odpowiedź jest prosta obecną generację zdefiniowaly poprawne politycznie i ideologicznie tęczowe gry pokroju nowego dragons age. W negatywny sposób ale zdecydowanie zdefiniowały obecne czasy i degenerację branży gier.
43:30 od 30 lat słyszę, że "dzisiaj grafika sprzedaje grę", po czym wystarczy spojrzeć w charts by wiedzieć, że kompletnie nie. Najpopularniejsze gry wcale nie są ładne od kompetetywnych typu Fortnite i CS, przez live service jak GTA i Minecraft po indyki typu Cult of the Lamb czy Vampire Survivors.
Aktualnym problemem branży growej jest powszechne bezpieczeństwo w inwestycjach dużych korporacji. Nie opłaca się tworzyć gier autorskich i odbiegających od utartych schematów, bo taka inwestycja może się nie zwrócić i dlatego powstają tsk generyczne gry jak dragons age lub outlaws. Właśnie dlatego od pewnego czasu więcej uwagi poświęcam na gry indie. Nie majcie pojecia jak dużo tych gier jest innowacyjna i wprowadza świetne rzeczy, na które wielcy gracze się nigdy nie odważą.
Zgadzam się w 100%, gry indie przecierają teraz szlaki i wprowadzają masę świeżości i pomysłów. Ja całkowicie odpłynąłem teraz grając w Forever Winter, gra w klimatach terminatora, skradasz się pomiędzy walczącymi ze sobą armiami i ściągasz ekwipunek z trupów, potem go sprzedajesz w mieście. Polecam.
Wydaje mi sie też, że istotną kwestią jest zmiana pokoleniowa. Przez ostatnie 30 lat gry robili ludzie, którzy wiedzieli jak sie robi gry bo sami przecierali wszystkie szlaki. W grach podobnie jak w filmach obecne pokolenie bazuję głownie na odtwórczości, robienie 7 częsci star warsow nie ma nic wspólnego z robieniem star warsów, bo głowna sila star warsów bylo robienie czegos po raz pierwszy. Podobnie z grami, korporacyjni money meni chcą zyłować znane marki a młodzi developerzy chcą wyrobić sobie imie na tworzeniu czegoś zwiazanego ze znaną marką, i jestesmy tu gdzie jestesmy, w kulturze recyklingu, gdzie oryginalność jest myślozbrodnią. Przynajmniej w tych najwiekszych firmach.
@@kamildulkiewicz7912 oczywiscie, rdr 2 i lou2 to poprostu dla mnie g ry tej generacji, ale nie wiele za nimi bym umiescil wiedzmina 3, mgs5 i batmana arkham
Twój problem NRGlonie polega na tym, że nie grasz na Nintendo za bardzo. Logicznie, że tam gry sprzedają się z zupełnie innych powodów, niż grafika. Moim zdaniem po prostu zatoczyliśmy koło. Gier wychodzi coraz więcej, coraz gorszych i coraz prostszych (część przypomina już filmy, gdzie klikasz tylko krzyżyk i analog na maksa do przodu - tak, mówię o Hellblade), za bardzo polityka weszła do świata gier i mamy taki efekt, że Nintendo, które nie przejmuje się ani trochę tymi rzeczami, robi gry takie jak robiono 20 lat temu i więcej, zgarnia cały tort, a reszta tylko wali konia w kącie do grafiki, która jest absolutnie nieistotna w kontekście postępu, bo gry na PS4 wyglądały praktycznie tak samo jak te na PS5 (z malutkimi wyjątkami). Także nie kumam czemu akurat grafiki się uczepiłeś, gdy masz "żywy przykład" na rynku w postaci Nintendo i paru orzeszków np. Balatro/Książe Persji, które graficznie były niczym z ery PS3 (a Balatro to w ogóle 20 lat temu mogło powstać), a pokazały, że gracze nie patrzą na grafikę, tylko to jak dobrze będą mogli się bawić.
Gracze nie patrzą na grafikę? To z kolei twoje podejście jest stricte od strony Nintendo - gracze zwłaszcza PCtowi mają pierdolca na punkcie grafiki i fpsów stąd ta sytuacja na rynku
@sstoersk Ja Ci podaje przykład Nintendo, które sprzedaje wielokrotnie więcej konsol i gier, niż jakakolwiek inna firma na rynku, a ty mi piszesz o PCtach, które z konsolami nie mają nic wspólnego XD dosłownie tytuł tego filmu "Stracona generacja?" w domyśle o konsolach. Rozmawiamy więc o graczach konsolowych, o rynku konsolowym i tym co dla graczy konsolowych jest ważne. Czy jest to grafika? Nie. Gdyby to była grafika, to uwaga uwaga - kupiliby sobie PCta, bo jak trafnie zauważyłeś PCty jako maszyny mające największą moc obliczeniową z "konsol", są w stanie wyświetlić obraz najwyższej jakości w największej liczbie klatek. Jeszcze raz więc powtórzę - jeśli kogoś interesuje głównie grafika to kupuje PCta, a nie PS5. Widocznie jednak graczy ogólnie interesuje też to, by gra była grą, a nie filmem przy którym trzymasz pada i wciskasz guzik, bo inaczej Nintendo, które ma jak zwykle cały rynek w dupie i te wojny konsolowe, nie miałoby takiej przewagi nad resztą. Switch nawet się nie łapie w pełni na tę generację, a ją zjadł. Co więc Twoim zdaniem ma największe znaczenie dla graczy KONSOLOWYCH?
Hellblade to nie 100% branży, poza tym Nintendo maczetami za właśnie stanie dalej 20 lat w tył i politykę niszczenia każdego kto chce się pobawić grą sprzed 30 lat bo stare salarymany nie czają jak działa świat
Przecież nintendo to głównie gry dla dzieci, myślałem ostatnio żeby kupić ich konsole ale jak oglądałem jakqs prezentacje to tam same gry pokroju mario i pokemonów
@@sstoerskgracze pecetowi grają na takich ustawieniach graficznych jakie im pasują. Na PC gram jak chce i ustawiam wszystko pod siebie. Czy to wodotryski lub całkowicie na odwrót minimum wszystkiego. Duży FPS lub ray tracing itd. Po przesiadce z RX6700XT na RTX3090 skoku grafiki dużego nie było, ot więcej FPS i mniej skalowania w 4K.
Grą definiującą poprzednią generację konsol jest Assassin's Creed Unity, był to pierwszy rażący tytuł który na premierę był tak skopany, miał tyle błędów, że inni twórcy poszli przykładem Ubisoftu
W temacie gier z PSa, to sam jestem przykładem, że pare lat temu jarałem się tymi tytułami i żałowałem, że mam PC. Tylko że od momentu, w którym one wychodziły totalnie zmienił mi się gust. Druga sprawa to cena, te gry które wychodzą po latach są za drogie, bo jeśli nawet na promocji można te "stare" gry kupić po 150-200 zł to jest to zdecydowanie za dużo. Podsumowując cena i ewolucja gier sprawiła, że po latach te gry już tak nie przyciągają, a nowe tytuły z PSa są już dużo gorsze i też nie ma parcia na nie.
47:59 krzysiek ten krah gier w 1983 nie był tak nagły i poważny jak się powszechnie uważa do tego dochodziło latami ale jak wiadomo historia lubi być tak opowiadana np. ktoś strzelił z pistoletu do kanclerza austrii i tym samym spowodował wojnę brzmi absurdalnie, ale po dłuższym zastanowieniu to nie stało się od tak
To nie jest żadna rewolucja obyczajowa tylko awanturnictwo ideologiczne. Tu nie chodzi o równouprawnienie czy inkluzywność tylko o gnojenie każdego, kto nie chce się podporządkować.
Nrgeeku jak narzekasz na otwarte światy to zagraj w Zeldę BoTW lub Totk. Tam po prostu chce się eksplorować ten świat. Nie jest zasrany znacznikami jak w grach ubisoftu i co krok widzisz coś co zachęca cię by to sprawdzić samemu bez narzuconych z góry znaczników. Sam nakręcasz się do tego by poznawać ten świat. Chyba żadna inna gra nie ukazała lepiej eksploracji otwartego świata. I po części rozumiem twoją niechęć bo też przez lata byłem betonem w temacie Nintendo i dopiero w 2021 jak wyszedł OLED to się skusiłem na switcha i odkryłem wtedy granie na nowo.
Gry, które definiują tą generację w mojej ocenie to Astroboty (włączając te darmowew na PS5), oraz Hellblade 2. Może i bez szału, ale taka jest ta generacja - bez szału. Poza tym obecna generacja kojarzy mi się z: - wojną światopoglądową - na siłę wpychaną ideologią woke, DEI, itd., - odgrzewaniem kotletów, - Microsoftem, który nie wiadomo co robi, - pokazaniem przez $ony prawdziwego oblicza, czyli kombinatorów jak najlepiej wydoić z kasy klientów, - oddaniem przez nich jednego z filarów stanowiących o ich tożsamości, czyli exclusiveów w zamian za garść srebrników, - początkiem końca dobrych gier… Tak jak przez serwisy streamingowe spadła jakość filmów, tak przez Game Passa itp. spada jakość gier, - przygotowaniem do przejścia na dystrybucję wyłącznie cyfrową (żeby doić jeszcze więcej kasy), - prawdopodobnie moją ostatnią generacją konsol ☹, chociaż gram od Atari 2600, sorry od Rambo…
Nie no, to że, gry z ps zaczęły wychodzić na PC to najlepsze co mnie spotkało w ostatnich latach. Nie muszę zagracać domu bezsensownym sprzętem i w końcu mogę nadrobić zaległości. Ja kupuję wszystkie te gry sony jak lecą. Oczywiście na wyprzedaży.
Mi to by wystarczyła kompilacja wszystkich części The Elder Scrolls w jednym! - Całe Tamriej jak w Arenie. - Wielkość świata jak w Daggerfalu. - Interakcja z otoczeniem jak w Morrowindzie - Różnorodność świata jak w Oblivionie - I silnik jak w Skyrimie, plus Ray Tracing!
Krzysiek, co do Unreal Engine i tego że gry będą wyglądać na jedno kopyto. Silnik to narzędzie jak dobrze wiesz, narzędzie które można modyfikować i dostrajać pod swoje potrzeby, dlatego ważni są ludzie specjalizujący się w shaderach i kierujący całym stylem graficznym w jakim powinna podążyć jakakolwiek produkcja. To nie jest tak że silnik ogranicza gry, tylko gry wyglądają jak wyglądają przez decyzje art directorów. (nie devów, ale o tym później) Ogólnie wszystko co powiedziałeś w materiale to trochę gadanie dla gadania, we wszystkim pewnie jest sporo prawdy i również sporo nie, ja rozumiem że jako ludzie mamy tendencje do wypowiadania się na tematy gdzie wydaje się nam że "wiemy jak coś działa" ale to też sieje masę niepotrzebnych później rzeczy i potem wychodzą takie kwiatki że to jakiś mid albo junior co klepie kodzik (czyli też developer :D) jest odpowiedzialny za źle przemyślany gameplay czy styl graficzny. Tak to wybrzmiewa a ludzie powielają to potem w komentarzach jak mantrę bo szkoda im czasu coś zweryfikować. Zgadzam się że obecnie jest masa "krzykaczy" i wylewania jakiejś frustracji w netach, oczywiście nie bez powodu ale całe to środowisko staje się coraz bardziej pospinane jak plandeka na żuku i bardziej niż te rozklekotane gry TO mi się rzuca w oczy, chyba wolałem jak to wszystko było małe, raczkujące ale prężnie się rozwijające (dla mnie osobiście lata 98-08) ludzie wylewający frustracje byli zawsze ale obecnie jest tego znacznie, znacznie więcej. Btw. Nowości kupuje naprawdę rzadko więc dlatego też nie czuje powodu wczuwania się czy gra jest turbo upolityczniona osobami identyfikującymi się jako apacz śmigłowca czy ludźmi którzy muszą mieć kawałek cyca i dupy na ekranie albo innego nabitego testosteronem bohatera. Natomiast chyba wszyscy zapominacie że gry były kiedyś podobnie rozwalone na premierę kiedyś czy też po prostu były totalnymi crapami. Wszystko idzie do przodu jak rozwój technologiczny, masa podobnie wydanych do siebie projektów i przez to możemy wymagać od elektronicznej rozrywki coraz to więcej ale myślę że w obecnej formie w jakiej gry są prezentowane (czyli granie przez konsole/PC) osiągamy po prostu jakiś technologiczny sufit, dlatego przeskok z takiego PS4 na PS5 nie był tak spektakularny jak kiedyś z PS1 na PS2. Zmienia się więcej szczegółu ale gry już od czasu PS4 wyglądają naprawdę przyzwoicie. Miłego dnia Krzyśku oraz sekcjo komentarzy.
Jako posiadacz PC jestem zadowolony z aktualnego stanu rzeczy. Chętnie sięgam po tytuły z konsol na PC. Gram dużo na padzie, więc problemu żadnego nie ma.
NR GREEK komp by dźwignąć te gry z konsol w 4k nie kosztuje 15-20k a już to udźwignie spokojnie za 5-6k. To jest mit że jest taka przepaść cenowa, doliczyć trzeba że grając na konsoli masę pieniędzy się wydaje na gry ale też na abonamenty by grać online. Rocznie ze spokojem ponad 1000 zł. To z tego powodu np zrezygnowałem z konsol. Dobra karta graficzna np 4070 lub wersja super kosztuje od 2200 do 2900 zł doliczyć do tego reszte i zmieścisz się w 6k.Jak ktoś uważa że to dużo, to czemu w takim razie tyle osób kupiło PS5 PRO które z napędem przebija 4000 zł. Konsola jest tania jako urządzenie ale droga w graniu.
Segmentyzacja na generacje straciła sens po PS3. Nintendo w swoim świecie, konsole "półgeneracyjne", śmierć exów, gamepassy wszelkiej maści, remastery remake'ów remasterów.
1. Ja się zajebiscie cieszę, że exclusive'y powoli odchodzą do lamusa. Jeżeli te gry by jeszcze w jakiś szczególny sposób wykorzystywały potencjał danego sprzętu jak np. ekrany w 3DS to ok, ale nie ma pół powodu żeby taki Spiderman czy God of War nie wyszły na Xboksach, poza chciwością Sony. Wydaje mi się, że trochę za bardzo siedzisz w bańce zapalonych graczy, bo ile gospodarstw domowych może sobie pozwolić na dwie duże konsole w salonie i do tego jeszcze mocny PC czy jakieś handheldy. Ale to może moja trauma z dzieciństwa, kiedy mijały mnie te wszystkie gry, bo miałem dokładnie 0% szans przekonać rodziców, że potrzebny mi jest sprzęt który nie uruchomi encyklopedii na płycie z gazetki. 2. Sprawa Avowed. Porównanie z Concordem moim zdaniem zupełnie nietrafione. Z jednej strony masz zupełnie nieciekawą grę, która powinna być F2P i wyszła conajmniej 5 lat za późno, z drugiej pełnoprawnego RPG od znanego studia, które dotychczas zawsze dowoziło dobre gry, do tego na premierę będzie w Game Pass. Na razie cała "afera" sprowadza się do jakichś alkotweetów jednego gościa że studia, który nie cierpi Muska, no i co z tego? Wstrzymajmy konie z osądem. Nie kumam Cię czasem, marudzisz na zalew sequeli i brak nowych IP, po czym jak takie wychodzi to grę przedwcześnie skreślasz przez rzekome "lewactwo". W Hogwarcie i BG3 też masz przełącznik do zaimków w kreatorze postaci, jakoś to tym grom nie zaszkodziło.
Exclusive powinny być, bez nich konsola nie ma powodu do istnienia, switch i poprzednie konsole Nintendo ( i całe wcześniejsze generacje konsol) opierały się na grach ekskluzywnych. Bez tego typu gier człowiek kupi sobie tego PC i będzie grał we wszystko co na konsoli i jeszcze za multi nie musi płacić
16:45 No nic dziwnego, że z każdą kolejną wychodzącą grą od Sony na Steam coraz mniej osób chce grać, ludzie się na nich już poznali, skoro wszystkie te akcyjniaki to jest jedna i ta sama gra, tylko są inne postacie to nie ma sensu kupować kolejnej, pececiarze mają inny mindset, inne wymagania, zróżnicowanie rynku growego PC jest przeogromne, masa ludzi gra w symulatory farmy, ciężarówki, w gry które dzieją się tylko na mapie jak jakieś europy universalis, w bardzo trudne survivalówki kolonii jak Rimworld czy izometryczne Zomboid. Jako pececiarz zupełnie mnie nie grzeją te ex-exclusivy. Mam wrażenie, że jak zagrałem w jeden to widziałem już wszystkie, masa nudnych cutscenek i powtarzalnych mechanik dla kanapowych casuali. Jako ktoś, kto na steamie w wiele zróżnicowanych gier zagrał ponad 300 godzin to taki akcyjniak to dla mnie jest do spania, a nie do grania, mi te gry od Sony przypominają bardziej Until Dawn niż cokolwiek w co ja bym na co dzień grał, to są prawie filmy. W jednej ręce pada, w drugiej burgera i oglądać cutscenki. Co to za gra w ogóle, wracamy do ery filmów interaktywnych?
