam w Xviii w., a już w XIX w. pojawiały się poglądy o Aryjskim rodowodzie Niemców i ich "wyższości".
@@mmw22101973 w Iranie narodziła się Persja, czyli współczesny Iran, a Sumer był w Iraku lub Syrii
Jest pół miliona nagrody dla człowieka który udowodni że austryjacki akwarelista wiedział o etymologii słowa aryjczyk
Czytając komentarze zdałem sobie z czegoś sprawę. Psy mają wiele ras ... jaka jest ich różnorodność genetyczna? Bo skoro te rasy istnieją z powodu doboru celowego to pewnie niewielka. Jeżeli faktycznie jest niewielka to warto było by się zastanowić jak ta niewielka różnica wpływa na ich cechy fizyczne i psychiczne. Istnieją w końcu rankingi siły szczęk, węchu i inteligencji ras psów. To byłby ciekawy materiał na odcinek. ŁAPKUJCIE ŻEBY WIDZIAŁ!!!
Też o tym samym pomyślałem. Podobnie rasy kotów. Dam sobie głowę uciąć, że autor filmiku także o tym pomyślał. Ale przemilczał to jako niewygodny wątek. To nie jest naukowe podejście. To ignorowanie trudnych tematów, niekompleksowe spojrzenie na problem. Autor mówił tyle pustych metafor o widzeniu w czerni i bieli... gdy sam spojrzał na temat po łebkach.
Generalnie to zawsze wszystko jest kwestią definicji. Z ustaleniem czym jest gatunek też są problemy. To wszystko jest mocno uznaniowe, wysoce arbitralnie. Np. te 25% zmienności. A czemu nie 33%, 50%, 20% albo 4%...
Podobnie narzucony arbitralny wymóg, aby różnice zmieniały się w sposób skokowy, a nie ciągły. Przecież można sobie wyobrazić sytuację, że wcześniej izolowane 2 rasy poszerzają swoje granice i na styku obszarów powstają osobniki mieszane. Wtedy cechy stają się ciągłe. I to rzekomo ma sprawiać że rasy przestały nagle istnieć. A gdy nagle te mieszańce wyginą nieważne z jakiego powodu... to wtedy zgodnie z tą absurdalnie narzuconą definicją rasy nagle "powstają" i odtworzą się...
Czym zatem są owe różnice między psami, kotami, ludźmi jeśli nie rasami? Czyżby miała powstać tu jakaś nowomowa, by nie używać już słowa rasa? Klaster, grupa...
Jestem nie pierwszy raz zawiedziony treściami na tym kanale i lekceważeniem całej złożoności tematu.
Gdyby nie te puste wzmianki o DEM w stylu, nie nie o ten DEM chodzi.... albo wręcz kwestie ideologiczne, nienaukowe wygłaszanie i próba narzucania swoich poglądów. Pół biedy jeśli poparte one są wszechstronnymi rozpatrzeniem tematu. A nie jak tu przeleceniu go po łepkach ..
chcecie 2 godzinnego materiału? miało byc o ludziach, jest o ludziach, miało być tak żeby większość zrozumiała i tak jest, jeżeli się robi krótszy materiał to nie mówi się o wszystkim, ale to nie w porządku zarzucać teraz autorowi to wszystko, to jest yt, przy potrzebie innego podchodzenia do omawianych tematów najlepiej zmienić platformę bo to ona a nie film jest nieodpowiednia
@@CirrostratusPL twój przodek był czarny, bliżej ci do czarnego niż się wydaje. Pogódź się z tym
@@BananowyJoel Twoja insynuacja jest błędna. Kiedy przestaniesz gardzić czarnoskórymi i dlaczego piszesz o moim przodu, a o swoim już nie? Skąd u Ciebie ta skrywana awersja?
@@twojjamatka3330 szczerze mówiąc czekałem na odniesienie do psów lub kotów i co analogicznie musiałoby się stać żeby móc mówić o trasach ludzi w bardziej konkretny sposób. Jedynie wspomniał, że są 3 podgatunki szympansów i tyle. Czuję niedosyt.
Te odnośniki czasowe są genialne
+1
TH-cam w końcu nauczył się czegoś od pornhuba... kolega mówił.
A co z np. różnicami w proporcji ciała i kształtu czaszki u osób różnego pochodzenia? Mówi się, że rasa to kolor skóry, ale w rzeczywistości już mając do dyspozycji sam szkielet wprawny antropolog jest w stanie ustalić, czy ma do czynienia z osobą "czarną", "białą", "żółtą", czy "mieszaną". Czaszki osób pochodzenia subsaharyjskiego np. wyróżniają się prognatyzmem, czyli wysuniętą szczęką do przodu oraz szerokim nosem. Trudno więc tu powiedzieć, że kryteria wyróżniania ras nie są w ogóle biologiczne, raczej należało by powiedzieć, że skupiają się na fenotypie a nie genotypie.
Niestety nie jest to prawda. Wielu wprawnych antropologów próbowało odpowiedzieć na pytanie do jakiej "rasy" należeli starożytni Egipcjanie. Mimo wielu mumii, nie wiemy do dziś a wizualizacje opierają się na "uśrednionym kolorze skóry dzisiejszych mieszkańców danego regionu". Pewność mamy tylko odnośnie Nubijczyków i Kuszytów.
Ciesze sie , ze akurat los potoczyl sie tak i dal ciebie na swiat ... uwielbiam twoja cala tworczosc |
Drogi autorze, podkreślasz, że różnice genetyczne w ramach takich czy innych grup są znacznie większe niż pomiędzy takimi grupami.
Jak najbardziej, ale to, co te grupy tworzy, to trwanie i krzyżowanie się przez długie okresy czasu z ludźmi żyjącymi w pobliżu i selekcja genów dających najlepsze przystosowanie do warunków życia. I tak jakoś to wychodzi, że do czasu globalnej taka wymiana i selekcja genów doprowadziła do powstania pul genetycznych, których najbardziej widoczną emanacją jest wygląd ciała. I jakoś tak jest, że wśrod afrykańczyków na południe od sahary nie spotkało się białoskórych blondynów z rudym zarostem, pod kołem podbiegunowym nie żyli czarnoskórzy długonodzy maratończycy, itp. A to, że w ramach grup występuje wielka wariancja różnych cech? Jeśli dają one zbliżoną żywotność w środowisku życia populacji, to będą w populacji trwać. Jeśli zostaną do populacji wprowadzone z zewnątrz, to w niej pozostaną, często nie pozostawiając żadnych śladów w wyglądzie osobników danej populacji.
Do tej pory, patrząc pod cechach wyglądu człowieka, można bardzo łatwo stwierdzić jego etniczną przeszłość. Ja na ten przykad nie mam problemu z odróżnieniem, ciemnośniadego hindusa od czekoladowego murzyna lub sinociemnego aborygena. Stwierdzenie, że są oni "czarni", jest uproszczeniem moim zdaniem zrobionym pod tezę. Co więcej, po budowie kośćca można ze sporym statystycznym prawdopobieństwem przyporządkować osobnika do takiej czy innej szeroko pojętej grupy etnicznej. I czaszki murzynów baaardzo różnią się od czaszek aborygenów (przynajmniej części, to nie jest genetycznie czy pochodzeniowowo jednolita populacja). To pokazuje po raz kolejny, że dobór przykładów był w/g mnie pod tezę. Gdyby zamiast jasnego białego, ciemnego murzyna i ciemnego aborygena pokazać do porównania ich czaszki, należy oczekiwać, że niezorientowani oceniliby je jako równo od siebie różne lub stwierdziliby, że czaska aborygena najbardziej odstaje od reszty.
O głębszych różnicach genetycznych pomiędzy geograficznie odległymi populacjami świadczy też i wątek napomknięty przez autora, czyli krzyżowanie się różnych form ludzkich, dość często uważanych za różne gatunki. Otóż w różnych częściach świata żyły różne formy człowieka i z różnymi formami krzyżowały się migrujące grupy świeższych wychodźców z kontynentu arfykańskiego. Zresztą na kontynencie afrykańskim też stwierdzoną już różne domieszki genetyczne od starszych przodków.
