Zrozumiałam,że Bóg tańczy ze śmiercią. Raz lewo,raz prawo. Góra i dół. Życie i śmierć. Czasem rozumiem a czasem czuję. Czasem jedno i drugie. Teoretycznie prawda mieszka w nas a my ją tylko odkrywamy. Lęk przed pustką powoduje,że niebyt staje się bytem. Po co słuchasz,patrzysz i starasz się zrozumieć? Świadomość to stan naszego umysłu w danym momencie . Każdy zaś stan zależy od obserwatora. ,,Kim jesteś" ? Nie ma dokąd biec. Usiądź wygodnie na poduszce ,,tu i teraz" . Wejdź w siebie i ciszę. Potem napisz do mnie co zrozumiałaś. Pozdrawiam Irena Bo no bo.
@@modestpotempa6607 Bonobo patrzy w niebo i szuka odpowiedzi. Prawda jest w nas. Usiądź,zamknij oczy a poczujesz to co poza zmysłami i umysłem. ,,Nie ma dokąd iść" i wiesz ,,kim jesteś". Trochę czasu mi to zajęło.Pozdrawiam Irena Pozdrawiam
Przesłuchałem już wielokrotnie wszystkie dostępne wykłady profesora Meissnera na yt. Jest dla mnie ideałem naukowca, człowiekiem idącym przez życie z ciekowością świata. Wielka erudycja, skromność, dar przekazywania wiedzy, niebywała lekkość konstrukcji językowych sprawiają, że wykłady profesora są istną ucztą intelektualną. Dziękuję za ogrom wiedzy, którą Pan przekazuje. Liczę, że uda mi się kiedyś wysłuchać wykładu Pana profesora na żywo, poluję na tę okazję, jednak nie jest łatwo zdobyć taką informację z wyprzedzeniem. Jeśli ktoś z Was, z drogiego audytorium Pana profesora posiada taką wiedzę o planowanym wykładzie, uprzejmie proszę o podzielenie się nią.
Lubię słuchać pana profesora , światowy poziom, ciekawy sposób formułowania myśli , w wypowiedzi zawarta większość odpowiedzi na pytania , które nie zdążyły się jeszcze urodzić w głowie niewprawioneho słuchacza, nakreślonych wiele perspektyw problemu. Poza tym piękna polszczyzna.
Wiedza, ważenie słów, skromność, brzmienie głosu, poruszana tematyka - wszystko cudownie spójne. Takich naukowców nam trzeba. A komentarz piszę przed obejrzeniem filmu, bo Pan Profesor zawsze nieodmiennie trzyma najwyższy poziom i tak też na pewno jest w przypadku tego wystąpienia. Dziękuję z góry i życzę sobie (i innym) miłego oglądania 🙂
"...Bo to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich zupełnie jawne - On przecież sam im to wyjawił. Choć jest niewidzialny, to Jego przymioty - Jego wieczna moc i boskość - są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata. Można je dostrzec dzięki temu, co zostało stworzone. Dlatego tacy ludzie są bez wymówki..." List do Rzymian,Paweł z Tarsu(Biblia)
Dobre wystąpienie. Natomiast a propos oświecenia i Wandei to inspiracje dla rzezi nie miały źródła w filozofii Woltera, ale jakobini byli pod wpływem filozofii Rousseau która była przyczynkiem dla myślenia totalitarnego/totalitaryzmu. Vide opracował to w swojej książce "Źródła demokracji totalitarnej" J. L. Talmon.
Piękny wykład.Dziękuję Bogu,że widzę,słyszę i czuję.Rozumiem niedoskonale ale przecież rozumiem.Może słowo potencjał zakłada coś o czym dziś nie wiem.Może tak ma być. Wykład jest dla mnie pięknym prezentem w dn 1 stycz. 2024. Dziękuję❤
Ten idol daje złudzenie gawiedzi, że jest super mądra bo papla banały łatwo przyswajalne i przyklaskuje religijnemu ograniczeniu. No i używa słowa ‚ekstatycznie’. Brawo..
Nie potrafimy sobie wyobrazić wszystkich okoliczności zakończenia naszego życia, bo jest ich nieskonczenie wiele a spotykają nas tylko te, ktore jesteśmy zdolni podstawić fizyce do opisu
"...Prawdziwy Bóg pięknie uczynił każdą rzecz w odpowiednim czasie. Nawet włożył wieczność w serca ludzi, chociaż i tak nigdy w pełni nie zgłębią Jego dzieł...."Księga Koheleta (Biblia)
Auschwitz również, Pol Pota i Mao Zedonga, Hitlera i Stalina, epidemie dżumy i cholery, tsunami i powodzie, wulkany i trzęsienia ziemi? Czy po prostu mu się nudzi, bo ma hemoroidy na starość..
Panie profesorze Krzysztofie, z moich obliczeń wychodzi, że pana wykład jest wart co najmniej 2 mld euro, ale mogę się oczywiście mylić, bo może być wart dużo więcej😉🤗 Każdy like pod tym postem, to 10 000 Euro 🙂
Wykłady Pana Profesora jak zawsze są niesamowite i fascynujące! 🪐🌌 Ten argument istnienia transcendencji dotyczący niezmienności praw fizyki bardzo mi się spodobał --- i przede wszystkim jako pracownikowi naukowemu, ponieważ jestem chemikiem, więc może w niektórym stopniu jestem bliżej tych rzeczy najbardziej podstawowych, niż moi koledzy, którzy są biologami i paleontologami. Oni w większości patrzą na tę sprawę raczej w stylu stricto materialistycznym, natomiast moje poglądy są zbliżone, a w dużej mierze i uformowane pod wpływem wykładów Pana Profesora.
Jeśli czlowiek raz posłucha prof Meissnera, staje się wybredny i niewiele go może zadowolić z tego co proponuje sieć w sprawach nauki. Ktoś może zna Meissnera biologii ?
Zdumiewająca, niedościgła precyzja słowa/pojęć! - bez mesjańskiego Ducha wiary byłoby to niemożliwe. Dlatego użyłem terminu " niedoscigła". Gratulacje!
Jak powiedział nieżyjący już prof nauk humanistycznych Bogusław Wolniewicz (katolik-niewierzący), że tak naprawdę naukami to są tylko te cztery fizyka, matematyka, biologia i chemia a pozostałe, to tylko tak z grzeczności. -Jest to bardzo rzadki przypadek samokrytyki profesora-luminarza filozofii. To coś niespotykanego.
No piękne i takie prawdziwe, że muszę powtórzyć "tak naprawdę naukami to są tylko te cztery fizyka, matematyka, biologia i chemia a pozostałe, to tylko tak z grzeczności". Nie słyszałem ale podpisuję się pod tym, bo takie same są i moje wnioski z obserwacji. ps. z małą korektą, zamiast "grzeczności" użyłbym "paranauki" 😉
@@jarek2572 -Profesor właśnie tak powiedział, "z grzeczności." -Mam nagrania. Gdy zmarł, te łobuzy z ONET 'u nawet nie raczyły zaraz wstawić klepsydry tylko po po kilku dniach wydrukowali fotografię...w kolorze, i chyba z jednym czy dwoma zdaniami gdzieś nisko!
@@wicekwickowski3798 Ja nie robię Tobie zarzutu, że źle zacytowałeś a tylko napisałem, jak ja bym to powiedział, no... mniej grzeczniej niż prof. Wolniewicz.
Coś się koledzy tutaj zbytnio zapędzacie z tym kategoryzowaniem co jest nauką a co nie. Profesor Dragan by na to odpowiedział, że równie dobrze możemy naukę nazwać żabą a żabę nauką i nic to nie zmieni. To są tylko określenia. Jeśli ktoś chce wiedzieć co jest nauką a co nie to niech sprawdzi definicję nauki w encyklopedii. Proste. A jeżeli się z tym nie zgadza to niech wymyśli swoją definicję i jej używa. Nic to nie zmieni. Nic tez nie zmieni to czy medycynę nazwiemy nauką czy nie 🙂 Tak, że Bogusław Wolniewicz sobie może wysnuwać teorie ale to tez nic nie zmieni 🙂 Medycyna pozostanie medycyną, fizyka fizyką a astrologia astrologią. Co jest nauką a co nie jest to może być kwestia subiektywna. Niektórzy twierdzą, że tylko fizyka jest nauką a inni, że matematyka. Teraz mamy do tego jeszcze biologię i chemię a za chwilę ktoś do tego dołoży jeszcze kolejne. Tak, że taka dyskusja zupełnie nic nie wnosi do niczego.
Ciekawy wykład. Pozdrawiam Pana Profesora. Jedna uwaga: znamy jednak jedną naukę, która daje nam nawet większą pewnośc swoich wyników. A jest to realistyczna filozofia bytu (metafizyka).
@@przestrzenplancka Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodzi o całkowitą pewność, jaką w metafizyce daje nam poznanie rozumowe, które analizując rzeczywistość posługuje się pierwszymi zasadami (zasada tożsamości, niesprzeczności, przyczynowości). Pewność tzw. nauk szczegółowych, jak fizyka, jest względną, na co zwrócił uwagę prof. Meissner, mówiąc o przemijalności różnych sposobów opisu praw przyrody (np. tzw. fizyka Newtona).
Moim zdaniem, taka debata mija się z celem bo: ogólnie mówiąc, tych dwóch panów różni...wszystko. Dlatego to nie byłaby debata, a raczej wymiana, przedstawienie stanowiska w sprawie. Nie sądzę żeby z tego mogło wyniknąć coś konstruktywnego.
