Pałeczki. Bardzo łatwo jest się nauczyć używania, mi to zajęło z 5 minut, a używać ich można dosłownie do wszystkiego. Jedzenie, mieszanie (tym bardziej jak są drewniane, bezpiecznie dla teflonu), wyciąganie jakichś rzeczy z jedzenia np liście laurowe, świetnie się nimi roztrzepuje jajka, przewracania itd. plus latwo się je czyści, są bardziej poręczne i zajmują mniej miejsca. Poza tym wolniej się nimi je, co byłoby pomocne dla osób jedzących zbyt szybko, no ogólnie polecam
Co do patelni to należy o nią dbać aby możliwie najdłużej była porządna. Nie myc w zmywarce, nie szorować szarakami, używać szpatułek silikonowych albo drewnianych.
I przede wszystkim nie przegrzewać :) każda patelnia ma punkt maksymalnej temperatury, który jeśli przekroczymy, patelnia powoli zacznie odchodzić na naszych oczach do innego świata. Nie wolno też zalewać gorącej patelni zimną wodą. Mało kto zna te zasady. Każdy materiał ma swoje wymagania. Np super są naczynia ze stali nierdzewnej i nic do nich nie przywiera, garnki czy patelnie, jeśli tylko umie się ich używać. Np rozgrzewamy przed dodaniem czegokolwiek, robimy test kropli (musi tańczyć nie parować) i wtedy dopiero tłuszcz... Nie solimy wody przed zagotowaniem... Itp Każdy materiał lubi co innego i co innego skazuje go na śmierć ;) ale przegrzanie teflonu to gwóźdź do trumny..i jest o to bardzo łatwo. Ceramiczne z kolei potrzebują dużo niższej mocy palnika i przez to można je spalić jeszcze łatwiej. Jeśli umie się obsługiwać patelnie, to nie potrzeba nawet używać płynu do naczyń (też nie lubią).
Szeroki lejek do napełniania słoików. Idealny do robienia przetworów, ale sprawdza się też fantastycznie, gdy się sporo wekuje, albo chce coś przesypać do słoika bez rozsypywania produktu wokół (tak, niektórzy mają do tego ogromny talent).
Jeśli chodzi o sprzęt, to od wielu lat mam jeden nóż do warzyw - victorinox, i nie zamienię go na żaden inny. Sprawdza się na tyle dobrze, że wożę go ze sobą na wypady poza miasto. Poza tym muszę mieć duże deski do krojenia i młynek do kawy rodem z PRLu;) Patelnie powoli wymieniam na żeliwne i ceramiczne. Resztę mam jak u Ciebie:) Aaaa, gadżet kuchenny, który ułatwia mi życie, to garnek podciśnieniowy. I jego potrafię targać ze sobą na różne wypady, bo ryże, kasze, zupy czy gulasze wychodzą idealne i robią się dosłownie same..Ciepluchno pozdrawiam:)
Hahah dobre z tym sloikiem 😂Moja babcia kiedys mowila tak : postaw sobie wiadro i pij 😂 i teraz powinno sie to sprawdzić poniewaz przy mojej walce z otyloscia musze wypijac 4 litry wody dziennie 🙃 Jest to uciazliwe ale " zapycha" zoladek 11 kg w 2,5 miesiaca 🎉 i duuuzo korzystam z Twoich przepisow 😘 Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia 🥳
Mój must have który zawitał w kuchni od ostatnich 2-3lat to szpatułka silikonowa, ale nie jakaś tam szpatułka, tylko DOBRA szpatułka silikonowa. Wg mnie najlepsze są z ikei takie z drewnianą rączką w dwupaku [mała i duża] lub ta seledynowa z szarą falistą rączką. Dlaczego? ponieważ mają cienkie brzegi. Całe życie gdy miałam podejścia do użytku szpatułek to każda jednak ten brzeg miała dość gruby i sztywny przez co nie do konca komfortowo spelniała moje oczekiwania. Taka szpatułka mega przydaje się aby wszytsko dokladnie zebrać z miski, garnka, dosłownie czegokolwiek. Przydaje się przede wszystkim przy pieczeniu ale też w codziennym życiu. Naprawdę mega polecam, bo sama nie doceniałam tej drobnej rzeczy, a teraz używam jej w kuchni cały czas. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele przygotowanego sosu, ciasta, potrawy zostaje na brzegach naczynia a tak nie marnujemy ani odrobiny tej dobroci. Niestety jest to zła wiadomość dla wszystkich dzieci wychowanych na wylizywaniu garnka po zrobionej masie na ciasto, dzięki takiej szpatułce nie ma co wylizywać, ale zostaje jeszcze Łyżka! :D
Co do "odpornych" palców, też zauwazylam, że mogę przewracać naprawdę gorące rzeczy w piekarniku czy na patelni i jakoś nie dziwiło mnie to do momentu, kiedy dla innych te czynnosci były nie do przeskoczenia. Myślę, że to wynika z długiej praktyki stania przy "garach";)
