Najgorsze odpały po alkoholu jakie miałem w życiu były związane z wódką, odkąd postanowiłem, że nigdy w życiu wódki nie wypiję, nie miałem odpałów. Uważam że piwo powinno być tanie a jeszcze tańszy powinien być cydr. To jest kurwa dramat, że jabłczana potęga Europy jaką jest Polska, ma mikroskopijny rynek cydrów
Podatek cukrowy, który co szczególnie absurdalne uderza w produkty o zerowym indeksie glikemicznym, powoduje, że napoje ze słodzikami są z 2x droższe niż w dużo bogatszych krajach.
@@maciejmacioek6854 Narzekanie na cenę wody, gdy w zasadzie można ją pozyskiwać za darmo, trochę może bez sensu, ale można się obejść bez wody butelkowanej masz darmową kranówę.
Pan Rutkowski nie ma jakiejkolwiek wiarygodności. Wszystko co mówi na temat alkoholu, uzależnień, mechanizmów z tym związanych i badań na ten temat prowadzonych jest w najlepszym wypadku półprawdą, a przeważnie po prostu wyssane z palca. Po co debatować z taką osobą? Na czym taka debata ma polegać? Na fact-checkowaniu wszystkiego co mówi? Bez sensu.
Wiesz jak wyglądałaby taka debata? RR: W piwie znajduje się taki sam etanol, jak w wódce. Etanol to jest narkotykiem. TK: Tak, ale nie o tym rozmawiamy. RR: Nie ma bezpiecznej ilości alkoholu. TK: Tak, ale nie o tym rozmawiamy. RR: Piwa 0% wyrabiają nawyki prowadzące wprost do alkoholizmu. TK: mam co do tego wątpliwości. RR: za 90% przemocy domowej odpowiadają alkoholicy! Pan broni przestępców i promuje przemoc domową!!!
Na wódke zwiększali akcyze bo było większe spożycie wódki co przyniosło większe wpływy do budżetu, następnie podatek cukrowy bo cole piło dużo ludzi teraz z racji że jest droższa niż pieo, podwyższą akcyze na piwo bo więcej się spożywa piwa. Nikt nie dba przecież o twoje zdrowie, czy o to żeby nie popadać a alkocholizm, chodzi poprostu o wpływ do budżetu.
Gdyby piwa bezalkoholowe były równie tanie co alkoholowe i prezentowały ten sam poziom to zrezygnowałbym całkowicie z piw alkoholowych. I tak już piję więcej bezalkoholowych niż alkoholowych...
Tak się zacząłem zastanawiać... Grupa Maspex jest właścicielem marek wyrobów spirytusowych, ale też marek napojów bezalkoholowych jak np. Tymbark. Tymbark z kolei organizuje turnieje dla dzieci i młodzieży. Czy to oznacza, że takie turnieje mogą być po części finansowane z dochodów pochodzących ze sprzedaży napojów spirytusowych? Tego nie wiem i podejrzewam, że raczej nie, ale, podążając tropem influencerki, o której wspominałeś, można też uznać, że tego typu przedsięwzięcia są moralnie wątpliwe ze względu na powiązanie właściciela marki Tymbark z przemysłem spirytusowym... Absurd. Do tego Tymbark ma (miał ?) w swojej ofercie produkty z chmielem... Czy to sprawia, że nawołuje do spożywania piwa, bo komuś spodobał się smak chmielu i zapragnie sięgnąć po piwo alkoholowe? Oczywiście, że nie. Ten przykład pokazuje jak bezsensowne są twierdzenia wygłaszane przez tzw. "neoprohibicjonistów", a tego typu teorie spiskowe stawiam na równi z bredniami o "szkodliwym" wpływie piwa bezalkoholowego w kontekście alkoholizmu...
W bardzo dużej teorii taki transfer pieniędzy (od firmy spirytusowej do Tymbarku) pewnie dało by się przeprowadzić ale to bardziej jako "wyjątek od wyjątku na podstawie wyjątku" niż zwykły"przelew na konto". W dużym uproszczeniu to właściciel jest jeden ale każde przedsiębiorstwo to oddzielny byt który ma wlasne środki i samo się powinni finansować (oczywiście mówimy tutaj o firmach które nie mają poważnych problemów finansowych). A co do tej "influenserki" to nie zdziwiła by mnie sytuacja gdybym była pierwszą która zaczęła by krzyczyć gdyby treningi zniknęły bo browar by nie mógł ich finansować.
Niedawno zostawiłem na ogrodzie miskę z obierkami jabłek. Przez dwa dni napadało deszczu i zaczęło fermentować. Alkohol występuje w naturze na szerokim obszarze globu, w przeciwieństwie np. do wymagających roślin. Destylacja to już dawno nie jest żadna alchemia. Z naturą nikt nie wygra.
Mam wrażenie, że już za późno. Ludzie nie wrócą masowo do wódy. To zmiana trochę generacyjna. Ci co mieli zostać przy „połówce” i „małpkach”, zostali. Od kilkunastu lat unikam wódki i innych „spirytusów”. Nie ma szans, bym do nich wrócił. Zwyczajnie brzydzi mnie ich smak.
Panie Kopyr, bardzo dobrze, że cola jest droga, gdyż jest jednym z najbardziej niezdrowych napojów bezalkoholowych. Ogólnie słodzone napoje to ogromny problem, szkoda jedynie, że walczy się z nim wyłącznie poprzez podatek cukrowy.
W takim razie, idąc tą logiką należy zakazać hazardu i gier losowych jak lotto bo wspierają sport i budowę infrastruktury. A hazard to przecież nic dobrego i jeszcze się tym wspieraniem chwalą w reklamach, są na koszulkach sportowców.
Dobrze, że chociaż wprowadzili zmiany na epapierosy. Teraz poniżej 18 roku życia nie można ich kupować. Gdy wcześniej słyszałam te idiotyzmy o podnoszeniu akcyzy i walce z alkoholem to zastanawiałam się dlaczego tak walczy się o zdrowie ludzi pełnoletnich a nikt nie ogranicza dostępu dzieciarni to produktów, które mają znane efekty uboczne i pewnie jakieś nieznane długofalowe.
A ja Wam wszystkim powiem że lubię alkohol. Po prostu. Lubię bardzo. Doceniam jak fantastycznie wpływa na atmosferę podczas spotkań towarzyskich, jak ciekawy i bogaty smak za sobą niesie. Mam tu zwłaszcza na myśli whisky, armagnaki, wina, wermuty. Gardzę abstynentami, zwolennikami prohibicji, alkoholikami i durniami którzy pozwalają aby alkohol kierował ich życiem. A już najbardziej moralizatorami pokroju Rutkowskiego czy Śpiewaka.
Lubisz pić alkohol - Twoja sprawa. Uważam, że każdy spożywa co chce ale idąc Twoim tokiem myślenia gardzisz również chorym na grypę, cukrzyce czy nowotwór ? Alkoholizm jak każde inne uzależnienie jest chorobą i zamiast gardzić takimi osobami należy im współczuć/pomóc. Nie rozumiem dlaczego jest tyle pogardy dla osób uzależnionych. Więcej empatii i na prawdę ten świat byłby lepszym miejscem.
No właśnie wcale do tego nie musi dojść. Jeśli ustalilibyśmy jaki poziom akcyzy jest optymalny, to później jedynie należy waloryzować go o wskaźnik inflacji.
Zdecydowanie trudniej jest się porządnie naebać piwem niż wódką. Oczywiście, da się, ale żołądek ma ograniczoną pojemność, po paru piwach już się jest pełnym. Osobiście nie widziałem nigdy by ktoś się zapił do zgonu piwem. Argument że jakoby nie ważne czy pije się piwo czy wódkę skoro to i to alkohol jest wg mnie strasznie nietrafiony.
Od pol roku pije tylko piwo bezalkoholowe. Cenie sobie bardzo smak (Miłosław IPA i ten mango) oraz to że zostaje niezależny i mobilny przez cały dzień. Co ciekawe pije i kupuje znacznie częściej i więcej niż kiedyś piwo alkoholowe... Pomijam jeszcze pozytywny aspekt zdrowotny zerówek. Mam w nosie chamów którzy chcą mi mówić co i ile mogę pić, sam podejmuje decyzję i odpowiadam za siebie czy swoich bliskich
Kto się będzie chciał napić, to się napije. Bez znaczenia jaka będzie akcyza. Czy to będzie alkohol techniczny, z przemytu czy wytwarzany w domu. To już lepiej, żeby pili tańszą wódkę ze sklepu. Kogo stać, to się i tak napije tego, na co będzie miał ochotę. Sam nie dalej jak wczoraj widziałem, jak facet wyjął z plecaka łiskacza, walnął kilka dobrych gżduli, popił piwem i poszedł dalej. Była godzina 7:30, parking w miejscowości turystycznej w górach. Za to na szczęście trend wśród młodych ludzi jest taki, żeby nie pić, albo zerówki, a jak już alkoholowe piwo, to nie wodniste lagery.
U mnie na imprezach rodzinnych zawsze była jakaś wódka na stole. Teraz od wielu, wielu lat albo nikt nie pije albo co najwyżej ktoś poprosi o piwo bezalkoholowe lub wino.
Coraz bardziej wkurza mnie ten "Abstynencki terroryzm" , ludzie łapę i niezmiernie szanuję waszą postawę że nie pijecie alkoholu i nigdy nie zmuszałem do picia abstynentów, więc odpierpapier się od nas i od piwa.
Abstynencki terroryzm czyt. Jakiekolwiek krytykowanie wszechobecności i powszechnej dostępności alkoholu w Polsce. To taki terror który nie zabija nikogo, nikomu nie robi krzywdy, w odróżnieniu od najebanych kierowców i nie tylko, bo i bez samochodu pijani potrafią kogoś zakatować na ulicy. Czemu całe społeczeństwo ma biernie tolerować skutki powszechnego dostępu do alkoholu? Czemu mam akceptować to że w poniedziałki przystanki są zarzygane, parki zaszczane, a NFZ co roku wydaje miliony na leczenie skutków picia?
@@prkp7248 Wypadki na drogach w bardzo dużej większości popełniają trzeźwi.Prohibicję już próbowali i z marnym skutkiem.Alkohol towarzyszył ludziom od zawsze. I społeczeństw tu nie mieszaj, niech każdy patrzy na siebie.
@@jarym3091 między obecną sytuacją, a prohibicją mamy mnóstwo pośrednich, bardziej restrykcyjnych reżimów dostępu do alkoholu, choćby ograniczenie do konkretnych godzin, zmniejszenie punktów sprzedaży alkoholu, minimalne pojemności butelek (np. nie można kupić wódki w butelce mniejszej niż litr). Nie jest prawdą że prohibicja miała "marny skutek", w USA w tym czasie doszło do masowego spadku w liczbie śmierci spowodowanych alkoholem. W ZSRR w latach 80 wprowadzono restrykcyjną politykę dostępu do alkoholu i jej skutkiem było wydłużenie średniej długości życia oraz spadek całkowitej liczby "przedwczesnych" zgonów, a także wypadków przy pracy.
Walczysz o to by fanatycy poszli po rozum do głowy. Fanatyzm ma to do siebie że jest bezrozumny niezależnie od tego czego dotyczy, inaczej nie byłby fanatyzmem.
To jest jakiś nieśmieszny żart, że w tym kraju pół litra wódki znanej marki kosztuje w necie 28 zł. Popatrzcie jak na przestrzeni lat zmieniała się cena podstawowych produktów żywnościowych, a jak zmieniła się cena wódy. Gorzoła w Polsce jest obrzydliwie tania.
Nie piję ze względów zdrowotnych, ale to co teraz kombinują to jest zarazem straszne i śmieszne. Nie rozumiem czemu promil społeczeństwa narzuca ludziom co mają pić.
