Kilkoma tabletkami jednak zabić się ciężko, szczególnie jeśli nie weźmie się leków przeciwwymiotnych, czego jak widać Jennifer nie wiedziała. Ewentualnie można sobie wątrobę uszkodzić, ale czy taka ilość do tego wystarczy, tego nie wiem
Z każdym podcastem jestem zachwycona pracą, jaką wykonałaś do przygotowania materiału. Inne kanały o takiej tematyce skupiają się na samej "akcji", sucho przedstawiając głównych zaangażowanych (urodził się w roku....w miejscowości...w dzieciństwie był bity, zaczął męczyć koty, a teraz przechodzimy do morderstw); Ty prezentujesz cały portret psychologiczny, od początku do końca, wszystko, co mogło wpłynąć na dany obrót zdarzeń. Twoje materiały są niesamowicie wyczerpujące i dokładne. Do tego masz niesamowitą narrację - wielu twórców takich kanałów nie zdołałaby zatrzymać widza przy słuchowisku dłużej niż 30 min, Ciebie słucha się 2 godziny i ciągle mało :) Dziękuję za pracę, poświęcony czas, świetny materiał - czekam na więcej ;)
Sama wychowałam się w takiej rodzinie i powiem, że słowa "było jej tak wygodnie" są bolesne. Oczywiście nie usprawiedliwiam tego co zrobiła, ale takie życie jest straszne i wcale nie jest wygdone. Mnie moi rodzice zaraz po urodzeniu oddali dziadkom na wychowanie. Moi dziadkowie mega kulturalni, wykształceni ludzie- naukowcy. Ja też miałam zaplanowane życie. Może nie oczekiwali ode mnie bycia noblistką czy olimpijką ale miałam zostać lekarzem albo prawnikiem. Z ocenami było u mnie identycznie- jak dostawałam piątkę z minusem to ten minus już był powodem do gadania. Może za minusa nie dostawałam opieprzu ale roztaczano już przede mną wizję dramatu że od minusa się zaczyna a wyląduję w najgorszym rynsztoku jako patologia. Czwórka to już była afera i powiedzmy sobie szczerze, że powód do lamentowania przez co najmniej tydzień. I to było coś na skalę błędu który wypominano mi nawet wiele lat później. Przez te kilka czwórek które miałam, nieraz usłyszałam, że byłam trudną nastolatką i sprawiałam kłopoty. I też zero uczuć, zero miejsca na emocje, przytulenie. Miałam doceniać, że mam co jeść, że ma możliwości rozwoju i że żyję na godnym poziomie. I też ciągle widziałam jakieś kłamstwa i ukrywanie. Ciągle mi wmawiano, że najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo a jednocześnie słyszałam: lepiej im nie mów nie muszą wiedzieć wszystkiego. Pamiętam, że zawsze byłam skołowana, znerwicowana i bałam się mówić prawdę. Ciągłe awantury, robienie wszystkiego pod dyktando, przeszukiwanie rzeczy, brak poszanowania dla jakiejkolwiek prywatności i brak zaufania mimo że dosłownie byłam święta i nawet znajomych nie miałam (moja pierwsza w życiu impreza to studniówka zresztą na którą też Babcia wybrała mi sukienkę bo co ja miałam do powiedzenia...zresztą...pierwsze ubrania też sobie kupiłam dopiero na studiach a wcześniej musiałam się dostosować) I tak, ja też okłamałam tą moją babcię jeszcze wtedy żyjącą, że skończyłam studia. Nie skończyłam ich tylko dlatego, że miałam inne plany i wyszłam na tym całkiem nieźle, ale wiem, że ona wypominałaby mi to do końca życia. A ja się jej bałam podświadomie. Bałam się opowiadać o tym co serio u mnie, kłamałam jej gdzie aktualnie przebywam, o chłopaku powiedziałam jej dopiero po prawie roku spotykania się z Nim mimo, że miałam już 23 lata. Ostatecznie dojrzałam do tego, że skoro rozmowy nic nie dają (próbowałam) a ja wiecznie jestem kontrolowana i wiecznie muszę robić coś pod dyktando, to nie ma to sensu. Zerwałam z rodziną wszelkie relacje. Mimo, że nie byłam przy Babci gdy odchodziła, nie żałuję. I nie żałuję, że ją okłamywałam bo do dzisiaj odczuwam skutki dzieciństwa i do dzisiaj nie jestem do końca taka jaka chciałabym być mimo, że pracuję nad sobą ciężko. I ktoś by pomyślał, że patologia, że alkohol itp. A to z wierzchu była całkiem normalna rodzina a moich Dziadków wszyscy podziwiali i szanowali. No a ja? Ja jestem czarną owcą do dziś. I pisząc to nie mam na myśli, że mogła tak zrobić i że zbrodnia jest usprawiedliwiona. Rozumiem jednak co mogła czuć i że nie była do końca normalna ale nie ze swojej winy a z winy porąbanych rodziców. Nie uważam, że zasłużyli na śmierć ale za takie traktowanie dzieci to oni powinni w porę trafić do więzienia za znęcanie się psychiczne. Bo inaczej tego nazwać nie można.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Życie Jennifer musiało być koszmarem. Szkoda, że jeśli dzieci mają co jeść, a rodzina generalnie ma pieniądze, to nikt się nie pyta, czy dziecko czuje się szczęśliwe...
Bardzo Ci współczuję... Ale wiesz... Jesteś bardzo silną kobietą. Byle co Cię nie złamie.... Doskonale sobie radzisz w życiu, potrafisz o tym opowiedzieć i bierzesz swoje sprawy "w swoje ręce" 👍 Życzę Ci dużo siły w tym co robisz i samych Dobrych Rzeczy na Twojej Drodze. Powodzenia 😊💗
Jakbym czytała o sobie i moich rodzicach. Konsekwencje tego wszystkiego odczuwam do dziś, chociaż już dawno jestem dorosła i się od nich odcięłam. Trzymaj się!
Wiem o czym mówisz... Moi rodzice całe moje nastoletnie życie trzymali mnie pod kloszem. Nigdy nie mogłam spać u koleżanki, nie mogłam iść na imprezę, spotkać się ze znajomymi, który (ich zdaniem) "mieli na mnie zły wpływ. Dopiero gdy wyjechałam na studia mogłam poczuć się wolna. Mimo to, mając 22 lata, bardzo ciężko jest mi być pewną siebie i nie być takim "dzikusem". Na szczęście rodzice wiedzą, że zrobili mi tym krzywdę i już mojej młodszej siostrze dają więcej swobody.
Jestem psychologiem (nie dziecięcym) i niestety słyszałam już o rodzicielstwie tygrysim. Genialna metoda na zrobienie z dziecka kłębka zaburzeń psychicznych i wyhodowanie sobie największego antyfana na świecie. Dziecko to nie projekt biznesowy, tylko człowiek.
Jestem pedagogiem i kiedy uczyłam się o tym na studiach zrozumiałam, że ja zostałam tak wychowana. Powiedziałam to mojej mamie, była z siebie dumna. Teraz biorę leki na depresję ;)
Ja z kolei z powodu swoich przygód z rodzicami jestem takim kłębkiem... na szczęście od jakiegoś już czasu jestem w terapii i farmakologii. Idzie ku dobremu :) A pisząc to, patrzę się na moje dzieciaki, którym nie skąpię pochwał, czułości i słów "kocham".
Dlatego doceniam właśnie wychowanie mojej mamy - jak się nie nauczysz to nie będziesz wiedzieć, jak się nie oparzysz to się nie przekonasz, ale żeby nie było "mama Ci mówiła". 😀
Dokladnie tak! Nie ukrywam,ze chcialabym rozwinac pasje w moich corkach. Starsza zapisalam na balet, taniec, klub gotowania, ale wszystko po chwili jej sie znudzilo i nie chciala. Przeciez nie bede jej na sile uszczesliwiac
Możesz być kim chcesz, o ile chcesz być prawnikiem, lekarzem lub prezesem globalnej spółki, a hobby też możesz mieć jakie chcesz, o ile to gra na instrumencie. Preferowane skrzypce lub fortepian.
Tyle nowych podcastow kryminalnych się zrodziło przez ten rok...Ale żaden nie dorównuje Twojemu kanałowi do pięt ❤ zabieram się za słuchanie! Tak tęskniłem za Twoim głosem ❤
Jak ktoś chce mieć bezwzględnie posłuszne dziecko, to oczywistym jest, że z takiego dziecka nie wyrośnie przyszły prezes firmy. Dlaczego? Bo rodzic w dzieciństwie tak zniszczy pewność siebie (niezbędną aby móc zarządzać i odnosić sukcesy), że dorosłej osobie zajmie lata na psychoterapii nim odzyska jakiś tam % pewności siebie aby móc stworzyć spoko związek i raczej niewiele ponad to. Warto byłoby aby **** (brzydkie słowo) rodzice uświadomili to sobie.
The High Priestess dokładnie. Dziecko trzeba zachęcać, motywować, chwalić, dawać okazje do poznawania świata, siebie oraz uczyć uczyć samodzielności. Autorytarni rodzice co najwyżej wychowają korposzczurka, pracownika skupionego na celu, a nie lidera czy wizjonera.
Ten ojciec taki ambitny wobec córki a sam przez ponad 20 lat angielskiego się nie nauczył. Jak moi rodzice 🤣 historia jest bardzo tragiczna, ale rodzice samodzielnie ulepili swojego kata. Szkoda że wciąż jest tak niska świadomość nt. psychologii i wychowania, z nieszczęśliwych dzieci wyrastają zniszczeni dorośli.
To jest kolejna historia typu: zamieszkajmy na zachodzie, ale wychowajmy dziecko w naszej wspaniałej kulturze, w jakiej sami zostaliśmy wychowani, a następnie bądźmy w szoku, że to nie działa, bo dziecko widzi na co dzień zupełnie inny świat i to z nim się identyfikuje.
wiem data ale w Toronto jest ponad pól miliona chinczykow a Wietnamczyków okolo 100k i mają swoje sklepu restautacje itp, od razu skojarzyła mi się chinska dzielnica z mafii dwojki więc chodzilo do swoich sklepow itp@@tomaszdziamaek1839
@@tomaszdziamaek1839 zyje w niemczech od 30 lat i moge cie zapewnic ze takie cos istnieje. Znam ludzi, ktorzy zyja tu dluzej niz ja i w dalszym ciagu nie znaja niemieckiego. Kilka slow, zeby sie tyle o ile dogadac, ale nic wiecej. Nie potrafia jednego zdania skleic poprawnie. Szczegolnie Turcy, ale znam tez kilku takich Polakow.
Nie twierdzę, że morderstwo było wyjściem ale szkoda mi dziewczyny. Była gnębiona psychicznie, prześladowana przez własnych rodziców, zakładam że kilka razy w twarz też dostała. Pieniądze, nauka i zajęcia dodatkowe to nie wszystko. Myślę że pragnęła miłości, zrozumienia i ciepła, którego nie doznała w domu. Patologia to nie tylko bicie i alkoholizm. Patologia to też taki dom, jaki miała Jennifer
Szkoda mi idiotów którzy łyknęli kłamstwa dziewczyny. Ciągle powtarzany jest motyw jacy to rodzice są okropni, i to wszystko wiemy od kłamcy który próbował się usprawiedliwiać. Oczywiście, zawsze tak jest : )
@@Alen725 przecież nawet brat potwierdził, że tak w było u nich w rodzinie. Właśnie to ja pchnęło nie usprawiedliwiajac, ale dziewczynie zostala między innymi takim wychowaniem zniszczona psychika.
@@roksanawasik9171 Oh tak, trzymanie z dala od ćpuna mordercy zniszczyło jej psychike. Kolejna żałosna próba usprawiedliwiania tego od zwyroli, nie dzięki nie interesuje mnie twoja opinia.
Cieszę się bardzo na każdy nowy materiał :) Co do kwestii rodziców Jennifer i tego, że tak długo udało się ich oszukiwać - to nie jest takie bardzo trudne w Azji :) Już gdzieś pisałam, że mieszkam w Japonii i nam męża stąd. I jest coś wspólnego chyba u wszystkich azjatyckich rodziców - duże wymagania, ale nie do końca duże zainteresowanie. Ma być dobrze na pokaz, żeby pochwalić się uniwersytetem albo firmą w której pracuje dziecko. Do tego rodzice mają zazwyczaj bardzo konkretny układ dnia, wszystko jest robione wedle ścisłego harmonogramu, kolacja punktualnie o 19:00 - po wołaniu teściowej do stołu można ustawiać zegar. Łatwo więc symulować naukę, pracę, bo gdy wszystko wygląda prawdopodobnie, jak punktualne wychodzenie z domu, to nikt nie sprawdzi czy faktycznie tak jest. Mąż też wiele razy wagarował na studiach i nic się nie wydało do teraz, grzecznie wychodził po prostu o 7:00 z domu i jechał na karaoke. Studia skończył oczywiście, ale nawet nie widzieli chyba jego dyplomu ukończenia uczelni. Mąż gdy przyjechał do Polski i musiał iść raz do szpitala, został zdiagnozowany ze straszną wadą przegrody nosowej, problemami z kręgosłupem, postawą, coś miał nie tak z miednicą i już nie mówię jak skarżyli się na jego krzywy zgryz. Pamiętam jak musiałam tłumaczyć między nim a lekarzem, lekarz był zaskoczony, że rodzice tak bardzo olali jego problemy i czy nie było jakiś symptomów za dziecka. No i podobno były, jako 3-4-latek codziennie (!) krwawił z nosa, bez żadnego powodu, ale ani razu nie byli z tym w szpitalu. Zębów nie poprawiali, bo podobno nie było ich stać. Mówię, jak to? Przecież dorastałeś w czasach bąbla ekonomicznego, miałeś firmowe piżamki, maskotki i wszystkie konsole, gry - musieliście mieć pieniądze. Mówił, że wierzył rodzicom, że nie ma i już, chociaż całe to otoczenie, wycieczki krajowe i zagraniczne kilka razy w miesiącu, przeprowadzka do nowego domu i zmiany samochodów małemu dziecku nie powiedzą wiele o funduszach. Zaczął się nad tym zastanawiać dopiero niedawno. Teraz pracuję tu na normalnym etacie i rozumiem, że człowiek nie ma na nic czasu, bo nadgodziny to standard i pewnie też zaniedbałabym coś, gdybyśmy pracowali cały czas tak jak teraz i dodatkowo mieli dzieci - ale jego mama była gospodynią domową i cały czas była z dziećmi! Poza tym rodziców jest dość łatwo oszukać, nie zadają zbyt wielu pytań, mało się rozmawia o problemach. Teściowie nie mają pojęcia o większości mandatów szwagra, nie wiedzą, że jeden syn wpakował się kiedyś w piramidę finansową i długi spłacał to po kryjomu, nie znają 80% byłych chłopaków szwagierki i to jest podobno standard. Moi rodzice chyba by zemdleli gdybym nie miała mówić o tym co u mnie dzisiaj w szkole, jakie oceny, z jaką nauczycielką co było itp. Mąż śmiał się wiele razy gdy mieszkaliśmy już w Polsce i co wieczór miałam telefon od mamy, żeby zapytać tylko „co tam słychać”. Gdy w Japonii mieszkaliśmy osobno, telefon od teściowej był raz na 2-3 miesiące i zawsze w związku z tym, że coś trzeba było zrobić albo wyłożyć kasę np. na czyjeś urodziny na prezent :) Co kraj to obyczaj :)
Miałam w liceum koleżankę, która kiblowała w 2 klasie. Czyli powinna być w trzeciej, maturalnej, a chodziła z nami do drugiej. Nic nie powiedziała rodzicom, sfałszowała świadectwo i udawała, że chodzi do 3 klasy. Jak wiadomo, w 3 klasie w styczniu idzie się na studniówkę, w kwietniu kończy się rok, a w maju pisze się matury. Gdy mama pytała, czemu nie kupuje nowych książek do 3 klasy, to mówiła, że jeszcze przerabiają stare. Mama kupiła jej sukienkę na studniówkę, po czym koleżanka pojechała do chłopaka, on w garniturze, wysłali zdjęcie do mamy i heja. Oczywiście na studniówce nie była. Gdy w lokalnej gazecie pojawiły się zdjęcia każdej klasy ze studniówki i jej na nim oczywiście nie było, babcia pytała co jest, to powiedziała, że akurat była w łazience. Na kwietniowym zakończeniu roku znów podrobiła świadectwo ukończenia szkoły średniej. W maju coraz mniej było jej w szkole, no bo przecież miała pisać matury. Jak już była to ubrana odświętnie. Potem powiedziała mamie, że słabo zdała maturę i będzie chodzić jeszcze raz do 3 klasy, żeby przerobić materiał jeszcze raz i zdać maturę lepiej. Gdy zapytałam jej, co zrobi, gdy mama się dowie o tym kłamstwie, odpowiedziała "powiem, że to nieprawda". Dodam, że to małe miasto, 10 tys. mieszkańców, połowa szkoły wiedziała o kiblu :) masa znajomych, rodziców. A prawda nie wyszła na jaw. Dopiero po rzeczywistej maturze rok później powiedziała mamie prawdę.... tak więc słuchając o Jennifer, nie byłam jakoś przesadnie zdziwiona tym KŁAMKOLENIEM (wspaniałe słowo
Wow. Rodzice tej Twojej koleżanki powinni trafić do dobrego psychiatry. Jak trzeba zaszczuć kogoś, żeby odwalił taką szopkę? To aż nieprawdopodobnie brzmi.