I tak np. biali (kaukazoidzi) mają na ogół relatywnie dużą domieszkę genetyczną od Neandertalczyków, ludy wschodniej Azji (szeroko rozumiali jako żółci) na ogół nieco mniej. U części ludów wschodniej Azji i archipelagów na wschód i południe od niej są domieszki genów Denisowan (Człowiek Ałtajski) i to różnych populacji na różnych terenach.
To już są genetyczne depozyty od różnych, powiedzmy, gatunków. To, że przetrwały one do dzisiaj oznacza, że dawały przewagi lub przynajmniej nie szkodziły. I jakoś tak wychodzi, że nauka pokazuje, że poszczególne zestawy genów są przypisane geograficznie do różnych grup etnicznych i czynią je odmiennymi. Abstrahując nawet od domieszek różnych forma ludzkich, z jakiegoś powodu nie mamy powodu z zakwalifikowaniem szerokiej gamy ludów azjatyckich jako tzw. rasy żółtej a innych ludów azjatyckich nie. Są pewne bardzo charakterystyczne, powtarzające się i dziedziczone cechy, które pomimo całej genetycznej różnorodności pomiędzy tymi grupami, np. żótłych Azjatów cały istnieją i ewidentnie mają współne genetyczne źródło. Życie w podobnych warunkach może doprowadzić do podobnych proporcji ciała, ale nikt chyba nie pomyliłby krępego Neandertalczyka z krępym na ten przykład eskimosem.
Co do przystosowań fizycznych, to tak, istnieją one i to nie jest tak, że może jeden człowiek ma predyspozycje do tego, a inny do czego innego, ale w ramach tzw. grup etnicznych różnicę są większe niż pomiędzy nimi.
Proponuję pooglądać zawody sportowe. Iluż to maratończyków dały światy ponad miliardowe Chiny a ilu kilka dosyć niedużych krajów afrykańskich? Jak to jest, że skoro różnice w ramach grup są tak wiele większe, niż pomiędzy nimi, to fizyczne atrybury zawodników różnych dyscyplin, wskazujące na ich etniczną przynaleźność lub pochodzenie są tak bardzo nielosowo rozdzielone. Gdzie na podiach są te tabuny żółtych sprinterów i bokserów, czarnych dyskoboli, oszczepników, miotaczy kulą, i tak dalej? Ano, kiepsko z nimi. Z tego prostego powodu, że ich zdolności, w tym w ramach różnych aspektów fizycznej wydolności wyglądają na nierówno rozdzielone pomiędzy ludy zamieszkujące od dawna różniące się od siebie środowiska. Afrykanie z sawanny, których polowanie polegało na truchtaniu za zdobyczą aż do zamęczenia są urodzonymi maratończykami. Afrykanie z bardziej zalesionych obszarów, okazują się urodzonymi sprinterami, wystarczy popatrzeć na finały sprintów na mistrzostwach świata czy olimpiskich. Jakaś niewiarygodnia i konsekwentnie powtarzająca się seria przypadków, pozornie przecząca statystyce małych różnic pomiędzy grupami i sporych w ramach nich. Aż się człowiekowi czarno robi przed oczami, jak patrzy co się na bieżni dzieje.
Po prostu tak to jest, że aspekty fizyczności są jedną z tych grup genetycznie utrwalonych cech, tymi"niewielkimi" różnicami pomiędzy grupami, które warunkują przeżycie w konkretnym środowisku i to one właśnie warunkują nasz podział ludzi na takie czy inne grupy. To czyni ludzi powtarzalnie podobnymi do ich genetycznych pobratymbów, a różnymi od genetycznych obcych, w sensie geograficznym i czasowym. No i co z tego, że genetycznie tych cech jest niewiele? Czego by tu nie mówić o wariancjach w ramach grup, czarnoskórzy z Kenii będą mieli równie czasnoskóre dzieci i statystycznie będą miały one, tak jak ich rodzice , statystycznie znacznie lepsze predyspozycje do bycia maratończykami, niż mali drobni azjaci, mający konsekwentnie podobne do nich potomstwo. Może kluczem do rozkminy jest to, że liczy się jakość (przydatność) i znaczenie (przeżywalność) wariancji cech a nie ich ilość?
Dobrze powiedziane, temat dobrze rozpisany, obalone argumenty, które zostały dobrane pod "tezę". Nic dodać nic ująć
Bardzo dobry komentarz. To powinien być filmik.
Ale różnice w wyglądzie to nie wszystko i na tej podstawie nie można dzielić ludzi na osobne grupy. To są tylko adaptacje do środowiska, ale takich adaptacji jest o wiele więcej. Ludzie żyjący w górach na różnych kontynentach mają te same geny pozwalające lepiej adaptować im się do górskiego klimatu. Czy mamy przez to dzielić ludzi na odmiany górskie i nizinne? Przykład z biegaczami też nie trafiony, UNB miał nawet o tym film, dlaczego wśród Afrykańczyków jest więcej dobrych biegaczy. Nie dlatego, że każdy Afrykańczyk lepiej biega, tylko dlatego, że w Afryce jest większa różnorodność genetyczna (efekt założyciela) i jest większa szansa na to, że znajdzie się osoba która ma predyspozycje do lepszego biegania.
Tak samo popularny jest mit, że Azjaci mają słabsza głowę. Po części tak, ale tylko 40% Azjatów gorzej metabolizuje alkohol.
Nie ma żadnej cechy, która by była typowa tylko dla jednej "odmiany" człowieka.
Cytat z Human Genome Project (Projekt poznania ludzkiego genomu):
"Badania DNA nie wskazują, żeby osobne, klasyfikowalne podgatunki (rasy) istniały pośród ludzi współczesnych. Chociaż można zidentyfikować geny odpowiedzialne za cechy fizyczne pojedynczego osobnika, na przykład za kolor skóry lub włosów, to jednak nie ma jednoznacznego szablonu genetycznego pozwalającego na odróżnienie jednej rasy od innej. Podobnie nie ma genetycznej podstawy na rozróżnienie przynależności etnicznej. Ludzie żyjący w tym samym regionie geograficznym od wielu pokoleń mogą mieć wspólne allele, ale żaden z tych alleli nie występuje u wszystkich osobników jednej populacji i żadnego osobnika innej populacji"
@@UebZonTV "Ale różnice w wyglądzie to nie wszystko i na tej podstawie nie można dzielić ludzi na osobne grupy." ... można , i co więcej ja tym momencie wiem kto jest z chin , Japonii czy Afryki ....
@@psarnack Skąd wiesz że jakiś biały nie urodził się w Afryce?
Nie bądźmy rasistami
Każdy sie na niewolnika nadaje
Pojmać go!
@@ultramegaknurzybydlak2040 Każdy człowiek ma kości, które można złamać
@@ultramegaknurzybydlak2040 Złamany człowiek też się nie nadaje, więc musisz już mieć tą mentalność.
Szczególnie Polak
To uczucie, gdy ludzie myślą że tylko czarni byli niewolnikami białych, bo Amerykańce uczą się tak w szkołach.
''Mój syn jest absolutnym zwolennikiem poprawności politycznej. Uważa, że chroni ona ludzi przed dyskryminacją ze względu na cokolwiek. Ale z drugiej strony w momencie, kiedy uznano że nie wolno mówić o rasie pacjentów i wszystkich trzeba traktować tak samo, to nie uwzględniono tego, że u Afroamerykanów przebieg zawału serca jest znacznie groźniejszy i bardziej dramatyczny niż u osób rasy kaukaskiej. To sztuczne zrównywanie pacjentów obracało się więc przeciwko czarnoskórym. Teraz, kiedy już to wiemy, naprzód ratujemy czarnoskórego, bo to jego życie jest bardziej zagrożone niż osoby białej. Ideologia nigdy nie powinna przeważać nad zdrowym rozsądkiem i poprawność polityczna nigdy nie powinna mówić, że nie ma różnic - powinna jednak zawsze postulować postawę szacunku dla każdego człowieka.''