Wszędzie lobbyści i tyle (patrz jakie obrzydliwe deweloperskie igrzyska odbywają się teraz przy kredycie 0%), a przy okazji jak rząd ma okazję do załatania budżetu kolejnym podatkiem to im w to graj.
Promil spoleczenstwa narzuca Ci co masz pic, jeść, kogo słuchać, na kogo głosować, jakie produkty w sklepie wybierać, kto jest dobry a kto zły. Nieregulowany kapitalizm i erozja państwa w najgorszym wydaniu.
Kopyr jak dziecko. Jaka polityka trzeżwościowa i zrównywanie akcyz? Ordynarny skok na kasę bo budżet się sypie (reszta to detale opakowywane w jakieś haselka) a ten jeszcze im przyklaskuje. Wincyj wincyj i na piwo i na wódkę. I jeszcze na papierochy
Z tym przechodzeniem z piwa alkoholowego na bezalkoholowe to bym nie przesadzał. Jednak alkohol w piwie to rodzaj przyprawy i decyduje o smaku. Nigdy bym nie zastąpił normalnego piwa tym bezalkoholowym. Inna rzecz to spożycie, a właściwie nadmiar. W nadmiarze jest tak samo szkodliwe, jak wódka.
Ale że w Polsce piwo jest za tanie to nie do końca bym się zgodził . Przeliczając średnią krajową z PL na cenę jednego piwa ( np.Tyskie ) daje to około 2000piw . A np. w takiej Danii za średnią krajową można już kupić około 3300 piw ( Carlsberg ) . W Niemczech wychodzi prawie 4300 piw . Więc chyba jednak nie jest tak tanio w PL .
@@BrowarKopyra W Brukseli jest wiele sklepów tzw. Night shop w których od 15 lat wszystkie polskie piwa kosztują 1 euro. Sam mam 2 takie sklepy w promieniu 10 m od swojego miejsca zamieszkania. A w polskich sklepach 1,5 e.
Zawsze powtarzam gospodarka i ekonomia na czele. I wszystko staje się proste. Zamiast gadać ja ten Pan Robert (który najpierw ładował w żyłę a teraz moralizuje, ze skrajności w skrajność), wystarczy usiąść i policzyć. Nawet zakazy i prohibicja nie wyeliminują problemów alkoholowych, ale mądra gospodarka. Choćby krzyczeć i włosy rwać - ekonomii nie pokonamy. Nawet radziecki zamordyzm nie pokonał zasad ekonomii i system padł.
Do tych wszystkich aktywistów i przeciwników alkoholu - tych pijących i niepijących. Czy jak wszyscy, którzy lubimy piwo, powiemy jednogłośnie, ŻE TAK, JESTEŚMY ALKOHOLIKAMI I GENERALNIE WRZODEM NA ZDROWYM ORGANIŹMIE NARODU, to czy oni wszyscy się od nas odkolegują i przestaną nam mówić jak mamy żyć? Rozważcie to.
Jak przestaniecie niemal codziennie odbierać ludziom życie jeżdżąc najebani samochodami, rozpierdalać infrastrukturę o 3 nad ranem i obciążać NFZ leczeniem skutków chlania to damy wam spokój.
Zasadniczo zgadzam się z tym żeby akcyza na piwo i trunki wysokoprocentowe wzrastała proporcjonalnie z zachowaniem różnicy, że alkohol w piwie jest mniej opodatkowany. Dodałbym jeszcze zapis, że bezalkoholowe (0.0%) odpowiedniki muszą być tańsze o podatki wynikające z zawartości alkoholu. Dzięki temu na te odpowiedniki będzie się łatwiej zdecydować niezdecydowanym. na wielkich liczbach może to zrobić różnicę. Reklamę bym zostawił ale tylko produktów bezalkoholowych. Koncerny by miały kojarzenie marki, a konsumenci byliby dodatkowo zachęcani do spożycia bezalkoholowych wersji. Tak samo promocje 12+12. Tylko na bezalkoholowe.
cena bezalkoholowych też nie do końca bierze się z nikąd bo jednak najpierw proces produkcji jest taki jak zwykłego piwa a na końcu dodatkowo trzeba je dealkoholizować co jest kolejnym procesem technologicznym wymagającym energii, drogiego sprzętu itd., nie zdziwiłbym się gdyby te koszta dodatkowych procesów były podobne jak obecna akcyza
Ogólnie rzecz biorąc, każdy alkohol będzie niedługo droższy, bo rząd nie potrafi poradzić sobie z alkoholikami, którym wspaniałe polskie sądy zasądzają najniższe kary (przemoc, jazda po pijaku). Więc należy utrudnić zdobycie alko każdemu.
Pozwolę się odnieść do 2 kwestii: Po 1. Ciągle Pan powtarza, że koncerny spirytusowe zacierałby ręce bo np. ustawodawca zakazałby reklamy piwa. A czy jak ustawodawca zakazywał reklamy wódki to browary nie zacierały rąk? No i czy reklama w TV nie ma największego zasięgu i oddziaływania? No ma. Po za tym, poprosiłbym o link do reklamy wódki. Nie mylmy tu promocji sklepu na np. wódkę. Po 2. W kwestii tej Pani, która jak Pan twierdzi jest odklejona... No do końca nie jest. Bo proszę zauważyć, że to iż jakiś konkretny browar nie podpisuję się pod tym, że z wpływów z reklamy są sponsorowane zajęcia sportowe dla dzieci, to o niczym nie świadczy. Tutaj problem polega na czymś innym. Browar czy też cała branża wiedzą co robią, bo wypadają w oczach ludzi lepiej. To jest rodzaj PR, który praktykowali np. mafiozi (Escobar budując szkoły za pieniądze z narkotyków) czy być może filantropowi (tu przypomina mi się film Wall Street, gdzie główny bohater karze przelać pieniądze z podatku za sprzedane akcje na cele charytatywne, a nie skarbówce bo jak to mówi "nie lubi tracić pieniędzy"). Dzięki temu mają wsparcie tłumu :) Przekładając to na to co ta Pani powiedziała, to tak, ma rację. Taki Kowalski jak usłyszy, że branża browarnicza wspiera młodzież to może pomyśleć w ten sposób "wole kupić piwo bo chociaż dzieciom pomogę". Co robi branża browarnicza? Zaciera rączki. Także tego. Brońmy, ale tylko piwa...
1. Na Facebooku masz mnóstwo reklam wódki czy whisky z aktorami, raperami, celebrytami. 2. Nie słyszałem ani razu, żeby branża chwaliła się tymi zajęciami, choć interesuję się branżą od 20 ponad lat. Przeciętny Polak nawet nie słyszał, że jest podatek od reklamy piwa.
Ale to też jest promowanie innych narkotyków, marihuana przecież nagle jest strasznie "fajna" i "zdrowa". Wielu teraz deklaruje że nie pije a potem się okazuje, że używają innych substancji.
Tak "no offense" w formie ciekawostki xD Tytoń jako taki (nie w formie papierosów) jest z nami nie od 100/200 lat, tylko praktycznie od 3000 (tak, tysięcy) lat 😉 Pierwsze wzmianki o uprawie i używaniu tytoniu pochodzą z 1400 roku przed naszą erą ☺️ A alkohol jest jeszcze starszy, gdyż naturalna fermentacja 😉
Neoprohibicjoniści nie zauważają fundamentalnej różnicy. Człowiek o nazwijmy "mocnej głowie" i równie silnym pęcherzu skończy posiadówkę na maksymalnie 8-9 piwach a ilość wprowadzonego do ustroju alkoholu będzie na poziomie wypicia 600-700 ml wódki. Ale tu piwo ma przewagę, zwłaszcza mające poniżej 5%, bo "prędzej się osikasz niż się urżniesz". Przy wódce jest tak, jak Kopyr mówił lata temu w temacie małpek - mniej się chce sikać i łatwiej spożyć porównywalną ilość alkoholu w mniejszej objętości płynu. Walkę, skoro muszą już ją zaczynać, niech zaczną od alkoholi na stacjach benzynowych oraz od prohibicji nocnej, też zależnej od woli gmin, robiących różnicę. Przykładowo, gmina Kraków zaczyna biednieć, zatem prohibicja jest ale w godzinach 23:45-5:00, żeby praktycznie cały rynek detaliczny (żabki) nie zauważył różnicy a gmina nie zbiedniała. W niespecjalnie bogatych Katowicach jest prohibicja między 22:00 a 6 rano i nawet żabki nie płaczą, nie mówiąc o lidlach, gdzie sprzedaż jest możliwa do 21:45. Da się? Da. Ale jakim kosztem.
Nie trzeba w tym uczestniczyć. Otwórz sobie jedno, drugie, i tak parę marek. W jednej do piwa dodają kukurydzę do innego ziemniaki, zgniły zmielony słód.. Panie jak to pić? Już nie mówię o środków do dezynfekcji gdzie tego się nie płuka!! Tego po prostu nie da się pić. I nie chodzi tutaj o pieniądze. Jak kupowałem ipe za 6-8zł mogę i 12 zapłacić ale za co mam płacić? Za cukier i ziemniaki i kukurydze? Że palone? Palone bo zgniłe to wszystko to i przepalić muszą. Posmakuj. Na zdrowie
@@BrowarKopyra Nie krytykuje , poprostu wiem, że problem jest o wiele wiele większy niż tylko smak, jakość, i produkty , problem zaczyna się od samej wody i dezynfekcji. Weź sobie wodę ze studni zrób elektrolizę ( elektrody ze srebra) i to samo zrób z wodą z kranu i z wodą ze sklepu z butelki.
Tomku, szanuję Cię jako znawcę piwnego, ale nie załamujmy rzeczywistości. Alkohol w piwie to ten sam alkohol który jest w wódce, winie czy innych napojach alkoholowych. To dokładnie ta sama substancja, która szkodzi i uzależnia tak samo czy to z piwa czy z wódki. Nie ma żadnej różnicy czy ktoś wypije 0,5l wódki czy 7 piw o mocy 5,7%. Nie ma żadnej różnicy czy ktoś wypije 2 piwa, czy wypije 2 drinki na bazie wódki/whisky czy innego mocnego alkoholu. Zauważ jaka jest zawartość alkoholu w najpopularniejszych piwach w Polsce, zazwyczaj jest to od 5,5% do 6%. Zobacz natomiast na Czechy gdzie pije się piwa więcej, ale tam większość piw ma poniżej 5%. Czy to źle że akcyza będzie płacona od zawartości alkoholu, a nie od ilości ekstraktu? No moim zdaniem nie, bo teraz producenci piwa mają presję by robić jak najmocniejsze piwo z naj najmniejszej ilości ekstraktu, bo to im się opłaca, nawet jeśli piwo będzie smakowało jak szczyny, bo takie piwo ma głównie za zadanie dostarczyć alkohol do organizmu, tak samo jak wódka, więc dlaczego ma być traktowane inaczej niż wódka? Czym się rożni pijak który codziennie wywala 3 małpki wódki, od pijaka który codziennie wywala czteropak koncerniaka? Oboje przyjmują dokładne tą samą ilość alkoholu.
