Czołówka jest must have niezależnie od pory roku. Przydatny film, szczególnie dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z zimowym górołażeniem. Ja od siebie dodałbym również to, że dobrze mieć ze sobą czapkę i rękawiczki o różnym stopniu ciepła. Po pierwsze kolejna regulacja termiki, która jak dla mnie jest szalenie ważna. Po drugie, gdy jedne rękawiczki nam się zamoczą, zapasowa para nas dosłownie uratuje. Przekonałem się o tym kilkukrotnie. Warto mieć ze sobą również koszulkę na zmianę. Będzie miło ją zmienić po mocniejszym wysiłkowo etapie podróży :)
Ściągając rękawice chowajcie je zawsze pod ubranie, dzięki temu się nie wychłodzą i szybciej zagrzeją zmarznięte dłonie. Taki szczegół, a wiele zmienia :)
Po napiciu się wody z bukłaka zimą trzeba wdmuchać to co jest w rurce z powrotem do bukłaka. Do tego bukłak w w pokrowcu termicznym, rurka w oplocie + zimowy gryzak i wszystko w dodatkowym pokrowcu (są takie na rurkę) i nic nie zamarza.
Tak, są różne patenty, to prawda. Dużo jednak zależy od konkretnych warunków i tu już trzeba zagłębić się w temat. Chodziło o zwrócenie głównie uwagi na problem. Niestety i z oplotem, pokrowcem i wdmuchiwaniem wody potrafi zamarznąć w dużym mrozie i przy wietrze. To już w praktyce później wychodzi, co i kiedy się sprawdza :)⠀
@@angelasemczuk Mogę polecić starą bawarską recepturę: 1l mocnego ciemnego piwa, 1l prawdziwej Coli (tej z cukrem), szklanka wiśniówki (może być Soplica), szklanka rumu, pół szklanki brandy lub koniaku,. Spokojnie -30C wytrzymuje, niżej robią się tylko igiełki wody, co ogólnie poprawia smak. Nie pierzchną wargi na mrozie od tego, energetycznie też bardzo w porządku. Rozlewamy na 2 butelki stalowe, może być też nalgenka.
@@angelasemczuk Chodzę po górach dużo, praktycznie w każdy weekend, w tym roku mam na koncie 1000km na szlaku. Stosuję te patenty z bukłakiem każdej zimy i jedyne miejsce, które potrafi przymarznąć to zgięcie na styku rurki z gryzakiem. Ale jeśli wdmuchamy wodę po napiciu to zostaje jej niewiele w tym miejscu i wystarczy dosłownie pół minuty potrzymać cały gryzak w ustach aby puściło.
Powinniście zrobić film dla początkujących jak się ubrać, z różnymi wariantami ubrań, typu merino, softshelle, hardshelle puchówki itd. Tylko takie filmiki są raczej skierowane do osób początkujących, więc proponowanie np. bluzy za 1000zł i kurtki za 2000zł jest bez sensu ponieważ początkujący górołaz nie będzie od razu inwestował w sprzęt takiej kasy. A co do tego filmu to moja uwaga co do wrzątku w termosie. Termos wytraca temperaturę, szczególnie gdy temp. otoczenia jest niska. Więc zrobienie liofilizatu może być niewykonalne po kilku godz. wędrówki przez zbyt niską temp. wody. Można się pokusić o mały kartusz plus małą kuchenkę gazową.
Coś dla początkujących też się niebawem pojawi. Nie ma też oczywiście musu, żeby na start wydawać duże kwoty. Mówimy o tym w tym materiale: th-cam.com/video/XHxejcSwp3Q/w-d-xo.html
W przypadku chałwy i innych produktów trzeba mieć na uwadze że do trawienia tłuszczu potrzebne jest dużo wody co może być problematyczne jeśli weźmiemy tylko jeden termos
Raczki czy raki ... podstawą są dobre rakiety śnieżne. W styczniu się o tym przekonałem w Alpach, brodziliśmy w śniegu w raczkach tam, gdzie ludzie w rakietach sprawnie się przemieszczali.
Jak najbardziej lawinowe ABC obowiązkowo w terenie zagrożonym. Dla zainteresowanych więcej na ten temat tutaj: th-cam.com/video/Gu82Zvgbyro/w-d-xo.html
Bardzo dobre podsumowanie, ale nie zgodzę sie ze warunkach zimowych raki sa niepotrzebne w dolinach. Proszę spróbować podejść pod Piątkę na progu doliny albo na Boczaniu gdzie potrafią być dużo oblodzenia
@@kazimierzmarszaek1539 gdzie pada stwierdzenie, że trzeba nosić jedno i drugie jednocześnie? A druga sprawa - są sytuacje, gdy chętnie się zabierze w góry jedno i drugie, ale tu już wchodzimy w bardzo konkretne przypadki, o których w filmie nie opowiadam.
