Dzien dobry Od zawsze miałam poczucie bycia GORSZYM, NIEWAŻNYM... Jestem DDA. Ciągły lęk, co zastanę w domu jak wrócę ze szkoly. Jak to strasznie przekłada się na każdy aspekt w życiu. Umniejszanie sobie, kajanie się przed innymi szukając rozpaczliwie akceptacji. Jestem postrzegana jako ta zawsze uśmiechnięta, miła, pomocna... A w środku mnie - tajfun! Doświadczenia z dzieciństwa ukształtowały we mnie osobowość neurotczną - emocjonalna skrajność podszyta ciągłym lękiem. Jak mi to przeszkadza w życiu, zwłaszcza w kontaktach z innymi. Pracuję sama ze sobą od kilku lat, widzę te wszystkie schematy, podświadome (teraz już wiem)- NIEPRAWDZIWE przekonania. Niemniej ciągle jednak gdzieś wychodzą, przez co porównuje się z innymi i często czuje nadal gorsza, choć wiem, ba! na poziomie świadomości- jestem o tym przekonana - że to nieprawda. Dziękuję Ci Karolino, poruszyłas ważna kwestię AKCEPTACJI. Popracuję i skupię się dziś na tym. Chcialabym jeszcze napisać, że Twoje nagrania są bardzo wartościowe. Istotne jest też to, że jesteś w tym wszystkim bardzo prawdziwa. Dziękuję i życzę Ci wszystkiego co najlepsze 🌹💚
Dziękuję Kochana, tak bardzo mi potrzebne dziś te słowa Twoje. Poruszyły mnie do głębi, dotknęły dużego zranienia, które przytulam całym moim Sercem i koję, przyjmuję, z akceptacją, współczuciem, miłością. I głęboko czuję, że to właśnie z tego miejsca idzie moc, już bez walki, bez siłowania, a bardziej naturalnie z delikatności i objęcia i zobaczenia swojego Diamentu, swojego Światła. Dziękuję Karolino za to co robisz🙏❤️
Tak, to prawda że urodziłam się w wiosce z zielonymi uszami ❤ i oczywiście nie jestem temu winna ale odpowiedzialna owszem. To moja odpowiedzialność bo nie jestem ofiarą świata który widzę tylko tą rzeczywistość sama stworzyłam, więc biorę za to odpowiedzialność, że to ja stworzyłam. dr David R. Hawkins
Dziękuję Ci serdecznie że te słowa, są tak prawdziwe i dotykają tego, co starałam się wyprzeć przez kilkadziesiąt lat. Ciężko jest się przyznać przed sobą i przed innymi, że tak właśnie się czujemy/czuliśmy, choć daje to dużą ulgę. Pięknego dnia Kochaną. Swoimi słowami odmieniasz życie wielu osób. Niech Ci się darzy❤💐
Ja akurat przyznaję się, że jestem z alkoholowej rodziny i jestem dumna 14:35 , że bez pomocy z domu daleko zaszłam. Jednak ten wstyd pozostał głęboko zakorzeniony, bo jak nawet kurier miał przyjść, to 14:35 sprzątałam mieszkanie dla niego, żeby nie było wstydu. Wcześniej dostawałam amoku, żeby było posprzątane, ugotowane, upieczone o bo goście przychodzą, nawet córkę kapciem zbiłam, bo zabawek nie zbierała. Potem nie zapraszałam widząc co się dzieje i jaką atmosferę strachu wprowadzam w domu.
Niestety rany z przeszłości ciągle rozdzierają moja duszę. Mam kompleksy związane z wyglądem , problem z wyrażania siebie - niestety nie potrafię nikomu zaufać- ciągle mam leki i zmartwienia o przyszłość. Mam już czasem tego dosyć. Ciągle mam wrażenie że nie mam na nic wpływu i że jestem beztalenciem. Próbowałem psychoterapii , medytacji nie pomagało.
Moje poczucie bycia gorszą wynikało z faktu, że moi rodzice byli zdecydowanie starsi od rodziców innych dzieci... Dzieci w klasach 1-3 wytykały mnie palcami i naśmiewały się... To było okropnie trudne.
Ja pochodzę z domu, gdzie nie bylo wsparcia rodziców, miłości. Rodzice byli niepełnosprawni (problemy z poruszaniem się). Moja rodzina nie byla patologiczna. Była dysfunkcyjna. Nie było u mnie biedy, ale w 7 klasie chodziłem przez rok w jednych spodniach😔. W podstawówce nie wiedzieć czemu wstydziłem się rodziców. To było do przepracowania. To siedzi w jazdym z nas. Teraz jest lepiej. Właśnie , my nie mielismy na to wpływu🤷. Pozdrawiam.
