Czołem! Jak już przebrniecie przez dzisiejszy odcinek, zachęcam do obejrzenia dwóch materiałów nagranych w Muzeum Zamek Opalińskich w Sierakowie. SARKOFAGI rodu Opalińskich - bezcenny STAROPOLSKI zabytek, o którym NIE MIAŁEŚ pojęcia th-cam.com/video/d9wSEzHyLUo/w-d-xo.html Najwięksi MAGNACI Wielkopolski - Opalińscy herbu Łodzia th-cam.com/video/JK1HAVcqH4Q/w-d-xo.html Zachęcam też do wspierania mojej działalności za pośrednictwem Patronite: patronite.pl/profil/268724/darek-rybacki
Lubię ten kanał, ale bywa stronniczo oderwany od rzeczywistości. W tym filmie, zwłaszcza 1 połowa lania wody, a nie odniesienia do tytułu filmu - chłopi nie byli niewolnikami. Czasem stawiane tutaj tezy nie są na temat zawartego pytania, zwłaszcza w cytatach. Ten film chce chwalić szlachecki stan. Potem, nazwijmy to, autor przekonuje nas, że nie było chłopom tak źle. Mam również szlacheckie korzenie ale takie podejście jak prowadzący nie jest obiektywne. I nie optuje tu za publicystami z PRL. Polecam kanał na TH-cam "Wielka Historia", szczególnie odcinki: "Czy chłopi w dawnej Polsce byli niewolnikami? 7 najważniejszych argumentów" czy choćby "Kobieca pańszczyzna. Czego polscy szlachcice wymagali od chłopek?" (nie tylko dla damskiej części widowni). Te filmy są od historyka, nie gorącego fana szlachectwa. To nie złośliwość, mam szacunek dla prowadzącego.
Dzięki Darku za ciekawy odcinek i za obiektywność bez kompromisów. Można bez problemów pokazać na podstawie źródeł, że są powody do dumy, jak i do zadumy i krytyki, a mieszanie fascynacji z wyważoną oceną jest dla wielu trudne, z racji spoglądania przez pryzmat współczesności. Czołem!
Bardzo ciekawy i potrzebny materiał. Dość mam takich gamoni jak dyplomowany pseudo historyk Kamil Janicki, który opowiada takie kocopały, że ręce opadają. Ci którzy widzieli jak się pracuje na wsi (po dziś dzień - nawet w czasach dalekiej automatyzacji rolnictwa) doskonale wie, że tam nie ma ani pracy od 8 do 16, ani pracy "na zmiany" tam się pracuje kiedy trzeba, a trzeba na okrągło, nawet jak się ma 200 krów i 100 hektarów... bo wprawdzie zatrudnia się wtedy pracowników, ale żeby to ogarnąć to jest się już równocześnie dyrektorem średniej wielkości zakładu, i kimś kto w razie potrzeby tyra po kolana w oborniku, przy fatalnej pogodzie. Bo jak się komuś by chciało tylko dyrektorować, to od razu może wyprzedawać ziemię i sie pakować.
@@krisfekete4940 nie, sprzedajesz rzecz, nie ludzi. to, że jest ona obciążona roszczeniami osób trzecich nie zmienia tego co jest przedmiotem samej umowy. Lokator nie jest żadną formą własności przynależnej jak np. klucze czy piwnica.
@@sw1633 Jednak dokonując takiej transakcji wchodzisz w interakcję z tymi, którzy stanowią element wiążący i zależny, tak samo jak przy zakupie przedsiębiorstwa, albo po opanowaniu jakiegoś obcego terytorium przy użyciu siły militarnej zamiast finansowej.
nie wiem na ile małżeństwa międzystanowe były powszechne, ale z rodzinnych kronik wnioskuję, że wśród zaściankowej szlachty (pogranicze Podlasie i Mazowsza) raczej wystrzegano się mezaliansów a na przełomie XIX i XXw można było zostać wydziedziczonym za poślubienie chłopki.
Podobną sytuację o przepaści finansowej pomiędzy szlachtą a chłopstwem mogę potwierdzić na Roztoczu, gdzie moja rodzina żyła w dobrach Zamojskich i wynajmowanych przez ten ród dzierżawców - "dziedziców". To wybuch Powstania Styczniowego wymusił reformę rolną i uwłaszczenie chłopów przez ruskiego Cara, za co mu chłopi w kościołach śpiewali: "Boże chroń Cara przez rozliczne wieki...", tym samym zakończono okres pańszczyzny na tym terenie, tworząc 1000ce małorolnych gospodarstw, które dziś upadają i pod nadzorem ARiMRu są scalane w prywatne "kołchozy"
@@zbigniewrozek8687 Pudło. Dokładnie odwrotnie. Pieśń "Boże coś Polskę..." oryginalnie sławiąca cara jako króla Polski została skompononwana w 1816 i oddawała sentyment wielu szlachetnie urodzonych. Chłopi jej na pewno nie śpiewali. Dopiero przed powstaniem styczniowym zmieniono tekst na współczesną wersję. W tym czasie chłopi w Polsce cały czas byli w pańszczyźnie. Car już ją zniósł w Rosji ale jeszcze nie śmiał tego zrobić w Polsce.
@@Piotr-n8sZ względu na szlachtę z którą musiał się liczyć i którą chciał też zdyskredytować oczywiście mowa o szlachcie jako ogólnie i tej biednej i tej bogatej sama arystokracja jak i władza ruska w pewnym okresie znalazła wroga w ,,biednej szlachcie" między innymi "wysyłając" ich w stronę Kaukazu i innych miejsc oczywiście ta bogata arystokracja też była zwalczana z obowiązku dobra interesów carskich ale z tym do końca nie jestem obeznany więc zostawię tu przysłowiową kropkę
Moja prababcia to popełniła. Zakochala się w chłopie, uciekli razem do Stanów, potem wrocili. Żyła 100lat, i jak Ją odwiedzaliśmy, to musieliśmy pierwsze pół godziny posiedzieć u prababci.
To prawda, małżeństwa między chłopami a szlachtą, nawet drobną były rzadkością. I to nawet po uwłoszczeniu - aż do międzywojnia. A tak naprawdę dopiero po II wojnie światowej przestano zwracać na to uwagę. W XIX wieku małżeństwa "mieszane" zdarzały się tylko wówczas, gdy osoba stanu chłopskiego była np. młynarzem, a więc osobą relatywnie zamożną - wówczas małżeństwo z biedną szlachcianką nie było aż tak nie do pomyślenia. Opcja, że drobny szlachcic z 5 hektarami brał sobie za żonę chłopkę też się mogła zdarzyć, ale raczej rzadko - ludzie wtedy myśleli o małżeństwie utylitarnie, a chłopka niewiele mogła wnieść materialnie do związku. Tak czy inaczej - dzieci ze związków "mieszanych" zawsze dziedziczyły stan po ojcu.
Wg współczesnej terminologii i postrzegania swiata, chłopi byli niewolnikami. Oni sami niekoniecznie tak to odczuwali. Pochodzę ze wsi, z najbiedniejszej rodziny w okolicy. Wiem co to znaczy POGARDA z powodu ubóstwa. Będę zawsze bronił najbiedniejszych, bo syty nie zrozumie głodnego. " Byłem głodny nakarmiliście mnie" - cytat Jezusa z Nazaretu. Pisarze 19 wieku - Janko Muzykant. Juz nie jestem pogardzanym chłopem. Pozdrawiam z Sydney, Zdzisiek R.
@@lesqamc2753, Taki porządek świata wielu uważało za normalny. Wiemy z historii, że Kościuszko złożył przysięgę w chłopskiej sukmanie. Czyli arystokrata - Kościuszko, nie akceptował tego porządku świata. Jak już pisałem mieszkam w Australii. Zastanawiałem się kiedyś, czy wszyscy biali osadnicy, uważali Aborygenów za jakąś podrasę ludzi? Nie wszyscy! Byłem kiedyś w muzeum w Mt. Gambier. Były wystawione fragmenty ze wspomnień , z połowy 19 wieku, misjonarki Christine Smith. Ona ubolewała, że biali osadnicy tak krzywdzą Aborygenów. Trzeba było 100 lat, aby uznano w 1968 roku, Aborygenów za obywateli Australii. Miałem wtedy już 11 lat i nie było dla mnie zrozumiałe, że takie mogą być stosunki społeczne na świecie. Piszę to w 2024 roku i wiem, że jest na świecie niewolnictwo w takim Mali i innych krajach. A nawet wg raportów ONZ, są setki milionów niewolników na świecie, np. za długi lub porwanych. To są dane z 21 wieku. Odwołam się do literatury polskiej. U Adama Mickiewicza w Panu Tadeuszu nie ma chłopów, a przecież to oni tylko pracowali na roli, na tych bohaterów jego powieści. Około 50 lat później w powieści Chłopi, Władysława Reymonta, to chłopi są bohaterami jego powieści, a szlachcic jako jakieś tło. Przecież nie mogła za 2 pokolenia zmienić się tak bardzo struktura społeczna. Czyli widać te klasy społeczne nie miały ze sobą kontaktu - oprócz relacji pracownik ( może niewolnik) vs zarządca ( manager, menedżer). Tak mamy intuicję , wrodzone poczucie sprawiedliwości. Pozdrawiam Zdzisiek R.
Jak na filmik o nazwie "Chłopi NIE BYLI niewolnikami!", jest tu bardzo wiele materiału który sugerowałby coś dokładnie przeciwnego (iksde). Momentami w zasadzie brakuje tu chyba tylko tekstu z Misji Kleopatra: "A nie, nie, to nie są niewolnicy, to wysokiej klasy fachowcy zatrudnieni na umowę o dzieło. I nawet dostają jeść."
ej no doslownie bo jak juz to pada argument ze chlopi sami siebie nie widzieli jako opresjonowanych a nie czyt ze nie faktycznie poddani byli opresjom xddd
@@heavygruby4280 ciężko widzieć siebie jako uciskanego, gdy alternatywą jest "wyjście z poddaństwa", a więc banicja czyli wyjęcie spod prawa / wyjście poza prawo (a nie jak autor tutaj opowiada "uzyskanie wolności osobniczej"), chyba że mówimy o wykupieniu się z poddaństwa - co również, dziwnym trafem, brzmi jak wykupienie się z niewoli praktykowane w starożytności i było możliwe tylko dla bardzo wąskiej grupy chłopów, bo oznaczało konieczność porzucenia pańskiego majątku (a więc trzeba było mieć nie tylko pieniądze na wykup, ale również na rozpoczęcie nowego życia w mieście). Generalnie system nie był zbudowany tak, aby zachęcać kogoś do zmiany swojej sytuacji. Dodajmy do tego presję otoczenia, presję kulturową i mamy gotowy przepis na "morda w kubeł, nos do ula i wio mi tam w pole robić".
Pada bardzo wyraźnie zaakcentowanie zdanie, że "patrzenie na historię z dzisiejszej perspektywy mija się z celem i zaburza realne postrzeganie ówczesnej rzeczywistości". Kolega mocno zaspał widać w trakcie oglądania. I widać, że zrozumieniem lekki problem, bo w każdej sekundzie autor materiału jasno wskazuje, że chłop chłopowi nie równy, co w kwestii niewolnictwa jest dosyć jednoznaczne.
Społeczeństwo zawsze było stanowe, a jego ogólny dobrobyt i szczęście obywateli zależało od zamożności państwa. Dzisiejsze równouprawnienie - brak społeczeństwa klasowego - to iluzja. Dzisiaj do szlachectwa, a co za tym idzie praw wyższych, nobilitują pieniądze.
Nie zbadałeś strony z drugiej strony. Jakie prawa mieli niewolnicy. Zerknij choćby do starego testamentu. Z tego co pamiętam: Grzechem było zabić niewolnika bez powodu, a starym sługom trzeba było zapewnić opiekę. Można też było zgodzić się na zostanie niewolnikiem na 6 lat. Po tym okresie to niewolnik decydował czy chce odzyskać wolność, czy zostać z panem do końca.
Zaraz zaraz ale jeśli w końcówce xviii wieku istniały zasadniczo 3,4 stany społeczne z bardzo znaczną przewagą chłopów to mówienie że my możemy pochodzić od na przykład powstałej później inteligencji jest rozmywaniem tematu. Logicznie byłoby powiedzieć: zdecydowana większość naszych genów (albo nawet ostrzej - większość z nas) pochodzi od chłopów. Lepsza smutna prawda niż sienkiewiczowskie pokrzepienie serc
To ty nie wiesz, że wystarczy być w 1/1024 szlachcicem i jest się już ze szlachty aż do końca wszechświata? XDBawi mnie niemiłosiernie to powoływanie się na fakt, że 1000 lat temu jeden z przodków chodził sikać do latryny, a nie za chałupę i to ma niby o czymś świadczyć
Aż do II Wojny Światowej pochodzenie i zamożność rodziny miały kluczowe znaczenie przy zawieraniu małżeństw. Nawet przy wyborze szkoły, dla niższych warstw społecznych edukacja powyżej podstawówki była zamknięta. Zniknęła szlachta, w jej miejsce pojawiła się burżuazja, najczęściej te same rodziny, kilka doszło które się wzbogaciły. Więc to było społeczeństwo mocno kastowe. Po 1990 roku to w Polsce wraca, wymyśla się sposoby aby nie dopuszczać ludzi do różnych zawodów, aby te zawody przechodziły niemal wyłącznie z pokolenia na pokolenie, na przykład prawnicy i lekarze. Zresztą coraz więcej jest takich zawodów, gdzie potrzebne są "kwalifikacje", czyli ludzie są do nich przyspawani i nie mogą zmienić zawodu. Przykładowo, mam skończone studia administracji, to bliźniaczy kierunek do prawa, nieco inna specjalizacja. Kiedyś mogłem zostać sędzią lub notariuszem, ale nie adwokatem, teraz te 3 zawody są zamknięte. Nie mogę też zatrudnić się w MOPS, bo tam trzeba mieć skończony kierunek opieka społeczna, albo... politologia. Nie mogę też zatrudnić się jako bibliotekarz w bibliotece, bo tam trzeba mieć skończone bibliotekarstwo. Ani w przedszkolu, bo tam trzeba mieć bodajże kierunek wychowanie przedszkolne. Czyli żeby zmienić pracę na inną, to trzeba od nowa kończyć kolejne kierunki studiów. Później wprowadza się w takim kapitalizmie wysokie czesne, kredyty studenckie itd., w ten sposób można przyspawać ludzi do zawodów i utrudnić innym do nich dostęp, szczególnie do tych bardziej dochodowych zawodów. Nie opłaca się czytać książek i rozwijać w różnych dziedzinach, bo na posiadany już dyplom to nijak nie wpłynie, a dyplom świadczy o kwalifikacjach, nie książki przeczytanie po nim. Tak to działa, nawet jeśli formalnie nie ma żadnej klasy arystokratycznej w społeczeństwie, w praktyce jest. Cokolwiek publicznie bogaci by nie mówili, to większość z nich gardzi biedniejszymi od siebie. A indoktrynacja w mediach i w szkole służy temu, aby ci niżej w hierarchii pogodzili się ze swoim losem i uważali to za coś naturalnego. Bogaci publicznie głoszą, za pośrednictwem mediów i edukacji, że w jakiś sposób są intelektualnie wyżsi od pozostałych i dlatego bogactwo "im się należy", a tak naprawdę się boją, że ci niżej się rozwiną i zabiorą im stołki.
"Nawet przy wyborze szkoły, dla niższych warstw społecznych edukacja powyżej podstawówki była zamknięta." - polemizowął bym patrzac na przykładzie mojej rodziny gdzie dziadek skonczył politechnike lwowską majac pochodzenie...no zgadnij jakie ;P co do obecnego stanu rzeczy, ale o co tobie chodzi przeciez lud srednio co 4 lata w wyborach potwierdza ze tego chce.
Ale bredzisz. @Donbass-life Jak katecheta będzie nauczycielem matematyki lub biologii lub specjalistą od motoryzacji lub spawalnictwa to trzeba go dopuścić do pracy bo ma skończone studia ?. Każdy chciałby dużo zarabiać ale nie każdy ukończony kierunek szkoły lub studiów jest dobrze płatny.
Tak się zastanawiam, kim my jesteśmy płacąc podatki od pieniędzy, na które musimy harować. Płacąc podatki ukryte w każdym zakupionym przedmiocie/usłudze. W świecie, w którym prawie każde gospodarstwo domowe jest zniewolone jakimś kredytem. Do tego inwigilowani na każdym kroku przez służby/organizacje, o których czasem nie wiemy, że istnieją.
@@DarekRybacki bo w większości ludzie nie mają, lub nie chcą, mieć świadomości że są niewolnikami. Poziom łupienia nas podatkami i zakazami (szczególnie zielonej agendy) jest obecnie niewyobrażalnie wysoki, taka samo jak inwigilacja przez władzę (oczywiście dla naszego dobra).
To sie przenies do folwarku. Zero podatkow, zero zarobkow i zapie...lasz dla "przedsiebiorcy" za miske kaszy doslownie. To ja jednak wole te 80% podatkow.
Trafnie i rzetelnie przedstawia Pan punkt widzenia korzystniejszy dla szlachty ale nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja chłopów w Polsce była prawdopodobnie najgorsza w Europie. Wynikało to z kompletnego zniszczenia władzy królewskiej, naturalnego sojusznika warstw niższych w rywalizacji o władzę z magnaterią. Generalnie w Polsce XVII i XVIII w system sprawiedliwości praktycznie nie istniał co musiało sprzyjać możnym a gnieść tych na dole, najbardziej właśnie chłopów. Niekończące się wojny i panoszenie się obcych były rezultatem tego że szlachta wyżej ceniła swoje przywileje niż interest państowy. A najważniejszym przywilejem była właśnie kompletna władza nad chłopami. Sam fakt sprawowania władzy sądowniczej nad poddanymi musiał prowadzić do niesprawiedliwości i krzywdy. Trudno sobie wyobrazić bardziej drastyczny konflikt interesów. Tak szlachcic był "pracodawcą" chłopa ale jednocześnie poborcą podaktowym, komornikiem, nadzorcą, policjantem, sędzią i wykonawcą wyroków. To nie mogło uczciwie działać. Nigdzie tak jak w Polsce dostęp do sprawiedliwości sądowej nie był tak ograniczony zarówno przez słabość, niemal nieobecność państwa jak i ubóstwo chłopów. Zacytował Pan kazanie ks. Skargi z fagmentem o tym że "Polska nierządem stoi". Nie była to jego nieprzychylna opinia ale cytat z powszechnego wówczas wśród szlachty powiedzenia. Lubimy się szczycić Konstytucją 3 Maja ale przecież została ona uchwalona wbrew większości posłów, nielegalnie. A jak przyszło do obrony Polski i tej konstytucji to szlachta ani nie płaciła podatków, ani nie ruszyła do walki. 2 lata później apele Kościuszki to okazały się wołaniem na puszczy, szlachta nie puściła chłopów do walki. To samo w powstaniu listopadowym. W 1863 w przededniu powstania styczniowego Polska była skansenem poddaństwa chłopów, zostało ono zniesione nawet w Rosji ale w Polsce szlachta jeszcze nie mogła się z nim rozstać. Przyrównywanie polskich chłopów do niewolników amerykańskich jest przenośnią, zazwyczaj los chłopów był lepszy ale co do zasady to był taki sam system, różnica była w szczegółach.
@@pkhtr Też jestem ciekaw dlaczego nie była? Czytałeś na przykład Popioły Żeromskiego? (Sam pochodził ze szlachty). W Rosji chłopi byli własnością cara, tylko "tymczasowo" i częściowo podlegil właścicielom ziemskim. Trzykrotnie wydawano ukaz zabraniający pod karą śmierci porzucania stanu szlacheckiego i udawania chłopa, widocznie musiało być wiele takich przypadków. W Austrii i Prusach szlachta nie miała władzy sądowej nad chłopami a oni sami byli cenieni jako rekruci do masowych armi (gdzie też mieli możliwośći awansu społecznego). W Polsce szlachta nie pozwalała na uzbrajanie chłopów bo wiadomo co mogło im przyjśc do głowy (znowu Popioły). "Wszędzie piechota a armata to grunt. A u nas po staremu szlachta na koniu w dym wali i jak zrazu ne wygoli to ją wygolą." To z innej książki z XIX. No a dalej na zachód wogóle nie było pańszczyzny. O czym my tu mówimy...
Trafne uwagi poza postawieniem powstania listopadowego i insurekcji kościuszkowskiej obok siebie. Powstanie listopadowe było skrajnym idiotyzmem grupy młodych chorążych, który zniszczył kompletnie szeroką autonomię Królestwa Polskiego.
,Jezeli jakis wlasciciel lokalu .posesji.ziemi = nie chce przyjac propozycji ochrony lub nie chce miec smyczy =To mu sie symuluje zagrozenie . ostrzal , napad ,wypadek , upadek samolotu Lub go jakis Snajper Pilnuje albo mu ktos samolot zepsuje ?itp
Klasy wyższe jako ogół nie wykazywały chęci reform społecznych póki nie były do tego przymuszne a zacofanie gospodarcze do tego uniemożliwiały szerszy awans społeczny
Taaa, komuna nas świetnie reformowała i reformuje, za komuny na mieszkanie czekało się 60 lat, i znów to wraca za rządów reformatorów. W dawnej Polsce bezdomność to był rzadki wyjątek.
Najbardziej lubię, kiedy ktoś próbuje tworzyć reguły na podstawie wyjątków. Człowiek wolny miał prawo do posiadania broni, niewolny takiego prawa nie posiadał. Tak jest do dziś.
@@maReK.OczOplAs Nie widzisz różnicy między utratą pracy, którą możesz względnie łatwo zmienić i karą finansową/nawet krótkiego pozbawienia wolności a utratą życia?
"Najlepszy niewolnik to taki, który kocha swoje zniewolenie" - jak twierdził Aldous Huxley w swoim "Nowym Wspaniałym Świecie". Autor filmiku otwiera swym materiałem swoistą filozoficzną puszkę pandory, rzucając tezę, iż bycie niewolnikiem to nie kwestia faktyczna, obiektywnego stanu rzeczy, lecz "poczucia". Skoro chłop, będąc przywiązanym do ziemi i nie mając - jak pisał wójt Słomka - często nawet niedzieli wolnej przyznanej przez Pana, przyjmował to jako rzecz oczywistą i naturalny porządek rzeczy - czy to oznacza, że przestawał być człowiekiem zniewolonym? Autor materiału wyraźnie chce manipulować widzem, umiejętnie wtłaczając go w taką perspektywę myślenia.
Dzięki za merytoryczny komentarz. Replika: przyjmijmy Twój punkt widzenia i idźmy dalej: oznacza to, że cała nasza cywilizacja, kultura, wszystkie wytwory ludzkości od czasów starożytnych po XXI wiek powstały w kulturze opresji i zniewolenia. Każdą epokę i społeczeństwo, niezależnie od miejsca na świecie i w czasie, można opisać w kategoriach wyzysku społecznego. Dawniej taka analiza historii pozwalała budować fundament pod postulaty czysto ideologiczne: stworzenie właśnie huxleyowskiego nowego człowieka, wyrwanego z tradycji, kultury, ciągłości dziejowej, a przez to łatwiejszego do manipulowania. A jaki jest następny krok dzisiaj? Wskaż mi jaką wartość poznawczą, poza ogólną propozycją wyrzucenia historii narodowej na śmietnik, ma analizowanie dawnej Rzeczpospolitej w kategoriach niewolnictwa?
Huxleyowscy orędownicy wykorzenienia kulturowego, na czele z Bertrandem Russelem popełniali ten błąd, iż upatrywali rozwiązania odwiecznych problemów upodlenia człowieka przez człowieka poprzez eliminację tych atrybutów kulturowości i podstaw cywilizacyjnych i narodowych, które prowadziły do powstania pionowych hierarchii władzy. Chodziło o wyeliminowanie podziału na "swój" i "obcy" - a przez to wyeliminowanie ksenofobii i wszelkich punktów zaczepienia do jakichkolwiek porównań ludzi, a za tym powodów, aby jedni czuli się "lepsi" od innych. Nic dziwnego więc, że np. Russel był socjalistą i zwolennikiem swobody obyczajowej - a być może gdyby żył dzisiaj, byłby zwolennikiem fenimizmu nawet III czy IV. fali. Niestety nie wzięli pod uwagę psychologii ewolucyjnej w aspekcie indywidualistycznym, gdzie istotnym zjawiskiem jest skłonność do dominacji jednostek silnych nad słabszymi. To niestety sama natura ludzka przynosi odpowiedź na pytanie, dlaczego świat jest taki , a nie inny. Normy społeczne, tabu kulturowe - w większości ukorzenione w systemach religijnych i wywodzące się z nich prawo (dziś już mniej - źródło stanowienia prawa dziś stanowi pragmatyzm i dominacja różnych lobby - jak dyktat korporacji). Ludzkie kompleksy, często wywodzące się z kulturowo umocowanych wzorców wychowawczych - to one sprawiają, że ludzie często czują potrzebę dominowania nad innymi. Ci , którzy zdobędą władzę, będą dążyć do tworzenia i modyfikowania istniejących praw, aby usankcjonować swą dominację. Sama eliminacja wszelkich struktur cywilizacyjnych, społecznych , narodowych to ślepa uliczka: ci, którzy będą chcieli dominować, znajdą zawsze jakąś, choćby sztuczną płaszczyznę, na gruncie której będą porównywać się z innymi (w tej chwili tryumfy święci kult ciała, propaganda sukcesu oparta o kryterium zasięgów w mediach społecznościowych, stan posiadania - mówi się, że ktoś ma jakąś tam "wartość rynkową" etc.). Sensowną taktykę, aby zobaczyć to , w jakim punkcie jesteśmy jako ludzkość upatruję w rzeczywistym rozliczeniu historycznym w oparciu o Naukę Chrystusa, bez pudrowania czy relatywizowania oceny etycznej przeszłości w oparciu o postawę prezentyzmu, oraz dekompozycję pojęcia "wartość" - jako pojęcia wysoce umownego. Ludzie porównują się nawzajem do siebie na 1-wymiarowej osi: "lepszy-gorszy" na wszystkich możliwych płaszczyznach, ogarnięci obsesją na punkcie tego pojęcia. Tymczasem "wartość" jest wysoko subiektywnym pojęciem i jest po prostu miarą bycia potrzebnym. Jaką wartość ma czyjś największy talent np. wokalny na bezludnej wyspie? Wartość ta istnieje tylko dla tych, dla których dana cecha jest użyteczna czy pożądana. Wyeliminujmy obsesję społeczeństw i pojedynczych ludzi na punkcie pojęcia "wartość" i wyeliminujemy kompleksy i pragnienie dominacji jednych nad drugimi. Nie będziemy wtedy musieli gimnastykować się nad cenzorskimi i propagandowymi zabiegami wybielającymi wstydliwe karty naszej historii. @@DarekRybacki
Huxleyowscy orędownicy wykorzenienia kulturowego, na czele z Bertrandem Russelem popełniali ten błąd, iż upatrywali rozwiązania odwiecznych problemów upodlenia człowieka przez człowieka poprzez eliminację tych atrybutów kulturowości i podstaw cywilizacyjnych i narodowych, które prowadziły do powstania pionowych i poziomych hierarchii władzy. Co do poziomych, chodziło o wyeliminowanie podziału na "swój" i "obcy", natomiast w zakresie pionowych, o usunięcie wszelkich tradycyjnych podziałów stanowych i likwidację klas społecznych - a przez to wyeliminowanie ksenofobii i wszelkich punktów zaczepienia do jakichkolwiek porównań ludzi , a za tym powodów, aby jedni czuli się "lepsi" od innych. Nic dziwnego więc, że np. Russel był socjalistą i zwolennikiem swobody obyczajowej - a być może gdyby żył dzisiaj, byłby zwolennikiem fenimizmu nawet III czy IV. fali. Niestety nie wzięli pod uwagę psychologii ewolucyjnej w aspekcie indywidualistycznym, gdzie istotnym zjawiskiem jest skłonność do dominacji jednostek silnych nad słabszymi. To niestety sama natura ludzka przynosi odpowiedź na pytanie, dlaczego świat jest taki , a nie inny. Normy społeczne, tabu kulturowe - w większości ukorzenione w systemach religijnych i wywodzące się z nich prawo (dziś już mniej - źródło stanowienia prawa dziś stanowi pragmatyzm i dominacja różnych lobby - jak dyktat korporacji). Ludzkie kompleksy, często wywodzące się z kulturowo umocowanych wzorców wychowawczych - to one sprawiają, że ludzie często czują potrzebę dominowania nad innymi. Ci , którzy zdobędą władzę, będą dążyć do tworzenia i modyfikowania istniejących praw, aby usankcjonować swą dominację. Sama eliminacja wszelkich struktur cywilizacyjnych, społecznych , narodowych to ślepa uliczka: ci, którzy będą chcieli dominować, znajdą zawsze jakąś, choćby sztuczną płaszczyznę, na gruncie której będą porównywać się z innymi (w tej chwili tryumfy święci kult ciała, propaganda sukcesu oparta o kryterium zasięgów w mediach społecznościowych, stan posiadania - mówi się, że ktoś ma jakąś tam "wartość rynkową" etc.). Sensowną taktykę, aby zobaczyć to , w jakim punkcie jesteśmy jako ludzkość upatruję w rzeczywistym rozliczeniu historycznym w oparciu o Naukę Chrystusa, bez pudrowania czy relatywizowania oceny etycznej przeszłości w oparciu o postawę prezentyzmu, oraz dekompozycję pojęcia "wartość" - jako pojęcia wysoce umownego. Ludzie porównują się nawzajem do siebie na 1-wymiarowej osi: "lepszy-gorszy" na wszystkich możliwych płaszczyznach, ogarnięci obsesją na punkcie tego pojęcia. Tymczasem "wartość" jest wysoko subiektywnym pojęciem i jest po prostu miarą bycia potrzebnym. Jaką wartość ma czyjś największy talent np. wokalny na bezludnej wyspie? Wartość ta istnieje tylko dla tych, dla których dana cecha jest użyteczna czy pożądana. Wyeliminujmy obsesję społeczeństw i pojedynczych ludzi na punkcie pojęcia "wartość" i wyeliminujemy kompleksy i pragnienie dominacji jednych nad drugimi. Nie będziemy wtedy musieli gimnastykować się nad cenzorskimi i propagandowymi zabiegami wybielającymi wstydliwe karty naszej historii. @@DarekRybacki
Jeżeli ktoś nie może może dobrowolnie zmienić miejsca zamieszkania, zmuszony jest do przymusowej bezpłatnej pracy podczas której w każdej chwili może zostać wybatożony, by wyjść za mąż musi uzyskać zgodę pana to to w jaki sposób możemy o nim powiedzieć że jest wolnym człowiek. Na jakich płaszczyznach pozycja chłopa była lepsza niż afrykańskiego niewolnika na plantacji?
