Jako człek wiekowy oczywiście posiadałem Osę! Niestety 150 ccm. Zaliczyłem wszystkie wady przedstawione w filmie. Ale najgorszą była ta nieusuwalna - zmęczenie materiału ramy, co powodowało, że pojazd zaczynał "wężykować", nie dał się utrzymać na torze jazdy. I koniec, proszę państwa, na początku lat 70-tych nikt nie zajmował się naprawą takich usterek. Śmietnik i finał. Przesiadka na Lambrettę 175 TV (o ile dobrze pamiętam model) była prawdziwym szokiem! Prędkość, biegi w rączce na kierownicy, zapasowe koło za pasażerem. Póki nie padł klin na wale korbowym i nie siadła elektryka. Nikt nie potrafił naprawić... A i tak sprzedaż przyniosła sumę dwukrotnie większą od tej z dnia zakupu. Czy dzisiaj ktoś pamięta, że do skutera nie wolno było używać skórzanej odzieży? Tak, tak, jeździło się w garniturze. Skór używali paskudnicy z Jaw i Pannonii. Zresztą ich nabycie było bodaj trudniejsze, niż zakup Lambretty...
Panie , Marku Lambretta to najlepszy skuter na swiecie, klin na kole magnesowym tam nie padal , psuli te lambretty sami ludzie , probujac podwarzajac magneto lyzkami co i tak nie konczylo sie demontarzem. Potem jak juz udalo sie znalesc sciagacz ,nie dokrecajano przewaznie odpowiednio nakretki. I bylo po temacie. Dotytyczylo to szczególnie modelu 150 ld z duzym ciezkim kolem magnesowym i i delikatnym niemaze jak w komarze stożku na wale. Tak skonczyla wiekszosc LD , ktore byly pojazdami niezniszczalnymi jesli zachowywalo sie wszyskie procedury eksploatacji. Mialem ich ponad 50 szt , nawet nie wiem ile dokladnie. Skuter ten potrafil przejechac bez szlifu cylindra 70 tys km . A pasowanie i powtarzalnosc tych skuterow byla wrecz lotnicza i nawet przy dzisiejszych technologiach zdumiewajaca.
W latach '70 mój ojciec miał taki skuter, 50. Ale z luksusem, bo miał szybę. Pamiętam, że zawoził mnie do Zakopanego. Ale jechaliśmy w 3 osoby. Ojciec prowadził, mama z tyłu, a ja w środku (i trochę bagażu). A ta maszyna dała radę.
Jan, oglądam twoje wszystkie filmy i jedno co mi przychodzi do głowy to SZACUNEK. Jak widać na załączonym obrazku dla się zrobić program merytoryczne, bez kadrowania które może spowodować epilepsję, bez kiepskich żartów wstawianych na siłę. Mocno kibicuję i gratuluję. Oby tak dalej.
Całe dzieciństwo spędziłem na motocyklu OSA. Stał w ogródku za domem i służył mi do zabawy. Jako dzieciak potrafiłem siedzieć na niej całymi dniami i wyobrażać sobie swoje podróże po świecie. Stąd właśnie mój niesamowity sentyment do tego genialnego polskiego skutera.
Super komentarz, u mojego wujka stała na balkonie na parterze domu. Niestety była okryta mgiełką tajemniczości bo nie wolno nam było tam wchodzić. Jako dorosły poznałem jej każdą śrubkę restaurując ten motocykl.
Znam doskonale to uczucie ja z natomiast nie potrafię przejść obojętnie obok Jawy za młodu miałem ich cztery piękne wspomnienia Jawy oczywiście rocznik 1959 pozdrawiam
Ja też uwielbiam opowieści takich wąsatych panów. Bardzo pozytywnie odbieram takie opowieści z dawnych lat. Pamiętam trochę te czasy jednak widziane oczami dziecka. Ja uwielbiam Jawy. Świetny odcinek Janku, właśnie w takiej formie filmiki są najlepsze. Pozdrawiam też Pana Leszka👍
Piękna maszyna!!! Jeżdżę na dużo większym i szybszym (ale też czerwonym) sprzęcie, ale nie mógłbym przejść obojętnie obok Osy! Myślę , że zakochałbym się, jak każdy.
"Mieciutko" bo nie ma zadnego zawieszenia tylko prymitywne sprezyny. Koleboce sie w gore i w dol na kazdym wyboju. G..wno z PRLu przy ktorym trzeba bylo nonstop grzebac by jezdzilo.
OSA , najlepszy oraz najgorszy Polski skuter , bo jedyny , pozdrawiam serdecznie Zbyszek Canada , mialem to cudo techniki OMG , a rece mam umorusane do dzisiaj
Taka zabawna rzecz... Piekna odrestaurowana czerwona osa m52 stoi od ca 25 lat jakies 100km od... Montrealu a wlasciciel (ja:) wypisuje te żale bo od 14 jestem na innym kontynencie i za czerwoną osą mi tęskno. Czasem mysle ze to moze jedyna w Ameryce? W UK byly chyba eksportowe. O Am Pn nic nie wiem.
Witam Wspaniały film z pięknymi "naszej produkcji" jednośladami. Chętnie pozbierałbym takie cacka, bo jest to super sprzęt ;) Pozdrowienia dla właściciela kolekcji i realizatora odcinka :)
Oczywiście ze jestem miłośnikiem Os i oczywiście bardzo szczesliwym posiadaczem czerwonej, kompletnej m-52. Uwazam że Osa nie jest cudem techniki. Jest całkiem toporna z paroma świetnymi rozwiązaniami i paroma wynikajacymi z ograniczeń epoki PRL. Czyli nie jest to jakiś skuter doskonały? Napewno nie. NATOMIAST uważam ze Osy są GENIALNE jeżeli chodzi o to, co zrobiono mając tak niewiele do dyspozycji. Wystarczy popatrzeć na stylistyczne potwory z Anglii czy Francji oraz ówczesnych niemiec. To nie jest również miejsce na rozważania silnikowo-zawieszeniowo-strukturalne ale.. chciałbym poświęcić kilka słów jej designowi. Tak wielu mówi ze Osa jest cieżka, zwalista i toporna… Absolutnie się z tym nie zgadzam. Było w tamtej epoce poza filigranowymi konstrukcjami też i zupełnie sporo skuterów niejako „cieżkich” jak chociażby różne wcielenia Zundappa, IWL Berlin, Maicoletta i parę jeszcze innych. Osa jest wpisana po prostu w jeden z kilku skuterowych trendów stylistycznych - w dodatku swietnie dobrany do realiów naszgo kraju z lat ‘60. Zrobiono wszystko aby bryłe Osy wywazyć i pogodzić z wielkimi kołami i brakiem potrzeby rozłożystego tyłu. Uporano się z małym reflektorem dostosowując go do reszty bryły ale jednak bez powiekszania i nie używano tego co było po prostu pod ręką (jak czesto w motoryzacji samochodowej) lecz zaprojektowano i wykonano wiele z tych definiujących Osę szczegółów - jak piekny inspirowany zapewne przez Veglia zegar, tylnie światło i nie mających sobie podobnych cieżki przykrywający „rupiecie” błotnik mistrzowsko odchudzony wizualnie fałszywymi nawiewkami, listwami i przetłoczeniami. Do projektu nadwozia Osy siedli ludzie z wiedzą i gustem. Konsultowali projekt ze specami od wzornictwa przemysłowego i posiadali świadomośc tego co podoba się oraz straszy gdzie indziej na świecie… Osa nie jest kalką innch konstrukcji, jeżdzi dobrze i wygląda świetnie. I tyle. Pozdrawiam
Panie Janku, miałem kilka Os i maksymalna prędkość z silnikiem 175 cm to 100 km/h a z góry 130 ! ! Fakt, aby nie spawać elektrod świec maksimum 80 trzeba było jechać.