-Jerzy Vertulani
A co to jest ?
Poprawność polityczna????
Chodzi o Politycę
Porownywanie jedynie ilosciowej zmiennosci genotypowej ma tyle samo sensu co porownywanie dwoch programow komputerowych na podstawie procentowego podobienstwa kodow zrodlowych. Czasem cale sekwencje genow czy linijki kodu nie zmieniaja nic, albo prawie nic, a czasem pojedyncze zmiany (polimorfizm pojedynczego nukleotydu) zmienia calkiem sporo, mimo ze w odniesieniu ilosciowym beda tylko malym ulamkiem procenta.
1:05 u Michael'a z Vsauce słyszałem o tym, lecz podobieństwo o którym mówił wynosiło bodajże 99,7%.
Wobec tego będę myślał, że podobieństwo wynosi 99,8%, aby mieć jak najmniejsze pole błędu, czy coś...
Podobieństwo naszych genomów to rzeczywiście ponad 99%, ale 90% genomu to sekwencje niekodujące. Pełnią one role regulatorowe itp.
@@ivanyonshevsky1408 I o tym też chyba było u Michaela. Generalnie temat złożony, ale David z paca tych liczb sobie nie wyssał.
W którym odcinku? Bo nie mogę znaleźć
Wartość 99.7% bez odniesienia niewiele mówi.
Dla porównania podobieństwo genetyczne między ludźmi a gorylami to 98.7%, cytyjąc Dawida "to bardzo dużo".
Hitler, a więc nastała demonetyzacja
Ale są reklamy byq
i zapanował korwinizm!
Jak Hitler to demokracja!
@@Progeusz ,,Korwin to wolność, Korwin to nadzieja"
Ta... Idiotyczna polityka youtube uniemożliwiająca poruszanie niewygodnych tematów...
Dlaczego w przypadku owadów wystarczy łuczek w połączeniu czułka i mamy już inny gatunek, w przypadku zmian np u psów mówimy o rasach - a jeśli chodzi o człowieka - jest tak jak powiedziałeś (bez spoilowania)?
Gatunek to grupa organizmów, która może się wzajemnie krzyżować i wydać na świat płodne potomstwo. A fenotyp (np. wielkość skrzydła) jest pomocą w rozróżnieniu różnych gatunków.
@@Aciek25 Na przykładzie np. ryb akwariowych mogę podać kilka przypadków różnych gatunków, które bezproblemowo się krzyżują.
@@radosawsobieszczyk6460 dokładnie, zbrojnikowate są chyba najlepszym przykładem, podział ich na gatunki i rodzaje jest dyskusyjny (z względu już na samą ilość gatunków) i w części klasyfikacji krzyżówki zachodzą nawet między rodzajami; gatunki definiuje się (już od poziomu podstawówki) na podstawie zdolności do krzyżowania, ale jak praktyka pokazuje nie stosuje się tego przy dzieleniu na gatunki.
@@radosawsobieszczyk6460 Spotkałem się z definicją, że dwa osobniki należą do tego samego gatunku, jeżeli ich potomstwo jest płodne. Dlatego też część naukowców uważa człowieka i neandertalczyka za jeden gatunek. Ale samo krzyżowanie to za mało, bo wtedy lew i tygrys ani koń i kozioł nie należą do tego samego gatunku. A w akwarystyczne często o różnych odmianach (gatunek > podgatunek > odmiana) mówi się jak o różnych gatunkach.
Aciek25 Ta definicja jest dość przestarzała i ma za dużo wyjątków. Właściwej jednak nie podam, bo nie znam.
I love this channel, I just wish there was English subtitles for every video.
A ja nie byłem zaskoczony, ani oburzony. Spodziewałem się tych dwóch ludzików, są nawet podobni z twarzy.
Nie spodziewałam się, że film na TH-cam będzie czymś, co będzie mi potrzebne do magisterki😅
Nie powinienem wypowiadać się o rasach:-).Ale trudno inuita spotkać w Etiopii,czy członka z plemienia Hunza na czerwonej dzielnicy w Amsterdamie.Wielopokoleniowe dostosowywanie się do warunków środowiskowych sprawiło że jesteśmy LUDŹMI o kształtach ciał,które optymalnie pozwalają egzystować w różnych miejscach na globie.
Naziści : Zakładają Obozy Koncentracje
Korwin : 8:52
A ma pan dowód?
Nie ma dowodu że wiedział nie ma że nie wiedział. Ale raz Himmler(nwm jak się to pisze) powiedział że zrobił coś strasznego o czym führer nie ma pojęcia. Więc jest jakaś mała poszlaka Ale to nie dowód
XDDDDDDDD
xD
xD
Nie mogłeś dodać tego filmiku w lepszym momencie, Dawidzie 😃 Na początku lipca mam obronę pracy magisterskiej, w której pisałam o różnicy w proporcji kończyn między odmianami (białą i czarną konkretnie). Tak więc ewentualne pytanie na obronie „Czy rasy ludzkie istnieją?” nie jest mi już takie straszne, dziękuje! 🤗
Idz lepiej obron obiad przed przypaleniem marnujesz czas ucząc się od tych kretynow na uczelniach polskich.
Jak tam poszła obrona pracy z wielkości pał🥖🥖.? mam nadzieje ze się udało .i to na stojąco .
Powiem tak - z tym Hitlerem to bardziej skomplikowana sprawa, bo naziści mieli przecież własnych naukowców, którzy różnie definiowali co oznacza rasa - w końcu dziwne by było żeby wymagać od człowieka żyjącego 100 lat temu używania współczesnych definicji.
22:31 zapomniałeś dodać o różnicach fenotypowych hehe
Nawet jeśli rdzenni mieszkańcy afryki i np. azji nie różnią się genetycznie, według pewnych mniej lub bardziej arbitralnych metod pomiaru owych różnic genetycznych, jak dogi niemieckie i labradory to różnice fenotypowe rzucają się w oczy każdemu wyraźnie, temu nie widzę powodu żeby rezygnować z używania konstruktu lingwistycznego jakim jest "rasa ludzka," bo zrozumiały dla wszystkich ludzi i oddaje właśnie choćby te charakterystyczne różnice fenotypowe, widoczne kiedy zestawi się ze sobą mieszkańców np. Chin, Kongo i Szwecji, czy też mówienie, że ktoś jest biały, czarny, czy żółty/skośnooki
Może to nie być precyzyjne, może to nie być ścisłe - ale kto powiedział, że musi być?
Właściwie w Polsce jeśli już stosuje się tego typu konstrukt to raczej "odmiany" a nie "rasy".
To w takim razie co łączy Masajów i Pigmejow prócz koloru skóry? Fenotypowo więcej ich dzieli niż łączy, przynajmniej w mojej opinii. Podobnie jak Portugalczyka i Fina. Czy się mylę? Pigmeje wspólnego przodka ze swoimi sąsiadami mają około 54 tyś lat temu, Europe zaczęliśmy zasiedlać jakieś 45 tyś lat temu, o ile dobrze pamiętam. Bierzesz pod uwagę tylko odcień skóry do swoich rozważań, czy wszystkie kryteria fenotypowe?
@@arturkoszykowski9592 tyś tyś
Takie kanały muszą się klikać, rzetelność do potęgi, a nie jakieś bajki o szczepionkach pomieszanych z siecią komórkową.
No i żałuję po raz kolejny, że dałem łapkę na początku, bo po obejrzeniu dałbym jeszcze raz.