O tyle lepsza że chłop obrabiał ziemię pańską i "swoją", która to chłopska ziemia była dziedziczona. Nadto plony i zarobek z chłopskiej ziemi chłop wydawał wedle swojej woli. To chyba wystarczająco duże różnice z niewolnictwem?
historia cywilizacji jest historią spierających się ideologi. każda rewolucja i postanie miały kotrrewolucje. przed każdą wojną byli zwykli ludzie którzy protestowali przecikwo niej. również ten film jest kontrrewolucją do pewnej kulturowej rewolucji
Owszem, przede wszystkim powinna być wolna od ideologii nacjonalistycznej. A w Polsce niestety od wielu, wielu lat nie mamy uczciwego nauczania historii, tak jak na zachodzie, tylko politykę historyczną mającą za zadanie wychowywać Polaków już od dziecka na nacjonalistów, myślących że Polska jest ważniejszym krajem niż faktycznie jest, masturbujących się do swojej "wielkiej" historii "Wielkiej Polski", pozbawionych umiejętności uczciwego porównywania swojego kraju do reszty świata. Bo przeciętny Polak nawet nie interesuje się innymi krajami, już od dziecka w szkole uczony, że świat dzieli się na Polskę i resztę świata... Przykre, jak bardzo jesteśmy pod tym względem podobni do rosjan, choć tego nawet nie zauważamy...
Jestem daleki od jednostronnego osądzania szlachty czy chłopstwa, ale materiał jest pełen pustej retoryki - w stylu chłop by tego nie zrozumiał, chłopi nie chcieli podróżować - bo nie podróżowali itp. Po pierwsze cały materiał jest o "niewolnictwie", ale autor nie definiuje na początku tego terminu. Bez wskazania takiej definicji (w szczególności na początku wypowiedzi) powoduje, że dalsze wypowiedzi nie są odniesieniem do tej definicji. Osobiście uważam, że analiza czy chłopi byli niewolnikami powinna odnosić się do różnych modeli niewolnictwa. Patrzenie jedynie przez pryzmat plantacji jest karygodnym błędem. W naszym kręgu kulturowym ważniejsze jest niewolnictwo w starożytnym Rzymie. Proszę zwrócić uwagę na niektóre instytucje prawne tam ustanowione: "Actio exercitoria". Prawo rzymskie zakładało, że niewolnik mógł być kapitanem statku - sam dowodził statkiem morskim i pływał po całym cesarstwie! Niewolnictwo miało na świecie bardzo wiele różnych twarzy i niewolnik nie zawsze był źle traktowany - czasami był cenny i o niego dbano. Jednocześnie najsilniejszym argumentem jest przywiązanie chłopa do ziemi i sprzedaż ziemi razem z chłopami (oczywiście z wyjątkami i modyfikacjami). Nie da się jednoznacznie uznać że chłopi byli niewolnikami, na pewno nie było to niewolnictwie w typie znanym z plantacji w Ameryce czy belgijskiej Afryce. Na pewno nie byli też w pełni wolnymi ludźmi, więcej praw/możliwości mieli mieli choćby mieszczanie. Dlatego uważam, że rozmowa powinna dotyczyć definicji niewolnictwa - i zgodnie z taką współczesną definicją (za ONZ) chłopi byli niewolnikami (podobnie jak wielu XIX wiecznych pracowników fabryk).
Dzień dobry, zarzuca mi Pan, że materiał jest pełen pustej retoryki, a potem w zasadzie wyważa Pan otwarte przeze mnie drzwi, przyznając, że uznanie kogoś za niewolnika jest zależne od definicji tego sformułowania, a ta zmienia się w czasie. Dokładnie tak - w segmencie dotyczącym błędu prezentyzmu przecież pośrednio właśnie o tym mówię i formułuję tezę, że nie można 1 do 1 przystawiać współczesnej miary moralnej do zjawisk z tak odległej przeszłości jak ta staropolska - ergo używanie np. współczesnej definicji ONZ w celu wyłapywania niewolnictwa sprzed 300 lat to nadużycie. Tak jak być może za 100 lat nadużyciem względem naszej społeczności będzie przystawianie do niej ówczesnej definicji tego zjawiska. Mimo wszystko dziękuję za merytoryczny komentarz. Pozdrawiam!
@@DarekRybacki Wycofuję określenie "pełen", przepraszam - udzieliły mi się emocje. Są w odcinku triki retoryczne, liczyłem na trochę inny odcinek. Generalnie się z Panem zgadzam, szczególnie co do celowego znęcania się nad chłopami. Jednak ja wychodzę z innego miejsca oceniając historię, nie opisuję jej z perspektywy XVII wieku, tylko oceniam etyczność stosując współczesne normy. Współcześnie potępiamy niewolnictwo, a ja w relacjach społecznych z chłopami widzę wiele jego elementów. Jednocześnie mam świadomość, że niewolnictwo istnieje od zarania dziejów i może różnie wyglądać, dlatego sprzeciwiam się uproszczeniom. Szlachta mogła wcześniej znieść pańszczyznę, przewiązanie chłopa do ziemi - może to zmieniłoby oblicze XVIII wiecznej Polski. Taka historia alternatywna...
@@DarekRybacki upraszczasz system pańszczyźniany poczawszy od 16 przez 17 do 18 wieku zwiększany to niewolnictwo ,niezależnie że sytuacja mogła być różna Tak jak sytuacja chłopa w Galicji i nienawiść do szlachty w 19 wieku Ciemnota bieda zacofanie analfabetyzm, a w innych zaborach, to literatura ale na bazie obserwacji ,nowele o ciemnocie biedzie na prowincji Janko Muzykant i Antek Prusa Sienkiewicza Konopnickiej
Zarzut: chłopi byli przewiązani do folwarku pana i karani za ucieczkę Odpowiedź Darka: chłopi nie mieli podróżniczej inklinacji To jest jeden z nielicznych fragmentów powyższego filmiku, gdzie Darek w ogóle chociaż *próbuje* odnieść się do argumentów wskazujących na to, że późna pańszczyzna w Polsce miała wszystkie znamiona niewolnictwa. Reszta w ogóle nawet nie tyczy się tematu i jest tylko wyjaśnianiem, czemu podawanie źródeł jest be. No nie warto.
Dla uzupełnienia, żeby ktoś, kto czyta takie komentarze miał pełen ogląd sprawy. Wzmiankowany cytat brzmi: "Sprawą bezpośrednio związaną z pańszczyzną jest poddaństwo i przywiązanie do ziemi. Już od XV wieku istniała tendencja do wiązania chłopa z jego ziemią i ograniczania jego mobilności. Zdecydowana większość chłopów nie miała jednak podróżniczej inklinacji: chłopom daleko było do nas. Współcześnie podróżowanie z miejsca na miejsce jest czymś naturalnym, dawniej oznaczało opuszczenie swojego mikroświata". I dalej: "Próby prawnego ograniczania mobilności chłopów są faktem. Czy były to próby skuteczne? Zdecydowanie nie. Przypadki ucieczki chłopów od konkretnego pana zdarzały się - i to relatywnie nierzadko. Chłopi jednak nie uciekali po to, aby uzyskać wolność i uniezależnić się - tak, jak wyobrażalibyśmy to sobie dzisiaj. Zwyczajnie szukali kurateli innego szlachcica, oferującego lepsze warunki. Szlachta zaś nieustannie rywalizowała o chłopów, zdarzało się, że to konkurencyjni szlachcice organizowali ucieczki co sprawniejszych gospodarzy, potem zaś chronili ich przed konsekwencjami".
@@DarekRybacki A czy dałoby się uzupełnić jeszcze sam filmik, żeby znalazły tam się jakieś kontrargumenty dla wskazywanych przez historyków znamion niewolnictwa?
@@zefciu Pan Darek sam sobie zaprzecza w tym komentarzu. Z jednej strony chlop nie chciał się przenosić i zmieniać miejsca zamieszkania, a z drugiej szlachta ograniczała mobilność chłopów tylko po co jak chlop nie chciał się przenosić?
@@zefciu Pan Darek sam sobie zaprzecza w tym komentarzu. Z jednej strony chlop nie chciał się przenosić i zmieniać miejsca zamieszkania, a z drugiej szlachta ograniczała mobilność chłopów tylko po co jak chlop nie chciał się przenosić?
Dostają jeść, dach nad głową, nierzadko "przyodziewek" i to co zarobią "na własną rękę" jest ich. A na dodatek, mają zagwarantowane "ubezpieczenie emerytalne", bo pan im bynajmniej ziemi nie odbierał, kiedy kmiecie zrobili się starzy. Ziemię dziedziczył syn lub córka (znam z historii takie przypadki. Na przykład, Katarzyna Łeś, która po rodzicach odziedziczyła majątek, a mój przodek, Wojciech się w niego "wżenił"). A starych "hultajów" ( ludzi wolnych) czekała przysłowiowa "torba i kij", czyli - los żebraka. Nie na darmo hultaje śpiewali po karczmach: "Pij! Pij! Pij bracie pij! Na starość torba i kij!" Znaczy, znane są przypadki, że syn wyrzucał starego ojca/matkę z domu do nieogrzewanej komórki przy chlewiku. Ale skoro je komentowano z oburzeniem, znaczy - nie było to zjawisko powszechne.
@@alfacore1512chłop był takim samym niewolnikiem jak murzyn w Ameryce i podobnie kosztował facet z piórkiem w czapce próbuje dzisiaj wybielać szlachtę która jako jedyna miała prawo do bycia Polakami a ty głupio poklaskujesz po obejrzeniu jakiegoś filmiku
1 Czyli wyrzucenie ze wsi i pozostawienie swojego dorobku to przejaw wolności? 2 Apropo Skargi, jasne, że nie każdy szlachcic był mordercą ale najważniejszą rzeczą w tym fragmencie było to, że takiego szlachcica nie spotykała kara. Czyli prawo nie broniło chłopów przed wyzyskującymi ich szlachcicami. 3 Co do poziomu życia biedniejszych szlachciców. Też robili w polu, prawda ale czy chłop gdyby zabił takiego szlachcica szaroherbowego to by odpowiadał prawnie czy nikt by się za szlachcica nie upomniał? 4 Czy możemy stwierdzić, że poziom życia chłopa na przestrzeni wieków zależał od dobrobytu szlachcica, który gdy przyszła bieda i chude lata zaczął wyzyskiwać swoich chłopów? 5 Problem nie leży w samej pańszczyźnie ale tym czym się ona później stała. Ile dni chłop musiał pracować w polu szlachcica i ile dni mu zostało, żeby obrobić swoje pole w tygodniu? Szczególnie w XVII-XVIIIw. Czy kmiecie zatrudniali czeladź do pracy w dworze pańskim żeby w tym czasie leżeć do góry brzuchem czy mieli jakiś inny powód? 6 Co to znaczy, że szlachcice chronili chłopów przed konsekwencjami ucieczki? Co za to groziło? Czego wolny chłop miał się bać? 7 „miało to charakter sprzedaży dóbr a nie ludzi” - czyli chłop był rzeczą a nie człowiekiem?
@@kandarayun Normalnie, kupujesz firmę i z automatu stajesz się pracodawcą dla obecnych pracownikow na takich samych warunkach na jakich mieli podpisane wcześniej umowy. Mogą też odejść z firmy jeśli tak uważają albo być zwolnieni i dostać odprawy. Nie wiem tylko co mają się obecne czasy do odległej przeszłości. Nowy szlachcic nabywał wioski z dosłownie wszystkim co się na ich terenie znajdowało razem z ludźmi, którzy nie mieli żadnego wyboru. Tam był ich dom, ich pole, życiowy dorobek. Jak sam autor nagrania przyznał, za ucieczkę do innej wioski byli ścigani. A nie ściga się człowieka za coś do czego ma prawo, chyba że jednak takiego prawa nie posiada…
@@steamplayer2460 a czy czasem nie jest tak, że jak podejdziesz sobie z pracy tak o, i nikomu o tym nie powiesz, to jest to zwyczajne porzucenie pracy? I nie jest tak, że musisz pisać jakieś wypowiedzenia? Czyli... Musisz uzyskać zgodę pracodawcy żeby odejść
Ja też na niego czekałem. Niestety nie doczekałem się tego, co autor obiecywał - odniesienia się do wskazywanych przez historyków znamion niewolnictwa, jakie miała późna polska pańszczyzna.
@@zefciuniech pan nie czyta opracowań PRLu Niech pan sięgnie po opracowania miedzywojenne albo jeszcze wcześniejsze pisane pod zaborami... tak wtedy też historycy pisali. A jak to mało to proszę sięgnąć do tekstów źródłowych... dużo pan się dowie i dużo zrozumie...
Mądry wykład. W dzisiejszym zalewie głupstw i bzdur miło jest wysłuchać czegoś pouczającego i wiarygodnego. Dlatego poszła subskrypcja! I pięknie dziękuję.
7:33 nie narzucona....ciekawe okładnie chłopa nie garnącego się do roboty z pewnością nie było objawem przymusu....to tylko taka kulturowa spuścizna....
Niewolnictwo nie ograniczało się jedynie do tematu niewolnictwa czarnych w USA. Proszę nie spłycać tematu. Człowiek wolny jak np imć pan szlachcic, miał prawo do własności wolności osobistej i zmiany miejsca zamieszkania. Chłopi zwłaszcza w XVIII wieku osoba wolną nie był. To że szlachcic nie szafował karą śmierci wynikało jedynie z tego że im się to nie opłacało. Faktem potwierdzającym taki a nie inny los chłopów jest to że wiedziano potrzebę wzięcia ich pod ochronę państwa na mocy Konstytucji 3 Maja. Polecam tobie drogi autorze poczytanie o niewolnictwie np w Imperium Osmańskim.
Racja. W starym testamencie wypisane są prawa niewolników. Grzechem było zabić niewolnika bez powodu, a starym sługom trzeba było zapewnić opiekę. Można też było zgodzić się na zostanie niewolnikiem na 6 lat. Po tym okresie to niewolnik decydował czy chce odzyskać wolność, czy zostać z panem do końca. Pod pewnymi względami chłopi mieli gorzej od niewolników.
Właściciel czarnych niewolników w Luizjanie czy Mississippi tez na ogół nie był sadystą, który się nad nimi znęcał. Niewolnik był jak koń roboczy, przedstawiał określoną wartość (wcale nie małą) więc właściciel dbał o to, aby ten pracował możliwie wydajnie i długo. Niezależnie od tego czy był to Murzyn w Luizjanie czy polski lub ruski chłop, który tak jak i czarny w Ameryce stanowił własność posiadacza ziemskiego.
to mało wiesz, każdy chłop raz w roku na gody mógł wymówić pańszczyznę z tymże odchodził z tym co miał na sobie. Rezygnował ze swojej ziemi - coś co przekazywał w testamencie dzieciom
"Faktem potwierdzającym taki a nie inny los chłopów jest to że wiedziano potrzebę wzięcia ich pod ochronę państwa na mocy Konstytucji 3 Maja." - czyli aby od tego czasu to państwo żyło z ich pracy po drodze majac np rekruta co umrze za panstwo ....swiat poszedł do przodu pojawiły sie komputery, samoloty, amfetamina ...ale nadal ktos kogoś musi wyzyskiwac dlatego dzisiaj jestes tak wolny że to panstwo zabiera tobie 70% tego co wypracujesz..... i zakoduj nigdy samo z tego nie zrezygnuje.
Darku drogi, LubieTwoje gawedy bo kocham nasza historie, zas dzis dzieki Twoim uzasadnieniom odrobilem sporo swoich zaleglosci z bardzo istotnej czasci historii Rzeczypospolitej. Dziekuje Ci za Twoje zaangazowanie i zycze Ci dalszych sukcesow w naswietlaniu realiow historii naszej najjasniejszej Rzeczypospolitej 🙂 Badz zdrow, Wieslaw
Autor tego filmu wytyka "chlopomanom" wybiórczość a sam pomija wiele istotnych niuansów. Po pierwsze czynsz dzierżawny był generalnie bardziej korzystny niż pańszczyzna, ponieważ pieniądze ulegały większej inflacji niż praca. Ponadto w 22:47 minucie autor bredzi, że przywiązanie do ziemii było w porządku, bo chłopi i tak woleli mieszkać w swojej wiosce. Tymczasem przywiązanie do ziemi oznaczało, że chłopi byli pozbawieni podstawowej wolności osobistej - prawa do przemieszczania i wyboru drogi życiowej, byli jedynie ludzką siłą roboczą do uprawy gleby. Chłopi byli de facto niewolnikami, ponieważ praktycznie całe ich życie było zależne od pana szlachcica, jeżeli to nie jest niewolnictwo, to nie wiem co nim jest.
Taki jest, według mnie sens wypowiedzi 22:56 gdy mówisz, że "większość chłopów nie miała podróżniczej inklinacji" co może wskazywać, że przywiązanie do ziemi nie było żadnym problemem bo chłopi i tak nie chcieli wyjeżdżać. Czyli, że to było w porządku. Pytanie tylko, czy ten brak "inklinacji" nie był skutkiem ich przypisania do ziemi?
@@antonizygado1120 " Większość chłopów nie miała podróżniczej inklinacji" i największym problem szlachty było zbiegostwo chłopów przeciw któremu wydano w wieku XVI 24 konstytucje, a w XVII już 38. Nawet wojny, wrogie najazdy czy sprawy podatkowe nie budziły takiego zainteresowania szlachty jak zbiegostwo chłopów.
Nie słyszę tam sformułowania "przywiązanie do ziemi było w porządku" - natomiast stwierdzenie, że większość chłopów nie miała podróżniczej inklinacji podtrzymuję w związku z faktem przywiązywania się do swoich mikroświatów. Użyłem tego argumentu, żeby podkreślić (dość jasno), że chłopi różnili się od nas i nie powinniśmy przykładać do nich naszej - ogromnie mobilnej, wręcz nastawionej na ciągły ruch - miary. Potem zaś dość precyzyjnie rozjaśniam temat dotyczący mobilności + odnoszę się do prac chyba czołowego historyka zajmującego się tymi sprawami. Możemy się wymieniać argumentami, ale proszę nie wmawiać mi "dziecka w brzuch". Pozdrawiam.
Dziękuję za przedstawienie tematu, bardzo ważnego. Dowodzi on jak potrzebne jest odejście od instynktownego generalizowania tematu, a także przenoszenie wartościowania odległych czasów przez dzisiejszy system wartości i współczesnych struktur społecznych. Podobnie jest z dzisiejszym widzeniem, ocenianiem krajów, społeczeństw innych niż „nasze”, jakaż różnorodność społeczności w Hiszpanii, Niemczech, Skandynawii, Izraela, Syrii, Kambodży, Tailandii, Japonii itd. itp. Potrzebnym jest jednak porównywanie sytuacji ekonomicznych i społecznych w różnych regionach Polski z krajami sąsiednimi i tymi dalszymi w różnych ważnych dla Polski okresach historycznych. Potrzebnym jest porównywanie mentalności, zdolności, egzekucji obowiązującego prawa itp Pozdrawiam
Częsć chłopów była wolna, ale chłopi pańszczyźniani byli pewnym rodzajem niewolników, na terenie Polski należących do państwa rosyjskiego byli niewolnikami do końca Pierwszej Wojny Światowej.
Ciekawy program Darku. Generalnie zgadzam się, że pańszczyzna (szczególnie w tej wczesnej - często dobrowolnej formie) nie była niewolnictwem. Jednakże należy zauważyć, że wraz z powszechnym ubożeniem szlachty i co się z tym wiąże z ogólnym upadkiem Rzeczypospolitej (min. od połowy 17 wieku) zwiększał się ucisk ekonomiczny kmieci (którzy w końcu przemienili się w podległe chłopstwo). Szlachta ( w swojej większości) nie chcąc za bardzo reformować państwa zarówno jak i ustrojowo tak i ekonomicznie (choćby poprzez poszukiwaniu nowych metod zarabiania pieniędzy - co miało miejsce w krajach Zachodnich) kurczowo trzymała się "tradycji" czyli rolnictwa - głównie uprawy zbóż. Niedorozwój miast i związanego z nim przemysłu nie oferował chłopom żadnej zarobkowej alternatywy a szlachcie nie dawał możliwości dywersyfikacji dochodów. Pańszczyzna była zarówno produktem (szczególnie pod koniec swojego istnienia) zacofania ekonomicznego jak i próbą radzenia sobie jakoś z owym zacofaniem. Oczywiście można się kłócić, że dzisiejsi Polacy pracujący po 12 godzin dziennie w korporacjach, tyrający na kredyty mieszkaniowe i inne zobowiązania prawie niczym się od chłopa pańszczyźnianego nie różną, ale jednak chyba to nie to samo. Tu dochodzimy do kwestii wolności osobistej, początkowo dość dużej, ale z czasem coraz bardziej ograniczanej. "Wolny rynek" przepływu kmieci od jednego pana do drugiego, gdzie można było zmienić pracodawcę na lepszego czasem też został mocno ograniczony (w czasach saskich i i początku XIX wieku - i co ciekawie zaborcy wcale nie byli tu lepsi). Stan szlachecki wytworzył swoisty kartel, w ochronie interesów a szlachcic który się wyłamywał i "podbierał" chłopów innym mógł się liczyć ze społecznym wykluczeniem, sprawami sądowymi a w czasach Rzeczpospolitej nawet sąsiedzkim zajazdem. Problem był na tyle poważny, że został regulowany przez Konstytucję 3 Maja (w sposób dość liberalny jak na tamte czasy - co wywołał nieskrywany strach zaborców). Moim skromnym zdaniem skrajne formy pańszczyzny niebezpiecznie się o niewolnictwo ocierały, chociaż ogólnie stawianie znaku równości między nimi jest bardzo dużym uproszczeniem. Pozdrawiam.
Nie nie nie, wszystko ok. Szlachcice byli ok. Zabawne jest właśnie że większość przykładów podawanych jest przez naszego rzetelnego autora z wieku XVI który był dla chłopów jeszcze całkiem dobrym.
Brawo! Na marginesie można dodać, że pod koniec istnienia Rzeczpospolitej, dążenia do oświeceniowych reform w duchu równości i wolności wyszły od samych przedstawicieli szlachty. Karol Marks to chyba ostatni człowiek, którego ktokolwiek podejrzewałby o wybielanie stanu szlacheckiego. Tymczasem tak pisał on o konstytucji 3 maja: "Konstytucja utrzymywała wprawdzie przywileje szlacheckie i nie wyzwoliła chłopów, ale zapewniła im opiekę prawa i torowała drogę do emancypacji przez dobrowolne umowy chłopów z dziedzicami. Ludność miejską zaliczyła do kręgu obywateli posiadających równouprawnienie polityczne [...] Przy wszystkich swoich brakach konstytucja ta widnieje na tle rosyjsko-prusko-austriackiej barbarii jako jedyne dzieło wolnościowe, które kiedykolwiek Europa Wschodnia samodzielnie stworzyła. [Tu może odrobinę przesadził, moim zdaniem, ale mniejsza z tym] I wyszła ona wyłącznie z klasy uprzywilejowanej, ze szlachty. *Historia świata nie zna innego przykładu podobnej szlachetności szlachty."* Tadeusz Kościuszko, który chciał pójść dalej, a nawet większość "polskich Jakobinów", bardziej radykalnych od Kościuszki, jak Jakub Jasiński, też wywodziła się ze szlachty.
Jednak zważ, że była to spóźniona reakcja. Poparta jedynie przez część stanu szlacheckiego. Ja ją widzę jako akt desperacji, próbujący w ostatniej chwili przeciągnąć na swoją stronę jak najwięcej ludzi, a nie jako nagły przypływ szlachetności.
@@mszalans4817a dlaczego spóźniona? Bo rzplia miała kiepski już wtedy ustrój a na prawa w niej stanowione największy wpływ miały mocarstwa ościenne, które robiły wszystko aby w rzplitej był delikatnie mówiąc burdel na kółkach. Była całkiem spora grupa szlachty i możnowładców którzy taki stan chcieli zmienić, ale pamiętaj że to sejm stanowił prawo, a państwa ościenne po prostu przekupowaly posłów. Lub później w czasach rozbiorów żadne prawo nie mogło być ustanowione bez zgody ambasadora rosji. Ciężko reformować kraj w takich warunkach.
@@PaweSzafranPasiekaLakowa Jeśli dobrze rozumiem, mówisz, że wszystko wina mocarstw ościennych. No dobrze, ale kto im na to najpierw pozwolił?.. Ustrój Rzplitej tworzony przez szlachtę doprowadził ją do stanu, gdzie te mocarstwa mogły sobie na to pozwolić. A 3 maj to była próba naprawy spóźniona 100 lat i to jeszcze wcale nie ze szlachetnych pobudek.
