- Czesław, o tych toktakach słyszałeś? - No coś słyszałem, od syna. - To weź go tam podpytaj i tak robimy, bo to lubią te młode smarki. Ma być dynamicznie jak na tuktaku!
Oglądając początek recenzji "Na Gałęzi", pomyślaem dokładnie to samo. Mianowicie że producent czy reżyser pomyślał "zróbmy zlepek "shorts'ów", dzieciaki to lubią. Cholera ucieszyłem się na informację, że kręcą nowego Pana Kleksa, ale bałem się że to spie....., no i patrz, sp..li.
Ostatnio mnie martwi takie podejście, że jak coś jest dla dzieci to może być bez sensu byle się dużo działo w jaskrawych kolorach. To samo w filmach super-bohaterskich. I jasne to nie musi być super ambitne kino, ale ludzie… wymagajmy MINIMUM SZACUNKU DLA WIDZA. Niech chociaż historia będzie spójna. Oni to montują na kolanie czy co? Byle forsę trzepać. Ostatnio jako dorosła baba obejrzałam Ligę Sprawiedliwości (kreskówkę) i powiem wam, że jest 100 razy lepsza niż nowy Aquaman za miliony.
Akurat MCU do Engame było w miarę spójne. A to że kreskówki DC - Liga Sprawiedliwośi i Animowany Batman to było mistrzostwo senariusza, dialogów i dubbingu to inna sprawa.
Nie szukajmy daleko, chociażby Shrek czy inne animacje Dreamworks lub Disneya z tamtego okresu miały dwie warstwy: 1 warstwa dla dzieci z przesłaniem, 2 warstwa z żartami dla dorosłych by się nie nudzili w kinie z dziećmi. Chociażby historia gdzie się podziała Mama Misiowa w Shreku.
Film wyreżyserował Maciej Kawulski, czyli facet, który po dorobieniu się fortuny na organizacji gal MMA postanowił się zabawić i przebranżowić z mordobicia na tworzenie sztuki. Powierzenie tak zacnego tytułu osobie, która miała wcześniej na koncie tylko film sportowy na poziomie przydługawej youtube-owej etiudy oraz dwa powszechnie wyśmiane filmy gangsterskie było skazane na katastrofę.
Zgadza się. Filmy to zdecydowanie nie mój konik. Owszem oglądne coś od czasu do czasu ale to tylko dla zabicia czasu czy z sentymentu do jakiegoś filmu. Kanał "Na gałęzi" jest robiony pasji, a jak coś robi się z pasji to i przyjemnie się to ogląda.
Był na fejsie taki gość, "Ekran pod okiem" czy coś. Pisał fajne recenzje filmów i nagle przestał. Napisał pożegnanie, że już go to przestało jarać, nie czeka na filmy, nie czuje tej ekscytacji. I mam to samo już od paru lat.
Ja miałem to szczęście/nieszczęście, że dane mi było obejrzeć w moim życiu tak zacne arcydzieła kinematograficzne, po których (prawie) żaden kolejny film aktorski (lub animacja) nie wygląda już dobrze. Ehh.
Bardzo podobnie zrecenzowalem ten film choc nie bylem tak negatywny zapewne z sentymentu. Ten film to idealny symbol naszych czasów. Piękny, głośny, kolorowy.. Ale w środku pusty jak dzwon. Choć dzwon ma serce. Czekamy na 2 część ;)
Trzy godziny temu obejrzałem rzeczony film. Byłem z żoną, dzieciakami i ich przyjaciółmi. Ja i żona mamy po 50 lat, piątka młodzieży w wieku 15-17 lat. Wcześniej zapoznałem się z dwiema recenzjami. Obie miały taki sam wydźwięk jak obecna. I w zasadzie zgadzam się z nimi. W kinie odbierałem film jako rząd obrazków z gatunku "światło, barwa i dźwięk". No i przyznaję że sprawiło mi to dużą przyjemność. Po seansie wymienialiśmy się wrażeniami i każde z naszej siódemki potrafiło wskazać różne niedostatki opowieści, a jednak film każdemu się podobał. Ja mógłbym nawet dłużej obcować z tym "dziełem" i nie sprawiłoby mi przykrości. Myśl o kolejnej części również nie jest mi niemiła.
Byłem na tym filmie z żoną oboje mamy ponad 45 lat i poszliśmy bez dzieci bo one nie chciały iść są już dorosłe. Nie oczekiwałem od tego filmu jakiegoś fantastycznego scenariusza ale nie żaluzje fajne spędzony czas.
O musicalach czy filmach Disneya to polacki burak nie słyszał? Pomijając to że stare akademie pana Kleksa to też był jeden wielki teledysk bez ładu i składu, zwłaszcza kolejne części jak podróże Pana Kleksa, ale do tych starych gniotów to się spuszczacie.
@@jm5173Ej, musicale mają fabułę dużo bardziej rozwiniętą od tego czegoś. Chyba żadnego nie widziałeś i rzucasz argumenty na oślep. Co do starych kleksów się zgadzam, że nic specjalnego, ale mogliby nie powtarzać tamtych błędów i zrobić coś oglądalnego.
No tylko że filmy Disneya są bardzo przemyślanymi produkcjami, bardzo często o pięknym przesłaniu, detalami dopracowanymi do perfekcji które łączą się dobrze z fabułą z których morał czerpią i dzieci i dorośli... Jeśli nie widzisz głębi w tych produkcjach to szczerze Tobie współczuję... Musicale również potrafią być dobre i z przesłaniem, bardzo często motyw piosenek w nich zawartych świetnie komponuje się z fabułą i przekazem filmu, trudniej jest taką produkcję zrobić pod względem spójności i zachowania jako takiej powagi ale da się...
Dziękuję za to, że ktoś to powiedział, że główna bohaterka była słaba, oprócz tego, że film to teledysk i fabuła nie porywa, bo montaż jest tik tokowy.