@@fredericam.-b.260 do dziś nie mogę uwierzyć, jak to możliwe, że to nie wyszło. I ta jej pewność co zrobi, gdy to się wyda... "powiem, że to nieprawda". Niesamowite w swej prostocie...
Na Netflixie właśnie pojawił się dokument dotyczący sprawy Jennifer. Polecam i dziękuję Jasmin za podzielenie się ta historia, niedawno miałam przyjemność jej słuchać u Ciebie na kanale❤
Mila Jasmin, szczerze mowiac, kiedy Cie odkrylam kilka lat temu, pomyslalam, ze "ta dziewczyna jest too much". Po co tak wszystko rozbierac na kawalki, drazyc, wazne, ze ktos zabil i zeby go ujac. Acz szybko sie wciagnelam doceniajac ogrom i rzetelnosc Twojej pracy, urok osobisty widoczny mimo przekazu wylacznie internetowego, duza dawke zdrowego rozsadku, brak histerii, no i ten jezyk. Od lat siedze sobie tutaj w Kalifornii, gdzie akurat nie mam zadnych Polakow naokolo i bardzo milo posluchac tak zywej, barwnej polszczyzny. W dodatku prawie bezblednej (przepraszam, jestem jezykoznawca, zboczenie zawodowe kaze mi byc krytyczna). Jak wielu innym, mnie tez Cie brakowalo ostatnimi miesiacami, wrecz sie martwilam, czy nie zachorowalas, no tak sie przywiazalam, he, he. Wiec dziekuje, ze jestes z powrotem i ze Ci sie chcialo taki wspanialy odcinek splodzic, bo czasu moze mamy az za duzo, ale widze po znajomych, ze najczesciej ogarnia ich niezdrowa apatia. A ja z tego wszystkiego wykapalam swoje dwa koty. Nie polecam. Pozdrowienia.
A dla mnie to wszystko jest jakieś ekstremalnie smutne, z każdej perspektywy. Współczuje rodzicom którzy nie chcieli źle, wręcz przeciwnie, mieli dobre zamiary. Tacy ludzie nie potrafią nagle zmienić myślenia, chcą lub nawet muszą postępować takim schematem jaki jest im znany, niestety. Ciężko się wyzbyć kultury, wychowania, przekonań i wszystkiego co jest znajome. To jednak nie zmienia faktu, że dziecko nie ma szans na zdrowy rozwój i brak patologicznych zachowań w przyszłości jeśli jest wychowywane w takim środowisku. Możemy tylko spekulować, ale ja osobiście uważam, ze gdyby nie taki zimny chów, ogromna presja i nierealne oczekiwania w porównaniu z wiecznym niezadowoleniem to Jennifer nie rozwinęłaby w sobie aż takiej patologicznej umiejętności kłamania, oszukiwania i nie byłaby zdolna do planowania czegoś takiego. Cytując klasyka „czym skorupka za młodu nasiąknie..” a w takich warunkach ciężko się nauczyć inteligencji emocjonalnej, czy jakiejkolwiek stabilności psychicznej. Strasznie szkoda, przykro się słucha, nawet sobie nie wyobrażam co oni wszyscy musieli czuć. Nigdy się nie dowiemy co by było gdyby, ale myśle ze ta sprawa stanowi doskonały dowód na to, że wychowanie dziecka to bardzo złożony proces i nie powinno być przeświadczenia, że rodzice mogą robić wszystko co uważają za najlepsze dla potomków, bo jak widać nawet dobrymi intencjami można sprawę porządnie spartolić. Pozdrawiam Jaśmin, jak zwykle super odcinek i bardzo ciekawa sprawa!
Katarzyna Perkowska nie zwalałabym tego na samą różnice kulturową. Nie zależnie od tego jest mnóstwo osób, które nie nadają się na rodziców, sporo też takich którzy nigdy nimi nie powinni zostać. Myślę, że jej rodzice po prostu się nie nadawali do rodzicielstwa, nie potrafili kochać i okazywać uczuć tak jak powinni. A to z jakiego środowiska pochodzili i co przeżyli (powojenny wietnam, transport na barce) tylko to spotęgowało.
Najlepszy kanal na internecie!!!!! Nigdy nie mam dosc sluchania Ciebie, moj kochany misiu kolorowy! Niech Zyje Stanowo 100 lat i dluzej....prosze, nigdy nie zaprzestawaj tej dzialalnosci.....Jestes stworzona do tych podcastow....Pozdrawiam!!!!
Przyznam że trudno mi współczuć tym rodzicom. Latami znęcali się nad nią psychicznie. Sami do tego doprowadzili. Ona jest winna. Jasne. Ale to co jej robili powinno być okolicznością łagodząca jednak :( Okropna historia. Gdyby dziewczyna była mniej psychpatyczna to popełniłaby samobójstwo. Czy rodzice poszliby wtedy siedzieć? Pewnie nie :(
Kto normalny by wytrzymał takie wymagania, sorry są sytuacje, że morderstwa są dokonywane poprzez lata nawarstwiania się smaru. Nie bronię zbrodni, ale widzę przed oczami małą 6 letnią dziewczynkę, wymęczoną godzinami ćwiczeń, nauki i treningu, której nikt nie przytula, która nie ma prawa się bawić. No nie mogę inaczej tego widzieć.
@@karolinatryczak co za znaczenie że to była Kanada. Kontekst kulturowy i wychowanie jest taki sam niezależnie czy azjatycka rodzina jest w Azji czy w Kanadzie.
rozumiem Cię doskonale! akurat ostatnio zaczęłam po raz kolejny słuchać wszystkiego od Jaśmin do biegania - i taka nagroda na mnie czeka! Aż się nie mogę doczekać wyjścia ze słuchawkami :D
"kotylion niechętnego żółwia" - błagam, bierz pod uwagę, że ludzie słuchając czasem piją lub jedzą i zakrztuszenie ze śmiechu może się źle skończyć ;) Dziękuję za odcinek!
Nigdy w życiu nie komentuje filmów, lecz w jeszcze za żadnym filmem tak szybko nie klikalam w powiadomienia. Bardzo dobrze że wróciłaś ponieważ niektóre sprawy słuchałam już po kilka razy. 😊
Mieszkało ze mną kiedyś na stancji takie dziewcze, co podobnie do Jennifer, oblewając maturę jednak "dostało się " na protetykę i dzielnie "studiowała " już 3 rok. W Szczecinie. Chociaż mieszkałyśmy w Poznaniu. Zdziwilibyście się jak bardzo trzeba się napracować, żeby takie kłamstwo utrzymać w tajemnicy! Do każdej rozmowy z rodzicami siadało dziewczę z notatkami w dłoni, żeby wiedzieć, gdzie powinna być i co robić w danym momencie. Śledziła plany zajęć, listy studentów, terminy zaliczeń i egzaminów. Nawet trochę się dokształcała w temacie podczas pracy na infolinii jakiegoś operatora komórkowego. Podobnież wszystko padło niedługo później, po "zdobyciu dyplomu". O ile mi wiadomo do morderstw na szczęście w tym wypadku nie doszło.
Przez Ciebie mi się teraz w głowie kotłuje temat... I nie mogę przestać myśleć o wychowaniu w sumie... A to całe tygrysie wychowanie to tresura a nie wychowanie... Serce pęka jak tak poważnie pomyśleć, co te dzieci czuły w dzieciństwie i jak nie zostać psychopatą w takich warunkach...
Poważny temat dla nauczycieli i pedagogów jak nie spehdzielc dzieciom psychiki bardziej niż to robią ich rodzice...Niekiedy opiekuni poza domem mogą uratować wręcz dziecko przed skrzywieniem jak są w odpowiednim czasie i miejscu i się do tego nadają ale to moim zdaniem zbiór zbyt wielu czynników i w niektórych przypadkach można jedynie liczyć na cud albo ten zbiór wydarzeń kończy się własnie w ten sposób...Pozdrawiam Beatko Cieplutko :3
@@kahat8599 zmiany u dziecka, które zachodzą do 3 roku życia są praktycznie nieodwracalne. Oczywiście można protezować, można modelować, ale jak dziecko będzie miało za zaburzenia więzi można u niego pewne zachowania mordować, najgorsze jest to, że brak miłości i bliskości we wczesnych latach życia jest największą krzywdą dla rozwoju mózgu dziecka...
Szczerze mówiąc to nie żal mi tych rodziców. To tak jakby drażnić psa i dziwic się, że pogryzł. Latami ją tresowali. Także mnie nie wzruszają zeznania jej ojca. Powinien być sadzony za długoletnie stosowanie przemocy psychicznej wobec dziecka i spowodowanie nieodwracalnych szkód w psychice. Ale na takie sprawy musimy jeszcze poczekać kilka lat, aż ludzie zaczną być bardziej świadomi. Może wtedy cześć osób zastanowi się zanim zacznie traktować swoje dziecko jak zwierzątko. Oglądałam niedawno wywiad z młodymi Japończykami (jednak Koreańczykami) w jakimś liceum. Aż się nóż w kieszeni otwiera. Te dzieci są w strasznym stanie psychicznym. Wielu z nich pewnie popełni samobójstwo w przyszłości i nikt się tym nie przejmuje.
Tych japonskich dzieci mi żal bo one są w liceum, niewiele mogą zrobić ze swoim życiem na ten moment. Ale tutaj dziewczyna miała możliwość wyprowadzić się bo była w stanie już zarabiać na życie. Nie mówię że jej dzieciństwo było lekkie i wiem że rodzice skrzywili jej psychikę. Ale przecież nie na tyle żeby nie mogła spróbować stworzyć w związku, znaleźć pracę i mieszkanie. Tylko na to musiałaby być zwyczajną normalną dziewczyną a ona miała skłonności psychopatyczne i po prostu ciągnęło ją do łatwego lekkiego życia bo nie była związana z rodzicami emocjonalnie, (właśnie dlatego że była w spektrum psychopatii. ) Jest wiele dzieci które wychodzą z różnych domów i środowisk gdzie nie bylo im ani lekko ani wesoło. Mówią tak: może nie wszystko było w porządku ale to przecież moja matka, mój ojciec, dali mi utrzymanie jakoś tam się starali wychować, tak jak umieli. Tak jednak rozumuje normalny człowiek a nie psychopata.
Zdecydowanie uważam, że Jennifer wybrała takie wyjście, żeby „uwolnić się” od rodziców. Od małego była przez nich „programowana”, rodzice nie przyjmowali do wiadomości żadnego „ale” i „nie”, kontrolowali ją w każdym aspekcie, zaczęło się od kłamstw aż w końcu morderstwo miało być tym „wyzwoleniem” skoro rozmowa i płacz nie były w stanie nic zdziałać. Nie usprawiedliwiam, ale domyślam się skąd u niej pojawił się tak okrutny plan. Dziękuje za świetny materiał Jaśmin, akurat robiłam sobie rundę drugą ze starymi sprawami u Ciebie na kanale. Pozdrawiam, ale oczywiście z odległości dwóch metrów!!!
@@gabrielafrancuz8769 chodzi też o psychologiczne zależności. Rodzice zniszczyli jej psychikę więc trudno oczekiwać od niej poprawnych decyzji. Czy ktoś oczekuje, że komputer z ciężkim wirusem będzie działał sprawnie i bezpiecznie? Nie usprawiedliwiam jej, ale sami sobie wychowali swojego przyszłego mordercę.
Czytam komentarze i jestem w szoku ile jest podobnych rodzin. U mnie również była nadmierna kontrola, która przerodziła się w kłamstwa. Rodzice totalnie nie szanowali mojej prywatności, mając 19 lat nie mogłam z chłopakiem leżeć i filmu razem oglądać, bo mój ojciec był oburzony ze jakiś OBCY (4 lata związku) chłopak leży z jego córką. Nie mogłam wyjeżdżać ze znajomymi na wakacje, nie mogłam chodzić na domówki, za karę zabierali mi telefon. W końcu zrozumiałam że nie mam wyjścia, muszę zacząć kłamać - 2 telefony, 2 numery, kłamstwa o wyjazdach z koleżankami gdy tak naprawdę jechałam z chłopakiem, kłamstwa że jadę w góry, w tak naprawdę spełniałam marzenia i skakałam na bungee. Przeżyłam w ten sposób najlepsze chwile w życiu i dopiero po fakcie im o wszystkim powiedziałam. Jak dotarło do nich, że nie mają już wpływu na moje życie i nie dam sobą rządzić to odpuścili. Ale wyobrażam sobie, że nie każda dziewczyna ma taką determinację i niektórzy uciekają się do skrajnych rozwiązań, które tak naprawdę rozwiązaniami wcale nie są.
