@@ReiAyanami1712 ale te łatwe fatalisty mają taki plus w mk11 że jak użyjesz łatwego fatalisty fatalisty którego nie masz to ci się odblokowuję i nie trzeba grindować w krypcie
@@MrWoodbow pracowałem w salonie gier, dzieciaki wołały mnie cały czas, nawet kiedy byłem na zapleczu, żebym przyszedł i fatality na ich koledze zrobił, bo nie wiedzą jak. Przez ścianę słyszałem "zawołaj pana, to zrobi fatality" :D
Mortal kombat 3 Liu Kang zrzucający automat arcade na głowę przeciwnika. Nie wiem, kto wpadł na ten pomysł. Nie wiem, jaki cymbał to zatwierdził i nie wiem, co brali w Midway w latach dziewięćdziesiątych, ale jestem pewien, że to nie była witamina c.
rosnący jax to jest coś . powinno się grać samą jego stopą hahahaha .No i ciekawe gdzie walczyli po fatalu smoke'a jak ten chyba w ultimate mk detonował ziemię
Pamiętam to fatality Quan Chi z wyciaganiem szyi. Jak byłem młodszy to miałem takiego starszego o parę lat znajomego z którym graliśmy w różne gierki i jaralismy prawie każda gra, i większość spotkań zaczynała się od zdań "czy znam, i czy slyszalem" o jakiejś gierce. Jak pierwszy raz graliśmy w tego mortala, i któryś z nas zrobił tego fatala mashujac przyciski, to on od razu dodał: " to słyszałem że to fatality urywalo głowa, ale musiało być ocenzurowane dlatego tak jest teraz", a ja w stylu "ale jaja, Wow co za wiedza" i nie było tematu. xD
W fatality Kollectora chodzi o to że on zabiera wartościowe kawałki przeciwnika, po czym rozwala resztę żeby nikt inny nie mógł czegoś wartościowego w tym ciele znaleźć czy coś w tym stylu.
Moje typy: - MK1 - fatality Raidena - może nie jest to złe wykończenie, ale mam wrażenie że gorsze od pozostałych. - MK2 - Liu Kang zrzucający automat na przeciwnika. - UMK3 - fatality Classic Sub-Zero - MK4 - Tanya wykręcająca głowę w pozostałe części nie grałem tak dużo, żeby się wypowiadać.
Imo najbardziej ciulowe fatale są z MK3, gdzie Kabal zdejmuje maskę i 2 Jaxa, kiedy rośnie do monstrualnych rozmiarów i depcze przeciwnika jak również, kiedy ręce zmieniają się w noże i widać, że w MK3 są kijowo cięci na kawałki. I jeśli liczymi MK Trylogy to dwa fatale Johnniego Cage'a, zwłaszcza jak robi ala Bane'a (tylko, że o kark) i przeciwnik wybucha.
Bardzo ciekawa ta twoja opinia gdy większość fanóe (w tym ja) uważa właśnie MK2 i jej humor za krok w dobrą stronę :D W MK3 grałem za mało by stwierdzić czy lepsze od 2 Ale i tu ludzie sprzeczają się między Ultimate a Trilogy
Jak mogli tak potraktować poczciwego Quana Chi? Przecież on w MK4 miał chyba najlepszego fatala ze wszystkich. Wyrywał typowi nogę i zaczął napierdalać delikwenta jego własnym kulasem :D. Pierwotne i brutalne, a nade wszystko satysfakcjonujące.
Nie pamiętam żadnych starych części, ale grałem wiele lat w 9 spędziłem przy niej stanowczo najwięcej czasu i uważam, że to najlepsza odsłona Mortala. Potem niezbyt długo w 10 i teraz jestem na 11. Rzeczywiście to bezkrwawe mordowanie Kratosa dość słabe. Ciulowaty to jest fakt, że w najnowszej części każdy ma po 2 lub 3 fatality XD no kpina totalna , podobnie jak ilość postaci. Tyle lat mija, a twórcy nie potrafią zaskoczyć w końcu jakimś porządnym wyborem bohaterów.
Ja się z Fatality Kollectora nie za bardzo zgadzam. Jak dla mnie silnik gry po prostu nie starczał na takie szczegóły. Bardziej ciulowate jest Fatality Jaqui, w którym strzela w przeciwnika pociskami, a te po kolei wybuchają. Dla mnie wygląda kiepsko i nieprzemyślanie...
super szybka hot anty lista HD! Tutaj! MK1 - brak MK2 - tańcowanie liu kangiem UMK3T - classic zub zero, fatal z zaciemnieniem ekranu MK4GOLD - właściwie to prawie każde jest chujowe w ten czy inny sposób ale na swój sposob jakoś tam fajne po latach (tak jak umk) W resztę nie grałem, lub pierdoli mnie to
Dwa z najbardziej ciulowatych fatality jakie mogę sobie przypomnieć z MK 9 (jedyna część, w którą grałem) to: 1.Fatality Stryker'a. Po prostu pieści paralizatorem przeciwnika i strzela mu w łeb. Niezbyt ciekawe. 2. Fatality Cyber Sub-Zero. Wystrzeliwuje trzy gwiazdki w łeb wrogowi. Ziew. Trochę lepsze,ale nie dobre jest to jak wskakuje na przeciwnika i zamraża się razem ze swoim wrogiem. A Babality i Friendship akurat są spoko,
Wiem, że miało nie być Mk vs DC, ale Kano i jego przewrócenie przeciwnika jak Wrestler to jakaś porażka. A z kanonicznych: Kabal i jego zdejmowanie maski w MK3. Ani to zabawne ani straszne, a tym bardziej krwawe skoro dusza pokonanego woli sobie pójść.
Co do armageddonu to po prostu gra posiadała zbyt dużo wojowników, żeby każdy miał własne fatality. Dlatego stworzyli kustom fatality. Zwykłe oszczędzanie pamięci konsoli.
@@NocnaRyba Po MK4 nie grałem już w żadną z następnych części, ale z tego co widziałem, autorzy szukali swojej drogi. Gempleje mnie nie przekonały. Na całe szczęście seria wróciła do łask wraz z MK9. Klimat odrobinę inny, jednak same gry w mojej ocenie zasługują na miano dobrych Mortali! :)
Jasne, że tak. Dwójka to był mega hit, dużo lepsza część od pierwszej. Z kolei trójka była plastikowa plus miała natłok dziwnych postaci. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek nazwał 3 część najlepszą z tych starych. Jeszcze słowo o tym babality i friendship, bo NrGeek w kółko się tego czepia. Może to i było głupie, ale rany, przecież to była tylko opcja, nikt nie kazał tego wykonywać. Nigdy nie miałem z tym jakiegoś problemu, także to takie czepianie się na siłę.
