Dozylismy czasów gdzie ludzie mściwi złośliwi bezczelni są podziwiani i mają posłuch ...ludzie którzy są uczciwi uczynni życzliwi uważani za głupków...dziwne to ale niestety prawdziwe
jak było na początku, teraz zawsze i na wieków. bo godne to i sprawiedliwe, słuszne, szlachetne, zacne, moralne, etyczne i zbawienne. $$ wykreował i ukształtował "człowieczeństwo". to nie problematyka tych czasów. problem narastał, rozwijał się przez wieki."zło czynimy, ale dobro czynimy". zło nauczyło się świetnie kreować, pozować, lansować jako "dobro'", wcielać etc. straciliśmy naturę, naturalność permanentnie, nieodwracalnie. pycha, narcyzm, egoizm, chciwość/zachłanność/pazerność, arogancja, ignorancja nas posiadła, objęła, uwarunkowała. Tak, tacy ludzie mają uznanie, szacunek, poważanie, wzbudzają podziw, zachwyt, przedstawiani są jako wzór, przykład, otaczani są kultem, czcią, wielbą są wysławiani. no i oczywiście niewinni.
dziwne? to zależy. cała ta cywilizacja jest tak na prawdę "dziwna", na cudach i dziwach stoi. jej fundamentem, bazą są sprzeczności, irracjonalizmy, kolizje, zaprzeczenia, kurioza i absurdy.
najgorsze jest to, że to dziedziczymy, jesteśmy genetycznie, dziedzicznie uwarunkowani, naznaczeni. roznosimy, przekazujemy wirusa, skazę. no i nikt tego nie zmieni, bo ilość ludzi skażonych jest przytłaczająca. nie mają żadnych możliwości, praw i szans.
dlatego ja nie widzę przyszłości, perspektywy dla ludzkiego gatunku. będzie nadal mutował, modyfikował się, deformował w tych warunkach, stanie, który narzucono. ta mentalność, osobowość jest nieuleczalna, a stan nieodwracalny.
A czym jest ta normalność? Dla jednych normalnością jest bicie dzieci, dla innych normalnością jest zabijanie, dla jeszcze innych normalnością jest nie wychylanie nosa z domu a dla innych normalnością jest bycie w ciągłej podróży. Można tak wymieniać tyle razy ile ludzi na ziemi.
Może i tak ale co jeśli jest sie niedopasowanym mentalnie, czyli bycie takim jakby "odrzutkiem" życiowym? To wtedy co, dalej taka osoba byłaby "wyznacznikiem" normalności czy nie hm? No nie wydaje mi sie.
Mowa tu raczej o niedopasowaniu się do np sytuacji gdzie jakaś osoba musi iść do pracy aby zarobić na siebie by żyć ale niestety nie potrafi funkcjonować z pracownikami nawet tymi miłymi (nie mówię tu o chamach którzy robią sobie wyścig szczurów) lub gdy nie jest w stanie wykonywać przydzielonych jej zadań (takich które nie wymagają jakieś ogromnej kwalifikacji z jej strony)
Ja twierdzę że żyję w świecie nie rzeczywistym bo szacunek uczciwość lojalność Wierność jest już nie w modzie świat wywrócił się do góry nogami ludzie nie wiedzą czego chcą ciągle Pędzą Pędzą i Pędzą te osobowości są ukształtowane przez życie człowiek nie rodzi się z depresją człowiek nie rodzi się z zaburzeniami Jedni drugich kształtują jedni z drugich robią wariata manipulują Świat jest skorumpowany mało jest ludzi odpowiednio usposobiony do życia bo osoba która jest odpowiednio usposobień ona do życia to jest osoba uczciwa sprawiedliwa ona chce tej sprawiedliwości chcę by było dobrze też i dla wszystkich Niestety miłość oziębła człowiek czyni ku szkodzie drugiemu człowiekowi Aż boję się pomyśleć co będzie za 5 lat Już mówi się o ludziach że to są Bestie i nie mają sobie człowieczeństwa przykładów jest mnóstwo Człowiek wrażliwy uczciwy który chce Dobra czyjegoś i swojego jest nieszanowany
Myślę, że każdy ma swoje zachowania "zaburzone", ale to nie jest nic złego. Natomiast moim zdaniem o jednostce zaburzonej może byc mowa, gdy jej zaburzenia znacznie utrudniają jej życie w społeczeństwie albo wręcz uniemożliwiają je całkowicie.
@@Rafi22052 Jeśli Ci to ciąży, zmiany wymagają od nas mniej lub więcej pracy. Mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć satysfakcjonujące dla Ciebie życie i życzę dużo siły 🤗
@@Rafi22052 Wiem o czym piszesz bo mam tak samo.Niepotrafię żyć tak jak ogół.Zabijają mnie moje lęki,brak perspektyw na przyszłość,bo wiem że choroba w moim przypadku dwubiegunowa z dużą przewagą depresji a bardzo małą górki,która powraca domnie jak bumerang mimo brania leków nie daje mi możliwości normalnego życia.Wszystko co w chwili ustania dołów i górek poukładam to przy nawrocie mi się wali . Wiem że jest nas takich ludzi sporo i męczymy się z naszymi przypadłościami w podobny sposób,bo każdy jednak inaczej odczuwa i radzi sobie z emocjami.Nieznam jednak nikogo w swoim otoczeniu takiego jak ja bowiem prawie każdy z takimi przypadłościami się ukrywa i stroni od ludzi.
Cierpię na nerwicę lękową oraz zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, a psychiatra któregoś razu powiedział, że zastanawia się również nad spektrum autyzmu. Z tych wymienionych objawów najgorszym jest dla mnie niedopasowanie. Od dziecka byłem inny; infantylny w mowie ciała, powolny, sztywny. Jestem tak sztywny, że z perspektywy osoby trzeciej wyglądam tak, jakbym był związany liną, moje ciało jest jak kukła. Widziałem ostatnio film ze swojej komunii. Wyglądam na tym filmie jak robot. Piszę to poważnie - robot bez mimiki twarzy. Choć na zdjęciach wyglądam dość atrakcyjnie, kobiety uciekają ode mnie po pierwszym spotkaniu. Jedna z nich powiedziała mi, że mój uśmiech wygląda jak przyklejony do twarzy, jakbym go komuś ukradł i przyczepił sobie. Nikomu nie życzę takiego życia. Życia, w którym ludzie jawnie mówią, że Cię nie lubią, ale nie są w stanie stwierdzić, dlaczego. Życia, w którym widzisz po twarzach innych osób zmieszanie oraz niepokój. Ludzie czują, że coś jest z Tobą nie tak, ale nie potrafią tego określić, bo to ciężko jest nazwać. Kiedy jesteś dzieckiem i opiekunowie niszczą Ci psychikę, to jeszcze ktoś może próbować pomóc, ale nikt nie pyta o tych ludzi, gdy już dorosną. Przecież oni muszą gdzieś być, co nie? Tylko o nich raczej niewielka część społeczeństwa się martwi, bo przecież "są dorośli i mogą sobie samodzielnie pomóc". Tylko jak sobie pomóc, gdy w Polsce połowa terapii zaburzeń osobowości jest płatna? W jaki sposób taka osoba ma znaleźć pracę za 5 tysięcy+, żeby to opłacić, jak od dziecka jest zaburzona? Słabe w zaburzeniach tego typu jest również to, że nie jesteś na tyle skrzywiony, aby nie zauważać swoich kalectw, ale za bardzo zaburzony, żeby potrafić to w jakikolwiek sposób zmienić czy być akceptowanym.
Współczuję mam 2 synow z Zespolem Aspergera udalo mi sie ich zdiagnozowac jednego w wieku 11 lat drugiego 5 lat .Mysle ze wczesna diagnoza i leczenie (trening umiejetnosci spolecznych,terapia poznawczo bechawioralna,nauczyciel wspomagajacy)sa wazne to prawda ze to jest drogie turnus rechabilitacyjny dla dziecka i opiekuna 8200 na 2 tygodnie .Zostalam sama mam 5 dzieci nie poddaje sie chodze na psychoterapie .Powodzenia dla Pana mozna sprobowac na nfz trzeba troche poczekac na terapię
Ciekawy materiał. W mojej sytuacji 7/10 oznak by się zgdzało z tym że... były one nasilone szczególnie w miejscu, którego nie znosiłem, czy też pracy nie dającej radości. Odrobina szaleństwa pozwoliła jednak zmienić i miejsce zamieszkania i pracę oraz towarzystwo i w "cudowny" sposób antyspołeczność a także kilka innych zachowań zniknęło. Dlatego zastanawia mnie jak bardzo na różnego typu problemy mają wpływ czynniki demograficzne i po prostu znalezienie swojego miejsca w życiu. Pozdrawiam
Wydaje mi się,ze znalezienie swojego miejsca w życiu( ułożone i spełnione życie rodzinne)ma bardzo duży wpływ jak się czujemy i co za tym idzie jak się zachowujemy:)
Nie masz zaburzenia osobowości bo żeby zdiagnozować jakiegokolwiek zaburzenie, musi ono występować minimum w dwóch różnych środowiskach, np. praca i dom ;) także u ciebie zachowania takie były pod wpływem stresu
O to gdyby diagnozować na tej podstawie to zdecydowanie bym miał, ale nie wciągajmy już w to byłych współlokatorów i współpracowników :) Jednak dzięjuję to bardzo miłe że jest ktoś na tym świecie, kto twierdzi, że jestem w miarę normalny :) Pozdrawiam
Ja bardziej podziwiam ludzi uczynnych, życzliwych i empatycznych ponieważ tacy ludzie są inteligentni oraz " piękni wewnętrznie " i nie są wcale głupi moim zdaniem. Tacy zasługują sobie właśnie na szacunek. Natomiast tacy, którzy są bezczelni, zarozumiali czy złośliwi to nie zasługują sobie na mój szacunek albo na sympatię z mojej strony. To są ODPADY I POMIOTY.
Widzę że jest ostra debata tutaj co jest normalne a co nie u człowieka.To słuchajcie ludzie mi moje własne doświadczenia pokazały (i to że mam od małego zaburzoną osobowość) to to że nie jest ważne jak zaburzenie osobowości definiują ludzie (czy stwierdzają ją u ciebie),ale to czy ty SAM czujesz że ją masz.Jeśli całe życie od małego towarzyszy ci poczucie że nie pasujesz do społeczeństwa, że źle się z tym bardzo czujesz (wewnętrznie cierpisz z tego powodu często), że obserwując innych ludzi w konkretnym sytuacjach ty postępujesz całkowicie inaczej niż zdecydowana większość,to wtedy możesz mieć pewność że jesteś osobą z zaburzeniem osobowości.Ty sam to tylko możesz stwierdzić, nikt inny wokół,bo tylko ty sam się dobrze znasz, nikt inny.
Mam dwa. Kuleje praca zawodowa, relacje rodzinne, miłosne, koleżeńsko-przyjacielskie, społeczne. Często mam depresję/obniżony nastrój, do tego zab. obsesyjno-kompulsyjne (OCD). Wychowywałem się w dysfunkcyjnej rodzinie.
Ależ doskonale cię rozumiem, mam dokładnie tak samo depresja,zaburzenia osobowości i wychowywałam się w rodzinie dysfunkcyjnej...bo matka tak kochała pracę i pracować że jej alkohol pijaństwo nigdy nie przeszkadzało...a babcia na rękach mnie niemiala jak się urodziłam ale do matki to jak grochem o ścianę że te zaburzenia wzięły się z chorego domu środowiska...
Obejrzałem filmik i dopiero teraz dowiedziałem się i wychodzi na to że jestem zaburzony jak cholera ,maksymalnie ,że już bardziej chyba się nie da. Wszystkie 10 symptomów o których jest mowa w filmiku ja dokładnie miałem a raczej mam nadal , i to od wielu lat już tak mam. Dowiedziałem się że jestem zaburzony na potęgę, i tak się zastanawiam co ta wiedza mi da. Chyba nic dalej będę żył ze swoją osobowością
Mam : 1,2,3,4,6,7,8,9,10 ; z badań wynika, że mam gł.: unikowe i schizoidalne. Poza tym mam tzw. dystymię, fobie, fobię społ. i lęk uogólniony. Wiele razy miałem myśli samobójcze. Zupełnie sobie nie radzę w relacjach z ludzmi, dlatego całe życie się izoluję i cierpię na samotność. Ale to może wynikać z mojego temperamentu Melancholika i skrajnej introwersji.
Cieszę się, że prośba o omówienie tego tematu została wysłuchana ;) Zgadzam się z wieloma rzeczami i najważniejsze co należy wyciągnąć z podjętego tematu, to jeśli "nie czujesz się" w świecie, nie umiesz znaleźć źródła swojego smutku i (co dobrze zostało podkreślone w filmie) schematycznie podchodzisz do przyjaźni, związków albo rodziny (np. często zostajesz oskarżony o brak zaufania, odsuwasz od siebie ludzi lub jesteś dla nich podły), wybierz się od razu do psychologa i psychiatry. Szkoda, że nie dorzuciłeś jako ciekawostki chociaż, sprawy neurologicznej. Prawdopodobnie w przypadku części osób z zaburzeniami osobowości (szczególnie impulsywni), podłoże silnych napięć mają mikrouszkodzenia układu nerwowego. Nie są to stuprocentowo potwierdzone informacje, a to wiedza od mojego terapeuty i psychiatry. I jedno z czym się nie zgodzę, czyli diagnozowanie zaburzeń w wieku dojrzewania. Należy bacznie taką osobę obserwować (oczywiście lekarz prowadzący i pacjent sam siebie ;) ). Niestety często taki temat się zlewa i "kwiatki" wychodzą w dorosłości, a mogło się zapobiec już dużo wcześniej. Lepiej być dużo szybciej pod czyjąś opieką, nawet jeżeli diagnoza okazałaby się nietrafiona, to terapia spokojnie mogłaby pomóc emocjonalnie niejednemu nastolatkowi. Już jako dorosła, po kilku latach terapii, wyciągnęłam pewne wnioski. Od lat lepiej mi się nie funkcjonowało, bez wiecznego smutku i osamotnienia, które powodowały spiralę dalszego złego myślenia i niskiej samooceny. Taka labilność trwała ponad 15 lat, lęk i radość, zależy jak wiatr zawiał. W przeciągu dwóch lat leki zostały dobrane pode mnie i widziałam po dłuższym czasie, że już nie ma spięcia. Wraz z terapią i nauką emocji udało się wyjść na prostą i dziś tworzę szczęśliwą rodzinę. Problemy są, ale łatwiej jest na nie patrzeć i sobie z nimi radzić, a nie od nich uciekać. Także przejrzyściej się patrzy na pozostałe aspekty w życiu jak nawet wyjście do sklepu, nie boję się wyjść i nie myślę jak inni mnie postrzegają (czyli np. źle upięty kok, niedopasowana bluzka czy 2 dzień z rzędu noszone te same jeansy). Nie boję się żyć! I myślę, że większości zaburzonych przeraża życie, dlatego często decydują się na samobója lub palenie mostów ;). Życzę każdemu z diagnozą zaburzenia, by trafił na mocne wsparcie lekarzy i bliskich, dużo chęci i efekty przyjdą.
@@kingakoodziejska4755 Tak, dla każdego kto ma problemy afektywne, bpd, chad itp. jest dużo trudniej w życiu codziennym i z ludźmi. Każda błahostka, która zostaje powielana, staje się takim utrapieniem, że odbiera chęć egzystowania. Dzieje się to do takiego stopnia, że chory staje się przede wszystkim sam dla siebie wrogiem, który chce zabić wroga (masło maślane). Niestety i działa to w stronę ryzykownych zachowań pod wpływem impulsów (zdrowy pomyśli o szefie, że jest bucem, a zaburzony jeśli mu głowa nie pęknie, wywali to na forum i ubliży szefowi; samookaleczenia by nie wyżywać się na innych; mieszanie różnych substancji lub popadanie w nałogi, bo znalazło się "remedium" na wyciszenie; itp.). Pomogłam też i niektórym w leczeniu, którzy zostali pochopnie i "na szybko" zdiagnozowani pod depresję, a po własnej analizie (bo też chciałam jak najwięcej wiedzieć podczas terapii o tym co mi jest i szukałam u źródeł o różnych zaburzeniach też) udało mi się pokierować te osoby na dobrych lekarzy i dziś są z podobną diagnozą zaburzeń i po trafieniu na swojego terapeutę, stany lękowe i depresyjne zaczynają stawać się przeszłością. Również dorastanie w niesprzyjających warunkach emocjonalnych bardzo wpłynęło na późniejsze decyzje i dziś zmagam się z ogromnymi problemami niestety. Dlatego wiem, że terapia i leki dają od groma i osoby podobne mi (z zaburzeniami), potrzebują takich opiekunów i wsparcia ze swojego środowiska. Nie jest u mnie jak w bajce, ale mogę powtórzyć to co wcześniej napisałam, łatwiej jest radzić sobie z problemami i sobą przy wsparciu terapeuty i psychiatry. Ciężko było zaufać im, ale w końcu przekonałam się do porad i sugestii. A na terapii nie siedzimy i nie słucham nakazów jak mam żyć, ale z tego co mówię, terapeuta czyta moje słowa i mówi jaki faktycznie jest problem. Zrobiłam wiele ruchów wbrew podpowiedziom i wyszłam na lepsze. Poinformowałam też o tym potem lekarzy i sami uznali to za ogromny krok do przodu i postępy w leczeniu. Więc czasem warto też i przy leczeniu zrobić coś wbrew lekarzom, bo oni nie są z nami na codzień by analizować wszystko jak my. Ale to ich pomoc mi pomogła w podejmowaniu samodzielnych i śmiałych decyzji (po przeanalizowaniu wszystkiego). Niemniej bardzo dziękuję za Pani komentarz, jest kolejną motywacją do zmian dla mnie i na pewno dla każdej osoby chorej lub zaburzonej. Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego dobrego.
