mnie na przeglądzie chłop woła pod auto i pokazuje i mówi "chcesz pan tym autem jeździć dłużej?" odpowiadam "tak" on na to "to trzeba tą rdzą tu się zająć" pytam czy wie gdzie to zrobią dobrze, on odpowiada "w sumie to nigdzie, wszyscy robią byle jak"
Ja konserwowałem doblo i to tak nie działa jak prawie każdy mecenas tu uważa. Czasami szlifuje się rdzę i blachy zostaje jak kartki papieru. Konserwacja ma sens jeśli jest robiona na nowym aucie, ewentualnie aucie w którym są drobne ogniska rdzy. Poza tym konserwację się powtarza co 3-4 lata. Jeśli ktoś jedzie mocno zardzewiałym autem do konserwacji i uważa że to uratuje sytuacje a potem zwala na fachowca to gratuluję.
dokładnie tak jest, dobrze gadasz, przerabialem temat na kilku autach i najlepiej wyszło mi na nowe auto podkład taki do statków i na to jeszcze ten wosk miękki do profili, mazda z 2015 do dziś wyglada jak nowa, te bitexy czarne to przeważnie odpażało..
u nas w polsce konserwacja polega na tym że jeździsz hondą , toyotą czy innym chrupkiem z 10-tej ręki po paru wypadkach mającej 20 lat , nagle diagnosta nie chce ci podbić przeglądu i szukasz konserwacji bo lekko chrupie. O panie 3-4-5 tyś za drogo ( to tez by nic nie dalo bo już za późno) , bierzesz pakiet za 500 i chłop ci psika po tym wszystkim, a potem są nagrywane takie filmiki
Osoba robiąca konserwację, ładnie zakryła rdzę, która do reszty strawiła ten samochód. Zapewne cena skusiła właściciela auta na taką konserwację, bo profesjonalne konserwacje z piaskowaniem elementów pordzewiałych, oraz z blacharką tanie nie są.
Taka prawda że ktoś 4 lata temu myślał że wystarczy tylko konsekwencji i będzie dobrze i zaoszczędzi grosza a wtedy to auto już nadawało się do kapitalnej blacharski@@krzychust973
Podejrzewam ze malowal po starym maskowaniu rdzy przez kogos innego. Oznacza to cos o wiele gorszego- ten co to robil w ogole nie czyscił niczego tylko pokryl wszystko na nowo aby pieknie wygladalo. Na resztę ,,kwiatkow'' wystarczy teraz poczekac jakis czas....
To auto było zgnite w tych miejscach, a konserwacja tylko przykryła problem. Małe początki rdzy nie zjedzą tak auta żeby w 4lata dziury wypadły. Tak się kończy " inwestowanie" w "klasyki" przez osoby nie mając podjęcia o motoryzacji. Mogę się założyć że właściciel nie był pod tym autem przez kilka lat o ile w ogóle tam kiedykolwiek zaglądał.
Jak konserwacja za tysiaka wytrzymała 4 lata, to była usługa premium. Widziałem ostatnio Hondę CRV, gdzie minęło dosłownie kilka miesięcy od zrobienia konserwacji i ruda już się przedziera na wierzch
Też wpakowałem się na w124 na minę od handlarza z Radomia co miał go zarejestrowanego na dziadka. Świeży bitex a podczas wymiany opon wyrwało próg 😂 potem wyszła pęknięta głowica pół podłogi z progami do roboty ale pierwszy samochód kupiony emocjami bez doświadczenia.
Właściciel niestety tez dał ciała, jak się chcę mieć takie auto to trzeba jednak wykazać trochę zainteresowania, a jak mniemam os czasu feralnej konserwacji nie zaglądał pod samochód.
Jak właściciel nabity i reszta budy jest ok to może I warto zainwestować. Ale będzie to studia bez dna. Przerabiałem to i do pewnego sentyment wszystko wybacza. Ale tu ewidentnie jest bardzo źle. Jak nabity sianem to warto ratować stare niezawodne autka. Pozdrawiam 😊
Nie mierz wszystkich swoją miarą. Nie wiesz jakie było zlecenie.Może konserwacja miała zamaskować przed sprzedażą, może było "zrób pan żeby trochę zabezpieczyć ale tak nie za drogo". A że zero sentymentów to masz racje - nikt nie będzie gratis dokładał kasy czy swego czasu do czyjegoś strtucla. Moda się zrobiła na klasyki ale ludzie nie do końca zdają sobie sprawę jaki to nakład pracy.
Szkoda mi właściciela: myślał, że ma rodzynka, dbał i skończył z autem, które albo nadaje się na złom, albo na pełną renowację blacharsko - lakierniczną za grube pieniądze (zapewne >30 k zł),
Jezeli podloga progi u podluznice sa zdrowe to jak na meska nie ma tragedii. Mocowanie wozka i te miejsca z przodu sa to newraligczne miejsca na ktore ten mesiek cierpi. Na imternecie mozna nawet kupic reperaturki do wspawania (mocowanie wozka)
Typowa konserwacja po polsku, prosto na rdzę super środkiem który ma powstrzymać jej rozwoj😅 Można się załamać na miejscu właściciela jak się okazuje że piękny klasyk jest dziurawy jak sito.😢
Jak zahamowanie rdzy to tylko olej, najtańszy mineralny olej silnikowy, nakladamy go z uzyciem pistoletu do tynkowania, Tłusto, lepiąco nieprzyjemnie i krotkookresowo bo 2 razy w roku trzeba taki zabiego powtarzać, ale skutecznie rdzę zatrzymuje.
@@JanJan-fs8mw tak, to jest najstarsza stara szkoła konserwacji pojazdów jeszcze z czasów prl-u olej tłusty olej silnikowy nawet może być zużyty plus jakiś gęsty smar typu towot jeżeli to dobrze zatłuszczony to korozji nie usunie usunie ale zatrzymuje dalszy jej rozwój, jest to relatywnie tanie rozwiązanie ale trzeba to robić w miarę często ale przy dzisiejszych kosztach robocizny naprawy blacharskiej to i tak warto to robić jeżeli się chce mieć choćby z sentymentu dane auta
@@tombouu No właśnie, czym jest ten dzisiejszy "Krown" jak nie tłustym mineralnym (bo zapewniają że ekologiczny) olejem? Być może że bardziej nafaszerowany inhibitorami korozji, a skoro jesteśmy przy tych inhibitorach korozji to czy ktoś wie czym w istocie one są? bo jakoś osobno nie idzie tego kupić a bym doprawiłbym nimi oleje:) 5 Litrów tego Krown kosztuje w granicach 500 zł, więc ja z całą przyjemnością wydam te z hmm 70-80 zeta na 5litrową bańkę mineralnego:) Przepalonego oleju nie chcę używać bo takowe konserwacje wykonywałem na swoich autach bądz co bądz dobrze utrzymanymi pod względem blacharskim i totalnie nie wyobrażam sobie jakbym mial robić to samo na śmierdzących gryzących i zapewne w jakimś tam stopniu szkodliwych olejach przepalonych
To co pokazujecie to w połowie korozja miedzyszczelinowa, facet 5 lat temu nic nie mógł z tym zrobić. Nie da się z tym walczyć bez rozcięcia i odbudowy auta. Dobra konserwacja auta bez korozji to minimum 5000. Dobra renowacja płyty podłogowej to koszty od 15 000zl za 1000zl to można nadkola zdjąć i umyć podwozie
Po demontażu plastikowych elementów, osłon itp. wyjdzie pewnie więcej kwiatuszków. Ciekawe jak mocowania przednich sprężyn i sanek. Ta niewinna korozja pod podłogą z przodu gdzie siedzi kierowca i pasażer, zwiastuje dziurę. To auto przez większośc swojego istnienia nie stało w ciepłym i suchym garażu, a raczej w zimnych i wilgotnych krzakach.
Konserwacja podwozia z korozją bez piaskowania to tylko metodą specjalnych olejów z inhibitorem korozji np. Krown powtarzana co roku, ew. co dwa lata. Żadne preparaty wysychające. Tylko trwale penetrujące. I niestety powtarzać co jakiś czas. Żadne baranki, elastomery, bitumy bo pod nimi korozja postępuje a w oleju nie.
