@@czesio2295 Dopóki karoseria nie rozwali się na pół to warto naprawiać. Naprawy w takim fiacie są w śmiesznych cenach cały silnik kupi się za +/- 400 zł
Mieliśmy w rodzinie takie autko z gaźnikowym silnikiem 1.0 F.I.R.E. w latach 90-tych. Przyjemne do jazdy po mieście, bardzo oszczędne i o dziwo dosyć wygodne. Auto dzisiaj rzeczywiście niedoceniane, ale w porównaniu do Fiata 126, była to prawdziwa limuzyna.
Dla mnie jest to wzorzec auta do miasta , dodać klimatyzację , wzmocnić nadwozie i dopracować ochronę podróżujących. Jest to auto proste , niepozorne , mieszczące się na parkingach i dające jak na swoje gabaryty dużo miejsca w środku. Bez bajerów, zbędnej elektroniki i oczywiście tanie.
suzuki w swoich swiftach dawało klimę, szyby, poduszki, wk,chodzi o model który był produkowany 1996-2002 czy 2003 Auto tak proste że szok, nawet paska rozrządu nie wymieniam bo na ogół jeżdzę w okół komina, a jak się urwie to najzwyczajniej zepchnę na bok, pózniej scholuję i jakby nic załozę nowy bo silnik bezkolizyjny, zatem komu przeszkadzaly takowe silniki i samochody ?
@@JanJan-fs8mw Przeszkadzały producentom samochodów i części samochodowych. W miarę niezawodne i proste w naprawie to przecież tragedia w oczach korporacyjnych księgowych.
Właśnie opisałeś fiata punto mk2 :) Troche mocniejsze silniki, poduszki powietrzne, abs, klima itd. Smiesznie tani w utrzymaniu i całkiem solidny, od 4 lat upalamy taki do jazdy po okolicy :)
Moje Uno kochane! Czerwone Fire najszybsze, wiadomo :) Tym 45-konnym potworem można było nawet stracić trakcję na rondzie, oderwać się od asfaltu przy prędkości 140km/h, a nawet przekręcić półosie przy cofaniu! Eh kochany, niech Ci ruda lekką będzie...
Sam dbasz, sam masz. Od 1997 roku jest w rodzinie i przeszedł już wielu partaczy - mechaników, co tylko kasę brali za m.in. wymianę oleju a nie wymieniali. Przy kolejnej wymianie była smoła a nie olej. Więc samemu się wszystko robi dopóki sił starcza i chęci. I wtedy wiesz że masz samochód a nie złombola 🤣
W mojej rodzinie jest szmaragdowy Rover 200 sprzed liftingu (1998), którego mam serdecznie dość od jakichś 15 lat... ale tata za żadne skarby nie chce się go pozbyć (zwłaszcza, że na razie nie stać na coś dużo lepszego i nowszego)! Sprawuje się nawet spoko, ale nie da się ukryć, że to archaik (został kupiony jesienią 2001 na giełdzie w Łodzi)... 😛 Czarna kijanka picanto (2005) robiła znacznie lepsze wrażenie pod względem designu, ale niestety nadaje się tylko do jazd we dwoje/dwóch, jest jakieś 3x mniejsza od Roverka i sprawia wrażenie znacznie gorzej wykonanej w kwestii plastików i ergonomii... była kupowana z myślą o mamie i mieliśmy ją 3,5 roku (sprzedana rodzinie ze Srocka w lutym 2019)! 🤔😕
Ten samochód zawsze będzie kojarzył mi się z moją młodością. Właśnie taką strzałą w kolorze blue lataliśmy po imprezach. Rocznik 91' 1.1 i 55KM pod maską. Zrobiłem nim setki jak nie tysiące km a to co to auto widziało zabrało ze sobą do grobu. P.s Zdawałem na Uno PJ ;)
Pierwsze auto które pamiętam, mieli go moi rodzice. Ogromny sentyment, poza tym nadaje się do jazdy na co dzień, niestety gniją i mało się ich zostało, bo w takiej cenie ciężko znaleźć coś większego od matiza (jak 3-4 lata temu je obserwowałem to było sporo ofert około 1000, a większość do 2000). Rozważałem jako pierwsze auto, na szczęście trafiło się coś większego i bardziej praktycznego.
Co ciekawe, takim jeździło na planach, 4 aktorów... Figura w Kingsajzie (35 lat temu to była nie lada sensacja na naszych ulicach!), Landowska w M jak mdłości (2003-04), Pieczyńska w 10 odc. Pensjonatu pod 🌹 (2004) i Piela w 1szych seriach ks. Mateusza (2008-10). 😁
Osobiście posiadam takiego Fiata Uno model 1000 Fire. Odkupiłem go od starszego Pana, który zrobił nim jedynie 83 tys. kilometrów, a auto jest moim równolatkiem czyli rocznik 1996 :) i powiem szczerze że jara mnie mocno nowa motoryzacja, nowoczesne rozwiązania i duża ilość koni w samochodach, ale jak wsiadam do swojego Una to czuje tak klimat że to jest szok!
Mialem 1.0 FIRE z 1994. Błękitny metalizowany lakier, był po prostu śliczny. Rdza go zjadła. Następny był srebny Uno 1.7D 1997, wyprodukowany w... Urugwaju. Kupiony od polskiego dealera. Straszny klekot, ale bardzo go lubiłem. Raz zamarzło paliwo w filtrze (to była końcówka 2008 roku, pamiętam dokładnie, bo żona była wtedy ciąży chwilę przed rozwiązaniem) i zgasł na środku skrzyżowania :). Kupiłem nowy samochód i klekota dałem teściowi. Teść był zachwycony i zrobił z Uno samochód roboczy, na wyjazdy do lasu, na pole, na budowę. Skończył standardowo jak na Uno, rdza go zjadła.
Mam top classa z digitalem, woził mnie bezawaryjnie i totalnie ekonomicznie kilka lat, teraz już na emeryturze :) Totalnie nic się z nim nie działo, palił 6-7 litrów LPG (najmniej 4,2), gdyby miał klimatyzację to bym jeździł nim dalej :)
Miałem uniacza 1.4 czarny, el szyby. Fajne auto lekkie mega zrywne, robił robote przez lata. Dopadła go niestety starość i korozja, ale dobrze go wspominam 😁
Oj nie zgodzę się że nie przyciąga wzroku. Mam takiego po dziadku, od nowości w rodzinie i od nowości serwisowany w ASO cały czas. Auto w stanie niemal fabrycznym z czarnymi blachami i gdy jadę nim na zlot wiele osób podchodzi i ogląda, wspomina jak sami mieli. Autko bardzo fajne bo tanie w utrzymaniu idealne wokół domu choć w trasy nim jeżdżę i nie narzekam.
Szczególnie fajny jak jest ulewa (do dziś wielu uważa obecność 1ednej przedniej wycieraczki za istne kuriozum), stylowy jak italo disco i solidny jak erekcja geriatry... 1sze punto (1993-99) przynajmniej było lepiej wykończone i miało o niebo przyjemniejszy design! 😝
@@botanic300 ja mam porządną wycieraczkę założona i się sprawdza. Co do wyglądu jest to rzecz gustu. Mi się podoba ale mam do niego lotkę i prezentuje nie najgorzej. Ja autka używam do jazdy i wokół komina i na trasy, a że mi się nigdy nie spieszy nie mam co narzekać.
Szczęściarz... mój egzemplarz to blacharsko był tragiczny i został wyprodukowany w 1986 (gdzieś do sierpnia 97 miałem czarnego hatchbacka z tym paskudnie szerokim grillem, ale nie pamiętam dokładnie, kiedy został kupiony ten model przez moich życiodawców... po prostu byłem za mały)! 😒
Mam do UNO wielki sentyment. W 1991 roku w Berlinie kupiliśmy UNO w wersji 75 i.e. (silnik 1500cm3) przed liftingiem, z 1989r., białe 5d. W 1994 roku zrobiłem prawo jazdy i dostałem od rodziców "uniaka". Jeździłem nim do końca studiów do 2001 roku. Wówczas był to fajny samochód, bardzo dynamiczny. Nie przypominam sobie jakiś szczególnych awarii.