@@wicekwickowski3798 A wg mnie to byłaby bardzo interesująca i ciekawa debata. I wcale aż tak dużo ich nie różni. Obaj są fizykami cząstek elementarnych. Mało tego, obaj pracują w tym samym miejscu (Wydział Fizyki UW) w dodatku w tej samej Katedrze - jak dobrze pamiętam. Co do poziomu merytorycznego też jestem spokojny. To są nauki ścisłe, a nie społeczne, więc poziom precyzji z definicji jest tam wysoki. Zresztą śledząc wypowiedzi obu Panów inaczej być nie może - polecam w jak precyzyjny i merytoryczny sposób prof. Dragan odpowiedział na wystąpienie prof. Abramowicza (wydanie weekendowe Gazety Wyborczej). Natomiast to co ich różni (przynajmniej z tego co śledzę w licznych wypowiedziach, wywiadach i książkach) to stosunek do transcendencji i co fizyka może na ten temat powiedzieć (mocno upraszczając to zagadnienie). A może przy tej okazji wyszłyby jeszcze inne ciekawe różnice zdań. Pozdrawiam
@@jeronims3079 Tez byłoby to ciekawe wydarzenie. Ale akurat tutaj już coś mamy. Na YT są dostępne nagrania z ich wspólnej debaty, organizowanej bodajże przez Copernicusa w Krakowie. No i wg mnie obaj zgadzają się ze sobą praktycznie we wszystkim, więc kontrowersji tam byłoby mało:)
Polityk ma zasadniczo trzy kaftany bezpieczeństwa (lub wrażliwości) - transcendencję (społeczność, która go transcenduje), obserwację i racjonalność; fizyk ma tylko dwa - obserwację i racjonalność; matematykowi natomiast pozostaje już tylko jeden - racjonalność.
Jestem kompletnym laikiem w sprawach o których mówi Pan Meissner. O fizyce mogę powiedzieć : nie wiem , nie znam , nie pojmuję. Ale.. sposób w jaki mówi o niej i o wszystkim innym Pan Meissner , sprawia że słucham z otwartą gębą , i staram się nie uronić ani słowa. A jeśli idzie o temat wykładu , jako osoba obdarzona potężnym ładunkiem egzaltacji powiem tak. Pan Meissner sam jest dowodem na istnienie Boga , bo nikt inny nie byłby w stanie stworzyć istoty tak doskonałej.
Coś wspaniałego. Wielkie dzięki. Panie profesorze czy mogę prosić o Pańską interpretację frazy "cogito ergo sum" ? Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że dużo, dużo wcześniej ( 1200 lat !? ) św. Augustyn z Hippony powiedział "wątpię więc myślę, myślę więc jestem".
panowie, chyba musimy czekać na nowego Kopernika... fizyka cząstek elementarnych, model standardowy, przypomina mi astronomię przedkopernikańską, gdzie wszystko się zgadzało, było policzalne z zadziwiającą dokładnością, a jak się nie zgadzało, dodawano kolejną epicyklę lub coś pomijano i wszystko się niewiarygodnie znowu zgadzało... i teraz fizyka cząstek elementarnych jest na podobnym etapie, wszystko jej się zgadz, liczy z nieprawdopodobną precyzją, aż przestaje się zgadzać... wtedy z kapelusza wyciąga się kolejną cząsteczkę-oddziaływanie LHC lub dodajemy stałą i wszystko znowu zadziwiająco się zgadza, z niezwykłą dokładnością po przecinku... panowie, chyba znowu jesteśmy oparci na złej podstawie...
Piszę oficjalne przeprosiny z racji ataku na Wasz kanał sprzed około trzech lat. Atakowałem Was z powodu promowania Krzysztofa Hołowni i choć ten atak uważam za po części uzasadniony, o tyle napisałem kilka głupot, których mogę się dziś powstydzić. Cieszę się, że szukacie, jako kanał Maskacjusz, prawdy, publikując takie znakomitości jak prof. Meissner, co udowadnia mi, że moje poszukiwanie reztelnych informacji może być kontynuowane na Waszym kanale. Jeszcze raz przepraszam za głupi atak sprzed kilku lat. Bóg zapłać!
Jeszcze tylko jedno pytanie. Jeżeli wystrzelimy promień lasera w kierunku Księżyca to jakiej dylatacja czasowej ulegnie zanim dotrze odbity od powierzchni Księżyca do Ziemi z powrotem?Mam na uwadzę dwie dylatacja czasową i grawitacyjną.
Panie Profesorze, Osobiście uważam, że nie wszyscy ludzie mają tą samoświadomość, o której Pan mówi. Tzn. nie wszyscy, wśród nich np. Klaus Schwab i Yuval Harari, potrafią się wznieść na poziom "meta", o kórym Pan mówi, spojrzeć krytycznie na woje myślenie, poddać się autorefleksji poprzez krytyczną ocenę tego, czy dobrze rozumują i co myślą np. o naturze człowieka, a za tym, skutecznie samoocenić swoje postępowanie. Ktoś musi za nich tego dokonać i wyciągnąć z ich postępowania odpowiednie wnioski i konsekwencje. Podejrzewam, że będą to osoby, które wybrały prymarne TAK...
W którymś z wykładów Pan Profesor stwierdził że na istnienie transcendencji wskazuje fakt istnienia tych samych praw fizyki w całym znanym nam wszechświecie - jak to się ma do odkrycia sprzed 3 lat. "Astrofizycy przeanalizowali sygnał z kwazara sprzed 13 mld lat. Potwierdzili, że niektóre prawa fizyki różnią się tam nieco od naszych. A w dodatku wielkość zmian tych praw fizyki we Wszechświecie nie jest równomierna." Cały artykuł dostępny na nauka w polsce
Krzysztof Meissner mówił o tym, że jak się cofamy wstecz te 14 miliardów lat to widzimy, że prawa fizyki są takie same. A to czy one się kiedyś zmienią czy nie to na ten temat mówił, że tego nie wiemy. To, że prawa fizyki się zmienią jest tak samo prawdopodobne jak to, że się nie zmienią oraz to, że istnieje bądź nie istnieje transcendencja. Po prostu tych rzeczy nie wiemy.
Mnie też zaskoczyło, że profesor fizyki traktuje prawa fizyki jakby były nadane. I stąd pewność, że są niezmienne w czasie i przestrzeni. A przecież to tylko założenie nie poparte dowodami. Co prawda nie ma też zdarzenia zaprzeczającego, ale to nie oznacza, że takie zdarzenie nie może nastąpić. Prawa fizyki nie są prawami nadanymi odgórnie, a jedynie powtarzającymi się przypadkami zachowania się materii. Przecież sami fizycy przyznają się, że nie wiedzą czym jest ciemna materia i ciemna energia. Może prawa fizyki dotyczące tych bytów są inne niż dla zwykłej materii?
@@KazimierzSurma "...a jedynie powtarzającymi się przypadkami" - kłaniają się pola morficzne, powtarzalność zaistniałego - np. krystalizacje. I jeszcze drobiazg, sam profesor chyba kiedyś mówił, że przed pierwszą sekundą praw fizycznych jeszcze nie było - czy jakoś tak.
@@wicekwickowski3798 Fizyka klasyczna nie opisuje takich przypadków, ale mechanika kwantowa jak najbardziej. Na przykład efekt tunelowy znany od dziesięcioleci (już podczas studiów w latach 70-tych spotkałem się z tym zjawiskiem). Mechanika kwantowa opisuje wiele przykładów zdarzeń nie mających przyczyny. Najczęściej spotykane to emisja spontaniczna, czyli zjawisko świecenia różnych ciał.
O Transcendencji myślę podobnie, jak profesor. Ale nie ma, w moim systemie pojęć, dotyczących Transcendencji, czegoś takiego, jak "zbawienie". Jest za to Przebudzenie, Oświecenie, Samo-świadomość (czyli przejście na drugą stronę rzeki bytu - od ego do Jaźni). Siła Wyższa pozostaje kwestią wiary? Człowiek nieświadomy może wierzyć, ale to są tylko i wyłącznie jego wierzenia. Są ludzie, którzy wiedzą. Takim człowiekiem był Carl Gustaw Jung. Wiedzieć mogą tylko ci, którzy osiągnęli zaawansowanie w procesie samopoznania. Bo Siły Wyższej raczej nie szuka się w świecie, ale w sobie samym. Tylko ten, co ją odkrył w sobie samym, może wiedzieć.
Transcendencja w sensie religijnym jest bzdurą zmyśloną na róźny użytek. Jedynym potencjalnie logicznym sensem istnienia transcendencji jest właśnie kwestia istnienia jako takiego, albowiem to czy cokolwiek istnieje, szczególnie w sensie zwanym umownie materialnym, jest immanentnie związane ze świadomością, która jest w stanie to stwierdzić. Jeżeliby nie było żadnej świadomości, to pojęcie istnienia nie miałoby sensu. Inaczej mówiąc, sens istnieniu nadaje dopiero obserwująca go świadomość. Czyli do istnienia materialnego świata potrzebna jest doświadczająca go świadomość. Oprócz nas może być to świadoma zewnętrzna transcendencja, która nadawałaby możliwość istnienia materialnej rzeczywistości. To właśnie może być jedynym argumentem dla wierzących w ponadludzką transcendencję, będącą koniecznością dla istnienia świata materialnego. My, jako ludzie, ale też raczej wszystko, co żyje, też takie cechy nabywamy. Jest tajemnicą skąd to się bierze. Czy jest to wynikiem nieuchronności komplikowania się materii dążącej na mocy jakichś praw do niejakiego uprawomocniania jej istnienia?
@@grzesce1906 Uważam to pytanie Leibniza za źle postawione, ponieważ a priori zakłada ono istnienie rzeczywistości niezależne od świadomości, bez której nie da się stwierdzić tego istnienia. Bez obserwującej świadomości pojęcie istnienia nie ma sensu. Oczywiście nie można twierdzić, że materialna rzeczywistość istnieje dlatego, że np. my istniejemy, ale nie też nie ma logicznej podstawy, a tym bardziej przekonywujących dowodów, do stwierdzenia, że ona istnieje poza naszą obserwacją.
Dopiszę jeszcze, że po przyjęciu zaproponowanej przeze mnie konstatacji, może pojawić się myśl, że, być może, funkcjonujemy w symulacji, która została stworzona w sposób intencjonalny lub powstała samoistnie na skutek konieczności, albo może przypadkiem, podobnie, jak to się najczęściej przypuszcza w przypadku postulowanego tzw. Wielkiego Wybuchu.