Co do pszrzwyczajonych do ciepła palców, mam tak samo. Przewracanie rzeczy na rozgrzanej patelni i branie metalowych misek z gorącą zupą już jest dla mnie naturalne, ale wiem też, że jak zrobisz sobie taką dłuższą przerwę od kuchni to ta umiejętność trochę zanika, więc polecam ostrożność ❤
A pro po szanowania sytości, chętnie zobaczyłabym filmik tylko o tym, nigdy nie za dużo przypominania. W moim rodzinnym domu Tata (gotuje) zostawiał resztki wszystkiego na później doprowadzało mnie to do szału, że zawsze stało, ćwierć cebuli, pół pomidora, łyżka ugotowanego ryżu, plasterek czegoś, łyżka dżemu można wymieniać bez końca. Dopiero teraz zmieniam nastawienie. Wczoraj nie miałam czasu, cierpliwości na nic, wyciągnęłam pojedynczy kotlet kalafiorowy z zamrażarki, odgrzałam w mikrofali, zawinęłam w tortillę z paroma resztkami warzyw i sosikiem czosnkowym i voila, mogłabym też wsadzić do bułki z musztardą też byłoby ok. I bardzo mi się to skojarzyło z tym zdaniem o szanowaniu sytości. Ja o tym zapominam, zostaje jakaś resztka - trzeba zjeść. A jednak te resztki można jakoś później zagospodarować, nawet jeśli nie tak jak pierwotnie było gotowane.
Mamy zestaw 3 gatnkow i 3 patelni z jedna odczepiana raczka, spoko sprawa jeśli chodzi o przechowywanie i jak gotujesz w kilku naczyniach na w tym samym czasie to sobie nie przeszkadzają wzajemnie:) Tefal taki rzeczy ma jakby ktoś szukał
Każdy nóż można naostrzyć na… dnie ceramicznego kubka (tak, na tym kółku na dole kubka pod spodem). Po prostu przeciągamy kilka razy ostrzem po obu stronach noża. To działa.
U mnie podobnie, tylko już nie używam patelni teflonowej. Każda po jakimś czasie umierała. Teraz stalowa i żeliwna. Garnki stalowe, mam też żeliwny , ale nie jest na start konieczny ( to spory wydatek ). Używam go do gotowania strączków, gulaszu, ale też jako naczynia do piekarnika ( podobno można też piec chleb ). Kubek termiczny Bodum mój ma ponad 10 lat i super się sprawdza. Deska i kopystki bambusowe.
Zgadzam się z tym podsumowaniem na filmiku :-) Ja lubię mieć jeszcze dzbanek z sitkiem na sypaną herbatę i młynek do kawy, w który mielę też cukier na puder, jakieś orzechy, płatki owsiane na mąkę, czy inne twarde rzeczy, z którymi nie poradzi sobie rozdrabniacz w blenderze. Nie muszę przez to kupować właśnie osobno cukru pudru, osobno całych orzechów i osobno zmielonych, tylko przerabiam to co mam :-)
Och tak młynek do kawy to złoto! Nawet nie pije kawy ale zgarnęłam taki wiekowy od rodziców bo i tak go nie używali i jak mówisz- orzechy, cukier, jakieś przyprawy większe a na co dzień siemię lniane mam szybciutko zmielone
Fajny film, wiele z polecanych akcesoriów już mam. Moje gotowanie/pieczenie odmieniły silikonowe łopatki/szpatuły, ale takie jednolite, z niezdejmowalną główką. Lepszy nacisk i łatwiejsze mycie❤ Za to totalnie nie sprawdziły mi się silikonowe nakładki. Wypróbowałam 2 firmy, 2 kształty (okrąg i kwadrat) i były do bani. Twoje chyba są lekko zaaokrąglone, to może dam im szansę. Moje były całkowicie płaskie i nie trzymaly się na pojemnikach wcale :(
Ja mam takie jak na filmie i nie wiem, ale u mnie kompletnie to nie działa... Jeśli są dopasowane to nie da się ich założyć, jeśli są większe od naczynia to są flakami i wpadają do środka. Nie wiem jak inni tego używają 😮
Jeśli lubisz kawę z ekspresu ciśnieniowego , a lubisz minimalizm to totalnie powinnaś spróbować aeropres. Prawie zero mycia, fusy łatwo wyrzucić (są w formie sprasowanej babeczki) a sprzęt zajmuje tyle co drip. Druga sprawa - zaparzacz do herbaty sylikonowy czy stalowy to już wg uznania - nie dość że herbata po wyjęciu fusów już nie zmienia smaku na ten gorzki, to jeszcze łatwiej się je wyrzuca. Trzecie - młynek. Rzadko kupuję kawę ziarnistą, ale do mielenia cukru na puder, płatków owsianych / kasz na mąkę sprawdza się świetnie , można nim też "poszatkować" orzechy. p.s. z tymi palcami zawsze się z siostrą zastanawiałyśmy jak to jest, że babcia wszystko gorące łapie bez rękawic - teraz po kilku(nastu) latach samodzielnego gotowania rozumiemy, że po prostu na pewnym levelu pracy w kuchni zdobywa się takie super moce.
