czarszka krem pod oczy w ogóle nie pachnie. Dużo kobiet się nim bardzo jara a dla mojej skóry jest za słaby. Wciąż poszukuję czegoś mocno nawilżajacego do tej okolicy. Możesz coś polecić. Worków nie mam, genetyczne sińce i suchą skórę.
Czarszko kochana, pewne to do Ciebie nie dotrze, bo film na już 2 lata od dodania, ale gdzie jak nie tu. Chyba po 2 latach "świadomej pielęgnacji" znalazłam w czym nadal był problem - muszę częściej robić peeling. Może zginie w czeluściach internetu, nieważne. Dziękuję, że jesteś 😊🌱
@@czarszka wysyłam pozytywną energię ❤️🤗 na cały nowy rok 😊 Jakoś nie mogę uwierzyć, że mi odpisałaś. I tak jakoś chichocze we mnie wewnętrzna nastolatka (bo zewnętrzne to tak x2) 😊
Dzięki za ten filmik, uwielbiam kosmetyki Sylveco i Vianek. Kremy bardzo mi służą, mam cerę wrażliwą i suchą. Używam serii nawilżającej i naczynkowej. Do dzisiaj ( a minęło już ponad pół roku używania) nic się nie dzieje, żadnego uczulenia ani przesuszenia. Często kremu na noc używam też za dnia. Nawilżający krem pod oczy też się sprawdza.
Krem brzozowy z betuliną w słoiczku - dla mnie doskonały w okresie zimowym, kiedy mam mega przesuszoną skórę. Stosowałam go na noc, wracam co roku. Nie stosowałabym na dzień, bo jest po prostu za ciężki. Ten lekki krem z pompką z kolei dość przeciętny, ale pod minerałami mi się sprawdzał.
Miałam lekki krem rokitnikowy - bardzo dobry. Krem rokitnikowy w słoiczku - jezusmaria, jak to zapycha. Skończył jako bardzo dobry krem do rąk. Dłonie odżywiał świetnie. Używam teraz toniku i jest ok, ale po aplikacji muszę natychmiast, ale to naprawdę natychmiast nałożyć krem/olej, bo czuję ściągnięcie. Na 99% to przez aloes. Jednak działa dobrze, nie krzywdzi mi naczynek.
Jaka nakręcona 😁 Kiedy Ty łapiesz oddech? Co do kosmetyków: - mi się nie sprawdził krem pod oczy - od pierwszego użycia wysuszał mi skórę, dawał też uczucie pieczenia. - Nawilżający krem z Vianka - po prostu krem, ale przy nakładaniu wstrzymywałam oddech, miałam wrażenie, że zapach jest aż alkoholowy, ale to może jakieś moje przeczulenie. - mydło naturalne, ja używałam odświeżającego, przeznaczonego do skory z trądzikiem. Dzięki niemu pozbyłam się tego problemu! Niesamowite, jednak musiałam je odstawić, bo po dłuższym stosowaniu skóra zaczęła się bardzo przesuszać. Przestałam nawet używać piling, bo to mydło baaaaardzo oczyszczało twarz, skóra była mięciutka, nie potrzebowała dodatkowego „starcia”. Ale trądzik nie wrócił 🙂 także polecam. Pozdrawiam! ❤️
Pomadki są super, a ja jestem kobietą i smaruje sobie wokół, bo mam zawsze przesuszone :) dlatego rokitnikowa mam na noc obok łóżka a brzozowa na dzień w pracowej szafce :)
A ja lubię odżywczy krem pod oczy z vianka... pachnie owszem... Ale lubię ten zapach... no i to jest jedyny krem pod oczy, który kupiłam kolejny raz i używam w miarę regularnie (z tym u mnie zawsze jest problem).
Lipowy płyn micelarny zmywał ładnie i zapach też mi odpowiada ale lekko mi wysuszal skórę, nie tak do poziomu suchych plam ale skora była nieprzyjemnie ściągnięta. Żel tymiankowy solo wysuszył mi skórę na wiór. I faktycznie też zauważyłam, że Vianek i Biolaven mają dużo silniejsze zapachy. Przy balsamach do ciała nawet mi to przeszkadzało a zwykle nie mam z tym problemu. Dzięki za filmik!
Ja z Vianka mam już któreś opakowanie nawilżającej emulsji myjącej i jak dla mnie zapach jest znikomy. Żele do mycia twarzy ze Sylveco rzeczywiście wysuszaly mi lekko cerę, pomadka z peelingiem była super, ale dla mnie hitem wszechczasów jest ich łagodny żel do higieny intymnej. Pomógł bardzo przy infekcjach i uczuleniach na środku myjące, proszki i płyny do prania
Ja uwielbiam lipowy płyn micelarny, tonik hibiskusowy i żel do mycia twarzy tymiankowy. Za to ten peeling enzymatyczny to zapach po jakimś czasie bardzo zaczął mnie drażnić.
Akurat wczoraj kupiłam drugie opakowanie toniku hibiskusowego po chyba 2 latach przerwy. Tym razem będę go używać jako esencji. Uwielbiam jego zapach, kojarzy mi się z wakacjami 😁. Peelingu enzymatycznego wciąż uzywam i uwielbiam ❤
Właśnie dostalam od pani w Kontigo mnóstwo próbek. I dzisiaj nałożyłam ten krem BB sylveco i wow. 😮☺ fajnie to wygląda na twarzy, nie spodziewalam się. Użyłam też kremu na dzien odzywczego z Vianka i musze powiedzieć ze to pierwszy krem od paru lat po ktorym nie czuję dyskomfortu. Zaintrygowana jestem, bo wczesniej jakos nic mi nie podchodziło oprócz pomadek do ust.
Moim hitem jest także hibiskusowym tonik. Żel tymiankowy średnio sprawdził się i teraz go męczę. Jakby nie domywał mi twarzy. Słyszałam, że ten produkt albo kocha albo nienawidzi.
Większość produktów Sylveco, których miałam okazję używać sprawdziła się :) Mam skórę wrażliwą, mieszaną, skłonną do zapychania. Mogę polecić żele myjące, najbardziej odpowiada mi rumiankowy, ale tymiankowy też daje radę. Płyn micelarny super do przemywania buzi rano, jednak tutaj trochę na minus cena/wydajność, nie poradzi sobie też z mocniejszym makijażem. Tonik hibiskusowy bardzo lubię, stosuję jak esencję. Pomadka z peelingiem też świetna. Nie sprawdził mi się zupełnie krem pod oczy - jak dla mnie nie robi on nic, próbuję zużyć go na dzień pod makijaż, ale niestety to straszny niewypał.
Stella Szczupakowska niestety zapach tymiankowego jest dość mocno wyczuwalny i dla mnie osobiście mniej przyjemny niż rumiankowy :) natomiast żel Biolaven pachnie winogronami, jest też dość silny, ale nie typowo ziołowy jak Sylveco, może on się sprawdzi? :)
Super odcinek! :) Dla mnie kosmetyki Sylveco są mocno sentymentalne, bo od nich zaczełam moją przygodę z naturalną pielęgnacją i od tamtej pory używałam już niemal wszystkich ich produktów. Co ciekawe moimi osobistymi hitami tej firmy są apsolutnie genialny płyn do płukania ust i pomadka z peelingiem. =D Po za tym bardzo lubie ich pastę do zębów, pomadkę brzozową, balsam do włosów z betuliną i tonik hibiskusowy. Cieszę się, że wspomniałaś o mydełku bo zastanawiałam się czy przypadkiem nie nada się do zmywania balsamu myjącego ;) i chyba się skuszę. :* :)
Żele do mycia twarzy Sylveco Tymiankowy i Biolaven winogronowy to moje ulubione :) Są świetne, dobrze myją i nie kosztują dużo :) Same zalety ;) Teraz zaczęłam testować krem wzmacniający z Vianka, taki z zielonym zabarwieniem :D Jest ok ale szału nie widzę póki co :)
Mam trochę podobne odczucia, co do tego kremu pod oczy. Na początku był super. Po 4 miesiącach od otwarcia zaczęły mi się robić nieprzyjemności wokół oczu, jednocześnie w tym czasie zaczęłam używać pudru z pereł do pudrowania korektora pod oczami. Przez kolejne 2 miesiące męczyłam się z podrażnioną skórą, z tygodnia na tydzień było coraz gorzej. Odstawiłam większość kosmetyków (w tym ten krem pod oczy, a zamiast niego używałam nierafinowanego masła shea). W końcu wytypowałam winnego - puder z pereł powodował (już, a na początku nie) ogromny odczyn na skórze. Po paru dniach bez pudru z pereł, użyłam kremu pod oczy Sylveco (6 mies. od otwarcia) i wyskoczyły mi czerwone kropki na powiekach - czyli nieprzyjaciół miałam dwóch. Do dzisiaj minęło jeszcze pół miesiąca (bez stosowania obu kosmetyków) i stwierdzam, że nadal mam problem (ale dużo mniejszy) z tą skórą (pojawiają się suche, podrażnione placki) i już nie wiem, o co chodzi - czy po ostatnich przejściach mam teraz tak cienką skórę, że wszystko ją podrażnia? czy minęło za mało czasu, żeby doszła do siebie? czy problem wywołał krem Sylveco czy poder z pereł? czy jednak nadal jest jakaś pierwotna przyczyna, która wywołuje problem, a perły i krem były tylko tymi dodatkowymi podrażniaczami? Ręce mi opadają... Dodam, że bardzo mi pomaga roztwór octu jabłkowego i nierafinowane masło shea. Nierafinowane właśnie mi się skończyło, więc zastosuję inne masło. Mam w domu masło cupuacu, babassu i rafinowane shea - które najlepiej wybrać? Jeśli ktoś miałby jakieś porady dla mnie, to śmiało piszcie. ;) Pozdrawiam! :)
Ja mialam tonik hibiskusowy, oba zele do mycia ( zdecydowanie wole tymiankowy) i pilingi poza enzymatycznym. Wszystko mi sie sprawdzilo. Nie uzywalam nic z Vianka ani z Biolaven.