@@PobreDiabla803 Co? 😄🤣🤣🤣 Proszę Pani, proszę poczytać o rozwoju mózgu w życiu płodowym i do okresu ok. 4 lat od narodzin. Potem proszę poczytać czym jest stres i jakie hormony go wywołują i jak wpływają na rozwój dziecka. A na koniec proszę zagłębić się w dział genetyki i co dziedziczymy ;) Leki przy niektórych zaburzeniach i chorobach są bardzo niezbędne. Tak się dzieje gdy pojawiają się np. przerosty ciała migdałowego i zmniejszenie hipokampa, powstają mikrouszkodzenia połączeń nerwowych, wysoki stres matki w ciąży wpływający na różnicę odległości prawej do lewej półkuli mózgu. To niezbędne rzeczy, które warto wiedzieć.
Tak a propo jeżeli ktoś mówi ze jesteś nienormalny to znaczy tylko że nie spelniasz jego poglądów wierzeń i norm ale czy ta osoba jest normalna. Uważam ze w obecnych czasach ludzi możemy jedynie podzielić na zdiagnozowanych i niezdiagnozowanych.
Dokladnie. Samemu majac zdiagnozowane zaburzenie osobowosci czytam nieraz komentarze pod tego rodzaju filami i wlosy staja na glowie z jaka nienawiscia i pogarda ludzie wypowiadaja sie tutaj o osobach z zaburzeniami. Niemal moznaby powiedziec, ze wykazuja przy tym wiecej cech zaburzenia osobowosci, niz obiekty ich pogardy
Dzięki za materiał,jak zwykle świetny i sama prawda,sam mam zaburzenie osobowości (jak pamiętam od zawsze, od dziecka już różniłem się osobowościowo od innych) i mam wiele cech przytoczonych przez ciebie.Myślę że po części to nabyte genetycznie (tata był zawsze impulsywny i nerwowy i mama też+mają niską empatię i zrozumienie dla innych problemów),a po części nabyte,bo urodziłem się z bardzo brzydkim wyglądem z wadą genetyczną twarzy i ludzie od zawsze traktowali mnie jak gówno, bez szacunku,z pogardą i nie licząc się z kimś o tak brzydkim wyglądzie jak ja.Także to też siłą rzeczy musiało się odbić na moim rozwoju psychospołecznym już od małego i stałem się przez to wszystko wycofany z fobiami społecznymi(zwłaszcza silny lęk przed kobietami, bo wiem ile pogardy od nich zaznaje samym tylko wzrokiem).Jakby tego było mało to od zawsze byłem introwertykiem i mam WWO.Także cholernie ciężko jest tak żyć.Moje życie to naprawdę udręka, wiecznie nie dopasowany do innych ludzi w tym kraju, zawsze się różniący...
Proszę się "nie dawać",Sporo jest takich ludzi a świecie.Jest książka,"szesnaście osobowości",trudno kupić. W internecie są takie testy,jaką się na osobowość,to pomaga zrozumieć siebie.Są osobowości 2-3 procentowe na świecie.Powodzenia!
@@Magda8811 Polacy to bym powiedział taki dwubiegunowy naród.Jak się urodzisz osobą wyglądającą przeciętnie z wyglądu jak większość Polaków,to są dla ciebie Ok,jak ładną to już wogóle (niebo ci pod stopy niemalże będą kłaść),ale jak brzydką to cię będą nienawidzić.Podsumowując dla osób atrakcyjnych i przynajmniej normalnie wyglądających jak zdecydowana większość polaków są spoko,mili bardzo,a dla brzydkich i wyróżniających się od większości (w negatywnym tego słowa znaczeniu) są pełni nienawiści i wręcz mogą życzyć takiej osobie by wogóle nie żyła,nie była pośród ich społeczności,by wogóle najlepiej nie istniała.Dla mnie to rasizm dwudziestego pierwszego wieku, ale nikt tego kompletnie nie chce zauważać.Wszędzie mówi się tylko o problemach czarnoskórych, ludziach z LGBT (z całym szacunkiem dla nich oczywiście, niech walczą o swoje prawa i szacunek do nich który im się należy jak każdemu człowiekowi,nie krytykuję ich, wręcz doskonale rozumiem, wiem bardzo dobrze niestety jak to jest być odtrącanym i ciągle szykanowanym przez większość społeczeństwa)...
Jestem mundurowym i też widzę u moich dowódców zaburzenia psychiczne. W służbach mamy masę ludzi którzy dostają stanowiska po znajomościach. Są to osoby które nie ogarniają siebie ale potrafią gnoić innych.
Na "pocieszenie": takich historii jest więcej😥 w czwartek w tv była "Sprawa dla reportera", w której lekko odkryto politykę kadrową w państwowych uczelniach.
Każdy ma prawo być tym kim jest. Nie wmawiajmy chorób ludziom innym od nas. Najmniej elastyczni są twardogłowi psychiatrzy, którzy od lat nie zmieniają wyuczonych schematów a przecież rozwój to zmiany...Niedopasowanie jest zaletą, bo nie ma nic gorszego niż iść w stadzie i nie myśleć samodzielnie. Tzw. normalni ludzie , którzy mieszczą się w normach to osoby szare , które żyją i umierają dopasowując się do innych, niczego nowego nie wnosząc do zbiorowości. Tylko ludzie niedopasowani są wyzwalaczami do zmian. Na kartach historii są tylko ci , którzy odważyli się pójść pod prąd. Poza tym kto wymyślił tzw normy? Kto dał ludziom prawo do oceny innego człowieka. Dlaczego inny umysł ludzki ma nam dyktować jak mamy żyć i jak się zachowywać? Dlaczego ukryte cierpienie człowieka to zaburzenie osobowości? Uważam, że to nieprzepracowany ból z dzieciństwa , który można w każdej chwili przepracować i nie cierpieć już nigdy. Jak łatwo wyszukać i wmówić człowiekowi zdrowemu choroby. Każdy z nas ma w sobie ogromny potencjał , który może wykorzystać do kreowania swojego życia ale nie wykorzysta go kiedy ktoś wmówi jemu, że jest chory a on w to uwierzy. Inność to nie choroba. Pozdrawiam serdecznie.
@Truthskawka Rozumiem, rozumiem. Wiem o czym napisałam. Tu chyba nie do końca patrzysz szerzej dlatego nie rozumiesz o czym ja piszę. Nie ulegam modzie na zaburzone osobowości. Prawdziwie zaburzonych osobowości jest mały procent . Reszta to zdrowe ale "niezgodne " super osobowości. W związku z nowym spojrzeniem na biologię i epigenetykę niedługo przestarzały system psychiatrii runie. Zapamiętaj moje słowa. Polecam Drugi Kod / Peter Spork/
Miarą zaburzenia osobowości jest intensywność cierpienia osoby dotkniętej osobowością. To nie jest żadna moda. To cierpienie,które psychologowie i psychiatrzy sklasyfikowali. Chwała im za to,bo od diagnozy można przejść do leczenia.
Cierpią poza zaburzonymi, przede wszystkim najbliżsi. Zwłaszcza jeśli chodzi o narcyzm, bo takie osoby uważają, że to wszyscy są zaburzeni, nie oni (były dwie diagnozy, w tym jedna po obserwacji psychiatrycznej).
@@annamarczak5864 A nie jest, możesz trafić na narcyza i nie wiedzieć o tym, a jak już wejdzie love bombing, wszystkie manipulacje, to wtedy już uzależnienie dochodzi i ciężko wyjść z tego. Proponuję się zapoznać z psychologia przemocy.
Chodzę na spotkania z psychoterapeutą żeby ponownie postawić diagnozę albo raczej sprawdzić czy poprawnie mnie zdiagnozowano lata temu... i juz po drugim spotkaniu powiedziano mi że mam kilka różnych zaburzeń i będę musiała zrobić test 400 pytań 🤯😮💨 hmm jak to możliwe? .. jestem ciekawa co z tego wyjdzie.
A co z osobami WWO? Jest to osoba o ponadprzeciętnej wrażliwości, nie rozumiana przez :bezwzględne" otoczenie, które "poniża" taką osobę jako "dziwaka" i przesadnie "biorące wszystko do siebie" zamiast "olewać" doznawane poniżenia, szczególnie od bliskich. Takie nawardtwianie przykrych doznań już o dziecka powoduje obniżenie samooceny a nawet brak asertywności. Taki stan może doprowadzić do depresji, która może się pogłębiać wraz z niezrozumienie I wychowaniem z otoczenia. Otoczenie inaczej odbiera wszelkie bodżce, które u WWO są ostrzej odbierane przez zmysły i cały czas analizowane. WWO nie jest zaburzeniem osobowości lecz jej typem /wg nauki/ Przytoczone niektóre cechy zaburzeń osobowości pasują do cech osobowości WWO. Proszę o wyjaśnienie tego zagadnienia. Pozfrawiam
Są różne osobowości.Ja np.lubie ciszę, nie stronie od towarzystwa ale lubię ciszę, męczy mnie hałas i nie interesuje mnie czy to się komuś podoba czy nie.To tylko przykład.Nie musimy płynąć z prądem.Oczywiscie trzeba odróżnić cechy charakteru od zaburzeń a to jest czasem mylone.
Jaka osobowośc przeważa w obecnym społeczeństwie i staje sie normą (patologiczną) ? Kto i jak kształtuje takie patologiczne osobowości (programowo dla określonego celu) ?
Fundament osobowości polskiego społeczeństwa to głównie mentalność pańszczyźnianego chłopa, mentalność folwarcznego , feudalnego niewolnika ( robola w fabryce lub w amazonie) , kto kształtował patologie do dziś obecną? - kler katolicki (religie tworzą najwięcej - zaburzeń osobowości , tam jest największa sztywność - " myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem " - nie? to do piekła) w tym samym celu co wszystkie totalitarne systemy władzy nad człowiekiem - komunizm , nazizm, kapitalizm ...ludzie szukają problemów w sobie, a one przychodzą z zewnątrz od społeczeństw( Reprezentacje normatywów obowiązujących) , jesteśmy ciągle poddani opresjom ,modelowania, warunkowania, indoktrynacji ,poprawności ...jesteśmy wynikiem , rezultatem naszej historii jako gatunek ( biologia) i cywilizacji - tzw. kultury. Polecam wykład dr. Ewy Woydyłło " Prowincjonalizm psychologiczny Polaków" na TH-cam
Uwzględniając obecne kryteria oceny człowieka pod względem przynależności do zaburzenia, to obawiam się, że nie ma ludzi zdrowych, ponieważ w moim odczuciu każdy człowiek ma jakieś deficyty i gdybyśmy się do tego potrafili przyznawać, to być może byłoby mniej konfliktów i besztania z błotem drugiego człowieka, a tym samym bylibyśmy bardziej szczęśliwi i szanowani ze wzajemnością :-)
@@virp_alo negatywny wpływ na życie człowieka może mieć np. fakt, że kobieta nie może kupić sukienki za 1000 zł i wtedy to już zaburzenie? A czasem i bardziej absurdalne sytuacje są problemem np. dziecka jedynka w szkole 😉
@@agnieszka1758 chodzi mi o trudności w relacjach międzyludzkich (np. izolacja społeczna), w miejscu pracy (np. pogorszenie się umiejętności poznawczych) i życiu prywatnym (np. problemy z zasypianiem). Chodzi o coś bezpośrednio wynikającego z objawów które daje zaburzenie psychiczne. Jakby to są kryteria wszelkich zaburzeń psychicznych to praktycznie podstawa psychiatrii czy psychologii klinicznej
Te wszystkie podane pkt zaleza od perspektywy więc nie przejmujcie się jak wyczuwacie je u siebie. Nieelastycznosc - to praktycznie też asertywność, która jest zdrowa umiejętnością. Swoją drogą w takim razie na przykład całe partie polityczne są niealstyczne, a wszyscy ludzie w nich są zaburzone itd. Niedopasowanie, odbieganie od kultury - dla przykładu w świecie braku zasad moralnych nie trudno odbiegać chcąc byś w zgodzie ze sobą, rowneiz w świecie chęci wzajemnego wyzysku, pędu za konsumpcja, braku empatii trudno być dopasowanym chyba że chcemy pluć na innych bo i inni plują. Nadmierna koncentracja na sobie, czyli podążanie za własnym szczęściem to też źle, lepiej podążać za kimś innym a że swoich wartości rezygnowac. Kluczem jest słowo nadmierna którą jest kwestia oceny i interpretacji czyli nie da się tego pkt ocenić obiektywnie. Emocjonalność, emocje są nam nadane odgórnie, czyli jeżeli jesteśmy emocjonalni to powinniśmy powiedzieć że siła która nas stworzyła popełniła błąd? Impulsywność, czyli lepiej byc flegmatycznym? Czyli jak dziecko będzie się topiło zastanowimy się czy ratować bo osoba impulsywna nie będzie się zastanawiała. Znowu zależy od perspektywy a same ryzyko w życiu jest niezbędne aby cokoliwke osiągnąć. Chwijena samoocena, każdy ma chwiejna samoocenę, na nią się pracuje każdego dnia, kolejny mit. Substancje aktywne, biorą się z problwmow emocjonalnch które są wynikiem genów albo traum. Ponadto nie widzę nic złego w t że ktoś pije jezlie nic złego nie robi, jego życie, a i często mniejsza szkodliwość społeczna niż np osob które kreują się na wzory typu politycy, instagramerki czy nawet trenerzy samorozowoju i psychologowie. Znowu można to podważyć, słowo naduzywanie jest również względne. Bliskie relacje, czyli jak w Polsce mamy 7 milionów singlów to wszyscu są zaburzeni? Czy jak się rozwodzi 40 % ludzi? Z pewności dolozymy tych których mają wiele innych cech nie czyniacyhc ich normalnymi. Powielanie schematów jest całe życie, związki też mają schematy i etapy. Trudnosci w pracy, szkole, są ludzie co lubią pracować w zgodych dla siebie warunkach. Ukryte cierpienie, to już jest mistrz podpunktów. Otóż każdy cierpi A życie to umiejętność radzenia sobie z nim. Cierpienie jest nieodlacznym elementem życia. Na szybko odniosłem się do każdego z pkt, prawda jest taka ze nie są żadnym kierunkiem wyznaczania normalnosci, albowiem taka nie istnieje a istnieje tylko taka jaka pasuje innym chcąc w ten sposób narzucic swoją wizję. A więc każdy z was jest normalny i unikalny na swój sposób a cały ten materiał można podusmowac slowmami, każda skarajnosc jest zła, na tym można skoncczyc material.
@@Wiem123 A kto ci dał prawo sądzić ,czy ty wiesz w ogóle czym jest choroba psychiczna ona nie istnieje !Jest wymysłem psychiatrów dla pieniędzy .To są opętańcy po grzechu ciężkim demon przejmuje duszę i należy do niego .Czy Jezus kazał budować szpitale psychiatryczne ,nie .Czy kazał chorych poić psychotropami nie .Ale egzorcyzmował.
W czwartek pisałem po raz piąty maturę z Matematyki. Mimo nauki nawet na siłę zapomniałem jak rozwiązujemy nierówność kwadratową i zawaliłem ciągi. Bardzo się boję, że będę musiał zdawać maturę co roku od nowa po pięciu latach za 350 zł. Chciałbym poprawić Polski, Geografię, Biologię i Fizykę bo podchodziłem do matury mając zaburzenia lękowo - depresyjne. Kiedy wróciłem do domu rzuciłem się na kolejne zadanie z przykładowego arkusza 2023, ale nie miałem siły go zrobić. Mam wrażenie, że nie uczyłem się od 11 roku życia. Marzę o studiowaniu Fizyki i przeprowadzce do Łodzi w ucieczce przed toksycznymi rodzicami. Nie powiem Mamie, że chcę studiować Fizykę bo mnie wyśmieję bo jej nie umiem. Mój kolega z liceum w wieku 17 lat wyjeżdżał sam na wakacje za granicę, ja nigdy niczego w życiu nie miałem, jestem osobą niepełnosprawną. Co ja mam robić? Chciałbym mieć szansę na życie wedle swoich zasad. Jestem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW. W 2025 ma być cała obowiązkowa podstawa rozszerzona. Słyszę od Taty jak bardzo by się cieszył gdyby miał chociaż jednego syna takiego jaką ma córkę. Co ja takiego spieprzyłem w swoim życiu? W piątek nie pojechałem do radio gdzie pracuję za darmo, nie poszukałem pracy ani nie ruszyłem dupy na uczelnię bo nie mam siły wstać z łóżka. Marzę by zdać maturę, iść na studia i zrobić doktorat. Tata mnie ogolił, przez cały dzień leżę i płaczę. Chcę jakoś przetrwać ten trudny okres a muszę się wyprowadzić w listopadzie bo siostra się wyprowadzi. Rodzice nie rozumieją, że jeżeli czegoś nie zrobię to nie zawsze znaczy, że czegoś nie chcę i że to moje ciało i moje życie. Ratunku ! Pomocy ! Miałem pojechać do Warszawy, ale czuję się jak gówno i nie mam siły. Chciałbym znaleźć pracę w redakcji kulturalnej napisać esej o klasycznych włoskich komediach z lat 40 - 60 tych i wysłać go do "Ekranów" czy "Kina". Moi rodzice to nawet nie wpadliby na to, że mogę sobie samemu zrobić czy nałożyć obiad. Mój były znajomy, który na mnie nasrał co sobotę gdzieś wychodził, a ja zalewam się łzami jak siostra wychodzi do chłopaka. Nigdy u nikogo nie nocowałem. Mojej siostry nie było trzy dni w domu, a ja czuję się jak gówno. Znowu nie pojechałem na uczelnię. Wiem, że robię ogromny błąd bo wolne słuchanie powinno być w praktyce moim życiem. Szukam pracy, ale nie mam siły. Marzę o tym by zrobić sobie obiad. Muszę znaleźć sobie jakieś fajne wakacje zagraniczne albo jeszcze polskie i coś rozwojowego by nie zazdrościć siostrze praktyk studenckich. Napisałem ogłoszenie z korepetycjami z Matematyki i Fizyki, ale muszę edytować z informacją żeby uczniowie pisali wyłącznie z konkretnym problemem. Ja też bym chciał mieć teraz wykłady online, ale ona nie jest dostępna dla wolnych słuchaczy. Moi rodzice wpadliby w furię gdybym chciał zanocować u kolegi, bo nie mogliby by pojąć, że nie mam tylko jednego domu. Chciałbym pojechać na wakacje zagranicę i gówno mnie obchodzi, że rodzice by mnie nie puścili. Ludzie w moim wieku mieszkają sami i jeżdzą autostopem. Chciałbym zrobić sobie obiad wtedy kiedy nie słyszę przykrych komentarzy rodziców.