Magister studiów azjatyckich z tej strony ;) Konfucjanizm nie jest religią a filozofią. Neokonfucjanizm można podciągnąć pod religię, ale to inna historia ;) Po polsku ta druga książka wyszła jako Bojowa pieśń Tygrysicy, miażdżąca lektura. A ogólnie odcinek jak zawsze fenomenalny
Nam kazali na studiach czytać fragmenty tej książki. Ja po pierwszych kilku zdaniach chwyciłam się za głowę i do dzisiaj mam w pamięci zdanie o tym, że dzieci szacownej autorki nie mogły grać na instrumentach typu gitara/perkusja bo "od tego krok do narkotyków" i że któraś z jej latorośli nie mogła pójść za potrzebą dopóki nie zagrała poprawnie swojego ćwiczenia na fortepianie. Człowiek nie chciałby spędzić dnia na takich warunkach, a niektórzy spędzają tak swoje dzieciństwo...
Panie Boże jak można tak skrzywdzić własne dziecko. Współczuję Jennifer......rodzice sukcesywnie pracowali na wychowanie własnego zabójcy. Człowiek to nie robot którego zaprogramujesz odpowiednio według własnego myślenia. Od kłamstw i mataczenie się zaczęło skończyło na zaplanowaniu zabójstwa. Chorzy ludzie którzy zniszczyli własną rodzinę. W tym przypadku ogromnie żal mi dziewczyny.....zniszczone dzieciństwo zniszczone życie. Wątpię szczerze aby kiedykolwiek w przyszłości mogła normalnie funkcjonować. Chyba jedynie ze sztabem psychologów do końca życia . Dziękować za podcast. Pozdrawiam serdecznie
taka moja mała refleksja...oczywiscie znam sprawę ,słyszałam , oglądałam...i nagle okazało się ze nie wiedziałam prawie NIC ! Dziękuję Jasmin , Twoja praca jest bezcenna, można i rok czekać na taką perełkę. Widzisz sama jak wiernych masz fanów :-)))) Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się zdrowo!!!!
Słuchałam zasypiając, i byłam przekonana, że w historii występuje polski akcent- Daniel BĄK :D Dopiero dziś ogarnęłam, że bohater ten nieco odbiega od moich wczorajszych wyobrażeń, a Daniel Bąk to Daniel Wong :D
Jasmin, Ty swoja tworczoscia masz wiekszy wplyw na pozostanie ludzi w domu w czasach tego wirusa niz apele rzadow panstw. Twoje vlogi sa tak wciagajace, ze z domu nie wyjde dopoki ich nie odslucham/obejze. Dziekuje🤝🙂
Psychologiem dziecięcym nie jestem, ale całe życie praca z młodymi i starszymi (resocjalizacja, profilaktyka takie klimaty) i niestety, psychologia rozwojowa, czy w wydaniu Ericsona, czy wg. Badań neurobiologów tutaj mówi to samo, brak okazywania uczuć, we wczesnych stadium rozwoju i oschłe relacje bardzo negatywnie wpływają na rozwój dziecka. Co gorsze nie wiem czy dziewczyna była mitomanką, czy to kwestia psychopatii, czy jendono i drugie, ale miałam wychowanka, który nagminnie kłamał, byłam w trakcie diagnostyki, gdy musiałam zmienić pracę, ale ten typ kłamstwa, niezbyt udanego ma swoje przyczyny. Wiadomo, że nie zawsze prowadzi to do zabójstwa, ale niestety przy pewnych cechach genetycznych i stylu wychowania, jestem w stanie zrozumieć mechanizmy działania "bohaterki" odcinka... Ale tak, w wychowaniu dziecka i prawdziwej samoakceptacji niezbędne jest okazywanie uczuć... I nie argument, też mam surowych rodziców i ich nie zabiłem to nie argument...
Zaburzenia Fikcji tak może jeszcze słowem uzupełnienia: jeśli dzieci w początkowym okresie życia (chyba do roku lub 3, nie pamiętam) nie doświadczają czułości rodzicielskiej, czyli nikt ich nie przytula, głaszcze, utula to ich część mózgu odpowiedzialna za uczucia wyższe nigdy(!) się w pełni nie rozwinie. Według badań ta część mózgu u osób z rodzin patologicznych, którym odebrano prawa rodzicielskie etc jest zdecydowanie mniejsza niż u tych z rodzin prawidłowo funkcjonujących.
Jaak ja bardzo tęskniłam za Jasminką.Cudowny głos,niesamowite opowieści.Mogłabym słuchać i słuchać.Jednego mi tylko zabrakło...chciałabym zobaczyć.Tak,tak zobaczyć.Ta buźka,nakrycia głowy,sposób poruszania...wszystko wprawiało mnie w atmoswerę.Bylo jak wizyta u najlepszej kumpelki i opowiadanie ,,strasznych historii,, wieczorową porą.
Znam tą sprawę, już jedna Polska youtuberka opowiadała o nie,j ale oczywiście doceniam Twoją pracę. Dużo szczegółów od ciebie można się dowiedzieć i człowiek ma ochotę jeszcze raz tego wysłuchać a może i jeszcze raz. Coś mysle, że se włączę tak minimum ze 3 razy. Bo za każdym razem jak człowiek Słucha tej samej historii jak opowiadasz to ma satysfakcję, że znajdę jakiś mały smaczek. Z siostrą słuchaliśmy wszystkich twoich filmików i to po kilka razy i zawsze mieliśmy satysfakcję kiedy znalazłyśmy jakieś szczegóły.
Dziękuję Jaśminko za wkład pracy i przygotowanie. Straszna historia, pewne blizny chyba nigdy się nie goja.z tego podkast tak wywnioskowałam. pozdrawiam i życzę dużo zdrówka.
Przerażająca historia. Zawsze przed obejrzeniem cieszę się, że Pani dodała filmik, po czym po obejrzeniu jest beznadzieja, mrok i smutne piszczałki.. I chyba chcę więcej :D Pozdrawiam.
Helena, mam zawał! Właśnie przypominałem sobie 4 raz historie boy in box. Jak ja się cieszę z nowego odcinak. Zdrowia życzę Pani prowadzącej oraz pozostałym widzą.
Jesteś niezastąpiona! Oglądałam chyba wszystkie podcasty na ten temat w polskim Internecie ale i tak z Twojego filmu dowiedziałam się nowych rzeczy! Jaśmin, tęskniliśmy za Tobą!
Wiesz,od jakoś pmieparesięcy temu poznalam Twoja pracę. Był to na tyle długi czas by obejrzeć prawie wszystko. Uwielbiam Twą narrację. Rewelacja że znowu Jesteś 😍 Co do odcinka...To co zrobiło dziewczę jest straszne to fakt...tyle że ten chory umysł stworzyli właśnie rodzice. Presja jest wredna suka. Jeśli jeszcze do tego ,,wylosujesz nie do końca najlepsze geny,, to tak prawdę powiedziawszy jesteś ofiarą. Psychika dziecka jest bardzo złożoną i bardzo krucha strukturą. Zastanawialas się nad tym że dużo osób ma kiepskie dzieciństwo,mimo tego nie wybiera takiej drogi. To fakt,ale myślę że tylko dlatego że mają lepszy gen,,instynktu samozachowawczego,, empatii itp. Taka przynajmniej opinia dotyczy mojej osoby,a raczej pracy nad sobą z moja terapeutka. Nie będę wspominać dokładnie co było moim udziałem już od małego...Ale podobno przetrwalam właśnie dzięki wylosowane puli genów. Wspominasz nawet w swoich komentarzach o fragmencie mojego życia (Boromeuszki,A dokładnie siostra Bernadetta) Dziękuję że jesteś ❤ ,podobno chłone tym podobne historie bo szukam odpowiedzi dlaczego jeden człowiek drugiemu...szukam wielu odpowiedzi . Ale jestem wzruszona tym jak mówisz o ofiarach,to pocieszające. 🥰
Nareszcie odcinek! Co do historii.. jestem związana z Azjatą i z autopsji wiem jakiego fizia na punkcie edukacji mają Azjaci. Jest to związane także z konfucjanizmem, którego pozostałości są widoczne w Azji do tej pory. Edukacja, rodzina, rywalizacja z innymi, starszy zawsze ma rację itp. Niektórzy Azjaci, którzy podróżują, czy mieszkają za granicą nagle widzą, że można żyć inaczej i pomalutku wszystko się zmienia :)
Jaśmin, bardzo Ci dziękuję! Słucham Cię od początku i bardzo marzyłam o dniu, gdy znów dodasz coś o tematyce kryminalnej 😃 tak się cieszę!!! Nareszcie 😎 jak to mówią - Królowa jest tylko jedna!
uwielbiam te kwieciste porównania i zapewne niezamierzone 😜 przejęzyczenia ... bieżnikowy biegacz to musiał by być dłuuuugi bieżnik hahahahaha a tak na serio to świetny materiał dzięki Jaśmin i zdrówka życzę 💙
Hej. Jestem tu nowa. Plote makramy i słucham / oglądam. Już wszystko obejrzałam i stwierdzam że jesteś najlepsza że wszystkich kanałów kryminalnych czy podcastów. Robisz świetna robotę bez kija w d... Błagam o więcej. Ściskam ciepło i mam nadzieję że powiadomienie mi zadziała już niedługo ❤️❤️❤️❤️
Uch, co za trudna sprawa. Ok, po kolei: Po pierwsze, Jaśmin, nie wiem, czy stwierdzenie, że dziewczyna nie chciała wyprowadzić się od rodziców do chłopaka, bo rodzice dawali jej pieniądze, nie jest trochę niesprawiedliwe. Więź z toksycznymi rodzicami jest specyficzna, nie zawsze da się ich po prostu zostawić, a może to być nawet trudniejsze, niż w przypadku zdrowej relacji. Tym bardziej, że, jak sama zauważyłaś, dzieci wychowywane w Tygrysim systemie są dużo bardziej niesamodzielne i gorzej sobie radzą w życiu. Kolejna istotna rzecz - co robiła Jennifer, po rozstaniu z chłopakiem? Kontrolowała go. Robiła swojemu byłemu partnerowi dokładnie to samo, co robili jej przez całe życie rodzice. Ta dziewczyna powielała w swoim życiu toksyczny schemat zachowań, którym obciążyli ją jej rodzice. Jeszcze inna rzecz, która mnie uderzyła, to że rodzice, gdy zaczęli się orientować, że ich córka ich oszukuje, zamiast wyczuć, że to może być ten moment, że należy przestać bawić się w strażnika więziennego, a należy być po prostu kochającym rodzicem, zaostrzyli kontrolę nad dorosłą córką, czym napędzali jej zachowania. Bardzo szybko można było wyczuć, że dziewczyna nie zniesie presji i prędzej dojdzie do wniosku, że skoro i tak nigdy nie będzie akceptowana przez swoich najbliższych (a jednocześnie nie miała możliwości znalezienia normalnie "drugiej rodziny" w przyjaciołach, bo jej rodzice kontrolowali i ten aspekt życia), to dojdzie do wniosku, że można sobie darować. Pamiętajmy, że dziewczyna nie chciała chodzić na dzikie imprezy, robić sobie kolczyków w miejscu intymnym, czy inne tego typu. Jennifer chciała mieć normalne prawo do wolności i prywatności, które odbierali jej najbliżsi. Nie chcę mówić, że rodzice sami wychowali sobie kłamcę i mordercę, tym bardziej że jednak zlecenie zabójstwa to, że tak powiem przekroczenie pewnej granicy. Niemniej nie można powiedzieć, że nie było ich winy w działaniu dziewczyny. W tej sprawie zarówno rodzice, jak i córka, są zarazem sprawcami i ofiarami. No bo, kurczę, w gruncie rzeczy ci kochający rodzice zniszczyli jej życie. Nie umiem znaleźć innych słów na to, co jej zrobili. Swoją drogą łapały mnie mocne skojarzenia ze sprawą JR. Tylko że tam mieliśmy agresywną 12-latkę, która zorganizowała zabójstwo wyluzowanych i troskliwych rodziców, a potem (najpewniej) zabiła swojego małego brata. Tam wina była ewidentna. Tutaj niby też jest, bo zlecenie morderstwa to planowana wyrachowana zbrodnia, ale z drugiej strony, abstrahując od tego, czego się dopuściła, po prostu szkoda mi tej Jennifer i tego, co musiała przechodzić.
Wydaje mi się, że trudno oczekiwać, żeby nawet w tak krytycznym momencie rodzice Jennifer porzucili swoje przyzwyczajenia i spróbowali być dla niej normalną, wspierającą rodziną. Chociaż zamieszkawszy w Kanadzie zapewne spotykali się z innymi wzorcami rodzicielstwa, to sami zostali wychowani w 'tygrysim systemie' i zakładam, że zwyczajnie nie potrafili inaczej. Można ich winić za to, że, mówiąc dosadnie, spieprzyli dziewczynie życie społeczne i zapewne też psychiczne, nie można ich natomiast winić za to, że zdecydowała się ich zabić. Nie każde dziecko tego systemu sięga po morderstwo. Sporo decyduje się na samobójstwa wcześniej lub później. To bardzo delikatna i skomplikowana sprawa. Szkoda, że szum medialny wokół niej nie zdziałał więcej, bo jestem pewna, że akurat krajów "konfucjańskich" nie dosięgnął, a jeśli już to na pewno nie w takim stopniu, by skłonić do refleksji i działania.
Dzięki za komentarz! Oczywiście, należy pamiętać, że rodzice sami zostali wychowani w takim systemie i prawdopodobnie powielali go, uważając za właściwy (btw. czy można porównać to z rodzicami, którzy dają klapsy swoim dzieciom, bo sami byli z ich użyciem wychowywani?). Co do tej kwestii, że odpowiadają za zniszczenie dziewczynie życia... No własnie, ale przecież gdyby nie zniszczone życie, dziewczyna najpewniej nie dopuściłaby się tego, co się stało. Życie w kłamstwie, do którego tak na prawdę zmusiła ją presja rodziców, wypaczyło jej kodeks moralny i doprowadziło do tragicznych wydarzeń. No i racja, jest bardzo delikatna. Ja bym jeszcze powiedziała, że dodatkowo utrudnia ją ta "dziwność" - z jednej strony dziewczyna jest definitywnie niesamodzielna i nie "ogarnia rzeczywistości", z drugiej żyła sprawnie w ciężkim kłamstwie przez 7 lat. Z jednej strony nosiła się jak młoda nastolatka i pisała te misie-pysie, z drugiej wynajęła płatnych morderców. Doprawdy, chyba jedna z trudniejszych w zrozumieniu i osądzie.