Właśnie od tej marki zaczęłam swoją przygodę z naturalną pielęgnacją i też polecałam moim koleżankom, którym naturalna pielęgnacja jest obca. Obecnie jednak nie sięgam po nie zbyt często. Lubię kosmetyki do ciała z Vianka. Z sylveco obecnie mam tylko pomadkę z peelingiem ale skuszę się chyba na żel do mycia rąk. Tonik też brzmi fajnie ale kupiłam niedawno wodę z saisony. :)
Płyn micelarny sprawdza mi się świetnie! Mocny makijaż zmywam olejem, a potem właśnie tym płynem i jest idealnie. Z delikatnym makijażem radzi sobie sam :) Polecam serdecznie peeling od Sylveco w zielonym opakowaniu, jak dla mnie ebzkonkurencyjny, nie kupię już żadnego innego! A kremy na dzień i na noc (rokitnikowy i z nagietkiem) też sprawdzają sie świetnie. Niedługo kupię sobie pierwsze próbki minerałów i wtedy zobaczę jak się z nimi polubią. Dziękuję za ten film!
Z kremem pod oczy miałam podobna przygodę. Co prawda nie szczypała mnie skóra, ale tez po paru tygodniach spoko działania nagle efekt był odwrotny - oczy bardziej zapuchnięte i skóra zaczerwieniona. Wiec z tego kremu korzystam tylko, jak czasem dostanę jakaś próbkę. A tonik i peeling enzymatyczny faktycznie hity! Do toniku przekonałam sie po Twoim poleceniu, jak kiedys wlasnie zasugerowałas, zeby stosować jako esencje. Wczesniej wzbraniałam sie z zakupem.:D wiec dzieki!
Mocne zapachy? Jestem w szoku. Dla mnie sa prawie niewyczuwalne. Hibiskusowy tonik tez jedt moim hitem, wylewam na zagłębienie dloni dodaje kwas hialuronowy i wklepuje, a na to szybko olej. A sylveco zele do mi cia twarzt to moj kolejny hit do mycia twarzy
To będzie długi komentarz :) Biolaven - nic mnie nie urzekło i fakt. Mocno pachną. Ale chyba idą jakieś nowosci... Vianek - już lepiej. Płyn do intymnej - nawilżający, z liści mniszka - jest spoko, bardzo wydajny i, uwaga, w podróży czy innym wypadku nada się tez do umycia twarzy :) Sylveco - lipowy - bardzo dobry i wydajny, do zmywania całej twarzy jest spoko, nada się do skóry przesuszonej w trudnym stanie. Mydła Sylveco - tego odżywczego jeszcze nie miałam (w końcu dorwę, obiecuję!) ale ujedrniajacego mam 3 kostkę xD a jest wydajne! Nada się i do ciała (balsamuję się) i do prania pedzli, i do zmywania balsamu. Mydlo detoksujace - mój peeling do ciała do kostce. Kocham. Krem pod oczy - leciutki, rzadki, szybko się wchłania. Pod makijaż ekstra. Ale cudów nie robi. Lniana maska - z suchych końców robi ładne wlosy:) i uwielbiam jej konsystencję. Używam na sucho i na mokro. Pomadki peelingujace - miętowa i odzywcza - już nie pamietam kiedy robilam normalny peeling do ust :) a! A z vianka polecam odzywczy krem do twarzy na noc z korzeniem cykorii - dla przesuszonej skóry na dzień jest ekstra! I nie pachnie mocno! Plus opakowanie z pompeczka - wydajny, absolutnie pół pompki wystarcza :)
Ja z Sylveco miałam już trochę produktów i tak... - hibiskusowy tonik do twarzy (bardzo spoko, warto wspomnieć, że ma taką lekko żelową konsystencję, więc właśnie jako esencja fajnie działa, ogólnie zgadzam się z tym, co powiedziała Czarszka) - lipowy płyn micelarny (pamiętam tylko, że dobrze zmywał makijaż) - łagodzący krem pod oczy (u mnie żadne zaczerwienienie nie występowało, ale zdecydowanie za słabo działał, był po prostu za lekki jak dla mnie, nie kupię go po raz kolejny i nie polecam, chyba, że ktoś lubi takie lekkie kremiki) - szampon pszeniczno-owsiany (dawno go miałam, ale z tego co pamiętam to był beznadziejny, bo potem jak dostałam jakieś próbki tego produktu to nawet nie miałam ochoty ich ruszać; podobnie też było z takim balsamem myjącym do włosów, chyba z betuliną) - żele do twarzy: tymiankowy i rumiankowy (nie widzę między nimi większej różnicy, oba lubię) - odświeżające mydło naturalne, zielone (na stronie Sylveco jest napisane, że ono jest do ciała, ale ja tam używam go do twarzy do zmywania olejku myjącego i jest spoko - bez szału, ale spoko) Jeszcze miałam parę rzeczy z Vianka i Biolaven to może też opowiem: - Biolaven: żel myjący do twarzy (fajnie się nadaje do zmywania makijażu, bez żadnych miceli czy olejków, oczywiście jakiegoś harcorowego makijażu to pewnie nie zmyje, ale tak normalnie to daje radę, ja po nim oczywiście myłam twarz jeszcze raz, ale pewnie go jeszcze kiedyś kupię, bo był dobry; co do zapachu to taki winogronowo-lawendowy, jak dla mnie ok) - Vianek: żel myjący do twarzy normalizujący (nie wiem czy normalizuje, ale myje, spoko żel, ale nie wiem co więcej o nim powiedzieć). Miałam też próbkę któregoś kremu z tej serii normalizującej i wydał się fajny, więc chyba się kiedyś skuszę. Tylko nie pamiętam czy to był na dzień czy na noc. Dajcie znać jak ktoś korzystał :)
Co za energia!! :D Co do Vianka mam podobne doświadczenia, miałam krem do cery naczynkowej i pachniał tak słodko że musiałam przekazać go w świat po kilku użyciach, olejek do ciała stoi na półce i chyba nie dam rady go zużyć, lubię poziomki ale ten zapach to poziomki na sterydach które nokautują przy pierwszym starciu :P Na razie z Sylveco mam jednego ulubieńca - krem brzozowy z rokitnikiem, jest tłusty, pachnie lekami, ma cudny żółto-pomarańczowy kolor i daje przejściowy efekt solarium, ale nic innego mi tak nie łagodzi zaczerwienień i ściągnięcia. Używam go na noc i czasami miejscowo na dzień jeśli mam jakieś uporczywe przesuszenia.
zabilimniewczoraj o patrz, a mnie ten krem o którym piszesz tak zapchal, że ło matko. Nie wiedziałam że tak się da i to na policzkach, czyli gdzie zazwyczaj mi się przesusza skóra 😀 co twarz to inne odczucia😀
Ten rokitnikowy jest ciężki to fakt, ale ja go używam tak z raz - dwa razy w tygodniu na noc przez większość roku (świetnie nawilża, łagodzi i odżywia) i zimą na dzień kiedy wychodzę na dłuższy spacer a jest mróz - idealnie zabezpiecza no i jest bez wody. Ogólnie - zawsze mam go w swojej łazience :)
Jejuuu uwielbiam Twoje filmy ale dziś to te Twoje emocje mi się udzieliły na maxa.jesteś dla mnie mega inspiracją.Jakkolwiek to zabrzmi ale normalnie kocham Cię Kobieto☺☺☺ale tak wiesz.zdrowo😅😅Z sylveco miałam chyba tylko to mydełko i super się sprawdzało do zmywania Twojego balsamu☺Potem skusiłam się na biolaven i ta lawenda w mydle mnie powaliła- w sensie podrażnienia, dlatego też nie skusiłam się na więcej.a wracając do Sylveco, to po tym filmie skuszę się na żel do mycia rąk i tonik hibiskusowy☺dzięki za polecenia.pozdrawiam serdecznie😆aaaa.mam na bierząco też te pomadki ale moje chyba nie zostawiają koloru...ups🙄nigdy nie przyglądałam się w sumie...to tłumaczyłoby dziwne nieraz spojrzenia na me usta...hmm🤔🤔😆😆no cóż.a ja myślałam że mam ponętne usta😃😃😃
W ciągu kilku lat używałam już bardzo wiele produktów marek Sylveco/Biolaven/Vianek i generalnie prawie wszystko się sprawdziło: - Sylveco - ziołowy płyn do płukania jamy ustnej. Świetny, nie miał ostrego smaku, którego nie toleruję w tego typu płynach, miał naturalny skład (m.in. miętę pieprzową, szałwię lekarską, rozmaryn lekarski, goździki) i dużą pojemność; - Vianek - wzmacniający płyn micelarny tonik 2w1 do cery naczynkowej z ekstraktem z kwiatów czarnego bzu. Generalnie nie lubię produktów 2w1, ale też sprawdził się bardzo dobrze. - Sylveco - balsam myjący do włosów z betuliną. Miałam kilka próbek i był bardzo fajny. - Vianek - nawilżający tonik-mgiełka. Aktualnie używam i jestem zadowolona. - Sylveco - balsam na rozstępy. Smaruję nim ciążowy brzuszek i biust. Sprawdza się bardzo dobrze. - Biolaven - płyn micelarny. Zużyłam kilka butelek. Dla mnie jest najlepszy ze wszystkich jakie używałam. - Sylveco - tymiankowy żel do mycia twarzy. Mój ulubieniec. Za całokształt - zapach, skład, działanie, opakowanie z pompką. Zużyłam już trzy opakowania. - Vianek - balsam do ciała łagodzący. Przepięknie pachniał. Szybko się wchłaniał, ale pozostawiał skórę odżywioną i nawilżoną. - Sylveco - peeling enzymatyczny. Nie polubiłam się z nim, ponieważ nie lubię tej formy oczyszczania twarzy. Próbowałam, lecz niestety, wyrzuciłam połowę. Stosowałam się do zaleceń producenta, jednak nie zaobserwowałam oczyszczenia skóry. - Sylveco - pasta do zębów. Świetna! - Biolaven - krem na dzień. Aktualnie do używam. Lubię, lecz moim zdaniem bardziej nadaje się na noc. - Biolaven - serum przeciwzmarszczkowe. Również aktualnie używam. Jest ok, ale raczej nie kupię ponownie. - Vianek - nawilżający płyn micelarny. Był świetny. Zużyłam dwie butelki. - Vianek - nawilżający szampon do włosów. Aktualnie używam i jest bardzo dobry. - Vianek - nawilżająca odżywka do włosów. Aktualnie używam i lubię. - Vianek - łagodzący tonik mgiełka do twarzy. Był ok. Ale wersja niebieska lepsza. - Vianek - olejek do demakijażu. Właśnie mi się kończy. Jest bardzo fajny, ale samą wodą nie da się go zmyć, trzeba użyć żelu. - Vianek - odżywcze mleczko do demakijażu z ekstraktem z nasion lnu. Ogólnie nie lubię oczyszczać skóry mleczkiem. To należało zaaplikować na mokrą skórę i masować, następnie zmyć wodą. Mleczko nie domywało makijażu, a przecież to miał być jego główny cel. Konieczne było późniejsze umycie twarzy żelem czy pianką, bo miałam wrażenie, że skóra nie jest dostatecznie oczyszczona. - Sylveco - odżywcza pomadka z peelingiem. Hit! - Sylveco - lipowy płyn micelarny. Dobrze zmywał makijaż twarzy, jednak z makijażem oczu radził sobie o wiele gorzej. Przeszkadzał mi w nim żółtawy kolor płynu i to jest jedyny powód, dlaczego nie kupię go ponownie. Zdecydowanie wolę, gdy płyn jest bezbarwny. Dzięki temu wiem (po stanie wacika), kiedy mogę przejść do kolejnego etapu oczyszczania twarzy. - Sylveco - tonik hibiskusowy. Używałam go bardzo dawno i był taki sobie, ale myślę że kupię go ponownie aby sprawdzić jeszcze raz "po latach". - Sylveco - łagodzący krem pod oczy. Szybko się wchłaniał, nie przesuszał. Dla mnie zbyt lekki. Stosowałam go rano i wieczorem. Na noc jednak preferuję bardziej treściwe i gęstsze produkty pod oczy. Z kolei w dzień bardzo dobrze sprawdzał się pod makijażem. - Vianek - nawilżający żel do higieny intymnej. Aktualnie mi się kończy. Bardzo dobry, nie podrażnił, bardzo wydajny. - Sylveco - peeling oczyszczający do twarzy. Mój ulubieniec, aktualnie używam trzecie opakowanie. Ma w sobie maleńkie, drobno zmielone "igiełki" korundu, które dobrze ścierają martwy naskórek, jednocześnie nie powodując podrażnień. Jego zapach nie każdemu przypadnie do gustu, trzeba się do niego przyzwyczaić. - Sylveco - żel do higieny intymnej. Był świetny!
