W nawiązaniu do rzeczonej sceny z "Nędzników": scena otwierająca film "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" z chłopcem w okowach idącym na stracenie intonującym pieśń o wolnych piratach, do ktorej spontanicznie przyłączają się inni. Coś niezwykłego
Jak się za dzieciaka bajkę oglądało i podczas rozmowy bohaterów zaczynała się melodia to już człowiek wiedział, że nie będzie normalnej wymiany zdań tylko znowu jakaś durna piosenka xDDD
Gdyby nie musicale, nie powstałaby cała masa piosenek, które lubię słuchać/ nucić bez oglądania całego filmu, więc cieszę się, że ten gatunek istnieje. Ale nie jestem jakaś wielką koneserką (tzn. nie bolą mnie uszy, kiedy słucham wykonań studia Accantus i ich tłumaczeń). Z drugiej strony, nie umiem nie docenić tego, że musicale łączą wszystkie formy sztuki, bo oprócz napisania dobrej historii i dialogów oraz zaplanowania lokacji, scenografii i kadrowania (jak w każdym filmie), trzeba jeszcze napisać piosenki i ułożyć choreografię.
Musical jest po prostu współczesną formą opery. A opera klasyczną formą przedstawienia, więc krytyka że jest to forma oderwana od rzeczywistości jest po części nieuzasadniona, bo każde przedstawienie jest "umowne".
Epicki był wstęp Piratów z Karaibów na Krańcu Świata, gdzie zaczyna śpiewać chłopak, który idzie na szafot a później reszta skazańców się do niego dołącza... coś świetnego
Witam. Śpiewanie w filmach a szczególnie bajkach Disneya jest skierowany do młodszych widzów i dzieci. Jak wiadomo dzieci lubią śpiewać oglądając ulubioną bajkę (oglądałem "Król Lew z siostrzeńcami podczas wizyty u siostry i zawsze były łzy w oczach jak Mufasa zginą). Ale i tak najciekawszy musical to: "Sweeney Todd: Demoniczny Golibroda z Fleet street". Pozdrawiam
Osobiście lubię musicale. Kocham muzykę, i ta forma sztuki przemawia do mnie. Więc jak najbardziej jestem za piosenkami w filmach. I kocham 'Les Misérables' (nędzników), co prawda nie oglądałam filmu, ale byłam w teatrze muzycznym na przedstawieniu. Teraz często zdarza mi się słuchać piosenek z tego musicalu, i wywarł na mnie ogromne wrażenie.
4:44 Ciekawostka: Jest fanowska animacja z musicalowego Beetlejuice do tego utworu, a konkretnego fragmentu i powiem tyle... W ciul pasuje, patrząc na to jak wygląda musicalowy Beetlejuice i jego stan psychiczny (Załamanie nerwowe hard) Tak, lubię rzeczy o których w Polsce mało kto wie (Forever alone)
Taka ciekawostka zarówno dla ludzi, którzy lubią musicale jak i ich nie lubią Na youtubie można obejrzeć cały musical od starkid, który sie nazywa "The guy who didn't like musicals" ogólnie jest to musical komedia, robiona przez grupe starkid, która jest taką parodią OGÓLNIE wyśmiewa musicale, ludzi którzy lubią musicale, ludzi którzy nie lubią musicali, idee "I want" song i ma specyficzny dla starkid humor, ale mi mega podpasował. W skrócie chodzi w nim o to ze jest cos w rodzaju apokalipsy Zombie, ale te zombie nie zjadają ludzi tylko zachowują się jak w musicalu i zarażają śpiewem i tańcem A GŁÓWNY BOHATER NIENAWIDZI MUSICALI ogólnie gorąco polecam zarowno fanom i jak i nie fanom musicali
Bardzo lubię musicale, fajny materiał na ten temat. Odpowiadając na końcowe pytanie, lubię piosenkę z Upiora w operze 2004 "Wishing you where somewhere here again" - aktorka idzie po eleganckim cmentarzu na grób ojca złożyć kwiaty, ten pochód i piosenka którą śpiewa pomagają jej nabrać odwagi by zakończyć wieloletnią żałobę i skupić się na aktywnym dalszym życiu. To może pomóc komuś kto bardzo za kimś tęskni, bo można poczuć te same emocje i ból co postać na ekranie, a melodia, muzyka pomaga dać ujście emocjom w sposób, którego nie da się wyrazić słowami. Oprócz tego wiele piosenek z filmów jest w rożnych stylach i to też jest super. Ale zauważam w musicalach czy bajkach sporo zapychaczy czasu - piosenek takich sobie, byle były śpiewane z nadęciem, tego nie lubię.
Nawet gdy byłem dzieckiem, to nienawidziłem piosenek w Disney-a. I jedyne piosenki w Disney-u to tylko przeróbki Camper Was Here Company. No ale to już nie dla dzieci. ;-)
Ogromne dzięki za ten materiał. Obejrzałem przedwczoraj Les Misérables. Zauroczyło mnie bardzo. Tak bardzo, że wczoraj kupiłem bilety do teatru na musical który będzie za 4 miesiące. Co zabawne na wszystkie terminy sale są zajęte przynajmniej w połowie. Albo i w 2/3.