Zgadzam się natomiast w 100% że tanie piwo jest za tanie. Ale dodałbym jeszcze że ogólnie piwo w Polsce jest za mocne. Moim zdaniem powinna być wprowadzona progresywna stawka akcyzowa w przypadku piwa, gdzie piwa mocne miałyby akcyzę równą akcyzie na wódkę, a piwa słabsze odpowiednio niższą akcyzę, oraz powinna być wprowadzona cena minimalna na napoje alkoholowe, uzależniona od ilości alkoholu w butelce, również progresywna w przypadku piwa. To nie uderzyło by w kraft, a wręcz mu pomogło. Spowodowałoby większą presję do produkcji piw lekkich, sesyjnych, zauważalnie tańszych, a więc spadek konsumpcji alkoholu, przy takiej samej konsumpcji piwa. Moim zdaniem właśnie o to powinno chodzić, żeby ludzie pili mniej alkoholu, a nie mniej piwa, bo problemem nie jest piwo, a alkohol. A co do walki z piwem 0% to totalna głupota i kretynizm
Oczywiście efekt skali ma znaczenie. Dodatkowo, klient na piwo bezalkoholowe jest mniej wrażliwy cenowo, tzn. nie kupi piwa tylko dlatego, że jest tańsze.
Linia frontu to nie jest wódka vs piwo tylko (wódka + piwo koncernowe) vs (piwo regionalne + kraft.). Dobrze zrozumiałem, że Twoim zdaniem walka z tytoniem była dobra ? dlaczego ? ...
@@BrowarKopyra Piwo też szkodzi zdrowiu, a palić można nie w obecności niepalących. Jesteś biegaczem, nie lubisz palić, może nigdy nie paliłes i bardzo dobrze. Tylko że argumentujesz jak wrogowie piwa z których się tu nasmiewasz
Picie ryzykowne jest wtedy kiedy co drugi wieczór robisz sobie mocniejszego drina do filmu i tak samo kiedy walniesz sobie 2, 3 piwka. Żadne regulacje prawne nie maja znaczenia jeżeli mamy społeczeństwo które ma w zwyczaju strzelenie małego bronka po pracy albo łiskacza z kolą do filmu po kolacji
@@meekwerewolf550 Tych co jeżdżą pijani powinno się wsadzać do pierdla, ale normalnych odpowiedzialnych ludzi nie powinno się szkalować tylko dlatego, że sobie lubią czasami wypić odrobinę alkoholu.
Tylko że piwo pije się dla smaku, a wódę tylko do najebania się, więc wóda jest bardziej dla alkoholików. Jeśli ktoś powie, że lubi smak wódki i ją degustuje, to niech przestanie kłamać.
Jako odpowiedzialny konsument nie rozumiem braku etyki w promocjach 4+4, 8+8 itd. W jeden dzień u Niemca robię zapas który wystarcza na 2-3 miesiące, mam wybór między top klasy kraftami, przyjdzie ochota to biorę z lodówki - a nie jeżdżę i szukam po mieście - i to w cenie 5 złotych lub mniej bez straty dla browaru. A umiar jest w cenie. Rynek nie jest od uczenia konsumentów umiaru w spożywaniu a jeśli jest do tego wykorzystywany to coś poszło nie tak.
4 teraz kosztuje 20 zł , wódka około 28/30 zł :) 8 zł mniej to jest patologia , piwo kosztyje 4 z hakiem , zerówka z 10 gr taniej... rachunek prosty kupić wódke niż piwo sie już teraz opłaca
Opłaca się, jeśli zależy Ci tylko na jak najszybszym wyłączeniu mózgu. Ale i tak fentanyl jest efektywniejszy kosztowo. A zupełnie darmowy jest cios bejsbolem w głowę wykonany przez współbiesiadnika.
@@Anschar Można kupić niezłe piwo za mniej niż 3 zł (Hopfe, Prelenbacher - 2,79). 4 piwa to 20%, pół litra to 40%. Musiałbyś kupić 8 butelek. Wtedy koszt między 22 a 40. Jeśli zależy Ci tylko na uchlaniu się, kupujesz Rompera lub inne tego typu (7-8%) za 3-3,5 zł. Wtedy za odpowiednik połówki wychodzi tylko 15-18 zł. Możesz też kupić „wina proste”. Nie znam tego rynku ale sądząc po liczbie i pozycji społecznej stałych klientów, musi wychodzić najtaniej.
Pamiętasz Tomek byłego już ministra rolnictwa z poprzedniej władzy który mówił publicznie że piwo bardzo często jest chrzczone gdzie dolewają do niego spirytusu by je wzmocnić 😅😂 xd
Ja się nie zgodzę z podnoszeniem akcyzy. Jeśli ktoś jest pijakiem, to i tak wyda każdy hajs na alkohol. Jeśli ten alkohol będzie droższy to ta osoba i tak będzie go kupowała, po prostu mniej hajsu zostanie w kieszeni, mniej będzie dla rodziny, jesli takową posiada. Kolejną sprawą jest to, że alkoholu nie przepijesz, więc taka osoba i tak ma pewne limity. Już nie wspomnę o tym, że jest całkiem duża grupa ludzi pijących piwo, którzy wypiją sobie wieczorem 2 browary i pójdą spać, więc podniesienie im tej akcyzy też nie robi żadnego sensu.
Ja bym wręcz odwrócił tendencję i walczył o dofinansowania dla produkcji piw bezalkoholowych, żeby były tańsze od piw %%. Ludzie podejmują przecież często decyzję portfelem (nie mówię że zawsze), a już w szczególności najubożsi. Jak tu winić człowieka za to, że bierze sobie kratę piwa na letnie upały (piwo kojarzy mu się z orzeźwieniem i przyjemna goryczka pomaga lepiej znosić upały), skoro za taką samą kratę bezalko zapłaciłby przynajmniej 30% więcej? 🤷
Nagrałeś najlepszy film roku! Te problemy zauważałem przez kilka lat i często je głośno mówię i jestem zakrzyczany przez głupców, a że nie lubię się kłócić to rzucam kilka argumentów popartych faktami i odchodzę od tematu.
@@Arek9169 to nie ma znaczenia żadnego, bezalkoholowe to bezalkoholowe, nic dodać nic ująć. Bezalkoholowym jest każde piwo, czy napój mający mniej niż 0,5% alkoholu objętościowo :)
Taki film, że producenci wódki żyją z wódki, więc przeciwko konkurencji lobbują, a Kopyra żyje z piwa, więc poczuł się tym dotknięty. Piwo bezalkoholowe jest droższe od normalnego, bo jest trudniejsze do wyprodukowania (najłatwiej, zdaje mi się, zrobić mocne piwo). Akcyza na alkohol niech będzie tak wysoka, żeby tylko nie opłacało się produkować lub przemycać na własną rękę (zarobkowo, bo hobbystycznie powinno być to całkiem legalne). Bo akurat podatek od konsumpcji, a szczególnie takich rzeczy jak alkohol, najmniej szkodzi. Relacja ceny bezalkoholowego do normalnego niech się tutaj nie miesza. I nie widzę nic złego w tym, żeby akcyza była liczona od alkoholu niezależnie od tego, jak został wyprodukowany. Byłoby to po prostu prostsze (i pewnie uczciwsze). Prawdopodobnie należałoby tylko wprowadzić ryczałtowe jakieś zachodzące na siebie przedziały zawartości, żeby producent na przykład piwa, nie musiał dokładnie celować z zawartością alkoholu, tylko mógł sobie wybrać bezpieczny przedział, w którym na pewno się zmieści, i od niego odprowadzona byłaby akcyza. Jeśli ktoś pije alkohol dla efektu, jaki on daje, to akurat nawet kiepska wódka będzie lepsza od piwa a nawet wina. Bo w wódce szkodliwy jest właściwie tylko alkohol, natomiast w winie zazwyczaj jest jeszcze choćby siarka, a piwo też nie jest takie znowu zdrowe. W efekcie nie ma różnicy, czy ktoś nawali się flaszką wódki czy kratą piwa, poza tym, że po tym drugim będzie cięższy kac (bardziej zatruty organizm). Zwłaszcza jeśli się tę wódkę przepija czymś sensownym. A jeśli ktoś pije piwo dla samego piwa, to wysokość akcyzy przecież nie będzie w takim przypadku grała roli. I niestety łatwiej przychodzi pomyśleć, że "ja tylko 4 piwka wieczorem" niż "ja tylko pół flaszeczki wieczorem" i w tym sensie tanie piwo jest bardziej niebezpieczne. Piwo nie kojarzy się tak bezpośrednio z alkoholizmem, to trudniej sobie uświadomić. A alkoholizm JEST niebezpieczny.
Ten sam case dotyczy zakazu handlu w niedziele. Gdy zamykamy duże supermarkety wtedy zacierają ręce franczyzobiorcy żabek i właściciele małych sklepików.
No właśnie tu jest jeszcze lepszy paradoks. Zakaz handlu w niedzielę miał być rzekomo na rękę drobnym sklepikarzom, a zyskali na nim Orlen, Żabka i dyskonty, bo ludzie robią większe zakupy w sobotę.
@@BrowarKopyra Żabek jest co raz więcej. Na moim osiedlu są 2,. Spróbuj znaleźć warzywniak czy sklep spożywczy "U BASI" ...nie ma szans. Żabka jest rakiem dla małych osiedlowych sklepików i to jest smutne.
@@luckyluke5257Ale czy jest jakaś wartość dodana takich małych, osiedlowych sklepików? Ja przez ostatni rok stałem się fanem korporacji. Lepsza logistyka i w efekcie niższa cena dla klienta. Oczywiście traci drobny sklepikarz, ale czy nie lepszy jest model w którym byłby menadżerem w jakieś dużej firmie, np. kierownikiem w Biedronce niż uzerać się z własnym biznesem, w którym ciągle doznawalbt rozczarowań z powodu przewag technologicznych korporacji?
@@luckyluke5257 Te osiedlowe sklepiki nie mają takiego portfolio jak taka żabka. Spróbuj tam znaleźć chociażby piwo woodside które kiedyś było dość poszukiwane czy innego komesa burbon oak. Po jakiego grzyba mam iść do takiego sklepiku który ma mało do zaoferowania? Bo co? Bo sprzedaje tam pani Basia? Wolę żabkę
Ja bym chciał zobaczyć odpowiedź dla *Nauka to lubię" w temacie "kulturalnie picie cię wykańcza", bo to dramat takie materiały na szanowanym kanale popularnonaukowym
nie tylko na tym kanale, praktycznie wszędzie nagle pojawiły się materialy jak to kieliszek wina albo szklanka piwa Cię zabija :D jakoś nikt nie zrobił materiału na temat szkodliwości żarcia kebaba który obstawiam jest bardziej groźny niż wspomniany kieliszek wina a promowany na maxa w kanałch ponad milionowo subskrybowanych - dziwne nie? :D
@@JetfighterPL No i tu też nie do końca masz rację, bo kebab spokojnie można zjeść w zbilansowanej diecie, tym bardziej jak się jest aktywnym, to można nie odnieść ŻADNYCH negatywnych konsekwencji. Alkohol zaś to trucizna z definicji, w każdej ilości, ale w świecie gdzie chlanie jest na porządku dziennym, hejtowanie kulturalnego picia to absurd. Tym bardziej, że w małych ilościach negatywnego skutki będą na tyle małe, że będą bez znaczenia.
@@Meloonikk zalezy o.jakim kebabie mowisz ale 90% tego chłamu to totalny syf pełen MOMu,fosforanów azotynów które mają silne działanie kancerogenne. Więc nieuznałbym tego za element diety zbilansowanej.
Troszkę za szybko się odpalileś bo tu chodzi o sposób naliczania akcyzy bo przy piwie jest to kwota od 1 hektolitra za każdy stopień plato gotowego wyboru a przy wódzie jest kwota od 1 hektolitra alkoholu etylowego 100% vol. zawartego w gotowym produkcie. Jakby zastosować reguly akcyzy etylowych do piwa to promowane by byly piwa niskoalkoholowe lub bezalkoholowe bo nie licoznoby plato a alkohol. Zakaznreklamy piwa nie sprawi ze zyska wódka. Problem z reklama piwa bo ta jest dozowlona, jakby byla dozwolona wódki ludzie pruliby się do reklam wódki.