No w koncuuuu! Zanim zaczne cokolwiek pisac to chcialabym wspomnieć ze jestem konsultantka sylveco i przetestowalam prawie wszystko ;) skora wrazliwa mieszana, plytko unaczyniona... jesli chodzi o sylveco i to co mogloby byc ciekawe dla Ciebie Czarszko (tak mi sie przynajmniej wydaje) to na pewno wlasnie wszystkie mydła bo jest ich az 5 :p co do kremow to lekki rokitnikowy - jest naprawde inny od tych brzozowych mimo ze sklady podobne. Zel do higieny intymnej, kremowy zel pod prysznic jest jeszcze fajniejszy od delikatnego moim zdaniem ;) krem do stóp jest naprawdę świetny (bardzo luzny, odswiezajacy ale zaskakujaco ladnie zmiekcza) balsam kojacy na jakies popazenia i take zaognione stany no i na koniec pomadki z peelingiem 💕 szampony i odzywki raczej zadne Ci sie nie sprawdza.. a z takich ciekawch rzeczy to sylveco ma paste do zębów i plyn do plukania które sa naprawde spoko A tak ogolnie to vianki i biolaveny to tez sa super kosmetyki no ale wlasnie tu zapachy mocno czuc choc dla wielu bedzie to plusem ;) polecam szczegolnie serum do twarzy i eliksir z takich ciekawych rzeczy
Lipowy płyn micelarny sprawdza się u mnie do demakijażu (chociaż w ten sposób zmywam makijaż rzadko), ale przede wszystkim sprawdza się rano do odświeżania twarzy :)
Hej Paulinko, super filmik. Ja używam sylveco tonik z hibiskusa 🌺 i płyn lipowy. Jestem w nich zakochana. Teraz lecę do PL i muszę zrobić zapas. Tonik sprawdza mi się super na rano i wieczór. Zawsze wklepuj 3 warstwy, a później serum, krem. Zachęciłaś mnie i kupię też zapas mydła w płynie. Obejrzałam Twój filmik o kosmetykach Madara. Wzięłam kilka próbek i spisują się fantastycznie. Pozdrawiam Ciebie Ania
Jak dla mnie szampon do włosów, o którym wspominasz to najlepszy szampon, jaki miałam. Włosy kręcą mi się, jak barankowi wełna (no może nie aż tak, ale jednak loki są ładne, sprężyste i nie prostują się tak łatwo, jak kiedyś, a do tego nie muszę nic więcej robić, żeby dobrze wyglądały - wystarczy umyć włosy). Tonik do cery naczyniowej taki sobie, bo pojawiły mi się po nim pryszcze. Jednak ideałem dla mnie jest tonik z octu jabłkowego - walczy z zaczerwieniami i zapobiega pryszczom doskonale. Peeling enzymatyczny jest ok, nic mnie nie piecze i nie swędzi, nie robię się bardziej czerwona, więc spełnia swoją rolę. Jeśli chodzi o krem, to mam ten z rokitnikiem. On jest pomarańczowy, moja twarz po nałożeniu go też jest pomarańczowa, ale po chwili to się jakoś wyrównuje. Jego działanie jest niesamowite, bo pomógł mi zwalczyć zaczerwienienie wywołane alergią na inny krem.
O jaka śliczna i radosna! Twoja energia może konkurować z elektrownią atomową 😂 Uwielbiam 😘 A z tym peelingiem nie umiałam się dogadać, może po prostu źle go używałam 🤔
Droga czarszko, jak zmywasz enzymatyczny peeling? Wodą czy żelem do mycia twarzy? Poradź, bo mi osobiście zmycie tego peelingu przychodzi z wielką trudnością
Tonik hibiskusowy jest świetny jako esencja do wklepywania, a nawet nakladam go na włosy pod olej, chociaż troche mi go szkoda :D Żel rumiankowy za mocny do codziennego używania, a płyn lipowy całkiem ok, ale nie udało mi się go zuzyc tylko do zmywania oczu przez 6 miesięcy :/
Czekałam na ten filmik :-) Ja z kolei z Sylveco uwielbiam płyn micelarny lipowy (do domywania twarzy jako mój trzeci krok oczyszczania) i mleczko arnikowe (jako krok pierwszy, nakładane paluchami na całą twarz plus oczy jak żel, a potem spłukiwane wodą). Jakby co, to krokiem środkowym jest mycie pianką, ale to już inna marka jest ulubiona ;-)
Ja mam trochę problem z Sylveco. Kiedyś bardzo lubiłam ich szampon brzozowy z betuliną i używałam go nieprzerwanie przez ok 1,5 roku. Był dla mnie ideałem. Teraz cena poszła w górę i mam wrażenie że coś musieli zmienić w formule, bo włosy zupełnie inaczej po nim wyglądają :/ Może któraś z was zauważyła coś podobnego? Używałam też lekkiego kremu brzozowego i rokitnikowego i dużo lepiej wchłaniał się rokitnikowy. Pomadki jakoś też mi nie podpasowały :P Miałam jeszcze kilka produktów, ale też były takie meh. Chyba już wystarczająco ponarzekałam 😂
Ale sie spóźniłaś z tym filmem! Właśnie zakupiłam sobie 3 rzeczy i tylko dwie omawiasz w filmiku a napaliłam sie na ten peeling. Kupiłam lipowy płyn micelarny i pomadkę z peelingiem oraz mleczko arnikowe oczyszczające
Przy okazji innych zakupów w drogerii internetowej dostałam próbki kremu Vianek - pod oczy i do twarzy. Kremy całkiem przyjemne, świetne również jako baza pod podkład mineralny, ale ten zapach.. Istna masakra :D Aż byłam zdziwiona że kosmetyki do twarzy mogą tak intensywnie pachnieć.
patrzę, że ten zapach to naprawdę indywidualna sprawa. Kilka osób uważa, że Vianek niemal nie pachnie, lub pachnie leciutko - kilku te aromaty przeszkadzają tak jak mi :) Bądź mądry i pisz wiersze xD
Vianek...kilka kremów miałam od nich na dzień i na noc i szczerze...u mnie nie robią nic. Fajny delikatny żel z biolaven mam z winogronem i fakt zapach intensywny. Pasuje mi do porannego mycia twarzy 🙂
Też to miałam z tym kremem pod oczy. piekło mnie tak od zewnętrznych kącików w dół. takie miałam przewrażliwione te miejsce że nie mogłam dotykać bo drażliwe było.
Mialam z vianka olejek rozany do demakijazu. Po miesacu zaczal dziwnie pachnieć, odkrecam a tam pieknie rozrosniete kolonie bakterii... od tego czasu strasznie sie zrazilam. Za to mialam balsam do mycia wlosow z sylveco i zostawial bardzo miekkie i pieknie pachnace wlosy.
o mamo, poważnie? Może w sklepie ktoś sobie otworzył, żeby powąchać? - non stop widzę takie akcje w drogeriach - ktoś odkręca, testuje, zakręca i kupuje nienaruszoną butelkę, a potem zdziwienie, że z produktem jest coś nie tak :/
Ja miałam tak z moją ukochaną pianką z ECLab - kupiłam stacjonarnie a w domu się okazało, że nie robi piany i śmierdzi okrutnie..kupiłam w drogerii internetowej i wszystko było ok.
Super filmik, bardzo dobry pomysł na takie serie :) Ja lubię Vianka, mam dośc wrażliwą cerę i bardziej Vianek przypadł mi do gustu niż Sylveco. Z vianka polecić mogę nawilżający tonik, płyn micelarny, krem pod oczy (niebieska seria) a Sylveco fajne mydełko tonizujące, ale dla wrażliwej cery raz na jakis czas :)
Ja mimo swojej astmy uwielbiam serie z vianka 😊 nawet chyba to byl powod ze sie przerzucilam z Sylveco ze wzgledu na zapachy 😅 uwielbiam te wszystkie probki które dorzucaja bo mam na wyjazdy 😊
Z łagodzącym kremem pod oczy miałam dokładnie tak samo. I za drugim podejściem także. W końcu szczypanie, tak mnie denerwowało, że oddałam siostrze i skorzystała na tym :)
Dla mnie najlepszym kosmetykiem od Sylvevo jest arnikowe mleczko. Używam namiętnie już od ponad pół roku i nie zamierzam zamieniać na nic innego. Efekt jaki pozostawia po umyciu twarzy jest nieziemski. Myślę, że każdy powinien chociaż raz spróbować. :) A mi z kolei lekki krem brzozowy bardzo podpasował. Uwielbiam lekkie kremy, które się wchłaniają i pozostawiają lekko matową warstewkę i ten jak na razie bardzo dobrze się u mnie spisuje. Aby tak dalej.