Oprócz możliwości "Tak" i "Nie" istnieje też "Nie wiem". Samo pytanie oczywiście ciekawe, jednak niesamowicie trudne i zdecydowanie przedwczesne. Stąd argumenty jakie podamy, będą argumentami z niewiedzy. A sam problem? Jeżeli transcendencja nie ma i nie może mieć na nas absolutnie żadnego wpływu, to z naszego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia, czy ona istnieje, czy nie. Jeżeli taki wpływ może mieć, to co do zasady mamy możliwość zaobserwowania i zbadania owego wpływu. Źródło sukcesu fizyki(nauki) jest dość proste: ona po prostu jest skuteczna. Dobrze to podsumował Dawkins słynnym "Science works... bitches". Samoświadomość do niczego niepotrzebna? Wystaczy spojrzeć jaki sukces ewolucyjny odniósł człowiek.
@@frojs6975 cóż, to pierwszy wykład Meissnera, który mnie mocno rozczarował. On jest świetny gdy idzie o tłumaczenie zawiłości fizyki. Natomiast mam wrażenie, że światopogląd coraz mocniej wpływa na to,, co mówi.
@@Pec3t chodzi o to, że opcja "nie wiem" efektywnie znaczy tyle co "nie". Poza tym wywód o tym, czy transcendencja ma wpływ na nas jest bez sensu, bo niesłusznie założyłeś, że ten wpływ musi powtarzalny, weryfikowalny eksperymentalnie i dający się badać. A zrobiłeś takie założenie, bo w świecie materialnym tak właśnie zawsze jest, więc zakładając że tak musi być, założyłeś prymarne "nie" tzn. nie istnienie transcendencji, czegoś co wykracza poza świat materialny, który daje się badać. Założyłeś "nie" (bo inaczej twoje rozumowanie nie ma sensu), a wmawiasz sobie, że twoja postawa to "nie wiem". Załóżmy, że istnieje Bóg, który czasem wysłuchuje naszych modlitw i coś w naszym świecie zmienia, a czasem nie. Ma wpływ na nas? Tak. Można zrobić eksperyment, żeby to zweryfikować? Nie.
Wykład ten pokazuje, że nie można być fizykiem teoretycznym bez refleksji filozoficznej. Po drugie: paradoksalnie fizyka kwantowa kłóci się z naszym osobistym doświadczaniem porządku i harmonii świata i naszego ciała a ponadto zderza się z niepojętym determinizmem termodynamiki, zwłaszcza statystycznej. Wniosek: ciągle jesteśmy w trakcie odkrywania prawdy o świecie. Gnostycy wierzyli, że własnymi praktykami wejdą a właściwie wtargną w Absolut a chrześcijanie wierzą w Objawienie.
Meissner to świetny fizyk i dobry mówca, ale - po tym wykładzie - już wiem, dlaczego nie lubię jego wykładów. Bo niestety, ale Meissner jest przekonany do tego co mówi, nawet wówczas, gdy mówi o rzeczach, na których zwyczajnie się się nie zna. Można zaryzykować twierdzenie, że czasem nawet mówi o rzeczach, o których nie ma pojęcia. Czyni założenie, że skoro nauka o czymś zupełnie nie może się wypowiadać (tu: transcendencja), bo nie ma absolutnie żadnych metod na stwierdzenie, że w ogóle istnieje, to równouprawnione są tezy, że istnieje, albo że nie istnieje. No nie... nie można zakładać, że coś istnieje tylko dlatego, że komuś, bez jakichkolwiek przesłanek tak się wydaje. Dalej: skąd wie, że samoświadomość jest do niczego niepotrzebna? A może jest i do tego jest powszechniejsza, niż się mu wydaje? Inny przykład: Meissner często mówi, że to zadziwiające, jak prawa fizyki są tak idealnie poukładane... no a przecież nie ma w tym nic dziwnego, bo żyjemy w całym Wszechświecie, który istnieje tylko dlatego, że są takie, a nie inne prawa fizyki. Gdyby były inne, to taki Wszechświat by nie istniał, a może istniałby inny. Tak więc podsumowując - jeśli Meissner mówi o fizyce, to go słucham z wielką przyjemnością, ale jak zaczyna wypowiadać się na inne tematy, to niestety, ale nie.
Bardzo lubię słuchać Pana Profesora. Bardzo mądry człowiek- prawdziwy humanista i człowiek renesansu. Jednak od jakiegoś czasu powtarza na wykładach praktycznie to samo co mówił na wcześniejszych wykładach. Warto sobie poprzypominać i rozważyc wszystko jeszcze raz, ale jak jest ciekawym co Profesor ma nowego do powiedzenia to niestety tutaj będzie zawód. Pozdrawiam.
Ale Panie Profesorze. Dlaczego Platon? Jeśli Pan to czyta, proszę posłuchać co mówił Wielki O. Krąpiec o Platonie. Krąpiec napisał najlepszy na świecie podręcznik Metafizyki. Ponieważ linki są pewnie wyłączone, podam tytuł na YT Czy polityka musi być antyludzka? - Henryk Dyrda
Jak tlumaczyc fakt ze Francuzi śpiewają Marsyliankę czy uważają zdobycie Bastylii której nikt nie bronil i w ogole uważają tamten straszny czas za swoje swieto narodowe.
To chyba drugi raz, kiedy zaproszono Pana profesora, żeby powiedział ludziom, że Bóg istnieje. I chyba nie do końca o taki wykład organizatorom chodziło.
20:00 ----"Te teorie które były proponowane czy są proponowane, nie są realizowane w naszym świecie, muszą mieć jakąś wewnętrzną niespójność, której my nie widzimy i musielibyśmy być radykalnie mądrzejsi, żeby spojrzeć na taką teorię i zobaczyć jej niespójność bez wychodzenia z fizyki." -Oczywiście! Sedno problemu tkwi w tym, że praktycznie nie jest możliwe, aby naukowiec teoretyk, kilkadziesiąt lat wałkujący i mielący na wszystkie sposoby całą wiedzę z fizyki, mógł niejako wyjść z tego koła, stanąć z daleka i mieć pomysł/ideę, całkowicie INNĄ niż wszystko co do tej pory myślał i robił. -Podobnie jakby wziąć jajko i na 30-40-50 lat zanurzyć w fioletowej cieczy i łudzić się, że gdy po tym czasie je wyjmiemy, to ono będzie jak świeże. Można nawet słusznie domniemywać, że nie tylko świeże nie będzie, ale jest duże prawdopodobieństwo że się w tej cieczy całkowicie rozpuści. Co do istoty problemów fizyki, to najprawdopodobniej trzeba by zacząć od całkowicie innej definicji tzw grawitacji a samo to słowo zapakować i wysłać do lamusa. Następnie, trzeba by zdefiniować co to jest czas? Bez pokonania tej przeszkody rozwój fizyki jest mrzonką. Z tego powodu, że on jest jedną z wielkości fundamentalnych których....nie potrafimy zdefiniować czym jest! -To horrendum! A może jednak nie? Następna sprawa to ta, jaki niesie ze sobą odkrycie rozszerzającej się czasoprzestrzeni, którą dla łatwiejszej wymowy można by nazwać "czasop" 'em. -Przecież właśnie to puchnięcie czasopa doskonale wyjaśnia tzw grawitację! Moim zdaniem, potencjał jaki niesie ze sobą to odkrycie jest wykorzystany zaledwie w jakimś, bardzo małym ułamku. Może nawet trzeba by zmienić definicję materii i antymaterii? ? ? Bo jeżeli przyjąć określenie "anty", to co to jest za antymateria, której poszczególne składniki i ich własności są takie same z jednym wyjątkiem, ładunkiem! Jakby tak pomyśleć trochę bardziej wywrotowo ale zgodnie z logiką, antymateria powinna być anty we wszystkim! Czyli nie składać się z atomów/kwantów, jąder, nie ulegać rozszczepieniu, nie mieć żadnego ładunku ani spinu! Czy jest taki ośrodek? Czy na antymaterię nie kwalifikuje się czasop? A materia i antymateria są normalnymi materiami jedna dodatnia a druga ujemna.
Pan Profesor to bez wątpienia błyskotliwa postać obdarzona wysoką inteligencją. Tym bardziej zastanawia mnie, na jakiej podstawie wysuwa twierdzenia, jakoby rośliny były obdarzone świadomością, której to z kolei ludzka odmiana jest nam zupełnie nieprzydatna. Świadomość pozwala przecież na osiąganie przewagi poprzez podejmowanie decyzji niezgodnych z naszymi emocjami czy instynktami. Ale mam jeszcze drugą wątpliwość. Jak rozumiem, prof. Meissner jest katolikiem (proszę mnie przywołać do porządku, jeśli tak nie jest) i mówi transcendencji prymarne "tak". Z punktu widzenia naszej, ludzkiej (nie)wiedzy, to zdanie całkiem rozsądne, które jako agnostyk jestem w stanie podzielić. Dlaczego jednak profesor równocześnie zakłada, że ów bytem transcendentnym jest taki, a nie inny Bóg, z takim, a nie innym zestawem zasad? Skoro nie jesteśmy go w stanie opisać na podstawie prawideł, które rządzą światem fizycznym, to na w jakiej podstawie go definiujemy? Na podstawie świata transcendentnego? Którego przecież nie znamy w przeciwieństwie do świata fizycznego, który chociaż - jak mówi profesor - skrobiemy po powierzchni. Jeśli prof. nie jest jednak osobą wierzącą, ciekaw jestem, jakie zdanie mają na ten temat katolicy. Pozdrawiam Państwa.
Nie wiemy co to jest świadomość, nie wiemy gdzie się zaczyna i kończy. Czy małpy mają świadomość, czy psy, myszy, pająki mają? Nie wiemy tego. Nie ma na to ścisłej definicji, podobnie jak nie ma ścisłej definicji gdzie zaczyna się inteligencja a nawet życie. Czy wirusy są żywe? Tak, że trochę pokory z tym kategoryzowaniem to jest to a to jest tamto. Człowiek wie niewiele i jest bardzo ułomny. Nie wiemy nawet co to jest czas i materia!