Co do chęci grania w gry konsolowe na pc, ja osobiście kiedy kupię grę na konsole to dużo bardziej odczuwam przyjemnosc z grania i wsiąkam w swiat gry, na komputerze w tle odpalam sobie jakiś film na yt albo spotify i wtedy czuję, że moje posiedzenie z grą bedzie trwało około godziny lub dwóch, a kiedy siadam na kanapie i odpalam konsolę to wsiąkam i mam gdzieś te inne rzeczy które się dzieją wokół mnie. Mam nadzieję, że dobrze to ująłem :DD
Definiującymi generację ps4 grami mogły by imho być np. HZD, Death Stranding czy RDR2. Ogromne, otwarte światy. To była generacja otwartych światów, całkowice odbicie od gameplayu oferowanego przez takie tytuły jak Unchartedy czy stare GoW-y. Przewaga openworldów nad korytarzówkami była ogromna, jak nigdy wcześniej. Z PS5 podejrzewam będzie podobnie, gry wyciągające z niej 100%, dające coś więcej niż obecne remastery, pojawią się w ostatnich latach przed wyjściem PS6. Może wtedy będzie sens kupna tej konsoli 😂
Przede wszytkim koszty tworzenia gier poszybowały dlatego minimalizuje się ryzyko klepiąc schematy, które są modne i sprzedały inne gry. Kiedyś moc sprzętu zwiększała się szybko, twórcy gier kombinowali jak ją wykorzystać tworzyli nowe gatunki gier, gracze zachwyceni chcieli nowych doznań, bo dajmy na to grając w Mortal Kombat przesiadka na Tekkena to był szok i niedowierzanie. Analogicznie Doom vs Quake. Dzisiaj nowe zasoby mocy obecnej generacji przepala wyższa rozdzielczośc i płynność. Może jak dojdziemy do momementu granicy mocy sprzętu plus twórcy wspierani przez AI będą w stanie relatywnie niskim kosztem tworzyć dopakowane graficznie gry zacznie się bitwa na pomysły i innowacje.
Moim zdaniem to nawet nie generacja rozumiana jako nowe konsole ale obecna generacja graczy zafiksowała się na poszukiwaniu mitycznego 4k6ofps tak jakby to był wyznacznik dobrej gry. Nagle większość komentarzy i rozmów nie dotyczy tego czy gra oferuje ciekawą fabułę, dobry gameplay, nowe interesujące mechaniki tylko pierwsze i zasadnicze pytanie od razu leci czy jest 4k i 60 fps. Niektórzy nawet wprost twierdzą, że jak nie ma 60 klatek to do tytułu nie podchodzą, co jest absurdem. Niestety ale jest to po części też wina tych wszystkich jutubowych redakcji, które nakręcają spiralę pokazywaniem, że dana gra działa w takiej a nie innej rozdziałce tak jakby to było najważniejsze a nie jest.
@@Opiniotwórczy_ObieżyświatRzeczywiście powstał jakiś niezdrowy fetysz wysokiej rozdzielczości szczególnie u pececiarzy. Przez co traktujący z pogardą właścicieli konsol. Którzy grają w swoje ulubione gry na ich zdaniem marnych 30stu czy 60 fpsach.
W wielkich firmach gamedev nie ma juz pasji do tworzenia gier. Produkcja jest taśmowa, polegajaca na odklepywaniu punktów z tabelki, co ma w grze być. Gry sa zbyt duze i zbyt drogie w produkcji, dlatego tez jest trudno o innowacyjność. Developerzy boją sie eksperymentować z czymś nowym, bo aktualnie porażka w wielu wypadkach kończy sie zamknięciem firmy. Kolejnym problemem jest giełda i inwestorzy wymagajacy ciagle większych zysków. Wiec firmy tną koszty. A jak tną koszty to zazwyczaj na ludziach którzy te gry tworzą. Przykre, ale prawdziwe. Ja juz od dłuższego czasu czuję ze ta branża umiera, jest jak taki zombie jeszcze chodzi ale duszy i zycia w niej już nie ma.
Graficznie się niewiele zmieniło, bo z ray tracingu niewiele wyszło. Największy przełom to 60fps w większości gier. Jednak po części jest to spowodowane tym, że design gier zatrzymał się w miejscu. UE5 to nie wypał na konsolach. Przypuszczam, że brakuje ciut pamięci.
Czasy się zmieniły, budżety gier rosną, słupki sprzedaży muszą się zgadzać bo każda korporacja liczy pieniądz. To naturalne, to nie organizacje charytatywne, ale powoduje to też, że gry są powtarzalne i mamy mało innowacji, wydawane są "bezpieczne" remastery które można zrobić niskim kosztem a i tak na siebie zarobią. W najlepszym razie mamy sequele mocnych serii z poprzednich generacji. Tracimy tytuły ekskluzywne na rzecz multiplatform bo to również pozwala stosunkowo niskim kosztem podbić rentowność tytułu. Kupiłem PS5 blisko premiery konsoli i jestem zawiedziony. Po kilkunastu latach odpuszczenia grania na PC złożyłem komputer gamingowy i o dziwo tam też nie znalazłem wielu mocnych i świeżych tytułów AAA. Ale za to scena indie oferuje wiele i mimo, iż są to gry graficznie reprezentujące zdecydowanie niższą ligę, to nadrabiają grywalnością i różnorodnością. Odkryłem też na nowo gry, w które grałem 20+ lat temu, a które obecnie w wielu przypadkach mogę uruchomić i ograć ponownie w lepszej jakości, z modami i ulepszeniami od społeczności. Nostalgia. Ja tak widzę przyszłość branży gier. Rak w postaci słupków excela u księgowych i rosnące koszty spowodują dalsze wyniszczanie segmentu gier AAA a prawdziwych perełek będziemy szukać w mniejszych grach niezależnych. I w tym wszystkim chyba najbardziej szkoda mi Wiedźmina 4, o którym co prawda nic jeszcze nie wiemy, ale obawiam się, że i on zostanie dotknięty obecnymi problemami branży i sukcesu trójki - którą uważam za jedną z najlepszych gier ostatnich 10 lat - niestety nie powtórzy.
Cześć NRgeek, to ze gry z konsol zmierzają na inne platformy dla nas konsumentów jest najlepszym co mogło się zdarzyć bo nieważne jaki kupujesz sprzęt możesz grać we wszystko. Może takiemu sony czy microsoftowi na dłuższą metę może się to nie opłacać bo skoro mogę zagrać na pc, to po co kupować konsolę? Zwłaszcza, że gdy obliczymy cenę konsoli i powiedzmy 10 gier za 300zł to nagle się okazuję że taniej kupię dobrego kompa i te same gry + mogę ograć sporo indyków (które nie oszukujmy się są często dużo lepsze od gier AAA ). A spadek sprzedaży nowych gier może wynikać z tego, że większość jest słabej jakości, są niedokończone i drogie. A dobre gry z ps4 na steamie mogą mieć słabsza sprzedaż bo większość osób nimi zainteresowanych już ją kupiła dawno temu i nie widzi sensu w kupowaniu dwa razy tego samego produktu. A remakei i remastery sam powiedziałeś że niewiele zmieniają i poza grupką zapaleńców niewiele osób one w ogóle obchodzą (no chyba że to remake gry z wczesnych lat ps3 lub późnych ps2).
Odnośnie słabej sprzedaży gier konsolowych na PC miałbym 2 teorie: 1. Ludzie poczuli się oszukani recenzjami i zapewnieniami jakości Exów z PS. Sam mimo iż dość długo kupuję ich konsolę nie trawię "hitów" pokroju TLoU, GoW czy innych Unchartedów. Pograłem, nie spodobały mi się, trzymam się z dala od nich. PCtowcy kupili, zastanowili się co fani w nich widzą i olali kolejne części. 2. Ludzie zauważyli że Sony traktuje ich jak klientów drugiej kategorii. Dostajesz grę po latach, za pełną cenę, z kontrowersyjnymi rozwiązaniami (logowanie do PSN). No sorry, szybka kalkulacja (cena PS4 vs cena PC): GoW - 40/230 zł. Until Dawn - 40/300 zł. Spiderman - 140/260 zł. To już taniej kupić używane PS4 i brać płytki niż kopie cyfrowe na PC.
Bo gracze PC-towi z reguły mają choć jedną konsolę i nie będą gry kupować dwa razy. Gry ekskluzywne są przeżytkiem, bo są coraz droższe i deweloperzy chcą zarobić więcej. Wojna będzie na oferty abonamentowe, bo tak już jest przy muzyce, filmach, powoli książkach, a gry należą również do tej samej rozrywkowej drużyny - to zapewnia firmom stały dochód. Nie masz wrażenia i konsole nie stały się tańszą alternatywą do grania, tylko zawsze nią były. Pamiętam PC Pentium 166 MMX z S3 Virge kupionego w 1997 roku, za którego zabuliłem 3500 zł. PC zawsze był drogi, a konsola zawsze miała być tania i prosta. Tatuś miał PC, a synek miał konsole - idiotoodporną, bezproblemową, w miarę tanią i fajnie. Teraz się porypało i mamy na konsoli 3 - 4 tryby graficzne, nie było tak, wkładałeś płytę i grałeś, koniec pieśni, a na PC ustawiałeś... Sound Blastera... Stwierdzenie, że robienie gier na UE 5 jest zagrożeniem, bo gry będą do siebie podobne... 🤦 Książki się pisze za pomocą tych samych słów, a muzykę poważną tworzy się na te same instrumenty, tymi samymi nutami... Pytanie - co ta gra ma przekazać? Jaka jest historia? Jaka rozrywka? Wychodzą gry pixel artowe i zjadają na śniadanie super produkcje w UE 5, bo te drugie są merytorycznie albo grywanie w ciemnej, głębokiej - nie ma znaczenia na czym powstają. To, że gracze zrobili się wybredni - jasne, że tak. Podobnie uważam, że Star Wars Outlaws jest całkiem ciekawy, dobrze się bawiłem, no ale zgodnie z modą - niedorobiona. Tak samo teraz - Stalker 2, gdzie bawię się świetnie, mam ponad 25 godzin na karku i bawię się świetnie. Czy to coś wyjątkowego? Nie! Czy coś odkrywczego? Nie! Oczywiście niedorobione 🤦, ale jak czytam, że jest złe - dla mnie nie jest. Co do poprawności politycznej - może ja jestem stary (jestem, mam prawie pół wieku), ja jakiejś ideologii woke nie kupuję, ale mam do w d... Kupiłem Dragon's Age Veil Guard, gdzie zarzuca się jej właśnie propagowanie ideologii woke, ale mam to gdzieś, dobrze się bawię, a i to nie jest RPG, nie dajcie się oszukać - to dobra korytarzówka, trochę jak Mass Effect. Dziwię się, bo ci, którzy krzyczą (właściwie słusznie, ale nie w ten sposób) mają Netflixa i się cieszą. Przecież nie ma bardziej poprawnego politycznie serwisu streamingowego. Co do grafiki, która sprzedaje gry: i tak, i nie - jest mnóstwo gier pixel artowych, które są świetne. Właśnie o to chodzi, że deweloperzy w większości dają nam już TYLKO grafikę, nie ma nic ponad to. Uważam, że budowanie przeświadczenia, że grafika sprzedaje gry jest szkodliwe, właśnie trzeba pokazywać gry ciekawe, gry niezależne, może trochę brzydsze, ale z lepszą grywalnością. Problem polega na tym, że branża (również ta część recenzencka) woli zajmować się grami głośnymi i ładnymi zamiast dobrymi. Jeśli chodzi o płacz branży, może zacznijmy gry "dorabiać"? Bo jak na razie wszystkie (no prawie) wychodzą w wersji głębokiej bety. Dalej - nowe pomysły? To trochę, jak ze Star Wars na Disney+ - mamy kolejny serial, marka zarżnięta, jak wcześniej Marvel, ale nikt, nikt nie zegranizuje Mass Effect'a. No brawo... Ta generacja jest jak pokolenie: ani lepsze, ani gorsze - niepowtarzalne.
z drugiej strony korporację przyznały się do tego, że 90% ich zysków pochodzi z mikropłatności więc wychodzą z założenia że "po co się starać o takie pierdoły jak np. fabuła? skoro i tak na tym zarabiamy"
Na PC tę "generację" zdefiniowały BG3 i HL: Alyx. Generalnie polecam tę konsolę, dużo gier ekskluzywnych, fajna grafika :p A na poważnie, to może Cyberpunk od CDP, jako że został wycofany ze sprzedaży na PS4?
W latach 90 mogłem pomarzyć o PC ale i tak byłem pro konsolowy pegasus potem psx. U kolegów grałem na Comodore, Amiga… jakoś nie ciągnęło mnie do grania na komputerach jeszcze potem wjechał psx to już wogole. Mimo iż tekstury w grach na PC były dużo lepsze wolałem granie na konsolach. Na przełomie lat 90/00 byłem posiadaczem PC w jakieś gierki grałem głównie rts ale wciąż głównym narzędziem do grania dla mnie była konsola potem już ps2. W erze siódmej generacji mając już w miarę solidnego PC grałem dalej na konsoli w tym wypadku ps3. Potem już były myśli a może wymienię kartę a to by się przydało RAMu. Teraz nie posiadam PC ze względu nawet na dokupywanie części chociaż nie grymaszę na grafikę to pamiętam że dawniej były obawy czy gra na moim PC pójdzie. Z konsolą nie było takich problemów. Poprostu się grało. Wkurzało mnie również problemy z windowsem co jakiś czas przeinstalowanie systemu. Dzisiaj posiadam maca 9 letniego który działa do dzisiaj i zero problemów. Gram na konsolach bo lubię na nich grać. Oczywiście dzisiaj już mam wiele konsol dosyć pokaźna kolekcję gier. Wystarczy podpiąć konsole i grać. Można powidziec wychowałem się na konsolach i tak już pozostanie. Obecnie wszystko skupia się na grafice rozdzielczości, rt itp. Dawniej liczyły siępo prostu gry i ja do dzisiaj to tak traktuje gry. Ogólnie grafikę mam gdzieś zawsze gram w trybie wydajności. Obecne gry prezentują się i tak pięknie. I myślę że twórcy skupiają się na tym żeby wszystko pięknie świeciło jeśli nie to gra może zostać zjechana. Brakuje gier korytarzowych wezmę przykład callisto protocol gra piękna ale dla mnie gra bez polotu, prymitywna. Prawdziwy gaming umiera przyszłość rysuje się tak że gry będą na każdym sprzęcie zamiast konsoli będzie dekoder i granie w chmurze i klepanie tych samych bez pomysłów gier. Ja myślę tak gdyby dawne gry miały moc obecnych sprzętów dlaczego tego nie można dzisiaj wykorzystać? Gdzie jest castlevania w 3d? Gdzie metal gear solid bez otwartego świata. Przecież takie gry dzisiaj by błyszczały. Mimo to będę grał na konsolach a dzięki swojej kolekcji zawsze wrócę do dawnych gier. Każdy gra na czym chce fajnie że jest wybór szkoda że idziemy w cyfrę ale cóż taki świat się kreuje nam.
NRGeeku tak jak mówiłeś większość gier jest na tym samym silniku, nawet mechaniki w nich są bardzo podobne. Ubisoft idzie o krok na przód, oni od lat przenoszą mechaniki z jednego tytułu do innego, przez co nie ważne czy grałeś w Assassina,Far Cry czy Ghost Recon wiedziałeś, że to gra ubi. Tu masz drona, tam orła,ale feeling ten sam. Uważam, że przez to wszystkie gry były na jedno kopyto i zwyczajnie się przejadły. Więc drama o bohatera w AC Shadows będzie raczej najmniejszym problemem. Co do innych tytułów to na pewno trzeba ich docenić za ostatniego księcia Persji, ale Star Wars to była pomyłka, przy tym średnie gry jak Atlas Fallen, Banishers czy nawet forsaken były mega dopracowane i przemyślane. W Outlaws leżały dialogi, fabuła, rozgrywka była monotonna, mechaniki mało różnicowane, do Fallen Order czy Shadows of The empire nie miało podjazdu.
Moja ulubiona seria, tak dawnoo temu zacząłem Cię oglądać i ogólnie filmy na YT. Ta generacja jest trudna generacją, ale technologicznie pokazuje nam w którą stronę idą konsole.
Drogi NRGeeku. Przerabiałem The last of us part 1 remastered na PS4 Pro. Wtedy ta gra zachwyciła mnie dokumentnie. Sprzedałem PS4 Pro i kupiłem PS5. Gdy zobaczyłem, że pojawił się remake tej gry na PS5, postanowiłem przeżyć to jeszcze raz bo part 2 już nie była tak dobra. Kupiłem part 1 remake na PS5 i jestem ZACHWYCONY jak ta gra chodzi, jak wygląda, jaka jest płynność - no sama przyjemność z gry i tylko się delektować tym co widzimy na ekranie. Remastered na PS4 Pro a remake na PS5 to przepaść. Niby ta sama gra a inna. Bardzo się cieszę, że pojawiło się remake i nie uważam by nie miało to sensu. Przecież to wszystko po to by MY gracze czerpali z tego przyjemność na nowszych konsolach i odkrywali tytuł ponownie z zaciekawieniem i wielką imersją. Pozdro
Trochę mówisz jak moi kuzyni, którzy mają koło 40. Lipa, nuda, gry są teraz słabe lub średnie. Trzeba jednak trochę wyjść ze swojej bańki. Jeden z kuzynów kupił mocnego PC, odpalił Baldur's Gate 3 i nagle wiara w gaming mu wróciła. Ja też gram w tytuły AAA, jednak szukam perełek niezależnych i często wciągają mnie bardziej, niż korporacyjne kolosy. Pomijam kwestię Nintendo, bo ich gry trzeba lubić (argument, że są wyłącznie dla dzieci jest... dzicinny). Będąc dzieckiem i nastolatkiem uwielbiałem ich gry, teraz nie mogę się za bardzo przekonać, ale jak juz dobiję tej 40., to może dawne zamiłowanie wróci.
Na czas posuchy idealnie jest wrócić do retro klasyków. Naprawdę polecam każdemu, zwłaszcza tym, którzy nie sięgnęli by po starsze tytuły tylko z nostalgii, masa perełek na was czeka. Pobieracie takie pcsx i żaden krach wam już nie straszny. Game on o/
Stracona generacja jest dla Playstation i Xbox. Większość graczy by chciałą aby wiecznie cykl się powtarzał czyli mamy fajne exclusivy na PS i Xbox i gry, dodatkowo są kamieniami milowymi i pchają branże do przodu. Tak już jednak po prostu nie będzie. Obie firmy to już sute koty i nie pozwolą sobie na zbytnie innowacje i będą bronić po prostu swojego tortu. Nie jest to jednak żaden problem wystarczy sieknąć po gry third party czy gry indie oraz Switcha, który ciągle ma innowacyjne gry i ekskluzywne ale Nintendo wiadomo jest ignorowane w świadomości polskich graczy. Gier jest od groma. Niestety większość graczy kupuje gry bo są reklamowane (nieprzypadkowe są takie budzęty na marketingi) lub ciągle oczekuje, żę ciągle główne dwie marki wydadzą dobre gry. Jak chce się pograć coś innowacyjnego niestety trzeba się naszukać lub przesiąć na Nintendo. Dopóki jednak gracze będą tak wrażliwi na marketing i w ciemno będą kupować gnioty od Sony i Xboxa to nic się nie zmieni u tych marek.