Kilka lat temu wyciągnąłem swoją osę która stała nieruszana przez 15 lat. Odpaliłem i pojechałem na zlot kolegów vespiarzy z Vespa Club Polska. Przejechałem Osą 106 km w jedną stronę, łącznie tego dnia 215 km. Nie zabrałem żadnych narzędzi bo pomyslałem że jak nie zabiorę to mi się nic nie zepsuje. I tak było. Prawie. Gdy dojechałem na zlot dałem znajomemu przejechać się i zerwała mu się linka sprzęgła. I nagle stało się niemożliwe: przyjechał człowiek na pięknej, prześlicznej osie który mieszkał w okolicy i miał tę linkę, w garażu więc przywiózł mi ją. Mogłem spokojnie wrócić do domu 😁
Odcinek jak zwykle merytoryczny, bez zastrzeżeń, tylko taka smutna refleksja, że nawet za czasów siermiężnego PRLu przemysł był, produkował, eksportował a po 33 latach od transformacji tylko się zamyka kolejne zakłady a kolejne zastępy nieudaczników sprzedają polski narodowy potencjał. Była Arrinera? Mrzonka. Była szansa na Izerę? Niestety, pralnia brudnych pieniędzy. Niestety Polska ma być teraz importerem wszystkiego, a kolejny antypolski rząd utwierdza nas w tym przekonaniu, że lepiej to już było. I choć do pochwał komuny mi daleko, ale jednak mieliśmy własną motoryzację i ambicję. Przykre to bardzo.
Sprzęt mega rzadko spotykany i to już ok. 30 lat temu. Ze skuterów jeździły u nas głównie Jawki 50 i Simsony Schwalbe. Najwięcej było jednak PRL-owskich motocykli - WSK/WFM w dowolnych ilościach poza tym Junak - obowiązkowo stylizowany na Harleya 🙂Znacznie mniej było SHL-ek, Cezetek, Jaw i Emzetek === w tym ex-milicyjnych "Tropików". Osa to prawdziwy biały kruk ==== podobnie jak Gazela. Ktoś coś tam kiedyś widział, jakiś daleki krewny siódma woda po kisielu miał...
@@jkpakosz6698 Fajny sprzęt, coś jak nasza Gazela. Przy skręcaniu lampa zostaje skierowana na wprost. Bardzo lubię tamto futurystyczne wzornictwo przemysłowe końcówki lat 60 i 70. Aluminium, kanciaste masywne silniki, zawias na wahaczach itd. Specyficzne prowadzenie starych Emzet i SHL-ek jest nie do podrobienia. Wuecha jest bardziej sztywna, jak rower a Emzeta płynie, jakby nie skręcała a się przesuwała. Trudno to opisać słowami. Coś wspaniałego.
@@obywatelcane6775 Dakładnie tak pamiętam jazdę MZ Trophy - komfortowa zawiecha. Najzabawniejsze (i smutne jak cholera teraz), że tą drugą ojciec odsprzedał młodemu kolesiowi po 20stce. Kolo ją "odmłodził", walnął prostą kanapę, wywalił przedni retro błotnik a cudowne wręcz retro lat 70tych, czyli lampę-telewizor zespoloną ze zbiornikiem i klimatycznym połówkowym prędkościomierzem, zamienił na osobne lampa-zbiornik-zegary od ETZ250!! To jakby ktoś (np. pseudo malarz z jakichś Krupówek czy innego Monciaka) kiczowato "udoskonalił" Mona Lisę 😅
@@jkpakosz6698 Takie tuningi to norma była 🙂Najbardziej zapamiętałem Junaki zrobione na Harleye ==== obowiązkowo płomienie, czachy, rozkładane oparcie i zaplecione grube obręcze od Skarpety. Sam miałem Wuechę trójkę na podwójnych tylnych amorach i z terenową oponą a'la BMX - wymysły poprzedniego właściciela a ja dołożyłem od siebie malując niektóre elementy srebrzanką. W naszym mieście jeden typ miał też skuter Jawkę 50 pryśniętą na czarno z motywami w stylu taxi szachownicy i wstawionym z przodu reflektorem od malucha w samodzielnie skonstruowanej owiewce. Do włączania zapłonu - a jakże - stacyjka od Syreny z czarną plastikową nakrętką 😀Ludzie dłubali, rzeźbili a teraz wypadłem z obiegu ani nie mam w swoim otoczeniu żadnego motocyklisty, nawet nie wiem co się robi z tymi nowymi! Znając życie to pewnie też się chipuje, wgrywa softa itd. Nie widać już takich dłubniętych motorów. Jedzie albo plastikowy skuter, ścigacz, wielki turystyk pokroju Gold Winga albo jakiś sprzęt Harleyopodobny chociaż zwykle japoniec.
@@obywatelcane6775 OK. Ale retro-klasyka Trophy tak odmłodzić?! Choć trzeba przyznać, że stare ETZ to też już klasyk, choć nie retro... Trochę tak, jakby ktoś miał spoko na chodzie ładnego "borewicza", a pozmieniał i przerobił go na paskudne Caro 😆😆😆, nie jest tak?
Akumulatory 6V o kształcie słupkowym są normalnie dostępne. Jestem osiarzem, normalnie je kupuję. Większym problemem jest wydajność układu ładowania, który nie był projektowany na całodzienną jazdę na światłach. Coraz większym problemem jest też zakup żarówek 6V
Ładowanie nie jest jakimś wielkim problemem. Wstawiając diody prostownicze do oryginalnego iskrownika można śmiało wstawić z przodu żarówkę 12V 35W jak w 4-biegowej WSce. Mam taki patent u siebie w SHLce i bez problemu działa i z ładowaniem też nie ma problemu.
W filmie umieściłeś napisy do polskiego Fiata 125p. Czy możesz też umieścić inne lub nowe klipy! Treść jest bardzo interesująca i chętnie zrozumiem dobrze powiedziane.