Aeropress team! Filtr jest mniejszym śmieciem, kawa jest szybciej. Tylko nie popełniajcie mojego błędu i nie myjcie w zmywarce tego tłoka bo ta gumowa część się niszczy.
Nóż. Nie myślałam, że nóż może tyle zmienić w kuchni, dopóki nie dostałam noża, który w seler wchodzi jak w masło. 😮 Japoński, kuty, do tego kamień do ostrzenia na mokro. Cena bolała (na szczęście nie mnie, bo był prezentem), ale to jest naprawdę sprzęt na życie.
Moje paluszki stały się z mniej wytrzymałe! Serio, jakiś czas temu wiele więcej gorącego mogłam dotknąć czy przenieść, a tak od 2 lat mniej więcej parzy mnie niemal wszystko, i rękawica to must have mast hevów 😅 A po za tym mam wszystko co pokazujesz z wyjątkiem tego zaparzacza do kawy i silikonowych pokrywek, ale mam też polecajkę- specjalne woreczki do mrożenia. Te tzw. zrywki nie są do końca bezpieczne, mrożenie w woreczkach czasem zajmuje mniej miejsca, te specjalne woreczki są na suwak więc są wielorazowe i nie wychodzą drogo. Dla mnie idealne na pierogi zrobione na zapas, jakąś dostaną od kogoś nadwyżkę warzyw/owoców czy resztki niektórych dań 🙂a i w sprawie tej wody, to też jakiś dzbanek/karafkę/nawet butelkę. Ja zawsze stawiam sobie na stole wodę (czasem z dodatkami) albo jakiś kompot kiedy pracuje w domu, i mając to obok dolewam sobie regularnie do szklanki. Dzięki temu piję przy pracy
Dla mnie must have to drewniana łopatka i łyżka. Są super, bo nie rysują powierzchni garnków i patelni, nie nagrzewają się też tak mocno, jak te z metalu. i mniej ich słuchać, jak się coś miesza :) PS. Irenko, mam zestaw takich garnków, jak Twój największy i je uwielbiam. Jak ktoś szuka dobrych garnków w fajnej cenie, to niech się nawet nie zastanawia tylko kupuje właśnie takie. Pozdrawiam.
Ryżowar - bez niego nie nauczyłabym się robić jadalnego sushi. Mikrofala Szklanka-miarka z tigera - ma przelicznik miar US i UK, co ułatwia pieczenie. Próbowałam zamienników, żeby nie iść do Tigera i nie wrócić z worem tęczowych rzeczy, nie wyszło. Otwieracz do puszek - puszki kitku i moje czasem tracą zawleczkę przy próbie otwarcia Pokrywka do patelni - czasem trzeba ograniczyć parowanie Dobre szczypce - aktualnie brak na stanie jest odczuwalny Galeria przypraw na półkach - nie widzę = nie istnieje
Mój chłop skutecznie morduje wszystkie patelnie (skrobie, przypala etc), no i co zrobisz jak nic nie zrobisz. Dla mnie blender to podstawa, zylam bez blendera ostatnie pół roku i bardzo tęskniłam! Dodatkowo must have to deska, wyciskarka do czosnku, szklane coś do zapiekania w piekarniku i kafeterka. Reszta jest mi absolutnie zbędna lub jestem w stanie z łatwością je wyimprowizowac:)
Mam wszystko w słoikach, a mole znalazłam zagnieżdżone pod pokrywką!!!!!!!!!!!!! Nie dotarły do kaszy w srodku ale na to również uczulam. cuda się zdarzają.
kambuka jest lepszy w myciu niż contigo, bo zatyczke mozna wyjąć a do tego ma gumowy spód. No i nadruk nie zszedł od mycia w zmywarce jak z contigo. Jak już kupiłaś contigo to polecam jako następny kambukka.
Patelnia z pepco nieprzywierajaca tania i się sprawdza, ale jest użytkowana krótko. Machanie rękami: luz :D. Jest energetycznie. Lepiej machać niż gadać dużo zbędnych rzeczy :D wirówka do sałaty jest fajna. robię sałatkę i zawsze mi ta woda spływała na dno. Ręce mam odporne. Mało gotowałam. Koleżanka niosła papierowy kubek z herbatą za samą górę (gdzie nie było herbaty) i mówi, że gorąca herbata. Ja patrzę i niosę kubek "normalnie" na wysokości herbaty i mówię, że nie jest gorąca. Po chwili zastanowienia uznałam, że w sumie jest ciepła.