Mam 37 lat i na kazde Playstation jakie wyszlo przeszedlem okolo 150 gier. Moim zdaniem gry zabija zbyt duzy natlok dialogow. Uwielbialem God of Wary z PS2, ta mitologia nordycka to jedna wielka moda na sukces. Pamietam jak raz wrocilem z pracy po 21 i odpalilem Ragnaroka z nadzieja, ze powycinam wrogow jak na Kratosa przystalo, ale pierwsze 15 min to jakies dialogi i podroz Arteusem na jakims sloniu - wylaczylem ta gre tego wieczoru. W Soulsach nie ma jakos dialogow, a gra sie fajnie. Nastepna rzecz. Mam wrazenie, ze robia najpierw otwarty swiat, a dopiero potem fabule i cala reszte. Mowisz, ze Hogwartz Legacy to fajny tytul. Jasne, ale moze dla dzieci. Dla mnie po 8 godzinach ta gra nie miala nic wiecej do zaooferowania. W momencie jak sie siadlo na miotle to zabawa siw skonczyla i zaczela sie jakas zmudna przeprawa przez cos na co ewidentnie zabraklo im pomyslu. Da sie zrobic dobra gre co pokazuje Baldurs Gate 3, Astrobot albo chocby Metafor Refantazio, o ktorym jakims cudem jest cicho na Twoim kanale, a to jedna z najlepszych gier roku. Ja np jestem w szoku, ze nie robia Rebotow-croosoverow. Przyklad z dupy. Last of us 3 z Nathanem Drakiem jako postac grywalna drugoplanowa. Brakuje mi gier w stylu Bloodrayne, Devil May Cry czy Bayonetty gdzie sie sieadlo i GRALO. Teraz sie oglada i gra w przerwach, a grafika niestety bardzo wazna i chyba po prostu za bardzo sie skupiaja na tym, zeby to wygladalo i chulalo, a reszte sie robi pozniej. To jakby pisac ksiazke od konca. Moze sprzet i system na Ps5 jest super, ale biblioteka gier jest zenujaca i jak tak dalej pojdzie, to giereczkowo sie ograniczy do kilku tutulow na rok, a reszta bedzie grala w Fortnite czy tam Minecrafta
Ragnarok to nieznośne dialogi między ojcem i dorastającym sybalkien i trudnym okresem dojrzewania oraz adolescencji. Jak lubiłem gow'a z 2018 r tak Ragnarok mi totalnie nie podszedł przez te monotonne dialogi i przekomarzania się między bohaterami.
Ja rocznik 83 i czuję tak samo...po pracy i fomowych obowiązkach chce usiąść i grac a często muszę oglądać i słychać pierdolenia. Ostatnio chęć do gier przywróciły mi Mario I Luigi Mansion 3 na Switcha. Tam się włącza grę i gra. Czuć tam pomysł i pasję go tworzenia. Potem wróciłem na ps5 z nowymi chęciami i poszło Dead Space i RE REMAKE. Ale i tam właśnie się gra,fabuła jest dalej...ale zauważcie to stare gierki z dawnych lat.
Bo kiedyś ktoś wymyślił, że gry to mają teraz być "filmowe". Zamiast rozwijać gameplay, mechaniki, fizykę, AI i interakcje, czyli to co jest kwintesencją grania, to idą w przerywniki, uproszczenia, tutoriale..To wszystko jawi się jak obliczone pod najdurniejszego debila, który jara się powierzchownością, bo na więcej nie pozwala mu smartfon zamiast mózgu :)
Byłem mocno podjarany jak Sony zaczęło wydawać swoje tytuły na PC ale pograłem w GOW, pograłem w Horizona i pograłem w Spider Mana i w każdej miałem wrażenie jakbym robił to samo tylko w trochę innym settingu, nadźgane znaczników, progresja która w sumie niewiele wnosi, prosty gameplay i jakaś tam historyjka która pcha to wszystko do przodu. Brakuje mi bardziej złożonych systemów i jakichś unikalnych pomysłów, świeżości i ciekawego gameplayu. Studia boją się eksperymentować z nowymi pomysłami bo budżety gier AAA nierzadko przekraczają 200 baniek ale wydaje mi się że w końcu będą zmuszone to zrobić bo formuła nie tyle że powoli się wyczerpuje ale już dawno trąci skarpetą. W przytoczonym Ghostwire Tokio o ile nawet setting mi się podobał to po przejściu intra jak zobaczyłem mapę podzieloną na sektory z niepoliczalnymi znacznikami jakichś guwien do kolekcjonowania żeby dostać +5% do dmg albo szybkości poruszania to myślałem że puszczę pawia. Na szczęście Path Of Exile 2 tuż za rogiem - ta gra mi wystarczy żeby przeczekać cały kryzys w branży xD
Ja wiem czemu na PC mniej graczy kupuje gry z PS5: - na PC gier nie można odsprzedać - część graczy ma PC i PS5 (patrz pkt wyżej) - na PC wciaz istnieją gry z torrentow i można zagrać bez kupowania - często gracze PC'towi to jednak inna grupa docelowa i nie koniecznie grają w gry Single. - PC do gier wciąż są droższe od konsoli ,a konsola mimo niższej rozdzielczości nadrabia używkami i sumarycznie daje to ogromne oszczędności.
Wszystkie te punkty są błędne oprócz czwartego, który jest błędny tylko częściowo, mianowicie do znaku "i", a jedyny powód jest taki, że baza graczy PC nie jest tożsama z bazą graczy SONY, mają inne wymagania oraz oczekiwania i nie są tymi grami tak zainteresowani jak innymi. Elden Ringa na Steam nie odsprzedasz a grało w niego 953,426 graczy na raz, pomimo że można go pobrać z torrentów. Sons Of The Forest możesz pobrać i nie odsprzedasz, a grało na raz 414,257 graczy. Argument totalnie z dupy wyjęty, nikogo oprócz zatwardziałych starych konsolowców odsprzedawanie gier nie interesuje, bo ludzie kolekcjonują gry w bibliotece Steam.
@Hitchens_ Ja mam PC z górnej półki ale wolę kupować gry na PS5 i je sprzedawać. Nie zbieram gier bo po co. PC ma jedną zaletę- różne ceny /klucze itd. Dużo promocji i tylko to przemawia do mnie do kupowania czasem gier na Steamie. Owszem konsolowi gracze są inni dlatego zgadza się z 4 punktem jaki wypisałem. Ba w każdym punkcie znajdzie się ktoś kto go spełnia wiec nie tak do końca z pupy. Skoro uważasz inaczej to z chęcią posłucham Twojego argumentu czemu tak się dzieje. Doceniam konstruktywna krytykę gdy są konkretne kontrargumenty a tych zbytnio nie przytoczyłeś i nic z nich nie wynika
@@mk_games_official Rzecz w tym, dlaczego coraz mniej graczy kupuje gry konsolowe na Steam i ogrywa je na PC, dlaczego liczba graczy z każdą premierą spada, nie było mowy o tym, dlaczego więcej ludzi gra w gry Sony na PS5 niż na PC, a to co napisałeś bardziej pasuje do takiego rozważania. Twoje argumenty są po części prawdziwe i mają osadzenie w rzeczywistości, ale nie odpowiadają na istotę problemu i nie można nimi według mnie wyjaśnić całości tego zjawiska, rozminąłeś się z istotą rzeczy wspominając kwestie poboczne, które do całego zjawiska dokładają jakiś nieznaczny procent. Wymieniłeś rzeczy które są prawdziwe. Można pobierać gry pirackie, nie odsprzedasz tak gry jak konsolowej, ludzie mają konsole oraz pc - to wszystko są prawdziwe informacje, ale nie wytłumaczysz w ten sposób dlaczego na Steam 10-letnie gry lub gry z gównianą grafiką ale super gameplayem mają w peaku 10 razy lub 20 razy lub 50 razy więcej graczy niż gry Sony, ponieważ sytuacje te nie wpisują się w ramy argumentów które podałeś. Twój komentarz mógłby odpowiedzieć na pytanie dlaczego więcej osób grało w God of War na PS5 niż na PC, ale nie takie było w ogóle wyjściowe pytanie, rozważane było dlaczego każda kolejna gra od Sony ma coraz mniej graczy na PC. Powód według mnie jest bardzo prozaiczny - gry te nie są odpowiednie dla zróżnicowanego rynku PC i nie odpowiadają na wymagania graczy. Coraz mniej osób chce grać w premiery sony na PC, bo ludzie się na nich już poznali, skoro wszystkie te akcyjniaki to jest jedna i ta sama gra, tylko są inne postacie to nie ma sensu kupować kolejnej, pececiarze mają inny mindset, inne wymagania. Rynek PC jest znacznie bardziej hardcorowy i zróżnicowany, jak zagrałem w jeden tytuł action-adventure SONY to widziałem już wszystkie, masa nudnych cutscenek i powtarzalnych mechanik dla kanapowych graczy, którzy cieszą oko grafiką i nie mają więcej wymagań od rozgrywki, ktoś kto kupił God of War i się znudził, ponieważ na co dzień gra w inne gry prawdopodobnie nie kupi już Uncharted. Jakie gry są najpopularniejsze na Steam? Niewiele z nich przypomina największe hity ze stajni playstation, tytuły AAA w peaku mają mniej graczy niż tytuły indie tworzone przez studia 20-osobowe odpowiadające potrzebom graczy komputerowych.
@Hitchens_ czyli dochodząc do sedna PCtowi gracze wola indyki niż gry AAA bo jak inaczej to wytłumaczyć. Wiec może i fakt,że gry konsolowe powinny zostać na konsolach ale kasa musi się zgadzać.
@@mk_games_official jednak te kilkaset tysięcy graczy którzy w te gry zagrali i im się podobało do których ja się nie wliczam raczej by nie zgodziło się z tobą
A jak się miało Uncharted sprzedać jak go wypuścili w cholerę lat po premierze? I to jeszcze bez marketingu. Podejrzewam że jakby sprzedawali na premierę to wyniki byłyby dużo wyższe.
Nrgeeku - nie rozumiem troche dlaczego tak malo rasz na Switchu - nie lubisz gier Nintendo ale do oceny konsol powinienes zagrac zawodowo w pare tytulow. Jest to top3 w liczbie sprzedanych konsol w historii a moze i lider bo liczba konsol ps2 a graczy jesr dyskusyjna jak wiemy. Z drugiej strony Switch jest hybryda. Nie jest to stacjonarka, nie jest handheld typowy. W sumie nie ma konkurencji wiec moim zdaniem nie mozna jej porownywac z ps5 i xbox series. Dla mnie wada tej generacji jest brak dobrych gier od pandemii i obiecywanie nawet 120klatek a ciezko o 30. Mnie tonnie przeszkadza - gralem w Drivera na psx w 10 klatek ale obiecywano ze standardem bedzie 60 a jest 30 i to w remasterach. 10 generacja bedzie przelomowa bo przelom zrobi GTA6 - ta gra zawsze zmienia standard w branzy
Asmongold gra w gry, o których opowiada. Na TH-cam znajdziesz cały VOD ze streama, na którym ogrywał Star Wars Outlaws, a na samym końcu wyjaśnia, dlaczego jego zdaniem jest to słaby tytuł. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku innych gier, o których mówi.
Gry się zmieniły, świat się zmienił. Firmy się rozrosły do rozmiarów kolosów, gdzie liczy się tylko wzrost akcji na giełdzie. Indie jest ratunkiem dla wielu osób, ale do mnie aż tak nie przemawia. Najlepszą i najbardziej next-genową grą jaką ograłem na nowych konsolach jest RDR2, nowe gry nie zbliżyły się jeszcze do jej poziomu.
Coraz częściej nachodzi mnie myśl, że nie czekam już na lepsze gry na PS5 żeby tę konsolę kupić, ale że chyba z PS4 będzie trzeba się przesiąść dopiero przy następnej generacji, bo nie ma gier na tę konsole które by mnie kupiły. A jeśli chce w coś zagrać co jest nowe, to mam to na PC. Jak dla mnie generacja która do tej pory nic nie pokazała i chyba tak się skończy ale kto wie, może coś się zmieni, ale w tej chwili tego nie widzę.
Szacun NRGeeku za wspomnienie tego co się obecnie dzieje z grami, filmami ale i całą branżą rozrywkową w ogóle, jeśli są osoby które jeszcze tego nie wiedzą to wyjaśnie. Duże korporacje mają inicjatywy takie jak DEI (Diversity, Equity, Inclusivity) i ESG (Environmental, Social, Governance) czyli poprostu, jak zatrudnisz osobę czarną, nie binarną, trans etc to dostaniesz punkty z tych programów DEI i ESG, gdy masz już te punkty to dostaniesz dużo pieniędzy od ogromnych inwestorów takich jak Blackrock i Vanguard którzy notabene są głównymi inicjatorami tych programów. Sporo studiów już zatrudnia same osoby z mniejszości, podobno nowe GTA ma być najeżone lewacką progagandą. W Japonii tych programów (ESG i DEI) nie mają więc robią gry takie jak chce gracz.
9 generacja to wielkie zero, słabe gry, słabe konsole , niezrozumiała polityka wydawnicza, wciskanie poprawności politycznej wszystko to sprawia, że odechciewa sie grać!
Jakie słabe konsole? Przecież przepaść pomiędzy PS4 a ps5 jest ogromna. Weź se wróć na czwórkę mając piątkę. Wywalisz ją przez okno zanim Ci się system załaduje.
dochodzi tutaj jeszcze taka sytuacja "grafika kosztem realizmu" pamiętam gothica w którym sztuczna inteligencja postaci oraz żyjący świat były na naprawdę wysokim poziomie np. wilk który jak cię zobaczy to wzywa całą watahę i potem rzuca się na ciebie (dzisiaj ze świecą szukać takiej mechaniki)
Tutaj ciekawym tytułem jest np. Half-Life 2. Pod względem implementacji fizyki wyprzedza sporo dzisiejszych tytułów,. Grafika na premierę robiła bardzo dobre wrażenie, przy tym silnik został tak zoptymalizowany, że dało się komfortowo grać nawet na sprzęcie poprzedniej generacji. Po dwudziestu latach tytuł nadal się broni, i w 4K można grać bez grymasów. Natomiast wiele późniejszych gier nie dość, że poszło w "realistyczną" grafikę kosztem realizmu czy silnika fizycznego, to jeszcze zestarzały się jak mleko i teraz mocno odrzucają.
Fajna pogaducha NrGrajku, ja powiem od siebie tyle, GFNOW i mam w nosie karty, konsole i cokolwiek, nie nadagraje z ogrywaniem tytulow bo gram z 50h max miesiecznie, 100ziko i mam wszystko w palce, wiekszosc blockbusterow na gfnow wychodzi, dobry kabel i mozesz grac na kapciu kubota :) pozdrawiam konsolowcow i pctowcow ! ;)
Problem jest bardzo prosty, ludzie zamiast patrzeć na fabułę i gameplay, patrzą tylko na grafikę, bo to ma być ładne, nieładne to nie zagram, a później wychodzą remastery remasterow, i remaki remakeow, co z tego, ze gra wygląda jak poza tym, że wygląda nie oferuje nic innego, chcesz popatrzeć na widoki to włącz sobie film albo wyjedz w góry, gra ma Cie wciągnąć w świat, zaciekawić. Szczerze wolę sobie włączyć jakąś starą gre na psx,ps2 czy pc i zagrać niz kupować jakiegoś szrota za 300 złotych i po 15 minutach się znudzić, a jak jeszcze do tego dojdzie godzinny samouczek, bo gracze to idioci i oczywiście nie ogarną jak grać, to w ogóle się odechciewa
1. Coraz mniej graczy kupuje kolejne gry Sony na PC, bo większość tych gier to ten sam gatunek - TPP Action Adventure. Na PC jest dostępnych znacznie więcej gier i gatunków niż na PS, więc też trudniej się przebić. Dodatkowo, rok po premierze na PS marketing już wygasł. 2. Obstawiam że gry Sony nie trafią na Xboxy (chyba że mówimy o PCtach), bo udział Xboxów w rynku konsol jest zbyt mały żeby portowanie gier na te konsole było tego warte. 3. Avowed, czyt. "awałt". 4. Brak "miodności" wynikać może z tego że duże gry robi się dzisiaj tylko dla $$$ albo dla przekazu a nie dla zrobienia dobrej gry. Kolo z Ubisoftu powiedział że połowa załogi od AC Shadows nigdy wcześniej nie pracowała przy tworzeniu gier - optymalizacja kosztów pracowników. Krach będzie dotyczył tylko rynku AAA, segment indie ma się bardzo dobrze.
O czym Ty piszesz... Poratowanie gier w dzisiejszych czasach jest bardzo proste i mało kosztowne. Od kiedy producenci konsol idą na łatwiznę i wykorzystują podzespoły jak w zwykłym pc to poratowanie gier nie jest już tak kosztowne bo to te same architektury.
Wydaje mi się że nie tyle "generacje" co raczej obecny stan gier "triple A" zdefiniował.... Concord. Ta gra to (nie)stety idealny przykład gry zrobionej właściwie dla korporacji i ideologii a nie mająca właściwego docelowego odbiorcy. Sporo było takich gier - jedne bardziej udane, inne co najwyżej średnie a jeszcze inne crapy ale przynajmniej miały jakiś target audience. Concord ? Pokazał do czego to prowadzi ta droga. Nie potrafię sobie przypomnieć tak spektakularnego faila w żadnej innej poprzedniej generacji konsol (może po za Atari i grą ET). Jeśli chodzi zaś o "wyznaczniki" next gen to uważam że Stalker 2 jest chyba 1-szą grą która pokazuje (nie)stety jakie wymagania sprzętowe i bark optymalizacji będą miały gry nadchodzącej generacji. Z kolei najlepszą grą tej generacji był chyba BG3. Jak ta gra wyszła to pozamiatała i coś czuję że długo (jak niegdyś Wiesiek 3) pozostanie na piedestale.