Właścicielem nazwy WFM i do niedawna producentem motocykli wfm jest pan Włodzimierz Gąsiorek z Warszawy z Wawra. Jeszcze 10 lat temu produkował a raczej dokładał swoje owiewki tłumik do motocykli Mińsk.
Miński jak to miński mają wadliwą skrzynie biegów która szybko się psuje. 4 lata temu Pan gąsiorek jako właściciel nazwy WFM ma też patenty na osę. I właśnie stworzył osę która wygląda jak oryginał ale jest elektryczna. Oczywiście były szumne zapowiedzi produkcji osy i jak to u Pana Gąsiorka są wielkie słowa ale nie poparte czynami lub kontraktami. tak samo jak tych mińsków wfm. Choć powstało ich prawdopodobnie kilkanaście lub kilkadziesiąt jednak były to chałupnicze metody produkcji dosłownie. Znikoma jakość białoruskich motocykli plus znikoma jakość reszty produkowanej w Polsce dawała motocykle przy których Romet K 125 to wzór bezawaryjności.
Ojciec pożyczył osę od kolegi i wywiózł całą rodzinę nad jezioro za miasto. Dwa razy obracał, dzieciaki w środku między kierowcą i drugim dorosłym. Niezapomniane przeżycie.
Wnioskuje ze jestes mlody. Takie programy robia jajecznice z mozgu mlodemu pokoleniu. Mysla oni ze to byly motocykle podobne do obecnych. Blad. To bylo g...no. Straszliwy badziew. Nonstop psulo sie to g...no, ciagle przy tym trzeba bylo grzebac. Nie ma za czym tesknic.
Jakby policzyć, to ten żuk z Deagostini choć nie skończony kosztuje mnie więcej nie prawdziwy sprawny egzemplarz. Ale trudno jak zacząłem trzeba skończyć i będzie ozdobą garażu ;)
Bardziej tu miałem na myśli pojazdy,którymi jeździł ówczesny przeciętny Kowalski po drogach publicznych i które w ogóle się na tych drogach widywało. Traktor też spoko,ale tego chyba jeszcze u Jana nie było i nie wiemy,czy akceptuje temat. Również pozdrawiam.
Czemu "najlepszy" a nie "jedyny"? Widywałem Ospy, czasem starsze od nich Lambretty, a z silnikami 50ccm Javki i Simsony, ale innego polskiego skutera nie znam. Jeździłem Lambrettą trochę, dziś mam chińczyka i tamtą Lambrettą lepiej się jeździło, niż tym chińczykiem. W chińczyku dzieje się właśnie to, co ze starszymi Ospami (ale nawet WSK-mi 125 - w 175 już tego nie było) - co jakiś czas, po przejechaniu 60-70km przymusowa pauza, bo tłoki puchną, jak jest gorąco. Podczas upałów w korkach miejskich jeszcze gorzej. Lambretta nigdy nie miała takich sytuacji. Miała tylko wadę bardzo małych, ciężkich, szerokich kół. I to nie chodzi o stan dróg, tylko ciężko było bardziej się przechylić, żeby wejść w ciaśniejszy zakręt z większą szybkością. Siła żyroskopowa tym mocniej trzymała skuter w pionie, im szybciej kręciły się koła. A małe kręcą się szybko :).
Zastanawia mnie jak można typowo motocyklowy silnik wsadzić do skutera nie dać wentylatora i liczyć że "jakoś to będzie" a dalej niech się martwi użytkownik. Ale za komuny było lepiej 🤣🤣🤣szkoda że w latach 80 zabito przemysł motocyklowy w Polsce chodź i tak pewnie by zniszczył go zalew produktów z Chin i Indii.
A teraz co Polska produkuje? Bo z tego co mi wiadomo to nie mamy nawet silnika do kosiarki będącego opracowaniem własnym polskich inżynierów i powstającego w polskiej fabryce. Nie wspominając o samochodzie czy motocyklu.
@@obywatelcane6775 Nic nie produkujemy, przepraszam produkujemy hurtem filozofów wszelkiej maści, ale silnik 125 też nie był czysto naszym pomysłem bo była to kopia silnika DKW RT, może nawet nie tyle kopia co jego rozwinięcie i modernizacja ale nie ma się czego wstydzić bo wtedy pół Europy produkowało wariacje na temat tego silnika.
@@przemyslawgorzynski9813 Zgoda. Silnik 125 był klonem DKW, S-21 przekonstruowanym ruskim dolniakiem a SW-400 licencją Leylanda itd. ALE ===np. w produkcji wielkich przemysłowych turbin nie mieliśmy sobie równych. Info z pierwszej ręki. Mam wujka emerytowanego inżyniera w Zamechu. Na kontrakty zjeździł cały świat, bywał w państwach azjatyckich i arabskich. Fabryka zatrudniała ponad 8000 pracowników, miała biuro konstrukcyjne, domy i ośrodki wczasowe, szkołę, żłobki, przedszkola, przychodnię, dom kultury, mieszkania, hotele robotnicze, internaty. Później wszystko przejęli Francuzi a następnie Amerykanie i się skończyło. O warunkach czy samodzielności wdrażania projektów jakie były w Zamechu obecny pracownik może sobie tylko pomarzyć.
@@obywatelcane6775 Kiedyś produkowaliśmy Fiaty na licencji, które były tak źle wykonane, że nawet ten sam silnik zmontowany u naszych "fachowców" brzmiał inaczej od włoskiego oryginału. A o przestarzałych i brzydkich prototypach nie ma co wspominać....
A czemu zepsuł? Przecież dokładnie tak wtedy jeżdżono! Stare motocykle można w zasadzie porównywać do współczesnych enduro, jazda po drogach gruntowych to była codzienność. Dzisiejsze, drogowe maszyny nie są tak toporne i wytrzymałe, ale kiedyś motocykl był po prostu wołem roboczym, któremu jazda po lesie i polach nie była straszna (oczywiście nie licząc typowych awarii, jak te opisane w filmie).
Cały przemysł motoryzacyjny w Polsce został zlikwidowany i znane marki pojazdów odeszły w zapomnienie, wszystko dzięki urzędasom którzy tylko wyprzedają majątek państwowy
Problemem polskiej motoryzacji było to, że w latach 50 i 60 prawie wszystkie polskie pojazdy nadążały za zachodnimi. Niestety później myśmy zostali w miejscu, a zachodni producenci poszli do przodu. Ta blokada przedniego koła to akurat bardzo pomysłowe rozwiązania. No i nietypowe rozwiązanie zawieszenia przedniego koła na wahaczu pchanym.
Polska motoryzacja po II WS byla opozniona o 30-40 lat, a nie "nadazala za zachodem". To byl poziom Krola Cwieczka klepany na kolanie i z rozwiazaniami z lat 20tych. Dopiero w latach 2000 Polska nadrobila to opoznienie do okolo 15-20 lat - jakkolwiek to brzmi. Ale i tak sie nie udalo, bo ubicie calej produkcji bylo tylko kwestia czasu.