Rodzice mają uno od nowości . 1.0 fire 2002 rok ;) A ta wersja w filmie jest skrajnie zubożona. Nasz ma 3 stopniowa dmuchawę , zegarek w miejscu zaślepki wskaźnik temperatury po prawej stronie licznika i normalny schowek . Nieco inne są też boczki drzwi bo u nas nie ma gołej blachy na górze tylko zakryte plastikiem . Patent z osobna dźwigienka kierunkowskazów jest zwyczajnie denerwujący i początkowo ciągle wrzucałem długie światła zamiast kierunkowskazu hh Do tego ogromne luzy na kierownicy występujące już z fabryki Jak na tę wielkość auta ilość miejsca pozytywnie zaskakuje Pozytywnie zaskakują też hamulce , radzą sobie naprawdę spoko z masą tego auta
Tipo (1988-96) przy tej hipergnijącej kupie bez charakteru to lamborghini było normalnie... wiem, bo miałem w dzieciństwie!! 😝 A skoro jesteśmy przy "motokiszkach" sprzed lat to chciałbym zobaczyć test seata arosy/wieśka lupo (1997-2004/05) oraz... tikacza z ost. lat produkcji ('98-'01)! 😂
Miałem taki w rodzinie. Przesiadka w 1998 z 126p to był szok. Niezłe auto. 1.0 szału nie robił, ale jak się mocno deptało, to ciężko o kogoś szybszego na trasie miedzy miastami. Jak dobrze pamiętam broszury, to 1.0 miał 45KM, a 0.9 miał 39KM - jeśli mowa o rynku polskim w okolicach roku 1998 (1.0) i 0.9 później. Auto bardzo szybko rdzewiało - po 5 latach bezwypadkowej jazdy drzwi już były rude. Po bodajże 12 latach zrobiła się dziura na prawym kielichu i auto poszło na złom.
Co jak co te fotele były pancerne. Bo w nowszym Punto lubiały się połamać oparcia. To był taki roboczy osiołek w naszej rodzinie. Woził dosłownie wszystko co możliwe.
Rodzice mieli wersję "60S" z silnikiem 1.1, ze skrzynią 5-biegową. Dzielne autko. Wakacyjne wyjazdy w 4 osoby. Pełny bagażnik, rowery na dachu i dwie torby na kanapie między pasażerami, a Fiacik nie zawodził.
Patrz, też było 1,1, a ja takiego pamiętałem, ale dużo było komentarzy że nie miał takiego silnika. Dopiero niedawno kolega mi napisał w komentarzu, że chyba były- nawet na jednej stronie (specjalistycznej) nie wymienili tego silnika, już myślałem, że mi się pojeb..ło, pzdr.
@@trustnoone3864 Nawet na stronie specjalistycznej nie było tego silnika, już myślałem że tracę pamięć- była też chyba trochę inna deska rozdzielcza, tak mi się przynajmniej wydaje. Na tamte czasy, to było coś !, A co do wyjazdów, to my 600km nad morze jeździliśmy też w 4 os. maluchem, tylko 2 os. mniejsze- jakoś wszystko się mieściło i nikt nie narzekał, inne czasy. Pozdrawiam.
Takie dwie uwagi uzupełniające: Fotele przednie, to po prostu rewelacja. Przejechałem uniakiem kilkanaście lat temu trasę Rzeszów - Poznań ( jeszcze przed pojawieniem się sieci autostrad i " esek ") , czyli ponad 10 godz. jazdy. z dwoma krótkimi przerwami na siku i do tej pory nie spotkałem auta z wygodniejszymi, seryjnymi siedzeniami. ( a do dziś poruszam się zawodowo różnymi samochodami na długich trasach.) Druga rzecz to oddzielenie wajchy kierunkowskazów od tej od świateł. To super pomysł, który powinni skopiować inni producenci. Wiem , nie tylko po sobie, że gdy wszystko jest w jednym patyku, to nie raz zdarza się przy włączaniu kierunku przełączyć światła mijania na postojowe, lub w ogóle je wyłączyć, więc nie dziw się kolego testujący, tylko najpierw pomyśl.
Mega sentyment mam do tych Fiatów bo jako gówniak na przełomie wieków 99/00 plątałem się po salonach, głównie Fiata i oglądałem namiętnie te ówczesne nowe samochody, pachnące nowością :)
Mój pierwszy samochód 1998 wersja 1.0 i.e. 3 drzwiowy kupiony nowy w Eurocar Kielce. Czerwony kolor , zjeździliśmy nim z namiotem Europę od Finlandii po Chorwację. Wielki sentyment do marki . Później były tylko same czerwone Fiaty 🙂 Uno - Palio Weekend - Bravo 2 - teraz Tipo SW kombi. Najtrudniej było się rozstać z Bravo uwielbiałem ten samochód za jego charakter i wygląd 🇮🇹
Piękny srebrny sportowy samochód z równie pięknej słonecznej Italii, Alfa Romeo? Nie... Fiat Uno! Miałem na pierwszy samochód.😀 A co do nie kochania i nie szanowania aut to mógłbym mieć nawet największego gruza o każdą maszynę dbam i ją szanuję. 🙂
Jeździłem 1.7d po lifcie, świetne auto, wcale nie tak bardzo cięższe, paliło z 4 litry w mieście, kultura pracy straszna, ale naprawdę przyjemnie się jeździło w przeciwieństwie do popularnej opinii. Jeździjcie tym, co wam się podoba a nie tym, co podoba się większości. Miłych wakacji wszystkim życzę :)
Szkoda ze do testu trafiła 900tka. Ten silnik nie powinien juz tam w ogole trafiać, 1.0 fire to super silnik i minimum które powinno tam trafiać :D a to jak zubozono te 900tki to jakis żart. Sam mam litrowke jako drugie auto (troche youngtimer) takie do zabawy i jest super :D
Może 900tka to nie demon mocy ani osiągów ale niemal niezniszczalny...Jeździłem 8 lat i gdyby nie korozja ,która go zżerała w kosmicznym tempie pewnie by został jako trzeci samochód na wycierki i zakupy ....A to ,że wersja uboga ( mało powiedziane) to akurat przy dojazdach kilka kilometrów do pracy nie ma znaczenia... Pozdrawiam
Nawiewy są tylko na szybę, a kratki wentylacyjne na siebie mają obieg otwarty i nawet chłodzą przy szybkiej jeździe w gorące dni :) a 1.4 bez turbo idzie 180 spokojnie. Auto z cylku dojadę samo na złom, ale jak wypadniesz po drodze przez podłogę to już Twoja sprawa :)
Mam UNO 1.4 69 hehe kuni i do jazdy codziennie do pracy nadaje się świetnie. Ja mam tylko jedno pytanie, skąd wzięliście tak mało zardzewiały egzemplarz XD
Miałem 1.4 od pierwszego właściciela, z przebiegiem 50 tyś. W środku pachniało salonem :) a jedyna rdza była na progu, przy przednich drzwiach. Niestety palił za dużo jak na tanią jazde :)
Cześć, miałem identyczne uno, było rewelacja nigdy nie nawaliło, przejechałem około 150 tys km bez remontu, i bez rdzy sprzedałem po 15 letnim użytkowaniu, stało pod chmurką po 3 latach nie użytkowania, bo kupiłem mocniejsze auto, po podładowaniu akumulatora odpalił od strzała. Rewelacyjny na zakupy po mieście, skrętny, ekonomiczny, miałem go przerobionego na gaz, palił 6 litrów gazu, na gwanancji przeciekał wąż wlewu i to tyle jego awarii, po mieście super auto. Mój kochany niebieskie podełko oj co one w życiu u mnie przeszło, pozdrawiam uniaków
Ja mam 1.0 fire + gaz z 1999 roku przebieg na dziś 96 tys i wciąż rośnie Czarne blaszki. Nie narzekam na niego jeszcze ani razu mnie nie zawiódł. Tani w serwisie tani w ubezpieczeniu i tani w jeździe. Z całym szacunkiem do prowadzącego. 1. Wahacze przód za 23 lata wymieniałem tylko raz. 2. Amor tył i przód podobnie. 3. Elektryka nigdy nie szwankowała alternator i rozrusznik oryginale tak samo cewka. 4. Luzy na kierownicy wynikają chyba z tego czym pan jeździł moje uno nie ma muzeów. 5. Wycieki tak ale tylko z pod dekla zaworowego. 8zl i 10 minut pracy. I spokój na kolejne lata. Ps. Na wszelki wypadek dodam że przeglądu nie kupuje tylko przechodzę w pierwszej lepszej stacji w Krakowie. Co do korozji to niestety jest ale za tyle lat progi mam zdrowe jedyny problem z dołami drzwi i błotnikami. Pozdrawiam.
