Passion for cars or for money? Basics of investing in classics! (ENG 4K) | Classicauto
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 13 ก.ค. 2023
- Subskrybuj nasz kanał jednym kliknięciem:
www.youtube.com/@classicauto_...
Na łamach magazynu Classicauto możecie zobaczyć, przeczytać, a także niejednokrotnie wzruszyć się na widok zdjęć i tekstów o ludziach i o ich samochodach. Znajdziecie w nim autorskie teksty, motoryzacyjno-historyczne śledztwa, a także niepowtarzalne fotografie. Tylko w Classicauto dowiecie się w jakie klasyki warto inwestować, a także, co dzieje się na największych imprezach poświęconych old i youngtimerom.
Materiał @MotoBieda o którym wspomina Piotr znajdziecie tutaj:
• Inwestowanie w klasyki...
Lipcowe Classicauto już w sprzedaży - kupić w naszym sklepie możecie go klikając w poniższy link: classicautomag.pl/sklep/produ...
Roczna prenumerata magazynu Classicauto w specjalnej ofercie: classicautomag.pl/sklep/produ...
CLASSICAUTO - magazyn prawdziwych samochodów
www.classicautomag.pl/
W naszym sklepie znajdziecie wszystkie numery archiwalne Classicauto
classicautomag.pl/sklep/
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o CLASSICAUTO CUP - największym w Polsce pucharze dla samochodów klasycznych, to odwiedźcie koniecznie tę stronę:
www.classicautocup.pl/
A jeśli chcecie skontaktować się z Piotrem Życzyńskim to polecamy profil FB House of Classics / houseofclassicspl @houseofclassics64
--------
Niniejszy materiał ma wyłącznie charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnej. Informacje zamieszczone w niniejszym materiale nie stanowią usługi doradztwa inwestycyjnego, o którym mowa w ustawie z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi, ani porady inwestycyjnej, a także nie są formą świadczenia doradztwa podatkowego, ani pomocy prawnej. Inwestor powinien podjąć decyzję inwestycyjną samodzielnie lub z pomocą wybranego przez siebie doradcy inwestycyjnego. Inwestowanie wiąże się z ryzkiem, a Inwestor musi liczyć się z możliwością utraty części lub całości zainwestowanego kapitału.
@classicauto_mag #classicauto #inwestujwklasyki #klasyki
![บุษบา - เมนทอล [Official MV]](http://i.ytimg.com/vi/IGnWPokSEis/mqdefault.jpg)
Świetny, merytoryczny materiał. Wyczerpałeś temat nie wyczerpując słuchaczy!
Pozdrawiam Ciebie i widzów!
Ze swojego doświadczenia i miłości do BMW E30 -sedan E30 318i którym jeżdżę na codzień sprawił mi 100x więcej przyjemności niż E30 coupe 325i z przebiegiem 50tys km, które stoi w garażu, przykryte pokrowcem, (defekto 5x bardziej wartościowe od tego sedana). No ale tu rozbijamy sie o kwestie inwestowania i czerpania przyjemności z jazdy :) Dlatego dobrze jest mieć ta topowa wersje, cieszyć sie z samego posiadania i liczyć na „dobra inwestycje”, a jednoczesnie zrobić kilka kroków w dół, żeby móc cieszyć się używaniem klasycznego samochodu, bez strachu o uszkodzenie, zarysowanie etc. :)
Fajny odcinek a Piotr to fachowiec. Końcówka najlepsza 😀. Pozdro
24:52 kręcone chyba jeszcze przed sprzedażą Forda Taunusa
Pan Piotr top. Dobrze wyjaśnia czym różni się inwestowanie od myślenia życzeniowego.
Panie Piotrze proszę o odcinek pańskich największych WTOPACH.
No też czekamy, ale Piotrek na razie jeszcze wstydzi się o tych wtopach rozmawiać publicznie... Było ich niewiele, ale były spektakularne 😜.