Same. Zmywarka to mój życiowy game changer Przez wiekszosc zycia nie mialam i teraz zawsze jak ją załadowywuje błogosławie jej wynalazców i swoje zycie że ja mam
mój jedyny talet to umiejetność wyciagania nitek makaronu z gotującej się wody palcami xDDD ale nie wiem czy to nabyte, czy zwsze tak miałam haha. Rekawic używam tylko do wyjęcia blachy z piekarnika :p
Dla mnie takim must have w kuchni jest TRZEPACZKA! Jeju jak to ułatwia mi życie. Zawsze jak robię jakieś szybkie naleśniki lub inne tego typu placki to wyciąganie miksera jest strasznym marnowaniem czasu bo to wszystko trzeba potem myć i gimnastykować się z upychaniem go do pudełka a potem do szafki. A trzepaczka? Raz dwa i już!
Hario v60, google pomoże. Dobre jeśli ktoś lubi kawy bez mleka, ale mało intensywne, wtedy będą mniej gorzkie niż innymi metodami, szczególnie jeśli kupi się jasno paloną kawę ze wschodniej afryki. @@ErdbeereRot
Osobiście polecam Bosha. Po tym jak parę lat temu spadł mi mikser tej firmy i mimo to działa dalej kupiłem i z niej blender i jest super, mocny, nie przegrzewa się.
Szpatułka silikonowa! Dla mnie konieczność bo strasznie mnie irytuje to wyskrobywanie łyżka czy inną szpatułką. Tylko nalepiej taka w całości silikonowa żeby syf nie wchodził w zakamarki 🥰
Ja mam, dostałam kiedyś w prezencie, i użyłam go dosłownie kilka razy. Za dużo z nim zachodu, potem mycia. Mi się nie przydał za bardzo. Ale też nie mam potrzeby gotowania na parze. Chociaż muszę przyznać, że smak buraków z parowaru nieporównywalny ze smakiem tych ugotowanych w garnku.
Miałam kupić, ale w końcu tylko zakupiłam pięterko/ wkład do garnka Pyrex, które pasuje do standardowego gara i użyłam kilka razy. Patent z sitkiem czy durszlakiem w garnku u mnie starczy. Serio nie widzę sensu posiadania parowaru.
braun też porządny jest, ale lepiej wybrać taki o większej mocy, wtedy się nei spali przy byleczym ;-) Mam drugi, kupiłam mocniejszy, bo pojawiły sie nowe modele, stary znalazł nowy dom, fajnie, że akcesoria pasowały od poprzedniego (seria multiquick czy jakoś tak).
Dla mnie totalnie niepotrzebną i denerwującą rzeczą jest praska do czosnku. Zawsze zostaje co nierozgniecionego w środku. To bym jeszcze przeżyła ale mycia tego ustrojstwa nie jestem w stanie przeżyć. Trzy razy mniej czasu zabiera mi pokrojenie czosnku i umycie noża. Proszę polećcie mi dobry otwieracz do konserw. Wydałam już majątek na otwieracze i wszystkie albo się łamią, albo co się rozregulowuje i mechanizm przestaje działać. Jak ktoś zna jaki pancerny proszę o info.
Garnki też. Przynajmniej jeden taki żeliwny garnek warto, do piekarnika zamiast naczynia z przykryciem można użyć... no i do gotowania strączków super.
Pałeczki.
Bardzo łatwo jest się nauczyć używania, mi to zajęło z 5 minut, a używać ich można dosłownie do wszystkiego. Jedzenie, mieszanie (tym bardziej jak są drewniane, bezpiecznie dla teflonu), wyciąganie jakichś rzeczy z jedzenia np liście laurowe, świetnie się nimi roztrzepuje jajka, przewracania itd. plus latwo się je czyści, są bardziej poręczne i zajmują mniej miejsca. Poza tym wolniej się nimi je, co byłoby pomocne dla osób jedzących zbyt szybko, no ogólnie polecam
tak, ja używam do robienia jajecznicy na śniadanie, bo mieszam sobie pałeczkami na patelni a potem nimi jem, więc jedna rzecz mniej do mycia!
Co do patelni to należy o nią dbać aby możliwie najdłużej była porządna. Nie myc w zmywarce, nie szorować szarakami, używać szpatułek silikonowych albo drewnianych.
I przede wszystkim nie przegrzewać :) każda patelnia ma punkt maksymalnej temperatury, który jeśli przekroczymy, patelnia powoli zacznie odchodzić na naszych oczach do innego świata.
Nie wolno też zalewać gorącej patelni zimną wodą. Mało kto zna te zasady. Każdy materiał ma swoje wymagania. Np super są naczynia ze stali nierdzewnej i nic do nich nie przywiera, garnki czy patelnie, jeśli tylko umie się ich używać. Np rozgrzewamy przed dodaniem czegokolwiek, robimy test kropli (musi tańczyć nie parować) i wtedy dopiero tłuszcz... Nie solimy wody przed zagotowaniem... Itp
Każdy materiał lubi co innego i co innego skazuje go na śmierć ;) ale przegrzanie teflonu to gwóźdź do trumny..i jest o to bardzo łatwo. Ceramiczne z kolei potrzebują dużo niższej mocy palnika i przez to można je spalić jeszcze łatwiej.