Piwa bezalkoholowe nie są obłożone akcyzą, tylko podatkiem cukrowym. Po drugie, metoda wyliczania wysokości akcyzy (czy z ekstraktu czy z alkoholu) jest problemem wtórnym - tak jak jest obecnie jest po prostu wygodniej dla browarów, bo łatwiej oznaczyć ekstrakt brzeczki nastawnej niż zawartość alkoholu. Nie potrzeba mieć do tego skomplikowanych urządzeń, wystarczy cukromierz w formie spławika. Natomiast koncernom spirytusowym idzie o to, żeby stawka akcyzy znacząco wzrosła w przypadku piwa, przy jednoczesnym utrzymaniu akcyzy na wyroby spirytusowe na obecnym poziomie. I to byłoby działanie teoretycznie sprawiedliwe, ale w praktyce odwracające zmianę podejścia do opodatkowania alkoholu, jaka dokonała się po '89.
@@BrowarKopyra oki, ale piwa niskoalkoholowe mialyby premie. Co z tego ze jest łatwiej? Jesli akcyza ma byc od alkoholu to powinna byc id alkoholu a nie od plato czy gotowego produktu jak w winach. Akcyza na spirytusy tez ma wzrosnac wiec nadal uwazam ze z IBU za wczesnie wyskoczyles, bo rownie dobrze tytul mogłby być "chcą zabrać uprzywilejowaną pozycję naszych piwek!" A argument ze nagle ludzie sie rzuca na wódkę to czysty populizm. Stawka akcyzy na ml alkoholu w gotowym produkcie powinna byc taka sama i to byloby sprawiedliwe i wtedy spejson kierowalby sie smakiem, marką czy przyzwyczajeniem. Tu moge sie mylic ale przy liczeniu akcyzy z plato bedzie to wychodzic roznie w zaleznosci jak bardzo odfermetujemy, czego dodaty czy huje muje inne czary - z jedego plato mozemy miec rozne ilosci alkoholu a akcyza bedzie taka sama. Jakbym mial to analizować to bym wziął kalkulator i policzyl jaki jest koszt akcyzy przy jakim plato i jakim % alko i jak to sie ma do wódki, wina czy spirytusu, bo moze sie okazac ze akcyza na piwka jest wielokrotnie nizsza niz na wódeczkę.
@@BrowarKopyra do twgo mówienie, ze ludzie sie rzucą na wódkę to populizm. Społeczeństwo sie nam zmienia i juz jestesmy cywilizacją zachodnia pijacą wino i piwo a nie wschodnimi moczymordami z wódką i bimbrem. Jakby cena miala taką rolę to nikt by craftów nie pil tylko wszyscy jebaliby koncerniaki. Żul bedzie pil pania walewska czy denaturat i mu akcyza na piwku nic jie zmieni. Do tego wieksza akcyza sprawi ze koncerny beda mialy mniejszy przychód przez co moze ich juz nie bedzie stać na promocje 4 + 50 gratis z ktorymi sam walczysz.
@@raddqq no oczywiście, że akcyza za alkohol w piwie jest niższa niż w wódce. Tak jest w każdym normalnym kraju, wyjątki to: Rosja (bo wódka jest rosyjska, a piwo to było zachodnie) i Francja (gdzie na wino jest zerowa akcyza, a na piwo całkiem spora). O to chodziło, żeby przekierować ludzi z wódki na piwo.
@@BrowarKopyra no wiec w czym problem? Nawet po podwyzce akcyza w piwie bedzie duzo nizsza niz w wodce (choc w wódce też ma wzrosnąć). Współczynnik spejsona pozwala koncernom piwowarskim czerpać duzo wieksze zyski z rozpijania spoleczeństwa maksymalizujac marże i to sprawia ze alkohol jest duzo bardziej dostepny. Ile wzrosnie akcyza w piwie? 100%? To bedzie jakies 1-1,5 wiecej. Wiekszą róznicę masz dzisiaj miedzy kupowaniem w sklepie dla beer geeczkow a lidlu. Moze dzieki temu nie bedzie 10+10 gratis a 10+5 gratis. Pozyteczni idioci koncernów piwowarskich toczą wojnę z pozytecznymi idiotami spirytusowXD
Już widzę jak w zadymionym pokoju spotykają się producenci wódek i decydują: ten Kopyra nas przejrzał, do odstrzelenia... A prawda jest taka, że to jak zwykle pożyteczni idioci, a nie wielki spisek.
podatek cukrowy może w sam w sobie nie jest głupi, ale fakt że produkty nie zawierające cukru też mają ten podatek to jest skrajna głupota xD a raczej dowód na to że to gówno a nie dbanie o zdrowie, bo jakby napoje słodzone słodzikami by zostały takie tanie to nici z wpływów do budżetu państwa bo ludzie by się na nie przerzucili... szczególnie jak kiedyś cola zero była obrzydliwa, a teraz ma taki smak jak zwykła
Ktore piwo koncernowe jest tańsze od wody butelkowej? W Lidlu czy Biedronce dobrą wodę można kupić za mniej niz 2zł Tyskie czy Zywiec kosztują chyba dużo więcej tak mi sie wydaje.
Warto brać udział w wojnie z piwem, ale po stronie piwa.
koprolity jak zawsze z głosem rozsądku.
„Wypijesz jedno, drugie, trzecie piwo. Pójdziesz do domu może trochę krzywo. A po gorzale - wcale”... RIP Janusz Rewiński
th-cam.com/video/8dL8TwC4GRc/w-d-xo.html
Najgorsze odpały po alkoholu jakie miałem w życiu były związane z wódką, odkąd postanowiłem, że nigdy w życiu wódki nie wypiję, nie miałem odpałów. Uważam że piwo powinno być tanie a jeszcze tańszy powinien być cydr. To jest kurwa dramat, że jabłczana potęga Europy jaką jest Polska, ma mikroskopijny rynek cydrów
A to żeś mądrze napisał o tym cydrze, też mnie skręca jak widzę te ceny, jabłek u nas mnogo a cena jakby ich nie było
'Piwa' są bardzo tanie
Sęk w tym, że mamy bardzo mało odmian cydrowych. W Polsce mamy przede wszystkim odmiany deserowe i na sok, a odmiany cydrowe praktycznie wyginęły.
@@BrowarKopyra To dać ulgi czy zachęcić do sadzenia odmian cydrowych albo robić wino jabłkowe z tych odmian co mamy.
@@RPD49 dokładnie. Zamiast gnić na trawie pod drzewem, "gniłyby" w kadziach XD
To że woda lub cola jest droższa niz piwo to nie wina akcyzy piwa, tylko patologiczne ceny wody lub coli
Podatek cukrowy, który co szczególnie absurdalne uderza w produkty o zerowym indeksie glikemicznym, powoduje, że napoje ze słodzikami są z 2x droższe niż w dużo bogatszych krajach.
produkcja i handel zrobi wszystko na co pozwoli klient
To kup jedną butelkę wody, wypij ją, i nalewaj potem z kranu. Masz wodę za darmo.
@@pawezielinski2781 po co ten komentarz?
@@maciejmacioek6854 Narzekanie na cenę wody, gdy w zasadzie można ją pozyskiwać za darmo, trochę może bez sensu, ale można się obejść bez wody butelkowanej masz darmową kranówę.
Już od początku nie mogłem oprzeć się aby zacytować - „nie upił się wódką, ale winem i to w dodatku importowanym”
Część z czego to jest cytat ?
@@JohnAarghSvensson "Nie ma mocnych" jak Witia ogląda w TV wywiad z kobietą, którą oszukał sobowtór Zenka
Ja bym chciał posłuchać debaty polemicznej Pana Kopyry z Panem Rutkowskim. Ostrej, ale kulturalnej i na argumenty.
Pan Rutkowski nie ma jakiejkolwiek wiarygodności. Wszystko co mówi na temat alkoholu, uzależnień, mechanizmów z tym związanych i badań na ten temat prowadzonych jest w najlepszym wypadku półprawdą, a przeważnie po prostu wyssane z palca. Po co debatować z taką osobą? Na czym taka debata ma polegać? Na fact-checkowaniu wszystkiego co mówi? Bez sensu.
Wiesz jak wyglądałaby taka debata?
RR: W piwie znajduje się taki sam etanol, jak w wódce. Etanol to jest narkotykiem.
TK: Tak, ale nie o tym rozmawiamy.
RR: Nie ma bezpiecznej ilości alkoholu.
TK: Tak, ale nie o tym rozmawiamy.
RR: Piwa 0% wyrabiają nawyki prowadzące wprost do alkoholizmu.
TK: mam co do tego wątpliwości.
RR: za 90% przemocy domowej odpowiadają alkoholicy! Pan broni przestępców i promuje przemoc domową!!!
Proponuję zatem, żeby ustawą znieść alkoholizm! Bo lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem!
Na wódke zwiększali akcyze bo było większe spożycie wódki co przyniosło większe wpływy do budżetu, następnie podatek cukrowy bo cole piło dużo ludzi teraz z racji że jest droższa niż pieo, podwyższą akcyze na piwo bo więcej się spożywa piwa.
Nikt nie dba przecież o twoje zdrowie, czy o to żeby nie popadać a alkocholizm, chodzi poprostu o wpływ do budżetu.
Dodam jeszcze że na piwo bezalkoholowe jest nałożony podatek cukrowy, a na alkocholowe nie dlatego bezalko często jest droższe
@@bartekpaszkowski5630 jeżeli są dodatki cukrowe, zwykle piwo bezalkoholowe bez dodatków nie jest objęte podatkiem cukrowym
Gdyby piwa bezalkoholowe były równie tanie co alkoholowe i prezentowały ten sam poziom to zrezygnowałbym całkowicie z piw alkoholowych. I tak już piję więcej bezalkoholowych niż alkoholowych...
aż otworzyłem piwko po obejrzeniu tego
Ja też . I tak mi pierwsze dobrze weszło że już piję drugie
@@lukaszmikula123 tak trzeba żyć 😎
ja już w trakcie piłem 😉
To nie akcyza jest za niska tylko cola i woda za drogie.
Tak się zacząłem zastanawiać... Grupa Maspex jest właścicielem marek wyrobów spirytusowych, ale też marek napojów bezalkoholowych jak np. Tymbark. Tymbark z kolei organizuje turnieje dla dzieci i młodzieży. Czy to oznacza, że takie turnieje mogą być po części finansowane z dochodów pochodzących ze sprzedaży napojów spirytusowych? Tego nie wiem i podejrzewam, że raczej nie, ale, podążając tropem influencerki, o której wspominałeś, można też uznać, że tego typu przedsięwzięcia są moralnie wątpliwe ze względu na powiązanie właściciela marki Tymbark z przemysłem spirytusowym... Absurd. Do tego Tymbark ma (miał ?) w swojej ofercie produkty z chmielem... Czy to sprawia, że nawołuje do spożywania piwa, bo komuś spodobał się smak chmielu i zapragnie sięgnąć po piwo alkoholowe? Oczywiście, że nie. Ten przykład pokazuje jak bezsensowne są twierdzenia wygłaszane przez tzw. "neoprohibicjonistów", a tego typu teorie spiskowe stawiam na równi z bredniami o "szkodliwym" wpływie piwa bezalkoholowego w kontekście alkoholizmu...
W bardzo dużej teorii taki transfer pieniędzy (od firmy spirytusowej do Tymbarku) pewnie dało by się przeprowadzić ale to bardziej jako "wyjątek od wyjątku na podstawie wyjątku" niż zwykły"przelew na konto". W dużym uproszczeniu to właściciel jest jeden ale każde przedsiębiorstwo to oddzielny byt który ma wlasne środki i samo się powinni finansować (oczywiście mówimy tutaj o firmach które nie mają poważnych problemów finansowych).
