วีดีโอ

Czemu pod koniec calego filmu slychać odkurzacz?

Pięknie dziękuję za ten specjalny odcinek.👍 Tak, te organy zasługują na to aby po remoncie zabrzmiały siłą oryginalnej liczby głosów. Mam nadzieję, że po remoncie usłyszymy je na tym zacnym kanale. Pozdrawiam Organistów po godzinach - dobra robota, Panowie🎹🎵🎼🎶 (121 👍 od Wrocławianina z urodzenia)

Oby udało się rozbudować do oryginalnej liczby głosów....jak już robi się kapitalny remont to byłoby to zaniedbanie nie zrobić rozbudowy... no ale zobaczymy

Omg, jak dorzucą wszystkie brakujące głosy itd to nie wiem czy katedra wytrzyma. Nie mogę się doczekać

Cieszymy się, że nagranie zrealizował pan Paweł Ożoga, a moglibyśmy jeszcze poznać co było grane?

Japierdykam, nareszcie

12:12 no przesadził pan przy organach z tym finałowym akordem !!!!!!!!! Tak to NIE leciało drogi panie !

Po 4 latach - mam nadzieję - król instrumentów zabrzmi w całej wcześniej posiadanej barwie wszystkich głosów. Trzymam kciuki!

Fajny pomysł na udokumentowanie ostatnich dzięków organów przed kilkuletnim remontem. A gdzie wspomniana prezentacja p. Wojciecha? Pozdrawiam i trzymam kciuki

Muszę przyznać, że jak na stan zły, to Organy Sauera brzmią i tak bardzo dobrze. Trzymam bardzo mocno kciuki za remont i żeby docelowo było 222 :) Myślę, że jak wielu pasjonatów, nie mogę się doczekać pierwszego koncertu i życzę Organistom po godzinach zagrania pierwszego utworu :) P.S. Pozostanie Wrocławiowi jeszcze Maria Magdalena i tamtejsze organy i hełmy na wieżach :)

Super odcinek, pozdrawiam 👍

Bóg zapłać

Podstawowe pytanie stanowiące przedmiot wieloletniego sporu: czy wolno wykonywać Kantyk Mojżesza - chodzi o ten dominikański? Moim zdaniem, nie może on zastąpić psalmu - Konstytucja o Liturgii, nr 22 par. 3: „nikomu nie wolno na własną rękę niczego dodawać, ujmować ani zmieniać w liturgii”. W lekcjonarzu nie ma repetycji Hosanna, refren również brzmi inaczej [Śpiewajcie Panu, który moc okazał]. I nic więcej. Można byłoby tenże Kantyk przenieść na tzw. uwielbienie po liturgii, natomiast na samej liturgii powinien być wykonywany normalny psalm. Ewentualnie ów Kantyk można by było przenieść na dziękczynienie po komunii. Aczkolwiek, gdybym pracował w jakiejś parafii jako organista i miał "pod sobą" (a może "ponad sobą", bo to różnie bywa) taki oto dominikanizujący chórek, wypleniłbym tę samowolę w Liturgii Słowa, wręcz zdusił w zarodku. Podobnie wstawki typu "Tak upłynął dzień" w czytaniu z Księgi Rodzaju albo wplatanie wersów psalmu w to właśnie czytanie (wraz z mormorandem... "Klimacik"...). To NIEDOPUSZCZALNE. Źródłem tekstów Liturgii Słowa jest lekcjonarz, a zatem święta księga, a nie zbiór przykrych obowiązków, z których przestrzegania w imię "klimaciku" bez niczyjej zgody się rezygnuje.

Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy, bo z jednej strony Wigilia Paschalna jest najważniejszą celebracją w ciągu roku liturgicznego, a z drugiej strony w świadomości wielu działa jako Wielka Sobota, gdyż słowo "Wigilia" jest zarezerwowane tylko dla 24 grudnia, gdzie ostatnio z kolei mieliśmy 24 grudnia tylko IV Niedzielę Adwentu, a nie Uroczystość Narodzenia Pańskiego. Nie ma więc niestety przyjętej analogii między tymi dwiema wigiliami, już nie mówiąc o tym, że Wigilia Paschalna jest o wiele ważniejsza i powinna być jeszcze bardziej akcentowana. Z drugiej strony mamy też Rezurekcję jako mszę poranną w Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. I teraz właśnie od kiedy już powinno się śpiewać pieśni wielkanocne? Patrząc na to, jak to działa w Boże Narodzenie, to jak najbardziej powinno się śpiewać je od Wigilii Paschalnej, która miałaby zaczynać się najwcześniej nawet o 16:00. Jednakże Boże Narodzenie ma istotny charakter nocny, a Wielkanoc poranny (odkrycie pustego grobu), stąd chyba jednak nie można tak do końca porównywać tych wigilii. Jednak należy podkreślić rangę Wigilii Paschalnej w jakiś sposób, jednocześnie pamiętając o porannym charakterze Wielkanocy. Dlatego ja bym widział śpiewy w następujący sposób: Wigilia Paschalna powinna rozpoczynać się około 19:00 i jej kształt powinien być niezmienny, jeśli chodzi o same części: Najpierw Liturgia Światła, potem Liturgia Słowa, ale bez uroczystego Gloria, a wciąż z aklamacją Chwała Tobie, Królu wieków, potem Liturgia Chrzcielna z Litanią do Wszystkich Świętych, następnie Aspersja z wciąż śpiewem bez organów Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz, następnie Liturgia Eucharystyczna w wersji znanej z Liturgii ku czci Męki Pańskiej, czyli Najświętszy Sakrament pojawia się na ołtarzu, a śpiewane są pieśni eucharystyczne mające pierwiastek pokutny jak Jezu, Miłości Twej, U drzwi Twoich stoję, Panie (czekam na Twe zmiłowanie), Duszo Chrystusowa, może być np. Anima Christi, sanctifica me, Witaj Pokarmie. Potem na dziękczynienie Chrystus, Chrystus to Nadzieja cała nasza, Dziękczynne pieśni śpiewajmy wspólnie i to wszystko bez organów. Następnie po Komunii Świętej powinno być wystawienie Najświętszego Sakramentu, Orędzie Wielkanocne, a po nim włączenie się organów i dzwonów w bardzo uroczyste Te Deum Dalej Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, Chwała i Dziękczynienie i na końcu Radośnie Panu hymn śpiewajmy. W takiej wersji mamy akcentowane oczekiwanie (bardzo długie), gdzie musimy przejść przez całą Liturgię, aby usłyszeć, że Chrystus Zmartwychwstał, ale nie ma procesji. Ta jest dopiero rano, gdy na Rezurekcję przychodzą wierni i widzą pusty grób. Wtedy mamy na początek Zwycięzca śmierci (wychodzi z grobu Dnia Trzeciego z rana), wystawienie Najświętszego Sakramentu, Procesję z: Wesoły nam dzień dziś nastał, Alleluja, biją dzwony, Chrystus zmartwychwstan jest, dalej Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem i uroczyste Gloria, Liturgia Słowa z Uroczystym Alleluja, a następnie wszystkie pozostałe elementy Mszy Świętej z samymi pieśniami wielkanocnymi, w tym Te Deum po Komunii Świętej. To jest, moim zdaniem, jeden z modeli jak uczynić z Wigilii Paschalnej bardzo rozbudowaną Liturgię dla wytrwałych, a jednocześnie utrzymać sens Rezurekcji, której poranny charakter uważam za cenny. Oczywiście ma to swoje plusy i minusy. Do plusów należy choćby wyraźne zaakcentowanie "wielkosobotniej części" Wigilii Paschalnej i przejście do Zmartwychwstania, do minusów sam fakt pozbawienia Wigilii Paschalnej wielu śpiewów już z organami na korzyść Rezurekcji. Jednakże Wigilia Paschalna miałaby wtedy bardziej charakter oczekiwania, a Rezurekcja świętowania. Moim zdaniem miałoby to sens, ale to tylko moja opinia :) Wielu Błogosławieństw od Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa dla Organistów po godzinach i Księdza Szypy :)

Bog zapłać

W Wielki Piątek, wbrew pozorom, jest wyraźnie więcej śpiewu niż w Mszy Wieczerzy Pańskiej. Sama Adoracja Krzyża może trwać nawet 30 minut, a wtedy zdecydowanie jest co śpiewać. Chór i śpiewy po łacinie są wskazane, tym bardziej, że Improperia są dość wymagające. Jednocześnie chyba też dzisiaj nie ma w zasadzie żadnych kontrowersji co do wyboru śpiewów. Wejście w ciszy, potem śpiewana Męka Pańska, śpiewana Modlitwa Powszechna, śpiewy pieśni pasyjnych (na Kruczej od lat klasyczne pieśni na zmianę ze śpiewami łacińskimi), potem "pieśni eucharystyczno-pasyjne" jak Witam, Cię witam, czy O Krwi Najdroższa, a na końcu Odszedł Pasterz od nas i Dobranoc, Głowo Święta (bardzo pasujące na koniec). Nie śpiewałbym natomiast ani podczas Adoracji Krzyża, ani Komunii Świętej pieśni typowych o Ogrójcu (te powinny być wczoraj, ewentualnie "Ach mój Jezu" można zacząć od "Co za boleść"). Jedyne, co bym proponował, to podobnie jak w Wielki Czwartek, po komunii jakąś pieśń "superpasyjną", że tak to określę, jak Oto Jezus umiera, Jezu Chryste, Panie miły, czy Wisi na Krzyżu dla podkreślenia śmierci Chrystusa. Choć tak naprawdę wierni raczej utożsamiają ten moment uklęknięciem podczas śpiewania Męki Pańskiej. Jednakże w śpiewie można by było właśnie jeszcze to podkreślić po Komunii Świętej. Na Kruczej jeszcze po Liturgii są Gorzkie Żale wszystkie części, co również jest bardzo dobrym pomysłem. Właściwie w Wielki Piątek jest bardzo szerokie pole manewru i śpiew co roku może być inny, a i tak bardzo piękny i pozwalający odpowiednio przeżyć Liturgię.