Z lekkim kremem rokitnikowym sylveco niestety też się nie polubiłam :< i jak dla mnie rumiankowy żel do twarzy jest delikatniejszy niż tymiankowy. rumiankowy kocham jako wieczorne mycie.
Żele są świetne, niestety z Sylveco tylko one się u mnie dobrze sprawdzają. Chyba moja cera nie lubi się z formułami kremów. Za to z Vianka lubię większość smarowideł, ale jak mówisz- co osoba, to inne preferencje ;) fakt, zapachy są dość mocne, ale ja nie mam z nimi problemu, trzeba trochę poszukać i znaleźć najbardziej odpowiedni dla siebie. Chcę w najbliższym czasie wypróbować tonik z hibiskusem :) składy są świetne, więc jeszcze coś z Sylveco wypróbuję. Pozdrawiam :)
Witaj Kochana 😙😙😙mój mąż pochodzi z okolic Zlotowa..naprawde śliczne miasto..gdyby nie to że moja cała rodzina mieszka w okolicy Kalisza i ciąglo mnie do bliskich...nadal bym mieszkała w Krajence 😚😚😚😚
Brzozowy bogaty - skończył jako krem do stóp, łokci i kolan. Tłusty ale za wiele nie robił. Brzozowy lekki - na dzień ale tylko ok. Czasem za tłusty czasem ok. Rokitnikowy lekki - miałam wrażenie smarowania się wodą takie dziwne uczucie. Zapach fajny ale dla.mnie był za lekki. Rokitnikowy bogaty skończył jako masło do ciała. Coś z tymi rokitnikowymi mi nie po drodze. Taki tłusty. Znaczy ja od kremu oczekuje czegoś więcej niż bycia tłustym 😁 Żel rumiankowy. Mój mąż uwielbiał. Miałam 2 butelki. Dla mnie ciut za mocny. Pomadka Brzozowa -5. Pomadka miętowa z peelingiem. Chyba felerna sztuka bo szybko zjelczala. Szampon balsam nie pamiętam chyba owsiany. Lejący mało wydajny. Włosy po nim były jakieś takie nie takie. Nie domyte. Z vianka miałam próbki zielonego kremu na naczynka był za lekki. Jak odparował trochę wodę to zrobił się fajny konsystencja. Ale nie mam za dobrych doświadczeń z kremem i z zielonym barwnikiem. Z biolaven miałam żel intymny. Zmęczyłam go chyba ale zapach winogron był koszmarny. Liczyłam na lawendę a tu niemiła niespodzianka. I choć nie jestem wrażliwa na zapachy to musiałam się zmuszać do zuzycia. Sylveco dla dzieci żel do mycia jest super fajny.do ciała i twarzy. Nie jest za mocny. Sylveco oliwka dla dzieci też całkiem fajna. Mnie mocno odstręcza olej sojowy wszędzie chyba jako baza. Myślę że można by coś innego dać.
Od kilku lat używam produktów Vianka i z prawie wszystkich jestem bardzo zadowolona. Absolutnie nie zauważyłam mocnego zapachu, a też mi zawsze przeszkadza. Dziwi mnie, że Ty go tutaj czujesz, a produktów np. Orientany używasz (dla mnie one są zdecydowanie zbyt pachnące). Do samego Sylveco się przymierzam od dłuższego czasu. Czas przy filmiku uważam za mile spędzony :D Pozdrawiam cieplutko!
wadzą mi, te zapachy w Orientanie, chociaż mam wrażenie, że rezultaty są po prostu bardziej zauważalne, a zatem warto czasem przymknąć oko. Każdy odbiera zapachy inaczej - niektórym nie przeszkadzają wcale. Może zrobię podejście jeszcze do tego Vianka, ale wcześniejsze przygody kojarzą mi się tylko z kaszlem ;)
Nie ma się co zmuszać, to tylko kosmetyki. Jak nie te to inne ;) A z zapachami wiadomo - każdy lubi coś innego. Ja do Orientany robiłam 3 podejścia, ale właśnie przez zapachy szybko je oddawałam.
Peeling enzymatyczny Sylveco to dla mnie też hit, jest super :) Mam skórę naczynkową skłonną do zapychania. Ostatnio kupilam sobie lekki krem nagietkowy i jest spoko, krzywdy nie robi, na czym mi najbardziej zależało XD Śmieszy mnie tylko, że producent nazwał go "nagietkowy", a nagietek jest w składzie gdzieś tam na samym końcu, i z przodu opakowania wymieniona jest również brzoza, a w INCI ni widu, ni słychu.
Ja jakoś nie potrafię się przekonać do tej marki.. Miałam pełno próbek i każda z rzeczy robiła NIC albo coś.. co nie było niczym pozytywnym 😒 więc daje sobie spokój.. 😂 już za tą cenę wolę sobie kupić cos do zrobienia czegoś własnego :)
nic na siłę - jak nie pasuje to nie pasuje :) Jest tyle marek i tyle produktów na rynku, że z pewnością znajdziesz (albo zrobisz ;) ) coś dla siebie :)
Chciałabym taki odcinek o kosmetykach Nacomi. Fajna seria. 😊
Marta F. Oj, jesli Vianek Paulinie zbyt mocno pachnie, to obawiam się że Nacomi też. Ale obym sie myliła, bo lubię słuchać opinii na tym kanale :)
Agata BW mam chyba ze 3 produkty z Nacomi - mam chyba szczęście, bo zapachy łagodne mi się trafiły 😉
czarszka, super :) ja bardzo lubię :)
czarszka krem pod oczy w ogóle nie pachnie. Dużo kobiet się nim bardzo jara a dla mojej skóry jest za słaby. Wciąż poszukuję czegoś mocno nawilżajacego do tej okolicy. Możesz coś polecić. Worków nie mam, genetyczne sińce i suchą skórę.
Ja też bym chciała :)
Patrząc dzisiaj na Ciebie mam wrażenie,że patrzę przez różowe okulary😀Pięknie!Radośnie!Z energią! 🌸
Czarszko kochana, pewne to do Ciebie nie dotrze, bo film na już 2 lata od dodania, ale gdzie jak nie tu. Chyba po 2 latach "świadomej pielęgnacji" znalazłam w czym nadal był problem - muszę częściej robić peeling. Może zginie w czeluściach internetu, nieważne. Dziękuję, że jesteś 😊🌱
Lepiej późno, niż wcale Bae - dobrze, ze się przydało 😉
@@czarszka wysyłam pozytywną energię ❤️🤗 na cały nowy rok 😊
Jakoś nie mogę uwierzyć, że mi odpisałaś. I tak jakoś chichocze we mnie wewnętrzna nastolatka (bo zewnętrzne to tak x2) 😊
Ja używam lipowego płynu micelarnego do zmywania makijażu i jest to mój ulubiony ze wszystkich jakie kiedykolwiek miałam ❤
123 456 mój też!
Uwielbiam Sylveco: płyn tymiankowy, peelingi, tonik hibiskusowy i pomadki - super !!!
Ja polecam lekki krem rokitnikowy, trochę barwi na pomarańczowo ale czyni cuda, moja twarz wyglada wspaniale kiedy go używam 🧡
Tonik hibiskusowy również lubię, mam już kolejne opakowanie. Przetestowałam kilka kosmetyków z Sylveco , kupuję je ze względu na naturalne składy.
Pomadka odżywcza z peelingiem - po prostu CUDO!
Olga Jędrych Też uwielbiam! Nie ma żadnych suchych skórek na ustach! Rewelacyjny skład!
ja też uwielbiam, jedyna, która pomaga na suche skórki na ustach
Ale pięknie Ci w takim kolorze 😍 zarówno chodzi o cienie jak i bluzkę 😁
Dzięki za ten filmik, uwielbiam kosmetyki Sylveco i Vianek. Kremy bardzo mi służą, mam cerę wrażliwą i suchą. Używam serii nawilżającej i naczynkowej. Do dzisiaj ( a minęło już ponad pół roku używania) nic się nie dzieje, żadnego uczulenia ani przesuszenia. Często kremu na noc używam też za dnia. Nawilżający krem pod oczy też się sprawdza.
Krem brzozowy z betuliną w słoiczku - dla mnie doskonały w okresie zimowym, kiedy mam mega przesuszoną skórę. Stosowałam go na noc, wracam co roku. Nie stosowałabym na dzień, bo jest po prostu za ciężki. Ten lekki krem z pompką z kolei dość przeciętny, ale pod minerałami mi się sprawdzał.
Miałam lekki krem rokitnikowy - bardzo dobry. Krem rokitnikowy w słoiczku - jezusmaria, jak to zapycha. Skończył jako bardzo dobry krem do rąk. Dłonie odżywiał świetnie. Używam teraz toniku i jest ok, ale po aplikacji muszę natychmiast, ale to naprawdę natychmiast nałożyć krem/olej, bo czuję ściągnięcie. Na 99% to przez aloes. Jednak działa dobrze, nie krzywdzi mi naczynek.
Jak mam gorszy nastrój to często oglądam Twój film.Czasem aktualny,a czasem coś starego i no jakoś zawsze potem świat wygląda lepiej:).Dzięki:)).
Magdalena W. Haha skąd ja to znam 😃
Jaka nakręcona 😁 Kiedy Ty łapiesz oddech? Co do kosmetyków:
- mi się nie sprawdził krem pod oczy - od pierwszego użycia wysuszał mi skórę, dawał też uczucie pieczenia.
- Nawilżający krem z Vianka - po prostu krem, ale przy nakładaniu wstrzymywałam oddech, miałam wrażenie, że zapach jest aż alkoholowy, ale to może jakieś moje przeczulenie.
