U mnie Oblivion kojarzy się z taką historią: W dniu w którym pojechałem do sklepu po kopię gry dostałem ataku migreny i następne 2 dni spędziłem wijąc się z bólu w łóżku. Ale gra 10/10
Ja tak miałem z Gothiciem, co prawda nie na premierę, bo zagrałem po raz pierwszy troszeczkę później, ale właśnie podczas mojej pierwszej gry tez złapała mnie migrena, a podczas migren miałem takie różne schizy w takim stanie pół snu, i pamiętam jak leżałem w łóżku, łeb napie**lał a ja właśnie w takim stanie pół snu zbierałem rzepę z ogromnego pola... xD
Grałem w morrowinda i ukończyłem go z dwoma dodatkami Grafika, animacje i walka faktycznie jest cienka, brak znaczników i brak szybkiej podróży też daje o sobie znać, no i te dialogi ugh coś okropnego Ale morrowind ma najciekawszą fabułę, questy poboczne też są ciekawsze niż w skyrim, rozwój postaci najbardziej rozwinięty z 3 tesów, no i przede wszystkim klimat Mi się morrowind najbardziej podobał z 3 tesów, ale zdaje sobie sprawę że się zestarzał bardzo, bardziej niż taki gothic 1
cóż, 0:45 Morrowind do dzisiaj ma jeden z najlepszych początków rozgrywki dla gry z otwartym światem. Zarówno Oblivion jak i Skyrim mają początek okropnie przeciągnięty. Jednocześnie Morrowind nie zostawia gracza bez poczucia kierunku, ponieważ pomimo iż "droga wolna" zaczyna się już w pierwszych minutach rozgrywki, to mamy jasno i wyraźnie podane o co fabularnie gra nas prosi - gdzie mamy iść oraz z kim porozmawiać. Pod pewnymi względami Morrowind nadal jest najlepiej (a przynajmniej jedną z najlepiej) zaprojektowanych gier mimo, iż pod innymi względami się brutalnie zestarzał, a przy jeszcze innych wręcz trąci niechlujnym wykonaniem.
Na pierwszym pc Oblivion był zbyt wymagającą grą jeśli chodzi o sprzęt.Dopiero w bodajże 2008 roku na nowym kompie miałem okazję przejść tą niezwykle klimatyczną i wielką grę.Gra miała klimatyczny soundtrack, rewelacyjne scenerie,ciekawe niektóre questy i wymagający gameplay,ale po jakimś czasie gra zaczynała nużyć i pokazywać swoje bolączki. Wielki sentyment został do dziś do tej gry.
Ale narobiłeś smaka na Obliviona. A dopiero co wczoraj odpaliłem ukochany SKYRIM. Zawsze jak robi się nieco chłodniej i północny wiatr powieje, to czuję wezwanie z krainy Nordów.
Dla mnie Oblivion to przede wszystkim wspomnienie z GF 6600 GT, która ledwo bo ledwo ale ciągnęła piorunujący efekt HDR (ten rozbłysk na mieczu mmm... :) wraz z tą wspaniałą grafiką, i oczywiście pojedynek z Gothic 3, który wyszedł w tym samym roku.
Pamiętam to, 2013 (szósta klasa podstawowa) , dzień deszczowy, ja dalej na swoim zdezelowanym Xboxie 360 (po mimo że każdy już miał Xonea i Ps4) jedyne co mam to kinecta i gry na niego to jedyne w co na nim grałem, laptopa swojego nie miałem, jedyna gra fabularna jaką miałem to kinect Star Wars i Warcraft 3 na laptopie rodziców, powiedziałem sobie, pójdę odsprzedać jedną z moich kinectówek i chce coś na pada, więc biorę jakąś bijatykę z Avengersami co miałem na kinecta, ale mało grałem, idę do skupu i w tem, zobaczyłem ten symbol. Na półce stoi The elder Scrolls IV:Oblivion, nie znałem tej gry, wiedziałem że skyrim istnieje i był częścią serii TES, więc bez zastanowienia większego, wziąłem Obliviona, zrobiłem dopłatę bo brakło i zabrałem swoje znalezisko do domu. Przez następne dni w szkole gadałem z ziomkami, czytaliśmy instrukcje i próbowaliśmy wybrać rasę, były dyskusje co lepsze Basmer, Altmer czy najzwyklejszy w świecie Imperial, ale ja wybrałem Redguarda. Przychodzi weekend i wreszcie mogę grać. Od razu dostałem świra, to była pierwsza gra AAA od lat w którą grałem, ten otwarty świat, zwiedzanie i walka (zawsze fan mieczy jednoręcznych) i o mój Boże, od dawna nie miałem takiej ekstazy, PSP miałem Martwe od 2 lat, a gry na nim miałem ogarne w chui, to było dla mnie magiczne, nic tylko przez cały następny rok grałem w obliviona non stop, Redguard szybko poszedł się walić bo źle zrobiłem questy i kompletnie spieprzyłem sobie build, więc nastwiłem się na Imperiala, całą grę byłem tankiem, wbiłem 30 level zrobiłem każdą gildie, cały główny wątek, większość Questów jakie miałem, dla 12-13 letniego mnie to było coś pięknego, byłem zszokowany gdy się dowiedziałem pół roku później że są dodatki do tej gry, ale mój zdezelowany xbox miał zyebany modół sieciowy więc Shivering Isles i Knights of the Nine było po za moim zasięgiem. To dzięki oblivionowi spędziłem przyjemnie czas do 2016 dzieł dostałem swojego laptopa którego używam do dziś i podobnie maiłem jak odpaliłem na nim Wiedźmina 3, piękne czasy.