Bardzo ciekawy jak zawsze podcast :) Wielki Czwartek ma wiele zagadnień muzycznych do omówienia. Temat śpiewu na wejście już jest interesujący. Na Kruczej przed laty mieliśmy nawet kilka pieśni/piosenek naraz: Krzyżu Chrystusa, Kochajmy Pana, Miłość Twa, Zobaczcie jak wielką Miłość. Nigdy nie było natomiast Ludu kapłański. Od kilkunastu lat jest natomiast Nadeszła, Ojcze, godzina Moja. Jest to całkiem dobre nawiązanie do Ostatniej Wieczerzy i odnosi się do tego, o co chodzi w Triduum. Jednak ja uważam, że można ją przenieść na przykład na inne miejsce Mszy. Na wejście, jako, że de facto jesteśmy w Wielki Czwartek jeszcze w Wielkim Poście, sugerowałbym pieśń związaną z antyfoną, o Krzyżu. Dla podkreślenia wyjątkowości może to być np. antyfona A myśmy się chlubić powinni ze zwrotkami z Psalmu 67. Później obrzęd obmycia nóg z pieśniami o miłości lub antyfonami, o których wspomina Ksiądz Szypa. Na Ofiarowanie może być właśnie Nadeszła, Ojcze, godzina Moja, żeby "Chrystus Sam Siebie ofiarował". Na Komunię Świętą Pan wieczernik przygotował/Jezusa ukrytego/Rzućmy się wszyscy społem (choć tej ostatniej, jak czytałem, nie należy z niewiadomego mi powodu śpiewać). A ostatnie dwa momenty, gdy się śpiewa bym całkowicie zmienił: Na Dziękczynienie Sław, języku, Tajemnicę, a następnie podczas procesji z Najświętszym Sakramentem do Ciemnicy jedna z pieśni o modlitwie w Ogrójcu: Ach, mój Jezu, jak Ty klęczysz, Ogrodzie oliwny, czy Nocą ogród oliwny. Mamy przejście z w pełni radosnej Liturgii Eucharystycznej przez Dziękczynienie za Dar Eucharystii wyrażone przez śpiew (najpierw siedząc, a od "Przed tak wielkim Sakramentem" wierni powinni już klęczeć i przygotowywać się do procesji do Ciemnicy). Śpiew pieśni o modlitwie w Ogrójcu nadałby ton pasyjny, w który dalszy bieg wydarzeń będzie zmierzał - niepewność, męka, trwoga. Wtedy Msza Wieczerzy Pańskiej miałaby tak naprawdę cztery uporządkowane w śpiewie wymiary: Krzyża na wejście jako, że na Krzyżu dokonało się Zbawienie, Miłości w obmyciu nóg, Eucharystii w tradycyjny sposób (choć oczywiście mniej uroczysty jak w Boże Ciało) i Męki Pańskiej, która w zasadzie po Ostatniej Wieczerzy i modlitwie w Ogrójcu zaczyna być już w pełni rozważana. Co do Sakramentu Kapłaństwa, uważam, że można poświęcić mu początek Liturgii, a przede wszystkim ten wymiar Ostatniej Wieczerzy powinien być akcentowany na Mszy Krzyżma Świętego. Generalnie uważam, że Wielki Czwartek w wieczór potrzebuje pewnych reform śpiewu, bo obecnie to jest trochę na zasadzie do wyboru, co jest bardziej akcentowane, a co mniej. A powinno być jasno określone, co się dzieje na danym etapie rozważania. To taka moja propozycja :)

Bog Zaplac

Brawo! Świetna audycja! Rozwijajcie się, zdobywajcie zasięgi, niech ta wiedza dotrze „pod strzechy”!