No dobra! 🎉
Końcówka robi robotę 😀
Bardzo ciekawy materiał. Wszystkie te punkty razem wskazują, że do inwestowania w klasyki wymagana jest wiedza i doświadczenie plus wynikająca z nich intuicja.
Ad. Punkt #11 - bardzo ważna rzecz i większość ludzi wpada w tą pułapkę, bo próg wejścia jest niski, a potem w miarę postępów remontu oczy otwierają się coraz szerzej.
ALE, są też takie przypadki (i sam się do nich zaliczam), dla których proces własnoręcznej odbudowy, spędzanie setek godzin wolnego czasu w swojej dziupli, rzucanie w furii kluczami po ścianach, pocięte palce i śmierdząca na koniec dnia smarem fryzura to swoista terapia, bez której nie wyobrażają sobie życia. Wtedy nominalna wartość końcowa jest mniej znacząca niż hmm, postęp duchowy jaki się odbywa po drodze ;) Przykład - kupiłem auto, które na naszym rynku jest właściwie niesprzedawalne, bo w Polsce wszyscy się go boją, ale za to każdy jest go ciekaw - mazda RX-7 '83. Pół miliona naklepanych egzemplarzy, ale 80% z tego w USA. U nas wygniły, oczywista sprawa. Obecnie jest ich jak na lekarstwo. W niemieckich ogłoszeniach nad ofertami sprzedaży przeważają oferty zakupu. Moje auto jest w większości w pierwszym lakierze, w dniu zakupu poniżej 100 000 km przebiegu. Ze względu na mały popyt zapłaciłem mniej niż 30 000pln (w 2021 roku). Auto z idealnym oryginalnym wnętrzem, wymagało kosmetyki lakierniczej + kompletnego remontu zawieszenia, bo każdy jego element miał tyle co całość, czyli 40 lat. Założyłem z góry rewizję wankla dla świętego spokoju. Sama rewizja (w pełni sprawnego) silnika z nowym nierdzewnym wydechem, regeneracją gaźnika i pewnymi modami poprawiającymi oddychanie jednostki kosztowała na dzień dobry 30 000pln. Wszystko poza tą rewizją i lakierowaniem robię sam. Każda odkręcona śrubka idzie w ocynk, kazdy element w proszek itd. Na dzień dzisiejszy samochód kosztuje mnie 85 000pln, a koniec projektu szacuję na około 110 000pln. To jest przeszło dwukrotność cennikowej wartości takiej RX-7 z notą 2 w Niemczech na ubiegły rok. Ale nie robię tego dla zysku, robię to dla siebie. Żadna inna RX-7 FB nie ma świeżo cynkowanych śrub miski olejowej, bo to nie są auta obdudowywane w ten sposób, to się po prostu nie opłaca. Auto ma u mnie dożywocie, bo od jakiegoś czasu na szczęście stać mnie na to żeby nie musieć sprzedawać (ze stratą) kolejnego odbudowanego samochodu w celu zakupu nowego projektu.
Myślę, że morał z tego taki, żeby przed zakupem super okazji z krzaków przemyśleć dobrze którą drogą chce się pójść, bo łatwo z myślą o zysku wpaść w tą drugą koleinę, a wtedy na końcu czekają tylko łzy i zgrzytanie zębów ;)
PS. Piękny ten 128, brałbym go dla żony od Ciebie Piotrze, nie pod kocyk, a do jazdy po mieście z dołożoną klimą, ale nie mogę Jej przekonać żeby wysiadła z coopera S :(
Nie wiem czy wiesz, ale jeździłem przez 3 lata RX7 z 1984/5 roku na codzień. Miała pierwszy lakier i malutki przebieg😇
@@houseofclassics64 Wspominałeś w którymś ze swoich rankingów, kojarzę. Fajne auto, narażam się zawsze fanom Porsche mówiąc, że wybrałem rx-7 po przejechaniu się chyba wszystkimi wolnossącymi 944 jakie były w tamtym momencie do sprzedania w kraju ale tak po prostu było. W 944 zero emocji, a jak tylko wsiadłem do rx-7 już wiedziałem co kupię. Z ekonomicznego punktu widzenia z pewnością wypadało jednak dalej szukać 944 ale absolutnie nie żałuję
Super, jak zawsze ciekawy odcinek. Proszę więcej ! Dzięki i pozdrawiam,
Świetny materiał, jak zawsze 👌
Punkt 16.