W Blackwood nie zagram, ale Oblivion jest u mnie w TOP3 najlepszych gier ever. Wróciłem do Polski na święta i chciałem pograć na kompie brata (mój został zagranicą). Zamówiłem edycję kolekcjonerską (mam ją do dzisiaj), na którą musiałem czekać, aż gość ze sklepu do mnie zadzwoni i potwierdzi, że już przyjechała. I w końcu jest, nareszcie zadzwonił. Jest już dość późno, ale jadę, może jeszcze zdążę ją odebrać przed zamknięciem sklepu i będę zwiedzał tę niesamowitą krainę przez całą noc. Jadę autobusem na drugi koniec miasta, a w myślach już macham mieczem, jednocześnie mając gdzieś z tyłu głowy myśli, że nie może być tak pięknie, że coś się nie uda. Czy zdążę przed zamknięciem sklepu? Czy odbiorę moją kopię gry (wtedy często taki gość ze sklepu dzwonił do kilku klientów, którzy zamówili jakąś szczególną wersję gry i dostawał ją ten, kto przyszedł pierwszy). 2 autobusy, tramwaj, 10 minut biegiem i staję przed magicznymi wrotami sklepu. Mam jeszcze kilka minut, będzie dobrze. Pcham drzwi, otwierają się, teraz już musi się udać. Podchodzę do gościa z już wyciągniętą gotówką, a on podaje mi te magiczne złote pudełko z całą zawartością. Większe i cięższe, niż się spodziewałem. Szybkie podziękowania i lecę na tramwaj. Siedzę w kolejnych środkach lokomocji, oglądam pudełko z dwoma klapkami na rzepy (nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem), przeglądam dwie książki, piękną mapę i gadam do siebie jak jakiś debil. Wbiegam do domu, ojciec i brat odchodzą od komputera, bo już wiedzieli, że to nie czas, żeby ze mną dyskutować - trzeba się usunąć i dać mu grać. Wkładam płytę do napędu i... nie chce działać. Wyciągam płytę, oglądam ją dokładnie, przecież to prawdziwe lustro, nawet jednej ryski, DLACZEGO, DO CHOLERY NIE CHCE DZIAŁAĆ?!? I w końcu jest, ten mały, magiczny znaczek, który z powodu niesamowitego podniecenia i zaślepienia mój mózg postanowił zignorować powoduje, że do powrotu do siebie, przez całe Święta już nie pogram... DVD ROM. Po powrocie do IRL wziąłem tydzień urlopu, powiedziałem dziewczynie, żeby mi tylko dostarczała jedzenie/picie i nawet nie próbowała mnie zaczepiać. I to był fantastyczny tydzień. Zwiedziłem każdy zakamarek Cyrodiil, pozamykałem wszystkie bramy z Otchłani, porobiłem wszystkie zadania poboczne, aż w końcu tylko jeździłem dookoła w podziwianiu pięknego świata gry. Uważam, że jest kilka lepszych gier, też takich, w których spędziłem dużo więcej czasu. Ale chyba nigdy nie bawiłem się przy jakimś tytule lepiej niż w Oblivionie. Serio, przez całą rozgrywkę uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Szczególnie misja mrocznego bractwa gdzie braliśmy udział w śmiertelnej grze w domu gdzie miał być rzekomo zakopany skarb... Ta psychologiczna gra gdzie robiło się wszystkich w konia zabijając ofiarę za ofiarą aż zostawało nas tylko trzech i jeden z celów sam zabijał drugiego myśląc że zabił mordercę po czym zostaje przez nas na końcu zabity... Ach jedna z najlepszych misji jakie miałem w życiu... Coś wspaniałego... Do dzisiaj pamiętam bardzo wyraźnie tą misję... Aż mnie kusi żeby zainstalować oblivion tylko dla tej misji 🥰
Bardzo zaciekawil mnie temat, ale po kilku minutach musialem wylaczyc ze wzgledu na sposob w jaki wszystko przedstawiasz. Super szybko mowisz stary. W kazdym razie dzieki za te kilka minut 😅
Edit: Dzisiaj sobie zrobiłem krótką brzebierzkę na kodach xD Jeszcze stare zapisy. Najbardziej zapamiętałem ten ogromny quest, który rozgrywał się w innym świecie z tym księciem szaleństwa.
Dzięki zabawie z łańcuchami przymknąłem oko na kartoflane twarze. Ale jedna rzecz w porównaniu z Morrowindem mnie zawiodła: ogólnie w TES możesz być arcymagiem, arcykradziejem, arcywojem jednocześnie - ale w Morku były też Domy: wybierałeś/aś jeden i utożsamiałeś/aś się z nim. To budowało dla mnie iluzję tego świata i role playing - Oblivion przez to, że możesz wszystko i ze wszystkimi tę magię stracił.
Pamiętam ten dzień. Oczywiście grałem na piracie, bo w tych czasach na wsi mało kto miał oryginał z racji małej dostępności sklepów z grami. Dzień przed zachorowałem na grypę i leżałem w łóżku z wysoką temperaturą, na drugi dzień kumpel podrzucił mi płytki i nagle gorączka miała mniejsze znaczenie :D
Na początku mając 256 MB RAMu, gdy zmianiała się muzyka (np. po walce) wywalało grę do pulpitu, więc musiałem grać bez muzyki. Ubłaganie rodziców o dokupienie drugiej kości rozwiązało problem :)
Oblivion...mój pierwszy TES. Na początku odbiłem się, ale gdy spróbowałem raz jeszcze to Oblivion stał się moim ulubionym TESem (mam nawet więcej godzin niż w Skyrimie). Oblivion rządzi 😂
Oblivion ( w jakiejś wersji full , deluxe) jest za darmo w tym miesiącu na prime gaming ( chyba z 50 Zeta za rok i co miesiąc darmowe giery) . Bierzcie z tego wszyscy!
3 ปีที่แล้ว +1
Oblivion - kupiłem go w 2006 roku razem z Xboxem 360. Fun fact: X360 nie był wtedy sprzedawany w Polsce i musiałem go sprowadzać z Niemiec (dziś wydaje się to idiotyczne). Zapamiętałem Obliviona jako prawdziwą "grę nowej generacji". Spędziłem z nią mnóstwo godzin dobrej zabawy i do dziś jestem pod wrażeniem pomysłu na główny wątek fabularny. Trzeba będzie kiedyś wrócić do tego hitu... :)
Miałem kilka podejść do tej gry, Morrowinda i Skyrima z dodatkami przeszedłem wzdłuż i wszerz, a do Obliviona jakoś się nie przekonałem, chociaż czasami spędziłem w nim jedną postacią 30-40 godzin...
Uwielbiam Skyrima. Morrowind też mi się podobał, ale do Obliviona nigdy się nie przekonałem. Kilkukrotnie próbowałem, ale odbijałem się max po kilku h.
A ja tam do tej pory lubię Oblivion-a oraz dodatki "trzęsące wyspy" i ta wieża dla maga "zimowa iglica" czy jakoś tak. Po zatym to kawał świetnej produkcji.
Gra dość szczególna dla mnie. Jeden z nielicznych tytułów, które zakupiłem w preorderze i to jeszcze w edycji kolekcjonerskiej, nawet pomimo tego, że wydanie kolekcjonerskie było wyłącznie w wersji ENG, a na łatkę polonizacyjną od Cenegi musiałem jeszcze trochę poczekać. Szczególne jest również to, że grę kupiłem tuż przed zakupem nowego kompa. Dzięki temu po odpaleniu TES IV miałem wrażenie jakbym przeniósł się w czasie, a grafiki osiągnęła swoje absolutne wyżyny ( to samo myślałem przy Morrowindzie XD ). Dzięki za przypomnienie tej świetnej części, która faktycznie jest jakby lekko zapomniana. :)
w oblivionie nie ma mikstury lewitacji z przyczyn technologicznych, miasta w grze znajdują się w oddzielnych mapach, tak samo jak w skyrim, dlatego wszystkie są ogrodzone murem
Generalnie 2006 był rokiem trzech wielkich, a jednocześnie zupełnie różnych od siebie RPG-ów: Neverwinter Nights 2, Gothika 3 i właśnie Obliviona. O ile w Gothica 3 zagrywałem się do upadłego przez wiele kolejnych lat, tak od Obliviona wielokrotnie się odbijałem. Przede wszystkim nie pasował mi ten strasznie generyczny świat, no i charakterystyczna dla Bethesdy ogólna toporność produkcji. Za to po latach wciąż bardzo ciepło wspominam wątek Mrocznego Bractwa.