Jeśli umie się obsługiwać patelnie, to nie potrzeba nawet używać płynu do naczyń (też nie lubią).
Szeroki lejek do napełniania słoików. Idealny do robienia przetworów, ale sprawdza się też fantastycznie, gdy się sporo wekuje, albo chce coś przesypać do słoika bez rozsypywania produktu wokół (tak, niektórzy mają do tego ogromny talent).
Jeśli chodzi o sprzęt, to od wielu lat mam jeden nóż do warzyw - victorinox, i nie zamienię go na żaden inny. Sprawdza się na tyle dobrze, że wożę go ze sobą na wypady poza miasto. Poza tym muszę mieć duże deski do krojenia i młynek do kawy rodem z PRLu;) Patelnie powoli wymieniam na żeliwne i ceramiczne. Resztę mam jak u Ciebie:) Aaaa, gadżet kuchenny, który ułatwia mi życie, to garnek podciśnieniowy. I jego potrafię targać ze sobą na różne wypady, bo ryże, kasze, zupy czy gulasze wychodzą idealne i robią się dosłownie same..Ciepluchno pozdrawiam:)
Irenka, Ty w poprzednim życiu po prostu byłaś wiatrakiem ;-) żeby nie było, nie przeszkadza mi Twoja ruchliwość i czysty entuzjazm, wręcz przeciwnie!
Hahah dobre z tym sloikiem 😂Moja babcia kiedys mowila tak : postaw sobie wiadro i pij 😂 i teraz powinno sie to sprawdzić poniewaz przy mojej walce z otyloscia musze wypijac 4 litry wody dziennie 🙃 Jest to uciazliwe ale " zapycha" zoladek 11 kg w 2,5 miesiaca 🎉 i duuuzo korzystam z Twoich przepisow 😘 Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia 🥳
Mój must have który zawitał w kuchni od ostatnich 2-3lat to szpatułka silikonowa, ale nie jakaś tam szpatułka, tylko DOBRA szpatułka silikonowa. Wg mnie najlepsze są z ikei takie z drewnianą rączką w dwupaku [mała i duża] lub ta seledynowa z szarą falistą rączką.
Dlaczego? ponieważ mają cienkie brzegi. Całe życie gdy miałam podejścia do użytku szpatułek to każda jednak ten brzeg miała dość gruby i sztywny przez co nie do konca komfortowo spelniała moje oczekiwania.
Taka szpatułka mega przydaje się aby wszytsko dokladnie zebrać z miski, garnka, dosłownie czegokolwiek. Przydaje się przede wszystkim przy pieczeniu ale też w codziennym życiu. Naprawdę mega polecam, bo sama nie doceniałam tej drobnej rzeczy, a teraz używam jej w kuchni cały czas. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele przygotowanego sosu, ciasta, potrawy zostaje na brzegach naczynia a tak nie marnujemy ani odrobiny tej dobroci.
Niestety jest to zła wiadomość dla wszystkich dzieci wychowanych na wylizywaniu garnka po zrobionej masie na ciasto, dzięki takiej szpatułce nie ma co wylizywać, ale zostaje jeszcze Łyżka! :D
Co do "odpornych" palców, też zauwazylam, że mogę przewracać naprawdę gorące rzeczy w piekarniku czy na patelni i jakoś nie dziwiło mnie to do momentu, kiedy dla innych te czynnosci były nie do przeskoczenia. Myślę, że to wynika z długiej praktyki stania przy "garach";)
Może unerwienie koniuszków palców szlag trafił i dlatego już dajesz radę 😁
polecam tez straczki kielkowane.....
Co do pszrzwyczajonych do ciepła palców, mam tak samo. Przewracanie rzeczy na rozgrzanej patelni i branie metalowych misek z gorącą zupą już jest dla mnie naturalne, ale wiem też, że jak zrobisz sobie taką dłuższą przerwę od kuchni to ta umiejętność trochę zanika, więc polecam ostrożność ❤
A pro po szanowania sytości, chętnie zobaczyłabym filmik tylko o tym, nigdy nie za dużo przypominania. W moim rodzinnym domu Tata (gotuje) zostawiał resztki wszystkiego na później doprowadzało mnie to do szału, że zawsze stało, ćwierć cebuli, pół pomidora, łyżka ugotowanego ryżu, plasterek czegoś, łyżka dżemu można wymieniać bez końca. Dopiero teraz zmieniam nastawienie. Wczoraj nie miałam czasu, cierpliwości na nic, wyciągnęłam pojedynczy kotlet kalafiorowy z zamrażarki, odgrzałam w mikrofali, zawinęłam w tortillę z paroma resztkami warzyw i sosikiem czosnkowym i voila, mogłabym też wsadzić do bułki z musztardą też byłoby ok. I bardzo mi się to skojarzyło z tym zdaniem o szanowaniu sytości. Ja o tym zapominam, zostaje jakaś resztka - trzeba zjeść. A jednak te resztki można jakoś później zagospodarować, nawet jeśli nie tak jak pierwotnie było gotowane.
