Z mojego życia serwisowego. Miałem w samochodzie delikatne wycieki na pompie wspomagania i maglownicy. Stwierdziłem, że trzeba to zrobić, ale że też jest to za dużo roboty żeby robić samemu. Oddałem samochód do kompleksowej regeneracji do dobrze prosperującego renomowanego zakładu. Finał: po 1,5 roku sam zmieniłem pompę na nową a maglownicę po kolejnym roku. Płyta indukcyjna. Poszedł dym. Fachowiec orzekł że do wymiany jest moduł zasilający. Koszt mniej więcej 2/3 kosztu nowej płyty indukcyjnej. Rozebrałem, zdiagnozowałem zwarte kondensatory filtrujące prąd na wejściu, wymieniłem na nowe lepsze i działa od kilku lat. Koszt operacji mniej więcej 50zł. I takich przykładów można opisać więcej. Tak jak Ty - jak tylko mogę to staram się naprawiać sam.
Panie Damianie - fajnie, że trafiłem na ten film, Subskrybuję kanał (od czasów "Staszka"), a jakoś powiadomienie od yt mi nie przyszło. W każdym razie wszystko co jestem w stanie, robię sam - remont, naprawy sprzętów, przy aucie. Odkąd podczas remontu "fachowiec" zamontował mi drzwi do kabiny prysznicowej "na odwrót" - uszczelka nie łapała wody, w związku z czym woda się lała z kabiny prysznicowej prosto na podłogę łazienki - poza kabina prysznicową - i jeszcze mi powiedział, że tak ma być - to straciłem wiarę w ludzi. Dzięki takim sytuacjom mam satysfakcję, że jak już coś mam zrobione, to jestem pewien tego, co mam. Są też zapewne i dobrzy fachowcy, ja na takich nie miałem szczęścia trafić - również jeśli chodzi o mechanikę samochodową itd... Kompletuję sobie powoli zestawy narzędzi - mam już całkiem niezłe - i na pewno wychodzi mnie to taniej niż płacić "fachowcom" za każdym razem za "naprawy" I jeszcze taka szybka historia - mój szwagier, który ma dwie lewe ręce - i nigdy nawet gwoździa w dłoni nie trzymał, nie mówiąc już o tym, żeby cokolwiek sam miał kiedykolwiek zrobić. Kupił on był na polecenie swojej żony nową lodówkę. Pop jej przywiezieniu do domu okazało się, że drzwi lodówki otwierają się nie w tą stronę co trzeba i trzeba się przeciskać i stać przy ścianie, żeby cokolwiek z niej wyciągnąć (po co sprawdzić w sklepie, co się kupuje, nie?) Powiedziałem mu, że przemontuję zawiasy drzwi i będzie załatwione. Ale się nie zgodził, powiedział, że to nowa lodówka i że nie mogę sobie tak po prostu przy niej majstrować.... Następnego dnia zadzwonił do serwisu. Przyjechał specyficznie pachnący "fachowiec", przemontował zawiasy na drugą stronę, wziąć 200 zł i odjechał po 20 minutach..... Niewiedza i posiadanie obu rąk lewych swoje kosztuje.
Damian święte słowa... Mam takie same doświadczenia. Też staram się większość rzeczy wookolo siebie robić sam. Powodzenia w doskonaleniu samego siebie :)
Ja w zmywarce wymieniłem już dozownik detergentów (przeciekał) oraz kosze, bo po 6 latach zaczęły rdzewieć! Co do piekarnika miałem identyczny problem, też piekarnik na literkę B, sześcioletni. U mnie korków nie wywalało, a coś zaczęło w środku dziwnie skwierczeć( jakby od iskrzenia! ) usterka ta sama - przepalone styki (aż nadpalony plastik) od wybieraka programów. Dobrze, że jak na razie wszystko samemu idzie ogarnąć, ale trwałość dzisiejszych sprzętów to trochę kpina.
