Każdy z nas, szczególnie na potrzeby rodzinne w mniejszym czy większym stopniu fałszuje swoją historię i doświadczenia. To naturalne i ludzkie. Najtrudniej wydobyć samemu przed sobą intymne zeznania. Z biegiem lat stajemy się bardziej beletrystami życiowych opowieści,a w bardziej krytycznych i mniej pobłażliwych wersjach "autopublicystami". Nigdy nie jesteśmy i nie będziemy obiektywni - i bardzo dobrze. Subiektywność w tym przypadku to pewnego rodzaju tożsamość,wiarygodność,narracja. Spojrzenie na siebie i innego człowieka, ocena w danym czasie musi odbywać się zawsze i obowiązkowo w kontekście. Bez kontekstu to tylko mokre sny psycholożek. Chyba najwięcej, choć często,nie najatrakcyjniej,o dawnych czasach można dowiedzieć się jednak z kronik i dzienników pisanych długie lata przez swoich autorów. Pozdrawiam.
Subiektywność to wiarygodność? To chyba raczej publicystyczna teza? Może oczywiście tak być, ale w literaturze pięknej. Fakt "odkrycia" "ludowej historii" świadczy jednak o próbie skorzystania z autorytetu nauki, to zupełnie inna liga od wspomnień przy stole u cioci. Natomiast kontekst, jak piszesz, to obowiązkowe wyposażenie każdego tekstu tyczącego historii, próba usunięcia kontekstu lub wykreowania jakichś nieściśle określonych warunków, powoduje degradację do bajkopisarstwa, którym masowo zajmują się "naukowcy" wspierający różne "poniżone" w historii mniejszości.
@@Pawe-nn5rm tak,to moja publicystyczna teza na własny użytek. Uściślając,mam na myśli indywidualną recepcję,percepcje i ekspresje jakie każdy z nas posiada, a która siłą rzeczy nas uwiarygadnia. Co do kontekstów w pańskiej odpowiedzi, lepiej bym tego nie ujął. Pozdrawiam.
Wydaje mi się, że ta historia awansu może być opowiedziana na Górnym Śląsku bardziej, niż gdziekolwiek indziej. Pozdrowienia od wnuka prostego chłopca z Kielecczyzny, któremu dzieciństwo upłynęło w trakcie wojny, w PRL wyjechał na Śląsk, zdobył tu wykształcenie, został sztygarem, dostał mieszkanie, samochód i rejs Batorym - a w wolnej już Polsce do śmierci gromił Solidarność i głosował na SLD... :)
Ten awans zawsze był związany z wstąpieniem do partii co obowiązywało na każdym stanowisku również w sektorach siłowych. Wszędzie tam rządził sekretarz po linii partyjnej a nie np.dyrektor, komendant itp. Rządziła posłuszna kasta partyjniakow która była wszechobecna, jedynie kościół nie miał wewnętrznego systemu nadzoru partii. Dziś to wydaję się niemożliwe aby w każdym środowisku pracy wszyscy musieli być jednomyślni, dlatego jak Polska długa i szeroka wydawano cotygodniowe broszurki partyjne gdzie sekretarz otrzymał wskazówki jak przedstawiać bieżącą sytuację w kraju i na świecie i tylko taki pogląd władze tolerowały. Ludzie pragneli najbardziej wolności słowa o czym teraz młode pokolenie nie ma zielonego pojęcia 😔
Panowie, widzę u Was w tej dyskusji rozdwojenie jaźni. Czytałem "Ludową historię Polski" oraz "Chlopki", recenzowanej książki nie czytałem. Widzę, że jesteście w stanie przyjąć nurt ludowej historii, o ile nie godzi on w tradycję szlachecką i ziemiaństwo. Mówicie, że nie prawda, że większość z nas ma pochodzenie chłopskie. A niby jakie według statystyk? Szlachta zaściankowa beż ziemi to już ta sama kategoria co ziemianie, bo szlachetnie urodzeni? Przecież tak samo byli ciemiężeni jak chłopi i jest to ujęte w obu książkach. Podważacie znaczenie wyzysku feudalnego tylko z zasady, że podnoszą je środowiska lewicowe, a przecież pozostałości tego sposobu myślenia i podejścia widzimy na codzień w małych firmach, gdzie właściciel ciągle "dokłada do interesu" i traktuje pracowników prawie jak pan swoich chłopów. Kwestia braku dostrzeżenia swojej historii w tamtych książkach jest także podejściem bardzo jednostronnym. Śmiem twierdzić, że każdy, kto wychował się w rodzinie w której zajmowano się uprawą roli będzie w stanie odnieść swoich rodziców/dziadków to postaci z "Chłopek" (bez problemu widziałem te analogie, pomimo że pochodzę i mieszkam w woj. Śląskim). Podsumowując, dyskusja sprawia wrażenie prowadzenia pod tezę, z pewnymi niepodważalnymi dogmatami i trudno się jej słucha. Szkoda, bo przydałoby się po prawej stronie szerokie, racjonalne podejście, jakie po lewej stronie prezentuje podcast Dwir Lewe Ręce.