Nie niszczyć klasyków poprzez jazdę głupimi zabawkami po garażu.
Ad 16 - nic nie zostało zniszczone, a Alpha Junior to nie jest głupia zabawka😝
Świetne video dla laików, gratulacje. Na zewnątrz stoi megane cabrio 1 generacji to też jest dobry materiał na klasyka i obecnie jeszcze tani.
Brawo dla Pana Piotra, mega ciekawy materiał
Mądrego to dobrze posłuchać !
Jak fajnie być dużym dzieckiem 😂 super odcinek (-:
Pasja do motoryzacji zrujnuje Cię zawsze i wszędzie. Ale warto ją mieć 😊❤
Jak żonę 😂
Sentyment ❤
"nie inwestujcie w sedany" a w tle BMW w sedanie i inne też :)
Dobra, dobra, ja wiem, że to nietuzinkowe sedany :)
Dobry odcinek !!! :)
Nie mówimy, że sedany nie są fajne. Mówimy, żebyście nie liczyli na to, że na BMW 518i będzie inwestycją lepszą niż 1% w skali 5 lat 😜.
Super materiał. Co myślisz o AMG gt?
23:35
# fun factor
co to za autko ? jaki model ? jakiej produkcji ?
Wow! 14:40 : na takiej maszynie SEGA Rally (stoi pod ścianą za samochodami) jeździłem jak byłem dzieckiem :D domyślam się, że to w dzisiejszych czasach już też obiekt kolekcjonerski?
👍
Koleś jest ewidentne dziany ale i nadzgany 🙂
Mam 3 auta na sprzedaż
Renault 5gt.turbo 88rok, Seata marabella 91rok,Mercedes mb100 sprinter 91rok. Wszystko 100% oryginalne z minimum rdzy jak na auta bez ingerencji lakierniczych. Z południa Francji,garażowane
Jeszcze nie wystawiłem nigdzie. Dajcie jakieś namiary
Napisz do nas na tego mejla: market@classicautomag.pl - i zapraszamy 13.04.2024 na classicautomarket na Legię. Więcej info tutaj: classicautomag.pl/camarket/
Będę niebawem w Polsce, chętnie bym wpadł i zobaczył ten garaż na żywo 😉 Jest taka możliwość?
Jeśli tylko zechcesz coś kupić - dane kontaktowe w opisie odcinka.
Super materiał.
No to ile za to "bite" subaru?🙃
Nie do sprzedania🤪
Wszytkiego dobrego. Wspaniała kolekcja - gratuluję posiadania.
Koniec najlepszy mam r129 w skali 1:1 hehe to super auto do patrzenia.
Jeździ się też fajnie.
Scena finałowa zaczerpnięta z TG😂👍
jaaaaa, ale to na samym końcu to ..... 🤣
12:31 Widzicie ten znaczek tutaj? - To dobrze że widzicie, bo widzicie go ostatni raz, już tego znaczka nie ma 😁Zgubił go Janek Garbacz 😂😁Auto tym samym straciło dużo na wartości 😂😁
Ktoś podpowie, gdzie zdobyć takie katalogi z cenami i ich trendami dla klasycznych aut ?
W Empiku. Lub na pierwszej porządnej stacji benzynowej po przejechaniu naszej zachodniej granicy...
W internecie lub na targach zabytkowej motoryzacji zagranicą
👍
A gdzie można zakupić taki rocznik z cenami samochodów?
W internecie, w Empiku lub na stacjach benzynowych i w kioskach za naszą zachodnią granicą.
