Ja bym zakopał to zdecydowanie głębiej - poniżej poziomu zamarzania (ten w zależności od rodzaju gruntu jest różny 0,8-1,2m). O ile makaron, ryż i fasola powinny być ok, o tyle konserwy i pasztetu po kilku cyklach zamrażania i rozmrażania raczej bym nie jadł, tym bardziej, że konserw w ogóle nie powinno się zamrażać.
Pomysł ciekawy, wykonanie gorsze :P. Pojemnik do zakopywania robimy tak: rura PCV 110mm 1m, i dwa dekle do niej - wszystko POMARAŃCZOWE, bo szare się nie nadają do trzymania w ziemi. Mufy nie kupujesz, zbędny wydatek. Do tego silikon do spożywki, albo klej do PCV Koniec rury trzeba podgrzać nad palnikiem - dystans 5cm, obracając ją cały czas, jak zmięknie to wciskamy w nią korek. Po wystygnięciu, jest połączenie rozłączne, ale bardzo pasowne. W oryginalnym kielichu obracamy uszczelkę (jeśli jest kierunkowa). Jeden z korków smarujemy cienko silikonem/klejem i wciskamy go w roztłoczony koniec. Po zastygnięciu - super szczelne połączenie. Teraz do środka można schować skarby. Potem trzeba się dokładnie wcelować i drugi korek wsadzić w kielich. Jeżeli uszczelka jest kierunkowa, to krawędź korka trzeba zwilżyć (poślinić) inaczej nie wejdzie. Przy wciskaniu, powietrze ze środka zostanie wypchnięte (dlatego obracamy uszczelkę) i korek na pewno sam nie wyskoczy. Bardzo powoli się go potem wyciąga :( Tak skonstruowany pojemnik testowałem 30m pod wodą i nie przeciekał. :)
Na drugi raz można pomyśleć o sztuczce elektryków gdy zakopują rury z kablami. Podczas zakopywania kabla kładą oni kilku-centymetrową warstwę ziemi na której kładą folię. następnie przysypują resztą ziemi. W ten sposób towar odkopywać można dość agresywnie a gdy się dotrze do folii można trochę złagodnieć.
Kilka kamieni położyć na rurę, lub cegły wzdłuż... O.Prowadzący niepotrzebnie kleił rurę silikonem ponieważ od szczelności w tej rurze są widoczne tam grube o-ringi i one spełniły swoja rolę.
Hej Wiem ze materiał ma już kilka lat, jednak oglądając go jak tez czytając komentarze zauważyłem iz nikt nie zauważył/eee/ nie zaproponował innego użycia zaproponowanej metody. Jeżeli mieszkasz w punkcie A który jest sporym lub dużym skupiskiem ludzi i z powodu (bliżej nieokreślonego zagrożenia) jesteś uczestnikiem ewakuacji III stopnia (zawsze możecie sprawdzić co to jest w podręcznikach EdB) chcesz się udać do punktu B (który jest dla ciebie miejscem bezpiecznym bazą lub miejscem której jest na tzw. prowincji gdzie np. mieszka część twej rodziny. Gdzie ktoś może mieć taką bazę (moja rodzina prawie cała mieszka 200 klm dalej) i zakładając wariant pesymistyczny iż nie mogę użyć samochodu lub zostanę zmuszony do jego porzucenia robi się to bardzo dużym wyzwaniem. Wydaje mi się że świetnym pomysłem byłoby ukrycie kilku takich pakietów żywnościowych które zmniejszyłyby ryzyko pozyskiwania żywności podczas przemieszczania się mnie /mej rodziny do bezpiecznego miejsca. Oczywiście miejsca ukrycia powinny zostać oznaczone na mapie wraz ze stosownymi notatkami które ułatwiły by ich odzyskanie. Należałoby też dobrze przemyśleć składniki takiego pakietu aby konieczność do wymiany i kontroli stanu żywności zminimalizować maksymalnie. Bardzo przepraszam za długość txt, mam nadzieję że ktoś się do tego pomysłu odniesie. Pozdrawiam.
Też o tym pomyślałem. Zakopywanie rur na działce wydaje mi się absurdalne już lepiej wykopać i zamaskować małą ziemiankę i tam chować jedzonko. Ew.zakopać kilka rur w pobliżu działki na wypadek zajęcia jej przez wrogie siły i konieczności przettwania w lesie . Pozdrawiam
Produkty jak makaron, ryż to strata czasu i energii na przygotowanie. Tylko gotowe puszki, takie które naprawdę zjemy. Otwierasz, zjadasz idziesz dalej. Przykładowy zestaw na jeden dzień puszka śledzi w sosie pomidorowym i puszka kukurydzy. Testowałem z dodatkiem bułki. Dla mnie działa. Ważne jest trenowanie wytrzymałości kilkudniowej na niedobór jedzenia. To takie moje niektóre przemyślenia. Pozdrawiam.
Wiem, że odkopuję starocia ;p ale muszę bo się uduszę. O mięsie już pisali inni, ale ja mam największe zastrzeżenia do ryżu. To bardzo ważne - po ryżu nie widać pleśni. A jednocześnie zepsuty ryż jest bardzo szkodliwy. Zrezygnowalabym z ryżu w takich akcjach i w jego miejsce lepiej włożyć dodatkowa porcję makaronu. Makaron ma praktycznie nieskończoną datę ważności do spożycia (mimo że jest umieszczana na opakowaniu), to jeszcze nie ulega zepsuciu tak łatwo i gdyby to się stało jakimś cudem - byłoby to widoczne (w przeciwieństwie do ryżu). Ot, taka uwaga od stałej widzki :)
Dzięki za cenną uwagę. Ja ryż bardzo lubię, bo ma wiele zastosowań (nawet jest o nim osobny film na kanale), ale to rzeczywiście może być problem. Ale czy szczelne zabezpieczenie przed wilgocią go nie rozwiąże? [Krzysiek]
@@domowysurvival Problemem moze byc pewnosc co do zachowanej szczelnosci. Duze nacieki, ok, to widac, ale mikroskopijne zawilgocenia moga byc trudne do zobaczenia a ryz reczywiscie potrafi byc niebezpieczny (dlatego po ugotowaniu lepiej go zjesc na o razu a nie trzymac i jesc po paru dniach, bo to grozi dobrym zatruciem bacillus cereus)
Widze ze stary filmik ale nastepnym razem sugerowalbym rozwazyc dorzucenie malej plasitkowej butelke wody. Jezeli nie byla otwierana to w chlodzie i ciemnosci wytrzyma lata, a w sytuacji podbramkowej jednak czesciej bedziemy potrzebowac wody a mniej zywnosci. Tej drugiej dopiero gdy bedziemy miec stale zrodlo czystej pitnej wody wiec dorzucenie chocby butelki 0,5 litra wydaje mi sie dobrym pomyslem. Pozdrawiam
+Domowy Survival Jasne, jezeli patrzysz na to przez pryzmat "mam juz bezpieczne schroinienie, zrodlo wody i teraz musze tu przetrwac kilka miesiecy zanim sytuacja sie unormuje". Natomiast jezeli nastapilo przyslowiowe shit hitting the fan i musisz sie ewakuwoac z miejsca zamieszania, w trasie pol litra wody to gigantyczna roznica i bedzie ci na tym duzo bardziej zalezalo niz na jakiejkolwiek ilosci ryzu (to w koncu pol dnia zycia wiecej - moze byc akurat tyle ile potrzeba zeby dotrzec do nastepnej rzeczki). Mowie z perspektywy kogos kto ostatnia kilkudniowa wyprawe zabral o wiele za malo wody i gdy bez jedzenia mozna na luzie przetrwac i maszerowac, brak wody nawet takiej zeby tylko zwilzyc usta jest okropny...