4 lata po konserwacji partacza i auto zgniło. Ja w moim Jeep Grand Cherokee ZJ robiłem konserwacje jakieś 8-10 lat temu i auto jest topione i jezdzin tylko w terenie i konserwacja wygloda jak by była robiona w tamtym roku.
A ja jestem zdania , że to my sami nauczylismy "fachowcow" takiej popyliny z konserwacja... Panie a za 500 zl sie nie da ? Pewnie, że sie da i tak to pózniej wyglada. Pozdrawiam.
Witam 👍👍👍👍. Mówicie że ten samochód mało co jeżdził , stał w ciepłym garażu a zimą praktycznie nie wyjeżdzał 🤔🤔🤔🤔🤔🤔. Teraz STRACH POMYŚLEĆ gdyby ten samochód jeżdził a zwłaszcza zimą po soli 😱😱😱😱😱😱😱😱😱. Powiedzmy sobie SZCZERZE . Nie ma opcji że ten samochód był DOBRZE PRZYGOTOWANY do konserwacji . Jak dla mnie to była typowa FUSZERA i nabicie klienta w butelkę , skasowanie kasy . Tym bardziej jak mówicie że właściciel polegał i wierzył ludziom którym oddawał swój samochód . RĘCE OPADAJĄ . Pozdrawiam i do następnego 👍👍👍👍👍
Jak igła? zadbany😂 przeciez tam zawieszenia niema kompletnie, pomijajac tą blacharke, jak by facet dbał to by nie zapuścił tak zawieszenia. Tam od bardzo dawna nic nie bylo robione, i wcale nie widać po nim że w zimie nie jeździł. Wszystko w błocie uwalone, mój jak jeździ tylko w lecie to można jeść z tego podwozia, a tutaj poprostu facet kupil już ubitego merca i na siłę wmówił sobie że to będzie jego klasyk, a to tak nie działa. Ja swojego rozebralem do ostatniej śrubki, spawalem, czyściłam, malowalem, regenerowalem części, kupowałem nowe, to są setki godzin spedzone w garażu ale wiem co mam i chyba wieksza satysfakcja jest nie z tego auta tylko z tego że to wszystko sam zrobiłem i wiem o tym aucie wszystko
Samochód pokazany na filmie to niestety totalny szrot, po rozebraniu karoserii i wypiaskowaniu okazałoby się tej rdzy 2x tyle. Samochód samochodowi nie równy, możliwe, że ten sam model z tego samego rocznika może być w bardzo dobrej kondycji, nie ma zasady.
Jak bardziej pogrzebiecie przy tej podłodze to napewno dziury się znajdą, wystarczy że będzie podniesiona konserwacja to na 100 % będzie pod nią niezły kawał rdzy. Oryginalny konserwacja sprzyja korozji, można powiedzieć taki nowotwór w Mercedesie. Dodatkowo progi i mocowania lewarka, tam pewnie też coś się dzieje, jeżeli jest to szeroka listwa to pod plastikiem progowym pewnie ruda szaleje. Mocowanie tylnego wózka też pewnie kiepsko wygląda. Jak ma to być porządnie zrobione to po pierwsze trzeba całe zawieszenie rozebrać , przód i tył, wał , tłumik i z całą podłogą do piachu. Gruba i kosztowna robota.
@@RafiXX pomijając temat konserwacji. Wygląda mi to na stara e klase ta przed okularem. Okulary gniły okrutnie, ale te przed nimi to tez . Także pewnie to juz było przed konseracja ostro zgnite, ktos zapaćkał na czarno i tyle.
Nie zgodzę się. Te auta są stare i zaniedbane gniją jak każde. Gdzie masz ople z tamtych lat? I nie porównój do okulara czy w202 bo to już projektanci i konstruktorzy rysowali rudą kredką. Problem z W124 jest taki, że mają grubą konserwację, a pod nią jak się rdza dostanie to długo nie widać, aż tu nagle..chrup i dziura.
@@christliar11022010 ople z tamtych lat są tyle że tu już wtedy ktoś powoli trzymał pod kocem a nie targał na co dzień. Fajnie mieć stara bmw czy Mercedesa i jak właściciel przylepić naklejkę klasyk. Tylko z moich obserwacji wynika że jeśli od początku ktoś dbał o to mało jeździł. Nawet zima nie i trzymał pod kocem to jest klasyk i można nazwać klasykiem nawet Opla. Ale jeśli ktoś targał auto na co dzień ma nawalone kilometrów to my staniemy na głowie i się żes...my to jyz nie zrobimy z tego auta klasyka. No jest jedna opcja worek pieniędzy wpakować. Ale myślę że hasło klasyk to bardziej mi się kojarzy z tematem importu z Japonii. Auo niski przebieg zadbane jeżdżone weekendy. A auto które wozilo dupsko na co dzień to nigdy nie będzie klasykiem.
Na starych autach nie robi się żadnej konserwacji! Tylko na nowych. Tym bardziej taki rodzyn 124se. Tylko naprawa orginalnej mastyki i miejsca utlenione do profesjonalnego odtworzenia do orginału. Jeszcze jedno, jak się nie ufa "fachofcom" to się robi samemu pomimo tego że czasem nie warto. Pozdrawiam
Ja wchodzę co roku pod auto i poprawiam konserwację i powiem tak jedynie smar się trzyma a tam gdzie konserwacja to złazi albo wychodzą ogniska rdzy i było czyszczone do białej blachy więc albo te konserwacje lipne albo w tej wilgoci jest coś żrącego rok temu znalazłem w internecie sposób konserwacji syrenkarzy zrobiłem tak jak oni i latem będę widział czy jest lepiej ale już patrząc na wahacze tylne i z przodu to prawdopodobnie jest lepiej.
Po zdjęciach wygląda mi na MB w124 , miałem takiego sprzedałem za 7,5 tyś. , w tych wszystkich miejsc. pokazywanych na filmie mój wyglądał o niebo lepiej , aczkolwiek idealny też nie był , wszędzie jeszcze fabryczna konserwacja była i żadnych ingerencji osób trzecich , nawet zawieszenie oryginalne chociaż z mankamentami , trochę żałuję że sprzedałem bo jestem niemal pewien na 100% że gdybym chciał kupić znów to już nie znajdę takiego egz. jak mój za te pieniądze 😊
I wzrost staroci na rynku , na których nagle wszyscy chcą się dorobić , taka prawda , powstał buum na to , ale to sami ludzie to stworzyli , a 80% tych aut na rynku tzw. klasyków nie jest warta swoich cen , tak uważam .
Niby oczko w głowie ale po tym filmie to raczej juz gruz bedzie... Ja się pozbylem w124 4matic pare lat temu bo ruda wychodziła na potęgę mimo ogolnej zdrowizny samochodu
Ostatnio byłem świadkiem wypadku współczesnego auta i pięknego tuningowanego golfa 2, w golfie się progi połamały, wyrwało tylną oś, a współczesny samochód generalnie był "jezdny"...
To chyba taka konserwacja typu machanie pędzlem jak leci. Oczywiście po 4 latach może się coś nowego pojawić w miejscach niekonserwowanych, ale patrząc na to, to wygląda na to, jakby to było od dawna. Jak ktoś chce zrobić, to chyba lepiej aby pojechał najpierw na wycenę, potem pomyśleć o uzbieraniu funduszy i zrobić to normalnie. Czy będzie tanio? Nie. Czy samochód zyska na wartości o włożony koszt? Nie. Ale co z tego? Jeśli ktoś chce jeździć, to będzie jeździć. Przecież nie po to jest życie, aby wszystko było opłacalne :) A klient może też wszystkiego nie mówi, może chciał konserwacje tanio i dobrze. Może tylko wyciągnęli kasę. A może one naprawdę tak szybko gniją...
To są bardzo fajne samochody ale 30 lat na karku robi swoje niestety 😢 te autka dzielą się na "po odbudowie" i "przed odbudową" Ta korozja już z 10 lata żarła, ten co konsewrowował zakrył biedę i tyle w temacie. Taki zgniłek 10 tysi, ładna sztuka 50-70.
