185. Ameryka przed przybyciem Europejczyków: „trzy siostry”, bizony i irokeskie imperium
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 2 ต.ค. 2024
- Nie da się w jednym odcinku opowiedzieć o całej mozaice rdzennych narodów i kultur Ameryki Północnej, dlatego zaczynamy nieregularną serię odcinków o Rdzennych Amerykanach w których opowiemy o ich historii i relacjach z kolonistami, a potem ze Stanami Zjednoczonymi.
Jeśli chcecie nas wesprzeć, zapraszamy na: ➡︎ patronite.pl/p...
W pierwszym z odcinków dowiecie się, jak wyglądało życie Indian przed nadejściem Europejczyków. Dlaczego w ogóle mówimy o „Indianach” i czy to na pewno poprawne określenie? Ile jest prawdy w pojawiającej się niekiedy narracji, że rdzenni Amerykanie żyli w zgodzie z naturą i z samymi sobą, w harmonii i pokoju, nie znając wojen do czasu nadejścia kolonizatorów?
Opowiemy o Konfederacji Irokezów, z jednej strony bezwzględnych i okrutnych wojowników, z drugiej prekursorów demokracji, którzy stworzyli w Ameryce egalitarne społeczeństwo. Opowiemy o zręcznej irokeskiej dyplomacji i o tym dlaczego ich imperium było w stanie rywalizować z przybyszami. I dlaczego projekt kolonizacji kontynentu amerykańskiego wcale nie musiał nieuchronnie zakończyć się zwycięstwem Europejczyków.
A do tego: konie, psy-jelenie, „śmierdzące aligatory” i bobry, oczywiście.
Możecie nas słuchać także na:
➡︎ Spotify: bit.ly/3G39TYr
➡︎ Apple Podcasts: bit.ly/3ZxQXbe
W mediach społecznościowych szukajcie nas na:
➡︎ Facebooku: / podkastamerykanski
➡︎ Instagramie: / podkastamerykanski
Serdecznie pozdrawiam wszystkich obecnych i Panów prowadzących
Tobie również wszystkiego dobrego! Podcast jest fantastyczny 😁
@@zobaczyemnic8378 owszem 💜
Trafiłem tu dzieki algorytmowi ,cieszę się bardzo . Super się was słucha .
Dobry temat! Dziękuje ❤
Ja czekam na prezydenta USA o indianskim pochodzeniu.
Był już wiceprezydent!
@@podkastamerykanskikto?
@@tomeksyta3360 Charles Curtis, zastępca Hoovera, po linii matki należał do narodu Kansa i wychowywał się przez jakiś czas w rezerwacie.
Czyli chodzi Ci o obywatela Indii?
@@buliatt87 proszę sobie włączyć pierwsze pięć minut tego odcinka, zamiast się zgrywać. 🤷🏼♂️
Ależ ciekawe to bylo! Bieżączkę Waszą uwielbiam i nie spodziewalam sie, że jakikolwiek historyczny odcinek jej dorowna, a tu prosze bardzo! Dzieki Panowie ❤
Wspaniała opowieść! Dziekuję i proszę o duuużo więcej. Pozdrawiam
Dziękuję. 😇🙏
To bardzo ważny materiał.
Znakomite, ciekawe informacje. Dziekuje i prosze o wiecej.
Odkrylam Was niedawno, słucham intensywnie i polecam znajomym. Gratulacje 🎉
"Piotr jest z Krakowa", "Przyjaźń przyjaźnią, ale..." - urocze.
to bylo dobre
To oznacza, że pochodzi z biedy i jest centusiem
Dziękuję, wreszcie coś na temat! ;)
idealne po niedawnej powtórce z ukochanego "Reservation dogs", dziękuję
Super pomysł i mam nadzieje na długi cykl :)
Będą co najmniej cztery części, ale nie jedna po drugiej, tylko w pewnych odstępach.
Świetny odcinek!
Nabrałam ochoty żeby sobie odświeżyć Parks and Rec 😄
Kolejny świetny temat! Dzięki!
Filadelfia prześcignęła Cahokię, ale dzięki imigracji z Europy. Dziś zresztą uważa się, że Cahokia miała więcej mieszkańców, bo odkryto kolejne jej dzielnice. To życie w harmonii naturą to jest akurat w dużym stopniu prawda, bo Indianie mieli świetnie urządzone tereny łowiecko-zbierackie. Przez to Europejczycy uważali Indian w czasie pierwszych kontaktów za jakąś rajską społeczność, ale w praktyce bywało różnie. A kolejna rzecz, że Indianie też nie od razu na to wpadli i nie dlatego, że byli d z i c y, a przeciwnie - był to wytwór ich KULTURY. Prawdopodobnie epoka harmonii z naturą to dopiero kultura Hopewell pod koniec Starożytności: th-cam.com/video/8z-ZVOyrOfQ/w-d-xo.html. Z tego co wiem też, np. na preriach w czasach niepodległości Indian, mimo ciągłych wojen między plemionami, żyło WIĘCEJ ludzi, niż dziś.