Najbardziej Ciulowate: Mortal Kombat. Liu Kang - napierdalnaie kołowrotka Mortal Kombat 2. Mileena - dźganie przeciwnika aż padnie Mortal Kombat 3. Nightwolf - porażenie prądem. Niewiadomo czy przeciwnik nawet umiera Mortal Kombat 4. Tanya - wskakiwanie przeciwnikowi na ramiona a następnie w niewiadomy sposób robi obrót o 360 stopni i łamie kark wrogowi Mortal Kombat Deadly Alliance. Quan Chi - Kapitan żyrafa Mortal Kombat Deception. Darius - nawet nie wiem jak powiedzieć co tam zachodzi. Darius zamienia miejscami kończymy przeciwnika kiedy ten stoi jak słup w miejscu nic nie robiąc a następnie go kopie co go zabija Mortal Kombat Armagedon. KAŻDE Mortal Kombat. Quan Chi - ucina nogi a następnie głowę Mortal Kombat X. Liu Kang - wyrwanie gardła i włożenie go do ust przeciwnika Mortal Kombat 11. Kano - nawalanie z dyńki aż głowa przeciwnika przestanie istnieć
Byłem pewien, że przy MKX będzie się znajdowało drugie fatality Errona, z tym piaskiem. Moim zdaniem to fatality to kompletna porażka, zero krwi i nie wygląda to jakoś szczególnie brutalnie, ot postać jest zasypywana piachem. Jedyny w sumie element obrzydliwiści to to, że ofierze wypadają oczy z których też sypie się piasek. Ogólnie szkoda, że tak świetna postać jak Erron Black ma w tej odsłonie tak słabe fatality.
@@kacperzietkowski5215 dla mnie to smieszne. ale z 11 nie podoba mi sie shanga fatality z wyciaganiem szkieletu bo zostaje druga czaszka w glowie mimo wyrwania
Jeśli chodzi o Mortal Kombat X to ja się tu niestety z tobą nie zgodzę. Gorsze o wiele jest drugie Fatality Errona Blacka, to kiedy rzuca kulkę piachu i w nią strzela, co sprawia, że przeciwnik wybucha piachem. Jak to pierwszy raz zobaczyłem to myślałem, że to żart. Naprawdę. O co w tym chodziło.
Ja się wkurzyłem o fatality Johny’ego Cage’a w MK11. Najpierw rozpruwa wroga na pół a następnie używa torsu jako pacynki na jakimś stand-upie. Zasłużył na pomidora pod koniec. Czaję że chcieli zrobić coś humorystycznie,ale moim zdaniem to było po prostu głupie.
Jeżeli chodzi o moje typy, są one mniej więcej podobne do twoich, z wyjątkiem kilku: - MK3: tutaj ex aequo razem z Sheevą dałbym Liu Kanga ze spadającym automatem - MK:Deception: Raiden i jego samozniszczenie tylko po to, żeby zabić kolesia. To jest dla mnie debilizm, tym bardziej, że jego drugie fatality robi to samo, tylko sam siebie nie wysadza. - MK9: Cyber Sub-Zero i jego gwiazdka shuriken w mózgu - MK11: Kano i jego walenie łbem w łeb przeciwnika
To kiedy Eddy chodzi na rękach i kopie, a w tym czasie agent 47 odpala podłożony ładunek. Najlepsza jest Hugolina na końcu, która mów, że księżniczka nie jest w tym zamku.
O kurczaki, ależ zacny materiał! Chętnie zobaczę drugi odcinek! Moim zdaniem najbardziej ciulowatym fatality ma bo rai cho, postać jest niesamowitym kiepem.
Chyba Millena w Mortal kombat deception Chodzi mi ten kiedy wyciąga swoje bronie i kopając je leci w serce i płuca przeciwnika (Co najwyżej mogła by wsadzić przeciwnikowi w dupsko)
Moze to z mk mythologies sub zero, kiedy wpadaaz pod stepel ale on Cie nie zabija tylko lekko odepchnie, ale odepchnie tak ze wpadass pod drugi stepel wiec masz 0,5s radosci a potem giniesz:)
Ot to, scenografia Mk2, areny, nowe postacie budowały najlepszy klimat mortala, III zamiast tego mroczno turniejowego klimatu miało takie niby postapo, które mi do serii nie pasowało, a denne fatality rozwaliły to do reszty
Racja, atmosfera w MK2 też była lepsza. W te dwie gry (MK2 i 3) grałem najdłużej z całej serii i teraz też z nowyh najbardziej podoba mi się powolny (jak MK2) MK11, z w końcu po latach, realistycznie wyglądającymi postaciami.
ale mk 2 to była świetna gra...świetny gameplay afriendship to fajny pomysł na poniżenie przeciwnika a mk 3nie było w swych fatalach kreatywne bo te poszły w groteske ale nie taką a tą przerysowaną gdzie wszystko wybucha na kości i gore gdzieś się zatraca + Boraicho tylko z począdku był powszechnie nielubiany...Armageddon obiektywnie rzecz biorąc to też dobra gra i ma fajne rzeczy jakich nie mają inne jak create the fighter...Kratos, Dante, Ryu, Scarlet...you name it...Btw mk 11najleprzy?...Moralizatorstwo polityczne, hipokryzja autorówtwierdzących że stroje do walki będą tera bardziej odpowiednie minwhile obcasy i masa rzeczy wystających ze stroju za które można złapać wbrew fanbasovi, Najbardziej potłuczona fabuła do tej pory...z wyjątkiem animowanych Gdybym ja miał wybierać najleprzy mortal...odbyłoby się to między 9, 10 a 2 oraz project przy czym zaznacze że mortale z ps2 to osobna historia bo to są w zasadzie podrasowane Takkeny...wtedy wybór jest między deception a Armageddon przez to jak niedokończone jest deadlyalliance
najgorsze fatality mortal kombat to bez wątpienia w fatality z mortal kombat 11 Kano łapie przeciwnika i zaczyna z nim tańczyć wbijając mu butelkę w szyję
Myślę, że najgorsze fatality w 11 to ma jednak Cetrion. To jak sie powiększa, rozgniata buciorem, po czym rośnie jeszcze bardziej, przerasta kule ziemska (XD) i puszcza w kierunku przeciwnika jakis laser z paszczy. Widok z kosmosu sugeruje, ze wielkość lasera mogłaby rozwalić nam spokojnie pół kraju, ale kiedy kamera znów wraca do przeciwnika widać cieniutki laser xd A, zanim Cetrion przerasta glob to zgniata jeszcze przeciwnika kamieniami, później go rozdeptuje, w teorii nic nie powinno po nim zostać, ale jak juz puszcza laser to przeciwnik sobie stoi i czeka jakby nic sie nie stało XD Ja nie wiem co za debil to wymyslil i czemu inni sie na to zgodzili 🙉
MK2 było najlepszą częścią, MK3 to już kompletnie nie to samo - mniej krwi, dodali programowalne combosy, dziwne postacie, klimat industrialny, a nie fantasy, jakaś ogólnie ta część była podejrzana :).