+Filip Young rozumiem, co masz na myśli. Rzeczywiście pod kątem ewakuowania się lepiej zakopać zgrzewkę małych butelek wody, niż taki zapas żywności. [Krzysiek]
Świetny pomysł, coraz częściej myślę że to się może przydać. Ja bym dorzucił papierek do pomiaru pH i listę ze stanem pH z puszek przed zakopaniem...tak dla pewności.
Pedzelek jakis najtanszy olej spozywczy i prosze przepedzlowac puszki, najwazniejsze zeby rdza sie nie pojawila. Po 20 latach puszki w ziemnej beczce nie beda zardzewiale. Po 20latach beda nadawaly sie do zpozycia, chyba ze jakas sztuka bedzie wybrzuszona, to wtedy tej sztuki nie spozywamy
Są małe niebieskie beczki15 l, 20 litrowych oraz 30 litrowych, one mają grube ścianki szczelne niektóre z klamrami metalowymi a niektóre z plastikowymi i można o wiele lepiej rozplanować przechowywanie, oraz do transportu wiem co mówię ...... Oprócz jedzenia można inne rzeczy potrzebne tam też przechowywać np. kuchenki na paliwo stałe z zapasem lub płynne, jakieś narzędzia potrzebne jak ksesiwo, scyzoryk, piłki druciane, wosk aby z pustych puszek i jakiś drobnych gałęzi zalanych woskiem zrobić kuchenkę. Dobrym pomysłem też może być ukrycie racji żywnościowych co mają termin ważności 5 lat oraz 20 lat dorzucając również miód..
Ja bym zastosował grubsze worki aby uniknąć rozerwania. Można też zrobić worki samodzielnie z grubej folii budowlanej i samodzielnie je zgrzewać. Ciekawy pomysł.
Dobry pomysł. Bardzo dobry. Nie przejmuj się tymi "mądrzejszymi" i ich jeszcze mądrzejszymi uwagami. Jeśli ktoś nie rozumie dlaczego tak, a nie inaczej, dlaczego taka porcja, a nie beczka, dlaczego dwie a nie jedna, dlaczego bez podwójnego zabezpieczenia itp. to szkoda czasu na tłumaczenie. Pewne rzeczy są po prostu oczywiste, przynajmniej dla praktyków i tych, którzy poszukują skutecznych rozwiązań. Gratuluje i życzę powodzenia.
+Sergiusz „Borsuk” Borecki "szkoda czasu na tłumaczeni" to własnie tłumaczenie stanowi o wartości takich materiałów. Takie filmy zazwyczaj kręci się by edukować.
+Kochanek Pololoko, a co powinniśmy włożyć? Kawałek kiełbasy? :) Nie no, poważnie pytam. Daj znać, co w Twojej ocenie warto tak przetestować. Przecież zawsze możemy to jeszcze zrobić. :) [Krzysiek]
Wiem, że komentarz trochę późno, bo ponad rok po dodaniu filmu, ale muszę zapytać. Jaką żywność można jeszcze tak schować ? Tylko tą szczelnie zamkniętą i dłużej w ziemi nie może siedzieć niż ma datę ważności ?
DavyRexo Pl o okresach przydatności do spożycia masz jeden z nowych filmów u nas na kanale. A jaką żywność? Praktycznie każdą, jeśli będzie w szczelnym opakowaniu, z wyjątkiem tego, co można krótko trzymać w lodówce -- jajek, nabiału.
Nabiał odpowiednio przygotowany też powinien dłużej wytrzymać, np sery wędzone zamknięte w szczelnym pojemniku z solanką. Wydaje mi się, ze nie powinno im się nic stać przez dłuższy okres.
A tak sobie skomentuje praktycznie po 7 latach, ale jakby ktos to przeczytal prosze o wpis pod komentarzem albo plusik :) Jesli zakopujemy taka rure z zywnoscia oto moje uwagi do tegoz: 1. Miód. Miod znaleziono nawet w grobowach fatraonow i nadawal sie do spozycia. Miod jest bakteriobojczy (zaartosc enzymow oraz nadtlenku wodoru w malym stezeniu) i moim zdaniem wytrzyma zdatny do spozycia dziesiatki lat. A to wartosciowy produkt, poniewaz jest bardzo kaloryczny (fruktoza i glukoza powyzej 90% w skladzie). Plus troche innych bardzo przydatnych skladnikow. Jak znalazl na zastrzyk energii w skrajnych warunkach czy w drodze ucieczki. 2. Sol. NIe do spozycia ale jako absorbent wilgoci i wypelniacz. Problemem tej rury moze byc wykraplajaca sie wilgoc od zmian temperatur na tej glebokosci. Ja bym zapakowal wszystkie produkty do jednego, szczelnego worka strunowego z wysypana w srodku sola i dopiero potem wszystko do rury. Sol pochlonie ewentualna wilgoc a sama w sobie zapobiegnie rozwojowi zycia. Pomyslem do rozwazenia jest czy tej soli nie wsypac tyle, zeby zapelnila CALA pusta przestrzen w tym worku. Sol nie jest droga. 3 Ewentualnie zamiast soli do takiego worka mozna tez wlozyc bardzo drobne opilki zelaza jako pochlaniacz tlenu. Takie opilki sie utleniaja i odpowiednio przeliczona ich ilosc na pojemnoc spowoduje, ze srodowisko w srodku zrobi sie beztlenowe i powstanie podcisnienie. Zardzewiale opilki nie wplywaja przy tym szkodliwie na samo jedzenie, a w takim beztlenowym srodowisku znacznie ograniczymy rozwoj zycia. Spotkalem sie jeszcze z pomyslami zwiazanymi np. z karbidem i zwiazanym z nim zatruciem powietrza do celow dezynfekujacych, ale mam tu pewne zastrzezenia, Wspominam jedynie dla porzadku. Mam jeszcze pare innych ciekawych uwag ale nie wiem czy ktokolwiek to przeczyta jeszcze, wiec nie bede sie produkowal :)
Miód w Egipcie był wyciskany,nie oferowany,to różnica,nie napowietrzać się,do tego zapewne miał mała wilgotność,unia dopuszcza w tym momencie o 2%wyzsza niż dawniej Polska (18%),czyli chyba 20%.wieclepiej kupić już skrystalizowany . Lepiej cukier,to źródło energii,w czasie głodu nikt nie patrzy czy miód czy co.a mózg musi pracować. Aby puszka nie zardzewiała,smarujemy ja smarem np. towot aby nie zardzewiała. Wodę też można zakopać,bez światła nie zielenieje,re przefiltrować przez węgiel.
