KB-11 Fazan | polski LWS-3 Mewa z Bułgarii?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 5 ม.ค. 2024
- Lotnictwo bułgarskie to jeden z tych tematów, które bardzo rzadko pojawiają się w optyce polskich miłośników lotnictwa wojskowego, co z jednej strony nie powinno dziwić, a z drugiej strony jest to bardzo przykre, bo lotnictwo bułgarskie podczas II Wojny Światowej było bardzo ciekawym zagadnieniem, które powinno wzbudzić spore zainteresowanie każdego miłośnika polskiego lotnictwa wojskowego i to nie tylko dlatego, że w bułgarskich Siłach Powietrznych pojawiały się samoloty polskiej produkcji, ale także ze względu na samolot KB-11 Fazan. Zacznijmy jednak nasze spotkanie od tego czym był KB-11. KB-11 to lekki bułgarski samolot rozpoznawczy, przeznaczony generalnie do realizowania podobnych zadań jak te, które w Polsce były wykonywane przez niezbyt lubiane przez historyków eskadry towarzyszące. Od czasów Janusza Kędzierskiego, jednego z polskich oficerów lotnictwa, którzy powrócili do Polski po II Wojnie Światowej, a potem zasiedli do spisywania memuarów, które w latach 70., i 80., cieszyły się wielkim zainteresowaniem ówczesnej młodzieży, wylało się może atramentu w celu skrytykowania sprzętu wykorzystywanego przez eskadry towarzyszące, jak również samej koncepcji. W przededniu wybuchu wojny do służby weszły samoloty RWD-14 „Czapla”, których rozwój i wprowadzenie do służby w polskim lotnictwie wojskowym trwało bardzo długo i pochłonęło znaczne koszty. Maszyny te od razu traktowano jako sprzęt przejściowy, który będzie docelowo zastąpiony nowymi samolotami LWS-3 „Mewa”. W każdym pułku na stopie pokojowej istniały trzy eskadry towarzyszące, przy czym trzecia była nieco mniejsza, i po mobilizacji jednostki te zostały rozwiązane, a następnie ich sprzęt i personel wykorzystano do uzupełnienia pozostałych dwóch eskadr. Z tych dwóch eskadr wystawionych przez każdy z sześciu pułków, tylko jedna latała na „Czaplach”. Wyjątkiem był 4 Pułk Lotniczy z Torunia, gdzie z góry podjęto decyzję o nie wprowadzaniu samolotów „Czapla”, min. dlatego 43 i 46 Eskadra Obserwacyjna we wrześniu 1939 r. latały na Lublinach R.XIII. Dlaczego w Toruniu nie chcieli „Czapli”? Bo dzięki temu mieli w pierwszym rzędzie otrzymać Mewy, które traktowano jako maszynę znacząco nowocześniejszą. Historia „Mewy” w kampanii wrześniowej to temat na inne spotkanie, ale w czasie kampanii udało się wykorzystać kilka maszyn. No i generalnie z końcem kampanii wrześniowej i zniszczeniu samolotów historia „Mewy” dobiegła by końca, ale po wojnie zaczęły pojawiać się plotki, że samoloty „Mewa” były widziane na Bałkanach. No to dzisiaj wyjaśnijmy skąd te plotki.
A jeśli podoba się Państwu to co robię i chcecie zobaczyć więcej treści na kanale, zapraszam do stawiania mi wirtualnej kawy. Aby to zrobić wystarczy wejść w link i dokonać przelewu na wybraną przez siebie kwotę: buycoffee.to/balszoi
W materiale wykorzystano materiały ze zbiorów Filmoteki Narodowej w Warszawie, a także ze strony:
zarkovmodels.com/en/?aid=mode...
www.fiddlersgreen.net/
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
/ @balszoi
#airforce #aviation #lotnictwo #myśliwiec #fighter #samoloty #ww2 #wojskopolskie #wojna #ww2 #bulgaria - ยานยนต์และพาหนะ
Dziękuję prowadzącemu kanał i wszystkim wspierającym oraz widzosłuchaczom. Pozdrawiam.