Qrwa, pała z logiki głąby. Skoro podnieśliście auto, a tym samym sprawiliście, że zawias poszedł w dół (zawisł), a wał oparł się o ten wieszak, to z logicznego punktu widzenia nie było możliwe aby podczas hamowania ten wał opierał się kiedykolwiek na wieszaku. Wyłącznie podczas gwałtownego przyspieszania, a raczej ruszania z miejsca mogło dojść do takiej sytuacji, bo wtedy karoseria się unosi, a zawias z silnikiem nad nim klei do gleby, bo jest znacznie cięższy od budy, i tylko wówczas może dochodzić do tarcia wału o wieszak. A buda się unosi, bo zawieszona jest w powietrzu, na amorach i poduszkach tłumiących drgania etc, ale o tym chyba nie musze już wspominać. Albo jest jeszcze jedna możliwość - nie podczas hamowania opierał się wał o ten wieszak, tylko jak po odpuszczeniu hamulca auto z zanurkowanego wstawało z gleby, i zanim amory z poduszkami go ustabilizowały dochodziło do obcierki. To są dwa warianty kiedy mogło do tego dochodzić.
Mercedesy to jedne z najgorszych blach w całym przemyśle samochodowym. Poziom Dacii z lat 80-tych. Jak taka sztuka nie przyjechała gdzieś z Sycylii czy Kaliforni to szkoda się z takim syfem użerać
Może bym mógł pokochać te auta ale widziałem dziesiątki takich filmów o tych Mercach. To ja już chyba wolę mieć jakiegoś Golfa bo one MNIEJ gniją niż te Merce. Znalezienie dobrego egzemplarza graniczy z cudem i na bank nie będzie okazją cenową.
Co wy ludzie widzice w samochodach? Ja rozumiem że to srodek komunikacji potrzebny zwlaszcza na odlegosci do pracy itd. Ale to wszysko wychodzące z fabryk to przyszły złom. Co byś nie robił to i tak rdzawy wezmie. Wiadome silniki i napęd do wyboru z dźwiękiem ktory osobiscie wam sie podoba. Tak czy inaczej to zgnije i tyle.
pewnie nic by sie nie stalo gdyby zamiast tego magicznego baranka na rdze zrobic to porzadnie, tak to gnilo to pod konserwacja i mamy efekt...ale tez pytanie do wlascicieli pojazdow czy wola taka konserwacje tania na odpierdziel...czy porzadnie zrobiona...wypiaskowane do 0, podklad i baranek....wiadomo ze cena tez min 2 x...ale spokoj na lata
Dobra konserwacja to wystarcza na 2 lata i do sprawdzenie i ewentualnych poprawek jesli coś wyjdzie. Samo przygotowanie auta i koszt konserwacji to są koszty min 5cyfrowe. takiej porządnej konserwacji. A tutaj to lipa i to konkretna lipa. ASO, aco? ;)
@@tombouu Zdejmują całe zawieszenie, nadkola, plastiki, wydech, osłony i oczyszczają wszystko czasem skrobiąc do gołej blachy plus ewentualna wymiana poszycia, woski w progi i wszelkie profile zamknięte, itd cholercia wie co oni tam kładą ale to nie tylko w kolorze czarnym, bo czasem na progi trzeba położyć materiał w kolorze nadwozia. materiały i praca kosztuje ale najwięcej chyba utrzymanie warsztatu i podatki od tego. Spokojnie przy większym aucie zapłacisz 5 cyferek.
@@szpynda rozumiem zakres, ale pięć cyfrowych to już trochę dużo, to już dużo za dużo, najwyraźniej Robota nie pali się w rękach tylko roboczogodziny masakrycznie lecą a robota bardzo powoli bardziej stoi w miejscu niż idzie do przodu stąd takie koszty bo to jest mimo wszystko absurd. To się daje uzasadnić jedynie wtedy gdyby zakres tego wchodziło też pracę jakieś tam blacharskie podwozie Plus jakieś częściowe lakierowanie
Ogólnie w miejscach korozji nie ma konserwacji ,bo kolor karoserii czerwony widoczny , więc to jest po prostu starość której nikt wcześniej nie dotykał , sprzedalem takiego w gorszym stanie uczciwie jako do renowacji z oświadczeniem do nabywcy ,że nie przejdzie kolejnego rzetelnego badania technicznego ..
Kupa złomu , szkoda to remontować.Większość tych klasyków która wtedy miała swoje lata świetności pewnie służy już jako maszynki do golenia lub blacha na rynny . Wszystko się kiedyś kończy ,a takie ładowanie kasy w to co zostało to studnia bez dna .
No to sie nieżle wpadłem kupując MB W208 jak to tak wygląda jestem młodą osobą i nie stać mnie na remonty blacharskie za 10k i my co dużo nie zarabiamy i zawsze musi sie trafić takie padło a innych alternatyw nie ma W E36 miałem to samo ale po roku od konserwacji progi były miękkie jak żyć jak chcesz kupić coupe ale masz tylko 10K jak tu przy zadbanym samochodzie dzieją się takie chcece
to nie wina zakładu a wina ludzi , sam robie konserwację i jak komuś powiem że sam materiał to ponad 1000zł to mówią że jak to możliwe bo niedaleko robią na szybko specjalnym super środkiem typu rost check za 700zł i wytłumacz że to tak nie wygląda komuś kto się na tym nie zna ,nie da sie ludzie patrzą tylko na cenę i taka jest prawda sam się zastanawiam czy nie iśc w kierunku środkow na szybko
Jeśli juz ktoś jest pasjonatem starych samochodów to niech udaje się z nimi do warsztatów z dobrymi opiniami. Również warto raz na rok zajrzeć pod samochód w warsztacie. Nie trzeba się znać żeby zobaczyć ile w tym przypadku jest rdzy i elementów w złym stanie. Tutaj ewidentnie lipa 4 lata temu była zrobiona bo 1000 km rocznie w sezonie letnim to powinno auto być jak po konserwacji. Tutaj widać 4 lata po 10 tys. Km bez konserwacji jeśli chodzi o elementy skorodowane. Szkoda właściciela 😢
Niestety to typowe dla W124 ale trzeba wziąć pod uwagę że auto ma grubo ponad 30 lat więc i tak pancerniak.widząc pierdolące się "super fury" za grubą kase wiem jedno,warto włożyć grubą kase w takie W124 bo na 100% będzie wiernie służyć. Sam posiadam ponad 12 lat 250D z automatem i wiem że warto.To nie auto dla cwaniaczków handlarzyków.
@@SPEEDSERWIS nie ma sprawy.jesli będziecie go naprawiać to nie zapominajcie o książce "sam naprawiam" w wydaniu rozszerzonym gdzie sa podane wszystkie regulacje bez najmniejszego wyjątku.części podróbki mogą być zawodne i nie działać poprawnie mimo że są nowe.Nie ma znaczenia że jesteście mechanikami. Wystrojone według książki egzemplarze bez problemu odpalają na strzala po 10 latach postoju 😉
"Ogólnie to" konserwacja to wypryskanie czarnym barankiem :D:D. Tych pojazdów się nie konserwuje tylko remontuje. W124 już 10 lat temu wymagało remontu, a nie konserwacji, ale "chłopczyk" się dał zrobić w bambuko....:D. Najlepsze jeszcze będzie pod listwami progowymi, i w tych kanałach spływowych pod nogami kierowcy i pasażera, gdzie kończy się podłużnica :D :D
Konserwacja bez zabezpieczenia fluidem, to żadna konserwacja! Po śladach na tylnych tarczach mam przepuszczenie że za małe tarcze hamulcowe ktoś wstawił 🤔
To auto miało już dziury 5lat temu. Jazdy tym autem to zbrodnia. Nie nadaje się nawet do odbudowy. Na złom i szukać egzemplarza z ciepłych krajów bez korozji i wtedy zakonserwować bezbarwnym woskiem
Ale to musi być frajer , za chwilę zrobią go na wnuczka :)).Przeważnie to są dobrzy ludzie , może mają dwie lewe ręce ale są z reguły przyszłymi potencjalnymi ofiarami oszustwa .