@@lidagorna5148 Dlaczego lepiej cukier? Cukier - jesli masz na mysli sacharoze - to fruktoza i glukoza, nic poza tym. W miodzie masz sporo innych cennych dodatkow, co prawda niewiele, ale to zawsze pare %.
1:03 jest głos...wreszcie utwierdziłem się w przekonaniu że Artur jest kobietą.Bo to że przy odkopywaniu sejfu Artur Krzysiowi pomagał ale nie było widać twarzy ani włosów więc domyślałem się że to kobieta ale tak sobie pomyślałem ze facet też może nosić kurtkę w damskim kolorze ale wreszcie jestwm w 100% pewiem że Artur to kobieta Pozdrawiam
Po co pakować tyle jedzenia, do którego trzeba choćby wody aby to ugotować? nie lepiej przechowywać gotowe pakiety żywnościowe ? choćby takie jak są na szalupach ratowniczych z okresem przydatności 5 lat a nawet i 30 lat. Są na chwilę obecną ogólnodostępne a jedna mała paczka wystarcza dla jednej osoby na 3 dni , jest szczelnie zapakowane i gotowe do zjedzenia.
Znam doskonale te produkty: th-cam.com/video/seaRPsPDQc8/w-d-xo.html th-cam.com/video/eXUR-PDgwX8/w-d-xo.html no ale to opakowanie to raptem ok. 2 400 kcal, więc dla jednej osoby na jeden dzień. No i koszt takiej racji żywnościowej jest znacznie większy, niż koszt tego, co można zmieścić w takim zakopanym zapasie. [Krzysiek]
Wiem że to w ramach demonstracji. Ale makaron czy fasola to raczej z punktu widzenia typowego przetrwania kiepski pomysł bo co jeśli nie będziemy go mogli przygotować , jeść na sucho jak jesteśmy bardzo głodni ? :) Chyba lepiej jakieś twarde suchary zamiast makaronu lub fasoli.
+Pitur, lepiej? Zależy od punktu widzenia. Rzeczywiście, suchary nie wymagają przygotowywania, ale za to zajmują więcej miejsca. Jeśli chcesz upchać dużo kalorii w takiej tubie, to ryż czy fasola będą lepsze, niż suchary. [Krzysiek]
@@domowysurvival Orzeczy np makadamia czy nerkowce zawierają niewiele mniej kalorii co np czysty smalec, a więcej niż ta sama waga czystego cukru. Nie potrzebują obróbki cieplnej i udziału wody. Tańszy zamiennik np zwykłe laskowe to też 600kcal w 100g więc nadal bardzo dużo
Jakub Kegler żeby ukryć i tyle. Ta akurat tu pokazana nie potrzebuje warunków chłodniczych do przechowywania, choć tej mielonce na pewno chłód przedłuży termin przydatności do spożycia.
Jakub Kegler zapas żywności robi się na trudne czasy, czyli np. na scenariusze, w których ludzie mają problemy z jej zdobyciem, z różnych względów. Należy zakładać, że w takim scenariuszu zwiększona będzie ilość np. włamań do domków w kompleksach ogródków działkowych. Jeśli ktoś planuje w takim miejscu trzymać zapas, dobrze byłoby mieć część ukrytą przed ludźmi, którzy mogą chcieć ją ukraść.
A dlaczego miałyby nie być? Te warunki niemal niczym nie różniły się od tego, co miałbyś na półce w piwnicy, poza możliwością zamarznięcia. Więc rok na półce czy rok pod ziemią -- nie ma to znaczenia. Bardziej zależało nam na tym, by przetestować sam patent na robienie szczelnego schowka niskim kosztem. Zadziałał nieźle, ale są bardziej efektywne kosztowo rozwiązania...
pomysł na schowek naprawdę fajny, ale tak jak wspomniałeś- beczka była by bardziej ekonomiczna. Pomysł jednak fajny i super, że wykonałeś taki eksperyment.
Jadalne. Tunczyk w oleju rok po dacie bez problemu, tak samo sardynki. Sam testowalem. Nie dlugo ( listopad ) otwieram sloik z ogurkami kiszonymi z data waznosci do listopada 2011 ;-) Patrzac tak przez szklo wszystko wyglada normalnie. Mam jeszcze salatki z makreli firmy " GRAAL ". Data przydatnosci 02.2014. - Zakupione latem 2012, z magazynu na 21.12.2012 :-) W tym tygodniu dalem to na chleb i zyje. Zielona fasola z puchy 2 lata po dacie jest rowniez okej. Dodaje ze wszystko trzymam ponizej temperatury pokojowej, w jakis 8-15 stopniach.
Domowy Survival Tak tylo że korki nie dociśnięte nie są szczelne a uszczelka butwieje po czasie, staje się krucha i pęka.Dlatego muśi być smar najlepiej do żywności z praktyki wiem bo odkopywałem takie rury po 5ciu latach i było suchow środku a uszczelka dalej sprawna ,bez żadnych kleji. poczytaj pierwszy post tam moja opinnia.No i te zapałki to dobry pomysł pozdrawiam.
GEORGE POPO chodzi Ci o to, że jeśli korek nie jest dociśnięty do końca, to nie cała szerokość uszczelki ma kontakt z korkiem, czy jak? Przecież ta uszczelka tak samo uszczelnia kolejne odcinki rury, jak i korek, a więc nie ma znaczenia, czy korek jest dociśnięty do rury, czy nie.
Domowy Survival Skoro niema znaczenia że korek ma byc doćiśnięty to pomyśl dlaczego ci to wypadł. A jeśli ten teren po latach by śię zrobił błotnisty,lub jakieś ścieki ktoś by wylał to byś to zbierał z tego błota.Nie nadaremnie jakiś Inżynier wymyślił kielichy 10 cm by wpychać w nie korek 1 czy 2 cm.Tak samo ma znaczenie bo korek nie dociśnięty może się przemieszczać lub skrzywić automatycznie szczeliny na uszczelce mogą powstawać,np przy zakopywaniu. Ale to tylko moja rada z praktyki więc nie musisz się stosować do moich zaleceń
GEORGE POPO za rady dziękuję, są dla mnie bardzo cenne. A dopytuję nie dlatego, że nie wierzę. Po prostu lubię coś zrozumieć, a niespecjalnie przekonuje mnie napisane gdzieś w internecie "wiem lepiej, więc rób tak i tak". Pozdrawiam! KL
Wiadomo, to że Kopernik nie żyje. ;) Nie miałem pewności, że rura wytrzyma np. penetrację wilgoci i czy nie będzie pełna wody po opadach. Albo że na przykład nie pęknie z powodu naporu gruntu gdy będzie on zamarzać. Tu raczej chodziło o przetestowanie trzymania zapasu żarcia w takiej zakopanej rurze, niż o poszukiwanie miejsca do przechowywania ryżu. ;)
Jeśli zamknięcie było szczelne, nie ma jak wilgoć się zebrać, a wytrzymałość materiału na obciążenia, nacisk itd to coś co można obliczyć w domu, więc troszku chybiony pomysł, zważywszy na to jak mało prowiantu tam było, oraz konieczny wysiłek do odkopania, mało opłacalny pomysł z rurką.