@@przemo3651 Przeciwnie. Na wiele z tych pytań, nauka już od dawna zna odpowiedzi. O ironio! Żadne z nich nie zostały "stworzone" przez jakiegoś Boga, którego sami sobie wymyśliliśmy. Tylko powstały w naturalnym, dobrze poznanym procesie ewolucji biologicznej, neurobiologicznej.
@@DayWalker966Rip za bardzo trywializujesz. Owszem, wiemy w jakim procesie rozwijało się życie, jak działają rośliny, bakterie, wirusy. Ale nie istnieje ostateczna definicja świadomości ani definicja życia. Nie wiemy też jaka siła stoi za stworzeniem praw przyrody. Jeżeli czegoś nie rozumiesz to nie twierdź, że wiesz co jest powodem albo co nie jest powodem. Za bardzo dosłownie rozumiesz słowo "Bóg" oraz "stworzone" Słowo "Bóg" oznacza transcendencję a "stworzone" oznacza, że dało pra początek. Wiemy jak powstały organizmy, wiadome jest, że przez proces ewolucji a nie stworzone bezpośrednio przez Boga. Nad tym już nikt nie dyskutuje. Chodzi tylko o to, czy transcendencja stworzyła ewolucję? Czy transcendencja stworzyła prawa przyrody? Może transcendencja nie jest Bogiem jak większość go sobie wyobraża, tylko może jest kolejnym prawem jakiejś innej fizyki. Może transcendencja jest czymś w rodzaju komputera? Chodzi tylko o pierwotną przyczynę, która dała początek wszechrzeczy. Twierdzenie, że prawa, materia i energia powstały z niczego jest absurdalne. Jeszcze bardziej absurdalne niż twierdzenie, że Bóg jest osobowy.
@@przemo3651 *Ale nie istnieje ostateczna definicja świadomości ani definicja życia* Ale te, które mamy są całkiem spójne, sensowne, logiczne i wystarczające. *Słowo "Bóg" oznacza transcendencję a "stworzone" oznacza, że dało pra początek* Nie. Bóg to termin zarezerwowany dla chrześcijańskiego, wymyślonego gusła - fikcyjnego boga z mitologii biblijnej. A transcendencja - to transcendencja. Termin filozoficzny. *Nad tym już nikt nie dyskutuje* Powiedz to protestantom czy kreacjonistą młodej Ziemi. *Chodzi tylko o to, czy transcendencja stworzyła ewolucję* Wiemy, że nie. *Chodzi tylko o pierwotną przyczynę, która dała początek wszechrzeczy* Sęk w tym, że nie wiemy czy był jakiś "początek". Ani jakie fluktuacje fizyczne doprowadziły do ekspansji wszechświata. Nadawanie wszystkiemu przyczynowości - to typowo ludzka cecha. *Twierdzenie, że prawa, materia i energia powstały z niczego jest absurdalne* Nauka nigdy czegoś takiego nie twierdziła. Tylko kreacjoniści w celu ośmieszenia nauki.
@@DayWalker966Rip z wieloma kwestiami się zgadzam, natomiast skąd ta pewność, że transcendencja nie stworzyła ewolucji? Tak de facto to stwierdzenie sprowadza się do opinii, że transcendencja nie stworzyła świata w jakim żyjemy (bo przecież ewolucja i wszystkie organizmy to część tegoż świata). To zuchwałość, którą postawiłbym na równi z twierdzeniem, które definiuje tego czy innego Boga.
czemu nie widzę swojego komentarza. i jeszcze jedna prośba: myślę że dla przejrzystości dyskusji wiernopodańcze komentarze proponowałabym umieszczać w innym miejscu. nic osobistego. to nie jest zarzut do prof. Swiadczy to tylko o sposobie myślenia słuchaczy (chciałam to ująć jak najbardziej empatycznie, jeśli kogoś uraziłam przepraszam)
Zastanawia mnie tylko to dlaczego fizycy biorąc pod uwagę koncepcję grawitacji i tworu w okół niej zwanego czasoprzestrzenią cały czas uparcie mówią o niezmienności oddziaływań grawitacyjnych w czasie?Sam fakt ,że Wszechświat się rozszerza powoduje iż oddziaływania grawitacyjne między grupą galaktyk słabną,ale co najdziwniejsze powinny się wzmacniać w okół centrum masy galaktyki. Po drugie to jeżeli w centrum galaktyki czarna dziura pochłania n-tą część materii w czasie to jej geometryczna siła pola ulega zmianie w czasie bo zmienia się jej masa w okół jej centrum.Gwiazdy tracą masę więc ich grawitacja maleje w okół ich centrum w czasie.Czyli nie do końca wszystko w fizyce jest stałe.Na poziomie kwantowym odległe galaktyki kurczące się pod wpływem grawitacji nie muszą ulegać w stałej Hubble'a przesunięciu ku czerwieni z powodu Dopplerowskiego oddalania się tylko kurczeniu się galaktyk ,a tym samym przesunięciu fali elektromagnetycznej o kwantowy skurcz grawitacyjny.
Zastanów się dlaczego tzw. zmiana myślenia o fizyce i świecie od Einsteina jest uznawana za wielki postęp nauki zamiast jako dowód na X lat kłamania w żywe oczy przez naukowców.
Wszystko ladnie, pieknie, tylko jedna uwaga, elektron pozbawiony masy na jedną nanosekunde nie spowoduje implozji, tylko prawdopodobnie przejmie ta energię od innej cząsteczki napotkanej na swojej drodze prawem mechaniki kwantowej, a kolapsy grawitacyjne to rzecz astrofizyczna. Peace out! ✌
Nieprawdopodobna wiedza i kultura i skromność. Jestem pełna zachwytu. Dziękuję.
No świetnie. Powiedz jeszcze ile rozumiesz z tego wykładu , bo ja jakieś trzydzieści pro cent .
Zrozumiałam,że Bóg tańczy ze śmiercią. Raz lewo,raz prawo. Góra i dół. Życie i śmierć. Czasem rozumiem a czasem czuję. Czasem jedno i drugie. Teoretycznie prawda mieszka w nas a my ją tylko odkrywamy. Lęk przed pustką powoduje,że niebyt staje się bytem. Po co słuchasz,patrzysz i starasz się zrozumieć? Świadomość to stan naszego umysłu w danym momencie . Każdy zaś stan zależy od obserwatora. ,,Kim jesteś" ? Nie ma dokąd biec. Usiądź wygodnie na poduszce ,,tu i teraz" . Wejdź w siebie i ciszę. Potem napisz do mnie co zrozumiałaś. Pozdrawiam Irena Bo no bo.
@@modestpotempa6607 Bonobo patrzy w niebo i szuka odpowiedzi. Prawda jest w nas. Usiądź,zamknij oczy a poczujesz to co poza zmysłami i umysłem. ,,Nie ma dokąd iść" i wiesz ,,kim jesteś". Trochę czasu mi to zajęło.Pozdrawiam Irena
Pozdrawiam
@@modestpotempa6607 ciemność,zagrożenie,czujność,rozpoznanie. Życie lub śmierć. Taniec ......
Dołączam się do wielkich braw. Rewelacyjny wykład. Oby każda z dyscyplin naukowych miała swojego prof. Meissnera. Życzmy sobie.
Przesłuchałem już wielokrotnie wszystkie dostępne wykłady profesora Meissnera na yt. Jest dla mnie ideałem naukowca, człowiekiem idącym przez życie z ciekowością świata. Wielka erudycja, skromność, dar przekazywania wiedzy, niebywała lekkość konstrukcji językowych sprawiają, że wykłady profesora są istną ucztą intelektualną. Dziękuję za ogrom wiedzy, którą Pan przekazuje. Liczę, że uda mi się kiedyś wysłuchać wykładu Pana profesora na żywo, poluję na tę okazję, jednak nie jest łatwo zdobyć taką informację z wyprzedzeniem. Jeśli ktoś z Was, z drogiego audytorium Pana profesora posiada taką wiedzę o planowanym wykładzie, uprzejmie proszę o podzielenie się nią.
Posłuchaj też Michała Hellera :)
@@marekpapro4897 Również je znam, wybitny naukowiec, kosmolog, filozof, teolog, czowiek Renesansu. Ale dziękuję za polecenie :) Pozdrawiam
Tak mało jest ludzi takich jak Ty, inni same pierdoły oglądają na tik tokach. pozdrawiam@@miloszpiatkowski
Najman????
To ty??
I znowu bardzo ciekawy wykład . Dzieki za tę pasję nie tylko naukową ale i dydaktyczną .
Lubię słuchać pana profesora , światowy poziom, ciekawy sposób formułowania myśli , w wypowiedzi zawarta większość odpowiedzi na pytania , które nie zdążyły się jeszcze urodzić w głowie niewprawioneho słuchacza, nakreślonych wiele perspektyw problemu. Poza tym piękna polszczyzna.
Ile rozumiesz tak naprawdę z tego wykładu ?
Wiedza, ważenie słów, skromność, brzmienie głosu, poruszana tematyka - wszystko cudownie spójne. Takich naukowców nam trzeba. A komentarz piszę przed obejrzeniem filmu, bo Pan Profesor zawsze nieodmiennie trzyma najwyższy poziom i tak też na pewno jest w przypadku tego wystąpienia. Dziękuję z góry i życzę sobie (i innym) miłego oglądania 🙂
Niesamowity Naukowiec. Wielka łapka w górę
Arcyciekawy wykład.Dziękuję bardzo.
Jestem zachwycona,!!!!
Z przyjemnością wysluchm Pana odczuć kolejny raz.
Gratuluję mądrości!
Pozdrawiam serdecznie. DZIĘKUJĘ .
Rewelacyjny wyklad
Proste jak drut.Dzięki panie profesorze.Kłaniam się nisko
Przepyszny wykład. Brawo Profesor, brawo Arcybiskup!
Mądrego dobrze posłuchać nawet gdy jest uczonym.
"...Bo to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich zupełnie jawne - On przecież sam im to wyjawił.