@@courtneysalander3437 . Przede wszystkim najwazniejsza wskazowke Jasmin podala pod koniec filmu: ta dziewczyna byla, mowiac po polsku, nikim innym jak tylko pieprznieta Psychopatka o mozgu jaszczurki (przepraszam wszystkie jaszczurki o krzywdzace porownanie) i jezeli byla Psychopatka to po kim odziedziczyla swoje patologiczne geny? Napewno nie po wroblach co cwierkaja na dachach, tylko po swoich rodzicach psychopatach. A nie cierpiala w zyciu z powodu rodzicow ktorzy ja zle wychowywali, tyko z powodu rodzicow ktorzy byli takimi samymi patolami jak ona i po ktorych tez ta patologie odziedziczyla i po ktorych nie mogla nic rozumnego otrzymac ani tez niczym rozumnym sie odwzajemnic. Czego sie spodziewac, ze w patologicznych rodzinach ma sie piekne, wspaniale, rozumne i pelne milosci, kochane dziecinstwo i wzorowa kochajaca sie rodzine? Takie dziecinstwo ma sie tylko w normalnych i zdrowych psychicznie rodzinach. Sorry ze jestem troche krytyczny ale poprostu nie mozna juz sluchac tych wszystkich ludzi ktorzy ciagle, i ciagle, bez opamietania probuja wytlumaczyc patologiczne zachowania psychopatow, jakby byli normalnymi ludzmi, to jest poprostu nie do przyjecia do jakich wnioskow tutaj niektorzy dochodza. Dlaczego Azja zalicza sie do krajow trzeciego swiata??? Dlaczego Trzeci Swiat jest wlasnie Trzecim Swiatem a nie pierwszym??? Co to jest tzw. „Chow Wsobny Ludzi“ , kto to jest psycho- albo socjopata? dlaczego jest tam tak duzo psychopatow?? etc. itd. Zachowanie ich corki nie ma nic wspolnego z jakas wina rodzicow czy zlym wychowaniem corki tylko z daleko posunieta degeneracja mozgow i patologicznego sposobu zycia i myslenia tej rodziny. Zanim ktos znowu zacznie zmyslac o zlych rodzicach i ich cierpiacych dzieciach to blagam aby doinformowac sie troche, dzisiaj w dobie internetu jest to takie latwe. Bez urazy i pozdrawiam.
@@Zbigniew816 Po pierwsze, postaraj się utrzymać kulturę wypowiedzi, a nie wyzywać ludzi od "jebniętych psycholi" a nas od ludzi nielogocznie myślących. Po drugie, nie, nie była psychopatką. Miała skłonności psychopatyczne. Jest o tym trochę komentarzy na Misiach Kolorowych, w skrócie jest to pewne spektrum i posiadanie takich skłonności nie musi oznaczać rozwinięcia się osobowości psychopatycznej. Na tej samej zasadzie jak skłonności do depresji, czy cukrzyczy, nie przesądzają o Twoim losie. Ponadto psychopaci raczej charakteryzują się wysoką inteligencją, co sam podważyłeś w przypadku dziewczyny, bo stwierdziłeś, że miała "mózg jaszczurki". Kolejna rzecz to że, z tego co zrozumiałam, uważasz że nie ma sensu w ogóle się nad tym wszystkim zastanawiać, tylko wyjść na założenia, że całe ta rodzina to "psychole" z pokolenia na pokolenie i było źli i zdegenerowani od początku i to wszystko wyjaśnia. To trochę takie wyobrażenie psychopatów oparte na filmach i serialach. No i też bardzo wygodnie jest sprowadzić wszystko do tego, że ktoś krzywdzi, bo "ma geny psychola", a nie bo np. jest nieporadny albo przekazuje złe wzroce mimo uczucia. No i weź pod uwagę, że Azja to dość różnorodny kontynet i znajdziemy tam zarazem ludzi biednych w wieloosoblwych rodzinach, a "tóż obok" mamy wysokorozwinięty przemysł high tech i potęgi gospodarcze. Cóż, mimio że się z Tobą nie zgadzam i nie podoba mi się Twój sposób odnoszenia do ludzi, masz prawdo do takiego odczucia i pewnie masz ku temu podstawy. Też pozdrawiam!
@@courtneysalander3437 . Wiesz, jak sie siedzi za biurkiem i teoretyzuje to mozna sie bawic w rozne uprzejme historyjki i napinac rzeczywistosc do teori ale jak sie jest na pierwszym froncie i widzi sie to cale zlo, jak do tego doszlo, to morze lez, krwi, tych zabitych, pomordowanych, pocwiartowanych, oszukanych, zaginionych, ktorych kosci walaja sie do dzisiaj jeszcze gdzies po pustyniach, lasach i dzunglach czy piwnicach tego swiata, kto za tym stoi (bo normalni zdrowi psychicznie ludzie napewno nie), to przestaje sie owijac slowa w bawelne i siega sie do jezyka potocznego bo w tym uprzejmym to jeszcze wyjdzie ze to ofiara jest sprawca. Ok, sorry, moze bylem troche grubianski i bezposredni ale czy gdybys sie znalazl na miejscu jej matki i jakis pajac strzelil by ci poprostu w glowe i zakonczyl w tym momencie twoje istnienie na tym swiecie bo ktos mu tak kazal, czy bylbys zadowolony? No na szczescie mamy jeszcze policje i sądy. No i co bys powiedzial na miejscu tych wszystkich poszkodowanych, ich rodzin pograzonych w smutku i dalej w wielkim bolu zyjacych matek, ojcow, braci, corek, zniszczonych rodzin, zniszczonej przyszlosci, zniszczonego zycia, to tez bys powiedzial, ach glupstwo to przeciez tylko ich wyobrazenia oparte na filmach i serialach ze niewinni, to rodzice, otoczenie i ofiary sa winne, no morduja, ale przeciez to tez sa ludzie, a ofiary i ich rodziny to co, nie ludzie? Wydaje mi sie ze chyba nadszedl juz czas zaczac wreszcie logicznie myslec, przede wszystkim czy mozna temu zaradzic i w jaki sposob a nie tylko bagatelizowac i wszystko pod dywam zamiatac. No ale coz, jak sam powiedziales masz prawo do innego odczucia. Pozdrawiam!
Ale fajne było cię znowu usłyszeć❤️❤️❤️ Szkoda jednak ze nie zobaczyć.. Jakoś lepiej mi się słucha jak widzę mówcę 🤔😊 Czekam na kolejne kryminelnie. Pozdrawiam i dużo zdrowia wysyłam z Gdyni
CÓŻ ZA PIĘKNY DZIEŃ GDY DWIE GODZINY MATERIAŁU OD JAŚMIN SERCE DRŻY I SIĘ RADUJE
O TAAAAAAK! Mrrrrrrr
Ale wielka szkoda, ze nie widac Jasmin...:(
@@lilimarie5306 nie można mieć wszystkiego 😁
mi drży z żenady. sprawa ktora jest do omowienia w 30 minut rozciagnieta do 50 minut, a pozostały czas to pierdolenie o szopenie
@@lilimarie5306 0
Gdybym miał co rzucić, to rzuciłbym wszystko i wziął się za oglądanie.
Piotr Barzycki 😂😂😂
😁😁😁💛
And the oscar for the best comment goes to... 😂
😂😂😍❤️
Dokładnie 😂
Próba popełnienia samobójstwa za pomocą kilku tabletek paracetamolu powinna być ostatecznym dowodem na to, że farmacji nie skończyła :D
O jak sie zasmialam grubo, a sama chce isc na farmacje xDD
Wbrew pozorom paracetamol jest mocno hepatotoksyczny. Mozna nim napytac sobie biedy a i zapewne zabic.
Paracetamol łatwo jest przedawkowac wbrew pozorom.
Kilkoma tabletkami jednak zabić się ciężko, szczególnie jeśli nie weźmie się leków przeciwwymiotnych, czego jak widać Jennifer nie wiedziała. Ewentualnie można sobie wątrobę uszkodzić, ale czy taka ilość do tego wystarczy, tego nie wiem
Biorąc pod uwagę, jak drobna jest Jennifer, to niby jakieś znikome szanse były, ale najbardziej prawdopodobne jest uszkodzenie sobie wątroby
Z każdym podcastem jestem zachwycona pracą, jaką wykonałaś do przygotowania materiału. Inne kanały o takiej tematyce skupiają się na samej "akcji", sucho przedstawiając głównych zaangażowanych (urodził się w roku....w miejscowości...w dzieciństwie był bity, zaczął męczyć koty, a teraz przechodzimy do morderstw); Ty prezentujesz cały portret psychologiczny, od początku do końca, wszystko, co mogło wpłynąć na dany obrót zdarzeń. Twoje materiały są niesamowicie wyczerpujące i dokładne. Do tego masz niesamowitą narrację - wielu twórców takich kanałów nie zdołałaby zatrzymać widza przy słuchowisku dłużej niż 30 min, Ciebie słucha się 2 godziny i ciągle mało :) Dziękuję za pracę, poświęcony czas, świetny materiał - czekam na więcej ;)
To jest ta chwila kiedy wszystko co chcesz napisać już ktoś napisał
zgadzam się że po 2 godzinach ciągle mało😅😅
To prawda, uważam ze Jaśmin jest najlepszym kanałem o takiej tematyce na całym TH-cam!!!
@@kajmanowa O tak!!! ❤️💐
@@agabaga3944 Zgadzam się w 100%❤️🌹💐
Sama wychowałam się w takiej rodzinie i powiem, że słowa "było jej tak wygodnie" są bolesne. Oczywiście nie usprawiedliwiam tego co zrobiła, ale takie życie jest straszne i wcale nie jest wygdone. Mnie moi rodzice zaraz po urodzeniu oddali dziadkom na wychowanie. Moi dziadkowie mega kulturalni, wykształceni ludzie- naukowcy. Ja też miałam zaplanowane życie. Może nie oczekiwali ode mnie bycia noblistką czy olimpijką ale miałam zostać lekarzem albo prawnikiem. Z ocenami było u mnie identycznie- jak dostawałam piątkę z minusem to ten minus już był powodem do gadania. Może za minusa nie dostawałam opieprzu ale roztaczano już przede mną wizję dramatu że od minusa się zaczyna a wyląduję w najgorszym rynsztoku jako patologia. Czwórka to już była afera i powiedzmy sobie szczerze, że powód do lamentowania przez co najmniej tydzień. I to było coś na skalę błędu który wypominano mi nawet wiele lat później. Przez te kilka czwórek które miałam, nieraz usłyszałam, że byłam trudną nastolatką i sprawiałam kłopoty. I też zero uczuć, zero miejsca na emocje, przytulenie. Miałam doceniać, że mam co jeść, że ma możliwości rozwoju i że żyję na godnym poziomie. I też ciągle widziałam jakieś kłamstwa i ukrywanie. Ciągle mi wmawiano, że najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo a jednocześnie słyszałam: lepiej im nie mów nie muszą wiedzieć wszystkiego. Pamiętam, że zawsze byłam skołowana, znerwicowana i bałam się mówić prawdę. Ciągłe awantury, robienie wszystkiego pod dyktando, przeszukiwanie rzeczy, brak poszanowania dla jakiejkolwiek prywatności i brak zaufania mimo że dosłownie byłam święta i nawet znajomych nie miałam (moja pierwsza w życiu impreza to studniówka zresztą na którą też Babcia wybrała mi sukienkę bo co ja miałam do powiedzenia...zresztą...pierwsze ubrania też sobie kupiłam dopiero na studiach a wcześniej musiałam się dostosować) I tak, ja też okłamałam tą moją babcię jeszcze wtedy żyjącą, że skończyłam studia.
Nie skończyłam ich tylko dlatego, że miałam inne plany i wyszłam na tym całkiem nieźle, ale wiem, że ona wypominałaby mi to do końca życia. A ja się jej bałam podświadomie. Bałam się opowiadać o tym co serio u mnie, kłamałam jej gdzie aktualnie przebywam, o chłopaku powiedziałam jej dopiero po prawie roku spotykania się z Nim mimo, że miałam już 23 lata.
Ostatecznie dojrzałam do tego, że skoro rozmowy nic nie dają (próbowałam) a ja wiecznie jestem kontrolowana i wiecznie muszę robić coś pod dyktando, to nie ma to sensu. Zerwałam z rodziną wszelkie relacje. Mimo, że nie byłam przy Babci gdy odchodziła, nie żałuję. I nie żałuję, że ją okłamywałam bo do dzisiaj odczuwam skutki dzieciństwa i do dzisiaj nie jestem do końca taka jaka chciałabym być mimo, że pracuję nad sobą ciężko.
I ktoś by pomyślał, że patologia, że alkohol itp. A to z wierzchu była całkiem normalna rodzina a moich Dziadków wszyscy podziwiali i szanowali. No a ja? Ja jestem czarną owcą do dziś.
I pisząc to nie mam na myśli, że mogła tak zrobić i że zbrodnia jest usprawiedliwiona. Rozumiem jednak co mogła czuć i że nie była do końca normalna ale nie ze swojej winy a z winy porąbanych rodziców. Nie uważam, że zasłużyli na śmierć ale za takie traktowanie dzieci to oni powinni w porę trafić do więzienia za znęcanie się psychiczne. Bo inaczej tego nazwać nie można.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Życie Jennifer musiało być koszmarem. Szkoda, że jeśli dzieci mają co jeść, a rodzina generalnie ma pieniądze, to nikt się nie pyta, czy dziecko czuje się szczęśliwe...
Bardzo Ci współczuję... Ale wiesz... Jesteś bardzo silną kobietą. Byle co Cię nie złamie.... Doskonale sobie radzisz w życiu, potrafisz o tym opowiedzieć i bierzesz swoje sprawy "w swoje ręce" 👍 Życzę Ci dużo siły w tym co robisz i samych Dobrych Rzeczy na Twojej Drodze. Powodzenia 😊💗
Jakbym czytała o sobie i moich rodzicach. Konsekwencje tego wszystkiego odczuwam do dziś, chociaż już dawno jestem dorosła i się od nich odcięłam. Trzymaj się!
Wiem o czym mówisz... Moi rodzice całe moje nastoletnie życie trzymali mnie pod kloszem. Nigdy nie mogłam spać u koleżanki, nie mogłam iść na imprezę, spotkać się ze znajomymi, który (ich zdaniem) "mieli na mnie zły wpływ. Dopiero gdy wyjechałam na studia mogłam poczuć się wolna. Mimo to, mając 22 lata, bardzo ciężko jest mi być pewną siebie i nie być takim "dzikusem". Na szczęście rodzice wiedzą, że zrobili mi tym krzywdę i już mojej młodszej siostrze dają więcej swobody.