Ja zepsutą zmywarkę wymieniłem na nową. No i idę do sklepu, duża sieć RTV AGD. Mówię że chcą tą zmywarkę, ok spoko, zmywarka XXXX PLN. Pytam czy jest usługa montażu? No jest, 160 PLN. Mówię spoko, niech będzie. Coś mnie tknęło i zacząłem dopytywać bo stara zmywarka jest w zabudowie i trzeba ją wyciągnąć z szafek. Na co miły Pan swierdził że oni nic nie demontują z mebli i nie montują zmywarek do mebli. Kupiłem zmywarkę do zabudowy :). No to pytam się na czym polega ten montaż za 160 PLN. I okazało się że montaż to: - rozpakowanie zmywarki - podłączenie do gniazdka - podłączenie węża z wodą - podłączenie węża od odpływu Finalnie zmywarkę sam zdemontowałem i zamontowałem nową.
Mam dokładnie tak samo. Większość uszkodzeń AGD naprawiam sam. W większości przypadków są to drobne awarie z trudnym dostępem (wymiana wymagająca zaangażowania czasu i chęci). "Fachowcom" nie chce się pracować. Dramat.
przykład z życia, ciekł mi z silnika olej, podciekał raczej, głównie po jeździe widziałem ślady na podjeździe pod garażem, na filtrze oleju pojawiała się strużka, pęknięty blok, simering od rozrządu, uszczelka pod głowicą, jeden z serwisów stwierdził, że ten typ tak ma i trzeba dolewać a i tak wymienili uszczelkę pod pokrywą zaworów...... znajomy polecił mi swojego znajomego, poszperaliśmy razem ok. 20 minut i okazało się, że przepuszcza czujnik położenia wałka w głowicy, olej leci po skrzyni do tyłu po filtrze, silnik umyty a czujnik zmieniony, bagatela czujnik kosztował 50 zł a mechanik nie chciał żadnej kasy, bo w serwisach to najlepiej przyjechać powiedzieć co jest zepsute i najlepiej mieć swoją część i dać się skasować za roboczogodziny liczone wg. wiatru w Himalajach, w wielu przypadkach jest tak, że się nikomu nie chce ale pensję to chce mieć "dobrą", życie nauczyło mnie jednego, skoro godzisz się na pracę np. mechanika samochodowego to trzeba mieć brudne ręce i często pracować dłużej niż 8 h
Smutna ta historia :( A tak serio, mam tak samo jak Ty, wszystko sam. Nieraz zastanawiam się, czy chwalić się znajomym że zamontowałem kabinę prysznicową, naprawiłem zmywarkę, koła wymieniam pod blokiem na krawężniku, bo pomyślą że że mnie jakiś "żyd". Są też dobrzy fachowcy, tylko terminy długie...
Zauważyliście ze jak chłop od pralek nie wie co sie zepsuło to zawsze mówi ze programator? A mechanik „jezdzic obserwować”. To jest pokłosie naszego szkolnictwa zawodowego na poziomie szkoły specjalnej :( 2-3 dni rzekomej nauki na jak w podstawówce i praktyki nierzadko typu zamiatanie, palenie szlugow pod warsztatem. Po pracy pierwsze co chcą zrobic to wypić piwo, małpkę i puścić sobie disco polo
Niestety... nawet mnie moja przedwojenna babcia straszyła, że jak nie będę się uczył to pójdę do zawodówki, a przecież szkoła zawodowa to powinna być poważna sprawa. Powinni z niej wychodzić fachowcy. Spawacze, tokarze, frezerzy, glazurnicy... a wychodzą nierobotni bezrobotni. Mamy jeszcze w ogóle zawodówki?
@@damiansmigielski są tylko nazywają sie szkoły branżowe. W praktyce zmieniło sie tyle, ze jak ktoś sie uprze to moze zostać dluzej i zrobic tam maturę. Ale jak mam doświadczenia z ich uczniami to nadal minimalne wymagania edukacyjne i praktyki takie ze co innego w dzienniczku a co innego w realu
Liczyłem na wysokie standardy ASO problem z wypadaniem zapłonów, od nowaści. Za każdym razem mówili że komputer nic nie pokazuje. Na koniec stwierdzili że te silniki tak pracują i nie mogą nic zrobić. Zmieniłem serwis, wymienili świece, cewkę i się poddali. Komputer nic nie pokazuje. To zacna koreańska marka.
