Byłam w kinie z moim 8letnim bratem, który nie znał tej historii. Ja wersję z Deepem uwielbiam. Oboje byliśmy zachwyceni. Świetny film dla wszytskich ❤
Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale sama obecność Chalameta mnie przekonała.. Byłam już dwa razy w kinie i uważam, że jest to naprawdę super film na familijne wieczory, czy coś przyjemnego ze znajomymi a nawet samemu. Klimat super! Nie zawiodłam się i jestem na maxa zadowolona.
Leciutki spoiler Moim zdaniem kadr, w którym pogrążony w mroku Willy szykuje się na otwarcie sklepu i mówi do swojej mamy, jest malutkimi arcydziełem ❤️
Jestem po seansie i muszę podzielić się pewną historią. Miałam dziś bardzo zły dzień i stwierdziłam, że muszę się wybrać do kina by ochłonąć. Jeszcze przed seansem byłam w kościele i wyżalałam się tam Panu Bogu, że nikt się mną nie interesuję, że zawodzę wszystkich moich znajomych i że pewne konkretne osoby o mnie nie pamiętają i mną się nie interesują i tak się wyżalałam Bogu, że chcę by któraś z nich chociaż do mnie zadzwoniła i dała znać, że o mnie pamięta. Później poszłam na Wonkę do kina, jeszcze po drodze miałam kilka zawirowań, które dodatkowo mnie sfrustrowały. Film mi się podobał, odpoczęłam na nim i jakby zapomniałam o wszystkim. Końcówka filmu, scena z dziewczynką ściskającą mamę i wtedy słyszę telefon i widzę, że dzwoni jedna z tych znajomych na które byłam sfrustrowana w kościele. po seansie do niej oddzwoniłam, porozmawialiśmy i wreszcie poczułam, że jednak ktoś o mnie pamięta. Tak więc chyba ten film będzie mi się kojarzył z tym miłym doświadczeniem.
Ja przed obejrzeniem: Nie czekałem i nie interesował mnie ten film w ogóle Ja po obejrzeniu zwiastuna i zapętlaniu wypuszczonej do sieci piosenki: Okej dobra zaciekawiliście mnie ale pewnie będzie okej Ja po obejrzeniu filmu dzisiaj: Huh? Huh? A Double Huh film mnie oczarował I okej może moja ocena jest przesadzona i sam film specjalny jakiś nie jest ale co poradzę jak film mnie mega zachwycił. I to jest mój drugi film roku, moje drugie największe zaskoczenie tego roku oraz drugi mój ulubiony film świąteczny że jestem zaskoczony. Historia piękna, Aktorsko cudownie, Klimat super, Reżyseria i scenariusz niby nic specjalnego ale piękno w prostocie no i Muzyka z piosenkami sztos (nie rozumiem głosów że ehh żadna z piosenek nie zostaje w głowie bo dla mnie sporo mi zapadło w pamięć z Oompa loompą na czele). Chalamet i Grant dla mnie fantastyczni szczególnie ten pierwszy po którym nie spodziewałem się wiele i nawet jego utrafanem nie jestem ale tu moja ulubiona jego rola tutaj i dla mnie (nie popularna opinia to będzie ale) najlepszy Wonka (Wildera szanuje i cenie, Deppa również ale Chalamet mnie bardziej chwycił). Moja ocena 10/10 Polecam!
Byłam. Widziałam. Polecam. Obejrzałam wersję z napisami i naprawdę jestem pod wrażeniem. Byłam lekko zaskoczona musicalowymi elementami, jednakże w ogóle mi to nie przeszkadzało, szczególnie że lubię ten gatunek. Tymek bardzo mi się podobał jako Wonka, i potwierdzam, głosowo jest rewelacyjny! A co śpiewałam po wyjściu z kina? No wiadomo: Umpa Lumpa! Pozdrawiam!
Najlepsze jak w wakacje chodziłam do kina z koleżanką i puszczali zwiastun wonka a zaraz potem zwiastun diuny 2 i moja koleżanka takie: gość szybko zmienia osobowość xdd
Byłem wczoraj na wersji z dubbingiem i muszę przyznać, że daje radę. Zwłaszcza głos Ojca Juliusza. Pozdro dla tych którzy byli już w kinie 😉 A tak ogólnie to film sam w sobie jest świetny. Taki bardzo przyjemny, miły i pozytywnie nastawiający 🍫❤️
Byłam na obu wersjach w kinie i z dubbingiem zdecydowanie lepsza. Wonka w wersji Marcina Franca to jest taki sztos ❤. Piękny warsztat, ale przede wszystkim wiele warstw emocji. U Tima niestety bardzo płasko 😅.
Widziałam ten film kiedy do Cinema City wchodził 6 grudnia... Byłam po prostu zakochana, Timothee jest aktorem którego uwielbiam, a że byłam z młodszymi dziewczynami, nastolatkami to zauważyłam, że im nawet w niektórych momentach łezki spłynęły. Chociaż jestem ciekawa jak to wyszło w dubbingu, bo podobnie jak wy widziałam w wersji oryginalnej.