Moje pierwsze auto. Miałem jakąś włoską wersję, bo pomimo rocznika 92 miał takie bajery jak centralny zamek, elektryczne szyby i całe wnętrze obite tapicerką bez widocznej blachy. NIestety o takim luksusie jak nagrzewnica zapomnieli, więc zimą jechało się zapiętym po szyję xD
Mam drugiego, 3drzwi, od totalnego golasa buduje fake turbo, aktualnie mam 1.2 8v, niedługo inny większy i uturbiony silnik wleci Szkoda że pokazywałeś najbiedniejszą wersję, ale zawsze coś
To jest jedno z lepszych aut na świecie. Nie chodzi mi tu o zaawansowanie technologiczne, przyspieszenie czy inne prestiżowe bajery. Dopóki nie masz pod maską 1.4 ani gazu będzie jechał. Aby jeździć tym autem potrzebujesz paliwo, klucz płaski 8 i 10. Przerobiłem dużo un w bardzo ciężkich warunkach rozwożąc pizze. 100 odpaleniu dziennie? Nie ma problemu. Zawieszenie jest świetne zima i w terenie a brak wspomagania wtedy pomaga. Samochód jest tak lekki i ma tak wąskie opony że jak się zakupiesz, wysiadasz łapiesz za błotnik podnosisz przestawiasz i jedziesz dalej. Jakby miał ktoś miał tani egzemplarz chętnie kupię i sobie go ogarnę;) pozdrawiam.
Pierwsze moje autko :) w kolorze butelkowej zieleni, 0.9L z 1994 roku :) akurat moje miało troszke lepsze wyposażenie, bo można uznać, że zamykany schowek i oczywiscie zegarek cyfrowy z podświetleniem to już prestiż, przestronne wnętrze, dzięki temu w niektórych autach czułem sie jak w zamknietej puszce, bo były one zwężane do góry i nie miały tyle miejsca co on :) W nim siedziało sie także całkiem wysoko, nie miałem takiego uczucia siedzenia na asfalcie. Tłuczone było niemiłosiernie, woziłem nim nawet cegły na budowe, a nawet drzewo. Nawet troche w terenie sobie dawał rade, ale raczej unikałem bezdroży w nim :D Ogólnie sprzedałem go już starszemu panu, który jezdził maluchem, a potrzebował już większego auta, ponieważ miał pewne problemy ze zdrowiem, aż łezka sie w oku zakręciła, gdy stwierdził po tym jak zasiadł za kierownicą "o, kurw... ile tu miejsca!" :D Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, no trudno tu doszukiwac się jakiś stref kontrolowanego zgniotu, poduszek powietrznych czy abs, niestety ale nim trzeba hamować pulsacyjnie (niektórzy młodzi nie znajo). Z resztą Fiatem Uno nie jezdzi sie szybko, tylko bezpiecznie! :D Polecam go jako pierwsze auto dla młodego kierowcy, duże szyby, sporo miejsca w środku no i klimacik lat '90 jest wyczuwalny :) Dodatkowo tani w utrzymaniu, wystarczy lać benzyne, ale lubi go chrupać rdza, co niestety też sprawia, że samochód jest biodegradowalny, szkoda że już mało sie go widuje na ulicach, zawsze jak go widze to uśmiech mi sie odrazu maluje na twarzy, bo sporo wspomnien mam z nim zwiazanych :)
Ja miałem jednego z tych 9 milionow egzemplarzy akurat z 1996 roku 1.0 FIRE czerwona strzała ;-) . U mnie tylko szło sprzegło i uszczelka pod glowica ale to przez gaz . Jezdzilem nim 9 czy 10 lat .
Miałem uno przed liftem. Pierwsze moje auto po prawku, 50.000km nim zrobiłem. 0.9 benzyna...żałuję że sprzedałem. Nastepny był Passat 1.9tdi fl. Kolejny klasyk
Jestem posiadaczem takiego Uno od grudnia zeszłego roku. Kupiłem go za 1900 zł i dzisiaj wybiło mi już 10 tysięcy kilometrów od zakupu. Jako tanie autko do miasta na początek mogę polecić, w trasę również można się udać, lecz nie polecam jechać więcej niż 100 km/h przez dłuższy czas. Jeśli blacharsko jest w porządku to, resztę można zrobić we własnym zakresie, wystarczy książka serwisowa za 50 zł i można działać. Jeśli ktoś jest zainteresowany dużą dawką adrenaliny małym kosztem, polecam wyprzedzanie tym pojazdem z silnikiem 0.9 jakiejś ciężarówki, lepsze od jazdy F1. Polecam serdecznie.
Pradziadek nabył takie w 1998 roku jako dwuletnie dał za nie 18tys złotych i użytkował go przez 10 lat . Chwalił se go bardzo bo jedyne co w nim robił to wymiana oleju i filtrów oraz po 7 latach pojawił się drobny wyciek oleju który pradziadek jako stary kierowca mechanik sam zniwelował oraz po 8 latach kupił dwie nowe letnie opony na przód bo zimowych nie używał bo jak on to mówił ,,bo po co".
Zabawne autko w sumie. Sam miałem z takim styczność na praktykach w szkole średniej. Ten u mnie akurat był rocznikiem '99 (silnik bodajże 1.1 oraz był czerwony, więc był szybszy ;) - samochód po szkole jazdy, aczkolwiek miał jakieś powiązanie z... wojskiem, niestety nie wiem o co chodzi). Kierownica była inna, aczkolwiek zamykany schowek był xD. Nic w zasadzie z wyposażenia nie miał xD. Trochę spartańskie auto, ale np. na dowóz pizzy itp. albo dla emerytów na dojazdy na działkę - w sumie idealny samochód.
Miałem kiedyś takie autko z silnikiem 1.1 fire i było jak na ten silniczek szybkie. Silniki były bezkolizyjne. I ważna rzecz kierownica i zegary Miałem z wersji turbo.
Miałem fiata uno z LPG 899 rozrząd na łańcuszku (nie wymieniasz go!)+mechaniczne ustawienie luzu zaworowego.Czyli mówiąc Łopato logicznie w silniku nic nie grzebiesz.Przewozilem nim około 500kg po złożeniu siedzeń klejów i tynków w workach na elewację.W zimie jechał miejscami przez 40 cm zaspy,sprawdzone auto w każdym terenie, oprucz ofroudu
akurat u rodzicow gniły progi , drzwi przednie i tylna klapa . podłoga 3 lata temu jak była blacharka dalej była w miarę ładna , bez dziur i wystarczyło to wyczyścić
1.0 fire z 92r. kupiony w 96r. Jak ojciec przyjechał po mnie pod szkołę gdy go kupił to czułem się jak w limuzynie, czerwony z czarnymi zderzakami. Poprzednio był fiat 126p. Ja ja zacząłem chodzić do 1 klasy podstawowej. Dużo z nim przeżyliśmy chwil.
Uno to było coś! Świetna i uniwersalna metoda na tanie wozidło. Nie zgadzam się co do stylistyki - jak na swój wiek i budżetowe założenia sylwetka jest ponadczasowa i bardzo proporcjonalna. O dziwo Uno i Tipo nie spotykałem na włoskich ulicach - było wiele więcej starych Pand.
@@botanic300 Oczywiście, że tak. Klasyczne proporcje zawsze się dobrze bronią. Oczywiście zachowuję skalę i biorę poprawkę na pozycjonowanie auta. Inne wymagania są dla budżetowego auta, inne dla premium.
Moim uniaczem wybrałem się na mazury. W połowie drogi zatarła się skrzynia i strasznie hałasowała na wszystkich biegach poza 4. Mało że dowiózł mnie na miejsce to jeszcze na tej zatartej skrzyni wróciłem do domu. Czołg a nie auto.
Polska wersja. W PL jest licencją na uno Punto braci brava Marea siena 1500 polonez, Seicento itd można je robić w nowej wersji ale fabryka sprzedali a rządzą obce z pisonru.
A może by tak w końcu recenzja jednego z najbardziej pospolitych aut na polskich drogach, czyli Renault Megane 2? To wstyd, że jeszcze tego samochodu nie było.
Teraz to była Bawara X1 (E84), ale może za kilka, kilkanaście tygodni się pojawi... szczególnie byłoby dobrze, gdyby był to model robiony raczej przez chevroleta niż daewoo! 😏
92/93 to był chyba ostatni Fiat Uno z kontyngentu. Wydaje mi się, że różnica w stosunku do tego produkowanego w Polsce była spora. Miło wspominam ten samochód. Grafitowy metalik, 3-drzwiowy z białymi kierunkowskazami i wszystkie plastiki we wnętrzu czarne (z normalnym schowkiem). Jak miał 18 lat i 256 000km przelotu, to amortyzator tylny wpadł zimą do bagażnika pod Przełęczą Okraj. Szkoda, że tak skończył. :-)
@@phyrafin nawiew tzn pokrętła w inną stronę,schowek zamykany licznik z napisem vegilla jakoś tak oraz ikonka z samochodem.Uno mieliśmy od 97 do 2000 w kolorze granatowym.Ojca kolega kupił z silnikiem 1.4 ale był awaryjniejszy.Uno dobrze wspominam.Jakos było że składali czy produkowali w Polsce ale różnica była kolosalna...Te silniki 0,9 były nieudane...Zależy jak co komu się udał.W zimie był problem z otwarciem korka wlewu bo zamarzał.Jak na taką budę to wolałbym Uno jak Tico.Miłe wspomnienia.Mielismy jeszcze Sienę to nam posłużyła wiele lat chyba 14...Silnik 1,6 101 czy 103...Sławny alternator padał.W 2002 był lpg założony...Udany był ale minus już lakier schodził i dziury...