Gratulacje że się nie zabiłaś gratulacje
Musialam kilka razy spojrzeć na powiadomienie zeby uwierzyć! Cóż za wspanialy dzień, zabieram sie za sluchanie😊🤗
Miałam tak samo ;) nie mogłam w to uwierzyć :) odrazu zabieram się za oglądanie. Tęskniłam za Jasmin :)
@@lukanas515 ja zwalam na gorączkę której nie mam
ja zignorowalam powiadomienie bo to do mnie nie dotarlo. Dopiero po chwili ogarnalam co przyszlo :D
Warto było poczekać, bo jest o czym posłuchać :)
@@venonex124 zgadzam się w 100% 😊
Jestem psychologiem (nie dziecięcym) i niestety słyszałam już o rodzicielstwie tygrysim. Genialna metoda na zrobienie z dziecka kłębka zaburzeń psychicznych i wyhodowanie sobie największego antyfana na świecie. Dziecko to nie projekt biznesowy, tylko człowiek.
Jestem pedagogiem i kiedy uczyłam się o tym na studiach zrozumiałam, że ja zostałam tak wychowana. Powiedziałam to mojej mamie, była z siebie dumna. Teraz biorę leki na depresję ;)
Ja z kolei z powodu swoich przygód z rodzicami jestem takim kłębkiem... na szczęście od jakiegoś już czasu jestem w terapii i farmakologii. Idzie ku dobremu :) A pisząc to, patrzę się na moje dzieciaki, którym nie skąpię pochwał, czułości i słów "kocham".
Dlatego doceniam właśnie wychowanie mojej mamy - jak się nie nauczysz to nie będziesz wiedzieć, jak się nie oparzysz to się nie przekonasz, ale żeby nie było "mama Ci mówiła". 😀
@@karolmay2626 cieszę się, że jesteś w terapii :) to najlepszy prezent, jaki mogłeś sobie dać. Ściskam!
Dokladnie tak! Nie ukrywam,ze chcialabym rozwinac pasje w moich corkach. Starsza zapisalam na balet, taniec, klub gotowania, ale wszystko po chwili jej sie znudzilo i nie chciala. Przeciez nie bede jej na sile uszczesliwiac
Kto też miał oczy jak pięć złotych z rybakiem jak zobaczył że jest film?
Ja miałam jak dycha z Kościuszką.
🙀
Ja ;)
A no to prawda 😊
Chyba wszyscy! :)
Możesz być kim chcesz, o ile chcesz być prawnikiem, lekarzem lub prezesem globalnej spółki, a hobby też możesz mieć jakie chcesz, o ile to gra na instrumencie. Preferowane skrzypce lub fortepian.
Jak mówiłaś "Panowie" to w głowie miałam "co tam nagle robią jacyś panowie? Co przegapiłam? " xD
Sama się na tym lapalam.😂😂
Kurde to samo i tak sobie myśle „jakieś nowe określenie na rodzine czy coś” a później się zczailam mniej więcej w 3/4 filmu o co chodzi 😂
Kurczaki.... ja też... "jacy panowie“!?!? 🤣
przeczytałam to akurat w momencie gdy jaśmin to mówila XD
Padłam, ja myślałam, że to tacy wielcy drobnomieszczańscy państwo byli że Jaśmin ich sobie określiła jako 'Panowie'.
Tyle nowych podcastow kryminalnych się zrodziło przez ten rok...Ale żaden nie dorównuje Twojemu kanałowi do pięt ❤ zabieram się za słuchanie! Tak tęskniłem za Twoim głosem ❤
Ża-den!!!!
Piąte nie zabijaj ex-equo :)
Stanowo to moj pierwszy podcast jaki zaczalem sluchac i dzieki Jasmin jeszcze bardziej interesuje sie takim sprawami jak i psychika mordercow.
Bez przesady
Hania z Szept(h)anek jest lepsza w opowiadaniu.
Legenda wrocila !!!!!!!!Czas pokazac malolatom jak sie opowiada historie kryminalne!!!💚💚💚💚💚💚
Ha! Dobrze powiedziane
O przepraszam, nie tylko małolaty opowiadają kryminalne historie:)! Zapraszam celem sprawdzenia.
No bez przesady. Tych dobrze opowiadających jest wielu.
Tak tak pionierka vlogów kryminalnych na polskim TH-cam 👍👍👍👍
Morska Bryza Czy ja wiem🤔. No może, jest kilku godnych wysłuchania, ale najczęściej są nudni jak flaki z olejem😂
No niech ktoś mnie uszczypnie🙀 Jaśmin ❤❤
I to jeszcze prawie 2H - wybornie, święto normalnie
Witam osobę z takim samym profilowym :>
@@pandalinka9049 Witam siostre padnę ❤❤
Boże mam 279 łapek 🙀 rekord życia 😘
Jak ktoś chce mieć bezwzględnie posłuszne dziecko, to oczywistym jest, że z takiego dziecka nie wyrośnie przyszły prezes firmy. Dlaczego? Bo rodzic w dzieciństwie tak zniszczy pewność siebie (niezbędną aby móc zarządzać i odnosić sukcesy), że dorosłej osobie zajmie lata na psychoterapii nim odzyska jakiś tam % pewności siebie aby móc stworzyć spoko związek i raczej niewiele ponad to.
Warto byłoby aby **** (brzydkie słowo) rodzice uświadomili to sobie.
The High Priestess dokładnie. Dziecko trzeba zachęcać, motywować, chwalić, dawać okazje do poznawania świata, siebie oraz uczyć uczyć samodzielności. Autorytarni rodzice co najwyżej wychowają korposzczurka, pracownika skupionego na celu, a nie lidera czy wizjonera.
@@Jaskrachan i przede wszystkim: człowieka z przetrąconą psychiką.
@@nwcc4362 1. Zaraz zgłoszę ten komentarz.
2. Dawanie sobie samemu lika jest żałosne. 🤣
@@darkavril4643 ja byłam bita, kopana, upokarzana, w wieku 5 lat próbowano mnie zgwałcić. Także nie wiem skąd on wziął bezstresowe wychowanie.
Moim zdaniem sami są sobie winni. Nie czuję żalu, że zginęli, szkoda tylko dzieciaka.
Ten ojciec taki ambitny wobec córki a sam przez ponad 20 lat angielskiego się nie nauczył. Jak moi rodzice 🤣 historia jest bardzo tragiczna, ale rodzice samodzielnie ulepili swojego kata. Szkoda że wciąż jest tak niska świadomość nt. psychologii i wychowania, z nieszczęśliwych dzieci wyrastają zniszczeni dorośli.
Z ust mi to wyjęłaś. Ojczulek sam zapracował sobie na takie zanurzone dziecko.
To jest kolejna historia typu: zamieszkajmy na zachodzie, ale wychowajmy dziecko w naszej wspaniałej kulturze, w jakiej sami zostaliśmy wychowani, a następnie bądźmy w szoku, że to nie działa, bo dziecko widzi na co dzień zupełnie inny świat i to z nim się identyfikuje.
To jak oni się z ludźmi komunikowali, robili zakupy, pracowali?
wiem data ale w Toronto jest ponad pól miliona chinczykow a Wietnamczyków okolo 100k i mają swoje sklepu restautacje itp, od razu skojarzyła mi się chinska dzielnica z mafii dwojki więc chodzilo do swoich sklepow itp@@tomaszdziamaek1839
@@tomaszdziamaek1839 zyje w niemczech od 30 lat i moge cie zapewnic ze takie cos istnieje. Znam ludzi, ktorzy zyja tu dluzej niz ja i w dalszym ciagu nie znaja niemieckiego. Kilka slow, zeby sie tyle o ile dogadac, ale nic wiecej. Nie potrafia jednego zdania skleic poprawnie. Szczegolnie Turcy, ale znam tez kilku takich Polakow.
Słyszę:
"Oczy jak pięć złotych... [pauza]"
Myślę - ej, a Rybak?
"... z rybakiem"
Dokładnie 😁 ja byłam zachwycona 😊😊
SAME
GromKuba 🤣
No dokładnie 😂😂
To już hasło rozpoznawcze, swego rodzaju slogan reklamowy Jaśmin :)
CO TU SIE DZIEJE, BOŻE JAŚMIN!!! 😍😍😍 cały świat czekał!
Video opublikowane: 1 minutę temu
Like: 360 😂
Komentarze: 80
to się nazywa mieć zaufanych fanów!
Update: 15min, 1000 like, 300kom 😉
Alicja Krąg WYGŁODNIAŁYCH
@@Fryderyk94 Fakt, sama na początku niedowierzałam 😂
17 minut później 1tys. like'ów 😂
I żadnej łapki w dół :)
To jest jakosc 👍👍👍
"pluszaki i misie ją tam trochę dziobały w mózg" padłam. Jaśmin jesteś wielka!
Dziabnięta to ona już była. :-P
Ja się tym zdaniem poczułam dziobnięta, bo jestem fanką wielkich pluszowych zwierzaków :V
Nie twierdzę, że morderstwo było wyjściem ale szkoda mi dziewczyny. Była gnębiona psychicznie, prześladowana przez własnych rodziców, zakładam że kilka razy w twarz też dostała. Pieniądze, nauka i zajęcia dodatkowe to nie wszystko.
Myślę że pragnęła miłości, zrozumienia i ciepła, którego nie doznała w domu.
Patologia to nie tylko bicie i alkoholizm. Patologia to też taki dom, jaki miała Jennifer
Szkoda mi idiotów którzy łyknęli kłamstwa dziewczyny. Ciągle powtarzany jest motyw jacy to rodzice są okropni, i to wszystko wiemy od kłamcy który próbował się usprawiedliwiać. Oczywiście, zawsze tak jest : )
@@Alen725 przecież nawet brat potwierdził, że tak w
było u nich w rodzinie. Właśnie to ja pchnęło nie usprawiedliwiajac, ale dziewczynie zostala między innymi takim wychowaniem zniszczona psychika.
@@roksanawasik9171 Oh tak, trzymanie z dala od ćpuna mordercy zniszczyło jej psychike. Kolejna żałosna próba usprawiedliwiania tego od zwyroli, nie dzięki nie interesuje mnie twoja opinia.
@@Alen725 ..mało słuchaczy to podnosi...
AAAA WRESZCIE !! KOCHAMY CIE JASMIN ♥️♥️♥️
"Szybko potrafiła zachrzaniać Chopina jak wściekła" - uwielbiam Twój styl opowiadania Jaśmin :))))
Ale się cieszę! Misie Kolorowe długo na Ciebie czekały Jaśmin♥️
Sprawa pokręcona niczym "Dzieci z Kurim" (oczywiście Aniczki nic nie pobije) :D
Omg. Ta sprawa śni mi się po nocach, pomimo że nikt nie zginął. Największy horror
Kurim to moja ulubioba sprawa u Jasmin.
ja muszę zrobić rewatch bo miałam problem żeby połączyć wszystkie wątki za pierwszym razem :D
To również moja ulubiona sprawa... Aczkolwiek makabryczna :D ... Jesteście pewni, że Wasz sąsiad nie jest Aniczką? 😂
@@zuzannajaworska9096 najbardziej czekam na rozwiązanie spraw Maury Murray i Jobenet. Może kiedyś się doczekamy
Cieszę się bardzo na każdy nowy materiał :)
Co do kwestii rodziców Jennifer i tego, że tak długo udało się ich oszukiwać - to nie jest takie bardzo trudne w Azji :) Już gdzieś pisałam, że mieszkam w Japonii i nam męża stąd. I jest coś wspólnego chyba u wszystkich azjatyckich rodziców - duże wymagania, ale nie do końca duże zainteresowanie. Ma być dobrze na pokaz, żeby pochwalić się uniwersytetem albo firmą w której pracuje dziecko. Do tego rodzice mają zazwyczaj bardzo konkretny układ dnia, wszystko jest robione wedle ścisłego harmonogramu, kolacja punktualnie o 19:00 - po wołaniu teściowej do stołu można ustawiać zegar. Łatwo więc symulować naukę, pracę, bo gdy wszystko wygląda prawdopodobnie, jak punktualne wychodzenie z domu, to nikt nie sprawdzi czy faktycznie tak jest. Mąż też wiele razy wagarował na studiach i nic się nie wydało do teraz, grzecznie wychodził po prostu o 7:00 z domu i jechał na karaoke. Studia skończył oczywiście, ale nawet nie widzieli chyba jego dyplomu ukończenia uczelni.
Mąż gdy przyjechał do Polski i musiał iść raz do szpitala, został zdiagnozowany ze straszną wadą przegrody nosowej, problemami z kręgosłupem, postawą, coś miał nie tak z miednicą i już nie mówię jak skarżyli się na jego krzywy zgryz. Pamiętam jak musiałam tłumaczyć między nim a lekarzem, lekarz był zaskoczony, że rodzice tak bardzo olali jego problemy i czy nie było jakiś symptomów za dziecka. No i podobno były, jako 3-4-latek codziennie (!) krwawił z nosa, bez żadnego powodu, ale ani razu nie byli z tym w szpitalu. Zębów nie poprawiali, bo podobno nie było ich stać. Mówię, jak to? Przecież dorastałeś w czasach bąbla ekonomicznego, miałeś firmowe piżamki, maskotki i wszystkie konsole, gry - musieliście mieć pieniądze. Mówił, że wierzył rodzicom, że nie ma i już, chociaż całe to otoczenie, wycieczki krajowe i zagraniczne kilka razy w miesiącu, przeprowadzka do nowego domu i zmiany samochodów małemu dziecku nie powiedzą wiele o funduszach. Zaczął się nad tym zastanawiać dopiero niedawno.
Teraz pracuję tu na normalnym etacie i rozumiem, że człowiek nie ma na nic czasu, bo nadgodziny to standard i pewnie też zaniedbałabym coś, gdybyśmy pracowali cały czas tak jak teraz i dodatkowo mieli dzieci - ale jego mama była gospodynią domową i cały czas była z dziećmi! Poza tym rodziców jest dość łatwo oszukać, nie zadają zbyt wielu pytań, mało się rozmawia o problemach. Teściowie nie mają pojęcia o większości mandatów szwagra, nie wiedzą, że jeden syn wpakował się kiedyś w piramidę finansową i długi spłacał to po kryjomu, nie znają 80% byłych chłopaków szwagierki i to jest podobno standard.
Moi rodzice chyba by zemdleli gdybym nie miała mówić o tym co u mnie dzisiaj w szkole, jakie oceny, z jaką nauczycielką co było itp. Mąż śmiał się wiele razy gdy mieszkaliśmy już w Polsce i co wieczór miałam telefon od mamy, żeby zapytać tylko „co tam słychać”. Gdy w Japonii mieszkaliśmy osobno, telefon od teściowej był raz na 2-3 miesiące i zawsze w związku z tym, że coś trzeba było zrobić albo wyłożyć kasę np. na czyjeś urodziny na prezent :)
Co kraj to obyczaj :)
Bardzo ciekawy komentarz.
"to nie jest takie bardzo trudne w Azji" co? Xd Przecież Jennifer mieszkała w Kanadzie nie w Azji.