"Wonka" z fenomenalnie grającym w filmie Timothée Chalametem, to takie filmowe ,,coś", które jeśli miałbym określić tego czegoś energię, klimat, atmosferę, to wewnętrzne familijno-przygodowe ciepło, danym smakiem, nazwałbym to: piernik w czekoladzie z cynamonowo-goździkowym wykończeniem. Tak, byłem widziałem ,,Wonkę"; film ocenię, pisząc o tym szczerze, prosto z serducha: 9/10; seans w polskim dubblarzu, jednakże to Timothee zrobił aktorsko dla widowiska wiele: skradł show swą grą niewerbalną!, nie umniejszając niczego z roli polskiego dubbingu, zwłaszcza w wersji śpiewanej. Najsmutniejsze jest to, że "Wonka" w BoxOffice aż tak dobrze nie wypadnie. Film może ledwo wyjść na swoje; osobiście życzę ,,Wonce" jak najlepiej w GBO! Niech taki film, a ma on niepowtarzalny wdzięk i klasę, zarabia jak najwięcej! Co do fabuły, czy mówiąc krótko: ,,błędów w scenariuszu": na te względy w tym przypadku przymykam oko - to jest film, który atakuje i podbija nasze serducha odpowiednio je zmiękczając, samą wytworzoną tu i poprowadzoną w całym filmie atmosferą i klimatem. A nie zastanawialiście się, co by było, gdyby... Harry Potter wraz z resztą uczniów z Hogwartu, pewnego sobie dnia wstępują (i niech to będzie pierwszy ich rok nauki lub drugi) do Hogsmeade i w sklepie ze słodkościami za ladą spotykają.... pana Wonkę. No właśnie, oba Uniwersa tworzy obecnie Warner Bros, więc można nagiąć realia Światów i stworzyć Crossover Wonki oraz Harryego Pottera.
Byłam z trójką dzieci (7,8,9 lat) - bardzo im się podobało! mi też, niektóre żarciki nawet taki trochę dla dorosłych :D ps. przed filmem leciał zwiastun Akademii PK - dzieci zamykały oczy, nie wiem, dla jakiej kategorii wiekowej jest ten film, ale wg mnie - zdecydowanie nie poniżej 13 lat..
Dla mnie jeden z lepszych filmów bo zamiast pięknych wartościowych historii dostajemy paździerze nie warte 2 godzin oglądania nie mówiąc o polskich pseudo komediach przy tym filmie nie można było się nie wzruszyć chociaż raz ps myslalem ze timothy ma z 17 lat a pkazalo sie ze ma 28 zdawałem aie lekko
Dzięki za nową recenzję. Bardzo chętnie obejrzałabym coś o filmie, co do którego kompletnie się nie zgadzacie. Więcej dyskusji i kontrowersji. :D Pozdrawiam!
Totalnie. I takiego starego dobrego Disneya. No film Disneya jak nic, lepszy od tych wszystkich najnowszych razem wziętych. Poczułam się jak dziecko oglądając ten film. Mam nadzieję że Wy też to poczuliście. Scena z balonami jak tańczyli na dachu no musieliście to poczuć. To było niczym Piotrus Pan i Wendy w wersji animowanej.
@@12himitsu12 Mmmm? Nie. Nie znoszę świat. Wolę jak wszystko jest planowo bez tego całego bałaganu i przymusu rozmowy z pół obcymi ludźmi. Jedzenie świątecznego też nie lubię, ciężkostrawne to wszystko. I zimna w grudniu też nie lubię.
Właśnie dzisiaj byłam w kinie i zgadzam się z wami w większości analizy. Bardzo mi się podobał mimo że nie przepadam za music hol. Film jest rytmiczny, estetyczny i pełen fantazji. Polecam w wersji oryginalnej.
Bylam juz 2 razy. Przeslodki film, swietnie sie bawilam. Soundtrack mloce na spotify. :) Wiedzialam, ze to bedzie musical, wiec szlam z pelna swiadomoscia tego faktu. Jestem zadowolona. PS Hugh Grant byl cudny :) Chalamet zreszta tez. :)
PS Bylam na oryginalnych glosach. Raz ze seans z napisami gwarantowal mi brak rodzin z dziecmi na sali, a dwa... no nie znosze dubbingu w filmach aktorskich. Chyba tylko w serii o Asterixie lubie.
Dla mnie polskie głosy ok. Tylko ,że ja jestem fanką polskiego podkładania głosów. Lubię i cenię pierwotną wersję z lat 70tych i pomarańczowo-zielone ludziki. Bardzo mi się podobała w 80 procentach ta nowa produkcja, miałam wąty do fabuły, tłumaczy się ją Brytyjską specyfiką.
Też uważam, że polski dubbing stoi na wysokim poziomie, zwłaszcza w animacjach. Ale stoi głównie aktorsko, bo od strony technicznej, zwłaszcza jeśli idzie o jakość nagrania dźwięku to już gorzej 😉
Tak tylko się czepnę, że film Burtona nie jest remakiem filmu z Genem Wilderem, tylko drugą ekranizacją książki Roalda Dahla "Charlie i fabryka czekolady". Ale jak zawsze materiał świetny. Pozdrawiam serdecznie☺
Zdawało mi się, że na początku materiału Agnieszka mówi, że film Burtona jest remakiem. Jeśli coś przeinaczyłam albo źle zrozumiałam to przepraszam, mój błąd. Na pocieche tylko dodam, że zachęciliście mnie do pójścia, na ten film, do kina także dzięki wielkie za tę recenzje. Jeszcze raz pozdrawiam☺
@@olabaszczynska7197 nie mylisz się, dokładnie tak powiedziała :) nie masz za co przepraszać, błąd nie jest po twojej stronie, za to nie podoba mi się sposób w jaki Agnieszka z Dawidem odpowiadają na komentarze...
Przecież ja po prostu potwierdziłam, że mogłam się wypowiedzieć nieprecyzyjnie, użyć jakiegoś skrótu myślowego - tak się zdarza, nie piszemy sobie scenariuszy do materiałów;) /A.