No i kurcze ta gra działa dobrze na nowszych sprzętach(w przeciwieństwie do chimerycznego Fallout 3) a na Nexusie jest zatrzęsienie modów do niej:). Kiedyś się w końcu ogra, póki co wycalakowany Skyrim mi wystarczy.
Dla mnie Oblivion, mimo wszystkich jego bolączek, na zawsze pozostanie w pamięci jako jedna z najlepszych gier. Oczywiście dziś już trochę trąci myszką, ale ten baśniowy klimat high-fantasy jest nie do pobicia. No i w 2006 roku robił OSZAŁAMIAJĄCE wrażenie (jak już komuś ruszył, bo wymagania też miał niemałe). Swoją drogą, pomijając Radiant AI, pamiętam, że najbardziej rozczarowany byłem brakiem dynamicznych cieni. Serio, zobaczcie sobie gameplay z E3 2005, to wyglądało wtedy niesamowicie.
Pamiętam, że swoją przygodę z TES zacząłem ze Skyrim'em. Gra mnie tak pochłonęła, że po ograniu 600 godzin w niej postanowiłem kupić sobie w gimnazjum Oblivion'a, który leżał na półce z klasykami. Po odpaleniu gry po raz pierwszy miałem mieszane uczucia, ale co dziwne, jakoś nie czułem się przymuszany do grania w nią. Co więcej jeszcze bardziej zakochałem się w tym uniwersum, a skutkiem tego było spróbowanie Morrowind'a. Każda z tych części zasługuje na oddzielne miejsce w moim serduchu i bardzo dobrze wspominam dni spędzone na przegraniu ich w swoim zaciszu w latach gimnazjalnych :D
Interfejs to najgorsza zmiana w stosunku do Morrowinda, ja bym się nim tak nie zachwycał. W Morrowindzie był dużo czytelniejszy, prostszy. A przede wszystkim umożliwiał łatwe dekorowanie pomieszczeń. Masę czasu spędziłem na tym w Morrowindzie instalując mody z domkami. Dość powiedzieć, że w Oblivionie musiałem googlować jak się usuwa przedmioty z ekwipunku. Pierwsza nasza rekacja w gronie znajomych to było rozczarowanie interfejsem i tym mnie początkowo ta gra odrzuciła.
Mówcie co chcecie ale Oblivion dla mnie to najlepszy TES jaki wyszedł,czemu tak uważam piękna oprawa audiowizualna przez cały czas miałem wrażenie że jestem częścią tego magicznego świata no i te zadania coś pięknego.
Dla mnie Oblivion najlepszy fabularnie z całej (pozwole se nazwać ) trylogii czyli III, IV i V tak specjalnie pomijam I i II które jakoś mnie nie interesują po prostu, gameplayowo wciąż super, wizualnie się broni, muzyka (choć nie jest to poziom Morrowinda czy Skyrima ale wciąż) super i ogólnie dla mnie świetna gra 10/10. ,,Stop right there"
Oblivion to był niezły tester naszego sprzętu do grania jak wyszedł. I to taki podstępny. Bo jak odpalasz gierkę i tworzysz sobie postać to pierwsze 30-60 minut biegasz po jakichś ciasnych jaskiniach i lochach. No i z tym komp sobie jakoś radził, wszak ile tam musiał renderować, jakieć 10 metrów góra. No ale jak sie w końcu przebiłeś przez prolog i wylazłeś do otwartego świata to jednak komp się poddawał i z 30 FPS w kanałach robiło się 5 FPS w otwartym świecie. Pierwsze przejście tej gry musiałem zrobić z włączoną mgłą blokującą rysowanie odległych miejsc. Inaczej nie dało się grać.
Ta fascynacja gdy jako mały chłopiec grałem w niego przez dwa lata xD non stop praktycznie i przeszedłem go z 13 razy i ostatnio naszła mnie ochota i przeszedłem go jeszcze raz po jakiś 8 latach, lecz tym razem z modami i było to wspaniałe przeżycie :D
Pamiętam jak za dzieciaka byłem rozdarty między Dark Messiah, a Oblivion właśnie. Z racji tego, że mogłem wybrać tylko jedną z tych gier, wziąłem Dark Messiah, natomiast do Obliviona usiadłem lata później i...doszedłem do wniosku, że podjąłem dobrą decyzję :D Mimo wszystko Dark Messiah bardziej mi przypadł do gustu i przyjemnie się gra nawet teraz. W Oblivionie totalnie odrzuciła mnie mechanika skalowania się poziomu przeciwników w miarę postępu gracza....
Około 800 godzin przerobione na cracku i następne 200 nareszcie na steamie. -Wszystkie questy wykonany 3 razy, -Maxymalny poziom osiągnięty chyba 4 razy, -Wszystkie lokacje odnalezione nie pamiętam ile razy, -Samą grę przeszłem chyba z 11 razy. -Zdobyłem wszystkie przedmioty i bronie, które można zdobyć, -Znam lokacje, z których najlepiej można łupić kasę, -Znam na pamięć wszystkie exploity, które całkowicie niszczą tą grę, -Znam ogromną ilość sposobów na tworzenie postaci oraz wszystkie klasy (i levelowania ich). Ta gra jest nie docenionym złotem, które zaskakuje mnie do dzisiaj. Szkoda, że zapomniano o niej. Grałem od tak dawna w obliviona, że pamiętam jak ojciec pobrał skyrima z torrentów i brat się nim jarał, ale ja nie wciągnołem się i dalej grałem w obliviona.
Oblivon to moja gra dziecinstwa. I denerwuje mnie to, że wszystkie dzieci teraz nie znaja takich arcydzieł, a wymądrzają się jakiej wiedzy na temat gier posiadają.
Oblivion.... Moja ulubiona część TES, pamiętam czasy gimnazjum, zagrywałem się w ten tytuł. Nawet obecnie gra się dobrze 🙂 Chyba trzeba znów powrócić do Cyrodiil....
Spędzone setki godzin, ale dzisiaj trudno mi do niego wrócić. Skalowanie poziomów jednak bardzo przeszkadza, zwłaszcza w wątku głównym gdzie toczy się "bitwy" (w 10 osób xD) gdzie po twojej stronie są strażnicy miejscy a przeciwnik ma poziom dostosowany wyłącznie do ciebie. Więc kończy się to jedną wielką masakrą a potem musisz sam ogarniać ileś daedr. Albo nie wiem czemu ale za każdym razem w pewnym momencie pojawiał mi się błąd przez który po wyłączeniu gry i wczytaniu zapisu znikały mi przedmioty wytworzone przez gracza. Błąd pojawia mi się po kilkunastu godzinach gry, niezależnie od wersji. Zaklęte przedmioty, miksturki, wszystko to znika... Zresztą w morrowindzie mam podobnie, tylko tam znikają mi z ekwipunku konkretne przedmioty, niektóre elementy pancerzy, profesjonalne wytrychy i sondy, jakieś to dziwne. Przez to strach mi wracać do Obliviona albo korzystać ze wszystkich mechanik. Dopiero Skryrim nie robi mi takich psikusów i mogę w niego grać bez strachu o postępy w grze. Ale w swoim czasie od gry nie mogłem się oderwać
Pamiętam jak w sklepie z grami w kółko leciał trailer obliviona na tv. Byłem w szoku jak ta gra wygląda. Razem z ghost recon advanced warfighter gears of war I need for speed most wanted prawdziwy wtedy next gen.