Mój ojciec maił do listopada 2021 i niestety na skup złomu trafił a maił go od nowości od 1999,silnik 1.0 Fire 45 KM.Niestety nie było już do czego spawać tak może do dzisiaj by jeździł :) Parę razy osobiście nim jeździłem dla początkującego fajny oczywiście nie ma żadnych systemów bezpieczeństwa,oprócz pasów bezpieczeństwa.Wersja testowana biedna u mnie normalnie zamykany schowek był i zegarek i normalny wskaźnik temperatury cieczy .
Mała uwaga na start: podając dane techniczne (jak to robicie w przypadku wymiarów samochodu) czasem warto zmienić czcionkę (w tym przypadku kolor), bo podczas nagrywania było tak jasno, że biały kolor zlewał się z jasnym otoczeniem i w rezultacie część jest nieczytelna. Przyznam, że prezentacje jak z XJ i Uno to przyjemna odmiana od współczesnych modeli (lub takich, które przestano produkować kilka lat temu/poprzednią generację modelu), miło byłoby gdybyście na nich nie poprzestali. Mieliśmy reprezentacyjnego sedana i auto miejskie, może następnym razem coś o bardziej sportowym zacięciu? Ewentualnie liftback klasy średniej. Widok sprawnego, jeżdżącego na codzień Uno bardziej mnie grzeje od uruchamianych na święta zabytków pokroju wspomnianych 125p i 126p. Kanciastość tego modelu to jeden z jego uroków, lepiej się starzeje od bardziej obłych aut, które zaczęły się pojawiać z końcem lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia.
Te una produkowane we Włoszech miały lepszą blacharkę, nie gniły aż tak bardzo, w dodatku często miały lepsze wyposażenie. Natomiast te produkowane w Tychach korodowały okrutnie. Rodzice mieli tego z polskiej fabryki i przez 12 lat użytkowania dwa razy były wymieniane progi i błotniki. Sąsiadka miała fiata sprowadzonego z Włoch i jej w ogóle nie korodował. Nasz był bodajże z 1994 albo 1995 roku a sąsiadki był z 1989r. Natomiast auto było wdzięczne. Mimo spartańskiego wyposażenia i manualnej skrzyni dawało jako taką frajdę, silnik 1.4 w tak lekkim aucie oferował naprawdę przyzwoite osiągi.
uno jest za młode żeby wzbudzało zainteresowanie i podziw, maluchy mimo że podobnie długo były produkowane to konstrukcyjnie dzieli ich przepaść więc większe zainteresowanie budzą
Może w kolejnym odcinku zrobisz test Mercedesa R klase l. Ponieważ to ciekawe auto i zastanawiam się nad jego zakupem... Ale brakuje mi jakiegoś rzetelnego testu. Pozdrawiam
Jedno z tych aut które widzisz codziennie .Pewnego dnia się orientujesz, że już ich nie ma .
Już od ponad 10 lat ich nie mam na ulicach
@@Kamil-zb9kv jeszcze 5 lat temu jezdzilem 1.0 fire na co dzien
Ja tam czasami widuję 3 sztuki (ale 1 codziennie na 1 z parkingów koło mojego bloku)... ale to już naprawdę śladowe ilości! 😉
Od 6 lat. Mam UNO i tylko dlatego że go kupiłem w dobrym stanie dalej nim jeżdżę. Auto ma już 20 lat.
@@czesio2295 Dopóki karoseria nie rozwali się na pół to warto naprawiać. Naprawy w takim fiacie są w śmiesznych cenach cały silnik kupi się za +/- 400 zł
Mieliśmy w rodzinie takie autko z gaźnikowym silnikiem 1.0 F.I.R.E. w latach 90-tych. Przyjemne do jazdy po mieście, bardzo oszczędne i o dziwo dosyć wygodne. Auto dzisiaj rzeczywiście niedoceniane, ale w porównaniu do Fiata 126, była to prawdziwa limuzyna.
Dla mnie jest to wzorzec auta do miasta , dodać klimatyzację , wzmocnić nadwozie i dopracować ochronę podróżujących. Jest to auto proste , niepozorne , mieszczące się na parkingach i dające jak na swoje gabaryty dużo miejsca w środku. Bez bajerów, zbędnej elektroniki i oczywiście tanie.
i takie samochody powinni wielbić "ekolodzy", a nie elektryk i elektryk
suzuki w swoich swiftach dawało klimę, szyby, poduszki, wk,chodzi o model który był produkowany 1996-2002 czy 2003
Auto tak proste że szok, nawet paska rozrządu nie wymieniam bo na ogół jeżdzę w okół komina, a jak się urwie to najzwyczajniej zepchnę na bok, pózniej scholuję i jakby nic załozę nowy bo silnik bezkolizyjny, zatem komu przeszkadzaly takowe silniki i samochody ?
@@JanJan-fs8mw Przeszkadzały producentom samochodów i części samochodowych. W miarę niezawodne i proste w naprawie to przecież tragedia w oczach korporacyjnych księgowych.
Właśnie opisałeś fiata punto mk2 :)
Troche mocniejsze silniki, poduszki powietrzne, abs, klima itd.
Smiesznie tani w utrzymaniu i całkiem solidny, od 4 lat upalamy taki do jazdy po okolicy :)
@@-Monterek- Miałem również mk2. Fajny postęp w stosunku do Uno 👍.
Tego samego dnia Kickster wrzuca film o Brabusie, a Otomoto film o Fiacie Uno. Wybór jest oczywisty :)
Kickster niedługo będzie testował odrzutowce albo jachty. Kompletnie się rozjechał z tym od czego zaczynał i ludzie go pokochali.
@@nautilius87 Dokładnie, na początku działalności nawet trochę lubiłem go oglądać, teraz już absolutnie szkoda na te bzdury mojego czasu
Petrolhead powinien zrobić próbę autostradową takim autem
Nie zrobi bo ma alergię na włoskie samochody, zresztą to jest zwykły ignorant z klapkami na oczach, fanatyk Audi i Merca.
Ojj tak
próbowałem ale 1.0 ... 150 licznikowe zrobił i może jeszcze by poszedł ale strach bo ledwo się na pasie szło utrzymać
Mijamy przejście graniczne w Kolbaskowie, jedziemy pod wiatr i robimy próbę autostradową 😂
@@maarian93 i zjeżdżamy na szmyyyln
Moje Uno kochane! Czerwone Fire najszybsze, wiadomo :) Tym 45-konnym potworem można było nawet stracić trakcję na rondzie, oderwać się od asfaltu przy prędkości 140km/h, a nawet przekręcić półosie przy cofaniu! Eh kochany, niech Ci ruda lekką będzie...
Na takim prawo jazdy zrobiłem....
Do dziś dnia jeżdżę 1.0 Fire 1997 r. z polskiego Polmozbytu 😃
Ja bałbym się takiego ohydnego szrota, szczerze powiedziawszy... 😛
Sam dbasz, sam masz. Od 1997 roku jest w rodzinie i przeszedł już wielu partaczy - mechaników, co tylko kasę brali za m.in. wymianę oleju a nie wymieniali. Przy kolejnej wymianie była smoła a nie olej. Więc samemu się wszystko robi dopóki sił starcza i chęci. I wtedy wiesz że masz samochód a nie złombola 🤣
W mojej rodzinie jest szmaragdowy Rover 200 sprzed liftingu (1998), którego mam serdecznie dość od jakichś 15 lat... ale tata za żadne skarby nie chce się go pozbyć (zwłaszcza, że na razie nie stać na coś dużo lepszego i nowszego)!
Sprawuje się nawet spoko, ale nie da się ukryć, że to archaik (został kupiony jesienią 2001 na giełdzie w Łodzi)... 😛
Czarna kijanka picanto (2005) robiła znacznie lepsze wrażenie pod względem designu, ale niestety nadaje się tylko do jazd we dwoje/dwóch, jest jakieś 3x mniejsza od Roverka i sprawia wrażenie znacznie gorzej wykonanej w kwestii plastików i ergonomii... była kupowana z myślą o mamie i mieliśmy ją 3,5 roku (sprzedana rodzinie ze Srocka w lutym 2019)! 🤔😕
Ten samochód zawsze będzie kojarzył mi się z moją młodością. Właśnie taką strzałą w kolorze blue lataliśmy po imprezach. Rocznik 91' 1.1 i 55KM pod maską. Zrobiłem nim setki jak nie tysiące km a to co to auto widziało zabrało ze sobą do grobu.