Hej, przepraszam za zamieszanie, edytuję komentarz, bo też był zbyt skrótowy. Bardziej chodziło mi o to, że w porównaniu tych filmów to już bardziej film Burtona jest remakiem, niż Wonka remakiem filmu Burtona, chyba to nie wybrzmiało tak jak chciałam. Znam te filmy, tak jak i książkę, i podczas nagrania opowiadałam też o różnicach miedzy nimi, ale wyleciało ostatecznie w montażu, więc może się zamotałam za bardzo, przyznaję ;) /A.
Ja jestem na świeżo po obejrzeniu i uważam, że film był genialny! Bardzo mi się podobał. Był śmiech, były łzy wzruszenia, a Timothee absolutnie czarujący i cudownie naiwny. A miałam obawy, bo w Diunie nie przypadł mi do gustu. Grant w roli Oompa Loompa coś wspaniałego!
Jak wyszłam z koleżanką z tego filmu właśnie zastanawialiśmy się jak to się stało że ten wspaniały, naiwny Wonka zmienił się w tego zdziwaczałego starca i tak jak bym chciała to zobaczyć na ekranie ten proces to nie wiem czy nie byłoby to trochę zbyt drastyczne dla dzieci a jednak to film familijny
Ja właśnie obejrzałam ten film. Szczerze? Taki sobie. Swoją drogą, wszyscy tu piszą o Umpa Lumpa, a jakoś nikt nie rozpoznał finałowej piosenki, którą śpiewa Tymek. Serio? Nikt nie skojarzył tego z reklamą pewnego samochodu? Tylko ja? Jestem zawiedziona.
Jeśli powstaną kolejne części prowadzące Wonke do szaleństwa, to nie wiem czy będę oglądał.. Bolesnym dla mnie byłoby oglądanie, jak taka wspaniała osoba(oczywiście mówię o postaci granej przez Chalameta) staje się taką.. no niezbyt normalną osobą. Wiem, że w książce Willy był taki mniej więcej jak przedstawili go Burton i Depp, ale jednak... no ciężko by mi było.
Fajnie, można spokojnie iść na randkę na to gdy nie będzie co innego oglądać. Zwłaszcza że od twórców Paddingtona. Ale mam pytanie, czy będzie recenzja Życzenia? Bo naprawdę czekam na waszą opinię. Jestem ciekawa czy oceniacie to jako paździerz, zmarnowany potencjał czy totalnie bezpieczną kalkę z renesansu Disneya
Nie zachęciliście mnie do obejrzenia "Wonki", za to obu "Paddingtonów" - jak najbardziej. Poza tym chyba przeczytam coś Roalda Dahla, brytyjskiego pisarza urodzonego w Walii w rodzinie norweskich emigrantów.
Nie nie nie nie nie i jeszcze raz nie - film Burtona nie jest remakiem pierwszego filmu, jest oddzielną adaptacją i jest dużo bardziej wierny książce. Dużo osób tak myśli i stąd hejt na ten film. To tak jakby powiedzieć, że To jest wzgórze na którym będę umierać i koniec! ;) No bo równie dobrze można stwierdzić, że Władca Pierścieni Petera Jacksona to remake filmu Ralpha Bakshi z 1978, a każdy chyba pękałby ze śmiechu na takie stwierdzenie i upierał się, że nie można tego łączyć jednego z drugim, mimo, że obie to adaptacje tej samej historii.
Wiem wiem, jest tutaj błąd z mojej strony - skrót myślowy, nieforutnny - chodzilo mi o to, że w kontekście fabuły prędzej film Burtona byłby remakiem pierwszego, niż "Wonka" remakiem Burtona . Dalej podczas nagrania opowiadałam o różnicach między książką a tymi adaptacjami i trochę to miało więcej sensu, ale wyleciało w montażu i nawet nie zwróciłam uwagi, że się tak średnio kupy trzyma ;) A filmu chyba nikt nie hejtuje? /A.
UWAGA SPOJLER! Ciężko mi się myśli o tym filmie jak o prequelu do burtonowskiej wersji, bo nie za bardzo wiem, jak łączyć wątek matki stąd, a wątek ojca z tamtego filmu. Tak samo sceny odkrywania Umpalandii.. zdecydowanie bardziej podoba mi się myśl, że jest to zupełnie nowy sposób przedstawienia postaci Willego, choć pozostaje wierna Deppowi, jeśli chodzi o mojego ulubionego Wonke 😄
Ale nikt nie sugeruje, że to prequel burtonowskiej wersji :) raczej historii przedstawionej w książce, ewentualnie filmu z Wilderem (wykorzystane melodie). /A.
Nie dziwne, że ciężko Ci się myśli jako o prequelu Burtonowskiej wersji bo nie ma z nią nic wspólnego. To jest prequel Willyego Wonki i fabryki czekolady.
Na to pytanie już nie odpowiemy, bo to często zależy od konkretnej sali i projektora, ale widzieliśmy w Multikinie u było jak najbardziej ok :) / Dawid
Ten film z dobrym musicalem nie ma nic wspólnego, niestety. Piosenki, jak i cała warstwa muzyczna bardzo nijaka. Film dla mnie to niestety, ale duży zawód...