Auto na zlom. Wszystkie blachy nie sa juz dostepne wiec trzeba dorabiac i doginac.Koszty przewyzsza wartosc auta min dwukrotnie. Jesli chce sie mies stare dobre auto to jedynie ocynkowane audi C4 albo B4. Mercedesy BMW i inne gnija same od siebie.
@@pawellapinski4956 ostatnia 850 sprzedałem 10 lat temu i wtedy była blacharsko ideał. Dziś mam 2x 740 I 960 I niestety też widzę, że 960 z 1995 mimo że najmłodsza to już się ruda czai w zakamarkach. Ale walczę z tym na bieżąco co roku po zimie i jak na razie udaje się odwlec potrzebę ingerencji blacharskiej. A 740 to chyba prędzej zabronią nimi jeździć ekooszolomy niż te auta zardzewieja ;-)
Jesli zastanawia was dlaczego jeden ,,klasyk'' kosztuje kilka, kilkanascie tysiecy a drugi inny egzemplarz danego modelu kilkadziesiat lub w okolucy 100 tys (w przypadku W124) to jest to wlasnie ta rooznica pieniedzy ktora trzeba wlozyc aby byl w takim stanie jak ten drozszy. Przy czym wszystko przy zalozeniu ze prace zostana wykonane wlasciwie co obecnie jest trudne i trwa naprawde bardzo dlugo z raxji terminow i czasochlonnosci napraw. Tak woec decydujac sie na klasyka do renowacji albo baaardzo dokladnie sie go oglada w obecnosci znawcy tematu albo bierze ten z gornej polki cenowej jesli ma pelna dokumentacje zdjeciową renowacji. Szczegolnie w Mercedesach tyczy sie to konserwacji podwozoa bo potrafia zgnic w naprawde perfidnych miejscach. Lepiej jiz sprowadzic cos z cieplych krajow i odnowic lakier zmatowialy od slonca niz auto ktore przezylo ze 30-40 zim po zasolonych drogach bo wtedy to walka z wiatrakami. Nie wierzcie ślepo w jakąś cudowną chemię do usuwania rdzy bo jest naprawde mocno przereklamowana.
ależ to właśnie był ten idealny stan.. kto używa logiki ten wie, że marketing i profesjonalne cisnienie na marżę robi konkretną cenę a gadka o "idealnym stanie", " igle " to typowe gadki pod tzw. frajera
Mówienie że właściciel dba o to auto to opowiadanie głupot . Wygląda że właściciel w ogóle o niego nie dbał . Też się nie znam jakoś specjalnie na mechanice i z wszystkim jeżdżę na różne warsztaty ale moje samochody mimo że mają po przeszło 30 lat w porównaniu z tym wyglądają jak nowe . Nie wolno ufać mechanikom czy blacharzom i trzeba im patrzeć na ręce . Jeden się nie zna dobrze na tym co robi a drugiemu się nie chce i najlepiej zrobić szybko sztukę i wziąć kasę . Ze świeczką trzeba szukać mechanika który naprawdę wykona swoją pracę uczciwie bez patrzenia mu na ręce . Ja jak oddawałem samochód do konserwacji sprawdzałem każdą czynność . Może go to wk..... ale ja mam dobrze zrobioną robotę i jestem zadowolony . Po wypiaskowaniu podwozia nigdy nie pozwalałem na konserwację zanim nie obejrzałem spodu . Jeśli była jakaś korozja musiała zostać usunięta zgodnie ze sztuką i dopiero wtedy można było przystąpić do konserwacji oczywiście zawsze kontrolowałem te prace aby nie doszło do fuszerki . Obowiązkowo też jeżdżę raz w roku na warsztat do kontroli czy nic się nie dzieje złego pod spodem . Na tym filmiku widać że właściciel miał to po prostu w dupie no i skończyło się to tak jak widać . Konserwacja zrobiona na odpierdol i zero kontroli co się dzieje pod spodem .
mnie na przeglądzie chłop woła pod auto i pokazuje i mówi
"chcesz pan tym autem jeździć dłużej?"
odpowiadam "tak"
on na to "to trzeba tą rdzą tu się zająć"
pytam czy wie gdzie to zrobią dobrze,
on odpowiada "w sumie to nigdzie, wszyscy robią byle jak"
Złom. Po prostu złom. Trumna na kołach. Niestety, w tym kraju trzeba być samemu sobie mechanikiem, lekarzem i prawnikiem. Szkoda słów.
smutne i prawdziwe.
najlepiej być tu ukraińcem 😅
Ja konserwowałem doblo i to tak nie działa jak prawie każdy mecenas tu uważa. Czasami szlifuje się rdzę i blachy zostaje jak kartki papieru. Konserwacja ma sens jeśli jest robiona na nowym aucie, ewentualnie aucie w którym są drobne ogniska rdzy. Poza tym konserwację się powtarza co 3-4 lata. Jeśli ktoś jedzie mocno zardzewiałym autem do konserwacji i uważa że to uratuje sytuacje a potem zwala na fachowca to gratuluję.
dzięki za odpowiedź
Dokładnie, konserwacja to jest coś przed czymś a nie cofanie czasu
dokładnie tak jest, dobrze gadasz, przerabialem temat na kilku autach i najlepiej wyszło mi na nowe auto podkład taki do statków i na to jeszcze ten wosk miękki do profili, mazda z 2015 do dziś wyglada jak nowa, te bitexy czarne to przeważnie odpażało..
u nas w polsce konserwacja polega na tym że jeździsz hondą , toyotą czy innym chrupkiem z 10-tej ręki po paru wypadkach mającej 20 lat , nagle diagnosta nie chce ci podbić przeglądu i szukasz konserwacji bo lekko chrupie. O panie 3-4-5 tyś za drogo ( to tez by nic nie dalo bo już za późno) , bierzesz pakiet za 500 i chłop ci psika po tym wszystkim, a potem są nagrywane takie filmiki
@@krystian2499 dokładnie tak jak to mówią z gówna bata nie ukręci
Osoba robiąca konserwację, ładnie zakryła rdzę, która do reszty strawiła ten samochód. Zapewne cena skusiła właściciela auta na taką konserwację, bo profesjonalne konserwacje z piaskowaniem elementów pordzewiałych, oraz z blacharką tanie nie są.
dzięki za odpowiedź
Jakby 4 lata temu poszło na piaskowanie to by blacharz miał co robić.
Skąd wiesz, że cena skusiła właściciela?
Taka prawda że ktoś 4 lata temu myślał że wystarczy tylko konsekwencji i będzie dobrze i zaoszczędzi grosza a wtedy to auto już nadawało się do kapitalnej blacharski@@krzychust973
Podejrzewam ze malowal po starym maskowaniu rdzy przez kogos innego. Oznacza to cos o wiele gorszego- ten co to robil w ogole nie czyscił niczego tylko pokryl wszystko na nowo aby pieknie wygladalo. Na resztę ,,kwiatkow'' wystarczy teraz poczekac jakis czas....
To auto było zgnite w tych miejscach, a konserwacja tylko przykryła problem. Małe początki rdzy nie zjedzą tak auta żeby w 4lata dziury wypadły.
Tak się kończy " inwestowanie" w "klasyki" przez osoby nie mając podjęcia o motoryzacji. Mogę się założyć że właściciel nie był pod tym autem przez kilka lat o ile w ogóle tam kiedykolwiek zaglądał.
dzięki za info
Jak konserwacja za tysiaka wytrzymała 4 lata, to była usługa premium. Widziałem ostatnio Hondę CRV, gdzie minęło dosłownie kilka miesięcy od zrobienia konserwacji i ruda już się przedziera na wierzch
dzięki za info
Nie chodzi o to by się nie przedarła na wierzch tylko żeby nie było jej pod spodem.
Też wpakowałem się na w124 na minę od handlarza z Radomia co miał go zarejestrowanego na dziadka. Świeży bitex a podczas wymiany opon wyrwało próg 😂 potem wyszła pęknięta głowica pół podłogi z progami do roboty ale pierwszy samochód kupiony emocjami bez doświadczenia.