@@p0k314COM Powiedziałbym że opóźnienie motoryzacji Polski Ludowej w stosunku do "zachodu" w latach 50-tych do połowy lat 60 było w granicach 20-25 lat. Natomiast później było wyłącznie gorzej. Przemysł produkcji motocykli (i chwilowo skuterów 59-65) opierał się na ludziach z wielką pasją ale bez gruntownwej wiedzy technicznej i doświadczenia bez których nie dało się produkować dobrych pojazdów. Inżynierowie i pracownicy nie zdążyli osiągnąć poziomu jakości produkcji z lat 40-50 z zachodnich fabryk, bo nie było materiałów o odpowiedniej jakości, kontrola jakości i montaż poważnie szwankowały, a kolejne zmiany w produkowanych jednośladach (wszystkich) były wprowadzane opornie w myśl zasdy: "jeździ więc po co to poprawiać?". Władze ministerialno-partyjne "oszczędzały" poprzez to że nie wprowadzano zmian konstrukcyjnych i ulepszeń które były kosztowne. Słaba jakość tłoków w WSK M06-Z/L? Wpisujemy do instrukcji że "przez 1500 km nie wolno jeździć w terenie górzystym i z pasażerem, oraz nie przekraczać 45km/h" i sprawa rozwiązana. Ramy w Osach się krzywią bo jest za mało poprzeczek łączących prawą i lewą rurę nośną? Odpowiedź była prosta: "Niech ludzie jeżdżą wolniej i unikają wyboistych polnych dróg". Brak wzmocnień trapił również ramy Junaków. Zdarzało sie że w tygodniku "Motor" krytykowano pękające ramy Junaków i bardzo głośny rozrząd, czy przestarzały silnik w WSK 125. Od 1970r. produkcja ostatniej fabryki WSK Świdnik z powodu nie wprowadzania nowych silników i ciągłego pogarszania jakości produkcji (coraz gorsze materiały i wykonanie - notoryczny regres), musiała zakończyć się "zawieszeniem produkcji" w 1985r. Pojadzy jednośladowe w były w PRL traktowane jak przedmioty użytku codziennego, a więc ich celem było przewożenie z punktu A do B bez większych emocji.
Osa ma z przodu wahacz wleczony, czyli że oś obrotu ramienia wahacza jest przed kołem patrząc z perspektywy kierowcy. BMW, SHL-ki, MZ-ki i stare Simsony mają z przodu wahacz pchany, gdzie oś obrotu koła jest za kołem, bliżej ramy, patrząc z perspektywy jeźdźca.
OSA to moje marzenie. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł zobaczyć na żywo albo kawałeczek się przejechać.
Jako człek wiekowy oczywiście posiadałem Osę! Niestety 150 ccm. Zaliczyłem wszystkie wady przedstawione w filmie. Ale najgorszą była ta nieusuwalna - zmęczenie materiału ramy, co powodowało, że pojazd zaczynał "wężykować", nie dał się utrzymać na torze jazdy. I koniec, proszę państwa, na początku lat 70-tych nikt nie zajmował się naprawą takich usterek. Śmietnik i finał. Przesiadka na Lambrettę 175 TV (o ile dobrze pamiętam model) była prawdziwym szokiem! Prędkość, biegi w rączce na kierownicy, zapasowe koło za pasażerem. Póki nie padł klin na wale korbowym i nie siadła elektryka. Nikt nie potrafił naprawić... A i tak sprzedaż przyniosła sumę dwukrotnie większą od tej z dnia zakupu. Czy dzisiaj ktoś pamięta, że do skutera nie wolno było używać skórzanej odzieży? Tak, tak, jeździło się w garniturze. Skór używali paskudnicy z Jaw i Pannonii. Zresztą ich nabycie było bodaj trudniejsze, niż zakup Lambretty...
Panie , Marku Lambretta to najlepszy skuter na swiecie, klin na kole magnesowym tam nie padal , psuli te lambretty sami ludzie , probujac podwarzajac magneto lyzkami co i tak nie konczylo sie demontarzem. Potem jak juz udalo sie znalesc sciagacz ,nie dokrecajano przewaznie odpowiednio nakretki. I bylo po temacie. Dotytyczylo to szczególnie modelu 150 ld z duzym ciezkim kolem magnesowym i i delikatnym niemaze jak w komarze stożku na wale. Tak skonczyla wiekszosc LD , ktore byly pojazdami niezniszczalnymi jesli zachowywalo sie wszyskie procedury eksploatacji. Mialem ich ponad 50 szt , nawet nie wiem ile dokladnie. Skuter ten potrafil przejechac bez szlifu cylindra 70 tys km . A pasowanie i powtarzalnosc tych skuterow byla wrecz lotnicza i nawet przy dzisiejszych technologiach zdumiewajaca.
W latach '70 mój ojciec miał taki skuter, 50. Ale z luksusem, bo miał szybę. Pamiętam, że zawoził mnie do Zakopanego. Ale jechaliśmy w 3 osoby. Ojciec prowadził, mama z tyłu, a ja w środku (i trochę bagażu). A ta maszyna dała radę.
Jan, oglądam twoje wszystkie filmy i jedno co mi przychodzi do głowy to SZACUNEK. Jak widać na załączonym obrazku dla się zrobić program merytoryczne, bez kadrowania które może spowodować epilepsję, bez kiepskich żartów wstawianych na siłę. Mocno kibicuję i gratuluję. Oby tak dalej.
Całe dzieciństwo spędziłem na motocyklu OSA. Stał w ogródku za domem i służył mi do zabawy. Jako dzieciak potrafiłem siedzieć na niej całymi dniami i wyobrażać sobie swoje podróże po świecie. Stąd właśnie mój niesamowity sentyment do tego genialnego polskiego skutera.
I co się później z nim stało
Super komentarz, u mojego wujka stała na balkonie na parterze domu. Niestety była okryta mgiełką tajemniczości bo nie wolno nam było tam wchodzić. Jako dorosły poznałem jej każdą śrubkę restaurując ten motocykl.
Znam doskonale to uczucie ja z natomiast nie potrafię przejść obojętnie obok Jawy za młodu miałem ich cztery piękne wspomnienia Jawy oczywiście rocznik 1959 pozdrawiam
Ja też uwielbiam opowieści takich wąsatych panów. Bardzo pozytywnie odbieram takie opowieści z dawnych lat. Pamiętam trochę te czasy jednak widziane oczami dziecka. Ja uwielbiam Jawy. Świetny odcinek Janku, właśnie w takiej formie filmiki są najlepsze. Pozdrawiam też Pana Leszka👍
Ojciec mój taka miał cudo cudo cudo Janek dziękuję z piękne wspomnienia z dzieciństwa
To byl zarowno najlepszy, jak i najgorszy polski skuter... innego nie bylo ;)
Piękna maszyna!!! Jeżdżę na dużo większym i szybszym (ale też czerwonym) sprzęcie, ale nie mógłbym przejść obojętnie obok Osy! Myślę , że zakochałbym się, jak każdy.