Bardzo interesujący materiał, jak zwykle! Poruszacie naprawdę ambitne tematy, na które odpowiedzi nie da się łatwo znaleźć. Czekamy na więcej! :)

😀👍🎹

No widzicie z jednej strony są tak super poprawni liturgicznie organiści jak wy (co się ceni), a z drugiej są parafie, w których to organistę trzeba się prosić żeby zagrał chociaż jedną pieśń pokutną w czasie mszy. Na prowincji do starszych organistów jeszcze nowsze wersje śpiewników nie dotarły i tam wciąż w kategorii Wielki Post widnieją tylko pieśni pasyjne. U mnie tak to zawsze wyglądało, że w środę popielcową to pierwsza pieśń jaką można było usłyszeć to Ach, mój Jezu, a na obrzęd posypania głów popiołem od zawsze śpiewało się Ludu, mój ludu. Dopiero w tym roku udało mi się to zmienić i zaktualizowałem listę pieśni wielkopostnych o kilka pokutnych. Dobrze się dogaduję z moim organistą, więc nie było z tym problemu. Także przynajmniej jedna pieśń pokutna na mszę od tego roku jest śpiewana. Oczywiście dla zachowania tradycji, gdy skończy się Posypmy głowy popiołem, zostawiliśmy Ludu, mój ludu. Ale z ciekawości odwiedziłem parę pobliskich mniejszych i większych parafii i tam też są śpiewane przede wszystkim pieśni pasyjne, a pokutna to może z jedna. Także ta kwestia dotyczy raczej większych, miejskich parafii i młodszych organistów jak wy, bo na prowincji jest po części po staremu. Mówię po części bo nie w każdej wiejskiej parafii jest organista starszej daty :)

Bo organista nie jest do śpiewania i tyle na ten temat.

Bardzo wartościowy kanał, miło się was słucha.

Według mnie im więcej pieśni pasyjnych w Wielkim Poście jest wykonywanych, tym lepiej. 1) Ten czas jest właśnie szczególnie poświęcony pokutowaniu za grzechy i rozmyślaniu Męki Pańskiej - a pieśni o tejże zawierają również treści pokutne (na pierwszy rzut oka być może bardzo subtelne, jednak po przynajmniej krótkiej analizie bardzo szybko można je odnaleźć, i to bez bardziej skomplikowanych zabiegów interpretacyjnych). 2) Przed zmianami w kalendarzu liturgicznym związanymi z pracami komisji do przeprowadzenia reformy liturgii według konstytucji SSC już po Vaticanum II okres Wielkiego Postu poprzedzał bezpośrednio okres Przedpościa - który zaczynała niedziela siedemdziesiątnicy, a kończyła niedziela pięćdziesiątnicy. To właśnie w tym okresie wykonywało się pieśni stricte pokutne, pozbawione takiego natężenia treści pasyjnych, jak w pieśniach pasyjnych. A od początku Wielkiego Postu już bez żadnych oporów i przeszkód wykonywano pieśni o tematyce już coraz bardziej pasyjnej, czasami przeplatano je z pieśniami stricte pokutnymi, jednak zasadą były wtedy te pierwsze. I ten okres Przedpościa jest, moim zdaniem, właśnie tą dziurą, której brakuje i której obecność w obecnym kalendarzu liturgicznym powoduje dosyć osobliwą, niekiedy groteskową sytuację, że przez 4 z 6 niedziel Wielkiego Postu i w dniach pomiędzy nimi wykonuje się w przytłaczającej większości pieśni pokutne, żeby specjalnie na pieśni pasyjne zostało de facto 1.5 tygodnia. Jeśli są starsi ludzie, którzy to jeszcze pamiętają, to nie powinniśmy się im dziwić, że nagle jak sobie porównują te dwa stany rzeczy, to zachodzą czasami w głowę ,,a czemu ten organista to wielkopostnych pieśni nie gra?". No właśnie temu - bo reforma liturgii chciała tak się od Mszy w klasycznym rycie rzymskim oddalić, że doszła co najmniej w kilku miejscach do absurdów - żeby nie być złośliwym i nie napisać, że wręcz doszła pod ścianę.

Super prosze nastepne ..

Doskonale się tego słucha. Panowie wiedzą, o czym mówicie i w prosty sposób analizujecie repertuar pieśni wielkopostnych. Życzę dużo subskrybentów :)

Zdecydowanie za krótko! Mógłbym słuchać co najmniej drugie tyle!

Mam pytanie dotyczące praktyki obecnej w mojej parafii: organiści większość pieśni przez cały rok liturgiczny grają bez wstępów (wstępy są najczęściej tylko na komunię, aczkolwiek zdarza się, że w ciągu jednej mszy nie zostaje zagrany ani jeden wstęp do pieśni). Czy jest to pożądana praktyka?

Panowie, bardzo ciekawa inicjatywa! Szkoda że dopiero teraz trafiłem na ten kanał. Wspieram i pozdrawiam! Tym bardziej że to wrocławskie środowisko :)

p. Ludwika! <3 cudowna kobieta.

👍