Tak to jest w autoryzowanych w Polsce. Korpo chce płacić grosze - to mają "fachowców" za grosze. W dodatku wszędzie chyba - i w korpo, i w urzędach państwowych - jest całkowity brak czegoś takiego jak kontrola jakości. Dodajmy jeszcze do tego ogólnoświatowy trend do jednorazowości wszystkiego i tak oto mamy multum wymieniaczy zamiast naprawiaczy :)
Ja też sie staram samemu robić to i owo, bo raz że druciarze, dwa że fachowcy się nie podejmują prac wychodzących poza standard. Niestety jestem jeszcze większy druciarz niż ci fachowcy. Ostatnio wymieniałem umywalkę. Dom stary cały na patencie, łazienka robiona w latach 80 tych jeszcze. Wywiercilem dziurę w ścianie i w rurze. Generalnie była w takim miejscu że się jej nie spodziewałem. Ale od czego jest detektor co nie? Z małej pierdoły zrobiła się trochę większa. Musiałem wykuć ścianę na wylot, bo to działówka, założyć obejmę, zapiankowac dziurę, uzupełnić płytki...
4 ปีที่แล้ว
Strach pomyśleć co będzie, jak się wanna zepsuje...
:-) Jak to mawiał mój dziadek, który swego czasu był prorektorem Politechniki Warszawskiej... Architekt to taki słaby artysta i niedouczony inżynier :-) I ja się z nim zgadzam ;-)
hej, kleiłem kiedyś dzurę w oponie w moim moto w Twoim warsztacie. Powiem że spodobało mi się że to nie taki klimat ASO tylko garażowo entuzjastyczny. Oczywiście oponka dojeździła starości. Pozdro
Od 10 lat już go nie ma. Hubert jeszcze ze Szparagiem na Żeraniu urzędował, ale wielkie hurtownie go wykończyły. Do dziś nie uchowała się hala, w której spędzaliśmy miło czas. Ale... sytuacja na rynku robi się tak nieciekawa, że może zacznę robić fuchy u siebie w garażu ;-)
Jeszcze nigdy nie wyrzuciłem czegoś bez próby naprawy. Nie mam wykształcenia technicznego a mimo to zawsze próbuję. Problem w tym, że skądś tą wiedzę muszę pozyskać. Zazwyczaj jest to internet (AGD RTV), mechanik (auto). Problem w tym, że prawie nikt nie jest skóry do pomocy. Elektroda to kompendium wiedzy ale coś trzeba ogarniać bo inaczej Cię zgnoją. Dalej jak staram się dowiedzieć czy w moim samochodzie wymienić olej w skrzyni DSG dq200 to po telefonach do mechaników, można to skwitować: "jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie". Reasumując. Rzecz w tym, że nie da się znać na wszystkim. A podejscie, że wszystko samemu trzeba zrobić jest szlachetne ale zabijające. Możesz ogarniać, mechanikę, elektrykę itp. ale czy ogarniesz w tym czasie prawo i zdrowie?!
Albo ty ich albo oni ciebie. Co do skrzyni... jeszcze nigdy wymiana oleju nie zaszkodziła. Wymieniaj. Elektroda to chamstwo i prymityw. Kilka razy próbowałem zdobyć tam jakieś informacje. Odechciało mi się.
Ja jestem serwisantem,ale nie jestem aroganckim ,śmierdzącym typem,który wszystkiego wymaga ,zanim przejdzie do swojej pracy.Zapraszam na fixly, tam nie ma takich fachowców,są ludzie którzy dbają o klientów i są świetnymi profesjonalistami ! Pozdrawiam !
Mieszkam na zachód od Polski, ale 'fachowcy' są tacy sami. Wolę pieniądze wydać na dobre narzędzia i zrobić porządnie sam. W końcu nie święci garnki lepią. Tylko skąd brać na to czas...
OSTATNIE przyszedl instalator internetu, nie miał wierteł odpowiednich, wykrywaczy profili czy cus, jego walizka to przypominiala moj warsztat w wieku 15lat musialem mu pozyczac, ptfu same sie przewierciłem swoimi narzedziami, i nie chcialo mi sie pisac negatynej opini... bo kazdy chce zyc i jakos funkcjonwac..
Nie stety, przeżyliśmy "czasy komuny", "prywatyzacji"..., szybki, gwałtowny rozwój. Jeśli chodzi o nowinki techniczne jesteśmy w czołówce. Problem w tym że brak nam solidności. Mądrego prawa, i egzekwowania go. Dlaczego nie mamy wspólnej waluty Euro? Zachód to się z nas śmieje za jakie My pieniądze ganiamy w tym kraju...i nazywa "Bangladeszem".