A co to jest Twoim zdaniem racjonalne podejście? Może racjonalnym byłoby unikanie infantylnego prezentyzmy... na przykład? A może racjonalne byłoby sprawdzenie kontekstu wydarzeń za każdym razem gdy kogoś kusi naprawianie historii z pozycji jednego fotela w jednej chałupie? Unikanie podstaw metodologicznych ZAWSZE prowadzi do nonsensownych uogólnień, ahistoryzmów i ostatecznie dziecinnej konstatacji, że "świat nie jest sprawiedliwy"... tylko po co popisywać się tokiem "myślenia" proelwadzącym do banalnych wniosków?
Czy wspomniani Panowie pokazują cały kontekst i opisują metodologię? Uważam, że argumenty z mojego pierwszego komentarza świadczą, że nie (chociażby zachwycanie się możliwością odwołania się do historii własnej rodziny czytając omawianą książkę, a zaprzeczając temu w "Chłopkach", co stoi w jawnej sprzeczności z historią mojej rodziny, a także wielu sąsiadów. A wszystko jedynie ze względu na dogmatyczne założenie, że "ziemiaństwo cacy".
@@MateuszN1991"wspomniani panowie" wybrali temat swojego wystąpienia i określili tkankę literacką do której będą szukali własnego stosunku. Natomiast Ty przytaczasz " Historię ludową" i "Chłopki"... problem w tym, ze ani oni, ani Ty nie postępujecie racjonalnie mimo deklaracji. Podany przez Ciebie przykład z dzisiejszym biznesem pokazuje, że "niesprawiedliwość" nie wynika z "historii", "ustroju", czy "losu", a jest uniwersalną częścią naszego życia związaną z naturalnym brakiem równości... bo to, ze ludzie są różni powoduje nierówności. Dlatego nie mają sensu lewicowe strategie szukające coraz to mniejszych mniejszości by znów rzucić je na barykady. Nie mają sensu szczególnie gdy kastruje sie je z tła, ponieważ nie ma jednej "historii" wszystkich chlopów, tak jak nie ma uniwersalnego zła w życiu Chłopek. Odwoływanie się do stereotypów i to w wiekszości rodem z literatury pięknej, niczego nie rozjaśnia, ani nie dowodzi... najlepiej zacząć od początku i sprawdzić jak ewoluowało społeczeństwo stanowe w Polsce, bo z tym większość ma problem, a potem zrozumieć, że miejsce czyli geografia, czas, czyli takie nie inne otoczenie, wywołują jakieś skutki... gdy coś tym zachwieje zdarzą się sytuacje jak ta z Potopu gdy 1/3 kmiecej ludności z ziem dzisiejszej Białorusi powędrowała w siną dal na zyczenie Moskali, których chwilowo nie miał kto zabić. Obrażanie się na przysłowiowego pana, jest kolejną próbą zakreślenia jakiejś mniejszości... po co? Większość Polaków nie wie, czy ich przodek brał baty od pana, czy może raczej pan uratował przodka z jasyru, przed jasyrem, ruskim mirem, szwedzką miłością bliźniego, czy tureckim rynkiem niewolników.