Odnośnie miast, należy powiedzieć, że najstarszym miastem właściwej Ameryki Północnej (bez środkowej) było Poverty Point nad dolną Missisipi (powstałe ok. 1400 r. p.n.e.), a główną metropolią szeroko rozumianych Indian Pueblo było Paquime czyli po hiszpańsku Casas Grandes ("Wielkie Domy" - co pokazuje, jakie wrażenie robiła na Europejczykach już po opuszczeniu), znajdujące się po meksykańskiej stronie granicy.
Co do podobieństwa kultury missisipijskiej do kultur środkowoamerykańskich, to teraz już akurat wiadomo, że w delcie Missisipi osiedlili się przybysze z Ameryki Środkowej. Język Indian Czitimaczów, który uważano za izolowany, okazał się być spokrewniony z niektórymi językami środkowoamerykańskimi, m.in. z totonackim. Nad Missisipi był co najmniej jeszcze 1 język, uważany za izolowany (Naczezów), więc zapewne niedługo dowiemy się o kolejnym takim pokrewieństwie.
Kultura missisipijska przeżywała kryzys z suszy z powodu małej epoki lodowcowej (wbrew pozorom, ochłodzenie klimatu to susza, nie wilgotność - morza słabiej parują), bo bazowała ona na rolnictwie w typie ogrodnictwa (kobiety uprawiały pólka motykami). Kultura missisipijska odrodziła się jednak potem, choć często miasta powstawały w innych miejscach. Kolejny cios zadały im choroby, sprowadzone przez białych, które wyniszczyły te ludy nawet bez fizycznego kontaktu z białymi. Zabrakło zwyczajnie ludzi do tworzenia księstw czy królestw oraz zamieszkiwania w miastach... Najdłużej siłę zachowało Pięć Cywilizowanych Plemion, które przyjęły osiągnięcia białych, ale nie uratowało ich to przed brutalnym wywłaszczeniem i wysiedleniem w XIX w. za Missisipi, przypominającym sowieckie wysiedlenia Polaków do Kazachstanu ("Szlak Łez"). Na Południowym Zachodzie kryzys społeczności rolniczych zaczął się nawet w XII w., bo tam są pustynie i miejscowe kultury były bardziej wrażliwe na nawet niewielkie zaburzenia ilości wody, które dopiero zwiastowały prawdziwą suszę.
Pueblosi nie mieli społeczeństw wysoko zhierarchizowanych. Mieli tylko stan kapłański, który, poza funkcją sakralną, był warstwą inteligencką, zapewniającą ludności przeżycie w warunkach życia na pustyni z rolnictwa, opartego na nawadnianiu. Warstwa taka istniała też w starożytnym Egipcie, gdzie były podobne warunki. Przy czym żadne katastrofy nie doprowadziły bynajmniej do jej likwidacji u Indian Pueblo. Podobnie przetrwały do dziś ich miasta, choć jedyne duże miasto w regionie zostało bezpowrotnie opuszczone, a obecnie te stare osiedla, ze względu na niski standard mieszkalny, są coraz częściej połączeniem ośrodków religijnych ze skansenami, a obok powstają nowe osady. Pueblosi nie znali bardziej zaawansowanych stałych struktur politycznych, niż religijny sojusz iluś miejscowości, skupionych wokół sanktuarium (miejscowości-sanktuaria można poznać po dużej ilości podziemnych kaplic, czyli kiw, a ponadto jest to zwykle największa, bo przecież stołeczna miejscowość danego plemienia). Było to widać w czasie powstania przeciw Hiszpanom.
Ogólnie Indian uratowali przed eksterminacją masowi uchodźcy przed głodem z Irlandii. Jako katolicy, nie zgadzali się na tępienie rdzennej ludności i dlatego na później opanowanych terenach zachowało się więcej ludności indiańskiej. Natomiast na terenach opanowanych najwcześniej, o korzystniejszym klimacie, na wschodnim wybrzeżu, Indianie nie zachowali się prawie wcale. Wcześniej rolę humanizującą odegrał protestancki pacyfistyczny odłam kwakrów, ale ich było niewielu. Najgorsza sytuacja Indian na obszarach kolonizowanych była na samym początku, gdy wśród kolonistów angielskich dominował zdecydowanie radykalnie l u d o b ó j c z y purytanizm.