Też pchanie lewicowej nowoczesności - same dziewczyny... Przecież jak nie czarni to dziewczyny muszą być dzisiaj w filmach. Teraz facet nie może mieć syna mechanika, teraz facet, najlepiej czarny ma córkę mechaniczkę 😀. Teraz facet biały nie może być bystry, teraz kobieta musi być pokazana ogarnięta, silna i bystra 🙂
@@kernelirq9246Po kilkunastu latach filmów o facetach dla facetów to chyba miła odmiana, nie? Ile można oglądać filmy o tych "męskich" mężczyznach. ;) A jak masz ochotę ciągle na to samo, to cała historia kina jest tym przesiąknięta. Masz w czym wybierać.
@@Catwoman_mrrr Piszesz głupoty, teraz żaden biały hetero chłopak, mężczyzna nie na jak utożsamić się z bohaterem, chyba,że jest niedorajdą życiową, bo na siłę pchane jest jak to płeć żeńska pokonuję prawa fizyki i nie tylko, w dodatku budowana jest narracja jak to facet biały jest zły, głupiutki i często winny wielu złym sytuacjom, nie to co rozsądny, troskliwy i ogarnięty czarny, czy kobieta różnego koloru. Przez budowanie od małego takiej narracji mamy to co mamy wśród młodych ludzi. Kino przesiąknięte jest tym syfem, które próbuję przerobić super produkcję pod czyjeś poglądy zamiast skupić się na scenariuszu, logice i naturalnych prawach. To nie jest coś dla odmiany, ale celowe, telewizja, media, kina zawsze miały wpływ na ludzi. Powoli nie ma w czym wybierać.
Walczę ze sobą i ciągle odkładam aby iść do kina... Wychowałem się na starej wersji tego filmu i chciałbym zafascynować się nową. Mam wiele obaw. I tu mówisz, że wizualnie dobrze lub bardzo dobrze, a historii nie ma. Czyli w naszym polskim stylu, tak w połowie ok... tak na pół gwizdka. To poczekam aż będzie na jakiejś platformie streamingowej.
Niestety film jest zrobiony na obecne czasy przesiąknięte lewacką ideologią, zniewieściały Pan Kleks i sfeminizowane dziewczyny-przywódczynie świata. Oj biedny Brzechwa, przewraca się w grobie 😕
Ten film to jest skok na kasę. Kocham starego Pana Kleksa i nie mogłem doczekać się tej produkcji, to co zobaczyłem było ogromnym zawodem. Jeżeli wybieracie się do kina z powodu sentymentu, darujcie sobie bo Pan Kleks kiedy już się pojawi na ekranie przez większość czasu siedzi zamknięty w klatce.
Bylem z dzieciakami 4 i 6 lat. Generalnie zadowoleni choć mlodszy bal sie Wilgusków. Masz racje ze dzieci nie widza tych brakow fabularnych, podobala sie im muzyka i ladne widoki. Wczesniej czytalismy Akademie i sluchalismy muzyke zwiazana z Kleksem co zafascynowalo ich tym swiatem przez co taki "Lunapark" mogl im sie podobac, a treści slyszane wczesniej budzily pozytywne emocje. Tym niemniej nie powiedzialbym ze jest to dzieło dobrze skierowane do dzieci. Pozdrawiam.
Jako nauczycielka wychowania przedszkolnego i klas 1-3 odradzam pójście do kina z dziećmi poniżej 7 roku życia. Zresztą film jest chyba od 7 lat. Scena zamarzania Alberta jest zbyt drastyczna; Kleks, którego zachowanie niepokoi; Wilkoludzie, którzy budzą grozę... Można wymieniać...
Tak. Tak. Tak na krytykę i tak na komplementy. Zachwyciły mnie "lokacje" kostiumy, światło, wizja artystyczna i w ogóle uważam, że to super, że Polacy potrafią już robić filmy, które TAK wyglądają. Wiem, że pewnie według wielu osób przesadzam, ale ja osobiście nie widziałam jeszcze polskiego filmu, który ma taką grafikę. I muzyka. Mimo wszystko dla mnie była ok. Ale reszta, czyli sprawy najważniejsze... zgodność z oryginałem, fabuła, postaci, budowanie relacji, wykorzystanie wprowadzonych elementów, konsekwencja, element edukacyjny... Boże... Nie wyobrażałam sobie, że może być aż tak źle... 😢 I jeszcze Pan Kleks tak sponiewierany, choć w starszych filmach znał karate i potrafił załatwić każdego jak Doktor Who i MacGyver w jednym. No zgroza.
Krytykowanie "niezgodności z oryginałem" gdzie na start filmu jest jasno napisane że to nie jest ekranizacja powieści tylko "na motywach powieści", jest mocno nietrafione.
Skopali Znachora, skopali Kleksa... Skopia jeszcze wiele innych filmow. Tak jak wspomnialas, poza strefa wizualna i w niektorych filmach rowniez muzyczna, reszta nie istnieje. A to, ze ktos na poczatku filmu informuje, ze to nie jest ekranizacja powiesci, nicego nie tlumaczy, To po co w ogole krecic cos co ma byc kleksem ale nim nie jest?!!! Podobny zabieg wyszedl z znachorze. Widac tak teraz beda krecone filmy.