ZAPAKOWAĆ PRÓŻNIOWO !!! są fajne zgrzewarki próżniowe na allegro i niedrogie , do nich specjalne woreczki próżniowe. Przetestowałem to na wszelkich suszonych warzywach , ziarnach , makaronach itp. nie dość że suszone to zapakowane próżniowo. Takie zapasa wytrzymają dziesiątki lat albo i dłużej. Czekolada np. gorzka smakuje mi po 4 latach jak świeża. Wszelkie zioła , przyprawy pakujcie próżniowo . Takie pakowanie zmniejsz też objętość i zajmuje mniej miejsca .
+MIRO 7 Mam pytanie: np. czekoladę to najpierw wypakowujesz z opakowania i samą tabliczkę pakujesz próżniowo czy do woreczka wkładasz oryginalnie zapakowaną?
nacinam oryginalne opakowanie żeby całkowicie odessało powietrze , tak można robić z większością produktów naciąć opakowanie , włożyć do worków próżniowych i odessać ( zgrzać) - makarony , suszone warzywa , orzechy , itp. Można włożyć odrobine węgla aktywnego żeby wchłonął ewentualne resztkowe ilości wilgoci ale to już tak dla przesady i skrajnej pewności.
Jest szereg powodów, dla których mógłbyś chcieć zakopać choć niewielki zapas żywności. Choćby taki, że czasem po prostu brakuje miejsca w domu. [Krzysiek]
Tam jest tylko definicja "survivalu", ale jeśli przyjmiemy, że "survivalowiec" to ktoś zajmujący się "survivalem" takim, jak zdefiniowany na stronie PWN, to masz rację. Nie jestem survivalowcem i nigdy nie twierdziłem inaczej. [Krzysiek]
zakopaliśmy z kolegą flaszkę Bolsa na ciężkie czasy. Po dwunastu minutach była jeszcze dobra.
Myśmy ostatnio odnaleźli ukrytą w skalnej jamie 5-cio letnią Wyborową.
Smakowała wyborowo.
MyHornet22 Zle bardzo zle zrobiliscie bo byla jeszcze ciepla! A tak sie nie konsumuje produktow chlodzonych, macie minusa.
Zrobiłem podobnie, z tym że nawet dołka nie kopalem, nie było sensu zakopytwac pustej butelki
Bądź co bądz dobry patent na schłodzenie trunku.
🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤦🏻♂️🤣🤣🤣
Ja bym zakopał to zdecydowanie głębiej - poniżej poziomu zamarzania (ten w zależności od rodzaju gruntu jest różny 0,8-1,2m). O ile makaron, ryż i fasola powinny być ok, o tyle konserwy i pasztetu po kilku cyklach zamrażania i rozmrażania raczej bym nie jadł, tym bardziej, że konserw w ogóle nie powinno się zamrażać.
Pomysł ciekawy, wykonanie gorsze :P.
Pojemnik do zakopywania robimy tak: rura PCV 110mm 1m, i dwa dekle do niej - wszystko POMARAŃCZOWE, bo szare się nie nadają do trzymania w ziemi. Mufy nie kupujesz, zbędny wydatek. Do tego silikon do spożywki, albo klej do PCV
Koniec rury trzeba podgrzać nad palnikiem - dystans 5cm, obracając ją cały czas, jak zmięknie to wciskamy w nią korek. Po wystygnięciu, jest połączenie rozłączne, ale bardzo pasowne.
W oryginalnym kielichu obracamy uszczelkę (jeśli jest kierunkowa).
Jeden z korków smarujemy cienko silikonem/klejem i wciskamy go w roztłoczony koniec. Po zastygnięciu - super szczelne połączenie.
Teraz do środka można schować skarby.
Potem trzeba się dokładnie wcelować i drugi korek wsadzić w kielich. Jeżeli uszczelka jest kierunkowa, to krawędź korka trzeba zwilżyć (poślinić) inaczej nie wejdzie. Przy wciskaniu, powietrze ze środka zostanie wypchnięte (dlatego obracamy uszczelkę) i korek na pewno sam nie wyskoczy. Bardzo powoli się go potem wyciąga :(
Tak skonstruowany pojemnik testowałem 30m pod wodą i nie przeciekał. :)
Na drugi raz można pomyśleć o sztuczce elektryków gdy zakopują rury z kablami. Podczas zakopywania kabla kładą oni kilku-centymetrową warstwę ziemi na której kładą folię. następnie przysypują resztą ziemi. W ten sposób towar odkopywać można dość agresywnie a gdy się dotrze do folii można trochę złagodnieć.
można też jej końcówkę pociągnąć aż nad ziemię odrobinę wystającą większość nie zwróci uwagi a my łatwo zlokalizujemy nasze zapasy
Kilka kamieni położyć na rurę, lub cegły wzdłuż... O.Prowadzący niepotrzebnie kleił rurę silikonem ponieważ od szczelności w tej rurze są widoczne tam grube o-ringi i one spełniły swoja rolę.
6 lat temu ten materiał wydawał się bardzo dobrej jakości. Progres od tego czasu jest konkretny 😉
Hej
Wiem ze materiał ma już kilka lat, jednak oglądając go jak tez czytając komentarze zauważyłem iz nikt nie zauważył/eee/ nie zaproponował innego użycia zaproponowanej metody.
Jeżeli mieszkasz w punkcie A który jest sporym lub dużym skupiskiem ludzi i z powodu (bliżej nieokreślonego zagrożenia) jesteś uczestnikiem ewakuacji III stopnia (zawsze możecie sprawdzić co to jest w podręcznikach EdB) chcesz się udać do punktu B (który jest dla ciebie miejscem bezpiecznym bazą lub miejscem której jest na tzw. prowincji gdzie np. mieszka część twej rodziny.
Gdzie ktoś może mieć taką bazę (moja rodzina prawie cała mieszka 200 klm dalej) i zakładając wariant pesymistyczny iż nie mogę użyć samochodu lub zostanę zmuszony do jego porzucenia robi się to bardzo dużym wyzwaniem.