Dziękuję za ten odcinek
Polecam bardzo dobry odcinek Knowing Better o rugowaniu Indian pt. Indian Removal
Dojdziemy i do tego.
..rdzenni amerykanie..
przecież,słowo
ameryka zosyało dodane równolegle do nazwy indianie.
Algorytm mnie trafił na ten kanał. Dobry algorytm.
Cieszę się bardzo że Was znalazłam ❤❤
Chicago Polaks
Mi się podoba. To by był dobry sposób żeby ten racial slur odracialsurzyć.
31 minuta, czy ten pan mówiący o jednomyślności, dokładnie rozumie to słowo?
Białoskórzy, czarnoskórzy, żółtoskórzy i inni skórzy też mają (lub mieli jak kto woli) swoje pochodzenie i swoje narody :p To że ich nie pamiętają i nie celebrują to inna sprawa.
Fajny podcast. Przypomniał mi trylogię indiańską :”Złoto Gór Czarnych” Szklarskich.
Amerykę kiedyś nazywano po prostu Indiami Zachodnimi. A to, że samo słowo "Indie" oznacza całkiem inne miejsce, nie ma znaczenia. Takich pomyłek jest więcej. Np. Bhutan to tak naprawdę nazwa Tybetu, a oryginalna nazwa Bhutanu to Druk. A w jaki sposób powstała nazwa Kanady... Chodziło w języku Irokezów o wieś, a pytający się Europejczyk zrozumiał, że to nazwa kraju. Nazwę "Nawaho" przejęli europejscy koloniści od Pueblosów. czyli rolniczych Indian, zamieszkujących obronne wsie i miasteczka. Film o ceramice jednej z grup szeroko rozumianych Pueblosów przed kontaktem z białymi: th-cam.com/video/1Y-iCyV8eGI/w-d-xo.html.
Co do celowego zarażania Indian chorobami, to jednak wiadomo, że takie rzeczy były. Np. w czasie powstania Pontiaka doprowadziło to do zdjęcia oblężenia z jednego z fortów. Europejczycy tyle już wiedzieli, skąd się biorą choroby, że dali Indianom koce z lazaretu, gdzie leżeli chorzy na ospę. Później zniszczono w ten sposób siłę Mandanów w XIX w. - w czasie epidemii w St. Louis wyruszył w górę Missouri statek, który rozniósł chorobę. Zasady higieny w wypadkach zarazy były wtedy znane i trudno uwierzyć, żeby kapitan nie wiedział, co robi.
Indianie pomagali Europejczykom w sytuacjach skrajnych wyraźnie po prostu ze względu na PRAWO GOŚCINNOŚCI. Które samo w sobie było bezinteresowne, ale wiązało się z handlem i nakręcało go. Interes polityczny miał znaczenie później, gdy biali byli silniejsi, bo wymierający z głodu ludzie nie byli liczącym się sojusznikiem.
Rdzenni Amerykanie udomowili kukurydzę, pomidory, ziemniaki , tytoń , kakaowiec, wanilię tysiące lat temu
mieszkałem w Stanach Zjednoczonych - widziałem i poznałem wielu ,, Indian '' ale żaden nie przypominał Indianina , raczej jacyś pomieszani z białymi - mieszańcy chwalący się rzekomym pochodzeniem , często etniczni biali przyszywający sobie pochodzenie
Aha, a jak miałby wyglądać, żeby go Pan zaakceptował jako Indianina? Brakowało mu pióropusza i fajki pokoju?
Super odcinek ☺️
10 minut wstępu,to za długo.Konkrety proszę,no początek słaby,nieciekawy .Słucham dalej,może wreszcie coś konkretnego.Prosze wybaczyć te dygresje,ale czekam i czekam s tu nic . Dziękuję.
Obawiam się, że wszystko, co Indianie mogli osiągnąć, nawet wspinając się na najwyższe wyżyny samoorganizacji i solidarności międzyplemiennej - to czasowe powstrzymanie Europejczyków. Tak jak tylko czasowo powstrzymywały kolonizatorów dużo wyżej cywilizowane państwa Afryki (ano, mieli tam coś na kształt państw) czy Azji. Po prostu Europa rosła demograficznie i, co ważniejsze, technologicznie, czytaj, militarnie. I z czasem nie potrzebowała już wcale wielkich wojsk, by pokonywać nawet znacznie liczniejszych i nieźle zorganizowanych armii tubylczych.
Biedni dzicy ludzie z późniejszego USA, żyjący w praktyce w epoce kamiennej, byli od początku skazani na klęskę.