@@osensey1 Nie stawiałabym nowego "Znachora" obok tego czegoś. Może był to kontrowersyjny pomysł, jednak po wielu pozytywnych komnetarzach wnioskuję (bo nie oglądałam), że mimo wszystko jest to... film, a nie papka dla sponsorów. Może się nie podobać, ale ktoś włożył pracę, zastanowił się nad fabułą, zaprezentował własną wizję... Poza tym - to jest Netflix. Nikt nam tego nie wpycha do gardła na plakatach i opakowaniach czekoladek w sklepie. Moi rodzice i wiele starszych osób nigdy się o nowym "Znachorze" nie dowie. Co do tego, po co kręcić coś takiego jak Kleks bez Kleksa... He, ja totalnie wyobrażam sobie "Akademię", gdzie profesorem jest już ktoś inny albo w ogóle dzieciaki ogarniają sobie tę krainę baśni na własną rękę. Po co jednak robić film, który jest kupą? To już trzeba wielce szanownego pana Kawulskiego spytać. I Instytutu Sztuki Filmowej, który obsypał go forsą po wykonaniu jednego "dzieua", tj. pornogniota na podstawie pornoopka. Nie wiem, co gorsze, czy głupota, czy chciwość. Jak pan Kawulski potrzebuje hajsu na gale sportowe, to niech sobie ekranizuje więcej cudownych historyjek o bzykaniu. Kto mu pozwolił tykać się takiej klasyki? Kto do tego wepchnął, Fronczewskiego, Kota i Sanah? Co się w tym chorym kraju dzieje?!
Dla mnie ten film pokazuje właśnie tęsknotę za dawnym Panem Kleksem z naszych dziecięcych lat. Na nic tu szukać dosłowności. Scena gdy Pan Kleks siedzi w klatce jest świetnym obrazem tego, że tamten Pan Kleks już nie wróci. Ten film to nie dokładne odzwierciedlenie powieści Brzechwy, bo to już było... i nie da się cofnąć 40 lat... Niestety... To już przeżyliśmy... Trzeba wziąć ten film tak, jak interpretuje się poezję. W obecnych czasach wszystko jest pomieszane, szybkie, wyścig informacji... Ten fil jest świetnym kontrastem jak zmieniły się nasze czasy i jak ważne by ratować wyobraźnię.
Akademia Pana Kleksa to rzeczywiście dość dziwna sytuacja. Byłem całkiem zainteresowany nową odsłoną opowieści Brzechwy, tym bardziej, iż mimo tego, że mam 26 lat, to uwielbiam filmy z lat 80. Zgoda, zestarzały sie one dość konkretnie ale pomysłowość twórców w kwestii oprawy wizualnej i przedstawienia postaci była naprawdę godna podziwu, biorąc pod uwagę, że w latach 80 filmy tego typu raczej nie miały dużego budżetu. A piosenki? Magia. Po prostu magia. Lubię sobie czasem puścić "Z Poradnika Młodego Zielarza" z Podróży Pana Kleksa. Obejrzałem już kilka recenzji i jestem zawiedziony, bo jednak przeważają te negatywne głosy. Do tego jeszcze dziś usłyszałem o dość kontrowersyjnej akcji jaką ma być zrobienie książki na podstawie filmu. Nie mogłem wręcz uwierzyć w bezczelność takiego czegoś. Kawulski zrobił film na podstawie książki Brzechwy a teraz jeszcze będą robić książkę na podstawie jego filmu?! Mam wrażenie, że zamiast zachęcić dzieciaki do przeczytania oryginału, Kawulski czy ktokolwiek tam jest za to odpowiedzialny, chcą zupełnie przekierować dzieci do ich autorskiej książki. Ma się przez to wrażenie, że cały ten film polega na tym, by jak najbardziej się wzbogacić na popularnej marce. Świadczą o tym choćby właśnie te różne bibeloty, które promują Kleksa. Osobiście ich nie widziałem ale musi być coś na rzeczy, skoro nie jesteś pierwszą osobą, która o tym wspomina. Czyżby Kawulski traktował Kleksa jako maszynkę do robienia pieniędzy a nie jako owoc swej miłości do opowiadania Brzechwy?
Byłem w kinie na Panu Kleksie za dzieciaka , i po wielu recenzjach nowej części nie chcę sobie psuć sentymentalnych wspomnień , już w radiu słysząc piosenkę "Całkiem Nowa Bajka" która totalnie mi nie pasuje do Pana Kleksa oraz po obejrzeniu pierwszego zwiastuna, ode chciało mi się wszystkiego ... podziękuję i zostanę w słodkiej niewiedzy :)
Z piosenką miałem podobne odczucie, ale w filmie została fajnie wkomponowana w daną sytuację. Teraz kiedy jej słucham, kojarzy mi się ze sceną w filmie i obecnie bardzo się podoba.
To nie jest rozwleczony jak flaki z olejem serial tylko normalny film i żaden tik tokowy montaz tylko normalny montaz rodem z najlepszych produkcji z czasów vhs i dvd.
Wczoraj byłem na nowej akademii w heliosie........ To co zobaczyłem, kompletnie zabiło moje marzenia i zabiło we mnie pewną moją cząstkę... Pan Kleks z mentora, pewnego wzoru stał się kretynem....Praktycznie cały film to zlepek scen które wstawili sobie od tak...Autentycznie było mi mega smutno widząc że mój film dzieciństwa (jestem rocznik 96 i oryginalną akademię oglądam raz do roku) po prostu ktoś zabił...Z ptaka (szpaka) Mateusza zrobili jakiegoś troglodytę który sra i się z tego śmieje...O absurdach Ady to po prostu żal mówić....
Naprawdę się zawiodłem na tym filmie. Odkąd usłyszałem, że są plany zrobienia nowego Pana Kleksa czekałem na każdą informacje. Chciałem powrócić do mojego dzieciństwa, tej magii, tych piosenek, o których sobie przypominam w przypadkowych momentach w życiu. Niestety po tym co zobaczyłem czuję tylko rozgoryczenie i smutek na samego siebie, że wziąłem na ten film bliską mi osobę i jej zmarnowałem czas.