Z tym testem akurat od razu miałem wątpliwości. Wszystkie 3 osoby miały inny kolor skóry. Dodatkowo 1 i 2 to zdjęcia osób w miarę podobnej pozycji, bliższe wiekiem. No i z widocznymi twarzami.
Oczywiście, że istnieją.
Mam nadzieję, iż pomogłem. Pozdrawiam cieplutko.
Z pewnym zwierzakiem mamy 99% wspólnego genomu. Czy to znaczy, że jesteśmy prawie identyczni? Nie, różnimy się niewyobrażalnie. W ujęciu procentowym z kalafiorem czy szpinakiem też jesteśmy bardzo podobni. Dlatego osoby z 99,9% identycznego genomu, to osoby prawdopodobnie bardzo od siebie różne, a nie prawdopodobnie "bardzo do siebie podobne". Prezentacja danych dostosowana do narracji.
W filmiku miałeś zdefiniowane pytanie: czy u człowieka można wydzielić podgatunki. No i w takim wypadku odpowiedź była: nie.
Była też podana definicja rasy czyli różnicy czynników zewnetrznych (fenotyp). Wtedy odpowiedź jest bliżej: to skomplikowane.
No i jest silny argument na odpowiedź nie przy rasach ludzkich. Kolor skóry (jako jeden z czynników definiujących rasę) jest spektrum i każde wytyczenie granicy jest arbitralne
Przez połowę filmu zastanawialem się dlaczego film jest czarno biały co sprawiało mi pewien dyskomfort. Na szczęście usłyszałem odpowiedź 20:45 i już mogłem skupić się na treści filmu :)
3:55 to nie jest świat czarno-biały. To jest świat w odcieniach szarości.
Tylko czemu tak niewielkie różnice genetyczne a tak duże fenotypowe?
1) każdy z nas widząc zdjęcie powie bez problemu czy to "rasa" żółta biała czy czarna
2) po kształcie czaszki potrafimy odróżnić rasę czarna biała i żółta
Skąd taka różnica między fenotypem a genotypem?
podbijam pytanie, bo to ciekawe.
Wydaje mi się, że to podobna pułapka myślowa, co mówienie że z bananem dzielimy 50% genów.
@@bk-qd3hr Ok. Ja to akceptuje że mogę być bardziej GENETYCZNIE podobny do Mkbewe z Sudanu niż do Kowalskiego z klatki obok ale DLACZEGO FENOTYPOWO jestem bardziej podobny do Kowalskiego niż do Mkbewe?
@@Dekstrometorfan Bo za kolor skóry odpowiada nawet nie promil genów, a jej różnica jest bardzo wyraźna dla oczu.
Chyba było w tym odcinku. Człowiek bardzo dobrze się rozmnaża i dużo podróżuje. Dzięki temu geny się mieszają.
Różne populacje mają różne mieszanki genów, ale ogólna różnorodność nie jest taka duża.
Wspomniałeś że ostatni żyjący przodek WSZYSTKICH ludzi chodził po świcie 2-4tys lat temu. Jak to możliwe skoro aborygeni byli izolowani co najmniej 10 tysiecy lat podobnie jak mieszkańcy obu ameryk ?
Dzisiejsi aborygeni mają wśród swoich przodków kolonistów i inną ludność napływową. Kilkaset lat temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
Też wydało mi się to absurdalne. Co z ludami które żyją izolowane w Amazonii?
Ale to buk stworzył moją facetke od majmy
Podbijam pytanie.
Oj tam Aborygeni. Sentineczycy to dopiero prawdziwa izolacja.
Cały film obejrzałem i nie zorientowałem się, że jest czarno-biały do samej końcówki :O
jako polacy w większości widzimy już wszystko w dwóch barwach, szczególnie to widać w kwestiach politycznych, więc powoli nam zaczyna to przechodzić na oczy
@@usz1444 pfffff... hehehe... no
@@usz1444 To jest spuścizna PRL, że to normalne, że świat jest tylko w odcieniach szarości.
Sam powiedziałeś ze odizolowani Aborygeni różnią się genetycznie od innych ze względu na kumulację mutacji genetycznych i na końcu wyciągasz wniosek że nie da się biologicznie podzielić ludności na rasy - to jest niekonsekwencja.
Oczywiście że się da - natomiast kolor skóry nie jest jedynym wyznacznikiem. Chińczycy mają podobny kolor skóry do europejczyków - ale różnią się wyglądem znacznie. Oczywiście jest to podział do pewnego stopnia umowny które czynniki bierzemy pod uwagę.
Sam fakt istnienia różnic genetycznych nie znaczy z automatu istnienia ras. Termin rasa ma konkretnie określoną definicję i wymaga konkretnych różnic genetycznych w jakimś gatunku aby można było je zastosować.
@@JHeb_ Przytoczona definicja rasy:"odpowiednio liczna grupa osobników w obrębie gatunku, odznaczających się swoistymi cechami przekazywanymi dziedzicznie" W odniesieniu do Aborygenów - jak wykazał autor - jak najbardziej można wyodrębnić "swoiste cechy przekazywane dziedzicznie". Więc jak najbardziej móżnaby wyróżnić taką rasę, inną od innych.
Więc pomijając historyczne uwarunkowanie patrzące tylko na kolor skóry, rasy da się wyróżniać - przynajmniej w stosunku do Aborygeni - reszta świata.
No nie. Różnica genetyczna pomiedzy Aborygenem a Europejczykiem wciąż nie jest wystarczająca.
@@yotius1383 Jasne, tylko mowa tu o arbitralnym kryterium 25 % wspomnianym w filmie - zaznaczam - arbitralnym!
A co jakby było 24.999 ? To się nie da. 25.0001 - oczywiście możemy mówić o rasach. Mnie arbitralne progi nie przekonują.
@@yotius1383 Kryterium różnicy genetycznej zostało wymyślone przez Templetona tylko na potrzeby zdyskredytowania podziału na rasy u ludzi, nigdy nie było stosowane wobec zwierząt i dyskwalifikowało by bardzo wiele uznanych podgatunków zwierzęcych.
Dziękuje po raz kolejny 🤗 Nie ma odnośników do wcześniejszych filmów 😢 Proszę o ich udostępnienie.
Idealna pora na film o rasach, biorąc pod uwagę co sie dzieje na świecie
Bo to wcale nie miało wpływu na temat filmu
Chyba w USA.
niezwykle błyskotliwe spostrzeżenie
@Crypt Keeper ^+1
@Crypt Keeper +1 (polecam kanał Carrioner tak btw)
Wielkie dzięki za odcinek. Muszę przyznać ,że zważywszy na bieżące wydarzenia w krajach anglo-saskich i ich ''temperaurę rasową'' , odcinek o podobnej tematyce, byłby ryzykowny na tamtejszych kanałach naukowych . Na dzień dzisiejszy są oni pochłonięci ''pozycjonowaniem konstruktów społecznych'' ,jak trafnie je nazwałeś. Ich strata..
Przypomniała mi się historia sprzed dekady , kiedy to angielski polityk będący przedstawicielem ''mocno prawej'' strony sceny politycznej, ujawnił wyniki testu ,który określał jego pochodzenie na podstawie DNA*. Okazało się,że w 20% miał on korzenie północno-afrykańskie. Nie wiem ,czy stracił posłuch wśród kolegów z partii, ale z pewnością nie mógł się podpierać ''rdzennością od Dnia Stworzenia''. Takie tam ,przy sniadaniu..
P.S.*Nie pamiętam po co robił ten test. Może chodziło o zakład , a może o legitymizację regionalną , ale sytuacja miała miejsce. Pozdrawiam
A jak to jest w kontekście psów?
Czy tam też powinniśmy mówić o podgatunkach, czy to jednak rasy?
U psów jest znacznie większa różnica genetyczna. Bardzo duża. Są geny kodujace konkretne zachowania, psy mają różne długości ciał, zmienne tych ciał proporcje , kształty czaszki, różną strukturę sierści przy czym wszystkie są spokrewnione i pochodzą od wilka.