Bardzo ciekawe zasady ale w większości tylko dla przyszłych pańskich klientów , muzealników i handlarzy. Z pewnością Lancer evo 6.5 ma wartość kolekcjonerską ale większość klientów szukających Lancera evo będzie wolała kupić zwykłą wersję której performance jest taki sam a nie szkoda zabrać auta na "ogladarke" jakiegoś lokalnego rajdu, a cena pewnie jest o 50% niższa o ile nie więcej. Myślę że temu cyklowi bardziej pasuje nazwa "Inwestuj w zabytki" niż w klasyki.
Ło Matko, moje evo 6.5 nie jest na sprzedaż - zbyt długo go szukałem. Mam też evo 5 i nim jeździmy, choć ma obecnie tylko 48.000 km. Oba auta są dedykowane dla innego typu klienta, bo czerwone 6.5 jest poszukiwane przez cały świat i kosztuje 4 razy tyle co zwykłe evo 5. Nie za bardzo jednak rozumiem Pana definicję zabytku. Według Pana zabytkami się nie jeździ, a klasykiem a i owszem?😮
@@houseofclassics64to zależy czy pojęcie "zabytek" definiujemy podobnie.Nie każdy stary dom jest pomnikiem architektury,nie każda stara rzecz jest antykiem tak nie każdy stary samochód jest zabytkiem. Na przykładzie EVO 6.5 można przypisać że to auto w chwili opuszczania salonu miał cechy auta kolekcjonerskiego w przeciwieństwie do Lancera evo 6 kupowanego do upalania. Według mnie klasyk to auto które nie spełnia definicji zabytku,który może mieć ponad 200k km, ewentualne przygody wypadkowe. I nie mam na myśli ulepow skladanych z trzech aut , tylko auta które były użytkowane z ich przeznaczeniem a nie były trzymane pod kocem od nowości. Auta które pan posiada nie występują w naturze, nawet evo 5 ktorym pan jezdzi, z przebiegiem poniżej 50k km jest trafieniem szóstki w totolotka. Ale na rynku sa jeszcze Lancery evo które nie spełniają pańskich zasad inwestycyjnych ale nadal nie oznacza to że kupno takiego auta to finansowy strzał w kolano, a co więcej to takie auto będzie dawać więcej frajdy niż tylko przeglądanie katalogów z cenami😃
Posługuje się Pan nieznanymi mi definicjami i określeniami. Film zakłada pewną utopię, bo ciężką znaleźć auto, które spełni wszystkie punkty. Oczywiscie mówię o tym w filmie. Mi sprawia przyjemność jeżdżenie kazdym zabytkiem, youngtimerem, klasykiem, który jest w dobrym stanie i ma jaja. W filmie nie mówię o tym co mi się podoba, lecz o tym co jest dobrą inwestycją (sluzy pomnazaniu kapitalu), bo o tym jest ta seria. Mam wrażenie, że przypiął mi Pan łatkę gościa, który trzyma swoje auta w garażu i nie wystawia ich na ulicę, co jest totalnym nieporozumieniem😮 Polecam video🫣
na koniec mały mercedesik zrobił kupę jak odjechał
Fajny materiał obarczony grzechem pierworodnym w osobie autora, a konkretnie zajęcia zarobkowego, którym autor się para. Nie pyta się księdza, czy Bóg istnieje, licząc na uczciwe, obiektywne podejśćie do tematu, więc naiwnie byłoby oczekiwać, że osoba, która handluje klasykami powie na temat inwestowania w nie cokolwiek, co mogłoby jej utrudnić życie ;)
Inwestowanie w klasyczną motoryzacji różni się od inwestowania na giełdzie jedną kluczową sprawą - przedmiotem obrotu na giełdzie są niefizyczne aktywa, które nie wymagają wymian płynów, serwisów, przechowywania w odpowiednich warunkach czy ubezpieczenia. Temat kosztów stałych, niezależnie od tego, czy auto jeździ, został tu zupełnie przemilczany, a przecież nie sposób pominąć go przy liczeniu ROI.