JA nosiłem kilka warstw, w tym dwa polary - mniejszy i większy, na raz. Nocą w pokoju było około zera. Polecam wszystkim morsom. Obstawiam, że wymiękną. Obsługa termosa w grubych rękawiczkach nie jest taka prosta, a i zawartość staje się dość szybko zimna, nawet wrzątek. Dowcip: kipiatok jest? Jest, ale chołodnyj. Ja nosiłem w termosie...skarpetki. W każdym innym miejscu przemakały. Jeżeli nosisz okulary, to zaparują, podmarzną i nic nie widzisz itd.
Nie wiem jakiego termosu używasz, ale stalowy termos próżniowy (nowoczesne termosy są już właściwie tylko takie) trzyma ciepło przez całą noc (zimowy biwak przy - 10).
I tak, i nie. To zależy od konkretnych warunków, jakie panują w danym miejscu i tego, w jaki sposób but został przemoczony - czy np. śnieg naleciał od góry, czy przemaka w załamaniach cholewki itd. Jeśli nie zmienimy skarpety, wilgoć w bucie będzie się długo utrzymywać, natomiast po zmianie jest szansa, że taki but szybciej wyschnie, jeśli warunki będą sprzyjające. Oczywiście może być też tak, że kolejna para skarpet szybko znów zamoknie, ale warto je mimo tego zmienić.
oczywiście, że tak Mówię o roztapiającym się śniegu tworzącym błoto i szybko przemaczającym buty nawet z membraną( jak starsze buty- membrany potrafią pękać) i trzeba "tworzyć prowizorkę" żeby sobie pomóc@@Skalniksklepgorski
Szanowna Pani raczej słabo. Takie raczki w Beskidach czy w Tatrach to dwie różne rzeczy. Właśnie w wyniku takich "poradników" armia bajoków wyrusza w góry. Góry wymagają pokory, wiedzy i doświadczenia. A tragedii coraz więcej.
Panie Janisz proszę podesłać link do poradnika Pana autorstwa, wtedy porównamy który jest słaby a który kompletnie przygotowuje do każdej sytuacji wyjścia w góry. Moim zdaniem było by o polowe mniej wypadków gdyby „armia bajokow” widziała ten poradnik.
@@izabelazielinska3002 w obronie p. Janisza, za namową i po konsultacji w branżowym sklepie gdzie dedykowany ludek zorientował się, co do moich preferencji i doradził mi raczki. Już na podejściu pod bawarską ,,Śnieżkę" tak na ok. 1000 mnpm kląłem gościa, a na wysokości 'ca 1350 zarządziłem odwrót. Więc jeśli komuś wpadnie do głowy, miast siedzieć na tyłku w cieple własnego domu, pójść na ,,Śnieżkę" to w dobrych rakietach i z rakami w plecaku. Plus w tym i z tym co zapewni Wam bezpieczne wejście i zejście. Z pozdrowieniami... .
Czołówka jest must have niezależnie od pory roku.
Przydatny film, szczególnie dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z zimowym górołażeniem.
Ja od siebie dodałbym również to, że dobrze mieć ze sobą czapkę i rękawiczki o różnym stopniu ciepła. Po pierwsze kolejna regulacja termiki, która jak dla mnie jest szalenie ważna. Po drugie, gdy jedne rękawiczki nam się zamoczą, zapasowa para nas dosłownie uratuje. Przekonałem się o tym kilkukrotnie. Warto mieć ze sobą również koszulkę na zmianę. Będzie miło ją zmienić po mocniejszym wysiłkowo etapie podróży :)
Świetne wskazówki. Fakt. sucha koszulka robi robotę:)
Ściągając rękawice chowajcie je zawsze pod ubranie, dzięki temu się nie wychłodzą i szybciej zagrzeją zmarznięte dłonie. Taki szczegół, a wiele zmienia :)
Po napiciu się wody z bukłaka zimą trzeba wdmuchać to co jest w rurce z powrotem do bukłaka. Do tego bukłak w w pokrowcu termicznym, rurka w oplocie + zimowy gryzak i wszystko w dodatkowym pokrowcu (są takie na rurkę) i nic nie zamarza.