A co do tej "influenserki" to nie zdziwiła by mnie sytuacja gdybym była pierwszą która zaczęła by krzyczyć gdyby treningi zniknęły bo browar by nie mógł ich finansować.
Jedyny wniosek jest taki że woda jest za droga,a nawet powinna byc darmowa+koszty niezbędne do jej butelkowania i dystrybucji.
Niedawno zostawiłem na ogrodzie miskę z obierkami jabłek. Przez dwa dni napadało deszczu i zaczęło fermentować. Alkohol występuje w naturze na szerokim obszarze globu, w przeciwieństwie np. do wymagających roślin. Destylacja to już dawno nie jest żadna alchemia. Z naturą nikt nie wygra.
Natura wymyśliła też jad kiełbasiany, jedną z najgorszych trucizn. I co z tego?
Mam wrażenie, że już za późno. Ludzie nie wrócą masowo do wódy. To zmiana trochę generacyjna. Ci co mieli zostać przy „połówce” i „małpkach”, zostali. Od kilkunastu lat unikam wódki i innych „spirytusów”. Nie ma szans, bym do nich wrócił. Zwyczajnie brzydzi mnie ich smak.
Panie Kopyr, bardzo dobrze, że cola jest droga, gdyż jest jednym z najbardziej niezdrowych napojów bezalkoholowych. Ogólnie słodzone napoje to ogromny problem, szkoda jedynie, że walczy się z nim wyłącznie poprzez podatek cukrowy.
Fundowanie przez alkokoncerny zajęć dla dzieci to klasyczny charity washing. Więc tutaj akurat influenserka ma rację.
Ale jeśli się tym nie chwalą to jaki washing. Dodatkowo to nie jest decyzja koncernów, tylko państwa.
W takim razie, idąc tą logiką należy zakazać hazardu i gier losowych jak lotto bo wspierają sport i budowę infrastruktury. A hazard to przecież nic dobrego i jeszcze się tym wspieraniem chwalą w reklamach, są na koszulkach sportowców.
Dobrze, że chociaż wprowadzili zmiany na epapierosy. Teraz poniżej 18 roku życia nie można ich kupować. Gdy wcześniej słyszałam te idiotyzmy o podnoszeniu akcyzy i walce z alkoholem to zastanawiałam się dlaczego tak walczy się o zdrowie ludzi pełnoletnich a nikt nie ogranicza dostępu dzieciarni to produktów, które mają znane efekty uboczne i pewnie jakieś nieznane długofalowe.
A ja Wam wszystkim powiem że lubię alkohol. Po prostu. Lubię bardzo. Doceniam jak fantastycznie wpływa na atmosferę podczas spotkań towarzyskich, jak ciekawy i bogaty smak za sobą niesie. Mam tu zwłaszcza na myśli whisky, armagnaki, wina, wermuty. Gardzę abstynentami, zwolennikami prohibicji, alkoholikami i durniami którzy pozwalają aby alkohol kierował ich życiem. A już najbardziej moralizatorami pokroju Rutkowskiego czy Śpiewaka.
Lubisz pić alkohol - Twoja sprawa. Uważam, że każdy spożywa co chce ale idąc Twoim tokiem myślenia gardzisz również chorym na grypę, cukrzyce czy nowotwór ? Alkoholizm jak każde inne uzależnienie jest chorobą i zamiast gardzić takimi osobami należy im współczuć/pomóc. Nie rozumiem dlaczego jest tyle pogardy dla osób uzależnionych. Więcej empatii i na prawdę ten świat byłby lepszym miejscem.
Ile lat potrwa kiedy dojdzie do sytuacji że akcyza będzie stanowić absurdalną część ceny piwa? Przy takim „beztroskim” ciągłym podnoszeniu akcyzy?
No właśnie wcale do tego nie musi dojść. Jeśli ustalilibyśmy jaki poziom akcyzy jest optymalny, to później jedynie należy waloryzować go o wskaźnik inflacji.
Głównym celem branży spirytusowej jest odwrócenie uwagi od problemu "małpek".
Zdecydowanie trudniej jest się porządnie naebać piwem niż wódką. Oczywiście, da się, ale żołądek ma ograniczoną pojemność, po paru piwach już się jest pełnym. Osobiście nie widziałem nigdy by ktoś się zapił do zgonu piwem. Argument że jakoby nie ważne czy pije się piwo czy wódkę skoro to i to alkohol jest wg mnie strasznie nietrafiony.
Od pol roku pije tylko piwo bezalkoholowe. Cenie sobie bardzo smak (Miłosław IPA i ten mango) oraz to że zostaje niezależny i mobilny przez cały dzień. Co ciekawe pije i kupuje znacznie częściej i więcej niż kiedyś piwo alkoholowe... Pomijam jeszcze pozytywny aspekt zdrowotny zerówek.
Mam w nosie chamów którzy chcą mi mówić co i ile mogę pić, sam podejmuje decyzję i odpowiadam za siebie czy swoich bliskich
No z tym pozytywnym aspektem zdrowotnym zerówek to akurat bym polemizował ;-)
@@mwk1 To polemizuj, czytałem opracowania, oglądalem filmy z wielu różnych źródeł na temat zerówek i przekaz jest jednolicie prozdrowotny.
Kto się będzie chciał napić, to się napije. Bez znaczenia jaka będzie akcyza. Czy to będzie alkohol techniczny, z przemytu czy wytwarzany w domu. To już lepiej, żeby pili tańszą wódkę ze sklepu. Kogo stać, to się i tak napije tego, na co będzie miał ochotę. Sam nie dalej jak wczoraj widziałem, jak facet wyjął z plecaka łiskacza, walnął kilka dobrych gżduli, popił piwem i poszedł dalej. Była godzina 7:30, parking w miejscowości turystycznej w górach. Za to na szczęście trend wśród młodych ludzi jest taki, żeby nie pić, albo zerówki, a jak już alkoholowe piwo, to nie wodniste lagery.
U mnie na imprezach rodzinnych zawsze była jakaś wódka na stole. Teraz od wielu, wielu lat albo nikt nie pije albo co najwyżej ktoś poprosi o piwo bezalkoholowe lub wino.
U mnie też wódka pojawia się rzadko, max 2 razy w roku, a picia na umór na szczęście od wielu lat już nie widziałem.
u mnie też nie ma raczej wódki. Przerzuciliśmy się na jakieś degustacje whisky czy innych starzonych alko. W ilościach raczej małych.
Polska Partia Przyjaciół Piwa miała w swojej idei walkę z alkoholizmem a raczej przełączenie trybu z chlania wódki na kulturalne picie piwa :)
Coraz bardziej wkurza mnie ten "Abstynencki terroryzm" , ludzie łapę i niezmiernie szanuję waszą postawę że nie pijecie alkoholu i nigdy nie zmuszałem do picia abstynentów, więc odpierpapier się od nas i od piwa.
Abstynencki terroryzm czyt. Jakiekolwiek krytykowanie wszechobecności i powszechnej dostępności alkoholu w Polsce. To taki terror który nie zabija nikogo, nikomu nie robi krzywdy, w odróżnieniu od najebanych kierowców i nie tylko, bo i bez samochodu pijani potrafią kogoś zakatować na ulicy.
Czemu całe społeczeństwo ma biernie tolerować skutki powszechnego dostępu do alkoholu? Czemu mam akceptować to że w poniedziałki przystanki są zarzygane, parki zaszczane, a NFZ co roku wydaje miliony na leczenie skutków picia?
@@prkp7248 Wypadki na drogach w bardzo dużej większości popełniają trzeźwi.Prohibicję już próbowali i z marnym skutkiem.Alkohol towarzyszył ludziom od zawsze. I społeczeństw tu nie mieszaj, niech każdy patrzy na siebie.
@@jarym3091 między obecną sytuacją, a prohibicją mamy mnóstwo pośrednich, bardziej restrykcyjnych reżimów dostępu do alkoholu, choćby ograniczenie do konkretnych godzin, zmniejszenie punktów sprzedaży alkoholu, minimalne pojemności butelek (np. nie można kupić wódki w butelce mniejszej niż litr). Nie jest prawdą że prohibicja miała "marny skutek", w USA w tym czasie doszło do masowego spadku w liczbie śmierci spowodowanych alkoholem. W ZSRR w latach 80 wprowadzono restrykcyjną politykę dostępu do alkoholu i jej skutkiem było wydłużenie średniej długości życia oraz spadek całkowitej liczby "przedwczesnych" zgonów, a także wypadków przy pracy.
Walczysz o to by fanatycy poszli po rozum do głowy. Fanatyzm ma to do siebie że jest bezrozumny niezależnie od tego czego dotyczy, inaczej nie byłby fanatyzmem.
To jest jakiś nieśmieszny żart, że w tym kraju pół litra wódki znanej marki kosztuje w necie 28 zł. Popatrzcie jak na przestrzeni lat zmieniała się cena podstawowych produktów żywnościowych, a jak zmieniła się cena wódy. Gorzoła w Polsce jest obrzydliwie tania.
Nie piję ze względów zdrowotnych, ale to co teraz kombinują to jest zarazem straszne i śmieszne. Nie rozumiem czemu promil społeczeństwa narzuca ludziom co mają pić.
@@przemysawbukowski3648 pić możesz wodę.
@@be.aware. A ty możesz pić wódkę
Wszędzie lobbyści i tyle (patrz jakie obrzydliwe deweloperskie igrzyska odbywają się teraz przy kredycie 0%), a przy okazji jak rząd ma okazję do załatania budżetu kolejnym podatkiem to im w to graj.
Dla mnie wrogowie alkoholu to jakieś kryptolobby islamistyczne.
Promil spoleczenstwa narzuca Ci co masz pic, jeść, kogo słuchać, na kogo głosować, jakie produkty w sklepie wybierać, kto jest dobry a kto zły. Nieregulowany kapitalizm i erozja państwa w najgorszym wydaniu.
jak sie komuś czegoś zabrania to podświadomie sie tego chce jeszcze bardziej. tak to działa.
Prohibicja nie była tylko w USA!
Kopyr jak dziecko. Jaka polityka trzeżwościowa i zrównywanie akcyz? Ordynarny skok na kasę bo budżet się sypie (reszta to detale opakowywane w jakieś haselka) a ten jeszcze im przyklaskuje. Wincyj wincyj i na piwo i na wódkę. I jeszcze na papierochy
Z tym przechodzeniem z piwa alkoholowego na bezalkoholowe to bym nie przesadzał. Jednak alkohol w piwie to rodzaj przyprawy i decyduje o smaku. Nigdy bym nie zastąpił normalnego piwa tym bezalkoholowym. Inna rzecz to spożycie, a właściwie nadmiar. W nadmiarze jest tak samo szkodliwe, jak wódka.
No więc wiedz, że ja właśnie tak zrobiłem, nie ograniczyłem piwa z alko do 0 ale może pije jedno czy dwa na miesiąc a tak to same bez alko
oburzaj sie, ze woda butelkowana jest taka droga, a piwo bezalkoholowe irracjonalnie drogie, a nie chcesz podwyzszac akcyze!!!! :D
Dokładnie tak. Facebook chce zrobić ze mnie alkoholika. Wciskaja mi różne gatunki whiskey, ginu, wódek.
Masz rację, w tym sezonie sądzę, że 8 na 10 piw które piłem były bezalkoholowe.
Ale że w Polsce piwo jest za tanie to nie do końca bym się zgodził . Przeliczając średnią krajową z PL na cenę jednego piwa ( np.Tyskie ) daje to około 2000piw . A np. w takiej Danii za średnią krajową można już kupić około 3300 piw ( Carlsberg ) . W Niemczech wychodzi prawie 4300 piw . Więc chyba jednak nie jest tak tanio w PL .
