Na premierze siedziało ponad 20 osób. Bardzo dziękuję że ktoś kliknął i przyszedł. 20 osób to cała klasa w sumie co jest dla mnie największą nagrodą. Dzięki!
Od Ciebie wziąłem większość cennych porad i jestem Ci wdzięczny za to, że czuję się bezpieczniej w powietrzu. Nagrywaj i wrzucaj materiały częściej ! :)
Super. Bardzo dobry film. Brakuje wlasnie takich z dokladna analizą nie tylko co sie dzieje, ale też czego nie robić, albo co zrobic lepiej. I najważniejsze moim zdaniem jakie są konsekwencje naszych działań. A nie tylko komentowanie że pilot nie umie latac. Wiecej takich filmów.😊
Takiej bomby się właśnie boję zaraz po starcie kiedy jestem nisko nad ziemią. Staram się odejsc od zbocza zawsze bezpiecznie, nie robiąc żadnych wygibasów w uprzęży tylko bezpiecznie kontrolowac skrzydło nie rozpraszając uwagi czymś innym.
Super ze znowu nagrywasz :) Troszkę offtopic -prośba o opinię - sytuacja realna glajt nówka 50h nalotu EN C. Zmiana kieruku wiatru uciekanie z duszenia w zawietrznej na pelnym speedzie. Masywny frontstall skrzydło regeneruje sie z dużym symetrycznym podwinieciem obu bocznych czesci skrzydla (znacznie ponad stabil) i zaczyna leciec do tyłu lecz nie jest to klasyczny tail slide (1/3 środkowa skrzydla idealnie wypelniona w łuk bez zadnej zmarszczki) sterowki odpuszczone do samych bloczków i klikuktronie strawdzone że nie są ani na milimetr zaciagniete. Czekamy aż ten "dziwny fly back" sam wyskoczy i zahamujemy przestrzał ale nic takiego sie nie dzieje poddenerwowany pilot odlicza na glos 10sekund nadal nic sie nie dzieje skrzydlo dosc stabilnie leci do tyłu stetowki odpuszczone zapas wysokosci jest duży ale pod spodem jakies 500m skaliste zbocze co powinien zrobic pilot aby nie pogorszyc sytuacji? Czy cokolwiek poza kontrolowanym przeciągnieciem ma sens?
Nie potrafię odpowiedzieć bo nie potrafię na podstawie opisu dobrze ilustrować sobie sytuacji. Jakbyś miał nagranie z kamery podeślij można spojrzeć. Piszesz o zawietrznej wiec można w sumie pomyśleć o wszystkim ;)
@@jarekborowiec Przestałem latać z kamerka od kiedy większość lotow z zaczęła trwać ponad 3h, Jedyne co mam to track ale w nim poza potwierdzeniem że dłuższą chwilę po froncie przed następnymi atrakcjami leciałem do tyłu niewiele więcej da się wyłapać. Właściwie jestem pewien że trzeba było przeciągnąć ale, że jeszcze nie zdążyłem wybrać się na siv-a z nowym skrzydłem to weszła obawa jak się ono zachowa i wybrałem opcję próby delikatnego wytrzepania klap... Nie było to dobre rozwiązanie ale grunt, że bez obrażeń.
