Ciekawe rozmowa. Obstawiam brak spadków; jeśli niedawno piwo kupowałem za 12 a dziś za 18, kawę za 9 a dziś za 14, mały chleb za 2.5 a teraz za 4... Jeśli wszystko drożeje, to nic nie drożeje; tylko zloty się dewaluuje
Niby wszystko ok. Zgadzam sie, ze ceny rosly przez ostatnie 30 lat. Tylko ciezko jest mi uwierzyc, ze z tego poziomu wzrosna jeszcze bardziej... i co? Mieszkanie w Krakowie lub we Wroclawiu bedzie kosztowalo 1,5 mln lub 2 mln zlotych? To juz teraz w Berlinie mozna kupic mieszkanie okolo 60 m za taka cene jaka jest w duzych polskich miastach. Jak kocham nasz kraj to faktow ukryc sie nie da, ze Polska nie jest mocarstwem euopejskim z dostepem do taniej energii, z zapleczem przemyslowych, wysokim poziomem exportu. Jestesmy w trudnym polozeniu geo-politycznym, ktore rowniez podnosi ryzyko. I teraz najwazniejsze, jesli stac mnie zeby kupic za gotowke mieszkanie za ponad million, lub splacac kredyt wyliczony za to samo mieszkanie na prawie 2 mln zlotyc, to sorry ale taka osoba poradzi sobie wszedzie na swiecie. Przeciez w Polsce najnizsza krajowa to okolo 1000 euro. A mieszkanie jest potrzebne kazdemu, czy jestes prezesem duzej firmy, czy pracujesz w zieleni miejskiej, czy jestes nauczycielka, czy korpo. Zgadzam sie, ze nie ma co przesadzac z narracja typu "mieszkanie prawem, nie towarem" ale z drugiej strony trzeba pamietac, ze tak podstawowa rzecz jak brak dachu nad glowa moze prowadzic do zastoju rozwoju godpodarczego, a ceny w tym nie pomagaja.
co to za dwa gamonie, każdy kto wszedł w ciagu ostatnich 10 lat na rynek nieruchów widział same wzrosty, koniec tematu. Jednak totalna ignorancja jak wyglądały ceny od 2006 do 2016 itp to widać że po wybiciu szczytów, często powrót na nowy szczyt zajmował 10-12 lat. Podesłać wykresy na meil panom czy sami sobie znajdą?
A wiesz, że pierwsze co pomyślałem jak ich zobaczylem to dokładnie to samo? Typowe łebki, dzieci hossy. Jak będzie to nie wiem, ale widać że chłopcy klapki na oczach jak konie. Nic mi do tego tak naprawdę, także dzieciaki bez urazy, gorzej jak ktoś się tym sugeruje przy podejmowaniu swoich decyzji...
Mam pytanie do Pana Michała z Gdańska. Czy kupić nieruchomość inwestycyjnie na Hallera widząc, że w pobliżu pomiędzy Kliniczną, a Reja powstaje obiekt hotelowy z apartamentami na wynajem długoterminowy. 1000 mieszkań. Startuje w styczniu 2026.
nie będzie żadnych spadków tylko pier dolnięcie, jak w przypadku każdej bańki spekulacyjnej:)) to są sztywne podstawy makroekonomii, nie żadna uniwersytecka wiedza;)
Ale jeśli nawet steruje rząd może się to skończyć banka czy też nie? Nie mają przecież wszystkiego w 100 % pod kontrolą. A chciwość zawsze się źle kończy
@@agatanowak474 Nie do końca rozumiesz, bańka już jest bo rząd ją wykreował bo mnóstwo ludzi w rządzie siedzi w nieruchach i oni nie pozwolą by bańka pękła.
Dales dwie skrajne odpowiedzi. ''spadkow nie widac'' i druga '' mozliwosc negocjacji cen''. Negocjacja to właśnie spadek ceny. Chyba ze ktoś chce kupić i mówi ze da więcej niz chce sprzedajacy. Dużo znasz takich przypadków? Teraz sa dwie ceny. Pierwsza to cena ofertowa, druga to na jakim poziomie od ceny ofertowej dogadały się strony. Cena ofertowa ma na celu podkręcanie złudzenia ze mieszkania sa drogie i nigdy nie beda tańsze bo nowi sprzedawcy bazuja na niej ustalając cenę sprzedaży. Rzad miał zebrać do kupy ceny transakcyjne od notariuszy i je jakoś zaprezentować. Na razie cisza. A szkoda bo moze mogło by być ciekawie albo nudno.