- mydło naturalne, ja używałam odświeżającego, przeznaczonego do skory z trądzikiem. Dzięki niemu pozbyłam się tego problemu! Niesamowite, jednak musiałam je odstawić, bo po dłuższym stosowaniu skóra zaczęła się bardzo przesuszać. Przestałam nawet używać piling, bo to mydło baaaaardzo oczyszczało twarz, skóra była mięciutka, nie potrzebowała dodatkowego „starcia”. Ale trądzik nie wrócił 🙂 także polecam.
Pozdrawiam! ❤️
Pomadki są super, a ja jestem kobietą i smaruje sobie wokół, bo mam zawsze przesuszone :) dlatego rokitnikowa mam na noc obok łóżka a brzozowa na dzień w pracowej szafce :)
Ja mam dwa kremy do twarzy z Vianka i nie zauważyłam mocnego zapachu. Krem na dzień jest bezzapachowy, a zapach kremu na nic ulatnia się po chwili
może coś uległo zmianie - nie sięgałam po ich produkty przez dłuższy czas.
Aleksandra dokładnie, też mam kilka produktów i rzeczywiście są albo bezzapachowe. Ewentualnie pachną bardzo delikatnie 😃👌✨
A ja lubię odżywczy krem pod oczy z vianka... pachnie owszem... Ale lubię ten zapach... no i to jest jedyny krem pod oczy, który kupiłam kolejny raz i używam w miarę regularnie (z tym u mnie zawsze jest problem).
Agnieszka Witkowska nawilżający prawie w ogóle nie pachnie 😁💥
tak, teraz produkty wianków są bezzapachowe. Przynajmniej kremy, bo tych używam.
Mam 2 kosmetyki z Sylveco : peeling enzymatyczny do twarzy i odżywczą pomadkę z peelingiem - są świetne, pozdrawiam:)
Lipowy płyn micelarny zmywał ładnie i zapach też mi odpowiada ale lekko mi wysuszal skórę, nie tak do poziomu suchych plam ale skora była nieprzyjemnie ściągnięta. Żel tymiankowy solo wysuszył mi skórę na wiór. I faktycznie też zauważyłam, że Vianek i Biolaven mają dużo silniejsze zapachy. Przy balsamach do ciała nawet mi to przeszkadzało a zwykle nie mam z tym problemu. Dzięki za filmik!
Hibiskusowy tonik to była moje pierwsza styczność z Sylveco i od razu strzał w 10! Fajnie się sprawdza, więc co jakiś czas do niego wracam :)
Ja z Vianka mam już któreś opakowanie nawilżającej emulsji myjącej i jak dla mnie zapach jest znikomy. Żele do mycia twarzy ze Sylveco rzeczywiście wysuszaly mi lekko cerę, pomadka z peelingiem była super, ale dla mnie hitem wszechczasów jest ich łagodny żel do higieny intymnej. Pomógł bardzo przy infekcjach i uczuleniach na środku myjące, proszki i płyny do prania
"daleko dosyć było i zapach mi tak nie wadził" - miszcz! Czarszka w formie, a ja splułam ekran :D
Ja uwielbiam lipowy płyn micelarny, tonik hibiskusowy i żel do mycia twarzy tymiankowy. Za to ten peeling enzymatyczny to zapach po jakimś czasie bardzo zaczął mnie drażnić.
Vianka bardzo nie lubię, choćby dlatego, że ma środki zapachowe, które mnie też uczulają i są paskudne. Za to Sylveco uwielbiam!
Płyn do higieny intymnej z Sylveco to też hicior :)
Czasami mam wrażenie, ze walisz kofeine dozylnie! 😂 Tyle w Tobie energii 💣
Ps, mam wrażenie ze dźwięk jakis inny, taki przytlumiony.
Akurat wczoraj kupiłam drugie opakowanie toniku hibiskusowego po chyba 2 latach przerwy. Tym razem będę go używać jako esencji. Uwielbiam jego zapach, kojarzy mi się z wakacjami 😁.
Peelingu enzymatycznego wciąż uzywam i uwielbiam ❤
Ja polecam odżywczą pomadkę z peelingiem z Sylveco. Najlepsza;)
Właśnie dostalam od pani w Kontigo mnóstwo próbek. I dzisiaj nałożyłam ten krem BB sylveco i wow. 😮☺ fajnie to wygląda na twarzy, nie spodziewalam się. Użyłam też kremu na dzien odzywczego z Vianka i musze powiedzieć ze to pierwszy krem od paru lat po ktorym nie czuję dyskomfortu. Zaintrygowana jestem, bo wczesniej jakos nic mi nie podchodziło oprócz pomadek do ust.
Mam tłustą skórę i używam namiętnie odżywczego Vianka, mój ulubiony krem :)
Moim hitem jest także hibiskusowym tonik. Żel tymiankowy średnio sprawdził się i teraz go męczę. Jakby nie domywał mi twarzy. Słyszałam, że ten produkt albo kocha albo nienawidzi.
Ja mogę polecić zasypkę pielęgnacyjna z sylveco, używałam jako puder na podkład, bardzo czysty skład
Mam AZS bardzo polecam balsam myjący z betuliną, ratuje moją suchą skórę głowy. Polecam! 😁
Ja przy AZS polecam balsam brzozowy z betuliną :)
Aż sobie dolałam właśnie toniku hibiskusowego do glinki ;) a Twoje usta odciągają moją uwagę od filmu, zacna mieszanka Ci wyszła :)
Większość produktów Sylveco, których miałam okazję używać sprawdziła się :) Mam skórę wrażliwą, mieszaną, skłonną do zapychania. Mogę polecić żele myjące, najbardziej odpowiada mi rumiankowy, ale tymiankowy też daje radę. Płyn micelarny super do przemywania buzi rano, jednak tutaj trochę na minus cena/wydajność, nie poradzi sobie też z mocniejszym makijażem. Tonik hibiskusowy bardzo lubię, stosuję jak esencję. Pomadka z peelingiem też świetna. Nie sprawdził mi się zupełnie krem pod oczy - jak dla mnie nie robi on nic, próbuję zużyć go na dzień pod makijaż, ale niestety to straszny niewypał.
morphine .... a mojej córce przeszkadza bardzo intensywny zapach rumianku :( . Czy tymiankiem też jest tak intensywny?
Stella Szczupakowska niestety zapach tymiankowego jest dość mocno wyczuwalny i dla mnie osobiście mniej przyjemny niż rumiankowy :) natomiast żel Biolaven pachnie winogronami, jest też dość silny, ale nie typowo ziołowy jak Sylveco, może on się sprawdzi? :)
Super odcinek! :) Dla mnie kosmetyki Sylveco są mocno sentymentalne, bo od nich zaczełam moją przygodę z naturalną pielęgnacją i od tamtej pory używałam już niemal wszystkich ich produktów. Co ciekawe moimi osobistymi hitami tej firmy są apsolutnie genialny płyn do płukania ust i pomadka z peelingiem. =D Po za tym bardzo lubie ich pastę do zębów, pomadkę brzozową, balsam do włosów z betuliną i tonik hibiskusowy. Cieszę się, że wspomniałaś o mydełku bo zastanawiałam się czy przypadkiem nie nada się do zmywania balsamu myjącego ;) i chyba się skuszę. :* :)
Żele do mycia twarzy Sylveco Tymiankowy i Biolaven winogronowy to moje ulubione :) Są świetne, dobrze myją i nie kosztują dużo :) Same zalety ;) Teraz zaczęłam testować krem wzmacniający z Vianka, taki z zielonym zabarwieniem :D Jest ok ale szału nie widzę póki co :)
Mam trochę podobne odczucia, co do tego kremu pod oczy. Na początku był super. Po 4 miesiącach od otwarcia zaczęły mi się robić nieprzyjemności wokół oczu, jednocześnie w tym czasie zaczęłam używać pudru z pereł do pudrowania korektora pod oczami. Przez kolejne 2 miesiące męczyłam się z podrażnioną skórą, z tygodnia na tydzień było coraz gorzej. Odstawiłam większość kosmetyków (w tym ten krem pod oczy, a zamiast niego używałam nierafinowanego masła shea). W końcu wytypowałam winnego - puder z pereł powodował (już, a na początku nie) ogromny odczyn na skórze. Po paru dniach bez pudru z pereł, użyłam kremu pod oczy Sylveco (6 mies. od otwarcia) i wyskoczyły mi czerwone kropki na powiekach - czyli nieprzyjaciół miałam dwóch.
Do dzisiaj minęło jeszcze pół miesiąca (bez stosowania obu kosmetyków) i stwierdzam, że nadal mam problem (ale dużo mniejszy) z tą skórą (pojawiają się suche, podrażnione placki) i już nie wiem, o co chodzi - czy po ostatnich przejściach mam teraz tak cienką skórę, że wszystko ją podrażnia? czy minęło za mało czasu, żeby doszła do siebie? czy problem wywołał krem Sylveco czy poder z pereł? czy jednak nadal jest jakaś pierwotna przyczyna, która wywołuje problem, a perły i krem były tylko tymi dodatkowymi podrażniaczami? Ręce mi opadają...
Dodam, że bardzo mi pomaga roztwór octu jabłkowego i nierafinowane masło shea. Nierafinowane właśnie mi się skończyło, więc zastosuję inne masło. Mam w domu masło cupuacu, babassu i rafinowane shea - które najlepiej wybrać?
Jeśli ktoś miałby jakieś porady dla mnie, to śmiało piszcie. ;)
Pozdrawiam! :)
Ja mialam tonik hibiskusowy, oba zele do mycia ( zdecydowanie wole tymiankowy) i pilingi poza enzymatycznym. Wszystko mi sie sprawdzilo. Nie uzywalam nic z Vianka ani z Biolaven.
Właśnie od tej marki zaczęłam swoją przygodę z naturalną pielęgnacją i też polecałam moim koleżankom, którym naturalna pielęgnacja jest obca. Obecnie jednak nie sięgam po nie zbyt często. Lubię kosmetyki do ciała z Vianka. Z sylveco obecnie mam tylko pomadkę z peelingiem ale skuszę się chyba na żel do mycia rąk. Tonik też brzmi fajnie ale kupiłam niedawno wodę z saisony. :)
Płyn micelarny sprawdza mi się świetnie! Mocny makijaż zmywam olejem, a potem właśnie tym płynem i jest idealnie. Z delikatnym makijażem radzi sobie sam :)
Polecam serdecznie peeling od Sylveco w zielonym opakowaniu, jak dla mnie ebzkonkurencyjny, nie kupię już żadnego innego!