Dzięki Bogu mój rocznik 87 nie miał matury z maty...rocznik przede mną miał i po mnie też a ja nie !! I z pewnosciá oblałabym...nienawidze chemi ale lubię fizykę i biologię.mature z rozszerzonej biologi miałam hehe.Ci co zdają teraz mature napiszę tylko tyle że, z polskiego lektury wykuć a reszta wszystko życiowe.. nie uczyłam się do matury i zdałam.Koleżanka kula i kula miała wiedzę ale książkowa i nie zdała..spoczko ..nw.jak to jest po śmierci taty, stracie pracy miałam wrażenie że do psychiatry musiałabym pójść a po 3 h co mnie nie zabije to wzmocni.. i każdy mówi że mam mega silna psychikę.. a ja uważam że nie..patrzę na niektórych ludzi i mam wrażenie że, to ja z kosmosu spadłam albo ludzie są jacyś dziwni.. czy to też zaburzenie?
A nie masz depresji? Tak jak pisałam wcześniej..tata mi umarł ..to był mój przyjaciel..no facet mega! Nigdy nie nakrzyczał na mnie.. ale miałam respekt przed nim..dla mnie to był cios poniżej pasa i wyrwanie kawałka serca gdy się dowiedziałam i śmierci.Zostala mama.. z mamą nigdy nie miałam dobrego kontaktu.. nie rozumie jak ktoś pisze że,mama to przyjaciółka .serio?? No kocham ją tak mi się wydaje,bo jest zemna od zawsze.. nie mam rodzeństwa mam tylko pieska i może głupie to ale więcej miłości jej oddaje niż mamie .rozumie Cię jak mówisz toksyczni..ja teraz to mam..wydaje mi się że mama to taki wampir energetyczny jak tylko do domu przychodzę to zamykam się w pokoju..bo nawet nie mam tematu żeby z nią o czymś pogadać .ehh brak słów. W KAZDYM BADZ RAZIE patrz tylko na siebie,rób tylko to co uważasz za słuszne i nie patrz na innych..NIKT ZA CIEBIE NIE PRZEŻYJE TWOJEGO ŻYCIA
Szczerze? Jak czytałan twój wpis to czułam się jakbym czytała o sobie. Sama mam depresję i zaburzenia lękowe. Wczoraj z tego powodu straciłam pracę. Żałuję że nie masz wsparcia u rodziny, bo przy wychodzeniu z tego gówna to jest najbardziej potrzebna nam rzecz. Pamiętaj, że nie jesteś sam i wielu ludzi z tym się boryka. Jakbyś chciał pogadać to polecam się
@@jazzjazz939 ...👍 z domieszką sarkazmu czy ironii ? Sorry, ja tylko pytam 😊 ..temat poboczny rozwija się!😀Zawsze najważniejsze są intencje piszącego. Nie zawsze są czytelne...Miłego Dnia Życzę!🌞
Czesc, wiem ze tematyka mysli samobójczych pojawiała sie wielokrotnie ale uwazam ze ciekawy material bylby o kreowaniu obrazów wlasnej smierci i czerpania przyjemności z tego. Mysle ze tematyka wiąże tez sie z samookaleczeniem gdy ktos nie stara sie komus tego pokaz lecz gdy rani siebie samego zeby poczuc sie lepiej lub podcina sobie samemu skrzydeł zeby udowodnic ze to jak siebie widzi dana osoba jest prawdziwe a nie tylko krytyczna opinia
Zaburzenia osobowości, to jeszcze nie koniec świata, pod warunkiem, że się leczymy i korzystamy z terapii żeby nam i naszym bliskim żyło się lepiej. Jeśli zaś uznajemy sami, że jesteśmy zdrowi i nic się z nami złego nie dzieje, to już jest duży problem.
Wiesz, bez diagnozy to tylko twoj wymysl, tak można każda cechę dopasować, pojedyncze u każdego można znaleźć, nie oznacza to jeszcze zaburzenia osobowości.
Zwróciłam uwagę na jedno sformułowanie (9:18-9:25) "(...) osoba, która być może jest zaburzona". Aż się wzdygnęłam wewnętrznie...😅 Stygmatyzujące jak cholera! Dla mnie "osoba zaburzona" to osoba gorsza, taka "świrnięta", dla której nie ma ratunku. Zdecydowanie lepiej mi brzmi "osoba z zaburzeniem jakimśtam", które oddziela człowieka i diagnozę, dając znać, że nie są one połączone na wieczność. To nie osoba jest zaburzona, tylko jej osobowość, która ma bezpośredni wpływ na zachowanie, więc już prędzej bym powiedziała o zaburzeniach zachowania, niż osoby. Zwłaszcza, że właśnie po zmianach w zachowaniu i sposobach radzenia sobie w różnych sytuacjach widać postępy terapeutyczne, osoba pozostaje ta sama, choć może nabyć inne cechy. 🙃 Nie podejrzewam tu złej intencji autora, podejrzewam, że to był pewien skrót myślowy osoby dobrze zaznajomionej z tematem. Jestem jednak zdania, że to jak mówimy, kształtuje to w jaki sposób myślimy, a diabeł tkwi w szczegółach, zwłaszcza kiedy grupa odbiorców jest tak duża. ♥
Mam wszystkie to znak ze jestem normalny tak samo jak katar chrypa gorączka ból gardła zmęczenie bóle mięśni to obecnie grypa angina i zjawid czy zwykle przeziębienie tak wszelkie objawy można przypisać do wielu chorób zależy od punktu widzenia i co komu do czego potrzebne i często oglądam te filmiki o zaburzeniach przy każdym 75% mogę dopasować ze się zgadzają i chyba mam wszystkie choroby i zaburzenia według tych teorii takie all in one aż dziwne ze jeszcze nie siedzę w Tworkach i nie biegam w kaftanie chyba wszystko przedemna 😂😂😂😂
Czyli jak ktoś nie ma jaj i chce się dopasować, to jest w pełni zdrowy. Społeczeństwo to twór cywilizacyjny, kompletnie nienaturalny. "Każdy człowiek powinien czuć się wyjątkowy, ale nie powinien".
@@kilos4655 To raczej Ty tkwisz po szyję w zbiorowej świadomości i nie jesteś na tyle elastyczna żeby myśleć samodzielnie i podejmować własne decyzje wbrew opinii i oczekiwaniom innych ludzi będąc tym samym marionetka systemu.
@@sawomirpietrzak4678 Ty też nie zrozumiałeś nic widze. Przecież to nie chodzi o to by zabraniać podejmowanie własnych decyzji. Obejrzyj kilka razy film, wtedy może załapiesz.
U mnie to wszystko się zgadza, mam osobowość chwiejną emocjonalnie typu borderline, dwubiegunówkę i problem z używkami (nie, nie z alkoholem). Przeszlam też przez zaburzenia odżywiania, cięcie się, miewam ataki paniki... Zdarzało mi się przedawkować to i owo. Odkąd pamiętam, towarzyszą mi na zmianę chęć śmierci lub ogromny lęk przed śmiercią i jej nieuchronnością. Ja się nie pisałam na takie coś.... Szkoda, że nikt nie pyta płodu o zdanie przed jego pojawieniem się na świecie xD
Może nie zaburzenie osobowości ale moja mama po ślubie zauważyła, że jej teściowa zaczęła być coraz bardziej wredna, okazało się, że to było wczesne stadium alzheimera
Ze mną też jest coś nie tak, bo jestem uzależniony emocjonalnie od osoby (znajomej z internetu) dla której mógłbym nie istnieć, co pokazywała wielokrotnie i nawet mówiła. Hektolitry kortyzolu już mi się rozlały w organizmie przez zamartwianie się i wyobrażanie sobie, że ta osoba nie żyje (gdy zapomniała o moim istnieniu na kilka miesięcy, dlatego że wielokrotnie mi się żaliła i mówiła, że nie chce żyć). Jakiś czas później znowu mi się wypłakiwała a następnie wracała do domu żeby się droczyć i śmiać ze swoim nowym, lepszym "przyjacielem" a ja sobie słuchałem przez słuchawkę telefonu. Mimo, że ta sytuacji zniszczyła moją samoocenę to cały czas mam wrażenie, że nie mógłbym funkcjonować nie znając tej osoby i uważając poznanie jej jako wspaniały dar od losu. Większość pozostałych podpunktów w filmie również do mnie pasuje.
Jestem uwiązany. Nie chciałbym żeby ona nie żyła. W tym roku dopiero 19 lat skończy. Jest to osoba z problemami psychicznymi, bez pieniędzy i rozrzutna, prawie bez perspektyw. Obecnie jest na dobrej drodze do zostania lekomanką, a słysząc o jej planach wzięcia dowolnej dawki narkotyków jaką uda się jej zdobyć, bo nie interesuje jej czy przeżyje czy nie, tym bardziej jestem zaniepokojony. Poza tym mam wrażenie, że nigdy nie znalazłbym osoby podobnej do niej.
Poznaj sobie kogoś innego jak zacznie za mocno siedzieć Ci w głowie to kolejna itd.. Poza tym wyjdź poza tel czy net... Realnie to rób i zmieniaj najwyżej w końcu zostaniesz seksoholikiem ale co Twoje to już zostanie 😉
Dziękuję za ten materiał, wniósł bardzo dużo do mojego życia! Mam w rodzinie osobę o której mam wrażenie, jest cały ten film. Chciałbym jej pomóc, ale to trudny, nerwowy przypadek. Bardzo impulsywny nie dający ze sobą normalnie rozmawiać, zwłaszcza o takiej sferze życia. Marnuje sobie życie niestety.. Jak pomóc takiej osobie?
Albo taka osoba potrzebuje brutalnego zderzenia się ze ścianą, albo pomyśl jak ta osoba, jeśli masz w sobie rozbudowaną mocno empatię. Jeśli nie, poszukaj może kogoś kto się leczy na zaburzenia osobowości bądź samemu wybierz się wpierw do terapeuty i posłuchaj jego sugestii (ale koniecznie szukaj takiego, który zajmuje się takimi przypadkami). To, że ta osoba z twojego otoczenia ma ze sobą problem, nie znaczy, że ty też wsparcia dla siebie nie potrzebujesz ;) Dużo osób korzysta z tego trzeciego rozwiązania.
Wszystkie te cechy można często zauważyć także u osób nieneurotypowych (np. autyków), czy chociażby osób z depresją. Nie świadczą one koniecznie o zaburzeniach osobowości akurat. Autyk nie musi być zaburzony. Człowiek w depresji też nie. 😕
@@kilos4655 wszystko jest względne. z każdego można zrobić wariata, szaleńca, przypisać mu to i owo jeśli się potrzebuje, jeśli to ma czemuś/komuś służyć, posłużyć. papier wszystko przyjmie, a pieniądze nie śmierdzą. w nepotycznych realiach to takie łatwe, proste, wręcz trywialne. ciekawe jest to, że o żadnych zaburzeniach osobowości, psychicznych nie słyszy wśród elit. tam chyba każdy zdrowy jest, nikomu nic nie dolega, nie cierpi na żaden syndrom, kompleks, schorzenie, przypadłość, uwarunkowanie. tam wszyscy są wolni od tego, bo bóg im darzy, szczęści, sprzyja, błogosławi. no i leczy, uzdrawia zanim dojdzie do stanu wymagającego/kwalifikującego się do leczenia :)
No bo właśnie sęk jest w tym, że chodzi o nasilenie tych cech, długość trwania takich zachowań, wiek pacjenta. Np. Borderline to „życie na granicy”, czyli coś co jest skrajne. Dlatego nie powinno się samemu diagnozować z takich filmików.
Skoro jestesmy zaprogramowani przez rodzicow i otoczenie i kazdemu cos dolega no to juz tylko komputerek chyba moze cos pomoc 😉 Robocik z programem idealny czlowiek dostarczony juz przy porododzie i po problemach 😀😃 Wszyscy stana sie w koncu normalni, beda to samo lubiec i mowic 😀😃
Jeśli chcesz być zdrowa to przestań skupiać się na problemach. Nie ma problemów. Są tylko sytuacje do rozwiązania... Samo słowo PROBLEM ma przytłaczającą energię. Jeśli chcesz żyć w szczęśliwym świecie i wśród zdrowych ludzi to zacznij na tym skupiać swój umysł a nie na chorobach i problemach. Zgodnie z prawem przyciągania , przyciągamy do swojego życia , to na czym się skupiamy ...
@@krystynaliberadzka1322 pisząc o problemach miałem na myśli wady mojej osobowości. Co do energii słów to nie ma to na mnie wpływu. Lubię nazywać rzeczy po imieniu i stawiać temu czoła. Teraz jak patrzę to rzeczywiście mój komentarz wygląda dość przygnębiające i można by pomyśleć ze nęka mnie depresja. W rzeczywistości po prostu próbuje być lepszą wersją siebie samego i do tego odnosił się mój komentarz. W każdym razie dziękuję za reakcję i próbę dodania otuchy. Miłego dnia życzę 😊
@@szalonapanda.2473 Po co chcesz być lepszą wersja siebie? Kiedy usiłowałam być lepszą wersja siebie to cierpiałam. W końcu pokochałam siebie taką jaką jestem i powróciłam do radości z istnienia. Pamiętaj, że nie ma w całym Wszechświecie drugiej takiej jak Ty. Jesteś pojedynczym " egzemplarzem" o czym świadczą Twoje odciski palców i siatkówka oka. Drugiej takiej jak Ty nie ma. ...Spełniaj się we własnej wersji bo jesteś zajebista i doskonale niedoskonała. 😘
Jakiś już czas temu miałem styczność z dziewczyną z bpd - o Boże...!! Od początku dostrzegałem, że coś jest nie tak, Jej zachowania były naprawdę zaskakujące wobec mnie, wobec innych osób a ja nie wiedziałem o co w tym wszystkim chodzi. Dopiero po 3 miesiącach poskładałem to wszystko w całość, zacząłem też czytać na ten temat, zachowania wręcz książkowe. Potem gdy już wiedziałem było już mi Jej tylko szkoda, natomiast współczuję też facetom czy w ogóle innym osobom bez względu na płeć z którymi będzie miała do czynienia - bo są tylko dwie opcje: Ona wykorzysta, skrzywdzi tak bez żadnych skrupułów albo ją wykorzystają i skrzywdzą, innych opcji nie ma, dopóki sobie sama (czy z pomocą terapeutów) z tym nie poradzi...
@@elzbietakozlowska6687 BPD - mózg, umysł przechodzi w tryb skrajnego przetrwania i nad-"obrotów". I wszystko temu jest podporządkowane - przetrwać. Trudne, ciężkie dzieciństwo, poniewierania, traumy, też możliwe molestowania itp - tak naprawdę do końca nie wiadomo skąd to się bierze, niektórzy nawet podejrzewają czynniki biologiczne zachodzące w mózgu czy genetyke. Takie osoby są raz super miłe, nadprzyjacielskie, kochliwe (wszystko co się rusza) a jak coś je sprowokuje stają się agresywne, niszczycielskie. I tak na przemian. Nie panują nad tym, wykorzystują maksymalnie i bez żadnych oporów innych ludzi (tak mają wpojone by korzystać z innych, skrajny egoizm) gdy widzą, że mogą skorzystać. Są też dwa rodzaje: Jedni wykorzystują ta agresję wobec siebie (tną się, dręczą, próbują samobójstw) a są tacy którzy wyładowują się na innych ludzi. Z czasem to po latach podobno się trochę uspokaja... Z tą dziewczyną z którą miałem do czynienia, to było w pracy, daleko za granicą. Z czasem doszło do tego, że cały zakład rozniosła, doprowadziła do totalnego chaosu. Do każdego faceta się kleiła, z każda osobą się pożarła, skłóciła, nawet rękoczyny a opinie miała straszną - jechali po niej na maksa, bo kleiła się też do zajętych facetów, zrobił się totalny syff. Wyjeżdżając czułem ogromną ulgę, że jestem daleko, że nie mam już styczności z tym wszystkim.
@@ravenraven3094 Bardziej szczegółowo już wolałbym nie pisać tak by ktoś nie skojarzył faktów, to są naprawdę przykre sprawy, jakoś tak w to wlazłem, nawet nie mam z Nią już żadnego kontaktu. Takie osoby są naprzemiennie super miłe i agresywne, nadpobudliwe, zachowują się jak wtedy jak w jakimś amoku - jak takie nakręcone laleczki, katarynki, włącza się coś w mózgu i już nie potrafią nad tym zapanować, muszą się rozładować. Dużo można poczytać w necie, są blogi, strony o tym poświęcone.