To, że do własnego domu pan go wpuścił (wpuścił ? bo to nie jest do końca jasne) w buciorach, to tylko i wyłącznie pana wina. Do mojego domu usiłowali (w butach, prosto z ulicy) wejść młodzi serwisanci z IKEA, ale wystarczyła jedna uwaga... No dobrze. Ale co z tym wszystkim wspólnego ma Białoruś, jako państwo ? Państwo posiadające własny przemysł maszynowy, własne rolnictwo bez jakichkolwiek brukselskich limitów, własnego satelitę wojskowego i kilka dywizji gotowych do wyjazdu niejako z godziny na godzinę ? (bez jakichkolwiek "sojuszy") Był pan w ogóle na Białorusi, czy komplet poglądów i wyobrażeń zaczerpnął z polskich tzw. mediów.
@@damiansmigielski A tak przy okazji: miałem okazję obserwować / towarzyszyć pewnej kontroli z PINB legalnie wybudowanego i eksploatowanego domu. Arycyksiąże urzędnik też usiłował przeprowadzić kontrolę w buciorach. Dlaczego ? Bo, jak oświadczył, ... jest urzędnikiem państwowym. Zainterweniowałem ja, a nie właścicielka domu. Powiedziałem, że jeśli butów nie zdejmie, na przedsionku skończy kontrolę. Urzędnik uznał, że... "udaremniam" i "utrudniam" kontrolę. Uspokoiłem go, że skoro tak, to (wskazując wiszący na mojej szyi aparat rejestrujący "kontrolę"), we właściwym czasie, we właściwym miejscu łatwo to udowodni. W każdej też chwili może wezwać policję, aby sporządziła notatkę z "udaremnienia". Kontrolę, kręcąc nerwowo wąsem, przeprowadził ostatecznie w skarpetkach... i nigdy więcej się nie pojawił.
@@MinSziHo doświadczenie życiowe podpowiadało mi, że skoro technik w butach rozsiewa taki zapach jaki rozsiewa to po zdjęciu butów może być tylko gorzej.
Z mojego życia serwisowego. Miałem w samochodzie delikatne wycieki na pompie wspomagania i maglownicy. Stwierdziłem, że trzeba to zrobić, ale że też jest to za dużo roboty żeby robić samemu. Oddałem samochód do kompleksowej regeneracji do dobrze prosperującego renomowanego zakładu. Finał: po 1,5 roku sam zmieniłem pompę na nową a maglownicę po kolejnym roku.
Płyta indukcyjna. Poszedł dym. Fachowiec orzekł że do wymiany jest moduł zasilający. Koszt mniej więcej 2/3 kosztu nowej płyty indukcyjnej. Rozebrałem, zdiagnozowałem zwarte kondensatory filtrujące prąd na wejściu, wymieniłem na nowe lepsze i działa od kilku lat. Koszt operacji mniej więcej 50zł.
I takich przykładów można opisać więcej. Tak jak Ty - jak tylko mogę to staram się naprawiać sam.
Panie Damianie - fajnie, że trafiłem na ten film, Subskrybuję kanał (od czasów "Staszka"), a jakoś powiadomienie od yt mi nie przyszło.
W każdym razie wszystko co jestem w stanie, robię sam - remont, naprawy sprzętów, przy aucie. Odkąd podczas remontu "fachowiec" zamontował mi drzwi do kabiny prysznicowej "na odwrót" - uszczelka nie łapała wody, w związku z czym woda się lała z kabiny prysznicowej prosto na podłogę łazienki - poza kabina prysznicową - i jeszcze mi powiedział, że tak ma być - to straciłem wiarę w ludzi. Dzięki takim sytuacjom mam satysfakcję, że jak już coś mam zrobione, to jestem pewien tego, co mam.
Są też zapewne i dobrzy fachowcy, ja na takich nie miałem szczęścia trafić - również jeśli chodzi o mechanikę samochodową itd... Kompletuję sobie powoli zestawy narzędzi - mam już całkiem niezłe - i na pewno wychodzi mnie to taniej niż płacić "fachowcom" za każdym razem za "naprawy"
I jeszcze taka szybka historia - mój szwagier, który ma dwie lewe ręce - i nigdy nawet gwoździa w dłoni nie trzymał, nie mówiąc już o tym, żeby cokolwiek sam miał kiedykolwiek zrobić. Kupił on był na polecenie swojej żony nową lodówkę.