Ej to niebywałe, co piszesz? Serio Polska jest biedniejszym krajem niż Dania i Niemcy??? 😲 To niesłychane.
@@BrowarKopyra Czytaj ze zrozumieniem . W innych , bogatszych krajach, piwo jest jeszcze tańsze . Więc skąd wniosek że w Polsce piwo jest za tanie ?
@@BrowarKopyra W Brukseli jest wiele sklepów tzw. Night shop w których od 15 lat wszystkie polskie piwa kosztują 1 euro. Sam mam 2 takie sklepy w promieniu 10 m od swojego miejsca zamieszkania. A w polskich sklepach 1,5 e.
Zawsze powtarzam gospodarka i ekonomia na czele. I wszystko staje się proste. Zamiast gadać ja ten Pan Robert (który najpierw ładował w żyłę a teraz moralizuje, ze skrajności w skrajność), wystarczy usiąść i policzyć. Nawet zakazy i prohibicja nie wyeliminują problemów alkoholowych, ale mądra gospodarka. Choćby krzyczeć i włosy rwać - ekonomii nie pokonamy. Nawet radziecki zamordyzm nie pokonał zasad ekonomii i system padł.
Normalne Piwo i telewizja To bylo do 1980r A teraz nawet swinia nie lubi sie Truc ?
Z obserwacji moich sądzę że z kraju piwnego przechodzimy w kraj winny.
Oj zdecydowanie jeszcze nie. Owszem ocieplenie klimatu będzie temu sprzyjać, ale Polacy piją bardzo mało wina.
W sumie jakby akcyza była liczona od % to zyskały by krafty, bo ceny koncerniaków by proporcjonalnie bardziej wzrosły ;p
Krafty zyskują przede wszystkim na tym, że mają ulgę 50% w akcyzie. Przy czym limit to 200k hl, więc łapią się nawet Amber, Piotrków, itd.
Jak dobrze mieszkać przy granicy kilkanaście kilometrów od niemieckiego Getränke :) coraz bardziej opłaca się tam jeździć.
Do tych wszystkich aktywistów i przeciwników alkoholu - tych pijących i niepijących. Czy jak wszyscy, którzy lubimy piwo, powiemy jednogłośnie, ŻE TAK, JESTEŚMY ALKOHOLIKAMI I GENERALNIE WRZODEM NA ZDROWYM ORGANIŹMIE NARODU, to czy oni wszyscy się od nas odkolegują i przestaną nam mówić jak mamy żyć?
Rozważcie to.
W wolnorynkowym kraju nikt by ci złego słowa nie powiedział, pił byś za swoje, leczył też za swoje. A w socjaliźmie jest jak jest. 😂
Jak przestaniecie niemal codziennie odbierać ludziom życie jeżdżąc najebani samochodami, rozpierdalać infrastrukturę o 3 nad ranem i obciążać NFZ leczeniem skutków chlania to damy wam spokój.
Ostatnio po długiej przerwie zamieniłem piwo na 40% - wypiłem 4 drinki po 100ml alk. każdy i zgasiłem światło :D
Postanowiłem wrócić do piwa ;)
No z tym piwem 0% to jest absurd
To, że piwo jest tańsze niż cola, to nie jest wina akcyzy... Kopyr zostałeś zahibernowany kilka lat temu?
Zasadniczo zgadzam się z tym żeby akcyza na piwo i trunki wysokoprocentowe wzrastała proporcjonalnie z zachowaniem różnicy, że alkohol w piwie jest mniej opodatkowany.
Dodałbym jeszcze zapis, że bezalkoholowe (0.0%) odpowiedniki muszą być tańsze o podatki wynikające z zawartości alkoholu. Dzięki temu na te odpowiedniki będzie się łatwiej zdecydować niezdecydowanym. na wielkich liczbach może to zrobić różnicę.
Reklamę bym zostawił ale tylko produktów bezalkoholowych. Koncerny by miały kojarzenie marki, a konsumenci byliby dodatkowo zachęcani do spożycia bezalkoholowych wersji. Tak samo promocje 12+12. Tylko na bezalkoholowe.
cena bezalkoholowych też nie do końca bierze się z nikąd bo jednak najpierw proces produkcji jest taki jak zwykłego piwa a na końcu dodatkowo trzeba je dealkoholizować co jest kolejnym procesem technologicznym wymagającym energii, drogiego sprzętu itd., nie zdziwiłbym się gdyby te koszta dodatkowych procesów były podobne jak obecna akcyza
Dopóki piwo na rękę mi się nie rozlało, nie uwierzyłbym nigdy, że jest tam aż tyle cukru
To naturalny cukier ze słodu, do piwa rzadko dodaje się dodatkowy cukier.
Teraz to ma sie wrazenie ze jak sobie czasami wypijesz piwo dla smaku to niewiadomo jak sobie szkodzisz
Zdrowie zdroworozsądkowców 🍺🍻
Ogólnie rzecz biorąc, każdy alkohol będzie niedługo droższy, bo rząd nie potrafi poradzić sobie z alkoholikami, którym wspaniałe polskie sądy zasądzają najniższe kary (przemoc, jazda po pijaku). Więc należy utrudnić zdobycie alko każdemu.
Pozwolę się odnieść do 2 kwestii:
Po 1.
Ciągle Pan powtarza, że koncerny spirytusowe zacierałby ręce bo np. ustawodawca zakazałby reklamy piwa. A czy jak ustawodawca zakazywał reklamy wódki to browary nie zacierały rąk? No i czy reklama w TV nie ma największego zasięgu i oddziaływania? No ma. Po za tym, poprosiłbym o link do reklamy wódki. Nie mylmy tu promocji sklepu na np. wódkę.
Po 2.
W kwestii tej Pani, która jak Pan twierdzi jest odklejona... No do końca nie jest. Bo proszę zauważyć, że to iż jakiś konkretny browar nie podpisuję się pod tym, że z wpływów z reklamy są sponsorowane zajęcia sportowe dla dzieci,
to o niczym nie świadczy. Tutaj problem polega na czymś innym. Browar czy też cała branża wiedzą co robią, bo wypadają w oczach ludzi lepiej. To jest rodzaj PR, który praktykowali np. mafiozi (Escobar budując szkoły za pieniądze z narkotyków)
czy być może filantropowi (tu przypomina mi się film Wall Street, gdzie główny bohater karze przelać pieniądze z podatku za sprzedane akcje na cele charytatywne, a nie skarbówce bo jak to mówi "nie lubi tracić pieniędzy"). Dzięki temu mają wsparcie tłumu :) Przekładając to na to co ta Pani powiedziała, to tak, ma rację. Taki Kowalski jak usłyszy, że branża browarnicza wspiera młodzież to może pomyśleć w ten sposób "wole kupić piwo bo chociaż dzieciom pomogę". Co robi branża browarnicza? Zaciera rączki.
Także tego. Brońmy, ale tylko piwa...
1. Na Facebooku masz mnóstwo reklam wódki czy whisky z aktorami, raperami, celebrytami.
2. Nie słyszałem ani razu, żeby branża chwaliła się tymi zajęciami, choć interesuję się branżą od 20 ponad lat. Przeciętny Polak nawet nie słyszał, że jest podatek od reklamy piwa.
Pokolenie alkoholików wymiera.. i bardzo dobrze, szkoda czasu na walkę z nieuniknionym
Ale to też jest promowanie innych narkotyków, marihuana przecież nagle jest strasznie "fajna" i "zdrowa". Wielu teraz deklaruje że nie pije a potem się okazuje, że używają innych substancji.
Tak "no offense" w formie ciekawostki xD
Tytoń jako taki (nie w formie papierosów) jest z nami nie od 100/200 lat, tylko praktycznie od 3000 (tak, tysięcy) lat 😉
Pierwsze wzmianki o uprawie i używaniu tytoniu pochodzą z 1400 roku przed naszą erą ☺️
A alkohol jest jeszcze starszy, gdyż naturalna fermentacja 😉
Mi chodziło o to, że z nami w Europie.
Neoprohibicjoniści nie zauważają fundamentalnej różnicy. Człowiek o nazwijmy "mocnej głowie" i równie silnym pęcherzu skończy posiadówkę na maksymalnie 8-9 piwach a ilość wprowadzonego do ustroju alkoholu będzie na poziomie wypicia 600-700 ml wódki. Ale tu piwo ma przewagę, zwłaszcza mające poniżej 5%, bo "prędzej się osikasz niż się urżniesz". Przy wódce jest tak, jak Kopyr mówił lata temu w temacie małpek - mniej się chce sikać i łatwiej spożyć porównywalną ilość alkoholu w mniejszej objętości płynu. Walkę, skoro muszą już ją zaczynać, niech zaczną od alkoholi na stacjach benzynowych oraz od prohibicji nocnej, też zależnej od woli gmin, robiących różnicę. Przykładowo, gmina Kraków zaczyna biednieć, zatem prohibicja jest ale w godzinach 23:45-5:00, żeby praktycznie cały rynek detaliczny (żabki) nie zauważył różnicy a gmina nie zbiedniała. W niespecjalnie bogatych Katowicach jest prohibicja między 22:00 a 6 rano i nawet żabki nie płaczą, nie mówiąc o lidlach, gdzie sprzedaż jest możliwa do 21:45. Da się? Da. Ale jakim kosztem.
Kopyr, fan akcyzy
Nie trzeba w tym uczestniczyć. Otwórz sobie jedno, drugie, i tak parę marek. W jednej do piwa dodają kukurydzę do innego ziemniaki, zgniły zmielony słód.. Panie jak to pić? Już nie mówię o środków do dezynfekcji gdzie tego się nie płuka!! Tego po prostu nie da się pić. I nie chodzi tutaj o pieniądze. Jak kupowałem ipe za 6-8zł mogę i 12 zapłacić ale za co mam płacić? Za cukier i ziemniaki i kukurydze? Że palone? Palone bo zgniłe to wszystko to i przepalić muszą. Posmakuj. Na zdrowie
Brednie.
@@BrowarKopyra Idź i popracuj, a na etykiecie jest napisane ziemniak i kukurydza . Więc gdzie tutaj brednie?
@@BrowarKopyra a jak się nazywa zamiennik cukru dodawany do piwa?
@@BrowarKopyra słód z ukrainy jest prawie za darmo z substancją na grzyby i pleśnie
@@BrowarKopyra Nie krytykuje , poprostu wiem, że problem jest o wiele wiele większy niż tylko smak, jakość, i produkty , problem zaczyna się od samej wody i dezynfekcji. Weź sobie wodę ze studni zrób elektrolizę ( elektrody ze srebra) i to samo zrób z wodą z kranu i z wodą ze sklepu z butelki.
Niepijący alkoholik to największa kreatura. Oni są gorsi od nawróconych na wiarę.
"nawróconych" na wiarę? chyba powinieneś napisać "zindoktrynowanych" czyli po spraniu beretu.
Nie przesadzałbym z tym atakiem na piwo. W najgorszym razie będziemy warzyć w domu ;-)
No chyba, że tego również komuchy ci zabronią :)
Tomku, szanuję Cię jako znawcę piwnego, ale nie załamujmy rzeczywistości. Alkohol w piwie to ten sam alkohol który jest w wódce, winie czy innych napojach alkoholowych. To dokładnie ta sama substancja, która szkodzi i uzależnia tak samo czy to z piwa czy z wódki. Nie ma żadnej różnicy czy ktoś wypije 0,5l wódki czy 7 piw o mocy 5,7%. Nie ma żadnej różnicy czy ktoś wypije 2 piwa, czy wypije 2 drinki na bazie wódki/whisky czy innego mocnego alkoholu. Zauważ jaka jest zawartość alkoholu w najpopularniejszych piwach w Polsce, zazwyczaj jest to od 5,5% do 6%. Zobacz natomiast na Czechy gdzie pije się piwa więcej, ale tam większość piw ma poniżej 5%. Czy to źle że akcyza będzie płacona od zawartości alkoholu, a nie od ilości ekstraktu? No moim zdaniem nie, bo teraz producenci piwa mają presję by robić jak najmocniejsze piwo z naj najmniejszej ilości ekstraktu, bo to im się opłaca, nawet jeśli piwo będzie smakowało jak szczyny, bo takie piwo ma głównie za zadanie dostarczyć alkohol do organizmu, tak samo jak wódka, więc dlaczego ma być traktowane inaczej niż wódka? Czym się rożni pijak który codziennie wywala 3 małpki wódki, od pijaka który codziennie wywala czteropak koncerniaka? Oboje przyjmują dokładne tą samą ilość alkoholu.