Fajny odcinek! Pan Leszek świetnie opowiada o dawnych czasach. Pozdrowienia dla Pana Leszka i Janka
Jak ten skuter mięciutko i z lekkością jedzie i to w dwie osoby 🛵 😊👍Pan Leszek jak zawsze na 👍
"Mieciutko" bo nie ma zadnego zawieszenia tylko prymitywne sprezyny. Koleboce sie w gore i w dol na kazdym wyboju. G..wno z PRLu przy ktorym trzeba bylo nonstop grzebac by jezdzilo.
To jest super skuter pozdrawiam serdecznie Robert 👍👍👍🖐️🖐️🖐️
OSA , najlepszy oraz najgorszy Polski skuter , bo jedyny , pozdrawiam serdecznie Zbyszek Canada , mialem to cudo techniki OMG , a rece mam umorusane do dzisiaj
Taka zabawna rzecz... Piekna odrestaurowana czerwona osa m52 stoi od ca 25 lat jakies 100km od... Montrealu a wlasciciel (ja:) wypisuje te żale bo od 14 jestem na innym kontynencie i za czerwoną osą mi tęskno. Czasem mysle ze to moze jedyna w Ameryce? W UK byly chyba eksportowe. O Am Pn nic nie wiem.
Czy tylko ja mam wrażenie, że Pan Leszek to Super Mario. Tak jak Osa to Vespa :)
Super film, więcej jednośladów.👍 Skuter Osa to jedno z moich marzeń motoryzacyjnych
Bardzo ciekawy materiał na temat skutera Osa , dużo fajnych ciekawostek np. typu obudowa w nowszym modelu z laminatu 👍
Osy nigdy nie miałam, obecnie za to pomykam vespą, moja czerwona strzała dobrze się sprawdza i ma ładny design! :)
Myślę Janku, że filmy generalnie są Twoją mocną stroną. Także te z muzeów ;) pozdrowienia!
Dzięki za miłe słowa. Myślę, że najbliższe odcinki będą tego potwierdzeniem. Pozdrawiam serdecznie J.G
Super film , świetny gość . Dzięki Panowie .
Yogibaboo! Brawo Jasiu!
Witam Wspaniały film z pięknymi "naszej produkcji" jednośladami. Chętnie pozbierałbym takie cacka, bo jest to super sprzęt ;) Pozdrowienia dla właściciela kolekcji i realizatora odcinka :)
Super reportaż trzeba ratować zabytki to część nas naszej historii coś naszego .
Cudo
Super ciekawe gratulacje pozdrawiam serdecznie &&&
Super pozdrawiam serdecznie
Oczywiście ze jestem miłośnikiem Os i oczywiście bardzo szczesliwym posiadaczem czerwonej, kompletnej m-52.
Uwazam że Osa nie jest cudem techniki. Jest całkiem toporna z paroma świetnymi rozwiązaniami i paroma wynikajacymi z ograniczeń epoki PRL.
Czyli nie jest to jakiś skuter doskonały? Napewno nie.
NATOMIAST uważam ze Osy są GENIALNE jeżeli chodzi o to, co zrobiono mając tak niewiele do dyspozycji. Wystarczy popatrzeć na stylistyczne potwory z Anglii czy Francji oraz ówczesnych niemiec. To nie jest również miejsce na rozważania silnikowo-zawieszeniowo-strukturalne ale.. chciałbym poświęcić kilka słów jej designowi.
Tak wielu mówi ze Osa jest cieżka, zwalista i toporna… Absolutnie się z tym nie zgadzam. Było w tamtej epoce poza filigranowymi konstrukcjami też i zupełnie sporo skuterów niejako „cieżkich” jak chociażby różne wcielenia Zundappa, IWL Berlin, Maicoletta i parę jeszcze innych. Osa jest wpisana po prostu w jeden z kilku skuterowych trendów stylistycznych - w dodatku swietnie dobrany do realiów naszgo kraju z lat ‘60.
Zrobiono wszystko aby bryłe Osy wywazyć i pogodzić z wielkimi kołami i brakiem potrzeby rozłożystego tyłu. Uporano się z małym reflektorem dostosowując go do reszty bryły ale jednak bez powiekszania i nie używano tego co było po prostu pod ręką (jak czesto w motoryzacji samochodowej) lecz zaprojektowano i wykonano wiele z tych definiujących Osę szczegółów - jak piekny inspirowany zapewne przez Veglia zegar, tylnie światło i nie mających sobie podobnych cieżki przykrywający „rupiecie” błotnik mistrzowsko odchudzony wizualnie fałszywymi nawiewkami, listwami i przetłoczeniami.
Do projektu nadwozia Osy siedli ludzie z wiedzą i gustem. Konsultowali projekt ze specami od wzornictwa przemysłowego i posiadali świadomośc tego co podoba się oraz straszy gdzie indziej na świecie…
Osa nie jest kalką innch konstrukcji, jeżdzi dobrze i wygląda świetnie. I tyle. Pozdrawiam
Panie Janku, miałem kilka Os i maksymalna prędkość z silnikiem 175 cm to 100 km/h a z góry 130 ! ! Fakt, aby nie spawać elektrod świec maksimum 80 trzeba było jechać.
Dziekuję za materiał. Pozdrawiam!
Kilka lat temu wyciągnąłem swoją osę która stała nieruszana przez 15 lat. Odpaliłem i pojechałem na zlot kolegów vespiarzy z Vespa Club Polska. Przejechałem Osą 106 km w jedną stronę, łącznie tego dnia 215 km. Nie zabrałem żadnych narzędzi bo pomyslałem że jak nie zabiorę to mi się nic nie zepsuje. I tak było. Prawie. Gdy dojechałem na zlot dałem znajomemu przejechać się i zerwała mu się linka sprzęgła. I nagle stało się niemożliwe: przyjechał człowiek na pięknej, prześlicznej osie który mieszkał w okolicy i miał tę linkę, w garażu więc przywiózł mi ją. Mogłem spokojnie wrócić do domu 😁
Znakomity film 👍👍👍👍
Dziękuję.
Siedlisko 💪😁
Ekstra film! A szczególnie scena z jazdy na skuterze!
Cacko..👍
Dobre ciekawe pozdraiam serdecznie
Film SUPER! Motorki również! 😍😍
Odcinek jak zwykle merytoryczny, bez zastrzeżeń, tylko taka smutna refleksja, że nawet za czasów siermiężnego PRLu przemysł był, produkował, eksportował a po 33 latach od transformacji tylko się zamyka kolejne zakłady a kolejne zastępy nieudaczników sprzedają polski narodowy potencjał. Była Arrinera? Mrzonka. Była szansa na Izerę? Niestety, pralnia brudnych pieniędzy. Niestety Polska ma być teraz importerem wszystkiego, a kolejny antypolski rząd utwierdza nas w tym przekonaniu, że lepiej to już było. I choć do pochwał komuny mi daleko, ale jednak mieliśmy własną motoryzację i ambicję. Przykre to bardzo.