-Harakiri Sindel (MK Deception) -Fatality Cassie Cage (strzela przeciwnikowi w nogi i w głowę)(MK X) -Każde Fatality z MKvsDC -Fatality Shang Tsunga(zamienia się w klauna i strzela przeciwnikowi w głowę)(MK 9)
Akurat Mortal Kombat vs. DC miało też fajne, jak np. Liu Kang powalał i deptał przeciwnika. Czy Sub Zero jak podnosi przeciwnika, zamraża i rozbija. No i klasyczne fatale Scorpiona.
Drogi NrGeeku... Jakiej "takiej sobie dwójce"?? Być może Twoja ocena tej części opiera się na tym, że nie była to istna rewolucja w branży bijatyk, jak pierwsza część Mortala, no ale kurwa... Każda z dodanych do Mortala 2 postaci jest do dzisiaj przywracana konsekwentnie w kolejnych częściach franchise'a, a nie jak np. postaci z Deadly Alliance czy innych części, gdzie niektóre z postaci to była totalna poracha. Nowe areny walk są zajebiste, a mi osobiście rozsadziło chuja jak świetnie Mortal 2 wyglądał na amidze. Na tamte czasy gra była wykurwista. Nie wspominając już o tym, że Mortal 2 umocnił reputację tej serii, potwierdzając też, Mortal 1 nie był dziełem przypadku i twórcy mieli jasną dalekosiężną wizję kontynuowania tej rewolucji, którą była Mortal Kombat 1. Moim zdaniem Mortal 2 jest równie ważny w branży, a pod kilkoma względami nawet lepszy niż Mortal 1.
Nie zgadzam się Krzysztofie, że MK Armageddon to porażka. Owszem ma sporo za uszami. Podczas gry faktycznie tęskniło się za tymi klasycznymi Fatality, było bardzo dużo wojowników którzy byli zupełnie nijacy i bez polotu, ale mi się fajnie w to grało. Nadal leje się mnóstwo krwi, pozostawili stare dobre postacie takie jak Scorpion czy Sub zero, motor kombat to zabawna i miła odmiana w rozgrywce a poza tym bardzo lubiłem tworzyć swoich własnych wojowników, można było stworzyć zupełnie niezbalansowaną abominację z którą nikt nie miał szans :D Oprócz tego możliwość zagrania Kintaro, Motaro i podobnymi jest po dziś dzień w pytkę opcją.
Faktycznie Erron Black ma ciulowe fatality w MKX, ale myślę, że to drugie z tym piaskiem jest o wiele gorsze. Nagle z jakiejś fiolki z piaskiem zaczyna się wylewać tona chujstwa, nie wiadomo skąd.
Może nie ciulowate ale za to najlepsze jakie przyszły mi do głowy to: Noob Saibot w MK9 rozrywając ciało z cieniem na pół Kung Lao również w MK9 z piłą tarczową zrobioną z kapelusza
Bardziej skupili w Fatalku Kollectora na tym, że on "wybiera" co lepsze części ciała i wkłada do plecaka (ogląda np. serce po wyrwaniu go). Pasuje do postaci, tylko mam wrażenie, że czegoś w tym brakuje
CIULiu Kang w MK3 przyzywa automat arcade, który spada na oponenta niczym fortepian na łeb kojota z przygód o amatorze grochówki, czy innej fasolowej, strusiu Pędziwiatrze. Zagranie zaiste z kreskówek Warner Bros, która to wytwórnia zresztą jest wydawcą ostatnich części. Przypadek? Być może, a sam fatal jest fatalny i orze plasując się w moim mniemaniu bardziej obok FRENDSHIPów niż jucho generatorów. I jeszcze MONTYPYTHONLITY Jaxa, MK3.
Fatal Liu Kanga był zabiegiem nie zamierzonym jak coś. Co nie zmiania faktu że nonlethal fatality wpisywało się świetnie w zasady Shaolin. Takze "ciulowe" to chyba najbardziej nieodpowiednie określenie jakie można było wybrać
Dobry wybór ciulowatych fatali, choć w MK3 było parę takich - spadający automat Liu Kanga, albo Jax, zmieniający się w olbrzyma i miażdżący butem - przy tym fatalu miałem lekkiego zonka, bo przecież ta postać nie ma takich mocy, więc jak to możliwe? Choć za największy bezsens chyba bezsprzecznie powinno się uznać fatality Smoke'a, który rozwala całą planetę. Kłóciłbym się też, że MK3 jest najlepszą odsłoną dwuwymiarowej serii, bo wolę MK2, ale to już kwestia gustu - w trójce oprócz przesadnie szybkiego tempa denerwowało mnie lenistwo twórców pod względem animacji. Ręce wiszące w powietrzu? Postacie stojące nadal po urwaniu głowy? Niestety, ale pod tym względem ta część była wybitnie leniwa i kłuje to mocno w oczy. Dopiero fani naprawili to w swoich fanowskich grach, korzystających z postaci z MK3.