A kremy na dzień i na noc (rokitnikowy i z nagietkiem) też sprawdzają sie świetnie. Niedługo kupię sobie pierwsze próbki minerałów i wtedy zobaczę jak się z nimi polubią.
Dziękuję za ten film!
Kocham Cię miłością prawdziwą
Z kremem pod oczy miałam podobna przygodę. Co prawda nie szczypała mnie skóra, ale tez po paru tygodniach spoko działania nagle efekt był odwrotny - oczy bardziej zapuchnięte i skóra zaczerwieniona. Wiec z tego kremu korzystam tylko, jak czasem dostanę jakaś próbkę.
A tonik i peeling enzymatyczny faktycznie hity! Do toniku przekonałam sie po Twoim poleceniu, jak kiedys wlasnie zasugerowałas, zeby stosować jako esencje. Wczesniej wzbraniałam sie z zakupem.:D wiec dzieki!
Mocne zapachy? Jestem w szoku. Dla mnie sa prawie niewyczuwalne. Hibiskusowy tonik tez jedt moim hitem, wylewam na zagłębienie dloni dodaje kwas hialuronowy i wklepuje, a na to szybko olej. A sylveco zele do mi cia twarzt to moj kolejny hit do mycia twarzy
To będzie długi komentarz :) Biolaven - nic mnie nie urzekło i fakt. Mocno pachną. Ale chyba idą jakieś nowosci... Vianek - już lepiej. Płyn do intymnej - nawilżający, z liści mniszka - jest spoko, bardzo wydajny i, uwaga, w podróży czy innym wypadku nada się tez do umycia twarzy :) Sylveco - lipowy - bardzo dobry i wydajny, do zmywania całej twarzy jest spoko, nada się do skóry przesuszonej w trudnym stanie. Mydła Sylveco - tego odżywczego jeszcze nie miałam (w końcu dorwę, obiecuję!) ale ujedrniajacego mam 3 kostkę xD a jest wydajne! Nada się i do ciała (balsamuję się) i do prania pedzli, i do zmywania balsamu. Mydlo detoksujace - mój peeling do ciała do kostce. Kocham. Krem pod oczy - leciutki, rzadki, szybko się wchłania. Pod makijaż ekstra. Ale cudów nie robi. Lniana maska - z suchych końców robi ładne wlosy:) i uwielbiam jej konsystencję. Używam na sucho i na mokro. Pomadki peelingujace - miętowa i odzywcza - już nie pamietam kiedy robilam normalny peeling do ust :) a! A z vianka polecam odzywczy krem do twarzy na noc z korzeniem cykorii - dla przesuszonej skóry na dzień jest ekstra! I nie pachnie mocno! Plus opakowanie z pompeczka - wydajny, absolutnie pół pompki wystarcza :)
Ja z Sylveco miałam już trochę produktów i tak...
- hibiskusowy tonik do twarzy (bardzo spoko, warto wspomnieć, że ma taką lekko żelową konsystencję, więc właśnie jako esencja fajnie działa, ogólnie zgadzam się z tym, co powiedziała Czarszka)
- lipowy płyn micelarny (pamiętam tylko, że dobrze zmywał makijaż)
- łagodzący krem pod oczy (u mnie żadne zaczerwienienie nie występowało, ale zdecydowanie za słabo działał, był po prostu za lekki jak dla mnie, nie kupię go po raz kolejny i nie polecam, chyba, że ktoś lubi takie lekkie kremiki)
- szampon pszeniczno-owsiany (dawno go miałam, ale z tego co pamiętam to był beznadziejny, bo potem jak dostałam jakieś próbki tego produktu to nawet nie miałam ochoty ich ruszać; podobnie też było z takim balsamem myjącym do włosów, chyba z betuliną)
- żele do twarzy: tymiankowy i rumiankowy (nie widzę między nimi większej różnicy, oba lubię)
- odświeżające mydło naturalne, zielone (na stronie Sylveco jest napisane, że ono jest do ciała, ale ja tam używam go do twarzy do zmywania olejku myjącego i jest spoko - bez szału, ale spoko)
Jeszcze miałam parę rzeczy z Vianka i Biolaven to może też opowiem:
- Biolaven: żel myjący do twarzy (fajnie się nadaje do zmywania makijażu, bez żadnych miceli czy olejków, oczywiście jakiegoś harcorowego makijażu to pewnie nie zmyje, ale tak normalnie to daje radę, ja po nim oczywiście myłam twarz jeszcze raz, ale pewnie go jeszcze kiedyś kupię, bo był dobry; co do zapachu to taki winogronowo-lawendowy, jak dla mnie ok)
- Vianek: żel myjący do twarzy normalizujący (nie wiem czy normalizuje, ale myje, spoko żel, ale nie wiem co więcej o nim powiedzieć). Miałam też próbkę któregoś kremu z tej serii normalizującej i wydał się fajny, więc chyba się kiedyś skuszę. Tylko nie pamiętam czy to był na dzień czy na noc. Dajcie znać jak ktoś korzystał :)
Co za energia!! :D Co do Vianka mam podobne doświadczenia, miałam krem do cery naczynkowej i pachniał tak słodko że musiałam przekazać go w świat po kilku użyciach, olejek do ciała stoi na półce i chyba nie dam rady go zużyć, lubię poziomki ale ten zapach to poziomki na sterydach które nokautują przy pierwszym starciu :P Na razie z Sylveco mam jednego ulubieńca - krem brzozowy z rokitnikiem, jest tłusty, pachnie lekami, ma cudny żółto-pomarańczowy kolor i daje przejściowy efekt solarium, ale nic innego mi tak nie łagodzi zaczerwienień i ściągnięcia. Używam go na noc i czasami miejscowo na dzień jeśli mam jakieś uporczywe przesuszenia.
"przejściowy efekt solarium" wygrał życie :D
zabilimniewczoraj o patrz, a mnie ten krem o którym piszesz tak zapchal, że ło matko. Nie wiedziałam że tak się da i to na policzkach, czyli gdzie zazwyczaj mi się przesusza skóra 😀 co twarz to inne odczucia😀
Dokładnie :D Myślę że ten krem to taki typowo zaprojektowany dla totalnie suchoskórnych którzy na słowo "świecenie" reagują uniesieniem brwi.
Ten rokitnikowy jest ciężki to fakt, ale ja go używam tak z raz - dwa razy w tygodniu na noc przez większość roku (świetnie nawilża, łagodzi i odżywia) i zimą na dzień kiedy wychodzę na dłuższy spacer a jest mróz - idealnie zabezpiecza no i jest bez wody. Ogólnie - zawsze mam go w swojej łazience :)
Mam krem z vianka do cery naczynkowej o którym mowisz i ma prawie niewyczuwalny, delikatny zapach
U mnie sprawdził się tymiankowy żel do mycia twarzy, ładnie oczyszcza twarz i nie wysusza :)
Jejuuu uwielbiam Twoje filmy ale dziś to te Twoje emocje mi się udzieliły na maxa.jesteś dla mnie mega inspiracją.Jakkolwiek to zabrzmi ale normalnie kocham Cię Kobieto☺☺☺ale tak wiesz.zdrowo😅😅Z sylveco miałam chyba tylko to mydełko i super się sprawdzało do zmywania Twojego balsamu☺Potem skusiłam się na biolaven i ta lawenda w mydle mnie powaliła- w sensie podrażnienia, dlatego też nie skusiłam się na więcej.a wracając do Sylveco, to po tym filmie skuszę się na żel do mycia rąk i tonik hibiskusowy☺dzięki za polecenia.pozdrawiam serdecznie😆aaaa.mam na bierząco też te pomadki ale moje chyba nie zostawiają koloru...ups🙄nigdy nie przyglądałam się w sumie...to tłumaczyłoby dziwne nieraz spojrzenia na me usta...hmm🤔🤔😆😆no cóż.a ja myślałam że mam ponętne usta😃😃😃
W ciągu kilku lat używałam już bardzo wiele produktów marek Sylveco/Biolaven/Vianek i generalnie prawie wszystko się sprawdziło:
- Sylveco - ziołowy płyn do płukania jamy ustnej. Świetny, nie miał ostrego smaku, którego nie toleruję w tego typu płynach, miał naturalny skład (m.in. miętę pieprzową, szałwię lekarską, rozmaryn lekarski, goździki) i dużą pojemność;
- Vianek - wzmacniający płyn micelarny tonik 2w1 do cery naczynkowej z ekstraktem z kwiatów czarnego bzu. Generalnie nie lubię produktów 2w1, ale też sprawdził się bardzo dobrze.
- Sylveco - balsam myjący do włosów z betuliną. Miałam kilka próbek i był bardzo fajny.
- Vianek - nawilżający tonik-mgiełka. Aktualnie używam i jestem zadowolona.
- Sylveco - balsam na rozstępy. Smaruję nim ciążowy brzuszek i biust. Sprawdza się bardzo dobrze.
- Biolaven - płyn micelarny. Zużyłam kilka butelek. Dla mnie jest najlepszy ze wszystkich jakie używałam.
- Sylveco - tymiankowy żel do mycia twarzy. Mój ulubieniec. Za całokształt - zapach, skład, działanie, opakowanie z pompką. Zużyłam już trzy opakowania.
- Vianek - balsam do ciała łagodzący. Przepięknie pachniał. Szybko się wchłaniał, ale pozostawiał skórę odżywioną i nawilżoną.
- Sylveco - peeling enzymatyczny. Nie polubiłam się z nim, ponieważ nie lubię tej formy oczyszczania twarzy. Próbowałam, lecz niestety, wyrzuciłam połowę. Stosowałam się do zaleceń producenta, jednak nie zaobserwowałam oczyszczenia skóry.
- Sylveco - pasta do zębów. Świetna!
- Biolaven - krem na dzień. Aktualnie do używam. Lubię, lecz moim zdaniem bardziej nadaje się na noc.
- Biolaven - serum przeciwzmarszczkowe. Również aktualnie używam. Jest ok, ale raczej nie kupię ponownie.
- Vianek - nawilżający płyn micelarny. Był świetny. Zużyłam dwie butelki.