Został już tylko Melex.
Sprzęt mega rzadko spotykany i to już ok. 30 lat temu. Ze skuterów jeździły u nas głównie Jawki 50 i Simsony Schwalbe. Najwięcej było jednak PRL-owskich motocykli - WSK/WFM w dowolnych ilościach poza tym Junak - obowiązkowo stylizowany na Harleya 🙂Znacznie mniej było SHL-ek, Cezetek, Jaw i Emzetek === w tym ex-milicyjnych "Tropików". Osa to prawdziwy biały kruk ==== podobnie jak Gazela. Ktoś coś tam kiedyś widział, jakiś daleki krewny siódma woda po kisielu miał...
MZ Trophy - ojciec maiał dwie, rzadna nie była ex-milicyjna. Jeszcze z siodełkami sercowymi, nie kanapą. W prawilnym kremowym kolorze...
@@jkpakosz6698 Fajny sprzęt, coś jak nasza Gazela. Przy skręcaniu lampa zostaje skierowana na wprost. Bardzo lubię tamto futurystyczne wzornictwo przemysłowe końcówki lat 60 i 70. Aluminium, kanciaste masywne silniki, zawias na wahaczach itd. Specyficzne prowadzenie starych Emzet i SHL-ek jest nie do podrobienia. Wuecha jest bardziej sztywna, jak rower a Emzeta płynie, jakby nie skręcała a się przesuwała. Trudno to opisać słowami. Coś wspaniałego.
@@obywatelcane6775
Dakładnie tak pamiętam jazdę MZ Trophy - komfortowa zawiecha. Najzabawniejsze (i smutne jak cholera teraz), że tą drugą ojciec odsprzedał młodemu kolesiowi po 20stce.
Kolo ją "odmłodził", walnął prostą kanapę, wywalił przedni retro błotnik a cudowne wręcz retro lat 70tych, czyli lampę-telewizor zespoloną ze zbiornikiem i klimatycznym połówkowym prędkościomierzem, zamienił na osobne lampa-zbiornik-zegary od ETZ250!! To jakby ktoś (np. pseudo malarz z jakichś Krupówek czy innego Monciaka) kiczowato "udoskonalił" Mona Lisę 😅
@@jkpakosz6698 Takie tuningi to norma była 🙂Najbardziej zapamiętałem Junaki zrobione na Harleye ==== obowiązkowo płomienie, czachy, rozkładane oparcie i zaplecione grube obręcze od Skarpety. Sam miałem Wuechę trójkę na podwójnych tylnych amorach i z terenową oponą a'la BMX - wymysły poprzedniego właściciela a ja dołożyłem od siebie malując niektóre elementy srebrzanką. W naszym mieście jeden typ miał też skuter Jawkę 50 pryśniętą na czarno z motywami w stylu taxi szachownicy i wstawionym z przodu reflektorem od malucha w samodzielnie skonstruowanej owiewce. Do włączania zapłonu - a jakże - stacyjka od Syreny z czarną plastikową nakrętką 😀Ludzie dłubali, rzeźbili a teraz wypadłem z obiegu ani nie mam w swoim otoczeniu żadnego motocyklisty, nawet nie wiem co się robi z tymi nowymi! Znając życie to pewnie też się chipuje, wgrywa softa itd. Nie widać już takich dłubniętych motorów. Jedzie albo plastikowy skuter, ścigacz, wielki turystyk pokroju Gold Winga albo jakiś sprzęt Harleyopodobny chociaż zwykle japoniec.
@@obywatelcane6775 OK. Ale retro-klasyka Trophy tak odmłodzić?! Choć trzeba przyznać, że stare ETZ to też już klasyk, choć nie retro...
Trochę tak, jakby ktoś miał spoko na chodzie ładnego "borewicza", a pozmieniał i przerobił go na paskudne Caro 😆😆😆, nie jest tak?
Akumulatory 6V o kształcie słupkowym są normalnie dostępne. Jestem osiarzem, normalnie je kupuję. Większym problemem jest wydajność układu ładowania, który nie był projektowany na całodzienną jazdę na światłach.
Coraz większym problemem jest też zakup żarówek 6V
Ładowanie nie jest jakimś wielkim problemem. Wstawiając diody prostownicze do oryginalnego iskrownika można śmiało wstawić z przodu żarówkę 12V 35W jak w 4-biegowej WSce. Mam taki patent u siebie w SHLce i bez problemu działa i z ładowaniem też nie ma problemu.
@@radoslavadam6097 chciałem zachować oryginalne układy ale w sumie czego oczy nie widzą tego sercu nie żal :D
W filmie umieściłeś napisy do polskiego Fiata 125p. Czy możesz też umieścić inne lub nowe klipy! Treść jest bardzo interesująca i chętnie zrozumiem dobrze powiedziane.
Łapa w górę i oglądam 😁
Właścicielem nazwy WFM i do niedawna producentem motocykli wfm jest pan Włodzimierz Gąsiorek z Warszawy z Wawra. Jeszcze 10 lat temu produkował a raczej dokładał swoje owiewki tłumik do motocykli Mińsk.
Miński jak to miński mają wadliwą skrzynie biegów która szybko się psuje.
4 lata temu Pan gąsiorek jako właściciel nazwy WFM ma też patenty na osę. I właśnie stworzył osę która wygląda jak oryginał ale jest elektryczna.
Oczywiście były szumne zapowiedzi produkcji osy i jak to u Pana Gąsiorka są wielkie słowa ale nie poparte czynami lub kontraktami. tak samo jak tych mińsków wfm. Choć powstało ich prawdopodobnie kilkanaście lub kilkadziesiąt jednak były to chałupnicze metody produkcji dosłownie. Znikoma jakość białoruskich motocykli plus znikoma jakość reszty produkowanej w Polsce dawała motocykle przy których Romet K 125 to wzór bezawaryjności.
Pan Gąsiorek właśnie zmarł kilkanaście dni temu.
@@slav8820 wiem wczoraj przeczytałem na stronie śm.
Szacunek
Piękne pojazdy, ale pilnuj poziomów audio w dogrywkach ;)
mi Pan Leszek przypomina ludzika Mario ;)
Wloska osa szczupla ,ladna , smukla po prostu piekna , Polska osa to gruba i tlusta Henia pozdrawiam
Ja ja
Dobre den. Ян расскажите про советские мотороллеры, тула, турист, я знаю что,они у вас в Польше тоже были.
Viatka !
Lechu spoko ziomek 😉
Czy muzeum Wena jest już otwarte? Chętnie chciałem odwiedzić przy okazji pobytu w rodzinnym mieście, pozdrawiam :)
21:14 I czasem indie nie produkowały jej do lat 90 pod swoją marką ?
bo sie do niczego nie nadawaly
Czy to nie Mario z gry?