Właściciel niestety tez dał ciała, jak się chcę mieć takie auto to trzeba jednak wykazać trochę zainteresowania, a jak mniemam os czasu feralnej konserwacji nie zaglądał pod samochód.
tez prawda
Jak właściciel nabity i reszta budy jest ok to może I warto zainwestować. Ale będzie to studia bez dna. Przerabiałem to i do pewnego sentyment wszystko wybacza. Ale tu ewidentnie jest bardzo źle. Jak nabity sianem to warto ratować stare niezawodne autka. Pozdrawiam 😊
Niech żyją nasi wspaniali fachowcy (złodzieje) tak to jest teraz liczy się kasa kasa i zero sentymentów pozdrawiam
dzięki za odpowiedź
Nie mierz wszystkich swoją miarą. Nie wiesz jakie było zlecenie.Może konserwacja miała zamaskować przed sprzedażą, może było "zrób pan żeby trochę zabezpieczyć
ale tak nie za drogo". A że zero sentymentów to masz racje - nikt nie będzie gratis dokładał kasy czy swego czasu do czyjegoś strtucla. Moda się zrobiła na klasyki
ale ludzie nie do końca zdają sobie sprawę jaki to nakład pracy.
@@krzychust973W punkt!Tak to wygląda.Pozdriawiam
Szkoda mi właściciela: myślał, że ma rodzynka, dbał i skończył z autem, które albo nadaje się na złom, albo na pełną renowację blacharsko - lakierniczną za grube pieniądze (zapewne >30 k zł),
dokladnie
Jezeli podloga progi u podluznice sa zdrowe to jak na meska nie ma tragedii. Mocowanie wozka i te miejsca z przodu sa to newraligczne miejsca na ktore ten mesiek cierpi. Na imternecie mozna nawet kupic reperaturki do wspawania (mocowanie wozka)
Typowa konserwacja po polsku, prosto na rdzę super środkiem który ma powstrzymać jej rozwoj😅 Można się załamać na miejscu właściciela jak się okazuje że piękny klasyk jest dziurawy jak sito.😢
niestety...dzięki za odpowiedź i pozdrawiam
Rdzę należy oczyścić laserem. To trwa niedługo. Oczywiście o ile nie wyszły dziury. Wtedy trzeba pospawać
Jak zahamowanie rdzy to tylko olej, najtańszy mineralny olej silnikowy, nakladamy go z uzyciem pistoletu do tynkowania, Tłusto, lepiąco nieprzyjemnie i krotkookresowo bo 2 razy w roku trzeba taki zabiego powtarzać, ale skutecznie rdzę zatrzymuje.
@@JanJan-fs8mw tak, to jest najstarsza stara szkoła konserwacji pojazdów jeszcze z czasów prl-u olej tłusty olej silnikowy nawet może być zużyty plus jakiś gęsty smar typu towot jeżeli to dobrze zatłuszczony to korozji nie usunie usunie ale zatrzymuje dalszy jej rozwój, jest to relatywnie tanie rozwiązanie ale trzeba to robić w miarę często ale przy dzisiejszych kosztach robocizny naprawy blacharskiej to i tak warto to robić jeżeli się chce mieć choćby z sentymentu dane auta
@@tombouu No właśnie, czym jest ten dzisiejszy "Krown" jak nie tłustym mineralnym (bo zapewniają że ekologiczny) olejem? Być może że bardziej nafaszerowany inhibitorami korozji, a skoro jesteśmy przy tych inhibitorach korozji to czy ktoś wie czym w istocie one są? bo jakoś osobno nie idzie tego kupić a bym doprawiłbym nimi oleje:)
5 Litrów tego Krown kosztuje w granicach 500 zł, więc ja z całą przyjemnością wydam te z hmm 70-80 zeta na 5litrową bańkę mineralnego:)
Przepalonego oleju nie chcę używać bo takowe konserwacje wykonywałem na swoich autach bądz co bądz dobrze utrzymanymi pod względem blacharskim i totalnie nie wyobrażam sobie jakbym mial robić to samo na śmierdzących gryzących i zapewne w jakimś tam stopniu szkodliwych olejach przepalonych
Ostatnio robiłem w Hondzie Accord VII i konserwacja razem z usunięciem rudej i w spawaniem miejscami nowej blachy wyszło 4.tys zł
dzięki za info
mi też tak zrobił pewien lakiernik po roku odpadało wszystko i rdza ręce opadają
Błotko się też maluje młody , tak mi majster mówił 😊jak wałek przykładałem do podwozia 🙋
dzięki za odpowiedź
Czy ta podłoga jest w dobrym stanie to szczerze wątpię. Tam jest zdrowo nawalone konserwacji. Pod spodem może być tragedia.
moze tak być
Mozna podziubac gorzej jak odpadnie bitex 😅
TEŻ TAK MIAŁEM WYSTARCZYŁO DUŻO PIANKI I BITEKSU.POTEM JESZCZE ROK ŚMIGAŁ
dzięki za info
To co pokazujecie to w połowie korozja miedzyszczelinowa, facet 5 lat temu nic nie mógł z tym zrobić. Nie da się z tym walczyć bez rozcięcia i odbudowy auta. Dobra konserwacja auta bez korozji to minimum 5000. Dobra renowacja płyty podłogowej to koszty od 15 000zl za 1000zl to można nadkola zdjąć i umyć podwozie
zgadzam sie
Dokładnie.
3 lata to i tak sukces ja miałem kolegi auto to po sezonie wypadły dziury .
dzięki za odpowiedź
Po demontażu plastikowych elementów, osłon itp. wyjdzie pewnie więcej kwiatuszków. Ciekawe jak mocowania przednich sprężyn i sanek. Ta niewinna korozja pod podłogą z przodu gdzie siedzi kierowca i pasażer, zwiastuje dziurę. To auto przez większośc swojego istnienia nie stało w ciepłym i suchym garażu, a raczej w zimnych i wilgotnych krzakach.
dzięki za odpowiedź i pozdrawiamy
Konserwacja podwozia z korozją bez piaskowania to tylko metodą specjalnych olejów z inhibitorem korozji np. Krown powtarzana co roku, ew. co dwa lata. Żadne preparaty wysychające. Tylko trwale penetrujące. I niestety powtarzać co jakiś czas.
Żadne baranki, elastomery, bitumy bo pod nimi korozja postępuje a w oleju nie.
4 lata po konserwacji partacza i auto zgniło. Ja w moim Jeep Grand Cherokee ZJ robiłem konserwacje jakieś 8-10 lat temu i auto jest topione i jezdzin tylko w terenie i konserwacja wygloda jak by była robiona w tamtym roku.
A czym konserwowales?
podpinam się pod pytanie kolegi 😅
dzięki za info
Fantastyczny Mercedes
Tam już nie ma auta, został tylko dawca.
dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam wszystkich mechaniorów złom na złom i po problemie
A ja jestem zdania , że to my sami nauczylismy "fachowcow" takiej popyliny z konserwacja... Panie a za 500 zl sie nie da ? Pewnie, że sie da i tak to pózniej wyglada. Pozdrawiam.
Witam 👍👍👍👍. Mówicie że ten samochód mało co jeżdził , stał w ciepłym garażu a zimą praktycznie nie wyjeżdzał 🤔🤔🤔🤔🤔🤔. Teraz STRACH POMYŚLEĆ gdyby ten samochód jeżdził a zwłaszcza zimą po soli 😱😱😱😱😱😱😱😱😱. Powiedzmy sobie SZCZERZE . Nie ma opcji że ten samochód był DOBRZE PRZYGOTOWANY do konserwacji . Jak dla mnie to była typowa FUSZERA i nabicie klienta w butelkę , skasowanie kasy . Tym bardziej jak mówicie że właściciel polegał i wierzył ludziom którym oddawał swój samochód . RĘCE OPADAJĄ . Pozdrawiam i do następnego 👍👍👍👍👍
dokladnie i pozdrawiam
Żadna konserwacja nie była robiona tylko było malowanie Błota
tak to wygląda
Jak igła? zadbany😂 przeciez tam zawieszenia niema kompletnie, pomijajac tą blacharke, jak by facet dbał to by nie zapuścił tak zawieszenia. Tam od bardzo dawna nic nie bylo robione, i wcale nie widać po nim że w zimie nie jeździł. Wszystko w błocie uwalone, mój jak jeździ tylko w lecie to można jeść z tego podwozia, a tutaj poprostu facet kupil już ubitego merca i na siłę wmówił sobie że to będzie jego klasyk, a to tak nie działa. Ja swojego rozebralem do ostatniej śrubki, spawalem, czyściłam, malowalem, regenerowalem części, kupowałem nowe, to są setki godzin spedzone w garażu ale wiem co mam i chyba wieksza satysfakcja jest nie z tego auta tylko z tego że to wszystko sam zrobiłem i wiem o tym aucie wszystko
a jednak...