I w Oblivionie nawet musiała zadziałać pewna klątwa. Mianowicie głos Martina Septima podkładał legendarny Sean Bean. To samo w sobie spojleruje jaki spotkał tą postać los w grze...
Daj dzisiejszym 15 latkom morrowinda to by się pogubili. Bo niema kompasu bo trzeba czytać dziennik i szukać po omacku i niema doświadczenia za zabicie . Obliviona właśnie skończyłem i jest mega. Polecam .
Zapowiedź w Oblivionie NPCów o własnej rutynie dziennej było rewolucyjne tylko dla Elder Scrollsów. Gothic robił to jeszcze przed Morrowindem... Może Gothic nie miał NPCów którzy kradli, ale miał potwory, które czasem polowały na siebie nawzajem.
Oblivion - według mnie lepsza gra od Skyrima ze względu na klimat, ilość itemów, zadania, system magii i tworzenia zaklęć. O tym jaka to była rewolucja graficzna to nawet nie wspominam wystarczy przypomnieć super recenzję z CD-Action gdzie gra zdobyła 10/10 :)
Odniosę się do tych tekstów na zasadzie "kiedyś to robiło wrażenie, teraz budzi jedynie uśmiech politowania" Mam to szczęście, że zawsze potrafię wziąć pod uwagę to, kiedy dana gra wyszła i mój mózg każe mi się tym zachwycać. Dzięki temu np. fizyka w pierwszym Far Cry, czy właśnie w Oblivionie nadal robi na mnie niesamowite wrażenie, mimo że widziałem już masę nowszych gier, które tą fizykę mają wyraźnie lepszą
Moje wspomnienie to że gra mi nie poszła i nigdy u siebie nie zagrałem😅 ogrywałem z sąsiadem od początku do końca jak tylko wracaliśmy z szkoły lecieliśmy z otchłaniami może dlatego udało się je przejść bo były dosyć powtarzalne.
10:26 - owszem, np. mi. Instalowałem zawsze moda, który to wyłączał, ale nie wiem czy działał. Jestem wychowany na Gothicach i nie mam pojęcia jak można w ogóle grać w grę, w której szczury i inne ścierwa levelują wraz z Tobą. Ktoś może mi to wytłumaczyć? Serio pytam. Kompletnie tego nie rozumniem. Czy ten system oznaczał, że szczur pod koniec gry był tak samo trudnym przeciwnikiem jak na początku?
"Oblivion - gra, którą jedni kochają, a inni uważają za gównianą. Ja kocham ją właśnie za to jak bardzo jest gówniana"
~UncleMroowa
U mnie Oblivion kojarzy się z taką historią: W dniu w którym pojechałem do sklepu po kopię gry dostałem ataku migreny i następne 2 dni spędziłem wijąc się z bólu w łóżku. Ale gra 10/10
Ja w dniu premiery obliviona uczyłem się chodzić.
Ja tak miałem z Gothiciem, co prawda nie na premierę, bo zagrałem po raz pierwszy troszeczkę później, ale właśnie podczas mojej pierwszej gry tez złapała mnie migrena, a podczas migren miałem takie różne schizy w takim stanie pół snu, i pamiętam jak leżałem w łóżku, łeb napie**lał a ja właśnie w takim stanie pół snu zbierałem rzepę z ogromnego pola... xD
Nie powiedziałbym że oblivion to gra 10/10 ...
Ten twój morrowind 1/10 to najlepszy TES -.-
Grałem w morrowinda i ukończyłem go z dwoma dodatkami
Grafika, animacje i walka faktycznie jest cienka, brak znaczników i brak szybkiej podróży też daje o sobie znać, no i te dialogi ugh coś okropnego
Ale morrowind ma najciekawszą fabułę, questy poboczne też są ciekawsze niż w skyrim, rozwój postaci najbardziej rozwinięty z 3 tesów, no i przede wszystkim klimat
Mi się morrowind najbardziej podobał z 3 tesów, ale zdaje sobie sprawę że się zestarzał bardzo, bardziej niż taki gothic 1
cóż, 0:45 Morrowind do dzisiaj ma jeden z najlepszych początków rozgrywki dla gry z otwartym światem. Zarówno Oblivion jak i Skyrim mają początek okropnie przeciągnięty. Jednocześnie Morrowind nie zostawia gracza bez poczucia kierunku, ponieważ pomimo iż "droga wolna" zaczyna się już w pierwszych minutach rozgrywki, to mamy jasno i wyraźnie podane o co fabularnie gra nas prosi - gdzie mamy iść oraz z kim porozmawiać.
Pod pewnymi względami Morrowind nadal jest najlepiej (a przynajmniej jedną z najlepiej) zaprojektowanych gier mimo, iż pod innymi względami się brutalnie zestarzał, a przy jeszcze innych wręcz trąci niechlujnym wykonaniem.
2006/2007 rok. Masz te 16/17 lat, minimum obowiązków i problemów. Rzucasz plecak i grasz do 3 nocy w Obka. To były czasy
Wreszcie,po tylu miesiącach moje modły zostały wysłuchane.Dziękuje!
Czemu nazwa twojego kanalu to bait chamie
@@vadimthedoomer9178 eee, bo miałem zamiar zrobić kanał, ale przyszedł rok szkolny i cały misterny plan poszedł... Do kosza
Nie każda postać była udźwiękowiona - główny bohater nie powiedział ani słowa :D
Na pierwszym pc Oblivion był zbyt wymagającą grą jeśli chodzi o sprzęt.Dopiero w bodajże 2008 roku na nowym kompie miałem okazję przejść tą niezwykle klimatyczną i wielką grę.Gra miała klimatyczny soundtrack, rewelacyjne scenerie,ciekawe niektóre questy i wymagający gameplay,ale po jakimś czasie gra zaczynała nużyć i pokazywać swoje bolączki.
Wielki sentyment został do dziś do tej gry.
W moim odczuciu Skyrim odziedziczył również ową "bolączkę" po Oblivionie. W pewnym momencie robiła się monotonna
Myślałem, że ten film będzie jednym z pierwszych sądząc bo kolejności wtedy filmów w ankiecie ale w końcu jest
O wreszcie mój pierwszy TES. Dzięki niemu poznałem ten zajebisty świat❤️
Ale narobiłeś smaka na Obliviona. A dopiero co wczoraj odpaliłem ukochany SKYRIM. Zawsze jak robi się nieco chłodniej i północny wiatr powieje, to czuję wezwanie z krainy Nordów.
Wspaniale po tylu latach oczekiwania na ten film w końcu czuję się spełniony.