@@romankrzyzewski9302"tkanka literacka? Po tak górnolotnych słowach większość osób pewnie przestała czytać. Dobrze pokazuje to jednak styl prowadzenia rozmowy panów z odcinka, z którego są bardzo zadowoleni. Widzisz, zgodzimy się w pewnych kwestiach. Temat nierówności i wyzysku jest uniwersalny, jednak ma swój specyficzny wariant w zależności od kontekstu i geografii (podobnie jak uniwersalizm wiary). Dlatego podejście panów do chłopów było u nas inne niż na zachodzie, co nie oznacza od razu, że lepsze. Nie widziałem w "Ludowej historii Polski", aby z jawnych nierówności i wyzysku próbowano dowodzić poprawności teorii gender. To właśnie wiele osób z prawej strony próbuje się tego doszukiwać, aby postawić chochoła i go bohatersko obalić. Jednak w ten sposób pomijają istotę problemu. Ewolucja nie zawsze prowadzi do dobrostanu ogółu, czego dobry przykład jest w książce pana Leszczyńskiego: chłopi, którzy wcześniej cieszyli się sporą wolnością, w wyniku słabości króla i przywilejów nadanych szlachcie, stali się niemal własnością swoich panów. Niestety dopiero zaborcy prawnie znieśli pańszczyznę, a nie nasza lokalna elita. Po to mamy kulturę, aby naprawiać naturalne procesy wynikające z naszych słabości. Historia już nas nauczyła, że zbyt duże nierówności prowadzą do patologii.
@@MateuszN1991 Znajduję w tym co piszesz kompletny wykład państw zaborczych na temat rozbiorów I RP:)) Trochę dziwnie się to czyta, sadziłem, że dziś już nie ma ludzi wierzących w systemową niesprawiedliwosc, wyzysk, "dobrostan ogółu" i inne tego typu wynalazki obcych historiagrafii... wychodzi z tego, ze to nie stuletni spisek trzech państw sąsiadujacych z RP doprowadził do rozbiorów, a pańszczyzna, czyli forma płatności za używanie cudzej własnosci... no nie wiem. A czytałeś może recenzję pracy Leszczyńskiego napisaną przez Mateusza Wyżgę, czyli historyka specjalizujacego się w historii chłopów w Polsce? Może przeczytaj i sam wyciągnij wnioski, czy autor calego zamieszania gwarantuje należytą żetelność, by zawracać swoim zdaniem głowę innym. Właściwie... zdanie Wyżgi jest w środowisku bardzo popularne...
Pocieszajace jest to,ze Wy jako mlodzi ludzie zajmujecie sie tak waznymi i powaznymi tematami.Proponuje- choc wiem,ze jest to raczej jeszcze bardzo trudny temat dla Was ,tak mlodych-zajac sie przyszloscia tzw.ustroju kapitalistycznego na swiecie i w Polsce,np.czy dzis bardzo bogaci beda jeszcze bogatsi,a biedni jeszcze biedniejsi,jak i liczniejsi.Wyszla ksiazka ekonomisty ,profesora Varoufakisa,teraz niedawno(juz przetlumaczona z angielskiego i na inne jezyki),ktora wstrzasnela umyslami bardzo wielu ludzi z tzw.kregow inteligenckich na Zachodzie,w ktorej udowadnia zaczecie sie nowej fazy kapitalizmu.Nawet on ja nazywa : ,,neofeudarchalna,,.Proponuje- serdecznie -ja zdobyc w jezyku angielskim.Moze bedzie przetlumaczona i na jez. polski,bo juz jedna ksiazka tego profesora wyszla przed paroma laty w Polsce i dobrze sie sprzedawala.
Przykro mi Panowie ale jako postronny klasyczny liberał z nutką socjalizmu ciężko się was słucha. Połowa tematów wgl mnie nie interesuje, a nawet jak ten podcast mnie zainteresował to wymiękam po kilku minutach. Mało treści, słabe przygotowanie, a maniera wypowiedzi do spania. Posłuchajcie Dwie Lewe Ręce jako dobry punkt odniesienia.
Jestescie Panowie na najlepszej drodze do wykreowania "słusznego gniewu" potrąconych przez historię... może warto zdobyć się na refleksję co jest źródłem i rozsadnikiem beelemów, unieważnienia kultury i tego typu wspominkowo roszczeniowych dąsów typu "historia ludowa"... może się okaxać, ze to to samo miejsce ktore poprzednie pokolenia zarażały różnego rodzaju atmizujacymi społeczeństea bredniami.