To jest tego typu film ze czeka sie kolejne 10 lat na 2 caesc moim zdaniem wszystko dopracowane a nie jak krzyk co roku zeby tylko zadowolic podstarzalych fanow
No niestety ale dla mnie ten film to klapa absolutna. Suchy klops bez sosu w świecie musicali. Bez polotu, szablonowy, z krótkimi fragmentami gdzie widać serce, ale na nich samych nie zbuduje się porywającej historii. Nazbyt infantylny, momentami przekracza granice kiczu, niestety takiego tandetnego niezamierzonego. O ile kiepskie dialogi byłbym w stanie wybaczyć, tak jednej rzeczy nie wybaczę w musicalu, generycznej i topornej warstwy muzycznej, jaka tutaj rozbrzmiewa. Nie ma ani jednej piosenki, którą mam ochotę puścić ponownie po obejrzeniu. Miała być belgijska czekolada najwyższej jakości, a dla mnie to był wyrób co najwyżej czekoladopodobny🤣
Jest jedna piosenka, którą warto posłuchać jeszcze raz. To ta z końca filmu, "Pure Imagination". Ale polecam wersję z reklamy pewnego samochodu, jest dużo lepsza, niż ta w filmie.
Moim zdaniem był za krótki i totalnie nieprzemyślany. Jedyne co trochę uratowało ten film to rzeczywiście to, że nie był to prequel i dobrze przemyślana rola pozostałych postaci. Już lepiej można było zrobić z niego serial który by wyjaśnił, jak Willy Wonka powoli pioł się na szczyt i odwiedzał coraz to więcej miast i wysp w poszukiwaniu szerokiej gamy doznań smakowych do swych słodkości.
Jak najbardziej możesz pójść na to do kina bez poczucia, że to nie dla dorosłych. A tak poza tym... w kinie jest ciemno, nikt na Ciebie nie będzie patrzeć. Przecież ludzie przychodzą na film, a nie po to, żeby oceniać innych widzów. 😉
Czy tylko mi sie wydeje , ale Timothee pasowalby idealnie jak Maly Książę? Gdyby oczywiscie powstal film :)
No tylko już starszy
Byłam w kinie z moim 8letnim bratem, który nie znał tej historii. Ja wersję z Deepem uwielbiam. Oboje byliśmy zachwyceni. Świetny film dla wszytskich ❤
Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale sama obecność Chalameta mnie przekonała.. Byłam już dwa razy w kinie i uważam, że jest to naprawdę super film na familijne wieczory, czy coś przyjemnego ze znajomymi a nawet samemu. Klimat super! Nie zawiodłam się i jestem na maxa zadowolona.
uwielbiam Was słuchać, bez złośliwości, bez polityki bez hejtu, po prostu miłe pogadanko=recenzje i humor zawsze mam lepszy
Leciutki spoiler
Moim zdaniem kadr, w którym pogrążony w mroku Willy szykuje się na otwarcie sklepu i mówi do swojej mamy, jest malutkimi arcydziełem ❤️
Timothee szukał przyprawy, a znalazł czekoladę
Dobrze że ,,ludziny" (Aż do kości) nie szukał tym razem😉
Jestem po seansie i muszę podzielić się pewną historią. Miałam dziś bardzo zły dzień i stwierdziłam, że muszę się wybrać do kina by ochłonąć. Jeszcze przed seansem byłam w kościele i wyżalałam się tam Panu Bogu, że nikt się mną nie interesuję, że zawodzę wszystkich moich znajomych i że pewne konkretne osoby o mnie nie pamiętają i mną się nie interesują i tak się wyżalałam Bogu, że chcę by któraś z nich chociaż do mnie zadzwoniła i dała znać, że o mnie pamięta. Później poszłam na Wonkę do kina, jeszcze po drodze miałam kilka zawirowań, które dodatkowo mnie sfrustrowały. Film mi się podobał, odpoczęłam na nim i jakby zapomniałam o wszystkim. Końcówka filmu, scena z dziewczynką ściskającą mamę i wtedy słyszę telefon i widzę, że dzwoni jedna z tych znajomych na które byłam sfrustrowana w kościele. po seansie do niej oddzwoniłam, porozmawialiśmy i wreszcie poczułam, że jednak ktoś o mnie pamięta. Tak więc chyba ten film będzie mi się kojarzył z tym miłym doświadczeniem.
Zgadzam się z tobą. Mi się bardzo spodobał. Sceny z mamą doprowadziły mnie do łez
Wow piękne. Ja się poryczałam na końcówce z mamą Willy'ego.
Ja przed obejrzeniem: Nie czekałem i nie interesował mnie ten film w ogóle
Ja po obejrzeniu zwiastuna i zapętlaniu wypuszczonej do sieci piosenki: Okej dobra zaciekawiliście mnie ale pewnie będzie okej
Ja po obejrzeniu filmu dzisiaj: Huh? Huh? A Double Huh film mnie oczarował
I okej może moja ocena jest przesadzona i sam film specjalny jakiś nie jest ale co poradzę jak film mnie mega zachwycił. I to jest mój drugi film roku, moje drugie największe zaskoczenie tego roku oraz drugi mój ulubiony film świąteczny że jestem zaskoczony. Historia piękna, Aktorsko cudownie, Klimat super, Reżyseria i scenariusz niby nic specjalnego ale piękno w prostocie no i Muzyka z piosenkami sztos (nie rozumiem głosów że ehh żadna z piosenek nie zostaje w głowie bo dla mnie sporo mi zapadło w pamięć z Oompa loompą na czele). Chalamet i Grant dla mnie fantastyczni szczególnie ten pierwszy po którym nie spodziewałem się wiele i nawet jego utrafanem nie jestem ale tu moja ulubiona jego rola tutaj i dla mnie (nie popularna opinia to będzie ale) najlepszy Wonka (Wildera szanuje i cenie, Deppa również ale Chalamet mnie bardziej chwycił).