Kolejny typ ktoremu nostalgia zaslepila oczy bo on chcial powrocic do dziecinstwa - nie powrocisz juz stary dziadzie, te lata juz sa dawno za toba i zadne ogladanie filmow z dziecinstwa tego nie przywroci. Odpal sobie stara wersja i sie brandzluj z bliska osoba to filmu gdzie w kadrach nie ma ostrosci na twarzy aktora haha chlopy mysla ze jak pojda do kina na film ktory widzieli za dzieciaka to beda miec znowu 11 lat haha jacy wy jestscie uposledzeni to szok
Na podstawie usłyszanych recenzji wyciągnąłem taki wniosek że lepszym pomysłem byłby serial. Zamiast chaotycznego upychania wszystkich wątków w filmie, rozwinąć bohaterów, ich relacje, dać czas fabule. Pomyślcie: sezon 1. Akademia Pana Kleksa, sezon 2. Podróże Pana Kleksa, sezon 3. Triumf Pana Kleksa, sezon 4. Pan Kleks w kosmosie. :)
Ludzie się przyzwyczaili do seriali. Mają wypaczony gust filmowy dlatego tak krytykują nowa Akademię. To jest normalny montaż i nie jest bardziej poszatkowany niż inne dużo starsze rodzime produkcję.
Obejrzałam "Akademię Pana Kleksa" w tym tygodniu i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym filmem. Nie jestem super znawcą technik filmowych i montażu, ale jako zwykły odbiorca, idący do kina na film rozrywkowy, nie wyszłam zawiedziona. Podobały mi się nawiązania do książki (np.wykorzystane fragmenty wierszy) oraz do filmu z lat 80.(np.stroje wilkusów, ich maski, świecące oczy itd.) i uważam, że można mieć sporo frajdy oglądając nową "Akademię". Duży plus za piękne, bajkowe kolory, nowoczesne aranżacje piosenek i niesamowite kostiumy. Oglądając ten film, pamiętajmy, że jest to inna koncepcja, bardziej nowoczesna i "na obecne czasy". Może za 30 lat, obecne pokolenie dzieciaków i nastolatków będzie wspominało "Akademię Pana Kleksa" z takim samym sentymentem, jak my, starą wersję? Doceńmy naszą polską produkcję, zamiast doszukiwać się w niej samych błędów. Warto obejrzeć ❤
W moim odbiorze film jest Mega, przekazuje wartość i to jest dla mnie najistotniejsze. Swietnie sie ogląda, petarda!!! Polecam Wszystkim ludziom dobrej woli ❤
Dzieki za Twoją opinię o tym filmie. Mnie też trochę razi ta kampania marketingowa, ale z drugiej strony cieszę się, że Polacy uczą się jak to sie robi. Byłem na seansie przedpremierowym i mi się podobało, ale jedna z myśli po seansie, że chciałbym, aby pojawiła sie wersja wydłużona (na co raczej nie ma co liczyć). Niestety widać, że cięć było mnóstwo, a twórcy usilnie chcieli to zmieścić w jednym filmie, szkoda. Głównie na uwagę zasługuje dobrze wkomponowana muzyka, a także aspekt wizualny. Co do głównej aktorki powiem, że mogłem się z nią utożsamić, ale niestety wiele scen było mega szybkich. Nie negowałbym jednak w pełni tego montażu. Jak sam mówisz, to coś nowego. Mam trochę wrażenie, że ten film jest pod pokolenie TikToka czy rolek/shortsów, gdzie każdy filmik trwa bardzo krótko. Czy to dobrze, nie wiem, twórcy mieli taką koncepcję lub narzuciło to konieczność zmieszczenia wszystkiego w jednym filmie. Osobiście wolałbym dwa filmy zamiast takiego cięcia.
Byłem z dziećmi na pokazie przedpremierowym. Zakochaliśmy się w tym świecie w Katowicach w Bajce Pana Kleksa - genialne miejsce, żeby się wybrać z dziećmi i oczarowali nas ludzie, którzy ją tworzą. To teraz do filmu. Zrobiłeś chyba najlepszą recenzję, jaką widziałem/czytałem. Najkrócej - film mi się podobał. Ale musiałem mocno ignorować montaż, żeby się nim cieszyć. Wykreowany świat jest piękny. Historia - mogła być lepsza. Niemniej, jeśli film miałby jakiekolwiek spójne tempo, na prawdę by wystarczyła. Za to historia poprowadzona była w sposób... nieczytelny? Trzymam kciuki za drugi film, może dojrzeje?
Obejrzałem "starą" wersję Akademia Kleksa i gdy słucham opinii o tej nowej wersji to zastanawiam się dlaczego nie zrobiono dokładnie takiego samego filmu jak ten stary tylko z nowymi efektami ? Stara wersja jest naprawdę bardzo ciekawa pomimo tragicznych "efektów specjalnych". Mimo, że stary film bardzo mocno trąci myszką to i tak ogląda się dobrze.
Tylko po co ? Byłby jeszcze większy hejt..... Wyobrażasz sobie latających łopców na wierzchu z siusiakami w nowej wersji ? :) Reżysera oskarżono by o pedofilię...
@@rodzinkazbedzinka Po to aby odświeżyć i zapoznać młode pokolenie z bajkami ich dziadków czy rodziców. Pamiętam jak na plaży dzieci do 5-6 roku życia biegały na golasa i dla nikogo nie było to niczym nie zwykłym bo wstyd przychodzi sam z siebie i jest to naturalny proces. Dziś robi się wielkie HALO bo dzieciak na golasa ale jak w filmie jest scena seksu prawie pornograficzna i widać wszystko to OK. Czy to nie jest hipokryzja i wykrzywienie naturalnych odruchów ? A co do sceny gołych chłopaków jak mówiłem w tamtych czasach nagość dzieci była naturalna a dziś wystarczyło by ubrać dzieciakom stroje kąpielowe więc w czym problem ?
Ale marketing tego filmu jest bardzo mocny. Ta produkcja jest lansowana od prawie roku dosłownie wszędzie z takim przekazem że to jakies wielkie dzieło.