Osobiście uwielbiam piosenki w filmach Disneya itp. nawet częściej je słucham niż piosenki "nie z filmów", o ile są filmy w których piosenki to zapychacze tak według mnie w Disneyu takie piosenki się rzadko zdarzają
No ja na przykład "tylko lubię" musicale, o ile są dobre, albo chociaż zabawne. "Tenacious D i Kostka Przeznaczenia" to mój ulubiony xD A no i The Doomstar Requiem też jest super ❤️
Ja chyba jestem tą osobą z "letnim" podejściem do musicali. Uwielbiam dobre połączenie obrazu i muzyki i nie przeszkadzają mi nagle śpiewające postacie w filmie ale nie lubię też generychnych piosenek, które w takich filmach występują jak sad song, wanna be song etc, te wywołują we mnie żenadę i wstręt, ja zawsze czekam na te największe, najbardziej oryginalne i widowiskowe hiciory. Dla przykładu w Herculesie nie lubię jego smętków o lasie rąk ale gospel muz daje czadu, w Dzwonniku z Nothre Damn uwielbiam otwierającą piosenkę, Hellfire ale Out There i Childern of God mnie nie rusza nic a nic. Są też musicale którymi gardzę za to że pod warstwą musiclaową są komediami romantycznymi czyli najniższą formą kinematografii, Mama Mia to dobry przykład który jeszcze na dodatek rujnuje hiciory Abby kiepskim wykonaniem przez aktorów, którzy nie potrafią śpiewać. Najlepszym musicalem jest dla mnie bezsprzecznie Tenations D kostka przeznaczenia gdzie każdy kawałek jest unikatowy i daje czadu, świetnie wjeżdża zarówno w filmie jak i puszczony osobno. Są też takie wspaniałości jak Fantasia czy Pink Floyd The Wall ale to raczej inna kategoria filmów niż klasyczne musicale
Ja uwielbiam Notre Dame w wersji francuskiej. A jeśli chodzi o animacje to dużo bardziej niż filmy Disneya przypadło mi ostatnio Belle, czyli anime, które było nie dawno w kinach i wygląda na to, że nie tylko na mnie zrobiło wrażenie, bo teraz więcej anime będzie wchodziło do kin, a ja od tamtego momentu bardziej zainteresowałem się tym gatunkiem
@@moonlight...3754 To fakt :/ Grafika też dobra, ale to tyle... Niestety, nie sztuką jest zrobić musical, sztuką jest zrobić coś głębszego i z genialną fabułą :/
Szkoda, że nie wspomniałaś o musikalach w Polsce bo to dopiero ciekawy temat, a nie tylko usa i usa. Ktoś tu zrobił fokus zapominając o całościowym podejściu do tego gatunku.
Dopowiem. Pierwsze wodewile powstały właśnie w Polsce, ale Pani młodej się nawet to w głowie nie mieściło bo Fred Aster. Doczytał bym na miejscu Pani o wytwórniach w łoolowood i doczytała albo doodgladala skąd przybyli ci panowie....feministki mnie znienawidzą, ale idę o zakład, że ci sami potopili w Bałtyku swoje żony i córki. To one były te zdolne.
Ja tam akurat lubię musicale. Piosenki przeważnie są dość chwytliwe, po za tym bawi mnie tez wizja świata gdzie ludzie rozwiązują swoje problemy śpiewem, tańcem i rytmicznym wykonywaniem codziennych czynności. :)
KOOOCHAM Musicale, Disneya z resztą również, dzięki za ten odcinek, mega ciekawy, mam co pokazać bratu, który ich nie lubi i nie jest w stanie zrozumieć czemu mnie ten musicalowy świat wciągnął
let it go to najlepsze co mnie spotkało w bajkach disneya, no i ostatnia walka ze smokiem w śpiącej królewnie która zawsze porównuję z tą w dark souls z Kalameetem
Zafundowała nam Pani wielość nawiązań kinowych, ciekawostek i wiedzy tam, gdzie ja bym powiedział, że zamiast piosenki musielibyśmy mieć parę minut gadania, na czym dzieciaki by się zanudziły (co w sumie też padło). Gratuluję, a obawiałam się, że 90% to będzie zapychacz.
Dużo było wszelakich musicali jakie oglądałam, i zazwyczaj są znane, jak Upiór w Operze chociażby. Jednakże jednym z mniej znanych, no dobra, bardzo mało znanych musicali jakie bym poleciła to "Repo: A Genetic Opera" z 2002 roku. Świetny film w mrocznej, komiksowo-rockowej oprawie, dziejący się w przyszłości, a zawierający takie gwiazdy jak chociażby Anthony Head, Sarah Brightman czy Paris Hilton. Serdecznie polecam dla zainteresowanych!
Jeśli lubicie musicale to bardzo polecam serial Schmigadoon. Nie chcę spojlerować więc tylko życzę miłego seansu. Ja już nie mogę się doczekać 2 sezonu.
Disney'e disney'ami ale w moim ❤️ szczególne miejsce ma jedna z wersji piosenki "Dla Sary" z musicalu "Taniec wampirów". Musicalu nigdy nie zobaczyłam (a szkoda 😔) ale ta piosenka, a konkretnie jedna jej wersja, totalnie skradła moje ❤️ 😍
"Taniec Wampirów" był wystawiany w teatrze ROMA bodajże i na YT można znaleźć zarówno cały soundtrack z polskiej wersji, jak i nagraną w kilku częściach (przez widza) sztukę teatralną, więc nie trzeba nic tłumaczyć :P
Ja należę do tej części która nie znosi musicali. Jak zaczynają śpiewać to mnie to wpienia. Jest sporo filmów które bym obejrzał gdyby nie były musicalami, w sumie z komediami też tak mam.
Ja nie lubię filmów musicalowych, sceniczne są o niebo lepsze, często nawet fabuła bywa lepsza niż w niejednym kinowym filmie (Nawet jak musical jest oparty na filmie to daje wiele od siebie... Wiem, że dałam limit pisania o Beetlejuice, ale to przykład, bo ten twór jest najbardziej wyraźny z przejścia przez różne typy, zaczęło się od filmu, potem powstała kreskówka, w tym wieku wyskoczył musical i... Wrzucili go do "Młodych tytanów: Akcja", natomiast nie wiem, czy to jest rozwój, w sensie, to ostatnie XD)
Automatyczna Łapka w Górę za Jojo's Bizarre Adventure. 👍 Apropos Musicali, kiedyś byłem na Musicalu nakręconym na podstawie utworów Metallicki. Metallica Through the Never się to nazywało i to chyba jedyny taki Musical jaki kiedykolwiek widziałem.
W sumie to nie dowiedziałem się za bardzo czemu akurat u Disneya śpiewają. Za to przez większość filmu miałem wrażenie jakby ktoś mi na siłę próbował wmówić, że musicale są lepsze od innych rozwiązań. Zawiodłem się.
