mnie uczyła baba której na połowie naszych lekcji nie było i były zastępstwa a jak była to wolna lekcja, zrobiła 5 lekcji w ciągu półrocza aby były jakiekolwiek oceny
Niestety smutne ale prwdziwe, bo sztuka ogółem (wizualna, dźwiękowa, przestrzenna) jest ciekawa i często nas uświadamia dlaczego tworzenie rzeczy (produkty, nadruki, design czegokolwiek) zajmuje tyle czasu. Poza tym jak ma się wiedzę techniczną o jakimś sposobie tworzenia, wtedy może się to okazać świetną zabawą. P.s: nie będę kłamał trochę żałuje że poszedłem to plastyka XD trochę ból w dupie
10 lat temu skończyłem szkołę średnią. Wszystko na co narzekasz w tym filmie miało swoje odpowiedniki. Zamiast czatgpt marudzono że korzysta się z Wikipedii. Zamiast tiktoka serfowanie po 200 kanałach w telewizji w której nic nie było więc oglądałeś 10 powtórkę serialu/filmu, który znosiłeś. Agresja i bulling w szkołach był zawsze i od zawsze tylko się o tym nie mówiło, sam byłem i ofiarą i sprawcą. Nauczyciele dawniej jak mieli wywalone to kazali przepisywać podręcznik, a na koniec semestru przepisywali oceny z innego przedmiotu. Pseudogangsteży dawniej to były dresy, a dziewczyny i tak były komentowane że wyglądają jak panie do towarzystwa. Zamiast simpów miałeś emo i pokemony. Świat się zmienia, a szkoła nie. To że idealizujesz to jak dawniej wyglądała szkoła to propaganda, którą wtłaczali ci rodzice byś się mniej buntował i chodził i coś się uczył. Wielki cud że nauczyciele posiedli umiejętność puszczania prezentacji.
Przyszedłem tu, by napisać podobny komentarz, aczkolwiek ośmiele się go rozwinąć: Nauczyciele wypisywali oceny na podstawie lubie/nie lubie. Naturalne, że ci (specjalnie z małej litery) uczący zbędnych w życiu gówien typu religia twierdzili, iż ich przedmiot jest najważniejszy, mając wymagania z dupy. Na koniec roku średnia ocen w klasie z większości przedmiotów dostateczny, bo dziewczyny dostawały piątke za samo nie bycie chłopcami lub wpadanie w krąg fetyszy nauczyciela, i to nawet nie jest żart. Większość ciot oraz kryptopedałów po regularnych wpierdolach zmieniała szkoły, aż dyrekcja z litości wyrażała zgode na nauczanie indywidualne, bo jest obowiązek nauki do lat osiemnastu, albo szła na ich pogrzeb. W skrajnych przypadkach wybijano im z głowy zachowanie/sposób ubierania się/niepotrzebne skreślić i dzisiaj są rejestrowanymi dzieciolubami, albo układają sobie życie na nowo w kraju, który toleruje abominacje. Dziewczyny łatke kurwiska otrzymywały przed ukończeniem pierwszej klasy gimnazjum tj. 7klasa podstawówki, tuż po zaciążeniu. Mające dwa zwoje mózgowe więcej od konia z przypadkowym i kilkanaście lat starszym zwyrodnialcem, który 10 minut wcześniej postawił im mohito, zaś typowe pustaki z dużo starszym kolegą z patologicznej ulicy, bo zaimponował im swoją pozycją w stadzie. Dresiarze z tamtych lat dzisiaj prawdopodobnie siedzą w zakładzie karnym, są za granicą, bowiem niewielu udało się wydostać z getta, a jeśli na nim pozostali, to są poukładani z policją i półświatkiem narkotykowym. Latami budowali kartoteki.. od okradania kobiet z torebek, poprzez włamy do kiosków/sklepów, czy handlowania środkami odurzającymi krojąc na jakości i ilości nawet swoich, na ciężkich pobiciach lub innych przestępstwach kończąc. Większość kujonów osiągnęła szczyt ambicji w szkole średniej, gdzie odkryli, że ich powołaniem nie jest bycie chirurgiem, tylko rozczarowaniem, a "ciche myszki" niańczą swojego konkubenta i piątke dzieci każde z innym. Sama szkoła nie nauczy Was czegokolwiek przydatnego, tylko ma za zadanie zindoktrynować podatne na manipulacje mózgi, niszcząc ambicje i marzenia tworząc lemmingi, które będą zapierdalać na produkcji za minimalną krajową. Jeden jest dobry z matematyki, drugi z języka polskiego, trzeci zajebiście szybko biega, czwarty biegle mówi w kilku językach, piąty odkrył nowy pierwiastek, szósty zrewolucjonizował program kosmiczny, a siódmy potrafi grać na fortepianie tak dobrze, że gdyby na konkursie Chopinowskim zagrał Coco Jambo, to publika mdlała by z wrażenia.. a nawet nie wie co to fortepian. Zapytacie więc: który z nich ma predyspozycje do bycia "kimś" w życiu? Żaden, jeśli na odpowiednim etapie nie pomogą mu w tym rodzice rujnując szanse na sukces. Pierwszemu nauczyciel odbierze pewność siebie dając niemożliwe do wykonania obliczenia, drugiego złapie depresja po tym, gdy zakończy 24-godzinną kłótnie o to, że niebieska ściana jest alegorią życia, a nie niebieską ścianą, trzeci odkryje imprezowy styl życia i z dziewięciu sekund na sto metrów zrobi 100ml w pięć, czwarty popadnie w obłęd, because on sprechen ale nobody verstehen, piątemu odbiorą zasługi, gdyż ten pierwiastek okaże się być niebinarny, patent szóstego rodzice sprzedadzą za bezcen, a w przypadku siódmego okaże się, że Coco Jambo to jedyne, co potrafi zagrać i szybko straci zainteresowanie wśród koneserów sztuki. Pseudo gangsterzy* bullying* lub po prostu prześladowanie. Odkleiło mi się na koniec, pozdrawiam. ;D
Włączyłem film i od razu wszedłem w sekcję komentarzy, a tam widzę ten właśnie oto komentarz puentujący cały film. Dzięki tobie zaoszczędziłem 13 minut życia. Dziękuję
Wszyscy mi mówią że będę tęsknić za szkołą, absolutnie nie. Za czym mam tęsknić: - tysiące zmarnowanych godzin z mojego życia - brakiem balansu snu oraz ciągłe zmęczenie - stresem spowodowanym nakładem materiałów i zjebanymi nauczycielami - zadawaniem się z kolegami którzy ostatecznie położyli na ciebie laskę - Stłumieniem kreatywności oraz samodzielności - Wkuwaniem pojęć i rzeczy absolutnie zbędnych w życiu codziennym - Rozkurwionymi plecami przez najebany plecak książkami Nigdy nie powiem że tego mi brakuje.
Dla mnie plusy: - odpoczynek po pracy na roli jako dzieciak (wina rodzicow i zycia na wsi ale nie rozliczam) - super znajomi i stworzone przyjaznie ktore trwaja ponad 20 lat pozniej - fajni nauczyciele - zajecia po szkole - silownia (co wtedy bylo ewenementem), teatr szkolny itd - nie wkuwalem, mialem dobra pamiec - opisywalem zazwyczaj wszystko swoimi slowami i mialem dzieki temu dobre stopnie - przez place na roli plecak byl mega lekki XD - szkola do ktorej uczeszczalem byla na zadupiu ale miala nauczycieli ktorzy cenili kreatywnosc Natomiast znam mase ludzi ktorzy sie z Toba zgodza ^^ U mnie szkola byla dobrym miejscem w ktorym sie super odnajdywalem.
Odpowiem po własnych refleksach w danym temacie. 1: Tysiace godzin nie koniecznie, raczej dziesiątki, sporo wiedzy nabytej w szkole wykorzystałem w życiu, mimo wszystko ta wiedza ogólna sie przydaje, jedna częściej druga rzadziej. 2: Zgoda 3: Częściowa zgoda 4: W dorosłym życiu też się tego spodziewaj, to nie tak ze ludzie są kurwami tylko w szkole, chwała jeśli znalazłeś obecnie tych prawdziwych, ale nie zdziw się jesli coś się odjebie w bliżej nie określonym czasie. 5: To tylko i wyłącznie Twój problem, mi pasje nadrabiały kreatywność i samodzielność, bo musiałem coś w tym kierunku robić. 6: Mordo w pracy często tez masz jakieś rzeczy które znać musisz do pracy, ale w życiu codziennym są zbędne i o ile tutaj faktycznie wykorzystujesz je do zarobku, tak w szkole to działa trochę na zasadzie ucz się ogólnie, bo nie wiadomo gdzie wylądujesz i coś co dla Ciebie jest aktualnie zbędne, dla innego może okazać się zwyczajnie przydatne, bo pomaga mu to w kierunku który aktualnie obrał. 7: Zgoda Ogólnie uważam, ze szkoła to syf, ale mimo wszystko również twierdzę że jest potrzebna i to bardzo.
@@bonharths5405 zgadzam się, oczywiście jest potrzebna, lecz w obecnych czasach przynajmniej dla większości to są zwykłe tortury. bierzesz do klasy z 30 indywidulanych osób, które mają swoje własne zainteresowania, i każesz im się uczyć kto się zesrał w 1654. oczywiście komuś się to przyda, ale wkładanie wszystkich do jednego wora to jest najgłupsza rzecz o tym wszystkim.
@@illuminator7709 No zgadzam się, ale wspomniałem już o tym że to nauczanie mega ogólne, bo powiedzmy sobie szczerze, ile osób z tych 30 jest w 100% przekonanych co chcą robić
Jedyne, co wyniosłam ze szkoły, to zespół jelita drażliwego spowodowany stresem dzień w dzień przez lata, problemy z akceptacją porażek i siebie. Dzięki, szkoło, tak jak z psychiką jakoś sobie poradzę, to brzuszek mam zrąbany do końca życia.
Około 20 latek mówi, że to jakiś absurd, że w szkołach się bije, a 50 latek mówi, że teraz to dzieci się nie biją, a za jego czasów bicie się to było codzienność. To co ich łączy to to, że obaj nie wiedzią co się dzieje w szkołach z perspektywy uczniów
"Kiedyś ludzie przychodzili do szkoły uśmiechnięci" to wielkie xD Nie wiem jak jest teraz, ale z własnych doświadczeń i opowieści ludzi starszych ode mnie, im dalej w przeszłość, tym było gorzej
Jak chodziłem do liceum, to najlepiej było robić zadania na innych lekcjach (religia, historia, geografia itd.). Zaoszczędziło sporo czasu. Ewentualnie się inwestowało razem z innymi w jakieś odrabiamy i taki angielski robiło się w 5 minut. Na pewno dalej sposoby działają.
11:50 oj nie zgodziłbym się. Jestem jeszcze z tego rocznika gdzie było gimnazjum. Moge tylko powiedzieć to na swoim przykładzie. Wtedy było i jest dokładnie to samo. Różnica taka jest że cała technologia leci do przodu i to tyle. Nienawidziłem szkoły, nauczycieli i moich rówieśników wśród których byłem gnębiony jak się da. Naprawde szkoła zamiast być przyjaznym miejscem, które uczy nas jak po prostu żyć, odbiera nam to i potrafi zostawić z takimi problemami że potem trzeba na jakieś terapie chodzić
@@VelvyVoid moge dodać tylko jeszcze po swoim przykładzie. Z tego syfu w jaki wszedłem przez szkołe czy rówieśników nie wyciągneli mnie psychologowie itd. Jakkolwiek na prostą pomogli mi wyjść przyjaciele, których już nie poznałem w szkole tylko przez internet. Problem w tym, że niektórzy potrafią tak w sobie się zamknąć tak bardzo, że nie będą chcieli gadać i poznawać ludzi. Ja tak miałem, tylko jeszcze jestem zakompleksionym człowiekiem przez to wszystko i leciałem na kłamstwach. Na szczęście poznałem ludzi, którzy mimo to nie odwrócili się ode mnie
A ja się nie zgadzam jak i zgadzam - dużo zależało od tego gdzie się mieszkało. Ja w gminie liczącej z ok 10tyś mieszkańców ciężko było o takie zachowania, a nauczyciele pilnowali się. Dzisiaj z tego co słyszę jest tam ok nadal, ale w miastach obok dochodzą słuchy że nawet w szkole średniej do której chodziłem dzieją się takie rzeczy których nie pamiętam za moich czasów
Po skończeniu całej edukacji, łącznie ze studiami, mimo turbo kiepskiego rynku pracy to śmiem powiedzieć, że absolutnie kuhwa NIGDY nie chciałabym wrócić do czasów szkolnych... Nigdzie nie nabawiłam się tak wielu problemów jak w szkole. Uczyłam się raczej przeciętnie, ale miałam dryg do "sztuki". Moje prace mama chciała bym zgłaszała na konkursy, tak też robiłam. Nigdy nie zajęłam pierwszego miejsca, bo to było zarezerwowane dla córki burmistrza lub córki dyrektorki szkoły, którym (wszyscy wiedzieli), że rodzice robili prace konkursowe :) To skutecznie ostudziło mój zapał do rysowania, malowania etc. czułam się strasznie źle. Na zajęciach z plastyki również dzieci bardziej uzdolnione, nie były w żaden sposób doceniane. Ale za to na takiej matematyce, gdzie byłam (i do tej pory jestem) totalnie kiepska, były turbo faworyzowane dzieci, które ogarniały przedmiot, a dzieci, które nie ogarniały były ganiane za to i mówiono wprost np. "Mógłbyś/mogłabyś to umieć jak Paweł". WF, wydawałoby się w miarę neutralny przedmiot, ale nic bardziej mylnego xD Oceny podnoszone na koniec roku miały bananowe dzieci bez fatygi. Dzieci, które chciały wyższą ocenę (te niefaworyzowane) musiały robić dodatkowe rzeczy np. przygotować jakiś układ taneczny, brać udział w zawodach sportowych, chodzić na SKS'y, a było to motywowane tym, że te dzieciaki nie wykazywały się niczym przez cały rok, co oczywiście było bullshitem xDDD Czarę goryczy chyba przelewa totalny brak zrozumienia, empatii, chęci podjęcia dialogu z dzieckiem, brak poczuwania się do tego, by dzieci czuły się bezpieczne i chciane w przestrzeni szkolnej... Do ostatniej godziny modliłam się by wrócić do domu, nie raz wracałam z płaczem albo rozklejałam się w domu bo miałam dość. Oczywiście czasami były dobre momenty, ale niestety, jeśli ktoś był "tym gorszym" w szkole, to łatka zostawała i zapamiętuje się tylko to, co wyrządziło najwięcej krzywdy, a teraz przez wszystkich szkolnych psycholi i nauczycieli leczę się na depresję i lęk społeczny :)
Rozumiem o co chodzi z matmą w 100%, chociaż byłem tym faworyzowanym bo po protsu matma mi przychodzi prosto to i tak siadałem do ławki z osobami które se najgorzej radziły i im pomagałem, i zamiast obelg to im tłumaczyłem. Przez co po skończeńu szkoły podziękowali mi bo się nauczyli odemnie więcej niż od nauczyciela. I gdzie tutaj ta sytuajca powinna być jaka jest w jakim kolwiek wypadku? Żadnym. Wiekszość nauczyclieli z matematki to żart a nie nauczyciele. Bo oni umieją to my też mamy.
Szkoła jest dobrze wspominana tylko wtedy jak miałeś dobre stosunki, wspomnienia itp. z nią samą, więc czy szkoła jest najgorsza itp. pozostawiam jako rzecz subiektywną
@@hamoodhabibi7841 "najgorsza" to mocne słowo, powiedziałabym bardziej "nie taka, jak być powinna". Okres szkoły jest bardzo istotny w rozwoju dzieci-młodzieży. Niestety większość wynosi stamtąd traumy czy inne psychiczne rysy, które mocno rzutują na życie w dorosłości. To już przestaje być subiektywne, to jest bardzo poważny problem, którego MEN nie widzi, bądź nie chce widzieć. A później są płaczki bo dziecko odbiera sobie życie bo nie radzi sobie z dokuczaniem w szkole.