Jak nie bendzie w zyciu Alkoholu, Narkotykòw i konserwatòw,pestycydòw w jedzeniu i metalòw w wodzie to bendom ludzie zdrowi Ale to jest dzisiaj juz niemozliwe!!!♥️♥️🍀
Z tego co zauważyłem to wyzysk epistemiczny posiada trzy formy. Pierwszą formą jest ta najbardziej typowa i opisana, w której człowiek musi wkładać nieadekwatnie spory wysiłek w tłumaczenie czemu nie jest jeleniem. Tyczy się to osób bardzo odmiennych w społeczeństwie, homoseksualistów ale i ludzi z rzadkimi chorobami. Społeczeństwo zwyczajnie nie jest przygotowane na takie rzeczy, nic o tym nie wie ale dla takiej unikalnej jednostki może to być drogą przez mękę, żeby za każdym razem każdemu z osobna robić wykład który może pochłaniać sporo czasu i uwagi. Druga forma wyzysku epistemocznego polega na tym, że dana osoba może mieć argumenty w swojej sprawie. Może je mieć i może je mieć świetnie poukładane ale... Ale może się okazać że to druga strona w społeczeństwie w ważnych i trudnych kwestiach nie posiada odpowiednich kompetencji do tego żeby faktycznie zrozumieć co mamy do powiedzenia. Nawet mało tego. Może być tak, że druga strona będzie w stanie nas zrozumieć, ale będzie nam odmawiać angażowania się a nawet w samo wysłuchanie tego co byśmy mieli do powiedzenia. Tak. Jak najbardziej tak. Trzecia forma przejawia się w spiskach i knowaniach przeciwko naszej osobie, celem zdetronizowania i wykorzystania nas. Tutaj takim wyraźnym przykładem mogą być np próby nie dopuszczenia do tego żebyśmy byli zbyt bystrzy i rozeznani, po to żebyśmy nie weszli w posiadanie argumentów i środków dzięki którym byśmy byli w stanie się bronić. Upadek komunizmu i transformacja ustrojowa na swój sposób była tą trzecią formą wyzysku epistemicznego. Państwa Europy zachodniej zrobiły nam drenaż najbardziej wartościowej części społeczeństwa zdolnej wychować nowe pokolenia. Upadek przemysłu i gospodarki sprawił że ci najzdolniejsi musieli stąd uciekać bo tutaj niczego nie było. Zostały w kraju tylko trzy grupy ludzi w społeczeństwie. Niezdolne do tego żeby wychować nowe pokolenia... Nie będę tego rozpisywać ale wielu ludzi przez to po prostu zdziczało. Przez planowo i systemowo zorganizowaną biedę przez państwo, na nikim tak naprawdę nie można było się polegać bo na biednych ludziach bez właściwych zasobów i kapitału coś takiego nie ma prawa przejść. I w społeczeństwie nie tyle że wielu ludzi zdziczało, ale wielu ludzi może służyć jako wytrychy do demolki i rozwalania ładu społecznego. To w połączeniu z wrażeniem niewyczerpywalnych zasobów i możliwości w społeczeństwie sprawia że nawet jeśli mamy walutę w postaci pokory i skromności, to ci którzy są w stanie zaoferować swoją pomoc w trudnych sytuacjach nigdy tego nie zrobią. Jak wszystko wolno, to wszystko wylno... Tania siła robocza nie posiada zasobów umysłowych do tego żeby się obronić po fakcie, przed tym że zrobiono z ludzi plebs do tyradła po którym i tak człowiek będzie miał zasuniętego kopa w cztery litery. Zaburzenia osobowości. Początek brzmiał dość poważnie ale chyba będę musiał to sobie odsłuchać jeszcze raz czy dwa przy innej okazji
Bardzo dobry wyklad. Mam dorosłego syna (40 lat) i od ponad 20 lat zmagam sie z jego problemami. Teraz wiem, że wynikają one z jego zaburzeń, O to, ze ma niską płacę, ze jest sam wini mnie. Próby psychoterapii nic nie dały. Twierdzi, ze caly swiat jest zly. Przyznam się, ze zaczynam go unikać, bo niedługo sama zwariuje. Co robić dalej?
A kogo wina jak nie twoja? Ty go wychowałaś na osobę z problemami. Zastanów się jak go traktowałaś. Moja matka mogłaby napisać coś podobnego, a prawda jest taka, że to ona ma narcystyczne zaburzenia, a ja mam tylko zaburzenia lękowe od tego, jak się zachowywała.
@@dzoana3399 Moze masz rację, ale wychowywalam syna najlepiej jak umiałam: nieba mu przychylajac. Ze starszym synem nigdy nie bylo problemów. Ułożył sobie zycie rodzinne, ma dziecko.Nieraz mysle sobie, że mlodszy syn mu zazdrości, a swoją frustrację wyladowuje na mnie. Szkoda mi go, bo życie mu ucieka, a ja w żaden sposób nie umiem mu pomóc. Kazda moja rada kończy się pretensjami, awantura i trzasnieciem drzwi. Ciężko tak zyc i jemu i mnie.
@@niezapominajka7429 "wychowywałam syna najlepiej jak umiałam nieba mu przychylając" no i chyba na tym polega problem... Pępowinę się odcina po urodzeniu a nie jak syn ma 40 lat i dalej czuję się jak kilkuletnie dziecko co na pani "wisi" bo to nie jest normalne. Czas najwyższy aby pani zajęła się sobą i zaczęła żyć a syn niech sobie radzi, ma 40 lat i jego praca czy inne sfery życia nie są w ogóle pani problemem. Pobudka dla niego.
Ja mam zaburzenie osobowości z pogranicza Borderline oraz chorobę afektywną dwubiegunowa i do tego jeszcze dochodzi Hashimoto te zestawienie strasznie mnie męczy i ledwo czasem daje radę żyć
1. 'Nieelastyczność' - kreatywność, np. Oglądanie jakiś ładnych obrazków, tworzenie czegoś... Samoocena hmm...U mnie różnie z tym bywa. To zależy od dnia i humoru Wielu ludzi coś takiego spotyka. Sęk w tym żeby umieć z tego wyjść... tak kminie
Moim zdaniem powinniśmy pracować nad swoją osobowością mieć tą świadomość bo nawet jeśli ktoś zwróci nam uwagę powinniśmy przyjąć to z pokorą Najgorsze jest to że ludzie na przykład toksyczni nie dopuszczają tego do siebie że oni tacy są nie chcą przyjąć twierdzą że to jest normalne Osoba narcystyczna to jest osoba toksyczna te wszystkie przypadki które pan wymienił to większości są toksyczne Najważniejsze jest świadomość tego że jest z nami coś nie tak i wtedy możemy działać
Ja mam od wczesnigo dzieciństwa zaburzenia osobowości, w moim przypadku jest to pomocne w biznesie i rozwoju mojej firmy. Bez obaw to nie jest chorobą.....
Ja mam zaburzenia osobowości od trzech lat .Ale to skutek wyprowadzenia się do Niemiec i zmiany partnera.Z tego co wiem jego była partnerka wylądowała w psychiatryku.Tak wpływa na mnie ta osoba
Może mógłby pan doradzić coś jak żyć w związku gdzie facet jest pod silnym wpływem matki. Po dwóch latach widze że to nie do przerobienia, jak żyć? :) szukam punktu zaczepienia by wytrwać np afirmacje, pozytywne myślenie i nr1-wytrwałe doszukiwanie się dobrej strony w każdej sytuacji. Dużo by pisać.
Mam taką fobie ciążowa że jak dotknę czegoś,przywitam się np z facetem i że jak nie umyje rąk a przez przypadek dotknę miejsc intymnych to zajde w ciążę,wiem że w szpitalu będą różne przypadki i wiem że będę się tam trzęsła,nawet nie wiem gdzie się daje ręcznik po kąpieli czy przed prysznicem trzeba myć ręce, wiem że to jest chore ale też mam taką fobia w nerwicy i nie mogę sobie z nią poradzić,czyli to jest nie realne bym w szpitalu zaszła w ciążę nawet jak będą wspólne toalety? Bardzo się boje bo wiem że somatyczne objawy się tam nasilą no ale w domu też mam lęk no i nie wiem jak tam miesiączkę przetrwać boje się że zemdleje pod prysznicem ,piszę to tobie bo nie mam z kim o tym porozmawiać nikt nie wierzy w taką fobie przed ciąża a ja naprawdę ją mam i cierpie
a używki przy chorobach psychiczny, a granie w gry 5-16 godzin dziennie czy hazard. jest gdzieś jakieś odniesienie? jakie ilość są w granicach normy, kiedy zaczyna się uzależnienie? Kiedy ogłupianie mózgu?
Sporo czasu mnie kosztuje bronienie własnej godności,spokoju i dobrej relacji z innymi a tak te zabiegi i czas poświęcił na coś bardziej konstrukcyjnego i twórczego. Wystarczy,że tylko zbliżę się do bliźniego a już jest problem ludzkiej ułomności,braku taktu i kultury albo odwrotnego i aż miło przebywać z takimi osobami a one,tak szybko umykają . Szkoda. Gdzieś te drogi przeplatają się jak pogoda. Trzeba jednak uważać,kogo dopuszczamy do swej przestrzeni życiowej i komfortu psychicznego i duchowego. I raczej nie uzależniać się od innych przed wykorzystaniem tego na różny sposób i zawsze wyjdziemy na tym źle. Mnie nie nauczono spoufalać się i szanować bliźniego więc nie mam w dobie nienawiści, zawiści i wsciwisci a to było zasługą wielu przemyśleń i wniosków. Modlę się tylko siłę i moc Boga , żeby mieć siłę kochać i wybaczać wielu ludzkim niedoskonałościom. Potrzebujemy tego,bo o własnych siłach możemy pęknąć i odreagować nagromadzonych emocji i żalów..a tego nie chcemy,prawda?! Ciekawy temat. Ciekawe ten Pan tłumaczy i wyjaśnia. Profesjonalnie i prosto. Gratuluję umiejętności i wiedzy i pomocy dla tak wielu osobom. Nader często słucham programy opinio- twórcze ale edukacyjne. Temat mi nie obcy a mimo to ,zawsze dowiaduję się czegoś więcej. Zresztą po co uczyłem się i nadal uczę by wiedzieć,jak mało jeszcze wiem. Pozdrawiam Pana i internautów. Dobra robota. Jurek. Szczecin.
Materiał bardzo fajny. Choć zawsze rozśmiesza minie tło na tle takich pogadanek. Praktycznie zawsze to samo mające wpływać na podniesienie merytoryczne własnych słów. Nie ma co się dziwić, mówić bardzo mądrze w tle z polem kukurydzy - niekoniecznie by było dobierane przez szarańczę jako coś smakowitego.
To też może być następstwo wieloletniej przemocy psychicznej, emocjonalnej, wtórne jakby, w następstwie traumy? Poczucia niesprawiedliwości, że wieloletni oprawca pokazał się jako ofiara i udaje poszkodowanego?
Jakie jest zrodlo oraz data opracowania tych ,, wytycznych diagnostycznych,, Trzymasz sie swoich wartosci//Nie jestes zombi jak my jestes chory psychicznie// Moge prosic?
Czyli większość samotnych po 30 już powinna być diagnozowana a po 40 leczona, znam 2 typy, silnie uzależnieni i bardzo nieelastyczni i jedni i drudzy nieudolnie ukrywają ból i żyją w schematach.
A co jezeli mam przekonanie, że "to ja nie dopasowuję sie do tego świata" a nie że "świat jest przeciwko mnie" i dlatego czuje sie inna ale rowni ze wszystkimi?
Mam pytanie co do możliwości zmiany osobowości czy uzdrowienia jej na drodze psychoterapii, samorozwoju, wpływu otoczenia. Spotykam się z jakby przeciwstawnymi poglądami wśród terapeutów. Jedni mówią, że zaburzonej osobowości nie da się "naprawić", a drudzy, że po kilku latach ciężkiej pracy nad sobą można ją jednak zmienić. Czy są jakieś badania na ten temat?? Wiem, że np. z osobowości typu Borderline się w pewien sposób wyrasta. Skądinąd obserwuję pacjentów, którzy w wieku 50 lat dalej przejawiają cechy jakiegoś typu osobowości, np. osoba zależna od partnera.
UCZONYCH CORAZ WIĘCEJ, A MĄDRYCH CORAZ MNIEJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja też pewnie mam jakieś zaburzenie. Mam bardzo niską samoocenę przez mój paskudny wygląd. Unikam kontaktów z ludźmi, idę tylko tam gdzie muszę: praca, sklep. Wszystko inne załatwiam przez internet. Nie chcę by ludzie się na mnie patrzyli.
Dozylismy czasów gdzie ludzie mściwi złośliwi bezczelni są podziwiani i mają posłuch ...ludzie którzy są uczciwi uczynni życzliwi uważani za głupków...dziwne to ale niestety prawdziwe
jak było na początku, teraz zawsze i na wieków. bo godne to i sprawiedliwe, słuszne, szlachetne, zacne, moralne, etyczne i zbawienne. $$ wykreował i ukształtował "człowieczeństwo". to nie problematyka tych czasów. problem narastał, rozwijał się przez wieki."zło czynimy, ale dobro czynimy". zło nauczyło się świetnie kreować, pozować, lansować jako "dobro'", wcielać etc. straciliśmy naturę, naturalność permanentnie, nieodwracalnie. pycha, narcyzm, egoizm, chciwość/zachłanność/pazerność, arogancja, ignorancja nas posiadła, objęła, uwarunkowała. Tak, tacy ludzie mają uznanie, szacunek, poważanie, wzbudzają podziw, zachwyt, przedstawiani są jako wzór, przykład, otaczani są kultem, czcią, wielbą są wysławiani. no i oczywiście niewinni.
dziwne? to zależy. cała ta cywilizacja jest tak na prawdę "dziwna", na cudach i dziwach stoi. jej fundamentem, bazą są sprzeczności, irracjonalizmy, kolizje, zaprzeczenia, kurioza i absurdy.
najgorsze jest to, że to dziedziczymy, jesteśmy genetycznie, dziedzicznie uwarunkowani, naznaczeni. roznosimy, przekazujemy wirusa, skazę. no i nikt tego nie zmieni, bo ilość ludzi skażonych jest przytłaczająca. nie mają żadnych możliwości, praw i szans.
dlatego ja nie widzę przyszłości, perspektywy dla ludzkiego gatunku. będzie nadal mutował, modyfikował się, deformował w tych warunkach, stanie, który narzucono. ta mentalność, osobowość jest nieuleczalna, a stan nieodwracalny.
Kochana uważam że warto być uczciwym pozdrawiam serdecznie
prawda jest taka ze tyle jest tego wszystkiego ze nie ma ludzi normalnych
Są tylko ci niezbadani🤪
Mów za siebie. Są normalni.
Nie Nikolas, taka prawda nie jest. Dlatego właśnie Absurdalny mówi na początku filmu, żeby się nie "diagnozować".
A czym jest ta normalność? Dla jednych normalnością jest bicie dzieci, dla innych normalnością jest zabijanie, dla jeszcze innych normalnością jest nie wychylanie nosa z domu a dla innych normalnością jest bycie w ciągłej podróży. Można tak wymieniać tyle razy ile ludzi na ziemi.
Już jak coś zdrowych to że ktoś jest chory to nie znaczy że nienormalny jakiś.
Śmiem twierdzić, że bycie niedopasowanym jest dziś bardziej wyznacznikiem normalności niż zaburzeń:)
Myślę tak samo. Niedopasowanie do chorych układów, skorumpowanych, patologicznych jest oznaką zdrowia.
Może i tak ale co jeśli jest sie niedopasowanym mentalnie, czyli bycie takim jakby "odrzutkiem" życiowym? To wtedy co, dalej taka osoba byłaby "wyznacznikiem" normalności czy nie hm? No nie wydaje mi sie.
Fakt
Potwierdzam
Mowa tu raczej o niedopasowaniu się do np sytuacji gdzie jakaś osoba musi iść do pracy aby zarobić na siebie by żyć ale niestety nie potrafi funkcjonować z pracownikami nawet tymi miłymi (nie mówię tu o chamach którzy robią sobie wyścig szczurów) lub gdy nie jest w stanie wykonywać przydzielonych jej zadań (takich które nie wymagają jakieś ogromnej kwalifikacji z jej strony)
Jak to mawia mój znajomy psycholog, nie ma ludzi normalnych, są tylko niezdiagnozowani 🐸
Ja twierdzę że żyję w świecie nie rzeczywistym bo szacunek uczciwość lojalność Wierność jest już nie w modzie świat wywrócił się do góry nogami ludzie nie wiedzą czego chcą ciągle Pędzą Pędzą i Pędzą te osobowości są ukształtowane przez życie człowiek nie rodzi się z depresją człowiek nie rodzi się z zaburzeniami Jedni drugich kształtują jedni z drugich robią wariata manipulują
Świat jest skorumpowany mało jest ludzi odpowiednio usposobiony do życia bo osoba która jest odpowiednio usposobień ona do życia to jest osoba uczciwa sprawiedliwa ona chce tej sprawiedliwości chcę by było dobrze też i dla wszystkich Niestety miłość oziębła człowiek czyni ku szkodzie drugiemu człowiekowi
Aż boję się pomyśleć co będzie za 5 lat
Już mówi się o ludziach że to są Bestie i nie mają sobie człowieczeństwa przykładów jest mnóstwo
Człowiek wrażliwy uczciwy który chce Dobra czyjegoś i swojego jest nieszanowany
Ma Pani racje,zgadzam sie
Myślę, że każdy ma swoje zachowania "zaburzone", ale to nie jest nic złego. Natomiast moim zdaniem o jednostce zaburzonej może byc mowa, gdy jej zaburzenia znacznie utrudniają jej życie w społeczeństwie albo wręcz uniemożliwiają je całkowicie.
Jestem właśnie taką osobą. Jestem wycofany i zahamowany w relacjach z innymi ludźmi. Przez to prowadzę ograniczony styl życia.
@@Rafi22052 Jeśli Ci to ciąży, zmiany wymagają od nas mniej lub więcej pracy. Mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć satysfakcjonujące dla Ciebie życie i życzę dużo siły 🤗
@@Rafi22052 Trzymaj się i pracuj nad sobą, bo cytując klasyka z pewnego starego polskiego filmu " w sumie z ludźmi fajnie jest , absolutnie "
@@Rafi22052 Wiem o czym piszesz bo mam tak samo.Niepotrafię żyć tak jak ogół.Zabijają mnie moje lęki,brak perspektyw na przyszłość,bo wiem że choroba w moim przypadku dwubiegunowa z dużą przewagą depresji a bardzo małą górki,która powraca domnie jak bumerang mimo brania leków nie daje mi możliwości normalnego życia.Wszystko co w chwili ustania dołów i górek poukładam to przy nawrocie mi się wali . Wiem że jest nas takich ludzi sporo i męczymy się z naszymi przypadłościami w podobny sposób,bo każdy jednak inaczej odczuwa i radzi sobie z emocjami.Nieznam jednak nikogo w swoim otoczeniu takiego jak ja bowiem prawie każdy z takimi przypadłościami się ukrywa i stroni od ludzi.