Dzięki za super analizę Jarku! Takie pytanie: Pilot praktycznie w jednym momencie zaciągnął lewą sterówkę zaraz po bombie, gdy mówisz że było to bardzo niebezpieczne bo mógł przeciągnąć. Dzięki temu zaciągnięciu wyhamował obrót i zrobił tylko 90 stopni. Po chwili mówisz że to bardzo dużo to 90 stopni. Ale gdyby wtedy nie hamował (a nie widzę innego miejsca na hamowanie lewej połówki), to zrobiłby dużo więcej niż 90 stopni. Po tak dużej bombie, w którym momencie można hamować i z jaką mocą, żeby utrzymać kierunek lotu i nie przeciągnąć? Pytam bo ostatnio w himalajach miałem połówkę na 60% skrzydła, przerzuciłem na maxa ciężar ciała na zdrową stronę, i bojąc się żeby nie przeciągnąć - bardzo delikatnie hamowałem skrzydło sterówką... no i zrobiłem 270 stopni obrót... a byłem 100m nad górką co miała 4200m :D Generalnie jak bym był 100m niżej to byłoby pacnięcie w zbocze. Po tak dużej bombie granica między "przeciągnąć" a "wyhamować" wydaje się bardzo subtelna. Jest jakiś dobry sposób na jej wyczucie? Jkbc to byłem na 3 sivach. Cośtam umiem latać. Cała sytuacja była dla mnie dość dużym zaskoczeniem, bo nie spodziewałem się że skrzydło aż tak mocno zakręci...
Hej, masz racje, granica jest subtelna. Nie mozna hamowac mocniej zaraz po bombie bo nie mamy predkosci, zagrozeniem jest przeciagniecie. Trzeba hamowac zdrowa strone w idealnym momencie kiedy zaczyna sie wszystko regenerowac i odzyskuje predkosc. Jak to czlowiek robi w tempo to zejscia z kierunku sa mniejsze. 270 stopni to bardzo duzo. Nawet 90 jest niebezpieczne przy skalach. Trzeba trenowac. Moze na wiosne nagram kolejny film praktyczny w powietrzu jak to cwiczyc wszystko. Dobrze ze nie wyladowales na tych 4200m :) bo by pewnie bylo malo wesolo. To co napisales jest wartosciowe bo granica jest subtelna, a hamowanie resztki na ktorej sie leci jest bardzo wazne dla zachowania bezpieczenstwa.
Na premierze siedziało ponad 20 osób. Bardzo dziękuję że ktoś kliknął i przyszedł. 20 osób to cała klasa w sumie co jest dla mnie największą nagrodą. Dzięki!
Od Ciebie wziąłem większość cennych porad i jestem Ci wdzięczny za to, że czuję się bezpieczniej w powietrzu. Nagrywaj i wrzucaj materiały częściej ! :)
Super. Bardzo dobry film. Brakuje wlasnie takich z dokladna analizą nie tylko co sie dzieje, ale też czego nie robić, albo co zrobic lepiej. I najważniejsze moim zdaniem jakie są konsekwencje naszych działań. A nie tylko komentowanie że pilot nie umie latac.
Wiecej takich filmów.😊
👍
Dzięki Jarku. Jak zawsze profesjonalnie.
Takiej bomby się właśnie boję zaraz po starcie kiedy jestem nisko nad ziemią. Staram się odejsc od zbocza zawsze bezpiecznie, nie robiąc żadnych wygibasów w uprzęży tylko bezpiecznie kontrolowac skrzydło nie rozpraszając uwagi czymś innym.
Super ze znowu nagrywasz :)
Troszkę offtopic -prośba o opinię - sytuacja realna glajt nówka 50h nalotu EN C. Zmiana kieruku wiatru uciekanie z duszenia w zawietrznej na pelnym speedzie. Masywny frontstall skrzydło regeneruje sie z dużym symetrycznym podwinieciem obu bocznych czesci skrzydla (znacznie ponad stabil) i zaczyna leciec do tyłu lecz nie jest to klasyczny tail slide (1/3 środkowa skrzydla idealnie wypelniona w łuk bez zadnej zmarszczki) sterowki odpuszczone do samych bloczków i klikuktronie strawdzone że nie są ani na milimetr zaciagniete. Czekamy aż ten "dziwny fly back" sam wyskoczy i zahamujemy przestrzał ale nic takiego sie nie dzieje poddenerwowany pilot odlicza na glos 10sekund nadal nic sie nie dzieje skrzydlo dosc stabilnie leci do tyłu stetowki odpuszczone zapas wysokosci jest duży ale pod spodem jakies 500m skaliste zbocze co powinien zrobic pilot aby nie pogorszyc sytuacji? Czy cokolwiek poza kontrolowanym przeciągnieciem ma sens?