Jedyną platformą która trzyma się jeszcze gier ekskluzywnych jest Nintendo, co widać i po sukcesie Switch, i milionów poksów, zeld czy podobnych które się sprzedają. Można nie lubić wielkiego N ale naprawili rynek w latach 80, przeżyli masową czystkę lat 90 (wojny konsol plus pecet) i w obecnej generacji dalej są najlepiej sprzedającą się konsolą, gdzie każdy tytuł ich AAA to hit. Co walnęło w obecną generacje? Niby covid i wojna, ale sam rynek zaczyna przypominać ten z lat 80, w sensie gier. Multiplatformowość zabiła ekskluzywność, co nie dziwne przy grach których budżet wynosi dziesiątki milionów $. Gorzej dla nich że zderzyło się to jednocześnie z erą WOKE, SBI i DEI, co musiało powodować straty. Jeżeli robisz gry których ludzie nie chcą kupować, plus obrażasz klientów, to wydawanie dziesiątek, setek milionów $ musi się skończyć pomyłką. Nie czuje przeskoku generacyjnego, i pod względem gier, i jakości. Z jednej strony ciągłe remake, remastery i tym podobne, w imię łatwego zysku tworzy się klony asasynów (pomijam EA ze sportowymi), Soulsów i podobnych, bojąc się czegoś nowego, na czym zyskują mniejsze firmy które zjadają na jakiś czas rynek takimi Pallworld. Jeśli idzie o jakość to chodzi mi o grafikę, FPS-y i coś, co czuło że przeszedłeś z PS 1 na 2, z 3 na 4. Może to właśnie idzie o temat gier, może ścianę graficzną, nie wiem, ale nie czuć tego. Pod pewnymi względami rynek gier stał się ponownie bańką jak w latach 80 i pod koniec 90 (koniec wojen konsol), gry są zbyt drogie i za mało przynoszą zysków (wina wydawców) a sytuacje jak Blizzard czy Ubisoft pokazują, że nawet wielcy tutaj mogą dalej upadać.
Drogi NrGnacie jedno słowo które w wielu nowych grach jest pomijane. IMMERSJA. Jak mowiles teraz gry sa jak wydmuszki. Zrobione na jedno kopyto pomalowane ladna grafika a w srodku jest pusty swiat ktory nie przekonuje do siebie niczym. By sklonic gracza do zagrania studio musi zaoferowac spojny swiat ze spojna historia opowiedziana w ciekawy sposob ktory zacheci gracza by zainwestowal nie swoje pieniadze a CZAS. Wedlug mnie czas jest najwieksza waluta wedlug ktorej deweloperzy powinni tworzyc gry.
@@kpt_Yossarian Dzięki deadlockowi wycieka masa różnych rzeczy pozostawionych w kodzie, obejrzyj sobie albo Gabe Follower albo Tyler McVicker. Teraz to już nie są plotki z jakichś stronek z artykułami wyssane z dupska, tylko rzeczywiste funkcje i ślady pozostawione przez developerów
Myśle, że najlepszą odpowiedzią czy mamy kryzys w giereczkowie da zbliżającą się premiera GTA VI. Jak wyjdzie średnie i źle optymalizowane gufno , które jest napchane bugami za którą każą zapłacić z 500 złotych to będzie to najlepsza odpowiedź.
Ja powiem, tak czy Xbox wyszedł na tym źle? Mi się akurat zakup Klocka podoba, ale taka prawda tylko pod stare gry go kupiłem. Mój kumpel kupił PS5, i jest tak wkurwiony na brak Exclusive, że to jest żart powiedział. To że Xbox brak Exclusive to wiem ale Sony to już są jaja. Najlepsza generacja to było PS2, wtedy to były najlepsze gry, a teraz to nie ma już kompetnie żadnych gier. Dodatkowo mogę wspomnieć, że ostatnie gra z grafika, która wyglądała tak BUM, to był Wiesiek 3. Od 10 lat żadna grafika nie robi na mnie wrażenia, to pokazuje stanie grafiki w miejscu. Pozdro.
Nie rozumiem po co komu exclusivy, jaki w ogóle maja sens? Ludzie kupują konkretną konsole żeby grać w gry w które Ludzie bez niej grać nie mogą? Co to komu daje?
Myślę, że kolejną rewolucją w grach będzie AI. Wyobraź sobie Baldura, w którym zamiast wybierać opcje dialogowe z listy sam je wpisujesz albo mówisz do mikrofonu, a gra się do tego dostosowuje.
Nie do końca masz racje z oprawą bo zobaczmy jakie gry dziś są najbardziej oblegane,,, wiedzmin 3, minecraft, fortnite, gothic, fifa, valorant, terraria, bf, cod,,,, grafika nie sprzedaje gier , tylko gry ktore są solidne mechanicznie i regrywalne
Jak dla mnie definicją tej generacji jest Astro Bot i PS5, a konkretnie DualSense i jego możliwości. To jest coś co jest unikalne na rynku i co definiuje ten sprzęt i tak naprawdę wraca do korzeni - czyli do tego, że gry mają być po prostu fajne i przyjemne, że fotorealizm, rozdzielczość itp schodzi na drugi plan a liczy się dobra zabawa i wrażenia😎
18:40 Gram od 3 lat na PC (wcześniej grałem na ps4) ja ogólnie mam teorie że tu chodzi o to że gracz pctowy i konsolowy ma jakby pewien wzór potrzeb, które oczekuje od gier np. gracz pctowy częściej gra w gry rankingowe (cs2, lol czy valorant a części z tych gier nie ma nawet na konsolach), a gracz konsolowy chwali sobie granie w gierki na kanapie więc są to raczej gry singleplayer bo lipa grać w rankeda np. w call of duty na 50 czy 60 calowym TV (tak można podłączyć konsole do monitora ale tutaj odkąd wyszedł crossplay to argument że w call of duty na konsoli jest więcej graczy jest już martwy bo od coda 2019 jest crossplay który umożliwia ci granie z innymi co korzystają z tego samego imput'u i platformy albo możesz zagrać z graczami z innych platform, to jest twój wybór). Więc jeśli masz platformę, na której jest więcej fps z możliwością grania w rankingowe fps to wybór jest już pewny. Inna sprawa, gracz PCtowy bardziej wydaje mi się woli żeby miał unikalne doświadczenie z grą a nie skrupulatnie przygotowaną kampanie przez psychologów czy behawiorystów dlatego cenią sobie RTSy czy lubią sobie ogarnąć jakieś mody do swoich ulubionych gier, które zmieniają im statystyki czy czynniki, aby mieli inne (niekoniecznie lepsze) ale inne doświadczenie. Dlatego wydaje mi się, że stąd może pojawiać się taka tendencja
Nintendo wychodzi obronną ręką z kryzysu związanego z tym, że gry przez to że muszą wyglądać coraz lepiej kosztem gejmpleju, powstają 10 lat, a potem nie sprzedają się, bo siedzi dwie-trzy generacje do tyłu, za to wszystko się sprzedaje świetnie i japa się cieszy jak grasz. Ale nrgeek nie gra w to, bo nie, bo się obraził.
- Returnal był super ;) może nie w cenie premierowej ale jak był po 200 zł to spoko;) - Wiedźmin 3 faktycznie trochę zdefiniował generacje - Myślę że nie potrzebujemy nowych technologii - obecne są wystarczające. Co nam po RT, szybkich czasach ładowania czy fotorealistycznej grafice jak większość gier jest albo robiona na jedno kopyto (nowe GoW, Hogward Legancy, czy Dragon Age mają zbliżone interfejsy i w sumie jakby zrobić kompilacje to można kogoś oszukać że to jedna gra. Myślę że do produkcji gier muszą wrócić "nerdzi" pasjonaci - goście którzy będą wymyślać gry od gamplay'u, a nie od historii, czy przekazu. Przypominałem sobie w tym roku MGS V:TPP - gdzie się taka gra pojawiła ostatnio? Gra która daje Ci mini piaskownice w każdej misji, masę narzędzi i super klimat. Grałem też trochę w Divinity Original Sin 2 i też zachwyca mnie te ilość mechanik, wolność etc. Nintendo też nie robi nie robi jakiś skoków technologicznych a jednak o Zeldach można napisać książkę o mechanikach i możliwościach. Ta generacja jest "słaba" O tyle że budżety tytułów są mega duże, większość tego to marketing, a i tak gry są robione ponad 5 lat i wychodzą z problemami technicznymi. Po co kupować grę na premierę skoro będę musiał wybulić 350 zł na grę którą developer będzie łatał pół roku. No i ludzie szukają gdzieś indziej - rzucili się na Palworda, Helldivers, czy Pacific Drive. Gry o znikomym marketingu za to dające dużo frajdy. Dla mnie największą zmianą ostatnich lat to popularyzacja Handheldów i ogrywam masę starszych albo mniej wymagających tytułów w czasie kiedy dzieciaki patrzą na bajkę;) I z różnych wypowiedzi wynika że wielu dorosłych graczy z potomstwem sobie to chwali. No nic, pozdrawiam ;)
Co do słabej sprzedaży GOW: Ragnarök to mam teorię, co spowodowało słabe otwarcie gry: cena 70$ a w Polsce 350zł. I mam nadzieję, że faktycznie o to chodziło.
A według mnie są trzy gry które zdefiniowały tą generacje konsol - Baldur's Gate 3 - Path Of Exile 2 - Elden Ring Z tych gier inni twórcy mogli się uczyć, gdyby wziąć elementy z wymienionych przeze mnie gier do np. Starcraft 3 czy do Uncharted (wyobraźcie sobie to) to można było uznać jakeś IP z tymi rzeczami jako rewolucje.
Jeśli wydawcy wyraźnie dają nam do zrozumienia że warto wracać do starych tytułów... Wróćmy do starych tytułów sprzed lat których nie mieliśmy okazji pograć. Teraz jest jak widać najlepszy czas.
Ja to bym w ogóle zaczął od korelacji między sprzętami. O co mi konkretnie chodzi? 7ma i 8ma generacja konsol trochę trzymało możliwości PC na smyczy, a te mimo wszystko ogromnie wyprzedzało takowe. Idealnie to widać chociażby po GTA5, jak ta gra wyglądała na PS3 o ile lepiej na PS4, a o ile na PC. Po czym w 2018r. pojawiają się RTX'y i nowe technologie, RT i upscallery, na których teraz wszyscy się opierają. PS5 czyli 9ta generacja nagle chce przeskoczyć na najwyższe rozdzielczości za niewielkie pieniądze, jest tylko pewne ALE, gracze nie oczekują tego 4k co idealnie pokazują statystyki ze steam. 2024r. nadal bazową rozdzielczością jest 1080p. aby w takiej odpalać wszystkie nowinki na full detalach wcale nie potrzebna jest bestia za 15k. Można spokojnie złożyć puchę nówkę sztukę za 4-5k. Patrząc na PS5 Pro, sami sobie odpowiedzcie. Właśnie ta korelacja wydaje mi się, że jest podstawowym problemem, konsole chcą prześcignąć na siłę nie prześcignione PC, a technologie jakie rozwija przede wszystkim PC są wszech obecne. Tak dochodzimy do ściany. Bo technologie wymuszają trochę na devach je wykorzystywać, a z drugiej strony, w pływają negatywnie na kreatywność, bo czego nie uciągnie czysta rasteryzacja zrobi upscaller. Reszta jak mechaniki, fabuła lecą na drugi plan. Wszelakie remastery i "tanie" remaki też doskonale pokazują to samobójstwo kreatywności. Zastanawiam się, czy nie było lepiej jak by obie strony trochę zwolniły. Mam na myśli gonitwę Sony za jakością PC, co mogło by też devom pozwolić na otrząśnięcie się z tego letargu robienia po kosztach, bo ta tanizna wychodzi i ma przekład na sprzedaż. Idealny przykład Remastery Warcrafta 1 i 2, wspomniane Until Dawn, odsmażanie wszystkich ostatnich hitów Sony, czy wręcz dawanie gier których nikt nie chce, jak Concord, jak Quiditch z tego roku, Unknown 9. Zamiast wydawać tysiące gier rocznie byle się skarbonka zgadzała, lepiej było by zwolnić i dać jedną dużą przemyślaną produkcję od danego studia/deva. Zresztą, pełno gier w tym roku można zjechać od góry do dołu, adekwatnie chwaląc ledwo kilka. Właściwie tylko 3 przychodzą mi do głowy, Wukong, Stellar Blade i Astrobot. Reszta to mniej czy bardziej poprawne średniaki, albo co gorsze totalne crapy, które próbuje się nam wcisnąć jako by były co najmniej grami 7/10. Pozdrawiam.
imo krach gier wideo już trwa, wystarczy spojrzeć na ubisoft i bethesde czy ea. Wszystkie zachodnie studia należące do sony też ulegają powolnej degeneracji.
To że gry z playstation są mniej chetnie ogrywane na pc wynika po części z tego, że pececiarze, zwłaszcza core'owi gracze posiadają bardzo czesto rownież konsole i tam ogrywają te gry. Po części wynika to z tego, że na pc piractwo wystepuje w wiekszej skali (albo w ogóle występuje). A co do kwestii tego że GOW Ragnarok cieszy sie mniejszą popularnością niz jedynka to normalne. Wiekszość ludzi nie gra w sequele dopóki nie przejdzie jedynki, wiec baza graczy dla Ragnaroka jest wlaściwie ograniczona do ludzi, ktorzy ograli jedynke, a w dodatku na tyle im sie podobala, zeby kontynuować przygodę. Ja bardzo sobie chwalę porty na pc z ps5, bo mam mocnego pc, który odpala gry z tej konsoli w znacznie wyższej płynnosci lub rozdzielczości, z kolei konsola ma dla mnie za mało ekskluziwów, żeby ją kupić. Do tego nie zależy mi zeby grać w gry ze studiów wewnętrznych Sony aż tak, żeby brać je na premierę i spokojnie mogę poczekać na port.
Nie jestem fanem potera i nie rozumiem tego haypu na Hogwart Legacy. Ubi gierka tyle że nie od Ubi... Taka sobie rozgrywka, nudna fabuła, nudne poboczne, o aktywnościach dodatkowych typu zbierackiego nie wspomne. Jedyne co jest fajne to wizualne odwzorowanie świata i puszczanie oczka to tu to tam do fanów. Dlatego rozumiem że może się to im podobać.
Tutaj bardziej chodzi o kontrowersje zwiazene z tą grą. Mysle że gdyby nie było tej całej afery to gra by się średnio sprzedała i świry by szybko o niej zapomniał
@@Snopdan_Dogvic Pierwsza od lat duża gra w uniwersum Pottera. Ta gra nie potrzebowała kontrowersji, tak samo nie mogły jej one zaszkodzić. Potter ma zbyt wielu fanów, żeby taka gra nie była hitem jeśli jest zrobiona co najmniej poprawnie.
W ogóle nie jestem fanem Pottera a nie mogłem się od tej gry odkleić, jak dla mnie piękny świat, mimo ubogiej "palety" przeciwników, duża swoboda, parę ciekawych rozwiązań
Gry które zdefiniowały tą generację: Legion Samobójców i Concord xD Idealnie wyznaczyły kierunek dla całej generacji - upadek
odpowiedź jest prosta obecną generację zdefiniowaly poprawne politycznie i ideologicznie tęczowe gry pokroju nowego dragons age. W negatywny sposób ale zdecydowanie zdefiniowały obecne czasy i degenerację branży gier.
43:30 od 30 lat słyszę, że "dzisiaj grafika sprzedaje grę", po czym wystarczy spojrzeć w charts by wiedzieć, że kompletnie nie. Najpopularniejsze gry wcale nie są ładne od kompetetywnych typu Fortnite i CS, przez live service jak GTA i Minecraft po indyki typu Cult of the Lamb czy Vampire Survivors.
Aktualnym problemem branży growej jest powszechne bezpieczeństwo w inwestycjach dużych korporacji. Nie opłaca się tworzyć gier autorskich i odbiegających od utartych schematów, bo taka inwestycja może się nie zwrócić i dlatego powstają tsk generyczne gry jak dragons age lub outlaws. Właśnie dlatego od pewnego czasu więcej uwagi poświęcam na gry indie. Nie majcie pojecia jak dużo tych gier jest innowacyjna i wprowadza świetne rzeczy, na które wielcy gracze się nigdy nie odważą.
Zgadzam się w 100%, gry indie przecierają teraz szlaki i wprowadzają masę świeżości i pomysłów.
Ja całkowicie odpłynąłem teraz grając w Forever Winter, gra w klimatach terminatora, skradasz się pomiędzy walczącymi ze sobą armiami i ściągasz ekwipunek z trupów, potem go sprzedajesz w mieście.
Polecam.
Wydaje mi sie też, że istotną kwestią jest zmiana pokoleniowa. Przez ostatnie 30 lat gry robili ludzie, którzy wiedzieli jak sie robi gry bo sami przecierali wszystkie szlaki. W grach podobnie jak w filmach obecne pokolenie bazuję głownie na odtwórczości, robienie 7 częsci star warsow nie ma nic wspólnego z robieniem star warsów, bo głowna sila star warsów bylo robienie czegos po raz pierwszy. Podobnie z grami, korporacyjni money meni chcą zyłować znane marki a młodzi developerzy chcą wyrobić sobie imie na tworzeniu czegoś zwiazanego ze znaną marką, i jestesmy tu gdzie jestesmy, w kulturze recyklingu, gdzie oryginalność jest myślozbrodnią. Przynajmniej w tych najwiekszych firmach.
Definicją możliwości PS4 jest bezapelacyjnie Red dead redemption 2.
rdr2 + lou2
@@piotrekf943 wiedźmin 3, również. Nie można zapomnieć o tej hiper produkcji Polski, No i oczywiście God Of War 4. Pozdro
@@kamildulkiewicz7912 oczywiscie, rdr 2 i lou2 to poprostu dla mnie g ry tej generacji, ale nie wiele za nimi bym umiescil wiedzmina 3, mgs5 i batmana arkham
A o PS3 mówi się, że GTA V to było z kolei ukoronowanie na koniec 7 gen w 2013 ;) i szczyt jej możliwości.