@@Rafi22052wszystko z toba ok
Cierpię na nerwicę lękową oraz zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, a psychiatra któregoś razu powiedział, że zastanawia się również nad spektrum autyzmu. Z tych wymienionych objawów najgorszym jest dla mnie niedopasowanie. Od dziecka byłem inny; infantylny w mowie ciała, powolny, sztywny. Jestem tak sztywny, że z perspektywy osoby trzeciej wyglądam tak, jakbym był związany liną, moje ciało jest jak kukła. Widziałem ostatnio film ze swojej komunii. Wyglądam na tym filmie jak robot. Piszę to poważnie - robot bez mimiki twarzy. Choć na zdjęciach wyglądam dość atrakcyjnie, kobiety uciekają ode mnie po pierwszym spotkaniu. Jedna z nich powiedziała mi, że mój uśmiech wygląda jak przyklejony do twarzy, jakbym go komuś ukradł i przyczepił sobie. Nikomu nie życzę takiego życia. Życia, w którym ludzie jawnie mówią, że Cię nie lubią, ale nie są w stanie stwierdzić, dlaczego. Życia, w którym widzisz po twarzach innych osób zmieszanie oraz niepokój. Ludzie czują, że coś jest z Tobą nie tak, ale nie potrafią tego określić, bo to ciężko jest nazwać. Kiedy jesteś dzieckiem i opiekunowie niszczą Ci psychikę, to jeszcze ktoś może próbować pomóc, ale nikt nie pyta o tych ludzi, gdy już dorosną. Przecież oni muszą gdzieś być, co nie? Tylko o nich raczej niewielka część społeczeństwa się martwi, bo przecież "są dorośli i mogą sobie samodzielnie pomóc". Tylko jak sobie pomóc, gdy w Polsce połowa terapii zaburzeń osobowości jest płatna? W jaki sposób taka osoba ma znaleźć pracę za 5 tysięcy+, żeby to opłacić, jak od dziecka jest zaburzona? Słabe w zaburzeniach tego typu jest również to, że nie jesteś na tyle skrzywiony, aby nie zauważać swoich kalectw, ale za bardzo zaburzony, żeby potrafić to w jakikolwiek sposób zmienić czy być akceptowanym.
Współczuję mam 2 synow z Zespolem Aspergera udalo mi sie ich zdiagnozowac jednego w wieku 11 lat drugiego 5 lat .Mysle ze wczesna diagnoza i leczenie (trening umiejetnosci spolecznych,terapia poznawczo bechawioralna,nauczyciel wspomagajacy)sa wazne to prawda ze to jest drogie turnus rechabilitacyjny dla dziecka i opiekuna 8200 na 2 tygodnie .Zostalam sama mam 5 dzieci nie poddaje sie chodze na psychoterapie .Powodzenia dla Pana mozna sprobowac na nfz trzeba troche poczekac na terapię
Jest kilkanaście osobowości.Niektóre są tak rzadkie,że tylko kilkuprocentowe na świecie.Najtrudniej mają informatycy.
"Na świecie nie ma ludzi normalnych i nienormalnych, Tylko są Ci pozamykani w zakładach i Ci którzy nie zostali przebadani..."
uprzedziłeś mnie 😁
Ciekawy materiał. W mojej sytuacji 7/10 oznak by się zgdzało z tym że... były one nasilone szczególnie w miejscu, którego nie znosiłem, czy też pracy nie dającej radości. Odrobina szaleństwa pozwoliła jednak zmienić i miejsce zamieszkania i pracę oraz towarzystwo i w "cudowny" sposób antyspołeczność a także kilka innych zachowań zniknęło. Dlatego zastanawia mnie jak bardzo na różnego typu problemy mają wpływ czynniki demograficzne i po prostu znalezienie swojego miejsca w życiu. Pozdrawiam
Bardzo dobre spostrzeżenie!
Wydaje mi się,ze znalezienie swojego miejsca w życiu( ułożone i spełnione życie rodzinne)ma bardzo duży wpływ jak się czujemy i co za tym idzie jak się zachowujemy:)
Nie masz zaburzenia osobowości bo żeby zdiagnozować jakiegokolwiek zaburzenie, musi ono występować minimum w dwóch różnych środowiskach, np. praca i dom ;) także u ciebie zachowania takie były pod wpływem stresu
O to gdyby diagnozować na tej podstawie to zdecydowanie bym miał, ale nie wciągajmy już w to byłych współlokatorów i współpracowników :) Jednak dzięjuję to bardzo miłe że jest ktoś na tym świecie, kto twierdzi, że jestem w miarę normalny :) Pozdrawiam
Bardzo trafne i prawidłowe
stwierdzenie. Potwierdzam że tak jest
Ja bardziej podziwiam ludzi uczynnych, życzliwych i empatycznych ponieważ tacy ludzie są inteligentni oraz " piękni wewnętrznie " i nie są wcale głupi moim zdaniem. Tacy zasługują sobie właśnie na szacunek. Natomiast tacy, którzy są bezczelni, zarozumiali czy złośliwi to nie zasługują sobie na mój szacunek albo na sympatię z mojej strony.
To są ODPADY I POMIOTY.
W moim przypadku aby poznać osobę z zaburzeniami osobowości wystarczy, że spojrzę w lustro
😅😘😘🤗
zacznij od siebie,słusznie
Dlatego...nie patrzę 🤦🏽♀️🙃
Widzę że jest ostra debata tutaj co jest normalne a co nie u człowieka.To słuchajcie ludzie mi moje własne doświadczenia pokazały (i to że mam od małego zaburzoną osobowość) to to że nie jest ważne jak zaburzenie osobowości definiują ludzie (czy stwierdzają ją u ciebie),ale to czy ty SAM czujesz że ją masz.Jeśli całe życie od małego towarzyszy ci poczucie że nie pasujesz do społeczeństwa, że źle się z tym bardzo czujesz (wewnętrznie cierpisz z tego powodu często), że obserwując innych ludzi w konkretnym sytuacjach ty postępujesz całkowicie inaczej niż zdecydowana większość,to wtedy możesz mieć pewność że jesteś osobą z zaburzeniem osobowości.Ty sam to tylko możesz stwierdzić, nikt inny wokół,bo tylko ty sam się dobrze znasz, nikt inny.
W dzisiejszych czasach to moze się okazać że to.nie ty masz problem,ale świat wokół 🙃
Co to za brednie? Z toba wszystko jest ok. To ze nie idziesz tym torem co reszta wcale nie oznacza ze cos z toba nie tak.
Mam dwa. Kuleje praca zawodowa, relacje rodzinne, miłosne, koleżeńsko-przyjacielskie, społeczne. Często mam depresję/obniżony nastrój, do tego zab. obsesyjno-kompulsyjne (OCD). Wychowywałem się w dysfunkcyjnej rodzinie.
Ja też i jest mi z tym żle .
Ależ doskonale cię rozumiem, mam dokładnie tak samo depresja,zaburzenia osobowości i wychowywałam się w rodzinie dysfunkcyjnej...bo matka tak kochała pracę i pracować że jej alkohol pijaństwo nigdy nie przeszkadzało...a babcia na rękach mnie niemiala jak się urodziłam ale do matki to jak grochem o ścianę że te zaburzenia wzięły się z chorego domu środowiska...
Obejrzałem filmik i dopiero teraz dowiedziałem się i wychodzi na to że jestem zaburzony jak cholera ,maksymalnie ,że już bardziej chyba się nie da. Wszystkie 10 symptomów o których jest mowa w filmiku ja dokładnie miałem a raczej mam nadal , i to od wielu lat już tak mam. Dowiedziałem się że jestem zaburzony na potęgę, i tak się zastanawiam co ta wiedza mi da. Chyba nic dalej będę żył ze swoją osobowością
Witam w klubie również spełniam wszystkie 10 punktów 😓
Moja szefowa (a jest lekarzem) uważa że każdy z nas ma jakiś "zespół " tylko nie jest zdiagnozowany.
Na na na nerwicaaa, na na na kurwicaaa
Tureta
idealny przykład osoby która pasuje do wszystkich objawów zaburzeń osobowości - youtuberka Ela Gawin
Mam : 1,2,3,4,6,7,8,9,10 ; z badań wynika, że mam gł.: unikowe i schizoidalne. Poza tym mam tzw. dystymię, fobie, fobię społ. i lęk uogólniony. Wiele razy miałem myśli samobójcze. Zupełnie sobie nie radzę w relacjach z ludzmi, dlatego całe życie się izoluję i cierpię na samotność. Ale to może wynikać z mojego temperamentu Melancholika i skrajnej introwersji.
Każdy z nas ma przynajmniej jedną z cech. Mało jest w tych czasach ludzi zdrowych, większość zaburzona.
Mowiłi ile % jest zaburzona więc nie pleć bzdur
Cieszę się, że prośba o omówienie tego tematu została wysłuchana ;) Zgadzam się z wieloma rzeczami i najważniejsze co należy wyciągnąć z podjętego tematu, to jeśli "nie czujesz się" w świecie, nie umiesz znaleźć źródła swojego smutku i (co dobrze zostało podkreślone w filmie) schematycznie podchodzisz do przyjaźni, związków albo rodziny (np. często zostajesz oskarżony o brak zaufania, odsuwasz od siebie ludzi lub jesteś dla nich podły), wybierz się od razu do psychologa i psychiatry. Szkoda, że nie dorzuciłeś jako ciekawostki chociaż, sprawy neurologicznej. Prawdopodobnie w przypadku części osób z zaburzeniami osobowości (szczególnie impulsywni), podłoże silnych napięć mają mikrouszkodzenia układu nerwowego. Nie są to stuprocentowo potwierdzone informacje, a to wiedza od mojego terapeuty i psychiatry.
I jedno z czym się nie zgodzę, czyli diagnozowanie zaburzeń w wieku dojrzewania. Należy bacznie taką osobę obserwować (oczywiście lekarz prowadzący i pacjent sam siebie ;) ). Niestety często taki temat się zlewa i "kwiatki" wychodzą w dorosłości, a mogło się zapobiec już dużo wcześniej. Lepiej być dużo szybciej pod czyjąś opieką, nawet jeżeli diagnoza okazałaby się nietrafiona, to terapia spokojnie mogłaby pomóc emocjonalnie niejednemu nastolatkowi.
Już jako dorosła, po kilku latach terapii, wyciągnęłam pewne wnioski. Od lat lepiej mi się nie funkcjonowało, bez wiecznego smutku i osamotnienia, które powodowały spiralę dalszego złego myślenia i niskiej samooceny. Taka labilność trwała ponad 15 lat, lęk i radość, zależy jak wiatr zawiał. W przeciągu dwóch lat leki zostały dobrane pode mnie i widziałam po dłuższym czasie, że już nie ma spięcia. Wraz z terapią i nauką emocji udało się wyjść na prostą i dziś tworzę szczęśliwą rodzinę. Problemy są, ale łatwiej jest na nie patrzeć i sobie z nimi radzić, a nie od nich uciekać. Także przejrzyściej się patrzy na pozostałe aspekty w życiu jak nawet wyjście do sklepu, nie boję się wyjść i nie myślę jak inni mnie postrzegają (czyli np. źle upięty kok, niedopasowana bluzka czy 2 dzień z rzędu noszone te same jeansy). Nie boję się żyć! I myślę, że większości zaburzonych przeraża życie, dlatego często decydują się na samobója lub palenie mostów ;).
Życzę każdemu z diagnozą zaburzenia, by trafił na mocne wsparcie lekarzy i bliskich, dużo chęci i efekty przyjdą.
O
Aż miło przeczytać taki komentarz. Musiała Pani włożyć dużo pracy w taką poprawę życia. Dużo siły na kolejne lata.
@@kingakoodziejska4755 Tak, dla każdego kto ma problemy afektywne, bpd, chad itp. jest dużo trudniej w życiu codziennym i z ludźmi. Każda błahostka, która zostaje powielana, staje się takim utrapieniem, że odbiera chęć egzystowania. Dzieje się to do takiego stopnia, że chory staje się przede wszystkim sam dla siebie wrogiem, który chce zabić wroga (masło maślane). Niestety i działa to w stronę ryzykownych zachowań pod wpływem impulsów (zdrowy pomyśli o szefie, że jest bucem, a zaburzony jeśli mu głowa nie pęknie, wywali to na forum i ubliży szefowi; samookaleczenia by nie wyżywać się na innych; mieszanie różnych substancji lub popadanie w nałogi, bo znalazło się "remedium" na wyciszenie; itp.). Pomogłam też i niektórym w leczeniu, którzy zostali pochopnie i "na szybko" zdiagnozowani pod depresję, a po własnej analizie (bo też chciałam jak najwięcej wiedzieć podczas terapii o tym co mi jest i szukałam u źródeł o różnych zaburzeniach też) udało mi się pokierować te osoby na dobrych lekarzy i dziś są z podobną diagnozą zaburzeń i po trafieniu na swojego terapeutę, stany lękowe i depresyjne zaczynają stawać się przeszłością. Również dorastanie w niesprzyjających warunkach emocjonalnych bardzo wpłynęło na późniejsze decyzje i dziś zmagam się z ogromnymi problemami niestety. Dlatego wiem, że terapia i leki dają od groma i osoby podobne mi (z zaburzeniami), potrzebują takich opiekunów i wsparcia ze swojego środowiska. Nie jest u mnie jak w bajce, ale mogę powtórzyć to co wcześniej napisałam, łatwiej jest radzić sobie z problemami i sobą przy wsparciu terapeuty i psychiatry. Ciężko było zaufać im, ale w końcu przekonałam się do porad i sugestii. A na terapii nie siedzimy i nie słucham nakazów jak mam żyć, ale z tego co mówię, terapeuta czyta moje słowa i mówi jaki faktycznie jest problem. Zrobiłam wiele ruchów wbrew podpowiedziom i wyszłam na lepsze. Poinformowałam też o tym potem lekarzy i sami uznali to za ogromny krok do przodu i postępy w leczeniu. Więc czasem warto też i przy leczeniu zrobić coś wbrew lekarzom, bo oni nie są z nami na codzień by analizować wszystko jak my. Ale to ich pomoc mi pomogła w podejmowaniu samodzielnych i śmiałych decyzji (po przeanalizowaniu wszystkiego). Niemniej bardzo dziękuję za Pani komentarz, jest kolejną motywacją do zmian dla mnie i na pewno dla każdej osoby chorej lub zaburzonej. Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego dobrego.
@@PobreDiabla803 Ciekawe czy powie to Pani także osobie chorej na serce :) niektórzy potrzebują leków, bo ich mózg ma zaburzony przepływ serotoniny.
@@PobreDiabla803 Co? 😄🤣🤣🤣 Proszę Pani, proszę poczytać o rozwoju mózgu w życiu płodowym i do okresu ok. 4 lat od narodzin. Potem proszę poczytać czym jest stres i jakie hormony go wywołują i jak wpływają na rozwój dziecka. A na koniec proszę zagłębić się w dział genetyki i co dziedziczymy ;) Leki przy niektórych zaburzeniach i chorobach są bardzo niezbędne. Tak się dzieje gdy pojawiają się np. przerosty ciała migdałowego i zmniejszenie hipokampa, powstają mikrouszkodzenia połączeń nerwowych, wysoki stres matki w ciąży wpływający na różnicę odległości prawej do lewej półkuli mózgu. To niezbędne rzeczy, które warto wiedzieć.
Tak a propo jeżeli ktoś mówi ze jesteś nienormalny to znaczy tylko że nie spelniasz jego poglądów wierzeń i norm ale czy ta osoba jest normalna. Uważam ze w obecnych czasach ludzi możemy jedynie podzielić na zdiagnozowanych i niezdiagnozowanych.
To źle uważasz
Dokladnie. Samemu majac zdiagnozowane zaburzenie osobowosci czytam nieraz komentarze pod tego rodzaju filami i wlosy staja na glowie z jaka nienawiscia i pogarda ludzie wypowiadaja sie tutaj o osobach z zaburzeniami. Niemal moznaby powiedziec, ze wykazuja przy tym wiecej cech zaburzenia osobowosci, niz obiekty ich pogardy
Doskonały wykład, dziękuję ♥️
Dzięki za materiał,jak zwykle świetny i sama prawda,sam mam zaburzenie osobowości (jak pamiętam od zawsze, od dziecka już różniłem się osobowościowo od innych) i mam wiele cech przytoczonych przez ciebie.Myślę że po części to nabyte genetycznie (tata był zawsze impulsywny i nerwowy i mama też+mają niską empatię i zrozumienie dla innych problemów),a po części nabyte,bo urodziłem się z bardzo brzydkim wyglądem z wadą genetyczną twarzy i ludzie od zawsze traktowali mnie jak gówno, bez szacunku,z pogardą i nie licząc się z kimś o tak brzydkim wyglądzie jak ja.Także to też siłą rzeczy musiało się odbić na moim rozwoju psychospołecznym już od małego i stałem się przez to wszystko wycofany z fobiami społecznymi(zwłaszcza silny lęk przed kobietami, bo wiem ile pogardy od nich zaznaje samym tylko wzrokiem).Jakby tego było mało to od zawsze byłem introwertykiem i mam WWO.Także cholernie ciężko jest tak żyć.Moje życie to naprawdę udręka, wiecznie nie dopasowany do innych ludzi w tym kraju, zawsze się różniący...
Nasza Polska kultura jest nietolerancyjna… przykre to😕
Proszę się "nie dawać",Sporo jest takich ludzi a świecie.Jest książka,"szesnaście osobowości",trudno kupić. W internecie są takie testy,jaką się na osobowość,to pomaga zrozumieć siebie.Są osobowości 2-3 procentowe na świecie.Powodzenia!
@@aleksandrawisniewska56 dzięki bardzo tobie również wszystkiego dobrego w życiu życzę ☺️😉.