Zapowiada się jeden z lepszych materiałów :D
Ahh Oblivion...
Tyle pięknych wspomnień...
Dzięki za materiał 😀
Tak pamiętam nabyłem tą grę na premiere
Ta gra to naprawde super produkcja i fajnie było wrócić do niej ostatnio
Dla mnie Oblivion to przede wszystkim wspomnienie z GF 6600 GT, która ledwo bo ledwo ale ciągnęła piorunujący efekt HDR (ten rozbłysk na mieczu mmm... :) wraz z tą wspaniałą grafiką, i oczywiście pojedynek z Gothic 3, który wyszedł w tym samym roku.
ja grałem na Ati Rage 256 mb.
też miałem 6600gt, pozdro !
Pojedynek, który Gothic 3 wtedy przegrał ^^
Lubie twoje filmy ze wzgledu na umiejetnosci wywolywania nostalgii
No w końcu coś o Oblivionie mam już dosyć słuchania o tym Skyrimie wszędzie tylko Skyrim tam Skyrim tu ech ;p
Ale mi i tak bardziej przypadł Oblivion
Pamiętam to, 2013 (szósta klasa podstawowa) , dzień deszczowy, ja dalej na swoim zdezelowanym Xboxie 360 (po mimo że każdy już miał Xonea i Ps4) jedyne co mam to kinecta i gry na niego to jedyne w co na nim grałem, laptopa swojego nie miałem, jedyna gra fabularna jaką miałem to kinect Star Wars i Warcraft 3 na laptopie rodziców, powiedziałem sobie, pójdę odsprzedać jedną z moich kinectówek i chce coś na pada, więc biorę jakąś bijatykę z Avengersami co miałem na kinecta, ale mało grałem, idę do skupu i w tem, zobaczyłem ten symbol. Na półce stoi The elder Scrolls IV:Oblivion, nie znałem tej gry, wiedziałem że skyrim istnieje i był częścią serii TES, więc bez zastanowienia większego, wziąłem Obliviona, zrobiłem dopłatę bo brakło i zabrałem swoje znalezisko do domu. Przez następne dni w szkole gadałem z ziomkami, czytaliśmy instrukcje i próbowaliśmy wybrać rasę, były dyskusje co lepsze Basmer, Altmer czy najzwyklejszy w świecie Imperial, ale ja wybrałem Redguarda. Przychodzi weekend i wreszcie mogę grać. Od razu dostałem świra, to była pierwsza gra AAA od lat w którą grałem, ten otwarty świat, zwiedzanie i walka (zawsze fan mieczy jednoręcznych) i o mój Boże, od dawna nie miałem takiej ekstazy, PSP miałem Martwe od 2 lat, a gry na nim miałem ogarne w chui, to było dla mnie magiczne, nic tylko przez cały następny rok grałem w obliviona non stop, Redguard szybko poszedł się walić bo źle zrobiłem questy i kompletnie spieprzyłem sobie build, więc nastwiłem się na Imperiala, całą grę byłem tankiem, wbiłem 30 level zrobiłem każdą gildie, cały główny wątek, większość Questów jakie miałem, dla 12-13 letniego mnie to było coś pięknego, byłem zszokowany gdy się dowiedziałem pół roku później że są dodatki do tej gry, ale mój zdezelowany xbox miał zyebany modół sieciowy więc Shivering Isles i Knights of the Nine było po za moim zasięgiem. To dzięki oblivionowi spędziłem przyjemnie czas do 2016 dzieł dostałem swojego laptopa którego używam do dziś i podobnie maiłem jak odpaliłem na nim Wiedźmina 3, piękne czasy.
W Blackwood nie zagram, ale Oblivion jest u mnie w TOP3 najlepszych gier ever. Wróciłem do Polski na święta i chciałem pograć na kompie brata (mój został zagranicą). Zamówiłem edycję kolekcjonerską (mam ją do dzisiaj), na którą musiałem czekać, aż gość ze sklepu do mnie zadzwoni i potwierdzi, że już przyjechała. I w końcu jest, nareszcie zadzwonił. Jest już dość późno, ale jadę, może jeszcze zdążę ją odebrać przed zamknięciem sklepu i będę zwiedzał tę niesamowitą krainę przez całą noc. Jadę autobusem na drugi koniec miasta, a w myślach już macham mieczem, jednocześnie mając gdzieś z tyłu głowy myśli, że nie może być tak pięknie, że coś się nie uda. Czy zdążę przed zamknięciem sklepu? Czy odbiorę moją kopię gry (wtedy często taki gość ze sklepu dzwonił do kilku klientów, którzy zamówili jakąś szczególną wersję gry i dostawał ją ten, kto przyszedł pierwszy). 2 autobusy, tramwaj, 10 minut biegiem i staję przed magicznymi wrotami sklepu. Mam jeszcze kilka minut, będzie dobrze. Pcham drzwi, otwierają się, teraz już musi się udać. Podchodzę do gościa z już wyciągniętą gotówką, a on podaje mi te magiczne złote pudełko z całą zawartością. Większe i cięższe, niż się spodziewałem. Szybkie podziękowania i lecę na tramwaj. Siedzę w kolejnych środkach lokomocji, oglądam pudełko z dwoma klapkami na rzepy (nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem), przeglądam dwie książki, piękną mapę i gadam do siebie jak jakiś debil. Wbiegam do domu, ojciec i brat odchodzą od komputera, bo już wiedzieli, że to nie czas, żeby ze mną dyskutować - trzeba się usunąć i dać mu grać. Wkładam płytę do napędu i... nie chce działać. Wyciągam płytę, oglądam ją dokładnie, przecież to prawdziwe lustro, nawet jednej ryski, DLACZEGO, DO CHOLERY NIE CHCE DZIAŁAĆ?!? I w końcu jest, ten mały, magiczny znaczek, który z powodu niesamowitego podniecenia i zaślepienia mój mózg postanowił zignorować powoduje, że do powrotu do siebie, przez całe Święta już nie pogram... DVD ROM. Po powrocie do IRL wziąłem tydzień urlopu, powiedziałem dziewczynie, żeby mi tylko dostarczała jedzenie/picie i nawet nie próbowała mnie zaczepiać. I to był fantastyczny tydzień. Zwiedziłem każdy zakamarek Cyrodiil, pozamykałem wszystkie bramy z Otchłani, porobiłem wszystkie zadania poboczne, aż w końcu tylko jeździłem dookoła w podziwianiu pięknego świata gry. Uważam, że jest kilka lepszych gier, też takich, w których spędziłem dużo więcej czasu. Ale chyba nigdy nie bawiłem się przy jakimś tytule lepiej niż w Oblivionie. Serio, przez całą rozgrywkę uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Mi osobiście dużo bardziej podobały się misje i gildie w porównaniu do skyrim... Mroczne bractwo w oblivion to dla mnie opus magnum Bethesdy...