Tematyka naszego lotnictwa 39 i opinie na jego temat to w sumie sie zmieniają jak w kalejdoskopie
Świetnie że powtstał materiał o tak mało znanym samolocie. Mi kiedyś mignęło jego zdjęcie i szukałem nazwy. Dzięki
Jako dzieciak wierzyłem, że "Mewa" przemieniła się w "Bażanta".
Co więcej utwierdzała mnie w tym pewna znana praca A. Morgały.
Super odcinek, ale w sumie bardzo interesuje mnie samoloty Jugosłowiańskiego przemysłu lotniczego np. SOKO J-22 i SOKO J-21, a byłaby to kontynuacja poruszonego ostatnio tematu samolotu IK-3.???
dzień doberek rowerek. koment wyłącznie dla zasięgu. na temat latadla siem nie wypowiem bo go nie lubiem 🤪
Fajny film.
Pozdrawiam.... :) dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem...
Dzięki za ciekawy materiał o rzadkim samolocie. W gruncie rzeczy przypomina koncepcją znanego Westalnda Lysandera, ot takie były potrzeby i wymagania stawiane lotnictwu.
fajny temat 👍🏻👍👍🏽👍🏿👍🏾👍🏼
dzięki piękne
👍👍👍👍👍👍
podobają mi się takie górnopłaty jak LWS-3 Mewa,Westland Lysander ,może i pokraczne ale coś mają
jak pokraczne bombowce francuskie typu Amiot 143 , Farman F.220 ,itp
Praktyczne, skrzydło nie przeszkadza w obserwacji ziemi. Są tak brzydkie że aż piękne i mi też się podobają.
Dziękuje .
Fajny odcinek. Może wiesz coś prototypach łotewskich i estońskich myśliwców z 1939r. Pozdrawiam
Dzięki, wiem, ale za wiele nie mogę zrobić, bo nie mam materiału video i foto. Na razie, ale co będzie potem... zobaczymy
Wielką tajemnicą jest dlaczego trzecie eskadry towarzyszące nie wykorzystały we wrześniu rezerwowych Potezów XXV, samoloty znane pilotom i mechanikom.
Byłyby to loty samobójcze
@@POGORSKY Potez XXV miał lepsze osiągi (prędkość, udźwig) od R-XIII oraz podobne do RWD-14.
Nie do końca. Idealnie nadawały się do nocnych lotów nękających , które później wykonywały znacznie gorsze PO-2 .@@POGORSKY
"Nie do końca. Idealnie nadawały się do nocnych lotów nękających" w warunkach września nikt nic takiego nie robił.
"Wielką tajemnicą jest dlaczego trzecie eskadry towarzyszące nie wykorzystały we wrześniu rezerwowych Potezów XXV, samoloty znane pilotom i mechanikom." Chociażby dlatego, że Potez XXV był samolotem liniowym i poza krótkim początkowym okresem istnienia eskadr tow. do nich nie trafiał, a istnienie eskadr tow. z 9 w nazwie nie było przewidzianie planem mob.
@@Balszoi Z braku sprzętu i tu wracamy do początku. Dlaczego je rozwiązano mając w rezerwie potezy? Dlaczego potezami nie uzupełniano istniejących eskadr? Czy dlatego że był taki bałagan czy może dlatego że dowódca lotnictwa był niekompetentny?
Ten w kolorze żółtym wyglądem przypomina ,,Wilgę''
Bułgarzy nie walvzyli na froncie wschodnim, tylko na Bałkanach. Przejście na stronę aliantów było związane z próbą wymuszenia przez Niemców udziału Bułgarów w wojnie przrciwko Rosji. Ten fragment filmu b. pasuje do sytuacji Rumunii.