Choć jest niewidzialny, to Jego przymioty - Jego wieczna moc i boskość - są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata. Można je dostrzec dzięki temu, co zostało stworzone. Dlatego tacy ludzie są bez wymówki..."
List do Rzymian,Paweł z Tarsu(Biblia)
Piękny wykład! Dziękuję!
Bardzo dobry wykład
O "boże". Coś pięknego
Wielkie dzięki za ten materiał, bardzo cenię wykłady Pana Profesora. ❤
Piękny i inspirujący wykład.
Do czego Cię zainspirował poza złudzeniem posiadania wyższych intelektualnych zdolności?
Zresztą jak wszystkie Profesora. Mówi bardzo zrozumiale.
Sen jest dobrym przykładem "miejsca" gdzie nie ma praw, zasad. Straszne "miejsce".
Uwielbiam wykłady Pana Profesora. To wyjątkowo smaczna uczta intelektualna!
Dobre wystąpienie. Natomiast a propos oświecenia i Wandei to inspiracje dla rzezi nie miały źródła w filozofii Woltera, ale jakobini byli pod wpływem filozofii Rousseau która była przyczynkiem dla myślenia totalitarnego/totalitaryzmu. Vide opracował to w swojej książce "Źródła demokracji totalitarnej" J. L. Talmon.
Dziękuję bardzo.
Piękny wykład.Dziękuję Bogu,że widzę,słyszę i czuję.Rozumiem niedoskonale ale przecież rozumiem.Może słowo potencjał zakłada coś o czym dziś nie wiem.Może tak ma być. Wykład jest dla mnie pięknym prezentem w dn 1 stycz. 2024. Dziękuję❤
Jeśli to jest Duchowe to faktycznie Mesjasz nas ponad wszystko kochał i kocha
Mądry człowiek. Mówi w przystępny sposób.
Niezdawanie sobie sprawy z naszego bytu to jest transcendencja właśnie a fizyka jest tylko częścią tego stanu/zbioru. Amen.
Spójność że spójności ,symetryczna względem ,nicości teoria względności. Jakie to piękne.brawo panie profesorze
Wspaniały wyklad Pana Profesora.Uczta pelna ciekawej wiedzy i uznania jej ograniczeń.
Dziękuję,
Boże, jakie to piękne!
Wspaniały, jak zawsze.
Sztos, jak zawsze 😎
Wspaniały, zachwycający wykład.
Ciekawy wykład
Lubię słuchać Krzysztofa Meissnera
Mój IDOL!!! Prymarne TAK dla każdego Jego słowa! Jego wykłady są ekstatycznie piękne😊
I wszystkie takie same ;)
Słuchać profesora i rozumieć co mówi to tak, jakby słoń chciał latać. Ale powoli, z przystankami, dłuuugim namysłem i uporem patrzymy i...słoń leci!
Ten idol daje złudzenie gawiedzi, że jest super mądra bo papla banały łatwo przyswajalne i przyklaskuje religijnemu ograniczeniu. No i używa słowa ‚ekstatycznie’. Brawo..
@@monelli1980 Udowodnij
@@monelli1980 Jak twój mózg pozwoliłby ci kontynuowanie edukacji po szkole podstawowej to żadnych złudzeń byś nie mial
Genialny wykład!
Nowy wywód Pana Profesora. Zamieniamy się w słuch.
Cudowny wyklad
Wielki naukowiec , uwielbiam słuchać .
Uwielbiam tego intelektualiste
Mroki oświecenia- znakomite
Geniusz, po prostu geniusz
Człowiek o ogromnej wiedzy!!!!
Nie potrafimy sobie wyobrazić wszystkich okoliczności zakończenia naszego życia, bo jest ich nieskonczenie wiele a spotykają nas tylko te, ktore jesteśmy zdolni podstawić fizyce do opisu
Ciekaw jestem czy zakończenie życia jest absolutnym końcem., Ale tego nie udowodni żaden fizyk. Nikt
@@userr04212 myślę, że jest to masło maślane i niestety, nie ma się co łudzić...
"...Prawdziwy Bóg pięknie uczynił każdą rzecz w odpowiednim czasie.
Nawet włożył wieczność w serca ludzi, chociaż i tak nigdy w pełni nie zgłębią Jego dzieł...."Księga Koheleta (Biblia)
Auschwitz również, Pol Pota i Mao Zedonga, Hitlera i Stalina, epidemie dżumy i cholery, tsunami i powodzie, wulkany i trzęsienia ziemi? Czy po prostu mu się nudzi, bo ma hemoroidy na starość..
Panie profesorze Krzysztofie, z moich obliczeń wychodzi, że pana wykład jest wart co najmniej 2 mld euro, ale mogę się oczywiście mylić, bo może być wart dużo więcej😉🤗
Każdy like pod tym postem, to 10 000 Euro 🙂
Nasz kanał ma siedzibę w Unii Europejskiej, prosimy zatem posługiwać się albo złotymi albo euro.
@@Maskacjusz poprawione 😉
Super 👍
Geniusz. Zachwyt. Dziękuje
Dziękuję
Zostaliśmy obdarzeni rozumem"". Chyba nie wszyscy. 😀 Patrząc na niektóre komentarze.
Wykłady Pana Profesora jak zawsze są niesamowite i fascynujące! 🪐🌌
Ten argument istnienia transcendencji dotyczący niezmienności praw fizyki bardzo mi się spodobał --- i przede wszystkim jako pracownikowi naukowemu, ponieważ jestem chemikiem, więc może w niektórym stopniu jestem bliżej tych rzeczy najbardziej podstawowych, niż moi koledzy, którzy są biologami i paleontologami. Oni w większości patrzą na tę sprawę raczej w stylu stricto materialistycznym, natomiast moje poglądy są zbliżone, a w dużej mierze i uformowane pod wpływem wykładów Pana Profesora.
Chciałbym być chociaż na jednym wykładzie profesora
Jeśli czlowiek raz posłucha prof Meissnera, staje się wybredny i niewiele go może zadowolić z tego co proponuje sieć w sprawach nauki. Ktoś może zna Meissnera biologii ?
Zdumiewająca, niedościgła precyzja słowa/pojęć! - bez mesjańskiego Ducha wiary byłoby to niemożliwe. Dlatego użyłem terminu " niedoscigła". Gratulacje!
Taki majster jak Meissner ...jest jak taki kompetentny elektryk, który przyszedł ci wytłumaczyć czym jest prąd w jednym zdaniu. ;)
A to zdanie brzmi:
- Nie wiem.
Jak powiedział nieżyjący już prof nauk humanistycznych Bogusław Wolniewicz (katolik-niewierzący), że tak naprawdę naukami to są tylko te cztery fizyka, matematyka, biologia i chemia a pozostałe, to tylko tak z grzeczności. -Jest to bardzo rzadki przypadek samokrytyki profesora-luminarza filozofii. To coś niespotykanego.
No piękne i takie prawdziwe, że muszę powtórzyć "tak naprawdę naukami to są tylko te cztery fizyka, matematyka, biologia i chemia a pozostałe, to tylko tak z grzeczności". Nie słyszałem ale podpisuję się pod tym, bo takie same są i moje wnioski z obserwacji. ps. z małą korektą, zamiast "grzeczności" użyłbym "paranauki" 😉
@@jarek2572 -Profesor właśnie tak powiedział, "z grzeczności." -Mam nagrania. Gdy zmarł, te łobuzy z ONET 'u nawet nie raczyły zaraz wstawić klepsydry tylko po po kilku dniach wydrukowali fotografię...w kolorze, i chyba z jednym czy dwoma zdaniami gdzieś nisko!
@@wicekwickowski3798 Ja nie robię Tobie zarzutu, że źle zacytowałeś a tylko napisałem, jak ja bym to powiedział, no... mniej grzeczniej niż prof. Wolniewicz.
@@jarek2572 -Nie odebrałem tego jak zarzut tylko potwierdziłem dosłowność i skąd to wiem. Bywaj zdrów!
Coś się koledzy tutaj zbytnio zapędzacie z tym kategoryzowaniem co jest nauką a co nie. Profesor Dragan by na to odpowiedział, że równie dobrze możemy naukę nazwać żabą a żabę nauką i nic to nie zmieni. To są tylko określenia. Jeśli ktoś chce wiedzieć co jest nauką a co nie to niech sprawdzi definicję nauki w encyklopedii. Proste. A jeżeli się z tym nie zgadza to niech wymyśli swoją definicję i jej używa. Nic to nie zmieni. Nic tez nie zmieni to czy medycynę nazwiemy nauką czy nie 🙂 Tak, że Bogusław Wolniewicz sobie może wysnuwać teorie ale to tez nic nie zmieni 🙂 Medycyna pozostanie medycyną, fizyka fizyką a astrologia astrologią. Co jest nauką a co nie jest to może być kwestia subiektywna. Niektórzy twierdzą, że tylko fizyka jest nauką a inni, że matematyka. Teraz mamy do tego jeszcze biologię i chemię a za chwilę ktoś do tego dołoży jeszcze kolejne. Tak, że taka dyskusja zupełnie nic nie wnosi do niczego.
Ciekawy wykład. Pozdrawiam Pana Profesora. Jedna uwaga: znamy jednak jedną naukę, która daje nam nawet większą pewnośc swoich wyników. A jest to realistyczna filozofia bytu (metafizyka).
Co to znaczy, że "daje nam nawet większą pewność swoich wyników"?
Gdzie jest granica pomiędzy większą a mniejsza pewnością? 😉
@@przestrzenplancka Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodzi o całkowitą pewność, jaką w metafizyce daje nam poznanie rozumowe, które analizując rzeczywistość posługuje się pierwszymi zasadami (zasada tożsamości, niesprzeczności, przyczynowości). Pewność tzw. nauk szczegółowych, jak fizyka, jest względną, na co zwrócił uwagę prof. Meissner, mówiąc o przemijalności różnych sposobów opisu praw przyrody (np. tzw. fizyka Newtona).
@@Anglorum zainteresowałeś mnie 👍
Gdzie jest na ten temat więcej info?