Ten film przypomina mi takie komercyjne filmy lat 90 jak Kosmiczny Mecz czy Batman Forever -marketing niewyobrażalny, jakość filmu gdzie głównym faktorem pozytywnego odbioru jest nostalgia, montaż jest strasznie pocięty, a same soundtracki są lepsze od tego co się zdarzyło w filmie. I tak samo jest tutaj, gdzie jest i nowelizacja, i album z różnymi pop starami w muzyce, i tona merchendisingu. Myślę, że jak dzieci obecnego pokolenia dorosną, to gdzieś za 10 lat można się spodziewać tego, że w socjal media opinie do filmu będą bardziej przychylne.
''Kleks'' to taka typowa amerykańska bajka fantazy. Najbardziej mi przypomina ostatniego ''Wonka''. Jestem teraz pewna, że jak tylko będę miała okazję to kupię sobie oryginały a nowy szajs ominę szerokim łukiem. ''Akademia pana Kleksa'', ''Podróże pana Kleksa'' ,''Pan Kleks w kosmosie'' oraz ''Tryumf pana Kleksa''.
To zamiast słyszeć same negatywy przejdź się do kina, obejrzyj go i nie patrz na opinie krytyków. Według mnie to bardzo dobry film, byłem polecam i mówi to fan starej poczciwej Akademii Pana Kleksa
Brakowało mi od dawna prawdziwej krytyki filmowej. Cieszę się, że natknęłam się na Na gałęzi. Co do tego filmu, zgadzam się z Panem w całej rozciągłości.
Ta książka i stary film był też o tym, że każde dziecko zdolne, niezdolne, gapowate i bystre, przy odpowiedniej edukacji, rozwija skrzydła, swoje zdolności I osobowość...nie trzeba byc wybrańcem, ani kimś "wyjatkowym"
Tylko trzeba było mieć imię zaczynające się na "A". Za dzieciaka to był dla mnie jakiś bul***hit. Może to miało nauczyć dzieciaki że jak masz pecha to nic nie poradzisz.
Panie Marcinie, świetna i bardzo trafna recenzja. Chciałbym coś dodać: pod koniec, gdy mówił Pan o tym, że pomimo wszystkich wad film może spodobać się dzieciom, porównałbym go do pierwowzoru - pierwszy raz oglądałem Akademię, gdy miałem 9 lat i byłem zachwycony, a teraz zbliżam się do 50. i zachwycam się fabułą i stylem, w jakim przy tamtych możliwościach zrealizowano ten film. Owszem, jest momentami kiczowaty, ale opowieść jest spójna i bardzo wciągająca dla widzów w każdym wieku. I choć nie było takich technologii, to np. scena marszu wilków wywołuje u mnie dreszczyk do dzisiaj i wiem, że nie jestem odosobniony w tej kwestii (jakiś czas temu słyszałem rozmowę w radio, gdzie wszyscy byli zgodni, że ta scena pozostała wszystkim w pamięci), a to tylko jeden z przykładów świetnych scen z tego filmu. Wszystkiego dobrego, Andrzej.
Spóźniliśmy się z żoną ok. 1-2 minuty na film. Weszliśmy i widząc te scenki 'zapoznawcze' uspokoiliśmy się, że to jeszcze reklamy. Dopiero widząc plansze główną 'Akademia Pana Kleksa' zdaliśmy sobie sprawę, że to jednak nie reklamy a zaczął się już film :D
Przede wszystkim to nie jest bajka. To taka uwaga dla rodziców wybierających się z dziećmi do kina. Moja córa była zawiedziona. Tak jak inne dzieciaki z którymi byliśmy w kinie, po seansie była całkowicie zagubiona i wyczerpana. Stanowczo odradzam.
Hej, świetny komentarz! Wyszedłem z kina i miałem analogiczne odczucia, ale nie umiałem tego tak ładnie ująć... A dzieci... Tak moje jak i wszystkie pozostałe z którymi rozmawiałem - podoba im się produkcja 😉
Dzięki! Nie idę na to do kina - wychowałem się na oryginale. Miałem nawet płytę winylowa z piosenkami które jako dzieciak śpiewałem 😅 Niech żyją wspomnienia. Pozdro!
Pełna zgoda , ja wyszełem z kina wręcz zagubiony, nic mi sie nie kleiło. Za mało Kleksa w Panu Kleksie, wątek wilków przeciągniety do granic możliwości i po pewnym czasie byłem zmęczony głowną bohaterką, za dużo tego. Wizualna strona be zastrzeżeń, jednak raziła mnie lokalizacja głównej bahaterki mieszkającej w Stanach , a już wewnątrz domu mieszkała gdzieś w Warszawskiej kamienicy. Dziecku się podobało, ale ma dopiero nie całe 7 lat.
7:03 moim zdaniem powinno się jak najbardziej krytykować nawet i tych dziecięcych aktorów (ciężko czasem takie przypadki nazwać aktorami), bo gdy nie będzie się mówiło o tym że faktycznie jest coś złego w ich aktorstwie to będą zaśmiecać kolejne produkcje. Dla mnie w filmach jedną z kluczowych rzeczy jest aktorstwo, filmy dużo tracą na słabej grze aktorskiej.
Ciekawy jest to znak naszych czasów, że w takich produkcjach nie ma czegoś takiego jak sztuka filmowa, nie ma tutaj reżysera i scenarzysty, którzy mają swoją wizję i historię, Są tylko Producenci, którzy kroją takie "dzieło", pod to żeby zarobić jak najwięcej kasy jak najmniejszym kosztem, wysiłkiem i ryzykiem, w sumie muzyka jest już taka od dłuższego czasu, same covery, chyba robione już przez SI (albo zaraz będą), filmy zresztą też, w sumie Marvel przez to upada, że ich produkcje, tworzą producenci i na siłę wrzucane są schematy i postacie, (finałowa scena Endgame to jak dla mnie koszmar) Ten film po prostu poszedł na całość Mi się to nie podoba, wam pewnie też ale to jak z "trudnymi sprawami" i milionem innych mockumentary, obawiam się że tak rysuje się przyszłość naszych większych i mniejszych ekranów...