Ucze sie w podstawowce. Gdy zaczelam chodzic do nowej szkoly, przeciekl mi okres. Nauczycielka po tym jak spytalam czy moge isc do toalety ona stwierdziła ze nie. Wytlumaczylam jej przy jej biurku, nie zmienila zdania i powiedziala ze jestem nie powazna bo przeciez kazda kobieta to ma i powinnam sie wstydzic ze mam wstyd mowic jej takie cos. Do toalety mnie nie wypulcila a przez nastepne pol godizny lekcji brala mnie ciagle do tablicy chociazby zebym ja zmazala XDD
To w podobnych przypadkach trzeba wychodzić, nawet jak nauczyciel(ka) zabronił(a). Pamiętajcie, że zdrowie jest najważniejsze, szkoła minie i zapomnicie, ale problemy zdrowotne mogą zostać do końca życia
8:11 Jako dziewczyna powiem że jak niedawno chodzilam do szkoly to szatnie to bylo centrum nagrywania tiktoków i komora gazowa spowodowana przez szlugi, wiec przebrać się to ciężko bylo XD
W damskiej szatni się obgaduje całą szkołę i korzysta z telefonów (bo jakże inaczej). Pachnie tam mieszanką perfum, dezodorantów i potu. Zawsze ktoś komuś wyłącza światło i kogoś wyzywa. Dzieją się tam dziwne rzeczy np. kto robi gwiazdę, szpagat lub stanie na rękach przy ścianie. Nikt się raczej nie bije. Miałam raz sytuację że się przebieram i słyszę kroki. Ubieram koszulkę do końca i widzę jakiegoś typa biegnącego z powrotem do szatni męskiej. Nie ma za co :) Zajebisty filmik, Miłego dnia
Co do chatu GPT. gdyby zadania domowe, zadania w ćwiczeniach czy podręcznikach czy wypracowania na polskim były konstruowane NORMLANIE ( a nie na zasadzie klucza w którego trzeba się wstrzelić) to to chat GPT nie mógłby sobie z nimi poradzić. Widać to zwłaszcza po wypracowaniach, czyli chyba najbardziej twórczego typu zadania jakie robimy w szkole, ale przez klucz i przez to że dany temat mógł się pojawić w necie tysiąc razy, i te same lektury do których musimy się odwołać, zamykamy się w pudełku. Pudełku, w którym radzą sobie lepiej maszyny niż ludzie, którzy potrafią myśleć poza nim. Ale jak wiemy szkoła jest świetna w tępieniu osób które myślą inaczej, poza pudełkiem. Współczuję wszystkim uczniom, trzymajcie się tam (mówi uczeń 3 klasy LO).
jesli poswiecisz troche czasu na skonstruowanie dobrego, szczegolowego pytania dla gpt to poradzi on sobie bardzo dobrze z kazdym zadaniem, a jesli nie spelnij twoich oczekiwan to masz inne modele jezykowe jak gemini lub copilot ktorym w koncu sie uda. Tylko to juz twoj wybor czy wolisz poswiecic samemu czas na pisanie wypracowania, czy moze odrobine mniej czasu na rozmawianie z chatami
to nie do konca tak dziala ziom, wystarczy ze komus dzialaja dwie szare komorki wiecej i zawsze znajdzie rozwiazanie by odrobic, a sie nie narobic, no chyba ze chcesz scisgac na sprawdzianie z matmy z otwartymi odpowiedziami wtedy gpt juz ci nie pomoze nie pomoze bo istnieje photomath, i mozna tak w kolko od jednej aplikacji do drugiej i zawsze sie jakos na dwoje wyciagniesz sciagajac
Kurwa. Ostatnio napisałem takie zajebiste wypracowanie, w którym rozpatrzyłem temat na jedną kartkę zgodnie z poleceniem. Dałem trzy argumenty, a i tak skończyłem z dwójką i 6 zmarnowanymi stronami papieru i kilkoma godzinami wyciągniętymi z życia. Co z tego wyniosłem? Praktycznie nic. Nauczycielka ma mnie w dupie, więc nie dowiem się co robię źle. Aż mam wrażenie, że to może być personalne przez to jak nietypową mam nauczyciele. Narzekanie w internecie potrafi przynieść ulgę
Ja chodzę do takiej podstawówki że klasy 1-3 i 4-8 mam w oddzielnym budynku obecnie jestem w czwartej klasie i 1-3 w klasie mieliśmy z tyłu szatnię gdzie po prostu wieszaliśmy kurtki a teraz w czwartej klasie mamy swoje szafki na klucz gdzie powinniśmy tam trzymać kurtki ale u mnie pół klasy i tak nie korzysta ze szkolnych szafek i nauczyciele mają do tego problem
@ też mam oddzielne budynki w szkole dla klas 1-3 i 4-8 i szafke to mi zablokowali jakies 3 lata temu ale nie chce mi sie isc do woznego zeby mi odblokowal dlatego kurtke nosze przy sobie i mowie nauczycielom że nie ma szatni a szafke mam zablokowaną
4:00 W podstawówce miałem mocną dyskusję o tym że coś mi się nie przyda, a ta mówi że w przyszłości się pojawi na czymś 7 lat później, o fizyce nie słyszałem ani razu przez ten okres. Zamiast prawa pascala, skasował się cały przedmiot xDD
jak byłem w siódmej klasie, plastyki uczyła mnie nowa nauczycielka świeżo po studiach z ambicjami większymi niż pałac kultury. Kazała przynosić na każdą lekcję blok a3, farby, pędzle, ołówki 10 różnych grubości, bibułę i resztę asortymentu sklepu papierniczego i za każdym razem gdy oddawało się pracę, na której wykonanie potrzebowałbym normalnie jakichś 2 godzin ale musiałem ją skończyć w pół godziny, mówiła "niech będzie..." albo że ta praca ją obraża i kazała robić od nowa. Na dodatek nigdy nie mówiła co trzeba przynieść na lekcję i później miała do całej klasy pretensje że nikt nie był przygotowany. Przez cały rok trzy razy mieliśmy coś rysować a reszta lekcji to był po prostu dodatkowy rok techniki.
Jezu wspolczuje Jako osoba z liceum plastyczengo uwazam ze nic innego niz ołówek 2b i jakies kartki techniczne nie jest potrzebne przeciętnemu uczniowi ktory ma na ten przedmiot wylane aby np. nauczyc perspektywy bądź kazac wymyśleć jakis ciekawy projekt Uważam ze na plastyce w podstawówce nie powinno sie robic nic wiecej niz jakies projekty ktore samemu sie chce narysować, bądź nauczycliel moglby zasugerowac jakis temat uczniowi ktory nie wie co chce i przede wszystkim skupic sie na uczniach ktorzy chcą zacząć naukę rysunku tak na poważnie bo ja mialam ochote uciec ze szkoly za kazdym razem jak pani kazala wycinac jakies ozdoby dla przeczkolakow
@ooooeeeeeeeu mnie pan mówi że "praca nie może być czarno-biała." więc to odpada. Ja mam wywalone, i do grudnia nie miałem żadnej oceny z plastyki, ale potem uświadomiłem sobie ze moge nie zdać przez plastyke xD teraz mam ledwo 2
Te kible, bójki i dokuczanie to bezpośredni skutek wszystkich innych wad szkoły i systemu edukacji. Uczniowie muszą jakoś odreagować, rozładować stres. I nie, nie bronię ich, tylko mówię, co myślę. Dzięki Bogu, że uczęszczanie do tego ośrodka depresji i niedoboru snu mam już za sobą.
Nie, dzieci gnębią się również poza szkołą. Po prostu jak kogoś nie lubią z jakiegoś powodu to chcą się tej osoby pozbyć, inne dzieci się dołączają, albo chcą po prostu komuś dopiec, by poczuć się lepszymi. Takie zachowania są również obserwowane wśród dorosłych, ale oni często mają zwyczajnie mniej okazji, by tak się zachować, wiedzą, że lepiej udawać przyjaźń bo to się może przydać, mają nieco bardziej rozwiniętą empatię, zrobią to anonimowo.
doslownie zadania domowe na przerwach a na sprawdziany tylko do matury sie ucze a reszte sciagam z fona i tym sposobem az mi sie nudzi czasami od wolnego czasu hahahah
Ahh tak muzyka, moje pierwsze rozczarowanie szkołą Ja: na czym będziemy uczyć się grać, gitara, skrzypce, pianino? Nauczycielka: Nie czarodziejska, tylko magiczna, i nie fujarka, tylko flet, magiczna flet
Przez to, że mam jedną nerkę (nie żale się ani nic) to miałam od lekarza "pozwolenie" że muszę częściej chodzić do toalety gdyż jak byłam w podstawówce nauczyciele nie chcieli mnie wypuszczać (jakbym miała na to wpływ). W średniej szczerze nauczyciele o tym wiedzieli, ale i tak czasami nie chcieli mnie wypuszczać, ale takie sytuacje byly z 7 może 8 razy, przeważnie wypuszczali.
To wypuszczanie i tak z dupy jest... nie mają prawa cie zatrzymać. Możesz wstać i powiedzieć "ide to kibla" i walić nauczyciela. Niech potem wzywa rodziców/dyrektora i sie tłumaczy jak ma z tym problem. Najlepiej ministerstwo oświaty /kek. Art30 Konstytucji.
8:11 zalezy od szkoły, chodziłam do zawodowy i był ostry rozpierdol desek, kafelek a nawet ścian. Dziewczyny potrafiły wywazyc okienko w drzwiach a na ich miejsce po przyklejać wszystkie podpaski z różowej skrzyneczki na wzór firanki. Teraz jestem w zaocznym i wsm nie jest aż tak źle poza tym że czasami jakiś stary dziad wejdzie do damskiej czy lecąca brązowa jak sraka woda z kranu niedająca umyć normalnie rąk nie mówiąc już o braku papieru, dlatego własny przynosimy
Jako zeszłoroczny maturzysta oraz student na pierwszym roku, zgadzam się w większości z autorem, szczególnie jeżeli chodzi o łazienki, oraz niepotrzebne przedmioty, u mnie w technikum na kierunku: Technik elekrtonik, biologia, chemia, geografia, fizyka( ale jeszcze może dla mojego kierunku była przydatna), odpadły dopiero w piątej klasie, historie miałem do końca, jeżeli chodzi o podstawy przedsiębiorczości też nie czuję, żeby mi wiele dały, więcej się dowiedziałem czytając różne artykuły o tej tematyce w Internecie, już nie mówiąc o plastyce w pierwszej klasie technikum, z jeżeli chodzi o łazienki to czasami to dopiero po dzwonku na lekcje można załatwić swoje potrzeby, bo się zmieniała w palarnie.
Zgadzam się w pełni takie przedmioty jak biologia, chemia, geografia są całkowicie niepotrzebne na większości kierunków w technikum, to nawet nie jest nauka czegoś nowego tylko powtórka tematów z podstawówki z lekkim rozszerzeniem zagadnień. Podstawy przedsiębiorczości uważam że są dobre z zamysłu ale chyba każdy zna realia szkoły i jak to wychodzi w praktyce, nic przydatnego się dotąd z tego przedmiotu nie nauczyłem jest to po prostu zapychacz pełen bezsensownej teorii.
11:42 z tym jedzeniem jest serio problem. No również trzeba brać pod uwagę czas na czekanie i zjadania tych posiłków. U mnie to w podstawówce mieliśmy tylko 20 minut na to aby zjeść obiad. Fakt, to dużo czasu no problemem właśnie było te czekanie na posiłek. Bo wiecie jak to jest gdy cała szkoła nagle zbiera się w jedno miejsce na posiłek a jest tylko jedno okienko gdzie jest wydawany obiad. Ja miałam wiele sytuacji gdzie po prostu nie zdążałam zjadać obiad bo nawet jeszcze nie doszłam do okienka. Później była następna przerwa juz 15 minutowa no znów gromada ludzi zbierało tych, którzy nie zdążyli zjeść.
Powiem tak: przez 5 lat technikum uczyłem się w domu dokładnie 1 raz - na egzamin zawodowy w 5 klasie. Na lekcjach obejrzałem masę fajnych seriali, na które normalnie marnowałbym czas w domu, albo uczyłem się matematyki, bo tak naprawdę to był nasz jedyny "poważny" przedmiot. Na zajęciach zawodowych głównie graliśmy, a naszego nauczyciela często nawet nie było w sali. Uważam, że najgorsze w szkole to marnowanie naszego czasu. Dosłownie musieliśmy siedzieć po 8 godzin dziennie i nic nie robić, oczywiście poza matematyką. I nie, to nie było jakieś losowe technikum, tylko klasa i szkoła, gdzie średnia punktów rekrutacyjnych wynosiła około 150.
Z tymi bójkami w męskiej szatni to na serio nie trzeba mi przypominać. Dosłownie jakiś dłuższy czas temu tuż przed moimi 18 urodzinami (obecnie mam 20 lat) ja wraz z kolegą zaczęliśmy się dla przysłowiowej beczki popychać i robić tak zwane zapasy, skończyło się na tym że podciąłem kolegę nogą tak zwanym „hakiem” (to była w całości moja wina) i upadliśmy na kafelki z impetem i co gorsza on spadał plecami do podłogi a ja trzymający się jego dodatkowo mogłem wzmocnić intensywność obrażeń które mógł doświadczyć uderzając tyłem głowy o kafelki. Na szczęście moja ręka była na jego plecach i po części przejęła siłę dwóch spadających osób na siebie, skończyło się dla mnie złamaniem otwartym oraz jazdą karateką do szpitala gdzie potrzebna była operacja i umieszczenie w niej tytanu żeby się wszytko ładnie zrosło. Obecnie się z tego z nim śmiejemy ale od tamtego czasu każdy w szatni nawet przez chwilę nie pomyślał żeby podnieść na kogoś rękę i kulturalnie ze soba rozmawialiśmy, czasami myślę co mogło by się stać gdyby nie było tam mojej ręki która by przyjęła na siebie impet uderzenia o podłogę i wolałbym nie myśleć.
5:46 - Ja miałem taką sytuację w pierwszej klasie Technikum że były warsztaty o uzależnieniach, a mi się trochę po pierwszych pięciu minutach przysnęło to obudziłem się jak już wszyscy wyszli. Oczywiście przeprosiłem pana od warsztatów, ale on powiedział że spoko nie szkodzi, więc miałem farta
Warsztatu, zajęcia o uzależnieniach itp. to najbardziej bezużyteczne rzeczy jakie istnieją XDD. Fakt, uświadomienie, że narkotyki są złe oceniam jako rzecz dobrą, i jednorazowy taki warsztat w roku szkolnym to dobry pomysł, ale po co to robić z 5-6-7 razy w całym roku szkolnym? Jakby to jest serio głupie, i każdego przynudzają te zajęcia (jak patrze na te warsztaty to mam takie wrażenie że niektóre z nich to to samo - te same prezentacje, teksty itp. XD)
@@hamoodhabibi7841 to nawet nie musi być co roku. robią to tylko dlatego, że im każą. nwm czy oni serio myślą, że każdemu się chce słuchać tego samego pierdolenia o tym jak narkotyki psują życie po raz szesnasty. albo lepiej, te lekcje o cyberprzemocy. japierdole.
Racja sam jestem z końca gen z i cos tam oglądałem za dzieciaka co było o wiele lepsze np. Sąsiedzi,czy już troche później gumballa chociaż to mnie ale włatcy móch było zarąbiste
Stare dobre czasy 🗿 ale bądźmy szczerzy większość dziewczyn ubierają się jak nie powiem co albo są pseudo tiktokerki a jeszcze inne są w w chuj toxic -w- ale chłopaki też mają swoje odpierdolce więc żadna strona nie jest normalna w większym stopniu
Ilekroć widzę filmiki powracające wspomnieniami do minionych czasów szkoły, takich jak ten, boli mnie to, że dosłownie 99% tych filmów jest przeczytanych jednostajnym, spokojnym głosem. Zero emocji. Nawet, gdy wymieniasz tak bulwersujące kwestie, jak regularne zmuszanie młodych ludzi do zarywania snu, co dosłownie wiąże się z często permanentnymi utratami na zdrowiu do końca życia, mówisz o tym z takim stoickim spokojem i takim wyluzowanym głosem, tak jakby to była tylko dystopijna wizja z literackiej fikcji. Tu trzeba jechać po bandzie! Ten system to więzienie, tu giną dziesiątki / setki uczniów rocznie, bo popełniają samobójstwa właśnie przez szkoły! Tu trzeba się vqrwić przy opowiadaniu! Tu się streszcza najgorsze lata w życiorysach milionów Polaków każdego roku, bo jakaś mała grupka tępych zamordystów w ministerstwie, od *dekad*, ma kompletnie gdzieś przyszłość narodu, jakość edukacji i potrafi tylko dokręcać śrubę zza biurka!
U mnie w szkole były podstawy przedsiębiorczości i ekonomia (dwa osobne przedmioty) nauczyliśmy się tam, bynajmniej ja, jak wypełniać PIT, płacić podatki, jakie są składki, ich wysokości i bardzo mnie ten przedmiot interesował i dzięki temu nie jestem tłukiem który wie skąd się bierze różnica między brutto a netto i dlatego chcieli zamknąć buddę za niepłacenie podatków, bo duża część ludzi pisała że przecież on nie skończył jeszcze 26r życia żeby płacić podatki
@@ysykojda570 ja mam, ale tak szczerze to wywalone na to. dostane sie do jakiejs szkoly i na profil ktory chce, a przeciez po egzaminach nawet do szkoly nie trzeba bedzie isc
Awięc... w szatni damskiej, zawsze będzie walić mieszanką mgiełek, dezodorantów i potu. laski specjalnie gazują tą szatnie przed innymi. słodko prawda? :3 ogólnie to my rzucamy się butami, robimy top model, jemy, korzystamy z telefonu, puszczami piosenki... raz to słuchaliśmy sobie disco polo, i właśnie przez nas w naszej szkole jest zakaz słuchania disco polo. ogólnie to one tam krzczą, piszczą, jak tylko zobaczą muchę... raz po prostu po wf-e leżałam z 3 ziomeczkami na podłodze niemalże do dzwonka. a no i u mnie się biją. pozdrawiam cieplutko :>
Nie przypominam sobie tej "ekscytacji nauką" raczej antycypację stresu, minimalnego kontaktu z kimś kto był dla mnie okej i dzienną dawkę gnojenia.. Chyba chodziliśmy do innej szkoły, a jestem z pokolenia Z i byłam w państwowej i chodziłam za czasów gimby
U mnie (dziewczyny) w szatni jest tak, że dziewczyny się drą, (zazwyczaj, gdy jakaś dziewczyna przyjdzie spóźniona, a one się w tym czasie przebierają, bo jak się otworzy drzwi to jest od razu sala, na której już ktoś może być i je zobaczyć) tańczą, rzucają czymś itp. Oczywiście nie wszystkie, ale często tak jest
Lekka wtopa bo nawet jeśli będziemy mieć lekcje na 10.00 to WSZYSTKO posunie się o 2h bo będziemy dłużej w szkole, a wszystkie rzeczy i tak trzeba będzie robić więc tak czy siak zostanie nam -1h i zamiast kłaść się o 24.00 będziemy się kłaść o 2.00 i będziemy tak samo nie wyspani.