Pop jej przywiezieniu do domu okazało się, że drzwi lodówki otwierają się nie w tą stronę co trzeba i trzeba się przeciskać i stać przy ścianie, żeby cokolwiek z niej wyciągnąć (po co sprawdzić w sklepie, co się kupuje, nie?) Powiedziałem mu, że przemontuję zawiasy drzwi i będzie załatwione. Ale się nie zgodził, powiedział, że to nowa lodówka i że nie mogę sobie tak po prostu przy niej majstrować....
Następnego dnia zadzwonił do serwisu. Przyjechał specyficznie pachnący "fachowiec", przemontował zawiasy na drugą stronę, wziąć 200 zł i odjechał po 20 minutach.....
Niewiedza i posiadanie obu rąk lewych swoje kosztuje.
Dokładnie... szanujmy się, a kiedyś będzie wszystko dobrze w Polsce 🇵🇱 Pozdrawiam Panie Damianie!!!
Chciałbym dożyć takiej chwili...
Super :) pamietam pana z programu Mechanik :)!!!
Damian święte słowa... Mam takie same doświadczenia. Też staram się większość rzeczy wookolo siebie robić sam. Powodzenia w doskonaleniu samego siebie :)
:) tez tak robię, i takie same mam wnioski, a są tacy, to nie żart, mówią ze ja jestem cebula.
Ja w zmywarce wymieniłem już dozownik detergentów (przeciekał) oraz kosze, bo po 6 latach zaczęły rdzewieć! Co do piekarnika miałem identyczny problem, też piekarnik na literkę B, sześcioletni. U mnie korków nie wywalało, a coś zaczęło w środku dziwnie skwierczeć( jakby od iskrzenia! ) usterka ta sama - przepalone styki (aż nadpalony plastik) od wybieraka programów. Dobrze, że jak na razie wszystko samemu idzie ogarnąć, ale trwałość dzisiejszych sprzętów to trochę kpina.
Moje sprzęty są na literę T ;-)
@@damiansmigielski po aqua stop myslalem, ze b s h
Kosze wymieniles? Bo ceny za nowe oryginaly jak za pół nowej zmywarki. A do malowanoa proszkowego nie mam dojścia. Niestety tez zaczely rdzewiec.
@@empe811moje kosztowały 1/3 nowej ( zmywarka H-A ) więc zdecydowałem się wymienić.
@@empe811 jeden wymieniłem. Szukam plastikowych ale chyba nie ma. Jeszcze trochę polata
Ja zepsutą zmywarkę wymieniłem na nową. No i idę do sklepu, duża sieć RTV AGD. Mówię że chcą tą zmywarkę, ok spoko, zmywarka XXXX PLN. Pytam czy jest usługa montażu? No jest, 160 PLN. Mówię spoko, niech będzie. Coś mnie tknęło i zacząłem dopytywać bo stara zmywarka jest w zabudowie i trzeba ją wyciągnąć z szafek. Na co miły Pan swierdził że oni nic nie demontują z mebli i nie montują zmywarek do mebli. Kupiłem zmywarkę do zabudowy :). No to pytam się na czym polega ten montaż za 160 PLN. I okazało się że montaż to:
- rozpakowanie zmywarki
- podłączenie do gniazdka
- podłączenie węża z wodą
- podłączenie węża od odpływu
Finalnie zmywarkę sam zdemontowałem i zamontowałem nową.
Kawa z ekspresu to był test obciążenia instalacji ...