- Vianek - nawilżający szampon do włosów. Aktualnie używam i jest bardzo dobry.
- Vianek - nawilżająca odżywka do włosów. Aktualnie używam i lubię.
- Vianek - łagodzący tonik mgiełka do twarzy. Był ok. Ale wersja niebieska lepsza.
- Vianek - olejek do demakijażu. Właśnie mi się kończy. Jest bardzo fajny, ale samą wodą nie da się go zmyć, trzeba użyć żelu.
- Vianek - odżywcze mleczko do demakijażu z ekstraktem z nasion lnu. Ogólnie nie lubię oczyszczać skóry mleczkiem. To należało zaaplikować na mokrą skórę i masować, następnie zmyć wodą. Mleczko nie domywało makijażu, a przecież to miał być jego główny cel. Konieczne było późniejsze umycie twarzy żelem czy pianką, bo miałam wrażenie, że skóra nie jest dostatecznie oczyszczona.
- Sylveco - odżywcza pomadka z peelingiem. Hit!
- Sylveco - lipowy płyn micelarny. Dobrze zmywał makijaż twarzy, jednak z makijażem oczu radził sobie o wiele gorzej. Przeszkadzał mi w nim żółtawy kolor płynu i to jest jedyny powód, dlaczego nie kupię go ponownie. Zdecydowanie wolę, gdy płyn jest bezbarwny. Dzięki temu wiem (po stanie wacika), kiedy mogę przejść do kolejnego etapu oczyszczania twarzy.
- Sylveco - tonik hibiskusowy. Używałam go bardzo dawno i był taki sobie, ale myślę że kupię go ponownie aby sprawdzić jeszcze raz "po latach".
- Sylveco - łagodzący krem pod oczy. Szybko się wchłaniał, nie przesuszał. Dla mnie zbyt lekki. Stosowałam go rano i wieczorem. Na noc jednak preferuję bardziej treściwe i gęstsze produkty pod oczy. Z kolei w dzień bardzo dobrze sprawdzał się pod makijażem.
- Vianek - nawilżający żel do higieny intymnej. Aktualnie mi się kończy. Bardzo dobry, nie podrażnił, bardzo wydajny.
- Sylveco - peeling oczyszczający do twarzy. Mój ulubieniec, aktualnie używam trzecie opakowanie. Ma w sobie maleńkie, drobno zmielone "igiełki" korundu, które dobrze ścierają martwy naskórek, jednocześnie nie powodując podrażnień. Jego zapach nie każdemu przypadnie do gustu, trzeba się do niego przyzwyczaić.
- Sylveco - żel do higieny intymnej. Był świetny!
☺
Akurat peeling z korundem dla mnie jest gicio, Dziwne uczucie na twarzy ale mam po nim super miękka skóre po nim ❤️ polecam
No w koncuuuu!
Zanim zaczne cokolwiek pisac to chcialabym wspomnieć ze jestem konsultantka sylveco i przetestowalam prawie wszystko ;) skora wrazliwa mieszana, plytko unaczyniona... jesli chodzi o sylveco i to co mogloby byc ciekawe dla Ciebie Czarszko (tak mi sie przynajmniej wydaje) to na pewno wlasnie wszystkie mydła bo jest ich az 5 :p co do kremow to lekki rokitnikowy - jest naprawde inny od tych brzozowych mimo ze sklady podobne. Zel do higieny intymnej, kremowy zel pod prysznic jest jeszcze fajniejszy od delikatnego moim zdaniem ;) krem do stóp jest naprawdę świetny (bardzo luzny, odswiezajacy ale zaskakujaco ladnie zmiekcza) balsam kojacy na jakies popazenia i take zaognione stany no i na koniec pomadki z peelingiem 💕 szampony i odzywki raczej zadne Ci sie nie sprawdza.. a z takich ciekawch rzeczy to sylveco ma paste do zębów i plyn do plukania które sa naprawde spoko
A tak ogolnie to vianki i biolaveny to tez sa super kosmetyki no ale wlasnie tu zapachy mocno czuc choc dla wielu bedzie to plusem ;) polecam szczegolnie serum do twarzy i eliksir z takich ciekawych rzeczy
beautytape o tak, eliksir do twarzy z Wit. C z Vianka jest genialny! Moja mieszana cera go pokochała miłością wielką☺
Konsultanka Sylveco? Brzmi pięknie!
Lipowy płyn micelarny sprawdza się u mnie do demakijażu (chociaż w ten sposób zmywam makijaż rzadko), ale przede wszystkim sprawdza się rano do odświeżania twarzy :)
Hej Paulinko, super filmik. Ja używam sylveco tonik z hibiskusa 🌺 i płyn lipowy. Jestem w nich zakochana. Teraz lecę do PL i muszę zrobić zapas. Tonik sprawdza mi się super na rano i wieczór. Zawsze wklepuj 3 warstwy, a później serum, krem. Zachęciłaś mnie i kupię też zapas mydła w płynie. Obejrzałam Twój filmik o kosmetykach Madara. Wzięłam kilka próbek i spisują się fantastycznie. Pozdrawiam Ciebie Ania
Jak dla mnie szampon do włosów, o którym wspominasz to najlepszy szampon, jaki miałam. Włosy kręcą mi się, jak barankowi wełna (no może nie aż tak, ale jednak loki są ładne, sprężyste i nie prostują się tak łatwo, jak kiedyś, a do tego nie muszę nic więcej robić, żeby dobrze wyglądały - wystarczy umyć włosy). Tonik do cery naczyniowej taki sobie, bo pojawiły mi się po nim pryszcze. Jednak ideałem dla mnie jest tonik z octu jabłkowego - walczy z zaczerwieniami i zapobiega pryszczom doskonale. Peeling enzymatyczny jest ok, nic mnie nie piecze i nie swędzi, nie robię się bardziej czerwona, więc spełnia swoją rolę. Jeśli chodzi o krem, to mam ten z rokitnikiem. On jest pomarańczowy, moja twarz po nałożeniu go też jest pomarańczowa, ale po chwili to się jakoś wyrównuje. Jego działanie jest niesamowite, bo pomógł mi zwalczyć zaczerwienienie wywołane alergią na inny krem.
Pomadka z peelingiem i betuleco.
Game changers!
Mój ulubiony krem z Vianka to przeciwzmarszczkowy do cery tłustej 😍
O jaka śliczna i radosna! Twoja energia może konkurować z elektrownią atomową 😂 Uwielbiam 😘 A z tym peelingiem nie umiałam się dogadać, może po prostu źle go używałam 🤔
Droga czarszko, jak zmywasz enzymatyczny peeling? Wodą czy żelem do mycia twarzy? Poradź, bo mi osobiście zmycie tego peelingu przychodzi z wielką trudnością
Peeling enzymatyczny - uwielbiam ❤
Tonik hibiskusowy jest świetny jako esencja do wklepywania, a nawet nakladam go na włosy pod olej, chociaż troche mi go szkoda :D Żel rumiankowy za mocny do codziennego używania, a płyn lipowy całkiem ok, ale nie udało mi się go zuzyc tylko do zmywania oczu przez 6 miesięcy :/
Czekałam na ten filmik :-)
Ja z kolei z Sylveco uwielbiam płyn micelarny lipowy (do domywania twarzy jako mój trzeci krok oczyszczania) i mleczko arnikowe (jako krok pierwszy, nakładane paluchami na całą twarz plus oczy jak żel, a potem spłukiwane wodą). Jakby co, to krokiem środkowym jest mycie pianką, ale to już inna marka jest ulubiona ;-)
Ja mam trochę problem z Sylveco. Kiedyś bardzo lubiłam ich szampon brzozowy z betuliną i używałam go nieprzerwanie przez ok 1,5 roku. Był dla mnie ideałem. Teraz cena poszła w górę i mam wrażenie że coś musieli zmienić w formule, bo włosy zupełnie inaczej po nim wyglądają :/ Może któraś z was zauważyła coś podobnego? Używałam też lekkiego kremu brzozowego i rokitnikowego i dużo lepiej wchłaniał się rokitnikowy. Pomadki jakoś też mi nie podpasowały :P Miałam jeszcze kilka produktów, ale też były takie meh. Chyba już wystarczająco ponarzekałam 😂
Ale sie spóźniłaś z tym filmem! Właśnie zakupiłam sobie 3 rzeczy i tylko dwie omawiasz w filmiku a napaliłam sie na ten peeling. Kupiłam lipowy płyn micelarny i pomadkę z peelingiem oraz mleczko arnikowe oczyszczające
Przy okazji innych zakupów w drogerii internetowej dostałam próbki kremu Vianek - pod oczy i do twarzy. Kremy całkiem przyjemne, świetne również jako baza pod podkład mineralny, ale ten zapach.. Istna masakra :D Aż byłam zdziwiona że kosmetyki do twarzy mogą tak intensywnie pachnieć.
patrzę, że ten zapach to naprawdę indywidualna sprawa. Kilka osób uważa, że Vianek niemal nie pachnie, lub pachnie leciutko - kilku te aromaty przeszkadzają tak jak mi :) Bądź mądry i pisz wiersze xD
Krem brzozowy KOCHAM. Dla mnie sprawdził się w 1000%. Chyba zainwestuję w żel i tonik hibiskusowy, skusiłaś mnie.
Vianek...kilka kremów miałam od nich na dzień i na noc i szczerze...u mnie nie robią nic. Fajny delikatny żel z biolaven mam z winogronem i fakt zapach intensywny. Pasuje mi do porannego mycia twarzy 🙂
Też to miałam z tym kremem pod oczy. piekło mnie tak od zewnętrznych kącików w dół. takie miałam przewrażliwione te miejsce że nie mogłam dotykać bo drażliwe było.