Zgadzam sie z kolegą. W moim w123 oryginalne zawiesznie wyglądało o wiele lepiej niz to na filmie ,ale z racji wieku zostało juz wymienione
Też tak uważam. Właśnie kończę spawać trzecie z czterech nadkoli xd
@@Pixwejtszacun szacunek Wielki za spawanie a nie obijanie się
Samochód pokazany na filmie to niestety totalny szrot, po rozebraniu karoserii i wypiaskowaniu okazałoby się tej rdzy 2x tyle. Samochód samochodowi nie równy, możliwe, że ten sam model z tego samego rocznika może być w bardzo dobrej kondycji, nie ma zasady.
Jak bardziej pogrzebiecie przy tej podłodze to napewno dziury się znajdą, wystarczy że będzie podniesiona konserwacja to na 100 % będzie pod nią niezły kawał rdzy. Oryginalny konserwacja sprzyja korozji, można powiedzieć taki nowotwór w Mercedesie. Dodatkowo progi i mocowania lewarka, tam pewnie też coś się dzieje, jeżeli jest to szeroka listwa to pod plastikiem progowym pewnie ruda szaleje. Mocowanie tylnego wózka też pewnie kiepsko wygląda. Jak ma to być porządnie zrobione to po pierwsze trzeba całe zawieszenie rozebrać , przód i tył, wał , tłumik i z całą podłogą do piachu. Gruba i kosztowna robota.
dzięki za info
Nie takie wydmuszki sie spawało :D
Te mercedesy gniły gorzej niż ople.
Ale nie w 4 lata po konserwacji... o ile była to normalna konserwacja.
@@RafiXX pomijając temat konserwacji. Wygląda mi to na stara e klase ta przed okularem. Okulary gniły okrutnie, ale te przed nimi to tez . Także pewnie to juz było przed konseracja ostro zgnite, ktos zapaćkał na czarno i tyle.
dzięki za info
Nie zgodzę się. Te auta są stare i zaniedbane gniją jak każde. Gdzie masz ople z tamtych lat? I nie porównój do okulara czy w202 bo to już projektanci i konstruktorzy rysowali rudą kredką. Problem z W124 jest taki, że mają grubą konserwację, a pod nią jak się rdza dostanie to długo nie widać, aż tu nagle..chrup i dziura.
@@christliar11022010 ople z tamtych lat są tyle że tu już wtedy ktoś powoli trzymał pod kocem a nie targał na co dzień. Fajnie mieć stara bmw czy Mercedesa i jak właściciel przylepić naklejkę klasyk. Tylko z moich obserwacji wynika że jeśli od początku ktoś dbał o to mało jeździł. Nawet zima nie i trzymał pod kocem to jest klasyk i można nazwać klasykiem nawet Opla. Ale jeśli ktoś targał auto na co dzień ma nawalone kilometrów to my staniemy na głowie i się żes...my to jyz nie zrobimy z tego auta klasyka. No jest jedna opcja worek pieniędzy wpakować. Ale myślę że hasło klasyk to bardziej mi się kojarzy z tematem importu z Japonii. Auo niski przebieg zadbane jeżdżone weekendy. A auto które wozilo dupsko na co dzień to nigdy nie będzie klasykiem.
Na starych autach nie robi się żadnej konserwacji! Tylko na nowych. Tym bardziej taki rodzyn 124se. Tylko naprawa orginalnej mastyki i miejsca utlenione do profesjonalnego odtworzenia do orginału. Jeszcze jedno, jak się nie ufa "fachofcom" to się robi samemu pomimo tego że czasem nie warto. Pozdrawiam
Wartało 😀... regionalizm.
Ja wchodzę co roku pod auto i poprawiam konserwację i powiem tak jedynie smar się trzyma a tam gdzie konserwacja to złazi albo wychodzą ogniska rdzy i było czyszczone do białej blachy więc albo te konserwacje lipne albo w tej wilgoci jest coś żrącego rok temu znalazłem w internecie sposób konserwacji syrenkarzy zrobiłem tak jak oni i latem będę widział czy jest lepiej ale już patrząc na wahacze tylne i z przodu to prawdopodobnie jest lepiej.
Po zdjęciach wygląda mi na MB w124 , miałem takiego sprzedałem za 7,5 tyś. , w tych wszystkich miejsc. pokazywanych na filmie mój wyglądał o niebo lepiej , aczkolwiek idealny też nie był , wszędzie jeszcze fabryczna konserwacja była i żadnych ingerencji osób trzecich , nawet zawieszenie oryginalne chociaż z mankamentami , trochę żałuję że sprzedałem bo jestem niemal pewien na 100% że gdybym chciał kupić znów to już nie znajdę takiego egz. jak mój za te pieniądze 😊
dzięki za info
Te same pieniądze? A inflacja i kolosalny liczbowo wzrost zarobków?
I wzrost staroci na rynku , na których nagle wszyscy chcą się dorobić , taka prawda , powstał buum na to , ale to sami ludzie to stworzyli , a 80% tych aut na rynku tzw. klasyków nie jest warta swoich cen , tak uważam .
strup na złom. moja renówa którą oddaję na złom lepiej wygląda
dzięki za info
Niby oczko w głowie ale po tym filmie to raczej juz gruz bedzie... Ja się pozbylem w124 4matic pare lat temu bo ruda wychodziła na potęgę mimo ogolnej zdrowizny samochodu
Tzw chrupek. Przy malej kolizji zostaje z niego kupa rdzy. Nawet na zlom sie nie nadaje bo tam skupują stal a nie rudę żelaza
Ostatnio byłem świadkiem wypadku współczesnego auta i pięknego tuningowanego golfa 2, w golfie się progi połamały, wyrwało tylną oś, a współczesny samochód generalnie był "jezdny"...
To chyba taka konserwacja typu machanie pędzlem jak leci. Oczywiście po 4 latach może się coś nowego pojawić w miejscach niekonserwowanych, ale patrząc na to, to wygląda na to, jakby to było od dawna. Jak ktoś chce zrobić, to chyba lepiej aby pojechał najpierw na wycenę, potem pomyśleć o uzbieraniu funduszy i zrobić to normalnie.
Czy będzie tanio? Nie. Czy samochód zyska na wartości o włożony koszt? Nie. Ale co z tego? Jeśli ktoś chce jeździć, to będzie jeździć. Przecież nie po to jest życie, aby wszystko było opłacalne :)
A klient może też wszystkiego nie mówi, może chciał konserwacje tanio i dobrze. Może tylko wyciągnęli kasę. A może one naprawdę tak szybko gniją...
dzięki za odpowiedź
Po prostu decyzja na złom
dzięki za odpowiedź
To są bardzo fajne samochody ale 30 lat na karku robi swoje niestety 😢 te autka dzielą się na "po odbudowie" i "przed odbudową"
Ta korozja już z 10 lata żarła, ten co konsewrowował zakrył biedę i tyle w temacie. Taki zgniłek 10 tysi, ładna sztuka 50-70.
racja
Co to za model i ktory rok ?
wszystko dzieje się pod tą skorupą która tylko zamyka wilgoć , to ,ze jest czarne nie oznacza ,że jest zdrowe
Qrwa, pała z logiki głąby. Skoro podnieśliście auto, a tym samym sprawiliście, że zawias poszedł w dół (zawisł), a wał oparł się o ten wieszak, to z logicznego punktu widzenia nie było możliwe aby podczas hamowania ten wał opierał się kiedykolwiek na wieszaku. Wyłącznie podczas gwałtownego przyspieszania, a raczej ruszania z miejsca mogło dojść do takiej sytuacji, bo wtedy karoseria się unosi, a zawias z silnikiem nad nim klei do gleby, bo jest znacznie cięższy od budy, i tylko wówczas może dochodzić do tarcia wału o wieszak. A buda się unosi, bo zawieszona jest w powietrzu, na amorach i poduszkach tłumiących drgania etc, ale o tym chyba nie musze już wspominać.