Moim zdanie problemem nowych produkcji nie jest to, ze są gorsze, tylko to, że wielu ludzi pamiętajacych stare, sa już w kokonie życiowym który nazywa się "kiedyś to było lepiej". To tacy ludzie nizadowoleni z życia, nie chcący przyjmować tego, ze świat ma gdzieś ich wiek i będzie się zmieniał. Zapomnieliście że jeszcze bierzecie w nim udział, a macie podejscie do życia jak by wam się już skończyło, bo kiedyś to kurła było. Zwapnieni , zgorzkniali wiecznie jeczący. To nie z nowymi produkcjami jest problem tylko z wami. Nie piszę tego zeby kogoś atakować, tylko zeby uświadomił sobie, że nie tylko kiedyś było fajnie , ale nadal żyjecie i też moze być fajnie a to wszystko zależy od was. Ale możecie się obrażać na świat że nie zatrzymał sie razem z wami i we wszystkim co nowe nie dostajecie kopii starego.
czyli tak jak się obawiałem. Ja już miałem dokładnie ten sam zbiór przemyśleń i wniosków po obejrzeniu Elvisa w zeszłym roku. Gdzie po 1:30h nie doczekałem się ani jednego kadru, który by trwał dłużej niż 2 sekundy bez cięcia. Ale widzę, że spece od marketingu "obserwujący zapotrzebowanie rynku i trendy" się nie zatrzymuja
Film pod wzgledem "wizualnym" robi niezłe wrażenie jak na polski rynek. Pomysly na noqa wersje postaci "szpaka mateusza" fajne, bo tlumaczy np. jego rozmowy z nim, jego rolę "opiekuna" i nad dziećmi i nad Kleksem (w końcu jako ludzio-ptak łatwiej móglby pelnić taką funkcję). Podobal mi aie pomysł na wybor dzieci do akademii z pośrod róznych nacji, różnych kultur, bo to daje szersze spektrum legend, baśni, bajek. To tlumaczy rownież zarowno "kwiat paproci", baśnie Andersena, orientalne bajki z krainy dr.Pai-hi-wo. UmiesCzenie drzwi do bajek w lesie w nowej formie (nie jako przejscia prez żywoplot, ale wolnostojace odrzwia - rewelacja, dająca więcej pola dla wyobraźni). Nawet nie ptzeszkadzałaby mi osobiscie zmiana akademi męskiej na koedukacyjną. Chiciaż... zmiana klasyków doprowadzi w końcu do tego, że w którejś wersji "ukżyzowania Jezusa zobaczymy przybitego tam eskimosa". Obraz dynamicznie i chaotycznie skacze miedzy wątkami, bo tak nauczyl nowe pokolenie TikTok i shortsy, ale to nie jest najgorsze... bo nawet jesli stroboskopowe przeplatanie wątków męczy, to mozna sie w nich połapać. Boli za to, że zupelnie zatracona zostala "Akademia Pana Kleksa" - edukacyjna, ciekawie pokazana, równoległa, alternatywna rola nauki emocji, empatii, przyjaźni. Tu pojawia sue bezradny drorosły facet odklejony od rzeczywistosci, którego ratuja dzieci, a on w tym czasie bezradnie daje się zamknąć w klatce z patyków. Ogólnie jqko Akademię - nadal będę ogladał wersję z Fronczewskim w tytuowej roli (ktort mimo ekstrawagancji i "szalenstwa" zachowywal sie jak na profesora/dyrektora należy). A jeśli kiedys powrócę do twgo nowego tworu, to chyba po to, żeby poogladać sobie plenery zamku na ktory sie wybiorę zeby obejrzec ten ciekawy obiekt. Aha! Postać blond wlosego chlopca robota, dawniej adolfa teraz nawet nie pamietam jak go nazwano... porażka. Myślałem, że to kolejna dziewczynka (charakteryzacja i sposob pokazania postaci) , dopiero po dluższej chwiki skumalem, że to nie nowa wersja dziewczynki androida, tylko jednak chlopiec "ktory moze byc kimkolwiek chce" taka poprawnie polityczna wstawka, ktora w tej sytuacji akurat nie koniecznie byla potrzebna, bo jesli bylbym "szalonym naukowcem" ktory chce podrzucić do szkoly robota/chlopca, to zadbalbym o to, zeby jednoznacznie i nieomylnie byl kojarzony z chłopcem. I jak to mówił klasyk... That's all folks ;)
"To nie bajka, nawet nie wyrób filmopodobny. Poziom nawiązania akcji, dialogów i pogłębienia postaci na równi z 365 dni. 2 filmy ze wspólną publiką." Moja opinia na filmweb sprzed tygodnia MATCH
Aż mi się przypomniał Kapitan Bomba - Adasiu, Adasiu, gdzie jesteś? -Tutaj, panie Kleks! - Dobrze, a teraz słuchaj mnie uważnie #### #### ### bo dwa razy nie będę powtarzał. Za chwile, zdradzę ci mój największy sekret! - Zamieniam się w słuch. - Pewnie zastanawiałeś się nie raz, dlaczego wszyscy mówią na mnie "Pan Kleks". Otóż Adas.. bleee....