Z jednej strony tak, ale z drugiej strony są badania które wykazują że wstawanie o tych godzinach właśnie jest lepsze dla mózgu, i tu ogólnie nie chodziło o same godziny, tylko ze pomimo tej samej ilości snu co poprzednio będzie się lepiej funkcjonowało.
gdyby juz taka zmiana nastapila, to raczej tez by sie usunelo niepotrzebne przedmioty typu plastyka, muzyka, religia, ktore tylko marnuja czas, raczej dluzej niz teraz by sie nie siedzialo
Religia akurat nie jest obowiązkowa więc nie musisz na nią chodzić, ale z plastyką czy muzyką się zgodzę, ale wsm ona jest tylko do początku liceum bo później jej już nie masz, więc moim zdaniem ten przedmiot powinien po prostu być dla takich klas 1-4 vo to jednak fajne zajęcie dla młodszych dzieci
@@AgroWojslawiceniby tak ale nproblem polega na tym że w szkołach nie ma tyle nauczycieli którzy prowadzą jakieś luźniejsze przedmioty, przez to np. ty byś miał jakiąś luźniejszą lekcje i jeszcze 2 inne klasy , ale reszta klas już nie
U mnie nauczyciela z fizyki nie było praktycznie cały ten rok szkolny i nie mamy wystarczająco ocen na półrocze, większość nauczycieli nie uczy i jedynie trzeba uczyć się w domu, bo odpytują z każdego przedmiotu. U mnie jest też taki problem, że jedyny czas, w którym jestem wstanie się uczyć to późny wieczór lub noc, więc nawet 7 godzin snu odpada
Ja miałam tak z nauczycielką o angielskiego prawie cały rok jej nie było ledwo się czegoś nauczyliśmy a potem nam robiła karktówkę no jakby logiki trochę😭
Sorry ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kiedyś szkoła była lepsza, że wszyscy bardziej się uśmiechali itd. Do gimnazjum poszedłem w 2011 roku i pamiętam, że to co opowiadasz w filmiku zachodziło, z tym że 4 razy bardziej. Bójki, dokuczanie słabszym, jaranie w kiblach, a WF polegał na tym że nauczyciel rzucał piłka i kazał grać. Na muzyce jedyne rzeczy jakie robiliśmy to czytanie o muzyce klasycznej, walenie ręka w blat ławki rytmicznie na ocenę albo śpiewanie piosenki samemu przed całą klasą też na ocenę. Także XD
Ja mam wręcz przeciwnie, szkoła mnie rozleniwia, tak bardzo mam wyjebane a miałem pasek w poprzednim roku, jeszcze teraz mamy jakąś "metodę projektową" i z przedmiotów nie-maturalnych nie mamy nawet sprawdzianów
Szkoła nigdy się nie zmieni, ponieważ ten system specjalnie ułożony jest w ten sposób, by uczyć ludzi w większości bezwartościowych rzeczy, wymęczyć młodych ludzi, zmarnować ich potencjał oraz ambicje i kreatywność. To jest jedno wielkie przyzwyczajanie społeczności do pracy w biurach i zwykłych zbiorowych, korporacyjnych zawodach. Znacie kogoś kto kiedyś dużo zarobił i faktycznie korzysta z życia na wysokim poziomie kto opiera swój sukces na wartościach wyciągniętych ze szkoły średniej lub studiów? Pomijając zawody, które tego wymagają jak przykładowo prawnik czy lekarz.
Ja uważam że szkoły (podstawówki i licea) ogółem powinny mieć podobne podejście jak Szwedzi, czy Finowie. Czyli szanować edukację i ucznia, bo wtedy uczeń będzie szanować nauczyciela spowrotem to jest jedno. A drugie, szkoły powinny uczyć filozofi jako przedmiot obowiązkowy, dlaczego? A dlatego że filozofia kształci krytyczne myślenie i dzięki temu posiadasz jakąkolwiek opinię i zdanie na dane tematy w rozmowie, no i nie jest się lemingiem bo szanujesz swoje życie i wiesz co robić żeby go nie stracić.
@ForTheSuperEarth chodzi mi raczej o uzależnioną grupę uczniów która przeważa w naszym kraju,tak bardzo chcą fińskiego systemu,a nie są doinformowani w takich sprawach
0:03 ,ale teraz jak nie wapujesz albo nie palisz to jesteś wyjątkowy ,nie ma palaczy nikotyny jako wyodrębnionej grupy ,tylko jest to cecha większości uczniów szkoły średniej
Wiekszość problemów wynika z tego jak działa świat i lepiej się przyzwyczaić. Pracownicy mają wyjebane, zwłaszcza jak im mało płacą. Na większość rzeczy nie ma czasu i to się nie zmienia, z czasem najwyżej człowiek zaczyna rozumieć że lepiej poświęcić hobby i życie towarzyskie niż sen. Stan szatni i kibli to kwestia zezwierzęcenia użytkowników. Jeżeli nie zamierzasz spędzić życia na produkcji gdzie kible wygladają podobnie to jest to jedyna rzecz która się zmienia, więkoszość kibli publicznych jest użytkowalna.
Pieniądze nie pomogą jak robisz codziennie to samo, uczysz tego samego - tych samych debili. Jaką masz prace? Pracujesz w 100% aby zadowolić pracodawce/klienta czy może aby odpierdolić co masz do odpierdolenia i iść do domu?
U nas w szkole jest taka baba od plastyki która dziala jak bazyliszek, można przynieść na jej lekcję teczkę albo już pisać testament o ile będzie czas bo na jednej lekcji musimy ogarnąć coś tam i coś tam, zdobyć pomysł, ale i tak dostajemy ROZKAZ namalowania jakiegoś pablo picasso i leondarno da vinci (i to dosłownie), zazwyczaj się kończy to utratą 7 godzin wolnego czasu w tygodniu, a na następny tydzień gdy jest ta lekcja to ta baba ocenia to, czepia sie wszystkiego, i tak w kółko, Pozdrawiam.
Dosłownie wcześniej sie kłaść spać. Co z naszymi zainteresowaniami? O 21 spać o 6 wstawać potem szkoła do 16 a np ja co ma 2 godziny treningu a potem jeszcze mam się uczyć do 3 spradzianów i 9 kartkówek jest poprostu zmęczona takim schematem. Jeszcze jak nauczyciel nie umie nauczać i siedze tylko na tej lekcji żeby to odbębnić a on nic mnie nie pyta po czym w domu w libeusie widze minusa za odpowiedź to nawet mi sie chcieć żyć przestaje, bo niby tak łatwo w szkole...
8:11 ok więc zacznę od tego, że u mnie prawie zawsze lekcje wuefu ma się łączone z jakąś inną klasą więc szatnie są podzielone na dwie "strefy" oddzielone korytarzem z umywalkami, jak inna klasa zajmie drugą strefę przed wami to trzeba się przygotować na to, że jak tylko ktoś będzie wchodził lub wychodził to prawdopodobnie będzie to jedna z tych osób, które nie pojmują pojęcia "zamknijcie drzwi" i chłopaki wychodzący z szatni obok będą mieli na was piękny widok a u mnie w klasie jest serio mało takich, którzy nie jebną tekstem, który każda normalna normalna osoba będzie chciała odusłyszeć, w drugiej strefie są kible i prysznice, z których i tak nikt nie korzysta bo 1. nie ma czasu 2. nikt nie chce się tam rozbierać 3. jakość wody w naszej szkole do najlepszych nie należy, w kiblach jest oczywiście palarnia a do kabin prysznicowych wrzuca się rzeczy koleżanek, jeśli chodzi o zachowanie dziewczyn to jedna puszcza metal(zwykle ja), druga kpop, trzecia ogląda tiktoka, czwarta nagrywa tiktoka, piąta tańczy, szósta po prostu chce się przebrać i stamtąd wyjść, siódma drze się na wszystkich o jakieś byle gówno, ósma pali, dziewiąta śpiewa Last Chistmas a dziesiąta umiera lub ma jakąś padaczkę, jeszcze jakieś się nawzajem podrywają i oczywiście każdy drze mordę aby inni się zamknęli, często są sytuacje, że jest przerwa przebierasz się(a przynajmniej starasz) po wuefie i nagle wbijają jakieś karyny i wypieprzać bo one chcą sobie popalić o cholera nieźle się rozpisałam
moja szkoła to odwrotność tego co mówisz, w podstawówce miałem podobnie co mówisz, natłok pracy, gówno nauczyciele, wstawanie o 6 a i do tego co 5 min. jakieś dramy czy inne akcje jakiś dzieci, jak poszłem do liceum to wszystko poszło o 180 stopni, praktycznie zero prac domowych więc po szkole nic nie miałem do roboty nawet z nauką bo większość rzeczy zapamiętałem z lekcji bo sami nauczyciele byli spk, dość luźny plan co prawda czasami się zmieniał ale był dużo lepszy od podstawówki, oraz klasa która nie robi grubych dram, też wam polecam
Aż zazdroszczę, po koszmarze jaki przeszłam w podstawówce gdzie sytuacja była niemal identyczna to liczyłam na to że w szkole średniej może coś się zmieni ale jak widać nie los mi nie dopisał, nauczyciele kompletnie wypaleni zawodowo z drobnymi wyjątkami, uczniowie z tymi e-papierosami w szatni, jedynym plusem to jest to że przynajmniej mają na takich jak ja wywalone, łazienki cuchną i w tym smrodzie stoi tak dużo osób że się czasami nawet nie da przepchać do kabiny, oczywiście wstawanie od 6 bo pech że ta szkoła jest dość daleko i trzeba autobusem pojechać a po powrocie o 16-17 to aż czuć jak nogi padają na łóżko i się przyklejają tak jakbyś je kropelką skleił, niby czuje się zmęczona ale jak myślę o tej tragedii to aż energii dostaje
Zajechało trochę boomerem w kwestii tego jak było kiedyś a jak jest teraz jeśli chodzi o podejście. Kiedyś to nauczyciele wykładali z pasją a uczniowie z pełną uwagą i zaangażowaniem wysłuchiwali tego co ma do przekazania. Teraz to kuurrrr się wszyscy biją i w ogóle : ( Zawsze tak było, że w kiblach capiło, żarcie na stołówce u mnie w gimnazjum było ok (po co ktoś usuwał ten etap edukacji geez!), nauczyciele to też kwestia kwestia indywidualna, proporcja nauczycieli którym się coś chciało vs nie chciało była w moim przypadku około 3/1 przy czym nie widziałem jakiejś różnicy między podstawówką, gim a liceum. Zmierzam do tego, że jak się ukończyło edukację to wspomnienia z niej zaczynamy wybielać, wkrada się nostalgia a media bazujące na trio "krew, pot i łzy" zawsze beda nadawać o skandalicznych informacjach co to się w szkole nie dzieje więc myślimy, że zmienia się wszystko na gorsze. Wydaje mi się, że nie ma co siać fatalizmu i wysuwać tezy, że jest coraz gorzej, z moich odczuć nie ma szczególnej różnicy między takim 2010 a 2020 w edukacji. Z pewnością takową mozna wyróżnić z upowszechnieniem się smartfonów gdzie każdy uczeń może nagrać kogoś np. w trakcie bójki, natomiast ludzie są mniej więcej cały czas tacy sami - no może oprócz tego, że w trakcie prezentacji dla utrzymania uwagi powinien tuż obok lecieć gameplay z Subway Surfers lmao
Najważniejsze życzy w szatni damskiej : 1. Kanapa 2. Telewizor 3. Łazienka z białym papierem toaletowym, mydłem, telewizorem i ręcznikiem 4. Sala kinowa 5. Salon paznokci 6. Prywatne nauczycielki 7. Bufet 8. Fajne książki do czytania 9. Pięć kresek WiFi 10. Ładowarki do każdego telefonu I wiele innych udogodnień o których chłopaki mogą sobie tylko pomarzyć .
W ostatnim roku technikum zacząłem mieć edukację w głębokiej dupie. Uczyłem się na tyle żeby raz dostać dobrą ocenę i potem liczyłem średnią na tak zwane "na ile jedynek mogę sobie pozwolić aby średnia wynosiła minimum 1.85"
ja nienawidze jak dzieci już w wieku 8 lat w mojej szkole wyzywają wszystkich, potrafią przeklinać i podskakują do każdego a jak im się przyleje to potem płaczą i się skarżą
racja. ja to w wieku 8 lat bałem się powiedzieć "gówno". teraz to te dzieci przeklinają do osób, których nawet nie znają. a nawet lepiej, czasem do rodziców. jestem dopiero nastolatkiem a już widać efekty jak niektórzy rodzice wychowują dzieci w domu. masakra z tym jest.
u mnie w szkole niezależnie czy jest przerwa czy lekcja zawsze jest kilku palaczy w kabinach którzy nie dadzą ci się odlać a jak już dadzą to będą napierdzielać w drzwi , szczekać itd
u nas w damskiej szatni nie pozwalają nam przebywać na przerwie więc bajka. Ale ogólnie z tego co słyszałam od kolegów do w porównaniu z nimi to u nas jest luksus. Czasem jedna z dziewczyn przyniesie gitarę to wszystkie śpiewamy, a jak zdarzy się okazja, że WF-ista pozwoli wejść na przerwie to jest tam pokój do plotkowania i nagrywania tiktoków
8:09 Też mnie to ciekawi biorąc pod uwagę że dziewczyną zawrze przebranie się zajmuje dłużej a nie słychać tam żadnych krzyków ani żadna nie jest poobijana
Od uczenia gotowania czy wkręcania żarówek są rodzice, no bez jaj już. "Niech szkoła nauczy płacić podatki" na podstawach przedsiębiorczości uczą jak wypełniać PIT (szok). A załozenie własnej działalności gospodarczej jest tak proste jak złożenie wniosku do CEIDG/KRS.
Ja po całym dniu terroru psychicznego w szkole na dworcu zjadałem kebaba to plus ciepło w busie sprawiało że momentalnie zasypiałem i raz na 10 powrotów budziłem się dwie wioski dalej i tata musiał po mnie jechać i to często lawetą bo on nie miał swojej osobówki. Słyszałem wtedy bardzo miłe słowa całą drogę 😂
2:12 i już argument inwalida bo druga zmiana istnieje i jest to największe gówno jakie może istnieć z rana masz presje bo zaraz test i musisz się uczyć wieczorem jak wracasz do domu to kija zrobisz bo trzeba się umyć, zjeść ten jeden obiad na który masz czas, odpocząć krótką chwile i w zasadzie to już musisz iść spać bo inaczej rozwalisz sobie zegar biologiczny a to sie tylko potęguje jak do szkoły dojeżdżasz z jakiegoś zadupia i tracisz przez to dodatkowe godziny 2:35 mylisz godziny lekcyjne z normalnymi godzinami a to duża różnica 2:43 "większość"? najbardziej przychylna tej opinii statystyka to "co 3 uczeń" a i tak mocno naciągana pierwsze 3 minuty filmu i już naciągasz lub pomijasz rzeczy jak już adresujesz słonia w przedpokoju jakim jest tragiczny poziom polskiej edukacji to przynajmniej rób to dobrze XD w późniejszej fazie filmu na dodatek jeszcze bazujesz na rzeczach które powstały z memów podczas gdy w rzeczywistości praktycznie nigdy się nie wydarzają pomijam ADHD montaż z zmianą kadru czesciej niż robi to cocomelon.
@@marcelpyla4729 w większości jest tak w technikum. ja np mam średnio 8 lekcji dziennie. wstawanie o 6, żeby się ogarnąć, potem do szkoły na 8 i wracasz dopiero o 15-16. już masz 10 godzin wyjebane z dnia.