@@mszalans4817 nie twierdzę że stan rzplitej jest wina zewnętrzną. Napisałem że reformowanie kraju w systemie i sytuacji gdzie może mącić każdy kto chce nie jest proste. Poza tym o ile reformy w kraju były spóźnione to mimo wszystko kontynuacja ze swoimi reformami wybiegała sporo do przodu.
Zapewne ta reszta stanu szlacheckiego obawiała się podobnego rozwoju wypadków jak w Paryżu. Dzięki temu uchodźcy z Francji mieli dokąd uciekać przed zgilotynowaniem. Profesor Tylus ciekawie mówi o tym.
@@kotmaciek1509 Nie pisałem komentarza żeby go później tłumaczyć.Rozwinę więc najskromniej jak potrafię:Cały świat zauroczony jest zasobem pod tytułem pieniądze.Mało kto ma świadomość że waluty to forma "zamrożonej" energii w wielkim skrócie.NASZEJ energii... Panie Kocie : )
@@kotmaciek1509Ogólnie jest w tym odrobina racji. Podatek dochodowy, vat, srat, miliard opłat, oprocentowanie kredytu hipotecznego. Kiedyś jak było mniej biurokracji i kontroli nad tym co robisz to dużo trudniej było z Ciebie wyssać kasę/pracę.
Dziękuję za to wyważone, zdroworozsądkowe spijrzenie na kwestie naszej historii. Mnie osobiście denerwuje patrzenie na historię przez pryzmat teraźniejszości. Jest to absurd, bo to to, czego dzisiaj doświadczamy jest w oczywisty sposób konsekwencją pezeszłosci, więc zupełnie na odwrót.
Ten Kościuszko to chyba wariat był, niby dobrze urodzony , a wolności chciał dla chłopów na swoich włościach, co byli zniewoleni przez panów ślachtę i dziesięcinę jeszcze musieli kościołowi oddawać. Rzeczywiście chłopstwo w przepychu i dobrobycie żyło, a szlachcice na konto zasiłek emerytalny im odprowadzali.
@@ewasaagacka6766 Kościuszko pochodził z ubogiej szlachty. Schedę po rodzicach, jaką miał do podziału z rodzeństwem stanowiła wiosczyna złożona z 6 dymów. "Majątek" pozostawił siostrze a sam ruszył w świat. Nie walczył więc o " wolność chłopów na swoich włościach" - bo ich nie posiadał.
A ja jestem potomkiem arystokratów. Mój bezpośredni przodek walczył u Kościuszki. Rodzina herbu Jastrzębiec, tak jak pokazana @4:45. Wśród przodków miałem również Brytyjczyków i Niemców.
8:54 ta na styl napoleoński.....kajdany zdjęte z butami...rzeczywiście jak karą mogło być odebranie całego dobytku życia...przecież miałeś wolność...nic więcej bo wszystko ci pod przymusem zabrano...a nie czekaj wcześniej też nic nie miałeś. Narzędzie rolne na pańskiej ziemi
@@strzeleckiw Spałeś na lekcjach historii. Wiesz chłopcze ja nie spałem i wiem co to była pańszczyzna. Wróc się do podstawówki i doucz się jak niewiesz.
@@1984Kojot skoro byłeś pilnym uczniem i nie spałeś na historii to błyśniesz nam teraz swoją wiedzą o napiszesz kiedy wprowadzono pańszczyznę i dlaczego? Jak długo trwala? Kiedy się skończyła? Wystarczy 10 zdań... czekam na popis twojej erudycji i wiedzy w temacie....
@@maciejklepczarek223 Chłop miał status własności. Mógł być sprzedawany I dysponowany jak każda inna własność. Na "straży" jego praw stał szlachcic-właściciel, wiec de facto chłopa nic nie chroniło przed samowola pana. Nawet najbiedniejszy szlachcic miał więcej praw niż każdy chłop. Rzymscy niewolnicy w czasach cesarstwa mieli więcej praw niż polski chłop, nie można było ich bezkarnie zabijać, mieli prawo do wykupienia się z niewoli. I pamiętajmy że należy patrzeć na stan rzeczywisty, a nie wyidealizowany obraz historii.
@@maciejklepczarek223 Każda definicje encyklopedyczna np PWN. Chłop mógł być sprzedany/ kupiony Nie mógł zgodnie z prawem zmienić miejsca zamieszkania. Nie mógł wybrać samodzielnie profesji. Nie miał tytułu własności ziemi i mógł być z niej usunięty. Nie miał prawa politycznych. Prawo nie chroniło jego życia ani zdrowia. Nie jest teraz prawda że takie postrzeganie tamtej rzeczywistości to nasza współczesna perspektywa bo tak to też oceniał np Piotr Skarga w swoich kazaniach.
@@tomaszgrzegorzek5467 nie miał tytułu do ziemi ale w testamencie notarialnym mógł ją przekazywać w spadku? Dokładnie cytujesz propagandę , a wszystkie sprzeczne z częścią źródeł historycznych
To że wychowany w niewolniczej rzeczywistości niewolnik, któremu od urodzenia wpajany jest irracjonalny podział społeczny klasyfikujący go jako istotę niższego rzędu, będzie swoją niewolniczą egzystencję postrzegał jako normę jest oczywiste. Gdyż nie dano mu szansy poznania innej rzeczywistości traktując jak folwarczaną zwierzynę o niecy wyższym statusie niż krowa. Nie zmienia to faktu iż brak świadomości niewolnika o swym niewolnictwie nadaje tej sytuacji jedynie tragizmu, nie stanowi zaś wymówki dla takiego traktowania innego człowieka.
Polecam jednak odrzucić ahistoryzm. Posługiwanie się współczesna terminologia do opisu zjawisk sprzed setek lat prowadzi do przekłamań. Chłop był chłopem, a nie niewolnikiem. Czy to lepiej, to inna sprawa.
@@WiktorZielonkaa mugol nie odrabiać Panszczyzny? Albo zażądać wynagrodzenia za pracę? Podział na stany był podziałem na niewolników i panów. Miało to różne nazwy I ubierano to było w różne ideologie . Było zwykłym wyzyskiem i niewolnictwem na własnym narodem.
Oczywiście chłopi pańszczyźniani nie byli niewolnikami. Oni byli prawie jak niewolnicy. Nie mieli wolności osobistej, nie mogli się swobodnie poruszać, o niewielu sprawach mogli samodzielnie decydować. Nawet ożenek z dziewczyną z innej wsi zależał od woli szlachcica, który był niemal "właścicielem" tych, co mieszkali w jego włościach. Sama szlachta nie identyfikowała się z chłopstwem, który szlachta uważała za inny naród. Sama szlachta uważała, że pochodzi od tajemniczych Sarmatów. Szlachta miała prawie całkowitą władzę na chłopami, sprawowała nad nimi władzę sądowniczą i karną - jeśli chłop dokonał jakiegoś przestępstwa, nie wykonywał rozkazów szlachcica, bywał sądzony przez szlachcica, karany np. poprzez 100 lub więcej batów lub zakuwany w dyby na jakiś okres. Pod dominacją szlachty chłop był zdegenerowany (ciemny i głupi, skarlały fizycznie), doprowadzony do roli zwierzęcia roboczego, narzędzia roboczego. Jeśli się szlachcie chłop nie podobał, w każdej chwili mógł go wyrzucić ze wsi.
Panie Autorze, niezmierzonym (jak sądzę) akcentem komicznym jest złożenie na głowę kołpaka z piórem ( a jakże!) i wypowiadanie się obiektywne o sytuacji polskiego chłopa. Już biegnę po mój biały kaptur, żeby się obiektywnie wypowiedzieć o niezłej kondycji czarnoskórych w południowych stanach Stanów Zjednoczonych. W ten sposób obaj będziemy wygladać przekonująco! :)))
Panie Adamie, zielonego pojęcia nie ma Pan o tym, co próbuje Pan komentować, biorąc pod uwagę, że magierka (tak zwie się ów "kołpak z piórem") była nakryciem głowy używanym pod koniec XVI i na pocz. XVII wieku zarówno przez prostych chłopów i hajduków, jak i możnowładców i królów, na co mamy setki dowodów źródłowych. Biegnąc po kaptur, polecam zatem chwycić po drodze jakąś dobrą literaturę. Jej lektura więcej Panu przyniesie niż promowanie się ze swoją niewiedzą w internecie :)
Chłop różnił się od niewolnika tylko tym, że nie mógł być sprzedany solo tylko wraz z majątkiem. Tak pisze w swojej książce pt. "Złoty Wiek", dr hab Marcin Piątkowski, argumentując, że brak sprawnej administracji oraz oligarchizacja społeczeństwa przez warstwy rządzące (10-12% społeczeństwa XVI i XVII i XVIIIw) - doprowadziły bezpośrednio do upadku państwa. Obala też mity pt. "polska spichlerzem europy" bo jak się okazuje z badań, przedstawionych w ww. książce, Polska eksportowała ok 3% zboża w stosunku do zapotrzebowania europy. Książka ma charakter naukowy i wszedzie podawane są źródła. Nasze zachłystywanie się "szlachectwem" w kontekście treści tej książki oraz konsekwencji gospodarczych i społecznych, których z tego powodu doświadczyliśmy, jest delikatnie mówiąc, nie na miejscu. Pozdro!
Ty mówisz absurdy, chłopów nie nazywało sie niewolnikami,lecz nie traktowano ich jak ludzi,tylkovgorzej niz inwentarz.Mowia o tym zapiski cudzoziemskich podróżników nawet, opisując ich nory,to,ze nie wiedzą nic, będąc bardzo zdziwieni,ze ludzi mozna tak traktować.Szlachta nazywała siebie Sarmatami, pochodzą z sarmacji,a chlopi chyba z chlewu,nie mieli zadnych praw.W przypadku zabicia pana czekała ich kara na gardle tj.smierc.chlopa ew.grzywna,nie mogli opuszczać wnioski,mogli byc sprzedawani,a ich świat ograniczal sie do zaledwie kilku wiosek.Dlatego zniesienie pańszczyzny przez cara Rosji bylo dla nich wyzwoleniem a niektórzy historycy ze przyczyniło sie do wybuchu powstania listopadowego, naruszyło ich prawa, całkowicie upadlajace chłopów,nadane im na mocy statutów z drugiej polowy szesnastego wieku ,
Bardzo lubię kiedy obala się mity. Kiedy stereotypy odziera się z ich wierzchniego okrycia i ukazuje tendencyjność... Bardzo też lubię kiedy autorzy kanałów są inteligentni i kompetentni. I kiedy robią to co robią z pasją ❤👍🍻
Za czasów Jezusa podatek dla Cezara wynosił 1 denara, czyli wartość jednego dnia pracy fizycznej. Za czasów szlacheckich chłopi byli obarczeni dziesięciną. Teraz mamy podatek dochodowy rzędu 20% a dzień wolności podatkowej wypada w połowie roku (21 czerwca w zeszłym roku).
Pierwszy raz widzę, żeby ludzie w komentarzach tak merytorycznie zjechali autora nagrania. Zazwyczaj tworzą się bańki informacyjne i poklepywanie po plecach, a tu zjechali go od góry do dołu.
Autor ma anielską cierpliwość dla krytykowanego stanowiska, dziękuję. Mam kilka punktów uzupełniających i ze dwa punkty, gdzie się nie zgadzam. Baardzo długi komentarz. Pewnie kiedyś powinienem zrobić materiał na ten temat, ale chciałbym być z niego naprawdę zadowolony, biorąc pod uwagę spodziewane, ekhm, komentarze. 1. Społeczeństwo Polski i Litwy znało niewolnictwo, przez co bezmyślne używanie tego słowa zaciemnia sytuację. Jego członkowie byli porywani przez Tatarów na targi w Stambule, podobnie jak mieszkańcy wybrzeży Morza Śródziemnego. Na nowożytnej Litwie znano znano czeladź niewolną czy zakupną. Na początku XVIII wieku istniało jeszcze niewolnictwo w Rosji. Nie wykluczam a priori (przy decentralizacji prawa), że ktoś gdzieś mógłby znaleźć grupę ludności spełniającą kryteria niewolnictwa w Koronie, ale nie byłoby to chłopstwo poddane. Rozumiem, że można używać słowa niewolnik retorycznie, metaforycznie w różnych sytuacjach, ale nie nadaje się do opisu rzeczywistości poddaństwa w RON. Chłopi byli prawnie osobami, a ich obowiązki były określone. Nierówność prawna kategorii osób to standard do samego końca XVIII wieku na całym świecie. Istnienie pozaprawnych nadużyć nie zmienia podstawowego faktu. 2. Zresztą byłby to demograficzny absurd. Amerykańskie Południe miało niecałe 40% niewolniczej populacji, co jest bodaj górną stabilną granicą dla społeczeństw niewolniczych. Starożytna Sparta miała zapewne znacznie więcej niż 70% i ledwo sobie radzili, z regularnymi najazdami na wieś i grupowymi egzekucjami wybijających się helotów. Gdyby nowożytna Polska miała 90% niewolników, to szlachta by toczyła z nimi na okrągło wojnę wietnamską - z 10 lat, zanim by się wszystko rozleciało. Skądinąd wiemy, że standardy bojowe przypadkowego szlachcica bywały niskie. 3. Teoria (około)niewolnicza zwykle wykazuje hiperpolską koncentrację historyczną albo słabe rozumienie kontekstu, przez co brak w niej świadomości ustroju feudalnego w Europie. (Feudalizm w sensie szerokim, nie feudalizm wasalny w średniowieczu na Zachodzie). Rewolucja francuska miała masowe poparcie, ponieważ istniały nierówności stanowe, prawna podległość chłopów, różne upokarzające przywileje szlachty i przymusowe roboty na rzecz króla. Nawet w Wielkiej Brytanii XVIII wiek to panowanie arystokracji i gentry, gdzie prawa całej reszty bywały mocno teoretyczne, wieszano zwykłych ludzi bez pardonu i walczono z "radykalizmem" (typu żeby mieć prawa wyborcze). Różne absolutystyczne raje środkowowschodniej Europy - podziwiane przez polską publicystykę historyczną - opierały swoją władzę na współpracy króla przede wszystkim z arystokracją, z istniejącą elitą, podobnie jak we Francji. Te reżimy w Prusach i Austrii w pewnym sensie rozpadły się aż w 1918 roku. Cała struktura policyjno-przemocowa państwa istniała, żeby podpierać panowanie i pozycję personelu władzy królewskiej, w tym również panowanie szlachty nad chłopami. "Prochłopski" charakter tych porządków składał się z pewnego uporządkowania biurokratycznego, ale przede wszystkim lepszej państwowej propagandy i straszenia szlachty (do której trafiały wszystkie osoby z awansu), żeby była posłuszna. Ale jeśli byłeś faworytem królewskim czy generałem, to co ci zrobią sądy w sprawach chłopskich? 4. W związku z tym w RON chłop był obciążony przez jeden system - poddaństwo - w ramach którego dało się w praktyce często uciekać. A nie dwa, poddaństwo i aparat absolutystycznego państwa, który dokładał własne podatki, roboty przymusowe i brankę do wojska. Zapraszam do poczytania sobie o życiu w armii pruskiej. Faktem jest, że ze względu na rozkład granic Rzplitej w XVIII wieku - o czym bezpośrednio zadecydowała polityka Augusta II dążąca w jego głowie do Dziedziczności(tm)(patent pending) i Umocnienia Władzy Królewskiej(tm)(c) - Polacy mieli często najgorsze z dwóch światów, bo porywanie do wojska i wojny mocarstw odbywały się też na naszym terytorium. 5. Gradient rozwoju gospodarczego i poziomu życia w Europie idzie z zachodu na wschód, gdzie jest stopniowo coraz gorzej niezależnie od reżimu politycznego. (Między Francją a Polską jest mozaika najróżniejszych państewek). Główne przyczyny to dostęp do dalekosiężnego handlu, zysków kolonialnych i wielowiekowa akumulacja kapitału cywilizacyjnego. Nie jest zaskakujące w świetle tej tendencji, że chłop wschodnioeuropejski miał nie za bogato i podobnie do chłopów poza-europejskich. W istocie dopiero ten okres to jest jakieś wybijanie się cywilizacyjne (gł. zachodu) Europy ponad resztę świata. Jeszcze w dziele Jana Sowy (2011?) jest sporo przetworzonej pogardy dla nie-Zachodu tradycyjnej dla antysarmatyzmu. Teraz to chyba wyleciało poza zakres myśli wypowiadalnych dla tych środowisk. 6. Natomiast już w XVIII (czy częściowo pod koniec XVII) było to wobec Polski i Litwy opakowywane w większą, motywowaną politycznie narrację. Wyżywali się na niej pisarze czy to mieszczańscy, czy to monarchistyczni, czy to protestanccy, czy to chwalcy własnych krajów, czy to popierający politykę mocarstw sąsiednich (za pieniądze). Ich impresje należy traktować tak samo, jak zachwyty ludzi o przeciwnych motywacjach, i starać się skupiać na konkretniejszych źródłach. Istniała w RON względna wolność słowa i swoboda poruszania się, żeby sobie wszystko oglądać, rzeczy wcale nieoczywiste, natomiast słaba bywała państwowa propaganda. I contra: 7. Podkreślasz, Autorze, uzasadnienie i społeczną akceptację ustroju feudalnego, co jest rzeczywiście czynnikiem trudniejszym i przez to ważniejszym do zrozumienia dla dzisiejszego odbiorcy. Natomiast oczywiście chłopi zdawali sobie sprawę ze swojego niższego statusu i istniały poglądy o jego niesprawiedliwości, co pokazuje tak zwana literatura plebejska (z nią jest trochę skomplikowanie, bo zalicza się tu nieraz i osoby z awansu, i różnych wędrownych twórców de facto z marginesu). Sęk w tym, że przed rewolucją francuską nie było spójnej wizji innego świata - jeśli pominąć demagogiczne wizje, że jak król weźmie wszystkich pod but, to będzie dobrze. "Dobrze" to by było dla osób przydatnych dla reżimu i trudno nawet sobie wyobrazić historię RON kierowanej interesem dynastycznym, tyle rzeczy by się zmieniło. Z drugiej strony jeśli np. w powstaniach kozackich były (nieduże i nieuniwersalne) elementy chęci zmian społecznych, to ich wyobrażenia o bardziej wolnym społeczeństwie były w dużej części pochodzenia sarmackiego. A były też chęci realnych reform wewnątrzsystemowych, jak kampania Frycza Modrzewskiego o wyrównanie kar kryminalnych. Ich klęska, owszem, źle świadczy o szlachcie, choć nie szokuje - biorąc pod uwagę ogólne dążenie ludzi do własnego interesu. 8. Interpretacja słów Włodzimierza Dworzaczka (nie Dworaczka). Jak ktoś wypisywał takie rzeczy w latach 50., to można go różnie oceniać moralnie, jeśli się chce, ale na 70-80% to nie jest z przekonania. Dworzaczek był też zasłużonym wydawcą tekstów źródłowych i nie sądzę, żeby był sens go malować jako zaślepionego komunistę. Zresztą było dużo historiografii polskiej, na tematy chłopskie i gospodarcze, o nastawieniu jednoznacznie marksistowskim. To się rozciąga od badań o jakiejś tam wartości szczegółowej po poważne i wartościowe koncepcje intelektualne (Witold Kula). Gdyby dzisiejsza chłopomania była na takim poziomie horyzontów i skrupulatności, moglibyśmy być szczęśliwi.
@@panpogo Owszem, jeśli masz definicje słów z gumy, to niewolnikiem był także chłop francuski, węgierski, robotnik XIX-wieczny, ludzie zbierający dziś sezonowo owoce i pracujący dla apek smartfonowych. Gumy jeszcze trochę więcej i sam jesteś niewolnikiem państwa i swojej szkoły, albo pracodawcy. To jest różnica między używaniem czegoś jako emocjonalnego hasła do celów politycznych a opisem rzeczywistości. Historia, w zamyśle większości historyków, to ma być gałąź nauki. Jeśli nie rozumiesz świata analitycznie, to jesteś skazany na bierny stosunek do niego i ewentualnie upalanie się najmocniejszymi słowami jakie znajdziesz. Spoiler: w ten sposób te słowa się wyciera i tracą moc i znaczenie.
@@ZlotoNaKlatki Chłop pańszczyzny w I Rzeczpospolitej to niewolnik gdyż: Chłopów nie wynagradzano za pracę na rzecz pan oraz nie pozwalano im jej uniknąć. Chłop pańszczyźniany nie miał wolności osobistej i w żaden legalny sposób nie mogę odmienić swojego losu. Wieś mógł opuścić tylko za zezwoleniem pana. Zbiegostwa było nielegalne i karane na przykład wypaleniem znaku, podcięciem ścięgien czy praca w kajdanach. Zobowiązania pańszczyźniane były nieodwołalne, dożywotnie i dziedziczone. Chłop pańszczyźniany nie miał żadnej ochronny prawnej gdyż włości szlacheckie w I Rzeczpospolitej nie podlegały żadnej kontroli zwierzchniej. Jedynym źródłem prawa w folwarku panszczyźnianym był szlachcic właściciel. Dla chłopa jego pan był władzą ustawodawczą, wykonawczą i sadowniczą. Chłopów sprzedawano, kupowano, brano pod nich kredyty, darowywano oraz zapisywano w spadku rozbijając rodziny.
@@ZlotoNaKlatki A teraz zrób eksperyment myślowy i sprawdź które z tych punktów dotyczących chłopa pańszczyźnianego w I Rzeczpospolitej dotyczące także chłopa francuskiego lub robotnika sezonowego.
@@panpogo Dobrze, może chcesz poważniejszej odpowiedzi, proszę bardzo. Rzeczy które wymieniasz można podzielić na: 1. Czynniki prawne, które się nazywają "poddaństwo". Po części dowodzą właściwie przeciwnej tezy niż twierdzisz, tzn. że chłop był poddanym, a nie niewolnikiem. Niewolnik w ogóle nie funkcjonuje społecznie w kategoriach pracy, zobowiązań itp., tylko jako nie-osoba, z którą możesz zrobić, co chcesz. Poddaństwo to instytucjonalizacja nierówności (oczywiście, niesprawiedliwych) typowych dla dawnych społeczeństw. Zwracam uwagę, że to system istniejący wtedy w większości krajów, z różnicami w poziomie życia wynikającymi z ich zamożności. Niewolnictwo to system trudny do utrzymania na dużą skalę populacyjną, ze względów praktycznych, jak to też wspomniałem. Nikt w Rzplitej, łącznie z quasi-państewkami magnackimi, nie miałby środków ani możliwości utrzymywania ogromnej większości ludności jako niewolników. Do tego by potrzeba wyspy na Karaibach. Mam pod ręką książkę dosyć starą, ale pełną Marksa i walki klasowej, więc nie będzie, że autor chce wybielać szlachtę (J. Bardach, "Historia państwa i prawa Polski" Wwa 1957 t. II). S. 52, w kontekście tego jak chłopi zmniejszali własne gospodarstwa od późnego XVI wieku: "Chłopi często celowo zmierzali do zmniejszenia swych gospodarstw, aby odrabiać mniejszą pańszczyznę i utrzymywać mniej żywego inwentarza, za pomocą którego musieli pracować na pańskim". I dalej o tym, jak powstają pustki ziemi i szlachta próbuje je włączać do folwarków albo dzierżawić bogatym chłopom. Był problem z tym, żeby chłopi mieli dość własnej ziemi generującej obowiązki pańszczyźniane, bo się jej wyzbywali. Te liczby X dni pańszczyzny które się podaje, to są liczby z łana ziemi chłopskiej - ekwiwalent czynszu. Coraz więcej było gospodarstw na 1/2 czy 1/4 łana. Patologia gospodarcza? Zapewne, ale gdyby byli niewolnikami, to by ich po prostu wzięto za twarz do roboty i nikt by się nie bawił z chłopami w prawo cywilne. 2. Wymieniasz też pozaprawne nadużycia typu kryminalnego (i zapewne z jakichś tekstów moralizatorskich i publicystycznych, ale te są jeszcze słabsze). W każdym kraju uzyskanie czegokolwiek od sądu przeciwko potężnemu oskarżonemu, będąc ubogim plebejuszem, zależało od czyjegoś interesu politycznego, przy korupcji w kosmos. W związku z tym, co się przecież dzieje i dzisiaj, ludzie rezygnowali ze dochodzenia swoich krzywd. Trzeba mieć baśniowy obraz arystokratycznie rządzonej Francji czy Wielkiej Brytanii (miłosiernie nie dotykam Austrii, Prus), żeby tego widzieć. We Francji otwarcie istniało sądownictwo senioralne pana nad chłopem w kwestiach obowiązków poddańczych. Np. we francuskim Franche-Comte, owszem, zakazano ścigania zbiegłych chłopów - w 1788 pod naciskiem wojska (to Markov i Soboul, Wielka Rew. Francuzów, Wroc. 1984, s. 33). Czy w Polsce i ogólnie Europie Wschodniej było znacznie gorzej? Było i nie sądzę, by ktokolwiek poważny to podważał. Ale to wszystko w kwestii niewolnictwa dowodzi co najwyżej, że chłop, jako osoba, podlegał systemowi sądowemu, który pozostawiał wiele do życzenia. 3. Wreszcie, koronne dowody z lektury umów cywilnoprawnych przez publicystów z odlotowej lechickiej szkoły czytania dokumentów bez krytyki źródeł. W istocie *gdyby* szlachta mogła i sprzedawała majątki oddzielnie od praw senioralnych wobec gospodarzy chłopskich, wtedy przynajmniej z wierzchu mogłoby to wyglądać bardziej jak niewolnictwo, bo byłoby oderwane od ziemi i praw miejscowych. Ale jest przeciwnie i niewolniczanie muszą się rzucać na wzmianki, że ktoś sprzedaje wieś i 20 chłopów mieszkańców. A co się miało stać z tymi ludźmi? Mieli przestać być chłopami z tej okazji? To ładne życzenie, ale w ramach poddaństwa to równie dobrze mogli dostać balon i małego fiata. Co do sprzedaży praw do pracy konkretnych osób - w skutek których nie powstawała własność osoby i często były legalizacją zbiegostwa - to posłużę się z lenistwa samym A. Leszczyńskim, "Ludowa historia Polski", Wwa 2020, s. 160-161 i poprz. Autor wymienia szereg umów tego typu, musi stwierdzić na podstawie badań że były bardzo rzadkie. Tak jak pokazałem wcześniej, jak już ktoś miał chłopa w majątku, to była oddzielna kwestia jakie obowiązki prawne powstają u tego chłopa i z jakich względów. Leszczyński pisze zresztą o przedoświeceniowym podejściu do wolności osobistej (co ja bym określił jako świat przed rewolucją francuską), a nie o niewolnictwie, przez co jego rozważania w tym miejscu mogą się nawet nie wywracać jako możliwa interpretacja. Wspomina także o Rosji, wsch. Niemczech, Szlezwiku i mamy uroczy fragment: "Powszechnie handlowano także ludźmi w Prusach Wschodnich, w których transakcje egzekwował w dodatku - zupełnie inaczej niż w sąsiedniej Rzeczypospolitej - energiczny aparat policyjno-urzędniczy". Nie jestem znawcą szczegółów społeczeństwa pruskiego XVIII wieku, więc nie wiem ile z tego na poważnie wnioskować (na ile wiem, ustrój poddańczo-folwarczny był dość analogiczny do polskiego - jako wschodnioeuropejski standard). Ale dodam że Fryderyk II zw. Wielkim - model absolutyzmu oświeconego - wg Leszczyńskiego zakazał wspominania tym procederze publicznie i w prasie, ale sam w sobie był wciąż legalny i miał miejsce. To trochę addendum do moich słów o propagandzie.