Podobnie zagadnienie użytkowania tych naszych "inwestycji". Jeden niefortunny wyjazd z domu może przekreślić lata wzrostów wartości, więc na logikę, wypadałoby inwestycji nie użytkować w ogóle... Z drugiej strony wiadomo, że auto stojące to kaskada problemów i kosztów i należałoby je raz na jakiś czas przewietrzyć. Ale tak nie za bardzo. Bo wiadomo, niższy przebieg = wyższa cena, a koszty przy regularnym upalaniu nawet samochodów do tego stworzonych rosną lawinowo, przecież liczymy na zwrot.
Interesowałem się BMW M5 E39. Model, którego wartość bardzo mocno zwyżkowała w ostatnich latach. Nie raz czytałem w ogłoszeniach kwoty rzędu 80 tys. zł, wydane na bieżące utrzymanie i serwis w ciągu kilku ostatnich lat.Fajnie jest wyjść na zero po okresie posiadania takiego auta (może zapominając na chwilę o inflacji...), ale czy wyjście na zero to inwestycja? A to było już w momencie startu wzrostów mocno nastoletnie auto i od ok. 2016 roku podwoiło, czasem niemal potroiło swoją wartość.
W 2014 roku nie stało się nic niezwykłego. Po prostu globalne stopy procentowe były w historycznych minimach, banki centralne nadrukowały mnóstwo pustego pieniądza, giełda tankowała. Więc rynek zwrócił się w stronę aut klasycznych, które od dawna w jakimś tam stopniu były już "inwestycją alternatywną" i wywindował ceny do nieznanych wcześniej pułapów.
Dzisiaj mamy dwucyfrowe odczyty inflacji, stopy procentowe zostały od tamtej pory wielokrotnie podniesione. Co jeszcze nie znaczy, że rynek wróci do stanu sprzed 2014 roku, ale warto wziąć poprawkę na fakt, że kapitał migruje tam, gdzie się to opłaca. Wzrosty na rynku aut klasycznych to pokłosie szerokiego napływu kapitału _inwestycyjnego_ na ten rynek, a nie nagłego zainteresowania masy ludzi starymi autami. Więc gdy giełda będzie się rozgrzewać, a stopy procentowe zostaną na obecnych lub wyższych pułapach może się okazać, że popyt na stare sedany Fiata lub niedobitki 328i w dziwnej konfiguracji odpłynie w stronę innych aktywów.
Wtedy, z dwojga złego lepiej zostać z autem, które kupiliśmy dla siebie, a nie dla wzrostów.
Wszystko racja - PIotr także zajmuje się obrotem klasykami i sam na nich zarabia, czego nigdy nie ukrywaliśmy w żadnym z naszych materiałów. Niemniej jednak jest też kolekcjonerem, inwestorem, z doświadczeniem wykraczającym poza granice Polski. A wiedzą na temat tych inwestycji postanowił się z nami podzielić. Też nie raz mówi i pisałł o kosztach związanych z utrzymaniem inwestycji, jaką jest klasyczny samochód. I zawsze na każdym kroku podkreśla - najważniejsze w aucie jest to by sprawiało nam przyjemność. Temat inwestycji jest po to, byś mógł do tego przekonać żonę 😜.
2014 był ważny dlatego, że wprowadzono zakaz kont numerycznych w Szwajcarii. Nie rozwijałem tego tematu, bo od tego są inni, ale w skrócie spowodowało to olbrzymią liczbę pieniądza na rynku, który mógł być zainwestowany wyłącznie w „sztukę”😜
@@houseofclassics64 dobrze wiedzieć, mój błąd. Dla porządku - szukałem informacji na ten temat przed napisaniem komentarza, ale nie znalazłem nic konkretnego, a że w materiale nie rozwijałeś wątku, doszedłem do wniosku, że chodzi o szeroki wpływ luzowania ilościowego i stóp procentowych na kierunki przepływu kapitału, chociaż ten nagły skok 2015/15 nadal wydawał mi się podejrzany ;)
Czyli mówiąc wprost, samochody są kolejnym po sztuce kolekcjonerskiej portem dla brudnych pieniędzy.