Tak właśnie skądś go kojarzyłem😄
Janek jako Luigi, jadą polować na żółwie
Była kiedyś taka bajka, że na początku scenkę odgrywali Mario i Luigi prawdziwi ludzie a następnie akcja przenosiła się do kreskówki 🙂
@@obywatelcane6775 Jest film fabularny Mario, ale straszny gniot
Piękne Z8
Mój sąsiad o nazwisku Bąk miał skuter Osa.
Potem kupił ponoć nrdoeską jaskółkę (schwalbe)
Akumulatory żelowe na 6V są bardzo łatwo dostępne
Obstawiam, że właśnie taki tam jest i po prostu nieprecyzyjnie się pan Leszek wypowiedział:)
Ojciec pożyczył osę od kolegi i wywiózł całą rodzinę nad jezioro za miasto. Dwa razy obracał, dzieciaki w środku między kierowcą i drugim dorosłym. Niezapomniane przeżycie.
Kurczę faaajny skuter, dobrą robotę robiły te koła.
Chyba na prawku kategorii "B" nie można nim jeździć?
Nie można ale można tak jak ja zrobić prawo jazdy kategorii A
Wnioskuje ze jestes mlody. Takie programy robia jajecznice z mozgu mlodemu pokoleniu. Mysla oni ze to byly motocykle podobne do obecnych. Blad. To bylo g...no. Straszliwy badziew. Nonstop psulo sie to g...no, ciagle przy tym trzeba bylo grzebac. Nie ma za czym tesknic.
Mam dwa koła od "Osy", które chętnie odstąpię.
Ten pan przypomina mi czeska bajkę,,sasiedzi"
Fajny "tego" gość.
Piękne sprzęty ;)
Ehh, coś pięknego
Miałem Osę 150. Porzuciłem ją dla nowej WSK 175. Kiedy się zorientowałem co mam, to okazało się , że teściowa oddała ją na złom. Szkoda.
Jakby policzyć, to ten żuk z Deagostini choć nie skończony kosztuje mnie więcej nie prawdziwy sprawny egzemplarz. Ale trudno jak zacząłem trzeba skończyć i będzie ozdobą garażu ;)
Ile będzie kosztował ten Żuk z Deago?? 5 tyś.zł w sumie??
Witaj Janku. Dobra robota osy cudne. Musisz jeszcze ten czerwony ciągnik nagrać, czekam na film. Pozdrawiam.
tez mnie ten traktor zainteresowal
@Artur Pełka to jest kanał o dawnej motoryzacji,a nie o maszynach rolniczych.
@@marius1677 taki piękny traktor to przecież motoryzacja na 110%. Pozdrawiam.
Bardziej tu miałem na myśli pojazdy,którymi jeździł ówczesny przeciętny Kowalski po drogach publicznych i które w ogóle się na tych drogach widywało. Traktor też spoko,ale tego chyba jeszcze u Jana nie było i nie wiemy,czy akceptuje temat. Również pozdrawiam.
Jan a nie wiem czy w Indiach nie wyrabiano osy na licencji i to chyba do lat 90, ale pewny nie jestem.
Zawieszenie wybiera jak w Baja 1000 :D
Kurcze miałem taką 175 jak byłem małolatem szkoda że nie została do dziś
Link do zamówienia Żuka znajdziecie tutaj : bit.ly/zuk-deagostini
Dwie godziny po publikacji filmu strona ze sprzedażą Żuka nie działa.
Już sprzedały się oba?
Źle wklejony link chyba, z Google można znaleźć Żuka w deagostini.. I jak zawsze wychodzi milion monet 🤣
Oj OSE pamietam nawet z przyczepkom nie z wozkiem bocznym
"Jeden z najlepszych skuterow europejskich"
Hehehe No pojechales 🙂
Czemu "najlepszy" a nie "jedyny"? Widywałem Ospy, czasem starsze od nich Lambretty, a z silnikami 50ccm Javki i Simsony, ale innego polskiego skutera nie znam.
Jeździłem Lambrettą trochę, dziś mam chińczyka i tamtą Lambrettą lepiej się jeździło, niż tym chińczykiem. W chińczyku dzieje się właśnie to, co ze starszymi Ospami (ale nawet WSK-mi 125 - w 175 już tego nie było) - co jakiś czas, po przejechaniu 60-70km przymusowa pauza, bo tłoki puchną, jak jest gorąco. Podczas upałów w korkach miejskich jeszcze gorzej. Lambretta nigdy nie miała takich sytuacji. Miała tylko wadę bardzo małych, ciężkich, szerokich kół. I to nie chodzi o stan dróg, tylko ciężko było bardziej się przechylić, żeby wejść w ciaśniejszy zakręt z większą szybkością. Siła żyroskopowa tym mocniej trzymała skuter w pionie, im szybciej kręciły się koła. A małe kręcą się szybko :).
Jakość była z PRL ale wzornictwo super.
Jak bym wpisał w google: "Majster z dziada, pradziada" to myślę że wyskoczył by mi Lechu :D
7:00 ten wkręt kratki na krzyżak to też zabytkowy ?
A na co dzisiaj nastawiony jest nasz przemysł?
Chcemy film o vespie ! :D
Nie prawda, ja nie chce dwukropek dy
Moze ty chcesz , ja nie chce o vespie .
Się znaleźli XD
@@adamjusz63 Ja tez nie chce filmu o pedeskuterze.
Zastanawia mnie jak można typowo motocyklowy silnik wsadzić do skutera nie dać wentylatora i liczyć że "jakoś to będzie" a dalej niech się martwi użytkownik. Ale za komuny było lepiej 🤣🤣🤣szkoda że w latach 80 zabito przemysł motocyklowy w Polsce chodź i tak pewnie by zniszczył go zalew produktów z Chin i Indii.
A teraz co Polska produkuje? Bo z tego co mi wiadomo to nie mamy nawet silnika do kosiarki będącego opracowaniem własnym polskich inżynierów i powstającego w polskiej fabryce. Nie wspominając o samochodzie czy motocyklu.
@@obywatelcane6775 Nic nie produkujemy, przepraszam produkujemy hurtem filozofów wszelkiej maści, ale silnik 125 też nie był czysto naszym pomysłem bo była to kopia silnika DKW RT, może nawet nie tyle kopia co jego rozwinięcie i modernizacja ale nie ma się czego wstydzić bo wtedy pół Europy produkowało wariacje na temat tego silnika.
@@przemyslawgorzynski9813 Zgoda. Silnik 125 był klonem DKW, S-21 przekonstruowanym ruskim dolniakiem a SW-400 licencją Leylanda itd. ALE ===np. w produkcji wielkich przemysłowych turbin nie mieliśmy sobie równych. Info z pierwszej ręki. Mam wujka emerytowanego inżyniera w Zamechu. Na kontrakty zjeździł cały świat, bywał w państwach azjatyckich i arabskich. Fabryka zatrudniała ponad 8000 pracowników, miała biuro konstrukcyjne, domy i ośrodki wczasowe, szkołę, żłobki, przedszkola, przychodnię, dom kultury, mieszkania, hotele robotnicze, internaty. Później wszystko przejęli Francuzi a następnie Amerykanie i się skończyło. O warunkach czy samodzielności wdrażania projektów jakie były w Zamechu obecny pracownik może sobie tylko pomarzyć.