Cieszę się że rok w mojej szkole (a dokładniej 5 klasa) ma taką lekcję zwaną zajęciami kulinarnymi i NIE nie wkuwamy tam co ma jakie witaminy tylko co dwa tygodnie na dwóch godzinach lekcyjnych razem z resztą 4 osobowej grupy gotujemy. Czasami można dostać nerwicy jak ktoś czegoś zapomniał i trzeba lecieć do sklepu ale to nie jest najmniejszy problem. Oraz ofc każda grupa indywidualnie ustala kto co przynosi na daną lekcję
Jak trafisz do dobrze punktowanego liceum to grawantuję Ci, to jak szlachta w średniowieczu. Tam nie ma żadnych problemów. Aż się zdziwiłem przechodząc z patologicznej podstawówki
ja lekcje zaczynam o 8 ale mieszkam na zadupiu 30 kilometrów od szkoły i autobus mam o około 6.40 więc musze wstawać o 6 ale tylko dzięki temu że na przystanek rano podwozi mnie ojczym bo przystanek mam około 2 kilometrów od domu i gdyby nie on musiałabym wstawać jakoś o 5, a nie pójde spać wcześniej jak 23 albo 12 bo poprostu nie potrafie więc zazwyczaj śpie w tygodniu koło 6-5 godzin, i tak już trzeci rok ;---;
Ja przynajmniej nie mam zajęć codziennie... Ale najgorsze są wtorki - wstaję o jakiejś 5:20, muszę spieszyć się na pociąg, pod koniec jazdy siedzę w ohydnym tłumie, potem przechodzę koło obrzydliwych przystanów autobusowych (te rzygi...) a potem idę do zatłoczonego metra:(. A najgorsze jest to, że co drugi tydzień mam tego dnia zajęcia do 18:45
7:12 jak chcecie wiedzieć jak jest w damskim to proszę . Szczerze prawie tak samo tylko za bardzo bez bujek ALE zawsze będzie chociaż 20 osób malujących się (głównie 2 XDDD) jest trochę czyściej ALE BOŻE JAK TAM JAKAŚ PATUSIARA ODPALI PETA (czwarta klasa XD) TO TAK JEBIE
no to teraz mam nową fobię, o ile do tej pory bałam się robić 2 w kiblu szkolnym lub gdziekolwiek poza domem, to teraz dodatkowo będę nerwowo obserwowac czy ktoś mi zdj nie robi xD
niektóre plany lekcji to naprawdę żart. Mój kolega (chodzi do 6 klasy) w środy zaczyna lekcje na 7:10 dwoma matematykami a potem musi przejść pół szkoły żeby zdąrzyć na dwa polskie bo pomiędzy lekcjami ma 5 minut przerwy💀Dodam jeszcze że poprzedniego dnia kończy lekcje o 16:30...
Ja mam takie szczęście że nauczyciele wiedzą że ja nie rozwalę łazienki więc zwykle mnie puszczają na lekcji ale współczuję tym co nie mieli takiego szczęścia
Wypowiem sie na temat toalety dziewczyn w mojej szkole, to jakis żart obgadują polowe szkoły robią tam wszystko oprocz swoich potrzeb. Przez pare lat bałam sie sama isc do toalety, ponieważ paliły, obrażały innych, raz wyrzuciły mnie z toalety a dyrektor i nauczyciele nie rozbili kompletnie nic. Nauczyciele mają wywalone co sie dzieje w toaletach i to jest największy błąd.
Ale pierdolenie, chodze do 4 klasy liceum a czasu wolnego mam whuj i jeszcze troche. Spie codziennie od 22 do 6 (nawet w weekendy zeby nie rozwalac sobie tego snu) i jakos mam czas na treningi w tygodniu, spotykanie sie z kolegami, czytanie ksiazek i granie w gierki. Umiem tez gotowac, bo chcialem sie tego nauczyc wiec nic mnie nie powstrzymalo. Argument z dzownieniem do taty bo rura pekla tez bo sensu bo niby naszych ojcow nauczyli tego w szkole??? Nie chce tez mowic ze szkola jest idealna bo ma sporo wad, a przedmioty glownie zaleza od nauczycieli i ich zaangazowania ale nie mozna mowic ze to ona glownei zabiera czas. Odinstalujcie wszystkie sociale i nagle zobaczycie ile macie czasu, a serio taki tik tok do niczego wam nie jest potrzebny. Dodam na koniec, ze matury probne tez mi zajebiscie poszly. Pzdr
Za czasów technikum moi znajomi też mięli bardzo dużo czasu, gdyż wszystko olewali, chodzili na wagary i do północy siedzieli przed gierkami. Tylko, że finał był taki, że kiedy było ciepło siedzieli w chałupach i wkuwali na zaliczenie😂.
@@UzytkownikYouTuba-dt7nh no jakos nie musze wkuwac zeby miec np srednia 5.5 z matmy, wystarczy rozpisywac sobie uczenie na pare dni po paredziesiat minut jak plany treningowe
nietrzeba wagarować by mieć problemy z ocenami ja zawsze miałem frekwecje koło 100% i miałem marne oceny dlaczego ponieważ od zawsze miałem problemy z pamięcią
W 100% się zgadzam, autor filmu po prostu wszystko podkoloryzował, ja w szkole uczyłem się na niezbędne minimum i zazwyczaj wlatywały 3/4, mimo że z matmy byłem średni to jako jeden z 5 osób na koniec technikum nie miałem zagrożenia. Szkoła to ciekawe przeżycie ale nie chciałbym tam już wracać, mówienie że szkoła to najgorszy okres w życiu, strata czasu itp. to gównoprawda, szkoła wbrew pozorom jest zayebista.
Zdziwiłbym się gdyby ten film który opowiada o polskiej szkole był bardziej poztywny dla tej instytucji, niż test ciążowy gimnazjalistki natomiast wiele tematów jest wyolbrzymionych. Ja co prawda liceum skończyłem prawie 3 lata temu i np. Sytuacji z kiblem, albo stołówką i żarciem na niej też nie miałem... może dlatego że stołówki w ogóle w szkole nie było a kible były świeżo po remoncie i a kamer było tam więcej niż w big brotherze z tego tytułu nawet jak mnie przycisnęło na wszelki wypadek paranoicznie zawsze macałem muszle klozetową i wszystkie miejsca gdzie można kamere ukryć, bo nie chciałem żeby ktoś widzial na kamerze jak robie "mars" od tyłu. Polskie szkoły są przeładowane materiałem a system pruski ma ponad 200 lat i zwyczajnie się nie sprawdza. Nie da się być człowiekiem renesansu w tych czasach i być ekspertem od każdej dziedziny i obecnie porównałbym to do wyścigu szczurów, bo żeby zdobyć pasek na świadectwie, chociaż w sumie i tak nie wiem po co ci to, musisz mieć średnią min. 4,65 i dobre zachowanie ze **wszystkich** przedmioyów jakie są w szkole. Co jest do reszty niesprawiedliwe, bo dzieciak nie uczy się dla siebie tylko dla głupich cyferek w dzienniku i żeby rodzice nie zabrali kompa. Nie uwierze że nie mieliście sytuacji typu "schowamy twój komputer/konsole/telefon dopoji nie poprawisz ocen z tego i z tego". Nie uwierze.
wg mnie nic nie jest wyolbrzymione. wszystko do tej pory(przynajmniej u mnie) nadal się sprawdza. poza tym zgadzam się w 100% z komentarzem. może poza faktem że na pasek potrzeba 4,75 a nie 4,65 XD
Ja lekcje zaczynam o 7:30 ale wstaję o 5:30 bo o wpół do siódmej mam autobus a dalej nie jeżdżą żadne żebym zdążyła. A koleżanka z klasy przykładowo wstaje o piątej albo wcześniej żeby dotłuc się do szkoły i zdążyć przed przed dzwonkiem.
Z tą muzyką to niezła sprawa bo uczniowie którzy czytali nie śpiewali tekst mają szóstki piątki a ja który robię beaty mam ledwo 3. Pani się wydaje chyba że lekcja muzyki to jest lekcja śpiewu bo moją ocenę argumentowała tym że przydałoby się coś zaśpiewać a tego nienawidzę. Więc uczniowie co mają tą lekcje totalnie w dupie i zero umiejętności muzycznych mają wyższą ocenę ode mnie gdy zrobienie beatu wymaga czasu godziny dwóch, wiedzy i może talentu. Gdy tłumaczyłem to pani i dodałem że to jest lekcja muzyki a nie śpiewu to mnie olała.
Zajęcia takie jak plastyka, muzyka czy nawer W-F to jakieś śmieszne próby przywrócenia balansu między ciałem a umysłem, kalokagatią. Ma to na celu rozwój duchowy, estetyczny i cielesny. Ale że szkoła już teraz jest przeładowana nadmiarem materiału to pewne rzeczy są spychane na drugi plan i tak przez to wyglądają.
Szkołę skończyłam jakoś wtedy gdy czatGPT był rzeczą nową. I nigdy nie zapomnę słów nauczycielki od polskiego, która w oczy mi powiedziała, że moje napisane wypracowanie (które ona sama oceniła na 5) nie jest wykonane przeze mnie. Po prostu to było śmieszne, pani znała mnie od x lat i dobrze znała poziom moich wypracować. Taka forma wypracować to też była moja szansa na podwyższenie oceny, dlatego bardzo się do nich przykładałam (pisanie tego na brudno, później przepisanie raz, jeszcze drugi raz przepisane bez błędów zajmowało około 3 całe dni). Po ludzku mi się smutno zrobiło jak cały mój ciężki wysiłek został tak potraktowany i spłaszczony. Dobrze, że w tym okresie to był ostatni rok to już nie muszę widzieć tej pani na oczy. Co do godzin czasu w szkole to faktycznie zajmuje o wiele za dużo z życia. Nadal pamiętam, jak te pierwsze godziny poranne to po prostu byłam zombie. Pragnę też dodać, że pochodzę jakby z rodziny nauczycielskiej, więc wiem jak to wygląda od tamtej strony. I powiem, że to nie tylko dzisiejsze dzieciaki są problemem, ale też rodzice tych dzieci, którzy naprawdę są często odklejeni w kwestii swojej pociechy (jak i same pociechy są odklejone) Nauczyciel to nie jest detektyw, który po kamerach ma szukać winnego popsutego telefonu z kilka tys. zł dziecka, które samo popsuło by dostać nowszy model od rodziców, a winne zwaliło na kolegę z klasy. I takie i inne przeróżne sprawy są w sekretariacie, moim zdaniem odklejone.
W moim liceum jest akurat mega spoko. Toalety są, papier w nich jest, nawet zrobić dwójkę można gdy się pójdzie o odpowiedniej porze i nie trafi na palarnie. Nauczyciele naprawdę spoko, zdrowe podejście do ucznia ( w większości), towarzystwo jest naprawdę okej, mimo że jest zróżnicowane (alternatywki, piłkarzyki itp, ale z większością naprawdę da się pogadać), atmosfera jest git. Przyszedł chlop co miał powalone we łbie to go wywalili ze szkoły.
@@Xwaw_ O mojej mogę powiedzieć to samo w dodatku ludzie na tyle spoko, że nawet idzie poznać kogoś z innych klas, czy znaleźć kogoś normalnego do związku. I jest to szkoła publiczna w dodatku nie jakaś mega prestiżowa
Kurde sama prawda jestem na studiach informatycznych i gdyby nie moje samozaparcie i własna nauka nic bym nie umiał nadal, pomijając już ogarnianie materiału samemu, bo ten że studiów to żart
u nas w szatni wygląda to tak że zamykamy się w szafkach, robimy koncerty,skaczemy z jednej ławki na drugiej a czasami jak jest mega drama w szatni to biegamy i walimy się ręcznikami lol
8:00 dla mnie to jest absurd chociaz u mnie w szkole tez tak jest nie robia raczej zdjec ale podgladaja i ja nie rozumiem takich ludzi jak kuźwa chca pooglsdac to niech wlaczą ph albo of jak tak lubia
Damska toaleta/szatnia to jest jedna wielka gazownia (perfumy), studio makeup'u oraz zebrań grupowych. Szczerze, słabo bo tam ledwo da sie oddychać i szybciej padniesz na podłoge niż załatwisz swoje potrzeby (bynajmniej ja tak miałam)
mam 16 lat lubię chodzić do szkoły nie dlatego że jestem jakimś nerdem po prostu lubię spędzać czas ze znajomymi zawsze się pośmiejemy z czegoś lub z kogoś zawsze nie są nudy gdy stanę się pełnoletni będę musiał dbać o siebie i o swój dom o wyżywienie a teraz jestem jeszcze niepełnoletni nie muszę za to wszystko płacić i polecam i zarabiać na siebie już młodych latach żeby nie trzeba było brać pieniędzy od taty czy mamy
Z perspektywy osoby która ma 10 lat więcej... teraz mam łatwiej niż wtedy i mimo rachunków itp prawie niczym się nie martwię. W szkole było dużo więcej na głowie i gorzej.
@justnormaluser_3758 A jednak, bardziej ogarnia niz ci pseudo dorosli 19 latkowie co zyja w komicznym przekonaniu jakim jest ze przezywaja doslowne tortury, i nie moga sie doczekac az beda musiec zapierdalac zeby miec co zrec xD
I pojutrze znowu do szkoły🤣🤣
Wbijajcie na naszego discorda: ⤵
discord.gg/2hm4vXHWs5
Sadge
Nawet mnie nie wkurwiaj xd
ja tam skończyłem szkołe w maju i siedze w domu od maja, będę chodził za niedługo do pracy dorywczej by kaski trochę zarobić
a ja wtorki mam wg. planu wolne
polibuda oddaje
Oj cię zaskoczę bo idę dopiero w środę;)
Najlepsze jest to, że plastyki czy muzyki uczą przeważnie ludzie którzy sami nie za bardzo ogarniają przedmiot który uczą.
Bo ci, którzy się na tym znają albo zajmują się muzyką, albo uczą jako profesorzy na studiach muzycznych.
Dosłownie
mnie uczyła baba której na połowie naszych lekcji nie było i były zastępstwa a jak była to wolna lekcja, zrobiła 5 lekcji w ciągu półrocza aby były jakiekolwiek oceny
Niestety smutne ale prwdziwe, bo sztuka ogółem (wizualna, dźwiękowa, przestrzenna) jest ciekawa i często nas uświadamia dlaczego tworzenie rzeczy (produkty, nadruki, design czegokolwiek) zajmuje tyle czasu. Poza tym jak ma się wiedzę techniczną o jakimś sposobie tworzenia, wtedy może się to okazać świetną zabawą.
P.s: nie będę kłamał trochę żałuje że poszedłem to plastyka XD trochę ból w dupie
U mnie są SPRAWDZIANY z plastyki 💀🙏
10 lat temu skończyłem szkołę średnią. Wszystko na co narzekasz w tym filmie miało swoje odpowiedniki. Zamiast czatgpt marudzono że korzysta się z Wikipedii. Zamiast tiktoka serfowanie po 200 kanałach w telewizji w której nic nie było więc oglądałeś 10 powtórkę serialu/filmu, który znosiłeś. Agresja i bulling w szkołach był zawsze i od zawsze tylko się o tym nie mówiło, sam byłem i ofiarą i sprawcą. Nauczyciele dawniej jak mieli wywalone to kazali przepisywać podręcznik, a na koniec semestru przepisywali oceny z innego przedmiotu. Pseudogangsteży dawniej to były dresy, a dziewczyny i tak były komentowane że wyglądają jak panie do towarzystwa. Zamiast simpów miałeś emo i pokemony. Świat się zmienia, a szkoła nie. To że idealizujesz to jak dawniej wyglądała szkoła to propaganda, którą wtłaczali ci rodzice byś się mniej buntował i chodził i coś się uczył. Wielki cud że nauczyciele posiedli umiejętność puszczania prezentacji.
Dobrze powiedziane
Przyszedłem tu, by napisać podobny komentarz, aczkolwiek ośmiele się go rozwinąć:
Nauczyciele wypisywali oceny na podstawie lubie/nie lubie. Naturalne, że ci (specjalnie z małej litery) uczący zbędnych w życiu gówien typu religia twierdzili, iż ich przedmiot jest najważniejszy, mając wymagania z dupy. Na koniec roku średnia ocen w klasie z większości przedmiotów dostateczny, bo dziewczyny dostawały piątke za samo nie bycie chłopcami lub wpadanie w krąg fetyszy nauczyciela, i to nawet nie jest żart. Większość ciot oraz kryptopedałów po regularnych wpierdolach zmieniała szkoły, aż dyrekcja z litości wyrażała zgode na nauczanie indywidualne, bo jest obowiązek nauki do lat osiemnastu, albo szła na ich pogrzeb. W skrajnych przypadkach wybijano im z głowy zachowanie/sposób ubierania się/niepotrzebne skreślić i dzisiaj są rejestrowanymi dzieciolubami, albo układają sobie życie na nowo w kraju, który toleruje abominacje.
Dziewczyny łatke kurwiska otrzymywały przed ukończeniem pierwszej klasy gimnazjum tj. 7klasa podstawówki, tuż po zaciążeniu. Mające dwa zwoje mózgowe więcej od konia z przypadkowym i kilkanaście lat starszym zwyrodnialcem, który 10 minut wcześniej postawił im mohito, zaś typowe pustaki z dużo starszym kolegą z patologicznej ulicy, bo zaimponował im swoją pozycją w stadzie. Dresiarze z tamtych lat dzisiaj prawdopodobnie siedzą w zakładzie karnym, są za granicą, bowiem niewielu udało się wydostać z getta, a jeśli na nim pozostali, to są poukładani z policją i półświatkiem narkotykowym. Latami budowali kartoteki.. od okradania kobiet z torebek, poprzez włamy do kiosków/sklepów, czy handlowania środkami odurzającymi krojąc na jakości i ilości nawet swoich, na ciężkich pobiciach lub innych przestępstwach kończąc. Większość kujonów osiągnęła szczyt ambicji w szkole średniej, gdzie odkryli, że ich powołaniem nie jest bycie chirurgiem, tylko rozczarowaniem, a "ciche myszki" niańczą swojego konkubenta i piątke dzieci każde z innym.