@@yotius1383 to tak jak ludzie jeden jest niski inny wysoki mają różne proporcje i różną sierść i wszyscy są spokrewnieni pochodzą od tego samego przodka dlatego ja uważam, że tak jak psy tak i ludzie mają różne rasy.
@@yotius1383 właśnie o to mi chodzi, czy są jakieś badania, które wskazują że różnice między (potocznie) "rasami" są większe niż wewnątrz "ras" - analogia do "ras" ludzkich.
jeżeli już porównujemy się do psów to ja podam przykład. Buldog francuski, są różne maście tej rasy, pieski maści czarnej są zazwyczaj nieco mniejsze od piesków jasnych, te płowe są największe i dużo bardziej barczaste. Czyli mamy sytuację podobną do ludzi, inne kolory skóry, minimalne różnice w budowie, te różnice nie są genetycznie wystarczająco duże żeby móc mówić o oddzielnej rasie, mówi się o innej maści, ale to wciąż ta sama rasa. U ludzi mówimy o innej grupie etnicznej lub po prostu o innym pochodzeniu lub już tylko innym kolorze skóry.
@@twojjamatka3330 sęk w tym że między np. azjatą a czarnoskórym będzie więcej różnic niż tylko kolor skóry czy wzrost, po samych rysach twarzy poznasz na kogo patrzysz a różnice między buldogami nie są aż tak znaczące
bardzo wybiórcze podejście do źródeł świetnie pokazuje poziom autora filmiku, tylko żeby się później na hejt nie skarżył jak ktoś mu zacznie wytykać błędy podając argumenty
Mieliście 3 lata na te merytoryczne argumenty. Jakoś ich nie widać
Kamil Cebulski zrobił 2 i pół godzinny film na ten temat, kogo ciekawi temat to może zajrzeć
Odpowiedź brzmi: to zależy. Od tego, czy będziemy na to patrzeć od strony antropologii czy zawęzimy to tylko do biologi, ale jeśli tak, to jakie dalsze założenia przyjmiemy (czy w ogóle będziemy brać pod uwagę DNA, a jeśli tak, to jaki procent różnic uznamy za graniczny).
Dawid zrób odcinek o dwupłciowości, proszę. Znajomym urodził się maluszek robią mu badania genetyczne w celu ustalenia płci. Ten odcinek jak zawsze super.
Cooo ooo? 😂
Jajco
+1
To jest temat, który rzeczywiście warto poruszyć
@@WkwestinikówjestemJAROSZEM nie znam całej sytuacji bo przecież nie mogę wypytywać bo mocno to przezywaja. Tylko tyle wiem że robią badania a że nie mam żadnej wiedzy w temacie to pomyślałam że poproszę o taki temat.
Mnie zagadka z początku nie zaskoczyła bo spodziewałem się podchwytliwego pytania :D
cudownie ze poruszyles ten temat
please, rzuć też na mój (serio, cudny nick)
cytat z belli cwir, dziekuje!
Filmy tego typu lubię najbardziej , super odcinek. Dobrze pokazuje stopień skomplikowania naszej budowy, w zrozumiały sposób
Ja: Jutro mam egzamin, powinienem powtórzyć powtórzenie wszystkich lektur na dzień przed egzaminem
również ja: trudno, będę wstydem moich rodziców i pójdę do złego liceum, ale przynajmniej będę mądry
To samo mam powodzenia gościu
@@piotrpatyk6074 Trzymajcie się kurde w tych egzaminach
Powtórzyć powtórzenie. Język polski będzie trudny xD
@ton tonton tond ton thon lepiej być najgorszym wśród najlepszych niż najlepszym wśród najgorszych, zawsze równajmy w górę i miejmy szersze pole do rozwoju
Powodzenia. Nie taki diabeł straszny jak go malują. 👍😉
Nareszcie...i już łapka w górę.
O tak. Kochany Iran jako Kraj Ariów. Uwielbiam ten motyw. xD
Jeśli się nie pomyliłem (z władcą) to sasanidzki król Szapur I nosił tytuł króla Ariów i nie-Ariów.
@@lukaszslowikowski1001 Z pewnością nawet więcej niż tylko ten. Już za Achemenidów tak było.
To zobacz jeszcze skąd byli "nasi" Sarmaci :)
Woaaaa ale fajny podział na odcinki, a przynajmniej na pasku YT można sobie dokładnie odczytać co i jak
Ogromny plus za to :D
Starożytni Egipcjanie mieli bezpośredni i częsty kontakt z Nubijczykami i ludami mieszkającymi bardziej na południe, np. w Puncie. Więc biali z czarnymi się kontaktowali.
Po co będziesz tłumaczył jak masz w tytule kanału "belkot". Tu przychodzą ludzie którzy chcą posłuchać bełkotu :)))))))))))))))))))
Starożytni Egipcjanie nie byli do końca czarni
Ale nie byli też do końca biali. Ten jeden przykład pokazuje, że klasyfikowanie ludzi pod tym kryterium ma dużo wad.
@@styrta1161 Nie byli ani "czarni" ani "biali" w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Taka polaryzacja jest po prostu błędna w odniesieniu do tej afrykańskiej kultury. Wiemy na pewno, że w Egipcie mieszkali ludzie którzy mieli kolor skóry od jasnego do bardzo ciemnego ale nie jesteśmy wstanie stwierdzić czy taka Hatszepsut w dniu dzisiejszym uchodziłaby za czarną czy jeszcze białą (wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy byłaby czarna). Ten problem też dowodzi, że nie ma ras ludzkich. Mając dobrze zakonserwowane ciała nauka nie jest w stanie jednoznacznie określić który faraon był "czarny" lub "biały". Wątpliwości nie ma u Kleopatry VII (bo była greczynką) oraz w przypadku XXV dynastii, którzy to faraonowie byli Kuszytami. Nie zmienia to faktu, że ktoś dopatrzył się ostatnio w czaszce Kleopatry, że może jednak była czarna? To tylko pokazuje jak nieprecyzyjne jest określanie "rasy" na podstawie kośćca. Pewien polski badacz bazując na tych kryteriach uznał, że cywilizacja Olmeków była efektem kolonizacji ameryki środkowej prze Afrykanów...
@@mikezurawski5590 rasy ludzkie istnieją ale nie w tak wąskich pojęciach jak "czarny" i "biały", to są uproszczenia
Super filmik na wieczór
Bardzo lubię oglądać Twoje filmy 🙂 Kocham to podejście do przedstawiania konkretnego tematu i przekazywania wiedzy. Oglądając filmy na tym kanale zawsze czuję się w taki sposób, że nikt nie traktuje mnie jak debila przekazując wiedzę. Chodzi mi o to, że nie traktujesz swoich widzów z góry. Fajnie, że jeszcze ktoś taki jest na polskim YT
Życzę powodzenia w podbijaniu jasnej strony internetu 💛💚💙🙂🙃🙂
Dzięki, końcówka mocna. pozdrawiam
Heh, na tym filmiku 4 lata temu jednak twierdziłeś, że rasy istnieją.
Ciekawy temat, chociaż muszę przyznać, że nie bardzo rozumiem badania, o którym mowa w sekcji "kryterium genetycznie". Bo jeśli mamy, powiedzmy, wschodnie królestwo owczarków i zachodnie królestwo pudli, to idąc na zachód w kierunku królestwa pudli będę natrafiał na coraz więcej "mieszańców", które będą miały coraz więcej "pudla w owczarku". Po przekroczeniu granicy będę natrafiał na coraz "czystsze" pudle. Wewnątrz populacji (gdzie klastrem jest królestwo) zmiennośc będzie dość duża (bo to różnica między niemal np. "czystym" owczarkiem, a "prawie" pudlem), ale różnica między klastrami (królestwami) - mała. Samo to nie oznacza jednak, że nie istanieje rasa pudla i owczarka. Czy w związku z tym nie powinno się badać różnic między najbardziej różnymi przedstawicielami klastra, a nie między klatrami?