Tylko książki, czy jest jakaś grupa np. na fb?
Będę spisywał wykłady prof Meissnera i potem wkleję to do GPT a on mi to sprostuje z polskiego na nasze. Jakoś trzeba sobie radzić :D.
Czekam na debatę prof. Meissnera i Dragana, to byłoby coś!
Moim zdaniem, taka debata mija się z celem bo: ogólnie mówiąc, tych dwóch panów różni...wszystko. Dlatego to nie byłaby debata, a raczej wymiana, przedstawienie stanowiska w sprawie. Nie sądzę żeby z tego mogło wyniknąć coś konstruktywnego.
I Hellera
@@wicekwickowski3798 Właśnie na tym polegają przecież debaty.
@@wicekwickowski3798 A wg mnie to byłaby bardzo interesująca i ciekawa debata. I wcale aż tak dużo ich nie różni. Obaj są fizykami cząstek elementarnych. Mało tego, obaj pracują w tym samym miejscu (Wydział Fizyki UW) w dodatku w tej samej Katedrze - jak dobrze pamiętam. Co do poziomu merytorycznego też jestem spokojny. To są nauki ścisłe, a nie społeczne, więc poziom precyzji z definicji jest tam wysoki. Zresztą śledząc wypowiedzi obu Panów inaczej być nie może - polecam w jak precyzyjny i merytoryczny sposób prof. Dragan odpowiedział na wystąpienie prof. Abramowicza (wydanie weekendowe Gazety Wyborczej). Natomiast to co ich różni (przynajmniej z tego co śledzę w licznych wypowiedziach, wywiadach i książkach) to stosunek do transcendencji i co fizyka może na ten temat powiedzieć (mocno upraszczając to zagadnienie). A może przy tej okazji wyszłyby jeszcze inne ciekawe różnice zdań. Pozdrawiam
@@jeronims3079 Tez byłoby to ciekawe wydarzenie. Ale akurat tutaj już coś mamy. Na YT są dostępne nagrania z ich wspólnej debaty, organizowanej bodajże przez Copernicusa w Krakowie. No i wg mnie obaj zgadzają się ze sobą praktycznie we wszystkim, więc kontrowersji tam byłoby mało:)
Fascynujace .
❤🌷prawda
Polityk ma zasadniczo trzy kaftany bezpieczeństwa (lub wrażliwości) - transcendencję (społeczność, która go transcenduje), obserwację i racjonalność; fizyk ma tylko dwa - obserwację i racjonalność; matematykowi natomiast pozostaje już tylko jeden - racjonalność.
Jestem kompletnym laikiem w sprawach o których mówi Pan Meissner. O fizyce mogę powiedzieć : nie wiem , nie znam , nie pojmuję. Ale.. sposób w jaki mówi o niej i o wszystkim innym Pan Meissner , sprawia że słucham z otwartą gębą , i staram się nie uronić ani słowa. A jeśli idzie o temat wykładu , jako osoba obdarzona potężnym ładunkiem egzaltacji powiem tak. Pan Meissner sam jest dowodem na istnienie Boga , bo nikt inny nie byłby w stanie stworzyć istoty tak doskonałej.
Coś wspaniałego. Wielkie dzięki.
Panie profesorze czy mogę prosić o Pańską interpretację frazy "cogito ergo sum" ? Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że dużo, dużo wcześniej ( 1200 lat !? ) św. Augustyn z Hippony powiedział "wątpię więc myślę, myślę więc jestem".
Jestem a nie myślę
Słucham i odkrywam fizykę tak nielubianą w szkole
Przed chwilą wysłuchałem kilku wypowiedzi "prof." M. Środy. A teraz Pana. Przywrócił mi pan wiarę w naukę.
A co było nie tak z nauką według ciebie?
😯
panowie, chyba musimy czekać na nowego Kopernika... fizyka cząstek elementarnych, model standardowy, przypomina mi astronomię przedkopernikańską, gdzie wszystko się zgadzało, było policzalne z zadziwiającą dokładnością, a jak się nie zgadzało, dodawano kolejną epicyklę lub coś pomijano i wszystko się niewiarygodnie znowu zgadzało... i teraz fizyka cząstek elementarnych jest na podobnym etapie, wszystko jej się zgadz, liczy z nieprawdopodobną precyzją, aż przestaje się zgadzać... wtedy z kapelusza wyciąga się kolejną cząsteczkę-oddziaływanie LHC lub dodajemy stałą i wszystko znowu zadziwiająco się zgadza, z niezwykłą dokładnością po przecinku... panowie, chyba znowu jesteśmy oparci na złej podstawie...
Kiedy mieszasz naukę z wiarą, to wychodzi Meissner...
Piszę oficjalne przeprosiny z racji ataku na Wasz kanał sprzed około trzech lat. Atakowałem Was z powodu promowania Krzysztofa Hołowni i choć ten atak uważam za po części uzasadniony, o tyle napisałem kilka głupot, których mogę się dziś powstydzić. Cieszę się, że szukacie, jako kanał Maskacjusz, prawdy, publikując takie znakomitości jak prof. Meissner, co udowadnia mi, że moje poszukiwanie reztelnych informacji może być kontynuowane na Waszym kanale.
Jeszcze raz przepraszam za głupi atak sprzed kilku lat.
Bóg zapłać!
Gdzie wady w krytyce promowania Hołowni?
@@Taken2404 Może w samym fakcie ? Ale to juz każdy w swoim rozumie musi rozważyć.
@@Taken2404 No właśnie
Szacun za taki wpis. Niesłychana mniejszość w Internecie.
Autorytety, tymbardziej takie, są tylko dla owieczek
Wspaniałe! Tylko kto dodał te nieszczęśliwe napisy?
YT.
Na początku była informacja - prawa fizyki. Na początku było SŁOWO..........
Jeszcze tylko jedno pytanie. Jeżeli wystrzelimy promień lasera w kierunku Księżyca to jakiej dylatacja czasowej ulegnie zanim dotrze odbity od powierzchni Księżyca do Ziemi z powrotem?Mam na uwadzę dwie dylatacja czasową i grawitacyjną.
Panie Profesorze,
Osobiście uważam, że nie wszyscy ludzie mają tą samoświadomość, o której Pan mówi. Tzn. nie wszyscy, wśród nich np. Klaus Schwab i Yuval Harari, potrafią się wznieść na poziom "meta", o kórym Pan mówi, spojrzeć krytycznie na woje myślenie, poddać się autorefleksji poprzez krytyczną ocenę tego, czy dobrze rozumują i co myślą np. o naturze człowieka, a za tym, skutecznie samoocenić swoje postępowanie. Ktoś musi za nich tego dokonać i wyciągnąć z ich postępowania odpowiednie wnioski i konsekwencje. Podejrzewam, że będą to osoby, które wybrały prymarne TAK...
W którymś z wykładów Pan Profesor stwierdził że na istnienie transcendencji wskazuje fakt istnienia tych samych praw fizyki w całym znanym nam wszechświecie - jak to się ma do odkrycia sprzed 3 lat. "Astrofizycy przeanalizowali sygnał z kwazara sprzed 13 mld lat. Potwierdzili, że niektóre prawa fizyki różnią się tam nieco od naszych. A w dodatku wielkość zmian tych praw fizyki we Wszechświecie nie jest równomierna." Cały artykuł dostępny na nauka w polsce
Zapytam na serio. Skąd pewność niezmienności praw fizyki w czasie? A co jeśli zmiana ma dopiero nastąpić?
Krzysztof Meissner mówił o tym, że jak się cofamy wstecz te 14 miliardów lat to widzimy, że prawa fizyki są takie same. A to czy one się kiedyś zmienią czy nie to na ten temat mówił, że tego nie wiemy. To, że prawa fizyki się zmienią jest tak samo prawdopodobne jak to, że się nie zmienią oraz to, że istnieje bądź nie istnieje transcendencja. Po prostu tych rzeczy nie wiemy.
Mnie też zaskoczyło, że profesor fizyki traktuje prawa fizyki jakby były nadane. I stąd pewność, że są niezmienne w czasie i przestrzeni. A przecież to tylko założenie nie poparte dowodami. Co prawda nie ma też zdarzenia zaprzeczającego, ale to nie oznacza, że takie zdarzenie nie może nastąpić.
Prawa fizyki nie są prawami nadanymi odgórnie, a jedynie powtarzającymi się przypadkami zachowania się materii.
Przecież sami fizycy przyznają się, że nie wiedzą czym jest ciemna materia i ciemna energia. Może prawa fizyki dotyczące tych bytów są inne niż dla zwykłej materii?
@@KazimierzSurma "...a jedynie powtarzającymi się przypadkami" - kłaniają się pola morficzne, powtarzalność zaistniałego - np. krystalizacje.
I jeszcze drobiazg, sam profesor chyba kiedyś mówił, że przed pierwszą sekundą praw fizycznych jeszcze nie było - czy jakoś tak.
@@KazimierzSurma -Czyli że jest skutek, bez przyczyny?!
@@wicekwickowski3798 Fizyka klasyczna nie opisuje takich przypadków, ale mechanika kwantowa jak najbardziej.
Na przykład efekt tunelowy znany od dziesięcioleci (już podczas studiów w latach 70-tych spotkałem się z tym zjawiskiem). Mechanika kwantowa opisuje wiele przykładów zdarzeń nie mających przyczyny. Najczęściej spotykane to emisja spontaniczna, czyli zjawisko świecenia różnych ciał.
To do ilu miejsc po przecinku jest teraz ekstatycznie pięknie?
O Transcendencji myślę podobnie, jak profesor. Ale nie ma, w moim systemie pojęć, dotyczących Transcendencji, czegoś takiego, jak "zbawienie". Jest za to Przebudzenie, Oświecenie, Samo-świadomość (czyli przejście na drugą stronę rzeki bytu - od ego do Jaźni).