Słaba retoryka bo jeżeli negocjacja jest spadkiem ceny no to lecimy na spadkach od zawsze… no chyba że nie potrafimy negocjować. A co w takim razie jest wzrostem ceny, jeżeli negocjacja jest spadkiem? Negocjacja to dwustronny proces komunikowania się, którego celem jest osiągnięcie porozumienia z innymi, jest ona bardzo często z góry w kalkulowana w cenę, ponieważ taka jest Nasza natura aby negocjować. „Spadków nie widać” miałem na myśli w cenach ofertowych. Cen transakcyjnych nie widać w publicznym komunikacie. Sprzedający twardo trzymają ceny ofertowe, jakieś tam mikro obniżki i zwyżki są , ale faktem jest że mieszkań na ogłoszeniach jest coraz więcej i właśnie dzięki temu jest z czego wybierać i można na spokojnie negocjować mając większy zasób argumentów. Mi udało się świeżo kupić mieszkanie warte 380 za 330 ale negocjacja trwała ok 3 mcy a pomógł mi w niej brak innych chętnych i przesunięcie kredytu 0. Kto szuka znajduje, ja obejrzałem ponad 40 mieszkań… Pozdrawiam wytrwałych.
@@ukasz9756 nacztałes sie jakiś głupich książek albo nasłuchałeś internetowych nawijaczy makaronu nauszy. Twierdzisz ze spadkow nie widać a kupiłes 50 tysięcy taniej niż wynosiła cena ofertowa. Do tego twierdzisz ze widziałeś sporo mieszkań i sprzedawca po trzech miesiącach sprzedał. To oznacza spora nadpodaż i ze kupiłes za drogo bo było jeszcze miejsce do negocjacji ceny. Przepłaciłeś. Ty nie musiałes kupić akurat tego mieszkania bo było jeszcze 40. Jesli ci się to jedno podobało to nie musiałes o tym mówić sprzedawcy. Ten co sprzedawał musiał sprzedać. Bo inaczej by nie wystawiał do sprzedaży.
Nie będę z tobą dyskutował bo masz mnie za debila, uważasz że się nie znam i nawet wiesz co powiedziałem sprzedawcy , choć kompletnie mnie nie znasz a ja dałem ci tylko mały wycinek mojej historii. Życzę ci ale tak szczerze dużo szczęścia , optymizmu i wiary w ludzi , przyda ci się bo ton twojej wypowiedzi zdradza twoją megalomanię, delikatny brak kultury i szacunku do drugiego człowieka mimo odmiennych poglądów i sposobów działania.
@@ukasz9756 nie dyskutuję z toba tylko zwróciłem uwagę na to co napisałeś. A tam w jednym zdaniu zaprzeczasz temu co napisałeś wczesniej. Mam jakies zdanie co do jasnosci twojego umysłu. I nie muszę go przedstawiać.
Tytuł dobry a kogo było stać w ostatnich latach na wielkie budowy oczywiście gości którzy przyjeżdżali swoimi luksusowymi autami na budowę od razu widać że to deweloper albo jak jadą dwa te same auta o różnym kolorze to też deweloperzy tak ludzi zdzierają z kasy w porozumieniu z bankami że szkoda gadać.
A czy Ty obserwujesz spadki cen nieruchomości na lokalnym rynku?
tak, Krakow ceny z kosmosu troche w dol.
Ciekawe rozmowa.
Obstawiam brak spadków; jeśli niedawno piwo kupowałem za 12 a dziś za 18, kawę za 9 a dziś za 14, mały chleb za 2.5 a teraz za 4...
Jeśli wszystko drożeje, to nic nie drożeje; tylko zloty się dewaluuje
@@mateuszm6162 czy to taki wzrost jak mieszkań w Polsce w 6 miesięcy?
Ci co mieli kupić juz kupili , nikt nie wezmie teraz kredytu przy takich stopach a kredo na start to będzie lipa
Mi za odpowiedź wystarczy, że co 2 dni wychodzi nowy film od znanego jutubera, że nie będzie spadków. Ohh...
Niby wszystko ok. Zgadzam sie, ze ceny rosly przez ostatnie 30 lat. Tylko ciezko jest mi uwierzyc, ze z tego poziomu wzrosna jeszcze bardziej... i co? Mieszkanie w Krakowie lub we Wroclawiu bedzie kosztowalo 1,5 mln lub 2 mln zlotych?