Szacunek dla komunizmu, w tym okresie Polska była o wiele bardziej konserwatywnym mentalnościowo społeczeństwem z wysoką dzietnością. Od zawsze uważałem że bliżej nam mentalnościowo do wschodu niż do zachodu. Jesteśmy na trajektorii upadku i demoralizacji należąc do szeroko pojętej zachodniej kultury. O wiele lepiej było w Polsce gdy ludzie mieli mentalność wschodnią/słowiańską niż amerykańską.
Mentalność wschodu nam lepiej robi? Możemy to zweryfikować po reportażach z obszaru "ruskiego miru". Ukraińcy jakoś też nie wybrali tego wariantu i właśnie za to umierają na froncie.
Nie myl konserwatyzmu z brakiem świadomości. Komunizm w niemal niczym nie jest lepszy od kapitalizmu, mimo licznych jego wad. Kultura wschodniej słowiańszczyzny do spauperyzowana hybryda najgorszych cech Bizancjum i środkowej Azji.
@@sg4559 Moralność chrześcijańska jest również prawosławna. I jest związana ze wschodnią Europą oraz Bizancjum. Zobacz jak konserwatywni są ludzie w Bułgarii, Rumunii a jak w zachodniej Europie. I jak to świadczy o moralności katolickiej?
Jestem pod wrażeniem tego odcinka, WIELKIM wrażeniem. Ledwie dotknęliście Panowie tematu jaki w Polsce właśnie po za rodzinnym stołem w zasadzie nie jest poruszany. To jest mój w sumie trzeci odcinek jaki obejrzałem Kultury Poświęconej i coś czuje, że zostanę tu na dłużej. Poleciała subskrybcja i łapka w górę ode mnie. Myślę, że ów temat wymaga kontynuacji kiedyś w przyszłości. Pozdrawiam Was Serdecznie.
Mój ulubiony Film. Najlepszy Film motywacyjny na swiecie. 😊
Każdy z nas, szczególnie na potrzeby rodzinne w mniejszym czy większym stopniu fałszuje swoją historię i doświadczenia. To naturalne i ludzkie. Najtrudniej wydobyć samemu przed sobą intymne zeznania. Z biegiem lat stajemy się bardziej beletrystami życiowych opowieści,a w bardziej krytycznych i mniej pobłażliwych wersjach "autopublicystami". Nigdy nie jesteśmy i nie będziemy obiektywni - i bardzo dobrze. Subiektywność w tym przypadku to pewnego rodzaju tożsamość,wiarygodność,narracja. Spojrzenie na siebie i innego człowieka, ocena w danym czasie musi odbywać się zawsze i obowiązkowo w kontekście. Bez kontekstu to tylko mokre sny psycholożek. Chyba najwięcej, choć często,nie najatrakcyjniej,o dawnych czasach można dowiedzieć się jednak z kronik i dzienników pisanych długie lata przez swoich autorów. Pozdrawiam.
Subiektywność to wiarygodność? To chyba raczej publicystyczna teza? Może oczywiście tak być, ale w literaturze pięknej. Fakt "odkrycia" "ludowej historii" świadczy jednak o próbie skorzystania z autorytetu nauki, to zupełnie inna liga od wspomnień przy stole u cioci. Natomiast kontekst, jak piszesz, to obowiązkowe wyposażenie każdego tekstu tyczącego historii, próba usunięcia kontekstu lub wykreowania jakichś nieściśle określonych warunków, powoduje degradację do bajkopisarstwa, którym masowo zajmują się "naukowcy" wspierający różne "poniżone" w historii mniejszości.
@@Pawe-nn5rm tak,to moja publicystyczna teza na własny użytek. Uściślając,mam na myśli indywidualną recepcję,percepcje i ekspresje jakie każdy z nas posiada, a która siłą rzeczy nas uwiarygadnia. Co do kontekstów w pańskiej odpowiedzi, lepiej bym tego nie ujął. Pozdrawiam.
Wydaje mi się, że ta historia awansu może być opowiedziana na Górnym Śląsku bardziej, niż gdziekolwiek indziej.
Pozdrowienia od wnuka prostego chłopca z Kielecczyzny, któremu dzieciństwo upłynęło w trakcie wojny, w PRL wyjechał na Śląsk, zdobył tu wykształcenie, został sztygarem, dostał mieszkanie, samochód i rejs Batorym - a w wolnej już Polsce do śmierci gromił Solidarność i głosował na SLD... :)
Ten awans zawsze był związany z wstąpieniem do partii co obowiązywało na każdym stanowisku również w sektorach siłowych. Wszędzie tam rządził sekretarz po linii partyjnej a nie np.dyrektor, komendant itp.