Siła Wyższa pozostaje kwestią wiary? Człowiek nieświadomy może wierzyć, ale to są tylko i wyłącznie jego wierzenia. Są ludzie, którzy wiedzą. Takim człowiekiem był Carl Gustaw Jung. Wiedzieć mogą tylko ci, którzy osiągnęli zaawansowanie w procesie samopoznania. Bo Siły Wyższej raczej nie szuka się w świecie, ale w sobie samym. Tylko ten, co ją odkrył w sobie samym, może wiedzieć.
Ciekawe jaką teorią opisalibyśmy naszą rzeczywistość gdybyśmy wszyscy byli ślepi?
Transcendencja w sensie religijnym jest bzdurą zmyśloną na róźny użytek. Jedynym potencjalnie logicznym sensem istnienia transcendencji jest właśnie kwestia istnienia jako takiego, albowiem to czy cokolwiek istnieje, szczególnie w sensie zwanym umownie materialnym, jest immanentnie związane ze świadomością, która jest w stanie to stwierdzić. Jeżeliby nie było żadnej świadomości, to pojęcie istnienia nie miałoby sensu. Inaczej mówiąc, sens istnieniu nadaje dopiero obserwująca go świadomość. Czyli do istnienia materialnego świata potrzebna jest doświadczająca go świadomość. Oprócz nas może być to świadoma zewnętrzna transcendencja, która nadawałaby możliwość istnienia materialnej rzeczywistości. To właśnie może być jedynym argumentem dla wierzących w ponadludzką transcendencję, będącą koniecznością dla istnienia świata materialnego. My, jako ludzie, ale też raczej wszystko, co żyje, też takie cechy nabywamy. Jest tajemnicą skąd to się bierze. Czy jest to wynikiem nieuchronności komplikowania się materii dążącej na mocy jakichś praw do niejakiego uprawomocniania jej istnienia?
czyli "Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?"
@@grzesce1906 Ponieważ "nic" jest niestabilne.
@@DayWalker966Rip Nieistnienie jest najbardziej idealnym stanem, jeżeli w ogóle jako stan można to określić.
@@grzesce1906 Uważam to pytanie Leibniza za źle postawione, ponieważ a priori zakłada ono istnienie rzeczywistości niezależne od świadomości, bez której nie da się stwierdzić tego istnienia. Bez obserwującej świadomości pojęcie istnienia nie ma sensu.
Oczywiście nie można twierdzić, że materialna rzeczywistość istnieje dlatego, że np. my istniejemy, ale nie też nie ma logicznej podstawy, a tym bardziej przekonywujących dowodów, do stwierdzenia, że ona istnieje poza naszą obserwacją.
Dopiszę jeszcze, że po przyjęciu zaproponowanej przeze mnie konstatacji, może pojawić się myśl, że, być może, funkcjonujemy w symulacji, która została stworzona w sposób intencjonalny lub powstała samoistnie na skutek konieczności, albo może przypadkiem, podobnie, jak to się najczęściej przypuszcza w przypadku postulowanego tzw. Wielkiego Wybuchu.
Trójkąt "kamienia narożnego" wszechświata (figura sztywna) 1 ..grafika pikselowa 2 ...grafika rastrowa 3 ..grafika wektorowa.
Oprócz możliwości "Tak" i "Nie" istnieje też "Nie wiem". Samo pytanie oczywiście ciekawe, jednak niesamowicie trudne i zdecydowanie przedwczesne. Stąd argumenty jakie podamy, będą argumentami z niewiedzy.
A sam problem? Jeżeli transcendencja nie ma i nie może mieć na nas absolutnie żadnego wpływu, to z naszego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia, czy ona istnieje, czy nie. Jeżeli taki wpływ może mieć, to co do zasady mamy możliwość zaobserwowania i zbadania owego wpływu.
Źródło sukcesu fizyki(nauki) jest dość proste: ona po prostu jest skuteczna. Dobrze to podsumował Dawkins słynnym "Science works... bitches".
Samoświadomość do niczego niepotrzebna? Wystaczy spojrzeć jaki sukces ewolucyjny odniósł człowiek.
Dokładnie takie miałem myśli po wysłuchaniu
@@frojs6975 cóż, to pierwszy wykład Meissnera, który mnie mocno rozczarował. On jest świetny gdy idzie o tłumaczenie zawiłości fizyki. Natomiast mam wrażenie, że światopogląd coraz mocniej wpływa na to,, co mówi.
Prymarne "nie wiem" = prymarne "jestem ograniczony". Przykład: dziewczyna cię pyta, czy ją kochasz, a ty: "nie wiem, nie mogę tego udowodnić".
@@kn7940 lepiej udawac, ze ograniczen nie ma i ze cos wiem?
@@Pec3t chodzi o to, że opcja "nie wiem" efektywnie znaczy tyle co "nie". Poza tym wywód o tym, czy transcendencja ma wpływ na nas jest bez sensu, bo niesłusznie założyłeś, że ten wpływ musi powtarzalny, weryfikowalny eksperymentalnie i dający się badać. A zrobiłeś takie założenie, bo w świecie materialnym tak właśnie zawsze jest, więc zakładając że tak musi być, założyłeś prymarne "nie" tzn. nie istnienie transcendencji, czegoś co wykracza poza świat materialny, który daje się badać. Założyłeś "nie" (bo inaczej twoje rozumowanie nie ma sensu), a wmawiasz sobie, że twoja postawa to "nie wiem". Załóżmy, że istnieje Bóg, który czasem wysłuchuje naszych modlitw i coś w naszym świecie zmienia, a czasem nie. Ma wpływ na nas? Tak. Można zrobić eksperyment, żeby to zweryfikować? Nie.
Wykład ten pokazuje, że nie można być fizykiem teoretycznym bez refleksji filozoficznej. Po drugie: paradoksalnie fizyka kwantowa kłóci się z naszym osobistym doświadczaniem porządku i harmonii świata i naszego ciała a ponadto zderza się z niepojętym determinizmem termodynamiki, zwłaszcza statystycznej. Wniosek: ciągle jesteśmy w trakcie odkrywania prawdy o świecie. Gnostycy wierzyli, że własnymi praktykami wejdą a właściwie wtargną w Absolut a chrześcijanie wierzą w Objawienie.
Z przyjemnością wysłuchałem ten wykład. Szkoda , i nie wiem dlaczego, Pan profesor nie wymienił nazwiska Nikoli Tesli ? 🤔
Może dlatego, że nie było powodu? Zresztą wokół osoby Tesli i jego wynalazków pojawiło się dużo mitów. Oględnie mówiąc.
Wiecej Krzycha !
Meissner to świetny fizyk i dobry mówca, ale - po tym wykładzie - już wiem, dlaczego nie lubię jego wykładów.
Bo niestety, ale Meissner jest przekonany do tego co mówi, nawet wówczas, gdy mówi o rzeczach, na których zwyczajnie się się nie zna. Można zaryzykować twierdzenie, że czasem nawet mówi o rzeczach, o których nie ma pojęcia. Czyni założenie, że skoro nauka o czymś zupełnie nie może się wypowiadać (tu: transcendencja), bo nie ma absolutnie żadnych metod na stwierdzenie, że w ogóle istnieje, to równouprawnione są tezy, że istnieje, albo że nie istnieje. No nie... nie można zakładać, że coś istnieje tylko dlatego, że komuś, bez jakichkolwiek przesłanek tak się wydaje.
Dalej: skąd wie, że samoświadomość jest do niczego niepotrzebna? A może jest i do tego jest powszechniejsza, niż się mu wydaje? Inny przykład: Meissner często mówi, że to zadziwiające, jak prawa fizyki są tak idealnie poukładane... no a przecież nie ma w tym nic dziwnego, bo żyjemy w całym Wszechświecie, który istnieje tylko dlatego, że są takie, a nie inne prawa fizyki. Gdyby były inne, to taki Wszechświat by nie istniał, a może istniałby inny.
Tak więc podsumowując - jeśli Meissner mówi o fizyce, to go słucham z wielką przyjemnością, ale jak zaczyna wypowiadać się na inne tematy, to niestety, ale nie.
Bardzo lubię słuchać Pana Profesora. Bardzo mądry człowiek- prawdziwy humanista i człowiek renesansu. Jednak od jakiegoś czasu powtarza na wykładach praktycznie to samo co mówił na wcześniejszych wykładach. Warto sobie poprzypominać i rozważyc wszystko jeszcze raz, ale jak jest ciekawym co Profesor ma nowego do powiedzenia to niestety tutaj będzie zawód. Pozdrawiam.
To chyba zrozumiałe. Nie jest publicystą a jego dziedzina się nie zmienia zbyt szybko.
Ten wykład jest podobny do wykładu "Fizyka a wiara".
Ale Panie Profesorze. Dlaczego Platon?
Jeśli Pan to czyta, proszę posłuchać co mówił Wielki O. Krąpiec o Platonie. Krąpiec napisał najlepszy na świecie podręcznik Metafizyki.
Ponieważ linki są pewnie wyłączone, podam tytuł na YT
Czy polityka musi być antyludzka? - Henryk Dyrda
Jak tlumaczyc fakt ze Francuzi śpiewają Marsyliankę czy uważają zdobycie Bastylii której nikt nie bronil i w ogole uważają tamten straszny czas za swoje swieto narodowe.
To chyba drugi raz, kiedy zaproszono Pana profesora, żeby powiedział ludziom, że Bóg istnieje. I chyba nie do końca o taki wykład organizatorom chodziło.
Dokładnie o taki wykład chodziło.
Libię kiedy fizyk zakłada prymarne tak
To poszerza jego horyzonty ogòlnie rzecz ujmujàc
Czy fale elektromagnetyczne są światem materialnym? Czy fizyka zajmuje się falami elektromagnetycznymi?