@@DarekRybacki Tak, powstal w GALICJI glownie - gdzie zaborca NIE gnebil za narodowosc i nie powstal przeciw zaborcy -i polskich organizacji bylo sporo. I powstal jednak przeciwko szlachcie galicyjskiej. Bo lepiej zalozyc ruch i dzialac cywilizowanie niz panow pila ciac...
@@DarekRybacki Ruch ludowy i Narodowy to czynniki zewnętrzne. Przyszły z zachodu żeby mieszać wśród warstw społecznych. Dwór to folwark a pańszczyzna to podatek za ziemie dzierżawioną i tak to źle nie działało. Pozdrawiam serdecznie dobry film.
Zgadzam się, że pańszczyzna była obopólnie korzystna i wygodna, zwłaszcza gdy warunki ekonomiczne lub słaby urodzaj nie pozwoliły by na zgromadzanie gotówki na czynsz. Uważam jednak, że jak szlachta potrafiła egzekwować swoje prawa wobec ziemi którą oddawała chłopom w użytkowanie, tak sama dawno zapomniała, że ich ziemia była lennem oddanym ich przodkom, przez króla/księcia. Yak więc oni sami winni byli powinności wynikającej z posiadania tej ziemi, te skutecznie redukowali zwiększając swoje prawa a zmniejszając obowiązki, nie powielając tego procesu niżej w drabinie.
Dziękuję bardzo za ciekawy materiał i wysiłek na rzecz odkłamywania historii. Niestety mity i przekłamania powstałe czasami jeszcze w tzw. oświeceniu są mocno zakorzenione w powszechnej świadomości historycznej 😞. Pozdrawiam serdecznie !
Zależy jak konkretnie zdefiniujemy niewolnictwo. Jeśli zdefiniujemy je sztywno że ktoś jest własnością pana to chłopi nie byli niewolnikami, jednak jeśli zdefiniujemy je bardziej luźno ilością praw i wolności które przysługiwały, to chłopi jak najbardziej byli niewolnikami! Podobnie jest zresztą i dziś z osobami urodzonymi w skrajnej nędzy (np niepełnosprawność, bezdomność, alkoholizm kogoś w rodzinie): koszty życia (mieszkanie, jedzenie, leczenie, edukacja) obecnie wzrosły tak bardzo, że osoby te nie mają szans wyjścia z biedy, wszystko co zarabiają wydają na życie, o jakiejkolwiek inwestycji (kapitałowej czy w siebie) nie ma mowy, a z powodu braku pieniędzy, możliwości i prawa jakie mają stanowi ułamek praw jakie mają dobrze urodzeni. Jedyna różnica w stosunku do dawnego niewolnictwa: kiedyś panem był taki czy inny właściciel ziemski, dziś panem są politycy oraz ci mniej uczciwi przedsiębiorcy (zawyżanie cen produktów pierwszej potrzeby, zaniżanie pensji w zawodach niewymagających większego wykształcenia bo te osoby i tak nie mają gdzie pójść ani za co się wykształcić).
@@DarekRybacki Poza naukami ścislymi, nic nie jest czarne i białe a w ten czy inny sposób rozmyte. Np wielu niewolników w klasycznym rozumienia tego słowa (że ktoś jest czyjąś własnością) wedle prawa byli własnością jakiegoś pana, ale nierzadko de facto byli oni traktowani niemal jak członkowie rodziny. Często możliwe też było wyjście ze stanu niewolniczego. - mieli tak naprawdę lepiej niż setki tysięcy najbiedniejszych Polaków dziś. Co z tego że teoretycznie w Polsce wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, jak w praktyce to zależy od pieniędzy. Dlatego definicja niewolnctwo = niewielka ilość praw i wolności trafniej oddaje i tamtą i obecną rzeczywistość. Jedyne co się zmienia to ilość "panów", początkowo to był jeden pan, za czasów RP szlacheckiej dwóch (szlachcic i kościół), obecnie wielu (nieuczciwi wobec ludzi politycy i firmy, po części także my wszyscy np kupując towary firm znanych ze stosowania nieuczciwych praktyk wobec pracowników w Polsce, Afryce czy Azji).
I kolejna kwestia mogącą szokować, w kompucie, zdarzało się wielu towarzyszy jazdy narodowego autoramentu, czy to w jeździe kozackiej i pancernej czy nawet w husarii, pochodzenia plebejskiego, o czym świadczą nobilitacje za czasów Jana III Sobieskiego. Nawet na stanowiskach oficerskich zdarzali się plebejusze. Podobnie wcześniej, tj. w średniowieczu, rycerstwo było profesją, wykonywaną również przez sołtysów, wójtów czy burmistrzów. Mało tego, Karol Ginter w swojej pracy o pospolitym ruszeniu opisał przypadki znalezione w źródłach o ludziach zmieniających swój status i klasę społeczną, zależnie od okoliczności, np. w celu uniknięcia zobowiązań podatkowych, wojskowych itd.
No co raz lepiej. Jak szlachcic nie dobierał się do chlopek😂😂😂 tylko trzymał do chrztu dzieci. Jacy wstrzemiezliwi panowie bracia... Godna podziwu determinacja do gloryfikacji stanu... tyle że życzeniowa. I na koniec, to że szlachcice nie żyją i nie mogą się bronić. To argument obosieczny...ci pokrzywdzeni też nie żyją więc nie mogą przedstawić pełnej listy swoich krzywd.
Ale żyją potomkowie np. Czartoryskich którzy nigdy nie podejmą rękawicy i nie staną do dyskusji. Wolą brylować na salonach, sprzedawać Polakom za pieniądze Polaków "Damę z łasiczką". Pan Darek wydaje się być orędownikiem i obrońcą nieszczęśliwej szlachty. A sama jego narracja bagatelizowania tematu przypomina do złudzenia PISowskie odpieranie zarzutów. Ach no tak. Pan Darek to Klub Jagielloński czyli konserwatyzm, katolickie nauki społeczne czyli dominacja Kościoła, brak praw kobiet itd.
Nawet nie na "stany", ale na kasty. Dzieci prawników zostają prawnikami, dzieci lekarzy - lekarzami. Dzieci polityków - politykami, dzieci bogaczy - bogaczami, a dzieci biednych - biedakami.
Ja mam od strony matki pochodzenie chłopskie, a od strony ojca "szlacheckie" choć tak jak Pan powiedział na początku materiału ciężko mówić o moich przodkach z ostatnich 200/300 lat jako o szlachcie. W zasadzie to byli drobną szlachtą, a potem praktycznie także chłopami czy rolnikami. A rodzina która została na podlasiu do dzisiaj pracuje na polu. Natomiast od strony mamy ostatnie 150 lat to też tak pół na pół - mieszkając na górnym śląsku jedni byli chłopami, a drudzy szli do kopalni czy huty pracować. Jeszcze mój dziadek pracował w kopalni, a po wypadku wrócił na pole. Mnie w zasadzie pochodzenie nie interesuje, każdy robił co mógł żeby przeżyć albo na ile miał szczęścia w życiu to wykorzystał to aby godnie żyć.
Nie pisz, proszę, szlacheckie w "". Nie ma się czego wstydzić. Ja także mam szlacheckie, a zapewne i inne. Trzeba mieć świadomość tamtych czasów. Osobiście uważam, że gdyby tacy Francuzi czy Hiszpanie mieszkali pomiędzy takimi toksycznymi nacjami, jak Niemcy i Rosjanie (w elitach przecież mocno reprezentowanymi przez przeszczepionych Niemców), to dawno by zniknęli... Dla mnie cudem mentalno-świadomie-patriotycznym jest to, że nie tylko przetrwaliśmy wojny 1648-1667, ale wyszliśmy z nich mimo wszystko obronną ręką. Być może szlachta wtedy za bardzo uwierzyła w swoją wielkość i nieśmiertelność, co w konsekwencji, wraz z naporem państw ościennych doprowadziło do katastrofy. Ale przecież to ich przodkowie, dzięki swej mądrości wcześniej doprowadzili Polskę do "Złotego Wieku". Ba! Tę drogę datowałbym nawet najpóźniej na połowę XIV wieku. Mądrzy ludzie budowali potęgę Polski, a zdegenerowani ją utracili. Jak dziś widać, raczej bezpowrotnie. Ja jestem bardzo dumny z tamtej Polski. Czytałem tu wiele komentarzy i tak się zastanawiam, jaką alternatywę by stworzyli chłopom dzisiejsi, plujący tutaj na szlachtę chłopofile? Wg mnie taką, że w krótkim czasie doszłoby do wojen domowych, głodu i zaraz, a w konsekwencji do wcześniejszej utraty państwowości, bo nie możemy zapomnieć, gdzie leży nasz kraj. Pozdrawiam serdecznie
A teraz jak jest? Ile się teraz płaci dziesięciny? Czy możesz z dnia na dzień porzucić swoja prace i zdać sie na to ze jakoś to bedzie? Czy nie jest to niewolnictwo? Przywiązanie 'do roli'? Dlaczego firmy bogate jak Apple placa tyle samo co warzywniak w okolicy za podobna prace? Czy kazdy szef jest cudownym aniołem dający jedynie podwyżki? Czy jednak zdarzają sie podłe szuje wykorzystujący swój status. Nie ma patologi w pracy? Poniżanie, mobbing, dyskryminacja, przepracowanie, czy wykorzystywanie seksualne np. dla awansu... Była i jest patologia. Zmienia sie szlachta. Różnice miedzy ludźmi sa i beda wykorzystywane do walk o władze. Kiedys religia, niedawno klasy społeczne, dziś tz. obyczajowość seksualna. A najbardziej gorliwymi żołnierzami w walce o różnego rodzaju równości sa z reguły życiowe przegrywy. Wystarczy popatrzeć kto sie pcha w Polsce do polityki niestety.
Panie Darku, brawo. Polecam również wyklady Dr Jana Przybyła. Qspomina przede wszystkim jak to chlopi z Moskwy uciekali do Polski za Katarzyny Wielkej. I jak najwiekszy magnat Potocki, ten od zdrady, uwlasxczyl chlopow w Xviii w. i spal doslownie na pieniadzach a chlopi mieli swoje pieniadze też.
Powiedzenie że chłopi nie byli niewolnikami bo nie każdy szlachcic uciskał swoich poddanych a tak w ogóle to taki podział na stany był naturalny nic tutaj nie zmienia. Fakt że szlachcice mogli w takim stopniu gospodarować życiem chłopa to jest dziejowa niesprawiedliwość. I gadanie że ajaja nie moralizuj bo wtedy były inne czasy, jest absurdalne kiedy wypowiada to chłop w cosplayu szlachcica. Jesteśmy w stanie dosyć trafnie moralnie ocenić niewolnictwo chłopów i jego następstwa dla RP oraz naszych przodków, są to zjawiska JEDNOZNACZNIE negatywne. Kiedy gospodarstwa chłopskie podupadały bo szlachcic narzucił odrabianie pańszczyzny wiele razy w tygodniu to kończyło się to mniejszą niezależnością chłopa do czego dążyli panowie. Nie powiem już o przemocy, rozpijaniu które miały długofalowe negatywne efekty na możliwość takiego chłopa do poprawy swojej sytuacji. Albo argumenty że w innych krajach zabierali produkty a w Polsce tylko kazali odpracować jest idiotyczne bo kiedy chłop pracował u szlachcica (a z biegiem czasu ilość dni w tygodniu się tylko zwiększała) nie miał czasu na pracę u siebie, nie mówię już o odpoczynku. Niewolnicy czarnoskórzy też nie za często uciekali bo niby gdzie, skoro system jest tak zbudowany że chłop mógł uciec tylko do innego pana bo w przeciwnym wypadku umrze z głodu. Może czarnoskórzy też byli sobie winni, ich ucisk to była ich wina pewnie bo się nie zbuntowali. Przywoływanie tekstów komunistów aby potem powiedzieć że nie przypisujesz takich poglądów osobom które uważają to zjawisko za obrzydliwe oraz mówienie "chłopoman" lub "turbochłopizm" brzmi dosyć tendencyjnie i raczej nie uznałbym tego za dobry znak. Jest to tym bardziej zabawne kiedy to innym się zarzuca brak rzetelności a ten film to jeden wielki paszkwil a argument że ktoś "jest marksistą" ma służyć za usprawiedliwienie tego całego cierpienia. Albo użycie przykładu Witosa wybranego przez lud premiera który za swoje działania ludowe został zamknięty do więzienia przez władze sanacyjne które lubowały się w strukturach hierarchicznych i doszły do władzy poprzez zamach stanu jest najśmieszniejsze. Nawet z nowoczesnych badań można sobie powybierać wisienki żeby pasowały do narracji a większość interpretacji podanych przez ciebie nie odrzuca tezy niewolnictwa a jedynie dyskutuje czy jest to dobre określenie i czy sytuacja chłopa pańszczyźnianego była taka sama jak czarnoskórych niewolników w USA. Ja się zgadzam że sprawa jest o wiele bardziej zniuansowana ale niestety będąc apologetom szlachty jest się po złej strony historii, z ogromnego dystansu wszystko jest tylko czymś. Jeśli chcesz to możemy się zgodzić wielki panie -cki z piórkiem na czapce, że to nie było niewolnictwo, to po prostu wygląda i brzmi jak niewolnictwo, ma cechy niewolnictwa i działa na podobnej zasadzie ale to nie niewolnictwo.
Przedstawione wyżej poglądy są sprzeczne z obecnym stanem wiedzy historycznej i przejawem myślenia ahistorycznego i wybiórczej analizy ( taka metoda doprowadza do uznania wielkich myślicieli starożytnych , średniowiecznych i nowożytnych w tym encyklopedystów za ciemnych ignorantów). Sytuacja chłopów w Europie i Polsce zmieniała się przez wieki. Pogarszanie sytuacji prawnej, a w ślad za nią i ekonomicznej chopów następował od XVIw. do końca XIXw. i największy ucisk miał miejsce gdy nie istniała Rzeczpospolita i szlachta polska nie miała wpływu na zmiany prawa i polityki państw zaborczych. W średniowieczu chłopi byli stosunkowo bogaci i w pełni wolni osobiście. Pańszczyzna będąca zapłatą za użytkowanie ziemi pana lennego wynosiła kilka do kilkunastu dni w roku. Chłopi mieli własny samorząd i własne sadownictwo- ławy sołeckie z chłopem sołtysem i wybieranymi ławnikami oraz odwołaniem do starosty, a orzekane grzywny przypadały sołectwu sołtysowi i ławnikom. Mieli możliwość opuszczenia wsi wraz ze swoim dobytkiem i całą rodziną każdego roku po rozliczeniu się z należności za użytkowanie ziemi z właścicielem czyli panem lennym - rycerzem, później szlachcicem, urzędem do którego należała ziemia lub organizacją kościelną czyli w zależności od umowy zasadźczej. Nie było w Polsce prawa pierwszej nocy. Chłopi nabywali narzędzia, odzież i inne produkty w miastach będąc istotną i ważną częscią konsumentów wytwarzanych w miastach dóbr i świadczonych usług.Ich majątki często dorównywały i przewyższały majatek biedniejszych rycerzy, i posiadali czeladź i parobków kturzy pracowali wich gospodarstwach i odrabiali za nich dni pańszczyzny. Sołtysi byli tak bogaci ,że mieli prawny obowiązek stawania na wezwanie władcy na wojnę konno ,tak jak rycerze i później szlachta. Sytuacja ta ulegała stopniowemu pogorszeniu od XVIw. gdy zezwolono szlachcie na wykupowanie dotąd chłopskiego urzędu sołtysa.Wtedy to oni lub wyznaczeni przez nich ludzie przewodniczyli ławie sołeckiej. Następnie Zygmunt August jako ostania instancja odmówił rozpoznania sporu między chłopem, a panem lennym, co zinterpretowano później jako zgodę rozpoznania odwołań od wyroków ławy sołeckiej w takich sporach przez sąd ziemski czyli szlachecki gdzie chopi z zasady przegrywali.Sejmy zaczęły ograniczać też prawo wychodu czyli opuszczenia wsi przez chłopów z czasem aż do jednego w roku, co upowszechniło zbiegostwo chłopów od zbyt surowych i nadmiernie wyzyskujących ich panów. Z czasem szlachta zwiekszała ilośc dni pańszczyzny i nałożyła ją na kobiety Jednak największy ucisk chłopów panował pod koniec XVIII i w XIX przed zniesieniem pańszczyzny w czasach rozbiorów, gdy pańszczyna obejmowała kilka dni w tygodniu i nie mieli prawa wychodu. Wtedy nie było Rzeczypospolitej i jej instytucji i praw chroniących chłopów, a szlachta polska nie miała wpływu na zmiany prawa w państwach zaborczych.
@@arekwes Czyli byli niewolnikami tylko nie przez całą historię pańszczyzny. Jestem całkowicie świadomy swobód które mieli, i że nie zawsze byli biedni. Na początku mieli prawa które im sukcesywnie zabierano aż zrobiono z nich ludzi bez kontroli nad swoim życiem zmuszonych do pracy. Nie wiem jak to się niby kłóci z definicją niewolnika. Więc żeby panowie się nie oburzali na semantykę będę nazywał ich chłopami pańszczyźnianymi którzy mieli wiele wspólnego z niewolnikami. Jak ktoś wygląda jak niewolnik i pracuje jak niewolnik to kim jest? To co zrobiłeś to wyliczanie praw które chłopi mieli zanim je im odebrano. Możemy powiedzieć że człowiek jest nieśmiertelny bo przez większość swojej historii żyje, tylko jeśli zapomnieniu że z biegiem lat umiera. Ahistoryczne jest ignorowanie części faktów o których mamy świadomość tylko po to aby nie użyć tego brzydkiego słowa na n którego tak nie lubią wielcy badacze rzeczywistości z doczepionym karykaturalnym piórkiem przy nakryciu głowy.
Chłopi, ich dzieci, Chłopki , 95% społeczeństwa Polskiego byli niewolnikami. Wyobraz sobie że teraz wszyscy umieją czytać, maja dostep do wiedzy, karku przed nikim Nie zginają, nie czapkują, ... za darmo nie pracują, .... To nie pochodzenie świadczy o człowieku! To żaden zaszczyt być potomkiem szlachty.
A gdzie były te wolne ksztalcone społeczeństwa w tamtym okresie? W slumsach miejskich jak zużyty robol to wywalamy i bierzemy następnego? O niewolnika/chlopa trzeba było dbać o "pracownika" nie bo musiał się sam o siebie martwić... Gdzie te inne społeczeństwa się uszlachetnily? Na ulicach obsługując klienta taka pani się "edukowala"? Przy taśmie fabrycznej? Czy może podczas powszechnie występujących klesk głodu np na wyspach xD a nie to dzieci w kopalniach i innych zatrudnieniach otrzymujacych 1/4 czy mniej... W końcu praca uszlachetnia... Szkoda ze tylko na zachodzie krew chłopka/niewolnicza cudowne się przemieniła od razu a u nas tyle pokoleń a ta chłopka krew jak na zachodzie się przemienić nie chce nawet w miastach xD
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus Przy takim poziomie wiedzy , myślenia żaden argument nie trafi. Poczytaj sobie " Chłopki", ," Chłopów", .... To był czas, w którym istniało we wszystkich krajach niewolnictwo w różnej formie.
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus w XVII w. w Niderlandach nie było już analfabetyzmu. Czytać i pisac umieli już wszyscy, w tym kobiety. U nas ludzie zaczęli się podpisywac pod aktami kościelnymi dopiero ok. I wojny św. I tez nie wiadomo, czy umieli czytać i pisac, czy jedynie się podpisać.
Czołem! Jak już przebrniecie przez dzisiejszy odcinek, zachęcam do obejrzenia dwóch materiałów nagranych w Muzeum Zamek Opalińskich w Sierakowie.
SARKOFAGI rodu Opalińskich - bezcenny STAROPOLSKI zabytek, o którym NIE MIAŁEŚ pojęcia th-cam.com/video/d9wSEzHyLUo/w-d-xo.html
Najwięksi MAGNACI Wielkopolski - Opalińscy herbu Łodzia th-cam.com/video/JK1HAVcqH4Q/w-d-xo.html
Zachęcam też do wspierania mojej działalności za pośrednictwem Patronite: patronite.pl/profil/268724/darek-rybacki
Zrob badanie d dimer jak sie zaszczepiles chłopie 😅
Chlopi,szlachta,król,magnaci to ten sam system hierrarchiczny co w Babilonie po dzis dzien😅...taka to nasza kultura
Lubię ten kanał, ale bywa stronniczo oderwany od rzeczywistości. W tym filmie, zwłaszcza 1 połowa lania wody, a nie odniesienia do tytułu filmu - chłopi nie byli niewolnikami. Czasem stawiane tutaj tezy nie są na temat zawartego pytania, zwłaszcza w cytatach. Ten film chce chwalić szlachecki stan. Potem, nazwijmy to, autor przekonuje nas, że nie było chłopom tak źle. Mam również szlacheckie korzenie ale takie podejście jak prowadzący nie jest obiektywne. I nie optuje tu za publicystami z PRL. Polecam kanał na TH-cam "Wielka Historia", szczególnie odcinki: "Czy chłopi w dawnej Polsce byli niewolnikami? 7 najważniejszych argumentów" czy choćby "Kobieca pańszczyzna. Czego polscy szlachcice wymagali od chłopek?" (nie tylko dla damskiej części widowni). Te filmy są od historyka, nie gorącego fana szlachectwa. To nie złośliwość, mam szacunek dla prowadzącego.
Dzięki Darku za ciekawy odcinek i za obiektywność bez kompromisów. Można bez problemów pokazać na podstawie źródeł, że są powody do dumy, jak i do zadumy i krytyki, a mieszanie fascynacji z wyważoną oceną jest dla wielu trudne, z racji spoglądania przez pryzmat współczesności.
Czołem!
Bardzo ciekawy i potrzebny materiał. Dość mam takich gamoni jak dyplomowany pseudo historyk Kamil Janicki, który opowiada takie kocopały, że ręce opadają. Ci którzy widzieli jak się pracuje na wsi (po dziś dzień - nawet w czasach dalekiej automatyzacji rolnictwa) doskonale wie, że tam nie ma ani pracy od 8 do 16, ani pracy "na zmiany" tam się pracuje kiedy trzeba, a trzeba na okrągło, nawet jak się ma 200 krów i 100 hektarów... bo wprawdzie zatrudnia się wtedy pracowników, ale żeby to ogarnąć to jest się już równocześnie dyrektorem średniej wielkości zakładu, i kimś kto w razie potrzeby tyra po kolana w oborniku, przy fatalnej pogodzie. Bo jak się komuś by chciało tylko dyrektorować, to od razu może wyprzedawać ziemię i sie pakować.
29:25 "choć sprzedawano ich {tj. chłopów} razem z gospodarstwami, miało to charakter sprzedaż dóbr, a nie ludzi" 🤔
tak jak kon lub krowa.
Dzisiaj można sprzedać kamienicę z lokatorami.
@@krisfekete4940 nie, sprzedajesz rzecz, nie ludzi. to, że jest ona obciążona roszczeniami osób trzecich nie zmienia tego co jest przedmiotem samej umowy. Lokator nie jest żadną formą własności przynależnej jak np. klucze czy piwnica.
@@sw1633 Jednak dokonując takiej transakcji wchodzisz w interakcję z tymi, którzy stanowią element wiążący i zależny, tak samo jak przy zakupie przedsiębiorstwa, albo po opanowaniu jakiegoś obcego terytorium przy użyciu siły militarnej zamiast finansowej.
no doslownie xd caly material to pierdolenie typu umm wlasciwie chlopi nie wiedzieli ze sa ucisniani, przykro patrzec na taka manipulacje faktami
nie wiem na ile małżeństwa międzystanowe były powszechne, ale z rodzinnych kronik wnioskuję, że wśród zaściankowej szlachty (pogranicze Podlasie i Mazowsza) raczej wystrzegano się mezaliansów a na przełomie XIX i XXw można było zostać wydziedziczonym za poślubienie chłopki.
Podobną sytuację o przepaści finansowej pomiędzy szlachtą a chłopstwem mogę potwierdzić na Roztoczu, gdzie moja rodzina żyła w dobrach Zamojskich i wynajmowanych przez ten ród dzierżawców - "dziedziców".
To wybuch Powstania Styczniowego wymusił reformę rolną i uwłaszczenie chłopów przez ruskiego Cara, za co mu chłopi w kościołach śpiewali: "Boże chroń Cara przez rozliczne wieki...", tym samym zakończono okres pańszczyzny na tym terenie, tworząc 1000ce małorolnych gospodarstw, które dziś upadają i pod nadzorem ARiMRu są scalane w prywatne "kołchozy"
@@zbigniewrozek8687
Pudło. Dokładnie odwrotnie.
Pieśń "Boże coś Polskę..." oryginalnie sławiąca cara jako króla Polski została skompononwana w 1816 i oddawała sentyment wielu szlachetnie urodzonych. Chłopi jej na pewno nie śpiewali. Dopiero przed powstaniem styczniowym zmieniono tekst na współczesną wersję. W tym czasie chłopi w Polsce cały czas byli w pańszczyźnie. Car już ją zniósł w Rosji ale jeszcze nie śmiał tego zrobić w Polsce.
@@Piotr-n8sZ względu na szlachtę z którą musiał się liczyć i którą chciał też zdyskredytować oczywiście mowa o szlachcie jako ogólnie i tej biednej i tej bogatej sama arystokracja jak i władza ruska w pewnym okresie znalazła wroga w ,,biednej szlachcie" między innymi "wysyłając" ich w stronę Kaukazu i innych miejsc oczywiście ta bogata arystokracja też była zwalczana z obowiązku dobra interesów carskich ale z tym do końca nie jestem obeznany więc zostawię tu przysłowiową kropkę
Moja prababcia to popełniła. Zakochala się w chłopie, uciekli razem do Stanów, potem wrocili. Żyła 100lat, i jak Ją odwiedzaliśmy, to musieliśmy pierwsze pół godziny posiedzieć u prababci.
To prawda, małżeństwa między chłopami a szlachtą, nawet drobną były rzadkością. I to nawet po uwłoszczeniu - aż do międzywojnia. A tak naprawdę dopiero po II wojnie światowej przestano zwracać na to uwagę.
W XIX wieku małżeństwa "mieszane" zdarzały się tylko wówczas, gdy osoba stanu chłopskiego była np. młynarzem, a więc osobą relatywnie zamożną - wówczas małżeństwo z biedną szlachcianką nie było aż tak nie do pomyślenia. Opcja, że drobny szlachcic z 5 hektarami brał sobie za żonę chłopkę też się mogła zdarzyć, ale raczej rzadko - ludzie wtedy myśleli o małżeństwie utylitarnie, a chłopka niewiele mogła wnieść materialnie do związku.
Tak czy inaczej - dzieci ze związków "mieszanych" zawsze dziedziczyły stan po ojcu.
Wg współczesnej terminologii i postrzegania swiata, chłopi byli niewolnikami. Oni sami niekoniecznie tak to odczuwali.
Pochodzę ze wsi, z najbiedniejszej rodziny w okolicy.
Wiem co to znaczy POGARDA z powodu ubóstwa.
Będę zawsze bronił najbiedniejszych, bo syty nie zrozumie głodnego.
" Byłem głodny nakarmiliście mnie" - cytat Jezusa z Nazaretu.
Pisarze 19 wieku - Janko Muzykant.
Juz nie jestem pogardzanym chłopem.
Pozdrawiam z Sydney, Zdzisiek R.
nie odczuwali?. człowiek ma wrodzoną intuicję oczywiście ze ludzie odczuwają i czują jak ktoś ich robi w konia :)
@@lesqamc2753, Taki porządek świata wielu uważało za normalny. Wiemy z historii, że Kościuszko złożył przysięgę w chłopskiej sukmanie. Czyli arystokrata - Kościuszko, nie akceptował tego porządku świata.
Jak już pisałem mieszkam w Australii.