Fatal Kabala jak zdejmuje maskę a przeciwnik się tak zaczyna bać że jego dusza opuszcza ciało jak dla mnie jest jednym z najdebilniejszych fatali. Chyba z MK3 albo UMK3
W czwórce zamiast Raidena powinieneś wymienić Quan Chi. Gdzie bardzo lubię tą postać, tak wyrywanie nogi przeciwnikowi, a następnie okładanie nią jego jest idiotyczne.
Ciulotwatość to jedno. Jest jednak drugie dno. Jedynkę ogrywałem w przyczepach campingowych, służących za "salony gier". Dwójkę katowałem na Sega Mega Drive II. Trójka... no właśnie. To część, która zmieniła moje podejście do MK. Musiałem (tzn. sam sobie wmawiałem ważność celu) wykonać wszystkie fatale. Musiałem zrobić je choć raz, nawet gdyby wiązało się to z seką godzin prób. Oczywiście się wiązało. I zupełnie serio, niechęć do ciulowatych - i jeszcze do tego trudnych w wykonaniu - fatali, była ogromna. Dziś określilibyśmy to masterowaniem. No, względnie nołjalfieniem i głupotą ;)
Najbardziej ciulowate fatality jest wtedy kiedy przegrasz a twój przeciwnik sprawdza w opcjach jak się je robi.
Ja tak robię ale na początku walki żeby się upewnić czy pamiętam
I sam zaczynasz mu tłumaczyć ale nie rozumie, więc zabierasz pada i sam sobie robisz fatality.
Moja siostra mocno.
Albo jak w MKX są te łatwe fatality że tylko wciskasz dwa guziory, zżera ci żeton i robisz fatala BEZ-NA-DZIEJA
@@ReiAyanami1712 ale te łatwe fatalisty mają taki plus w mk11 że jak użyjesz łatwego fatalisty fatalisty którego nie masz to ci się odblokowuję i nie trzeba grindować w krypcie
@@MrWoodbow pracowałem w salonie gier, dzieciaki wołały mnie cały czas, nawet kiedy byłem na zapleczu, żebym przyszedł i fatality na ich koledze zrobił, bo nie wiedzą jak. Przez ścianę słyszałem "zawołaj pana, to zrobi fatality" :D
Zamraża głową meduzy. Nauczyciele mitologii przekręcaja się w grobach :D
Co miałeś z Mitologii? Rozpoławiam Twoją ocenę na pół!
Aha.
@@mateuszkulesza2394 Dalej nie odpowiedziałeś - co miałeś z mitologii...
@@szymontajak6866 Ocene na tyle wystarczającą aby wiedzieć, że wzrok meduzy zmieniał w kamień a nie zamrażał :)
bez kitu zamraża dobrze że nie przypieka :D
Mortal kombat 3 Liu Kang zrzucający automat arcade na głowę przeciwnika. Nie wiem, kto wpadł na ten pomysł. Nie wiem, jaki cymbał to zatwierdził i nie wiem, co brali w Midway w latach dziewięćdziesiątych, ale jestem pewien, że to nie była witamina c.
To była lewoskrętna witamina c, dlatego taki efekt wyszedł.
W 11 też to masz
@@freziukfrezer9408 co? Ja mam Mk11 i chyba nie ma, tak? Podeślij link albo tytuł filmu, chyba że to brutallity
@@wpg_kafoupl7439 aaaaa to brutality jebło mi się
@@freziukfrezer9408 hah, nic się nie stało xD
To teraz nagraj ciulu 20 najlepszych! 10 to za mało :D
Materiał idealny do śniadania, dziękujęmy, NRGlonie!
Żyrafa awansował pośmiertnie ? Poprzednio był kapralem :P
Taki człowiek jak on i to za taką heroiczną walkę w Czarnobylu? No przecież to było wiadome, że go pośmiertnie awansują.
@@mariutunio nie przypominając że heroicznie zginął z 4 razy 😅
@@morgenszter5573 Dziewięć razy, sam Kopyto o tym mówił.
@@mariutunio dzięki za sprostowanie... Pamięć dobra lecz krótka u mnie występuje 😭
Może rodzina? Jeden jest kapitanem, drugi kapralem.
Z Fatality - Gigantyczny Jax zgniatający pokonanego w MK3
Prawda, jedno z bardziej chujowych w całej serii
A Noob Saibot? Jak skacze z przeciwnikiem po czym ten wybucha? :P
@@szymon6721 widać że wyznaje islam
Niezgadzam się z fatalem z 3ki. Najbardziej ciulowatym był automat MK3 spadający na ziomka. Co za chujnia
Mario Tokyo to chyba bardziej podchodzi pod easter egg/zart, coś jak babylity które było żartem z cenzorów
Albo jak Jax się powiększa i depcze przeciwnika.
rosnący jax to jest coś . powinno się grać samą jego stopą hahahaha .No i ciekawe gdzie walczyli po fatalu smoke'a jak ten chyba w ultimate mk detonował ziemię
"sheeva wbija delikwenta w ziemie az do szyi" w tym samym momencie na ekranie sheeva wbija delikwenta do pasa -.-
Pamiętam to fatality Quan Chi z wyciaganiem szyi. Jak byłem młodszy to miałem takiego starszego o parę lat znajomego z którym graliśmy w różne gierki i jaralismy prawie każda gra, i większość spotkań zaczynała się od zdań "czy znam, i czy slyszalem" o jakiejś gierce. Jak pierwszy raz graliśmy w tego mortala, i któryś z nas zrobił tego fatala mashujac przyciski, to on od razu dodał: " to słyszałem że to fatality urywalo głowa, ale musiało być ocenzurowane dlatego tak jest teraz", a ja w stylu "ale jaja, Wow co za wiedza" i nie było tematu. xD
W fatality Kollectora chodzi o to że on zabiera wartościowe kawałki przeciwnika, po czym rozwala resztę żeby nikt inny nie mógł czegoś wartościowego w tym ciele znaleźć czy coś w tym stylu.
Głowa Meduzy nie zamraża tylko zamienia w kamień :P.
Kratos nie zamraża głową Meduzy tylko zamienia w kamienny pomnik:/ Trochę wtopa
Gościa pojebało z tym że Kratos zamraża głową Meduzy jak widać że zamienia w kamień !!
@@gilbert1216 Każdemu się zdarza pomyłka. Ale fakt niedopatrzenie dość poważne
Ale mechanicznie w grach jest zamrażanie (to inna sprawa)
Super material
6:57 najlepszy komentarz ever
6:04 też fajne
Ogólnie mówiąc film zajebisty, dawno się tyle nie śmiałem.