Powiem tak ciężko jest u mnie wywołać łzy, a jednak The Greatest Showman robi to już przy pierwszej piosence (3minuta 15 sekunda tak na oko) i choć nie oglądam dużo musicali to potrafię docenić te które niosą w swoich piosenkach czyste emocje ☺️
Ciekawe. Ja się zastanawiałam, czy takiego wyboru nie wymusiła budowa dziecięcego mózgu, który potrafi skupić uwagę na max 15 minut, i przy długich filmach trzeba tą uwagę co chwilę przykuwać na nowo jakąś zmianą dynamiki
Dla mnie musical jest letni. Nie mam słuch muzycznego i pamięci do piosenek, więc szybko zapominam, że bohaterowie w filmie śpiewali. Potem czasami jestem zdziwiony, że w filmie była muzyka.
Siemka, zrobicie materiał o Warrior Nun? Świetny serial, zyskał ogromną popularność pomimo braku promocji ze strony netflixa i celowego wydania 2 sezonu przy wielkich premierach. Fandom walczy na Twitterze o odnowienie na 3 sezon I fajnie jakbyscie poruszyli temat traktowania seriali ze średniej półki
Ja ostatnio nieco się zagłębiem w świat musicali ale dokonuje tego słuchając jedynie audio czyli piosenek, bo krytyka najczęściej dotyczy faktu dlaczego znikąd wszyscy tańcząc, jednak kiedy słucham jedynie piosenek wtedy dla mnie ten problem znika
@@gryficowa Ostatnio oglądałam pierwszą część i jest tam ciekawa sekwencja śpiewana z Robin Hoodem, która spełnia warunek musicalu: w szybki sposób przedstawia daną postać bez zbędnego gadania.
Mam nadzieję, że kiedyś doczekam się omówienia ma tym kanale "Księcia Egiptu", który, nomen omen, też jest musicalem. Byłbym ciekaw zdania Pani od Animacji na ten temat.
Widziałem "Moulin Rouge" ponad 50 razy. Znam na pamięć. "Deszczową piosenkę' ponad 30. "Hair" nie cierpię. Dużo racji w tym co mówisz. Ale " Rent" polecam wszystkim.
Zawieszenia NIEwiary. Zawieszenie wiary byłoby zdrowym sceptycyzmem, a ty masz właśnie niewiarę zawiesić i uwierzyć, że oni tak na serio, podczas wydawania obiadu w czasie przejazdu Ekspresu Polarnego tańczą, śpiewają i żonglują ttalerzami i w ogóle robi to kilkunastu kelnerów a nie tylko jeden, a zaproszenie na randkę w amerykańskim liceum wymaga zaangażowania szkolnej drużyny piłkarskiej obtańcowującej dziewczynę idącą przez korytarze szkolne, schody i kampus.
W moim przypadku to właśnie Disney jest jedyny u którego jestem w stanie tolerować a nawet dobrze się bawić przy musicalu. W filmach aktorskich kompletnie mi to nie leży i od razu mam skojarzenia z Bollywood xD W sumie trochę mnie dziwi że nie zostało tutaj w ogóle o nim wspomniane :) Były nawet piosenki w disnewskich produkcjach które zdarzało mi się bezwiednie nudzić siedząc samemu w domu... Jak chociażby "Marzenie mam" z "Zaplątanych"
Odpowiedź jest jedna. Komercja, komercja i jeszcze raz komercja. Dobra piosenka promuje film. No a jak film nie chwyci to zawsze jest szansa, że zostanie zapamiętany przez to że było parę ładnych kawałków
Właściwie Fidel nie miał zamiaru wprowadzać komunizmu na Kubie. Jedynymi komunistami tam byli Che Guevara i Raul Castro. Niestety Fidel miał ciągoty autorytarne, Amerykanie za wszelką cenę nie chceli stracić wpływów w tym kraju (a traktowali Kubę jak kolonię wyspecjalizowaną w produkcji cukru i domów uciech) a Związek Radziecki był antyamerykańską alternatywą. W 1959 roku Fidel był twarzą narodowo-wyzwoleńczą chcącą niepodległej Kuby i ułożenia stosunkowo równościowych relacji z USA. Po amerykańskim blamażu w Zatoce Świń, Fidel stał się antyamerykańskim komunistą, zwalczającym zaciekle każdą opozycję od demokratów przez wewnętrzną opozycję (zesłanie Che do Boliwii) bo zwolenników poprzedniej dyktatury
Nie lubię miusicali, ale tez ich nie nie lubię. Jako pomiot wychowany na produkcjach Walta i spółki forma śpiewana jest akceptowalna, ale w większości przypadków dostaję raka. Oczywiście klasyki gatunku nierysowanego typu Grease mocno w moim martwym sercu, ale Lalalandy i My my Mye skutecznie trzymają je martwym.
A jak ktoś chcę coś bardziej "Porypanego, ale cool przez absurd" to "Beetlejuice the musical" jest 10/10 (Natomiast trzeba wiedzieć na co się pisze, bo to już jazda bez trzymanki) Heathers bym poleciła, ale patrząc na to jaką ma treść, to nie wiem, czy to dobry pomysł XD
Ja mam mieszane uczucia co do tego typu treści, a to ze względu na język. Większość filmów oglądam po angielsku, ale z musicalami mam problem, bo w śpiewie to jednak nie brzmu wystarczająco wyraźnie - a na warstwie tańca i akcji dzieje się za dużo, aby skupiać się jednak na napisach. A jak zostało wspomniane w materiale - to jest jednak ekspozycja i zrozumienie nie tyle kontekstu, co dokładnie i szczegółowo tego, co pada w tekście jest szalenie ważne. Dlatego wkurzają mnie tego typu wstawki, zwłaszcza chóralne, czy rapowane, bo te najtrudniej zrozumieć.