@@reddman6491GTA5 wygląda jak kupsko na PS3, raczej żałosny pokaz tego że PS3 już powinno zejść a nie żadne ukoronowanie
Twój problem NRGlonie polega na tym, że nie grasz na Nintendo za bardzo. Logicznie, że tam gry sprzedają się z zupełnie innych powodów, niż grafika. Moim zdaniem po prostu zatoczyliśmy koło. Gier wychodzi coraz więcej, coraz gorszych i coraz prostszych (część przypomina już filmy, gdzie klikasz tylko krzyżyk i analog na maksa do przodu - tak, mówię o Hellblade), za bardzo polityka weszła do świata gier i mamy taki efekt, że Nintendo, które nie przejmuje się ani trochę tymi rzeczami, robi gry takie jak robiono 20 lat temu i więcej, zgarnia cały tort, a reszta tylko wali konia w kącie do grafiki, która jest absolutnie nieistotna w kontekście postępu, bo gry na PS4 wyglądały praktycznie tak samo jak te na PS5 (z malutkimi wyjątkami). Także nie kumam czemu akurat grafiki się uczepiłeś, gdy masz "żywy przykład" na rynku w postaci Nintendo i paru orzeszków np. Balatro/Książe Persji, które graficznie były niczym z ery PS3 (a Balatro to w ogóle 20 lat temu mogło powstać), a pokazały, że gracze nie patrzą na grafikę, tylko to jak dobrze będą mogli się bawić.
Gracze nie patrzą na grafikę? To z kolei twoje podejście jest stricte od strony Nintendo - gracze zwłaszcza PCtowi mają pierdolca na punkcie grafiki i fpsów stąd ta sytuacja na rynku
@sstoersk Ja Ci podaje przykład Nintendo, które sprzedaje wielokrotnie więcej konsol i gier, niż jakakolwiek inna firma na rynku, a ty mi piszesz o PCtach, które z konsolami nie mają nic wspólnego XD dosłownie tytuł tego filmu "Stracona generacja?" w domyśle o konsolach. Rozmawiamy więc o graczach konsolowych, o rynku konsolowym i tym co dla graczy konsolowych jest ważne. Czy jest to grafika? Nie. Gdyby to była grafika, to uwaga uwaga - kupiliby sobie PCta, bo jak trafnie zauważyłeś PCty jako maszyny mające największą moc obliczeniową z "konsol", są w stanie wyświetlić obraz najwyższej jakości w największej liczbie klatek. Jeszcze raz więc powtórzę - jeśli kogoś interesuje głównie grafika to kupuje PCta, a nie PS5. Widocznie jednak graczy ogólnie interesuje też to, by gra była grą, a nie filmem przy którym trzymasz pada i wciskasz guzik, bo inaczej Nintendo, które ma jak zwykle cały rynek w dupie i te wojny konsolowe, nie miałoby takiej przewagi nad resztą. Switch nawet się nie łapie w pełni na tę generację, a ją zjadł. Co więc Twoim zdaniem ma największe znaczenie dla graczy KONSOLOWYCH?
Hellblade to nie 100% branży, poza tym Nintendo maczetami za właśnie stanie dalej 20 lat w tył i politykę niszczenia każdego kto chce się pobawić grą sprzed 30 lat bo stare salarymany nie czają jak działa świat
Przecież nintendo to głównie gry dla dzieci, myślałem ostatnio żeby kupić ich konsole ale jak oglądałem jakqs prezentacje to tam same gry pokroju mario i pokemonów
@@sstoerskgracze pecetowi grają na takich ustawieniach graficznych jakie im pasują. Na PC gram jak chce i ustawiam wszystko pod siebie. Czy to wodotryski lub całkowicie na odwrót minimum wszystkiego. Duży FPS lub ray tracing itd. Po przesiadce z RX6700XT na RTX3090 skoku grafiki dużego nie było, ot więcej FPS i mniej skalowania w 4K.
Grą definiującą poprzednią generację konsol jest Assassin's Creed Unity, był to pierwszy rażący tytuł który na premierę był tak skopany, miał tyle błędów, że inni twórcy poszli przykładem Ubisoftu
xD
W temacie gier z PSa, to sam jestem przykładem, że pare lat temu jarałem się tymi tytułami i żałowałem, że mam PC. Tylko że od momentu, w którym one wychodziły totalnie zmienił mi się gust. Druga sprawa to cena, te gry które wychodzą po latach są za drogie, bo jeśli nawet na promocji można te "stare" gry kupić po 150-200 zł to jest to zdecydowanie za dużo. Podsumowując cena i ewolucja gier sprawiła, że po latach te gry już tak nie przyciągają, a nowe tytuły z PSa są już dużo gorsze i też nie ma parcia na nie.
47:59 krzysiek
ten krah gier w 1983 nie był tak nagły i poważny jak się powszechnie uważa
do tego dochodziło latami
ale jak wiadomo historia lubi być tak opowiadana
np. ktoś strzelił z pistoletu do kanclerza austrii i tym samym spowodował wojnę
brzmi absurdalnie, ale po dłuższym zastanowieniu to nie stało się od tak
To nie jest żadna rewolucja obyczajowa tylko awanturnictwo ideologiczne. Tu nie chodzi o równouprawnienie czy inkluzywność tylko o gnojenie każdego, kto nie chce się podporządkować.
Nrgeeku jak narzekasz na otwarte światy to zagraj w Zeldę BoTW lub Totk. Tam po prostu chce się eksplorować ten świat. Nie jest zasrany znacznikami jak w grach ubisoftu i co krok widzisz coś co zachęca cię by to sprawdzić samemu bez narzuconych z góry znaczników. Sam nakręcasz się do tego by poznawać ten świat. Chyba żadna inna gra nie ukazała lepiej eksploracji otwartego świata. I po części rozumiem twoją niechęć bo też przez lata byłem betonem w temacie Nintendo i dopiero w 2021 jak wyszedł OLED to się skusiłem na switcha i odkryłem wtedy granie na nowo.
Gry, które definiują tą generację w mojej ocenie to Astroboty (włączając te darmowew na PS5), oraz Hellblade 2. Może i bez szału, ale taka jest ta generacja - bez szału.
Poza tym obecna generacja kojarzy mi się z:
- wojną światopoglądową - na siłę wpychaną ideologią woke, DEI, itd.,
- odgrzewaniem kotletów,
- Microsoftem, który nie wiadomo co robi,
- pokazaniem przez $ony prawdziwego oblicza, czyli kombinatorów jak najlepiej wydoić z kasy klientów,
- oddaniem przez nich jednego z filarów stanowiących o ich tożsamości, czyli exclusiveów w zamian za garść srebrników,
- początkiem końca dobrych gier… Tak jak przez serwisy streamingowe spadła jakość filmów, tak przez Game Passa itp. spada jakość gier,
- przygotowaniem do przejścia na dystrybucję wyłącznie cyfrową (żeby doić jeszcze więcej kasy),
- prawdopodobnie moją ostatnią generacją konsol ☹, chociaż gram od Atari 2600, sorry od Rambo…
Nie no, to że, gry z ps zaczęły wychodzić na PC to najlepsze co mnie spotkało w ostatnich latach. Nie muszę zagracać domu bezsensownym sprzętem i w końcu mogę nadrobić zaległości. Ja kupuję wszystkie te gry sony jak lecą. Oczywiście na wyprzedaży.
Granie w chmurze jest jest lepszym rozwiązaniem. Wystarczy tylko w miarę nowy telewizor i pad 😁
Mi to by wystarczyła kompilacja wszystkich części The Elder Scrolls w jednym!
- Całe Tamriej jak w Arenie.
- Wielkość świata jak w Daggerfalu.
- Interakcja z otoczeniem jak w Morrowindzie
- Różnorodność świata jak w Oblivionie
- I silnik jak w Skyrimie, plus Ray Tracing!
Krzysiek, co do Unreal Engine i tego że gry będą wyglądać na jedno kopyto.
Silnik to narzędzie jak dobrze wiesz, narzędzie które można modyfikować i dostrajać pod swoje potrzeby, dlatego ważni są ludzie specjalizujący się w shaderach i kierujący całym stylem graficznym w jakim powinna podążyć jakakolwiek produkcja. To nie jest tak że silnik ogranicza gry, tylko gry wyglądają jak wyglądają przez decyzje art directorów. (nie devów, ale o tym później)
Ogólnie wszystko co powiedziałeś w materiale to trochę gadanie dla gadania, we wszystkim pewnie jest sporo prawdy i również sporo nie, ja rozumiem że jako ludzie mamy tendencje do wypowiadania się na tematy gdzie wydaje się nam że "wiemy jak coś działa" ale to też sieje masę niepotrzebnych później rzeczy i potem wychodzą takie kwiatki że to jakiś mid albo junior co klepie kodzik (czyli też developer :D) jest odpowiedzialny za źle przemyślany gameplay czy styl graficzny. Tak to wybrzmiewa a ludzie powielają to potem w komentarzach jak mantrę bo szkoda im czasu coś zweryfikować.
Zgadzam się że obecnie jest masa "krzykaczy" i wylewania jakiejś frustracji w netach, oczywiście nie bez powodu ale całe to środowisko staje się coraz bardziej pospinane jak plandeka na żuku i bardziej niż te rozklekotane gry TO mi się rzuca w oczy, chyba wolałem jak to wszystko było małe, raczkujące ale prężnie się rozwijające (dla mnie osobiście lata 98-08) ludzie wylewający frustracje byli zawsze ale obecnie jest tego znacznie, znacznie więcej. Btw. Nowości kupuje naprawdę rzadko więc dlatego też nie czuje powodu wczuwania się czy gra jest turbo upolityczniona osobami identyfikującymi się jako apacz śmigłowca czy ludźmi którzy muszą mieć kawałek cyca i dupy na ekranie albo innego nabitego testosteronem bohatera. Natomiast chyba wszyscy zapominacie że gry były kiedyś podobnie rozwalone na premierę kiedyś czy też po prostu były totalnymi crapami. Wszystko idzie do przodu jak rozwój technologiczny, masa podobnie wydanych do siebie projektów i przez to możemy wymagać od elektronicznej rozrywki coraz to więcej ale myślę że w obecnej formie w jakiej gry są prezentowane (czyli granie przez konsole/PC) osiągamy po prostu jakiś technologiczny sufit, dlatego przeskok z takiego PS4 na PS5 nie był tak spektakularny jak kiedyś z PS1 na PS2. Zmienia się więcej szczegółu ale gry już od czasu PS4 wyglądają naprawdę przyzwoicie.
Miłego dnia Krzyśku oraz sekcjo komentarzy.
Jako posiadacz PC jestem zadowolony z aktualnego stanu rzeczy. Chętnie sięgam po tytuły z konsol na PC. Gram dużo na padzie, więc problemu żadnego nie ma.
Dla konsumentów ekskluzywność nie przynosi żadnych korzyści. Ja mam konsole ps, i Xbox, i cieszę się że gracze pc też mogą pograć w konsolowe tytuły.
NR GREEK komp by dźwignąć te gry z konsol w 4k nie kosztuje 15-20k a już to udźwignie spokojnie za 5-6k. To jest mit że jest taka przepaść cenowa, doliczyć trzeba że grając na konsoli masę pieniędzy się wydaje na gry ale też na abonamenty by grać online. Rocznie ze spokojem ponad 1000 zł. To z tego powodu np zrezygnowałem z konsol. Dobra karta graficzna np 4070 lub wersja super kosztuje od 2200 do 2900 zł doliczyć do tego reszte i zmieścisz się w 6k.Jak ktoś uważa że to dużo, to czemu w takim razie tyle osób kupiło PS5 PRO które z napędem przebija 4000 zł. Konsola jest tania jako urządzenie ale droga w graniu.
Jak nie masz w co grać w grudniu to daj w końcu szansę Zeldzie ToTK. Podziękujesz później.
Segmentyzacja na generacje straciła sens po PS3.
Nintendo w swoim świecie, konsole "półgeneracyjne", śmierć exów, gamepassy wszelkiej maści, remastery remake'ów remasterów.
I co i nic z twego płaczu nie wynika.
@@GOK-ez1pp A musi coś wynikać? Kolega tylko stwierdził fakt.
1. Ja się zajebiscie cieszę, że exclusive'y powoli odchodzą do lamusa. Jeżeli te gry by jeszcze w jakiś szczególny sposób wykorzystywały potencjał danego sprzętu jak np. ekrany w 3DS to ok, ale nie ma pół powodu żeby taki Spiderman czy God of War nie wyszły na Xboksach, poza chciwością Sony. Wydaje mi się, że trochę za bardzo siedzisz w bańce zapalonych graczy, bo ile gospodarstw domowych może sobie pozwolić na dwie duże konsole w salonie i do tego jeszcze mocny PC czy jakieś handheldy. Ale to może moja trauma z dzieciństwa, kiedy mijały mnie te wszystkie gry, bo miałem dokładnie 0% szans przekonać rodziców, że potrzebny mi jest sprzęt który nie uruchomi encyklopedii na płycie z gazetki.
2. Sprawa Avowed. Porównanie z Concordem moim zdaniem zupełnie nietrafione. Z jednej strony masz zupełnie nieciekawą grę, która powinna być F2P i wyszła conajmniej 5 lat za późno, z drugiej pełnoprawnego RPG od znanego studia, które dotychczas zawsze dowoziło dobre gry, do tego na premierę będzie w Game Pass. Na razie cała "afera" sprowadza się do jakichś alkotweetów jednego gościa że studia, który nie cierpi Muska, no i co z tego? Wstrzymajmy konie z osądem. Nie kumam Cię czasem, marudzisz na zalew sequeli i brak nowych IP, po czym jak takie wychodzi to grę przedwcześnie skreślasz przez rzekome "lewactwo". W Hogwarcie i BG3 też masz przełącznik do zaimków w kreatorze postaci, jakoś to tym grom nie zaszkodziło.
Exclusive powinny być, bez nich konsola nie ma powodu do istnienia, switch i poprzednie konsole Nintendo ( i całe wcześniejsze generacje konsol) opierały się na grach ekskluzywnych. Bez tego typu gier człowiek kupi sobie tego PC i będzie grał we wszystko co na konsoli i jeszcze za multi nie musi płacić
@kahtyman7293 To jest argument? Bo Nintendo tak robi? No sorry, nie kupuję
16:45 No nic dziwnego, że z każdą kolejną wychodzącą grą od Sony na Steam coraz mniej osób chce grać, ludzie się na nich już poznali, skoro wszystkie te akcyjniaki to jest jedna i ta sama gra, tylko są inne postacie to nie ma sensu kupować kolejnej, pececiarze mają inny mindset, inne wymagania, zróżnicowanie rynku growego PC jest przeogromne, masa ludzi gra w symulatory farmy, ciężarówki, w gry które dzieją się tylko na mapie jak jakieś europy universalis, w bardzo trudne survivalówki kolonii jak Rimworld czy izometryczne Zomboid. Jako pececiarz zupełnie mnie nie grzeją te ex-exclusivy. Mam wrażenie, że jak zagrałem w jeden to widziałem już wszystkie, masa nudnych cutscenek i powtarzalnych mechanik dla kanapowych casuali. Jako ktoś, kto na steamie w wiele zróżnicowanych gier zagrał ponad 300 godzin to taki akcyjniak to dla mnie jest do spania, a nie do grania, mi te gry od Sony przypominają bardziej Until Dawn niż cokolwiek w co ja bym na co dzień grał, to są prawie filmy. W jednej ręce pada, w drugiej burgera i oglądać cutscenki. Co to za gra w ogóle, wracamy do ery filmów interaktywnych?
Co do chęci grania w gry konsolowe na pc, ja osobiście kiedy kupię grę na konsole to dużo bardziej odczuwam przyjemnosc z grania i wsiąkam w swiat gry, na komputerze w tle odpalam sobie jakiś film na yt albo spotify i wtedy czuję, że moje posiedzenie z grą bedzie trwało około godziny lub dwóch, a kiedy siadam na kanapie i odpalam konsolę to wsiąkam i mam gdzieś te inne rzeczy które się dzieją wokół mnie. Mam nadzieję, że dobrze to ująłem :DD
Definiującymi generację ps4 grami mogły by imho być np. HZD, Death Stranding czy RDR2. Ogromne, otwarte światy. To była generacja otwartych światów, całkowice odbicie od gameplayu oferowanego przez takie tytuły jak Unchartedy czy stare GoW-y. Przewaga openworldów nad korytarzówkami była ogromna, jak nigdy wcześniej. Z PS5 podejrzewam będzie podobnie, gry wyciągające z niej 100%, dające coś więcej niż obecne remastery, pojawią się w ostatnich latach przed wyjściem PS6. Może wtedy będzie sens kupna tej konsoli 😂
Przede wszytkim koszty tworzenia gier poszybowały dlatego minimalizuje się ryzyko klepiąc schematy, które są modne i sprzedały inne gry.
Kiedyś moc sprzętu zwiększała się szybko, twórcy gier kombinowali jak ją wykorzystać tworzyli nowe gatunki gier, gracze zachwyceni chcieli nowych doznań, bo dajmy na to grając w Mortal Kombat przesiadka na Tekkena to był szok i niedowierzanie. Analogicznie Doom vs Quake.
Dzisiaj nowe zasoby mocy obecnej generacji przepala wyższa rozdzielczośc i płynność. Może jak dojdziemy do momementu granicy mocy sprzętu plus twórcy wspierani przez AI będą w stanie relatywnie niskim kosztem tworzyć dopakowane graficznie gry zacznie się bitwa na pomysły i innowacje.
Jeszcze tu trzeba dodać zbrodnicze działania sweet baby inc firmy która wymusza na studiach deweloperskich wpychanie woke contentu poprzez szantaż.
Motorstorm akurat miał genialną grafikę ;)
@@Ernesto1989 też się dziwię czemu Krzychu podał przykład motorstorma. Bo ta gra na premierę miała olśniewająca grafikę na plejaku.
@krzysztofp516 to był swoisty benchmark na PS3.