Dobrze pamietam, że Mewom brakowało piast do śmigieł?
Tak były sprowadzane z Francji.
Właśnie Mewa to był wielki postęp, śmigło o zmiennym skoku. Poprzednie samoloty z trudem przekraczały 200 km/h i mogły posiadać śmigła o stałym skoku.
Mewa była za szybką na takie śmigło o stałym skoku. Gdyż skok śmigła musiał być duży aby osiągnąć dużą prędkość.
Więc takie śmigło dławilo silnik na małej prędkości.
To jak ruszanie z pod świateł z 5 biegu.
RWD 6 miał dwa komplety śmigieł, przed konkursem na krótki start wymieniono śmigło na śmigło o krótkim skoku. RWD 9 miał Czechosłowackie śmigło którego skok można nastawić na ziemi. Zadanie dla wojskowych wymusić na politykach zakup licencji na śmigło o zmiennym skoku. Nie zrobiono tego, niestety:(
Karaś pokazuje gdy zamiast śmigła o zmiennym skoku zastosujemy prymitywne śmigło drewniane. Dużo wypadków przy ładowaniu. Gdy pilot zorientuje się że jest za nisko albo prędkość jest zbyt mała silnik będzie bardzo ospale reagować.
Lotnictwo towarzyszące ma rację bytu tylko i wyłącznie w sytuacji istnienia własnej przewagi lotniczej. W Polsce eskadry towarzyszące masakrowane były nie tylko przez lotnictwo i obronę plot niemiecką, ale i niewyszkolone wojsko polskie (strzelało do wszystkiego co latało, nie zależnie od przynależności).
Jakaś polska Mewa ?
Tak na oko raczej niemiecki Storch .
...."tak na oko" to masz guza mózgu,albo miałeś korepetycje z bycia DEBILEM...
Przed wojenne lotnictwo rp to żle wyposażona formacja . Marnowano środki na nie wartościowe samoloty .
I nie brano przykładu od zagranicznych konstruktorów.
Po pierwsze,gdyby w konstrukcji Jastrzębia wykorzystano elementy P11 to szybko moglibyśmy mieć samolot nieco szybszy i lepszy od P11.
Po drugie,zmarnowano czas i kasę na nieudany samolot komunikacyjny Wicher zamiast przeznaczyć ten czas i kasę na Jastrzębia.
Po trzecie,prace nad Wichrem znacząco opóźniły rozpoczęcie prac nad Jastrzębiem.
Te 3 czynniki spowodowały,że gdy wreszcie zbudowano pierwsze egzempalrze Jastrzębia to było już za późno na wszystko.
A mogliśmy mieć całkiem dobry myśliwiec.
Może Jastrząb nie dorównałby samolotom niemieckim ale przynajmniej miałby jakieś realne szanse w walce powietrznej.
Bo co mogli zdziałać nasi piloci latając na przestarzałym szajsie P11 i P7?
Nie ujmując ich odwadze i poświęceniu,mogli gówno zdziałać jak latali na gównie.
@@canderousordoZ powodu braku funduszy na szkolenie w Polsce nie strzelano do rękawa cuagnioniego przez inny samolot. Za to pilot brał do kabiny woreczek piasku na małym spadochronie. Wyrzucał go i woreczek miał stracić spadochron zanim spadnie na ziemię. Co oznacza że pilot nie mógł go stracić z oczu i mocno manewrowość. A co najważniejsze strzelać z dużym wyprzedzeniem.
Efekt Polacy byli mistrzami strzelania w powietrzu.
I gdy był w Angielskim dywizjonie to on ostrzegał kolegów o wrogich samolotach.
@@piotrbabkiewicz3812 Tym bardziej szacunek dla naszych lotników że dokonywali wręcz cudów latając na gównianych samolotach.
Umiejętności umiejętnościami ale zestrzelenie Me109 przez P11 to nie lada wyczyn zakrawający o czary.