Ja zadam inne pytanie: dlaczego w musicalach ludzie śpiewają, a w animacjach Disneya muszą drzeć ryje?! Serio, czasami nie da się tego wytrzymać, za głośno, za wysoko, za dużo na raz 😱
Przecież wiadomo że piosenki są zwyczajnym zapychaczem scenariusza, im jest on słabszy tym dziwnym trafem ma więcej piosenek. Jeszcze pal licho gdy mamy tam jakąś znaną gwiazdę jak Shakira w Zwierzogrodzie czy Sia w My Little Pony, ale 90% to jakieś zwykłe aktorki głosowe którym kazano zaśpiewać jakiś miałki bełkot by własnie wypełnić czas antenowy
I dziwnym trafem, musicale sceniczne (Wiem, mówi się zagranica teatralne, ale ja tak to określam, bo mogę) są dużo lepiej zrobione od filmów Disneya, bo piosenki mają nawet sens i prowadzą fabułę (Oprócz musicalowego "Mean girls", to tak średnio wyszło) Więc no :V
Mój stosunek do Musicali jest taki że są mi obojętne w sensie jestem w stanie je obejrzeć ale nie jestem też wielki fanem no chyba że akurat jakaś piosenka bardzo mi się spodoba.
Ciekawe, że w filmach, które nie są musicalami nie ma problemu z przekazywaniem narracji w normalnej formie. Musical to po prostu inna forma wyrazu kierowana do konkretnej grupy odbiorców i tyle
W nawiązaniu do rzeczonej sceny z "Nędzników": scena otwierająca film "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" z chłopcem w okowach idącym na stracenie intonującym pieśń o wolnych piratach, do ktorej spontanicznie przyłączają się inni. Coś niezwykłego
Jak się za dzieciaka bajkę oglądało i podczas rozmowy bohaterów zaczynała się melodia to już człowiek wiedział, że nie będzie normalnej wymiany zdań tylko znowu jakaś durna piosenka xDDD
Gdyby nie musicale, nie powstałaby cała masa piosenek, które lubię słuchać/ nucić bez oglądania całego filmu, więc cieszę się, że ten gatunek istnieje. Ale nie jestem jakaś wielką koneserką (tzn. nie bolą mnie uszy, kiedy słucham wykonań studia Accantus i ich tłumaczeń).
Z drugiej strony, nie umiem nie docenić tego, że musicale łączą wszystkie formy sztuki, bo oprócz napisania dobrej historii i dialogów oraz zaplanowania lokacji, scenografii i kadrowania (jak w każdym filmie), trzeba jeszcze napisać piosenki i ułożyć choreografię.
Polecam musicale sceniczne, one dają z siebie więcej niż to co Disney od lat praktykował
Bajki Disneya to musicale. I to bardzo klasyczne. Disney podtrzymywał przy życiu ten gatunek, gdy w fabule był na wymarciu.
Musical jest po prostu współczesną formą opery. A opera klasyczną formą przedstawienia, więc krytyka że jest to forma oderwana od rzeczywistości jest po części nieuzasadniona, bo każde przedstawienie jest "umowne".
Szczerze zaplątani to jedna z niewielu animacji gdzie spodobała mi się forma "musicalu"
Mam tak samo
Epicki był wstęp Piratów z Karaibów na Krańcu Świata, gdzie zaczyna śpiewać chłopak, który idzie na szafot a później reszta skazańców się do niego dołącza... coś świetnego
Z wszelakich bajkowych piosenek podobały (i wciąż podobają) mi się "Drobnostka" i "Błyszczeć" z Vaiany.
Witam.
Śpiewanie w filmach a szczególnie bajkach Disneya jest skierowany do młodszych widzów i dzieci. Jak wiadomo dzieci lubią śpiewać oglądając ulubioną bajkę (oglądałem "Król Lew z siostrzeńcami podczas wizyty u siostry i zawsze były łzy w oczach jak Mufasa zginą). Ale i tak najciekawszy musical to: "Sweeney Todd: Demoniczny Golibroda z Fleet street".
Pozdrawiam
Lubie jak teledyski przedstawiają jakąś historię nawet jeśli nie jest powiązana z piosenką
Osobiście lubię musicale. Kocham muzykę, i ta forma sztuki przemawia do mnie. Więc jak najbardziej jestem za piosenkami w filmach.
I kocham 'Les Misérables' (nędzników), co prawda nie oglądałam filmu, ale byłam w teatrze muzycznym na przedstawieniu. Teraz często zdarza mi się słuchać piosenek z tego musicalu, i wywarł na mnie ogromne wrażenie.
4:44
Ciekawostka: Jest fanowska animacja z musicalowego Beetlejuice do tego utworu, a konkretnego fragmentu i powiem tyle... W ciul pasuje, patrząc na to jak wygląda musicalowy Beetlejuice i jego stan psychiczny (Załamanie nerwowe hard)
Tak, lubię rzeczy o których w Polsce mało kto wie (Forever alone)
Taka ciekawostka zarówno dla ludzi, którzy lubią musicale jak i ich nie lubią
Na youtubie można obejrzeć cały musical od starkid, który sie nazywa "The guy who didn't like musicals" ogólnie jest to musical komedia, robiona przez grupe starkid, która jest taką parodią OGÓLNIE wyśmiewa musicale, ludzi którzy lubią musicale, ludzi którzy nie lubią musicali, idee "I want" song i ma specyficzny dla starkid humor, ale mi mega podpasował. W skrócie chodzi w nim o to ze jest cos w rodzaju apokalipsy Zombie, ale te zombie nie zjadają ludzi tylko zachowują się jak w musicalu i zarażają śpiewem i tańcem A GŁÓWNY BOHATER NIENAWIDZI MUSICALI ogólnie gorąco polecam zarowno fanom i jak i nie fanom musicali
Bardzo lubię musicale, fajny materiał na ten temat. Odpowiadając na końcowe pytanie, lubię piosenkę z Upiora w operze 2004 "Wishing you where somewhere here again" - aktorka idzie po eleganckim cmentarzu na grób ojca złożyć kwiaty, ten pochód i piosenka którą śpiewa pomagają jej nabrać odwagi by zakończyć wieloletnią żałobę i skupić się na aktywnym dalszym życiu. To może pomóc komuś kto bardzo za kimś tęskni, bo można poczuć te same emocje i ból co postać na ekranie, a melodia, muzyka pomaga dać ujście emocjom w sposób, którego nie da się wyrazić słowami.