A ja czułam się gorsza jako dziecko w wielodzietnej rodziny, matki alkoholiczki. Widziałam różnicę u sąsiadów, gdzie ojciec pił, a marka była ostoją w biednym ale ciepłym domu. Nauczyciele nie pomagali mnie i rodzeństwu w nauce i przechodzenia do następnej klasy, chętnie zostawiali nas na drugi rok. Teraz to wiem, że byli niewiele warci, bo jak mój starszy brat mógł 2 razy oblać pierwszą klasę
najgorzej jak każda próba rozmowy z rodzicem na ten temat kończy się w atmosferze kłótni i nerwów... wypieraniem mojej rzeczywistości, negowaniem i umniejszaniem moich uczuć i emocji. nie rozumiem jak można woleć żyć w iluzji, nie spojrzeć prawdzie w oczy, przyznać się do błędów i próbować odbudować i postawić relację od nowa, na prawdzie.
Ja tak samo, jestem z pełnej rodziny, nie było alkoholizmu,była miłość, pomimo tego całe życie czuję się gorsza,głupia,beznadziejna i nic nie umiem. Czuję się bezwartościowa, pusta. Mam kochającą rodzinę, super partnera i brak poczucia własnej wartości. Mam problemy ze znalezieniem pracy,wydaje mi się,że nic nie umiem i do niczego się nie nadaję
@@joannagorzkiewicz9660 Mój dom był trochę zimny. Ja prawdopodobnie czułam się gorsza bo od dziecka miałam zaburzenia lękowe i nie mogłam realizować się przez to w grupach społecznych. Mam pracę ale zazdroszczę posiadania super partnera.
Duma kobiet nie zna granic. Gdyby to był facet, to miałļy to serdecznie gdzieś. Wszystko gra, nikt się do ciebie nie przypierdziela, ale myślisz że jednak ktoś źle o tobie myśli, bo jesteś z jakieśtam dzielnicy czy wioski - pomimo ok relacji z rówieśnikami i radzenia sobie w szkole. Duma duma duma, ale podobno kobiety są bardziej dojrzałe czy coś. Ehhh
Dzien dobry
Od zawsze miałam poczucie bycia GORSZYM, NIEWAŻNYM... Jestem DDA. Ciągły lęk, co zastanę w domu jak wrócę ze szkoly. Jak to strasznie przekłada się na każdy aspekt w życiu. Umniejszanie sobie, kajanie się przed innymi szukając rozpaczliwie akceptacji. Jestem postrzegana jako ta zawsze uśmiechnięta, miła, pomocna... A w środku mnie - tajfun! Doświadczenia z dzieciństwa ukształtowały we mnie osobowość neurotczną - emocjonalna skrajność podszyta ciągłym lękiem. Jak mi to przeszkadza w życiu, zwłaszcza w kontaktach z innymi. Pracuję sama ze sobą od kilku lat, widzę te wszystkie schematy, podświadome (teraz już wiem)- NIEPRAWDZIWE przekonania. Niemniej ciągle jednak gdzieś wychodzą, przez co porównuje się z innymi i często czuje nadal gorsza, choć wiem, ba! na poziomie świadomości- jestem o tym przekonana - że to nieprawda.
Dziękuję Ci Karolino, poruszyłas ważna kwestię AKCEPTACJI. Popracuję i skupię się dziś na tym.
Chcialabym jeszcze napisać, że Twoje nagrania są bardzo wartościowe. Istotne jest też to, że jesteś w tym wszystkim bardzo prawdziwa. Dziękuję i życzę Ci wszystkiego co najlepsze 🌹💚
Dziękuję Kochana, tak bardzo mi potrzebne dziś te słowa Twoje. Poruszyły mnie do głębi, dotknęły dużego zranienia, które przytulam całym moim Sercem i koję, przyjmuję, z akceptacją, współczuciem, miłością. I głęboko czuję, że to właśnie z tego miejsca idzie moc, już bez walki, bez siłowania, a bardziej naturalnie z delikatności i objęcia i zobaczenia swojego Diamentu, swojego Światła. Dziękuję Karolino za to co robisz🙏❤️
Tak, to prawda że urodziłam się w wiosce z zielonymi uszami ❤ i oczywiście nie jestem temu winna ale odpowiedzialna owszem. To moja odpowiedzialność bo nie jestem ofiarą świata który widzę tylko tą rzeczywistość sama stworzyłam, więc biorę za to odpowiedzialność, że to ja stworzyłam. dr David R. Hawkins
Dziękuję Ci serdecznie że te słowa, są tak prawdziwe i dotykają tego, co starałam się wyprzeć przez kilkadziesiąt lat. Ciężko jest się przyznać przed sobą i przed innymi, że tak właśnie się czujemy/czuliśmy, choć daje to dużą ulgę. Pięknego dnia Kochaną. Swoimi słowami odmieniasz życie wielu osób. Niech Ci się darzy❤💐
Dziękuję Ci bardzo za ten wartościowy materiał.Słucham i słyszę,że to o mnie.Przetrwałam, żyję..Cieszę się bardzo,że poruszyła tą kwestię.♥️♥️
Dziękuję❤️✌️
Przyjemnie się słucha. Kolejny świetny materiał.