Nie potrafię odpowiedzieć bo nie potrafię na podstawie opisu dobrze ilustrować sobie sytuacji. Jakbyś miał nagranie z kamery podeślij można spojrzeć. Piszesz o zawietrznej wiec można w sumie pomyśleć o wszystkim ;)
@@jarekborowiec
Przestałem latać z kamerka od kiedy większość lotow z zaczęła trwać ponad 3h, Jedyne co mam to track ale w nim poza potwierdzeniem że dłuższą chwilę po froncie przed następnymi atrakcjami leciałem do tyłu niewiele więcej da się wyłapać. Właściwie jestem pewien że trzeba było przeciągnąć ale, że jeszcze nie zdążyłem wybrać się na siv-a z nowym skrzydłem to weszła obawa jak się ono zachowa i wybrałem opcję próby delikatnego wytrzepania klap... Nie było to dobre rozwiązanie ale grunt, że bez obrażeń.
Dziękuje
Bardzo dobry materiał.
Dzieki!!!!!
Dzięki za super analizę Jarku!
Takie pytanie:
Pilot praktycznie w jednym momencie zaciągnął lewą sterówkę zaraz po bombie, gdy mówisz że było to bardzo niebezpieczne bo mógł przeciągnąć. Dzięki temu zaciągnięciu wyhamował obrót i zrobił tylko 90 stopni. Po chwili mówisz że to bardzo dużo to 90 stopni. Ale gdyby wtedy nie hamował (a nie widzę innego miejsca na hamowanie lewej połówki), to zrobiłby dużo więcej niż 90 stopni.
Po tak dużej bombie, w którym momencie można hamować i z jaką mocą, żeby utrzymać kierunek lotu i nie przeciągnąć?
Pytam bo ostatnio w himalajach miałem połówkę na 60% skrzydła, przerzuciłem na maxa ciężar ciała na zdrową stronę, i bojąc się żeby nie przeciągnąć - bardzo delikatnie hamowałem skrzydło sterówką... no i zrobiłem 270 stopni obrót... a byłem 100m nad górką co miała 4200m :D Generalnie jak bym był 100m niżej to byłoby pacnięcie w zbocze.
Po tak dużej bombie granica między "przeciągnąć" a "wyhamować" wydaje się bardzo subtelna. Jest jakiś dobry sposób na jej wyczucie?
Jkbc to byłem na 3 sivach. Cośtam umiem latać. Cała sytuacja była dla mnie dość dużym zaskoczeniem, bo nie spodziewałem się że skrzydło aż tak mocno zakręci...
Hej, masz racje, granica jest subtelna. Nie mozna hamowac mocniej zaraz po bombie bo nie mamy predkosci, zagrozeniem jest przeciagniecie. Trzeba hamowac zdrowa strone w idealnym momencie kiedy zaczyna sie wszystko regenerowac i odzyskuje predkosc. Jak to czlowiek robi w tempo to zejscia z kierunku sa mniejsze. 270 stopni to bardzo duzo. Nawet 90 jest niebezpieczne przy skalach. Trzeba trenowac. Moze na wiosne nagram kolejny film praktyczny w powietrzu jak to cwiczyc wszystko. Dobrze ze nie wyladowales na tych 4200m :) bo by pewnie bylo malo wesolo. To co napisales jest wartosciowe bo granica jest subtelna, a hamowanie resztki na ktorej sie leci jest bardzo wazne dla zachowania bezpieczenstwa.
Dzięki za odpowiedź Jarku :) Z pozdróweczką! @@jarekborowiec
@@jarekborowiec A posiadasz może, albo kojarzysz jakieś video z takim przeciągnięciem ?
Super!