Albo jest jeszcze jedna możliwość - nie podczas hamowania opierał się wał o ten wieszak, tylko jak po odpuszczeniu hamulca auto z zanurkowanego wstawało z gleby, i zanim amory z poduszkami go ustabilizowały dochodziło do obcierki. To są dwa warianty kiedy mogło do tego dochodzić.
Tak to jest jak Miras chce poprawić fabrykę
Mercedesy to jedne z najgorszych blach w całym przemyśle samochodowym. Poziom Dacii z lat 80-tych. Jak taka sztuka nie przyjechała gdzieś z Sycylii czy Kaliforni to szkoda się z takim syfem użerać
Fajne autko, szkoda tylko że taki chrupek.
dokladnie szkoda
a co z tym autem co było świeżo kupione a opona z tyłu starta bo belka była bananowa i podłoga i podlużnice poprzebijane śrubokrętem :D?
zabrał i co dalej nie wiem
Jak można nie być fanem tych modeli…
jednak można
Ja nie jestem fanem żadnego modelu 😂
Auta ponadczasowe, mam w sedanie 230E i też nie jeżdżę zimą. Garażuję
Może bym mógł pokochać te auta ale widziałem dziesiątki takich filmów o tych Mercach. To ja już chyba wolę mieć jakiegoś Golfa bo one MNIEJ gniją niż te Merce. Znalezienie dobrego egzemplarza graniczy z cudem i na bank nie będzie okazją cenową.
No tak,konserwacja to ciężki kawałek chleba i niestety drogi, pozdrawiam
zgadzam się
Co wy ludzie widzice w samochodach? Ja rozumiem że to srodek komunikacji potrzebny zwlaszcza na odlegosci do pracy itd. Ale to wszysko wychodzące z fabryk to przyszły złom. Co byś nie robił to i tak rdzawy wezmie. Wiadome silniki i napęd do wyboru z dźwiękiem ktory osobiscie wam sie podoba. Tak czy inaczej to zgnije i tyle.
pewnie nic by sie nie stalo gdyby zamiast tego magicznego baranka na rdze zrobic to porzadnie, tak to gnilo to pod konserwacja i mamy efekt...ale tez pytanie do wlascicieli pojazdow czy wola taka konserwacje tania na odpierdziel...czy porzadnie zrobiona...wypiaskowane do 0, podklad i baranek....wiadomo ze cena tez min 2 x...ale spokoj na lata
Nasuwa się pytanie za jaką kwotę została zrobiona konserwacja?
nie pytalem
To że tak na odpierdol zrobili,to wcale nie znaczy że dał małe pieniądze,znając złodzieji
Dobra konserwacja to wystarcza na 2 lata i do sprawdzenie i ewentualnych poprawek jesli coś wyjdzie. Samo przygotowanie auta i koszt konserwacji to są koszty min 5cyfrowe. takiej porządnej konserwacji. A tutaj to lipa i to konkretna lipa. ASO, aco? ;)
dokladnie
Koszt konserwacji od 10 tysięcy? Ci co konserwują budują auto od zera przez miesiąc czy chcą zarabiać jak celebryci?
@@tombouu Zdejmują całe zawieszenie, nadkola, plastiki, wydech, osłony i oczyszczają wszystko czasem skrobiąc do gołej blachy plus ewentualna wymiana poszycia, woski w progi i wszelkie profile zamknięte, itd cholercia wie co oni tam kładą ale to nie tylko w kolorze czarnym, bo czasem na progi trzeba położyć materiał w kolorze nadwozia. materiały i praca kosztuje ale najwięcej chyba utrzymanie warsztatu i podatki od tego. Spokojnie przy większym aucie zapłacisz 5 cyferek.
@@szpynda rozumiem zakres, ale pięć cyfrowych to już trochę dużo, to już dużo za dużo, najwyraźniej Robota nie pali się w rękach tylko roboczogodziny masakrycznie lecą a robota bardzo powoli bardziej stoi w miejscu niż idzie do przodu stąd takie koszty bo to jest mimo wszystko absurd. To się daje uzasadnić jedynie wtedy gdyby zakres tego wchodziło też pracę jakieś tam blacharskie podwozie Plus jakieś częściowe lakierowanie
Oczywiście, blacharka to najbardziej kosztowna, skrupulatna i niewdzięczna robota, ludzie na blacharkę w 125p wydają 30-50 tys zł.
Ogólnie w miejscach korozji nie ma konserwacji ,bo kolor karoserii czerwony widoczny , więc to jest po prostu starość której nikt wcześniej nie dotykał , sprzedalem takiego w gorszym stanie uczciwie jako do renowacji z oświadczeniem do nabywcy ,że nie przejdzie kolejnego rzetelnego badania technicznego ..
wszyscy pisza jak to konserwuja ja mam modus 2004 .za miwsiac 20 lat auto parkowane przed blokiem i zero rdzy
Renault ma bardzo dobre blachy.
a miała być 'igła '
Polecam BLACHARZA OSTATNIEJ SZANSY ON MOZE COS NAPRAWI A NIE KUPOWAC AUTO ROBIC KONSERWACJE NA ODP.... A POZNOEJ PLAKAC ZE KOSZTY SA
On nie chce robić osobówek
dzięki za info
Mówcie markę model i rok
ok
Tak to jest jak sie pod auto nie zaglada. Jak samemu nie zrobisz to nikt nie bedzie Ci nad starym autem sie spuszczal.
Powiem tak , właściciel nabył fajne auto , ale kiepską bazę na przyszłość , jedyne co jeszcze ratuje sytuacje to fakt posiadania 6 cyl. 😊
Kupa złomu , szkoda to remontować.Większość tych klasyków która wtedy miała swoje lata świetności pewnie służy już jako maszynki do golenia lub blacha na rynny . Wszystko się kiedyś kończy ,a takie ładowanie kasy w to co zostało to studnia bez dna .
dzięki za odpowiedź
No to sie nieżle wpadłem kupując MB W208 jak to tak wygląda jestem młodą osobą i nie stać mnie na remonty blacharskie za 10k i my co dużo nie zarabiamy i zawsze musi sie trafić takie padło a innych alternatyw nie ma W E36 miałem to samo ale po roku od konserwacji progi były miękkie jak żyć jak chcesz kupić coupe ale masz tylko 10K jak tu przy zadbanym samochodzie dzieją się takie chcece
dzięki za odpowiedź
Jeździć i obserwować.
Konserwacja Bitumiczna 😂? Brak słów na takich fachowców 🤬...
to nie wina zakładu a wina ludzi , sam robie konserwację i jak komuś powiem że sam materiał to ponad 1000zł to mówią że jak to możliwe bo niedaleko robią na szybko specjalnym super środkiem typu rost check za 700zł i wytłumacz że to tak nie wygląda komuś kto się na tym nie zna ,nie da sie ludzie patrzą tylko na cenę i taka jest prawda sam się zastanawiam czy nie iśc w kierunku środkow na szybko
Konserwuje się nowe auta a nie stare sztrucle
Tylny, tylnego. Nie tylni, nie tylniego 😅
Jeśli juz ktoś jest pasjonatem starych samochodów to niech udaje się z nimi do warsztatów z dobrymi opiniami. Również warto raz na rok zajrzeć pod samochód w warsztacie. Nie trzeba się znać żeby zobaczyć ile w tym przypadku jest rdzy i elementów w złym stanie. Tutaj ewidentnie lipa 4 lata temu była zrobiona bo 1000 km rocznie w sezonie letnim to powinno auto być jak po konserwacji. Tutaj widać 4 lata po 10 tys. Km bez konserwacji jeśli chodzi o elementy skorodowane. Szkoda właściciela 😢
jak jest pasjonatem lepiej niech kupi sobie dobrą spawarkę i ogarnia samodzielnie sztrucla a nie jeździ do heńków i marianów..