„Epoce kamiennej”? 😳
@@podkastamerykanski Dokładnie: na pograniczu neolitu i epoki jeszcze nie brązu a miedzi. Co w praktyce znaczy, że ta konkretna, cięższa broń bojowa oraz groty pocisków - były z kamienia albo kości/rogu. Żelaza nie znano, brązu też nie, więc w praktyce uzbrojenie Indian, zwłaszcza tych mniej cywilizowanych, z obszaru USA, odpowiadało poziomem technologicznym broni ludzi epoki neolitycznej.
@@adamszangala4764 ale Pańskim zdaniem w czasach „późniejszego USA” Indianie żyli w epoce kamiennej? Ci sami Indianie, którzy używali broni palnej, uprawiali ziemię, mieli własne pismo, mieszkali w miastach itd?
@@podkastamerykanski Nie chodzi o Indian żyjących w USA, to chyba oczywiste, tylko o wskazanie lokalizacji plemion, o których mowa. Bo o ile Indianie z Meksyku czy Peru byli wyraźnie wyżej cywilizowani (choć też głównie kamienia i kości używali do zbrojenia wojsk, wyroby z miedzi to był luksus, raczej narzędziowy i jubilerski) o tyle w Ameryce powyżej Rio Grande już wielkich skupisk cywilizowanej ludności nie było w epoce prekolumbijskiej. A o tym przecież mowa - czy w momencie przybywania białych Indianie mieli jakieś szanse stawienia skutecznego oporu. No więc z samej definicji - póki go stawiali, wybijając desanty gdzieś na plażach, nie weszliby raczej w posiadanie koni i karabinów tudzież amunicji do nich, by przy pomocy tej nowej technologii zwiększyć swoje siły obronne.
Dlatego kolonizacja była nieuchronna, niezależnie od tego, co by biedni Indianie wykombinowali. A wiemy, że jako ludzie epoki plemion, nie narodów i państw, wiele wykombinować nie mogli, bo tym się cechuje taka struktura - słabiutką zdolnością do koncentrowania wysiłku ogromnych mas ludzkich na wojnie.
@@adamszangala4764 sorry, ale opadają ręce. Cały odcinek jest o tym, że wizja „nieuchronności” jest nieprawdziwa. Że opowieść o „braku cywilizacji” jest nieprawdziwa. Że projekt kolonizacji kilka razy prawie się wykopyrtnął. Ale nie - Pan przychodzi i powtarza stek komunałów o „epoce kamiennej, braku cywilizacji i nieuchronnym upadku”. No więc okej, przyjmijmy że Pan ma swoje opowieści z epoki kamienia łupanego, a my zachęcamy do posłuchania odcinka.
Komentarz dla zasięgu, początek obiecujący👍
Te szacunki liczby Indian jakiego obszaru dotyczą? Całości obu Ameryk? Geograficznie Ameryki Pn ( czyli razem z Meksykiem i resztą tzw Ameryki Srodkowej łącznie z wyspami)? Tzw kontynentalnej Ameryki Pn czyli USA, Kanada i Alaska? Czy może tylko samego USA?
I drugie pytanie jakiego czasu dotyczą? Przed Kortezem? Czy może po Kortezie, ale przed Myflower? Czy już po "zadomowieniu" sie kolonistów w całej Ameryce?
The First Nations przynajmniej w Kanadzie
Brawo chłopaki,prawda historyczna powinna być ostatnim bastionem oporu przed poprawnością polityczna.Czekam na odcinek o pionierach kariochirurgii,czyli Aztekach.Chlopaki obrabiali swoje ofiary ,nie gorzej niż ich dużo późniejsi koledzy z carteli Sinaloa
Banderowcy też mieli doswiadczenie...
Jak oni się dogadywali z przybyszami z Europy, jeśli żadna ze stron nie znała ani języka drugiej ani jakiegoś trzeciego neutralnego?
fajne
Archeolodzy mają w zakresie zaludnienia Ameryki dużo do dyskutowania jeszcze. Było raczej więcej niż jedna fala osadnicza. Prawdopodobnie szli raz wybrzeżem, raz w głębi lądu. I raczej były to róžne grupy etnicznie i antropologicznie. Są nawet jakieś teorie że z Oceanii mogły jakieś grupki docierać.
Dodatkowo była też bardzo stara fala... z Europy. Jeszcze z epoki lodowcowej. Musieli przejść po lodzie, polując na morskie ssaki w przeręblach. Indianie, żyjący na wschód od Gór Skalistych są bardzo podobni do europejskich jaskiniowców, poza tym, że w większości mają lub mieli (bo teraz się bardziej wymieszali z Europejczykami) skośne oczy i nie mieli bród. Beothukowie z Nowej Fundlandii nie różnili się jednak chyba z wyglądu prawie niczym od mieszkańców Europy Północno-Zachodniej, gdzie zostało chyba najwięcej "krwi" jaskiniowców w Europie.