Dodam tylko od siebie, że ja nie zajmuję się sprzedażą aut inwestycyjnych. Specjalizuję się w wyszukiwaniu i obrocie autami unikatowymi i tymi, które mi personalnie się podobają (dużo u mnie aut nie rokujących na wzrosty, bo zbyt starych i sedanowatych) Gdybym był nie obiektywny, to bym przecież połowy z tych rzeczy nie powiedział😬 Unikam youngtimerów Mercedesa😜 Prowadzę dział inwestuj w CA od 10 lat (handlem zajmuję się od dwóch), bo chciałbym aby jak najwięcej ludzi fascynowało się zabytkową motoryzacją. Niestety wielu popełnia błędy, które to uniemożliwiają. Ja też je popełniałem i dlatego mając bagaż doświadczeń w postaci 550 samochodów, bo tyle ich +/- miałem dzielę się moimi prostymi zasadami, które pozwalają nie tracić. Tracenie w połączeniu z problemami z autem są najczęstszym kłopotem początkujących kolekcjonerów. Co do kosztów utrzymania….masz rację, ale mi się nie chce tego tematu wałkować na antenie. Jak ktoś chce lokaty, to sam musi kalkulować ryzyko eksploatacji. Niestety inwestorzy z krwi i kości nawet nie rejestrują aut i nic nimi nie jeżdżą. To jest smutne, dlatego pomijam to. Ja eksploatację traktuję jako koszt inny. Nie związany z inwestycją, lecz po prostu taki sam jak pójście do wesołego miasteczka. Czy to musi się opłacać? Ma dawać frajdę!
Kupię to bite Subaru 😊
Ten wypadek tylko podniósł jego wartość 😜.
Szkoda, że na tym kanale zgubiła się gdzieś po prostu radość z motoryzacji, użytkowanie, taka garażowo uliczna pasja, a na pierwszy plan przebija się temat inwestowania, wzrostów wartości itd.
Akurat jest to seria Inwestuj w klasyki, tak więc ciężko abym mówił o czym innym😮 Dla osób, które nie chcą tego słuchać jest cała masa innych serii na kanale Classicauto, a do ich oglądania serdecznie zachęcam❤
Piszę komentarz w trakcie oglądania i mam 2 pytania. Skąd ta wartość 5 letniego trendu obserwowania wartości samochodu skoro zapewne kupujemy auto by stało ono u nas znacznie dłużej w kolekcji? Pytanie drugie: tworząc kolekcję w moim odczuciu te auta zostają u nas w kolekcji na długo. Jest to zatem inwestycja na zasadzie lokaty lub po prostu żadne inwestowanie tylko drogie hobby. Sentyment, chęć posiadania sprawi, że niektóre auta będziemy chcieli mieć do końca życia. Nie wiadomo co z nimi zrobią nasi spadkobiercy. Równie dobrze mogą nie czuć mięty do aut i sprzedać je za grosze.
Tak, ale coś trzeba powiedzieć żonie 😜.
Nie rozumiem traktowania tego tematu jako inwestycji i okazji do zarabiania.klasyki powinny byc jedynie spelnieniem marzen nabywcy. Cieszenia sie takim autem. Jazda bim a nawet tylko posiadaniem takiego auta.
To jest bardzo ważne, niemniej jednak coś trzeba żonie powiedzieć 😜.
Jak kupujesz takie auta z myślą aby na nich zarabiać to gdzie tu pasja? Jesteś po prostu zwykłym handlarzem bo nie kupujesz tego co lubisz tylko to na czym zarobisz. Pasjonat kupuje auta, cieszy się nimi i nie wertuje katalogów z cennikami.