❤
Ja akurat przyznaję się, że jestem z alkoholowej rodziny i jestem dumna 14:35 , że bez pomocy z domu daleko zaszłam. Jednak ten wstyd pozostał głęboko zakorzeniony, bo jak nawet kurier miał przyjść, to 14:35 sprzątałam mieszkanie dla niego, żeby nie było wstydu.
Wcześniej dostawałam amoku, żeby było posprzątane, ugotowane, upieczone o bo goście przychodzą, nawet córkę kapciem zbiłam, bo zabawek nie zbierała. Potem nie zapraszałam widząc co się dzieje i jaką atmosferę strachu wprowadzam w domu.
Dziękuję 😭😭😭💕💕💕
Niestety rany z przeszłości ciągle rozdzierają moja duszę. Mam kompleksy związane z wyglądem , problem z wyrażania siebie - niestety nie potrafię nikomu zaufać- ciągle mam leki i zmartwienia o przyszłość.
Mam już czasem tego dosyć.
Ciągle mam wrażenie że nie mam na nic wpływu i że jestem beztalenciem.
Próbowałem psychoterapii , medytacji nie pomagało.
Moje poczucie bycia gorszą wynikało z faktu, że moi rodzice byli zdecydowanie starsi od rodziców innych dzieci... Dzieci w klasach 1-3 wytykały mnie palcami i naśmiewały się... To było okropnie trudne.
Ja pochodzę z domu, gdzie nie bylo wsparcia rodziców, miłości. Rodzice byli niepełnosprawni (problemy z poruszaniem się). Moja rodzina nie byla patologiczna. Była dysfunkcyjna. Nie było u mnie biedy, ale w 7 klasie chodziłem przez rok w jednych spodniach😔. W podstawówce nie wiedzieć czemu wstydziłem się rodziców. To było do przepracowania. To siedzi w jazdym z nas. Teraz jest lepiej. Właśnie , my nie mielismy na to wpływu🤷. Pozdrawiam.
Polecam warsztaty uwalniania emocji ale tylko dla tych którzy biorą odpowiedzialność za swoją przeszłość.
poczucie bycia gorszym na TH-cam życie bez stresu odcinek 83 ale tylko dla odważnych ❤❤❤
A ja czułam się gorsza jako dziecko w wielodzietnej rodziny, matki alkoholiczki. Widziałam różnicę u sąsiadów, gdzie ojciec pił, a marka była ostoją w biednym ale ciepłym domu. Nauczyciele nie pomagali mnie i rodzeństwu w nauce i przechodzenia do następnej klasy, chętnie zostawiali nas na drugi rok. Teraz to wiem, że byli niewiele warci, bo jak mój starszy brat mógł 2 razy oblać pierwszą klasę
najgorzej jak każda próba rozmowy z rodzicem na ten temat kończy się w atmosferze kłótni i nerwów... wypieraniem mojej rzeczywistości, negowaniem i umniejszaniem moich uczuć i emocji. nie rozumiem jak można woleć żyć w iluzji, nie spojrzeć prawdzie w oczy, przyznać się do błędów i próbować odbudować i postawić relację od nowa, na prawdzie.
A ja pochodze z rodziny kt byla uwazana za lepsza i. Mialam przez to trudniej
😍🌹🌹🌹
Ja jestem w tej mniejszości. Byłam z bardzo dobrej rodziny. Pełnej. Ale czułam się całe życie gorsza.
Ja tak samo, jestem z pełnej rodziny, nie było alkoholizmu,była miłość, pomimo tego całe życie czuję się gorsza,głupia,beznadziejna i nic nie umiem. Czuję się bezwartościowa, pusta. Mam kochającą rodzinę, super partnera i brak poczucia własnej wartości. Mam problemy ze znalezieniem pracy,wydaje mi się,że nic nie umiem i do niczego się nie nadaję
@@joannagorzkiewicz9660 Mój dom był trochę zimny. Ja prawdopodobnie czułam się gorsza bo od dziecka miałam zaburzenia lękowe i nie mogłam realizować się przez to w grupach społecznych. Mam pracę ale zazdroszczę posiadania super partnera.
Duma kobiet nie zna granic. Gdyby to był facet, to miałļy to serdecznie gdzieś. Wszystko gra, nikt się do ciebie nie przypierdziela, ale myślisz że jednak ktoś źle o tobie myśli, bo jesteś z jakieśtam dzielnicy czy wioski - pomimo ok relacji z rówieśnikami i radzenia sobie w szkole. Duma duma duma, ale podobno kobiety są bardziej dojrzałe czy coś. Ehhh