P.s Zdawałem na Uno PJ ;)
Od razu łapka w górę za to, że kolejny test leciwego auta ;)
Pierwsze auto które pamiętam, mieli go moi rodzice. Ogromny sentyment, poza tym nadaje się do jazdy na co dzień, niestety gniją i mało się ich zostało, bo w takiej cenie ciężko znaleźć coś większego od matiza (jak 3-4 lata temu je obserwowałem to było sporo ofert około 1000, a większość do 2000). Rozważałem jako pierwsze auto, na szczęście trafiło się coś większego i bardziej praktycznego.
Mieliśmy w domu przez 19 lat, miło wspominam ten samochód.
Trzydzwiowy to jeszcze rzadki egzemplarz. Super vlog wiecej aut z tej epoki poprosze.....
Mam 3D z 1993r. 1.0 Fire i jest ciężko dostać drzwi a jak się pojawią to cena powala w 5D niema tego problemu.
Moje pierwsze auto w życiu :) Bardzo miło wspominam do dziś :)
Co ciekawe, takim jeździło na planach, 4 aktorów... Figura w Kingsajzie (35 lat temu to była nie lada sensacja na naszych ulicach!), Landowska w M jak mdłości (2003-04), Pieczyńska w 10 odc. Pensjonatu pod 🌹 (2004) i Piela w 1szych seriach ks. Mateusza (2008-10). 😁
Auto bardzo proste a zarazem funkcjonalne i ma miejsca tyle co niektóre współczesne crossovery. Kiedyś były naprawdę Super wersje specjalne😎
Osobiście posiadam takiego Fiata Uno model 1000 Fire. Odkupiłem go od starszego Pana, który zrobił nim jedynie 83 tys. kilometrów, a auto jest moim równolatkiem czyli rocznik 1996 :) i powiem szczerze że jara mnie mocno nowa motoryzacja, nowoczesne rozwiązania i duża ilość koni w samochodach, ale jak wsiadam do swojego Una to czuje tak klimat że to jest szok!
Na takim Uno 1.4 uczyłem się jeździć i za pierwszym razem zdałem prawko😁
Pozdrawiam
Gratulacje! 👌🏻😁 Choć to nie jest pojazd, który zachwyca designem i rozpieszcza komfortem... 😛
wreszcie doczekałem się UNO , super film .
Mialem 1.0 FIRE z 1994. Błękitny metalizowany lakier, był po prostu śliczny. Rdza go zjadła.
Następny był srebny Uno 1.7D 1997, wyprodukowany w... Urugwaju. Kupiony od polskiego dealera. Straszny klekot, ale bardzo go lubiłem. Raz zamarzło paliwo w filtrze (to była końcówka 2008 roku, pamiętam dokładnie, bo żona była wtedy ciąży chwilę przed rozwiązaniem) i zgasł na środku skrzyżowania :). Kupiłem nowy samochód i klekota dałem teściowi. Teść był zachwycony i zrobił z Uno samochód roboczy, na wyjazdy do lasu, na pole, na budowę. Skończył standardowo jak na Uno, rdza go zjadła.
Uno ma klimacik , zawsze będzie mi się kojarzyć z Włochami
Mam top classa z digitalem, woził mnie bezawaryjnie i totalnie ekonomicznie kilka lat, teraz już na emeryturze :) Totalnie nic się z nim nie działo, palił 6-7 litrów LPG (najmniej 4,2), gdyby miał klimatyzację to bym jeździł nim dalej :)
Może da się dodać klimatyzację? Jestem ciekaw czy są klimatyzatory samochodowe na 12V, które można po prostu kupić i zamontować w kabinie :D
Miałem uniacza 1.4 czarny, el szyby.
Fajne auto lekkie mega zrywne, robił robote przez lata. Dopadła go niestety starość i korozja, ale dobrze go wspominam 😁
Kochałem się w tym aucie w listopadzie 2014 roku z Tomkiem G. Było mi dobrze czułem się zakochany
I jak tam 🏳️🌈owy związek? 😋😈😏
@@botanic300 niestety tamten chłopak facet tylko się mną zauroczył ale związku już nie chciał
😡
Oj nie zgodzę się że nie przyciąga wzroku. Mam takiego po dziadku, od nowości w rodzinie i od nowości serwisowany w ASO cały czas. Auto w stanie niemal fabrycznym z czarnymi blachami i gdy jadę nim na zlot wiele osób podchodzi i ogląda, wspomina jak sami mieli. Autko bardzo fajne bo tanie w utrzymaniu idealne wokół domu choć w trasy nim jeżdżę i nie narzekam.
Szczególnie fajny jak jest ulewa (do dziś wielu uważa obecność 1ednej przedniej wycieraczki za istne kuriozum), stylowy jak italo disco i solidny jak erekcja geriatry...
1sze punto (1993-99) przynajmniej było lepiej wykończone i miało o niebo przyjemniejszy design! 😝
@@botanic300 ja mam porządną wycieraczkę założona i się sprawdza. Co do wyglądu jest to rzecz gustu. Mi się podoba ale mam do niego lotkę i prezentuje nie najgorzej. Ja autka używam do jazdy i wokół komina i na trasy, a że mi się nigdy nie spieszy nie mam co narzekać.
Szczęściarz... mój egzemplarz to blacharsko był tragiczny i został wyprodukowany w 1986
(gdzieś do sierpnia 97 miałem czarnego hatchbacka z tym paskudnie szerokim grillem, ale nie pamiętam dokładnie, kiedy został kupiony ten model przez moich życiodawców... po prostu byłem za mały)! 😒
@@xrv7504Chodzi o to, że fabrycznie nigdy nie montowano 2 z przodu... 😛🤦🏻♂️🙄
Mam do UNO wielki sentyment. W 1991 roku w Berlinie kupiliśmy UNO w wersji 75 i.e. (silnik 1500cm3) przed liftingiem, z 1989r., białe 5d. W 1994 roku zrobiłem prawo jazdy i dostałem od rodziców "uniaka". Jeździłem nim do końca studiów do 2001 roku. Wówczas był to fajny samochód, bardzo dynamiczny. Nie przypominam sobie jakiś szczególnych awarii.
Rodzice mają uno od nowości . 1.0 fire 2002 rok ;)
A ta wersja w filmie jest skrajnie zubożona. Nasz ma 3 stopniowa dmuchawę , zegarek w miejscu zaślepki wskaźnik temperatury po prawej stronie licznika i normalny schowek . Nieco inne są też boczki drzwi bo u nas nie ma gołej blachy na górze tylko zakryte plastikiem .
Patent z osobna dźwigienka kierunkowskazów jest zwyczajnie denerwujący i początkowo ciągle wrzucałem długie światła zamiast kierunkowskazu hh
Do tego ogromne luzy na kierownicy występujące już z fabryki
Jak na tę wielkość auta ilość miejsca pozytywnie zaskakuje
Pozytywnie zaskakują też hamulce , radzą sobie naprawdę spoko z masą tego auta
Te luzy były w wielu fiatach, raz mniejsze, raz większe.
Dziwne, że Uniacz produkowany u nas, nie zmienił lusterek na te z seiacza i logo pod koniec 90s (a tym samym, pasa przedniego)... 😮
@@botanic300 no w sumie racja. U nas nawet na kluczyku futerale na papiery i samym potwierdzeniu zakupu już właśnie nowe okrągłe logo fiata jest ;k
po 00
@@Pieteros21 00 oo 00
Czekam na test Skody Felicii🚗🔥
Miałem takiego niebieskiego 1.4 75 KM Jak na tamte czasy latał pięknie. Był bezwypadkowy A i tak ruda to jadła:) pozdrawiam serdecznie!
Kiedyś to robili samochody, nie to co teraz 😁 Oczywiście pół żartem pół serio 😉Ciekawsza w tamtych czasach była Tempra z digitalem 😍
Racja,Tempra i Tipo
Tipo (1988-96) przy tej hipergnijącej kupie bez charakteru to lamborghini było normalnie... wiem, bo miałem w dzieciństwie!! 😝
A skoro jesteśmy przy "motokiszkach" sprzed lat to chciałbym zobaczyć test seata arosy/wieśka lupo (1997-2004/05) oraz... tikacza z ost. lat produkcji ('98-'01)! 😂
@@lukaszw5350 Wszystkie podane modele, z Uniaczem na czele (fajny rym, hehe), są u Złomnika i motobiedy... 🤓
I ta nastrojowa muzyczka przy prezentacji auta mistrzostwo 😄👌🎵🧐
Miałem taki w rodzinie. Przesiadka w 1998 z 126p to był szok. Niezłe auto. 1.0 szału nie robił, ale jak się mocno deptało, to ciężko o kogoś szybszego na trasie miedzy miastami.