Mamy zestaw 3 gatnkow i 3 patelni z jedna odczepiana raczka, spoko sprawa jeśli chodzi o przechowywanie i jak gotujesz w kilku naczyniach na w tym samym czasie to sobie nie przeszkadzają wzajemnie:) Tefal taki rzeczy ma jakby ktoś szukał
Każdy nóż można naostrzyć na… dnie ceramicznego kubka (tak, na tym kółku na dole kubka pod spodem). Po prostu przeciągamy kilka razy ostrzem po obu stronach noża. To działa.
Świetnie ostrzy również folia aluminiowa. Wystarczy zużyta folię zgnieść i pociąć nożem, na nożyczki ✂️ też działa.
Kilka miesięcy temu powiedziała mi o tym koleżanka i to zmieniło moje życie 😁
U mnie podobnie, tylko już nie używam patelni teflonowej. Każda po jakimś czasie umierała. Teraz stalowa i żeliwna. Garnki stalowe, mam też żeliwny , ale nie jest na start konieczny ( to spory wydatek ). Używam go do gotowania strączków, gulaszu, ale też jako naczynia do piekarnika ( podobno można też piec chleb ). Kubek termiczny Bodum mój ma ponad 10 lat i super się sprawdza. Deska i kopystki bambusowe.
Zawsze zastanawiałam się jakiego blendera używasz, dzięki !
Słoiki na wodę - super pomysł!
Zgadzam się z tym podsumowaniem na filmiku :-) Ja lubię mieć jeszcze dzbanek z sitkiem na sypaną herbatę i młynek do kawy, w który mielę też cukier na puder, jakieś orzechy, płatki owsiane na mąkę, czy inne twarde rzeczy, z którymi nie poradzi sobie rozdrabniacz w blenderze. Nie muszę przez to kupować właśnie osobno cukru pudru, osobno całych orzechów i osobno zmielonych, tylko przerabiam to co mam :-)
Och tak młynek do kawy to złoto! Nawet nie pije kawy ale zgarnęłam taki wiekowy od rodziców bo i tak go nie używali i jak mówisz- orzechy, cukier, jakieś przyprawy większe a na co dzień siemię lniane mam szybciutko zmielone
Fajny film, wiele z polecanych akcesoriów już mam. Moje gotowanie/pieczenie odmieniły silikonowe łopatki/szpatuły, ale takie jednolite, z niezdejmowalną główką. Lepszy nacisk i łatwiejsze mycie❤
Za to totalnie nie sprawdziły mi się silikonowe nakładki. Wypróbowałam 2 firmy, 2 kształty (okrąg i kwadrat) i były do bani. Twoje chyba są lekko zaaokrąglone, to może dam im szansę. Moje były całkowicie płaskie i nie trzymaly się na pojemnikach wcale :(
Ja mam takie jak na filmie i nie wiem, ale u mnie kompletnie to nie działa... Jeśli są dopasowane to nie da się ich założyć, jeśli są większe od naczynia to są flakami i wpadają do środka. Nie wiem jak inni tego używają 😮
Jeśli lubisz kawę z ekspresu ciśnieniowego , a lubisz minimalizm to totalnie powinnaś spróbować aeropres. Prawie zero mycia, fusy łatwo wyrzucić (są w formie sprasowanej babeczki) a sprzęt zajmuje tyle co drip.
Druga sprawa - zaparzacz do herbaty sylikonowy czy stalowy to już wg uznania - nie dość że herbata po wyjęciu fusów już nie zmienia smaku na ten gorzki, to jeszcze łatwiej się je wyrzuca.
Trzecie - młynek. Rzadko kupuję kawę ziarnistą, ale do mielenia cukru na puder, płatków owsianych / kasz na mąkę sprawdza się świetnie , można nim też "poszatkować" orzechy.
p.s. z tymi palcami zawsze się z siostrą zastanawiałyśmy jak to jest, że babcia wszystko gorące łapie bez rękawic - teraz po kilku(nastu) latach samodzielnego gotowania rozumiemy, że po prostu na pewnym levelu pracy w kuchni zdobywa się takie super moce.
Aeropress team! Filtr jest mniejszym śmieciem, kawa jest szybciej. Tylko nie popełniajcie mojego błędu i nie myjcie w zmywarce tego tłoka bo ta gumowa część się niszczy.
albo kawiarkę ;)
Nóż. Nie myślałam, że nóż może tyle zmienić w kuchni, dopóki nie dostałam noża, który w seler wchodzi jak w masło. 😮 Japoński, kuty, do tego kamień do ostrzenia na mokro. Cena bolała (na szczęście nie mnie, bo był prezentem), ale to jest naprawdę sprzęt na życie.