A to dobre jest :-)
Mam dokładnie tak samo. Większość uszkodzeń AGD naprawiam sam. W większości przypadków są to drobne awarie z trudnym dostępem (wymiana wymagająca zaangażowania czasu i chęci). "Fachowcom" nie chce się pracować. Dramat.
przykład z życia, ciekł mi z silnika olej, podciekał raczej, głównie po jeździe widziałem ślady na podjeździe pod garażem, na filtrze oleju pojawiała się strużka, pęknięty blok, simering od rozrządu, uszczelka pod głowicą, jeden z serwisów stwierdził, że ten typ tak ma i trzeba dolewać a i tak wymienili uszczelkę pod pokrywą zaworów...... znajomy polecił mi swojego znajomego, poszperaliśmy razem ok. 20 minut i okazało się, że przepuszcza czujnik położenia wałka w głowicy, olej leci po skrzyni do tyłu po filtrze, silnik umyty a czujnik zmieniony, bagatela czujnik kosztował 50 zł a mechanik nie chciał żadnej kasy, bo w serwisach to najlepiej przyjechać powiedzieć co jest zepsute i najlepiej mieć swoją część i dać się skasować za roboczogodziny liczone wg. wiatru w Himalajach, w wielu przypadkach jest tak, że się nikomu nie chce ale pensję to chce mieć "dobrą", życie nauczyło mnie jednego, skoro godzisz się na pracę np. mechanika samochodowego to trzeba mieć brudne ręce i często pracować dłużej niż 8 h
Smutna ta historia :(
A tak serio, mam tak samo jak Ty, wszystko sam. Nieraz zastanawiam się, czy chwalić się znajomym że zamontowałem kabinę prysznicową, naprawiłem zmywarkę, koła wymieniam pod blokiem na krawężniku, bo pomyślą że że mnie jakiś "żyd". Są też dobrzy fachowcy, tylko terminy długie...
Zauważyliście ze jak chłop od pralek nie wie co sie zepsuło to zawsze mówi ze programator? A mechanik „jezdzic obserwować”. To jest pokłosie naszego szkolnictwa zawodowego na poziomie szkoły specjalnej :( 2-3 dni rzekomej nauki na jak w podstawówce i praktyki nierzadko typu zamiatanie, palenie szlugow pod warsztatem. Po pracy pierwsze co chcą zrobic to wypić piwo, małpkę i puścić sobie disco polo
Niestety... nawet mnie moja przedwojenna babcia straszyła, że jak nie będę się uczył to pójdę do zawodówki, a przecież szkoła zawodowa to powinna być poważna sprawa. Powinni z niej wychodzić fachowcy. Spawacze, tokarze, frezerzy, glazurnicy... a wychodzą nierobotni bezrobotni. Mamy jeszcze w ogóle zawodówki?
@@damiansmigielski są tylko nazywają sie szkoły branżowe. W praktyce zmieniło sie tyle, ze jak ktoś sie uprze to moze zostać dluzej i zrobic tam maturę. Ale jak mam doświadczenia z ich uczniami to nadal minimalne wymagania edukacyjne i praktyki takie ze co innego w dzienniczku a co innego w realu
Liczyłem na wysokie standardy ASO problem z wypadaniem zapłonów, od nowaści. Za każdym razem mówili że komputer nic nie pokazuje. Na koniec stwierdzili że te silniki tak pracują i nie mogą nic zrobić. Zmieniłem serwis, wymienili świece, cewkę i się poddali. Komputer nic nie pokazuje. To zacna koreańska marka.
Bardzo często używają takiego określenia jak „naturalna cecha produktu”.
TTTM - ten typ ta ma
Jak ja to rozumiem .... a jak się jeszcze mieszka "nie w mieście" to czekanie na fachowca i potem poprawianie po nim to masakra.
Tak to jest w autoryzowanych w Polsce. Korpo chce płacić grosze - to mają "fachowców" za grosze. W dodatku wszędzie chyba - i w korpo, i w urzędach państwowych - jest całkowity brak czegoś takiego jak kontrola jakości. Dodajmy jeszcze do tego ogólnoświatowy trend do jednorazowości wszystkiego i tak oto mamy multum wymieniaczy zamiast naprawiaczy :)
Niech wrócą szkoły zawodowe, i więcej będzie prawdziwych fachowców. Teraz kazdy studia zrobi i juz mysli ze jest fachowcem!
kiedyś były szkoły zawodowe
th-cam.com/video/z4dMWaI6MBY/w-d-xo.html
Pracuję w serwisie w którym jest bieda z narzędziami.
To jest bardzo przykre.
Dobrze się pana słucha, może by pan poopowiadał o okularach do samochodu i nie o tych żółtych.