Po pierwsze, Del, mówi się "jestem o tym przekonany", a nie "jestem tego przekonany" 0:12. Taki żarcik. Po drugie akurat zupełnie się z Tobą NIE zgadzam. A skoro od teraz już tego nikt nie czyta, to powiem, że bardzo lubię Twój kanał i to co tu opowiadzasz, tak że jest git. Sztos. Kozak. :-) Jakoś mi się zachciało powiedzieć od siebie, bo wszyscy tu są zagadkowo zgodni. W punktach. * Tak, montaż od razu wydał mi się taki "amerykancki", ale myśle, że to dobrze. Tak już trzeba. * Tak, wiele razu dialogi czy sceny były z czapy, tzn. nie miałem pojęcia, dlaczego Ada gdzieś tam podchodzi i komuś coś komentuje i cut. Czyli zły montaż. * Marketing? Dziwne, byłem na filmie w tydzień temu w 2023, ale masowy marketing dotarł do mnie jakoś rok temu, wteyd wszyscy o tym mówili. Do tego stopnia, że jak mnie w Święta zapraszali, pomyślałem, że na cz. 2, przecież 1. musiał już dawno być. A tu nie! Ale żadne zabawki, gadżety, lody, ubrania -- nic do mnie nie trafiło. Może jestem boomer i nie mam tiktoka i FB. * Tak, Ada nie zrobiła wielkiego wrażenia, nie grała jakoś tam. * Tomasz Kot? Świetnie, wykreował to, o co go poprosili i wcale nie było go za mało. * Tak, Fronczewski zagrał "Fronczewskim" i to takim stężonym, że prawie bezwodnym (kto rozumie, ten rozumie). Ale scena, gdy dotyka Ady i wstrzykuje jej zrozumienie... na mnie podziałała, lubię takie akcenty :-) * O reżyserze mało wiem, więc się nie czepiam. * Natomiast cały internet (w mojej bańce) huczy o polskim Timothy Chalamecie, księciu Vincencie. Dziwie się, że nie wspomniałeś. A ludzie sie zachwycają. Na pewno ma zadatki na gwiazdę popularności, co do warsztatu to nie wiem, na razie nie musi grać Hamleta, tylko być hipnotyzujący i zrobiony :-) * Bardzo dobrze zrobiony i charakterystycznie zagrany Mateusz przez p. Stankiewicza, który nie jest na co dzień gwiazdą ani amantem. Naprawdę świetny jako ptak. Aktorstwo charakterystyczne. * Tak, wnętrza śliczne, plenery z tą koloryzacją akurat mi nie pasowały, ale musiało byc bajkowo. Generalnie film jest dla dzieci, dużo się dzieje, są piosenki, trochę nieudolności jest, ale dużo też urody, kraina bajkowa, przygoda. Tak jak ja i moja Mama nie lubimy beczącej Sanah, tak piosenka bardzo mi weszła i sobie nucę. Ale ta druga piosenka z męskiego grania też świetna i też dobrze się promuje. To tyle, żeby nie było, że 100% followersów całkowicie się z Toba zgadza. Nie do końca przyjemnie się ogląda taką wręcz sarkastyczną krytykę czy tez miazgę. Lubię cię, jak jesteś bardziej stonowany i wsperający dla kolegów z branży :-) Jezu, ile czasu trwa napisanie zwykłego komentarza, w studio na żywo byśmy pogadali w 3 min, a tu klepię i klepię... Jeszcze raz pozdrawiam i trzymaj się, Del.
Chyba jestem jedyna osobą na świecie, która polubiła nową Akademię Pana Kleksa. Obejrzałem go dzień przed sylwestrem i gruntownie go przemyślałem. I choć nie jestem kompetentny, to opiszę go z mojej perspektywy. Właśnie ten chaos, dziwaczność, niezrozumiałość czynią ten film zrozumiałym. On jest dla dzieci i o dzieciach. Dzieło przedstawia spojrzenie na psychikę dziecka, pełną emocji i niezrozumiałą dla dorosłych, z perspektywy młodej osoby, której wydaje się, że jest dojrzalsza niż innym się wydaje. To opowieść o powrocie do korzeni, dziecięcych zachowań, w celu odkrycia prawdy o dorosłości. Bohaterka jest kontrastowa względem otoczenia, by potem połączyć się z nim i zlać, gdy odkryje brakującą jej empatię. Nawet jeśli sensu nie ma z początku, to końcówka wyjaśnia wszystkie elementy dzieła tworzące magiczny obraz z mnóstwem wad. 4/7, taka moja ocena. Przepraszam, jeśli zezłościłem osobę to czytającą.
Ten film negatywnie komentują ludzie którzy książki Akademia Pana Kleksa nie czytali, film z lat 80 pamiętają jak przez mgłę i mają kija w dupie. Książka sama w sobie fabularnie jest ostro niespójna i jest zlepkiem różnych historyjek. Stara akademia tak samo, z kolejnymi filmami będącymi tym co zarzuca się obecnej adaptacji czyli chaotycznymi teledyskami. Meluzyna, Latający Holender? Fajne piosenki, fabularnie kompletnie od czapy nic nie wnoszące. Ale tego stare zgrzybiałe dziady nie pamiętają. Ani nie rozumieją tego że to ma być film dla dzieci max nastolatków a nie dla starych grzybów jak oni sami.
Prawie w pełni się zgadzam, poza tym Jan Brzechwa miał już 48 lat, gdy wydano Akademię Pana Kleksa, więc był wyjątkowo inteligentny i zdolny, by odważyć się napisać coś takiego i wydać książkę tuż po II wojnie światowej. Ten mężczyzna miał talent i masę humoru, którego wtedy nie każda osoba w jego wieku lub nawet młodsza mogłaby zrozumieć. Akademii nie da się też tak po prostu przenieść na ekran, biorąc pod uwagę budowę tej książki. Nie ma drugiej takiej samej Akademii Pana Kleksa.
Ja mam 43 lata i film mi się podobal.a im wiecej myślę o tym co tam przedstawili tym bardziej czuje ze film byl naprawde wartościowy. Mojej corce 8 lat tez film sie podobal i wyniosla z niego jakies wartości ( empatia, magia, kreatywność)
10:42 Najlepszy film jest gdy obejrzysz go za dzieciaka i on ci się spodoba a potem obejrzysz go 20 lat później i dalej będzie ci się podobał i w dodatku odkryjesz w nim jeszcze nowe rzeczy. To są filmy pokroju Shreka
Rwane, chaotyczne wątki powiadacie? Hmm... A to nie dokładnie tak samo jak w pierwowzorze? :D Byłem dziś z córką i ten film cały czas siedzi mi w głowie. Nucę "Podróż Alberta" i wspominam Underworld :D Mi się podobał, choć rzeczywiście miał potencjał na więcej głównie scenariuszowo, bo realizacja super.