@@wiktoriagabler2963 pewnie, ale oni sobie Azję praktyczne przywieźli ze sobą do „nowego świata” :)
O kurczę, ale ciekawe
Świetny, ciekawy komentarz 💚
Jak miło Panią znów usłyszeć! Dziękuję! ❤️ Uściski (zdezynfekowane)!
scisku scisku wirtualne
@@Stanowocom Serdeczności i dużo zdrowia :) ❤️
Miałam w liceum koleżankę, która kiblowała w 2 klasie. Czyli powinna być w trzeciej, maturalnej, a chodziła z nami do drugiej. Nic nie powiedziała rodzicom, sfałszowała świadectwo i udawała, że chodzi do 3 klasy. Jak wiadomo, w 3 klasie w styczniu idzie się na studniówkę, w kwietniu kończy się rok, a w maju pisze się matury. Gdy mama pytała, czemu nie kupuje nowych książek do 3 klasy, to mówiła, że jeszcze przerabiają stare. Mama kupiła jej sukienkę na studniówkę, po czym koleżanka pojechała do chłopaka, on w garniturze, wysłali zdjęcie do mamy i heja. Oczywiście na studniówce nie była. Gdy w lokalnej gazecie pojawiły się zdjęcia każdej klasy ze studniówki i jej na nim oczywiście nie było, babcia pytała co jest, to powiedziała, że akurat była w łazience. Na kwietniowym zakończeniu roku znów podrobiła świadectwo ukończenia szkoły średniej. W maju coraz mniej było jej w szkole, no bo przecież miała pisać matury. Jak już była to ubrana odświętnie. Potem powiedziała mamie, że słabo zdała maturę i będzie chodzić jeszcze raz do 3 klasy, żeby przerobić materiał jeszcze raz i zdać maturę lepiej. Gdy zapytałam jej, co zrobi, gdy mama się dowie o tym kłamstwie, odpowiedziała "powiem, że to nieprawda". Dodam, że to małe miasto, 10 tys. mieszkańców, połowa szkoły wiedziała o kiblu :) masa znajomych, rodziców. A prawda nie wyszła na jaw. Dopiero po rzeczywistej maturze rok później powiedziała mamie prawdę.... tak więc słuchając o Jennifer, nie byłam jakoś przesadnie zdziwiona tym KŁAMKOLENIEM (wspaniałe słowo
Ale jaja
Wow.
Wow. Rodzice tej Twojej koleżanki powinni trafić do dobrego psychiatry. Jak trzeba zaszczuć kogoś, żeby odwalił taką szopkę? To aż nieprawdopodobnie brzmi.
@@fredericam.-b.260 do dziś nie mogę uwierzyć, jak to możliwe, że to nie wyszło. I ta jej pewność co zrobi, gdy to się wyda... "powiem, że to nieprawda". Niesamowite w swej prostocie...
@@hondajanowicz8745 ale trzeba przyznać że zdolna dziewczyna że udało się jej utrzymać te mistyfikację ale nadal PO CO ta farsa?
"Trzeba mieć tłumacza ze słitaśnego na normalny"
Na Netflixie właśnie pojawił się dokument dotyczący sprawy Jennifer. Polecam i dziękuję Jasmin za podzielenie się ta historia, niedawno miałam przyjemność jej słuchać u Ciebie na kanale❤
Mila Jasmin, szczerze mowiac, kiedy Cie odkrylam kilka lat temu, pomyslalam, ze "ta dziewczyna jest too much". Po co tak wszystko rozbierac na kawalki, drazyc, wazne, ze ktos zabil i zeby go ujac. Acz szybko sie wciagnelam doceniajac ogrom i rzetelnosc Twojej pracy, urok osobisty widoczny mimo przekazu wylacznie internetowego, duza dawke zdrowego rozsadku, brak histerii, no i ten jezyk. Od lat siedze sobie tutaj w Kalifornii, gdzie akurat nie mam zadnych Polakow naokolo i bardzo milo posluchac tak zywej, barwnej polszczyzny. W dodatku prawie bezblednej (przepraszam, jestem jezykoznawca, zboczenie zawodowe kaze mi byc krytyczna). Jak wielu innym, mnie tez Cie brakowalo ostatnimi miesiacami, wrecz sie martwilam, czy nie zachorowalas, no tak sie przywiazalam, he, he. Wiec dziekuje, ze jestes z powrotem i ze Ci sie chcialo taki wspanialy odcinek splodzic, bo czasu moze mamy az za duzo, ale widze po znajomych, ze najczesciej ogarnia ich niezdrowa apatia. A ja z tego wszystkiego wykapalam swoje dwa koty. Nie polecam. Pozdrowienia.
Seattle pozdrawia Cali! Trzeba sie na jakies piwo umowic jak ju zbedzie mozna :D
Teraz już wiem, że wśród tych wszystkich podcastów kryminalnych, tęsknię tylko za jednym💕
Przychodzę padnięta z pracy, wykończona psychicznie, rozdrażniona ... a tu Jasmin dodaje podcast. Jednak wieczór będzie udany, dziękuję ci !!! 🙌
Mam to samo
Siedzę padnięta w domu na kwarantannie, wykończona psychicznie, zdenerwowana a tu Jaśmin i jestem zadowolona
@@MrNorbi1999 To zaiwaniaj do roboty, od razu co się odechce much w nosie nudziaro.
"Jej stopnie leciały na ryj straszliwy" - haha, uwielbiam
A dla mnie to wszystko jest jakieś ekstremalnie smutne, z każdej perspektywy. Współczuje rodzicom którzy nie chcieli źle, wręcz przeciwnie, mieli dobre zamiary. Tacy ludzie nie potrafią nagle zmienić myślenia, chcą lub nawet muszą postępować takim schematem jaki jest im znany, niestety. Ciężko się wyzbyć kultury, wychowania, przekonań i wszystkiego co jest znajome. To jednak nie zmienia faktu, że dziecko nie ma szans na zdrowy rozwój i brak patologicznych zachowań w przyszłości jeśli jest wychowywane w takim środowisku. Możemy tylko spekulować, ale ja osobiście uważam, ze gdyby nie taki zimny chów, ogromna presja i nierealne oczekiwania w porównaniu z wiecznym niezadowoleniem to Jennifer nie rozwinęłaby w sobie aż takiej patologicznej umiejętności kłamania, oszukiwania i nie byłaby zdolna do planowania czegoś takiego. Cytując klasyka „czym skorupka za młodu nasiąknie..” a w takich warunkach ciężko się nauczyć inteligencji emocjonalnej, czy jakiejkolwiek stabilności psychicznej. Strasznie szkoda, przykro się słucha, nawet sobie nie wyobrażam co oni wszyscy musieli czuć. Nigdy się nie dowiemy co by było gdyby, ale myśle ze ta sprawa stanowi doskonały dowód na to, że wychowanie dziecka to bardzo złożony proces i nie powinno być przeświadczenia, że rodzice mogą robić wszystko co uważają za najlepsze dla potomków, bo jak widać nawet dobrymi intencjami można sprawę porządnie spartolić. Pozdrawiam Jaśmin, jak zwykle super odcinek i bardzo ciekawa sprawa!
Katarzyna Perkowska nie zwalałabym tego na samą różnice kulturową. Nie zależnie od tego jest mnóstwo osób, które nie nadają się na rodziców, sporo też takich którzy nigdy nimi nie powinni zostać. Myślę, że jej rodzice po prostu się nie nadawali do rodzicielstwa, nie potrafili kochać i okazywać uczuć tak jak powinni. A to z jakiego środowiska pochodzili i co przeżyli (powojenny wietnam, transport na barce) tylko to spotęgowało.
Piekło jest wyścielone dobrymi intencjami.
"Kłamkolenie"- cudowna nazwa. :3
Jeeest!!!
Właśnie do sprzątania słuchałam historii Larsa Mitanka... Skończyłam sprzątać, odświeżam yt...
Hell yeah!!!
I to jeszcze taka sprawa :-D
Najlepszy kanal na internecie!!!!! Nigdy nie mam dosc sluchania Ciebie, moj kochany misiu kolorowy! Niech Zyje Stanowo 100 lat i dluzej....prosze, nigdy nie zaprzestawaj tej dzialalnosci.....Jestes stworzona do tych podcastow....Pozdrawiam!!!!
Jestem tu 6 minut po udostępnieniu i już 2000 wyświetleń?! Też czujecie, że czekaliście na to całą kwarantanne? ;)
"[F] - Tylko beznadzieja, mrok i smutne piszczałki". Tęskniłam, Jaśmin 💚💚💚
Przyznam że trudno mi współczuć tym rodzicom. Latami znęcali się nad nią psychicznie. Sami do tego doprowadzili. Ona jest winna. Jasne. Ale to co jej robili powinno być okolicznością łagodząca jednak :(
Okropna historia.
Gdyby dziewczyna była mniej psychpatyczna to popełniłaby samobójstwo. Czy rodzice poszliby wtedy siedzieć? Pewnie nie :(
O matulu, she's back, aż podskoczyłam jak zobaczyłam filmik :) To mi humor poprawiłaś kochana! Animal Crossing będzie dziś z dreszczykiem ^^
Mój dzień stał się już lepszy, dziękuje Jaśmin ❤️
Wszystkie Misie Kolorowe przecirają oczy ze zdumienia!!!Jaśmin powróciła!!!!! Cudowny wieczór😁😍🤩
Kto normalny by wytrzymał takie wymagania, sorry są sytuacje, że morderstwa są dokonywane poprzez lata nawarstwiania się smaru. Nie bronię zbrodni, ale widzę przed oczami małą 6 letnią dziewczynkę, wymęczoną godzinami ćwiczeń, nauki i treningu, której nikt nie przytula, która nie ma prawa się bawić. No nie mogę inaczej tego widzieć.
Takie wychowanie w kulturach azjatyckich to nic nadzwyczajnego
...w krajach azjatyckich, nie w Kanadzie. W Azji ludzie nie mają porównania do innych i nie widzą w jakiej toksycznej kulturze żyją.
@@karolinatryczak co za znaczenie że to była Kanada. Kontekst kulturowy i wychowanie jest taki sam niezależnie czy azjatycka rodzina jest w Azji czy w Kanadzie.
@@OlaCh93 oj nie prawda...dzieci tworza swoje ego w oparciu takze o srodowisko w ktorym wsrastaja...
I to wszystkie wiesz bo co? Kłamca i morderca się wyżalił? Żałosne.
Pełno podcastów słucham o tematyce kryminalnej, ale kiedy Ty Jasmin wrzucasz filmik to to jest euforia
O Jeżu Kolczasty! Nie wierzę, najlepsze umilenie kwarantanny! 😍😍
Oj, racja:D
Zaczęłam krzyczec, jak dostałam powiadomienie. To chyba nie jest normalne
rozumiem Cię doskonale! akurat ostatnio zaczęłam po raz kolejny słuchać wszystkiego od Jaśmin do biegania - i taka nagroda na mnie czeka! Aż się nie mogę doczekać wyjścia ze słuchawkami :D
ja też zaczęłam krzyczeć do swojego chłopaka że Jaśmin nagrała kryminalnie! :D daje łapkę w górkę w ciemno! :D
Angelika Długosz ja dostałam gęsiej skórki 😂
Angelika Długosz ja to samo 😂😂
@@agataolejarczyk8844 ja już wszystkie filmy odsłuchałam po. 3-4 razy, niektóre może więcej. Nie ma nikogo lepszego na polskim yt od naszej Jaśmin.
Jesteś niekwestionowaną Królową polskiego podcastu. Pozdrawiam serdecznie z Burbank, USA.
❤
"kotylion niechętnego żółwia" - błagam, bierz pod uwagę, że ludzie słuchając czasem piją lub jedzą i zakrztuszenie ze śmiechu może się źle skończyć ;) Dziękuję za odcinek!
Nigdy w życiu nie komentuje filmów, lecz w jeszcze za żadnym filmem tak szybko nie klikalam w powiadomienia. Bardzo dobrze że wróciłaś ponieważ niektóre sprawy słuchałam już po kilka razy. 😊
Ależ tu jest cudowna społeczność, same pozytywne komentarze i radość, że Jaśmin wróciła 🥰
25 minut od publikacji i 1,2 tyś łapek w górę... Nic dodać nic ująć KOCHAM
Twoje filmy pozwoliły mi przeżyć czas po operacji oczu, gdy nie mogłam czytać ani oglądać. Dziękuję Ci 😗
Mieszkało ze mną kiedyś na stancji takie dziewcze, co podobnie do Jennifer, oblewając maturę jednak "dostało się " na protetykę i dzielnie "studiowała " już 3 rok. W Szczecinie. Chociaż mieszkałyśmy w Poznaniu. Zdziwilibyście się jak bardzo trzeba się napracować, żeby takie kłamstwo utrzymać w tajemnicy! Do każdej rozmowy z rodzicami siadało dziewczę z notatkami w dłoni, żeby wiedzieć, gdzie powinna być i co robić w danym momencie. Śledziła plany zajęć, listy studentów, terminy zaliczeń i egzaminów. Nawet trochę się dokształcała w temacie podczas pracy na infolinii jakiegoś operatora komórkowego. Podobnież wszystko padło niedługo później, po "zdobyciu dyplomu". O ile mi wiadomo do morderstw na szczęście w tym wypadku nie doszło.
Przez Ciebie mi się teraz w głowie kotłuje temat... I nie mogę przestać myśleć o wychowaniu w sumie... A to całe tygrysie wychowanie to tresura a nie wychowanie... Serce pęka jak tak poważnie pomyśleć, co te dzieci czuły w dzieciństwie i jak nie zostać psychopatą w takich warunkach...
Poważny temat dla nauczycieli i pedagogów jak nie spehdzielc dzieciom psychiki bardziej niż to robią ich rodzice...Niekiedy opiekuni poza domem mogą uratować wręcz dziecko przed skrzywieniem jak są w odpowiednim czasie i miejscu i się do tego nadają ale to moim zdaniem zbiór zbyt wielu czynników i w niektórych przypadkach można jedynie liczyć na cud albo ten zbiór wydarzeń kończy się własnie w ten sposób...Pozdrawiam Beatko Cieplutko :3
@@kahat8599 zmiany u dziecka, które zachodzą do 3 roku życia są praktycznie nieodwracalne. Oczywiście można protezować, można modelować, ale jak dziecko będzie miało za zaburzenia więzi można u niego pewne zachowania mordować, najgorsze jest to, że brak miłości i bliskości we wczesnych latach życia jest największą krzywdą dla rozwoju mózgu dziecka...
Szczerze mówiąc to nie żal mi tych rodziców. To tak jakby drażnić psa i dziwic się, że pogryzł. Latami ją tresowali. Także mnie nie wzruszają zeznania jej ojca. Powinien być sadzony za długoletnie stosowanie przemocy psychicznej wobec dziecka i spowodowanie nieodwracalnych szkód w psychice. Ale na takie sprawy musimy jeszcze poczekać kilka lat, aż ludzie zaczną być bardziej świadomi. Może wtedy cześć osób zastanowi się zanim zacznie traktować swoje dziecko jak zwierzątko.