Wydaje mi się że świetnym pomysłem byłoby ukrycie kilku takich pakietów żywnościowych które zmniejszyłyby ryzyko pozyskiwania żywności podczas przemieszczania się mnie /mej rodziny do bezpiecznego miejsca.
Oczywiście miejsca ukrycia powinny zostać oznaczone na mapie wraz ze stosownymi notatkami które ułatwiły by ich odzyskanie.
Należałoby też dobrze przemyśleć składniki takiego pakietu aby konieczność do wymiany i kontroli stanu żywności zminimalizować maksymalnie.
Bardzo przepraszam za długość txt, mam nadzieję że ktoś się do tego pomysłu odniesie.
Pozdrawiam.
Też o tym pomyślałem. Zakopywanie rur na działce wydaje mi się absurdalne już lepiej wykopać i zamaskować małą ziemiankę i tam chować jedzonko. Ew.zakopać kilka rur w pobliżu działki na wypadek zajęcia jej przez wrogie siły i konieczności przettwania w lesie . Pozdrawiam
Produkty jak makaron, ryż to strata czasu i energii na przygotowanie. Tylko gotowe puszki, takie które naprawdę zjemy. Otwierasz, zjadasz idziesz dalej. Przykładowy zestaw na jeden dzień puszka śledzi w sosie pomidorowym i puszka kukurydzy. Testowałem z dodatkiem bułki. Dla mnie działa. Ważne jest trenowanie wytrzymałości kilkudniowej na niedobór jedzenia. To takie moje niektóre przemyślenia. Pozdrawiam.
Wiem, że odkopuję starocia ;p ale muszę bo się uduszę.
O mięsie już pisali inni, ale ja mam największe zastrzeżenia do ryżu. To bardzo ważne - po ryżu nie widać pleśni. A jednocześnie zepsuty ryż jest bardzo szkodliwy. Zrezygnowalabym z ryżu w takich akcjach i w jego miejsce lepiej włożyć dodatkowa porcję makaronu. Makaron ma praktycznie nieskończoną datę ważności do spożycia (mimo że jest umieszczana na opakowaniu), to jeszcze nie ulega zepsuciu tak łatwo i gdyby to się stało jakimś cudem - byłoby to widoczne (w przeciwieństwie do ryżu). Ot, taka uwaga od stałej widzki :)
Dzięki za cenną uwagę. Ja ryż bardzo lubię, bo ma wiele zastosowań (nawet jest o nim osobny film na kanale), ale to rzeczywiście może być problem. Ale czy szczelne zabezpieczenie przed wilgocią go nie rozwiąże?
[Krzysiek]
@@domowysurvival Problemem moze byc pewnosc co do zachowanej szczelnosci. Duze nacieki, ok, to widac, ale mikroskopijne zawilgocenia moga byc trudne do zobaczenia a ryz reczywiscie potrafi byc niebezpieczny (dlatego po ugotowaniu lepiej go zjesc na o razu a nie trzymac i jesc po paru dniach, bo to grozi dobrym zatruciem bacillus cereus)
Widze ze stary filmik ale nastepnym razem sugerowalbym rozwazyc dorzucenie malej plasitkowej butelke wody. Jezeli nie byla otwierana to w chlodzie i ciemnosci wytrzyma lata, a w sytuacji podbramkowej jednak czesciej bedziemy potrzebowac wody a mniej zywnosci. Tej drugiej dopiero gdy bedziemy miec stale zrodlo czystej pitnej wody wiec dorzucenie chocby butelki 0,5 litra wydaje mi sie dobrym pomyslem. Pozdrawiam
+Filip Young pół litra wody w stosunku do takiej ilości żywności i tak przecież nie zrobi żadnej różnicy, prawda?
[Krzysiek]
+Domowy Survival Jasne, jezeli patrzysz na to przez pryzmat "mam juz bezpieczne schroinienie, zrodlo wody i teraz musze tu przetrwac kilka miesiecy zanim sytuacja sie unormuje". Natomiast jezeli nastapilo przyslowiowe shit hitting the fan i musisz sie ewakuwoac z miejsca zamieszania, w trasie pol litra wody to gigantyczna roznica i bedzie ci na tym duzo bardziej zalezalo niz na jakiejkolwiek ilosci ryzu (to w koncu pol dnia zycia wiecej - moze byc akurat tyle ile potrzeba zeby dotrzec do nastepnej rzeczki). Mowie z perspektywy kogos kto ostatnia kilkudniowa wyprawe zabral o wiele za malo wody i gdy bez jedzenia mozna na luzie przetrwac i maszerowac, brak wody nawet takiej zeby tylko zwilzyc usta jest okropny...
+Filip Young rozumiem, co masz na myśli. Rzeczywiście pod kątem ewakuowania się lepiej zakopać zgrzewkę małych butelek wody, niż taki zapas żywności.
[Krzysiek]
Zamiast dzwigac wode wez sobie slomke filtrujaca.
A może zamiast 0,5l wody 0,5l napoju izotonicznego? Zawiera glukozę, witaminy, minerały i elektrolity, dzięki czemu dużo lepiej nawadnia niż woda.
Świetny pomysł, coraz częściej myślę że to się może przydać. Ja bym dorzucił papierek do pomiaru pH i listę ze stanem pH z puszek przed zakopaniem...tak dla pewności.
@Maciej Piasecki a po co ten papierek?
Pedzelek jakis najtanszy olej spozywczy i prosze przepedzlowac puszki, najwazniejsze zeby rdza sie nie pojawila. Po 20 latach puszki w ziemnej beczce nie beda zardzewiale. Po 20latach beda nadawaly sie do zpozycia, chyba ze jakas sztuka bedzie wybrzuszona, to wtedy tej sztuki nie spozywamy
domowy survival , zazdroszcze ci musisz miec zajebiste zycie ze chcesz przetrwac na tym swiecie pelnym bolu zla i niewiadomej
Bardzo fajna film!
Twój Ziomek.filmik jest dla tak zwanych zwykłych ludzi.To o czym piszesz to sposób dla znawców i tych co ćwiczą przetrwanie☺😇
Są małe niebieskie beczki15 l, 20 litrowych oraz 30 litrowych, one mają grube ścianki szczelne niektóre z klamrami metalowymi a niektóre z plastikowymi i można o wiele lepiej rozplanować przechowywanie, oraz do transportu wiem co mówię ...... Oprócz jedzenia można inne rzeczy potrzebne tam też przechowywać np. kuchenki na paliwo stałe z zapasem lub płynne, jakieś narzędzia potrzebne jak ksesiwo, scyzoryk, piłki druciane, wosk aby z pustych puszek i jakiś drobnych gałęzi zalanych woskiem zrobić kuchenkę. Dobrym pomysłem też może być ukrycie racji żywnościowych co mają termin ważności 5 lat oraz 20 lat dorzucając również miód..