@@Magda8811 Polacy to bym powiedział taki dwubiegunowy naród.Jak się urodzisz osobą wyglądającą przeciętnie z wyglądu jak większość Polaków,to są dla ciebie Ok,jak ładną to już wogóle (niebo ci pod stopy niemalże będą kłaść),ale jak brzydką to cię będą nienawidzić.Podsumowując dla osób atrakcyjnych i przynajmniej normalnie wyglądających jak zdecydowana większość polaków są spoko,mili bardzo,a dla brzydkich i wyróżniających się od większości (w negatywnym tego słowa znaczeniu) są pełni nienawiści i wręcz mogą życzyć takiej osobie by wogóle nie żyła,nie była pośród ich społeczności,by wogóle najlepiej nie istniała.Dla mnie to rasizm dwudziestego pierwszego wieku, ale nikt tego kompletnie nie chce zauważać.Wszędzie mówi się tylko o problemach czarnoskórych, ludziach z LGBT (z całym szacunkiem dla nich oczywiście, niech walczą o swoje prawa i szacunek do nich który im się należy jak każdemu człowiekowi,nie krytykuję ich, wręcz doskonale rozumiem, wiem bardzo dobrze niestety jak to jest być odtrącanym i ciągle szykanowanym przez większość społeczeństwa)...
Jestem mundurowym i też widzę u moich dowódców zaburzenia psychiczne. W służbach mamy masę ludzi którzy dostają stanowiska po znajomościach. Są to osoby które nie ogarniają siebie ale potrafią gnoić innych.
Na "pocieszenie": takich historii jest więcej😥 w czwartek w tv była "Sprawa dla reportera", w której lekko odkryto politykę kadrową w państwowych uczelniach.
Każdy ma prawo być tym kim jest. Nie wmawiajmy chorób ludziom innym od nas. Najmniej elastyczni są twardogłowi psychiatrzy, którzy od lat nie zmieniają wyuczonych schematów a przecież rozwój to zmiany...Niedopasowanie jest zaletą, bo nie ma nic gorszego niż iść w stadzie i nie myśleć samodzielnie. Tzw. normalni ludzie , którzy mieszczą się w normach to osoby szare , które żyją i umierają dopasowując się do innych, niczego nowego nie wnosząc do zbiorowości. Tylko ludzie niedopasowani są wyzwalaczami do zmian. Na kartach historii są tylko ci , którzy odważyli się pójść pod prąd. Poza tym kto wymyślił tzw normy? Kto dał ludziom prawo do oceny innego człowieka. Dlaczego inny umysł ludzki ma nam dyktować jak mamy żyć i jak się zachowywać? Dlaczego ukryte cierpienie człowieka to zaburzenie osobowości? Uważam, że to nieprzepracowany ból z dzieciństwa , który można w każdej chwili przepracować i nie cierpieć już nigdy. Jak łatwo wyszukać i wmówić człowiekowi zdrowemu choroby. Każdy z nas ma w sobie ogromny potencjał , który może wykorzystać do kreowania swojego życia ale nie wykorzysta go kiedy ktoś wmówi jemu, że jest chory a on w to uwierzy. Inność to nie choroba. Pozdrawiam serdecznie.
@Truthskawka Rozumiem, rozumiem. Wiem o czym napisałam. Tu chyba nie do końca patrzysz szerzej dlatego nie rozumiesz o czym ja piszę. Nie ulegam modzie na zaburzone osobowości. Prawdziwie zaburzonych osobowości jest mały procent . Reszta to zdrowe ale "niezgodne " super osobowości. W związku z nowym spojrzeniem na biologię i epigenetykę niedługo przestarzały system psychiatrii runie. Zapamiętaj moje słowa. Polecam Drugi Kod / Peter Spork/
Miarą zaburzenia osobowości jest intensywność cierpienia osoby dotkniętej osobowością. To nie jest żadna moda. To cierpienie,które psychologowie i psychiatrzy sklasyfikowali. Chwała im za to,bo od diagnozy można przejść do leczenia.
Cierpią poza zaburzonymi, przede wszystkim najbliżsi. Zwłaszcza jeśli chodzi o narcyzm, bo takie osoby uważają, że to wszyscy są zaburzeni, nie oni (były dwie diagnozy, w tym jedna po obserwacji psychiatrycznej).
I wszyscy którzy lecą na narcyzów są też zaburzeniami
@@pawep3105 no to brzmi bardzo prawdopodobnie
@@pawep3105 Nie, przecież nie od razu widać że ktoś jest narcyzem. Zdrowa osoba tez moze łatwo trafić na narcyza.
@@annamarczak5864 A nie jest, możesz trafić na narcyza i nie wiedzieć o tym, a jak już wejdzie love bombing, wszystkie manipulacje, to wtedy już uzależnienie dochodzi i ciężko wyjść z tego. Proponuję się zapoznać z psychologia przemocy.
@@kilos4655 ależ oczywiście ze widać ale jak zlewa pierwsze sygnały to tak jest.
Nasówa się pytanie kto w dzisiejszych czasach albo wg kto jest normalny i nie ma żadnych zaburzeń 🫣
Chodzę na spotkania z psychoterapeutą żeby ponownie postawić diagnozę albo raczej sprawdzić czy poprawnie mnie zdiagnozowano lata temu... i juz po drugim spotkaniu powiedziano mi że mam kilka różnych zaburzeń i będę musiała zrobić test 400 pytań 🤯😮💨 hmm jak to możliwe? .. jestem ciekawa co z tego wyjdzie.
Wszystko jest normalne, wszystko co prawdziwe jest normalne. Jak dla mnie tylko i wyłącznie to jest moje zdanie.
A co z osobami WWO?
Jest to osoba o ponadprzeciętnej wrażliwości, nie rozumiana przez :bezwzględne" otoczenie, które "poniża" taką osobę jako "dziwaka" i przesadnie "biorące wszystko do siebie" zamiast "olewać" doznawane poniżenia, szczególnie od bliskich. Takie nawardtwianie przykrych doznań już o dziecka powoduje obniżenie samooceny a nawet brak asertywności. Taki stan może doprowadzić do depresji, która może się pogłębiać wraz z niezrozumienie I wychowaniem z otoczenia.
Otoczenie inaczej odbiera wszelkie bodżce, które u WWO są ostrzej odbierane przez zmysły i cały czas analizowane. WWO nie jest zaburzeniem osobowości lecz jej typem /wg nauki/
Przytoczone niektóre cechy zaburzeń osobowości pasują do cech osobowości WWO.
Proszę o wyjaśnienie tego zagadnienia. Pozfrawiam
.
Można przeprowadzić test,jaką się ma osobowość.Jest książka "16 typów osobowości"
Są różne osobowości.Ja np.lubie ciszę, nie stronie od towarzystwa ale lubię ciszę, męczy mnie hałas i nie interesuje mnie czy to się komuś podoba czy nie.To tylko przykład.Nie musimy płynąć z prądem.Oczywiscie trzeba odróżnić cechy charakteru od zaburzeń a to jest czasem mylone.
Też lubię ciszę i nie jestem zaburzona
Jaka osobowośc przeważa w obecnym społeczeństwie i staje sie normą (patologiczną) ? Kto i jak kształtuje takie patologiczne osobowości (programowo dla określonego celu) ?
Fundament osobowości polskiego społeczeństwa to głównie mentalność pańszczyźnianego chłopa, mentalność folwarcznego , feudalnego niewolnika ( robola w fabryce lub w amazonie) , kto kształtował patologie do dziś obecną? - kler katolicki (religie tworzą najwięcej - zaburzeń osobowości , tam jest największa sztywność - " myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem " - nie? to do piekła) w tym samym celu co wszystkie totalitarne systemy władzy nad człowiekiem - komunizm , nazizm, kapitalizm ...ludzie szukają problemów w sobie, a one przychodzą z zewnątrz od społeczeństw( Reprezentacje normatywów obowiązujących) , jesteśmy ciągle poddani opresjom ,modelowania, warunkowania, indoktrynacji ,poprawności ...jesteśmy wynikiem , rezultatem naszej historii jako gatunek ( biologia) i cywilizacji - tzw. kultury. Polecam wykład dr. Ewy Woydyłło " Prowincjonalizm psychologiczny Polaków" na TH-cam
@@piotrgancewski3275 To ma sens. Dzięki za źródło wykladów w temacie, posłucham
Uwzględniając obecne kryteria oceny człowieka pod względem przynależności do zaburzenia, to obawiam się, że nie ma ludzi zdrowych, ponieważ w moim odczuciu każdy człowiek ma jakieś deficyty i gdybyśmy się do tego potrafili przyznawać, to być może byłoby mniej konfliktów i besztania z błotem drugiego człowieka, a tym samym bylibyśmy bardziej szczęśliwi i szanowani ze wzajemnością :-)
" besztania z błotem"... Ani chybi - zaburzenie semantyki logicznej wyrazów..
To nie działa tak że jak masz te cechy to masz zaburzenie. Na filmie było podkreślone, że musi to mieć wyraźny negatywny wpływ na życie człowieka.
@@virp_alo negatywny wpływ na życie człowieka może mieć np. fakt, że kobieta nie może kupić sukienki za 1000 zł i wtedy to już zaburzenie? A czasem i bardziej absurdalne sytuacje są problemem np. dziecka jedynka w szkole 😉
@@agnieszka1758 chodzi mi o trudności w relacjach międzyludzkich (np. izolacja społeczna), w miejscu pracy (np. pogorszenie się umiejętności poznawczych) i życiu prywatnym (np. problemy z zasypianiem). Chodzi o coś bezpośrednio wynikającego z objawów które daje zaburzenie psychiczne. Jakby to są kryteria wszelkich zaburzeń psychicznych to praktycznie podstawa psychiatrii czy psychologii klinicznej
@@virp_alo ale takie szczegóły zaburzają niektórym ludziom całkowicie życie
Dziękuję za wykład. Pozdrawiam.
Te wszystkie podane pkt zaleza od perspektywy więc nie przejmujcie się jak wyczuwacie je u siebie.
Nieelastycznosc - to praktycznie też asertywność, która jest zdrowa umiejętnością. Swoją drogą w takim razie na przykład całe partie polityczne są niealstyczne, a wszyscy ludzie w nich są zaburzone itd.
Niedopasowanie, odbieganie od kultury - dla przykładu w świecie braku zasad moralnych nie trudno odbiegać chcąc byś w zgodzie ze sobą, rowneiz w świecie chęci wzajemnego wyzysku, pędu za konsumpcja, braku empatii trudno być dopasowanym chyba że chcemy pluć na innych bo i inni plują.
Nadmierna koncentracja na sobie, czyli podążanie za własnym szczęściem to też źle, lepiej podążać za kimś innym a że swoich wartości rezygnowac. Kluczem jest słowo nadmierna którą jest kwestia oceny i interpretacji czyli nie da się tego pkt ocenić obiektywnie.
Emocjonalność, emocje są nam nadane odgórnie, czyli jeżeli jesteśmy emocjonalni to powinniśmy powiedzieć że siła która nas stworzyła popełniła błąd?
Impulsywność, czyli lepiej byc flegmatycznym? Czyli jak dziecko będzie się topiło zastanowimy się czy ratować bo osoba impulsywna nie będzie się zastanawiała. Znowu zależy od perspektywy a same ryzyko w życiu jest niezbędne aby cokoliwke osiągnąć.
Chwijena samoocena, każdy ma chwiejna samoocenę, na nią się pracuje każdego dnia, kolejny mit.
Substancje aktywne, biorą się z problwmow emocjonalnch które są wynikiem genów albo traum. Ponadto nie widzę nic złego w t że ktoś pije jezlie nic złego nie robi, jego życie, a i często mniejsza szkodliwość społeczna niż np osob które kreują się na wzory typu politycy, instagramerki czy nawet trenerzy samorozowoju i psychologowie. Znowu można to podważyć, słowo naduzywanie jest również względne.
Bliskie relacje, czyli jak w Polsce mamy 7 milionów singlów to wszyscu są zaburzeni? Czy jak się rozwodzi 40 % ludzi? Z pewności dolozymy tych których mają wiele innych cech nie czyniacyhc ich normalnymi.
Powielanie schematów jest całe życie, związki też mają schematy i etapy.
Trudnosci w pracy, szkole, są ludzie co lubią pracować w zgodych dla siebie warunkach.
Ukryte cierpienie, to już jest mistrz podpunktów. Otóż każdy cierpi A życie to umiejętność radzenia sobie z nim. Cierpienie jest nieodlacznym elementem życia.
Na szybko odniosłem się do każdego z pkt, prawda jest taka ze nie są żadnym kierunkiem wyznaczania normalnosci, albowiem taka nie istnieje a istnieje tylko taka jaka pasuje innym chcąc w ten sposób narzucic swoją wizję. A więc każdy z was jest normalny i unikalny na swój sposób a cały ten materiał można podusmowac slowmami, każda skarajnosc jest zła, na tym można skoncczyc material.
mega kmina.... pozdrówki ryju
Każdy jest indywidualnością ,nikt nie musi być jak inni.
To nie indywidualność, to zachowania psychicznie chorej osoby z określeniem z pogranicza.
@@Wiem123 A kto ci dał prawo sądzić ,czy ty wiesz w ogóle czym jest choroba psychiczna ona nie istnieje !Jest wymysłem psychiatrów dla pieniędzy .To są opętańcy po grzechu ciężkim demon przejmuje duszę i należy do niego .Czy Jezus kazał budować szpitale psychiatryczne ,nie .Czy kazał chorych poić psychotropami nie .Ale egzorcyzmował.
@@Wiem123 A jak będziesz tak ludzi poniewierać to sama będziesz z pogranicza ,bój się Bożej Sprawiedliwości bo ona jest straszna .
@@Wiem123 zaburzenia osobowści to nie choroba psychiczna oglądałas ten filmik w ogóle??
Dziękuję, myślę, że bardzo trafne określone zachowania w zaburz.osobo.👍
W czwartek pisałem po raz piąty maturę z Matematyki. Mimo nauki nawet na siłę zapomniałem jak rozwiązujemy nierówność kwadratową i zawaliłem ciągi. Bardzo się boję, że będę musiał zdawać maturę co roku od nowa po pięciu latach za 350 zł. Chciałbym poprawić Polski, Geografię, Biologię i Fizykę bo podchodziłem do matury mając zaburzenia lękowo - depresyjne. Kiedy wróciłem do domu rzuciłem się na kolejne zadanie z przykładowego arkusza 2023, ale nie miałem siły go zrobić. Mam wrażenie, że nie uczyłem się od 11 roku życia. Marzę o studiowaniu Fizyki i przeprowadzce do Łodzi w ucieczce przed toksycznymi rodzicami. Nie powiem Mamie, że chcę studiować Fizykę bo mnie wyśmieję bo jej nie umiem. Mój kolega z liceum w wieku 17 lat wyjeżdżał sam na wakacje za granicę, ja nigdy niczego w życiu nie miałem, jestem osobą niepełnosprawną. Co ja mam robić? Chciałbym mieć szansę na życie wedle swoich zasad. Jestem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW. W 2025 ma być cała obowiązkowa podstawa rozszerzona. Słyszę od Taty jak bardzo by się cieszył gdyby miał chociaż jednego syna takiego jaką ma córkę. Co ja takiego spieprzyłem w swoim życiu? W piątek nie pojechałem do radio gdzie pracuję za darmo, nie poszukałem pracy ani nie ruszyłem dupy na uczelnię bo nie mam siły wstać z łóżka. Marzę by zdać maturę, iść na studia i zrobić doktorat.
Tata mnie ogolił, przez cały dzień leżę i płaczę. Chcę jakoś przetrwać ten trudny okres a muszę się wyprowadzić w listopadzie bo siostra się wyprowadzi. Rodzice nie rozumieją, że jeżeli czegoś nie zrobię to nie zawsze znaczy, że czegoś nie chcę i że to moje ciało i moje życie. Ratunku ! Pomocy ! Miałem pojechać do Warszawy, ale czuję się jak gówno i nie mam siły. Chciałbym znaleźć pracę w redakcji kulturalnej napisać esej o klasycznych włoskich komediach z lat 40 - 60 tych i wysłać go do "Ekranów" czy "Kina". Moi rodzice to nawet nie wpadliby na to, że mogę sobie samemu zrobić czy nałożyć obiad. Mój były znajomy, który na mnie nasrał co sobotę gdzieś wychodził, a ja zalewam się łzami jak siostra wychodzi do chłopaka. Nigdy u nikogo nie nocowałem. Mojej siostry nie było trzy dni w domu, a ja czuję się jak gówno.
Znowu nie pojechałem na uczelnię. Wiem, że robię ogromny błąd bo wolne słuchanie powinno być w praktyce moim życiem. Szukam pracy, ale nie mam siły. Marzę o tym by zrobić sobie obiad. Muszę znaleźć sobie jakieś fajne wakacje zagraniczne albo jeszcze polskie i coś rozwojowego by nie zazdrościć siostrze praktyk studenckich. Napisałem ogłoszenie z korepetycjami z Matematyki i Fizyki, ale muszę edytować z informacją żeby uczniowie pisali wyłącznie z konkretnym problemem. Ja też bym chciał mieć teraz wykłady online, ale ona nie jest dostępna dla wolnych słuchaczy. Moi rodzice wpadliby w furię gdybym chciał zanocować u kolegi, bo nie mogliby by pojąć, że nie mam tylko jednego domu. Chciałbym pojechać na wakacje zagranicę i gówno mnie obchodzi, że rodzice by mnie nie puścili. Ludzie w moim wieku mieszkają sami i jeżdzą autostopem. Chciałbym zrobić sobie obiad wtedy kiedy nie słyszę przykrych komentarzy rodziców.