Zastanawiałem się kiedyś, czy wszyscy biali osadnicy, uważali Aborygenów za jakąś podrasę ludzi?
Nie wszyscy!
Byłem kiedyś w muzeum w Mt. Gambier.
Były wystawione fragmenty ze wspomnień , z połowy 19 wieku, misjonarki Christine Smith. Ona ubolewała, że biali osadnicy tak krzywdzą Aborygenów.
Trzeba było 100 lat, aby uznano w 1968 roku, Aborygenów za obywateli Australii.
Miałem wtedy już 11 lat i nie było dla mnie zrozumiałe, że takie mogą być stosunki społeczne na świecie.
Piszę to w 2024 roku i wiem, że jest na świecie niewolnictwo w takim Mali i innych krajach.
A nawet wg raportów ONZ, są setki milionów niewolników na świecie, np. za długi lub porwanych. To są dane z 21 wieku.
Odwołam się do literatury polskiej.
U Adama Mickiewicza w Panu Tadeuszu nie ma chłopów, a przecież to oni tylko pracowali na roli, na tych bohaterów jego powieści.
Około 50 lat później w powieści Chłopi, Władysława Reymonta, to chłopi są bohaterami jego powieści, a szlachcic jako jakieś tło.
Przecież nie mogła za 2 pokolenia zmienić się tak bardzo struktura społeczna.
Czyli widać te klasy społeczne nie miały ze sobą kontaktu - oprócz relacji pracownik ( może niewolnik) vs zarządca ( manager, menedżer).
Tak mamy intuicję , wrodzone poczucie sprawiedliwości. Pozdrawiam Zdzisiek R.
Jak na filmik o nazwie "Chłopi NIE BYLI niewolnikami!", jest tu bardzo wiele materiału który sugerowałby coś dokładnie przeciwnego (iksde). Momentami w zasadzie brakuje tu chyba tylko tekstu z Misji Kleopatra: "A nie, nie, to nie są niewolnicy, to wysokiej klasy fachowcy zatrudnieni na umowę o dzieło. I nawet dostają jeść."
"Bo mi się, panie profesorze, wszystko kojarzy z nagą kobietą."
😁
ej no doslownie bo jak juz to pada argument ze chlopi sami siebie nie widzieli jako opresjonowanych a nie czyt ze nie faktycznie poddani byli opresjom xddd
@@heavygruby4280 ciężko widzieć siebie jako uciskanego, gdy alternatywą jest "wyjście z poddaństwa", a więc banicja czyli wyjęcie spod prawa / wyjście poza prawo (a nie jak autor tutaj opowiada "uzyskanie wolności osobniczej"), chyba że mówimy o wykupieniu się z poddaństwa - co również, dziwnym trafem, brzmi jak wykupienie się z niewoli praktykowane w starożytności i było możliwe tylko dla bardzo wąskiej grupy chłopów, bo oznaczało konieczność porzucenia pańskiego majątku (a więc trzeba było mieć nie tylko pieniądze na wykup, ale również na rozpoczęcie nowego życia w mieście). Generalnie system nie był zbudowany tak, aby zachęcać kogoś do zmiany swojej sytuacji. Dodajmy do tego presję otoczenia, presję kulturową i mamy gotowy przepis na "morda w kubeł, nos do ula i wio mi tam w pole robić".
Tak jak mieszczaństwo było pod szlachtą, to pod mieszczaństwem byli chłopi a pod chłopami na samym końcu niewolnicy
Pada bardzo wyraźnie zaakcentowanie zdanie, że "patrzenie na historię z dzisiejszej perspektywy mija się z celem i zaburza realne postrzeganie ówczesnej rzeczywistości". Kolega mocno zaspał widać w trakcie oglądania. I widać, że zrozumieniem lekki problem, bo w każdej sekundzie autor materiału jasno wskazuje, że chłop chłopowi nie równy, co w kwestii niewolnictwa jest dosyć jednoznaczne.
Społeczeństwo zawsze było stanowe, a jego ogólny dobrobyt i szczęście obywateli zależało od zamożności państwa. Dzisiejsze równouprawnienie - brak społeczeństwa klasowego - to iluzja. Dzisiaj do szlachectwa, a co za tym idzie praw wyższych, nobilitują pieniądze.
Nie zbadałeś strony z drugiej strony. Jakie prawa mieli niewolnicy. Zerknij choćby do starego testamentu. Z tego co pamiętam: Grzechem było zabić niewolnika bez powodu, a starym sługom trzeba było zapewnić opiekę. Można też było zgodzić się na zostanie niewolnikiem na 6 lat. Po tym okresie to niewolnik decydował czy chce odzyskać wolność, czy zostać z panem do końca.
Zaraz zaraz ale jeśli w końcówce xviii wieku istniały zasadniczo 3,4 stany społeczne z bardzo znaczną przewagą chłopów to mówienie że my możemy pochodzić od na przykład powstałej później inteligencji jest rozmywaniem tematu. Logicznie byłoby powiedzieć: zdecydowana większość naszych genów (albo nawet ostrzej - większość z nas) pochodzi od chłopów. Lepsza smutna prawda niż sienkiewiczowskie pokrzepienie serc
Genetycznie masz geny po chłopach po szłachcie po późniejszej inteligencji jest to prawda a jeśli prawda cię uwiera to jrst to twój problem ;)
@@wernerwernerowy8761 czy możesz mi powiedzieć skąd wysnułes wniosek że mnie owa prawda uwiera???
A klasa robotnicza?
@@deduxredux96 Z twojej wypowiedzi wynika że nie zgadzasz się z z tym stwierdzeniem.
To ty nie wiesz, że wystarczy być w 1/1024 szlachcicem i jest się już ze szlachty aż do końca wszechświata? XDBawi mnie niemiłosiernie to powoływanie się na fakt, że 1000 lat temu jeden z przodków chodził sikać do latryny, a nie za chałupę i to ma niby o czymś świadczyć
Aż do II Wojny Światowej pochodzenie i zamożność rodziny miały kluczowe znaczenie przy zawieraniu małżeństw. Nawet przy wyborze szkoły, dla niższych warstw społecznych edukacja powyżej podstawówki była zamknięta. Zniknęła szlachta, w jej miejsce pojawiła się burżuazja, najczęściej te same rodziny, kilka doszło które się wzbogaciły. Więc to było społeczeństwo mocno kastowe. Po 1990 roku to w Polsce wraca, wymyśla się sposoby aby nie dopuszczać ludzi do różnych zawodów, aby te zawody przechodziły niemal wyłącznie z pokolenia na pokolenie, na przykład prawnicy i lekarze. Zresztą coraz więcej jest takich zawodów, gdzie potrzebne są "kwalifikacje", czyli ludzie są do nich przyspawani i nie mogą zmienić zawodu.
Przykładowo, mam skończone studia administracji, to bliźniaczy kierunek do prawa, nieco inna specjalizacja. Kiedyś mogłem zostać sędzią lub notariuszem, ale nie adwokatem, teraz te 3 zawody są zamknięte. Nie mogę też zatrudnić się w MOPS, bo tam trzeba mieć skończony kierunek opieka społeczna, albo... politologia. Nie mogę też zatrudnić się jako bibliotekarz w bibliotece, bo tam trzeba mieć skończone bibliotekarstwo. Ani w przedszkolu, bo tam trzeba mieć bodajże kierunek wychowanie przedszkolne. Czyli żeby zmienić pracę na inną, to trzeba od nowa kończyć kolejne kierunki studiów.
Później wprowadza się w takim kapitalizmie wysokie czesne, kredyty studenckie itd., w ten sposób można przyspawać ludzi do zawodów i utrudnić innym do nich dostęp, szczególnie do tych bardziej dochodowych zawodów. Nie opłaca się czytać książek i rozwijać w różnych dziedzinach, bo na posiadany już dyplom to nijak nie wpłynie, a dyplom świadczy o kwalifikacjach, nie książki przeczytanie po nim. Tak to działa, nawet jeśli formalnie nie ma żadnej klasy arystokratycznej w społeczeństwie, w praktyce jest.
Cokolwiek publicznie bogaci by nie mówili, to większość z nich gardzi biedniejszymi od siebie. A indoktrynacja w mediach i w szkole służy temu, aby ci niżej w hierarchii pogodzili się ze swoim losem i uważali to za coś naturalnego. Bogaci publicznie głoszą, za pośrednictwem mediów i edukacji, że w jakiś sposób są intelektualnie wyżsi od pozostałych i dlatego bogactwo "im się należy", a tak naprawdę się boją, że ci niżej się rozwiną i zabiorą im stołki.
Spróbuj w "Collegium Humanum".
"Nawet przy wyborze szkoły, dla niższych warstw społecznych edukacja powyżej podstawówki była zamknięta." - polemizowął bym patrzac na przykładzie mojej rodziny gdzie dziadek skonczył politechnike lwowską majac pochodzenie...no zgadnij jakie ;P
co do obecnego stanu rzeczy, ale o co tobie chodzi przeciez lud srednio co 4 lata w wyborach potwierdza ze tego chce.
Ale bredzisz. @Donbass-life
Jak katecheta będzie nauczycielem matematyki lub biologii lub specjalistą od motoryzacji lub spawalnictwa to trzeba go dopuścić do pracy bo ma skończone studia ?. Każdy chciałby dużo zarabiać ale nie każdy ukończony kierunek szkoły lub studiów jest dobrze płatny.
A co z posesjonatami co fundowali uzdolnionym edukację od podstawówki po studia?
Było zrobić sobie zawód budowlany
Tak się zastanawiam, kim my jesteśmy płacąc podatki od pieniędzy, na które musimy harować. Płacąc podatki ukryte w każdym zakupionym przedmiocie/usłudze. W świecie, w którym prawie każde gospodarstwo domowe jest zniewolone jakimś kredytem. Do tego inwigilowani na każdym kroku przez służby/organizacje, o których czasem nie wiemy, że istnieją.
A mimo to przecież nie uważamy się za niewolników - wręcz przeciwnie.
@@DarekRybacki bo w większości ludzie nie mają, lub nie chcą, mieć świadomości że są niewolnikami. Poziom łupienia nas podatkami i zakazami (szczególnie zielonej agendy) jest obecnie niewyobrażalnie wysoki, taka samo jak inwigilacja przez władzę (oczywiście dla naszego dobra).
To sie przenies do folwarku. Zero podatkow, zero zarobkow i zapie...lasz dla "przedsiebiorcy" za miske kaszy doslownie. To ja jednak wole te 80% podatkow.
Przywitaj się ładnie z Kapitanem Państwo, Bogiem i Nadistotą.
Na razie póki co żyjesz w najlepszym okresie prosperity w tym kraju POLSCE źle to dopiero może być
Bardzo dziękuję Panu za ten film.
Gdzieś czytałem że chłopi byli zwalniani na pielgrzymki w różne miejsca ,nawet zagraniczne. Więc mogli w pewnym sensie nawet podróżować i zwiedzać.
Wszyscy, czy chłopi na ziemiach kościelnych? Wydaje mi się, że to dalej była w 100% decyzja pana czy chłop może.
@@Paciat
Ty zaś szefa musisz się zapytać czy możesz gdzieś wyjechać. Jesteś niewolnikiem XD
@@grzegorzrucinski3922 Nie. Bo mam UŻety albo udawane L4. Zatkało kakało?
Chyba za wszy.
Trafnie i rzetelnie przedstawia Pan punkt widzenia korzystniejszy dla szlachty ale nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja chłopów w Polsce była prawdopodobnie najgorsza w Europie. Wynikało to z kompletnego zniszczenia władzy królewskiej, naturalnego sojusznika warstw niższych w rywalizacji o władzę z magnaterią. Generalnie w Polsce XVII i XVIII w system sprawiedliwości praktycznie nie istniał co musiało sprzyjać możnym a gnieść tych na dole, najbardziej właśnie chłopów. Niekończące się wojny i panoszenie się obcych były rezultatem tego że szlachta wyżej ceniła swoje przywileje niż interest państowy. A najważniejszym przywilejem była właśnie kompletna władza nad chłopami.
Sam fakt sprawowania władzy sądowniczej nad poddanymi musiał prowadzić do niesprawiedliwości i krzywdy. Trudno sobie wyobrazić bardziej drastyczny konflikt interesów. Tak szlachcic był "pracodawcą" chłopa ale jednocześnie poborcą podaktowym, komornikiem, nadzorcą, policjantem, sędzią i wykonawcą wyroków. To nie mogło uczciwie działać.
Nigdzie tak jak w Polsce dostęp do sprawiedliwości sądowej nie był tak ograniczony zarówno przez słabość, niemal nieobecność państwa jak i ubóstwo chłopów.
Zacytował Pan kazanie ks. Skargi z fagmentem o tym że "Polska nierządem stoi". Nie była to jego nieprzychylna opinia ale cytat z powszechnego wówczas wśród szlachty powiedzenia.
Lubimy się szczycić Konstytucją 3 Maja ale przecież została ona uchwalona wbrew większości posłów, nielegalnie. A jak przyszło do obrony Polski i tej konstytucji to szlachta ani nie płaciła podatków, ani nie ruszyła do walki. 2 lata później apele Kościuszki to okazały się wołaniem na puszczy, szlachta nie puściła chłopów do walki. To samo w powstaniu listopadowym.
W 1863 w przededniu powstania styczniowego Polska była skansenem poddaństwa chłopów, zostało ono zniesione nawet w Rosji ale w Polsce szlachta jeszcze nie mogła się z nim rozstać.
Przyrównywanie polskich chłopów do niewolników amerykańskich jest przenośnią, zazwyczaj los chłopów był lepszy ale co do zasady to był taki sam system, różnica była w szczegółach.
Bardzo dobry komentarz
"nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja chłopów w Polsce była prawdopodobnie najgorsza w Europie. "
Nie była.
@@pkhtr źródło? zaufaj mi stary
@@pkhtr Też jestem ciekaw dlaczego nie była? Czytałeś na przykład Popioły Żeromskiego? (Sam pochodził ze szlachty). W Rosji chłopi byli własnością cara, tylko "tymczasowo" i częściowo podlegil właścicielom ziemskim. Trzykrotnie wydawano ukaz zabraniający pod karą śmierci porzucania stanu szlacheckiego i udawania chłopa, widocznie musiało być wiele takich przypadków. W Austrii i Prusach szlachta nie miała władzy sądowej nad chłopami a oni sami byli cenieni jako rekruci do masowych armi (gdzie też mieli możliwośći awansu społecznego). W Polsce szlachta nie pozwalała na uzbrajanie chłopów bo wiadomo co mogło im przyjśc do głowy (znowu Popioły). "Wszędzie piechota a armata to grunt. A u nas po staremu szlachta na koniu w dym wali i jak zrazu ne wygoli to ją wygolą." To z innej książki z XIX. No a dalej na zachód wogóle nie było pańszczyzny. O czym my tu mówimy...
Trafne uwagi poza postawieniem powstania listopadowego i insurekcji kościuszkowskiej obok siebie. Powstanie listopadowe było skrajnym idiotyzmem grupy młodych chorążych, który zniszczył kompletnie szeroką autonomię Królestwa Polskiego.
Bardzo dobry i bardzo potrzebny materiał. Jak zawsze rzetelnie i interesująco :)
,Jezeli jakis wlasciciel lokalu .posesji.ziemi = nie chce przyjac propozycji ochrony lub nie chce miec smyczy =To mu sie symuluje zagrozenie . ostrzal , napad ,wypadek , upadek samolotu Lub go jakis Snajper Pilnuje albo mu ktos samolot zepsuje ?itp
Gówno prawda
Sarmacko faszystowska propaganda dla prawicowców
Dziękuję Panu szczerze za powyższy materiał. Pozdrawiam serdecznie.
Czy te oczy moga klamac....?
Klasy wyższe jako ogół nie wykazywały chęci reform społecznych póki nie były do tego przymuszne a zacofanie gospodarcze do tego uniemożliwiały szerszy awans społeczny
A po co mieliby popierać reformy społeczne skoro to mogłoby skończyć ich wygodne przywileje?!
Czy teraz jesf inaczej?
@@januszlepionko jednak trochę inaczej i lepiej mimo wszystko
@@tadeusz4745 Zdaje się, że nie zrozumiałeś, czego dotyczyło moje retoryczne pytanie.
Taaa, komuna nas świetnie reformowała i reformuje, za komuny na mieszkanie czekało się 60 lat, i znów to wraca za rządów reformatorów. W dawnej Polsce bezdomność to był rzadki wyjątek.
Panie Dariuszu. W punkt. Mnie takich rzeczy uczyl juz w szkole podstawowej, 40 lat temu, pan dr Krzysztof Jabłonka. Dziękuję mu za to
Najbardziej lubię, kiedy ktoś próbuje tworzyć reguły na podstawie wyjątków. Człowiek wolny miał prawo do posiadania broni, niewolny takiego prawa nie posiadał. Tak jest do dziś.
Jezeli za podniesienie reki na ekonoma mozna bylo stracic zycie , to kim byli chlopi.
A jak podniesiesz rękę na pracownika US?
zaczep policjanta na ulicy i podnies na niego reke i zobaczysz gdzie Twoje miejsce
Podnieś rękę na swojego przełożonego i opowiedz nam o konsekwencjach
Glupich nie sieja, sami rosna 🙄
@@maReK.OczOplAs Nie widzisz różnicy między utratą pracy, którą możesz względnie łatwo zmienić i karą finansową/nawet krótkiego pozbawienia wolności a utratą życia?
"Najlepszy niewolnik to taki, który kocha swoje zniewolenie" - jak twierdził Aldous Huxley w swoim "Nowym Wspaniałym Świecie". Autor filmiku otwiera swym materiałem swoistą filozoficzną puszkę pandory, rzucając tezę, iż bycie niewolnikiem to nie kwestia faktyczna, obiektywnego stanu rzeczy, lecz "poczucia". Skoro chłop, będąc przywiązanym do ziemi i nie mając - jak pisał wójt Słomka - często nawet niedzieli wolnej przyznanej przez Pana, przyjmował to jako rzecz oczywistą i naturalny porządek rzeczy - czy to oznacza, że przestawał być człowiekiem zniewolonym? Autor materiału wyraźnie chce manipulować widzem, umiejętnie wtłaczając go w taką perspektywę myślenia.
Dzięki za merytoryczny komentarz. Replika: przyjmijmy Twój punkt widzenia i idźmy dalej: oznacza to, że cała nasza cywilizacja, kultura, wszystkie wytwory ludzkości od czasów starożytnych po XXI wiek powstały w kulturze opresji i zniewolenia. Każdą epokę i społeczeństwo, niezależnie od miejsca na świecie i w czasie, można opisać w kategoriach wyzysku społecznego. Dawniej taka analiza historii pozwalała budować fundament pod postulaty czysto ideologiczne: stworzenie właśnie huxleyowskiego nowego człowieka, wyrwanego z tradycji, kultury, ciągłości dziejowej, a przez to łatwiejszego do manipulowania. A jaki jest następny krok dzisiaj? Wskaż mi jaką wartość poznawczą, poza ogólną propozycją wyrzucenia historii narodowej na śmietnik, ma analizowanie dawnej Rzeczpospolitej w kategoriach niewolnictwa?
Huxleyowscy orędownicy wykorzenienia kulturowego, na czele z Bertrandem Russelem popełniali ten błąd, iż upatrywali rozwiązania odwiecznych problemów upodlenia człowieka przez człowieka poprzez eliminację tych atrybutów kulturowości i podstaw cywilizacyjnych i narodowych, które prowadziły do powstania pionowych hierarchii władzy. Chodziło o wyeliminowanie podziału na "swój" i "obcy" - a przez to wyeliminowanie ksenofobii i wszelkich punktów zaczepienia do jakichkolwiek porównań ludzi, a za tym powodów, aby jedni czuli się "lepsi" od innych. Nic dziwnego więc, że np. Russel był socjalistą i zwolennikiem swobody obyczajowej - a być może gdyby żył dzisiaj, byłby zwolennikiem fenimizmu nawet III czy IV. fali. Niestety nie wzięli pod uwagę psychologii ewolucyjnej w aspekcie indywidualistycznym, gdzie istotnym zjawiskiem jest skłonność do dominacji jednostek silnych nad słabszymi. To niestety sama natura ludzka przynosi odpowiedź na pytanie, dlaczego świat jest taki , a nie inny. Normy społeczne, tabu kulturowe - w większości ukorzenione w systemach religijnych i wywodzące się z nich prawo (dziś już mniej - źródło stanowienia prawa dziś stanowi pragmatyzm i dominacja różnych lobby - jak dyktat korporacji). Ludzkie kompleksy, często wywodzące się z kulturowo umocowanych wzorców wychowawczych - to one sprawiają, że ludzie często czują potrzebę dominowania nad innymi. Ci , którzy zdobędą władzę, będą dążyć do tworzenia i modyfikowania istniejących praw, aby usankcjonować swą dominację. Sama eliminacja wszelkich struktur cywilizacyjnych, społecznych , narodowych to ślepa uliczka: ci, którzy będą chcieli dominować, znajdą zawsze jakąś, choćby sztuczną płaszczyznę, na gruncie której będą porównywać się z innymi (w tej chwili tryumfy święci kult ciała, propaganda sukcesu oparta o kryterium zasięgów w mediach społecznościowych, stan posiadania - mówi się, że ktoś ma jakąś tam "wartość rynkową" etc.). Sensowną taktykę, aby zobaczyć to , w jakim punkcie jesteśmy jako ludzkość upatruję w rzeczywistym rozliczeniu historycznym w oparciu o Naukę Chrystusa, bez pudrowania czy relatywizowania oceny etycznej przeszłości w oparciu o postawę prezentyzmu, oraz dekompozycję pojęcia "wartość" - jako pojęcia wysoce umownego. Ludzie porównują się nawzajem do siebie na 1-wymiarowej osi: "lepszy-gorszy" na wszystkich możliwych płaszczyznach, ogarnięci obsesją na punkcie tego pojęcia. Tymczasem "wartość" jest wysoko subiektywnym pojęciem i jest po prostu miarą bycia potrzebnym. Jaką wartość ma czyjś największy talent np. wokalny na bezludnej wyspie? Wartość ta istnieje tylko dla tych, dla których dana cecha jest użyteczna czy pożądana. Wyeliminujmy obsesję społeczeństw i pojedynczych ludzi na punkcie pojęcia "wartość" i wyeliminujemy kompleksy i pragnienie dominacji jednych nad drugimi. Nie będziemy wtedy musieli gimnastykować się nad cenzorskimi i propagandowymi zabiegami wybielającymi wstydliwe karty naszej historii. @@DarekRybacki
Huxleyowscy orędownicy wykorzenienia kulturowego, na czele z Bertrandem Russelem popełniali ten błąd, iż upatrywali rozwiązania odwiecznych problemów upodlenia człowieka przez człowieka poprzez eliminację tych atrybutów kulturowości i podstaw cywilizacyjnych i narodowych, które prowadziły do powstania pionowych i poziomych hierarchii władzy. Co do poziomych, chodziło o wyeliminowanie podziału na "swój" i "obcy", natomiast w zakresie pionowych, o usunięcie wszelkich tradycyjnych podziałów stanowych i likwidację klas społecznych - a przez to wyeliminowanie ksenofobii i wszelkich punktów zaczepienia do jakichkolwiek porównań ludzi , a za tym powodów, aby jedni czuli się "lepsi" od innych. Nic dziwnego więc, że np. Russel był socjalistą i zwolennikiem swobody obyczajowej - a być może gdyby żył dzisiaj, byłby zwolennikiem fenimizmu nawet III czy IV. fali. Niestety nie wzięli pod uwagę psychologii ewolucyjnej w aspekcie indywidualistycznym, gdzie istotnym zjawiskiem jest skłonność do dominacji jednostek silnych nad słabszymi. To niestety sama natura ludzka przynosi odpowiedź na pytanie, dlaczego świat jest taki , a nie inny. Normy społeczne, tabu kulturowe - w większości ukorzenione w systemach religijnych i wywodzące się z nich prawo (dziś już mniej - źródło stanowienia prawa dziś stanowi pragmatyzm i dominacja różnych lobby - jak dyktat korporacji). Ludzkie kompleksy, często wywodzące się z kulturowo umocowanych wzorców wychowawczych - to one sprawiają, że ludzie często czują potrzebę dominowania nad innymi. Ci , którzy zdobędą władzę, będą dążyć do tworzenia i modyfikowania istniejących praw, aby usankcjonować swą dominację. Sama eliminacja wszelkich struktur cywilizacyjnych, społecznych , narodowych to ślepa uliczka: ci, którzy będą chcieli dominować, znajdą zawsze jakąś, choćby sztuczną płaszczyznę, na gruncie której będą porównywać się z innymi (w tej chwili tryumfy święci kult ciała, propaganda sukcesu oparta o kryterium zasięgów w mediach społecznościowych, stan posiadania - mówi się, że ktoś ma jakąś tam "wartość rynkową" etc.). Sensowną taktykę, aby zobaczyć to , w jakim punkcie jesteśmy jako ludzkość upatruję w rzeczywistym rozliczeniu historycznym w oparciu o Naukę Chrystusa, bez pudrowania czy relatywizowania oceny etycznej przeszłości w oparciu o postawę prezentyzmu, oraz dekompozycję pojęcia "wartość" - jako pojęcia wysoce umownego. Ludzie porównują się nawzajem do siebie na 1-wymiarowej osi: "lepszy-gorszy" na wszystkich możliwych płaszczyznach, ogarnięci obsesją na punkcie tego pojęcia. Tymczasem "wartość" jest wysoko subiektywnym pojęciem i jest po prostu miarą bycia potrzebnym. Jaką wartość ma czyjś największy talent np. wokalny na bezludnej wyspie? Wartość ta istnieje tylko dla tych, dla których dana cecha jest użyteczna czy pożądana. Wyeliminujmy obsesję społeczeństw i pojedynczych ludzi na punkcie pojęcia "wartość" i wyeliminujemy kompleksy i pragnienie dominacji jednych nad drugimi. Nie będziemy wtedy musieli gimnastykować się nad cenzorskimi i propagandowymi zabiegami wybielającymi wstydliwe karty naszej historii. @@DarekRybacki
Ja bym powiedziała, że raczej słabo z tymi umiejętnościami u autora.
@@antygona-iq8ewja bym powiedział że koło dzyndzla lata komukolwiek twoja opinia jesli nie ma w niej zawartej jakichkolwiek argumentów
Jeżeli ktoś nie może może dobrowolnie zmienić miejsca zamieszkania, zmuszony jest do przymusowej bezpłatnej pracy podczas której w każdej chwili może zostać wybatożony, by wyjść za mąż musi uzyskać zgodę pana to to w jaki sposób możemy o nim powiedzieć że jest wolnym człowiek. Na jakich płaszczyznach pozycja chłopa była lepsza niż afrykańskiego niewolnika na plantacji?
? Obrabiał pańskie w zamian za użytkowanie swoich łanów i należne mu prawa i serwituty
O tyle lepsza że chłop obrabiał ziemię pańską i "swoją", która to chłopska ziemia była dziedziczona. Nadto plony i zarobek z chłopskiej ziemi chłop wydawał wedle swojej woli. To chyba wystarczająco duże różnice z niewolnictwem?
chyba nie słuchałeś - facet wyraźnie mówił, że Chłopi uciekali do innego szlachcica
Historia powinna być wolna od ideologii. Niestety często z nią przegrywa...
Nigdy nie była, historię piszą zwycięzcy.
Historia to narzędzie w rękach polityki, od zawsze.