Moja ocena 10/10
Polecam!
Byłam. Widziałam. Polecam. Obejrzałam wersję z napisami i naprawdę jestem pod wrażeniem.
Byłam lekko zaskoczona musicalowymi elementami, jednakże w ogóle mi to nie przeszkadzało, szczególnie że lubię ten gatunek.
Tymek bardzo mi się podobał jako Wonka, i potwierdzam, głosowo jest rewelacyjny!
A co śpiewałam po wyjściu z kina? No wiadomo: Umpa Lumpa!
Pozdrawiam!
Najlepsze jak w wakacje chodziłam do kina z koleżanką i puszczali zwiastun wonka a zaraz potem zwiastun diuny 2 i moja koleżanka takie: gość szybko zmienia osobowość xdd
Byłem wczoraj na wersji z dubbingiem i muszę przyznać, że daje radę. Zwłaszcza głos Ojca Juliusza. Pozdro dla tych którzy byli już w kinie 😉 A tak ogólnie to film sam w sobie jest świetny. Taki bardzo przyjemny, miły i pozytywnie nastawiający 🍫❤️
Potwierdzam Ojciec Juliusz wymiata
0:45 No dokładnie. I właśnie ten Wonka Johnnego Deppa najbardziej odstaje. Ten nowy Wonka jest bardziej podobny do oryginału.
Sceny taneczne podczas piosenek to mistrzostwo świata, nawiązanie do tylu tańców (złoczyńcy tańczący a’la burleska) i scen z kultowych filmów piękne 😍
Byłam na obu wersjach w kinie i z dubbingiem zdecydowanie lepsza. Wonka w wersji Marcina Franca to jest taki sztos ❤. Piękny warsztat, ale przede wszystkim wiele warstw emocji. U Tima niestety bardzo płasko 😅.
Ja idę jutro! a ta wstawka z rapującym Chalametem - umarłam :D jak zwykle bezbłędna
Ta wstawka to skecz z SNL. Ogólnie to trochę go zapraszają do tego programu i te występy z nim są bardzo spoko 😂
Widziałam ten film kiedy do Cinema City wchodził 6 grudnia... Byłam po prostu zakochana, Timothee jest aktorem którego uwielbiam, a że byłam z młodszymi dziewczynami, nastolatkami to zauważyłam, że im nawet w niektórych momentach łezki spłynęły. Chociaż jestem ciekawa jak to wyszło w dubbingu, bo podobnie jak wy widziałam w wersji oryginalnej.
Zgadzam się z Waszą opinią: To jest bardzo dobry film, a najlepszym momentem była piosenka Ompa Loompasa ❤❤
"Wonka" z fenomenalnie grającym w filmie Timothée Chalametem, to takie filmowe ,,coś", które jeśli miałbym określić tego czegoś energię, klimat, atmosferę, to wewnętrzne familijno-przygodowe ciepło, danym smakiem, nazwałbym to: piernik w czekoladzie z cynamonowo-goździkowym wykończeniem. Tak, byłem widziałem ,,Wonkę"; film ocenię, pisząc o tym szczerze, prosto z serducha: 9/10; seans w polskim dubblarzu, jednakże to Timothee zrobił aktorsko dla widowiska wiele: skradł show swą grą niewerbalną!, nie umniejszając niczego z roli polskiego dubbingu, zwłaszcza w wersji śpiewanej. Najsmutniejsze jest to, że "Wonka" w BoxOffice aż tak dobrze nie wypadnie. Film może ledwo wyjść na swoje; osobiście życzę ,,Wonce" jak najlepiej w GBO! Niech taki film, a ma on niepowtarzalny wdzięk i klasę, zarabia jak najwięcej! Co do fabuły, czy mówiąc krótko: ,,błędów w scenariuszu": na te względy w tym przypadku przymykam oko - to jest film, który atakuje i podbija nasze serducha odpowiednio je zmiękczając, samą wytworzoną tu i poprowadzoną w całym filmie atmosferą i klimatem. A nie zastanawialiście się, co by było, gdyby... Harry Potter wraz z resztą uczniów z Hogwartu, pewnego sobie dnia wstępują (i niech to będzie pierwszy ich rok nauki lub drugi) do Hogsmeade i w sklepie ze słodkościami za ladą spotykają.... pana Wonkę. No właśnie, oba Uniwersa tworzy obecnie Warner Bros, więc można nagiąć realia Światów i stworzyć Crossover Wonki oraz Harryego Pottera.
Właśnie wyszłam z kina! Ten film sprawił że mój smutny dzień jest lepszy, naprawdę dawno tak dobrze nie bawiłam się w kinie
Byłam z trójką dzieci (7,8,9 lat) - bardzo im się podobało! mi też, niektóre żarciki nawet taki trochę dla dorosłych :D ps. przed filmem leciał zwiastun Akademii PK - dzieci zamykały oczy, nie wiem, dla jakiej kategorii wiekowej jest ten film, ale wg mnie - zdecydowanie nie poniżej 13 lat..
Dla mnie jeden z lepszych filmów bo zamiast pięknych wartościowych historii dostajemy paździerze nie warte 2 godzin oglądania nie mówiąc o polskich pseudo komediach przy tym filmie nie można było się nie wzruszyć chociaż raz ps myslalem ze timothy ma z 17 lat a pkazalo sie ze ma 28 zdawałem aie lekko
Dzięki za nową recenzję. Bardzo chętnie obejrzałabym coś o filmie, co do którego kompletnie się nie zgadzacie. Więcej dyskusji i kontrowersji. :D Pozdrawiam!