Jak dobrze pamiętam broszury, to 1.0 miał 45KM, a 0.9 miał 39KM - jeśli mowa o rynku polskim w okolicach roku 1998 (1.0) i 0.9 później.
Auto bardzo szybko rdzewiało - po 5 latach bezwypadkowej jazdy drzwi już były rude. Po bodajże 12 latach zrobiła się dziura na prawym kielichu i auto poszło na złom.
Jak możesz przetestuj również fiata tylko Punto drugiej generacji 1.2 16 V ELX
Co jak co te fotele były pancerne. Bo w nowszym Punto lubiały się połamać oparcia. To był taki roboczy osiołek w naszej rodzinie. Woził dosłownie wszystko co możliwe.
Rodzice mieli wersję "60S" z silnikiem 1.1, ze skrzynią 5-biegową.
Dzielne autko. Wakacyjne wyjazdy w 4 osoby. Pełny bagażnik, rowery na dachu i dwie torby na kanapie między pasażerami, a Fiacik nie zawodził.
Patrz, też było 1,1, a ja takiego pamiętałem, ale dużo było komentarzy że nie miał takiego silnika. Dopiero niedawno kolega mi napisał w komentarzu, że chyba były- nawet na jednej stronie (specjalistycznej) nie wymienili tego silnika, już myślałem, że mi się pojeb..ło, pzdr.
@@marekjanczewski
Pamiętam, że mało ich było. Najczęściej widywałem 0.9 i 1.0.
@@trustnoone3864 Nawet na stronie specjalistycznej nie było tego silnika, już myślałem że tracę pamięć- była też chyba trochę inna deska rozdzielcza, tak mi się przynajmniej wydaje. Na tamte czasy, to było coś !, A co do wyjazdów, to my 600km nad morze jeździliśmy też w 4 os. maluchem, tylko 2 os. mniejsze- jakoś wszystko się mieściło i nikt nie narzekał, inne czasy. Pozdrawiam.
Moją motoryzacyjną przygodę zaczynałem właśnie od IDENTYCZNEGO Uno :) - samochód bezawaryjny i ultra tani w utrzymaniu.
Ehh, wracają wspomnienia z dzieciństwa. Dobre wspomnienia zostały z tym autem.
Pogratulować! I mam nadzieję, że dało się przymknąć 👁 na wątpliwy aromat skajowej tapicerki... 😜
Takie dwie uwagi uzupełniające: Fotele przednie, to po prostu rewelacja. Przejechałem uniakiem kilkanaście lat temu trasę Rzeszów - Poznań ( jeszcze przed pojawieniem się sieci autostrad i " esek ") , czyli ponad 10 godz. jazdy. z dwoma krótkimi przerwami na siku i do tej pory nie spotkałem auta z wygodniejszymi, seryjnymi siedzeniami. ( a do dziś poruszam się zawodowo różnymi samochodami na długich trasach.) Druga rzecz to oddzielenie wajchy kierunkowskazów od tej od świateł. To super pomysł, który powinni skopiować inni producenci. Wiem , nie tylko po sobie, że gdy wszystko jest w jednym patyku, to nie raz zdarza się przy włączaniu kierunku przełączyć światła mijania na postojowe, lub w ogóle je wyłączyć, więc nie dziw się kolego testujący, tylko najpierw pomyśl.
Mega sentyment mam do tych Fiatów bo jako gówniak na przełomie wieków 99/00 plątałem się po salonach, głównie Fiata i oglądałem namiętnie te ówczesne nowe samochody, pachnące nowością :)
Mój pierwszy samochód 1998 wersja 1.0 i.e. 3 drzwiowy kupiony nowy w Eurocar Kielce. Czerwony kolor , zjeździliśmy nim z namiotem Europę od Finlandii po Chorwację. Wielki sentyment do marki . Później były tylko same czerwone Fiaty 🙂 Uno - Palio Weekend - Bravo 2 - teraz Tipo SW kombi. Najtrudniej było się rozstać z Bravo uwielbiałem ten samochód za jego charakter i wygląd 🇮🇹
Piękny srebrny sportowy samochód z równie pięknej słonecznej Italii, Alfa Romeo? Nie... Fiat Uno! Miałem na pierwszy samochód.😀
A co do nie kochania i nie szanowania aut to mógłbym mieć nawet największego gruza o każdą maszynę dbam i ją szanuję. 🙂
NIE z czasownikami, które podałeś, piszemy razem!! 😛
Jeździłem 1.7d po lifcie, świetne auto, wcale nie tak bardzo cięższe, paliło z 4 litry w mieście, kultura pracy straszna, ale naprawdę przyjemnie się jeździło w przeciwieństwie do popularnej opinii. Jeździjcie tym, co wam się podoba a nie tym, co podoba się większości. Miłych wakacji wszystkim życzę :)
Taaa, 4 litry...... chyba oleju
Szkoda ze do testu trafiła 900tka. Ten silnik nie powinien juz tam w ogole trafiać, 1.0 fire to super silnik i minimum które powinno tam trafiać :D a to jak zubozono te 900tki to jakis żart. Sam mam litrowke jako drugie auto (troche youngtimer) takie do zabawy i jest super :D
Może 900tka to nie demon mocy ani osiągów ale niemal niezniszczalny...Jeździłem 8 lat i gdyby nie korozja ,która go zżerała w kosmicznym tempie pewnie by został jako trzeci samochód na wycierki i zakupy ....A to ,że wersja uboga ( mało powiedziane) to akurat przy dojazdach kilka kilometrów do pracy nie ma znaczenia... Pozdrawiam
Nawiewy są tylko na szybę, a kratki wentylacyjne na siebie mają obieg otwarty i nawet chłodzą przy szybkiej jeździe w gorące dni :) a 1.4 bez turbo idzie 180 spokojnie. Auto z cylku dojadę samo na złom, ale jak wypadniesz po drodze przez podłogę to już Twoja sprawa :)
Mam UNO 1.4 69 hehe kuni i do jazdy codziennie do pracy nadaje się świetnie. Ja mam tylko jedno pytanie, skąd wzięliście tak mało zardzewiały egzemplarz XD
Miałem 1.4 od pierwszego właściciela, z przebiegiem 50 tyś. W środku pachniało salonem :) a jedyna rdza była na progu, przy przednich drzwiach.
Niestety palił za dużo jak na tanią jazde :)
@@slavekr5134 to prawda 1.4 w uno pali duuużo, zimą w mieście nawet 10-11 na 100
Cześć, miałem identyczne uno, było rewelacja nigdy nie nawaliło, przejechałem około 150 tys km bez remontu, i bez rdzy sprzedałem po 15 letnim użytkowaniu, stało pod chmurką po 3 latach nie użytkowania, bo kupiłem mocniejsze auto, po podładowaniu akumulatora odpalił od strzała. Rewelacyjny na zakupy po mieście, skrętny, ekonomiczny, miałem go przerobionego na gaz, palił 6 litrów gazu, na gwanancji przeciekał wąż wlewu i to tyle jego awarii, po mieście super auto. Mój kochany niebieskie podełko oj co one w życiu u mnie przeszło, pozdrawiam uniaków
Ja mam 1.0 fire + gaz z 1999 roku przebieg na dziś 96 tys i wciąż rośnie
Czarne blaszki.
Nie narzekam na niego jeszcze ani razu mnie nie zawiódł.
Tani w serwisie tani w ubezpieczeniu i tani w jeździe.
Z całym szacunkiem do prowadzącego.
1. Wahacze przód za 23 lata wymieniałem tylko raz.
2. Amor tył i przód podobnie.
3. Elektryka nigdy nie szwankowała alternator i rozrusznik oryginale tak samo cewka.
4. Luzy na kierownicy wynikają chyba z tego czym pan jeździł moje uno nie ma muzeów.
5. Wycieki tak ale tylko z pod dekla zaworowego.
8zl i 10 minut pracy.
I spokój na kolejne lata.
Ps. Na wszelki wypadek dodam że przeglądu nie kupuje tylko przechodzę w pierwszej lepszej stacji w Krakowie.
Co do korozji to niestety jest ale za tyle lat progi mam zdrowe jedyny problem z dołami drzwi i błotnikami.
Pozdrawiam.