Ja też sie staram samemu robić to i owo, bo raz że druciarze, dwa że fachowcy się nie podejmują prac wychodzących poza standard. Niestety jestem jeszcze większy druciarz niż ci fachowcy. Ostatnio wymieniałem umywalkę. Dom stary cały na patencie, łazienka robiona w latach 80 tych jeszcze. Wywiercilem dziurę w ścianie i w rurze. Generalnie była w takim miejscu że się jej nie spodziewałem. Ale od czego jest detektor co nie? Z małej pierdoły zrobiła się trochę większa. Musiałem wykuć ścianę na wylot, bo to działówka, założyć obejmę, zapiankowac dziurę, uzupełnić płytki...
Strach pomyśleć co będzie, jak się wanna zepsuje...
@ wanna jest stara żeliwna. Dom zabytek. Mieszkaniec półgłówek 😉
:-) Jak to mawiał mój dziadek, który swego czasu był prorektorem Politechniki Warszawskiej... Architekt to taki słaby artysta i niedouczony inżynier :-) I ja się z nim zgadzam ;-)
@@damiansmigielski Ja bym dodał że po prostu "niekoniecznie majster" ;)
hej, kleiłem kiedyś dzurę w oponie w moim moto w Twoim warsztacie. Powiem że spodobało mi się że to nie taki klimat ASO tylko garażowo entuzjastyczny. Oczywiście oponka dojeździła starości. Pozdro
Jak się domyślam, ten warsztat już nie istnieje?
Od 10 lat już go nie ma. Hubert jeszcze ze Szparagiem na Żeraniu urzędował, ale wielkie hurtownie go wykończyły. Do dziś nie uchowała się hala, w której spędzaliśmy miło czas. Ale... sytuacja na rynku robi się tak nieciekawa, że może zacznę robić fuchy u siebie w garażu ;-)
Damian. W PL jest tak jak mówisz, bo ludzie sobie na to pozwalają. Tak jak Ty pozwoliłeś sobie na obecność "Pana serwisanta" ect.
Już sobie więcej nie pozwolę.
Jeszcze nigdy nie wyrzuciłem czegoś bez próby naprawy. Nie mam wykształcenia technicznego a mimo to zawsze próbuję. Problem w tym, że skądś tą wiedzę muszę pozyskać. Zazwyczaj jest to internet (AGD RTV), mechanik (auto). Problem w tym, że prawie nikt nie jest skóry do pomocy. Elektroda to kompendium wiedzy ale coś trzeba ogarniać bo inaczej Cię zgnoją. Dalej jak staram się dowiedzieć czy w moim samochodzie wymienić olej w skrzyni DSG dq200 to po telefonach do mechaników, można to skwitować: "jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie".
Reasumując. Rzecz w tym, że nie da się znać na wszystkim. A podejscie, że wszystko samemu trzeba zrobić jest szlachetne ale zabijające. Możesz ogarniać, mechanikę, elektrykę itp. ale czy ogarniesz w tym czasie prawo i zdrowie?!
Albo ty ich albo oni ciebie. Co do skrzyni... jeszcze nigdy wymiana oleju nie zaszkodziła. Wymieniaj. Elektroda to chamstwo i prymityw. Kilka razy próbowałem zdobyć tam jakieś informacje. Odechciało mi się.
Ja jestem serwisantem,ale nie jestem aroganckim ,śmierdzącym typem,który wszystkiego wymaga ,zanim przejdzie do swojej pracy.Zapraszam na fixly, tam nie ma takich fachowców,są ludzie którzy dbają o klientów i są świetnymi profesjonalistami ! Pozdrawiam !
Jak Pan ocenia zabezpieczenia antykorozyjne firmy Krown po ponad roku w Swoich samochodach?
Bez zmian doskonale .
Polska proza
Mieszkam na zachód od Polski, ale 'fachowcy' są tacy sami. Wolę pieniądze wydać na dobre narzędzia i zrobić porządnie sam. W końcu nie święci garnki lepią. Tylko skąd brać na to czas...
Proza życia
serwisantów zatrudniaja za groszę, ale najwazniejsze NIE DAJA IM WALIZKI SERWISOWEJ !!!
Tak na przyszłość Panie Damianie "bezpiecznik wywaliło", nie korek. Materiał super, też naprawiłem zmywarkę i piekarnik sam i wiele rzeczy robię sam.