Totalnie. I takiego starego dobrego Disneya. No film Disneya jak nic, lepszy od tych wszystkich najnowszych razem wziętych. Poczułam się jak dziecko oglądając ten film. Mam nadzieję że Wy też to poczuliście. Scena z balonami jak tańczyli na dachu no musieliście to poczuć. To było niczym Piotrus Pan i Wendy w wersji animowanej.
Nie lubię grudnia, nie lubię musicali, ale czuję że potrzebuję takiego lekkiego i ciepłego filmu.
Chyba nikt nie lubi grudnia. Nie dość że zimno to jeszcze są święta :/. Najgorzej...
@@belivax2095 to chyba żart 😂
@@12himitsu12 Mmmm? Nie. Nie znoszę świat. Wolę jak wszystko jest planowo bez tego całego bałaganu i przymusu rozmowy z pół obcymi ludźmi. Jedzenie świątecznego też nie lubię, ciężkostrawne to wszystko. I zimna w grudniu też nie lubię.
Właśnie dzisiaj byłam w kinie i zgadzam się z wami w większości analizy. Bardzo mi się podobał mimo że nie przepadam za music hol. Film jest rytmiczny, estetyczny i pełen fantazji. Polecam w wersji oryginalnej.
Bylam juz 2 razy. Przeslodki film, swietnie sie bawilam. Soundtrack mloce na spotify. :) Wiedzialam, ze to bedzie musical, wiec szlam z pelna swiadomoscia tego faktu. Jestem zadowolona. PS Hugh Grant byl cudny :) Chalamet zreszta tez. :)
PS Bylam na oryginalnych glosach. Raz ze seans z napisami gwarantowal mi brak rodzin z dziecmi na sali, a dwa... no nie znosze dubbingu w filmach aktorskich. Chyba tylko w serii o Asterixie lubie.
Kocham ten film! Caly czas ogladajac go, mialem ciarki na rękach
oglądałem wersję z dubbingiem. Wyszło super. Czekam na piosenki na YT lub na cały film żeby znowu posłuchać.
Dla mnie polskie głosy ok. Tylko ,że ja jestem fanką polskiego podkładania głosów. Lubię i cenię pierwotną wersję z lat 70tych i pomarańczowo-zielone ludziki. Bardzo mi się podobała w 80 procentach ta nowa produkcja, miałam wąty do fabuły, tłumaczy się ją Brytyjską specyfiką.
Też uważam, że polski dubbing stoi na wysokim poziomie, zwłaszcza w animacjach. Ale stoi głównie aktorsko, bo od strony technicznej, zwłaszcza jeśli idzie o jakość nagrania dźwięku to już gorzej 😉
Tak tylko się czepnę, że film Burtona nie jest remakiem filmu z Genem Wilderem, tylko drugą ekranizacją książki Roalda Dahla "Charlie i fabryka czekolady". Ale jak zawsze materiał świetny. Pozdrawiam serdecznie☺
Zdawało mi się, że na początku materiału Agnieszka mówi, że film Burtona jest remakiem. Jeśli coś przeinaczyłam albo źle zrozumiałam to przepraszam, mój błąd. Na pocieche tylko dodam, że zachęciliście mnie do pójścia, na ten film, do kina także dzięki wielkie za tę recenzje. Jeszcze raz pozdrawiam☺
@@olabaszczynska7197 nie mylisz się, dokładnie tak powiedziała :) nie masz za co przepraszać, błąd nie jest po twojej stronie, za to nie podoba mi się sposób w jaki Agnieszka z Dawidem odpowiadają na komentarze...
Przecież ja po prostu potwierdziłam, że mogłam się wypowiedzieć nieprecyzyjnie, użyć jakiegoś skrótu myślowego - tak się zdarza, nie piszemy sobie scenariuszy do materiałów;) /A.
Hej, przepraszam za zamieszanie, edytuję komentarz, bo też był zbyt skrótowy. Bardziej chodziło mi o to, że w porównaniu tych filmów to już bardziej film Burtona jest remakiem, niż Wonka remakiem filmu Burtona, chyba to nie wybrzmiało tak jak chciałam. Znam te filmy, tak jak i książkę, i podczas nagrania opowiadałam też o różnicach miedzy nimi, ale wyleciało ostatecznie w montażu, więc może się zamotałam za bardzo, przyznaję ;) /A.
W połączeniu z wersją musicalową sceniczną jak i filmową z 1971
Ja widziałem z dubbingiem i jak dla mnie spoko. Fajne teksty piosenek, dobrze dobrane głosy. Mi się podobało.
Ja jestem na świeżo po obejrzeniu i uważam, że film był genialny! Bardzo mi się podobał. Był śmiech, były łzy wzruszenia, a Timothee absolutnie czarujący i cudownie naiwny. A miałam obawy, bo w Diunie nie przypadł mi do gustu. Grant w roli Oompa Loompa coś wspaniałego!
Wersja z dubbingiem też daje radę.
Obecność Jasia Fasoli w tym filmie no jest sztosem. Tak samo Olivia Colman i Hugh Grant. No genialni.
Dobry film. Nie potrzebowałem go, ale jestem zadowolony, że dostałem
A to mnie teraz zaciekawiliście. Po zwiastunie miałam odruch "po co to komu" i Szalamala tez jakoś mi tu nie pasował. Trza zobaczyć!
Polecam!
Mi ten film zrobił cieplutko na serduszku, a chyba o to chodziło twórcom ❤
Piosenka come with me ogrzała mi serce.