To juz teraz w Berlinie mozna kupic mieszkanie okolo 60 m za taka cene jaka jest w duzych polskich miastach.
Jak kocham nasz kraj to faktow ukryc sie nie da, ze Polska nie jest mocarstwem euopejskim z dostepem do taniej energii, z zapleczem przemyslowych, wysokim poziomem exportu. Jestesmy w trudnym polozeniu geo-politycznym, ktore rowniez podnosi ryzyko.
I teraz najwazniejsze, jesli stac mnie zeby kupic za gotowke mieszkanie za ponad million, lub splacac kredyt wyliczony za to samo mieszkanie na prawie 2 mln zlotyc, to sorry ale taka osoba poradzi sobie wszedzie na swiecie.
Przeciez w Polsce najnizsza krajowa to okolo 1000 euro. A mieszkanie jest potrzebne kazdemu, czy jestes prezesem duzej firmy, czy pracujesz w zieleni miejskiej, czy jestes nauczycielka, czy korpo.
Zgadzam sie, ze nie ma co przesadzac z narracja typu "mieszkanie prawem, nie towarem" ale z drugiej strony trzeba pamietac, ze tak podstawowa rzecz jak brak dachu nad glowa moze prowadzic do zastoju rozwoju godpodarczego, a ceny w tym nie pomagaja.
co to za dwa gamonie, każdy kto wszedł w ciagu ostatnich 10 lat na rynek nieruchów widział same wzrosty, koniec tematu. Jednak totalna ignorancja jak wyglądały ceny od 2006 do 2016 itp to widać że po wybiciu szczytów, często powrót na nowy szczyt zajmował 10-12 lat. Podesłać wykresy na meil panom czy sami sobie znajdą?
A wiesz, że pierwsze co pomyślałem jak ich zobaczylem to dokładnie to samo?
Typowe łebki, dzieci hossy.
Jak będzie to nie wiem, ale widać że chłopcy klapki na oczach jak konie.
Nic mi do tego tak naprawdę, także dzieciaki bez urazy, gorzej jak ktoś się tym sugeruje przy podejmowaniu swoich decyzji...
Lepiej posluchac o tym jak zrobic kompost
Mam pytanie do Pana Michała z Gdańska. Czy kupić nieruchomość inwestycyjnie na Hallera widząc, że w pobliżu pomiędzy Kliniczną, a Reja powstaje obiekt hotelowy z apartamentami na wynajem długoterminowy. 1000 mieszkań. Startuje w styczniu 2026.
Ludzi mniej, domów i mieszkan coraz wiecej -1/3 pustych ceny chore, kto by sie spodziewal 😉
No zobaczymy jak się ten film zestarzeje :D
Ha ha !Walczą sobie .Obyś sam nie musial walczyc Ekspercie i z każdą sekundą mierzyc sie z utratą życia lub co gorsza zostania "sobie" inwalidą.
nie będzie żadnych spadków tylko pier dolnięcie, jak w przypadku każdej bańki spekulacyjnej:)) to są sztywne podstawy makroekonomii, nie żadna uniwersytecka wiedza;)
Zapominasz że tym rynkiem steruje rząd a nie makroekonomia.
Ale jeśli nawet steruje rząd może się to skończyć banka czy też nie? Nie mają przecież wszystkiego w 100 % pod kontrolą. A chciwość zawsze się źle kończy
@@agatanowak474 Nie do końca rozumiesz, bańka już jest bo rząd ją wykreował bo mnóstwo ludzi w rządzie siedzi w nieruchach i oni nie pozwolą by bańka pękła.
@@DM_1337 To tym gorzej, bo obecnie widać jasno jaką rząd ma polityke ;)
Niestety światem rządzą pieniądze czyli banki politycy deweloperzy a nie sentymenty:p
kurde, juz zapomnialem ze ktos strzelal w Trampa... tyle sie wydazylo po tym xD
12:50 powiedz to tym co kupili w 2007 albo Japonczykom, Chinczykom, Szwedom
Widzę, że film wzbudził dyskusję... Gorącą 😅
NIeruchomości stały się torszke nieruchome ;)
16:40 pogoda, ostatni tydzień sierpnka to juz zakupy dla dzieciaków na powrót do szkoły.