Zgadzam się natomiast w 100% że tanie piwo jest za tanie. Ale dodałbym jeszcze że ogólnie piwo w Polsce jest za mocne. Moim zdaniem powinna być wprowadzona progresywna stawka akcyzowa w przypadku piwa, gdzie piwa mocne miałyby akcyzę równą akcyzie na wódkę, a piwa słabsze odpowiednio niższą akcyzę, oraz powinna być wprowadzona cena minimalna na napoje alkoholowe, uzależniona od ilości alkoholu w butelce, również progresywna w przypadku piwa. To nie uderzyło by w kraft, a wręcz mu pomogło. Spowodowałoby większą presję do produkcji piw lekkich, sesyjnych, zauważalnie tańszych, a więc spadek konsumpcji alkoholu, przy takiej samej konsumpcji piwa. Moim zdaniem właśnie o to powinno chodzić, żeby ludzie pili mniej alkoholu, a nie mniej piwa, bo problemem nie jest piwo, a alkohol. A co do walki z piwem 0% to totalna głupota i kretynizm
Ja od 1,5 roku nie pije alkoholu, bo nie muszę, nikt nie musi.
Czy nie jest tak, że piwo bezalkoholowe jest droższe od alkoholowego, bo producent robi go mniej, niż alkoholowego?
Oczywiście efekt skali ma znaczenie. Dodatkowo, klient na piwo bezalkoholowe jest mniej wrażliwy cenowo, tzn. nie kupi piwa tylko dlatego, że jest tańsze.
Linia frontu to nie jest wódka vs piwo tylko (wódka + piwo koncernowe) vs (piwo regionalne + kraft.). Dobrze zrozumiałem, że Twoim zdaniem walka z tytoniem była dobra ? dlaczego ? ...
Bo tytoń poważnie szkodzi zdrowiu. Co więcej szkodzi też niepalącym.
@@BrowarKopyra Piwo też szkodzi zdrowiu, a palić można nie w obecności niepalących. Jesteś biegaczem, nie lubisz palić, może nigdy nie paliłes i bardzo dobrze. Tylko że argumentujesz jak wrogowie piwa z których się tu nasmiewasz
@@ZIBISIS ale ludzie palą w obecności niepalących.
@@ikslowakrepcak a moja racja jest najmojsza
@@ZIBISIS Piwo ma witaminy.
Na szczęście mam blisko do Czech. Dobre piwo 15 koron czyli 2,60😢
Picie ryzykowne jest wtedy kiedy co drugi wieczór robisz sobie mocniejszego drina do filmu i tak samo kiedy walniesz sobie 2, 3 piwka. Żadne regulacje prawne nie maja znaczenia jeżeli mamy społeczeństwo które ma w zwyczaju strzelenie małego bronka po pracy albo łiskacza z kolą do filmu po kolacji
No dobra ale co ci do tego ile ktoś pije u siebie w domu?
@@blackcougar8777 A wiesz że póki nie wsiada na gazie do auta albo maszyn to nic? Tylko nazywajcie rzeczy po imieniu.
@@meekwerewolf550 Tych co jeżdżą pijani powinno się wsadzać do pierdla, ale normalnych odpowiedzialnych ludzi nie powinno się szkalować tylko dlatego, że sobie lubią czasami wypić odrobinę alkoholu.
Tylko że piwo pije się dla smaku, a wódę tylko do najebania się, więc wóda jest bardziej dla alkoholików. Jeśli ktoś powie, że lubi smak wódki i ją degustuje, to niech przestanie kłamać.
To ma sens. Tylko wódka musi kosztować grubo ponad stówę, by smakowała. Ale raczej nie o sprzedaż akurat tego typu wódki czy okowity chodzi :/
Chociaż... zobacz, że sporo tu komentujących nie widzi nic złego w przyjmowaniu regularnym jakichś mocno alkoholizowanych ipek czy porterów...
Piwo dla smaku? Tak tak bo ludzie którzy najwięcej litr/rok piwa piją na bank patrzą na smak XD
Patologia też jest cena bezalko ktora i tak jest sporo wieksza niż Cola 0.2....
Jako odpowiedzialny konsument nie rozumiem braku etyki w promocjach 4+4, 8+8 itd. W jeden dzień u Niemca robię zapas który wystarcza na 2-3 miesiące, mam wybór między top klasy kraftami, przyjdzie ochota to biorę z lodówki - a nie jeżdżę i szukam po mieście - i to w cenie 5 złotych lub mniej bez straty dla browaru. A umiar jest w cenie. Rynek nie jest od uczenia konsumentów umiaru w spożywaniu a jeśli jest do tego wykorzystywany to coś poszło nie tak.
Ale rynek nie powinien zachęcać do nadmiernej konsumpcji towarów szkodliwych dla zdrowia.
Właśnie przeczytałem, że Ale Browar wypuszcza piwo z suszonymi konikami polnymi 😮 Ma się nazywać Grass Hopper
Grass Hopper Zurych.
A ja się zastanawiałem co oni tak po tych działkach w Lęborku codziennie na czworakach łażą.
KP reklamą Żubra wspomaga Białowieski Park Narodowy... To też w takim razie jest niemoralne....
Parki narodowe spokojnie sobie bez sponsoringu poradzą. Od tego mamy budżet państwa żeby takie rzeczy jak Park Narodowy były chronione.
Kierowniku, a może przegrana wojna będzie wygraną? Przepaść cenowa między koncernami a lokalnymi i kraftem zmniejszy się. Wygramy na tym?
Teoretycznie można sobie taki scenariusz wyobrazić.
Dla mnie też jest dziwne, że bezale owocowe 4-5.5 PLN, a piwo alk.odo 2.7 PLN.
Warto by było zacząć od małpek bo to najbardziej szkodliwa społecznie formą alkoholu
No od chyba roku czuć tendencje.. Potem będzie jak w Stanach moim zdaniem.
4 teraz kosztuje 20 zł , wódka około 28/30 zł :) 8 zł mniej to jest patologia , piwo kosztyje 4 z hakiem , zerówka z 10 gr taniej... rachunek prosty kupić wódke niż piwo sie już teraz opłaca
Opłaca się, jeśli zależy Ci tylko na jak najszybszym wyłączeniu mózgu. Ale i tak fentanyl jest efektywniejszy kosztowo. A zupełnie darmowy jest cios bejsbolem w głowę wykonany przez współbiesiadnika.
U mnie 4 pak Tyskiego kosztuje 14 zł
@@Anschar Można kupić niezłe piwo za mniej niż 3 zł (Hopfe, Prelenbacher - 2,79). 4 piwa to 20%, pół litra to 40%. Musiałbyś kupić 8 butelek. Wtedy koszt między 22 a 40. Jeśli zależy Ci tylko na uchlaniu się, kupujesz Rompera lub inne tego typu (7-8%) za 3-3,5 zł. Wtedy za odpowiednik połówki wychodzi tylko 15-18 zł. Możesz też kupić „wina proste”. Nie znam tego rynku ale sądząc po liczbie i pozycji społecznej stałych klientów, musi wychodzić najtaniej.
Pamiętasz Tomek byłego już ministra rolnictwa z poprzedniej władzy który mówił publicznie że piwo bardzo często jest chrzczone gdzie dolewają do niego spirytusu by je wzmocnić 😅😂 xd
Robił już o tym 1000 Ibu.
th-cam.com/video/nGT1bB_YZmM/w-d-xo.html
Nie kupiłem nigdy 12+12 bo nie chodzę do Biedry od lat
Ja się nie zgodzę z podnoszeniem akcyzy. Jeśli ktoś jest pijakiem, to i tak wyda każdy hajs na alkohol. Jeśli ten alkohol będzie droższy to ta osoba i tak będzie go kupowała, po prostu mniej hajsu zostanie w kieszeni, mniej będzie dla rodziny, jesli takową posiada. Kolejną sprawą jest to, że alkoholu nie przepijesz, więc taka osoba i tak ma pewne limity. Już nie wspomnę o tym, że jest całkiem duża grupa ludzi pijących piwo, którzy wypiją sobie wieczorem 2 browary i pójdą spać, więc podniesienie im tej akcyzy też nie robi żadnego sensu.
Ja bym wręcz odwrócił tendencję i walczył o dofinansowania dla produkcji piw bezalkoholowych, żeby były tańsze od piw %%.
Ludzie podejmują przecież często decyzję portfelem (nie mówię że zawsze), a już w szczególności najubożsi. Jak tu winić człowieka za to, że bierze sobie kratę piwa na letnie upały (piwo kojarzy mu się z orzeźwieniem i przyjemna goryczka pomaga lepiej znosić upały), skoro za taką samą kratę bezalko zapłaciłby przynajmniej 30% więcej? 🤷
Nagrałeś najlepszy film roku! Te problemy zauważałem przez kilka lat i często je głośno mówię i jestem zakrzyczany przez głupców, a że nie lubię się kłócić to rzucam kilka argumentów popartych faktami i odchodzę od tematu.
Tylko bimberek😊
bezalkoholowe lub 0% zostaną w tej samej cenie?
bezalkoholowe lub 0%? :D Ziemniaki lub kartofle?
@@TheOssal no nie, bez alko mogą zawierać do 0.5% a 0.0 muszą być 0.0
@@Arek9169 to nie ma znaczenia żadnego, bezalkoholowe to bezalkoholowe, nic dodać nic ująć. Bezalkoholowym jest każde piwo, czy napój mający mniej niż 0,5% alkoholu objętościowo :)
Taki film, że producenci wódki żyją z wódki, więc przeciwko konkurencji lobbują, a Kopyra żyje z piwa, więc poczuł się tym dotknięty.
Piwo bezalkoholowe jest droższe od normalnego, bo jest trudniejsze do wyprodukowania (najłatwiej, zdaje mi się, zrobić mocne piwo). Akcyza na alkohol niech będzie tak wysoka, żeby tylko nie opłacało się produkować lub przemycać na własną rękę (zarobkowo, bo hobbystycznie powinno być to całkiem legalne). Bo akurat podatek od konsumpcji, a szczególnie takich rzeczy jak alkohol, najmniej szkodzi. Relacja ceny bezalkoholowego do normalnego niech się tutaj nie miesza.
I nie widzę nic złego w tym, żeby akcyza była liczona od alkoholu niezależnie od tego, jak został wyprodukowany. Byłoby to po prostu prostsze (i pewnie uczciwsze). Prawdopodobnie należałoby tylko wprowadzić ryczałtowe jakieś zachodzące na siebie przedziały zawartości, żeby producent na przykład piwa, nie musiał dokładnie celować z zawartością alkoholu, tylko mógł sobie wybrać bezpieczny przedział, w którym na pewno się zmieści, i od niego odprowadzona byłaby akcyza.