Ja bym zastosował grubsze worki aby uniknąć rozerwania. Można też zrobić worki samodzielnie z grubej folii budowlanej i samodzielnie je zgrzewać. Ciekawy pomysł.
Dobry pomysł. Bardzo dobry. Nie przejmuj się tymi "mądrzejszymi" i ich jeszcze mądrzejszymi uwagami. Jeśli ktoś nie rozumie dlaczego tak, a nie inaczej, dlaczego taka porcja, a nie beczka, dlaczego dwie a nie jedna, dlaczego bez podwójnego zabezpieczenia itp. to szkoda czasu na tłumaczenie. Pewne rzeczy są po prostu oczywiste, przynajmniej dla praktyków i tych, którzy poszukują skutecznych rozwiązań. Gratuluje i życzę powodzenia.
+Sergiusz „Borsuk” Borecki "szkoda czasu na tłumaczeni" to własnie tłumaczenie stanowi o wartości takich materiałów. Takie filmy zazwyczaj kręci się by edukować.
Fragmenty rur na których zakładałeś korek muszą być dłuższe, na małej powierzchni trzymał się z rurą
Jak ryż włożyliście i makaron to się nie dziwie, że wszystko było okey xDD To jakbyś samochód zakopał na trudne chwile i go po roku odkopał XDD
+Kochanek Pololoko, a co powinniśmy włożyć? Kawałek kiełbasy? :)
Nie no, poważnie pytam. Daj znać, co w Twojej ocenie warto tak przetestować. Przecież zawsze możemy to jeszcze zrobić. :)
[Krzysiek]
Na dobrą sprawę oprócz MRE nie ma co testować :D Ale jak coś nic nie mam do filmu jest okey :D Tylko wiadome było, że ryż uchowa się przez rok ? :D
Uwędzoną i wysuszoną wołowinę.
QPololoko
Wiem, że komentarz trochę późno, bo ponad rok po dodaniu filmu, ale muszę zapytać. Jaką żywność można jeszcze tak schować ? Tylko tą szczelnie zamkniętą i dłużej w ziemi nie może siedzieć niż ma datę ważności ?
DavyRexo Pl o okresach przydatności do spożycia masz jeden z nowych filmów u nas na kanale. A jaką żywność? Praktycznie każdą, jeśli będzie w szczelnym opakowaniu, z wyjątkiem tego, co można krótko trzymać w lodówce -- jajek, nabiału.
Ryz, kasza czy makaron nabity w butelke plastikowa wytrzyma 30+ lat jezeli nie dopadnie go wilgoc.
Nabiał odpowiednio przygotowany też powinien dłużej wytrzymać, np sery wędzone zamknięte w szczelnym pojemniku z solanką. Wydaje mi się, ze nie powinno im się nic stać przez dłuższy okres.
Kret nie zje takiej paczki?
No i super. Dzięki, teraz nie muszę sam takiego testa robić i ruszam z produkcją schowków. Pozdro
Z ciekawosci po 7 latach :) - robiles cos w temacie i jak sie sprawdzilo, jesli tak? Bo sam rozwazam jako praktyczna zabawe...
A tak sobie skomentuje praktycznie po 7 latach, ale jakby ktos to przeczytal prosze o wpis pod komentarzem albo plusik :)
Jesli zakopujemy taka rure z zywnoscia oto moje uwagi do tegoz:
1. Miód. Miod znaleziono nawet w grobowach fatraonow i nadawal sie do spozycia. Miod jest bakteriobojczy (zaartosc enzymow oraz nadtlenku wodoru w malym stezeniu) i moim zdaniem wytrzyma zdatny do spozycia dziesiatki lat. A to wartosciowy produkt, poniewaz jest bardzo kaloryczny (fruktoza i glukoza powyzej 90% w skladzie). Plus troche innych bardzo przydatnych skladnikow. Jak znalazl na zastrzyk energii w skrajnych warunkach czy w drodze ucieczki.
2. Sol. NIe do spozycia ale jako absorbent wilgoci i wypelniacz. Problemem tej rury moze byc wykraplajaca sie wilgoc od zmian temperatur na tej glebokosci. Ja bym zapakowal wszystkie produkty do jednego, szczelnego worka strunowego z wysypana w srodku sola i dopiero potem wszystko do rury. Sol pochlonie ewentualna wilgoc a sama w sobie zapobiegnie rozwojowi zycia. Pomyslem do rozwazenia jest czy tej soli nie wsypac tyle, zeby zapelnila CALA pusta przestrzen w tym worku. Sol nie jest droga.
3 Ewentualnie zamiast soli do takiego worka mozna tez wlozyc bardzo drobne opilki zelaza jako pochlaniacz tlenu. Takie opilki sie utleniaja i odpowiednio przeliczona ich ilosc na pojemnoc spowoduje, ze srodowisko w srodku zrobi sie beztlenowe i powstanie podcisnienie. Zardzewiale opilki nie wplywaja przy tym szkodliwie na samo jedzenie, a w takim beztlenowym srodowisku znacznie ograniczymy rozwoj zycia. Spotkalem sie jeszcze z pomyslami zwiazanymi np. z karbidem i zwiazanym z nim zatruciem powietrza do celow dezynfekujacych, ale mam tu pewne zastrzezenia, Wspominam jedynie dla porzadku.
Mam jeszcze pare innych ciekawych uwag ale nie wiem czy ktokolwiek to przeczyta jeszcze, wiec nie bede sie produkowal :)
Miód w Egipcie był wyciskany,nie oferowany,to różnica,nie napowietrzać się,do tego zapewne miał mała wilgotność,unia dopuszcza w tym momencie o 2%wyzsza niż dawniej Polska (18%),czyli chyba 20%.wieclepiej kupić już skrystalizowany . Lepiej cukier,to źródło energii,w czasie głodu nikt nie patrzy czy miód czy co.a mózg musi pracować. Aby puszka nie zardzewiała,smarujemy ja smarem np. towot aby nie zardzewiała. Wodę też można zakopać,bez światła nie zielenieje,re przefiltrować przez węgiel.
@@lidagorna5148 Dlaczego lepiej cukier? Cukier - jesli masz na mysli sacharoze - to fruktoza i glukoza, nic poza tym. W miodzie masz sporo innych cennych dodatkow, co prawda niewiele, ale to zawsze pare %.
4 lata temu zakopane no
Szara taśma najlepsza
Mozna tez zastosować grubsza średnicę rury.
Ej ale w 1 odc. była zima! A teraz jest jesień! To nie rok!
data
1:03 jest głos...wreszcie utwierdziłem się w przekonaniu że Artur jest kobietą.Bo to że przy odkopywaniu sejfu Artur Krzysiowi pomagał ale nie było widać twarzy ani włosów więc domyślałem się że to kobieta ale tak sobie pomyślałem ze facet też może nosić kurtkę w damskim kolorze ale wreszcie jestwm w 100% pewiem że Artur to kobieta
Pozdrawiam
Jak miałem kilka lat ,to zakopywałem słoiki i puszki z wodą w ziemi na wypadek suszy.