Nice! Jeśli nie ma rozróżnienia na rasy, to nie ma też rasizmu. Problem solved!
wystarczy że będziesz rudym między brunetami i już masz rasizm, nie poradzisz ludzie są ksenofobami
@@gonzogorf7019 hmm... to nie rasizm, tylko włosizm (?)
Specjalnie piszę komentarz bez zaglądania w internet i przygotowywania się żeby opisać jak widzi to zwykły człowiek, kiedy było jeszcze normalnie na świecie to mnie w szkole uczono na biologii, że rasa to liczna grupa wewnątrz danego gatunku, która ma dostatecznie dużo cech charakterystycznych że można ją wyodrębnić na podstawie fenotypu (z tego co pamiętam fenotyp to mieszanina cech genetycznych oraz zachowań spowodowanych środowiskiem u nas nazwiemy to kulturą), Jeśli cechami rdzennego europejczyka czyli białego człowieka są biały kolor skóry, niebieskie orkągłe oczy, jasnego koloru owłosienie, średni wzrost, do tego cała masa zachowań bo odróżnie kiedy jestem wśród białych ludzi czy np czarnych z zamkniętymi oczami tylko słuchając ich zachowań a nawet barwy głosu, to to dla mnie jest RASA. Według mnie na pierwszy rzut oka powiem Ci że ten jest azjatą ten europejczkiem ten murzynem, ten mongołem czy indianinem, po samym kolorze skóry, kształcie i kolorze oczu oraz włosów i innej ogromnej ilości cech charakterystycznych, także według mnie powstaje jakaś nowomowa, żeby zlać ludzkość w jedną szaroburą masę. Tak jak mówię mnie w szkole nauczyli że są rasy ludzkie, mieszanki ras jak mulaci metysi zambosi, i tak będę uważał do śmierci, i nikt mi nie wmówi że niczym się nie różnię od murzyna, bo różnie się dosłownie WSZYSTKIM jeśli chodzi o wygląd, i pewnie w 50% jeśli chodzi o kulturę i styl życia, także jak w czarnej kawie - ja jestem biały ty czarny a twój kolega jest czerwony
Witam kurcze,w końcu ktoś sensownie pisze,ten filmik to jedna wielka propaganda,Rasy Ludzkie istnieją tak jak Rasy Psów,Koni,Królików itd,różnice są widoczne na pierwszy rzut oka.Zadajmy sobie pytanie komu na tym zależy,aby nowe młode pokolenie ludzi zaczęło tak myśleć,takim tokiem myślenia skończymy jak Ameryka łacińska,ogólnie pomieszane społeczeństwo ludności Białej,Czarnej i Żółtej,czyli mieszańce,czy w tym wypadku wszyscy będą zadowoleni?...
Myślałeś kiedyś żeby zrobić odcinek o prionach, bardzo ciekawego temat a informacji o nich mało
Jest stary odcinek o śmiertelnej rodzinnej bezsenności 😊
@@katarzynakowalska4230 Wydaję mi się, że tam niedokońca rozwinął temat. (o ile dobrze pamiętam)
Może dałoby się to zwięźlej ująć? "Rasy w obrębie naszego gatunku istnieją, ale kolor skóry nie jest ich wyznacznikiem."
Odpowiadam na pytanie z tytułu
Well yes but actually no
Świetny odcinek ! 😊
I strona graficzna też jakby się zmieniła, bardzo na plus 👌🏻
Dawid proszę cię nagraj film o płci, tożsamości płciowej, wydaje się że dużo się zmieniło w postrzeganiu tych kwestii
Według Dawida wyjdzie że płeć to też konstrukt spoleczny
@@maciejo8465 bo tak jest :) notabene płeć w biologii też nie jest czarno biała, istnieje mnóstwo wariacji chromosomalnych i fenotypowych. Pozdrawiam, studentka biologii.
Nic się nie zmienilo. Dalej są dwie płcie. Kobieta i mężczyzna.
Wytwarzanie wszystkich cech płciowych to proces wieloetapowy angażujący wiele mechanizmów, więc zdarzają się w nim nieprawidłowości ( nic nie jest doskonałe). Istnienie tych aberracji nie podważa jednak w żaden sposób faktu, że istnieje dychotomiczny podział na płeć męską i żeńską ( jest jeszcze wariant będący wynikiem ekspresji genu AH-64, ale to inna historia...). Pozdrawiam, student nie ważne czego, bo w dyskusji istotne są argumenty ad rem, a nie kierunek studiów.
P.S.
Słowo ,,fenotypalny'' nie istnieje. Mówi się fenotypowy.
@@ivanyonshevsky1408 te "nieprawidłowości" nadal jednak istnieją, i ludzie z nimi żyją. Płeć biologiczna u człowieka nie jest ostatecznym determinantem życia osobnika i nie powinna być za taki postrzegana. Wiele elementów tego, co społecznie rozumiane jest jako cechy "żeńskie" i "męskie" jest arbitralne, i (szok horror) jest tylko konstruktem, który można zmienić i do którego nie trzeba się stosować.
PS myślę, że jednak wykształcenie w dziedzinie jest istotne, kiedy prezentuje się naukowe stanowisko.
PS2 Z racji życia i pracy w kraju angielskojęzycznym, na co dzień posługuję się słowem "phenotypical" które automatycznie spolszczyłam. Ale dziękuję za uwagę, jakkolwiek niepotrzebną, bo zrozumieliśmy się bez problemu.
Spadłeś mi z nieba Dawidzie z tym tematem. Dziękuję.
Uwielbiam jak spinasz początek z końcem odcinka :)
Czyli, jak mawiał Antystenes, każde zdanie można uznać za prawdziwe w zależności od tego, jak się je rozumie.
Pytanie, dlaczego mamy brać genetyczną definicję Templetona, a nie tą klasyczną - fenotypową? Ja nie widzę problemu interpretacyjnego.
Może warto by rozróżnić pojęcie rasy i podgatunku. Pojęcie rasy zostawić dla zoologów i oprzeć ją o fenotyp, a definicję podgatunku zostawić tą Templetona.
A co do samej zagadki, to widzieliśmy 3 zdjęcia z różnych ustawieniach kamery, przy różnych parametrach, różnym oświetleniu i różnej pozycji modeli. Ciężko jest na tej podstawie coś wywnioskować. Można odnieść wrażenie, że zagadka była prowokacją.
0.2% to dużo.
Porownanie osób na zdjęciu słabe
3 osoby nie widać wyraźnie.
Niby naukowo, dobrze się czegoś dowiedzieć, ale trąci to subiektywną oceną.
Zgadłam, które spośród tych trzech osób są bliżej "spokrewnione", to znaczy, że już mogę kategoryzować bez wyrzutów sumienia!
18:19 - ostatni wspólny przodek w czasach Jezusa? Pomiędzy 2 a 4 tys. lat temu? How come, skoro mitochodrialna Ewa ma bodaj 200 tys., a Adam-Y chyba był homo habilis?
No właśnie, chyba się Dawid przejęzyczył ...
@@AlekAnalogowy chyba tak... zafascynowany zacząłem szukać i rzeczywiście znalazłem informację o 2000 - ale pokoleń. :-D
Zrobiłem nawet osobny film na ten temat. Jest w karcie. 2-4 tysiące lat to nie przejęzyczenie.
@@naukowy.belkot fajnie, że buszujesz w komentarzach pod filmem❤️
Niektóre wrzucasz i dajesz im żyć własnym życiem, a tutaj tyle interakcji. Miód!
I w ogóle super film. Podziwiam Cię, że robisz taką skrupulatną i dobrą robotę.