Jeśli ktoś pije alkohol dla efektu, jaki on daje, to akurat nawet kiepska wódka będzie lepsza od piwa a nawet wina. Bo w wódce szkodliwy jest właściwie tylko alkohol, natomiast w winie zazwyczaj jest jeszcze choćby siarka, a piwo też nie jest takie znowu zdrowe. W efekcie nie ma różnicy, czy ktoś nawali się flaszką wódki czy kratą piwa, poza tym, że po tym drugim będzie cięższy kac (bardziej zatruty organizm). Zwłaszcza jeśli się tę wódkę przepija czymś sensownym.
A jeśli ktoś pije piwo dla samego piwa, to wysokość akcyzy przecież nie będzie w takim przypadku grała roli.
I niestety łatwiej przychodzi pomyśleć, że "ja tylko 4 piwka wieczorem" niż "ja tylko pół flaszeczki wieczorem" i w tym sensie tanie piwo jest bardziej niebezpieczne. Piwo nie kojarzy się tak bezpośrednio z alkoholizmem, to trudniej sobie uświadomić. A alkoholizm JEST niebezpieczny.
Lekomania i hipochondria też są niebezpieczne.
Tomasz znowu się zapalił w tym temacie.. broni piwa jak lwica.
Podnieść akcyzę na piwo, zostawić na wódkę, a zmniejszyć na whisky, brandy i rum :)
Jestem za! Na dobrą whisky znieść akcyzę ;-)
A może Ci co coś chcą żeby było - odpierdolili się od ludzi i zajęli np własnymi dziećmi :)
Ten sam case dotyczy zakazu handlu w niedziele. Gdy zamykamy duże supermarkety wtedy zacierają ręce franczyzobiorcy żabek i właściciele małych sklepików.
No właśnie tu jest jeszcze lepszy paradoks. Zakaz handlu w niedzielę miał być rzekomo na rękę drobnym sklepikarzom, a zyskali na nim Orlen, Żabka i dyskonty, bo ludzie robią większe zakupy w sobotę.
@@BrowarKopyra Żabek jest co raz więcej. Na moim osiedlu są 2,. Spróbuj znaleźć warzywniak czy sklep spożywczy "U BASI" ...nie ma szans. Żabka jest rakiem dla małych osiedlowych sklepików i to jest smutne.
@@luckyluke5257Ale czy jest jakaś wartość dodana takich małych, osiedlowych sklepików? Ja przez ostatni rok stałem się fanem korporacji. Lepsza logistyka i w efekcie niższa cena dla klienta. Oczywiście traci drobny sklepikarz, ale czy nie lepszy jest model w którym byłby menadżerem w jakieś dużej firmie, np. kierownikiem w Biedronce niż uzerać się z własnym biznesem, w którym ciągle doznawalbt rozczarowań z powodu przewag technologicznych korporacji?
@@waltanmari7135mozna brac na zeszyt XD
@@luckyluke5257 Te osiedlowe sklepiki nie mają takiego portfolio jak taka żabka. Spróbuj tam znaleźć chociażby piwo woodside które kiedyś było dość poszukiwane czy innego komesa burbon oak. Po jakiego grzyba mam iść do takiego sklepiku który ma mało do zaoferowania? Bo co? Bo sprzedaje tam pani Basia? Wolę żabkę
Ja bym chciał zobaczyć odpowiedź dla *Nauka to lubię" w temacie "kulturalnie picie cię wykańcza", bo to dramat takie materiały na szanowanym kanale popularnonaukowym
nie tylko na tym kanale, praktycznie wszędzie nagle pojawiły się materialy jak to kieliszek wina albo szklanka piwa Cię zabija :D jakoś nikt nie zrobił materiału na temat szkodliwości żarcia kebaba który obstawiam jest bardziej groźny niż wspomniany kieliszek wina a promowany na maxa w kanałch ponad milionowo subskrybowanych - dziwne nie? :D
przecież coś musiał za to dostać, bo to szuja sprzedajna jest, preparaty na srovid też promował nie za darmo
@@JetfighterPL No i tu też nie do końca masz rację, bo kebab spokojnie można zjeść w zbilansowanej diecie, tym bardziej jak się jest aktywnym, to można nie odnieść ŻADNYCH negatywnych konsekwencji. Alkohol zaś to trucizna z definicji, w każdej ilości, ale w świecie gdzie chlanie jest na porządku dziennym, hejtowanie kulturalnego picia to absurd. Tym bardziej, że w małych ilościach negatywnego skutki będą na tyle małe, że będą bez znaczenia.
@@Meloonikk zalezy o.jakim kebabie mowisz ale 90% tego chłamu to totalny syf pełen MOMu,fosforanów azotynów które mają silne działanie kancerogenne. Więc nieuznałbym tego za element diety zbilansowanej.
Troszkę za szybko się odpalileś bo tu chodzi o sposób naliczania akcyzy bo przy piwie jest to kwota od 1 hektolitra za każdy stopień plato gotowego wyboru a przy wódzie jest kwota od 1 hektolitra alkoholu etylowego 100% vol. zawartego w gotowym produkcie.
Jakby zastosować reguly akcyzy etylowych do piwa to promowane by byly piwa niskoalkoholowe lub bezalkoholowe bo nie licoznoby plato a alkohol.
Zakaznreklamy piwa nie sprawi ze zyska wódka. Problem z reklama piwa bo ta jest dozowlona, jakby byla dozwolona wódki ludzie pruliby się do reklam wódki.
Piwa bezalkoholowe nie są obłożone akcyzą, tylko podatkiem cukrowym.
Po drugie, metoda wyliczania wysokości akcyzy (czy z ekstraktu czy z alkoholu) jest problemem wtórnym - tak jak jest obecnie jest po prostu wygodniej dla browarów, bo łatwiej oznaczyć ekstrakt brzeczki nastawnej niż zawartość alkoholu. Nie potrzeba mieć do tego skomplikowanych urządzeń, wystarczy cukromierz w formie spławika.
Natomiast koncernom spirytusowym idzie o to, żeby stawka akcyzy znacząco wzrosła w przypadku piwa, przy jednoczesnym utrzymaniu akcyzy na wyroby spirytusowe na obecnym poziomie. I to byłoby działanie teoretycznie sprawiedliwe, ale w praktyce odwracające zmianę podejścia do opodatkowania alkoholu, jaka dokonała się po '89.
@@BrowarKopyra oki, ale piwa niskoalkoholowe mialyby premie.
Co z tego ze jest łatwiej? Jesli akcyza ma byc od alkoholu to powinna byc id alkoholu a nie od plato czy gotowego produktu jak w winach.
Akcyza na spirytusy tez ma wzrosnac wiec nadal uwazam ze z IBU za wczesnie wyskoczyles, bo rownie dobrze tytul mogłby być "chcą zabrać uprzywilejowaną pozycję naszych piwek!" A argument ze nagle ludzie sie rzuca na wódkę to czysty populizm.
Stawka akcyzy na ml alkoholu w gotowym produkcie powinna byc taka sama i to byloby sprawiedliwe i wtedy spejson kierowalby sie smakiem, marką czy przyzwyczajeniem.
Tu moge sie mylic ale przy liczeniu akcyzy z plato bedzie to wychodzic roznie w zaleznosci jak bardzo odfermetujemy, czego dodaty czy huje muje inne czary - z jedego plato mozemy miec rozne ilosci alkoholu a akcyza bedzie taka sama.
Jakbym mial to analizować to bym wziął kalkulator i policzyl jaki jest koszt akcyzy przy jakim plato i jakim % alko i jak to sie ma do wódki, wina czy spirytusu, bo moze sie okazac ze akcyza na piwka jest wielokrotnie nizsza niz na wódeczkę.
@@BrowarKopyra do twgo mówienie, ze ludzie sie rzucą na wódkę to populizm. Społeczeństwo sie nam zmienia i juz jestesmy cywilizacją zachodnia pijacą wino i piwo a nie wschodnimi moczymordami z wódką i bimbrem. Jakby cena miala taką rolę to nikt by craftów nie pil tylko wszyscy jebaliby koncerniaki. Żul bedzie pil pania walewska czy denaturat i mu akcyza na piwku nic jie zmieni.
Do tego wieksza akcyza sprawi ze koncerny beda mialy mniejszy przychód przez co moze ich juz nie bedzie stać na promocje 4 + 50 gratis z ktorymi sam walczysz.
@@raddqq no oczywiście, że akcyza za alkohol w piwie jest niższa niż w wódce. Tak jest w każdym normalnym kraju, wyjątki to: Rosja (bo wódka jest rosyjska, a piwo to było zachodnie) i Francja (gdzie na wino jest zerowa akcyza, a na piwo całkiem spora). O to chodziło, żeby przekierować ludzi z wódki na piwo.
@@BrowarKopyra no wiec w czym problem? Nawet po podwyzce akcyza w piwie bedzie duzo nizsza niz w wodce (choc w wódce też ma wzrosnąć).
Współczynnik spejsona pozwala koncernom piwowarskim czerpać duzo wieksze zyski z rozpijania spoleczeństwa maksymalizujac marże i to sprawia ze alkohol jest duzo bardziej dostepny.
Ile wzrosnie akcyza w piwie? 100%? To bedzie jakies 1-1,5 wiecej. Wiekszą róznicę masz dzisiaj miedzy kupowaniem w sklepie dla beer geeczkow a lidlu. Moze dzieki temu nie bedzie 10+10 gratis a 10+5 gratis.
Pozyteczni idioci koncernów piwowarskich toczą wojnę z pozytecznymi idiotami spirytusowXD
Już widzę jak w zadymionym pokoju spotykają się producenci wódek i decydują: ten Kopyra nas przejrzał, do odstrzelenia...
A prawda jest taka, że to jak zwykle pożyteczni idioci, a nie wielki spisek.
No a co ja powiedziałem na tym filmie? 🤔 😳
@@BrowarKopyra Wiem, za szybko napisałem. Jednak spiskowa teoria jest barwniejsza.
Generalnie treść ok, ale Tomek - jak to mu się zdarza - po 12 minutach wyczerpał temat i potem przez kolejnych już tylko się powtarzał...
18:16 bo cola podrożała ze względu na podatek cukrowy. To jest kolejna patologia.
podatek cukrowy może w sam w sobie nie jest głupi, ale fakt że produkty nie zawierające cukru też mają ten podatek to jest skrajna głupota xD a raczej dowód na to że to gówno a nie dbanie o zdrowie, bo jakby napoje słodzone słodzikami by zostały takie tanie to nici z wpływów do budżetu państwa bo ludzie by się na nie przerzucili... szczególnie jak kiedyś cola zero była obrzydliwa, a teraz ma taki smak jak zwykła
@@ChuZZZtaCola zero nadal jest obrzydliwa i czyje to każdy kto jest wrażliwy na słodziki. Niestety nawet zwykła Cola te słodziki również ma
Jakoś w Czechach piwo też jest tańsze od wody i nikt nie robi z tego zagadnienia. No ale rozumiem, że przekaz kierowany do idiotów.
Czechy w temacie piwa to stan umysłu. U nich to jest ok.
@@BrowarKopyraNo tak, bo Polak gorszy i on ma mieć drogo bo tak xD
Ktore piwo koncernowe jest tańsze od wody butelkowej? W Lidlu czy Biedronce dobrą wodę można kupić za mniej niz 2zł Tyskie czy Zywiec kosztują chyba dużo więcej tak mi sie wydaje.
Tu akurat nie mówię o koncerniakach, a o markach własnych. Tych Argusach, Kustoszach itp.
@@BrowarKopyra przecież to nie jest piwo 😂😂😂😂
@@guru82master Oezu... Wee ale przecież ta woda za mniej niż 2 zł to nie woda...
Bardzo kurwa dobry materiał😊
Ta koszulka xD
Pełna zgoda Tomku.
Dokladnie BIOTAD PLUS team💪
Dobrze gadasz muszę się piwka napić 🍻