Oglądałam niedawno wywiad z młodymi Japończykami (jednak Koreańczykami) w jakimś liceum. Aż się nóż w kieszeni otwiera. Te dzieci są w strasznym stanie psychicznym. Wielu z nich pewnie popełni samobójstwo w przyszłości i nikt się tym nie przejmuje.
Dałabyś linka do tych japończyków?
Podpinam sie
up
Tych japonskich dzieci mi żal bo one są w liceum, niewiele mogą zrobić ze swoim życiem na ten moment. Ale tutaj dziewczyna miała możliwość wyprowadzić się bo była w stanie już zarabiać na życie. Nie mówię że jej dzieciństwo było lekkie i wiem że rodzice skrzywili jej psychikę. Ale przecież nie na tyle żeby nie mogła spróbować stworzyć w związku, znaleźć pracę i mieszkanie. Tylko na to musiałaby być zwyczajną normalną dziewczyną a ona miała skłonności psychopatyczne i po prostu ciągnęło ją do łatwego lekkiego życia bo nie była związana z rodzicami emocjonalnie, (właśnie dlatego że była w spektrum psychopatii. )
Jest wiele dzieci które wychodzą z różnych domów i środowisk gdzie nie bylo im ani lekko ani wesoło. Mówią tak: może nie wszystko było w porządku ale to przecież moja matka, mój ojciec, dali mi utrzymanie jakoś tam się starali wychować, tak jak umieli. Tak jednak rozumuje normalny człowiek a nie psychopata.
To chyba jedyne intro którego bym nie przewijała gdyby było w czołówce na netflixie
Zdecydowanie uważam, że Jennifer wybrała takie wyjście, żeby „uwolnić się” od rodziców. Od małego była przez nich „programowana”, rodzice nie przyjmowali do wiadomości żadnego „ale” i „nie”, kontrolowali ją w każdym aspekcie, zaczęło się od kłamstw aż w końcu morderstwo miało być tym „wyzwoleniem” skoro rozmowa i płacz nie były w stanie nic zdziałać. Nie usprawiedliwiam, ale domyślam się skąd u niej pojawił się tak okrutny plan.
Dziękuje za świetny materiał Jaśmin, akurat robiłam sobie rundę drugą ze starymi sprawami u Ciebie na kanale. Pozdrawiam, ale oczywiście z odległości dwóch metrów!!!
Normalną alternatywą mógłby być po prostu wyjazd i wyprowadzka, ale w ten sposób nie miałaby już powrotu do rodziny, shańbiła ją.
@@gabrielafrancuz8769 chodzi też o psychologiczne zależności. Rodzice zniszczyli jej psychikę więc trudno oczekiwać od niej poprawnych decyzji. Czy ktoś oczekuje, że komputer z ciężkim wirusem będzie działał sprawnie i bezpiecznie? Nie usprawiedliwiam jej, ale sami sobie wychowali swojego przyszłego mordercę.
@@Plutos_Child69 To włącz sobie program antywirusowy, wtedy będzie ci działał.
@@annAnna-bw9rs 🤦♀️
@@gabrielafrancuz8769 chodzi też o kasę, wygodnie miała z jednej strony jeśli chodzi o pozostanie w rodzinie.
"Chlastu chlastu, nie mam trójki, mam orderek". Jaśmin, uwielbiam Cię 🤣
Boże jak się cieszę, najmilsze co mogło mnie dziś spotkać
"Powrócę kiedy będziecie mnie na prawdę potrzebować" ;)
Czytam komentarze i jestem w szoku ile jest podobnych rodzin. U mnie również była nadmierna kontrola, która przerodziła się w kłamstwa. Rodzice totalnie nie szanowali mojej prywatności, mając 19 lat nie mogłam z chłopakiem leżeć i filmu razem oglądać, bo mój ojciec był oburzony ze jakiś OBCY (4 lata związku) chłopak leży z jego córką. Nie mogłam wyjeżdżać ze znajomymi na wakacje, nie mogłam chodzić na domówki, za karę zabierali mi telefon. W końcu zrozumiałam że nie mam wyjścia, muszę zacząć kłamać - 2 telefony, 2 numery, kłamstwa o wyjazdach z koleżankami gdy tak naprawdę jechałam z chłopakiem, kłamstwa że jadę w góry, w tak naprawdę spełniałam marzenia i skakałam na bungee. Przeżyłam w ten sposób najlepsze chwile w życiu i dopiero po fakcie im o wszystkim powiedziałam. Jak dotarło do nich, że nie mają już wpływu na moje życie i nie dam sobą rządzić to odpuścili. Ale wyobrażam sobie, że nie każda dziewczyna ma taką determinację i niektórzy uciekają się do skrajnych rozwiązań, które tak naprawdę rozwiązaniami wcale nie są.
Niektórzy są tak zaszczuci, że nie prowadza podwójnego życia, jak Ty.
Jakbym się tak miała męczyć z udawaniem całymi latami to już bym wolała po prostu skończyć te studia i zostać drugim Chopinem.
😂👌
👍😁
Magister studiów azjatyckich z tej strony ;) Konfucjanizm nie jest religią a filozofią. Neokonfucjanizm można podciągnąć pod religię, ale to inna historia ;) Po polsku ta druga książka wyszła jako Bojowa pieśń Tygrysicy, miażdżąca lektura. A ogólnie odcinek jak zawsze fenomenalny
Nam kazali na studiach czytać fragmenty tej książki. Ja po pierwszych kilku zdaniach chwyciłam się za głowę i do dzisiaj mam w pamięci zdanie o tym, że dzieci szacownej autorki nie mogły grać na instrumentach typu gitara/perkusja bo "od tego krok do narkotyków" i że któraś z jej latorośli nie mogła pójść za potrzebą dopóki nie zagrała poprawnie swojego ćwiczenia na fortepianie. Człowiek nie chciałby spędzić dnia na takich warunkach, a niektórzy spędzają tak swoje dzieciństwo...
Nie ma się czym chwalić, ale tylu słów, co w tym nagraniu, przez rok nie wypowiadam. Nie ważne czym się zajmujesz, ale się marnujesz
Jaśmin, kochana! Promyczku mojej nadziei na ten ciężki czas kwarantanny, dziękuję za tam piękny prezent w postaci Kryminalnie ♥
Nowy odcinek? Mamo, co się dzieje? Boję się. Czy świat się kończy? Oczywiście odslucham z radością.
Jasssss
Witaj Jaśmin
tak
No kogo ja widzę w sekcji komentarzy ;)
maggoorska a witam, dzień dobry. Jak to miło znajomą twarz zobaczyć.😀
Panie Boże jak można tak skrzywdzić własne dziecko. Współczuję Jennifer......rodzice sukcesywnie pracowali na wychowanie własnego zabójcy. Człowiek to nie robot którego zaprogramujesz odpowiednio według własnego myślenia. Od kłamstw i mataczenie się zaczęło skończyło na zaplanowaniu zabójstwa. Chorzy ludzie którzy zniszczyli własną rodzinę. W tym przypadku ogromnie żal mi dziewczyny.....zniszczone dzieciństwo zniszczone życie. Wątpię szczerze aby kiedykolwiek w przyszłości mogła normalnie funkcjonować. Chyba jedynie ze sztabem psychologów do końca życia .
Dziękować za podcast. Pozdrawiam serdecznie
taka moja mała refleksja...oczywiscie znam sprawę ,słyszałam , oglądałam...i nagle okazało się ze nie wiedziałam prawie NIC ! Dziękuję Jasmin , Twoja praca jest bezcenna, można i rok czekać na taką perełkę. Widzisz sama jak wiernych masz fanów :-)))) Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się zdrowo!!!!
Nie zrozumiałam, że Pan to nazwisko i myślałam, że gdy Jaśmin mówiła "tak się załatwiało sprawy w rodzinie panów" to mówi to ironicznie xd
Wow!!!
Jaśmin!
Kryminalne!
Prawie 2 godziny!
Kwarantanna staje się piękniejsza!!!!
P.S łapka w górę przed oglądaniem!
Słuchałam zasypiając, i byłam przekonana, że w historii występuje polski akcent- Daniel BĄK :D Dopiero dziś ogarnęłam, że bohater ten nieco odbiega od moich wczorajszych wyobrażeń, a Daniel Bąk to Daniel Wong :D
Ja tez tam Bąka slyszalam, dopiero jak zobaczyłam go to skumalam, ze to nie może być Bąk, a Wong 🤭
A Ewa Krajewska ? 🤔
Cos za dużo tych Polaków w tej historii 🙈
To też ja, do momentu, aż na ekranie pojawiło się nazwisko 🙈
Tak samo! A potem zobaczyłam azjate i myślę sobie "nie możliwe że to Daniel Bąk". Dopiero później przeczytałam nazwisko xd
Jasmin, Ty swoja tworczoscia masz wiekszy wplyw na pozostanie ludzi w domu w czasach tego wirusa niz apele rzadow panstw. Twoje vlogi sa tak wciagajace, ze z domu nie wyjde dopoki ich nie odslucham/obejze.
Dziekuje🤝🙂
Psychologiem dziecięcym nie jestem, ale całe życie praca z młodymi i starszymi (resocjalizacja, profilaktyka takie klimaty) i niestety, psychologia rozwojowa, czy w wydaniu Ericsona, czy wg. Badań neurobiologów tutaj mówi to samo, brak okazywania uczuć, we wczesnych stadium rozwoju i oschłe relacje bardzo negatywnie wpływają na rozwój dziecka. Co gorsze nie wiem czy dziewczyna była mitomanką, czy to kwestia psychopatii, czy jendono i drugie, ale miałam wychowanka, który nagminnie kłamał, byłam w trakcie diagnostyki, gdy musiałam zmienić pracę, ale ten typ kłamstwa, niezbyt udanego ma swoje przyczyny. Wiadomo, że nie zawsze prowadzi to do zabójstwa, ale niestety przy pewnych cechach genetycznych i stylu wychowania, jestem w stanie zrozumieć mechanizmy działania "bohaterki" odcinka... Ale tak, w wychowaniu dziecka i prawdziwej samoakceptacji niezbędne jest okazywanie uczuć... I nie argument, też mam surowych rodziców i ich nie zabiłem to nie argument...
Zaburzenia Fikcji tak może jeszcze słowem uzupełnienia: jeśli dzieci w początkowym okresie życia (chyba do roku lub 3, nie pamiętam) nie doświadczają czułości rodzicielskiej, czyli nikt ich nie przytula, głaszcze, utula to ich część mózgu odpowiedzialna za uczucia wyższe nigdy(!) się w pełni nie rozwinie. Według badań ta część mózgu u osób z rodzin patologicznych, którym odebrano prawa rodzicielskie etc jest zdecydowanie mniejsza niż u tych z rodzin prawidłowo funkcjonujących.
@@Jaskrachan tak, dziękuję ♥️
@Bez Fikcji ciebie się tu nie spodziewałam
@@misiaza3451 nikt się nie spodziewa Hiszpańskiej Inkwizycji
Już zdążyłam zapomnieć jak dobra jest ta czołówka!
Chwalmy chwilę, Jaśmin wróciła 😉
Dzięki za film Kwiatku 👊
8:35 “Kraj mlekiem I syropem klonowym płynacy” 😂
Jaak ja bardzo tęskniłam za Jasminką.Cudowny głos,niesamowite opowieści.Mogłabym słuchać i słuchać.Jednego mi tylko zabrakło...chciałabym zobaczyć.Tak,tak zobaczyć.Ta buźka,nakrycia głowy,sposób poruszania...wszystko wprawiało mnie w atmoswerę.Bylo jak wizyta u najlepszej kumpelki i opowiadanie ,,strasznych historii,, wieczorową porą.
Tu (15ta minuta) - gdzie mowa o byciu lekarzem, mistrzynią olimpijską i pianistką światowej klasy - zaczyna się kwintesencja całej patologii ;)
O panie!!!! Na home office przesłuchałam całą serię już 3 razy aż oczy przetarłam czy YT nie smieszkuje 😂
Przepadam za Twoim opowieściami. Masz takie subtelne poczucie humoru, rzadko spotykane. Pozdrawiam serdecznie
Znam tą sprawę, już jedna Polska youtuberka opowiadała o nie,j ale oczywiście doceniam Twoją pracę. Dużo szczegółów od ciebie można się dowiedzieć i człowiek ma ochotę jeszcze raz tego wysłuchać a może i jeszcze raz. Coś mysle, że se włączę tak minimum ze 3 razy. Bo za każdym razem jak człowiek Słucha tej samej historii jak opowiadasz to ma satysfakcję, że znajdę jakiś mały smaczek. Z siostrą słuchaliśmy wszystkich twoich filmików i to po kilka razy i zawsze mieliśmy satysfakcję kiedy znalazłyśmy jakieś szczegóły.
też już o tym słuchałam , możesz przypomnieć kto o niej opowiadal bo bije się z moim mózgiem 😁
@@Soplicawisniowa taka młoda dziewczyna. Poszukam i ci znajde dokladnie
@@Soplicawisniowa th-cam.com/video/ndDl3CCk0WM/w-d-xo.html myślałam że o tej sprawie opowiadała kobita a to jednak był chłop
Cześć siostra
@@bandamkakokardkowa1595 aaaa tak tak Kristof. dzięki
Dziękuję Jaśminko za wkład pracy i przygotowanie. Straszna historia, pewne blizny chyba nigdy się nie goja.z tego podkast tak wywnioskowałam. pozdrawiam i życzę dużo zdrówka.
Przerażająca historia. Zawsze przed obejrzeniem cieszę się, że Pani dodała filmik, po czym po obejrzeniu jest beznadzieja, mrok i smutne piszczałki.. I chyba chcę więcej :D
Pozdrawiam.
Helena, mam zawał! Właśnie przypominałem sobie 4 raz historie boy in box. Jak ja się cieszę z nowego odcinak. Zdrowia życzę Pani prowadzącej oraz pozostałym widzą.
Kto daje łapki w dół ??? Przy tak wybitnej realizacji ,tyle szczegółów... ludzie co z wami jest nie tak?
"Mroczny zaułek nieporozumienia "-uwielbiam 👍😃
Jesteś niezastąpiona! Oglądałam chyba wszystkie podcasty na ten temat w polskim Internecie ale i tak z Twojego filmu dowiedziałam się nowych rzeczy! Jaśmin, tęskniliśmy za Tobą!
Wiesz,od jakoś pmieparesięcy temu poznalam Twoja pracę. Był to na tyle długi czas by obejrzeć prawie wszystko. Uwielbiam Twą narrację. Rewelacja że znowu Jesteś 😍
Co do odcinka...To co zrobiło dziewczę jest straszne to fakt...tyle że ten chory umysł stworzyli właśnie rodzice. Presja jest wredna suka.
Jeśli jeszcze do tego ,,wylosujesz nie do końca najlepsze geny,, to tak prawdę powiedziawszy jesteś ofiarą. Psychika dziecka jest bardzo złożoną i bardzo krucha strukturą.