Ciulowaty to był fatal Scorpiona z MK3 , gdzie przywoływał swoje klony(?) . A dalej ch** wie co się działo bo ekran robił się czarny
to było w UMK3
@@Krissuja no dobra, niewielka pomyłka 😀
Pewnie Scorpion się masturbował!!!!
@@kralewna to miało być szmieszne czy co? Xd
Dokładnie
Zgadzam się, że Erron ma najgorsze fatality w MKX, ale jego wykończenie z granatem piaskowym jest jeszcze słabsze.
Co do piasku to prawda. Ale były gorsze, niż jego drugie fatality.
Ej, patrzcie, wiewiórka 🐿️
Moje typy:
- MK1 - fatality Raidena - może nie jest to złe wykończenie, ale mam wrażenie że gorsze od pozostałych.
- MK2 - Liu Kang zrzucający automat na przeciwnika.
- UMK3 - fatality Classic Sub-Zero
- MK4 - Tanya wykręcająca głowę
w pozostałe części nie grałem tak dużo, żeby się wypowiadać.
Liu Kang zrzucał automat w MK3, z kolei w MK2 miał bardzo fajną zamianę w smoka, i wyglądała ona 1000 razy lepiej niż badziewne animality z MK3.
@@waltonsimons650 Faktycznie, z tym Liu Kangiem mi się pomyliło.
Imo najbardziej ciulowe fatale są z MK3, gdzie Kabal zdejmuje maskę i 2 Jaxa, kiedy rośnie do monstrualnych rozmiarów i depcze przeciwnika jak również, kiedy ręce zmieniają się w noże i widać, że w MK3 są kijowo cięci na kawałki. I jeśli liczymi MK Trylogy to dwa fatale Johnniego Cage'a, zwłaszcza jak robi ala Bane'a (tylko, że o kark) i przeciwnik wybucha.
Bardzo ciekawa ta twoja opinia gdy większość fanóe (w tym ja) uważa właśnie MK2 i jej humor za krok w dobrą stronę :D
W MK3 grałem za mało by stwierdzić czy lepsze od 2
Ale i tu ludzie sprzeczają się między Ultimate a Trilogy
FEJTYLITY
Jak mogli tak potraktować poczciwego Quana Chi? Przecież on w MK4 miał chyba najlepszego fatala ze wszystkich. Wyrywał typowi nogę i zaczął napierdalać delikwenta jego własnym kulasem :D. Pierwotne i brutalne, a nade wszystko satysfakcjonujące.
Nie pamiętam żadnych starych części, ale grałem wiele lat w 9 spędziłem przy niej stanowczo najwięcej czasu i uważam, że to najlepsza odsłona Mortala. Potem niezbyt długo w 10 i teraz jestem na 11. Rzeczywiście to bezkrwawe mordowanie Kratosa dość słabe. Ciulowaty to jest fakt, że w najnowszej części każdy ma po 2 lub 3 fatality XD no kpina totalna , podobnie jak ilość postaci. Tyle lat mija, a twórcy nie potrafią zaskoczyć w końcu jakimś porządnym wyborem bohaterów.
Ja się z Fatality Kollectora nie za bardzo zgadzam. Jak dla mnie silnik gry po prostu nie starczał na takie szczegóły.
Bardziej ciulowate jest Fatality Jaqui, w którym strzela w przeciwnika pociskami, a te po kolei wybuchają. Dla mnie wygląda kiepsko i nieprzemyślanie...
Ultimejt :D ale odcinek spoko!
Szanuje i daje lajka za słownictwo
Ten moment gdy dowiadujesz się, że Mortal Kombat wyszedł nie tylko na Amigę i miał 11 części 😁
hahaha, prawda
NRGeeku kupiłeś maszynę losującą tematy od TVGry?
6:19
czy Kapral Żyrafa awansował?
Fajne intro.
super szybka hot anty lista HD! Tutaj!
MK1 - brak
MK2 - tańcowanie liu kangiem
UMK3T - classic zub zero, fatal z zaciemnieniem ekranu
MK4GOLD - właściwie to prawie każde jest chujowe w ten czy inny sposób ale na swój sposob jakoś tam fajne po latach (tak jak umk)
W resztę nie grałem, lub pierdoli mnie to
1:31, NRGeek skapnął się, że montowanie filmu w środku nocy może obudzić Mariolę ;)
Czekam aż grywalną postacią będzie Jerzy z Klanu. Jego fatality z siekierą będzie epickie.
Dwa z najbardziej ciulowatych fatality jakie mogę sobie przypomnieć z MK 9 (jedyna część, w którą grałem) to:
1.Fatality Stryker'a. Po prostu pieści paralizatorem przeciwnika i strzela mu w łeb. Niezbyt ciekawe.
2. Fatality Cyber Sub-Zero. Wystrzeliwuje trzy gwiazdki w łeb wrogowi. Ziew. Trochę lepsze,ale nie dobre jest to jak wskakuje na przeciwnika i zamraża się razem ze swoim wrogiem.
A Babality i Friendship akurat są spoko,
Wiem, że miało nie być Mk vs DC, ale Kano i jego przewrócenie przeciwnika jak Wrestler to jakaś porażka.
A z kanonicznych: Kabal i jego zdejmowanie maski w MK3. Ani to zabawne ani straszne, a tym bardziej krwawe skoro dusza pokonanego woli sobie pójść.
Mi tam Fatal Kabala z maską nawet się podobał. Natomiast jego drugi w którym nadmuchiwał głowę przeciwnika a tamten odlatywał był dużo gorszy.
Co do armageddonu to po prostu gra posiadała zbyt dużo wojowników, żeby każdy miał własne fatality.
Dlatego stworzyli kustom fatality. Zwykłe oszczędzanie pamięci konsoli.
Przecież najlepsza część 2D to zawsze było MKII... nie wiem na jakiej podstawie niby MK3 miał przejąć tą pałeczkę.
Właśnie. Tak samo uważam. Według mnie po mk4 mortal się ostro schrzanił.
@@NocnaRyba Po MK4 nie grałem już w żadną z następnych części, ale z tego co widziałem, autorzy szukali swojej drogi. Gempleje mnie nie przekonały.