Fal osadniczych było na pewno dużo. Cieśnina Beringa jest na tyle łatwa do przebycia dla ludów morskich, że po obu jej stronach żyje to samo eskimoskie plemię - Jupików. Ci, co szli wybrzeżem, a właściwie płynęli wzdłuż niego, to były ludy tzw. kultury akwatycznej. Była to kultura oparta żywieniu się darami morza, która powstała w epoce lodowcowej na wybrzeżach Chin, gdzie pewne jej aspekty są żywe do dziś (zwyczaj mieszkania na statkach, który n.b. przeniósł się do... Europy). Po zakończeniu epoki lodowcowej, część ludzi tej kultury przeniosła się na północ za wycofującymi ssakami morskimi i tak powstały kultury eskimoskie. Kultury Północno-Zachodniego Wybrzeża, czyli ci Indianie od słupów totemowych, wyrośli również z kultury praeskimoskiej. Jest to właściwie taka bardziej ciepłolubna wersja Eskimosów. Jednak plemiona kultury akwatycznej zamieszkiwały nawet Ziemię Ognistą (Alakalufowie). Z drugiej strony, ludność eskimoidalna dotarła na Zachodnią Syberię. Istnieją też w Azji archaiczne, tropikalne odmiany tej kultury. Wojciech Cejrowski zrealizował kiedyś film o "morskich Cyganach".
Warto też dodać, że w językach środkowoamerykańskich jest masa zapożyczeń z łaciny. Np. w języku Majów lud to "popol" (łac. populus), a w języku nahuatl, czyli po aztecku, motyl to "papayotl" (łac. papillo). No, i takie dziwne (i mało znane) szczegóły, jak zwyczaj noszenia turbanów w Ameryce Północnej, który można zestawić z udokumentowanymi historycznie, zaginionymi wyprawami z krajów muzułmańskich, albo fakt, że kultury Północno-Zachodniego Wybrzeża wyglądają dziwnie jak jakaś archaiczna wersja kultury japońskiej.
Arabowie w północnej? Zdziwiłem się. W latynoskiej części ok, ale północna? Turbany to trochę mało.
@@grzegorzzak1109 , nie wiem, czy Arabowie, bo może Chamici, ale na pewno muzułmanie. Wiadomo, że porywały ich prądy morskie. A w Ameryce Północnej są różne tereny. Floryda, Nowy Orlean i Kalifornia, to też Ameryka Północna. Centrum kultury missisipijskiej, której jedną z cech jest moda na turbany, znajdowało się na południowym wschodzie, w delcie Missisipi i w jej pobliżu (choć największe miasto tej kultury, Cahokia, było na północy).
Jak mowicie o konkretnym obszarze fajnie byloby zobaczyc mapkę.
A w jaki sposób mieliśmy tę mapkę zaprezentować w odcinku? Opowiedzieć o niej? :)
@@podkastamerykanski wrzucic na kilka minut w program , mapke plemion.. zaden problem... Alfred Szklarski robil tak w ksiazkach... a nie przez godzine ten sam obrazek.. Bizon na pewno sie zmeczyl...
@@waldikowalski9821 wygooglowanie sobie mapki, to też chyba żaden problem :)
W Ameryce Północnej jest dużo skamieniałości koni z okresu paleogenu i neogenu
Nie wprowadzaj w Polsce nowomowy. Nie ucz starszych od siebie ojczystego języka. To od nich możesz się uczyć, bo mówili wcześniej od ciebie. Poprawność polityczna jest nam obca kulturowo
Pewnie doczekamy się za to prezydenta USA z "indian americans" Już teraz CEO microsoftu jest Satya Nadella , w ogóle ta grupa należy do najbogatszych Amerykanów właścicieli hoteli, inżynierów, programistów rodem z ... Indii
Dzieki za material 👌
. ... najpierw obrazeczek - pierwsze konie przywieźli tam Europejczycy. W obu Amerykach koń był przedtem nieznany.
No i po koniach, których nie było, bełkot, który jest ... 🤕
Przestańcie z poprawnością polityczną
Młodzi i głupi
Nie wiem dlaczeko pomineliscie cala populacje Indian kanadyjskich?
Z tego samego powodu z którego pominęliśmy Indian meksykańskich.
Konie ewoluowały się w Ameryce Północnej w paleogenie
Tak, a potem wyginęły i dopiero Europejczycy sprowadzili je na kontynent znowu.