Na zachodzie to powoli ograniczają ilość lekcji historii!
historia cywilizacji jest historią spierających się ideologi. każda rewolucja i postanie miały kotrrewolucje. przed każdą wojną byli zwykli ludzie którzy protestowali przecikwo niej. również ten film jest kontrrewolucją do pewnej kulturowej rewolucji
Owszem, przede wszystkim powinna być wolna od ideologii nacjonalistycznej. A w Polsce niestety od wielu, wielu lat nie mamy uczciwego nauczania historii, tak jak na zachodzie, tylko politykę historyczną mającą za zadanie wychowywać Polaków już od dziecka na nacjonalistów, myślących że Polska jest ważniejszym krajem niż faktycznie jest, masturbujących się do swojej "wielkiej" historii "Wielkiej Polski", pozbawionych umiejętności uczciwego porównywania swojego kraju do reszty świata. Bo przeciętny Polak nawet nie interesuje się innymi krajami, już od dziecka w szkole uczony, że świat dzieli się na Polskę i resztę świata... Przykre, jak bardzo jesteśmy pod tym względem podobni do rosjan, choć tego nawet nie zauważamy...
Jestem daleki od jednostronnego osądzania szlachty czy chłopstwa, ale materiał jest pełen pustej retoryki - w stylu chłop by tego nie zrozumiał, chłopi nie chcieli podróżować - bo nie podróżowali itp.
Po pierwsze cały materiał jest o "niewolnictwie", ale autor nie definiuje na początku tego terminu. Bez wskazania takiej definicji (w szczególności na początku wypowiedzi) powoduje, że dalsze wypowiedzi nie są odniesieniem do tej definicji. Osobiście uważam, że analiza czy chłopi byli niewolnikami powinna odnosić się do różnych modeli niewolnictwa.
Patrzenie jedynie przez pryzmat plantacji jest karygodnym błędem. W naszym kręgu kulturowym ważniejsze jest niewolnictwo w starożytnym Rzymie. Proszę zwrócić uwagę na niektóre instytucje prawne tam ustanowione: "Actio exercitoria". Prawo rzymskie zakładało, że niewolnik mógł być kapitanem statku - sam dowodził statkiem morskim i pływał po całym cesarstwie! Niewolnictwo miało na świecie bardzo wiele różnych twarzy i niewolnik nie zawsze był źle traktowany - czasami był cenny i o niego dbano.
Jednocześnie najsilniejszym argumentem jest przywiązanie chłopa do ziemi i sprzedaż ziemi razem z chłopami (oczywiście z wyjątkami i modyfikacjami).
Nie da się jednoznacznie uznać że chłopi byli niewolnikami, na pewno nie było to niewolnictwie w typie znanym z plantacji w Ameryce czy belgijskiej Afryce. Na pewno nie byli też w pełni wolnymi ludźmi, więcej praw/możliwości mieli mieli choćby mieszczanie. Dlatego uważam, że rozmowa powinna dotyczyć definicji niewolnictwa - i zgodnie z taką współczesną definicją (za ONZ) chłopi byli niewolnikami (podobnie jak wielu XIX wiecznych pracowników fabryk).
Dzień dobry, zarzuca mi Pan, że materiał jest pełen pustej retoryki, a potem w zasadzie wyważa Pan otwarte przeze mnie drzwi, przyznając, że uznanie kogoś za niewolnika jest zależne od definicji tego sformułowania, a ta zmienia się w czasie. Dokładnie tak - w segmencie dotyczącym błędu prezentyzmu przecież pośrednio właśnie o tym mówię i formułuję tezę, że nie można 1 do 1 przystawiać współczesnej miary moralnej do zjawisk z tak odległej przeszłości jak ta staropolska - ergo używanie np. współczesnej definicji ONZ w celu wyłapywania niewolnictwa sprzed 300 lat to nadużycie. Tak jak być może za 100 lat nadużyciem względem naszej społeczności będzie przystawianie do niej ówczesnej definicji tego zjawiska. Mimo wszystko dziękuję za merytoryczny komentarz. Pozdrawiam!
@@DarekRybacki Wycofuję określenie "pełen", przepraszam - udzieliły mi się emocje. Są w odcinku triki retoryczne, liczyłem na trochę inny odcinek.
Generalnie się z Panem zgadzam, szczególnie co do celowego znęcania się nad chłopami. Jednak ja wychodzę z innego miejsca oceniając historię, nie opisuję jej z perspektywy XVII wieku, tylko oceniam etyczność stosując współczesne normy.
Współcześnie potępiamy niewolnictwo, a ja w relacjach społecznych z chłopami widzę wiele jego elementów. Jednocześnie mam świadomość, że niewolnictwo istnieje od zarania dziejów i może różnie wyglądać, dlatego sprzeciwiam się uproszczeniom.
Szlachta mogła wcześniej znieść pańszczyznę, przewiązanie chłopa do ziemi - może to zmieniłoby oblicze XVIII wiecznej Polski. Taka historia alternatywna...
Dzisiejsza pańszczyzna jest o wiele bardziej dotkliwa,oddajesz panu (rządowi) ponad połowę przychodu.
@@jaroslawszmytkowski6873 niech żyje anarchikapitalizm! Najniższe podatki u Putina i tam jest najlepiej...
@@DarekRybacki upraszczasz system pańszczyźniany poczawszy od 16 przez 17 do 18 wieku zwiększany to niewolnictwo ,niezależnie że sytuacja mogła być różna Tak jak sytuacja chłopa w Galicji i nienawiść do szlachty w 19 wieku Ciemnota bieda zacofanie analfabetyzm, a w innych zaborach, to literatura ale na bazie obserwacji ,nowele o ciemnocie biedzie na prowincji Janko Muzykant i Antek Prusa Sienkiewicza Konopnickiej
To nie są niewolnicy! To wysokiej klasy fachowcy zatrudnieni na umowę o dzieło. I nawet dostają pole do uprawy
Chcesz pracować dla mnie to masz twoja rodzina dostaje pole do uprawy, dziedziczne.
Trochę jałowe to pole, moge iść do konkurencji?
Głównym problemem w szukaniu dowodów w pismach historycznych jest taki, że chłopi ich nie produkowali.
Zarzut: chłopi byli przewiązani do folwarku pana i karani za ucieczkę
Odpowiedź Darka: chłopi nie mieli podróżniczej inklinacji
To jest jeden z nielicznych fragmentów powyższego filmiku, gdzie Darek w ogóle chociaż *próbuje* odnieść się do argumentów wskazujących na to, że późna pańszczyzna w Polsce miała wszystkie znamiona niewolnictwa. Reszta w ogóle nawet nie tyczy się tematu i jest tylko wyjaśnianiem, czemu podawanie źródeł jest be. No nie warto.
Dla uzupełnienia, żeby ktoś, kto czyta takie komentarze miał pełen ogląd sprawy. Wzmiankowany cytat brzmi: "Sprawą bezpośrednio związaną z pańszczyzną jest poddaństwo i przywiązanie do ziemi. Już od XV wieku istniała tendencja do wiązania chłopa z jego ziemią i ograniczania jego mobilności. Zdecydowana większość chłopów nie miała jednak podróżniczej inklinacji: chłopom daleko było do nas. Współcześnie podróżowanie z miejsca na miejsce jest czymś naturalnym, dawniej oznaczało opuszczenie swojego mikroświata". I dalej: "Próby prawnego ograniczania mobilności chłopów są faktem. Czy były to próby skuteczne? Zdecydowanie nie. Przypadki ucieczki chłopów od konkretnego pana zdarzały się - i to relatywnie nierzadko. Chłopi jednak nie uciekali po to, aby uzyskać wolność i uniezależnić się - tak, jak wyobrażalibyśmy to sobie dzisiaj. Zwyczajnie szukali kurateli innego szlachcica, oferującego lepsze warunki. Szlachta zaś nieustannie rywalizowała o chłopów, zdarzało się, że to konkurencyjni szlachcice organizowali ucieczki co sprawniejszych gospodarzy, potem zaś chronili ich przed konsekwencjami".
@@DarekRybacki A czy dałoby się uzupełnić jeszcze sam filmik, żeby znalazły tam się jakieś kontrargumenty dla wskazywanych przez historyków znamion niewolnictwa?
@@zefciu Pan Darek sam sobie zaprzecza w tym komentarzu. Z jednej strony chlop nie chciał się przenosić i zmieniać miejsca zamieszkania, a z drugiej szlachta ograniczała mobilność chłopów tylko po co jak chlop nie chciał się przenosić?
@@zefciu Pan Darek sam sobie zaprzecza w tym komentarzu. Z jednej strony chlop nie chciał się przenosić i zmieniać miejsca zamieszkania, a z drugiej szlachta ograniczała mobilność chłopów tylko po co jak chlop nie chciał się przenosić?
@@DarekRybacki to trochę tak jak twierdzenie, że Polacy kochają stare samochody i ciasne mieszkania xD
A nie, nie, to nie są niewolnicy, to wysokiej klasy fachowcy zatrudnieni na umowę o dzieło. I nawet dostają jeść.
Następny co historii uczy się z Netflixa.
powiedział to koleś z ma sowieckiego sputnika w miniaturce i pewnie Marxa w sercu
@@damnbrosky I myśli, że inżynierowie i dentyści rodzą się na pontonach na Morzu Środziemnym.
Dostają jeść, dach nad głową, nierzadko "przyodziewek" i to co zarobią "na własną rękę" jest ich. A na dodatek, mają zagwarantowane "ubezpieczenie emerytalne", bo pan im bynajmniej ziemi nie odbierał, kiedy kmiecie zrobili się starzy. Ziemię dziedziczył syn lub córka (znam z historii takie przypadki. Na przykład, Katarzyna Łeś, która po rodzicach odziedziczyła majątek, a mój przodek, Wojciech się w niego "wżenił"). A starych "hultajów" ( ludzi wolnych) czekała przysłowiowa "torba i kij", czyli - los żebraka. Nie na darmo hultaje śpiewali po karczmach: "Pij! Pij! Pij bracie pij! Na starość torba i kij!" Znaczy, znane są przypadki, że syn wyrzucał starego ojca/matkę z domu do nieogrzewanej komórki przy chlewiku. Ale skoro je komentowano z oburzeniem, znaczy - nie było to zjawisko powszechne.
@@alfacore1512chłop był takim samym niewolnikiem jak murzyn w Ameryce i podobnie kosztował facet z piórkiem w czapce próbuje dzisiaj wybielać szlachtę która jako jedyna miała prawo do bycia Polakami a ty głupio poklaskujesz po obejrzeniu jakiegoś filmiku
Bardzo dobry i ważny odcinek. Niestety przez tyle lat nas uczyli zgoła inaczej. Dobrze że są takie kanały jak ten.
Mnie nie uczyli, do szkoły podstawowej poszedłem u schyłku komuny.
Cały czas permanentnie nam i nie tylko nam bo i obcokrajowcom to wciskają w der onetach i innych.
@@wlisowczyk7728 a znasz tą starą prawdę, 'Wyłącz TVN, włącz myślenie'?
@@lukasz_p_ Tegen nie znam ale na lewactwo mam alergię!
@@wlisowczyk7728 nie jesteś w tym sam.
1 Czyli wyrzucenie ze wsi i pozostawienie swojego dorobku to przejaw wolności?
2 Apropo Skargi, jasne, że nie każdy szlachcic był mordercą ale najważniejszą rzeczą w tym fragmencie było to, że takiego szlachcica nie spotykała kara. Czyli prawo nie broniło chłopów przed wyzyskującymi ich szlachcicami.
3 Co do poziomu życia biedniejszych szlachciców. Też robili w polu, prawda ale czy chłop gdyby zabił takiego szlachcica szaroherbowego to by odpowiadał prawnie czy nikt by się za szlachcica nie upomniał?
4 Czy możemy stwierdzić, że poziom życia chłopa na przestrzeni wieków zależał od dobrobytu szlachcica, który gdy przyszła bieda i chude lata zaczął wyzyskiwać swoich chłopów?
5 Problem nie leży w samej pańszczyźnie ale tym czym się ona później stała. Ile dni chłop musiał pracować w polu szlachcica i ile dni mu zostało, żeby obrobić swoje pole w tygodniu? Szczególnie w XVII-XVIIIw. Czy kmiecie zatrudniali czeladź do pracy w dworze pańskim żeby w tym czasie leżeć do góry brzuchem czy mieli jakiś inny powód?
6 Co to znaczy, że szlachcice chronili chłopów przed konsekwencjami ucieczki? Co za to groziło? Czego wolny chłop miał się bać?
7 „miało to charakter sprzedaży dóbr a nie ludzi” - czyli chłop był rzeczą a nie człowiekiem?
A jak się sprzedaje firmę z pracownikami, to jak?
@@kandarayunczłowiekow który patrzy na średniowiecze oczami dzisiejszego zaczadzonego ojkofobią lewactwa nie wytłumaczysz nic
@@kandarayun Normalnie, kupujesz firmę i z automatu stajesz się pracodawcą dla obecnych pracownikow na takich samych warunkach na jakich mieli podpisane wcześniej umowy. Mogą też odejść z firmy jeśli tak uważają albo być zwolnieni i dostać odprawy. Nie wiem tylko co mają się obecne czasy do odległej przeszłości. Nowy szlachcic nabywał wioski z dosłownie wszystkim co się na ich terenie znajdowało razem z ludźmi, którzy nie mieli żadnego wyboru. Tam był ich dom, ich pole, życiowy dorobek. Jak sam autor nagrania przyznał, za ucieczkę do innej wioski byli ścigani. A nie ściga się człowieka za coś do czego ma prawo, chyba że jednak takiego prawa nie posiada…
@@steamplayer2460 a czy czasem nie jest tak, że jak podejdziesz sobie z pracy tak o, i nikomu o tym nie powiesz, to jest to zwyczajne porzucenie pracy? I nie jest tak, że musisz pisać jakieś wypowiedzenia? Czyli... Musisz uzyskać zgodę pracodawcy żeby odejść
@@kandarayun No przecież. Jest dokładnie tak jak mówisz i dzisiejsze warunki pracy są takie same jakie były w średniowieczu xD
Myślę, że jak 80-90 % mieszkańców to byli chłopi, to w skrócie można powiedzieć, że wszyscy pochodzą od chłopów
A mieszczaństwo to co? 😅
dzisiaj po komentarzach w internetach wydawać by się mogło, że wszyscy szlachciury, tylko po języku w którym piszą cham jednak wychodzi.
@@xyzak47-pl to podejrzany element
a zbóje i menel to co? a neandertalczycy?
@@WielkaStopa-qh1rr Margines społeczny. Menele wtedy nazywano dziadami i byli to głównie rodzice wygnani z domów
Na ten odcinek czekałem bardzo długo 😊
Ja też na niego czekałem. Niestety nie doczekałem się tego, co autor obiecywał - odniesienia się do wskazywanych przez historyków znamion niewolnictwa, jakie miała późna polska pańszczyzna.
@@zefciuniech pan nie czyta opracowań PRLu
Niech pan sięgnie po opracowania miedzywojenne albo jeszcze wcześniejsze pisane pod zaborami... tak wtedy też historycy pisali. A jak to mało to proszę sięgnąć do tekstów źródłowych... dużo pan się dowie i dużo zrozumie...
@@strzeleckiw Nie czytam opracowań PRL. Jeśli nie masz argumentów, to milcz, zamiast atakować chochoły.
Swietny odcinek! Juz podaje dalej. Serdecznie pozdrawiam
Mądry wykład. W dzisiejszym zalewie głupstw i bzdur miło jest wysłuchać czegoś pouczającego i wiarygodnego. Dlatego poszła subskrypcja!
I pięknie dziękuję.
Darku jak zawsze dobra robota!
7:33 nie narzucona....ciekawe okładnie chłopa nie garnącego się do roboty z pewnością nie było objawem przymusu....to tylko taka kulturowa spuścizna....
Niewolnictwo nie ograniczało się jedynie do tematu niewolnictwa czarnych w USA. Proszę nie spłycać tematu. Człowiek wolny jak np imć pan szlachcic, miał prawo do własności wolności osobistej i zmiany miejsca zamieszkania. Chłopi zwłaszcza w XVIII wieku osoba wolną nie był. To że szlachcic nie szafował karą śmierci wynikało jedynie z tego że im się to nie opłacało. Faktem potwierdzającym taki a nie inny los chłopów jest to że wiedziano potrzebę wzięcia ich pod ochronę państwa na mocy Konstytucji 3 Maja. Polecam tobie drogi autorze poczytanie o niewolnictwie np w Imperium Osmańskim.
Nakładać XXI wieczne pojęcie wolności na XVIII wiek, to jednak intelektualna aberracja.
Racja. W starym testamencie wypisane są prawa niewolników. Grzechem było zabić niewolnika bez powodu, a starym sługom trzeba było zapewnić opiekę. Można też było zgodzić się na zostanie niewolnikiem na 6 lat. Po tym okresie to niewolnik decydował czy chce odzyskać wolność, czy zostać z panem do końca.
Pod pewnymi względami chłopi mieli gorzej od niewolników.
Właściciel czarnych niewolników w Luizjanie czy Mississippi tez na ogół nie był sadystą, który się nad nimi znęcał. Niewolnik był jak koń roboczy, przedstawiał określoną wartość (wcale nie małą) więc właściciel dbał o to, aby ten pracował możliwie wydajnie i długo. Niezależnie od tego czy był to Murzyn w Luizjanie czy polski lub ruski chłop, który tak jak i czarny w Ameryce stanowił własność posiadacza ziemskiego.
to mało wiesz, każdy chłop raz w roku na gody mógł wymówić pańszczyznę z tymże odchodził z tym co miał na sobie. Rezygnował ze swojej ziemi - coś co przekazywał w testamencie dzieciom
"Faktem potwierdzającym taki a nie inny los chłopów jest to że wiedziano potrzebę wzięcia ich pod ochronę państwa na mocy Konstytucji 3 Maja." - czyli aby od tego czasu to państwo żyło z ich pracy po drodze majac np rekruta co umrze za panstwo ....swiat poszedł do przodu pojawiły sie komputery, samoloty, amfetamina ...ale nadal ktos kogoś musi wyzyskiwac dlatego dzisiaj jestes tak wolny że to panstwo zabiera tobie 70% tego co wypracujesz..... i zakoduj nigdy samo z tego nie zrezygnuje.
To tak samo jak mówienie o tym, że średniowiecze to wieki ciemne, bo tak twierdzi większość 🤦
Darku drogi,
LubieTwoje gawedy bo kocham nasza historie, zas dzis dzieki Twoim uzasadnieniom odrobilem sporo swoich zaleglosci z bardzo istotnej czasci historii Rzeczypospolitej.
Dziekuje Ci za Twoje zaangazowanie i zycze Ci dalszych sukcesow w naswietlaniu realiow historii naszej najjasniejszej Rzeczypospolitej 🙂
Badz zdrow, Wieslaw
Дякую за відео. Рекомендувала пані Наталя Старченко. Specjalnie piszę po ukraińsku, żeby komentarz był bardziej widoczny )))
Autor tego filmu wytyka "chlopomanom" wybiórczość a sam pomija wiele istotnych niuansów. Po pierwsze czynsz dzierżawny był generalnie bardziej korzystny niż pańszczyzna, ponieważ pieniądze ulegały większej inflacji niż praca. Ponadto w 22:47 minucie autor bredzi, że przywiązanie do ziemii było w porządku, bo chłopi i tak woleli mieszkać w swojej wiosce. Tymczasem przywiązanie do ziemi oznaczało, że chłopi byli pozbawieni podstawowej wolności osobistej - prawa do przemieszczania i wyboru drogi życiowej, byli jedynie ludzką siłą roboczą do uprawy gleby. Chłopi byli de facto niewolnikami, ponieważ praktycznie całe ich życie było zależne od pana szlachcica, jeżeli to nie jest niewolnictwo, to nie wiem co nim jest.
W którym momencie filmu powiedziałem, że "przywiązanie do ziemi było w porządku"? Proszę o dokładny znacznik.
Taki jest, według mnie sens wypowiedzi 22:56 gdy mówisz, że "większość chłopów nie miała podróżniczej inklinacji" co może wskazywać, że przywiązanie do ziemi nie było żadnym problemem bo chłopi i tak nie chcieli wyjeżdżać. Czyli, że to było w porządku. Pytanie tylko, czy ten brak "inklinacji" nie był skutkiem ich przypisania do ziemi?
@@antonizygado1120 " Większość chłopów nie miała podróżniczej inklinacji" i największym problem szlachty było zbiegostwo chłopów przeciw któremu wydano w wieku XVI 24 konstytucje, a w XVII już 38. Nawet wojny, wrogie najazdy czy sprawy podatkowe nie budziły takiego zainteresowania szlachty jak zbiegostwo chłopów.
Nie słyszę tam sformułowania "przywiązanie do ziemi było w porządku" - natomiast stwierdzenie, że większość chłopów nie miała podróżniczej inklinacji podtrzymuję w związku z faktem przywiązywania się do swoich mikroświatów. Użyłem tego argumentu, żeby podkreślić (dość jasno), że chłopi różnili się od nas i nie powinniśmy przykładać do nich naszej - ogromnie mobilnej, wręcz nastawionej na ciągły ruch - miary. Potem zaś dość precyzyjnie rozjaśniam temat dotyczący mobilności + odnoszę się do prac chyba czołowego historyka zajmującego się tymi sprawami. Możemy się wymieniać argumentami, ale proszę nie wmawiać mi "dziecka w brzuch". Pozdrawiam.
@@DarekRybacki a dlaczego n ie miała inklinacji? Bo byli przywiązani do ziemi...
Dziękuję za przedstawienie tematu, bardzo ważnego. Dowodzi on jak potrzebne jest odejście od instynktownego generalizowania tematu, a także przenoszenie wartościowania odległych czasów przez dzisiejszy system wartości i współczesnych struktur społecznych.
Podobnie jest z dzisiejszym widzeniem, ocenianiem krajów, społeczeństw innych niż „nasze”, jakaż różnorodność społeczności w Hiszpanii, Niemczech, Skandynawii, Izraela, Syrii, Kambodży, Tailandii, Japonii itd. itp.
Potrzebnym jest jednak porównywanie sytuacji ekonomicznych i społecznych w różnych regionach Polski z krajami sąsiednimi i tymi dalszymi w różnych ważnych dla Polski okresach historycznych.
Potrzebnym jest porównywanie mentalności, zdolności, egzekucji obowiązującego prawa itp
Pozdrawiam
Bardzo liczę, że już niedługo pojawi się na naszym rynku wydawniczym kompleksowa monografia, która uczciwie odpowie na wiele takich pytań.
@@DarekRybacki Właśnie powstaje. Projekt jest kierowany przez prof. Cezarego Kukłę.
@@DarekRybacki Piotr Guzowski tworzy projekt w którym będzie uczestniczyć 21 historyków, a nie chłopomanów.
Bardzo potrzebny i wartościowy odcinek. Dziękujemy!
Co w tam macie jakieś kółko wzajemnej adoracji w tej szkolce, gdzie uczucie się historii inaczej ?
Film i retoryka 10/10 🔥
Częsć chłopów była wolna, ale chłopi pańszczyźniani byli pewnym rodzajem niewolników, na terenie Polski należących do państwa rosyjskiego byli niewolnikami do końca Pierwszej Wojny Światowej.
a że chłopi pańszczyżniani stanowi zdecydowaną większość wszystkich chłopów to tylko szczegół.
Ciekawy program Darku. Generalnie zgadzam się, że pańszczyzna (szczególnie w tej wczesnej - często dobrowolnej formie) nie była niewolnictwem. Jednakże należy zauważyć, że wraz z powszechnym ubożeniem szlachty i co się z tym wiąże z ogólnym upadkiem Rzeczypospolitej (min. od połowy 17 wieku) zwiększał się ucisk ekonomiczny kmieci (którzy w końcu przemienili się w podległe chłopstwo). Szlachta ( w swojej większości) nie chcąc za bardzo reformować państwa zarówno jak i ustrojowo tak i ekonomicznie (choćby poprzez poszukiwaniu nowych metod zarabiania pieniędzy - co miało miejsce w krajach Zachodnich) kurczowo trzymała się "tradycji" czyli rolnictwa - głównie uprawy zbóż. Niedorozwój miast i związanego z nim przemysłu nie oferował chłopom żadnej zarobkowej alternatywy a szlachcie nie dawał możliwości dywersyfikacji dochodów. Pańszczyzna była zarówno produktem (szczególnie pod koniec swojego istnienia) zacofania ekonomicznego jak i próbą radzenia sobie jakoś z owym zacofaniem. Oczywiście można się kłócić, że dzisiejsi Polacy pracujący po 12 godzin dziennie w korporacjach, tyrający na kredyty mieszkaniowe i inne zobowiązania prawie niczym się od chłopa pańszczyźnianego nie różną, ale jednak chyba to nie to samo. Tu dochodzimy do kwestii wolności osobistej, początkowo dość dużej, ale z czasem coraz bardziej ograniczanej. "Wolny rynek" przepływu kmieci od jednego pana do drugiego, gdzie można było zmienić pracodawcę na lepszego czasem też został mocno ograniczony (w czasach saskich i i początku XIX wieku - i co ciekawie zaborcy wcale nie byli tu lepsi). Stan szlachecki wytworzył swoisty kartel, w ochronie interesów a szlachcic który się wyłamywał i "podbierał" chłopów innym mógł się liczyć ze społecznym wykluczeniem, sprawami sądowymi a w czasach Rzeczpospolitej nawet sąsiedzkim zajazdem. Problem był na tyle poważny, że został regulowany przez Konstytucję 3 Maja (w sposób dość liberalny jak na tamte czasy - co wywołał nieskrywany strach zaborców). Moim skromnym zdaniem skrajne formy pańszczyzny niebezpiecznie się o niewolnictwo ocierały, chociaż ogólnie stawianie znaku równości między nimi jest bardzo dużym uproszczeniem. Pozdrawiam.
Nie nie nie, wszystko ok. Szlachcice byli ok. Zabawne jest właśnie że większość przykładów podawanych jest przez naszego rzetelnego autora z wieku XVI który był dla chłopów jeszcze całkiem dobrym.
Brawo! Na marginesie można dodać, że pod koniec istnienia Rzeczpospolitej, dążenia do oświeceniowych reform w duchu równości i wolności wyszły od samych przedstawicieli szlachty. Karol Marks to chyba ostatni człowiek, którego ktokolwiek podejrzewałby o wybielanie stanu szlacheckiego. Tymczasem tak pisał on o konstytucji 3 maja:
"Konstytucja utrzymywała wprawdzie przywileje szlacheckie i nie wyzwoliła chłopów, ale zapewniła im opiekę prawa i torowała drogę do emancypacji przez dobrowolne umowy chłopów z dziedzicami. Ludność miejską zaliczyła do kręgu obywateli posiadających równouprawnienie polityczne [...] Przy wszystkich swoich brakach konstytucja ta widnieje na tle rosyjsko-prusko-austriackiej barbarii jako jedyne dzieło wolnościowe, które kiedykolwiek Europa Wschodnia samodzielnie stworzyła. [Tu może odrobinę przesadził, moim zdaniem, ale mniejsza z tym] I wyszła ona wyłącznie z klasy uprzywilejowanej, ze szlachty. *Historia świata nie zna innego przykładu podobnej szlachetności szlachty."*
Tadeusz Kościuszko, który chciał pójść dalej, a nawet większość "polskich Jakobinów", bardziej radykalnych od Kościuszki, jak Jakub Jasiński, też wywodziła się ze szlachty.
Jednak zważ, że była to spóźniona reakcja. Poparta jedynie przez część stanu szlacheckiego. Ja ją widzę jako akt desperacji, próbujący w ostatniej chwili przeciągnąć na swoją stronę jak najwięcej ludzi, a nie jako nagły przypływ szlachetności.