Tak, są różne patenty, to prawda. Dużo jednak zależy od konkretnych warunków i tu już trzeba zagłębić się w temat. Chodziło o zwrócenie głównie uwagi na problem. Niestety i z oplotem, pokrowcem i wdmuchiwaniem wody potrafi zamarznąć w dużym mrozie i przy wietrze. To już w praktyce później wychodzi, co i kiedy się sprawdza :)⠀
przy bardzo mocnym wietrze potrafi zamarznąć ;) (zestaw Deutera)
@@angelasemczuk Mogę polecić starą bawarską recepturę: 1l mocnego ciemnego piwa, 1l prawdziwej Coli (tej z cukrem), szklanka wiśniówki (może być Soplica), szklanka rumu, pół szklanki brandy lub koniaku,. Spokojnie -30C wytrzymuje, niżej robią się tylko igiełki wody, co ogólnie poprawia smak. Nie pierzchną wargi na mrozie od tego, energetycznie też bardzo w porządku. Rozlewamy na 2 butelki stalowe, może być też nalgenka.
@@angelasemczuk Chodzę po górach dużo, praktycznie w każdy weekend, w tym roku mam na koncie 1000km na szlaku. Stosuję te patenty z bukłakiem każdej zimy i jedyne miejsce, które potrafi przymarznąć to zgięcie na styku rurki z gryzakiem. Ale jeśli wdmuchamy wodę po napiciu to zostaje jej niewiele w tym miejscu i wystarczy dosłownie pół minuty potrzymać cały gryzak w ustach aby puściło.
Zapasowe rekawiczki. Chocby najciensze, ale to zawsze cos jesli zmoczymy nasze jedyne
Super poradnik. Merytorycznie, konkretnie, na temat. No i masz fajny głos. Lubię Cię słuchać 😊
Miło, dzięki!
Wielkie dzięki za te wskazówki! 💛
Powinniście zrobić film dla początkujących jak się ubrać, z różnymi wariantami ubrań, typu merino, softshelle, hardshelle puchówki itd. Tylko takie filmiki są raczej skierowane do osób początkujących, więc proponowanie np. bluzy za 1000zł i kurtki za 2000zł jest bez sensu ponieważ początkujący górołaz nie będzie od razu inwestował w sprzęt takiej kasy. A co do tego filmu to moja uwaga co do wrzątku w termosie. Termos wytraca temperaturę, szczególnie gdy temp. otoczenia jest niska. Więc zrobienie liofilizatu może być niewykonalne po kilku godz. wędrówki przez zbyt niską temp. wody. Można się pokusić o mały kartusz plus małą kuchenkę gazową.
Coś dla początkujących też się niebawem pojawi. Nie ma też oczywiście musu, żeby na start wydawać duże kwoty. Mówimy o tym w tym materiale: th-cam.com/video/XHxejcSwp3Q/w-d-xo.html
Kartusz nie robi roboty w ujemnych temp.
Raczej postawiłbym na inne paliwo 😉
Fajny, przydatny film. Uzupełniam aptekę o to czego mi brakowało.
Film czyste złoto.
Dziękujemy 🙂⠀
W przypadku chałwy i innych produktów trzeba mieć na uwadze że do trawienia tłuszczu potrzebne jest dużo wody co może być problematyczne jeśli weźmiemy tylko jeden termos
Słuszna uwaga, dzięki!
Zapasowy ubiór: rękawiczki, czapka, koszulka, skarpetki (ale o nich była mowa w filmie).
Bardzo fajny materiał, dzięki
Raczki czy raki ... podstawą są dobre rakiety śnieżne. W styczniu się o tym przekonałem w Alpach, brodziliśmy w śniegu w raczkach tam, gdzie ludzie w rakietach sprawnie się przemieszczali.
Tak, dlatego o nich również mówimy w filmie.
Dodałbym do tego jeszcze lawinowe ABC przy troszkę ambitniejszych planach wycieczkowych, a przy skiturach to w zasadzie już obowiązkowo.
Jak najbardziej lawinowe ABC obowiązkowo w terenie zagrożonym. Dla zainteresowanych więcej na ten temat tutaj: th-cam.com/video/Gu82Zvgbyro/w-d-xo.html
Bardzo dobre podsumowanie, ale nie zgodzę sie ze warunkach zimowych raki sa niepotrzebne w dolinach. Proszę spróbować podejść pod Piątkę na progu doliny albo na Boczaniu gdzie potrafią być dużo oblodzenia
To prawda, choć często tam wystarczą raczki. Przyznaję, mówiąc to, miałam w głowie doliny Tatr Zachodnich.
@@angelasemczuk no, taka mała uwaga; tylko masochista będzie niósł i raki i raczki.... już prędzej dobre rakiety i raki.