Moje paluszki stały się z mniej wytrzymałe! Serio, jakiś czas temu wiele więcej gorącego mogłam dotknąć czy przenieść, a tak od 2 lat mniej więcej parzy mnie niemal wszystko, i rękawica to must have mast hevów 😅
A po za tym mam wszystko co pokazujesz z wyjątkiem tego zaparzacza do kawy i silikonowych pokrywek, ale mam też polecajkę- specjalne woreczki do mrożenia. Te tzw. zrywki nie są do końca bezpieczne, mrożenie w woreczkach czasem zajmuje mniej miejsca, te specjalne woreczki są na suwak więc są wielorazowe i nie wychodzą drogo. Dla mnie idealne na pierogi zrobione na zapas, jakąś dostaną od kogoś nadwyżkę warzyw/owoców czy resztki niektórych dań 🙂a i w sprawie tej wody, to też jakiś dzbanek/karafkę/nawet butelkę. Ja zawsze stawiam sobie na stole wodę (czasem z dodatkami) albo jakiś kompot kiedy pracuje w domu, i mając to obok dolewam sobie regularnie do szklanki. Dzięki temu piję przy pracy
Dla mnie must have to drewniana łopatka i łyżka. Są super, bo nie rysują powierzchni garnków i patelni, nie nagrzewają się też tak mocno, jak te z metalu. i mniej ich słuchać, jak się coś miesza :)
PS. Irenko, mam zestaw takich garnków, jak Twój największy i je uwielbiam. Jak ktoś szuka dobrych garnków w fajnej cenie, to niech się nawet nie zastanawia tylko kupuje właśnie takie. Pozdrawiam.
Jakie to garnki? :)
@@agatawu marka klausberg
@@dominikatympalska935 dzięki!
Ryżowar - bez niego nie nauczyłabym się robić jadalnego sushi.
Mikrofala
Szklanka-miarka z tigera - ma przelicznik miar US i UK, co ułatwia pieczenie. Próbowałam zamienników, żeby nie iść do Tigera i nie wrócić z worem tęczowych rzeczy, nie wyszło.
Otwieracz do puszek - puszki kitku i moje czasem tracą zawleczkę przy próbie otwarcia
Pokrywka do patelni - czasem trzeba ograniczyć parowanie
Dobre szczypce - aktualnie brak na stanie jest odczuwalny
Galeria przypraw na półkach - nie widzę = nie istnieje
Mój chłop skutecznie morduje wszystkie patelnie (skrobie, przypala etc), no i co zrobisz jak nic nie zrobisz. Dla mnie blender to podstawa, zylam bez blendera ostatnie pół roku i bardzo tęskniłam! Dodatkowo must have to deska, wyciskarka do czosnku, szklane coś do zapiekania w piekarniku i kafeterka. Reszta jest mi absolutnie zbędna lub jestem w stanie z łatwością je wyimprowizowac:)
Polecam patelnię stalową, bez tej warstwy nieprzywieralnej. Da się zrobić na tym naleśniki czy placki.
Mam wszystko w słoikach, a mole znalazłam zagnieżdżone pod pokrywką!!!!!!!!!!!!! Nie dotarły do kaszy w srodku ale na to również uczulam. cuda się zdarzają.
Irenka ! 🥺
Jakieś polecanki kubka termicznego ? Też właśnie szukam bo uwielbiam z kawką wychodzić z domu
Kubki termiczne firmy contigo są super, trzymają temperaturę
@@teresakusmierek3998 dziękuje ❤️
@@agatarozbicka6661 contigo west loop
kambuka jest lepszy w myciu niż contigo, bo zatyczke mozna wyjąć a do tego ma gumowy spód. No i nadruk nie zszedł od mycia w zmywarce jak z contigo. Jak już kupiłaś contigo to polecam jako następny kambukka.
Czy częste jedzenie potraw usmażonych na patelni nie jest niezdrowe?
Patelnia z pepco nieprzywierajaca tania i się sprawdza, ale jest użytkowana krótko. Machanie rękami: luz :D. Jest energetycznie. Lepiej machać niż gadać dużo zbędnych rzeczy :D
wirówka do sałaty jest fajna. robię sałatkę i zawsze mi ta woda spływała na dno. Ręce mam odporne. Mało gotowałam. Koleżanka niosła papierowy kubek z herbatą za samą górę (gdzie nie było herbaty) i mówi, że gorąca herbata. Ja patrzę i niosę kubek "normalnie" na wysokości herbaty i mówię, że nie jest gorąca. Po chwili zastanowienia uznałam, że w sumie jest ciepła.