Moje pierwsze auto. Miałem jakąś włoską wersję, bo pomimo rocznika 92 miał takie bajery jak centralny zamek, elektryczne szyby i całe wnętrze obite tapicerką bez widocznej blachy. NIestety o takim luksusie jak nagrzewnica zapomnieli, więc zimą jechało się zapiętym po szyję xD
Mam drugiego, 3drzwi, od totalnego golasa buduje fake turbo, aktualnie mam 1.2 8v, niedługo inny większy i uturbiony silnik wleci
Szkoda że pokazywałeś najbiedniejszą wersję, ale zawsze coś
Takich testów nam trzeba! :)
Marcin zrob prosze test suzuki splash,opel agila 2008 :D
To jest jedno z lepszych aut na świecie. Nie chodzi mi tu o zaawansowanie technologiczne, przyspieszenie czy inne prestiżowe bajery. Dopóki nie masz pod maską 1.4 ani gazu będzie jechał. Aby jeździć tym autem potrzebujesz paliwo, klucz płaski 8 i 10. Przerobiłem dużo un w bardzo ciężkich warunkach rozwożąc pizze. 100 odpaleniu dziennie? Nie ma problemu. Zawieszenie jest świetne zima i w terenie a brak wspomagania wtedy pomaga. Samochód jest tak lekki i ma tak wąskie opony że jak się zakupiesz, wysiadasz łapiesz za błotnik podnosisz przestawiasz i jedziesz dalej. Jakby miał ktoś miał tani egzemplarz chętnie kupię i sobie go ogarnę;) pozdrawiam.
Pierwsze moje autko :) w kolorze butelkowej zieleni, 0.9L z 1994 roku :) akurat moje miało troszke lepsze wyposażenie, bo można uznać, że zamykany schowek i oczywiscie zegarek cyfrowy z podświetleniem to już prestiż, przestronne wnętrze, dzięki temu w niektórych autach czułem sie jak w zamknietej puszce, bo były one zwężane do góry i nie miały tyle miejsca co on :) W nim siedziało sie także całkiem wysoko, nie miałem takiego uczucia siedzenia na asfalcie. Tłuczone było niemiłosiernie, woziłem nim nawet cegły na budowe, a nawet drzewo. Nawet troche w terenie sobie dawał rade, ale raczej unikałem bezdroży w nim :D
Ogólnie sprzedałem go już starszemu panu, który jezdził maluchem, a potrzebował już większego auta, ponieważ miał pewne problemy ze zdrowiem, aż łezka sie w oku zakręciła, gdy stwierdził po tym jak zasiadł za kierownicą "o, kurw... ile tu miejsca!" :D
Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, no trudno tu doszukiwac się jakiś stref kontrolowanego zgniotu, poduszek powietrznych czy abs, niestety ale nim trzeba hamować pulsacyjnie (niektórzy młodzi nie znajo). Z resztą Fiatem Uno nie jezdzi sie szybko, tylko bezpiecznie! :D
Polecam go jako pierwsze auto dla młodego kierowcy, duże szyby, sporo miejsca w środku no i klimacik lat '90 jest wyczuwalny :)
Dodatkowo tani w utrzymaniu, wystarczy lać benzyne, ale lubi go chrupać rdza, co niestety też sprawia, że samochód jest biodegradowalny, szkoda że już mało sie go widuje na ulicach, zawsze jak go widze to uśmiech mi sie odrazu maluje na twarzy, bo sporo wspomnien mam z nim zwiazanych :)
Ja miałem jednego z tych 9 milionow egzemplarzy akurat z 1996 roku 1.0 FIRE czerwona strzała ;-) . U mnie tylko szło sprzegło i uszczelka pod glowica ale to przez gaz . Jezdzilem nim 9 czy 10 lat .
Miałem uno przed liftem. Pierwsze moje auto po prawku, 50.000km nim zrobiłem. 0.9 benzyna...żałuję że sprzedałem. Nastepny był Passat 1.9tdi fl. Kolejny klasyk
Jestem posiadaczem takiego Uno od grudnia zeszłego roku. Kupiłem go za 1900 zł i dzisiaj wybiło mi już 10 tysięcy kilometrów od zakupu. Jako tanie autko do miasta na początek mogę polecić, w trasę również można się udać, lecz nie polecam jechać więcej niż 100 km/h przez dłuższy czas. Jeśli blacharsko jest w porządku to, resztę można zrobić we własnym zakresie, wystarczy książka serwisowa za 50 zł i można działać. Jeśli ktoś jest zainteresowany dużą dawką adrenaliny małym kosztem, polecam wyprzedzanie tym pojazdem z silnikiem 0.9 jakiejś ciężarówki, lepsze od jazdy F1. Polecam serdecznie.
Jak powiedziałeś że opowiesz o wyposażeniu to się zaśmiałem :)
Dobra czas sprawdzić po ile stoi wersja 1.3 Turbo! 💨🐒🤗
Więcej takich
Pradziadek nabył takie w 1998 roku jako dwuletnie dał za nie 18tys złotych i użytkował go przez 10 lat . Chwalił se go bardzo bo jedyne co w nim robił to wymiana oleju i filtrów oraz po 7 latach pojawił się drobny wyciek oleju który pradziadek jako stary kierowca mechanik sam zniwelował oraz po 8 latach kupił dwie nowe letnie opony na przód bo zimowych nie używał bo jak on to mówił ,,bo po co".
Miałem takie na pierwsze auto rocznik 2001 0,9 45km...Nie zniszczalne..z wyjątkiem rdzy
*niezniszczalne.
Właśnie moje pierwsze auto, które posiadam ponad rok)
mnie raz spalił ponad 14 litrów..ale jechałem bardzo agresywnie :P miło wspominam,choć go zajeździłem na maksa..
OTOMOTO. Polecam zrobić test auta ford fiesta mk6 . Trwałe i mniej awaryjne auto.
Zabawne autko w sumie. Sam miałem z takim styczność na praktykach w szkole średniej. Ten u mnie akurat był rocznikiem '99 (silnik bodajże 1.1 oraz był czerwony, więc był szybszy ;) - samochód po szkole jazdy, aczkolwiek miał jakieś powiązanie z... wojskiem, niestety nie wiem o co chodzi). Kierownica była inna, aczkolwiek zamykany schowek był xD. Nic w zasadzie z wyposażenia nie miał xD. Trochę spartańskie auto, ale np. na dowóz pizzy itp. albo dla emerytów na dojazdy na działkę - w sumie idealny samochód.
#test hyundai coupe coś ala sportowego zastanawiam się nad kupnem i też dobrze by było zobaczyć taki test
Mój dziadek miał taki samochód od kiedy pamiętam. Ten sam kolor i te same wnętrze. Jeździliśmy zawsze do Warszawy Unem. To były czasy.
To, wieśniaku ze Wschodu! 😛
Miałem kiedyś takie autko z silnikiem 1.1 fire i było jak na ten silniczek szybkie. Silniki były bezkolizyjne. I ważna rzecz kierownica i zegary Miałem z wersji turbo.
14:50 jestem prawie pewien że motor 900 zmienił pojemność w 93r tak samo jak w przypadku cinquecento ;) bo to te same silniki
Samochod roku 1984.
Nie wiem czy przegapiłem? Ale to też o czymś świadczy na tle konkurencji: tak mocno był zaawansowany, nowoczesny, itd...
Uczyłem się takim jeździć a później zdawałam prawo jazdy. Za drugim razem zdałem😘
Może następne mitsubishi ASX planujemy kupić z Żoną a nigdzie niema jakiś ciekawych informacji :(
fajne okulary:) gdzie kupiles?
Miałem fiata uno z LPG 899 rozrząd na łańcuszku (nie wymieniasz go!)+mechaniczne ustawienie luzu zaworowego.Czyli mówiąc Łopato logicznie w silniku nic nie grzebiesz.Przewozilem nim około 500kg po złożeniu siedzeń klejów i tynków w workach na elewację.W zimie jechał miejscami przez 40 cm zaspy,sprawdzone auto w każdym terenie, oprucz ofroudu
Właśnie bardzo dobrze szedl po śniegu. Z. Powód rozkladu masy
Oo miałem kiedyś takeigo z silnikiem 1.4. Bardzo wdzięczne autko gdyby tylko te blachy były lepsze. Podłoga tam rdzewiała na potęgę..
akurat u rodzicow gniły progi , drzwi przednie i tylna klapa . podłoga 3 lata temu jak była blacharka dalej była w miarę ładna , bez dziur i wystarczyło to wyczyścić
Samochód który był lepszy od malucha, bo wygodniejszy, ale wtedy nie było stać na nic lepszego... to właśnie Fiat uno
1.0 fire z 92r. kupiony w 96r. Jak ojciec przyjechał po mnie pod szkołę gdy go kupił to czułem się jak w limuzynie, czerwony z czarnymi zderzakami. Poprzednio był fiat 126p. Ja ja zacząłem chodzić do 1 klasy podstawowej. Dużo z nim przeżyliśmy chwil.