@@kazimierzmarszaek1539 gdzie pada stwierdzenie, że trzeba nosić jedno i drugie jednocześnie? A druga sprawa - są sytuacje, gdy chętnie się zabierze w góry jedno i drugie, ale tu już wchodzimy w bardzo konkretne przypadki, o których w filmie nie opowiadam.
Dobry film to prawda o raczkach i ubieraniu się, a najlepiej na cebulkę i nie typu narciarskiego tylko puchową
cieszymy się, że się dobrze oglądało 🙂
Bardzo fajny odcinek 👍
Dzięki!
Bardzo fajny materił :D
Dzięki :)
A już miałem pisać o czołówce 😂
😉
JA nosiłem kilka warstw, w tym dwa polary - mniejszy i większy, na raz. Nocą w pokoju było około zera. Polecam wszystkim morsom. Obstawiam, że wymiękną.
Obsługa termosa w grubych rękawiczkach nie jest taka prosta, a i zawartość staje się dość szybko zimna, nawet wrzątek. Dowcip: kipiatok jest? Jest, ale chołodnyj. Ja nosiłem w termosie...skarpetki. W każdym innym miejscu przemakały.
Jeżeli nosisz okulary, to zaparują, podmarzną i nic nie widzisz itd.
Nie wiem jakiego termosu używasz, ale stalowy termos próżniowy (nowoczesne termosy są już właściwie tylko takie) trzyma ciepło przez całą noc (zimowy biwak przy - 10).
Czy jest jakies miejsce, gdzie zebrane sa wszystkie zimowe warianty szlakow w Tatrach?
Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj: tpn.pl/zwiedzaj/bezpieczenstwo/zima-w-tatrach-moj-pierwszt-raz
Po kolejnym zdrabnianiu skarpet wylaczylem.,..
Angela korzysta z synonimów, a stosowanie różnych określeń to celowy zabieg w dłuższych wypowiedziach.
Te lawiny to jest duży błąd w górach....
Dla mnie najważniejsze jest jedzenie i picie. Bez paliwa mózg stopniowo się wyłącza, może pojawić się panika.
Zapasowe skarpety i woreczki foliowe na skarpety jak buty przemoczone
Była mowa o skarpetach ✌😀
@@Skalniksklepgorski słuchałem
@@Skalniksklepgorski słyszałem
Tylko jak buty przemoczone to świeże skarpetki są tylko na b krótka chwilę
I tak, i nie. To zależy od konkretnych warunków, jakie panują w danym miejscu i tego, w jaki sposób but został przemoczony - czy np. śnieg naleciał od góry, czy przemaka w załamaniach cholewki itd. Jeśli nie zmienimy skarpety, wilgoć w bucie będzie się długo utrzymywać, natomiast po zmianie jest szansa, że taki but szybciej wyschnie, jeśli warunki będą sprzyjające.
Oczywiście może być też tak, że kolejna para skarpet szybko znów zamoknie, ale warto je mimo tego zmienić.
oczywiście, że tak
Mówię o roztapiającym się śniegu tworzącym błoto i szybko przemaczającym buty nawet z membraną( jak starsze buty- membrany potrafią pękać) i trzeba "tworzyć prowizorkę" żeby sobie pomóc@@Skalniksklepgorski
Szanowna Pani raczej słabo. Takie raczki w Beskidach czy w Tatrach to dwie różne rzeczy. Właśnie w wyniku takich "poradników" armia bajoków wyrusza w góry. Góry wymagają pokory, wiedzy i doświadczenia. A tragedii coraz więcej.
Dlatego rozróżniamy chodzenie po dolinach i niższych partiach Tatr od wyjść w wyższe partie.
Szanowny Panie, raczej Pan nie obejrzał filmu do końca 😉⠀
Panie Janisz proszę podesłać link do poradnika Pana autorstwa, wtedy porównamy który jest słaby a który kompletnie przygotowuje do każdej sytuacji wyjścia w góry. Moim zdaniem było by o polowe mniej wypadków gdyby „armia bajokow” widziała ten poradnik.
@@izabelazielinska3002 w obronie p. Janisza, za namową i po konsultacji w branżowym sklepie gdzie dedykowany ludek zorientował się, co do moich preferencji i doradził mi raczki. Już na podejściu pod bawarską ,,Śnieżkę" tak na ok. 1000 mnpm kląłem gościa, a na wysokości 'ca 1350 zarządziłem odwrót. Więc jeśli komuś wpadnie do głowy, miast siedzieć na tyłku w cieple własnego domu, pójść na ,,Śnieżkę" to w dobrych rakietach i z rakami w plecaku. Plus w tym i z tym co zapewni Wam bezpieczne wejście i zejście. Z pozdrowieniami... .