Ciekawy test.
Gratuluję zwłaszcza pomysłu z suchą fasolą na noc namoczyć i potem dwie godziny gotować danie błyskawiczne
A kto mówił, że będzie błyskawiczne...?
[Krzysiek]
pytanie moje to po co? jaki jest sens robienia tego?
+pevex heh po to, żeby mieć zapas żywności ukryty w bezpiecznym miejscu.
[Krzysiek]
Po co pakować tyle jedzenia, do którego trzeba choćby wody aby to ugotować? nie lepiej przechowywać gotowe pakiety żywnościowe ? choćby takie jak są na szalupach ratowniczych z okresem przydatności 5 lat a nawet i 30 lat. Są na chwilę obecną ogólnodostępne a jedna mała paczka wystarcza dla jednej osoby na 3 dni , jest szczelnie zapakowane i gotowe do zjedzenia.
Znam doskonale te produkty:
th-cam.com/video/seaRPsPDQc8/w-d-xo.html
th-cam.com/video/eXUR-PDgwX8/w-d-xo.html
no ale to opakowanie to raptem ok. 2 400 kcal, więc dla jednej osoby na jeden dzień.
No i koszt takiej racji żywnościowej jest znacznie większy, niż koszt tego, co można zmieścić w takim zakopanym zapasie.
[Krzysiek]
Jak zabezpieczyć beczkę?Proszę o odp
Jaką beczkę?
Optymalnie byłoby kupić plastikową beczkę z uszczelką pod wieczkiem i to powinno wystarczyć.
[Krzysiek]
Wiem że to w ramach demonstracji. Ale makaron czy fasola to raczej z punktu widzenia typowego przetrwania kiepski pomysł bo co jeśli nie będziemy go mogli przygotować , jeść na sucho jak jesteśmy bardzo głodni ? :) Chyba lepiej jakieś twarde suchary zamiast makaronu lub fasoli.
+Pitur, lepiej? Zależy od punktu widzenia. Rzeczywiście, suchary nie wymagają przygotowywania, ale za to zajmują więcej miejsca. Jeśli chcesz upchać dużo kalorii w takiej tubie, to ryż czy fasola będą lepsze, niż suchary.
[Krzysiek]
Ja tak samo zamiast makaronu czy ryżu wolałbym zakopać różne suszone owoce i orzechy... takie moje zdanie :)
@@domowysurvival Orzeczy np makadamia czy nerkowce zawierają niewiele mniej kalorii co np czysty smalec, a więcej niż ta sama waga czystego cukru. Nie potrzebują obróbki cieplnej i udziału wody. Tańszy zamiennik np zwykłe laskowe to też 600kcal w 100g więc nadal bardzo dużo
@@ukaszzus2357 wszystko się zgadza.
{Krzysiek]
Po co zakopywać tę żywność?
Jakub Kegler żeby ukryć i tyle. Ta akurat tu pokazana nie potrzebuje warunków chłodniczych do przechowywania, choć tej mielonce na pewno chłód przedłuży termin przydatności do spożycia.
Ale przed czym ukryć?
Jakub Kegler zapas żywności robi się na trudne czasy, czyli np. na scenariusze, w których ludzie mają problemy z jej zdobyciem, z różnych względów. Należy zakładać, że w takim scenariuszu zwiększona będzie ilość np. włamań do domków w kompleksach ogródków działkowych. Jeśli ktoś planuje w takim miejscu trzymać zapas, dobrze byłoby mieć część ukrytą przed ludźmi, którzy mogą chcieć ją ukraść.
Ok juz rozumiem dzięki
Po co zakopywać tę żywność?
Żeby poczuć się jak pies zakopujący kości
Majster ,takoe zapasy się olejem zalewa.. oczywiście papiery itd do folii strunowych.
Ty ,a nie prościej pójść do Biedronki i mieć na bieżąco ;)
lumakaka64 pewnie, że prościej. Ale można spodziewać się sytuacji, że w Biedronce pozostaną tylko puste półki.
Wiem :) żartowałem tylko :)
Biedronka po 48 godzinach bedzie swiecic pustkami. W sklepach sa dostawy towaru kilka razy w tygodniu.
czy tu mowa zakładając o żywnosci
Co?
szkoda że wódki nie zakopaliscie na trudne czasy
Wudkę trzeba głębiej zakopać aby nawet w lato była schłodzona ;)
co to ma być?
Można zakopać stara lodówkę jest odpowiednio ocieplona a z wierzchu można zakamuflować liściami i gałęziami🤔
Po coz jakis klej .uszczelka jest tak szczelna ze zadnego.kleju nie potrzeba przeciez .pomysl ogolnie ok
Nie mam tego przekonania. Uszczelka ma uszczelniać te rurki przed wyciekiem ze środka, a nie przed przeciekiem z zewnątrz.
[Krzysiek]
Ciekaw jestem, czy po takim czasie te konserwy są jadalne
A dlaczego miałyby nie być? Te warunki niemal niczym nie różniły się od tego, co miałbyś na półce w piwnicy, poza możliwością zamarznięcia. Więc rok na półce czy rok pod ziemią -- nie ma to znaczenia.
Bardziej zależało nam na tym, by przetestować sam patent na robienie szczelnego schowka niskim kosztem. Zadziałał nieźle, ale są bardziej efektywne kosztowo rozwiązania...
pomysł na schowek naprawdę fajny, ale tak jak wspomniałeś- beczka była by bardziej ekonomiczna. Pomysł jednak fajny i super, że wykonałeś taki eksperyment.
ty tu?
Jadalne. Tunczyk w oleju rok po dacie bez problemu, tak samo sardynki.
Sam testowalem. Nie dlugo ( listopad ) otwieram sloik z ogurkami kiszonymi z data waznosci do listopada 2011 ;-)
Patrzac tak przez szklo wszystko wyglada normalnie.
Mam jeszcze salatki z makreli firmy " GRAAL ". Data przydatnosci 02.2014.
- Zakupione latem 2012, z magazynu na 21.12.2012 :-)
W tym tygodniu dalem to na chleb i zyje.
Zielona fasola z puchy 2 lata po dacie jest rowniez okej.
Dodaje ze wszystko trzymam ponizej temperatury pokojowej, w jakis 8-15 stopniach.
Trzeba denka oklejać taśma samoprzylepna.
Jak widac autor filmu kolejny raz pochwalil sie niewiedza.
Gdzie PRZYNAJMNIEJ podwojne zabezpieczenie zywnosci?
Gdzie uszczelnienia?
W dupie twojej starej,
Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Zapomnialem ze ona bez gumy i za pol stówy.
makaron czy tez ryz mozsz przechowac gdzie chesz o ile go myszy nie wpierdola, bd lezal 5 lat
Kiedy reszta ?
Reszta czego?