Sama szkoła nie nauczy Was czegokolwiek przydatnego, tylko ma za zadanie zindoktrynować podatne na manipulacje mózgi, niszcząc ambicje i marzenia tworząc lemmingi, które będą zapierdalać na produkcji za minimalną krajową. Jeden jest dobry z matematyki, drugi z języka polskiego, trzeci zajebiście szybko biega, czwarty biegle mówi w kilku językach, piąty odkrył nowy pierwiastek, szósty zrewolucjonizował program kosmiczny, a siódmy potrafi grać na fortepianie tak dobrze, że gdyby na konkursie Chopinowskim zagrał Coco Jambo, to publika mdlała by z wrażenia.. a nawet nie wie co to fortepian. Zapytacie więc: który z nich ma predyspozycje do bycia "kimś" w życiu? Żaden, jeśli na odpowiednim etapie nie pomogą mu w tym rodzice rujnując szanse na sukces. Pierwszemu nauczyciel odbierze pewność siebie dając niemożliwe do wykonania obliczenia, drugiego złapie depresja po tym, gdy zakończy 24-godzinną kłótnie o to, że niebieska ściana jest alegorią życia, a nie niebieską ścianą, trzeci odkryje imprezowy styl życia i z dziewięciu sekund na sto metrów zrobi 100ml w pięć, czwarty popadnie w obłęd, because on sprechen ale nobody verstehen, piątemu odbiorą zasługi, gdyż ten pierwiastek okaże się być niebinarny, patent szóstego rodzice sprzedadzą za bezcen, a w przypadku siódmego okaże się, że Coco Jambo to jedyne, co potrafi zagrać i szybko straci zainteresowanie wśród koneserów sztuki.
Pseudo gangsterzy* bullying* lub po prostu prześladowanie.
Odkleiło mi się na koniec, pozdrawiam. ;D
Based komentaż
Włączyłem film i od razu wszedłem w sekcję komentarzy, a tam widzę ten właśnie oto komentarz puentujący cały film. Dzięki tobie zaoszczędziłem 13 minut życia. Dziękuję
W punkt!
Wszyscy mi mówią że będę tęsknić za szkołą, absolutnie nie.
Za czym mam tęsknić:
- tysiące zmarnowanych godzin z mojego życia
- brakiem balansu snu oraz ciągłe zmęczenie
- stresem spowodowanym nakładem materiałów i zjebanymi nauczycielami
- zadawaniem się z kolegami którzy ostatecznie położyli na ciebie laskę
- Stłumieniem kreatywności oraz samodzielności
- Wkuwaniem pojęć i rzeczy absolutnie zbędnych w życiu codziennym
- Rozkurwionymi plecami przez najebany plecak książkami
Nigdy nie powiem że tego mi brakuje.
Dla mnie plusy:
- odpoczynek po pracy na roli jako dzieciak (wina rodzicow i zycia na wsi ale nie rozliczam)
- super znajomi i stworzone przyjaznie ktore trwaja ponad 20 lat pozniej
- fajni nauczyciele
- zajecia po szkole - silownia (co wtedy bylo ewenementem), teatr szkolny itd
- nie wkuwalem, mialem dobra pamiec - opisywalem zazwyczaj wszystko swoimi slowami i mialem dzieki temu dobre stopnie
- przez place na roli plecak byl mega lekki XD
- szkola do ktorej uczeszczalem byla na zadupiu ale miala nauczycieli ktorzy cenili kreatywnosc
Natomiast znam mase ludzi ktorzy sie z Toba zgodza ^^
U mnie szkola byla dobrym miejscem w ktorym sie super odnajdywalem.
Odpowiem po własnych refleksach w danym temacie.
1: Tysiace godzin nie koniecznie, raczej dziesiątki, sporo wiedzy nabytej w szkole wykorzystałem w życiu, mimo wszystko ta wiedza ogólna sie przydaje, jedna częściej druga rzadziej.
2: Zgoda
3: Częściowa zgoda
4: W dorosłym życiu też się tego spodziewaj, to nie tak ze ludzie są kurwami tylko w szkole, chwała jeśli znalazłeś obecnie tych prawdziwych, ale nie zdziw się jesli coś się odjebie w bliżej nie określonym czasie.
5: To tylko i wyłącznie Twój problem, mi pasje nadrabiały kreatywność i samodzielność, bo musiałem coś w tym kierunku robić.
6: Mordo w pracy często tez masz jakieś rzeczy które znać musisz do pracy, ale w życiu codziennym są zbędne i o ile tutaj faktycznie wykorzystujesz je do zarobku, tak w szkole to działa trochę na zasadzie ucz się ogólnie, bo nie wiadomo gdzie wylądujesz i coś co dla Ciebie jest aktualnie zbędne, dla innego może okazać się zwyczajnie przydatne, bo pomaga mu to w kierunku który aktualnie obrał.
7: Zgoda
Ogólnie uważam, ze szkoła to syf, ale mimo wszystko również twierdzę że jest potrzebna i to bardzo.
😂😂😂😂 stres i zmęczenie w szkole
@@bonharths5405 zgadzam się, oczywiście jest potrzebna, lecz w obecnych czasach przynajmniej dla większości to są zwykłe tortury. bierzesz do klasy z 30 indywidulanych osób, które mają swoje własne zainteresowania, i każesz im się uczyć kto się zesrał w 1654. oczywiście komuś się to przyda, ale wkładanie wszystkich do jednego wora to jest najgłupsza rzecz o tym wszystkim.
@@illuminator7709 No zgadzam się, ale wspomniałem już o tym że to nauczanie mega ogólne, bo powiedzmy sobie szczerze, ile osób z tych 30 jest w 100% przekonanych co chcą robić
Jedyne, co wyniosłam ze szkoły, to zespół jelita drażliwego spowodowany stresem dzień w dzień przez lata, problemy z akceptacją porażek i siebie. Dzięki, szkoło, tak jak z psychiką jakoś sobie poradzę, to brzuszek mam zrąbany do końca życia.
nie zesraj sie
@@wojtas8308 trochę ciężko w mojej sytuacji kolego, ale postaram się xDD
@@imRozzy__ hahaha cierpię na to samo także spoko rozumiem 😁
trzymaj sie
witam w klubie, dodam tylko że do tego nogi mają padaczkę a kciuki służą mi do uzupełniania witamin i minerałów. Pozdro pisze staruszek z 91
Około 20 latek mówi, że to jakiś absurd, że w szkołach się bije, a 50 latek mówi, że teraz to dzieci się nie biją, a za jego czasów bicie się to było codzienność. To co ich łączy to to, że obaj nie wiedzią co się dzieje w szkołach z perspektywy uczniów
on był w stanie stwierdzić jak było kiedyś w szkole i jak jest teraz. jakby prócz źródła zewnętrznego to trzeba by z 10 lat kiblować, żeby to wiedzieć
"Kiedyś ludzie przychodzili do szkoły uśmiechnięci" to wielkie xD
Nie wiem jak jest teraz, ale z własnych doświadczeń i opowieści ludzi starszych ode mnie, im dalej w przeszłość, tym było gorzej
Głupie porównanie
,,około 20 latek,,
To osoba, która nie dawno skończyła szkołę albo dalej do szkoły chodzi
Jak chodziłem do liceum, to najlepiej było robić zadania na innych lekcjach (religia, historia, geografia itd.). Zaoszczędziło sporo czasu. Ewentualnie się inwestowało razem z innymi w jakieś odrabiamy i taki angielski robiło się w 5 minut. Na pewno dalej sposoby działają.
działają
Działa potwierdzam, religia = nauka matematyki
@@Janecomly informatyka=robienie zadań z matmy
Robiłem tak wcześniej
Jest takie coś za darmo
11:50 oj nie zgodziłbym się. Jestem jeszcze z tego rocznika gdzie było gimnazjum. Moge tylko powiedzieć to na swoim przykładzie. Wtedy było i jest dokładnie to samo. Różnica taka jest że cała technologia leci do przodu i to tyle. Nienawidziłem szkoły, nauczycieli i moich rówieśników wśród których byłem gnębiony jak się da. Naprawde szkoła zamiast być przyjaznym miejscem, które uczy nas jak po prostu żyć, odbiera nam to i potrafi zostawić z takimi problemami że potem trzeba na jakieś terapie chodzić
Niestety zgadzam się ;-;
@@VelvyVoid moge dodać tylko jeszcze po swoim przykładzie. Z tego syfu w jaki wszedłem przez szkołe czy rówieśników nie wyciągneli mnie psychologowie itd. Jakkolwiek na prostą pomogli mi wyjść przyjaciele, których już nie poznałem w szkole tylko przez internet. Problem w tym, że niektórzy potrafią tak w sobie się zamknąć tak bardzo, że nie będą chcieli gadać i poznawać ludzi. Ja tak miałem, tylko jeszcze jestem zakompleksionym człowiekiem przez to wszystko i leciałem na kłamstwach. Na szczęście poznałem ludzi, którzy mimo to nie odwrócili się ode mnie
A ja się nie zgadzam jak i zgadzam - dużo zależało od tego gdzie się mieszkało. Ja w gminie liczącej z ok 10tyś mieszkańców ciężko było o takie zachowania, a nauczyciele pilnowali się. Dzisiaj z tego co słyszę jest tam ok nadal, ale w miastach obok dochodzą słuchy że nawet w szkole średniej do której chodziłem dzieją się takie rzeczy których nie pamiętam za moich czasów
@@markussithlord227 To racja, ale i też od wychowania niestety ;-;
Szkoła to najgorsze co mnie spotkało w życiu. Teraz dopiero po szkole żyje prawdziwym życiem i nie narzekam jest o 1200% lepiej
Po skończeniu całej edukacji, łącznie ze studiami, mimo turbo kiepskiego rynku pracy to śmiem powiedzieć, że absolutnie kuhwa NIGDY nie chciałabym wrócić do czasów szkolnych...
Nigdzie nie nabawiłam się tak wielu problemów jak w szkole. Uczyłam się raczej przeciętnie, ale miałam dryg do "sztuki". Moje prace mama chciała bym zgłaszała na konkursy, tak też robiłam. Nigdy nie zajęłam pierwszego miejsca, bo to było zarezerwowane dla córki burmistrza lub córki dyrektorki szkoły, którym (wszyscy wiedzieli), że rodzice robili prace konkursowe :) To skutecznie ostudziło mój zapał do rysowania, malowania etc. czułam się strasznie źle. Na zajęciach z plastyki również dzieci bardziej uzdolnione, nie były w żaden sposób doceniane.
Ale za to na takiej matematyce, gdzie byłam (i do tej pory jestem) totalnie kiepska, były turbo faworyzowane dzieci, które ogarniały przedmiot, a dzieci, które nie ogarniały były ganiane za to i mówiono wprost np. "Mógłbyś/mogłabyś to umieć jak Paweł".
WF, wydawałoby się w miarę neutralny przedmiot, ale nic bardziej mylnego xD Oceny podnoszone na koniec roku miały bananowe dzieci bez fatygi. Dzieci, które chciały wyższą ocenę (te niefaworyzowane) musiały robić dodatkowe rzeczy np. przygotować jakiś układ taneczny, brać udział w zawodach sportowych, chodzić na SKS'y, a było to motywowane tym, że te dzieciaki nie wykazywały się niczym przez cały rok, co oczywiście było bullshitem xDDD
Czarę goryczy chyba przelewa totalny brak zrozumienia, empatii, chęci podjęcia dialogu z dzieckiem, brak poczuwania się do tego, by dzieci czuły się bezpieczne i chciane w przestrzeni szkolnej...
Do ostatniej godziny modliłam się by wrócić do domu, nie raz wracałam z płaczem albo rozklejałam się w domu bo miałam dość.
Oczywiście czasami były dobre momenty, ale niestety, jeśli ktoś był "tym gorszym" w szkole, to łatka zostawała i zapamiętuje się tylko to, co wyrządziło najwięcej krzywdy, a teraz przez wszystkich szkolnych psycholi i nauczycieli leczę się na depresję i lęk społeczny :)
Dokładnie, przez szkołę i jakich poznałam tam ludzi do dzisiaj mam strasznie niską samoocenę.
Rozumiem o co chodzi z matmą w 100%, chociaż byłem tym faworyzowanym bo po protsu matma mi przychodzi prosto to i tak siadałem do ławki z osobami które se najgorzej radziły i im pomagałem, i zamiast obelg to im tłumaczyłem. Przez co po skończeńu szkoły podziękowali mi bo się nauczyli odemnie więcej niż od nauczyciela. I gdzie tutaj ta sytuajca powinna być jaka jest w jakim kolwiek wypadku? Żadnym. Wiekszość nauczyclieli z matematki to żart a nie nauczyciele. Bo oni umieją to my też mamy.
Szkoła jest dobrze wspominana tylko wtedy jak miałeś dobre stosunki, wspomnienia itp. z nią samą, więc czy szkoła jest najgorsza itp. pozostawiam jako rzecz subiektywną
@@hamoodhabibi7841 "najgorsza" to mocne słowo, powiedziałabym bardziej "nie taka, jak być powinna". Okres szkoły jest bardzo istotny w rozwoju dzieci-młodzieży. Niestety większość wynosi stamtąd traumy czy inne psychiczne rysy, które mocno rzutują na życie w dorosłości. To już przestaje być subiektywne, to jest bardzo poważny problem, którego MEN nie widzi, bądź nie chce widzieć. A później są płaczki bo dziecko odbiera sobie życie bo nie radzi sobie z dokuczaniem w szkole.
a ja to od urodzenia nie chciałbym iść do szkoły choć ją zaraz kończę to pójdę znowu do szkoły tylko że na wyższym poziomie
Ucze sie w podstawowce. Gdy zaczelam chodzic do nowej szkoly, przeciekl mi okres. Nauczycielka po tym jak spytalam czy moge isc do toalety ona stwierdziła ze nie. Wytlumaczylam jej przy jej biurku, nie zmienila zdania i powiedziala ze jestem nie powazna bo przeciez kazda kobieta to ma i powinnam sie wstydzic ze mam wstyd mowic jej takie cos. Do toalety mnie nie wypulcila a przez nastepne pol godizny lekcji brala mnie ciagle do tablicy chociazby zebym ja zmazala XDD
Nielogicznie napisalam
@@brainrotgingerlogicznie
nauczyciel albo może być fajny albo totalnie pierdolnięty
To w podobnych przypadkach trzeba wychodzić, nawet jak nauczyciel(ka) zabronił(a). Pamiętajcie, że zdrowie jest najważniejsze, szkoła minie i zapomnicie, ale problemy zdrowotne mogą zostać do końca życia
8:11 Jako dziewczyna powiem że jak niedawno chodzilam do szkoly to szatnie to bylo centrum nagrywania tiktoków i komora gazowa spowodowana przez szlugi, wiec przebrać się to ciężko bylo XD
Komora gazowa? Naziści przyszli?
@@DamianekKrukowski weź nie wspominaj o takich rzeczach bo jeszcze neonaźiści sie zbiegną
@@darkreaper9748 a co to neonaziści?
XD no u nas gorzej
@@DamianekKrukowski im mniej wiesz tym lepiej śpisz
W damskiej szatni się obgaduje całą szkołę i korzysta z telefonów (bo jakże inaczej). Pachnie tam mieszanką perfum, dezodorantów i potu. Zawsze ktoś komuś wyłącza światło i kogoś wyzywa. Dzieją się tam dziwne rzeczy np. kto robi gwiazdę, szpagat lub stanie na rękach przy ścianie. Nikt się raczej nie bije. Miałam raz sytuację że się przebieram i słyszę kroki. Ubieram koszulkę do końca i widzę jakiegoś typa biegnącego z powrotem do szatni męskiej. Nie ma za co :)
Zajebisty filmik, Miłego dnia
W męskich jest napierdalanka i dużo potu i to tyle
w meskiej tez sie obgaduje, smierdzi lub za duzo dezodorantu
spoko ale to tylko połowa absurdu porównując to do szatni męskiej
@@TheEmperiorSFM to chyba tylko u ciebie
@@seminio01 my sie bijemy o to kto wybije szybe
Co do chatu GPT. gdyby zadania domowe, zadania w ćwiczeniach czy podręcznikach czy wypracowania na polskim były konstruowane NORMLANIE ( a nie na zasadzie klucza w którego trzeba się wstrzelić) to to chat GPT nie mógłby sobie z nimi poradzić. Widać to zwłaszcza po wypracowaniach, czyli chyba najbardziej twórczego typu zadania jakie robimy w szkole, ale przez klucz i przez to że dany temat mógł się pojawić w necie tysiąc razy, i te same lektury do których musimy się odwołać, zamykamy się w pudełku. Pudełku, w którym radzą sobie lepiej maszyny niż ludzie, którzy potrafią myśleć poza nim. Ale jak wiemy szkoła jest świetna w tępieniu osób które myślą inaczej, poza pudełkiem. Współczuję wszystkim uczniom, trzymajcie się tam (mówi uczeń 3 klasy LO).