Jak wyszłam z koleżanką z tego filmu właśnie zastanawialiśmy się jak to się stało że ten wspaniały, naiwny Wonka zmienił się w tego zdziwaczałego starca i tak jak bym chciała to zobaczyć na ekranie ten proces to nie wiem czy nie byłoby to trochę zbyt drastyczne dla dzieci a jednak to film familijny
Czasami nie trzeba traumatycznych wydarzeń. Życie, choroby psychiczne i już.
Moim zdaniem trochę za dużo spiewania,ale film na prawdę bardzo ,bardzo porządny.
kocham Cię bro za wzmiankę o ''Życiu i Czasach Sknerusa McKwacza'', komiks mojego życia!!!
Byłam z dzieciakami na wersji dubbingiem, przepiękny i przezabawny film! Wszystkim się podobało. Magia, magia, magia
Ja właśnie obejrzałam ten film. Szczerze? Taki sobie. Swoją drogą, wszyscy tu piszą o Umpa Lumpa, a jakoś nikt nie rozpoznał finałowej piosenki, którą śpiewa Tymek. Serio? Nikt nie skojarzył tego z reklamą pewnego samochodu? Tylko ja? Jestem zawiedziona.
Przecież mówię w recenzji, że to piosenka z filmu z Wilderem :) może była wykorzystana w jakiejś reklamie. /A.
Nie widziałam wcześniej żadnego zwiastuna, ale teraz czuję, że muszę iść 😁Wersję z Johnym Deppem uwielbiam, mam nadzieję, że ta również nie zawiedzie
Jeśli powstaną kolejne części prowadzące Wonke do szaleństwa, to nie wiem czy będę oglądał.. Bolesnym dla mnie byłoby oglądanie, jak taka wspaniała osoba(oczywiście mówię o postaci granej przez Chalameta) staje się taką.. no niezbyt normalną osobą. Wiem, że w książce Willy był taki mniej więcej jak przedstawili go Burton i Depp, ale jednak... no ciężko by mi było.
Fajnie, można spokojnie iść na randkę na to gdy nie będzie co innego oglądać. Zwłaszcza że od twórców Paddingtona. Ale mam pytanie, czy będzie recenzja Życzenia? Bo naprawdę czekam na waszą opinię. Jestem ciekawa czy oceniacie to jako paździerz, zmarnowany potencjał czy totalnie bezpieczną kalkę z renesansu Disneya
Prawdę mówiąc nie planujemy, poczekamy z seansem cierpliwie aż wleci na D+. / Dawid
Nie zachęciliście mnie do obejrzenia "Wonki", za to obu "Paddingtonów" - jak najbardziej. Poza tym chyba przeczytam coś Roalda Dahla, brytyjskiego pisarza urodzonego w Walii w rodzinie norweskich emigrantów.
okej, przekonaliście mnie, idę w piątek na to do kina ;pp
Nie nie nie nie nie i jeszcze raz nie - film Burtona nie jest remakiem pierwszego filmu, jest oddzielną adaptacją i jest dużo bardziej wierny książce. Dużo osób tak myśli i stąd hejt na ten film. To tak jakby powiedzieć, że To jest wzgórze na którym będę umierać i koniec! ;) No bo równie dobrze można stwierdzić, że Władca Pierścieni Petera Jacksona to remake filmu Ralpha Bakshi z 1978, a każdy chyba pękałby ze śmiechu na takie stwierdzenie i upierał się, że nie można tego łączyć jednego z drugim, mimo, że obie to adaptacje tej samej historii.
Wiem wiem, jest tutaj błąd z mojej strony - skrót myślowy, nieforutnny - chodzilo mi o to, że w kontekście fabuły prędzej film Burtona byłby remakiem pierwszego, niż "Wonka" remakiem Burtona . Dalej podczas nagrania opowiadałam o różnicach między książką a tymi adaptacjami i trochę to miało więcej sensu, ale wyleciało w montażu i nawet nie zwróciłam uwagi, że się tak średnio kupy trzyma ;) A filmu chyba nikt nie hejtuje? /A.
5:00 Co to jest?
Tymek na plus, musical na plus, Dahl na plus x
1:44 😅😅😅
Mam nadzieję że warto zobaczyć w kinie bo dzisiaj to ciężko stwierdzić co warto
No z akademiom chciałbym żeby było warto ale zwiastuny niestety bardziej mnie odstraszają niż zachęcają,!😃
UWAGA SPOJLER!
Ciężko mi się myśli o tym filmie jak o prequelu do burtonowskiej wersji, bo nie za bardzo wiem, jak łączyć wątek matki stąd, a wątek ojca z tamtego filmu. Tak samo sceny odkrywania Umpalandii.. zdecydowanie bardziej podoba mi się myśl, że jest to zupełnie nowy sposób przedstawienia postaci Willego, choć pozostaje wierna Deppowi, jeśli chodzi o mojego ulubionego Wonke 😄
Ale nikt nie sugeruje, że to prequel burtonowskiej wersji :) raczej historii przedstawionej w książce, ewentualnie filmu z Wilderem (wykorzystane melodie). /A.
Nie dziwne, że ciężko Ci się myśli jako o prequelu Burtonowskiej wersji bo nie ma z nią nic wspólnego. To jest prequel Willyego Wonki i fabryki czekolady.
A czy można oglądnąć Paddington 2 bez wczesniejszego oglądnięcia Paddington 1? czy jednak warto zachować chronologię?😅
Pierwszy też warto obejrzeć, choć nie jest AŻ TAK dobry. Polecałbym jednak zachować chronologię :) / Dawid
Można. Ale po co? ;)
Oba filmy świetne i warto zobaczyć :)
Zrobicie recenzje aquamena 2?