Na całe szczęście seria wróciła do łask wraz z MK9. Klimat odrobinę inny, jednak same gry w mojej ocenie zasługują na miano dobrych Mortali! :)
Jasne, że tak. Dwójka to był mega hit, dużo lepsza część od pierwszej. Z kolei trójka była plastikowa plus miała natłok dziwnych postaci. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek nazwał 3 część najlepszą z tych starych. Jeszcze słowo o tym babality i friendship, bo NrGeek w kółko się tego czepia. Może to i było głupie, ale rany, przecież to była tylko opcja, nikt nie kazał tego wykonywać. Nigdy nie miałem z tym jakiegoś problemu, także to takie czepianie się na siłę.
Najbardziej ciulowe odcinki na youtube, TWÓJ
Najbardziej Ciulowate:
Mortal Kombat. Liu Kang - napierdalnaie kołowrotka
Mortal Kombat 2. Mileena - dźganie przeciwnika aż padnie
Mortal Kombat 3. Nightwolf - porażenie prądem. Niewiadomo czy przeciwnik nawet umiera
Mortal Kombat 4. Tanya - wskakiwanie przeciwnikowi na ramiona a następnie w niewiadomy sposób robi obrót o 360 stopni
i łamie kark wrogowi
Mortal Kombat Deadly Alliance. Quan Chi - Kapitan żyrafa
Mortal Kombat Deception. Darius - nawet nie wiem jak powiedzieć co tam zachodzi. Darius zamienia miejscami kończymy przeciwnika kiedy ten stoi jak słup w miejscu nic nie robiąc a następnie go kopie co go zabija
Mortal Kombat Armagedon. KAŻDE
Mortal Kombat. Quan Chi - ucina nogi a następnie głowę
Mortal Kombat X. Liu Kang - wyrwanie gardła
i włożenie go do ust przeciwnika
Mortal Kombat 11. Kano - nawalanie z dyńki aż głowa przeciwnika przestanie istnieć
Byłem pewien, że przy MKX będzie się znajdowało drugie fatality Errona, z tym piaskiem. Moim zdaniem to fatality to kompletna porażka, zero krwi i nie wygląda to jakoś szczególnie brutalnie, ot postać jest zasypywana piachem. Jedyny w sumie element obrzydliwiści to to, że ofierze wypadają oczy z których też sypie się piasek.
Ogólnie szkoda, że tak świetna postać jak Erron Black ma w tej odsłonie tak słabe fatality.
"Fejteliti"? Serio? Uszy więdną.
Tak jak gimplej wypowiadany przez Jordana
A niby co? FATALITI? Nawet Shao jako komentator mówi Fejtaliti.
Friendship I Babality to była odpowiedź na pierdolenie o brutalności MK1
A ja uwielbiam czwórkę i najprzyjemniej gra mi się właśnie w tę część.
Uważanie Babality i Friendship za idiotyczne = Kompletne nierozumienie marki
To fatality jak Liu Kang przywołuje spadający automat z Mk......ja rozumiem.....znaczy nie rozumiem....
fatalities xd
Miało być śmieszne, Ale dla mnie jest żenujące. Już lepiej wypada chyba fatalieties reptilea (ten na njewidzialnosci
@@kacperzietkowski5215 dla mnie to smieszne. ale z 11 nie podoba mi sie shanga fatality z wyciaganiem szkieletu bo zostaje druga czaszka w glowie mimo wyrwania
@@chrupek991 tak wiem......
Jeśli chodzi o Mortal Kombat X to ja się tu niestety z tobą nie zgodzę. Gorsze o wiele jest drugie Fatality Errona Blacka, to kiedy rzuca kulkę piachu i w nią strzela, co sprawia, że przeciwnik wybucha piachem. Jak to pierwszy raz zobaczyłem to myślałem, że to żart. Naprawdę. O co w tym chodziło.
Jestem prostym człowiekiem
Widzię wideo NRGeeka - klikam!
Najgorsze Fatality? Dla mnie "piorunochron" (czy jak to się tam zwało) Raidena w MKX.
Jak dla mnie to Jason został zgwałcony w tej części, jak i Erron Black
Jak kocham 3 to jednak fatality Kabala ze zdejmowaniem maski, gdy duch wroga ucieka.
Ja się wkurzyłem o fatality Johny’ego Cage’a w MK11. Najpierw rozpruwa wroga na pół a następnie używa torsu jako pacynki na jakimś stand-upie. Zasłużył na pomidora pod koniec. Czaję że chcieli zrobić coś humorystycznie,ale moim zdaniem to było po prostu głupie.
Jeżeli chodzi o moje typy, są one mniej więcej podobne do twoich, z wyjątkiem kilku:
- MK3: tutaj ex aequo razem z Sheevą dałbym Liu Kanga ze spadającym automatem
- MK:Deception: Raiden i jego samozniszczenie tylko po to, żeby zabić kolesia. To jest dla mnie debilizm, tym bardziej, że jego drugie fatality robi to samo, tylko sam siebie nie wysadza.
- MK9: Cyber Sub-Zero i jego gwiazdka shuriken w mózgu
- MK11: Kano i jego walenie łbem w łeb przeciwnika
Najbardziej ciulowate to te gdzie pomyliles sie w jednym przycisku i uderzyles normalnie zamiast zrobic Fatality ;)
To kiedy Eddy chodzi na rękach i kopie, a w tym czasie agent 47 odpala podłożony ładunek. Najlepsza jest Hugolina na końcu, która mów, że księżniczka nie jest w tym zamku.
1:31 lewy górny róg
Fatality Kratosa jest kozackie. A krwi zapewne nie ma dlatego że głowa meduzy zamienia w kamień a nie zamraża...
będzie crapowizja? Jest juz nowy film Nila Brreena.
Friendship!...
Friendship?...
Again?
Najlepsze ogłoszenie wyniku walki z Mk jak w drugiej części wygrywa Noob Saibot. Shao Khan mówi wtedy "feel the power of TOASTY!"
mortal kombat na xbox 360 mozna jakigos kipka od brokowac
O kurczaki, ależ zacny materiał! Chętnie zobaczę drugi odcinek! Moim zdaniem najbardziej ciulowatym fatality ma bo rai cho, postać jest niesamowitym kiepem.