Lewactwo wszedzie WCHODZI.. 5 kontynentow kazdy ma swój kolory, ja pamieta z. Westernow z lat 90 zawsze byli czerwonoskorzy no coz historia musi byc zmieni ona
Ja pamiętał polskie dowcipy w których Polak jest glupi i brudny. Dzięki Lewactwu to się zmieniło. Czy chcesz to cofnąć?
Jak dużą część wiedzy o świecie czerpał pan z komercyjnego kina?
@@bartosznapiorkowski7375 , w Polsce na pewno wyraz "czerwonoskórzy" nie ma zabarwienia negatywnego. Raczej egzotyczny i poetycki, jako słowo opisowe. W USA może być inaczej, ale tam ludzie byli tak długo nastawieni negatywnie do Indian, że tam KAŻDE określenie uzyskiwało wydźwięk przynajmniej częściowo negatywny.
@@arturos25 może tak jest, może nie ale ja piję do oparcia argumentacji o stosowanie słów w westernach. Dosłownie drugie zdanie wypowiedziane przez narratora w filmie "Jak zdobywano dziki Zachód" nazywa Indian prymitywnymi ludźmi ale zakładam że osoba która napisała pierwszy komentarz na ogół rdzennych Amerykanów tak nie nazywa. Pewnie przez to lewactwo które wszędzie wchodzi.
Co do "indiańskich" nazw to jest w usa woda Poland spring.
Ale świetnie się słucha! Zostaję!
In die Ana -jak gora sw.Anny na Slaku -wiec In die Ana -bedzie w polskim do Pramatki -przodkini -dlatego na slasku bog mieszka w kopalni bo tam przodek .
Inkowie też mają takiego Boga, mieszka w kopalniach i należy mu składać liście coca w ofierze. Tak robią tamtejsi górnicy. Wydobywają metale ( miedź, srebro, złoto, od tysiącleci)
prowadzący nie wymawia "R"
O cholera, faktycznie! 185 odcinków, 41 lat życia i wreszcie mi ktoś powiedział! No dzięki, stary, naprawdę doceniam!
😎👍😎👍😎👍
w Pocahontas byli indiańscy wojownicy szykujący się na wojowników z wrogiego im plemienia :)
Rdzenni Amerykanie uprawiali kukurydzę, pomidory, paprykę, ziemniaki oraz kakaowiec i wanilię, fasolę i dynię od XII wieku p.n.e, a Europejczycy uprawiają kukurydzę, pomidory, paprykę, ziemniaki, fasolę i dynię od XVI wieku, a Afrykanie uprawiają kakaowiec i wanilię od XIX wieku , a Azjaci uprawiają kukurydzę, paprykę od XVI wieku
Z Azji pochodzą też banany, cytrusy i mango, a z Ameryki - ananasy, passiflory/ marakuje, awokado i papaje. Co ciekawe, banany uprawiane są także przez Indian, którzy rzekomo nie mieli nigdy kontaktu z białymi ludźmi. Co pokazuje, że mieli jak najbardziej kontakty, a unikają białych, bo po prostu mają ich dość. Niektórym nie może to przejść przez gardło...
W sensie indianie?
przed europejczykami indianie nie polowali na koniach
przecież własnie o tym mówimy w odcinku :)
nooooo patrz.... a najstarszy szkielet znaleziony w Ameryce byl od bialego czlowieka?! Pisze byl, bo go zniszczono, a i nikt sie o tym za bardzo nie rozpisywal.
Trzeba sie dobrze natrudzic, zeby znalesc w sieci informacje na ten temat.
Ale przecież to nie jest przypadek, że Indianie, żyjący na wschód od Gór Skalistych, przypominają wyglądem Europejczyków... Tyle, że tych z epoki lodowcowej.
To było dobre z tym cywilizowaniem Indian
Tak, tak a Eskimosi to nie Eskimosi. Polonia Warszawa to też nie Polonia.
Tak wpisując się w nurt. Czekam na prezydenta Rosji z narodu Sami.
Szanse miałby podobne.
Jaki tytuł tej książki?
Jak śmierdzą aligatory?
Pojęcia nie mam. Ale faktycznie w Wersalu za czysto nie było, a Indianie podchodzili do spraw higieny dużo poważniej, niż ówczesna francuska arystokracja.
Ten Autor, to rdzenny kapitalista,do bólu.