Oprócz tego wiele piosenek z filmów jest w rożnych stylach i to też jest super. Ale zauważam w musicalach czy bajkach sporo zapychaczy czasu - piosenek takich sobie, byle były śpiewane z nadęciem, tego nie lubię.
Nawet gdy byłem dzieckiem, to nienawidziłem piosenek w Disney-a.
I jedyne piosenki w Disney-u to tylko przeróbki Camper Was Here Company.
No ale to już nie dla dzieci. ;-)
Pewnie niedługo zaczną się pojawiać filmy Disneya, w których wszyscy rapują.
obejrzałbym coś takiego
Ja bym wolał growling Śnieżki.
Animacja Disneya o chłopaku, który dzięki rapowi wydostał się na powierzchnię? I głos głównego bohatera podkladalby Eminem? Ogladalbym :d
@@izimsi mówisz, masz: Hamilton
@@LeszekSlowinski SKISŁAM XD
Ogromne dzięki za ten materiał. Obejrzałem przedwczoraj Les Misérables. Zauroczyło mnie bardzo. Tak bardzo, że wczoraj kupiłem bilety do teatru na musical który będzie za 4 miesiące. Co zabawne na wszystkie terminy sale są zajęte przynajmniej w połowie. Albo i w 2/3.
Osobiście uwielbiam piosenki w filmach Disneya itp. nawet częściej je słucham niż piosenki "nie z filmów", o ile są filmy w których piosenki to zapychacze tak według mnie w Disneyu takie piosenki się rzadko zdarzają
Ja wolę piosenki z musicali scenicznych, bo no... Disney przy takich rzeczach, by się nawet nie odważył XD
@@gryficowa Też je lubię ale znam więcej piosenek Disneya xD
Do tego trzeba dorosnąć. Jako dzieciak ich nie cierpiałem, dzisiaj jest dokładnie odwrotnie o ile piosenki są dobre.
Dorosnąć do piosenek z bajek 🤣🤣🤣
Seria My Little Pony z 2010 wręcz wydała musicalowe piosenki
Bronies zrozumieją /)
Zwłaszcza filmy (zarówno 4 części EG, jak i tne z 2017)
Czymś muszą wypełnić tą denną fabułę , więc śpiewają :D
XIX Francji powstanie z Nędzników to nieudane powstanie radykałów z czerwca 1830 roku
No ja na przykład "tylko lubię" musicale, o ile są dobre, albo chociaż zabawne. "Tenacious D i Kostka Przeznaczenia" to mój ulubiony xD
A no i The Doomstar Requiem też jest super ❤️
I DID NOT NEED! A MICROPHONE! MY VOICE IS FCKING!! AWESOMEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!
Sam nie obejrzę ale nie zdarzyło się, że podczas seansu bym się źle na musicalu bawil- bardzo relaksujący typ filmu do oglądania w kilka osób
Ja chyba jestem tą osobą z "letnim" podejściem do musicali. Uwielbiam dobre połączenie obrazu i muzyki i nie przeszkadzają mi nagle śpiewające postacie w filmie ale nie lubię też generychnych piosenek, które w takich filmach występują jak sad song, wanna be song etc, te wywołują we mnie żenadę i wstręt, ja zawsze czekam na te największe, najbardziej oryginalne i widowiskowe hiciory. Dla przykładu w Herculesie nie lubię jego smętków o lasie rąk ale gospel muz daje czadu, w Dzwonniku z Nothre Damn uwielbiam otwierającą piosenkę, Hellfire ale Out There i Childern of God mnie nie rusza nic a nic. Są też musicale którymi gardzę za to że pod warstwą musiclaową są komediami romantycznymi czyli najniższą formą kinematografii, Mama Mia to dobry przykład który jeszcze na dodatek rujnuje hiciory Abby kiepskim wykonaniem przez aktorów, którzy nie potrafią śpiewać. Najlepszym musicalem jest dla mnie bezsprzecznie Tenations D kostka przeznaczenia gdzie każdy kawałek jest unikatowy i daje czadu, świetnie wjeżdża zarówno w filmie jak i puszczony osobno. Są też takie wspaniałości jak Fantasia czy Pink Floyd The Wall ale to raczej inna kategoria filmów niż klasyczne musicale
Ja uwielbiam Notre Dame w wersji francuskiej. A jeśli chodzi o animacje to dużo bardziej niż filmy Disneya przypadło mi ostatnio Belle, czyli anime, które było nie dawno w kinach i wygląda na to, że nie tylko na mnie zrobiło wrażenie, bo teraz więcej anime będzie wchodziło do kin, a ja od tamtego momentu bardziej zainteresowałem się tym gatunkiem
Piosenki w Belle są bardzo ładne, ale za to fabuła leży
@@moonlight...3754 To fakt :/
Grafika też dobra, ale to tyle... Niestety, nie sztuką jest zrobić musical, sztuką jest zrobić coś głębszego i z genialną fabułą :/
@@gryficowa Otóż to.
Plot twist i niektóre wątki wydawały mi się strasznie naciągane
Polska wersja jest jedną z najlepszych pod względem dźwiękowym i zauważają to osoby z różnych krajów.
Szkoda, że nie wspomniałaś o musikalach w Polsce bo to dopiero ciekawy temat, a nie tylko usa i usa. Ktoś tu zrobił fokus zapominając o całościowym podejściu do tego gatunku.
Dopowiem. Pierwsze wodewile powstały właśnie w Polsce, ale Pani młodej się nawet to w głowie nie mieściło bo Fred Aster. Doczytał bym na miejscu Pani o wytwórniach w łoolowood i doczytała albo doodgladala skąd przybyli ci panowie....feministki mnie znienawidzą, ale idę o zakład, że ci sami potopili w Bałtyku swoje żony i córki. To one były te zdolne.