Moim zdaniem to nawet nie generacja rozumiana jako nowe konsole ale obecna generacja graczy zafiksowała się na poszukiwaniu mitycznego 4k6ofps tak jakby to był wyznacznik dobrej gry. Nagle większość komentarzy i rozmów nie dotyczy tego czy gra oferuje ciekawą fabułę, dobry gameplay, nowe interesujące mechaniki tylko pierwsze i zasadnicze pytanie od razu leci czy jest 4k i 60 fps. Niektórzy nawet wprost twierdzą, że jak nie ma 60 klatek to do tytułu nie podchodzą, co jest absurdem. Niestety ale jest to po części też wina tych wszystkich jutubowych redakcji, które nakręcają spiralę pokazywaniem, że dana gra działa w takiej a nie innej rozdziałce tak jakby to było najważniejsze a nie jest.
@@Opiniotwórczy_ObieżyświatRzeczywiście powstał jakiś niezdrowy fetysz wysokiej rozdzielczości szczególnie u pececiarzy. Przez co traktujący z pogardą właścicieli konsol. Którzy grają w swoje ulubione gry na ich zdaniem marnych 30stu czy 60 fpsach.
W wielkich firmach gamedev nie ma juz pasji do tworzenia gier. Produkcja jest taśmowa, polegajaca na odklepywaniu punktów z tabelki, co ma w grze być. Gry sa zbyt duze i zbyt drogie w produkcji, dlatego tez jest trudno o innowacyjność. Developerzy boją sie eksperymentować z czymś nowym, bo aktualnie porażka w wielu wypadkach kończy sie zamknięciem firmy. Kolejnym problemem jest giełda i inwestorzy wymagajacy ciagle większych zysków. Wiec firmy tną koszty. A jak tną koszty to zazwyczaj na ludziach którzy te gry tworzą. Przykre, ale prawdziwe. Ja juz od dłuższego czasu czuję ze ta branża umiera, jest jak taki zombie jeszcze chodzi ale duszy i zycia w niej już nie ma.
Graficznie się niewiele zmieniło, bo z ray tracingu niewiele wyszło. Największy przełom to 60fps w większości gier. Jednak po części jest to spowodowane tym, że design gier zatrzymał się w miejscu. UE5 to nie wypał na konsolach. Przypuszczam, że brakuje ciut pamięci.
Czasy się zmieniły, budżety gier rosną, słupki sprzedaży muszą się zgadzać bo każda korporacja liczy pieniądz. To naturalne, to nie organizacje charytatywne, ale powoduje to też, że gry są powtarzalne i mamy mało innowacji, wydawane są "bezpieczne" remastery które można zrobić niskim kosztem a i tak na siebie zarobią. W najlepszym razie mamy sequele mocnych serii z poprzednich generacji. Tracimy tytuły ekskluzywne na rzecz multiplatform bo to również pozwala stosunkowo niskim kosztem podbić rentowność tytułu.
Kupiłem PS5 blisko premiery konsoli i jestem zawiedziony. Po kilkunastu latach odpuszczenia grania na PC złożyłem komputer gamingowy i o dziwo tam też nie znalazłem wielu mocnych i świeżych tytułów AAA. Ale za to scena indie oferuje wiele i mimo, iż są to gry graficznie reprezentujące zdecydowanie niższą ligę, to nadrabiają grywalnością i różnorodnością.
Odkryłem też na nowo gry, w które grałem 20+ lat temu, a które obecnie w wielu przypadkach mogę uruchomić i ograć ponownie w lepszej jakości, z modami i ulepszeniami od społeczności. Nostalgia.
Ja tak widzę przyszłość branży gier. Rak w postaci słupków excela u księgowych i rosnące koszty spowodują dalsze wyniszczanie segmentu gier AAA a prawdziwych perełek będziemy szukać w mniejszych grach niezależnych.
I w tym wszystkim chyba najbardziej szkoda mi Wiedźmina 4, o którym co prawda nic jeszcze nie wiemy, ale obawiam się, że i on zostanie dotknięty obecnymi problemami branży i sukcesu trójki - którą uważam za jedną z najlepszych gier ostatnich 10 lat - niestety nie powtórzy.
Cześć NRgeek, to ze gry z konsol zmierzają na inne platformy dla nas konsumentów jest najlepszym co mogło się zdarzyć bo nieważne jaki kupujesz sprzęt możesz grać we wszystko. Może takiemu sony czy microsoftowi na dłuższą metę może się to nie opłacać bo skoro mogę zagrać na pc, to po co kupować konsolę? Zwłaszcza, że gdy obliczymy cenę konsoli i powiedzmy 10 gier za 300zł to nagle się okazuję że taniej kupię dobrego kompa i te same gry + mogę ograć sporo indyków (które nie oszukujmy się są często dużo lepsze od gier AAA ).
A spadek sprzedaży nowych gier może wynikać z tego, że większość jest słabej jakości, są niedokończone i drogie. A dobre gry z ps4 na steamie mogą mieć słabsza sprzedaż bo większość osób nimi zainteresowanych już ją kupiła dawno temu i nie widzi sensu w kupowaniu dwa razy tego samego produktu. A remakei i remastery sam powiedziałeś że niewiele zmieniają i poza grupką zapaleńców niewiele osób one w ogóle obchodzą (no chyba że to remake gry z wczesnych lat ps3 lub późnych ps2).
Golum zdefiniowal ps5
Będę niestety sprzedawał ps5. Moją nową konsolą będzie switch 2 i tyle bo mam mocnego pc. Smutne to ale to wina Sony.
Odnośnie słabej sprzedaży gier konsolowych na PC miałbym 2 teorie:
1. Ludzie poczuli się oszukani recenzjami i zapewnieniami jakości Exów z PS. Sam mimo iż dość długo kupuję ich konsolę nie trawię "hitów" pokroju TLoU, GoW czy innych Unchartedów. Pograłem, nie spodobały mi się, trzymam się z dala od nich. PCtowcy kupili, zastanowili się co fani w nich widzą i olali kolejne części.
2. Ludzie zauważyli że Sony traktuje ich jak klientów drugiej kategorii. Dostajesz grę po latach, za pełną cenę, z kontrowersyjnymi rozwiązaniami (logowanie do PSN). No sorry, szybka kalkulacja (cena PS4 vs cena PC): GoW - 40/230 zł. Until Dawn - 40/300 zł. Spiderman - 140/260 zł. To już taniej kupić używane PS4 i brać płytki niż kopie cyfrowe na PC.
Świetny materiał.
Apelujemy do Marioli: Nie każ mieszać zalewajki, pozwól facetowi nagrywać nowe filmy! 😊
Wesołych Świąt 🎉
Bo gracze PC-towi z reguły mają choć jedną konsolę i nie będą gry kupować dwa razy. Gry ekskluzywne są przeżytkiem, bo są coraz droższe i deweloperzy chcą zarobić więcej. Wojna będzie na oferty abonamentowe, bo tak już jest przy muzyce, filmach, powoli książkach, a gry należą również do tej samej rozrywkowej drużyny - to zapewnia firmom stały dochód. Nie masz wrażenia i konsole nie stały się tańszą alternatywą do grania, tylko zawsze nią były. Pamiętam PC Pentium 166 MMX z S3 Virge kupionego w 1997 roku, za którego zabuliłem 3500 zł. PC zawsze był drogi, a konsola zawsze miała być tania i prosta. Tatuś miał PC, a synek miał konsole - idiotoodporną, bezproblemową, w miarę tanią i fajnie. Teraz się porypało i mamy na konsoli 3 - 4 tryby graficzne, nie było tak, wkładałeś płytę i grałeś, koniec pieśni, a na PC ustawiałeś... Sound Blastera... Stwierdzenie, że robienie gier na UE 5 jest zagrożeniem, bo gry będą do siebie podobne... 🤦 Książki się pisze za pomocą tych samych słów, a muzykę poważną tworzy się na te same instrumenty, tymi samymi nutami... Pytanie - co ta gra ma przekazać? Jaka jest historia? Jaka rozrywka? Wychodzą gry pixel artowe i zjadają na śniadanie super produkcje w UE 5, bo te drugie są merytorycznie albo grywanie w ciemnej, głębokiej - nie ma znaczenia na czym powstają. To, że gracze zrobili się wybredni - jasne, że tak. Podobnie uważam, że Star Wars Outlaws jest całkiem ciekawy, dobrze się bawiłem, no ale zgodnie z modą - niedorobiona. Tak samo teraz - Stalker 2, gdzie bawię się świetnie, mam ponad 25 godzin na karku i bawię się świetnie. Czy to coś wyjątkowego? Nie! Czy coś odkrywczego? Nie! Oczywiście niedorobione 🤦, ale jak czytam, że jest złe - dla mnie nie jest. Co do poprawności politycznej - może ja jestem stary (jestem, mam prawie pół wieku), ja jakiejś ideologii woke nie kupuję, ale mam do w d... Kupiłem Dragon's Age Veil Guard, gdzie zarzuca się jej właśnie propagowanie ideologii woke, ale mam to gdzieś, dobrze się bawię, a i to nie jest RPG, nie dajcie się oszukać - to dobra korytarzówka, trochę jak Mass Effect. Dziwię się, bo ci, którzy krzyczą (właściwie słusznie, ale nie w ten sposób) mają Netflixa i się cieszą. Przecież nie ma bardziej poprawnego politycznie serwisu streamingowego. Co do grafiki, która sprzedaje gry: i tak, i nie - jest mnóstwo gier pixel artowych, które są świetne. Właśnie o to chodzi, że deweloperzy w większości dają nam już TYLKO grafikę, nie ma nic ponad to. Uważam, że budowanie przeświadczenia, że grafika sprzedaje gry jest szkodliwe, właśnie trzeba pokazywać gry ciekawe, gry niezależne, może trochę brzydsze, ale z lepszą grywalnością. Problem polega na tym, że branża (również ta część recenzencka) woli zajmować się grami głośnymi i ładnymi zamiast dobrymi. Jeśli chodzi o płacz branży, może zacznijmy gry "dorabiać"? Bo jak na razie wszystkie (no prawie) wychodzą w wersji głębokiej bety. Dalej - nowe pomysły? To trochę, jak ze Star Wars na Disney+ - mamy kolejny serial, marka zarżnięta, jak wcześniej Marvel, ale nikt, nikt nie zegranizuje Mass Effect'a. No brawo... Ta generacja jest jak pokolenie: ani lepsze, ani gorsze - niepowtarzalne.
Bardzo fajny materiał Daje do myślenia Więcej takich Pzdr
z drugiej strony korporację przyznały się do tego, że 90% ich zysków pochodzi z mikropłatności
więc wychodzą z założenia że "po co się starać o takie pierdoły jak np. fabuła? skoro i tak na tym zarabiamy"
Duzi wydawcy zaczęli zjadać własny ogon tworząc w kółko to samo, a tymczasem inne studia mają hity jak Helldivers 2 czy Path of Exile 2.
Na PC tę "generację" zdefiniowały BG3 i HL: Alyx. Generalnie polecam tę konsolę, dużo gier ekskluzywnych, fajna grafika :p A na poważnie, to może Cyberpunk od CDP, jako że został wycofany ze sprzedaży na PS4?
W latach 90 mogłem pomarzyć o PC ale i tak byłem pro konsolowy pegasus potem psx. U kolegów grałem na Comodore, Amiga… jakoś nie ciągnęło mnie do grania na komputerach jeszcze potem wjechał psx to już wogole. Mimo iż tekstury w grach na PC były dużo lepsze wolałem granie na konsolach. Na przełomie lat 90/00 byłem posiadaczem PC w jakieś gierki grałem głównie rts ale wciąż głównym narzędziem do grania dla mnie była konsola potem już ps2. W erze siódmej generacji mając już w miarę solidnego PC grałem dalej na konsoli w tym wypadku ps3. Potem już były myśli a może wymienię kartę a to by się przydało RAMu. Teraz nie posiadam PC ze względu nawet na dokupywanie części chociaż nie grymaszę na grafikę to pamiętam że dawniej były obawy czy gra na moim PC pójdzie. Z konsolą nie było takich problemów. Poprostu się grało. Wkurzało mnie również problemy z windowsem co jakiś czas przeinstalowanie systemu. Dzisiaj posiadam maca 9 letniego który działa do dzisiaj i zero problemów. Gram na konsolach bo lubię na nich grać. Oczywiście dzisiaj już mam wiele konsol dosyć pokaźna kolekcję gier. Wystarczy podpiąć konsole i grać. Można powidziec wychowałem się na konsolach i tak już pozostanie.
Obecnie wszystko skupia się na grafice rozdzielczości, rt itp. Dawniej liczyły siępo prostu gry i ja do dzisiaj to tak traktuje gry. Ogólnie grafikę mam gdzieś zawsze gram w trybie wydajności. Obecne gry prezentują się i tak pięknie. I myślę że twórcy skupiają się na tym żeby wszystko pięknie świeciło jeśli nie to gra może zostać zjechana. Brakuje gier korytarzowych wezmę przykład callisto protocol gra piękna ale dla mnie gra bez polotu, prymitywna. Prawdziwy gaming umiera przyszłość rysuje się tak że gry będą na każdym sprzęcie zamiast konsoli będzie dekoder i granie w chmurze i klepanie tych samych bez pomysłów gier. Ja myślę tak gdyby dawne gry miały moc obecnych sprzętów dlaczego tego nie można dzisiaj wykorzystać? Gdzie jest castlevania w 3d? Gdzie metal gear solid bez otwartego świata. Przecież takie gry dzisiaj by błyszczały. Mimo to będę grał na konsolach a dzięki swojej kolekcji zawsze wrócę do dawnych gier. Każdy gra na czym chce fajnie że jest wybór szkoda że idziemy w cyfrę ale cóż taki świat się kreuje nam.
NRGeeku tak jak mówiłeś większość gier jest na tym samym silniku, nawet mechaniki w nich są bardzo podobne. Ubisoft idzie o krok na przód, oni od lat przenoszą mechaniki z jednego tytułu do innego, przez co nie ważne czy grałeś w Assassina,Far Cry czy Ghost Recon wiedziałeś, że to gra ubi. Tu masz drona, tam orła,ale feeling ten sam. Uważam, że przez to wszystkie gry były na jedno kopyto i zwyczajnie się przejadły. Więc drama o bohatera w AC Shadows będzie raczej najmniejszym problemem. Co do innych tytułów to na pewno trzeba ich docenić za ostatniego księcia Persji, ale Star Wars to była pomyłka, przy tym średnie gry jak Atlas Fallen, Banishers czy nawet forsaken były mega dopracowane i przemyślane. W Outlaws leżały dialogi, fabuła, rozgrywka była monotonna, mechaniki mało różnicowane, do Fallen Order czy Shadows of The empire nie miało podjazdu.
Problem jest dużo prostszy. Pieniądz wygrał z pasją.
Ludzie na serio nie wiedzą ile zabawy tracą olewając na steamie zakładkę "niezależne" albo kierujac się w swoich wyborach konsumenckich samą grafiką.
Moja ulubiona seria, tak dawnoo temu zacząłem Cię oglądać i ogólnie filmy na YT. Ta generacja jest trudna generacją, ale technologicznie pokazuje nam w którą stronę idą konsole.
Drogi NRGeeku. Przerabiałem The last of us part 1 remastered na PS4 Pro. Wtedy ta gra zachwyciła mnie dokumentnie. Sprzedałem PS4 Pro i kupiłem PS5. Gdy zobaczyłem, że pojawił się remake tej gry na PS5, postanowiłem przeżyć to jeszcze raz bo part 2 już nie była tak dobra. Kupiłem part 1 remake na PS5 i jestem ZACHWYCONY jak ta gra chodzi, jak wygląda, jaka jest płynność - no sama przyjemność z gry i tylko się delektować tym co widzimy na ekranie. Remastered na PS4 Pro a remake na PS5 to przepaść. Niby ta sama gra a inna. Bardzo się cieszę, że pojawiło się remake i nie uważam by nie miało to sensu. Przecież to wszystko po to by MY gracze czerpali z tego przyjemność na nowszych konsolach i odkrywali tytuł ponownie z zaciekawieniem i wielką imersją. Pozdro
Prosty i trafiony komentarz.
Remake stworzony aby nie pozostawić przepaści technologicznej między grami, gdy do nich wrócimy po latach.
Trochę mówisz jak moi kuzyni, którzy mają koło 40. Lipa, nuda, gry są teraz słabe lub średnie. Trzeba jednak trochę wyjść ze swojej bańki. Jeden z kuzynów kupił mocnego PC, odpalił Baldur's Gate 3 i nagle wiara w gaming mu wróciła. Ja też gram w tytuły AAA, jednak szukam perełek niezależnych i często wciągają mnie bardziej, niż korporacyjne kolosy.
Pomijam kwestię Nintendo, bo ich gry trzeba lubić (argument, że są wyłącznie dla dzieci jest... dzicinny). Będąc dzieckiem i nastolatkiem uwielbiałem ich gry, teraz nie mogę się za bardzo przekonać, ale jak juz dobiję tej 40., to może dawne zamiłowanie wróci.
Red Dead zdefiniował poprzednią generację.
Na czas posuchy idealnie jest wrócić do retro klasyków. Naprawdę polecam każdemu, zwłaszcza tym, którzy nie sięgnęli by po starsze tytuły tylko z nostalgii, masa perełek na was czeka. Pobieracie takie pcsx i żaden krach wam już nie straszny. Game on o/
Stracona generacja jest dla Playstation i Xbox. Większość graczy by chciałą aby wiecznie cykl się powtarzał czyli mamy fajne exclusivy na PS i Xbox i gry, dodatkowo są kamieniami milowymi i pchają branże do przodu. Tak już jednak po prostu nie będzie. Obie firmy to już sute koty i nie pozwolą sobie na zbytnie innowacje i będą bronić po prostu swojego tortu. Nie jest to jednak żaden problem wystarczy sieknąć po gry third party czy gry indie oraz Switcha, który ciągle ma innowacyjne gry i ekskluzywne ale Nintendo wiadomo jest ignorowane w świadomości polskich graczy. Gier jest od groma. Niestety większość graczy kupuje gry bo są reklamowane (nieprzypadkowe są takie budzęty na marketingi) lub ciągle oczekuje, żę ciągle główne dwie marki wydadzą dobre gry. Jak chce się pograć coś innowacyjnego niestety trzeba się naszukać lub przesiąć na Nintendo. Dopóki jednak gracze będą tak wrażliwi na marketing i w ciemno będą kupować gnioty od Sony i Xboxa to nic się nie zmieni u tych marek.