Ładna okładka książki w tle
❤
czy moglibyście dawać na koniec ocene 1/10 itp?
Nie.
Ciekawe czy warto obejrzeć w Cinema City w Manufakturze czy wystarczy zwykły seans w Multikinie koło Galerii Łódzkiej ??? 🤔🎞🍫🍭
Na to pytanie już nie odpowiemy, bo to często zależy od konkretnej sali i projektora, ale widzieliśmy w Multikinie u było jak najbardziej ok :) / Dawid
Moim zdaniem głosy był całkiem fajne i oddające postać co do samej muzyki ekspertem nie jestem ale osobiście się bardzo podobała
Najlepszym sikłelem jaki kiedykolwiek powstał jest Shrek 2 xD
a co to jest "sikłelem"?
Poszlam z dziexmi wiec ogladalam z dubbingiem i tez w miare ok sie bawilam nawet uronilam łze
Każdy wonka to musical
Czy mają Państwo letteroboxa?
Ten film z dobrym musicalem nie ma nic wspólnego, niestety. Piosenki, jak i cała warstwa muzyczna bardzo nijaka.
Film dla mnie to niestety, ale duży zawód...
To jest tego typu film ze czeka sie kolejne 10 lat na 2 caesc moim zdaniem wszystko dopracowane a nie jak krzyk co roku zeby tylko zadowolic podstarzalych fanow
No niestety ale dla mnie ten film to klapa absolutna. Suchy klops bez sosu w świecie musicali. Bez polotu, szablonowy, z krótkimi fragmentami gdzie widać serce, ale na nich samych nie zbuduje się porywającej historii. Nazbyt infantylny, momentami przekracza granice kiczu, niestety takiego tandetnego niezamierzonego. O ile kiepskie dialogi byłbym w stanie wybaczyć, tak jednej rzeczy nie wybaczę w musicalu, generycznej i topornej warstwy muzycznej, jaka tutaj rozbrzmiewa. Nie ma ani jednej piosenki, którą mam ochotę puścić ponownie po obejrzeniu. Miała być belgijska czekolada najwyższej jakości, a dla mnie to był wyrób co najwyżej czekoladopodobny🤣
Jest jedna piosenka, którą warto posłuchać jeszcze raz. To ta z końca filmu, "Pure Imagination". Ale polecam wersję z reklamy pewnego samochodu, jest dużo lepsza, niż ta w filmie.
Prowadząca ma fajną stylówę .. taka ELVIRA
Czy Wy widzicie, że właśnie wyszedł film "Poskromienie Złośnicy 2", no to jest HIT tych świąt 😁
Chyba chcą wygrać Wasz słynny ranking 😄🤔
Pisaliśmy już wczoraj na insta, że zaliczone ;) /A.
Wonka przypomina mi bardziej The Greatest Showman niz Paddingtona
Dla mnie był ten film strasznie nudny niestety, szczerze mówiąc to był mój pierwszy film w kinie na którym usnąłem na dość długo :(
Bed przesady taki 50/50
Moim zdaniem był za krótki i totalnie nieprzemyślany. Jedyne co trochę uratowało ten film to rzeczywiście to, że nie był to prequel i dobrze przemyślana rola pozostałych postaci. Już lepiej można było zrobić z niego serial który by wyjaśnił, jak Willy Wonka powoli pioł się na szczyt i odwiedzał coraz to więcej miast i wysp w poszukiwaniu szerokiej gamy doznań smakowych do swych słodkości.
Nieuwazni z Was widzowie.
Po czym wnosisz? Bo takie oskarżenie o brak uwagi, gdy nie podajesz przy tym żadnych argumentów, to jednak trochę słabe :D / Dawid
@@sfilmowanitv oj to tylko zart mial byc. W pewnym momencie mowisz, ze bylo dwoch konkurencyjnych sprzedawcow, a bylo trzech :)
@MariuSzzz prawdę mówiąc nie mam pojęcia dlaczego powiedziałem "dwóch", podczas montażu sam byłem w szoku xD / Dawid
W ogole mi ten Timothee Chalamet do roli nie pasuje. Nie ten człowiek, nie ta postać.
Może dlatego, że to inny człowiek i inna postać :) / Dawid
@@sfilmowanitv hahaha. Właśnie dlatego nie pasuje ;)
@@sfilmowanitv mam już w głowie (i w sercu) Gene'a Wildera (gdzie mu do niego! Litości!) i nawet Johnnego Deppa.
Karolak by pasował idealnie 😅
Ale to po obejrzeniu filmu czy po prostu, dla zasady?
Wersja z dubbingiem - wielkie nie... niestety okropny zawód
nudny film jak nie masz dzieci -- dubbing beznadziejny
Ja byłam w kinie na tym filmie ale mi się nie podobał. Nudny był dla mnie.
Mogę pójść na to sama do kina czy film raczej jest baaaardzo familijny I ludzie będą dziwnie patrzeć?
Jak najbardziej możesz pójść na to do kina bez poczucia, że to nie dla dorosłych. A tak poza tym... w kinie jest ciemno, nikt na Ciebie nie będzie patrzeć. Przecież ludzie przychodzą na film, a nie po to, żeby oceniać innych widzów. 😉
Ja byłam dzisiaj sama mam 25 lat i było sporo dorosłych
Właśnie wczoraj byłam sama na tym filmie i żyję;)