Kolejny super materiał. Gratulacje:-)
Ja tam akurat lubię musicale. Piosenki przeważnie są dość chwytliwe, po za tym bawi mnie tez wizja świata gdzie ludzie rozwiązują swoje problemy śpiewem, tańcem i rytmicznym wykonywaniem codziennych czynności. :)
KOOOCHAM Musicale, Disneya z resztą również, dzięki za ten odcinek, mega ciekawy, mam co pokazać bratu, który ich nie lubi i nie jest w stanie zrozumieć czemu mnie ten musicalowy świat wciągnął
Dla każdego, kto nie lubi tej muzykalnej strony Disneya to zapraszam do obejrzenia Atlantydy z 2001 roku :D
"Atlantyda" to chyba najbardziej zapomniana i niedoceniana bajka Disneya, a moim zdaniem niesłusznie. Ma sporo dobrych gagów i dobre dialogi.
let it go to najlepsze co mnie spotkało w bajkach disneya, no i ostatnia walka ze smokiem w śpiącej królewnie która zawsze porównuję z tą w dark souls z Kalameetem
Jojo nawiązanie ゴゴゴゴ ❤️
Zafundowała nam Pani wielość nawiązań kinowych, ciekawostek i wiedzy tam, gdzie ja bym powiedział, że zamiast piosenki musielibyśmy mieć parę minut gadania, na czym dzieciaki by się zanudziły (co w sumie też padło). Gratuluję, a obawiałam się, że 90% to będzie zapychacz.
Dużo było wszelakich musicali jakie oglądałam, i zazwyczaj są znane, jak Upiór w Operze chociażby.
Jednakże jednym z mniej znanych, no dobra, bardzo mało znanych musicali jakie bym poleciła to "Repo: A Genetic Opera" z 2002 roku. Świetny film w mrocznej, komiksowo-rockowej oprawie, dziejący się w przyszłości, a zawierający takie gwiazdy jak chociażby Anthony Head, Sarah Brightman czy Paris Hilton.
Serdecznie polecam dla zainteresowanych!
noo... wku.rwia to strasznie to fakt ...zawsze przewijam..
Jeśli lubicie musicale to bardzo polecam serial Schmigadoon. Nie chcę spojlerować więc tylko życzę miłego seansu. Ja już nie mogę się doczekać 2 sezonu.
Theater kid, kłaniam się
Moja polska mentalność nie pozwala mi się cieszyć. A takie są musicale.
"Devan Evan Hansei"?
Disney'e disney'ami ale w moim ❤️ szczególne miejsce ma jedna z wersji piosenki "Dla Sary" z musicalu "Taniec wampirów". Musicalu nigdy nie zobaczyłam (a szkoda 😔) ale ta piosenka, a konkretnie jedna jej wersja, totalnie skradła moje ❤️ 😍
Jedna osoba na yt tłumaczy musicale i dodaje do nich napisy. Podobno ma w planach "Taniec wampirów"
@@carolinereadowl6271 Ej, a Beetlejuice (Musical) też tłumaczy? (Wiem, pytanie z dupy)
@@gryficowa ja go przetłumaczyłam jakieś 2 lata temu. Chcesz linka?
@@gryficowa o i swoją drogą, ta osoba ma na Discordzie serwer z polskimi fanami musicali. Też chcesz linka?
"Taniec Wampirów" był wystawiany w teatrze ROMA bodajże i na YT można znaleźć zarówno cały soundtrack z polskiej wersji, jak i nagraną w kilku częściach (przez widza) sztukę teatralną, więc nie trzeba nic tłumaczyć :P
Ja należę do tej części która nie znosi musicali. Jak zaczynają śpiewać to mnie to wpienia. Jest sporo filmów które bym obejrzał gdyby nie były musicalami, w sumie z komediami też tak mam.
Ja nie lubię filmów musicalowych, sceniczne są o niebo lepsze, często nawet fabuła bywa lepsza niż w niejednym kinowym filmie (Nawet jak musical jest oparty na filmie to daje wiele od siebie... Wiem, że dałam limit pisania o Beetlejuice, ale to przykład, bo ten twór jest najbardziej wyraźny z przejścia przez różne typy, zaczęło się od filmu, potem powstała kreskówka, w tym wieku wyskoczył musical i... Wrzucili go do "Młodych tytanów: Akcja", natomiast nie wiem, czy to jest rozwój, w sensie, to ostatnie XD)
6:17
Uważam że da się nakreślić fabułę w kilka minut bez śpiewania, tylko do tego trzeba odpowiedniego człowieka.
Vide: Spike Lee.
Automatyczna Łapka w Górę za Jojo's Bizarre Adventure. 👍
Apropos Musicali, kiedyś byłem na Musicalu nakręconym na podstawie utworów Metallicki. Metallica Through the Never się to nazywało i to chyba jedyny taki Musical jaki kiedykolwiek widziałem.
Robisz super materiały!
Dawać materiał o Studiu Ghibli!
Jak zobaczyłem tytuł, to już wiedziałem czy to materiał i że trzeba obejrzeć
W sumie to nie dowiedziałem się za bardzo czemu akurat u Disneya śpiewają. Za to przez większość filmu miałem wrażenie jakby ktoś mi na siłę próbował wmówić, że musicale są lepsze od innych rozwiązań. Zawiodłem się.
Film: dlaczego w filmach Disneya wszyscy śpiewają?
Reklama: to obsesja!
Wszystko się zgadza, where problem?
Powiem tak ciężko jest u mnie wywołać łzy, a jednak The Greatest Showman robi to już przy pierwszej piosence (3minuta 15 sekunda tak na oko) i choć nie oglądam dużo musicali to potrafię docenić te które niosą w swoich piosenkach czyste emocje ☺️
Prawda o cyrku Barnuma jest dużo mroczniejsza.
@@karolinakuc4783 Co nie dziwi, cyrki w tamtych czasach żerowały na ludzkich tragediach...
Ciekawe. Ja się zastanawiałam, czy takiego wyboru nie wymusiła budowa dziecięcego mózgu, który potrafi skupić uwagę na max 15 minut, i przy długich filmach trzeba tą uwagę co chwilę przykuwać na nowo jakąś zmianą dynamiki
Dla mnie musical jest letni.
Nie mam słuch muzycznego i pamięci do piosenek, więc szybko zapominam, że bohaterowie w filmie śpiewali. Potem czasami jestem zdziwiony, że w filmie była muzyka.