Mam 37 lat i na kazde Playstation jakie wyszlo przeszedlem okolo 150 gier. Moim zdaniem gry zabija zbyt duzy natlok dialogow. Uwielbialem God of Wary z PS2, ta mitologia nordycka to jedna wielka moda na sukces. Pamietam jak raz wrocilem z pracy po 21 i odpalilem Ragnaroka z nadzieja, ze powycinam wrogow jak na Kratosa przystalo, ale pierwsze 15 min to jakies dialogi i podroz Arteusem na jakims sloniu - wylaczylem ta gre tego wieczoru. W Soulsach nie ma jakos dialogow, a gra sie fajnie. Nastepna rzecz. Mam wrazenie, ze robia najpierw otwarty swiat, a dopiero potem fabule i cala reszte. Mowisz, ze Hogwartz Legacy to fajny tytul. Jasne, ale moze dla dzieci. Dla mnie po 8 godzinach ta gra nie miala nic wiecej do zaooferowania. W momencie jak sie siadlo na miotle to zabawa siw skonczyla i zaczela sie jakas zmudna przeprawa przez cos na co ewidentnie zabraklo im pomyslu. Da sie zrobic dobra gre co pokazuje Baldurs Gate 3, Astrobot albo chocby Metafor Refantazio, o ktorym jakims cudem jest cicho na Twoim kanale, a to jedna z najlepszych gier roku. Ja np jestem w szoku, ze nie robia Rebotow-croosoverow. Przyklad z dupy. Last of us 3 z Nathanem Drakiem jako postac grywalna drugoplanowa. Brakuje mi gier w stylu Bloodrayne, Devil May Cry czy Bayonetty gdzie sie sieadlo i GRALO. Teraz sie oglada i gra w przerwach, a grafika niestety bardzo wazna i chyba po prostu za bardzo sie skupiaja na tym, zeby to wygladalo i chulalo, a reszte sie robi pozniej. To jakby pisac ksiazke od konca. Moze sprzet i system na Ps5 jest super, ale biblioteka gier jest zenujaca i jak tak dalej pojdzie, to giereczkowo sie ograniczy do kilku tutulow na rok, a reszta bedzie grala w Fortnite czy tam Minecrafta
Ragnarok to nieznośne dialogi między ojcem i dorastającym sybalkien i trudnym okresem dojrzewania oraz adolescencji. Jak lubiłem gow'a z 2018 r tak Ragnarok mi totalnie nie podszedł przez te monotonne dialogi i przekomarzania się między bohaterami.
Ja rocznik 83 i czuję tak samo...po pracy i fomowych obowiązkach chce usiąść i grac a często muszę oglądać i słychać pierdolenia. Ostatnio chęć do gier przywróciły mi Mario I Luigi Mansion 3 na Switcha. Tam się włącza grę i gra. Czuć tam pomysł i pasję go tworzenia. Potem wróciłem na ps5 z nowymi chęciami i poszło Dead Space i RE REMAKE. Ale i tam właśnie się gra,fabuła jest dalej...ale zauważcie to stare gierki z dawnych lat.
Bo kiedyś ktoś wymyślił, że gry to mają teraz być "filmowe". Zamiast rozwijać gameplay, mechaniki, fizykę, AI i interakcje, czyli to co jest kwintesencją grania, to idą w przerywniki, uproszczenia, tutoriale..To wszystko jawi się jak obliczone pod najdurniejszego debila, który jara się powierzchownością, bo na więcej nie pozwala mu smartfon zamiast mózgu :)
Byłem mocno podjarany jak Sony zaczęło wydawać swoje tytuły na PC ale pograłem w GOW, pograłem w Horizona i pograłem w Spider Mana i w każdej miałem wrażenie jakbym robił to samo tylko w trochę innym settingu, nadźgane znaczników, progresja która w sumie niewiele wnosi, prosty gameplay i jakaś tam historyjka która pcha to wszystko do przodu. Brakuje mi bardziej złożonych systemów i jakichś unikalnych pomysłów, świeżości i ciekawego gameplayu. Studia boją się eksperymentować z nowymi pomysłami bo budżety gier AAA nierzadko przekraczają 200 baniek ale wydaje mi się że w końcu będą zmuszone to zrobić bo formuła nie tyle że powoli się wyczerpuje ale już dawno trąci skarpetą.
W przytoczonym Ghostwire Tokio o ile nawet setting mi się podobał to po przejściu intra jak zobaczyłem mapę podzieloną na sektory z niepoliczalnymi znacznikami jakichś guwien do kolekcjonowania żeby dostać +5% do dmg albo szybkości poruszania to myślałem że puszczę pawia. Na szczęście Path Of Exile 2 tuż za rogiem - ta gra mi wystarczy żeby przeczekać cały kryzys w branży xD
Ja wiem czemu na PC mniej graczy kupuje gry z PS5:
- na PC gier nie można odsprzedać
- część graczy ma PC i PS5 (patrz pkt wyżej)
- na PC wciaz istnieją gry z torrentow i można zagrać bez kupowania
- często gracze PC'towi to jednak inna grupa docelowa i nie koniecznie grają w gry Single.
- PC do gier wciąż są droższe od konsoli ,a konsola mimo niższej rozdzielczości nadrabia używkami i sumarycznie daje to ogromne oszczędności.
Wszystkie te punkty są błędne oprócz czwartego, który jest błędny tylko częściowo, mianowicie do znaku "i", a jedyny powód jest taki, że baza graczy PC nie jest tożsama z bazą graczy SONY, mają inne wymagania oraz oczekiwania i nie są tymi grami tak zainteresowani jak innymi. Elden Ringa na Steam nie odsprzedasz a grało w niego 953,426 graczy na raz, pomimo że można go pobrać z torrentów. Sons Of The Forest możesz pobrać i nie odsprzedasz, a grało na raz 414,257 graczy. Argument totalnie z dupy wyjęty, nikogo oprócz zatwardziałych starych konsolowców odsprzedawanie gier nie interesuje, bo ludzie kolekcjonują gry w bibliotece Steam.
@Hitchens_ Ja mam PC z górnej półki ale wolę kupować gry na PS5 i je sprzedawać. Nie zbieram gier bo po co. PC ma jedną zaletę- różne ceny /klucze itd. Dużo promocji i tylko to przemawia do mnie do kupowania czasem gier na Steamie.
Owszem konsolowi gracze są inni dlatego zgadza się z 4 punktem jaki wypisałem.
Ba w każdym punkcie znajdzie się ktoś kto go spełnia wiec nie tak do końca z pupy.
Skoro uważasz inaczej to z chęcią posłucham Twojego argumentu czemu tak się dzieje. Doceniam konstruktywna krytykę gdy są konkretne kontrargumenty a tych zbytnio nie przytoczyłeś i nic z nich nie wynika
@@mk_games_official Rzecz w tym, dlaczego coraz mniej graczy kupuje gry konsolowe na Steam i ogrywa je na PC, dlaczego liczba graczy z każdą premierą spada, nie było mowy o tym, dlaczego więcej ludzi gra w gry Sony na PS5 niż na PC, a to co napisałeś bardziej pasuje do takiego rozważania. Twoje argumenty są po części prawdziwe i mają osadzenie w rzeczywistości, ale nie odpowiadają na istotę problemu i nie można nimi według mnie wyjaśnić całości tego zjawiska, rozminąłeś się z istotą rzeczy wspominając kwestie poboczne, które do całego zjawiska dokładają jakiś nieznaczny procent. Wymieniłeś rzeczy które są prawdziwe. Można pobierać gry pirackie, nie odsprzedasz tak gry jak konsolowej, ludzie mają konsole oraz pc - to wszystko są prawdziwe informacje, ale nie wytłumaczysz w ten sposób dlaczego na Steam 10-letnie gry lub gry z gównianą grafiką ale super gameplayem mają w peaku 10 razy lub 20 razy lub 50 razy więcej graczy niż gry Sony, ponieważ sytuacje te nie wpisują się w ramy argumentów które podałeś. Twój komentarz mógłby odpowiedzieć na pytanie dlaczego więcej osób grało w God of War na PS5 niż na PC, ale nie takie było w ogóle wyjściowe pytanie, rozważane było dlaczego każda kolejna gra od Sony ma coraz mniej graczy na PC. Powód według mnie jest bardzo prozaiczny - gry te nie są odpowiednie dla zróżnicowanego rynku PC i nie odpowiadają na wymagania graczy. Coraz mniej osób chce grać w premiery sony na PC, bo ludzie się na nich już poznali, skoro wszystkie te akcyjniaki to jest jedna i ta sama gra, tylko są inne postacie to nie ma sensu kupować kolejnej, pececiarze mają inny mindset, inne wymagania. Rynek PC jest znacznie bardziej hardcorowy i zróżnicowany, jak zagrałem w jeden tytuł action-adventure SONY to widziałem już wszystkie, masa nudnych cutscenek i powtarzalnych mechanik dla kanapowych graczy, którzy cieszą oko grafiką i nie mają więcej wymagań od rozgrywki, ktoś kto kupił God of War i się znudził, ponieważ na co dzień gra w inne gry prawdopodobnie nie kupi już Uncharted. Jakie gry są najpopularniejsze na Steam? Niewiele z nich przypomina największe hity ze stajni playstation, tytuły AAA w peaku mają mniej graczy niż tytuły indie tworzone przez studia 20-osobowe odpowiadające potrzebom graczy komputerowych.
@Hitchens_ czyli dochodząc do sedna PCtowi gracze wola indyki niż gry AAA bo jak inaczej to wytłumaczyć.
Wiec może i fakt,że gry konsolowe powinny zostać na konsolach ale kasa musi się zgadzać.
@@mk_games_official jednak te kilkaset tysięcy graczy którzy w te gry zagrali i im się podobało do których ja się nie wliczam raczej by nie zgodziło się z tobą
Konsola jest tez dla ludzi którzy gardzą graniem na pc a nie tylko tych co ich nie stać. Aleś wymyslil nrgeek ^^
A jak się miało Uncharted sprzedać jak go wypuścili w cholerę lat po premierze? I to jeszcze bez marketingu. Podejrzewam że jakby sprzedawali na premierę to wyniki byłyby dużo wyższe.
Mnie na nowej generacji jedynie cieszy prędkość wczytywania
Nrgeeku - nie rozumiem troche dlaczego tak malo rasz na Switchu - nie lubisz gier Nintendo ale do oceny konsol powinienes zagrac zawodowo w pare tytulow. Jest to top3 w liczbie sprzedanych konsol w historii a moze i lider bo liczba konsol ps2 a graczy jesr dyskusyjna jak wiemy. Z drugiej strony Switch jest hybryda. Nie jest to stacjonarka, nie jest handheld typowy. W sumie nie ma konkurencji wiec moim zdaniem nie mozna jej porownywac z ps5 i xbox series. Dla mnie wada tej generacji jest brak dobrych gier od pandemii i obiecywanie nawet 120klatek a ciezko o 30. Mnie tonnie przeszkadza - gralem w Drivera na psx w 10 klatek ale obiecywano ze standardem bedzie 60 a jest 30 i to w remasterach. 10 generacja bedzie przelomowa bo przelom zrobi GTA6 - ta gra zawsze zmienia standard w branzy
Asmongold gra w gry, o których opowiada. Na TH-cam znajdziesz cały VOD ze streama, na którym ogrywał Star Wars Outlaws, a na samym końcu wyjaśnia, dlaczego jego zdaniem jest to słaby tytuł. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku innych gier, o których mówi.
Gry się zmieniły, świat się zmienił. Firmy się rozrosły do rozmiarów kolosów, gdzie liczy się tylko wzrost akcji na giełdzie. Indie jest ratunkiem dla wielu osób, ale do mnie aż tak nie przemawia. Najlepszą i najbardziej next-genową grą jaką ograłem na nowych konsolach jest RDR2, nowe gry nie zbliżyły się jeszcze do jej poziomu.
Coraz częściej nachodzi mnie myśl, że nie czekam już na lepsze gry na PS5 żeby tę konsolę kupić, ale że chyba z PS4 będzie trzeba się przesiąść dopiero przy następnej generacji, bo nie ma gier na tę konsole które by mnie kupiły. A jeśli chce w coś zagrać co jest nowe, to mam to na PC. Jak dla mnie generacja która do tej pory nic nie pokazała i chyba tak się skończy ale kto wie, może coś się zmieni, ale w tej chwili tego nie widzę.
Obraziłeś wszystkie grube kobiety z zielonymi włosami nrgeju :)
Szacun NRGeeku za wspomnienie tego co się obecnie dzieje z grami, filmami ale i całą branżą rozrywkową w ogóle, jeśli są osoby które jeszcze tego nie wiedzą to wyjaśnie. Duże korporacje mają inicjatywy takie jak DEI (Diversity, Equity, Inclusivity) i ESG (Environmental, Social, Governance) czyli poprostu, jak zatrudnisz osobę czarną, nie binarną, trans etc to dostaniesz punkty z tych programów DEI i ESG, gdy masz już te punkty to dostaniesz dużo pieniędzy od ogromnych inwestorów takich jak Blackrock i Vanguard którzy notabene są głównymi inicjatorami tych programów. Sporo studiów już zatrudnia same osoby z mniejszości, podobno nowe GTA ma być najeżone lewacką progagandą. W Japonii tych programów (ESG i DEI) nie mają więc robią gry takie jak chce gracz.
9 generacja to wielkie zero, słabe gry, słabe konsole , niezrozumiała polityka wydawnicza, wciskanie poprawności politycznej wszystko to sprawia, że odechciewa sie grać!
Jakie słabe konsole? Przecież przepaść pomiędzy PS4 a ps5 jest ogromna. Weź se wróć na czwórkę mając piątkę. Wywalisz ją przez okno zanim Ci się system załaduje.
@@luźnyskrętżeby chociaż było w co grać na tej ps5, chyba że komuś podbite klatki i tekstury wystarczają żeby grać drugi raz w to samo
Jesteśmy w połowie/końcówce obecnej generacji, są plotki/przecieki o następnej, a jeszcze poprzednia nie zdechła
dochodzi tutaj jeszcze taka sytuacja "grafika kosztem realizmu"
pamiętam gothica w którym sztuczna inteligencja postaci oraz żyjący świat były na naprawdę wysokim poziomie
np. wilk który jak cię zobaczy to wzywa całą watahę i potem rzuca się na ciebie (dzisiaj ze świecą szukać takiej mechaniki)
Tutaj ciekawym tytułem jest np. Half-Life 2. Pod względem implementacji fizyki wyprzedza sporo dzisiejszych tytułów,. Grafika na premierę robiła bardzo dobre wrażenie, przy tym silnik został tak zoptymalizowany, że dało się komfortowo grać nawet na sprzęcie poprzedniej generacji. Po dwudziestu latach tytuł nadal się broni, i w 4K można grać bez grymasów. Natomiast wiele późniejszych gier nie dość, że poszło w "realistyczną" grafikę kosztem realizmu czy silnika fizycznego, to jeszcze zestarzały się jak mleko i teraz mocno odrzucają.
Fajna pogaducha NrGrajku, ja powiem od siebie tyle, GFNOW i mam w nosie karty, konsole i cokolwiek, nie nadagraje z ogrywaniem tytulow bo gram z 50h max miesiecznie, 100ziko i mam wszystko w palce, wiekszosc blockbusterow na gfnow wychodzi, dobry kabel i mozesz grac na kapciu kubota :) pozdrawiam konsolowcow i pctowcow ! ;)
Problem jest bardzo prosty, ludzie zamiast patrzeć na fabułę i gameplay, patrzą tylko na grafikę, bo to ma być ładne, nieładne to nie zagram, a później wychodzą remastery remasterow, i remaki remakeow, co z tego, ze gra wygląda jak poza tym, że wygląda nie oferuje nic innego, chcesz popatrzeć na widoki to włącz sobie film albo wyjedz w góry, gra ma Cie wciągnąć w świat, zaciekawić. Szczerze wolę sobie włączyć jakąś starą gre na psx,ps2 czy pc i zagrać niz kupować jakiegoś szrota za 300 złotych i po 15 minutach się znudzić, a jak jeszcze do tego dojdzie godzinny samouczek, bo gracze to idioci i oczywiście nie ogarną jak grać, to w ogóle się odechciewa
1. Coraz mniej graczy kupuje kolejne gry Sony na PC, bo większość tych gier to ten sam gatunek - TPP Action Adventure. Na PC jest dostępnych znacznie więcej gier i gatunków niż na PS, więc też trudniej się przebić. Dodatkowo, rok po premierze na PS marketing już wygasł.
2. Obstawiam że gry Sony nie trafią na Xboxy (chyba że mówimy o PCtach), bo udział Xboxów w rynku konsol jest zbyt mały żeby portowanie gier na te konsole było tego warte.
3. Avowed, czyt. "awałt".
4. Brak "miodności" wynikać może z tego że duże gry robi się dzisiaj tylko dla $$$ albo dla przekazu a nie dla zrobienia dobrej gry. Kolo z Ubisoftu powiedział że połowa załogi od AC Shadows nigdy wcześniej nie pracowała przy tworzeniu gier - optymalizacja kosztów pracowników. Krach będzie dotyczył tylko rynku AAA, segment indie ma się bardzo dobrze.
O czym Ty piszesz... Poratowanie gier w dzisiejszych czasach jest bardzo proste i mało kosztowne. Od kiedy producenci konsol idą na łatwiznę i wykorzystują podzespoły jak w zwykłym pc to poratowanie gier nie jest już tak kosztowne bo to te same architektury.