Kano z MKX kiedy rzuca 2 nożami. Pomysl dobry wykonanie takie no... Rzuca w brzuch nożem chwile sie patrzy rzuca w glowe i ...koniec
i 0 krwi jak pamiętam
Liu kang second fatality in MK3 with automat do gier
Aj si inglisz is jor paszyn
Drugie fatality Errona w mk10 jest jeszcze gorsze i niezrozumiałe
Dokładnie. Erron był moją ulubioną nową postacią w MKX, ale jego oba fatality to porażka. Dobrze, że przynajmniej jego brutality były całkiem całkiem.
@@Verguts48 Chociaż w 11 jest lepiej
@@earthrealm576 Tak jest, ale nadal bez rewelacji. To pierwsze fatality z kwasem mało kreatywne, a to drugie że strzelbą jest już całkiem spoko.
Chyba Millena w Mortal kombat deception
Chodzi mi ten kiedy wyciąga swoje bronie i kopając je leci w serce i płuca przeciwnika
(Co najwyżej mogła by wsadzić przeciwnikowi w dupsko)
Moze to z mk mythologies sub zero, kiedy wpadaaz pod stepel ale on Cie nie zabija tylko lekko odepchnie, ale odepchnie tak ze wpadass pod drugi stepel wiec masz 0,5s radosci a potem giniesz:)
MK2 było znacznie lepsze niż komediowe MK3, nawet fatality wyglądają komicznie, o animality nie wspominając...
Ot to, scenografia Mk2, areny, nowe postacie budowały najlepszy klimat mortala, III zamiast tego mroczno turniejowego klimatu miało takie niby postapo, które mi do serii nie pasowało, a denne fatality rozwaliły to do reszty
Dokładnie, MK2 było najlepszą częścią 2D, MK3 to był średniak i potwierdzały to ówczesne recenzje (circa 1995).
Racja, atmosfera w MK2 też była lepsza. W te dwie gry (MK2 i 3) grałem najdłużej z całej serii i teraz też z nowyh najbardziej podoba mi się powolny (jak MK2) MK11, z w końcu po latach, realistycznie wyglądającymi postaciami.
ale mk 2 to była świetna gra...świetny gameplay afriendship to fajny pomysł na poniżenie przeciwnika a mk 3nie było w swych fatalach kreatywne bo te poszły w groteske ale nie taką a tą przerysowaną gdzie wszystko wybucha na kości i gore gdzieś się zatraca + Boraicho tylko z począdku był powszechnie nielubiany...Armageddon obiektywnie rzecz biorąc to też dobra gra i ma fajne rzeczy jakich nie mają inne jak create the fighter...Kratos, Dante, Ryu, Scarlet...you name it...Btw mk 11najleprzy?...Moralizatorstwo polityczne, hipokryzja autorówtwierdzących że stroje do walki będą tera bardziej odpowiednie minwhile obcasy i masa rzeczy wystających ze stroju za które można złapać wbrew fanbasovi, Najbardziej potłuczona fabuła do tej pory...z wyjątkiem animowanych
Gdybym ja miał wybierać najleprzy mortal...odbyłoby się to między 9, 10 a 2 oraz project przy czym zaznacze że mortale z ps2 to osobna historia bo to są w zasadzie podrasowane Takkeny...wtedy wybór jest między deception a Armageddon przez to jak niedokończone jest deadlyalliance
najgorsze fatality mortal kombat to bez wątpienia w fatality z mortal kombat 11 Kano łapie przeciwnika i zaczyna z nim tańczyć wbijając mu butelkę w szyję
Myślę, że najgorsze fatality w 11 to ma jednak Cetrion. To jak sie powiększa, rozgniata buciorem, po czym rośnie jeszcze bardziej, przerasta kule ziemska (XD) i puszcza w kierunku przeciwnika jakis laser z paszczy. Widok z kosmosu sugeruje, ze wielkość lasera mogłaby rozwalić nam spokojnie pół kraju, ale kiedy kamera znów wraca do przeciwnika widać cieniutki laser xd A, zanim Cetrion przerasta glob to zgniata jeszcze przeciwnika kamieniami, później go rozdeptuje, w teorii nic nie powinno po nim zostać, ale jak juz puszcza laser to przeciwnik sobie stoi i czeka jakby nic sie nie stało XD Ja nie wiem co za debil to wymyslil i czemu inni sie na to zgodzili 🙉
Zapomiałeś o MK vs DC superheroes
Mi też się podobało MK3 ale wydaje mi się że wśród fanów większym poważaniem cieszyło się MK2.
MK2 było najlepszą częścią, MK3 to już kompletnie nie to samo - mniej krwi, dodali programowalne combosy, dziwne postacie, klimat industrialny, a nie fantasy, jakaś ogólnie ta część była podejrzana :).
Jakbyś nie wiedział to babylity i friendship był wyśmiewanie sie z rodziców i to był dobry pomysł bo rodzic nie mógł sie przyjebać że brutalne
-Harakiri Sindel (MK Deception)
-Fatality Cassie Cage (strzela przeciwnikowi w nogi i w głowę)(MK X)
-Każde Fatality z MKvsDC
-Fatality Shang Tsunga(zamienia się w klauna i strzela przeciwnikowi w głowę)(MK 9)
Akurat Mortal Kombat vs. DC miało też fajne, jak np. Liu Kang powalał i deptał przeciwnika. Czy Sub Zero jak podnosi przeciwnika, zamraża i rozbija. No i klasyczne fatale Scorpiona.
ZAMRAŻA głową meduzy?
tak, zamraża. Potem jak już nie widzisz to sobie uświadamia że zjebał bo meduza miała zmieniać w kamień.
Tanya z MK4 - nakręcanie głowy :D
Mk4 pałowanie oderwaną nogą przeciwnika przez quan chi
Drogi NrGeeku... Jakiej "takiej sobie dwójce"?? Być może Twoja ocena tej części opiera się na tym, że nie była to istna rewolucja w branży bijatyk, jak pierwsza część Mortala, no ale kurwa... Każda z dodanych do Mortala 2 postaci jest do dzisiaj przywracana konsekwentnie w kolejnych częściach franchise'a, a nie jak np. postaci z Deadly Alliance czy innych części, gdzie niektóre z postaci to była totalna poracha. Nowe areny walk są zajebiste, a mi osobiście rozsadziło chuja jak świetnie Mortal 2 wyglądał na amidze. Na tamte czasy gra była wykurwista.