Pewnie human
jesli poswiecisz troche czasu na skonstruowanie dobrego, szczegolowego pytania dla gpt to poradzi on sobie bardzo dobrze z kazdym zadaniem, a jesli nie spelnij twoich oczekiwan to masz inne modele jezykowe jak gemini lub copilot ktorym w koncu sie uda. Tylko to juz twoj wybor czy wolisz poswiecic samemu czas na pisanie wypracowania, czy moze odrobine mniej czasu na rozmawianie z chatami
to nie do konca tak dziala ziom, wystarczy ze komus dzialaja dwie szare komorki wiecej i zawsze znajdzie rozwiazanie by odrobic, a sie nie narobic, no chyba ze chcesz scisgac na sprawdzianie z matmy z otwartymi odpowiedziami wtedy gpt juz ci nie pomoze
nie pomoze bo istnieje photomath, i mozna tak w kolko od jednej aplikacji do drugiej i zawsze sie jakos na dwoje wyciagniesz sciagajac
Kurwa. Ostatnio napisałem takie zajebiste wypracowanie, w którym rozpatrzyłem temat na jedną kartkę zgodnie z poleceniem. Dałem trzy argumenty, a i tak skończyłem z dwójką i 6 zmarnowanymi stronami papieru i kilkoma godzinami wyciągniętymi z życia. Co z tego wyniosłem? Praktycznie nic. Nauczycielka ma mnie w dupie, więc nie dowiem się co robię źle. Aż mam wrażenie, że to może być personalne przez to jak nietypową mam nauczyciele.
Narzekanie w internecie potrafi przynieść ulgę
Ogółem masz trochę racji ale jakie "myślenie poza pudełkiem" mordo nie pisz tak bo aż się płakać chce
Zacznijmy od tego że ja nie mam szatni w szkole a nauczyciele nam marudzą że mamy kurtki ze sobą w sali 💀
Ja chodzę do takiej podstawówki że klasy 1-3 i 4-8 mam w oddzielnym budynku obecnie jestem w czwartej klasie i 1-3 w klasie mieliśmy z tyłu szatnię gdzie po prostu wieszaliśmy kurtki a teraz w czwartej klasie mamy swoje szafki na klucz gdzie powinniśmy tam trzymać kurtki ale u mnie pół klasy i tak nie korzysta ze szkolnych szafek i nauczyciele mają do tego problem
@ też mam oddzielne budynki w szkole dla klas 1-3 i 4-8 i szafke to mi zablokowali jakies 3 lata temu ale nie chce mi sie isc do woznego zeby mi odblokowal dlatego kurtke nosze przy sobie i mowie nauczycielom że nie ma szatni a szafke mam zablokowaną
4:00
W podstawówce miałem mocną dyskusję o tym że coś mi się nie przyda, a ta mówi że w przyszłości się pojawi na czymś
7 lat później, o fizyce nie słyszałem ani razu przez ten okres. Zamiast prawa pascala, skasował się cały przedmiot xDD
jak byłem w siódmej klasie, plastyki uczyła mnie nowa nauczycielka świeżo po studiach z ambicjami większymi niż pałac kultury. Kazała przynosić na każdą lekcję blok a3, farby, pędzle, ołówki 10 różnych grubości, bibułę i resztę asortymentu sklepu papierniczego i za każdym razem gdy oddawało się pracę, na której wykonanie potrzebowałbym normalnie jakichś 2 godzin ale musiałem ją skończyć w pół godziny, mówiła "niech będzie..." albo że ta praca ją obraża i kazała robić od nowa. Na dodatek nigdy nie mówiła co trzeba przynieść na lekcję i później miała do całej klasy pretensje że nikt nie był przygotowany. Przez cały rok trzy razy mieliśmy coś rysować a reszta lekcji to był po prostu dodatkowy rok techniki.
Jezu wspolczuje
Jako osoba z liceum plastyczengo uwazam ze nic innego niz ołówek 2b i jakies kartki techniczne nie jest potrzebne przeciętnemu uczniowi ktory ma na ten przedmiot wylane aby np. nauczyc perspektywy bądź kazac wymyśleć jakis ciekawy projekt
Uważam ze na plastyce w podstawówce nie powinno sie robic nic wiecej niz jakies projekty ktore samemu sie chce narysować, bądź nauczycliel moglby zasugerowac jakis temat uczniowi ktory nie wie co chce i przede wszystkim skupic sie na uczniach ktorzy chcą zacząć naukę rysunku tak na poważnie bo ja mialam ochote uciec ze szkoly za kazdym razem jak pani kazala wycinac jakies ozdoby dla przeczkolakow
@ooooeeeeeeeu mnie pan mówi że "praca nie może być czarno-biała." więc to odpada. Ja mam wywalone, i do grudnia nie miałem żadnej oceny z plastyki, ale potem uświadomiłem sobie ze moge nie zdać przez plastyke xD teraz mam ledwo 2
Te kible, bójki i dokuczanie to bezpośredni skutek wszystkich innych wad szkoły i systemu edukacji. Uczniowie muszą jakoś odreagować, rozładować stres. I nie, nie bronię ich, tylko mówię, co myślę.
Dzięki Bogu, że uczęszczanie do tego ośrodka depresji i niedoboru snu mam już za sobą.
Nie, dzieci gnębią się również poza szkołą. Po prostu jak kogoś nie lubią z jakiegoś powodu to chcą się tej osoby pozbyć, inne dzieci się dołączają, albo chcą po prostu komuś dopiec, by poczuć się lepszymi. Takie zachowania są również obserwowane wśród dorosłych, ale oni często mają zwyczajnie mniej okazji, by tak się zachować, wiedzą, że lepiej udawać przyjaźń bo to się może przydać, mają nieco bardziej rozwiniętą empatię, zrobią to anonimowo.
ja sie opierdalam w szkole i mam 90% czasu wolnego bo mam to po prostu gleboko w dupie
Ja miesiąc "chorowałem"😎
tak samo a teraz mam 3 zagrożenia xD
@olwerrno i chuj z nauczycielami zawsze sie idzie dogadac ja mam 4 i poprawiam je w drugim semestrze
doslownie zadania domowe na przerwach a na sprawdziany tylko do matury sie ucze a reszte sciagam z fona i tym sposobem az mi sie nudzi czasami od wolnego czasu hahahah
tezzz, ale ucze sie kiedy wiem ze bede miec przejebane w postaci jedynki
Ahh tak muzyka, moje pierwsze rozczarowanie szkołą
Ja: na czym będziemy uczyć się grać, gitara, skrzypce, pianino?
Nauczycielka: Nie czarodziejska, tylko magiczna, i nie fujarka, tylko flet, magiczna flet
Przez to, że mam jedną nerkę (nie żale się ani nic) to miałam od lekarza "pozwolenie" że muszę częściej chodzić do toalety gdyż jak byłam w podstawówce nauczyciele nie chcieli mnie wypuszczać (jakbym miała na to wpływ). W średniej szczerze nauczyciele o tym wiedzieli, ale i tak czasami nie chcieli mnie wypuszczać, ale takie sytuacje byly z 7 może 8 razy, przeważnie wypuszczali.
To wypuszczanie i tak z dupy jest... nie mają prawa cie zatrzymać. Możesz wstać i powiedzieć "ide to kibla" i walić nauczyciela. Niech potem wzywa rodziców/dyrektora i sie tłumaczy jak ma z tym problem. Najlepiej ministerstwo oświaty /kek. Art30 Konstytucji.
8:11 zalezy od szkoły, chodziłam do zawodowy i był ostry rozpierdol desek, kafelek a nawet ścian. Dziewczyny potrafiły wywazyc okienko w drzwiach a na ich miejsce po przyklejać wszystkie podpaski z różowej skrzyneczki na wzór firanki. Teraz jestem w zaocznym i wsm nie jest aż tak źle poza tym że czasami jakiś stary dziad wejdzie do damskiej czy lecąca brązowa jak sraka woda z kranu niedająca umyć normalnie rąk nie mówiąc już o braku papieru, dlatego własny przynosimy
JNMG XDD t0 z firankami mnie r0zwaIiI0
Jako zeszłoroczny maturzysta oraz student na pierwszym roku, zgadzam się w większości z autorem, szczególnie jeżeli chodzi o łazienki, oraz niepotrzebne przedmioty, u mnie w technikum na kierunku: Technik elekrtonik, biologia, chemia, geografia, fizyka( ale jeszcze może dla mojego kierunku była przydatna), odpadły dopiero w piątej klasie, historie miałem do końca, jeżeli chodzi o podstawy przedsiębiorczości też nie czuję, żeby mi wiele dały, więcej się dowiedziałem czytając różne artykuły o tej tematyce w Internecie, już nie mówiąc o plastyce w pierwszej klasie technikum, z jeżeli chodzi o łazienki to czasami to dopiero po dzwonku na lekcje można załatwić swoje potrzeby, bo się zmieniała w palarnie.
Zgadzam się w pełni takie przedmioty jak biologia, chemia, geografia są całkowicie niepotrzebne na większości kierunków w technikum, to nawet nie jest nauka czegoś nowego tylko powtórka tematów z podstawówki z lekkim rozszerzeniem zagadnień. Podstawy przedsiębiorczości uważam że są dobre z zamysłu ale chyba każdy zna realia szkoły i jak to wychodzi w praktyce, nic przydatnego się dotąd z tego przedmiotu nie nauczyłem jest to po prostu zapychacz pełen bezsensownej teorii.
Nie ma to jak miec 19 lat i siedziec w technikum i sie uczyc o penisach na biologii
KURWA FRRR ZA PRAWDZIWE ZA ROK TAK BEDZIE
11:42 z tym jedzeniem jest serio problem. No również trzeba brać pod uwagę czas na czekanie i zjadania tych posiłków. U mnie to w podstawówce mieliśmy tylko 20 minut na to aby zjeść obiad. Fakt, to dużo czasu no problemem właśnie było te czekanie na posiłek. Bo wiecie jak to jest gdy cała szkoła nagle zbiera się w jedno miejsce na posiłek a jest tylko jedno okienko gdzie jest wydawany obiad. Ja miałam wiele sytuacji gdzie po prostu nie zdążałam zjadać obiad bo nawet jeszcze nie doszłam do okienka. Później była następna przerwa juz 15 minutowa no znów gromada ludzi zbierało tych, którzy nie zdążyli zjeść.
u mnie jest tak, ze sa 2 przerwy i jedna dIa sp0zniaIskich
mamy 15 minut a i tak Iedw0 sie zdazy XDD p0winny byc 2 0kienka
Powiem tak: przez 5 lat technikum uczyłem się w domu dokładnie 1 raz - na egzamin zawodowy w 5 klasie. Na lekcjach obejrzałem masę fajnych seriali, na które normalnie marnowałbym czas w domu, albo uczyłem się matematyki, bo tak naprawdę to był nasz jedyny "poważny" przedmiot. Na zajęciach zawodowych głównie graliśmy, a naszego nauczyciela często nawet nie było w sali.
Uważam, że najgorsze w szkole to marnowanie naszego czasu. Dosłownie musieliśmy siedzieć po 8 godzin dziennie i nic nie robić, oczywiście poza matematyką. I nie, to nie było jakieś losowe technikum, tylko klasa i szkoła, gdzie średnia punktów rekrutacyjnych wynosiła około 150.
Z tymi bójkami w męskiej szatni to na serio nie trzeba mi przypominać. Dosłownie jakiś dłuższy czas temu tuż przed moimi 18 urodzinami (obecnie mam 20 lat) ja wraz z kolegą zaczęliśmy się dla przysłowiowej beczki popychać i robić tak zwane zapasy, skończyło się na tym że podciąłem kolegę nogą tak zwanym „hakiem” (to była w całości moja wina) i upadliśmy na kafelki z impetem i co gorsza on spadał plecami do podłogi a ja trzymający się jego dodatkowo mogłem wzmocnić intensywność obrażeń które mógł doświadczyć uderzając tyłem głowy o kafelki. Na szczęście moja ręka była na jego plecach i po części przejęła siłę dwóch spadających osób na siebie, skończyło się dla mnie złamaniem otwartym oraz jazdą karateką do szpitala gdzie potrzebna była operacja i umieszczenie w niej tytanu żeby się wszytko ładnie zrosło. Obecnie się z tego z nim śmiejemy ale od tamtego czasu każdy w szatni nawet przez chwilę nie pomyślał żeby podnieść na kogoś rękę i kulturalnie ze soba rozmawialiśmy, czasami myślę co mogło by się stać gdyby nie było tam mojej ręki która by przyjęła na siebie impet uderzenia o podłogę i wolałbym nie myśleć.
Współczuje
5:46 - Ja miałem taką sytuację w pierwszej klasie Technikum że były warsztaty o uzależnieniach, a mi się trochę po pierwszych pięciu minutach przysnęło to obudziłem się jak już wszyscy wyszli. Oczywiście przeprosiłem pana od warsztatów, ale on powiedział że spoko nie szkodzi, więc miałem farta
tacy ludzie powinni być nauczycielami u mn wuefitka siedzi całą lekcje przed laptopem i drze jape bo jeszcze po niemiecku mamy gadac xd
Warsztatu, zajęcia o uzależnieniach itp. to najbardziej bezużyteczne rzeczy jakie istnieją XDD.
Fakt, uświadomienie, że narkotyki są złe oceniam jako rzecz dobrą, i jednorazowy taki warsztat w roku szkolnym to dobry pomysł, ale po co to robić z 5-6-7 razy w całym roku szkolnym? Jakby to jest serio głupie, i każdego przynudzają te zajęcia (jak patrze na te warsztaty to mam takie wrażenie że niektóre z nich to to samo - te same prezentacje, teksty itp. XD)
@@hamoodhabibi7841 to nawet nie musi być co roku. robią to tylko dlatego, że im każą. nwm czy oni serio myślą, że każdemu się chce słuchać tego samego pierdolenia o tym jak narkotyki psują życie po raz szesnasty. albo lepiej, te lekcje o cyberprzemocy. japierdole.
12:39 kiedyś w tv były lepsze rzeczy np serial "włatcy móch" a nie to co teraz
Włatcy Much dalej są
ale mniej tolerowane
a tytuł to Włatcy Móch a nie władcy much
Racja sam jestem z końca gen z i cos tam oglądałem za dzieciaka co było o wiele lepsze np.
Sąsiedzi,czy już troche później gumballa chociaż to mnie ale włatcy móch było zarąbiste
Stare dobre czasy 🗿 ale bądźmy szczerzy większość dziewczyn ubierają się jak nie powiem co albo są pseudo tiktokerki a jeszcze inne są w w chuj toxic -w- ale chłopaki też mają swoje odpierdolce więc żadna strona nie jest normalna w większym stopniu
Ilekroć widzę filmiki powracające wspomnieniami do minionych czasów szkoły, takich jak ten, boli mnie to, że dosłownie 99% tych filmów jest przeczytanych jednostajnym, spokojnym głosem. Zero emocji. Nawet, gdy wymieniasz tak bulwersujące kwestie, jak regularne zmuszanie młodych ludzi do zarywania snu, co dosłownie wiąże się z często permanentnymi utratami na zdrowiu do końca życia, mówisz o tym z takim stoickim spokojem i takim wyluzowanym głosem, tak jakby to była tylko dystopijna wizja z literackiej fikcji. Tu trzeba jechać po bandzie! Ten system to więzienie, tu giną dziesiątki / setki uczniów rocznie, bo popełniają samobójstwa właśnie przez szkoły! Tu trzeba się vqrwić przy opowiadaniu! Tu się streszcza najgorsze lata w życiorysach milionów Polaków każdego roku, bo jakaś mała grupka tępych zamordystów w ministerstwie, od *dekad*, ma kompletnie gdzieś przyszłość narodu, jakość edukacji i potrafi tylko dokręcać śrubę zza biurka!
U mnie w szkole były podstawy przedsiębiorczości i ekonomia (dwa osobne przedmioty) nauczyliśmy się tam, bynajmniej ja, jak wypełniać PIT, płacić podatki, jakie są składki, ich wysokości i bardzo mnie ten przedmiot interesował i dzięki temu nie jestem tłukiem który wie skąd się bierze różnica między brutto a netto i dlatego chcieli zamknąć buddę za niepłacenie podatków, bo duża część ludzi pisała że przecież on nie skończył jeszcze 26r życia żeby płacić podatki
Według mnie to trzeba się cieszyć tym że już praktycznie cały rok szkolny minął (pierwszy semestr to już nawet), więc zaraz znowu wakacje
Szkoda że niektórzy majom egzaminy
Mniejszość, bo pierwszy semestr trwa z 4 miesiące, a drugi nie całe 6
@@ysykojda570 ja mam, ale tak szczerze to wywalone na to. dostane sie do jakiejs szkoly i na profil ktory chce, a przeciez po egzaminach nawet do szkoly nie trzeba bedzie isc
Awięc... w szatni damskiej, zawsze będzie walić mieszanką mgiełek, dezodorantów i potu. laski specjalnie gazują tą szatnie przed innymi. słodko prawda? :3 ogólnie to my rzucamy się butami, robimy top model, jemy, korzystamy z telefonu, puszczami piosenki... raz to słuchaliśmy sobie disco polo, i właśnie przez nas w naszej szkole jest zakaz słuchania disco polo. ogólnie to one tam krzczą, piszczą, jak tylko zobaczą muchę... raz po prostu po wf-e leżałam z 3 ziomeczkami na podłodze niemalże do dzwonka. a no i u mnie się biją. pozdrawiam cieplutko :>
Łoooooooooo jaaAAAAA! 😮
Mam tak samo! 99% tak samo😮
Czuję się jak bym nie była sama😅
Pozdro
Nie przypominam sobie tej "ekscytacji nauką" raczej antycypację stresu, minimalnego kontaktu z kimś kto był dla mnie okej i dzienną dawkę gnojenia.. Chyba chodziliśmy do innej szkoły, a jestem z pokolenia Z i byłam w państwowej i chodziłam za czasów gimby
U mnie (dziewczyny) w szatni jest tak, że dziewczyny się drą, (zazwyczaj, gdy jakaś dziewczyna przyjdzie spóźniona, a one się w tym czasie przebierają, bo jak się otworzy drzwi to jest od razu sala, na której już ktoś może być i je zobaczyć) tańczą, rzucają czymś itp. Oczywiście nie wszystkie, ale często tak jest
Lekka wtopa bo nawet jeśli będziemy mieć lekcje na 10.00 to WSZYSTKO posunie się o 2h bo będziemy dłużej w szkole, a wszystkie rzeczy i tak trzeba będzie robić więc tak czy siak zostanie nam -1h i zamiast kłaść się o 24.00 będziemy się kłaść o 2.00 i będziemy tak samo nie wyspani.