W ogóle dobre rymy i muzyka sprawiają, że piosenka zapada w pamięć
Siemka, zrobicie materiał o Warrior Nun? Świetny serial, zyskał ogromną popularność pomimo braku promocji ze strony netflixa i celowego wydania 2 sezonu przy wielkich premierach. Fandom walczy na Twitterze o odnowienie na 3 sezon I fajnie jakbyscie poruszyli temat traktowania seriali ze średniej półki
mulan - mężczyzn z was to jest sztos i przy okazji szkolenie woja ^^
Mmm... Wojsko, takie zdrowe...
Ja ostatnio nieco się zagłębiem w świat musicali ale dokonuje tego słuchając jedynie audio czyli piosenek, bo krytyka najczęściej dotyczy faktu dlaczego znikąd wszyscy tańcząc, jednak kiedy słucham jedynie piosenek wtedy dla mnie ten problem znika
Mi się właśnie dziwnie ogląda Disneya bez piosenek. Raya bez nich była i to już nie to samo
ja bucham jaki design pod tematykę odcinka wow
Dobry materiał! Dzięki !
Ktoś tu zapomina że się starzejemy...(?).
Ktoś zapomina, że musicale nie zawsze mają formę filmową, a są też e teatrze i są tam o niebo lepiej zrobione
Disney ma już nudną formułę
No kurde jak mnie to zawsze WK**WIA! Jak chce ogladac Musical to sobie włączę Musical a nie animacje. W koncu ktoś o tym mowi 😂
Bo to są musicale tyle, że animowane. Jak ktoś nie lubi gatunku to zostaje Pixar czy Dreamworks Animation - tam nie śpiewają
@@jamludzki3983 Zależy bo są takie filmy od DreamWorks np. Książę Egiptu, Droga do Eldorado lub Mustang z dzikiej doliny.
@@jamludzki3983 w Shreku też śpiewali 😁
@@skymar8817 Nie? Piosenki byli w tle
No chyba, że chodzi ci o "Shrek the musical" to tam śpiewali, ale to tyle XD
@@gryficowa Ostatnio oglądałam pierwszą część i jest tam ciekawa sekwencja śpiewana z Robin Hoodem, która spełnia warunek musicalu: w szybki sposób przedstawia daną postać bez zbędnego gadania.
Szczerze jedyny "Musical" który lubię oglądać i to bez zażenowania czy znudzenia jest ,,Tenacious D in The Pick of destiny" tzw. Kostka przeznaczenia
Po co piosenki w filmach Disneya? Taki jest temat, a dowiedziałem się dużo o muzikalach
Lubię twoje produkcję. Mangi czy anime nie są moją ulubionym gatunkiem. Przychylny jestem dramą. Dobrze się słucha twojego głosu
Mam nadzieję, że kiedyś doczekam się omówienia ma tym kanale "Księcia Egiptu", który, nomen omen, też jest musicalem. Byłbym ciekaw zdania Pani od Animacji na ten temat.
Widziałem "Moulin Rouge" ponad 50 razy. Znam na pamięć. "Deszczową piosenkę' ponad 30. "Hair" nie cierpię. Dużo racji w tym co mówisz. Ale " Rent" polecam wszystkim.
Zawieszenia NIEwiary. Zawieszenie wiary byłoby zdrowym sceptycyzmem, a ty masz właśnie niewiarę zawiesić i uwierzyć, że oni tak na serio, podczas wydawania obiadu w czasie przejazdu Ekspresu Polarnego tańczą, śpiewają i żonglują ttalerzami i w ogóle robi to kilkunastu kelnerów a nie tylko jeden, a zaproszenie na randkę w amerykańskim liceum wymaga zaangażowania szkolnej drużyny piłkarskiej obtańcowującej dziewczynę idącą przez korytarze szkolne, schody i kampus.
Mam tę Moc, Mam tę moc ...
Będę pierdział całą noc ...l
It's time to STOP!
@@Neferkariusz31 Nie ma mocnych na grochówkę
Jebłam
Dlaczego nagrywasz na klatce schodowej y?
W moim przypadku to właśnie Disney jest jedyny u którego jestem w stanie tolerować a nawet dobrze się bawić przy musicalu.
W filmach aktorskich kompletnie mi to nie leży i od razu mam skojarzenia z Bollywood xD
W sumie trochę mnie dziwi że nie zostało tutaj w ogóle o nim wspomniane :)
Były nawet piosenki w disnewskich produkcjach które zdarzało mi się bezwiednie nudzić siedząc samemu w domu... Jak chociażby "Marzenie mam" z "Zaplątanych"
Musicale sceniczne (Teatralne) > Jakieś kinówki
@@gryficowa animowane musicale > musicale sceniczne
Odpowiedź jest jedna. Komercja, komercja i jeszcze raz komercja. Dobra piosenka promuje film. No a jak film nie chwyci to zawsze jest szansa, że zostanie zapamiętany przez to że było parę ładnych kawałków
U mnie mówi się, "jak nóż w masło", ale ja się nie będę wtrącać.
Rewolucja przedstawiona w ,,Nędznikach" to nie Rewolucja Francuska. Akcja tego wydarzenia dzieję się kilka dekad później, już w XIX wieku.
To Disney czy musicale?
Jeden z moich ulubionych kanałów dobija do dna, smutne.
7:38 🙋
"Do you hear the people sing?" to nic. Po "Represent Cuba" chciałam pomóc Fidelowi wprowadzić dyktaturę na Kubie.
Lol
Właściwie Fidel nie miał zamiaru wprowadzać komunizmu na Kubie. Jedynymi komunistami tam byli Che Guevara i Raul Castro. Niestety Fidel miał ciągoty autorytarne, Amerykanie za wszelką cenę nie chceli stracić wpływów w tym kraju (a traktowali Kubę jak kolonię wyspecjalizowaną w produkcji cukru i domów uciech) a Związek Radziecki był antyamerykańską alternatywą. W 1959 roku Fidel był twarzą narodowo-wyzwoleńczą chcącą niepodległej Kuby i ułożenia stosunkowo równościowych relacji z USA. Po amerykańskim blamażu w Zatoce Świń, Fidel stał się antyamerykańskim komunistą, zwalczającym zaciekle każdą opozycję od demokratów przez wewnętrzną opozycję (zesłanie Che do Boliwii) bo zwolenników poprzedniej dyktatury
@@paulinagabrys8874 Dziwnym trafem ludzie nienawidzą komunizmu, ale autorytaryzm już jest dla nich spoko (Tak, mówię też o Polsce)
@@paulinagabrys8874 Ale piosenka fajna.