@@mszalans4817a dlaczego spóźniona? Bo rzplia miała kiepski już wtedy ustrój a na prawa w niej stanowione największy wpływ miały mocarstwa ościenne, które robiły wszystko aby w rzplitej był delikatnie mówiąc burdel na kółkach. Była całkiem spora grupa szlachty i możnowładców którzy taki stan chcieli zmienić, ale pamiętaj że to sejm stanowił prawo, a państwa ościenne po prostu przekupowaly posłów. Lub później w czasach rozbiorów żadne prawo nie mogło być ustanowione bez zgody ambasadora rosji. Ciężko reformować kraj w takich warunkach.
@@PaweSzafranPasiekaLakowa Jeśli dobrze rozumiem, mówisz, że wszystko wina mocarstw ościennych. No dobrze, ale kto im na to najpierw pozwolił?.. Ustrój Rzplitej tworzony przez szlachtę doprowadził ją do stanu, gdzie te mocarstwa mogły sobie na to pozwolić. A 3 maj to była próba naprawy spóźniona 100 lat i to jeszcze wcale nie ze szlachetnych pobudek.
@@mszalans4817 nie twierdzę że stan rzplitej jest wina zewnętrzną. Napisałem że reformowanie kraju w systemie i sytuacji gdzie może mącić każdy kto chce nie jest proste. Poza tym o ile reformy w kraju były spóźnione to mimo wszystko kontynuacja ze swoimi reformami wybiegała sporo do przodu.
Zapewne ta reszta stanu szlacheckiego obawiała się podobnego rozwoju wypadków jak w Paryżu. Dzięki temu uchodźcy z Francji mieli dokąd uciekać przed zgilotynowaniem. Profesor Tylus ciekawie mówi o tym.
Potrzebny i ważny materiał. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję!
dobre. Fajnie posłuchać mądrego człowieka
A tak na marginesie,to większych niewolników niż ludzie współcześni nie znajdziecie...
Jest jakikolwiek argument przemawiający za tymi słowami? Czy to tylko taka populistyczna gadanina
ależ jesteś zniewolony :D
Chociażby prawo do posiadania broni @@kotmaciek1509
@@kotmaciek1509 Nie pisałem komentarza żeby go później tłumaczyć.Rozwinę więc najskromniej jak potrafię:Cały świat zauroczony jest zasobem pod tytułem pieniądze.Mało kto ma świadomość że waluty to forma "zamrożonej" energii w wielkim skrócie.NASZEJ energii... Panie Kocie : )
@@kotmaciek1509Ogólnie jest w tym odrobina racji. Podatek dochodowy, vat, srat, miliard opłat, oprocentowanie kredytu hipotecznego. Kiedyś jak było mniej biurokracji i kontroli nad tym co robisz to dużo trudniej było z Ciebie wyssać kasę/pracę.
szlachta jako klasa pieknie ukazana zostala w Niemcewiczu od przodu i od tyłu...
Dziękuję za to wyważone, zdroworozsądkowe spijrzenie na kwestie naszej historii. Mnie osobiście denerwuje patrzenie na historię przez pryzmat teraźniejszości. Jest to absurd, bo to to, czego dzisiaj doświadczamy jest w oczywisty sposób konsekwencją pezeszłosci, więc zupełnie na odwrót.
@miroslawturski To jest celowe podsycanie nienawiści środowisk żywiących się podziałami.
Ten Kościuszko to chyba wariat był, niby dobrze urodzony , a wolności chciał dla chłopów na swoich włościach, co byli zniewoleni przez panów ślachtę i dziesięcinę jeszcze musieli kościołowi oddawać. Rzeczywiście chłopstwo w przepychu i dobrobycie żyło, a szlachcice na konto zasiłek emerytalny im odprowadzali.
@@ewasaagacka6766 Kościuszko pochodził z ubogiej szlachty. Schedę po rodzicach, jaką miał do podziału z rodzeństwem stanowiła wiosczyna złożona z 6 dymów. "Majątek" pozostawił siostrze a sam ruszył w świat. Nie walczył więc o " wolność chłopów na swoich włościach" - bo ich nie posiadał.
😂W całej Europie sytuacja chłopów była lepsza. Poza tym co kontekst historyczny do nadawania zła złem?
A ja jestem potomkiem arystokratów. Mój bezpośredni przodek walczył u Kościuszki. Rodzina herbu Jastrzębiec, tak jak pokazana @4:45. Wśród przodków miałem również Brytyjczyków i Niemców.
8:54 ta na styl napoleoński.....kajdany zdjęte z butami...rzeczywiście jak karą mogło być odebranie całego dobytku życia...przecież miałeś wolność...nic więcej bo wszystko ci pod przymusem zabrano...a nie czekaj wcześniej też nic nie miałeś. Narzędzie rolne na pańskiej ziemi
Materiał niezwykle ciekawy. Lubię kompleksową analizę przekłamań naszych dziejów.
Przecież ten materiał to manipulacja i totalne zakłamywanie historii 😂
@@1984Kojotnie masz o tym pojęcia a chcesz błysnąć... doucz się trochę
@@strzeleckiw Spałeś na lekcjach historii. Wiesz chłopcze ja nie spałem i wiem co to była pańszczyzna. Wróc się do podstawówki i doucz się jak niewiesz.
@@1984Kojot te podręczniki historii pisała komunistka Helena Michnik
@@1984Kojot skoro byłeś pilnym uczniem i nie spałeś na historii to błyśniesz nam teraz swoją wiedzą o napiszesz kiedy wprowadzono pańszczyznę i dlaczego? Jak długo trwala? Kiedy się skończyła?
Wystarczy 10 zdań... czekam na popis twojej erudycji i wiedzy w temacie....
"Za pozwoleniem Waszej Miłości, jam nie chłop tylko szlachcic, choć ubogi."
Panie Dariuszu jeżeli jak Pan twierdzi chłop w I RP nie byl niewolnikiem to poproszę o informacje której części definicji niewolnika nie spełniła?
A jaką spełnia? A czy spełniał tą definicję komunistyczny robotnik?
@@maciejklepczarek223 A czy spełniał tę definicję kapitalistyczny robotnik?
@@maciejklepczarek223 Chłop miał status własności. Mógł być sprzedawany I dysponowany jak każda inna własność. Na "straży" jego praw stał szlachcic-właściciel, wiec de facto chłopa nic nie chroniło przed samowola pana. Nawet najbiedniejszy szlachcic miał więcej praw niż każdy chłop. Rzymscy niewolnicy w czasach cesarstwa mieli więcej praw niż polski chłop, nie można było ich bezkarnie zabijać, mieli prawo do wykupienia się z niewoli.
I pamiętajmy że należy patrzeć na stan rzeczywisty, a nie wyidealizowany obraz historii.
@@maciejklepczarek223
Każda definicje encyklopedyczna np PWN.
Chłop mógł być sprzedany/ kupiony
Nie mógł zgodnie z prawem zmienić miejsca zamieszkania.
Nie mógł wybrać samodzielnie profesji.
Nie miał tytułu własności ziemi i mógł być z niej usunięty.
Nie miał prawa politycznych.
Prawo nie chroniło jego życia ani zdrowia.
Nie jest teraz prawda że takie postrzeganie tamtej rzeczywistości to nasza współczesna perspektywa bo tak to też oceniał np Piotr Skarga w swoich kazaniach.
@@tomaszgrzegorzek5467 nie miał tytułu do ziemi ale w testamencie notarialnym mógł ją przekazywać w spadku? Dokładnie cytujesz propagandę , a wszystkie sprzeczne z częścią źródeł historycznych
Dziękuję za ciekawy odcinek
Bardzo dziekuje za ten interesujący materiał
Bardzo rzetelny i dający do myślenia materiał. Brawo!
Fantastyczny wyklad!
Pozdrawiam.
Jak nazwać osobę która nie mogła opuścić wioski i miał przymus zapierdalania w polu?
Komunistyczny robotnik
@@ShrOniCek Komunistyczny robotnik dostawał pensję
Panie Darek ...jesteś wielki ! Pozdrawiam.👍
Brawo. Solidnie przygotowane i przekazane.
Uwielbiam cała oprawę muzyczną której używasz, chyba jestem mocno polski w środku 😅 Pozdrawiam
To że wychowany w niewolniczej rzeczywistości niewolnik, któremu od urodzenia wpajany jest irracjonalny podział społeczny klasyfikujący go jako istotę niższego rzędu, będzie swoją niewolniczą egzystencję postrzegał jako normę jest oczywiste. Gdyż nie dano mu szansy poznania innej rzeczywistości traktując jak folwarczaną zwierzynę o niecy wyższym statusie niż krowa. Nie zmienia to faktu iż brak świadomości niewolnika o swym niewolnictwie nadaje tej sytuacji jedynie tragizmu, nie stanowi zaś wymówki dla takiego traktowania innego człowieka.
Pięknie powiedziane. Niestety romantyzm w narodzie silny.
Polecam jednak odrzucić ahistoryzm. Posługiwanie się współczesna terminologia do opisu zjawisk sprzed setek lat prowadzi do przekłamań. Chłop był chłopem, a nie niewolnikiem. Czy to lepiej, to inna sprawa.
@@WiktorZielonka Tak a w starożytności to byli tylko wykwalifikowani pracownicy opłacani z państwowej lub prywatnej kasy
@@WiktorZielonkaa mugol nie odrabiać Panszczyzny?
Albo zażądać wynagrodzenia za pracę?
Podział na stany był podziałem na niewolników i panów. Miało to różne nazwy I ubierano to było w różne ideologie .
Było zwykłym wyzyskiem i niewolnictwem na własnym narodem.
Oczywiście chłopi pańszczyźniani nie byli niewolnikami. Oni byli prawie jak niewolnicy. Nie mieli wolności osobistej, nie mogli się swobodnie poruszać, o niewielu sprawach mogli samodzielnie decydować. Nawet ożenek z dziewczyną z innej wsi zależał od woli szlachcica, który był niemal "właścicielem" tych, co mieszkali w jego włościach. Sama szlachta nie identyfikowała się z chłopstwem, który szlachta uważała za inny naród. Sama szlachta uważała, że pochodzi od tajemniczych Sarmatów. Szlachta miała prawie całkowitą władzę na chłopami, sprawowała nad nimi władzę sądowniczą i karną - jeśli chłop dokonał jakiegoś przestępstwa, nie wykonywał rozkazów szlachcica, bywał sądzony przez szlachcica, karany np. poprzez 100 lub więcej batów lub zakuwany w dyby na jakiś okres. Pod dominacją szlachty chłop był zdegenerowany (ciemny i głupi, skarlały fizycznie), doprowadzony do roli zwierzęcia roboczego, narzędzia roboczego. Jeśli się szlachcie chłop nie podobał, w każdej chwili mógł go wyrzucić ze wsi.
Na szczęście Rabacja dała im w kość i trochę zmądrzeli.
Panie Autorze, niezmierzonym (jak sądzę) akcentem komicznym jest złożenie na głowę kołpaka z piórem ( a jakże!) i wypowiadanie się obiektywne o sytuacji polskiego chłopa. Już biegnę po mój biały kaptur, żeby się obiektywnie wypowiedzieć o niezłej kondycji czarnoskórych w południowych stanach Stanów Zjednoczonych. W ten sposób obaj będziemy wygladać przekonująco! :)))
Panie Adamie, zielonego pojęcia nie ma Pan o tym, co próbuje Pan komentować, biorąc pod uwagę, że magierka (tak zwie się ów "kołpak z piórem") była nakryciem głowy używanym pod koniec XVI i na pocz. XVII wieku zarówno przez prostych chłopów i hajduków, jak i możnowładców i królów, na co mamy setki dowodów źródłowych. Biegnąc po kaptur, polecam zatem chwycić po drodze jakąś dobrą literaturę. Jej lektura więcej Panu przyniesie niż promowanie się ze swoją niewiedzą w internecie :)
Super podcast dzięki!
Chłop różnił się od niewolnika tylko tym, że nie mógł być sprzedany solo tylko wraz z majątkiem. Tak pisze w swojej książce pt. "Złoty Wiek", dr hab Marcin Piątkowski, argumentując, że brak sprawnej administracji oraz oligarchizacja społeczeństwa przez warstwy rządzące (10-12% społeczeństwa XVI i XVII i XVIIIw) - doprowadziły bezpośrednio do upadku państwa. Obala też mity pt. "polska spichlerzem europy" bo jak się okazuje z badań, przedstawionych w ww. książce, Polska eksportowała ok 3% zboża w stosunku do zapotrzebowania europy. Książka ma charakter naukowy i wszedzie podawane są źródła. Nasze zachłystywanie się "szlachectwem" w kontekście treści tej książki oraz konsekwencji gospodarczych i społecznych, których z tego powodu doświadczyliśmy, jest delikatnie mówiąc, nie na miejscu. Pozdro!
Mogl zostac sprzedany solo. Czasami nawet nabyty w spadku mial kilku wlascicieli(splacali reszte)
Ty mówisz absurdy, chłopów nie nazywało sie niewolnikami,lecz nie traktowano ich jak ludzi,tylkovgorzej niz inwentarz.Mowia o tym zapiski cudzoziemskich podróżników nawet, opisując ich nory,to,ze nie wiedzą nic, będąc bardzo zdziwieni,ze ludzi mozna tak traktować.Szlachta nazywała siebie Sarmatami, pochodzą z sarmacji,a chlopi chyba z chlewu,nie mieli zadnych praw.W przypadku zabicia pana czekała ich kara na gardle tj.smierc.chlopa ew.grzywna,nie mogli opuszczać wnioski,mogli byc sprzedawani,a ich świat ograniczal sie do zaledwie kilku wiosek.Dlatego zniesienie pańszczyzny przez cara Rosji bylo dla nich wyzwoleniem a niektórzy historycy ze przyczyniło sie do wybuchu powstania listopadowego, naruszyło ich prawa, całkowicie upadlajace chłopów,nadane im na mocy statutów z drugiej polowy szesnastego wieku ,
Wspaniały materiał historyczny,film pięknie zrobiony w tle piękną muzyka z pięknymi zdjęciami starych kościołów. Dziekuje i pozdrawiam z Anglii
Fajnie się ogląda w niedzielę.
A jaką szeroką analizę źródeł chłopskich przeprowadziłeś, że wiesz co myśleli?
Bardzo lubię kiedy obala się mity. Kiedy stereotypy odziera się z ich wierzchniego okrycia i ukazuje tendencyjność...
Bardzo też lubię kiedy autorzy kanałów są inteligentni i kompetentni. I kiedy robią to co robią z pasją ❤👍🍻
Wspaniały odcinek, doskonałe uzupełnienie wiedzy, dzięki WMości!
Dzięki za film. Oglądam jak zawsze ciesząc się że jest ktoś taki kto wyjaśni co trzeba!
Genielany odcinek!
Za czasów Jezusa podatek dla Cezara wynosił 1 denara, czyli wartość jednego dnia pracy fizycznej. Za czasów szlacheckich chłopi byli obarczeni dziesięciną. Teraz mamy podatek dochodowy rzędu 20% a dzień wolności podatkowej wypada w połowie roku (21 czerwca w zeszłym roku).
Tylko teraz masz za to drogi, szkoły, szpitale i ogólnie całą infrastrukturę z sądami itp - wtedy nie miałeś za to nic.
Grunt to nie rozumieć różnicy pomiędzy podatkiem a dzisięciną.
Byli częścią inwentarza.
"To jest butelka, z siedemnastego wieku, do której dziedzic nalewał wódkę. I rozpijał tą wódką pańszczyźnianych chłopów. Proszę idziemy dalej"
No niestety ale tak było.
pamiętam z prasy opowieść o wypadku w pracy kiedy pan parobom kazał tego gościa na przystanku zostawić. I do dziś tak jest
@@panpogo No niestety tak było, ale jedynie w świecie twojej lewackiej fantastyki.
@@panpoqo A to nie było propinacji i rozpijania chłopów pańszczyźnianych przez panów.
@@panpogo No tak tak, a Anna Grodzka to twoja stara.
Dzięki za solidne i przemyślane omówienie tematu. Bardzo teraz potrzebny jest rozsądek i porządna wiedzą. Życzę wytrwania.
To są kłamstwa a nie żadna wiedza
@@tomaszwojciechowski2471 to idź do janickiego pseudohistoryka jak ci to nie pasuje
@@bartekskiba9643 Wolę Piotra Napierałę niż jakiś nacionalistyczny kłam jak to coś serial 1670 więcej uczy niż takie gówno
@@tomaszwojciechowski2471Haha naprawdę miej resztę godności resztę.
@@tomaszwojciechowski2471Jaki posłuszny odrazu poleciałeś do pseudo historyków .
Pierwszy raz widzę, żeby ludzie w komentarzach tak merytorycznie zjechali autora nagrania.
Zazwyczaj tworzą się bańki informacyjne i poklepywanie po plecach, a tu zjechali go od góry do dołu.
Autor ma anielską cierpliwość dla krytykowanego stanowiska, dziękuję. Mam kilka punktów uzupełniających i ze dwa punkty, gdzie się nie zgadzam. Baardzo długi komentarz. Pewnie kiedyś powinienem zrobić materiał na ten temat, ale chciałbym być z niego naprawdę zadowolony, biorąc pod uwagę spodziewane, ekhm, komentarze.
1. Społeczeństwo Polski i Litwy znało niewolnictwo, przez co bezmyślne używanie tego słowa zaciemnia sytuację. Jego członkowie byli porywani przez Tatarów na targi w Stambule, podobnie jak mieszkańcy wybrzeży Morza Śródziemnego. Na nowożytnej Litwie znano znano czeladź niewolną czy zakupną. Na początku XVIII wieku istniało jeszcze niewolnictwo w Rosji. Nie wykluczam a priori (przy decentralizacji prawa), że ktoś gdzieś mógłby znaleźć grupę ludności spełniającą kryteria niewolnictwa w Koronie, ale nie byłoby to chłopstwo poddane. Rozumiem, że można używać słowa niewolnik retorycznie, metaforycznie w różnych sytuacjach, ale nie nadaje się do opisu rzeczywistości poddaństwa w RON. Chłopi byli prawnie osobami, a ich obowiązki były określone. Nierówność prawna kategorii osób to standard do samego końca XVIII wieku na całym świecie. Istnienie pozaprawnych nadużyć nie zmienia podstawowego faktu.
2. Zresztą byłby to demograficzny absurd. Amerykańskie Południe miało niecałe 40% niewolniczej populacji, co jest bodaj górną stabilną granicą dla społeczeństw niewolniczych. Starożytna Sparta miała zapewne znacznie więcej niż 70% i ledwo sobie radzili, z regularnymi najazdami na wieś i grupowymi egzekucjami wybijających się helotów. Gdyby nowożytna Polska miała 90% niewolników, to szlachta by toczyła z nimi na okrągło wojnę wietnamską - z 10 lat, zanim by się wszystko rozleciało. Skądinąd wiemy, że standardy bojowe przypadkowego szlachcica bywały niskie.
3. Teoria (około)niewolnicza zwykle wykazuje hiperpolską koncentrację historyczną albo słabe rozumienie kontekstu, przez co brak w niej świadomości ustroju feudalnego w Europie. (Feudalizm w sensie szerokim, nie feudalizm wasalny w średniowieczu na Zachodzie). Rewolucja francuska miała masowe poparcie, ponieważ istniały nierówności stanowe, prawna podległość chłopów, różne upokarzające przywileje szlachty i przymusowe roboty na rzecz króla. Nawet w Wielkiej Brytanii XVIII wiek to panowanie arystokracji i gentry, gdzie prawa całej reszty bywały mocno teoretyczne, wieszano zwykłych ludzi bez pardonu i walczono z "radykalizmem" (typu żeby mieć prawa wyborcze). Różne absolutystyczne raje środkowowschodniej Europy - podziwiane przez polską publicystykę historyczną - opierały swoją władzę na współpracy króla przede wszystkim z arystokracją, z istniejącą elitą, podobnie jak we Francji. Te reżimy w Prusach i Austrii w pewnym sensie rozpadły się aż w 1918 roku. Cała struktura policyjno-przemocowa państwa istniała, żeby podpierać panowanie i pozycję personelu władzy królewskiej, w tym również panowanie szlachty nad chłopami. "Prochłopski" charakter tych porządków składał się z pewnego uporządkowania biurokratycznego, ale przede wszystkim lepszej państwowej propagandy i straszenia szlachty (do której trafiały wszystkie osoby z awansu), żeby była posłuszna. Ale jeśli byłeś faworytem królewskim czy generałem, to co ci zrobią sądy w sprawach chłopskich?
4. W związku z tym w RON chłop był obciążony przez jeden system - poddaństwo - w ramach którego dało się w praktyce często uciekać. A nie dwa, poddaństwo i aparat absolutystycznego państwa, który dokładał własne podatki, roboty przymusowe i brankę do wojska. Zapraszam do poczytania sobie o życiu w armii pruskiej. Faktem jest, że ze względu na rozkład granic Rzplitej w XVIII wieku - o czym bezpośrednio zadecydowała polityka Augusta II dążąca w jego głowie do Dziedziczności(tm)(patent pending) i Umocnienia Władzy Królewskiej(tm)(c) - Polacy mieli często najgorsze z dwóch światów, bo porywanie do wojska i wojny mocarstw odbywały się też na naszym terytorium.
5. Gradient rozwoju gospodarczego i poziomu życia w Europie idzie z zachodu na wschód, gdzie jest stopniowo coraz gorzej niezależnie od reżimu politycznego. (Między Francją a Polską jest mozaika najróżniejszych państewek). Główne przyczyny to dostęp do dalekosiężnego handlu, zysków kolonialnych i wielowiekowa akumulacja kapitału cywilizacyjnego. Nie jest zaskakujące w świetle tej tendencji, że chłop wschodnioeuropejski miał nie za bogato i podobnie do chłopów poza-europejskich. W istocie dopiero ten okres to jest jakieś wybijanie się cywilizacyjne (gł. zachodu) Europy ponad resztę świata. Jeszcze w dziele Jana Sowy (2011?) jest sporo przetworzonej pogardy dla nie-Zachodu tradycyjnej dla antysarmatyzmu. Teraz to chyba wyleciało poza zakres myśli wypowiadalnych dla tych środowisk.
6. Natomiast już w XVIII (czy częściowo pod koniec XVII) było to wobec Polski i Litwy opakowywane w większą, motywowaną politycznie narrację. Wyżywali się na niej pisarze czy to mieszczańscy, czy to monarchistyczni, czy to protestanccy, czy to chwalcy własnych krajów, czy to popierający politykę mocarstw sąsiednich (za pieniądze). Ich impresje należy traktować tak samo, jak zachwyty ludzi o przeciwnych motywacjach, i starać się skupiać na konkretniejszych źródłach. Istniała w RON względna wolność słowa i swoboda poruszania się, żeby sobie wszystko oglądać, rzeczy wcale nieoczywiste, natomiast słaba bywała państwowa propaganda.
I contra:
7. Podkreślasz, Autorze, uzasadnienie i społeczną akceptację ustroju feudalnego, co jest rzeczywiście czynnikiem trudniejszym i przez to ważniejszym do zrozumienia dla dzisiejszego odbiorcy. Natomiast oczywiście chłopi zdawali sobie sprawę ze swojego niższego statusu i istniały poglądy o jego niesprawiedliwości, co pokazuje tak zwana literatura plebejska (z nią jest trochę skomplikowanie, bo zalicza się tu nieraz i osoby z awansu, i różnych wędrownych twórców de facto z marginesu). Sęk w tym, że przed rewolucją francuską nie było spójnej wizji innego świata - jeśli pominąć demagogiczne wizje, że jak król weźmie wszystkich pod but, to będzie dobrze. "Dobrze" to by było dla osób przydatnych dla reżimu i trudno nawet sobie wyobrazić historię RON kierowanej interesem dynastycznym, tyle rzeczy by się zmieniło. Z drugiej strony jeśli np. w powstaniach kozackich były (nieduże i nieuniwersalne) elementy chęci zmian społecznych, to ich wyobrażenia o bardziej wolnym społeczeństwie były w dużej części pochodzenia sarmackiego. A były też chęci realnych reform wewnątrzsystemowych, jak kampania Frycza Modrzewskiego o wyrównanie kar kryminalnych. Ich klęska, owszem, źle świadczy o szlachcie, choć nie szokuje - biorąc pod uwagę ogólne dążenie ludzi do własnego interesu.
8. Interpretacja słów Włodzimierza Dworzaczka (nie Dworaczka). Jak ktoś wypisywał takie rzeczy w latach 50., to można go różnie oceniać moralnie, jeśli się chce, ale na 70-80% to nie jest z przekonania. Dworzaczek był też zasłużonym wydawcą tekstów źródłowych i nie sądzę, żeby był sens go malować jako zaślepionego komunistę. Zresztą było dużo historiografii polskiej, na tematy chłopskie i gospodarcze, o nastawieniu jednoznacznie marksistowskim. To się rozciąga od badań o jakiejś tam wartości szczegółowej po poważne i wartościowe koncepcje intelektualne (Witold Kula). Gdyby dzisiejsza chłopomania była na takim poziomie horyzontów i skrupulatności, moglibyśmy być szczęśliwi.
Można więc powiedzieć, że chłop pańszczyźniany w I Rzeczpospolitej teoretycznie nie był niewolnikiem ale praktycznie nim był.
@@panpogo Owszem, jeśli masz definicje słów z gumy, to niewolnikiem był także chłop francuski, węgierski, robotnik XIX-wieczny, ludzie zbierający dziś sezonowo owoce i pracujący dla apek smartfonowych. Gumy jeszcze trochę więcej i sam jesteś niewolnikiem państwa i swojej szkoły, albo pracodawcy.
To jest różnica między używaniem czegoś jako emocjonalnego hasła do celów politycznych a opisem rzeczywistości. Historia, w zamyśle większości historyków, to ma być gałąź nauki. Jeśli nie rozumiesz świata analitycznie, to jesteś skazany na bierny stosunek do niego i ewentualnie upalanie się najmocniejszymi słowami jakie znajdziesz. Spoiler: w ten sposób te słowa się wyciera i tracą moc i znaczenie.
@@ZlotoNaKlatki Chłop pańszczyzny w I Rzeczpospolitej to niewolnik gdyż:
Chłopów nie wynagradzano za pracę na rzecz pan oraz nie pozwalano im jej uniknąć.
Chłop pańszczyźniany nie miał wolności osobistej i w żaden legalny sposób nie mogę odmienić swojego losu. Wieś mógł opuścić tylko za zezwoleniem pana. Zbiegostwa było nielegalne i karane na przykład wypaleniem znaku, podcięciem ścięgien czy praca w kajdanach.
Zobowiązania pańszczyźniane były nieodwołalne, dożywotnie i dziedziczone.
Chłop pańszczyźniany nie miał żadnej ochronny prawnej gdyż włości szlacheckie w I Rzeczpospolitej nie podlegały żadnej kontroli zwierzchniej. Jedynym źródłem prawa w folwarku panszczyźnianym był szlachcic właściciel. Dla chłopa jego pan był władzą ustawodawczą, wykonawczą i sadowniczą.
Chłopów sprzedawano, kupowano, brano pod nich kredyty, darowywano oraz zapisywano w spadku rozbijając rodziny.
@@ZlotoNaKlatki A teraz zrób eksperyment myślowy i sprawdź które z tych punktów dotyczących chłopa pańszczyźnianego w I Rzeczpospolitej dotyczące także chłopa francuskiego lub robotnika sezonowego.
@@panpogo Dobrze, może chcesz poważniejszej odpowiedzi, proszę bardzo. Rzeczy które wymieniasz można podzielić na:
1. Czynniki prawne, które się nazywają "poddaństwo". Po części dowodzą właściwie przeciwnej tezy niż twierdzisz, tzn. że chłop był poddanym, a nie niewolnikiem. Niewolnik w ogóle nie funkcjonuje społecznie w kategoriach pracy, zobowiązań itp., tylko jako nie-osoba, z którą możesz zrobić, co chcesz. Poddaństwo to instytucjonalizacja nierówności (oczywiście, niesprawiedliwych) typowych dla dawnych społeczeństw.