Używałas może coś od miya cosmetics? Kremy maja fajne składy i bez parabenów silikonów itp i są wegańskie 🤗 pozdrawiam 😺
Dominika Sobótka kocham te markę 😍 kremy są rzeczywiście cudne!✨ 🙈👌
Nikczemnax33 Używałas może tego różowego? Bo się na niego czaję 🙊👌
Dominika Sobótka różowy to akurat jedyny którego nie miałam 😂😂
😂 moje szczęście😂 a który Ci się najlepiej sprawdził? 😊
Dominika Sobótka Żółty i granatowy, ale Żółty zdecydowanie wygrał wszystko! 😎💪😍
Mialam z vianka olejek rozany do demakijazu. Po miesacu zaczal dziwnie pachnieć, odkrecam a tam pieknie rozrosniete kolonie bakterii... od tego czasu strasznie sie zrazilam. Za to mialam balsam do mycia wlosow z sylveco i zostawial bardzo miekkie i pieknie pachnace wlosy.
o mamo, poważnie? Może w sklepie ktoś sobie otworzył, żeby powąchać? - non stop widzę takie akcje w drogeriach - ktoś odkręca, testuje, zakręca i kupuje nienaruszoną butelkę, a potem zdziwienie, że z produktem jest coś nie tak :/
czarszka no wlasnie to bylo nawet w pompce. Takze straszna lipa.
A i mialam jeszcze peeling chyba rozmarynowy i byl spoko.
Ja miałam tak z moją ukochaną pianką z ECLab - kupiłam stacjonarnie a w domu się okazało, że nie robi piany i śmierdzi okrutnie..kupiłam w drogerii internetowej i wszystko było ok.
Brrr... Masakra :(
utra_dora _ miałam tak samo..
piękny cień do powiek ....... jestem ciekawa makijażu. .....
Super filmik, bardzo dobry pomysł na takie serie :) Ja lubię Vianka, mam dośc wrażliwą cerę i bardziej Vianek przypadł mi do gustu niż Sylveco. Z vianka polecić mogę nawilżający tonik, płyn micelarny, krem pod oczy (niebieska seria) a Sylveco fajne mydełko tonizujące, ale dla wrażliwej cery raz na jakis czas :)
Może miałaś okazję testować kosmetyki do pielęgnacji z Fitomed?☺️
Co to za cienie i pomadka? Pięknie się komponuje cały Twój makijaż! I dziękuję za przydatny, ciekawy i mega pozytywny filmik! :)
Bardzo lubię krem do stóp Sylveco.
Bardzo podoba mi sie ta ilosc rozu w makijazu i ubiorze :)))))
Pomadka z peelingiem👌🏻👌🏻👌🏻
Ja mimo swojej astmy uwielbiam serie z vianka 😊 nawet chyba to byl powod ze sie przerzucilam z Sylveco ze wzgledu na zapachy 😅 uwielbiam te wszystkie probki które dorzucaja bo mam na wyjazdy 😊
Oooo, akurat dzisiaj kupiłam sobie ten peeling enzymatyczny :D. Poza tym, lubię szampony z serii Vianek i sprawdziła mi się fajnie ta maska lniana :).
Z łagodzącym kremem pod oczy miałam dokładnie tak samo. I za drugim podejściem także. W końcu szczypanie, tak mnie denerwowało, że oddałam siostrze i skorzystała na tym :)
Bardzo dziękuję za ten film 😊
Seria duetus dla cery z trądzikiem , tłustej . Mój nastoletni dzieciak używa i są baaaaardzo widoczne pozytywne efekty :-)
Dla mnie najlepszym kosmetykiem od Sylvevo jest arnikowe mleczko. Używam namiętnie już od ponad pół roku i nie zamierzam zamieniać na nic innego. Efekt jaki pozostawia po umyciu twarzy jest nieziemski. Myślę, że każdy powinien chociaż raz spróbować. :)
A mi z kolei lekki krem brzozowy bardzo podpasował. Uwielbiam lekkie kremy, które się wchłaniają i pozostawiają lekko matową warstewkę i ten jak na razie bardzo dobrze się u mnie spisuje. Aby tak dalej.
Jak stosujesz to arnikowe mleczko? :)
Bella Normalnie jako oczyszczanie twarzy zamiast żelu albo czegoś :p
Z lekkim kremem rokitnikowym sylveco niestety też się nie polubiłam :< i jak dla mnie rumiankowy żel do twarzy jest delikatniejszy niż tymiankowy. rumiankowy kocham jako wieczorne mycie.
Sylveko polecam balsam myjacy do włosów
A mi ten plyn z hibiskusem pani polecila do zmywania nakijazu oczu. I świetnie sobie radzil :D nie wpadlam, zeby uzywac to w ramach esensji :D
A co myślisz o kosmetykach Kingi Rusin - Pat&Rub ?
Ooo :D dzień dobry ❤️ uprzyjemnisz mi gre dzisiaj i poprawisz humorek bo grypa dopadła ale pozdrawiam ❤️
Żele są świetne, niestety z Sylveco tylko one się u mnie dobrze sprawdzają. Chyba moja cera nie lubi się z formułami kremów. Za to z Vianka lubię większość smarowideł, ale jak mówisz- co osoba, to inne preferencje ;) fakt, zapachy są dość mocne, ale ja nie mam z nimi problemu, trzeba trochę poszukać i znaleźć najbardziej odpowiedni dla siebie. Chcę w najbliższym czasie wypróbować tonik z hibiskusem :) składy są świetne, więc jeszcze coś z Sylveco wypróbuję.
Pozdrawiam :)
Uwielbiam ten kanał ❤❤
Ile razy w tygodniu ten peeling enzymatyczny dla cery tłustej?
Ja akurat nie znoszę zapachu tego peelingu Chociaż zazwyczaj zapachy mi nie przeszkadzają
A czy miałaś może kosmetyki z Fitomed? Bo to też polska marka naturalna, ale mało znana😀 krem pod oczy mają fajny i szampony i toniki... 😀
Chyba kiedyś Paulina mówiła, że jej się nie bardzo sprawdziły kosmetyki tej firmy, aczkolwiek myślę że tonik z lukrecją mogłaby polubić :)
Witaj Kochana 😙😙😙mój mąż pochodzi z okolic Zlotowa..naprawde śliczne miasto..gdyby nie to że moja cała rodzina mieszka w okolicy Kalisza i ciąglo mnie do bliskich...nadal bym mieszkała w Krajence 😚😚😚😚
Brzozowy bogaty - skończył jako krem do stóp, łokci i kolan. Tłusty ale za wiele nie robił.
Brzozowy lekki - na dzień ale tylko ok. Czasem za tłusty czasem ok.
Rokitnikowy lekki - miałam wrażenie smarowania się wodą takie dziwne uczucie. Zapach fajny ale dla.mnie był za lekki.
Rokitnikowy bogaty skończył jako masło do ciała. Coś z tymi rokitnikowymi mi nie po drodze. Taki tłusty. Znaczy ja od kremu oczekuje czegoś więcej niż bycia tłustym 😁
Żel rumiankowy. Mój mąż uwielbiał. Miałam 2 butelki. Dla mnie ciut za mocny.
Pomadka Brzozowa -5.
Pomadka miętowa z peelingiem. Chyba felerna sztuka bo szybko zjelczala.
Szampon balsam nie pamiętam chyba owsiany. Lejący mało wydajny. Włosy po nim były jakieś takie nie takie. Nie domyte.
Z vianka miałam próbki zielonego kremu na naczynka był za lekki. Jak odparował trochę wodę to zrobił się fajny konsystencja. Ale nie mam za dobrych doświadczeń z kremem i z zielonym barwnikiem.
Z biolaven miałam żel intymny. Zmęczyłam go chyba ale zapach winogron był koszmarny. Liczyłam na lawendę a tu niemiła niespodzianka. I choć nie jestem wrażliwa na zapachy to musiałam się zmuszać do zuzycia.
Sylveco dla dzieci żel do mycia jest super fajny.do ciała i twarzy. Nie jest za mocny.
Sylveco oliwka dla dzieci też całkiem fajna.
Mnie mocno odstręcza olej sojowy wszędzie chyba jako baza. Myślę że można by coś innego dać.
mi też po tym kremie pod oczy zaczęły się te okolice czerwienic ;/ nie wiem dlaczego
Od kilku lat używam produktów Vianka i z prawie wszystkich jestem bardzo zadowolona. Absolutnie nie zauważyłam mocnego zapachu, a też mi zawsze przeszkadza. Dziwi mnie, że Ty go tutaj czujesz, a produktów np. Orientany używasz (dla mnie one są zdecydowanie zbyt pachnące). Do samego Sylveco się przymierzam od dłuższego czasu.
Czas przy filmiku uważam za mile spędzony :D Pozdrawiam cieplutko!
wadzą mi, te zapachy w Orientanie, chociaż mam wrażenie, że rezultaty są po prostu bardziej zauważalne, a zatem warto czasem przymknąć oko. Każdy odbiera zapachy inaczej - niektórym nie przeszkadzają wcale. Może zrobię podejście jeszcze do tego Vianka, ale wcześniejsze przygody kojarzą mi się tylko z kaszlem ;)
Nie ma się co zmuszać, to tylko kosmetyki. Jak nie te to inne ;) A z zapachami wiadomo - każdy lubi coś innego. Ja do Orientany robiłam 3 podejścia, ale właśnie przez zapachy szybko je oddawałam.
Przepięknie wyglądasz :-)
Peeling enzymatyczny Sylveco to dla mnie też hit, jest super :) Mam skórę naczynkową skłonną do zapychania. Ostatnio kupilam sobie lekki krem nagietkowy i jest spoko, krzywdy nie robi, na czym mi najbardziej zależało XD Śmieszy mnie tylko, że producent nazwał go "nagietkowy", a nagietek jest w składzie gdzieś tam na samym końcu, i z przodu opakowania wymieniona jest również brzoza, a w INCI ni widu, ni słychu.
Przecież betulina jest jak byk w składzie tego kremu...
Faktycznie, jest betulina, masz rację :) I to wyżej w składzie od nagietka. Czemu więc nie nazwali go brzozowym? :D
Ja jakoś nie potrafię się przekonać do tej marki..
Miałam pełno próbek i każda z rzeczy robiła NIC albo coś.. co nie było niczym pozytywnym 😒 więc daje sobie spokój.. 😂 już za tą cenę wolę sobie kupić cos do zrobienia czegoś własnego :)
nic na siłę - jak nie pasuje to nie pasuje :) Jest tyle marek i tyle produktów na rynku, że z pewnością znajdziesz (albo zrobisz ;) ) coś dla siebie :)
Dla mnie rownież ten krem z betulina był ok ale nie kupię więcej...trochę lepszy ten brzozowy, ale ponownie nie kupie.
Pozdrawiam
A ja po tonik hibiskusowym nie czułam przetonizowanej twarzy...