@@obywatelcane6775 Kiedyś produkowaliśmy Fiaty na licencji, które były tak źle wykonane, że nawet ten sam silnik zmontowany u naszych "fachowców" brzmiał inaczej od włoskiego oryginału. A o przestarzałych i brzydkich prototypach nie ma co wspominać....
Produkujemy dużo rzeczy tylko mało kto o tym wie.
Wszystko fajnie, ale przejazd po tym polu zepsuł cały odcinek. Nie było tam asfaltu? Czy po prostu nie mogliście wyjechać na drogę publiczną?
A czemu zepsuł? Przecież dokładnie tak wtedy jeżdżono! Stare motocykle można w zasadzie porównywać do współczesnych enduro, jazda po drogach gruntowych to była codzienność. Dzisiejsze, drogowe maszyny nie są tak toporne i wytrzymałe, ale kiedyś motocykl był po prostu wołem roboczym, któremu jazda po lesie i polach nie była straszna (oczywiście nie licząc typowych awarii, jak te opisane w filmie).
Prawdziwego Żuka można kupić taniej niż ten model.
Chyba 15 lat temu
@@czynnik_ludzki Cały zestaw (120 numerów) w standardowej cenie to ok 5400 zł. Na otomoto Żuki od 8000 zł a na olx od 3 - 4 tys. zł.
Sprzęcior nawet zapalił ,rewelacyjny film ;)
Najlepszą wersja osy jest osa o pojemności 200 cc
No właśnie dlaczego niema włoskiej OSY
Tylko Polska vespa
Vespa to po włosku osa, no to się nasi nie wysilili z nazewnictwem :)))
Osa to po włosku vespa.
Zbierałem poloneza i fiata 125, ale jakość wykonania i spasowania jest niewarta ceny, przerwałem obie kolekcje.
🐝🐝🐝🐝🐝🐝🐝
Ale na początku filmu obiecałeś, że spróbujesz PÓZNIEJ odpalić go na korbę. Czekam, czekam a tu nagle mówisz CZEŚĆ! 😧🥱 Korba wisi i... nic!
Czyli wynika z opisu, że M50 był niezłym bublem od samego początku.
A jest inny Polski skuter?
Bedzie komar jesli już mowa o matocyklach?
Osa Osą, ale BMW Z8 w tle 😍
przypomina mi to k1 bmw
Aku 6v do zabawek 40zł kosztuje
Cały przemysł motoryzacyjny w Polsce został zlikwidowany i znane marki pojazdów odeszły w zapomnienie, wszystko dzięki urzędasom którzy tylko wyprzedają majątek państwowy
Kup se więc Janek model Żuka... Wyniesie Cię z jakieś 2000 tysie. (na bank).
A mówią że za komuny nic nie było :)
no musial byc najlepszy bo innego nie bylo
Witam. Na jakim poziomie gospodarczym była PRL jeżeli ten motocykl w PRL był drogi a w Indiach jednak ludzie go kupowali?
Problemem polskiej motoryzacji było to, że w latach 50 i 60 prawie wszystkie polskie pojazdy nadążały za zachodnimi. Niestety później myśmy zostali w miejscu, a zachodni producenci poszli do przodu.
Ta blokada przedniego koła to akurat bardzo pomysłowe rozwiązania. No i nietypowe rozwiązanie zawieszenia przedniego koła na wahaczu pchanym.
Polska motoryzacja po II WS byla opozniona o 30-40 lat, a nie "nadazala za zachodem". To byl poziom Krola Cwieczka klepany na kolanie i z rozwiazaniami z lat 20tych. Dopiero w latach 2000 Polska nadrobila to opoznienie do okolo 15-20 lat - jakkolwiek to brzmi. Ale i tak sie nie udalo, bo ubicie calej produkcji bylo tylko kwestia czasu.
@@p0k314COM Powiedziałbym że opóźnienie motoryzacji Polski Ludowej w stosunku do "zachodu" w latach 50-tych do połowy lat 60 było w granicach 20-25 lat. Natomiast później było wyłącznie gorzej. Przemysł produkcji motocykli (i chwilowo skuterów 59-65) opierał się na ludziach z wielką pasją ale bez gruntownwej wiedzy technicznej i doświadczenia bez których nie dało się produkować dobrych pojazdów. Inżynierowie i pracownicy nie zdążyli osiągnąć poziomu jakości produkcji z lat 40-50 z zachodnich fabryk, bo nie było materiałów o odpowiedniej jakości, kontrola jakości i montaż poważnie szwankowały, a kolejne zmiany w produkowanych jednośladach (wszystkich) były wprowadzane opornie w myśl zasdy: "jeździ więc po co to poprawiać?". Władze ministerialno-partyjne "oszczędzały" poprzez to że nie wprowadzano zmian konstrukcyjnych i ulepszeń które były kosztowne.
Słaba jakość tłoków w WSK M06-Z/L? Wpisujemy do instrukcji że "przez 1500 km nie wolno jeździć w terenie górzystym i z pasażerem, oraz nie przekraczać 45km/h" i sprawa rozwiązana. Ramy w Osach się krzywią bo jest za mało poprzeczek łączących prawą i lewą rurę nośną? Odpowiedź była prosta: "Niech ludzie jeżdżą wolniej i unikają wyboistych polnych dróg".
Brak wzmocnień trapił również ramy Junaków. Zdarzało sie że w tygodniku "Motor" krytykowano pękające ramy Junaków i bardzo głośny rozrząd, czy przestarzały silnik w WSK 125.
Od 1970r. produkcja ostatniej fabryki WSK Świdnik z powodu nie wprowadzania nowych silników i ciągłego pogarszania jakości produkcji (coraz gorsze materiały i wykonanie - notoryczny regres), musiała zakończyć się "zawieszeniem produkcji" w 1985r.
Pojadzy jednośladowe w były w PRL traktowane jak przedmioty użytku codziennego, a więc ich celem było przewożenie z punktu A do B bez większych emocji.
Osa ma z przodu wahacz wleczony, czyli że oś obrotu ramienia wahacza jest przed kołem patrząc z perspektywy kierowcy. BMW, SHL-ki, MZ-ki i stare Simsony mają z przodu wahacz pchany, gdzie oś obrotu koła jest za kołem, bliżej ramy, patrząc z perspektywy jeźdźca.
@@lechbanas6088 Racja wleczony.
@@p0k314COM w sumie masz rację. Do roku 2000 pozbyliśmy się wielu gałęzi przemysłu. A czego nie ma to nie może być porównane...😂😂