Zwracam uwagę, że to system istniejący wtedy w większości krajów, z różnicami w poziomie życia wynikającymi z ich zamożności. Niewolnictwo to system trudny do utrzymania na dużą skalę populacyjną, ze względów praktycznych, jak to też wspomniałem. Nikt w Rzplitej, łącznie z quasi-państewkami magnackimi, nie miałby środków ani możliwości utrzymywania ogromnej większości ludności jako niewolników. Do tego by potrzeba wyspy na Karaibach.
Mam pod ręką książkę dosyć starą, ale pełną Marksa i walki klasowej, więc nie będzie, że autor chce wybielać szlachtę (J. Bardach, "Historia państwa i prawa Polski" Wwa 1957 t. II). S. 52, w kontekście tego jak chłopi zmniejszali własne gospodarstwa od późnego XVI wieku: "Chłopi często celowo zmierzali do zmniejszenia swych gospodarstw, aby odrabiać mniejszą pańszczyznę i utrzymywać mniej żywego inwentarza, za pomocą którego musieli pracować na pańskim". I dalej o tym, jak powstają pustki ziemi i szlachta próbuje je włączać do folwarków albo dzierżawić bogatym chłopom. Był problem z tym, żeby chłopi mieli dość własnej ziemi generującej obowiązki pańszczyźniane, bo się jej wyzbywali. Te liczby X dni pańszczyzny które się podaje, to są liczby z łana ziemi chłopskiej - ekwiwalent czynszu. Coraz więcej było gospodarstw na 1/2 czy 1/4 łana. Patologia gospodarcza? Zapewne, ale gdyby byli niewolnikami, to by ich po prostu wzięto za twarz do roboty i nikt by się nie bawił z chłopami w prawo cywilne.
2. Wymieniasz też pozaprawne nadużycia typu kryminalnego (i zapewne z jakichś tekstów moralizatorskich i publicystycznych, ale te są jeszcze słabsze). W każdym kraju uzyskanie czegokolwiek od sądu przeciwko potężnemu oskarżonemu, będąc ubogim plebejuszem, zależało od czyjegoś interesu politycznego, przy korupcji w kosmos. W związku z tym, co się przecież dzieje i dzisiaj, ludzie rezygnowali ze dochodzenia swoich krzywd. Trzeba mieć baśniowy obraz arystokratycznie rządzonej Francji czy Wielkiej Brytanii (miłosiernie nie dotykam Austrii, Prus), żeby tego widzieć.
We Francji otwarcie istniało sądownictwo senioralne pana nad chłopem w kwestiach obowiązków poddańczych. Np. we francuskim Franche-Comte, owszem, zakazano ścigania zbiegłych chłopów - w 1788 pod naciskiem wojska (to Markov i Soboul, Wielka Rew. Francuzów, Wroc. 1984, s. 33). Czy w Polsce i ogólnie Europie Wschodniej było znacznie gorzej? Było i nie sądzę, by ktokolwiek poważny to podważał. Ale to wszystko w kwestii niewolnictwa dowodzi co najwyżej, że chłop, jako osoba, podlegał systemowi sądowemu, który pozostawiał wiele do życzenia.
3. Wreszcie, koronne dowody z lektury umów cywilnoprawnych przez publicystów z odlotowej lechickiej szkoły czytania dokumentów bez krytyki źródeł. W istocie *gdyby* szlachta mogła i sprzedawała majątki oddzielnie od praw senioralnych wobec gospodarzy chłopskich, wtedy przynajmniej z wierzchu mogłoby to wyglądać bardziej jak niewolnictwo, bo byłoby oderwane od ziemi i praw miejscowych. Ale jest przeciwnie i niewolniczanie muszą się rzucać na wzmianki, że ktoś sprzedaje wieś i 20 chłopów mieszkańców. A co się miało stać z tymi ludźmi? Mieli przestać być chłopami z tej okazji? To ładne życzenie, ale w ramach poddaństwa to równie dobrze mogli dostać balon i małego fiata.
Co do sprzedaży praw do pracy konkretnych osób - w skutek których nie powstawała własność osoby i często były legalizacją zbiegostwa - to posłużę się z lenistwa samym A. Leszczyńskim, "Ludowa historia Polski", Wwa 2020, s. 160-161 i poprz. Autor wymienia szereg umów tego typu, musi stwierdzić na podstawie badań że były bardzo rzadkie. Tak jak pokazałem wcześniej, jak już ktoś miał chłopa w majątku, to była oddzielna kwestia jakie obowiązki prawne powstają u tego chłopa i z jakich względów. Leszczyński pisze zresztą o przedoświeceniowym podejściu do wolności osobistej (co ja bym określił jako świat przed rewolucją francuską), a nie o niewolnictwie, przez co jego rozważania w tym miejscu mogą się nawet nie wywracać jako możliwa interpretacja.
Wspomina także o Rosji, wsch. Niemczech, Szlezwiku i mamy uroczy fragment: "Powszechnie handlowano także ludźmi w Prusach Wschodnich, w których transakcje egzekwował w dodatku - zupełnie inaczej niż w sąsiedniej Rzeczypospolitej - energiczny aparat policyjno-urzędniczy". Nie jestem znawcą szczegółów społeczeństwa pruskiego XVIII wieku, więc nie wiem ile z tego na poważnie wnioskować (na ile wiem, ustrój poddańczo-folwarczny był dość analogiczny do polskiego - jako wschodnioeuropejski standard). Ale dodam że Fryderyk II zw. Wielkim - model absolutyzmu oświeconego - wg Leszczyńskiego zakazał wspominania tym procederze publicznie i w prasie, ale sam w sobie był wciąż legalny i miał miejsce. To trochę addendum do moich słów o propagandzie.
Podziwiam umiejętności gawędziarskie. Nie podziwiam nazywania "absurdami" poglądów innych niż własne...
i dodajmy te poglądy podpierane są jakimiś dewiacjami
No no lewackie umysły nie ogarną tematu 😅
Brawo za fantastyczny materiał 👏🏻👏🏻👏🏻
A co w tym materiale jest fantastycznego?
A to że kładą kres bzdurą powtarzanym o ciemiężonym chłopom... A poza tym dla mnie fantastyczny 😁
@@marekgugu2676 A można wiedzieć w którym miejscu?
Wreszcie ktoś opracował poprawnie zachowanie szlachty. Przykład uwolnienie chłopów w Galicji przez zaborcę. Zdjęcie kajdan wraz z butami .
... i wmawianie, że wszyscy chłopi zakochali się w zaborcach. Na bazie czego u schyłku XIX wieku powstał więc ruch ludowy?
@@DarekRybacki A czytałeś co pisał Witos o chłopach z Galicji?
@@DarekRybacki Tak, powstal w GALICJI glownie - gdzie zaborca NIE gnebil za narodowosc i nie powstal przeciw zaborcy -i polskich organizacji bylo sporo. I powstal jednak przeciwko szlachcie galicyjskiej. Bo lepiej zalozyc ruch i dzialac cywilizowanie niz panow pila ciac...
@@DarekRybacki Ruch ludowy i Narodowy to czynniki zewnętrzne. Przyszły z zachodu żeby mieszać wśród warstw społecznych. Dwór to folwark a pańszczyzna to podatek za ziemie dzierżawioną i tak to źle nie działało. Pozdrawiam serdecznie dobry film.
@@marek8504.Tak to działało aż upadło.
Zgadzam się, że pańszczyzna była obopólnie korzystna i wygodna, zwłaszcza gdy warunki ekonomiczne lub słaby urodzaj nie pozwoliły by na zgromadzanie gotówki na czynsz. Uważam jednak, że jak szlachta potrafiła egzekwować swoje prawa wobec ziemi którą oddawała chłopom w użytkowanie, tak sama dawno zapomniała, że ich ziemia była lennem oddanym ich przodkom, przez króla/księcia. Yak więc oni sami winni byli powinności wynikającej z posiadania tej ziemi, te skutecznie redukowali zwiększając swoje prawa a zmniejszając obowiązki, nie powielając tego procesu niżej w drabinie.
Receptą na to byłby dziedziczny tron
Ales walnoł " jak chory w kubeł" @@kandarayun
Dziękuję bardzo za ciekawy materiał i wysiłek na rzecz odkłamywania historii. Niestety mity i przekłamania powstałe czasami jeszcze w tzw. oświeceniu są mocno zakorzenione w powszechnej świadomości historycznej 😞. Pozdrawiam serdecznie !
Pan Darek nie odkłamuje historii tylko buduje mit.
Zależy jak konkretnie zdefiniujemy niewolnictwo.
Jeśli zdefiniujemy je sztywno że ktoś jest własnością pana to chłopi nie byli niewolnikami, jednak jeśli zdefiniujemy je bardziej luźno ilością praw i wolności które przysługiwały, to chłopi jak najbardziej byli niewolnikami!
Podobnie jest zresztą i dziś z osobami urodzonymi w skrajnej nędzy (np niepełnosprawność, bezdomność, alkoholizm kogoś w rodzinie): koszty życia (mieszkanie, jedzenie, leczenie, edukacja) obecnie wzrosły tak bardzo, że osoby te nie mają szans wyjścia z biedy, wszystko co zarabiają wydają na życie, o jakiejkolwiek inwestycji (kapitałowej czy w siebie) nie ma mowy, a z powodu braku pieniędzy, możliwości i prawa jakie mają stanowi ułamek praw jakie mają dobrze urodzeni.
Jedyna różnica w stosunku do dawnego niewolnictwa: kiedyś panem był taki czy inny właściciel ziemski, dziś panem są politycy oraz ci mniej uczciwi przedsiębiorcy (zawyżanie cen produktów pierwszej potrzeby, zaniżanie pensji w zawodach niewymagających większego wykształcenia bo te osoby i tak nie mają gdzie pójść ani za co się wykształcić).
Rozumiem Twój tok rozumowania, ale czy nie sądzisz, że prowadzi on do nadużyć i rozmywania pojęć?
@@DarekRybackija sądzę że nie.
@@DarekRybacki Poza naukami ścislymi, nic nie jest czarne i białe a w ten czy inny sposób rozmyte.
Np wielu niewolników w klasycznym rozumienia tego słowa (że ktoś jest czyjąś własnością) wedle prawa byli własnością jakiegoś pana, ale nierzadko de facto byli oni traktowani niemal jak członkowie rodziny. Często możliwe też było wyjście ze stanu niewolniczego. - mieli tak naprawdę lepiej niż setki tysięcy najbiedniejszych Polaków dziś. Co z tego że teoretycznie w Polsce wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, jak w praktyce to zależy od pieniędzy.
Dlatego definicja niewolnctwo = niewielka ilość praw i wolności trafniej oddaje i tamtą i obecną rzeczywistość.
Jedyne co się zmienia to ilość "panów", początkowo to był jeden pan, za czasów RP szlacheckiej dwóch (szlachcic i kościół), obecnie wielu (nieuczciwi wobec ludzi politycy i firmy, po części także my wszyscy np kupując towary firm znanych ze stosowania nieuczciwych praktyk wobec pracowników w Polsce, Afryce czy Azji).
@@misjar. Pan Darek sam doskonale rozmywa problem zmniejszając odpowiedzialność szlachty i kleru (nawet się o kościele nie zająknął)
Powiedzenie ,,co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie" o czym to swiadczy
no tak, Lepiej słuchać partii a w razie czego policji i komornika i płacić 80% podatków.
Dobry Material. Pozdrowienia od Optio z LEG XXI
Dziękuję, Łukaszu :)
I kolejna kwestia mogącą szokować, w kompucie, zdarzało się wielu towarzyszy jazdy narodowego autoramentu, czy to w jeździe kozackiej i pancernej czy nawet w husarii, pochodzenia plebejskiego, o czym świadczą nobilitacje za czasów Jana III Sobieskiego. Nawet na stanowiskach oficerskich zdarzali się plebejusze. Podobnie wcześniej, tj. w średniowieczu, rycerstwo było profesją, wykonywaną również przez sołtysów, wójtów czy burmistrzów. Mało tego, Karol Ginter w swojej pracy o pospolitym ruszeniu opisał przypadki znalezione w źródłach o ludziach zmieniających swój status i klasę społeczną, zależnie od okoliczności, np. w celu uniknięcia zobowiązań podatkowych, wojskowych itd.
A wyzwoleniec mógł w Rzymie zostać cesarzem, ale nikt nie zaprzecza że istniało tam niewolnictwo....
No co raz lepiej. Jak szlachcic nie dobierał się do chlopek😂😂😂 tylko trzymał do chrztu dzieci. Jacy wstrzemiezliwi panowie bracia...
Godna podziwu determinacja do gloryfikacji stanu... tyle że życzeniowa.
I na koniec, to że szlachcice nie żyją i nie mogą się bronić. To argument obosieczny...ci pokrzywdzeni też nie żyją więc nie mogą przedstawić pełnej listy swoich krzywd.
Ale żyją potomkowie np. Czartoryskich którzy nigdy nie podejmą rękawicy i nie staną do dyskusji. Wolą brylować na salonach, sprzedawać Polakom za pieniądze Polaków "Damę z łasiczką". Pan Darek wydaje się być orędownikiem i obrońcą nieszczęśliwej szlachty. A sama jego narracja bagatelizowania tematu przypomina do złudzenia PISowskie odpieranie zarzutów. Ach no tak. Pan Darek to Klub Jagielloński czyli konserwatyzm, katolickie nauki społeczne czyli dominacja Kościoła, brak praw kobiet itd.
A współczesne społeczeństwo nie jest podzielone na stany? Prawnie niby nie, ale w praktyce wiadomo jak to wygląda :)
Tylko niestety wspóczesnym "elitom" daleko do szlachty. Przynajmniej szlachta miała klasę, tworzyła kulturę, miał ciekawy styl.
W sumie fakt, przodkowie byli mniej obłudni i nie ukrywali tych podziałów.
nie musi być podzielone prawnie, wystarczą różnice ekonomiczne i już mamy równych i równiejszych
jest podzielone na klasy
Nawet nie na "stany", ale na kasty. Dzieci prawników zostają prawnikami, dzieci lekarzy - lekarzami. Dzieci polityków - politykami, dzieci bogaczy - bogaczami, a dzieci biednych - biedakami.
Ja mam od strony matki pochodzenie chłopskie, a od strony ojca "szlacheckie" choć tak jak Pan powiedział na początku materiału ciężko mówić o moich przodkach z ostatnich 200/300 lat jako o szlachcie. W zasadzie to byli drobną szlachtą, a potem praktycznie także chłopami czy rolnikami. A rodzina która została na podlasiu do dzisiaj pracuje na polu. Natomiast od strony mamy ostatnie 150 lat to też tak pół na pół - mieszkając na górnym śląsku jedni byli chłopami, a drudzy szli do kopalni czy huty pracować. Jeszcze mój dziadek pracował w kopalni, a po wypadku wrócił na pole. Mnie w zasadzie pochodzenie nie interesuje, każdy robił co mógł żeby przeżyć albo na ile miał szczęścia w życiu to wykorzystał to aby godnie żyć.
U mnie bardzo podobnie: chłopi, spauperyzowana drobna pomorska szlachta, emigranci do USA i kto tam wie kto jeszcze ;)
Nie pisz, proszę, szlacheckie w "". Nie ma się czego wstydzić. Ja także mam szlacheckie, a zapewne i inne. Trzeba mieć świadomość tamtych czasów.
Osobiście uważam, że gdyby tacy Francuzi czy Hiszpanie mieszkali pomiędzy takimi toksycznymi nacjami, jak Niemcy i Rosjanie (w elitach przecież mocno reprezentowanymi przez przeszczepionych Niemców), to dawno by zniknęli... Dla mnie cudem mentalno-świadomie-patriotycznym jest to, że nie tylko przetrwaliśmy wojny 1648-1667, ale wyszliśmy z nich mimo wszystko obronną ręką. Być może szlachta wtedy za bardzo uwierzyła w swoją wielkość i nieśmiertelność, co w konsekwencji, wraz z naporem państw ościennych doprowadziło do katastrofy. Ale przecież to ich przodkowie, dzięki swej mądrości wcześniej doprowadzili Polskę do "Złotego Wieku". Ba! Tę drogę datowałbym nawet najpóźniej na połowę XIV wieku. Mądrzy ludzie budowali potęgę Polski, a zdegenerowani ją utracili. Jak dziś widać, raczej bezpowrotnie. Ja jestem bardzo dumny z tamtej Polski.
Czytałem tu wiele komentarzy i tak się zastanawiam, jaką alternatywę by stworzyli chłopom dzisiejsi, plujący tutaj na szlachtę chłopofile? Wg mnie taką, że w krótkim czasie doszłoby do wojen domowych, głodu i zaraz, a w konsekwencji do wcześniejszej utraty państwowości, bo nie możemy zapomnieć, gdzie leży nasz kraj.
Pozdrawiam serdecznie
A teraz jak jest? Ile się teraz płaci dziesięciny? Czy możesz z dnia na dzień porzucić swoja prace i zdać sie na to ze jakoś to bedzie? Czy nie jest to niewolnictwo? Przywiązanie 'do roli'? Dlaczego firmy bogate jak Apple placa tyle samo co warzywniak w okolicy za podobna prace? Czy kazdy szef jest cudownym aniołem dający jedynie podwyżki? Czy jednak zdarzają sie podłe szuje wykorzystujący swój status. Nie ma patologi w pracy? Poniżanie, mobbing, dyskryminacja, przepracowanie, czy wykorzystywanie seksualne np. dla awansu... Była i jest patologia. Zmienia sie szlachta. Różnice miedzy ludźmi sa i beda wykorzystywane do walk o władze. Kiedys religia, niedawno klasy społeczne, dziś tz. obyczajowość seksualna. A najbardziej gorliwymi żołnierzami w walce o różnego rodzaju równości sa z reguły życiowe przegrywy. Wystarczy popatrzeć kto sie pcha w Polsce do polityki niestety.
Panie Darku, brawo. Polecam również wyklady Dr Jana Przybyła. Qspomina przede wszystkim jak to chlopi z Moskwy uciekali do Polski za Katarzyny Wielkej. I jak najwiekszy magnat Potocki, ten od zdrady, uwlasxczyl chlopow w Xviii w. i spal doslownie na pieniadzach a chlopi mieli swoje pieniadze też.
Powiedzenie że chłopi nie byli niewolnikami bo nie każdy szlachcic uciskał swoich poddanych a tak w ogóle to taki podział na stany był naturalny nic tutaj nie zmienia. Fakt że szlachcice mogli w takim stopniu gospodarować życiem chłopa to jest dziejowa niesprawiedliwość. I gadanie że ajaja nie moralizuj bo wtedy były inne czasy, jest absurdalne kiedy wypowiada to chłop w cosplayu szlachcica. Jesteśmy w stanie dosyć trafnie moralnie ocenić niewolnictwo chłopów i jego następstwa dla RP oraz naszych przodków, są to zjawiska JEDNOZNACZNIE negatywne. Kiedy gospodarstwa chłopskie podupadały bo szlachcic narzucił odrabianie pańszczyzny wiele razy w tygodniu to kończyło się to mniejszą niezależnością chłopa do czego dążyli panowie. Nie powiem już o przemocy, rozpijaniu które miały długofalowe negatywne efekty na możliwość takiego chłopa do poprawy swojej sytuacji. Albo argumenty że w innych krajach zabierali produkty a w Polsce tylko kazali odpracować jest idiotyczne bo kiedy chłop pracował u szlachcica (a z biegiem czasu ilość dni w tygodniu się tylko zwiększała) nie miał czasu na pracę u siebie, nie mówię już o odpoczynku. Niewolnicy czarnoskórzy też nie za często uciekali bo niby gdzie, skoro system jest tak zbudowany że chłop mógł uciec tylko do innego pana bo w przeciwnym wypadku umrze z głodu. Może czarnoskórzy też byli sobie winni, ich ucisk to była ich wina pewnie bo się nie zbuntowali. Przywoływanie tekstów komunistów aby potem powiedzieć że nie przypisujesz takich poglądów osobom które uważają to zjawisko za obrzydliwe oraz mówienie "chłopoman" lub "turbochłopizm" brzmi dosyć tendencyjnie i raczej nie uznałbym tego za dobry znak. Jest to tym bardziej zabawne kiedy to innym się zarzuca brak rzetelności a ten film to jeden wielki paszkwil a argument że ktoś "jest marksistą" ma służyć za usprawiedliwienie tego całego cierpienia. Albo użycie przykładu Witosa wybranego przez lud premiera który za swoje działania ludowe został zamknięty do więzienia przez władze sanacyjne które lubowały się w strukturach hierarchicznych i doszły do władzy poprzez zamach stanu jest najśmieszniejsze. Nawet z nowoczesnych badań można sobie powybierać wisienki żeby pasowały do narracji a większość interpretacji podanych przez ciebie nie odrzuca tezy niewolnictwa a jedynie dyskutuje czy jest to dobre określenie i czy sytuacja chłopa pańszczyźnianego była taka sama jak czarnoskórych niewolników w USA. Ja się zgadzam że sprawa jest o wiele bardziej zniuansowana ale niestety będąc apologetom szlachty jest się po złej strony historii, z ogromnego dystansu wszystko jest tylko czymś. Jeśli chcesz to możemy się zgodzić wielki panie -cki z piórkiem na czapce, że to nie było niewolnictwo, to po prostu wygląda i brzmi jak niewolnictwo, ma cechy niewolnictwa i działa na podobnej zasadzie ale to nie niewolnictwo.
Przedstawione wyżej poglądy są sprzeczne z obecnym stanem wiedzy historycznej i przejawem myślenia ahistorycznego i wybiórczej analizy ( taka metoda doprowadza do uznania wielkich myślicieli starożytnych , średniowiecznych i nowożytnych w tym encyklopedystów za ciemnych ignorantów). Sytuacja chłopów w Europie i Polsce zmieniała się przez wieki. Pogarszanie sytuacji prawnej, a w ślad za nią i ekonomicznej chopów następował od XVIw. do końca XIXw. i największy ucisk miał miejsce gdy nie istniała Rzeczpospolita i szlachta polska nie miała wpływu na zmiany prawa i polityki państw zaborczych. W średniowieczu chłopi byli stosunkowo bogaci i w pełni wolni osobiście. Pańszczyzna będąca zapłatą za użytkowanie ziemi pana lennego wynosiła kilka do kilkunastu dni w roku. Chłopi mieli własny samorząd i własne sadownictwo- ławy sołeckie z chłopem sołtysem i wybieranymi ławnikami oraz odwołaniem do starosty, a orzekane grzywny przypadały sołectwu sołtysowi i ławnikom. Mieli możliwość opuszczenia wsi wraz ze swoim dobytkiem i całą rodziną każdego roku po rozliczeniu się z należności za użytkowanie ziemi z właścicielem czyli panem lennym - rycerzem, później szlachcicem, urzędem do którego należała ziemia lub organizacją kościelną czyli w zależności od umowy zasadźczej. Nie było w Polsce prawa pierwszej nocy. Chłopi nabywali narzędzia, odzież i inne produkty w miastach będąc istotną i ważną częscią konsumentów wytwarzanych w miastach dóbr i świadczonych usług.Ich majątki często dorównywały i przewyższały majatek biedniejszych rycerzy, i posiadali czeladź i parobków kturzy pracowali wich gospodarstwach i odrabiali za nich dni pańszczyzny. Sołtysi byli tak bogaci ,że mieli prawny obowiązek stawania na wezwanie władcy na wojnę konno ,tak jak rycerze i później szlachta. Sytuacja ta ulegała stopniowemu pogorszeniu od XVIw. gdy zezwolono szlachcie na wykupowanie dotąd chłopskiego urzędu sołtysa.Wtedy to oni lub wyznaczeni przez nich ludzie przewodniczyli ławie sołeckiej. Następnie Zygmunt August jako ostania instancja odmówił rozpoznania sporu między chłopem, a panem lennym, co zinterpretowano później jako zgodę rozpoznania odwołań od wyroków ławy sołeckiej w takich sporach przez sąd ziemski czyli szlachecki gdzie chopi z zasady przegrywali.Sejmy zaczęły ograniczać też prawo wychodu czyli opuszczenia wsi przez chłopów z czasem aż do jednego w roku, co upowszechniło zbiegostwo chłopów od zbyt surowych i nadmiernie wyzyskujących ich panów. Z czasem szlachta zwiekszała ilośc dni pańszczyzny i nałożyła ją na kobiety Jednak największy ucisk chłopów panował pod koniec XVIII i w XIX przed zniesieniem pańszczyzny w czasach rozbiorów, gdy pańszczyna obejmowała kilka dni w tygodniu i nie mieli prawa wychodu. Wtedy nie było Rzeczypospolitej i jej instytucji i praw chroniących chłopów, a szlachta polska nie miała wpływu na zmiany prawa w państwach zaborczych.
@@arekwes Czyli byli niewolnikami tylko nie przez całą historię pańszczyzny. Jestem całkowicie świadomy swobód które mieli, i że nie zawsze byli biedni. Na początku mieli prawa które im sukcesywnie zabierano aż zrobiono z nich ludzi bez kontroli nad swoim życiem zmuszonych do pracy. Nie wiem jak to się niby kłóci z definicją niewolnika. Więc żeby panowie się nie oburzali na semantykę będę nazywał ich chłopami pańszczyźnianymi którzy mieli wiele wspólnego z niewolnikami. Jak ktoś wygląda jak niewolnik i pracuje jak niewolnik to kim jest? To co zrobiłeś to wyliczanie praw które chłopi mieli zanim je im odebrano. Możemy powiedzieć że człowiek jest nieśmiertelny bo przez większość swojej historii żyje, tylko jeśli zapomnieniu że z biegiem lat umiera. Ahistoryczne jest ignorowanie części faktów o których mamy świadomość tylko po to aby nie użyć tego brzydkiego słowa na n którego tak nie lubią wielcy badacze rzeczywistości z doczepionym karykaturalnym piórkiem przy nakryciu głowy.
Chłopi, ich dzieci, Chłopki , 95% społeczeństwa Polskiego byli niewolnikami.
Wyobraz sobie że teraz wszyscy umieją czytać, maja dostep do wiedzy, karku przed nikim Nie zginają, nie czapkują, ... za darmo nie pracują, ....
To nie pochodzenie świadczy o człowieku! To żaden zaszczyt być potomkiem szlachty.
A gdzie były te wolne ksztalcone społeczeństwa w tamtym okresie? W slumsach miejskich jak zużyty robol to wywalamy i bierzemy następnego? O niewolnika/chlopa trzeba było dbać o "pracownika" nie bo musiał się sam o siebie martwić... Gdzie te inne społeczeństwa się uszlachetnily? Na ulicach obsługując klienta taka pani się "edukowala"? Przy taśmie fabrycznej? Czy może podczas powszechnie występujących klesk głodu np na wyspach xD a nie to dzieci w kopalniach i innych zatrudnieniach otrzymujacych 1/4 czy mniej... W końcu praca uszlachetnia... Szkoda ze tylko na zachodzie krew chłopka/niewolnicza cudowne się przemieniła od razu a u nas tyle pokoleń a ta chłopka krew jak na zachodzie się przemienić nie chce nawet w miastach xD
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus
Przy takim poziomie wiedzy , myślenia żaden argument nie trafi. Poczytaj sobie " Chłopki", ," Chłopów", ....
To był czas, w którym istniało we wszystkich krajach niewolnictwo w różnej formie.
Ani powtarzanie bajęd zamiast prezentacji prawdy historycznej zaszczytu ci nie czyni
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus w XVII w. w Niderlandach nie było już analfabetyzmu. Czytać i pisac umieli już wszyscy, w tym kobiety. U nas ludzie zaczęli się podpisywac pod aktami kościelnymi dopiero ok. I wojny św. I tez nie wiadomo, czy umieli czytać i pisac, czy jedynie się podpisać.