Szczególnie misja mrocznego bractwa gdzie braliśmy udział w śmiertelnej grze w domu gdzie miał być rzekomo zakopany skarb... Ta psychologiczna gra gdzie robiło się wszystkich w konia zabijając ofiarę za ofiarą aż zostawało nas tylko trzech i jeden z celów sam zabijał drugiego myśląc że zabił mordercę po czym zostaje przez nas na końcu zabity... Ach jedna z najlepszych misji jakie miałem w życiu... Coś wspaniałego... Do dzisiaj pamiętam bardzo wyraźnie tą misję... Aż mnie kusi żeby zainstalować oblivion tylko dla tej misji 🥰
@@jonarryn5107 nie grałem w morrowond więc ten teges... Tzn grałem ale tylko trochę, nie umiałem się przekonać do gry, czułem się zbyt zagubiony
@@Kennzi świetna misja, też mi najbardziej zapadła w pamięć z całego obliviona 👍
Bardzo zaciekawil mnie temat, ale po kilku minutach musialem wylaczyc ze wzgledu na sposob w jaki wszystko przedstawiasz. Super szybko mowisz stary. W kazdym razie dzieki za te kilka minut 😅
Szczerze lubię obliczona i jest dla mnie 2 najlepsza częścią zaraz obok ESO . Nie no materiał super 😍😍
12:39 ale proszę nie wprowadzać ludzi w błąd, Anvil pojawiło się w dodatku poświęconym mrcznemu bractwu.
Być może popełniłem błąd, pardon :)
@@Zagrajnik prequel'e star wars są zajebiste, przestań je szkalować 😩
@@naznaczony5123 anvil jest w gold cost, a gold cost jest w dlc Dark brodherhood
@@naznaczony5123 TO JEST DLC XDDD
Z 2/3 lata temu grałem sobie w Obliviona :O
Edit: Dzisiaj sobie zrobiłem krótką brzebierzkę na kodach xD Jeszcze stare zapisy. Najbardziej zapamiętałem ten ogromny quest, który rozgrywał się w innym świecie z tym księciem szaleństwa.
Ta muzyka jest w pyte epicka ❤❤❤
Najgorsze jest to, że jak tylko zobaczyłem ten film to odrazu po obejrzeniu zacząłem instalować obliviona... Ahh te gry dzieciństwa
Mee to
Dzięki zabawie z łańcuchami przymknąłem oko na kartoflane twarze. Ale jedna rzecz w porównaniu z Morrowindem mnie zawiodła: ogólnie w TES możesz być arcymagiem, arcykradziejem, arcywojem jednocześnie - ale w Morku były też Domy: wybierałeś/aś jeden i utożsamiałeś/aś się z nim. To budowało dla mnie iluzję tego świata i role playing - Oblivion przez to, że możesz wszystko i ze wszystkimi tę magię stracił.
Pamiętam ten dzień. Oczywiście grałem na piracie, bo w tych czasach na wsi mało kto miał oryginał z racji małej dostępności sklepów z grami. Dzień przed zachorowałem na grypę i leżałem w łóżku z wysoką temperaturą, na drugi dzień kumpel podrzucił mi płytki i nagle gorączka miała mniejsze znaczenie :D
Na początku mając 256 MB RAMu, gdy zmianiała się muzyka (np. po walce) wywalało grę do pulpitu, więc musiałem grać bez muzyki. Ubłaganie rodziców o dokupienie drugiej kości rozwiązało problem :)
Mega klimat i CUDOWNA muzyka... Gra troszkę toporna i upierdliwa ale bardzo bardzo dobra. Pamiętam jak wyszła na X360 i pozamiatała. Nostalgia piękna
Mówcie o Oblivionie co chcecie, ale ja KOCHAM Soundtrack z tej gry i gdyby nie Jeremy Soule to Oblivion straciłby połowę klimatu
Oblivion...mój pierwszy TES. Na początku odbiłem się, ale gdy spróbowałem raz jeszcze to Oblivion stał się moim ulubionym TESem (mam nawet więcej godzin niż w Skyrimie). Oblivion rządzi 😂
+Hi!
-Hi!
+Did you hear about high elves?
-We have nice weather here.
+Thanks!
-Bye!
+Bye!
Oblivion ( w jakiejś wersji full , deluxe) jest za darmo w tym miesiącu na prime gaming ( chyba z 50 Zeta za rok i co miesiąc darmowe giery) . Bierzcie z tego wszyscy!
Oblivion - kupiłem go w 2006 roku razem z Xboxem 360. Fun fact: X360 nie był wtedy sprzedawany w Polsce i musiałem go sprowadzać z Niemiec (dziś wydaje się to idiotyczne).
Zapamiętałem Obliviona jako prawdziwą "grę nowej generacji". Spędziłem z nią mnóstwo godzin dobrej zabawy i do dziś jestem pod wrażeniem pomysłu na główny wątek fabularny.
Trzeba będzie kiedyś wrócić do tego hitu... :)
I te uczucie jak wyszedłeś z kanałów :D
Takie - woooooow :O
...muszę kupić nowy komputer ;)
@@Zagrajnik to prawda mgła była gęsta jak mleko i nie dało sie grać
Ale jak nowy PC wjechał to łooo panie co widzę tam idę :D
Akurat nagrywałem teorie o grze oblivion
Aczkolwiek trochę mi zajmie zanim to wrzuce
Miałem kilka podejść do tej gry, Morrowinda i Skyrima z dodatkami przeszedłem wzdłuż i wszerz, a do Obliviona jakoś się nie przekonałem, chociaż czasami spędziłem w nim jedną postacią 30-40 godzin...
Uwielbiam Skyrima. Morrowind też mi się podobał, ale do Obliviona nigdy się nie przekonałem. Kilkukrotnie próbowałem, ale odbijałem się max po kilku h.
A ja tam do tej pory lubię Oblivion-a oraz dodatki "trzęsące wyspy" i ta wieża dla maga "zimowa iglica" czy jakoś tak.
Po zatym to kawał świetnej produkcji.
Gra dość szczególna dla mnie. Jeden z nielicznych tytułów, które zakupiłem w preorderze i to jeszcze w edycji kolekcjonerskiej, nawet pomimo tego, że wydanie kolekcjonerskie było wyłącznie w wersji ENG, a na łatkę polonizacyjną od Cenegi musiałem jeszcze trochę poczekać. Szczególne jest również to, że grę kupiłem tuż przed zakupem nowego kompa. Dzięki temu po odpaleniu TES IV miałem wrażenie jakbym przeniósł się w czasie, a grafiki osiągnęła swoje absolutne wyżyny ( to samo myślałem przy Morrowindzie XD ). Dzięki za przypomnienie tej świetnej części, która faktycznie jest jakby lekko zapomniana. :)
Super filmik❤️🔥
w oblivionie nie ma mikstury lewitacji z przyczyn technologicznych, miasta w grze znajdują się w oddzielnych mapach, tak samo jak w skyrim, dlatego wszystkie są ogrodzone murem
Generalnie 2006 był rokiem trzech wielkich, a jednocześnie zupełnie różnych od siebie RPG-ów: Neverwinter Nights 2, Gothika 3 i właśnie Obliviona. O ile w Gothica 3 zagrywałem się do upadłego przez wiele kolejnych lat, tak od Obliviona wielokrotnie się odbijałem. Przede wszystkim nie pasował mi ten strasznie generyczny świat, no i charakterystyczna dla Bethesdy ogólna toporność produkcji. Za to po latach wciąż bardzo ciepło wspominam wątek Mrocznego Bractwa.