Rządziła posłuszna kasta partyjniakow która była wszechobecna, jedynie kościół nie miał wewnętrznego systemu nadzoru partii.
Dziś to wydaję się niemożliwe aby w każdym środowisku pracy wszyscy musieli być jednomyślni, dlatego jak Polska długa i szeroka wydawano cotygodniowe broszurki partyjne gdzie sekretarz otrzymał wskazówki jak przedstawiać bieżącą sytuację w kraju i na świecie i tylko taki pogląd władze tolerowały.
Ludzie pragneli najbardziej wolności słowa o czym teraz młode pokolenie nie ma zielonego pojęcia 😔
Panowie, widzę u Was w tej dyskusji rozdwojenie jaźni. Czytałem "Ludową historię Polski" oraz "Chlopki", recenzowanej książki nie czytałem. Widzę, że jesteście w stanie przyjąć nurt ludowej historii, o ile nie godzi on w tradycję szlachecką i ziemiaństwo. Mówicie, że nie prawda, że większość z nas ma pochodzenie chłopskie. A niby jakie według statystyk? Szlachta zaściankowa beż ziemi to już ta sama kategoria co ziemianie, bo szlachetnie urodzeni? Przecież tak samo byli ciemiężeni jak chłopi i jest to ujęte w obu książkach. Podważacie znaczenie wyzysku feudalnego tylko z zasady, że podnoszą je środowiska lewicowe, a przecież pozostałości tego sposobu myślenia i podejścia widzimy na codzień w małych firmach, gdzie właściciel ciągle "dokłada do interesu" i traktuje pracowników prawie jak pan swoich chłopów. Kwestia braku dostrzeżenia swojej historii w tamtych książkach jest także podejściem bardzo jednostronnym. Śmiem twierdzić, że każdy, kto wychował się w rodzinie w której zajmowano się uprawą roli będzie w stanie odnieść swoich rodziców/dziadków to postaci z "Chłopek" (bez problemu widziałem te analogie, pomimo że pochodzę i mieszkam w woj. Śląskim).
Podsumowując, dyskusja sprawia wrażenie prowadzenia pod tezę, z pewnymi niepodważalnymi dogmatami i trudno się jej słucha. Szkoda, bo przydałoby się po prawej stronie szerokie, racjonalne podejście, jakie po lewej stronie prezentuje podcast Dwir Lewe Ręce.
A co to jest Twoim zdaniem racjonalne podejście? Może racjonalnym byłoby unikanie infantylnego prezentyzmy... na przykład? A może racjonalne byłoby sprawdzenie kontekstu wydarzeń za każdym razem gdy kogoś kusi naprawianie historii z pozycji jednego fotela w jednej chałupie? Unikanie podstaw metodologicznych ZAWSZE prowadzi do nonsensownych uogólnień, ahistoryzmów i ostatecznie dziecinnej konstatacji, że "świat nie jest sprawiedliwy"... tylko po co popisywać się tokiem "myślenia" proelwadzącym do banalnych wniosków?
Czy wspomniani Panowie pokazują cały kontekst i opisują metodologię? Uważam, że argumenty z mojego pierwszego komentarza świadczą, że nie (chociażby zachwycanie się możliwością odwołania się do historii własnej rodziny czytając omawianą książkę, a zaprzeczając temu w "Chłopkach", co stoi w jawnej sprzeczności z historią mojej rodziny, a także wielu sąsiadów. A wszystko jedynie ze względu na dogmatyczne założenie, że "ziemiaństwo cacy".