Z jednej strony tak, ale z drugiej strony są badania które wykazują że wstawanie o tych godzinach właśnie jest lepsze dla mózgu, i tu ogólnie nie chodziło o same godziny, tylko ze pomimo tej samej ilości snu co poprzednio będzie się lepiej funkcjonowało.
gdyby juz taka zmiana nastapila, to raczej tez by sie usunelo niepotrzebne przedmioty typu plastyka, muzyka, religia, ktore tylko marnuja czas, raczej dluzej niz teraz by sie nie siedzialo
Ale możnaby chociaż na pierwszych lekcjach dać jakieś lajty na których zbytnio nie trzeba się wysilać
Religia akurat nie jest obowiązkowa więc nie musisz na nią chodzić, ale z plastyką czy muzyką się zgodzę, ale wsm ona jest tylko do początku liceum bo później jej już nie masz, więc moim zdaniem ten przedmiot powinien po prostu być dla takich klas 1-4 vo to jednak fajne zajęcie dla młodszych dzieci
@@AgroWojslawiceniby tak ale nproblem polega na tym że w szkołach nie ma tyle nauczycieli którzy prowadzą jakieś luźniejsze przedmioty, przez to np. ty byś miał jakiąś luźniejszą lekcje i jeszcze 2 inne klasy , ale reszta klas już nie
U mnie nauczyciela z fizyki nie było praktycznie cały ten rok szkolny i nie mamy wystarczająco ocen na półrocze, większość nauczycieli nie uczy i jedynie trzeba uczyć się w domu, bo odpytują z każdego przedmiotu. U mnie jest też taki problem, że jedyny czas, w którym jestem wstanie się uczyć to późny wieczór lub noc, więc nawet 7 godzin snu odpada
Ireneusz Filip? Xd od fizyki
@@opedix3738Brat właśnie zleakował imię i nazwisko swojego nauczyciela od fizyki🙏😭
Ja miałam tak z nauczycielką o angielskiego prawie cały rok jej nie było ledwo się czegoś nauczyliśmy a potem nam robiła karktówkę no jakby logiki trochę😭
Sorry ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kiedyś szkoła była lepsza, że wszyscy bardziej się uśmiechali itd. Do gimnazjum poszedłem w 2011 roku i pamiętam, że to co opowiadasz w filmiku zachodziło, z tym że 4 razy bardziej. Bójki, dokuczanie słabszym, jaranie w kiblach, a WF polegał na tym że nauczyciel rzucał piłka i kazał grać. Na muzyce jedyne rzeczy jakie robiliśmy to czytanie o muzyce klasycznej, walenie ręka w blat ławki rytmicznie na ocenę albo śpiewanie piosenki samemu przed całą klasą też na ocenę. Także XD
Ja mam wręcz przeciwnie, szkoła mnie rozleniwia, tak bardzo mam wyjebane a miałem pasek w poprzednim roku, jeszcze teraz mamy jakąś "metodę projektową" i z przedmiotów nie-maturalnych nie mamy nawet sprawdzianów
Szkoła nigdy się nie zmieni, ponieważ ten system specjalnie ułożony jest w ten sposób, by uczyć ludzi w większości bezwartościowych rzeczy, wymęczyć młodych ludzi, zmarnować ich potencjał oraz ambicje i kreatywność. To jest jedno wielkie przyzwyczajanie społeczności do pracy w biurach i zwykłych zbiorowych, korporacyjnych zawodach. Znacie kogoś kto kiedyś dużo zarobił i faktycznie korzysta z życia na wysokim poziomie kto opiera swój sukces na wartościach wyciągniętych ze szkoły średniej lub studiów? Pomijając zawody, które tego wymagają jak przykładowo prawnik czy lekarz.
Ja uważam że szkoły (podstawówki i licea) ogółem powinny mieć podobne podejście jak Szwedzi, czy Finowie. Czyli szanować edukację i ucznia, bo wtedy uczeń będzie szanować nauczyciela spowrotem to jest jedno. A drugie, szkoły powinny uczyć filozofi jako przedmiot obowiązkowy, dlaczego? A dlatego że filozofia kształci krytyczne myślenie i dzięki temu posiadasz jakąkolwiek opinię i zdanie na dane tematy w rozmowie, no i nie jest się lemingiem bo szanujesz swoje życie i wiesz co robić żeby go nie stracić.
popieram cie
Wiesz że w oddajesz tam telefon na wejściu?i nie ma że prawo Marcina działa😂
@traimer456 no dobra, ale po co ci telefon tak naprawdę, jak go potrzebujesz to go weźmiesz i włorzysz spowrotem. Na telefonie świat się nie kończy.
@ForTheSuperEarth chodzi mi raczej o uzależnioną grupę uczniów która przeważa w naszym kraju,tak bardzo chcą fińskiego systemu,a nie są doinformowani w takich sprawach
@traimer456 a no ta, są też i tacy. No muszą się raczej przekonać, bo takim to nie wytłumaczysz.
0:03 ,ale teraz jak nie wapujesz albo nie palisz to jesteś wyjątkowy ,nie ma palaczy nikotyny jako wyodrębnionej grupy ,tylko jest to cecha większości uczniów szkoły średniej
Wiekszość problemów wynika z tego jak działa świat i lepiej się przyzwyczaić. Pracownicy mają wyjebane, zwłaszcza jak im mało płacą. Na większość rzeczy nie ma czasu i to się nie zmienia, z czasem najwyżej człowiek zaczyna rozumieć że lepiej poświęcić hobby i życie towarzyskie niż sen.
Stan szatni i kibli to kwestia zezwierzęcenia użytkowników. Jeżeli nie zamierzasz spędzić życia na produkcji gdzie kible wygladają podobnie to jest to jedyna rzecz która się zmienia, więkoszość kibli publicznych jest użytkowalna.
Pieniądze nie pomogą jak robisz codziennie to samo, uczysz tego samego - tych samych debili. Jaką masz prace? Pracujesz w 100% aby zadowolić pracodawce/klienta czy może aby odpierdolić co masz do odpierdolenia i iść do domu?
Postanowiłem sobie ten filmik obejrzeć, zacząłem myśleć o wszystkim co mnie spotkało w szkole i...
Nie, jednak nic nie będzie lepiej. Nie ma nadzieji.
5:16 - to jest największy problem
U nas w szkole jest taka baba od plastyki która dziala jak bazyliszek, można przynieść na jej lekcję teczkę albo już pisać testament o ile będzie czas bo na jednej lekcji musimy ogarnąć coś tam i coś tam, zdobyć pomysł, ale i tak dostajemy ROZKAZ namalowania jakiegoś pablo picasso i leondarno da vinci (i to dosłownie), zazwyczaj się kończy to utratą 7 godzin wolnego czasu w tygodniu, a na następny tydzień gdy jest ta lekcja to ta baba ocenia to, czepia sie wszystkiego, i tak w kółko, Pozdrawiam.
rel, miałem tak w 5 i 6 klasie, bo nie umiałem namalować mona lisy 😭
No to Torres ugotowałeś, chyba najlepszy film Lecisz po 100k
Dosłownie wcześniej sie kłaść spać. Co z naszymi zainteresowaniami? O 21 spać o 6 wstawać potem szkoła do 16 a np ja co ma 2 godziny treningu a potem jeszcze mam się uczyć do 3 spradzianów i 9 kartkówek jest poprostu zmęczona takim schematem. Jeszcze jak nauczyciel nie umie nauczać i siedze tylko na tej lekcji żeby to odbębnić a on nic mnie nie pyta po czym w domu w libeusie widze minusa za odpowiedź to nawet mi sie chcieć żyć przestaje, bo niby tak łatwo w szkole...
Idź wcześniej spać tylko ,że miasto nie idzie wcześniej spać... a zwłaszcza patole rodzice co to muszą dyskutować o czymś 💀
8:11 ok więc zacznę od tego, że u mnie prawie zawsze lekcje wuefu ma się łączone z jakąś inną klasą więc szatnie są podzielone na dwie "strefy" oddzielone korytarzem z umywalkami, jak inna klasa zajmie drugą strefę przed wami to trzeba się przygotować na to, że jak tylko ktoś będzie wchodził lub wychodził to prawdopodobnie będzie to jedna z tych osób, które nie pojmują pojęcia "zamknijcie drzwi" i chłopaki wychodzący z szatni obok będą mieli na was piękny widok a u mnie w klasie jest serio mało takich, którzy nie jebną tekstem, który każda normalna normalna osoba będzie chciała odusłyszeć, w drugiej strefie są kible i prysznice, z których i tak nikt nie korzysta bo 1. nie ma czasu 2. nikt nie chce się tam rozbierać 3. jakość wody w naszej szkole do najlepszych nie należy, w kiblach jest oczywiście palarnia a do kabin prysznicowych wrzuca się rzeczy koleżanek, jeśli chodzi o zachowanie dziewczyn to jedna puszcza metal(zwykle ja), druga kpop, trzecia ogląda tiktoka, czwarta nagrywa tiktoka, piąta tańczy, szósta po prostu chce się przebrać i stamtąd wyjść, siódma drze się na wszystkich o jakieś byle gówno, ósma pali, dziewiąta śpiewa Last Chistmas a dziesiąta umiera lub ma jakąś padaczkę, jeszcze jakieś się nawzajem podrywają i oczywiście każdy drze mordę aby inni się zamknęli, często są sytuacje, że jest przerwa przebierasz się(a przynajmniej starasz) po wuefie i nagle wbijają jakieś karyny i wypieprzać bo one chcą sobie popalić
o cholera nieźle się rozpisałam
Tak, na pewno przeciętny uczniak poświęca 3-4 godziny dziennie na odrabianie lekcji czy naukę...
Omg torres wrzucił nowy film, dosłownie najbardziej z calego yt czekam na powiadomienie od cb
pozdro
the glaze is unreal
unreal to moja ranga w fn
moja szkoła to odwrotność tego co mówisz, w podstawówce miałem podobnie co mówisz, natłok pracy, gówno nauczyciele, wstawanie o 6 a i do tego co 5 min. jakieś dramy czy inne akcje jakiś dzieci, jak poszłem do liceum to wszystko poszło o 180 stopni, praktycznie zero prac domowych więc po szkole nic nie miałem do roboty nawet z nauką bo większość rzeczy zapamiętałem z lekcji bo sami nauczyciele byli spk, dość luźny plan co prawda czasami się zmieniał ale był dużo lepszy od podstawówki, oraz klasa która nie robi grubych dram, też wam polecam
Czyli trafiłeś na dobrych nauczycieli i git ludzi ile bym dał żebym ja tak miał
Aż zazdroszczę, po koszmarze jaki przeszłam w podstawówce gdzie sytuacja była niemal identyczna to liczyłam na to że w szkole średniej może coś się zmieni ale jak widać nie los mi nie dopisał, nauczyciele kompletnie wypaleni zawodowo z drobnymi wyjątkami, uczniowie z tymi e-papierosami w szatni, jedynym plusem to jest to że przynajmniej mają na takich jak ja wywalone, łazienki cuchną i w tym smrodzie stoi tak dużo osób że się czasami nawet nie da przepchać do kabiny, oczywiście wstawanie od 6 bo pech że ta szkoła jest dość daleko i trzeba autobusem pojechać a po powrocie o 16-17 to aż czuć jak nogi padają na łóżko i się przyklejają tak jakbyś je kropelką skleił, niby czuje się zmęczona ale jak myślę o tej tragedii to aż energii dostaje
Zajechało trochę boomerem w kwestii tego jak było kiedyś a jak jest teraz jeśli chodzi o podejście. Kiedyś to nauczyciele wykładali z pasją a uczniowie z pełną uwagą i zaangażowaniem wysłuchiwali tego co ma do przekazania. Teraz to kuurrrr się wszyscy biją i w ogóle : (
Zawsze tak było, że w kiblach capiło, żarcie na stołówce u mnie w gimnazjum było ok (po co ktoś usuwał ten etap edukacji geez!), nauczyciele to też kwestia kwestia indywidualna, proporcja nauczycieli którym się coś chciało vs nie chciało była w moim przypadku około 3/1 przy czym nie widziałem jakiejś różnicy między podstawówką, gim a liceum.
Zmierzam do tego, że jak się ukończyło edukację to wspomnienia z niej zaczynamy wybielać, wkrada się nostalgia a media bazujące na trio "krew, pot i łzy" zawsze beda nadawać o skandalicznych informacjach co to się w szkole nie dzieje więc myślimy, że zmienia się wszystko na gorsze.
Wydaje mi się, że nie ma co siać fatalizmu i wysuwać tezy, że jest coraz gorzej, z moich odczuć nie ma szczególnej różnicy między takim 2010 a 2020 w edukacji. Z pewnością takową mozna wyróżnić z upowszechnieniem się smartfonów gdzie każdy uczeń może nagrać kogoś np. w trakcie bójki, natomiast ludzie są mniej więcej cały czas tacy sami - no może oprócz tego, że w trakcie prezentacji dla utrzymania uwagi powinien tuż obok lecieć gameplay z Subway Surfers lmao
@@MichałPuchyr prawda, w koncu ktos ogarniety to napisal, ja tez nie lubie takiego boomerowania
4:13 U mnie na plasyce to jest historia bo się uczymy o jakiś stylach ze średniowiecza💀
Na pewno ten film natchnie Ministerstwo Edusracji i system przejdzie renowacje. (Pisze to z bulem d...)
3:52 u nas muzyka wyglądała tak że przez 30min przepisywaliśmy do zeszytu tekst jakiejś piosenki dla dzieci, a pozostałe 15 słuchaliśmy
Najważniejsze życzy w szatni damskiej :
1. Kanapa
2. Telewizor
3. Łazienka z białym papierem toaletowym, mydłem, telewizorem i ręcznikiem
4. Sala kinowa
5. Salon paznokci
6. Prywatne nauczycielki
7. Bufet
8. Fajne książki do czytania
9. Pięć kresek WiFi
10. Ładowarki do każdego telefonu
I wiele innych udogodnień o których chłopaki mogą sobie tylko pomarzyć .
komu co życzyczsz ?
11. Faszyzm
W ostatnim roku technikum zacząłem mieć edukację w głębokiej dupie. Uczyłem się na tyle żeby raz dostać dobrą ocenę i potem liczyłem średnią na tak zwane "na ile jedynek mogę sobie pozwolić aby średnia wynosiła minimum 1.85"
pamietajmy rowniez o tym ze wiele ludzi chodzi na dodatkowe zajecia w szkole
8:18
U mnie szatnie to są po prostu palarnie.
ja nienawidze jak dzieci już w wieku 8 lat w mojej szkole wyzywają wszystkich, potrafią przeklinać i podskakują do każdego a jak im się przyleje to potem płaczą i się skarżą
Bez kitu miałem tak samo
racja. ja to w wieku 8 lat bałem się powiedzieć "gówno". teraz to te dzieci przeklinają do osób, których nawet nie znają. a nawet lepiej, czasem do rodziców. jestem dopiero nastolatkiem a już widać efekty jak niektórzy rodzice wychowują dzieci w domu. masakra z tym jest.
u mnie w szkole niezależnie czy jest przerwa czy lekcja zawsze jest kilku palaczy w kabinach którzy nie dadzą ci się odlać a jak już dadzą to będą napierdzielać w drzwi , szczekać itd
u mnie na dlugiej przerwie nawet laski chodza do meskiego kibla i jaraja to gowno
U nas w damskiej szatni jest nawet normalnie, jedynie jakieś jednostki nagrywają tiktoki, ale to i na korytarzu
gratuluje z okazji wbicia 100k subów🙂
Dobrze wiedzieć, że przez dwadzieścia lat od zakończenia przeze mnie liceum, nic się nie zmieniło 🤣🤣🤣
u nas w damskiej szatni nie pozwalają nam przebywać na przerwie więc bajka. Ale ogólnie z tego co słyszałam od kolegów do w porównaniu z nimi to u nas jest luksus. Czasem jedna z dziewczyn przyniesie gitarę to wszystkie śpiewamy, a jak zdarzy się okazja, że WF-ista pozwoli wejść na przerwie to jest tam pokój do plotkowania i nagrywania tiktoków
8:09 Też mnie to ciekawi biorąc pod uwagę że dziewczyną zawrze przebranie się zajmuje dłużej a nie słychać tam żadnych krzyków ani żadna nie jest poobijana
Od uczenia gotowania czy wkręcania żarówek są rodzice, no bez jaj już. "Niech szkoła nauczy płacić podatki" na podstawach przedsiębiorczości uczą jak wypełniać PIT (szok). A załozenie własnej działalności gospodarczej jest tak proste jak złożenie wniosku do CEIDG/KRS.