I ten smuteczek wielu graczy, gdy okazywało się że ich kompy są za słabe, gdy wychodziło się pierwszy raz na otwarty teren :P
No i kurcze ta gra działa dobrze na nowszych sprzętach(w przeciwieństwie do chimerycznego Fallout 3) a na Nexusie jest zatrzęsienie modów do niej:). Kiedyś się w końcu ogra, póki co wycalakowany Skyrim mi wystarczy.
Dla mnie Oblivion, mimo wszystkich jego bolączek, na zawsze pozostanie w pamięci jako jedna z najlepszych gier. Oczywiście dziś już trochę trąci myszką, ale ten baśniowy klimat high-fantasy jest nie do pobicia. No i w 2006 roku robił OSZAŁAMIAJĄCE wrażenie (jak już komuś ruszył, bo wymagania też miał niemałe).
Swoją drogą, pomijając Radiant AI, pamiętam, że najbardziej rozczarowany byłem brakiem dynamicznych cieni. Serio, zobaczcie sobie gameplay z E3 2005, to wyglądało wtedy niesamowicie.
Pamiętam, że swoją przygodę z TES zacząłem ze Skyrim'em. Gra mnie tak pochłonęła, że po ograniu 600 godzin w niej postanowiłem kupić sobie w gimnazjum Oblivion'a, który leżał na półce z klasykami. Po odpaleniu gry po raz pierwszy miałem mieszane uczucia, ale co dziwne, jakoś nie czułem się przymuszany do grania w nią. Co więcej jeszcze bardziej zakochałem się w tym uniwersum, a skutkiem tego było spróbowanie Morrowind'a. Każda z tych części zasługuje na oddzielne miejsce w moim serduchu i bardzo dobrze wspominam dni spędzone na przegraniu ich w swoim zaciszu w latach gimnazjalnych :D
Interfejs to najgorsza zmiana w stosunku do Morrowinda, ja bym się nim tak nie zachwycał. W Morrowindzie był dużo czytelniejszy, prostszy. A przede wszystkim umożliwiał łatwe dekorowanie pomieszczeń. Masę czasu spędziłem na tym w Morrowindzie instalując mody z domkami. Dość powiedzieć, że w Oblivionie musiałem googlować jak się usuwa przedmioty z ekwipunku. Pierwsza nasza rekacja w gronie znajomych to było rozczarowanie interfejsem i tym mnie początkowo ta gra odrzuciła.
Mówcie co chcecie ale Oblivion dla mnie to najlepszy TES jaki wyszedł,czemu tak uważam piękna oprawa audiowizualna przez cały czas miałem wrażenie że jestem częścią
tego magicznego świata no i te zadania coś pięknego.
Nostalgia lvl max.
Codziennie ktoś ma urodziny. Dziś to jestem ja i miło było usłyszeć takie rozpoczęcie materiału, nawet jeśli nie było to kierowane do mnie XD
Sto lat!
Dla mnie Oblivion najlepszy fabularnie z całej (pozwole se nazwać ) trylogii czyli III, IV i V tak specjalnie pomijam I i II które jakoś mnie nie interesują po prostu, gameplayowo wciąż super, wizualnie się broni, muzyka (choć nie jest to poziom Morrowinda czy Skyrima ale wciąż) super i ogólnie dla mnie świetna gra 10/10.
,,Stop right there"
A czy dodatek bazujacy na Oblivionie posiada rewolucyjna mechanike zrzucania klod na przeciwnika?
Właśnie ogrywam :D
Oblivion to był niezły tester naszego sprzętu do grania jak wyszedł. I to taki podstępny. Bo jak odpalasz gierkę i tworzysz sobie postać to pierwsze 30-60 minut biegasz po jakichś ciasnych jaskiniach i lochach. No i z tym komp sobie jakoś radził, wszak ile tam musiał renderować, jakieć 10 metrów góra. No ale jak sie w końcu przebiłeś przez prolog i wylazłeś do otwartego świata to jednak komp się poddawał i z 30 FPS w kanałach robiło się 5 FPS w otwartym świecie.
Pierwsze przejście tej gry musiałem zrobić z włączoną mgłą blokującą rysowanie odległych miejsc. Inaczej nie dało się grać.
Ta fascynacja gdy jako mały chłopiec grałem w niego przez dwa lata xD non stop praktycznie i przeszedłem go z 13 razy i ostatnio naszła mnie ochota i przeszedłem go jeszcze raz po jakiś 8 latach, lecz tym razem z modami i było to wspaniałe przeżycie :D
Mi się kojarzy z kolegą do którego przychodziłem i miał tą grę na kompie (sam nigdy w to nie zagrałem)
Pamiętam jak za dzieciaka byłem rozdarty między Dark Messiah, a Oblivion właśnie. Z racji tego, że mogłem wybrać tylko jedną z tych gier, wziąłem Dark Messiah, natomiast do Obliviona usiadłem lata później i...doszedłem do wniosku, że podjąłem dobrą decyzję :D
Mimo wszystko Dark Messiah bardziej mi przypadł do gustu i przyjemnie się gra nawet teraz.
W Oblivionie totalnie odrzuciła mnie mechanika skalowania się poziomu przeciwników w miarę postępu gracza....
Około 800 godzin przerobione na cracku i następne 200 nareszcie na steamie.
-Wszystkie questy wykonany 3 razy,
-Maxymalny poziom osiągnięty chyba 4 razy,
-Wszystkie lokacje odnalezione nie pamiętam ile razy,
-Samą grę przeszłem chyba z 11 razy.
-Zdobyłem wszystkie przedmioty i bronie, które można zdobyć,
-Znam lokacje, z których najlepiej można łupić kasę,
-Znam na pamięć wszystkie exploity, które całkowicie niszczą tą grę,
-Znam ogromną ilość sposobów na tworzenie postaci oraz wszystkie klasy (i levelowania ich).
Ta gra jest nie docenionym złotem, które zaskakuje mnie do dzisiaj. Szkoda, że zapomniano o niej. Grałem od tak dawna w obliviona, że pamiętam jak ojciec pobrał skyrima z torrentów i brat się nim jarał, ale ja nie wciągnołem się i dalej grałem w obliviona.
Dwa miesiące temu skończyłem z dodatkami na PS3. Warto było.
jestem tysiączną łapką w górę :P
Gratulacje! :D
"Wszyscy wyglądają jak ziemniak!"
I see you'e a man of culture as well
Nie da się usłyszeć napisów
Napisy:
Cóż ja dopiero co zacząłem Morrowinda i jest to moje pierwsze zetknięcie z serią i jak coś mam 16 lat więc pewnie niektórych zdziwi to że w to gram
Oblivon to moja gra dziecinstwa. I denerwuje mnie to, że wszystkie dzieci teraz nie znaja takich arcydzieł, a wymądrzają się jakiej wiedzy na temat gier posiadają.