20:00 ----"Te teorie które były proponowane czy są proponowane, nie są realizowane w naszym świecie, muszą mieć jakąś wewnętrzną niespójność, której my nie widzimy i musielibyśmy być radykalnie mądrzejsi, żeby spojrzeć na taką teorię i zobaczyć jej niespójność bez wychodzenia z fizyki." -Oczywiście! Sedno problemu tkwi w tym, że praktycznie nie jest możliwe, aby naukowiec teoretyk, kilkadziesiąt lat wałkujący i mielący na wszystkie sposoby całą wiedzę z fizyki, mógł niejako wyjść z tego koła, stanąć z daleka i mieć pomysł/ideę, całkowicie INNĄ niż wszystko co do tej pory myślał i robił. -Podobnie jakby wziąć jajko i na 30-40-50 lat zanurzyć w fioletowej cieczy i łudzić się, że gdy po tym czasie je wyjmiemy, to ono będzie jak świeże. Można nawet słusznie domniemywać, że nie tylko świeże nie będzie, ale jest duże prawdopodobieństwo że się w tej cieczy całkowicie rozpuści. Co do istoty problemów fizyki, to najprawdopodobniej trzeba by zacząć od całkowicie innej definicji tzw grawitacji a samo to słowo zapakować i wysłać do lamusa. Następnie, trzeba by zdefiniować co to jest czas? Bez pokonania tej przeszkody rozwój fizyki jest mrzonką. Z tego powodu, że on jest jedną z wielkości fundamentalnych których....nie potrafimy zdefiniować czym jest! -To horrendum! A może jednak nie? Następna sprawa to ta, jaki niesie ze sobą odkrycie rozszerzającej się czasoprzestrzeni, którą dla łatwiejszej wymowy można by nazwać "czasop" 'em. -Przecież właśnie to puchnięcie czasopa doskonale wyjaśnia tzw grawitację! Moim zdaniem, potencjał jaki niesie ze sobą to odkrycie jest wykorzystany zaledwie w jakimś, bardzo małym ułamku. Może nawet trzeba by zmienić definicję materii i antymaterii? ? ? Bo jeżeli przyjąć określenie "anty", to co to jest za antymateria, której poszczególne składniki i ich własności są takie same z jednym wyjątkiem, ładunkiem! Jakby tak pomyśleć trochę bardziej wywrotowo ale zgodnie z logiką, antymateria powinna być anty we wszystkim! Czyli nie składać się z atomów/kwantów, jąder, nie ulegać rozszczepieniu, nie mieć żadnego ładunku ani spinu! Czy jest taki ośrodek? Czy na antymaterię nie kwalifikuje się czasop? A materia i antymateria są normalnymi materiami jedna dodatnia a druga ujemna.
Pan Profesor to bez wątpienia błyskotliwa postać obdarzona wysoką inteligencją.
Tym bardziej zastanawia mnie, na jakiej podstawie wysuwa twierdzenia, jakoby rośliny były obdarzone świadomością, której to z kolei ludzka odmiana jest nam zupełnie nieprzydatna.
Świadomość pozwala przecież na osiąganie przewagi poprzez podejmowanie decyzji niezgodnych z naszymi emocjami czy instynktami.
Ale mam jeszcze drugą wątpliwość. Jak rozumiem, prof. Meissner jest katolikiem (proszę mnie przywołać do porządku, jeśli tak nie jest) i mówi transcendencji prymarne "tak". Z punktu widzenia naszej, ludzkiej (nie)wiedzy, to zdanie całkiem rozsądne, które jako agnostyk jestem w stanie podzielić. Dlaczego jednak profesor równocześnie zakłada, że ów bytem transcendentnym jest taki, a nie inny Bóg, z takim, a nie innym zestawem zasad? Skoro nie jesteśmy go w stanie opisać na podstawie prawideł, które rządzą światem fizycznym, to na w jakiej podstawie go definiujemy? Na podstawie świata transcendentnego? Którego przecież nie znamy w przeciwieństwie do świata fizycznego, który chociaż - jak mówi profesor - skrobiemy po powierzchni. Jeśli prof. nie jest jednak osobą wierzącą, ciekaw jestem, jakie zdanie mają na ten temat katolicy. Pozdrawiam Państwa.
Nie wiemy co to jest świadomość, nie wiemy gdzie się zaczyna i kończy. Czy małpy mają świadomość, czy psy, myszy, pająki mają? Nie wiemy tego. Nie ma na to ścisłej definicji, podobnie jak nie ma ścisłej definicji gdzie zaczyna się inteligencja a nawet życie. Czy wirusy są żywe? Tak, że trochę pokory z tym kategoryzowaniem to jest to a to jest tamto. Człowiek wie niewiele i jest bardzo ułomny. Nie wiemy nawet co to jest czas i materia!
@@przemo3651 Przeciwnie. Na wiele z tych pytań, nauka już od dawna zna odpowiedzi. O ironio! Żadne z nich nie zostały "stworzone" przez jakiegoś Boga, którego sami sobie wymyśliliśmy. Tylko powstały w naturalnym, dobrze poznanym procesie ewolucji biologicznej, neurobiologicznej.
@@DayWalker966Rip za bardzo trywializujesz. Owszem, wiemy w jakim procesie rozwijało się życie, jak działają rośliny, bakterie, wirusy. Ale nie istnieje ostateczna definicja świadomości ani definicja życia.
Nie wiemy też jaka siła stoi za stworzeniem praw przyrody. Jeżeli czegoś nie rozumiesz to nie twierdź, że wiesz co jest powodem albo co nie jest powodem.
Za bardzo dosłownie rozumiesz słowo "Bóg" oraz "stworzone" Słowo "Bóg" oznacza transcendencję a "stworzone" oznacza, że dało pra początek. Wiemy jak powstały organizmy, wiadome jest, że przez proces ewolucji a nie stworzone bezpośrednio przez Boga. Nad tym już nikt nie dyskutuje. Chodzi tylko o to, czy transcendencja stworzyła ewolucję? Czy transcendencja stworzyła prawa przyrody? Może transcendencja nie jest Bogiem jak większość go sobie wyobraża, tylko może jest kolejnym prawem jakiejś innej fizyki. Może transcendencja jest czymś w rodzaju komputera? Chodzi tylko o pierwotną przyczynę, która dała początek wszechrzeczy. Twierdzenie, że prawa, materia i energia powstały z niczego jest absurdalne. Jeszcze bardziej absurdalne niż twierdzenie, że Bóg jest osobowy.
@@przemo3651 *Ale nie istnieje ostateczna definicja świadomości ani definicja życia*
Ale te, które mamy są całkiem spójne, sensowne, logiczne i wystarczające.
*Słowo "Bóg" oznacza transcendencję a "stworzone" oznacza, że dało pra początek*
Nie. Bóg to termin zarezerwowany dla chrześcijańskiego, wymyślonego gusła - fikcyjnego boga z mitologii biblijnej.
A transcendencja - to transcendencja. Termin filozoficzny.
*Nad tym już nikt nie dyskutuje*
Powiedz to protestantom czy kreacjonistą młodej Ziemi.
*Chodzi tylko o to, czy transcendencja stworzyła ewolucję*
Wiemy, że nie.
*Chodzi tylko o pierwotną przyczynę, która dała początek wszechrzeczy*
Sęk w tym, że nie wiemy czy był jakiś "początek". Ani jakie fluktuacje fizyczne doprowadziły do ekspansji wszechświata.
Nadawanie wszystkiemu przyczynowości - to typowo ludzka cecha.
*Twierdzenie, że prawa, materia i energia powstały z niczego jest absurdalne*
Nauka nigdy czegoś takiego nie twierdziła. Tylko kreacjoniści w celu ośmieszenia nauki.
@@DayWalker966Rip z wieloma kwestiami się zgadzam, natomiast skąd ta pewność, że transcendencja nie stworzyła ewolucji? Tak de facto to stwierdzenie sprowadza się do opinii, że transcendencja nie stworzyła świata w jakim żyjemy (bo przecież ewolucja i wszystkie organizmy to część tegoż świata). To zuchwałość, którą postawiłbym na równi z twierdzeniem, które definiuje tego czy innego Boga.
czemu nie widzę swojego komentarza. i jeszcze jedna prośba: myślę że dla przejrzystości dyskusji wiernopodańcze komentarze proponowałabym umieszczać w innym miejscu. nic osobistego. to nie jest zarzut do prof. Swiadczy to tylko o sposobie myślenia słuchaczy (chciałam to ująć jak najbardziej empatycznie, jeśli kogoś uraziłam przepraszam)
Jednak jeżeli chodzi o fizyka teoretyczną opcje ona wiele rzeczy które nie istnieją zakładając jedynie istnienie co jest transcendencją w tym sensie
Zastanawia mnie tylko to dlaczego fizycy biorąc pod uwagę koncepcję grawitacji i tworu w okół niej zwanego czasoprzestrzenią cały czas uparcie mówią o niezmienności oddziaływań grawitacyjnych w czasie?Sam fakt ,że Wszechświat się rozszerza powoduje iż oddziaływania grawitacyjne między grupą galaktyk słabną,ale co najdziwniejsze powinny się wzmacniać w okół centrum masy galaktyki. Po drugie to jeżeli w centrum galaktyki czarna dziura pochłania n-tą część materii w czasie to jej geometryczna siła pola ulega zmianie w czasie bo zmienia się jej masa w okół jej centrum.Gwiazdy tracą masę więc ich grawitacja maleje w okół ich centrum w czasie.Czyli nie do końca wszystko w fizyce jest stałe.Na poziomie kwantowym odległe galaktyki kurczące się pod wpływem grawitacji nie muszą ulegać w stałej Hubble'a przesunięciu ku czerwieni z powodu Dopplerowskiego oddalania się tylko kurczeniu się galaktyk ,a tym samym przesunięciu fali elektromagnetycznej o kwantowy skurcz grawitacyjny.
Zastanów się dlaczego tzw. zmiana myślenia o fizyce i świecie od Einsteina jest uznawana za wielki postęp nauki zamiast jako dowód na X lat kłamania w żywe oczy przez naukowców.
Wszystko ladnie, pieknie, tylko jedna uwaga, elektron pozbawiony masy na jedną nanosekunde nie spowoduje implozji, tylko prawdopodobnie przejmie ta energię od innej cząsteczki napotkanej na swojej drodze prawem mechaniki kwantowej, a kolapsy grawitacyjne to rzecz astrofizyczna. Peace out!
✌