👍
Ja nie wyobrażam sobie gotowania bez zmywarki 😅😁
Same. Zmywarka to mój życiowy game changer
Przez wiekszosc zycia nie mialam i teraz zawsze jak ją załadowywuje błogosławie jej wynalazców i swoje zycie że ja mam
Blender!!! Obieraczka do warzyw, dooobry nóż, dobra drewniana gruba deska do krojenia i duża ilość łyżek😊
mój jedyny talet to umiejetność wyciagania nitek makaronu z gotującej się wody palcami xDDD ale nie wiem czy to nabyte, czy zwsze tak miałam haha. Rekawic używam tylko do wyjęcia blachy z piekarnika :p
Dla mnie takim must have w kuchni jest TRZEPACZKA! Jeju jak to ułatwia mi życie. Zawsze jak robię jakieś szybkie naleśniki lub inne tego typu placki to wyciąganie miksera jest strasznym marnowaniem czasu bo to wszystko trzeba potem myć i gimnastykować się z upychaniem go do pudełka a potem do szafki. A trzepaczka? Raz dwa i już!
Taki blender co w filmiku może być wyposażony też w trzepaczkę, polecam :)
Dripper jest super, ale jest on do zupełnie innego stylu kawy niż ekspres. Zależy oczywiście jaką kawe kto woli, ale ja polecam posiadać oba.
Aero press - kawa jak z ekspresu bez potrzeby dużego sprzętu i dostępu do elektryczności ;)
A co to dripper? Nie piję kawy.
Hario v60, google pomoże. Dobre jeśli ktoś lubi kawy bez mleka, ale mało intensywne, wtedy będą mniej gorzkie niż innymi metodami, szczególnie jeśli kupi się jasno paloną kawę ze wschodniej afryki. @@ErdbeereRot
Irenko, jak sobie przypomne Twoje pierwsze filmiki akademika to teraz jestes na wypasie😆😅
A jakie firmy blenderów polecasz? W ciągu 3 lata zepsułam 3 blendery 🤣🤣
Osobiście polecam Bosha. Po tym jak parę lat temu spadł mi mikser tej firmy i mimo to działa dalej kupiłem i z niej blender i jest super, mocny, nie przegrzewa się.
A mogę zapytać w drugą stronę: jakich firm blendery szybko ci padły?
@@pawe257 mnie padł Bosch :P nawet nie 2 lata służył.
Szpatułka silikonowa! Dla mnie konieczność bo strasznie mnie irytuje to wyskrobywanie łyżka czy inną szpatułką.
Tylko nalepiej taka w całości silikonowa żeby syf nie wchodził w zakamarki 🥰
A parowar polecacie?
Ja mam, dostałam kiedyś w prezencie, i użyłam go dosłownie kilka razy. Za dużo z nim zachodu, potem mycia. Mi się nie przydał za bardzo. Ale też nie mam potrzeby gotowania na parze. Chociaż muszę przyznać, że smak buraków z parowaru nieporównywalny ze smakiem tych ugotowanych w garnku.
Miałam kupić, ale w końcu tylko zakupiłam pięterko/ wkład do garnka Pyrex, które pasuje do standardowego gara i użyłam kilka razy. Patent z sitkiem czy durszlakiem w garnku u mnie starczy. Serio nie widzę sensu posiadania parowaru.
Z jakiej firmy blender? Kupiłam marketowy i szybko się zepsuł 😔
jest w opisie :) Mikser ręczny Bosch MS6CM6120 1000 W
braun też porządny jest, ale lepiej wybrać taki o większej mocy, wtedy się nei spali przy byleczym ;-) Mam drugi, kupiłam mocniejszy, bo pojawiły sie nowe modele, stary znalazł nowy dom, fajnie, że akcesoria pasowały od poprzedniego (seria multiquick czy jakoś tak).
@@LomiHEART Dzięki 🙂
Dla mnie totalnie niepotrzebną i denerwującą rzeczą jest praska do czosnku. Zawsze zostaje co nierozgniecionego w środku. To bym jeszcze przeżyła ale mycia tego ustrojstwa nie jestem w stanie przeżyć. Trzy razy mniej czasu zabiera mi pokrojenie czosnku i umycie noża.
Proszę polećcie mi dobry otwieracz do konserw. Wydałam już majątek na otwieracze i wszystkie albo się łamią, albo co się rozregulowuje i mechanizm przestaje działać. Jak ktoś zna jaki pancerny proszę o info.
Brabantia ma fajny.
😊
Jak patelnia, to tylko żeliwna, świetne są żeliwne emaliowane. Produkt na kilka pokoleń.
Garnki też. Przynajmniej jeden taki żeliwny garnek warto, do piekarnika zamiast naczynia z przykryciem można użyć... no i do gotowania strączków super.
kto od BadzmyPowazni
Ja z iceberga o starym internecie XD
Jakichs zarcik chyba to video, masakra.
czemu ?
Nie akcentuj na pierwszą sylabę.😠
Nie wypowiadaj się publicznie.
@@89Licho co