OSTATNIE przyszedl instalator internetu, nie miał wierteł odpowiednich, wykrywaczy profili czy cus, jego walizka to przypominiala moj warsztat w wieku 15lat
musialem mu pozyczac, ptfu same sie przewierciłem swoimi narzedziami, i nie chcialo mi sie pisac negatynej opini... bo kazdy chce zyc i jakos funkcjonwac..
Brakuje Cię w TVN Turbo !
Wydaje ci się 😉 Co ja bym tam robił wśród tylu gwiazd?
@@damiansmigielski To co kiedyś 👌💪 Uczył ludzi majsterkowania 💯🤝🍻 Osobiście sam nauczyłem się kilka patentów dzięki Twojemu programowi z przeszłości !
@@damiansmigielski czekam na film kiedy będziesz pilotował samolot 🤝👌💪
Czesc
Spoźniłem sie, zainstaluj W...A... bo nie ma kontaktu z Tobą
Jeśli masz na myśli WhatsApp to mam... ale nie ogarniam. :-) Używam praktycznie tylko służbowo.
@@damiansmigielski tak o to chodzi, nie pogryzie cie😂. Caly czas jestes na wygnaniu?
@@wardiwardi6521 cały czas... to już cztery miesiące
@@damiansmigielski czesc
Zyjesz? Bo sie jakos nie odzywasz nawet na kanale
Dalej na wygnaniu?
Pozdr RW
Jak to mówi brzydki burak - "To jest Polska. Bangladesz Europy" ;)
Nie ma co histeryzować...
Nie stety, przeżyliśmy "czasy komuny", "prywatyzacji"..., szybki, gwałtowny rozwój. Jeśli chodzi o nowinki techniczne jesteśmy w czołówce. Problem w tym że brak nam solidności. Mądrego prawa, i egzekwowania go. Dlaczego nie mamy wspólnej waluty Euro?
Zachód to się z nas śmieje za jakie My pieniądze ganiamy w tym kraju...i nazywa "Bangladeszem".
To, że do własnego domu pan go wpuścił (wpuścił ? bo to nie jest do końca jasne) w buciorach, to tylko i wyłącznie pana wina. Do mojego domu usiłowali (w butach, prosto z ulicy) wejść młodzi serwisanci z IKEA, ale wystarczyła jedna uwaga... No dobrze. Ale co z tym wszystkim wspólnego ma Białoruś, jako państwo ? Państwo posiadające własny przemysł maszynowy, własne rolnictwo bez jakichkolwiek brukselskich limitów, własnego satelitę wojskowego i kilka dywizji gotowych do wyjazdu niejako z godziny na godzinę ? (bez jakichkolwiek "sojuszy") Był pan w ogóle na Białorusi, czy komplet poglądów i wyobrażeń zaczerpnął z polskich tzw. mediów.
Szybki rachunek zysków i strat wykazał, że wolę myć podłogę po jego butach niż myć i wietrzyć po jego skarpetkach. Proste.
@@damiansmigielski Przecież butów nawet zdjąć nie zdążył...
@@damiansmigielski A tak przy okazji: miałem okazję obserwować / towarzyszyć pewnej kontroli z PINB legalnie wybudowanego i eksploatowanego domu. Arycyksiąże urzędnik też usiłował przeprowadzić kontrolę w buciorach. Dlaczego ? Bo, jak oświadczył, ... jest urzędnikiem państwowym. Zainterweniowałem ja, a nie właścicielka domu. Powiedziałem, że jeśli butów nie zdejmie, na przedsionku skończy kontrolę. Urzędnik uznał, że... "udaremniam" i "utrudniam" kontrolę. Uspokoiłem go, że skoro tak, to (wskazując wiszący na mojej szyi aparat rejestrujący "kontrolę"), we właściwym czasie, we właściwym miejscu łatwo to udowodni. W każdej też chwili może wezwać policję, aby sporządziła notatkę z "udaremnienia". Kontrolę, kręcąc nerwowo wąsem, przeprowadził ostatecznie w skarpetkach... i nigdy więcej się nie pojawił.
@@MinSziHo doświadczenie życiowe podpowiadało mi, że skoro technik w butach rozsiewa taki zapach jaki rozsiewa to po zdjęciu butów może być tylko gorzej.