@@naukowy.belkot Tylko ze to nic nie zmienia w kwestii izolowanych populacji, wiec NB manipuluje. Wyobraz sobie dwie odmienne populacje, gdzie tysiac lat temu osoba z jednej przeniknela do drugiej i sie rozmnozyla. Oczywiscie wtedy ta osoba zostanie prawdopodobnie ostatnim wspolnym przodkiem, ale jezeli byla to pojedyncza osoba, albo mala grupka to geny sie w pewnym sensie rozmyja do tego stopnia, ze wplyw na oryginalny genotyp populacji bedzie praktycznie niezauwazalny juz po kilku pokoleniach i obie populacje dalej beda zroznicowane.
Niestety przez poprawność polityczna nie możemy dowiedzieć się wszystkiego.
Należy traktować jako ciekawostkę. Nie zarzucam autorowi omijania niewygodnych faktów oraz manipulacji, dziękuje za film.
A magnetyzm i elektryczność to nie to samo w pewnym sensie?
+ Dlaczego krzyżowanie się żbików europejskich z kotami domowymi jest zagrożeniem dla istnienia gatunku żbików europejskich?
Haha pytanie jak z matury 2020 z bio bo było właśnie takie podobne
A to dlatego ze krzyżowanie się kotów domowych ze żbikami europejskimi mogłoby spowodować zawężenie puli genowej żbika i np utrwalenie cech kota domowego w populacji żbika i tym samym zagrozić jego przetrwaniu. A także takie krzyżowanie mogłoby zanikanie genów odpowiadających za jakieś tam cechy żbika które są mu niezbędne do przetrwania. Pozdrawia tegoroczna maturzystka 😉
Świetny odcinek. Ostatnio zacząłem pisać książkę sf, w której występują nowe rasy ludzi zasiedlające inne planety, dlatego też zrobiłem research w temacie i mogę się śmiało podpisać pod wszystkim co powiedziałeś w tym filmie. Co więcej, gdyby neandertalczycy i denisowianie dalej istnieli, to cała dyskusja na temat ras ludzkich wyglądałaby zapewne zupełnie inaczej. Na marginesie dodam też, że słowo "rasa" było kiedyś używane nie jako kryterium genetyczne, ale ocena pewnej grupy np. światopoglądowej tzn. ocena psychologiczna. Jeszcze w 20-leciu międzywojennym poprawnym i zrozumiałym byłoby stwierdzenie - Większość społeczeństwa ślepo wierzy w gusła, zaś druga rasa ceni wyżej naukę.
Z tymi zdjęciami było trochę nie sprawiedliwie.
Wziąłeś zdjęcie jakiegoś starego człowieka(3 fotka), nie bylo nawet widać dobrze twarzy. Myslalem że to hindus.
Dokładnie, też po zobaczeniu go myślałem, że jest z Indii
bo nigdy nie widziałeś Hindusa .....
@@johnsmith-vz3vr Hindusi też są bardzo "urozmaiceni". I o ile kolor skóry mogą mieć tak rozmaity jak Afrykańczycy (od bardzo czarnego, do jasno-brązowego), albo i jeszcze bardziej w stronę jasnej karnacji; to już ich rysy twarzy będą o wiele bardziej "kaukaskie" - węższe nosy i usta, więcej zarostu, dłuższe i prostsze włosy itd. Mimo że zamieszkują podobne warunki klimatyczne.
Ja tam od razu rozpoznałem Aborygena. I domyśliłem się pułapki ;-)
no, to był strasznie tani chwyt. Tbh spodziewałem się, że bedzie 1 + 3, a nie 1 + 2, bo takie porównanie pojedynczych osób na postawie słabych zdjęć jest nic nie warte. Ogólnie strasznie zalatywało tendencyjnością w tym odcinku.
"Ja tam od razu rozpoznałem Aborygena. I domyśliłem się pułapki ;-)"
@@SebGruch Ja również
W 18:10 nieprawdą jest, że ostatni wspólny przodek wszystkich ludzi na ziemi żył 2-4 tys. lat temu bo nie uwzględnia to plemion odizolowanych, np. tych z wyspy Sentinel którzy są odizolowani od 15-30 tys. lat.
nooooooo no, Panie Dawidzie... ostatnie zdanie....świetne!
Chętnie posłuchałbym o ostatnim wspólnym przodku wszystkich obecnie żyjących ludzi, duże wrażenie zrobiło na mnie to, że żył on tak niedawno. Jednak sądziłem, że było to znacznie dawniej niż 2-4 tys lat temu.
Jest o tym cały film w karcie, "wszyscy jesteśmy kuzynami, a adam nie spotkał ewy". Ogólnie ten "wspólny przodek" to raczej naciągane określenie - chodzi o to, że "wszyscy" *współcześnie żyjący* ludzie prędzej czy później natrafią na tę osobę w swoim drzewie genealogicznym.
Jak się weźmie pod uwagę wzrost logarytmiczny (w końcu każda osoba ma dwójkę rodziców), to nie jest to aż tak nieprawdopodobne.
Czasami można usłyszeć, że pomimo stanowienia 13% populacji USA, przedstawiciele czarnej rasy/ konstruktu społecznego będącego efektem istnienia systemowego rasizmu/ wyimaginowanego, nieznajdującego podstaw w badaniach naukowców systemu szufladkowania poszczególnych jednostek/ odmiany są odpowiedzialni za ponad 50% przestępstw. Tylko czym jest przestępstwo? Ludzie mają tendencję do postrzegania i klasyfikowania pewnych zachowań zgodnie z ich zewnętrznym charakterem. Miejmy jednak świadomość wielowymiarowości rzeczywistości w jakiej żyjemy. Osąd oparty na powierzchownym spojrzeniu często nie tylko wprowadza w błąd, ale i działa na szkodę społeczeństwa i jednostki. W badaniu opublikowanym w w 1997 r. w The Scientific Prevaricator badacze udowodnili, że ponad 72% ludzi oglądających zdjęcia z obywatelami USA o czekoladowym kolorze skóry, jednoznacznie ocenili czyny tychże Niegrów za szkodliwe dla społeczności. Badani uzasadniali swój osąd pewnymi symbolami i przedmiotami, które były obecne na fotografiach. Jednak immanentną cechą symbolu jest mnogość jego znaczeń. Nie sądzę, aby wyrwane z kontekstu zdjęcie uprawniało nas do jednoznacznego oceniania motywów ludzi, którzy dany symbol tworzyli i wyrażali przy jego pomocy swą wolność i poglądy. Co do przedmiotów, to są one tak wartościowe/ złe jak osoba, która się nimi posługuje. Jak więc sama ich obecność na fotografii ma decydować o naszej opinii na temat poszczególnych jednostek. Nie żyjemy w świecie dychotomicznie podzielonym na czerń i biel. Nasza wizja rzeczywistości to tylko interpretacja podatnego na manipulacje umysłu. Wartości i światopogląd to w gruncie rzeczy tylko relatywny punkt widzenia, a ich ekspresja i ekstrapolacja to forma opresji i atak na indywidualizm innej jednostki. Wszystko skąpane jest w odcieniach szarości. Pamiętajmy o tym.
,,Zachwyt tyle wart, co wzgarda,
Stryczek tyle, co kokarda,
Prawda tyle, co jej brak,
Smaku brak - tyle co smak.
Bo to o to w końcu chodzi
By niczego nie dowodzić.
Nie wykuwać tarcz utopii
I nie kruszyć o nie kopii.
Nie planować i nie marzyć.
Co się zdarzy - to się zdarzy;
Nie znać dobra ani zła:
To jest gra - i tylko gra!''
Ja wskazałem bliższe biologiczne podobieństwo między Europejczykiem i Aborygenem. Myślałem, że wszyscy mieszkańcy reszty Świata poza Afryką pochodzą od niewielkiej grupy, która 70 tys. lat temu powędrowała z Afryki na Półwysep Arabski. Pomyślałem, że później zaczęli się różnicować. W sumie to dalej nie rozumiem czemu się pomyliłem. Stąd moje zaskoczenie.