[Krzysiek]
Domowy Survival reszta jedzenia
Nie rozumiem pytania.
[Krzysiek]
Brak smaru i korek nie dociśnięty do końca to dlatego wypadł
Poczytaj wpis w pierwszym filmiky jak pakowałeś to do tuby
GEORGE POPO całkiem możliwe. Ale nie wypadłby pewnie, gdybym go porządnie odkopał. :)
Domowy Survival Tak tylo że korki nie dociśnięte nie są szczelne a uszczelka butwieje po czasie,
staje się krucha i pęka.Dlatego muśi być smar najlepiej do żywności z praktyki wiem bo odkopywałem
takie rury po 5ciu latach i było suchow środku a uszczelka dalej sprawna ,bez żadnych kleji.
poczytaj pierwszy post tam moja opinnia.No i te zapałki to dobry pomysł
pozdrawiam.
GEORGE POPO chodzi Ci o to, że jeśli korek nie jest dociśnięty do końca, to nie cała szerokość uszczelki ma kontakt z korkiem, czy jak? Przecież ta uszczelka tak samo uszczelnia kolejne odcinki rury, jak i korek, a więc nie ma znaczenia, czy korek jest dociśnięty do rury, czy nie.
Domowy Survival Skoro niema znaczenia że korek ma byc doćiśnięty to pomyśl dlaczego ci to wypadł.
A jeśli ten teren po latach by śię zrobił błotnisty,lub jakieś ścieki ktoś by wylał to byś to zbierał
z tego błota.Nie nadaremnie jakiś Inżynier wymyślił kielichy 10 cm by wpychać w nie
korek 1 czy 2 cm.Tak samo ma znaczenie bo korek nie dociśnięty może się przemieszczać lub skrzywić automatycznie szczeliny na uszczelce mogą powstawać,np przy zakopywaniu.
Ale to tylko moja rada z praktyki więc nie musisz się stosować do moich zaleceń
GEORGE POPO za rady dziękuję, są dla mnie bardzo cenne. A dopytuję nie dlatego, że nie wierzę. Po prostu lubię coś zrozumieć, a niespecjalnie przekonuje mnie napisane gdzieś w internecie "wiem lepiej, więc rób tak i tak". Pozdrawiam!
KL
młodygniewny13 mój kumpel trzyma konserwy itp po kilka lat i nic się z nimi nie dzieje a w kotłowni stoi koniak i dojrzewa od 4 lat
Nabiera dymnego aromatu ;)
To chyba nie bylo potrzebne,przeciez wiadomo ze makaron,czy fasola ryz sie nie zepsuje:)
Wiadomo, to że Kopernik nie żyje. ;)
Nie miałem pewności, że rura wytrzyma np. penetrację wilgoci i czy nie będzie pełna wody po opadach. Albo że na przykład nie pęknie z powodu naporu gruntu gdy będzie on zamarzać.
Tu raczej chodziło o przetestowanie trzymania zapasu żarcia w takiej zakopanej rurze, niż o poszukiwanie miejsca do przechowywania ryżu. ;)
Jeśli zamknięcie było szczelne, nie ma jak wilgoć się zebrać, a wytrzymałość materiału na obciążenia, nacisk itd to coś co można obliczyć w domu, więc troszku chybiony pomysł, zważywszy na to jak mało prowiantu tam było, oraz konieczny wysiłek do odkopania, mało opłacalny pomysł z rurką.
+XaosKun Gdybyś przez tydzień nic nie jadł to zapewniam Cię, że zmieniłbyś zdanie co do opłacalności takiego kopania.
Można zgrzać zawsze
Ryz nabija sie w plastikowe butelki pod sam korek. Na koniec dajemy jeden woreczek zelu siliki do pochlaniania wilgoci. Trzyma to 30 lat.
Świetny pomysł :D Polecisz jeszcze jakieś? Strona internetowa, książka mile widziane. Pozdrawiam!
Dobry pomysł z beczką
Siema Krzychu
Przepraszam że się śmiałem
Ponawiam
Ponawiam
ah te gówna
Jakie gówna?
[Krzysiek]
1:53 na trawie
albo ślepy jestem
Nie no, to bryłki ziemi z wykopu, ale rzeczywiście wyglądają jak gówna. ;)
[Krzysiek]
Domowy Survival xd
W beczkach zakopywał śp.Kudlinski
Duct Tape ,i będzie po problemie
ZAPAKOWAĆ PRÓŻNIOWO !!! są fajne zgrzewarki próżniowe na allegro i niedrogie , do nich specjalne woreczki próżniowe. Przetestowałem to na wszelkich suszonych warzywach , ziarnach , makaronach itp. nie dość że suszone to zapakowane próżniowo. Takie zapasa wytrzymają dziesiątki lat albo i dłużej. Czekolada np. gorzka smakuje mi po 4 latach jak świeża. Wszelkie zioła , przyprawy pakujcie próżniowo . Takie pakowanie zmniejsz też objętość i zajmuje mniej miejsca .
+MIRO 7 Mam pytanie: np. czekoladę to najpierw wypakowujesz z opakowania i samą tabliczkę pakujesz próżniowo czy do woreczka wkładasz oryginalnie zapakowaną?
nacinam oryginalne opakowanie żeby całkowicie odessało powietrze , tak można robić z większością produktów naciąć opakowanie , włożyć do worków próżniowych i odessać ( zgrzać) - makarony , suszone warzywa , orzechy , itp. Można włożyć odrobine węgla aktywnego żeby wchłonął ewentualne resztkowe ilości wilgoci ale to już tak dla przesady i skrajnej pewności.
Po co zakopywać człowieku myślisz? Jak nastały by trudne czasy masz już w domu do zabranie a nie wykopywać jakieś rury
Jest szereg powodów, dla których mógłbyś chcieć zakopać choć niewielki zapas żywności. Choćby taki, że czasem po prostu brakuje miejsca w domu.
[Krzysiek]
@@domowysurvival a ok zwracam honor
surwiwal w butach quechua czy jakis inny gwint masakra
Wiem. Od tamtego czasu chodzę do lasu tylko w jeszcze gorszych butach, żeby był jeszcze większy survival.
[Krzysiek]
+Domowy Survival jeszcze większy byłby w łapciach z łyka lub boso 😊
ehhh z ciebie taki surviwalowiec jak ze mnie baletnica...
Co to znaczy "survivalowiec"?
[Krzysiek]
sjp.pwn.pl/slowniki/survivalowiec.html
Tam jest tylko definicja "survivalu", ale jeśli przyjmiemy, że "survivalowiec" to ktoś zajmujący się "survivalem" takim, jak zdefiniowany na stronie PWN, to masz rację. Nie jestem survivalowcem i nigdy nie twierdziłem inaczej.
[Krzysiek]
Wolałbym zjeść co kolwiek roślinnego z lasu, niż jakieś aluminium, pozdrawiam kumatych