Nie wspominając już o tym, że Mortal 2 umocnił reputację tej serii, potwierdzając też, Mortal 1 nie był dziełem przypadku i twórcy mieli jasną dalekosiężną wizję kontynuowania tej rewolucji, którą była Mortal Kombat 1. Moim zdaniem Mortal 2 jest równie ważny w branży, a pod kilkoma względami nawet lepszy niż Mortal 1.
MK 2 to Ty szanuj bo do tej pory żadna z części nawet ta najnowsza nie ma takiego klimatu.
Jak już wymawiasz "fejtaliti" z ang. to "ultimate" też zastąp "altimejt" ;) Poza tym super jak zawsze, pozdrawiam!
Chyba altimit
Najbardziej ciulowate fatality było wtedy, jak na amidze trzeba było kilka razy zmieniać dyskietkę :D
Na taki tytuł to tylko Krzysiek mógł wpaść
panie u ciebie mortala zawsze szczególnie po filmie subzero mythologies :D
Nie zgadzam się Krzysztofie, że MK Armageddon to porażka. Owszem ma sporo za uszami. Podczas gry faktycznie tęskniło się za tymi klasycznymi Fatality, było bardzo dużo wojowników którzy byli zupełnie nijacy i bez polotu, ale mi się fajnie w to grało. Nadal leje się mnóstwo krwi, pozostawili stare dobre postacie takie jak Scorpion czy Sub zero, motor kombat to zabawna i miła odmiana w rozgrywce a poza tym bardzo lubiłem tworzyć swoich własnych wojowników, można było stworzyć zupełnie niezbalansowaną abominację z którą nikt nie miał szans :D Oprócz tego możliwość zagrania Kintaro, Motaro i podobnymi jest po dziś dzień w pytkę opcją.
Faktycznie Erron Black ma ciulowe fatality w MKX, ale myślę, że to drugie z tym piaskiem jest o wiele gorsze. Nagle z jakiejś fiolki z piaskiem zaczyna się wylewać tona chujstwa, nie wiadomo skąd.
Może nie ciulowate ale za to najlepsze jakie przyszły mi do głowy to:
Noob Saibot w MK9 rozrywając ciało z cieniem na pół
Kung Lao również w MK9 z piłą tarczową zrobioną z kapelusza
Nawet niezłe te fejteliti 🤣
Bardziej skupili w Fatalku Kollectora na tym, że on "wybiera" co lepsze części ciała i wkłada do plecaka (ogląda np. serce po wyrwaniu go). Pasuje do postaci, tylko mam wrażenie, że czegoś w tym brakuje
kurcze a ja lubię to fatality Errona Blacka :D Wydaję się takie trochę ''classy'' :D
CIULiu Kang w MK3 przyzywa automat arcade,
który spada na oponenta niczym fortepian na
łeb kojota z przygód o amatorze grochówki, czy
innej fasolowej, strusiu Pędziwiatrze. Zagranie
zaiste z kreskówek Warner Bros, która to
wytwórnia zresztą jest wydawcą ostatnich części.
Przypadek? Być może, a sam fatal jest fatalny
i orze plasując się w moim mniemaniu bardziej
obok FRENDSHIPów niż jucho generatorów.
I jeszcze MONTYPYTHONLITY Jaxa, MK3.
Przecież fatality kolektora jest zajebiste!!
Fatal Liu Kanga był zabiegiem nie zamierzonym jak coś. Co nie zmiania faktu że nonlethal fatality wpisywało się świetnie w zasady Shaolin. Takze "ciulowe" to chyba najbardziej nieodpowiednie określenie jakie można było wybrać
Dobry wybór ciulowatych fatali, choć w MK3 było parę takich - spadający automat Liu Kanga, albo Jax, zmieniający się w olbrzyma i miażdżący butem - przy tym fatalu miałem lekkiego zonka, bo przecież ta postać nie ma takich mocy, więc jak to możliwe? Choć za największy bezsens chyba bezsprzecznie powinno się uznać fatality Smoke'a, który rozwala całą planetę.
Kłóciłbym się też, że MK3 jest najlepszą odsłoną dwuwymiarowej serii, bo wolę MK2, ale to już kwestia gustu - w trójce oprócz przesadnie szybkiego tempa denerwowało mnie lenistwo twórców pod względem animacji. Ręce wiszące w powietrzu? Postacie stojące nadal po urwaniu głowy? Niestety, ale pod tym względem ta część była wybitnie leniwa i kłuje to mocno w oczy. Dopiero fani naprawili to w swoich fanowskich grach, korzystających z postaci z MK3.
Fatal Kabala jak zdejmuje maskę a przeciwnik się tak zaczyna bać że jego dusza opuszcza ciało jak dla mnie jest jednym z najdebilniejszych fatali. Chyba z MK3 albo UMK3
W czwórce zamiast Raidena powinieneś wymienić Quan Chi. Gdzie bardzo lubię tą postać, tak wyrywanie nogi przeciwnikowi, a następnie okładanie nią jego jest idiotyczne.
Ciulotwatość to jedno. Jest jednak drugie dno. Jedynkę ogrywałem w przyczepach campingowych, służących za "salony gier". Dwójkę katowałem na Sega Mega Drive II. Trójka... no właśnie. To część, która zmieniła moje podejście do MK. Musiałem (tzn. sam sobie wmawiałem ważność celu) wykonać wszystkie fatale. Musiałem zrobić je choć raz, nawet gdyby wiązało się to z seką godzin prób. Oczywiście się wiązało. I zupełnie serio, niechęć do ciulowatych - i jeszcze do tego trudnych w wykonaniu - fatali, była ogromna. Dziś określilibyśmy to masterowaniem. No, względnie nołjalfieniem i głupotą ;)
To moj pierwszy film nrgeeka od lat. Jezyk polski koszmarny, "fejtyliti" i "bejbylity" jeszcze gorsze.
Nrgeek ,Byku głowa meduzy zamienia w kamien nie zamraża :) pzdr
Kurde najbardziej mi się podobał właśnie armagedon dlatego ze było tam mase postaci oraz fajna przygodowa fabuła no i zrobienie własnej postaci.
browar przed 9 i film NRGeeka...a podobno nie da sie wygrac w totka xD
W MK4 kiepskie było też drugie fatality Sub Zero. Choć tu przynajmniej było wiadomo, że przeciwnik na pewno ginie.