Gdyby nasze dna było by inne o 1% bylibyśmy delfinami "dr. House" :)
A co gdyby nasze DNA było o 100% różne? hmm... 🤔
A o 2% - na przykład myszami.
@@mkarweta a podobno jesteśmy tylko 5% od banana
Z tym, że Adam (Y-chromosomalny) żył pomiędzy 2 a 4 tysięcy lat temu, to jest ogromna wpadka. Szacuje się czas jego życia na 160-300 tysięcy lat temu. Zresztą oczywiste jest, że musiałby żyć gdzieś w okresie przed wyjściem z Afryki, bo potem drogi przedstawicieli naszego gatunku rozeszły się na tyle mocno (geograficznie), że już nie było szans na posiadanie wspólnego przodka. A wyjście homo sapiens z Afryki to jest ok 50 tys. lat temu.
To akurat fakt, ale chodzi o jednego wspólnego przodka.
Czy jest możliwe aby w całej historii ludzkości znalazłyby się dwie osoby o jednakowym dna? To znaczy czy jest możliwe aby osoba żyjąca 63 tys. Lat temu miała identyczne dna jak mój sąsiad?
Czyli pojęcie 'rasizmu' wśród ludzi nie ma racji bytu - udowodnione, rozwalone. Dziękujemy :)
Nie, to znaczy, że rasizm nie ma sensu, nie wyklucza to jednak samego pojęcia, tak samo jak kulistość ziemi nie wyklucza istnienia płaskoziemców ;)
Rasizm w tym znaczeniu opiera się na pojęciu rasy jako konstrukcie społecznym.
Są zawsze dwie rasy ludzkie ,,nasi'' i ,,obcy''
@Dawid Myśliwiec: Dzięki za książkę! Jest świetna! A w kwestii rasy (wszak wszyscy jesteśmy ssakami): Czy rozumiejąc słowo "rasa" tak jak Twoim filmie możemy mówić o rasach psów, koni czy kotów? (Dobrze wiedziałeś, że to pytanie padnie!)
1:50 oczywiście, że dwie najbardziej skrajne! środkowa osoba nie wyewoluowała podkoszulka.
Jeśli patrzę na jakiegoś psa i mogę powiedzieć że to właściwie owczarek a na pewno nie husky, nie jamnik, nie dog ani nie chichuachua, to mogę mówić, że są to rasy, które można rozróżnić. I to na pierwszy rzut oka, bez zagłębiania się w genotyp. Jeśli jakiegoś pieska nie mogę zdefiniować (chyba że akurat nie znam tej rasy) to jest to dla mnie mieszaniec. I nic w tym złego. Tak samo jest dla mnie z ludźmi. Nie ma sensu zaprzeczać, że osobniki ewoluujące i żyjące na jednym terenie mają najczęściej bardzo podobne cechy, zwłaszcza jeśli chodzi o wygląd. Możemy te podobieństwa w wyglądzie nazywać rasą bez żadnych negatywnych czy pozytywnych konotacji. Jeśli chcemy znaleźć człowieka który szybko biega to nie szukajmy go wśród Tybetańczyków (wiem że Tybetańczyk to nie rasa, ale przeciętny Tybetańczyk ma pewne cechy osobnicze, które powodują, że nie ma wśród nich olimpijczyków w biegu na 400 m). Jeśli szukamy człowieka który jest bardziej odporny na mróz to mogę rzucić kilkoma kolorami skóry i wszyscy wiemy, że nie będzie to kolor bardzo ciemny. Rasy ludzi istnieją i jest ich bardzo dużo. Hej, pewnie wciąż powstają nowe. Jeśli by się uprzeć to można by wyhodować rasę człowieka, która lepiej radzi sobie w przestrzeni kosmicznej albo na innej planecie. Ale tu zahaczmy o etykę/moralność takiej planowanej ingerencji. Pewnie dla wielu ludzi jest nie do przyjęcia fakt że moglibyśmy wpływać manipulacjami genetycznymi na cechy przyszłych bombelków, nawet jeśli miałoby to im polepszyć funkcjonowanie.
1:57 Wyczuwając że pytanie jest podchwytliwe uznałem że najbliżej spokrewnione są osoby 1 i 3 ( ten Pan po prawej wydał mi się Hindusem o ciemniejszej karnacji, którzy należą historycznie do ludów Indoeuropejskich), aczkolwiek ostateczny wynik nie zaskoczył mnie, szczególnie po objaśnieniu.
Dobra robota! Dziękuję :)
Miłego seansu wszystkim
Jak zwykle profesjionalnie przygotowany materiał i dokładnie i prosto omówiony, nic dodac nic ująć, czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki Naukowego Bełkotu ❤😘
A różnice w średniej inteligencji i potencjale sportowym podyktowane kolorem skóry i pochodzeniem istnieją czy nie istnieją?
on tu chce lewackie zlewaczenie i tolerancje rozsiewac a ty tak z logika wyjezdzasz, aj nie ladnie zaraz trzeba bedzie usunac ten niedobry komentarz :D niech tu dafcio tylko przyjdzie
Podyktowane kolorem skóry nie. Podyktowane różnicami genetycznymi tak (odnośnie sportu). Odnośnie inteligencji - nie stwierdzono. Jest to zbyt mocno powiązane z dostępem do edukacji, żeby udało się wysnuć taki wniosek. Najlepszym przykładem są Szkoci którzy po intensywnej urbanizacji i zmianach w systemie edukacji w ciągu jednego pokolenia podnieśli swoje średnie IQ o prawie 50%.
One nie wynikają z koloru skóry, co najwyżej współistnieją
Dziękuję za materiał
Duzy procent wspolnych genow nie jest wyznacznikiem braku ras bo procent roznicy genow tworzy nowe gatunki np szympans z ktorym mamy 99% genow wspolnych. Shitzu z pitbullem tez pewnie maja 99 i po przecinku genow wspolnych i co tez nie maja ras?
Możesz tak uważać. Ale to nie jest definicja naukowa i na gruncie naukowym to się nie obroni. Więc to jest rasa w ujęciu Pawła Sz. a nie biologicznym. Z tymi 99% też należy uważać, bo to dotyczy tej części genomu, które można jednoznacznie porównać - a nie jest ich dużo...
Owszem jest to moja subiektywna opinia i sie nie obroni na gruncie naukowym, ale wynika z dosc dlugich obserwacji bo od 6 lat mieszkam wsrod innej rasy. Natomiast na gruncie zdroworozsadkowym te rasy jednak istnieja bo roznice miedzy ludzmi sa znaczne choc oczywiscie wiele z nich wynika z wplywu srodowiska, ktore wczesniej zaliczane bylo do definicji rasy. Definicja naukowa tez jest jest dosyc mialka bo zmieniala sie na przestrzeni lat co jest oczywiscie rzecza normalna w nauce. Nie mniej jednak nie sposob nie zauwazyc dostosowania tych definicji do realiow w ktorych powstaly. Kiedys jak rasy byly na reke to roznice miedzy ludzmi byly wyrazne teraz kiedy wciskana jest nam lewicowa ideologia to juz ras nie ma. Wniosek taki ze nie wszystko co jest naukowe to odrazu jest rzetelne, a watpic jest rzecza ludzka.
Super odcinek, a jasny podział filmu bardzo przydatny.
18:11 Mam wątpliwości czy te badania brały pod uwagę istnienie plemion izolowanych i odległości między różnymi zamieszkałymi lądami.
Wspomnial o aborygenach
@@rafalbroncel5792 Ale wyraźnie było zaznaczone, że wszyscy. Po za tym Aborygeni to tylko czubek góry lodowej, bo są jeszcze Indianie.
Przez chwile zacząłem się doszukiwać w tym materiale przesłania - coś w kierunku LG czy jakoś tak ;)
I ostatnie zdanie zrobiło robotę. Siedzisz w mojej głowie chłopie.