Szczerze polecam Netfliksowy "Świat Centaurów" jest dużo piosenek i są świetne.
STANDO
[Thriller]
HE-HE-HE!
Nie lubię miusicali, ale tez ich nie nie lubię. Jako pomiot wychowany na produkcjach Walta i spółki forma śpiewana jest akceptowalna, ale w większości przypadków dostaję raka. Oczywiście klasyki gatunku nierysowanego typu Grease mocno w moim martwym sercu, ale Lalalandy i My my Mye skutecznie trzymają je martwym.
Wszystkim chcącym przekonać się do musicali polecam Hamiltona!
O, miło widzieć kogoś w temacie
A jak ktoś chcę coś bardziej "Porypanego, ale cool przez absurd" to "Beetlejuice the musical" jest 10/10 (Natomiast trzeba wiedzieć na co się pisze, bo to już jazda bez trzymanki)
Heathers bym poleciła, ale patrząc na to jaką ma treść, to nie wiem, czy to dobry pomysł XD
@@carolinereadowl6271 No niestety, fandomów musicali scenicznych w Polsce nie ma zbyt wiele (Co jest smutne, bo mało z kim o tym pogadasz)
@@gryficowa chcesz link do serwera z polskimi fanami musicali?
@@gryficowa przetłumaczyłam Beetlejuice'a jakiś czas temu, a Heathers z czyimiś polskimi napisami krąży po yt już parę lat
Ja kocham piosenki w Disneyu od zawsze
Do Rewolucji!!!
07:39 - podnosi rękę (bo sam nie umie chodzić) - mam nadzieję, że to jest równe byciem czarnym (albo ponad to)
I jako osoba niepełnosprawna nie chce tańców i muzyki. Ma to jakiś wpływ na to gówno? Nie.
Ale dobrze by było gdyby był :)
Ja mam mieszane uczucia co do tego typu treści, a to ze względu na język. Większość filmów oglądam po angielsku, ale z musicalami mam problem, bo w śpiewie to jednak nie brzmu wystarczająco wyraźnie - a na warstwie tańca i akcji dzieje się za dużo, aby skupiać się jednak na napisach. A jak zostało wspomniane w materiale - to jest jednak ekspozycja i zrozumienie nie tyle kontekstu, co dokładnie i szczegółowo tego, co pada w tekście jest szalenie ważne. Dlatego wkurzają mnie tego typu wstawki, zwłaszcza chóralne, czy rapowane, bo te najtrudniej zrozumieć.
Z musicali jedyne co lubie to filmy akcji z Bollywood ;)
Ja zadam inne pytanie: dlaczego w musicalach ludzie śpiewają, a w animacjach Disneya muszą drzeć ryje?! Serio, czasami nie da się tego wytrzymać, za głośno, za wysoko, za dużo na raz 😱
Tak, dla mnie musical jest "letni" :) I anime tak samo xD
Bo śpiew jest świetną formą wyrażania siebie np.
Fierce makeup hon'!
Przecież wiadomo że piosenki są zwyczajnym zapychaczem scenariusza, im jest on słabszy tym dziwnym trafem ma więcej piosenek. Jeszcze pal licho gdy mamy tam jakąś znaną gwiazdę jak Shakira w Zwierzogrodzie czy Sia w My Little Pony, ale 90% to jakieś zwykłe aktorki głosowe którym kazano zaśpiewać jakiś miałki bełkot by własnie wypełnić czas antenowy
Podnoszę rękę bo nie znam filmu Nędznicy
Chodzi o to, by przerazić widza.
I dziwnym trafem, musicale sceniczne (Wiem, mówi się zagranica teatralne, ale ja tak to określam, bo mogę) są dużo lepiej zrobione od filmów Disneya, bo piosenki mają nawet sens i prowadzą fabułę (Oprócz musicalowego "Mean girls", to tak średnio wyszło)
Więc no :V
Informacja: Nie lubię musicali kinowych
Sama nie wiem czemu, nie trawię ich, szczególnie tych od Disneya... Jak ja ich nie cierpię
Pozdrawiam boomerów co mówią, że nowe pokolenie nie chodzi o teatru XD
A więc teraz tvfilmy to Jojo referencja
Książe ze Świętego Graala. ;)
Mój stosunek do Musicali jest taki że są mi obojętne w sensie jestem w stanie je obejrzeć ale nie jestem też wielki fanem no chyba że akurat jakaś piosenka bardzo mi się spodoba.
Ja się w sumie przywiązałam do BJTM, ale dlatego, że jestem dziwna :V
Paripi Koumei tyż opowiada o muzyce ale nie ma tam miusicalu
Super materiały robisz dziewczyno, najlepsze na tym kanale tylko czemu nagrywasz w toalecie.
Mnie osobiście drażnią piosenki w filmach, jednak jest jeden wyjątek: przedwojenna komedia "Piętro wyżej".
Nie cierpię musicali, a lala land oraz frozen uwielbiam więc kwestia dobrego filmu/świetnej muzyki
Ja nie lubię filmów musicalowych, teatralne już lubię
Te wszystkie piosenki to jest główny powód przez który od dziecka nienawidzę bajek Disneya. To jest tragedia.
Mnie filmy Disneya nudziły XD
@@gryficowa to swoją drogą
Ciekawe, że w filmach, które nie są musicalami nie ma problemu z przekazywaniem narracji w normalnej formie. Musical to po prostu inna forma wyrazu kierowana do konkretnej grupy odbiorców i tyle
cowboy bebop może być miusicalu?
Zawieszenie "niewiary" Weroniko, a nie wiary! 😅