Irokua
Czy polskie słowo “Irokezi” tak się, panskim zdaniem, wymawia? 🤔
Wizja życia pierwotnych mieszkańców Ameryki wskazuje raczej na po prostu niewiedzę na temat historii. Generalnie. Sposób podbijania nowych terenów, dominowania lokalnej ludności raczej nie bywa w... kulturalne. Europa była zasiedlana z punktu widzenia etnicznego kilkakrotnie. Antropologicznie też. Ake nie ma korelacji w zasadzie. Genetycznie na terenie Polski mamy ciągłość osadniczą przez dość długi czas, mierzony w tysiącach lat. Etnicznie nie. Wnioski?
Ten rzekomy brak ciągłości etnicznej/ kulturowej/ językowej Polski to jest PROPAGANDA POLITYCZNA. W rzeczywistości nie ma ŻADNEJ drastycznej różnicy kulturowej między ziemiami polskimi u schyłku Starożytności i na początku Średniowiecza. Zmiany następowały STOPNIOWO; np. zmiany w stroju to dopiero VIII w. W niektórych miejscowościach, jak słynny Biskupin, widać, jak kultura materialna zmieniała się krok po kroku. Dodatkowo archeolodzy utrzymują w tajemnicy takie fakty, jak to, że np. w kulturze łużyckiej kobiety nosiły kabłączki skroniowe (we wczesnym Średniowieczu uważane są za atrybut Słowianek, więc wybitnie nie pasuje to do teorii allochtonicznej). Zwolennikom braku ciągłości kulturowej nawet chronologia nie trzyma się kupy, bo Słowianie mieli przybyć do Europy Środkowej wraz z Hunami w VI w. Problem w tym, że w VI w. imperium Hunów nie było już co najmniej od półwieku... Są też w Polsce podania, dotyczące na pewno okresu wpływów rzymskich i związane z kulturą słowiańską, a całkowite opustoszenie terenu Polski wskutek dobrowolnych migracji to kompletny absurd (nie udało się to nawet Krzyżakom w Prusach ogniem i mieczem, na mniejszym obszarze). Owszem, były migracje Słowian ze Wschodu, ale nieliczne i raczej elitarne (i nie tylko Słowian ze Wschodu, bo także Germanów czy Sarmatów - grupa dobrodzieńska). Najwięcej tych migrantów osiadło w rejonie ujścia Odry, gdzie liczne są wschodniosłowiańskie nazwy miejscowe, do dziś odczytywalne w rosyjskim i ukraińskim (np. Jezioro Dołgie, Połczyn w Polsce i Niemczech, Kołbaskowo, Perekop na Rugii). Ale z tego, że istniał w tym czasie język wschodniosłowiański, różny od zachodniosłowiańskiego, wynika, że ten drugi też już musiał istnieć... Widoczne jest dziedzictwo starożytnego Biskupina we wczesnośredniowiecznych koncepcjach urbanistycznych Słowian Lechickich (najlepiej w Stradowie).
Teoria o rzekomym braku ciągłości kulturowej w Polsce (allochtoniczna), wymyślona jest na Zachodzie, głównie w Niemczech, choć najbardziej uległych głosicieli znajduje wśród polskich łowców grantów, zwanych dla śmiechu naukowcami. Oni są tak nadskakująco ulegli, że nawet zachodni naukowcy się z nich śmieją... To są tego samego typy ludzie, co "eksperci" medyczni, których popisy widzieliśmy niedawno. Nie wyszło z "niższością rasową", to się podważa polskie prawa do terytorium.
Wersja "naukowa", panująca po 1989 r. ma wspólnego z rzeczywistością, co "eksportowa" amerykańska wizja historii i teraźniejszości ich kraju z tą rzeczywistością. Wg filmów z Hollywood, Amerykanie to naród bohaterów, a podbój Dzikiego Zachodu był wielką przygodą. Zgodnie z rzeczywistością, Amerykanie to naród marginesu społecznego (te ulice, pełne bezdomnych i narkomanów i ponad 1/3 obywateli uzależnionych), a podbój Dzikiego Zachodu był ludobójstwem.