Dzięki Bogu mój rocznik 87 nie miał matury z maty...rocznik przede mną miał i po mnie też a ja nie !! I z pewnosciá oblałabym...nienawidze chemi ale lubię fizykę i biologię.mature z rozszerzonej biologi miałam hehe.Ci co zdają teraz mature napiszę tylko tyle że, z polskiego lektury wykuć a reszta wszystko życiowe.. nie uczyłam się do matury i zdałam.Koleżanka kula i kula miała wiedzę ale książkowa i nie zdała..spoczko ..nw.jak to jest po śmierci taty, stracie pracy miałam wrażenie że do psychiatry musiałabym pójść a po 3 h co mnie nie zabije to wzmocni.. i każdy mówi że mam mega silna psychikę.. a ja uważam że nie..patrzę na niektórych ludzi i mam wrażenie że, to ja z kosmosu spadłam albo ludzie są jacyś dziwni.. czy to też zaburzenie?
A nie masz depresji? Tak jak pisałam wcześniej..tata mi umarł ..to był mój przyjaciel..no facet mega! Nigdy nie nakrzyczał na mnie.. ale miałam respekt przed nim..dla mnie to był cios poniżej pasa i wyrwanie kawałka serca gdy się dowiedziałam i śmierci.Zostala mama.. z mamą nigdy nie miałam dobrego kontaktu.. nie rozumie jak ktoś pisze że,mama to przyjaciółka
.serio?? No kocham ją tak mi się wydaje,bo jest zemna od zawsze.. nie mam rodzeństwa mam tylko pieska i może głupie to ale więcej miłości jej oddaje niż mamie .rozumie Cię jak mówisz toksyczni..ja teraz to mam..wydaje mi się że mama to taki wampir energetyczny jak tylko do domu przychodzę to zamykam się w pokoju..bo nawet nie mam tematu żeby z nią o czymś pogadać .ehh brak słów.
W KAZDYM BADZ RAZIE patrz tylko na siebie,rób tylko to co uważasz za słuszne i nie patrz na innych..NIKT ZA CIEBIE NIE PRZEŻYJE TWOJEGO ŻYCIA
Szczerze? Jak czytałan twój wpis to czułam się jakbym czytała o sobie. Sama mam depresję i zaburzenia lękowe. Wczoraj z tego powodu straciłam pracę. Żałuję że nie masz wsparcia u rodziny, bo przy wychodzeniu z tego gówna to jest najbardziej potrzebna nam rzecz. Pamiętaj, że nie jesteś sam i wielu ludzi z tym się boryka. Jakbyś chciał pogadać to polecam się
@Nina Wiśniewska Chciałbym poprawić polski
@Nina Wiśniewska Mam nadzieję, że ty to robisz.
Świetnie, że Pan wreszcie zaczął gestykulować prawą ręką, bo już myślałam, że jej Pan nie ma i bardzo mi było Pana żal. Ulżyło mi :-))
..ale szczerośc..!😂 Pozdrawiam!💛
To było mocne 😂😂
🤣🤣🤣
Świetne poczucie humoru 🤣
@@jazzjazz939 ...👍 z domieszką sarkazmu czy ironii ? Sorry, ja tylko pytam 😊 ..temat poboczny rozwija się!😀Zawsze najważniejsze są intencje piszącego. Nie zawsze są czytelne...Miłego Dnia Życzę!🌞
Czesc, wiem ze tematyka mysli samobójczych pojawiała sie wielokrotnie ale uwazam ze ciekawy material bylby o kreowaniu obrazów wlasnej smierci i czerpania przyjemności z tego. Mysle ze tematyka wiąże tez sie z samookaleczeniem gdy ktos nie stara sie komus tego pokaz lecz gdy rani siebie samego zeby poczuc sie lepiej lub podcina sobie samemu skrzydeł zeby udowodnic ze to jak siebie widzi dana osoba jest prawdziwe a nie tylko krytyczna opinia
Trudno w tych chorych czasach nie mieć jakiś zaburzeń
To prawda.
Zaburzenia osobowości, to jeszcze nie koniec świata, pod warunkiem, że się leczymy i korzystamy z terapii żeby nam i naszym bliskim żyło się lepiej. Jeśli zaś uznajemy sami, że jesteśmy zdrowi i nic się z nami złego nie dzieje, to już jest duży problem.
Osoba z zaburzeniami raczej widzi sama, że coś jest a nią nie tak ;)
Kurczę, właśnie dzięki temu odcinkowi uświadomiłeś mi, że chyba mogę mieć zaburzenia osobowości....😐
najlepiej skonsultować to ze specialistą
Wiesz, bez diagnozy to tylko twoj wymysl, tak można każda cechę dopasować, pojedyncze u każdego można znaleźć, nie oznacza to jeszcze zaburzenia osobowości.
Najlepiej nie brać na poważnie wszystkiego co zobaczysz i przeczytasz w internecie.
@@panscyzoryk5554 Ja ma zdiagnozowane już i wszystko się pięknie niestety zgadza ze mną..
No i w końcu dowiedziałem się, że jestem totalnym świrem.
Zwróciłam uwagę na jedno sformułowanie (9:18-9:25) "(...) osoba, która być może jest zaburzona". Aż się wzdygnęłam wewnętrznie...😅 Stygmatyzujące jak cholera! Dla mnie "osoba zaburzona" to osoba gorsza, taka "świrnięta", dla której nie ma ratunku. Zdecydowanie lepiej mi brzmi "osoba z zaburzeniem jakimśtam", które oddziela człowieka i diagnozę, dając znać, że nie są one połączone na wieczność. To nie osoba jest zaburzona, tylko jej osobowość, która ma bezpośredni wpływ na zachowanie, więc już prędzej bym powiedziała o zaburzeniach zachowania, niż osoby. Zwłaszcza, że właśnie po zmianach w zachowaniu i sposobach radzenia sobie w różnych sytuacjach widać postępy terapeutyczne, osoba pozostaje ta sama, choć może nabyć inne cechy. 🙃
Nie podejrzewam tu złej intencji autora, podejrzewam, że to był pewien skrót myślowy osoby dobrze zaznajomionej z tematem. Jestem jednak zdania, że to jak mówimy, kształtuje to w jaki sposób myślimy, a diabeł tkwi w szczegółach, zwłaszcza kiedy grupa odbiorców jest tak duża. ♥
Moim zdanie nie dopasowanie do społeczeństwa to oznaka bardzo silnej osobowości
No tak, kiedy usłyszałam o uzależnieniach, mam już pewność xd Wszystko się zgadza.
Mam wszystkie to znak ze jestem normalny tak samo jak katar chrypa gorączka ból gardła zmęczenie bóle mięśni to obecnie grypa angina i zjawid czy zwykle przeziębienie tak wszelkie objawy można przypisać do wielu chorób zależy od punktu widzenia i co komu do czego potrzebne i często oglądam te filmiki o zaburzeniach przy każdym 75% mogę dopasować ze się zgadzają i chyba mam wszystkie choroby i zaburzenia według tych teorii takie all in one aż dziwne ze jeszcze nie siedzę w Tworkach i nie biegam w kaftanie chyba wszystko przedemna 😂😂😂😂
"Mam wszystkie to znak ze jestem normalny" nie, to znak, że pora się zdiagnozować.
Możesz przyjąć że masz "bogatą osobowość" ;-) a środowisko może być toksyczne (i to już jest poważne)
No możliwe że tam wylądujesz ,tylko kaftanów już nie ma, a są pasy... Ja już odwiedziłem takie miejsce...
Czyli jak ktoś nie ma jaj i chce się dopasować, to jest w pełni zdrowy. Społeczeństwo to twór cywilizacyjny, kompletnie nienaturalny. "Każdy człowiek powinien czuć się wyjątkowy, ale nie powinien".
Nic nie zrozumiałeś z filmiku.
@@kilos4655 To raczej Ty tkwisz po szyję w zbiorowej świadomości i nie jesteś na tyle elastyczna żeby myśleć samodzielnie i podejmować własne decyzje wbrew opinii i oczekiwaniom innych ludzi będąc tym samym marionetka systemu.
@@sawomirpietrzak4678 Nie, po prostu dziewczyna poszła w skrajność.
@@sawomirpietrzak4678 Ty też nie zrozumiałeś nic widze. Przecież to nie chodzi o to by zabraniać podejmowanie własnych decyzji. Obejrzyj kilka razy film, wtedy może załapiesz.
Jest różnica między "nie chce" a "nie jest w stanie".
Ja jak nie pasowałem do społeczeństwa to wyprowadziłem się z Polski i już pasuje 😃
U mnie to wszystko się zgadza, mam osobowość chwiejną emocjonalnie typu borderline, dwubiegunówkę i problem z używkami (nie, nie z alkoholem). Przeszlam też przez zaburzenia odżywiania, cięcie się, miewam ataki paniki... Zdarzało mi się przedawkować to i owo. Odkąd pamiętam, towarzyszą mi na zmianę chęć śmierci lub ogromny lęk przed śmiercią i jej nieuchronnością. Ja się nie pisałam na takie coś.... Szkoda, że nikt nie pyta płodu o zdanie przed jego pojawieniem się na świecie xD
Może nie zaburzenie osobowości ale moja mama po ślubie zauważyła, że jej teściowa zaczęła być coraz bardziej wredna, okazało się, że to było wczesne stadium alzheimera
Ze mną też jest coś nie tak, bo jestem uzależniony emocjonalnie od osoby (znajomej z internetu) dla której mógłbym nie istnieć, co pokazywała wielokrotnie i nawet mówiła. Hektolitry kortyzolu już mi się rozlały w organizmie przez zamartwianie się i wyobrażanie sobie, że ta osoba nie żyje (gdy zapomniała o moim istnieniu na kilka miesięcy, dlatego że wielokrotnie mi się żaliła i mówiła, że nie chce żyć). Jakiś czas później znowu mi się wypłakiwała a następnie wracała do domu żeby się droczyć i śmiać ze swoim nowym, lepszym "przyjacielem" a ja sobie słuchałem przez słuchawkę telefonu. Mimo, że ta sytuacji zniszczyła moją samoocenę to cały czas mam wrażenie, że nie mógłbym funkcjonować nie znając tej osoby i uważając poznanie jej jako wspaniały dar od losu. Większość pozostałych podpunktów w filmie również do mnie pasuje.
Też mi się zdarzały takie uzależnienia. Trzeba odciąć się od tej osoby na jakieś 12 miesięcy i przejdzie 😜
Jestem uwiązany. Nie chciałbym żeby ona nie żyła. W tym roku dopiero 19 lat skończy. Jest to osoba z problemami psychicznymi, bez pieniędzy i rozrzutna, prawie bez perspektyw. Obecnie jest na dobrej drodze do zostania lekomanką, a słysząc o jej planach wzięcia dowolnej dawki narkotyków jaką uda się jej zdobyć, bo nie interesuje jej czy przeżyje czy nie, tym bardziej jestem zaniepokojony. Poza tym mam wrażenie, że nigdy nie znalazłbym osoby podobnej do niej.
Poznaj sobie kogoś innego jak zacznie za mocno siedzieć Ci w głowie to kolejna itd..
Poza tym wyjdź poza tel czy net... Realnie to rób i zmieniaj najwyżej w końcu zostaniesz seksoholikiem ale co Twoje to już zostanie 😉
Lepiej się odciąć od toksyka.
@@evelyn_3803 Nie, trzeba szukać zdrowych relacji lub pomyśleć co z tobą nie tak, bo problem może tkwić w tobie lub w drugiej osobie.
Dziękuję za ten materiał, wniósł bardzo dużo do mojego życia! Mam w rodzinie osobę o której mam wrażenie, jest cały ten film. Chciałbym jej pomóc, ale to trudny, nerwowy przypadek. Bardzo impulsywny nie dający ze sobą normalnie rozmawiać, zwłaszcza o takiej sferze życia. Marnuje sobie życie niestety.. Jak pomóc takiej osobie?
Niepomagac.uciekac
Olać! Już to przerabiałem tyle to przyniosło dobrego że tylko na tym ucierpialem. Pozdrawiam
Albo taka osoba potrzebuje brutalnego zderzenia się ze ścianą, albo pomyśl jak ta osoba, jeśli masz w sobie rozbudowaną mocno empatię. Jeśli nie, poszukaj może kogoś kto się leczy na zaburzenia osobowości bądź samemu wybierz się wpierw do terapeuty i posłuchaj jego sugestii (ale koniecznie szukaj takiego, który zajmuje się takimi przypadkami). To, że ta osoba z twojego otoczenia ma ze sobą problem, nie znaczy, że ty też wsparcia dla siebie nie potrzebujesz ;) Dużo osób korzysta z tego trzeciego rozwiązania.
Olać
Taka osoba musi sama chcieć pomocy ,inaczej się nie pomoze
Dziękuję ❤
Jesteśmy oporni na błędy urodziłeś się baranem i potrzebujesz Jezusa taki genetyczne zart pozdrowienia dla nad niż pod
Świetne. Dziękuję.
Wszystkie te cechy można często zauważyć także u osób nieneurotypowych (np. autyków), czy chociażby osób z depresją. Nie świadczą one koniecznie o zaburzeniach osobowości akurat. Autyk nie musi być zaburzony. Człowiek w depresji też nie. 😕
Depresja również może wynikać z zaburzeń osobowości.
Czyli i ADHD.
@@kilos4655 wszystko jest względne. z każdego można zrobić wariata, szaleńca, przypisać mu to i owo jeśli się potrzebuje, jeśli to ma czemuś/komuś służyć, posłużyć. papier wszystko przyjmie, a pieniądze nie śmierdzą. w nepotycznych realiach to takie łatwe, proste, wręcz trywialne. ciekawe jest to, że o żadnych zaburzeniach osobowości, psychicznych nie słyszy wśród elit. tam chyba każdy zdrowy jest, nikomu nic nie dolega, nie cierpi na żaden syndrom, kompleks, schorzenie, przypadłość, uwarunkowanie. tam wszyscy są wolni od tego, bo bóg im darzy, szczęści, sprzyja, błogosławi. no i leczy, uzdrawia zanim dojdzie do stanu wymagającego/kwalifikującego się do leczenia :)
No bo właśnie sęk jest w tym, że chodzi o nasilenie tych cech, długość trwania takich zachowań, wiek pacjenta. Np. Borderline to „życie na granicy”, czyli coś co jest skrajne. Dlatego nie powinno się samemu diagnozować z takich filmików.
@@struspedzisraczka7853 🤔🤗🤗🤗👍
ja mam wszystkie z tych co sa przedstawiane i faktycznie mam problem ze soba od dawien dawna i zdaje sobie z tego sprawe.
Szybko i efektownie to można zrobić mostek albo kupę jak się próbuje tak traktować poważniejsze tematy to też wychodzi kupa.
Dziękuję
Zgadzamy się z twoimi przemysleniami ...
Skoro jestesmy zaprogramowani przez rodzicow i otoczenie i kazdemu cos dolega no to juz tylko komputerek chyba moze cos pomoc 😉
Robocik z programem idealny czlowiek dostarczony juz przy porododzie i po problemach 😀😃
Wszyscy stana sie w koncu normalni, beda to samo lubiec i mowic 😀😃
No coś w tym jest co napisałaś/eś 👍
Nadmierna koncentracja na sobie
Emocjonalność
Chwiejna samoocena
Problemy w bliskich relacjach
Ukryte cierpienie
Ahhh
Świetny materiał, kolejny od Ciebie który mi pomógł zlokalizować problemy
Jeśli chcesz być zdrowa to przestań skupiać się na problemach. Nie ma problemów. Są tylko sytuacje do rozwiązania... Samo słowo PROBLEM ma przytłaczającą energię. Jeśli chcesz żyć w szczęśliwym świecie i wśród zdrowych ludzi to zacznij na tym skupiać swój umysł a nie na chorobach i problemach. Zgodnie z prawem przyciągania , przyciągamy do swojego życia , to na czym się skupiamy ...
@@krystynaliberadzka1322 pisząc o problemach miałem na myśli wady mojej osobowości. Co do energii słów to nie ma to na mnie wpływu. Lubię nazywać rzeczy po imieniu i stawiać temu czoła. Teraz jak patrzę to rzeczywiście mój komentarz wygląda dość przygnębiające i można by pomyśleć ze nęka mnie depresja. W rzeczywistości po prostu próbuje być lepszą wersją siebie samego i do tego odnosił się mój komentarz. W każdym razie dziękuję za reakcję i próbę dodania otuchy. Miłego dnia życzę 😊
@@szalonapanda.2473 Po co chcesz być lepszą wersja siebie? Kiedy usiłowałam być lepszą wersja siebie to cierpiałam. W końcu pokochałam siebie taką jaką jestem i powróciłam do radości z istnienia. Pamiętaj, że nie ma w całym Wszechświecie drugiej takiej jak Ty. Jesteś pojedynczym " egzemplarzem" o czym świadczą Twoje odciski palców i siatkówka oka. Drugiej takiej jak Ty nie ma. ...Spełniaj się we własnej wersji bo jesteś zajebista i doskonale niedoskonała. 😘
Super byłby materiał o zmianach w ICD, w końcu mamy aktualizację :)
No to wymieniłeś wszystko co jest u mnie, u moich znajomych czy rodzinie. Zatem jak wyglada osoba zdrowa psychicznie?
Człowiek Absurdalny: to BARDZO ISTOTNY film!
Jakiś już czas temu miałem styczność z dziewczyną z bpd - o Boże...!! Od początku dostrzegałem, że coś jest nie tak, Jej zachowania były naprawdę zaskakujące wobec mnie, wobec innych osób a ja nie wiedziałem o co w tym wszystkim chodzi. Dopiero po 3 miesiącach poskładałem to wszystko w całość, zacząłem też czytać na ten temat, zachowania wręcz książkowe. Potem gdy już wiedziałem było już mi Jej tylko szkoda, natomiast współczuję też facetom czy w ogóle innym osobom bez względu na płeć z którymi będzie miała do czynienia - bo są tylko dwie opcje: Ona wykorzysta, skrzywdzi tak bez żadnych skrupułów albo ją wykorzystają i skrzywdzą, innych opcji nie ma, dopóki sobie sama (czy z pomocą terapeutów) z tym nie poradzi...
A co to bpd ?
