Robi Pan świetną robotę. Popularyzacja historii tej ziemi jest godna uwagi. Mimo tego, że nie jest to nasza, polska historia, i nie doszłoby do tych wydarzeń i naszej tutaj obecności a nieobecności w Lwowie i Wilnie, słowem - naszych Kresach, gdyby dwa bandyckie państwa kierujące się filozofią wyrosłą z Oświecenia nie wzięły się za łby. Warto wiedzieć, jak doszło do tych wydarzeń. Warto odwiedzić wskazane miejsca i zadumać się nad przemijaniem i kruchością ludzkiego życia ale także nad ludzką pychą, która nieodwołalnie prowadzi do tragedii. Książkę reklamowaną przez Pana natychmiast nabyłem i dziękuję za jej promocję. Są w okolicy opuszczone od lat siedliska, wioski, czasem jedno gospodarstwo. Gdyby zechciał nam Pan przybliżyć w miarę możliwości historię tych osad, które na niemieckich mapach można odnaleźć, a w terenie już tylko z wielkim trudem byłbym bardzo zobowiązany, Wiem, że niektóre miejsca już Pan w swoich poprzednich filmach przybliżył. Serdecznie dziękuję za pańską pracę i proszę nie przestawać.
Nie zgadzam się z Panem.Urodziłem się tu,w Sulechowie,doratałem na TYCH ziemiach to jest MOJA mała OJCZYZNA.To to są moje okolice i wszystko co z tym miejscem związane,także historia,wszak ta nie odległa to jest moja tożsamość!!! Kresy Wszchodnie to dla mnie jedynie....opowieść.TU JESTEM U SIEBIE SZANOWNY PANIE. Harzoś (zwracam się w ten sam sposób do Roberta,jak zwracałem się do Niego 40 lat temu) rób swoje,świetnie się ogląda Twoje filmy
@@krzysztofmaciejewski7477 Ja piszę o meandrach historii, które są tak zawikłane i nie przewidywalne, że żaden Polak w 1939 roku a nawet później nie mógł sądzić, że jego "małą Ojczyną" i jego dzieci będą ziemie leżące nad Odrą. Niestety, nawet gdyby Pan zjeździł tak zwane "Ziemie Odzyskane" wszerz i wzdłuż to tak jak Pan Harzowski znajdzie Pan jedynie ślady pozostawione przez Niemców, gdyż nasze polskie władanie skończylo się w niektórych częściach tych ziem najpóźniej w 1795 roku a większości setki lat wcześniej. Nikt Panu nie broni tej ziemi, ziemi Chrobrego i Piastów kochać i uważać ją za własną Ojczyznę - lecz powtarzam ponownie dla jasności - Pan Robert opowiada historię, którą tworzyli tutaj Niemcy i do 1944 roku nie sądzili, że przyjdzie im je opuścić - miejmy nadzieję ,ze na zawsze. Pozdrawiam.
Jak zawsze profesjonalna robota. Pozdrawiam z Wolsztyna
Robi Pan świetną robotę. Popularyzacja historii tej ziemi jest godna uwagi. Mimo tego, że nie jest to nasza, polska historia, i nie doszłoby do tych wydarzeń i naszej tutaj obecności a nieobecności w Lwowie i Wilnie, słowem - naszych Kresach, gdyby dwa bandyckie państwa kierujące się filozofią wyrosłą z Oświecenia nie wzięły się za łby. Warto wiedzieć, jak doszło do tych wydarzeń. Warto odwiedzić wskazane miejsca i zadumać się nad przemijaniem i kruchością ludzkiego życia ale także nad ludzką pychą, która nieodwołalnie prowadzi do tragedii. Książkę reklamowaną przez Pana natychmiast nabyłem i dziękuję za jej promocję. Są w okolicy opuszczone od lat siedliska, wioski, czasem jedno gospodarstwo. Gdyby zechciał nam Pan przybliżyć w miarę możliwości historię tych osad, które na niemieckich mapach można odnaleźć, a w terenie już tylko z wielkim trudem byłbym bardzo zobowiązany, Wiem, że niektóre miejsca już Pan w swoich poprzednich filmach przybliżył. Serdecznie dziękuję za pańską pracę i proszę nie przestawać.
Nie zgadzam się z Panem.Urodziłem się tu,w Sulechowie,doratałem na TYCH ziemiach to jest MOJA mała OJCZYZNA.To to są moje okolice i wszystko co z tym miejscem związane,także historia,wszak ta nie odległa to jest moja tożsamość!!!
Kresy Wszchodnie to dla mnie jedynie....opowieść.TU JESTEM U SIEBIE SZANOWNY PANIE.
Harzoś (zwracam się w ten sam sposób do Roberta,jak zwracałem się do Niego 40 lat temu) rób swoje,świetnie się ogląda Twoje filmy
@@krzysztofmaciejewski7477 Ja piszę o meandrach historii, które są tak zawikłane i nie przewidywalne, że żaden Polak w 1939 roku a nawet później nie mógł sądzić, że jego "małą Ojczyną" i jego dzieci będą ziemie leżące nad Odrą. Niestety, nawet gdyby Pan zjeździł tak zwane "Ziemie Odzyskane" wszerz i wzdłuż to tak jak Pan Harzowski znajdzie Pan jedynie ślady pozostawione przez Niemców, gdyż nasze polskie władanie skończylo się w niektórych częściach tych ziem najpóźniej w 1795 roku a większości setki lat wcześniej. Nikt Panu nie broni tej ziemi, ziemi Chrobrego i Piastów kochać i uważać ją za własną Ojczyznę - lecz powtarzam ponownie dla jasności - Pan Robert opowiada historię, którą tworzyli tutaj Niemcy i do 1944 roku nie sądzili, że przyjdzie im je opuścić - miejmy nadzieję ,ze na zawsze. Pozdrawiam.
Opowiadasz z taką swadą,pamiętasz zapewne Pana Leona Okowińskiego,on podobnie opowiadał