Zrobione ze słabego materiału.
dzięki za info
W ciemno 30k.
oj tak
Konserwacja na brud i rdzę, a gwarancja do bramy i się nie znamy.
tak to wygląda
a często takie konserwacje kosztują koło 10 tyś...buchuchuchaaaa
Mercedes 124 gnije po prostu) Korozja wewnątrz profilii i konserwacja nic nie da )
Proponuję odpalić program odbudowy Mercedesa pn. "Polski Baleron" 🙂 i robić relacje na YT. Może chociaż część kosztów się zwróci.
Przeglad za flaszke.
chyba tak
Gdyby diagności mieli sie skrupulatnie przypierdalać to 3/4 Polskiej floty od razu by musiała iść na złom
Jednym słowem dramat.
dokladnie
Niestety konserwacja made in poland za 1000zl oczekiwania ze bedzie pakiet premium a potem narzekanie ze huj.... zrobione
niestety
Serwis MB co robił geometrię to dramat. Uszkodzone elementy zawieszenia + niesprawne punkty regulacyjne a oni zrobili i wszystko OK? 😭
Oddaj na zlom.
Oj tam wielka beda to tylko auto
dzięki za odpowiedź
Niestety to typowe dla W124 ale trzeba wziąć pod uwagę że auto ma grubo ponad 30 lat więc i tak pancerniak.widząc pierdolące się "super fury" za grubą kase wiem jedno,warto włożyć grubą kase w takie W124 bo na 100% będzie wiernie służyć.
Sam posiadam ponad 12 lat 250D z automatem i wiem że warto.To nie auto dla cwaniaczków handlarzyków.
dzięki za odpowiedź
@@SPEEDSERWIS nie ma sprawy.jesli będziecie go naprawiać to nie zapominajcie o książce "sam naprawiam" w wydaniu rozszerzonym gdzie sa podane wszystkie regulacje bez najmniejszego wyjątku.części podróbki mogą być zawodne i nie działać poprawnie mimo że są nowe.Nie ma znaczenia że jesteście mechanikami.
Wystrojone według książki egzemplarze bez problemu odpalają na strzala po 10 latach postoju 😉
chrupek 🤣
Tragedia! I co? Auto na złom?
"Ogólnie to" konserwacja to wypryskanie czarnym barankiem :D:D. Tych pojazdów się nie konserwuje tylko remontuje. W124 już 10 lat temu wymagało remontu, a nie konserwacji, ale "chłopczyk" się dał zrobić w bambuko....:D. Najlepsze jeszcze będzie pod listwami progowymi, i w tych kanałach spływowych pod nogami kierowcy i pasażera, gdzie kończy się podłużnica :D :D
Konserwacja bez zabezpieczenia fluidem, to żadna konserwacja! Po śladach na tylnych tarczach mam przepuszczenie że za małe tarcze hamulcowe ktoś wstawił 🤔
dzięki za info
Wywalone mają byle by kasę wziąć po łebkach i do przodu.
moglibyście chociaż mówić jakie to auto silnik itp. a nie po prostu "auto"
Jest powiedziane w pierwszych minutach jakoś 😊
ok
To auto miało już dziury 5lat temu. Jazdy tym autem to zbrodnia. Nie nadaje się nawet do odbudowy. Na złom i szukać egzemplarza z ciepłych krajów bez korozji i wtedy zakonserwować bezbarwnym woskiem
dzięki za info
igłę z otomoto szukać najlepiej w komisie w Radomiu albo Łodzi
Ale to musi być frajer , za chwilę zrobią go na wnuczka :)).Przeważnie to są dobrzy ludzie , może mają dwie lewe ręce ale są z reguły przyszłymi potencjalnymi ofiarami oszustwa .
nie do końca zgodzę się
Auto na zlom. Wszystkie blachy nie sa juz dostepne wiec trzeba dorabiac i doginac.Koszty przewyzsza wartosc auta min dwukrotnie. Jesli chce sie mies stare dobre auto to jedynie ocynkowane audi C4 albo B4. Mercedesy BMW i inne gnija same od siebie.
dzięki za info
Sami to najlepiej wiecie.To byla jedynie moja skromna opinia.Pozdrawiam@@SPEEDSERWIS
Są jeszcze volvo 940, 960 i 850, też fajne klasyki i nie rdzewieje...
Mam 850 ale niestety blacharsko to nie A6C4 @@tomaszukaszyk2301
@@pawellapinski4956 ostatnia 850 sprzedałem 10 lat temu i wtedy była blacharsko ideał. Dziś mam 2x 740 I 960 I niestety też widzę, że 960 z 1995 mimo że najmłodsza to już się ruda czai w zakamarkach. Ale walczę z tym na bieżąco co roku po zimie i jak na razie udaje się odwlec potrzebę ingerencji blacharskiej. A 740 to chyba prędzej zabronią nimi jeździć ekooszolomy niż te auta zardzewieja ;-)
Slabe te mercedesy ... Przecież tylko japonskie gnijo
dzięki za odpowiedź
35 letni Mercedes? A jakie auta w takim wieku nie rdzewieją?
A może klient nie dbał tak jak mówił? A teraz głupa pali?
może
Jesli zastanawia was dlaczego jeden ,,klasyk'' kosztuje kilka, kilkanascie tysiecy a drugi inny egzemplarz danego modelu kilkadziesiat lub w okolucy 100 tys (w przypadku W124) to jest to wlasnie ta rooznica pieniedzy ktora trzeba wlozyc aby byl w takim stanie jak ten drozszy. Przy czym wszystko przy zalozeniu ze prace zostana wykonane wlasciwie co obecnie jest trudne i trwa naprawde bardzo dlugo z raxji terminow i czasochlonnosci napraw. Tak woec decydujac sie na klasyka do renowacji albo baaardzo dokladnie sie go oglada w obecnosci znawcy tematu albo bierze ten z gornej polki cenowej jesli ma pelna dokumentacje zdjeciową renowacji. Szczegolnie w Mercedesach tyczy sie to konserwacji podwozoa bo potrafia zgnic w naprawde perfidnych miejscach. Lepiej jiz sprowadzic cos z cieplych krajow i odnowic lakier zmatowialy od slonca niz auto ktore przezylo ze 30-40 zim po zasolonych drogach bo wtedy to walka z wiatrakami. Nie wierzcie ślepo w jakąś cudowną chemię do usuwania rdzy bo jest naprawde mocno przereklamowana.
Ot dokładnie cała tajemnica, z tego powodu stare samochody zachowane w idealnym oryginalnym stanie kosztują znacznie, znacznie więcej.
ależ to właśnie był ten idealny stan.. kto używa logiki ten wie, że marketing i profesjonalne cisnienie na marżę robi konkretną cenę a gadka o "idealnym stanie", " igle " to typowe gadki pod tzw. frajera
Mówienie że właściciel dba o to auto to opowiadanie głupot . Wygląda że właściciel w ogóle o niego nie dbał . Też się nie znam jakoś specjalnie na mechanice i z wszystkim jeżdżę na różne warsztaty ale moje samochody mimo że mają po przeszło 30 lat w porównaniu z tym wyglądają jak nowe . Nie wolno ufać mechanikom czy blacharzom i trzeba im patrzeć na ręce . Jeden się nie zna dobrze na tym co robi a drugiemu się nie chce i najlepiej zrobić szybko sztukę i wziąć kasę . Ze świeczką trzeba szukać mechanika który naprawdę wykona swoją pracę uczciwie bez patrzenia mu na ręce . Ja jak oddawałem samochód do konserwacji sprawdzałem każdą czynność . Może go to wk..... ale ja mam dobrze zrobioną robotę i jestem zadowolony . Po wypiaskowaniu podwozia nigdy nie pozwalałem na konserwację zanim nie obejrzałem spodu . Jeśli była jakaś korozja musiała zostać usunięta zgodnie ze sztuką i dopiero wtedy można było przystąpić do konserwacji oczywiście zawsze kontrolowałem te prace aby nie doszło do fuszerki . Obowiązkowo też jeżdżę raz w roku na warsztat do kontroli czy nic się nie dzieje złego pod spodem . Na tym filmiku widać że właściciel miał to po prostu w dupie no i skończyło się to tak jak widać . Konserwacja zrobiona na odpierdol i zero kontroli co się dzieje pod spodem .
👍