@@MateuszN1991"wspomniani panowie" wybrali temat swojego wystąpienia i określili tkankę literacką do której będą szukali własnego stosunku. Natomiast Ty przytaczasz " Historię ludową" i "Chłopki"... problem w tym, ze ani oni, ani Ty nie postępujecie racjonalnie mimo deklaracji. Podany przez Ciebie przykład z dzisiejszym biznesem pokazuje, że "niesprawiedliwość" nie wynika z "historii", "ustroju", czy "losu", a jest uniwersalną częścią naszego życia związaną z naturalnym brakiem równości... bo to, ze ludzie są różni powoduje nierówności. Dlatego nie mają sensu lewicowe strategie szukające coraz to mniejszych mniejszości by znów rzucić je na barykady. Nie mają sensu szczególnie gdy kastruje sie je z tła, ponieważ nie ma jednej "historii" wszystkich chlopów, tak jak nie ma uniwersalnego zła w życiu Chłopek. Odwoływanie się do stereotypów i to w wiekszości rodem z literatury pięknej, niczego nie rozjaśnia, ani nie dowodzi... najlepiej zacząć od początku i sprawdzić jak ewoluowało społeczeństwo stanowe w Polsce, bo z tym większość ma problem, a potem zrozumieć, że miejsce czyli geografia, czas, czyli takie nie inne otoczenie, wywołują jakieś skutki... gdy coś tym zachwieje zdarzą się sytuacje jak ta z Potopu gdy 1/3 kmiecej ludności z ziem dzisiejszej Białorusi powędrowała w siną dal na zyczenie Moskali, których chwilowo nie miał kto zabić. Obrażanie się na przysłowiowego pana, jest kolejną próbą zakreślenia jakiejś mniejszości... po co? Większość Polaków nie wie, czy ich przodek brał baty od pana, czy może raczej pan uratował przodka z jasyru, przed jasyrem, ruskim mirem, szwedzką miłością bliźniego, czy tureckim rynkiem niewolników.
@@romankrzyzewski9302"tkanka literacka? Po tak górnolotnych słowach większość osób pewnie przestała czytać. Dobrze pokazuje to jednak styl prowadzenia rozmowy panów z odcinka, z którego są bardzo zadowoleni.
Widzisz, zgodzimy się w pewnych kwestiach. Temat nierówności i wyzysku jest uniwersalny, jednak ma swój specyficzny wariant w zależności od kontekstu i geografii (podobnie jak uniwersalizm wiary). Dlatego podejście panów do chłopów było u nas inne niż na zachodzie, co nie oznacza od razu, że lepsze. Nie widziałem w "Ludowej historii Polski", aby z jawnych nierówności i wyzysku próbowano dowodzić poprawności teorii gender. To właśnie wiele osób z prawej strony próbuje się tego doszukiwać, aby postawić chochoła i go bohatersko obalić. Jednak w ten sposób pomijają istotę problemu.
Ewolucja nie zawsze prowadzi do dobrostanu ogółu, czego dobry przykład jest w książce pana Leszczyńskiego: chłopi, którzy wcześniej cieszyli się sporą wolnością, w wyniku słabości króla i przywilejów nadanych szlachcie, stali się niemal własnością swoich panów. Niestety dopiero zaborcy prawnie znieśli pańszczyznę, a nie nasza lokalna elita. Po to mamy kulturę, aby naprawiać naturalne procesy wynikające z naszych słabości. Historia już nas nauczyła, że zbyt duże nierówności prowadzą do patologii.
@@MateuszN1991 Znajduję w tym co piszesz kompletny wykład państw zaborczych na temat rozbiorów I RP:)) Trochę dziwnie się to czyta, sadziłem, że dziś już nie ma ludzi wierzących w systemową niesprawiedliwosc, wyzysk, "dobrostan ogółu" i inne tego typu wynalazki obcych historiagrafii... wychodzi z tego, ze to nie stuletni spisek trzech państw sąsiadujacych z RP doprowadził do rozbiorów, a pańszczyzna, czyli forma płatności za używanie cudzej własnosci... no nie wiem. A czytałeś może recenzję pracy Leszczyńskiego napisaną przez Mateusza Wyżgę, czyli historyka specjalizujacego się w historii chłopów w Polsce? Może przeczytaj i sam wyciągnij wnioski, czy autor calego zamieszania gwarantuje należytą żetelność, by zawracać swoim zdaniem głowę innym. Właściwie... zdanie Wyżgi jest w środowisku bardzo popularne...
Polecam jeden z najwybitniejszych polskich seriali " Dom".