@@elzbietakozlowska6687 borderline
@@elzbietakozlowska6687 BPD - mózg, umysł przechodzi w tryb skrajnego przetrwania i nad-"obrotów". I wszystko temu jest podporządkowane - przetrwać. Trudne, ciężkie dzieciństwo, poniewierania, traumy, też możliwe molestowania itp - tak naprawdę do końca nie wiadomo skąd to się bierze, niektórzy nawet podejrzewają czynniki biologiczne zachodzące w mózgu czy genetyke. Takie osoby są raz super miłe, nadprzyjacielskie, kochliwe (wszystko co się rusza) a jak coś je sprowokuje stają się agresywne, niszczycielskie. I tak na przemian. Nie panują nad tym, wykorzystują maksymalnie i bez żadnych oporów innych ludzi (tak mają wpojone by korzystać z innych, skrajny egoizm) gdy widzą, że mogą skorzystać. Są też dwa rodzaje: Jedni wykorzystują ta agresję wobec siebie (tną się, dręczą, próbują samobójstw) a są tacy którzy wyładowują się na innych ludzi. Z czasem to po latach podobno się trochę uspokaja... Z tą dziewczyną z którą miałem do czynienia, to było w pracy, daleko za granicą. Z czasem doszło do tego, że cały zakład rozniosła, doprowadziła do totalnego chaosu. Do każdego faceta się kleiła, z każda osobą się pożarła, skłóciła, nawet rękoczyny a opinie miała straszną - jechali po niej na maksa, bo kleiła się też do zajętych facetów, zrobił się totalny syff. Wyjeżdżając czułem ogromną ulgę, że jestem daleko, że nie mam już styczności z tym wszystkim.
Napiszesz coś więcej o tych jej zachowaniach?
@@ravenraven3094 Bardziej szczegółowo już wolałbym nie pisać tak by ktoś nie skojarzył faktów, to są naprawdę przykre sprawy, jakoś tak w to wlazłem, nawet nie mam z Nią już żadnego kontaktu. Takie osoby są naprzemiennie super miłe i agresywne, nadpobudliwe, zachowują się jak wtedy jak w jakimś amoku - jak takie nakręcone laleczki, katarynki, włącza się coś w mózgu i już nie potrafią nad tym zapanować, muszą się rozładować. Dużo można poczytać w necie, są blogi, strony o tym poświęcone.
Jak nie bendzie w zyciu Alkoholu, Narkotykòw i konserwatòw,pestycydòw w jedzeniu i metalòw w wodzie to bendom ludzie zdrowi Ale to jest dzisiaj juz niemozliwe!!!♥️♥️🍀
Z tego co zauważyłem to wyzysk epistemiczny posiada trzy formy.
Pierwszą formą jest ta najbardziej typowa i opisana, w której człowiek musi wkładać nieadekwatnie spory wysiłek w tłumaczenie czemu nie jest jeleniem.
Tyczy się to osób bardzo odmiennych w społeczeństwie, homoseksualistów ale i ludzi z rzadkimi chorobami.
Społeczeństwo zwyczajnie nie jest przygotowane na takie rzeczy, nic o tym nie wie ale dla takiej unikalnej jednostki może to być drogą przez mękę, żeby za każdym razem każdemu z osobna robić wykład który może pochłaniać sporo czasu i uwagi.
Druga forma wyzysku epistemocznego polega na tym, że dana osoba może mieć argumenty w swojej sprawie.
Może je mieć i może je mieć świetnie poukładane ale...
Ale może się okazać że to druga strona w społeczeństwie w ważnych i trudnych kwestiach nie posiada odpowiednich kompetencji do tego żeby faktycznie zrozumieć co mamy do powiedzenia.
Nawet mało tego.
Może być tak, że druga strona będzie w stanie nas zrozumieć, ale będzie nam odmawiać angażowania się a nawet w samo wysłuchanie tego co byśmy mieli do powiedzenia.
Tak.
Jak najbardziej tak.
Trzecia forma przejawia się w spiskach i knowaniach przeciwko naszej osobie, celem zdetronizowania i wykorzystania nas.
Tutaj takim wyraźnym przykładem mogą być np próby nie dopuszczenia do tego żebyśmy byli zbyt bystrzy i rozeznani, po to żebyśmy nie weszli w posiadanie argumentów i środków dzięki którym byśmy byli w stanie się bronić.
Upadek komunizmu i transformacja ustrojowa na swój sposób była tą trzecią formą wyzysku epistemicznego.
Państwa Europy zachodniej zrobiły nam drenaż najbardziej wartościowej części społeczeństwa zdolnej wychować nowe pokolenia.
Upadek przemysłu i gospodarki sprawił że ci najzdolniejsi musieli stąd uciekać bo tutaj niczego nie było.
Zostały w kraju tylko trzy grupy ludzi w społeczeństwie.
Niezdolne do tego żeby wychować nowe pokolenia...
Nie będę tego rozpisywać ale wielu ludzi przez to po prostu zdziczało.
Przez planowo i systemowo zorganizowaną biedę przez państwo, na nikim tak naprawdę nie można było się polegać bo na biednych ludziach bez właściwych zasobów i kapitału coś takiego nie ma prawa przejść.
I w społeczeństwie nie tyle że wielu ludzi zdziczało, ale wielu ludzi może służyć jako wytrychy do demolki i rozwalania ładu społecznego.
To w połączeniu z wrażeniem niewyczerpywalnych zasobów i możliwości w społeczeństwie sprawia że nawet jeśli mamy walutę w postaci pokory i skromności, to ci którzy są w stanie zaoferować swoją pomoc w trudnych sytuacjach nigdy tego nie zrobią.
Jak wszystko wolno, to wszystko wylno...
Tania siła robocza nie posiada zasobów umysłowych do tego żeby się obronić po fakcie, przed tym że zrobiono z ludzi plebs do tyradła po którym i tak człowiek będzie miał zasuniętego kopa w cztery litery.
Zaburzenia osobowości.
Początek brzmiał dość poważnie ale chyba będę musiał to sobie odsłuchać jeszcze raz czy dwa przy innej okazji
doceniam wywód,całkiem ,całkiem
@@annamarczak5864
W sytuacji pandemicznej mieliśmy do czynienia z wszystkimi trzema formami.
A to były tylko głupie maseczki.
Punkt pierwszy może być oznaką autyzmu, niekoniecznie zaburzenia osobowości. A przynajmniej przedstawiony w ten sposób jak na filmie.
Bardzo dobry wyklad. Mam dorosłego syna (40 lat) i od ponad 20 lat zmagam sie z jego problemami. Teraz wiem, że wynikają one z jego zaburzeń,
O to, ze ma niską płacę, ze jest sam wini mnie. Próby psychoterapii nic nie dały. Twierdzi, ze caly swiat jest zly. Przyznam się, ze zaczynam go unikać, bo niedługo sama zwariuje. Co robić dalej?
Pozwól mu żyć!
A kogo wina jak nie twoja? Ty go wychowałaś na osobę z problemami. Zastanów się jak go traktowałaś. Moja matka mogłaby napisać coś podobnego, a prawda jest taka, że to ona ma narcystyczne zaburzenia, a ja mam tylko zaburzenia lękowe od tego, jak się zachowywała.
@@dzoana3399 Moze masz rację, ale wychowywalam syna najlepiej jak umiałam: nieba mu przychylajac. Ze starszym synem nigdy nie bylo problemów. Ułożył sobie zycie rodzinne, ma dziecko.Nieraz mysle sobie, że mlodszy syn mu zazdrości, a swoją frustrację wyladowuje na mnie. Szkoda mi go, bo życie mu ucieka, a ja w żaden sposób nie umiem mu pomóc. Kazda moja rada kończy się pretensjami, awantura i trzasnieciem drzwi. Ciężko tak zyc i jemu i mnie.
@@niezapominajka7429 "wychowywałam syna najlepiej jak umiałam nieba mu przychylając" no i chyba na tym polega problem... Pępowinę się odcina po urodzeniu a nie jak syn ma 40 lat i dalej czuję się jak kilkuletnie dziecko co na pani "wisi" bo to nie jest normalne. Czas najwyższy aby pani zajęła się sobą i zaczęła żyć a syn niech sobie radzi, ma 40 lat i jego praca czy inne sfery życia nie są w ogóle pani problemem. Pobudka dla niego.
@@klaudia4182 Klaudio, dziękuję
Ja mam połączenie borderline z schizoidalnym. Trochę z tego, trochę z tego - taka fajna mieszanka a do tego zaburzenia lękowe 😱
A ja mam wszystko po trochu i? Byłem już w szpitalu i znowu tam trafie pewnie.
Ja mam zaburzenie osobowości z pogranicza Borderline oraz chorobę afektywną dwubiegunowa i do tego jeszcze dochodzi Hashimoto te zestawienie strasznie mnie męczy i ledwo czasem daje radę żyć
polecam Ci dwa kanały na yt, th-cam.com/video/bOfOpVtxxik/w-d-xo.html - #MasterYourLife
oraz #Magdalena Szpilka
Kochana życzę wszystkiego dobrego Pozdrawiam serdecznie
Ja mam osob. unikajaca i rowniez te chorobe. Obecnie jestem w fazie depresyjnej, nie chce mi sie jesc i caly dzien spie.
@@Ami483 tak mi przykro
Trzymaj się
Masz jakieś leki?
1. 'Nieelastyczność' - kreatywność, np. Oglądanie jakiś ładnych obrazków, tworzenie czegoś...
Samoocena hmm...U mnie różnie z tym bywa. To zależy od dnia i humoru
Wielu ludzi coś takiego spotyka. Sęk w tym żeby umieć z tego wyjść... tak kminie
Tutaj nie chodzi o taką "nieelastyczność" i z zaburzeń osobowości się nie wychodzi 🌸
@@Natalaie no spox
@@MatikoxPL spoko to by było, gdyby raz na zawsze się wychodziło 🤡
@@Natalaie 🎅 ho ho, ja tam swoje wiem, ziomuś
@@Natalaie wgl. 👀 się znowu szanowa Pani Natalio
Moim zdaniem powinniśmy pracować nad swoją osobowością mieć tą świadomość bo nawet jeśli ktoś zwróci nam uwagę powinniśmy przyjąć to z pokorą
Najgorsze jest to że ludzie na przykład toksyczni nie dopuszczają tego do siebie że oni tacy są nie chcą przyjąć twierdzą że to jest normalne
Osoba narcystyczna to jest osoba toksyczna te wszystkie przypadki które pan wymienił to większości są toksyczne
Najważniejsze jest świadomość tego że jest z nami coś nie tak i wtedy możemy działać
Ja mam od wczesnigo dzieciństwa zaburzenia osobowości, w moim przypadku jest to pomocne w biznesie i rozwoju mojej firmy. Bez obaw to nie jest chorobą.....
A to malo kto zostanie...kazdy cos ma z tej listy z tego co obserwuje.
Osoby z zaburzeniami osobowości są podatne na różne uzależnienia ,często więcej niż jedno.
Widzę mój terapeuta w formie ;) pozdrawiam!
Ja mam zaburzenia osobowości od trzech lat .Ale to skutek wyprowadzenia się do Niemiec i zmiany partnera.Z tego co wiem jego była partnerka wylądowała w psychiatryku.Tak wpływa na mnie ta osoba
Może mógłby pan doradzić coś jak żyć w związku gdzie facet jest pod silnym wpływem matki. Po dwóch latach widze że to nie do przerobienia, jak żyć? :) szukam punktu zaczepienia by wytrwać np afirmacje, pozytywne myślenie i nr1-wytrwałe doszukiwanie się dobrej strony w każdej sytuacji. Dużo by pisać.
Rozumiem Cię, czujesz się przytłoczona, przerażona jak sobie poradzisz dalej, a raczej że sobie nie poradzisz trafiłem?
Mam taką fobie ciążowa że jak dotknę czegoś,przywitam się np z facetem i że jak nie umyje rąk a przez przypadek dotknę miejsc intymnych to zajde w ciążę,wiem że w szpitalu będą różne przypadki i wiem że będę się tam trzęsła,nawet nie wiem gdzie się daje ręcznik po kąpieli czy przed prysznicem trzeba myć ręce, wiem że to jest chore ale też mam taką fobia w nerwicy i nie mogę sobie z nią poradzić,czyli to jest nie realne bym w szpitalu zaszła w ciążę nawet jak będą wspólne toalety? Bardzo się boje bo wiem że somatyczne objawy się tam nasilą no ale w domu też mam lęk no i nie wiem jak tam miesiączkę przetrwać boje się że zemdleje pod prysznicem ,piszę to tobie bo nie mam z kim o tym porozmawiać nikt nie wierzy w taką fobie przed ciąża a ja naprawdę ją mam i cierpie
a używki przy chorobach psychiczny, a granie w gry 5-16 godzin dziennie czy hazard. jest gdzieś jakieś odniesienie? jakie ilość są w granicach normy, kiedy zaczyna się uzależnienie? Kiedy ogłupianie mózgu?
Zaczyna się gdy jest problem z odstawieniem.
Ale jest to interesująca analiza.
Krytyka czy praktyka?
Sporo czasu mnie kosztuje bronienie własnej godności,spokoju i dobrej relacji z innymi a tak te zabiegi i czas poświęcił na coś bardziej konstrukcyjnego i twórczego. Wystarczy,że tylko zbliżę się do bliźniego a już jest problem ludzkiej ułomności,braku taktu i kultury albo odwrotnego i aż miło przebywać z takimi osobami a one,tak szybko umykają . Szkoda. Gdzieś te drogi przeplatają się jak pogoda. Trzeba jednak uważać,kogo dopuszczamy do swej przestrzeni życiowej i komfortu psychicznego i duchowego. I raczej nie uzależniać się od innych przed wykorzystaniem tego na różny sposób i zawsze wyjdziemy na tym źle. Mnie nie nauczono spoufalać się i szanować bliźniego więc nie mam w dobie nienawiści, zawiści i wsciwisci a to było zasługą wielu przemyśleń i wniosków. Modlę się tylko siłę i moc Boga , żeby mieć siłę kochać i wybaczać wielu ludzkim niedoskonałościom. Potrzebujemy tego,bo o własnych siłach możemy pęknąć i odreagować nagromadzonych emocji i żalów..a tego nie chcemy,prawda?! Ciekawy temat. Ciekawe ten Pan tłumaczy i wyjaśnia. Profesjonalnie i prosto. Gratuluję umiejętności i wiedzy i pomocy dla tak wielu osobom. Nader często słucham programy opinio- twórcze ale edukacyjne. Temat mi nie obcy a mimo to ,zawsze dowiaduję się czegoś więcej. Zresztą po co uczyłem się i nadal uczę by wiedzieć,jak mało jeszcze wiem. Pozdrawiam Pana i internautów. Dobra robota. Jurek. Szczecin.
Ciekawie byłoby zobaczyć coś na temat Charlesa Bukowskiego na tym kanale
Fajnie, że wrzuciłeś taki temat pasuje mi do aktualnej dramy nt. Amber Heard.
Już dawno były filmy o borderline przed cała ta rozprawa z Amber.
@@kilos4655 tu jest o roznych zaburzeniach, u niej zdiagnozowano rowniez histrioniczne
@@PostPandemicMadonna Tak, wiem.
@@PostPandemicMadonna Wiem, wiem. U amber jest borderline i histroniczne.
Wnioskuje ze 99% populacji ziemi jest zaburzona😜
Nie wiesz w takim razie czym jest zaburzonie osobowości.
Materiał bardzo fajny. Choć zawsze rozśmiesza minie tło na tle takich pogadanek. Praktycznie zawsze to samo mające wpływać na podniesienie merytoryczne własnych słów. Nie ma co się dziwić, mówić bardzo mądrze w tle z polem kukurydzy - niekoniecznie by było dobierane przez szarańczę jako coś smakowitego.
To też może być następstwo wieloletniej przemocy psychicznej, emocjonalnej, wtórne jakby, w następstwie traumy?
Poczucia niesprawiedliwości, że wieloletni oprawca pokazał się jako ofiara i udaje poszkodowanego?
Jakie jest zrodlo oraz data opracowania tych ,, wytycznych diagnostycznych,, Trzymasz sie swoich wartosci//Nie jestes zombi jak my jestes chory psychicznie// Moge prosic?
Przydałoby się wyjaśnić jeszcze czym jest zaburzenie osobowości , tak dla laików . Po za tym fajniutko masz
Czyli większość samotnych po 30 już powinna być diagnozowana a po 40 leczona, znam 2 typy, silnie uzależnieni i bardzo nieelastyczni i jedni i drudzy nieudolnie ukrywają ból i żyją w schematach.
1/10 ludzi to by się zgadzało...
A co jezeli mam przekonanie, że "to ja nie dopasowuję sie do tego świata" a nie że "świat jest przeciwko mnie" i dlatego czuje sie inna ale rowni ze wszystkimi?
Mam pytanie co do możliwości zmiany osobowości czy uzdrowienia jej na drodze psychoterapii, samorozwoju, wpływu otoczenia. Spotykam się z jakby przeciwstawnymi poglądami wśród terapeutów. Jedni mówią, że zaburzonej osobowości nie da się "naprawić", a drudzy, że po kilku latach ciężkiej pracy nad sobą można ją jednak zmienić. Czy są jakieś badania na ten temat?? Wiem, że np. z osobowości typu Borderline się w pewien sposób wyrasta. Skądinąd obserwuję pacjentów, którzy w wieku 50 lat dalej przejawiają cechy jakiegoś typu osobowości, np. osoba zależna od partnera.
Ciekawe tematy.
UCZONYCH CORAZ WIĘCEJ, A MĄDRYCH CORAZ MNIEJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Choleraa połowa filmu i mam wrażenie że odpowiada Pan o mnie.
Ja też pewnie mam jakieś zaburzenie. Mam bardzo niską samoocenę przez mój paskudny wygląd. Unikam kontaktów z ludźmi, idę tylko tam gdzie muszę: praca, sklep. Wszystko inne załatwiam przez internet. Nie chcę by ludzie się na mnie patrzyli.
Popatrz na aktorów. Wygąd zmienić bardzo łatwo. Może poprosić kogoś z otoczenia o pomoc