Ten rzekomy brak ciągłości etnicznej/ kulturowej/ językowej Polski to jest PROPAGANDA POLITYCZNA. W rzeczywistości nie ma ŻADNEJ drastycznej różnicy kulturowej między ziemiami polskimi u schyłku Starożytności i na początku Średniowiecza. Zmiany następowały STOPNIOWO; np. zmiany w stroju to dopiero VIII w. W niektórych miejscowościach, jak słynny Biskupin, widać, jak kultura materialna zmieniała się krok po kroku. Dodatkowo archeolodzy utrzymują w tajemnicy takie fakty, jak to, że np. w kulturze łużyckiej kobiety nosiły kabłączki skroniowe (we wczesnym Średniowieczu uważane są za atrybut Słowianek, więc wybitnie nie pasuje to do teorii allochtonicznej). Zwolennikom braku ciągłości kulturowej nawet chronologia nie trzyma się kupy, bo Słowianie mieli przybyć do Europy Środkowej wraz z Hunami w VI w. Problem w tym, że w VI w. imperium Hunów nie było już co najmniej od półwieku... Są też w Polsce podania, dotyczące na pewno okresu wpływów rzymskich i związane z kulturą słowiańską, a całkowite opustoszenie terenu Polski wskutek dobrowolnym migracji to kompletny absurd (nie udało się to nawet Krzyżakom w Prusach ogniem i mieczem, na mniejszym obszarze). Owszem, były migracje Słowian ze Wschodu, ale nieliczne i raczej elitarne (i nie tylko Słowian ze Wschodu, bo także Germanów czy Sarmatów - grupa dobrodzieńska). Najwięcej tych migrantów osiadło w rejonie ujścia Odry, gdzie liczne są wschodniosłowiańskie nazwy miejscowe, do dziś odczytywalne w rosyjskim i ukraińskim (np. Jezioro Dołgie, Połczyn w Polsce i Niemczech, Kołbaskowo, Perekop na Rugii). Ale z tego, że istniał w tym czasie język wschodniosłowiański, różny od zachodniosłowiańskiego, wynika, że ten drugi też już musiał istnieć... Widoczne jest dziedzictwo starożytnego Biskupina we wczesnośredniowiecznych koncepcjach urbanistycznych Słowian Lechickich (najlepiej w Stradowie).
Teoria o rzekomym braku ciągłości kulturowej w Polsce (allochtoniczna), wymyślona jest na Zachodzie, głównie w Niemczech, choć najbardziej uległych głosicieli znajduje wśród polskich łowców grantów, zwanych dla śmiechu naukowcami. Oni są tak nadskakująco ulegli, że nawet zachodni naukowcy się z nich śmieją... To są tego samego typy ludzie, co "eksperci" medyczni, których popisy widzieliśmy niedawno. Nie wyszło z "niższością rasową", to się podważa polskie prawa do terytorium.
Wersja "naukowa", panująca po 1989 r. ma wspólnego z rzeczywistością, co "eksportowa" amerykańska wizja historii i teraźniejszości ich kraju z tą rzeczywistością. Wg filmów z Hollywood, Amerykanie to naród bohaterów, a podbój Dzikiego Zachodu był wielką przygodą. Zgodnie z rzeczywistością, Amerykanie to naród marginesu społecznego (te ulice, pełne bezdomnych i narkomanów i ponad 1/3 obywateli uzależnionych), a podbój Dzikiego Zachodu był ludobójstwem.
Cenzura na YT ukryła mi komentarz, chociaż nie było w nich nic złego. Żeby go zobaczyć, trzeba zmienić tryb sortowania na "Od najnowszych".
Już na początku widzę błąd, choć w audycji jest on wyjaśniony. Przed przybyciem Europejczyków Indianie nie znali koni wierzchowych i mieli całkiem inne techniki polowania na bizony. Które zresztą żyły nie tylko na preriach, ale wszędzie co najmniej w strefie umiarkowanej i subarktycznej, czyli w zwykłych lasach oraz w tajdze kanadyjskiej i alaskańskiej. Tylko na preriach powstawały te ogromne, widowiskowe stada. Napędzanie zwierzyny na urwiska znane jest też z epoki lodowcowej w Polsce. W Krakowie jest cmentarzysko mamutów w miejscu, gdzie naganiano te zwierzęta na krawędź urwiska nadrzecznego.
Europejczyków ocenia się surowiej, niż Indian, za taką samą bezwzględność, bo Europejczycy byli CHRZEŚCIJANAMI. Pueblosi raczej po prostu wypuścili konie, które zdziczały jako mustangi i przeniosły się na prerie, gdyż na półpustyniach były dla nich złe warunki. Tamtejsze plemiona, początkowo głównie Komancze, łowili je potem i ujeżdżali za przykładem białych.
Zenujący początek: -to kup -phhhiii....
Panowie ogarnijcie sie.
Trafiłem tu przypadkiem. Tematyka fajna ale bardzo ciężko się was słucha
Skąd ta dyskryminacja Indian , należy zlikwidować samodzielność administracyjną Indian.
Konie przybyły do Eurazji przez Beringię z Ameryki Północnej w plejstocenie
Wymawia się Pokahanes a nie Pokahantes
Wymawia się Poniak a nie Pontiak.
Pierwszy i pierwszy
Dakotowie,Dakoci czyli Siouxowie.
... A potem przyplyneli Europejczycy, zostali nauczeni hodowli Kukurydzy i z Indianami zjedli indyka!
Dla zasięgu