Torres jeszcze trochę i 100 tyś subskrypcji obyś szybko wbił👍
9:30 Poprawka: chat GPT robi dużo błędów więc nie jest tak łatwo
Wsadzenie pythona do kodu PHP było świetne u kumpla na kolokwium XD
@@kacper9687 XD
@@kacper9687jak można to pomylić
11:13 doceniam fakt że mieszkam z babcią i jak przychodze do domu po szkole i czuje zapach frytek i kotleta to mi wraca 200% chęci do życia
Ja po całym dniu terroru psychicznego w szkole na dworcu zjadałem kebaba to plus ciepło w busie sprawiało że momentalnie zasypiałem i raz na 10 powrotów budziłem się dwie wioski dalej i tata musiał po mnie jechać i to często lawetą bo on nie miał swojej osobówki. Słyszałem wtedy bardzo miłe słowa całą drogę 😂
@sylwester3957 XD, ale fakt kebab dobry
2:12 i już argument inwalida bo druga zmiana istnieje i jest to największe gówno jakie może istnieć
z rana masz presje bo zaraz test i musisz się uczyć
wieczorem jak wracasz do domu to kija zrobisz bo trzeba się umyć, zjeść ten jeden obiad na który masz czas, odpocząć krótką chwile i w zasadzie to już musisz iść spać bo inaczej rozwalisz sobie zegar biologiczny
a to sie tylko potęguje jak do szkoły dojeżdżasz z jakiegoś zadupia i tracisz przez to dodatkowe godziny
2:35 mylisz godziny lekcyjne z normalnymi godzinami a to duża różnica
2:43 "większość"? najbardziej przychylna tej opinii statystyka to "co 3 uczeń" a i tak mocno naciągana
pierwsze 3 minuty filmu i już naciągasz lub pomijasz rzeczy
jak już adresujesz słonia w przedpokoju jakim jest tragiczny poziom polskiej edukacji to przynajmniej rób to dobrze XD
w późniejszej fazie filmu na dodatek jeszcze bazujesz na rzeczach które powstały z memów podczas gdy w rzeczywistości praktycznie nigdy się nie wydarzają
pomijam ADHD montaż z zmianą kadru czesciej niż robi to cocomelon.
Dokładnie. Nie wiem kto miał średnio 8 godzin lekcji dziennie. U mnie w państwowych szkołach gdyby wyciągnąć średnia to by było z 5,5 godziny max
@@marcelpyla4729 w większości jest tak w technikum. ja np mam średnio 8 lekcji dziennie. wstawanie o 6, żeby się ogarnąć, potem do szkoły na 8 i wracasz dopiero o 15-16. już masz 10 godzin wyjebane z dnia.
Cieszę się że rok w mojej szkole (a dokładniej 5 klasa) ma taką lekcję zwaną zajęciami kulinarnymi i NIE nie wkuwamy tam co ma jakie witaminy tylko co dwa tygodnie na dwóch godzinach lekcyjnych razem z resztą 4 osobowej grupy gotujemy. Czasami można dostać nerwicy jak ktoś czegoś zapomniał i trzeba lecieć do sklepu ale to nie jest najmniejszy problem. Oraz ofc każda grupa indywidualnie ustala kto co przynosi na daną lekcję
A skoro mamy zaj. Kulinarne co dwa tygodnie to w tych przerwach mamy dwie techniki (mamy tą samą panią od tego i tego)
Więcej takich podobnych filmów prosze. :)
9:41 chat got czasami pierdoli takie głupoty, że muszę sam robić
Potwierdzam próbowałem żeby zrobiło za mnie to przepisało całą stronę i bez opowiedzi
Jak trafisz do dobrze punktowanego liceum to grawantuję Ci, to jak szlachta w średniowieczu. Tam nie ma żadnych problemów. Aż się zdziwiłem przechodząc z patologicznej podstawówki
ja lekcje zaczynam o 8 ale mieszkam na zadupiu 30 kilometrów od szkoły i autobus mam o około 6.40 więc musze wstawać o 6 ale tylko dzięki temu że na przystanek rano podwozi mnie ojczym bo przystanek mam około 2 kilometrów od domu i gdyby nie on musiałabym wstawać jakoś o 5, a nie pójde spać wcześniej jak 23 albo 12 bo poprostu nie potrafie więc zazwyczaj śpie w tygodniu koło 6-5 godzin, i tak już trzeci rok ;---;
Ja przynajmniej nie mam zajęć codziennie... Ale najgorsze są wtorki - wstaję o jakiejś 5:20, muszę spieszyć się na pociąg, pod koniec jazdy siedzę w ohydnym tłumie, potem przechodzę koło obrzydliwych przystanów autobusowych (te rzygi...) a potem idę do zatłoczonego metra:(. A najgorsze jest to, że co drugi tydzień mam tego dnia zajęcia do 18:45
7:12 jak chcecie wiedzieć jak jest w damskim to proszę . Szczerze prawie tak samo tylko za bardzo bez bujek ALE zawsze będzie chociaż 20 osób malujących się (głównie 2 XDDD) jest trochę czyściej ALE BOŻE JAK TAM JAKAŚ PATUSIARA ODPALI PETA (czwarta klasa XD) TO TAK JEBIE
no to teraz mam nową fobię, o ile do tej pory bałam się robić 2 w kiblu szkolnym lub gdziekolwiek poza domem, to teraz dodatkowo będę nerwowo obserwowac czy ktoś mi zdj nie robi xD
niektóre plany lekcji to naprawdę żart. Mój kolega (chodzi do 6 klasy) w środy zaczyna lekcje na 7:10 dwoma matematykami a potem musi przejść pół szkoły żeby zdąrzyć na dwa polskie bo pomiędzy lekcjami ma 5 minut przerwy💀Dodam jeszcze że poprzedniego dnia kończy lekcje o 16:30...
Chłopie ja w poniedziałek mam od 10 do 18 30 lekcje...
@@iron1709 nie zazdroszczę
1:05 czemu bridgette nie heather jest przedstawiona wyf
A jak ktoś sika do pisuarów to podglądają i mówią ale mały
O kur.... 😮
Serio? Ja tak w zyciu nie mialem, chyba skill issue.
Ja mam takie szczęście że nauczyciele wiedzą że ja nie rozwalę łazienki więc zwykle mnie puszczają na lekcji ale współczuję tym co nie mieli takiego szczęścia
Wypowiem sie na temat toalety dziewczyn w mojej szkole, to jakis żart obgadują polowe szkoły robią tam wszystko oprocz swoich potrzeb. Przez pare lat bałam sie sama isc do toalety, ponieważ paliły, obrażały innych, raz wyrzuciły mnie z toalety a dyrektor i nauczyciele nie rozbili kompletnie nic. Nauczyciele mają wywalone co sie dzieje w toaletach i to jest największy błąd.
Ale pierdolenie, chodze do 4 klasy liceum a czasu wolnego mam whuj i jeszcze troche. Spie codziennie od 22 do 6 (nawet w weekendy zeby nie rozwalac sobie tego snu) i jakos mam czas na treningi w tygodniu, spotykanie sie z kolegami, czytanie ksiazek i granie w gierki. Umiem tez gotowac, bo chcialem sie tego nauczyc wiec nic mnie nie powstrzymalo. Argument z dzownieniem do taty bo rura pekla tez bo sensu bo niby naszych ojcow nauczyli tego w szkole??? Nie chce tez mowic ze szkola jest idealna bo ma sporo wad, a przedmioty glownie zaleza od nauczycieli i ich zaangazowania ale nie mozna mowic ze to ona glownei zabiera czas. Odinstalujcie wszystkie sociale i nagle zobaczycie ile macie czasu, a serio taki tik tok do niczego wam nie jest potrzebny. Dodam na koniec, ze matury probne tez mi zajebiscie poszly. Pzdr
Jestem w 5 technikum i mam podobnie.
Za czasów technikum moi znajomi też mięli bardzo dużo czasu, gdyż wszystko olewali, chodzili na wagary i do północy siedzieli przed gierkami. Tylko, że finał był taki, że kiedy było ciepło siedzieli w chałupach i wkuwali na zaliczenie😂.
@@UzytkownikYouTuba-dt7nh no jakos nie musze wkuwac zeby miec np srednia 5.5 z matmy, wystarczy rozpisywac sobie uczenie na pare dni po paredziesiat minut jak plany treningowe
nietrzeba wagarować by mieć problemy z ocenami ja zawsze miałem frekwecje koło 100% i miałem marne oceny dlaczego ponieważ od zawsze miałem problemy z pamięcią
W 100% się zgadzam, autor filmu po prostu wszystko podkoloryzował, ja w szkole uczyłem się na niezbędne minimum i zazwyczaj wlatywały 3/4, mimo że z matmy byłem średni to jako jeden z 5 osób na koniec technikum nie miałem zagrożenia. Szkoła to ciekawe przeżycie ale nie chciałbym tam już wracać, mówienie że szkoła to najgorszy okres w życiu, strata czasu itp. to gównoprawda, szkoła wbrew pozorom jest zayebista.
Zdziwiłbym się gdyby ten film który opowiada o polskiej szkole był bardziej poztywny dla tej instytucji, niż test ciążowy gimnazjalistki natomiast wiele tematów jest wyolbrzymionych.
Ja co prawda liceum skończyłem prawie 3 lata temu i np. Sytuacji z kiblem, albo stołówką i żarciem na niej też nie miałem... może dlatego że stołówki w ogóle w szkole nie było a kible były świeżo po remoncie i a kamer było tam więcej niż w big brotherze z tego tytułu nawet jak mnie przycisnęło na wszelki wypadek paranoicznie zawsze macałem muszle klozetową i wszystkie miejsca gdzie można kamere ukryć, bo nie chciałem żeby ktoś widzial na kamerze jak robie "mars" od tyłu.
Polskie szkoły są przeładowane materiałem a system pruski ma ponad 200 lat i zwyczajnie się nie sprawdza.
Nie da się być człowiekiem renesansu w tych czasach i być ekspertem od każdej dziedziny i obecnie porównałbym to do wyścigu szczurów, bo żeby zdobyć pasek na świadectwie, chociaż w sumie i tak nie wiem po co ci to, musisz mieć średnią min. 4,65 i dobre zachowanie ze **wszystkich** przedmioyów jakie są w szkole. Co jest do reszty niesprawiedliwe, bo dzieciak nie uczy się dla siebie tylko dla głupich cyferek w dzienniku i żeby rodzice nie zabrali kompa.
Nie uwierze że nie mieliście sytuacji typu "schowamy twój komputer/konsole/telefon dopoji nie poprawisz ocen z tego i z tego". Nie uwierze.
wg mnie nic nie jest wyolbrzymione. wszystko do tej pory(przynajmniej u mnie) nadal się sprawdza. poza tym zgadzam się w 100% z komentarzem. może poza faktem że na pasek potrzeba 4,75 a nie 4,65 XD
@illuminator7709 u mnie łaskawie obniżyli do 4,65
@@OcenzurowanyMichalek a, to nie wiedziałem że tak mogą. myślałem że w całej polsce jest wymóg tego 4,75.
Ja lekcje zaczynam o 7:30 ale wstaję o 5:30 bo o wpół do siódmej mam autobus a dalej nie jeżdżą żadne żebym zdążyła. A koleżanka z klasy przykładowo wstaje o piątej albo wcześniej żeby dotłuc się do szkoły i zdążyć przed przed dzwonkiem.
Z tą muzyką to niezła sprawa bo uczniowie którzy czytali nie śpiewali tekst mają szóstki piątki a ja który robię beaty mam ledwo 3. Pani się wydaje chyba że lekcja muzyki to jest lekcja śpiewu bo moją ocenę argumentowała tym że przydałoby się coś zaśpiewać a tego nienawidzę. Więc uczniowie co mają tą lekcje totalnie w dupie i zero umiejętności muzycznych mają wyższą ocenę ode mnie gdy zrobienie beatu wymaga czasu godziny dwóch, wiedzy i może talentu. Gdy tłumaczyłem to pani i dodałem że to jest lekcja muzyki a nie śpiewu to mnie olała.
Zajęcia takie jak plastyka, muzyka czy nawer W-F to jakieś śmieszne próby przywrócenia balansu między ciałem a umysłem, kalokagatią. Ma to na celu rozwój duchowy, estetyczny i cielesny.
Ale że szkoła już teraz jest przeładowana nadmiarem materiału to pewne rzeczy są spychane na drugi plan i tak przez to wyglądają.
Ach tak. Stara pruska szkoła.
4:24 SMG4 XDDDD
SMG4 jego kanał to jest złoto
@@polskiczacha rell
Szkołę skończyłam jakoś wtedy gdy czatGPT był rzeczą nową. I nigdy nie zapomnę słów nauczycielki od polskiego, która w oczy mi powiedziała, że moje napisane wypracowanie (które ona sama oceniła na 5) nie jest wykonane przeze mnie. Po prostu to było śmieszne, pani znała mnie od x lat i dobrze znała poziom moich wypracować. Taka forma wypracować to też była moja szansa na podwyższenie oceny, dlatego bardzo się do nich przykładałam (pisanie tego na brudno, później przepisanie raz, jeszcze drugi raz przepisane bez błędów zajmowało około 3 całe dni). Po ludzku mi się smutno zrobiło jak cały mój ciężki wysiłek został tak potraktowany i spłaszczony. Dobrze, że w tym okresie to był ostatni rok to już nie muszę widzieć tej pani na oczy.
Co do godzin czasu w szkole to faktycznie zajmuje o wiele za dużo z życia. Nadal pamiętam, jak te pierwsze godziny poranne to po prostu byłam zombie.
Pragnę też dodać, że pochodzę jakby z rodziny nauczycielskiej, więc wiem jak to wygląda od tamtej strony. I powiem, że to nie tylko dzisiejsze dzieciaki są problemem, ale też rodzice tych dzieci, którzy naprawdę są często odklejeni w kwestii swojej pociechy (jak i same pociechy są odklejone) Nauczyciel to nie jest detektyw, który po kamerach ma szukać winnego popsutego telefonu z kilka tys. zł dziecka, które samo popsuło by dostać nowszy model od rodziców, a winne zwaliło na kolegę z klasy. I takie i inne przeróżne sprawy są w sekretariacie, moim zdaniem odklejone.
W moim liceum jest akurat mega spoko. Toalety są, papier w nich jest, nawet zrobić dwójkę można gdy się pójdzie o odpowiedniej porze i nie trafi na palarnie. Nauczyciele naprawdę spoko, zdrowe podejście do ucznia ( w większości), towarzystwo jest naprawdę okej, mimo że jest zróżnicowane (alternatywki, piłkarzyki itp, ale z większością naprawdę da się pogadać), atmosfera jest git. Przyszedł chlop co miał powalone we łbie to go wywalili ze szkoły.
Mam wrażenie że gadasz o liceum prywatnym
@Xwaw_ nie. 25LO nie prywatne
@@Xwaw_ O mojej mogę powiedzieć to samo w dodatku ludzie na tyle spoko, że nawet idzie poznać kogoś z innych klas, czy znaleźć kogoś normalnego do związku. I jest to szkoła publiczna w dodatku nie jakaś mega prestiżowa
Kurde sama prawda jestem na studiach informatycznych i gdyby nie moje samozaparcie i własna nauka nic bym nie umiał nadal, pomijając już ogarnianie materiału samemu, bo ten że studiów to żart
u nas w szatni wygląda to tak że zamykamy się w szafkach, robimy koncerty,skaczemy z jednej ławki na drugiej a czasami jak jest mega drama w szatni to biegamy i walimy się ręcznikami lol
Wbiłem po minucie, starzeje się.
8:00 dla mnie to jest absurd chociaz u mnie w szkole tez tak jest nie robia raczej zdjec ale podgladaja i ja nie rozumiem takich ludzi jak kuźwa chca pooglsdac to niech wlaczą ph albo of jak tak lubia
3:25 scena z mojego ulubionego anime
Jakby nauczyciele wiedzieli co się dzieje w łazienkach to by zrozumieli dlaczego chodze na lekcji.
Damska toaleta/szatnia to jest jedna wielka gazownia (perfumy), studio makeup'u oraz zebrań grupowych. Szczerze, słabo bo tam ledwo da sie oddychać i szybciej padniesz na podłoge niż załatwisz swoje potrzeby (bynajmniej ja tak miałam)
mam 16 lat lubię chodzić do szkoły nie dlatego że jestem jakimś nerdem po prostu lubię spędzać czas ze znajomymi zawsze się pośmiejemy z czegoś lub z kogoś zawsze nie są nudy gdy stanę się pełnoletni będę musiał dbać o siebie i o swój dom o wyżywienie a teraz jestem jeszcze niepełnoletni nie muszę za to wszystko płacić i polecam i zarabiać na siebie już młodych latach żeby nie trzeba było brać pieniędzy od taty czy mamy
Napisane jakbyś miał/a 12
@domino2137ss Real
Najpierw trzeba znaleźć pracę , a dzięki POdalowcą Polska gospodarka się zwija a ceny mieszkań dalej lecą w górę , tak że ten no ...
Z perspektywy osoby która ma 10 lat więcej... teraz mam łatwiej niż wtedy i mimo rachunków itp prawie niczym się nie martwię. W szkole było dużo więcej na głowie i gorzej.
@justnormaluser_3758 A jednak, bardziej ogarnia niz ci pseudo dorosli 19 latkowie co zyja w komicznym przekonaniu jakim jest ze przezywaja doslowne tortury, i nie moga sie doczekac az beda musiec zapierdalac zeby miec co zrec xD