Moim zdaniem kto dzisiaj podejmie ryzyko, nawet pod kredyt....będzie na wygranej pozycji za jakieś minimum pół roku:)))
W takim razie nie pozostaje ci nic innego jak się zalewarować całym swoim majątkiem, a potem odcinać kupony.
Czy jednak nie zaryzykujesz?
@@patrykbarbie427 to tylko dla odważnych desperatów
czemu tak sądzisz ?
Spadków nie widać, bardziej stabilizacja cen i możliwość lepszych negocjacji. Opole.
Dales dwie skrajne odpowiedzi. ''spadkow nie widac'' i druga '' mozliwosc negocjacji cen''. Negocjacja to właśnie spadek ceny. Chyba ze ktoś chce kupić i mówi ze da więcej niz chce sprzedajacy. Dużo znasz takich przypadków? Teraz sa dwie ceny. Pierwsza to cena ofertowa, druga to na jakim poziomie od ceny ofertowej dogadały się strony. Cena ofertowa ma na celu podkręcanie złudzenia ze mieszkania sa drogie i nigdy nie beda tańsze bo nowi sprzedawcy bazuja na niej ustalając cenę sprzedaży. Rzad miał zebrać do kupy ceny transakcyjne od notariuszy i je jakoś zaprezentować. Na razie cisza. A szkoda bo moze mogło by być ciekawie albo nudno.
Słaba retoryka bo jeżeli negocjacja jest spadkiem ceny no to lecimy na spadkach od zawsze… no chyba że nie potrafimy negocjować. A co w takim razie jest wzrostem ceny, jeżeli negocjacja jest spadkiem? Negocjacja to dwustronny proces komunikowania się, którego celem jest osiągnięcie porozumienia z innymi, jest ona bardzo często z góry w kalkulowana w cenę, ponieważ taka jest Nasza natura aby negocjować. „Spadków nie widać” miałem na myśli w cenach ofertowych. Cen transakcyjnych nie widać w publicznym komunikacie. Sprzedający twardo trzymają ceny ofertowe, jakieś tam mikro obniżki i zwyżki są , ale faktem jest że mieszkań na ogłoszeniach jest coraz więcej i właśnie dzięki temu jest z czego wybierać i można na spokojnie negocjować mając większy zasób argumentów. Mi udało się świeżo kupić mieszkanie warte 380 za 330 ale negocjacja trwała ok 3 mcy a pomógł mi w niej brak innych chętnych i przesunięcie kredytu 0. Kto szuka znajduje, ja obejrzałem ponad 40 mieszkań… Pozdrawiam wytrwałych.
@@ukasz9756 nacztałes sie jakiś głupich książek albo nasłuchałeś internetowych nawijaczy makaronu nauszy. Twierdzisz ze spadkow nie widać a kupiłes 50 tysięcy taniej niż wynosiła cena ofertowa. Do tego twierdzisz ze widziałeś sporo mieszkań i sprzedawca po trzech miesiącach sprzedał. To oznacza spora nadpodaż i ze kupiłes za drogo bo było jeszcze miejsce do negocjacji ceny. Przepłaciłeś. Ty nie musiałes kupić akurat tego mieszkania bo było jeszcze 40. Jesli ci się to jedno podobało to nie musiałes o tym mówić sprzedawcy. Ten co sprzedawał musiał sprzedać. Bo inaczej by nie wystawiał do sprzedaży.
Nie będę z tobą dyskutował bo masz mnie za debila, uważasz że się nie znam i nawet wiesz co powiedziałem sprzedawcy , choć kompletnie mnie nie znasz a ja dałem ci tylko mały wycinek mojej historii. Życzę ci ale tak szczerze dużo szczęścia , optymizmu i wiary w ludzi , przyda ci się bo ton twojej wypowiedzi zdradza twoją megalomanię, delikatny brak kultury i szacunku do drugiego człowieka mimo odmiennych poglądów i sposobów działania.
@@ukasz9756 nie dyskutuję z toba tylko zwróciłem uwagę na to co napisałeś. A tam w jednym zdaniu zaprzeczasz temu co napisałeś wczesniej. Mam jakies zdanie co do jasnosci twojego umysłu. I nie muszę go przedstawiać.
Tytuł dobry a kogo było stać w ostatnich latach na wielkie budowy oczywiście gości którzy przyjeżdżali swoimi luksusowymi autami na budowę od razu widać że to deweloper albo jak jadą dwa te same auta o różnym kolorze to też deweloperzy tak ludzi zdzierają z kasy w porozumieniu z bankami że szkoda gadać.