Ty tak serio? Kurcze, nie mam żadnego normalnego auta i jeżdżę na codzień klasykami, nawet w zimie… Oglądałeś odcinek? Widziałeś moje auta? Malutka część z nich jest na sprzedaż, bo to moja praca, ale większa część jest moją kolekcją od serca❤ Nigdy nikomu nie wciskam kitu, żeby kupił auto bo zdrożeje, lecz by kupił to co mu się podoba. Niestety spotkałem wielu nieszczęśliwych i oszukanych przez rynek pasjonatów. Dla wszystkich, którzy chcą tego uniknąć jest ten odcinek.
Dokładnie. Na autach można tylko tracić. Zarabianie to skandal i psucie rynku. Towarzyszu oto talon na Zaporożca.
Doskonale przedstawiony materiał , krytykom polecam dać szansę i obejrzeć ponownie. 😊
Taa, pasjonat kupuje auto nie zastanawiając się w ogóle nad tym, czy kupuje je za dobre pieniądze, dokładnie.. Gromkie brawa.
Nikogo kto powiększa wiedzę dotyczącą swojej pasji i interesujących go samochodów zapoznając się z katalogami czy innymi dostępnymi źródłami, w celu np. oceny sytuacji rynkowej danego modelu, nie możemy nazwać pasjonatem... Osmarkałem się.
Kupiłem w swoim życiu dosyć dużo samochodów - nie 10, nie 20, ani nie 50 tylko naprawdę dosyć dużo..
Mały % z nich to samochody zakupione z myślą o dalszej odsprzedaży.
Nigdy nie byłem "handlarzem", jestem uczulony na to słowo i równie mocno oburza mnie określanie tym hasłem takich osób jak Pan Piotr z powyższego materiału.
Kilkukrotnie kupiłem samochód w sposób "Od lat o takim marzyłem - Mam pieniądze - Jest wymarzony egzemplarz - Biorę!" i źle się to skończyło. Dlatego, że nie zgłębiłem wiedzy dotyczącej konkretnego modelu wystarczająco dobrze, nie zapoznałem się z kosztami serwisu czy newralgicznych punktów, na które trzeba uważać kupując taki czy inny model itp.
Niektóre samochody kupuję dziś kompletnie nie zważając na to ile kasy w nie włożę i czy to się kiedykolwiek zwróci, ponieważ nie zakładam ich sprzedaży nawet w odległej przyszłości. Mają stanowić moją kolekcję i koniec.
Natomiast inne kupuję WYŁĄCZNIE z myślą o tym, czy w sytuacji, gdy samochód okaże się "nie być dla mnie", będę mógł go sprzedać po sezonie (lub w trakcie) za MINIMUM KOSZT ZAKUPU + poniesionych WYDATKÓW na SERWIS i ogólne UTRZYMANIE.
Niezależnie od tego co jest pasją danej osoby, największy sens ma ona w momencie, w której można na niej zarobić pieniądze, ponieważ dzięki temu można ją dalej rozwijać.
Nie ma znaczenia czy ktoś się oburzy i będzie marudzić pod nosem - taka jest rzeczywistość.
Gdyby było inaczej, piosenkarze i muzycy pisaliby do szuflady, a my nie mielibyśmy czego słuchać :)
Pozdrowienia dla wszystkich miłośników samochodów, niech pasja nas łączy, a nie dzieli, mimo odmiennych zdań..
Czy tylko ja widzę podróbkę wizerunkową słynnego dzienikarza z Anglii JC ? 😂😂😂 Chyba trochę to słabe
Którego ? Ja nie widzę do żadnego znanego .
Mówisz o akcencie, stroju, czy czymś jeszcze innym? 😂
Matko, że ja JC? Czemu? W sumie to mi miło, ale w życiu bym na to nie wpadł? Marynarka to model pasujący do mojego merca z 1936 i cadillaca z 1949;)
Tak, tylko Ty