Oblivion.... Moja ulubiona część TES, pamiętam czasy gimnazjum, zagrywałem się w ten tytuł. Nawet obecnie gra się dobrze 🙂 Chyba trzeba znów powrócić do Cyrodiil....
Spędzone setki godzin, ale dzisiaj trudno mi do niego wrócić. Skalowanie poziomów jednak bardzo przeszkadza, zwłaszcza w wątku głównym gdzie toczy się "bitwy" (w 10 osób xD) gdzie po twojej stronie są strażnicy miejscy a przeciwnik ma poziom dostosowany wyłącznie do ciebie. Więc kończy się to jedną wielką masakrą a potem musisz sam ogarniać ileś daedr. Albo nie wiem czemu ale za każdym razem w pewnym momencie pojawiał mi się błąd przez który po wyłączeniu gry i wczytaniu zapisu znikały mi przedmioty wytworzone przez gracza. Błąd pojawia mi się po kilkunastu godzinach gry, niezależnie od wersji. Zaklęte przedmioty, miksturki, wszystko to znika... Zresztą w morrowindzie mam podobnie, tylko tam znikają mi z ekwipunku konkretne przedmioty, niektóre elementy pancerzy, profesjonalne wytrychy i sondy, jakieś to dziwne. Przez to strach mi wracać do Obliviona albo korzystać ze wszystkich mechanik. Dopiero Skryrim nie robi mi takich psikusów i mogę w niego grać bez strachu o postępy w grze. Ale w swoim czasie od gry nie mogłem się oderwać
Pamiętam jak w sklepie z grami w kółko leciał trailer obliviona na tv. Byłem w szoku jak ta gra wygląda. Razem z ghost recon advanced warfighter gears of war I need for speed most wanted prawdziwy wtedy next gen.
fajny ten nowy odcinek tvgry
Ograłem Skyrima kilka razy, Morrowinda chyba raz przeszedłem, ale Oblivion dla mnie jest najlepszy... tak jakoś :)
Ja jestem absolutnie team Oblivion. Mój ulubiony TES póki co.
Jak dla mnie, najlepsza, rewolucyjna cześć TES. Do dziś dla mnie bije na głowę Skyrim i Morrowind.
W czasie oglądania filmu dwa razy się upewniałem, że prędkość odtwarzania jest normalna 😀
I w Oblivionie nawet musiała zadziałać pewna klątwa. Mianowicie głos Martina Septima podkładał legendarny Sean Bean. To samo w sobie spojleruje jaki spotkał tą postać los w grze...
Właśnie doszło do mnie, jak stary jest Pan Grajowy... Jasna cholera
No i najważniejsza rzecz - język Polski. Niby nic, ale jak cieszy.
Tak :)
Za dzieciaka bałem się w grać :D I pamiętam jak misja gdy się wchodziło w obraz mi mózg rozwaliła :D
Daj dzisiejszym 15 latkom morrowinda to by się pogubili. Bo niema kompasu bo trzeba czytać dziennik i szukać po omacku i niema doświadczenia za zabicie . Obliviona właśnie skończyłem i jest mega. Polecam .
a ja mam 13 lat i kocham morrowinda pozdrawiam cieplutko
Akurat kupiłam Oblivion'a na Steam... I nie mogę się doczekać powrotu do Cyrodill.
Zapowiedź w Oblivionie NPCów o własnej rutynie dziennej było rewolucyjne tylko dla Elder Scrollsów. Gothic robił to jeszcze przed Morrowindem...
Może Gothic nie miał NPCów którzy kradli, ale miał potwory, które czasem polowały na siebie nawzajem.
Oblivion - według mnie lepsza gra od Skyrima ze względu na klimat, ilość itemów, zadania, system magii i tworzenia zaklęć. O tym jaka to była rewolucja graficzna to nawet nie wspominam wystarczy przypomnieć super recenzję z CD-Action gdzie gra zdobyła 10/10 :)
Długo na to czekałem
Prędkość 0.75 i da się słuchać.
Pół gry skradałem się z noktowizorem (niebieski efekt eliksiru kota)...
Ciekawostka:jak uratujesz Martina(syna król)żeby zabrać go Burmy.i wsiądziesz na konia ten zacznie cie atakować.
Odniosę się do tych tekstów na zasadzie "kiedyś to robiło wrażenie, teraz budzi jedynie uśmiech politowania"
Mam to szczęście, że zawsze potrafię wziąć pod uwagę to, kiedy dana gra wyszła i mój mózg każe mi się tym zachwycać. Dzięki temu np. fizyka w pierwszym Far Cry, czy właśnie w Oblivionie nadal robi na mnie niesamowite wrażenie, mimo że widziałem już masę nowszych gier, które tą fizykę mają wyraźnie lepszą
3:24-obawiam się że podobną symulację (choć prostszą) wprowadził Gothic 1!
Ale bethesda mogła by zrobić remaster obliviona lub morowinda. To nie, wszystko wpierdalaja w online..
Nigdy nie grałem i raczej nie zagram ale materiał przyjemnie się oglądało.
Oooo czy to MESJASZ GAMINGU, PRZEPOTĘŹNY OBLIVION? Nie istnieje bardziej memiczna gra. Uwielbiam, 10/10
Zagrajniku kochany, kiedy Silent Hill?
Moje wspomnienie to że gra mi nie poszła i nigdy u siebie nie zagrałem😅 ogrywałem z sąsiadem od początku do końca jak tylko wracaliśmy z szkoły lecieliśmy z otchłaniami może dlatego udało się je przejść bo były dosyć powtarzalne.
Mnie Oblivion kojarzy się z tym, że byłem chory i na ten czas znajomy pożyczył mi laptopa z zainstalowanym Oblivionem
8:53 - zgadza się :D
Zawsze chciałem przejść jakiegokolwiek skyrima ale poddwalem sie po srednio 10h bo nie miałem czasu na grę , ale wszystkiego najlepszego "Oblivionie"
pograłem 3 godziny i umarłem z nudów. Żyjący świat Obliviona w porównaniu z Gothiciem 2 to był śmiech
Teraz czekać na New Vegas
Oblivion ..... kiedyś myślałem że w tej grze można wszystko. Prawdę mówiąc, często bawiłem się w roleplay w tej grze a fabułę poznałem chyba w 2016r
10:26 - owszem, np. mi. Instalowałem zawsze moda, który to wyłączał, ale nie wiem czy działał. Jestem wychowany na Gothicach i nie mam pojęcia jak można w ogóle grać w grę, w której szczury i inne ścierwa levelują wraz z Tobą. Ktoś może mi to wytłumaczyć? Serio pytam. Kompletnie tego nie rozumniem. Czy ten system oznaczał, że szczur pod koniec gry był tak samo trudnym przeciwnikiem jak na początku?
Nie wiem czy to tylko u mnie ale reklama goni reklamę, na e mogę spokojnie się ogolić heh