Zastanawialas się nad tym że dużo osób ma kiepskie dzieciństwo,mimo tego nie wybiera takiej drogi. To fakt,ale myślę że tylko dlatego że mają lepszy gen,,instynktu samozachowawczego,,
empatii itp.
Taka przynajmniej opinia dotyczy mojej osoby,a raczej pracy nad sobą z moja terapeutka.
Nie będę wspominać dokładnie co było moim udziałem już od małego...Ale podobno przetrwalam właśnie dzięki wylosowane puli genów.
Wspominasz nawet w swoich komentarzach o fragmencie mojego życia (Boromeuszki,A dokładnie siostra Bernadetta)
Dziękuję że jesteś ❤ ,podobno chłone tym podobne historie bo szukam odpowiedzi dlaczego jeden człowiek drugiemu...szukam wielu odpowiedzi . Ale jestem wzruszona tym jak mówisz o ofiarach,to pocieszające. 🥰
Jej, cieszymy się, że wróciłaś :) bardzo, bardzo
O MATKO! Ten dzień był beznadziejny a teraz jest genialny! Jaśmin brawo Ty!
Jaśmin tak sie ciesze
Musiała przyjść pandemia, żeby Jaśmin nagrała Kryminalnie :* ;)
Nareszcie odcinek! Co do historii.. jestem związana z Azjatą i z autopsji wiem jakiego fizia na punkcie edukacji mają Azjaci. Jest to związane także z konfucjanizmem, którego pozostałości są widoczne w Azji do tej pory. Edukacja, rodzina, rywalizacja z innymi, starszy zawsze ma rację itp. Niektórzy Azjaci, którzy podróżują, czy mieszkają za granicą nagle widzą, że można żyć inaczej i pomalutku wszystko się zmienia :)
Żenujące jak ludzie na siłę chcą być lepsi od innych ..
Jaśmin, bardzo Ci dziękuję! Słucham Cię od początku i bardzo marzyłam o dniu, gdy znów dodasz coś o tematyce kryminalnej 😃 tak się cieszę!!! Nareszcie 😎 jak to mówią - Królowa jest tylko jedna!
Ja tez od początku ☺️
Dziękujemy za Twój czas i solidne przygotowanie sprawy, jak zawsze ❤❤
uwielbiam te kwieciste porównania i zapewne niezamierzone 😜 przejęzyczenia ... bieżnikowy biegacz to musiał by być dłuuuugi bieżnik hahahahaha
a tak na serio to świetny materiał dzięki Jaśmin i zdrówka życzę 💙
Uwielbiam ten twój sarkastyczny ton i tekst 5 zł z rybakiem, powinnaś czytać bajki dla dzieci masz super głos do tego😊👌👍
Hej. Jestem tu nowa. Plote makramy i słucham / oglądam. Już wszystko obejrzałam i stwierdzam że jesteś najlepsza że wszystkich kanałów kryminalnych czy podcastów. Robisz świetna robotę bez kija w d... Błagam o więcej. Ściskam ciepło i mam nadzieję że powiadomienie mi zadziała już niedługo ❤️❤️❤️❤️
Uch, co za trudna sprawa. Ok, po kolei:
Po pierwsze, Jaśmin, nie wiem, czy stwierdzenie, że dziewczyna nie chciała wyprowadzić się od rodziców do chłopaka, bo rodzice dawali jej pieniądze, nie jest trochę niesprawiedliwe. Więź z toksycznymi rodzicami jest specyficzna, nie zawsze da się ich po prostu zostawić, a może to być nawet trudniejsze, niż w przypadku zdrowej relacji. Tym bardziej, że, jak sama zauważyłaś, dzieci wychowywane w Tygrysim systemie są dużo bardziej niesamodzielne i gorzej sobie radzą w życiu.
Kolejna istotna rzecz - co robiła Jennifer, po rozstaniu z chłopakiem? Kontrolowała go. Robiła swojemu byłemu partnerowi dokładnie to samo, co robili jej przez całe życie rodzice. Ta dziewczyna powielała w swoim życiu toksyczny schemat zachowań, którym obciążyli ją jej rodzice.
Jeszcze inna rzecz, która mnie uderzyła, to że rodzice, gdy zaczęli się orientować, że ich córka ich oszukuje, zamiast wyczuć, że to może być ten moment, że należy przestać bawić się w strażnika więziennego, a należy być po prostu kochającym rodzicem, zaostrzyli kontrolę nad dorosłą córką, czym napędzali jej zachowania.
Bardzo szybko można było wyczuć, że dziewczyna nie zniesie presji i prędzej dojdzie do wniosku, że skoro i tak nigdy nie będzie akceptowana przez swoich najbliższych (a jednocześnie nie miała możliwości znalezienia normalnie "drugiej rodziny" w przyjaciołach, bo jej rodzice kontrolowali i ten aspekt życia), to dojdzie do wniosku, że można sobie darować. Pamiętajmy, że dziewczyna nie chciała chodzić na dzikie imprezy, robić sobie kolczyków w miejscu intymnym, czy inne tego typu. Jennifer chciała mieć normalne prawo do wolności i prywatności, które odbierali jej najbliżsi.
Nie chcę mówić, że rodzice sami wychowali sobie kłamcę i mordercę, tym bardziej że jednak zlecenie zabójstwa to, że tak powiem przekroczenie pewnej granicy. Niemniej nie można powiedzieć, że nie było ich winy w działaniu dziewczyny. W tej sprawie zarówno rodzice, jak i córka, są zarazem sprawcami i ofiarami. No bo, kurczę, w gruncie rzeczy ci kochający rodzice zniszczyli jej życie. Nie umiem znaleźć innych słów na to, co jej zrobili.
Swoją drogą łapały mnie mocne skojarzenia ze sprawą JR. Tylko że tam mieliśmy agresywną 12-latkę, która zorganizowała zabójstwo wyluzowanych i troskliwych rodziców, a potem (najpewniej) zabiła swojego małego brata. Tam wina była ewidentna. Tutaj niby też jest, bo zlecenie morderstwa to planowana wyrachowana zbrodnia, ale z drugiej strony, abstrahując od tego, czego się dopuściła, po prostu szkoda mi tej Jennifer i tego, co musiała przechodzić.
Wydaje mi się, że trudno oczekiwać, żeby nawet w tak krytycznym momencie rodzice Jennifer porzucili swoje przyzwyczajenia i spróbowali być dla niej normalną, wspierającą rodziną. Chociaż zamieszkawszy w Kanadzie zapewne spotykali się z innymi wzorcami rodzicielstwa, to sami zostali wychowani w 'tygrysim systemie' i zakładam, że zwyczajnie nie potrafili inaczej.
Można ich winić za to, że, mówiąc dosadnie, spieprzyli dziewczynie życie społeczne i zapewne też psychiczne, nie można ich natomiast winić za to, że zdecydowała się ich zabić. Nie każde dziecko tego systemu sięga po morderstwo. Sporo decyduje się na samobójstwa wcześniej lub później.
To bardzo delikatna i skomplikowana sprawa. Szkoda, że szum medialny wokół niej nie zdziałał więcej, bo jestem pewna, że akurat krajów "konfucjańskich" nie dosięgnął, a jeśli już to na pewno nie w takim stopniu, by skłonić do refleksji i działania.
Dzięki za komentarz!
Oczywiście, należy pamiętać, że rodzice sami zostali wychowani w takim systemie i prawdopodobnie powielali go, uważając za właściwy (btw. czy można porównać to z rodzicami, którzy dają klapsy swoim dzieciom, bo sami byli z ich użyciem wychowywani?).
Co do tej kwestii, że odpowiadają za zniszczenie dziewczynie życia... No własnie, ale przecież gdyby nie zniszczone życie, dziewczyna najpewniej nie dopuściłaby się tego, co się stało. Życie w kłamstwie, do którego tak na prawdę zmusiła ją presja rodziców, wypaczyło jej kodeks moralny i doprowadziło do tragicznych wydarzeń.
No i racja, jest bardzo delikatna. Ja bym jeszcze powiedziała, że dodatkowo utrudnia ją ta "dziwność" - z jednej strony dziewczyna jest definitywnie niesamodzielna i nie "ogarnia rzeczywistości", z drugiej żyła sprawnie w ciężkim kłamstwie przez 7 lat. Z jednej strony nosiła się jak młoda nastolatka i pisała te misie-pysie, z drugiej wynajęła płatnych morderców. Doprawdy, chyba jedna z trudniejszych w zrozumieniu i osądzie.
@@courtneysalander3437 . Przede wszystkim najwazniejsza wskazowke Jasmin podala pod koniec filmu: ta dziewczyna byla, mowiac po polsku, nikim innym jak tylko pieprznieta Psychopatka o mozgu jaszczurki (przepraszam wszystkie jaszczurki o krzywdzace porownanie) i jezeli byla Psychopatka to po kim odziedziczyla swoje patologiczne geny? Napewno nie po wroblach co cwierkaja na dachach, tylko po swoich rodzicach psychopatach. A nie cierpiala w zyciu z powodu rodzicow ktorzy ja zle wychowywali, tyko z powodu rodzicow ktorzy byli takimi samymi patolami jak ona i po ktorych tez ta patologie odziedziczyla i po ktorych nie mogla nic rozumnego otrzymac ani tez niczym rozumnym sie odwzajemnic. Czego sie spodziewac, ze w patologicznych rodzinach ma sie piekne, wspaniale, rozumne i pelne milosci, kochane dziecinstwo i wzorowa kochajaca sie rodzine? Takie dziecinstwo ma sie tylko w normalnych i zdrowych psychicznie rodzinach. Sorry ze jestem troche krytyczny ale poprostu nie mozna juz sluchac tych wszystkich ludzi ktorzy ciagle, i ciagle, bez opamietania probuja wytlumaczyc patologiczne zachowania psychopatow, jakby byli normalnymi ludzmi, to jest poprostu nie do przyjecia do jakich wnioskow tutaj niektorzy dochodza. Dlaczego Azja zalicza sie do krajow trzeciego swiata??? Dlaczego Trzeci Swiat jest wlasnie Trzecim Swiatem a nie pierwszym??? Co to jest tzw. „Chow Wsobny Ludzi“ , kto to jest psycho- albo socjopata? dlaczego jest tam tak duzo psychopatow?? etc. itd. Zachowanie ich corki nie ma nic wspolnego z jakas wina rodzicow czy zlym wychowaniem corki tylko z daleko posunieta degeneracja mozgow i patologicznego sposobu zycia i myslenia tej rodziny. Zanim ktos znowu zacznie zmyslac o zlych rodzicach i ich cierpiacych dzieciach to blagam aby doinformowac sie troche, dzisiaj w dobie internetu jest to takie latwe. Bez urazy i pozdrawiam.
@@Zbigniew816 Po pierwsze, postaraj się utrzymać kulturę wypowiedzi, a nie wyzywać ludzi od "jebniętych psycholi" a nas od ludzi nielogocznie myślących.
Po drugie, nie, nie była psychopatką. Miała skłonności psychopatyczne. Jest o tym trochę komentarzy na Misiach Kolorowych, w skrócie jest to pewne spektrum i posiadanie takich skłonności nie musi oznaczać rozwinięcia się osobowości psychopatycznej. Na tej samej zasadzie jak skłonności do depresji, czy cukrzyczy, nie przesądzają o Twoim losie.
Ponadto psychopaci raczej charakteryzują się wysoką inteligencją, co sam podważyłeś w przypadku dziewczyny, bo stwierdziłeś, że miała "mózg jaszczurki".
Kolejna rzecz to że, z tego co zrozumiałam, uważasz że nie ma sensu w ogóle się nad tym wszystkim zastanawiać, tylko wyjść na założenia, że całe ta rodzina to "psychole" z pokolenia na pokolenie i było źli i zdegenerowani od początku i to wszystko wyjaśnia. To trochę takie wyobrażenie psychopatów oparte na filmach i serialach. No i też bardzo wygodnie jest sprowadzić wszystko do tego, że ktoś krzywdzi, bo "ma geny psychola", a nie bo np. jest nieporadny albo przekazuje złe wzroce mimo uczucia.
No i weź pod uwagę, że Azja to dość różnorodny kontynet i znajdziemy tam zarazem ludzi biednych w wieloosoblwych rodzinach, a "tóż obok" mamy wysokorozwinięty przemysł high tech i potęgi gospodarcze.
Cóż, mimio że się z Tobą nie zgadzam i nie podoba mi się Twój sposób odnoszenia do ludzi, masz prawdo do takiego odczucia i pewnie masz ku temu podstawy.
Też pozdrawiam!
@@courtneysalander3437 . Wiesz, jak sie siedzi za biurkiem i teoretyzuje to mozna sie bawic w rozne uprzejme historyjki i napinac rzeczywistosc do teori ale jak sie jest na pierwszym froncie i widzi sie to cale zlo, jak do tego doszlo, to morze lez, krwi, tych zabitych, pomordowanych, pocwiartowanych, oszukanych, zaginionych, ktorych kosci walaja sie do dzisiaj jeszcze gdzies po pustyniach, lasach i dzunglach czy piwnicach tego swiata, kto za tym stoi (bo normalni zdrowi psychicznie ludzie napewno nie), to przestaje sie owijac slowa w bawelne i siega sie do jezyka potocznego bo w tym uprzejmym to jeszcze wyjdzie ze to ofiara jest sprawca. Ok, sorry, moze bylem troche grubianski i bezposredni ale czy gdybys sie znalazl na miejscu jej matki i jakis pajac strzelil by ci poprostu w glowe i zakonczyl w tym momencie twoje istnienie na tym swiecie bo ktos mu tak kazal, czy bylbys zadowolony? No na szczescie mamy jeszcze policje i sądy. No i co bys powiedzial na miejscu tych wszystkich poszkodowanych, ich rodzin pograzonych w smutku i dalej w wielkim bolu zyjacych matek, ojcow, braci, corek, zniszczonych rodzin, zniszczonej przyszlosci, zniszczonego zycia, to tez bys powiedzial, ach glupstwo to przeciez tylko ich wyobrazenia oparte na filmach i serialach ze niewinni, to rodzice, otoczenie i ofiary sa winne, no morduja, ale przeciez to tez sa ludzie, a ofiary i ich rodziny to co, nie ludzie? Wydaje mi sie ze chyba nadszedl juz czas zaczac wreszcie logicznie myslec, przede wszystkim czy mozna temu zaradzic i w jaki sposob a nie tylko bagatelizowac i wszystko pod dywam zamiatac. No ale coz, jak sam powiedziales masz prawo do innego odczucia. Pozdrawiam!
Ale fajne było cię znowu usłyszeć❤️❤️❤️ Szkoda jednak ze nie zobaczyć.. Jakoś lepiej mi się słucha jak widzę mówcę 🤔😊
Czekam na kolejne kryminelnie.
Pozdrawiam i dużo zdrowia wysyłam z Gdyni