Wydaje mi się że nie tyle "generacje" co raczej obecny stan gier "triple A" zdefiniował.... Concord. Ta gra to (nie)stety idealny przykład gry zrobionej właściwie dla korporacji i ideologii a nie mająca właściwego docelowego odbiorcy. Sporo było takich gier - jedne bardziej udane, inne co najwyżej średnie a jeszcze inne crapy ale przynajmniej miały jakiś target audience. Concord ? Pokazał do czego to prowadzi ta droga. Nie potrafię sobie przypomnieć tak spektakularnego faila w żadnej innej poprzedniej generacji konsol (może po za Atari i grą ET).
Jeśli chodzi zaś o "wyznaczniki" next gen to uważam że Stalker 2 jest chyba 1-szą grą która pokazuje (nie)stety jakie wymagania sprzętowe i bark optymalizacji będą miały gry nadchodzącej generacji.
Z kolei najlepszą grą tej generacji był chyba BG3. Jak ta gra wyszła to pozamiatała i coś czuję że długo (jak niegdyś Wiesiek 3) pozostanie na piedestale.
Jedyną platformą która trzyma się jeszcze gier ekskluzywnych jest Nintendo, co widać i po sukcesie Switch, i milionów poksów, zeld czy podobnych które się sprzedają. Można nie lubić wielkiego N ale naprawili rynek w latach 80, przeżyli masową czystkę lat 90 (wojny konsol plus pecet) i w obecnej generacji dalej są najlepiej sprzedającą się konsolą, gdzie każdy tytuł ich AAA to hit.
Co walnęło w obecną generacje? Niby covid i wojna, ale sam rynek zaczyna przypominać ten z lat 80, w sensie gier. Multiplatformowość zabiła ekskluzywność, co nie dziwne przy grach których budżet wynosi dziesiątki milionów $. Gorzej dla nich że zderzyło się to jednocześnie z erą WOKE, SBI i DEI, co musiało powodować straty. Jeżeli robisz gry których ludzie nie chcą kupować, plus obrażasz klientów, to wydawanie dziesiątek, setek milionów $ musi się skończyć pomyłką.
Nie czuje przeskoku generacyjnego, i pod względem gier, i jakości. Z jednej strony ciągłe remake, remastery i tym podobne, w imię łatwego zysku tworzy się klony asasynów (pomijam EA ze sportowymi), Soulsów i podobnych, bojąc się czegoś nowego, na czym zyskują mniejsze firmy które zjadają na jakiś czas rynek takimi Pallworld. Jeśli idzie o jakość to chodzi mi o grafikę, FPS-y i coś, co czuło że przeszedłeś z PS 1 na 2, z 3 na 4. Może to właśnie idzie o temat gier, może ścianę graficzną, nie wiem, ale nie czuć tego.
Pod pewnymi względami rynek gier stał się ponownie bańką jak w latach 80 i pod koniec 90 (koniec wojen konsol), gry są zbyt drogie i za mało przynoszą zysków (wina wydawców) a sytuacje jak Blizzard czy Ubisoft pokazują, że nawet wielcy tutaj mogą dalej upadać.
Drogi NrGnacie jedno słowo które w wielu nowych grach jest pomijane. IMMERSJA. Jak mowiles teraz gry sa jak wydmuszki. Zrobione na jedno kopyto pomalowane ladna grafika a w srodku jest pusty swiat ktory nie przekonuje do siebie niczym. By sklonic gracza do zagrania studio musi zaoferowac spojny swiat ze spojna historia opowiedziana w ciekawy sposob ktory zacheci gracza by zainwestowal nie swoje pieniadze a CZAS. Wedlug mnie czas jest najwieksza waluta wedlug ktorej deweloperzy powinni tworzyc gry.
Half-Life 3 może, jeśli wyjdzie na konsolach, ostatnio jest tak dużo przecieków, że można się go spodziewać w najbliższych latach, może w 2026
Przecieków? Raczej wymyślonych plotek.
@@kpt_Yossarian Dzięki deadlockowi wycieka masa różnych rzeczy pozostawionych w kodzie, obejrzyj sobie albo Gabe Follower albo Tyler McVicker. Teraz to już nie są plotki z jakichś stronek z artykułami wyssane z dupska, tylko rzeczywiste funkcje i ślady pozostawione przez developerów
Myśle, że najlepszą odpowiedzią czy mamy kryzys w giereczkowie da zbliżającą się premiera GTA VI.
Jak wyjdzie średnie i źle optymalizowane gufno , które jest napchane bugami za którą każą zapłacić z 500 złotych to będzie to najlepsza odpowiedź.
Nie ma takiej opcji nawet, R* to high end.. Gta 6 to gra generacji
Ja powiem, tak czy Xbox wyszedł na tym źle? Mi się akurat zakup Klocka podoba, ale taka prawda tylko pod stare gry go kupiłem. Mój kumpel kupił PS5, i jest tak wkurwiony na brak Exclusive, że to jest żart powiedział. To że Xbox brak Exclusive to wiem ale Sony to już są jaja. Najlepsza generacja to było PS2, wtedy to były najlepsze gry, a teraz to nie ma już kompetnie żadnych gier. Dodatkowo mogę wspomnieć, że ostatnie gra z grafika, która wyglądała tak BUM, to był Wiesiek 3. Od 10 lat żadna grafika nie robi na mnie wrażenia, to pokazuje stanie grafiki w miejscu. Pozdro.
Nie rozumiem po co komu exclusivy, jaki w ogóle maja sens? Ludzie kupują konkretną konsole żeby grać w gry w które Ludzie bez niej grać nie mogą? Co to komu daje?
Definiują daną markę .
Myślę, że kolejną rewolucją w grach będzie AI. Wyobraź sobie Baldura, w którym zamiast wybierać opcje dialogowe z listy sam je wpisujesz albo mówisz do mikrofonu, a gra się do tego dostosowuje.
Te gry się przejadły po prostu. Wszystkie gry od SONY typu AAA są takie same. Ludziom się znudziło.
Nie do końca masz racje z oprawą bo zobaczmy jakie gry dziś są najbardziej oblegane,,, wiedzmin 3, minecraft, fortnite, gothic, fifa, valorant, terraria, bf, cod,,,, grafika nie sprzedaje gier , tylko gry ktore są solidne mechanicznie i regrywalne
42:20 PoE2, premiera roku
@@maksioo93 wczesny dostęp to tak średnio premiera
Myślałem, że Palworld
Odnośnie tezy, że nie chcemy grać ciągle w to samo to tak dużo ludzi nie siedziałoby w grach usługach. Większość właśnie chce grać w to samo.
Ostatnia najlepsza generacja to ps3 i xbox 360. Każda następna to już tylko coraz gorsza.
o widzisz Glonie, jak nie masz tyle gierek do ogrania, to może zrób Criszmasz Szpecial, dawno nie było a myślę że nie tylko mi tego brakuje :)
Przy PlayStation szukasz gry multiplatformowej, która zdefiniowała generację, a wymieniasz Gears od War, które na konsoli Sony nawet się nie ukazał xd
Jak dla mnie definicją tej generacji jest Astro Bot i PS5, a konkretnie DualSense i jego możliwości. To jest coś co jest unikalne na rynku i co definiuje ten sprzęt i tak naprawdę wraca do korzeni - czyli do tego, że gry mają być po prostu fajne i przyjemne, że fotorealizm, rozdzielczość itp schodzi na drugi plan a liczy się dobra zabawa i wrażenia😎
18:40 Gram od 3 lat na PC (wcześniej grałem na ps4) ja ogólnie mam teorie że tu chodzi o to że gracz pctowy i konsolowy ma jakby pewien wzór potrzeb, które oczekuje od gier np. gracz pctowy częściej gra w gry rankingowe (cs2, lol czy valorant a części z tych gier nie ma nawet na konsolach), a gracz konsolowy chwali sobie granie w gierki na kanapie więc są to raczej gry singleplayer bo lipa grać w rankeda np. w call of duty na 50 czy 60 calowym TV (tak można podłączyć konsole do monitora ale tutaj odkąd wyszedł crossplay to argument że w call of duty na konsoli jest więcej graczy jest już martwy bo od coda 2019 jest crossplay który umożliwia ci granie z innymi co korzystają z tego samego imput'u i platformy albo możesz zagrać z graczami z innych platform, to jest twój wybór). Więc jeśli masz platformę, na której jest więcej fps z możliwością grania w rankingowe fps to wybór jest już pewny. Inna sprawa, gracz PCtowy bardziej wydaje mi się woli żeby miał unikalne doświadczenie z grą a nie skrupulatnie przygotowaną kampanie przez psychologów czy behawiorystów dlatego cenią sobie RTSy czy lubią sobie ogarnąć jakieś mody do swoich ulubionych gier, które zmieniają im statystyki czy czynniki, aby mieli inne (niekoniecznie lepsze) ale inne doświadczenie. Dlatego wydaje mi się, że stąd może pojawiać się taka tendencja
Nintendo wychodzi obronną ręką z kryzysu związanego z tym, że gry przez to że muszą wyglądać coraz lepiej kosztem gejmpleju, powstają 10 lat, a potem nie sprzedają się, bo siedzi dwie-trzy generacje do tyłu, za to wszystko się sprzedaje świetnie i japa się cieszy jak grasz. Ale nrgeek nie gra w to, bo nie, bo się obraził.
Ja lubię chleb ze smalcem ...i ogórkiem kiszonym😅
I jeszcze skwarki do tego😊
@jacekmichalski1713 😋
- Returnal był super ;) może nie w cenie premierowej ale jak był po 200 zł to spoko;)
- Wiedźmin 3 faktycznie trochę zdefiniował generacje
- Myślę że nie potrzebujemy nowych technologii - obecne są wystarczające. Co nam po RT, szybkich czasach ładowania czy fotorealistycznej grafice jak większość gier jest albo robiona na jedno kopyto (nowe GoW, Hogward Legancy, czy Dragon Age mają zbliżone interfejsy i w sumie jakby zrobić kompilacje to można kogoś oszukać że to jedna gra. Myślę że do produkcji gier muszą wrócić "nerdzi" pasjonaci - goście którzy będą wymyślać gry od gamplay'u, a nie od historii, czy przekazu. Przypominałem sobie w tym roku MGS V:TPP - gdzie się taka gra pojawiła ostatnio? Gra która daje Ci mini piaskownice w każdej misji, masę narzędzi i super klimat. Grałem też trochę w Divinity Original Sin 2 i też zachwyca mnie te ilość mechanik, wolność etc.
Nintendo też nie robi nie robi jakiś skoków technologicznych a jednak o Zeldach można napisać książkę o mechanikach i możliwościach.
Ta generacja jest "słaba" O tyle że budżety tytułów są mega duże, większość tego to marketing, a i tak gry są robione ponad 5 lat i wychodzą z problemami technicznymi. Po co kupować grę na premierę skoro będę musiał wybulić 350 zł na grę którą developer będzie łatał pół roku. No i ludzie szukają gdzieś indziej - rzucili się na Palworda, Helldivers, czy Pacific Drive. Gry o znikomym marketingu za to dające dużo frajdy. Dla mnie największą zmianą ostatnich lat to popularyzacja Handheldów i ogrywam masę starszych albo mniej wymagających tytułów w czasie kiedy dzieciaki patrzą na bajkę;) I z różnych wypowiedzi wynika że wielu dorosłych graczy z potomstwem sobie to chwali.
No nic, pozdrawiam ;)
"zaraz powiecie że na wycieczkę do disneylandu" 😂
Łysy nie zmieniaj się, jesteś niepodrabialny
Ilość cutscenek jest odwrotnie proporcjonalna do funu
Co do słabej sprzedaży GOW: Ragnarök to mam teorię, co spowodowało słabe otwarcie gry: cena 70$ a w Polsce 350zł. I mam nadzieję, że faktycznie o to chodziło.
A według mnie są trzy gry które zdefiniowały tą generacje konsol
- Baldur's Gate 3
- Path Of Exile 2
- Elden Ring
Z tych gier inni twórcy mogli się uczyć, gdyby wziąć elementy z wymienionych przeze mnie gier do np. Starcraft 3 czy do Uncharted (wyobraźcie sobie to) to można było uznać jakeś IP z tymi rzeczami jako rewolucje.
PoE 2 faktycznie świetnie się grało.
Path Of Exile 2 ???? Przybyłeś z przyszłości ? "Już wkrótce we wczesnym dostępie"
@@spoconyzdzichupl4327 Taa.... Już wcześniej przed early accesem gram w myślach sobie.
@@RZHN8 Bardzo wiesz, już w głowie widzę w jaką stronę w PoE 2 pójdę.
@@rafaelvasik Wróżenie zostaw wróżbitom. Ocenić grę można raczej po jej ograniu a nie opierając się na domysłach.
Jeśli wydawcy wyraźnie dają nam do zrozumienia że warto wracać do starych tytułów... Wróćmy do starych tytułów sprzed lat których nie mieliśmy okazji pograć. Teraz jest jak widać najlepszy czas.
Po co nowe gry? Kupka wstydu wystarczy na parę lat.
Ja to bym w ogóle zaczął od korelacji między sprzętami. O co mi konkretnie chodzi? 7ma i 8ma generacja konsol trochę trzymało możliwości PC na smyczy, a te mimo wszystko ogromnie wyprzedzało takowe. Idealnie to widać chociażby po GTA5, jak ta gra wyglądała na PS3 o ile lepiej na PS4, a o ile na PC. Po czym w 2018r. pojawiają się RTX'y i nowe technologie, RT i upscallery, na których teraz wszyscy się opierają. PS5 czyli 9ta generacja nagle chce przeskoczyć na najwyższe rozdzielczości za niewielkie pieniądze, jest tylko pewne ALE, gracze nie oczekują tego 4k co idealnie pokazują statystyki ze steam. 2024r. nadal bazową rozdzielczością jest 1080p. aby w takiej odpalać wszystkie nowinki na full detalach wcale nie potrzebna jest bestia za 15k. Można spokojnie złożyć puchę nówkę sztukę za 4-5k. Patrząc na PS5 Pro, sami sobie odpowiedzcie.
Właśnie ta korelacja wydaje mi się, że jest podstawowym problemem, konsole chcą prześcignąć na siłę nie prześcignione PC, a technologie jakie rozwija przede wszystkim PC są wszech obecne. Tak dochodzimy do ściany. Bo technologie wymuszają trochę na devach je wykorzystywać, a z drugiej strony, w pływają negatywnie na kreatywność, bo czego nie uciągnie czysta rasteryzacja zrobi upscaller. Reszta jak mechaniki, fabuła lecą na drugi plan. Wszelakie remastery i "tanie" remaki też doskonale pokazują to samobójstwo kreatywności.
Zastanawiam się, czy nie było lepiej jak by obie strony trochę zwolniły. Mam na myśli gonitwę Sony za jakością PC, co mogło by też devom pozwolić na otrząśnięcie się z tego letargu robienia po kosztach, bo ta tanizna wychodzi i ma przekład na sprzedaż. Idealny przykład Remastery Warcrafta 1 i 2, wspomniane Until Dawn, odsmażanie wszystkich ostatnich hitów Sony, czy wręcz dawanie gier których nikt nie chce, jak Concord, jak Quiditch z tego roku, Unknown 9. Zamiast wydawać tysiące gier rocznie byle się skarbonka zgadzała, lepiej było by zwolnić i dać jedną dużą przemyślaną produkcję od danego studia/deva. Zresztą, pełno gier w tym roku można zjechać od góry do dołu, adekwatnie chwaląc ledwo kilka. Właściwie tylko 3 przychodzą mi do głowy, Wukong, Stellar Blade i Astrobot. Reszta to mniej czy bardziej poprawne średniaki, albo co gorsze totalne crapy, które próbuje się nam wcisnąć jako by były co najmniej grami 7/10.
Pozdrawiam.
Nrgiiku zrobisz recenzję zapomnianej gry może singularity
imo krach gier wideo już trwa, wystarczy spojrzeć na ubisoft i bethesde czy ea. Wszystkie zachodnie studia należące do sony też ulegają powolnej degeneracji.
9 generacja jest bezpłciowa na maksa. Dużo ciekawsza była generacja ps3/x360/wii
To że gry z playstation są mniej chetnie ogrywane na pc wynika po części z tego, że pececiarze, zwłaszcza core'owi gracze posiadają bardzo czesto rownież konsole i tam ogrywają te gry. Po części wynika to z tego, że na pc piractwo wystepuje w wiekszej skali (albo w ogóle występuje). A co do kwestii tego że GOW Ragnarok cieszy sie mniejszą popularnością niz jedynka to normalne. Wiekszość ludzi nie gra w sequele dopóki nie przejdzie jedynki, wiec baza graczy dla Ragnaroka jest wlaściwie ograniczona do ludzi, ktorzy ograli jedynke, a w dodatku na tyle im sie podobala, zeby kontynuować przygodę. Ja bardzo sobie chwalę porty na pc z ps5, bo mam mocnego pc, który odpala gry z tej konsoli w znacznie wyższej płynnosci lub rozdzielczości, z kolei konsola ma dla mnie za mało ekskluziwów, żeby ją kupić. Do tego nie zależy mi zeby grać w gry ze studiów wewnętrznych Sony aż tak, żeby brać je na premierę i spokojnie mogę poczekać na port.
Nie jestem fanem potera i nie rozumiem tego haypu na Hogwart Legacy. Ubi gierka tyle że nie od Ubi...
Taka sobie rozgrywka, nudna fabuła, nudne poboczne, o aktywnościach dodatkowych typu zbierackiego nie wspomne. Jedyne co jest fajne to wizualne odwzorowanie świata i puszczanie oczka to tu to tam do fanów. Dlatego rozumiem że może się to im podobać.
Tutaj bardziej chodzi o kontrowersje zwiazene z tą grą.
Mysle że gdyby nie było tej całej afery to gra by się średnio sprzedała i świry by szybko o niej zapomniał
@@Snopdan_Dogvic Pierwsza od lat duża gra w uniwersum Pottera. Ta gra nie potrzebowała kontrowersji, tak samo nie mogły jej one zaszkodzić. Potter ma zbyt wielu fanów, żeby taka gra nie była hitem jeśli jest zrobiona co najmniej poprawnie.
W ogóle nie jestem fanem Pottera a nie mogłem się od tej gry odkleić, jak dla mnie piękny świat, mimo ubogiej "palety" przeciwników, duża swoboda, parę ciekawych rozwiązań