Moje pierwsze auto , to jest super auto ,kto nie miał ten nie wie ;-) , ja miałem 1.4 , mam sentyment do tego auta i chętnie bym jeszcze nim pojeździł
Ja swoją motoryzacyjną przygodę rozpoczynałem ze Škodą Felicją 1.6 z 1997. Brak wspomy, brak klimy, korbotronik.😜 Służyła mi prawie 4 lata
Uno to było coś! Świetna i uniwersalna metoda na tanie wozidło. Nie zgadzam się co do stylistyki - jak na swój wiek i budżetowe założenia sylwetka jest ponadczasowa i bardzo proporcjonalna. O dziwo Uno i Tipo nie spotykałem na włoskich ulicach - było wiele więcej starych Pand.
Tani i tragedii nie było jakościowej za tę cenę. Porównując do dzisiejszych aut to było skromnie - ale nie tandetnie, szanujmy się.
Sylwetka i ponadczasowość!? Chyba nie w europejskiej wersji... najwyższa pora wybrać się do okulisty, Szanowny Panie!! 😂👓
@@botanic300 Oczywiście, że tak. Klasyczne proporcje zawsze się dobrze bronią. Oczywiście zachowuję skalę i biorę poprawkę na pozycjonowanie auta. Inne wymagania są dla budżetowego auta, inne dla premium.
Moim uniaczem wybrałem się na mazury.
W połowie drogi zatarła się skrzynia i strasznie hałasowała na wszystkich biegach poza 4.
Mało że dowiózł mnie na miejsce to jeszcze na tej zatartej skrzyni wróciłem do domu.
Czołg a nie auto.
Polska wersja. W PL jest licencją na uno Punto braci brava Marea siena 1500 polonez, Seicento itd można je robić w nowej wersji ale fabryka sprzedali a rządzą obce z pisonru.
A może by tak w końcu recenzja jednego z najbardziej pospolitych aut na polskich drogach, czyli Renault Megane 2? To wstyd, że jeszcze tego samochodu nie było.
Lub Renault Laguna 2
😍
To w następnym filmie przetestuj Matiza :)
Teraz to była Bawara X1 (E84), ale może za kilka, kilkanaście tygodni się pojawi... szczególnie byłoby dobrze, gdyby był to model robiony raczej przez chevroleta niż daewoo! 😏
Ojciec miał z 93 z silnikiem fire 1.0 45 z Włoch.Malo palił był udany zadbany....Jarałem się turbo i.e.Pozdrawiam☺️
92/93 to był chyba ostatni Fiat Uno z kontyngentu. Wydaje mi się, że różnica w stosunku do tego produkowanego w Polsce była spora. Miło wspominam ten samochód. Grafitowy metalik, 3-drzwiowy z białymi kierunkowskazami i wszystkie plastiki we wnętrzu czarne (z normalnym schowkiem). Jak miał 18 lat i 256 000km przelotu, to amortyzator tylny wpadł zimą do bagażnika pod Przełęczą Okraj. Szkoda, że tak skończył. :-)
@@phyrafin nawiew tzn pokrętła w inną stronę,schowek zamykany licznik z napisem vegilla jakoś tak oraz ikonka z samochodem.Uno mieliśmy od 97 do 2000 w kolorze granatowym.Ojca kolega kupił z silnikiem 1.4 ale był awaryjniejszy.Uno dobrze wspominam.Jakos było że składali czy produkowali w Polsce ale różnica była kolosalna...Te silniki 0,9 były nieudane...Zależy jak co komu się udał.W zimie był problem z otwarciem korka wlewu bo zamarzał.Jak na taką budę to wolałbym Uno jak Tico.Miłe wspomnienia.Mielismy jeszcze Sienę to nam posłużyła wiele lat chyba 14...Silnik 1,6 101 czy 103...Sławny alternator padał.W 2002 był lpg założony...Udany był ale minus już lakier schodził i dziury...
@@michastanczak2601 tak, ten korek wlewu to porazka
@@paweltodudek niestety w zimie i kręcił się jak chciał😂
Nie ma to jak porównywać auto z lat 90 tych do dzisiejszych czasów .
Mój ojciec maił do listopada 2021 i niestety na skup złomu trafił a maił go od nowości od 1999,silnik 1.0 Fire 45 KM.Niestety nie było już do czego spawać tak może do dzisiaj by jeździł :) Parę razy osobiście nim jeździłem dla początkującego fajny oczywiście nie ma żadnych systemów bezpieczeństwa,oprócz pasów bezpieczeństwa.Wersja testowana biedna u mnie normalnie zamykany schowek był i zegarek i normalny wskaźnik temperatury cieczy .
Mała uwaga na start: podając dane techniczne (jak to robicie w przypadku wymiarów samochodu) czasem warto zmienić czcionkę (w tym przypadku kolor), bo podczas nagrywania było tak jasno, że biały kolor zlewał się z jasnym otoczeniem i w rezultacie część jest nieczytelna.
Przyznam, że prezentacje jak z XJ i Uno to przyjemna odmiana od współczesnych modeli (lub takich, które przestano produkować kilka lat temu/poprzednią generację modelu), miło byłoby gdybyście na nich nie poprzestali.
Mieliśmy reprezentacyjnego sedana i auto miejskie, może następnym razem coś o bardziej sportowym zacięciu?
Ewentualnie liftback klasy średniej.
Widok sprawnego, jeżdżącego na codzień Uno bardziej mnie grzeje od uruchamianych na święta zabytków pokroju wspomnianych 125p i 126p.
Kanciastość tego modelu to jeden z jego uroków, lepiej się starzeje od bardziej obłych aut, które zaczęły się pojawiać z końcem lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia.
Te una produkowane we Włoszech miały lepszą blacharkę, nie gniły aż tak bardzo, w dodatku często miały lepsze wyposażenie. Natomiast te produkowane w Tychach korodowały okrutnie. Rodzice mieli tego z polskiej fabryki i przez 12 lat użytkowania dwa razy były wymieniane progi i błotniki. Sąsiadka miała fiata sprowadzonego z Włoch i jej w ogóle nie korodował. Nasz był bodajże z 1994 albo 1995 roku a sąsiadki był z 1989r. Natomiast auto było wdzięczne. Mimo spartańskiego wyposażenia i manualnej skrzyni dawało jako taką frajdę, silnik 1.4 w tak lekkim aucie oferował naprawdę przyzwoite osiągi.
Fiaty i Volvo z tego okresu miały jeszcze jedną cechę wspólną- czcionka na wskaźnikach.
Kiedy Renault Fluence?
Rodzice mieli kiedyś 1.4 oczywiście skończyło na złomie. Ale jeździło jak wściekłe
Dlatego że jeździło jak wściekłe 🤣🤣
@@marekjanczewskilubiał być kręcony, taki Civic dla ubogich xD
@@justynakowaaa1619 Tak, teraz mam Swifta i trochę go przypomina, Honda Civic też fajnie jeździła, nawet lepiej niż Fiat.
A może jakiegos busa byscie przetestowali m?
uno jest za młode żeby wzbudzało zainteresowanie i podziw, maluchy mimo że podobnie długo były produkowane to konstrukcyjnie dzieli ich przepaść więc większe zainteresowanie budzą
Czy będzie test Audi A4 B6 ?
To autko to prawdziwe dolce vita!
Chyba dla grzybów 65+... 😛
Fiata już nie ma. Został brand dla francuskich samochodów. Mają jeden model - Tipo.
Pierwsze auto rocznik 1993 poj 1.1 chyba 55 km kupiony w 2000 r za 6 000 zł wersja 3 drzwiowa kolor srebrny sprowadzony z Niemiec
Może w kolejnym odcinku zrobisz test Mercedesa R klase l. Ponieważ to ciekawe auto i zastanawiam się nad jego zakupem... Ale brakuje mi jakiegoś rzetelnego testu. Pozdrawiam
Moim zdaniem jeden z najlepszych kompaktów
To jest klasa B, miejska (nie żadne C!)... gdzie mu do golfa, asterki lub Tipo!? 🤦🏻♂️😂
I tak dobra konstrukcja jak na tamte lata porównując do konkurencji
Do jakiej konkurencji?
@@seboss4831 83r wtedy Fiesta, Corsa . Polo miale stare silniki
Najlepszy mój samochód.
Małe a ogromne w środku.
Miałem naukę jazdy w szkole samochodowej na ul. Borowskiej Uniaczem. Miło wspominam