Świat poszedł do przodu, pewnie w większości krajów świata zmieniło się życie nie tylko w Polsce
Pocieszajace jest to,ze Wy jako mlodzi ludzie zajmujecie sie tak waznymi i powaznymi tematami.Proponuje- choc wiem,ze jest to raczej jeszcze bardzo trudny temat dla Was ,tak mlodych-zajac sie przyszloscia tzw.ustroju kapitalistycznego na swiecie i w Polsce,np.czy dzis bardzo bogaci beda jeszcze bogatsi,a biedni jeszcze biedniejsi,jak i liczniejsi.Wyszla ksiazka ekonomisty ,profesora Varoufakisa,teraz niedawno(juz przetlumaczona z angielskiego i na inne jezyki),ktora wstrzasnela umyslami bardzo wielu ludzi z tzw.kregow inteligenckich na Zachodzie,w ktorej udowadnia zaczecie sie nowej fazy kapitalizmu.Nawet on ja nazywa : ,,neofeudarchalna,,.Proponuje- serdecznie -ja zdobyc w jezyku angielskim.Moze bedzie przetlumaczona i na jez. polski,bo juz jedna ksiazka tego profesora wyszla przed paroma laty w Polsce i dobrze sie sprzedawala.
Przykro mi Panowie ale jako postronny klasyczny liberał z nutką socjalizmu ciężko się was słucha. Połowa tematów wgl mnie nie interesuje, a nawet jak ten podcast mnie zainteresował to wymiękam po kilku minutach. Mało treści, słabe przygotowanie, a maniera wypowiedzi do spania. Posłuchajcie Dwie Lewe Ręce jako dobry punkt odniesienia.
A ja jako fan DLR i lewicowiec muszę przyznać, że tego odcinka całkiem dobrze się słuchało. Podobnie jak poprzedniego o LHP
Panie Kaszczu, o jakich zdjęciach chłopów na tle chat żeś pan mówił? Linka jakiegoś proszę.
Melchior Wańkowicz - Kundlizm
Jestescie Panowie na najlepszej drodze do wykreowania "słusznego gniewu" potrąconych przez historię... może warto zdobyć się na refleksję co jest źródłem i rozsadnikiem beelemów, unieważnienia kultury i tego typu wspominkowo roszczeniowych dąsów typu "historia ludowa"... może się okaxać, ze to to samo miejsce ktore poprzednie pokolenia zarażały różnego rodzaju atmizujacymi społeczeństea bredniami.
Szacunek dla komunizmu, w tym okresie Polska była o wiele bardziej konserwatywnym mentalnościowo społeczeństwem z wysoką dzietnością. Od zawsze uważałem że bliżej nam mentalnościowo do wschodu niż do zachodu. Jesteśmy na trajektorii upadku i demoralizacji należąc do szeroko pojętej zachodniej kultury. O wiele lepiej było w Polsce gdy ludzie mieli mentalność wschodnią/słowiańską niż amerykańską.
Mów za siebie. Prawo rzymskie, filozofia grecka, moralność chrześcijańska(katolicka). Nic tu nie ma ze Wschodu.
Mentalność wschodu nam lepiej robi? Możemy to zweryfikować po reportażach z obszaru "ruskiego miru". Ukraińcy jakoś też nie wybrali tego wariantu i właśnie za to umierają na froncie.
Nie myl konserwatyzmu z brakiem świadomości. Komunizm w niemal niczym nie jest lepszy od kapitalizmu, mimo licznych jego wad. Kultura wschodniej słowiańszczyzny do spauperyzowana hybryda najgorszych cech Bizancjum i środkowej Azji.
@@sg4559 Moralność chrześcijańska jest również prawosławna. I jest związana ze wschodnią Europą oraz Bizancjum. Zobacz jak konserwatywni są ludzie w Bułgarii, Rumunii a jak w zachodniej Europie. I jak to świadczy o moralności katolickiej?
Kraje wschodniej słowiańszczyzny też nie mają dzieci tak jak my
Jestem pod wrażeniem tego odcinka, WIELKIM wrażeniem. Ledwie dotknęliście Panowie tematu jaki w Polsce właśnie po za rodzinnym stołem w zasadzie nie jest poruszany. To jest mój w sumie trzeci odcinek jaki obejrzałem Kultury Poświęconej i coś czuje, że zostanę tu na dłużej. Poleciała subskrybcja i łapka w górę ode mnie. Myślę, że ów temat wymaga kontynuacji kiedyś w przyszłości. Pozdrawiam Was Serdecznie.
Właśnie słucham całości po raz drugi i niech to będzie najlepsza rekomendacja dla powyższego nagrania :-)