Czekałam na tą recenzję szczególnie, bardzo zawiodłam się tą produkcją, wyszłam z kina bardzo zawiedziona z bólem głowy i zastanawiałam się czy tylko ja tak strasznie słabo oceniłam ten film i może jestem za stara, bo z sentymentem wspominam książkową opowieść o Kleksie. W filmie nic mi się nie kleiło, rozumiem, że lekka zmiana formy opowieści (Ada zamiast Adasia, wielokulturowość szkoły) powinna dodać świeżości, ale ta wielowątkowość, "skakanie" klatek co kilka sek, mało prawdziwego Ambrożego i niewykorzystany potencjał aktorów, szkoda.
Zapewne zaraz zostanę obrzucony inwektywami, ale wiedziałem na co idę do kina. W 83 byłem dzieckiem i pamiętam poprzednią wersją. Wiem co ten reżyser dotąd nakręcił (nie oglądałem niczego, nie moje tematy). Poszedłem z otwartą głową i bez porównywania. Cała rodzina bawiła się dobrze, faktycznie to jak teledysk ale może taki był zamiar? Po seansie były brawa, a w trakcie tych 2h mniej niż 10 osób wyszło do toalety. Reszta siedziała i oglądała. Film specyficzny i daleki od książki, ale o tym wiedziałem. Natomiast: narzekania że dzieci boją się wilków - ja w 83 także się bałem, że za słodki - a ten w 83 nie był?, że miał być polski Harry Poter - poważnie? ktoś na to liczył znając reżysera? Mnie się podobało, nie nudziłem się przez te 2h. Założę się że film spodoba się dzieciakom 10-14 lat i części 40+. Ale to moja bardzo subiektywna ocena :)
Mi się bardzo bardzo podobało! Tak kolorowych form, ujęć, dynamiki i efektów nie polskim ekranie w polskim wydaniu nie ma. Znacie? Podzielcie się! Zupełnie z autorem recenczji się nie zgadzam. Polecam film! Fenomenelna realizacja. Podaj Pan jakieś kontradykcje do tego rodzaju formuły.
Nowa Akademia Pana Kleksa: Generalnie poszedłem z młodymi z złym nastawieniem po przeczytaniu recenzji i się nawet optymistycznie zdziwiłem ! Dlaczego ? Jest to adaptacją ( bardziej1 połowy książki) gdzie szczególnie ważne są takie wątki jak przyjaźń, bycie kim chcesz, siła empatii i co najważniejsze: więc zamiast ale (szukanie drogi do spełnienia marzeń zamiast narzekania). Bardzo temu narodowi potrzebne. Film od strony wizualnej wygląda bardzo dobrze ładne efekty, ujęcia, kolory, baśniowe światy, CGI jakiego w Polskim filmie nie spotkasz. Scenariusz tu można by się przyczepić, że historia mogła by lepiej być opowiedziana i montaż scen czasami jest bardzo chaotyczny i dynamiczny. Ale to film dla dzieci i co ważne moje 2 turboludki wysiedziały 2h na fotelach bez objaw znudzenia (ale Tarantino to nie jest 🙂 ). Gra aktorska T. Kota bardzo ok, Ada i reszta obsady daje radę. Mogło by być nieco więcej Pana Kleksa (ale tu będzie więcej części i mam nadzieję to nadrobią). Jedyna wada tego brak piosenek Kleksografii i kaczki dziwaczki 🙂 Więc 10/10 to nie jest ale dobre 7/10 ? (zdecydowanie jako fan klasycznego filmu jest zadowolny i nie jest to skok na kasę) I wilki są zdecydowanie mnie straszne więc nie trzeba się bać.. (generalnie zgadzam się z recenzjami na gałęzi ale nie oczekiwałem Tarnatino, a bałem się że będzie marny skok na kasę z szkól w tandetnym stylu)
Mimo szczerych chęci i dobrego nastawienia nie daliśmy rady wytrwać do końca seansu. Film tak intensywnie bombarduje zmysły, że wyszliśmy zmęczeni. Dobry dla dzieci z deficytem koncentracji,a sto powszechne zjawisko, bo nie pozwala oderwać zmysłów. Możne przyczyną tego, ze nie daliśmy rady jest fakt, ze nie mamy Tik-Tok ani TV, sami wybieramy co obejrzymy. Zastanawiam się tylko, jak taki nauczyciel w szkole ma prowadzić lekcję, skoro dla przyciągnięcia uwagi widza trzeba takich zabiegów??? Mama, dzieci 15 i 11 lat
Do Dziś nie wiem co oni palili by tak odwalić Szpaka Mateusza. Już nawet nie szpak tylko jakaś sowa z Czarnobyla. I jakimś cudem bardziej irytujący niż jego wersja z Lat 80 tych.
Nie rozumiem tych wielu negatywnych opinii. Byłem i uważam, że jest to ciekawy film, który nie jest kontynuacją oryginału, a nową historią z nawiązaniami do oryginału. Jest nietypowy, z tym się zgodzę, ale ciekawy. Pozdrawiam.
Jeśli jest to inna historia, z nawiązaniem do oryginału, to nie powinien się nazywać "Akademia Pana Kleksa", bo to daje widzowi obietnice zobaczenia jakiegoś konkretnego obrazu. W tym tkwi największy mankament i oburzenie pewnej grupy odbiorców - w tym mnie.
@@mrpiolho1987 Z jednej strony tak, być może w tym miejscu został popełniony błąd. A z drugiej - dużo mówią o tym, że to jest "całkiem nowa bajka" 😛 Aczkolwiek oczywiście film nazwałbym delikatnie inaczej 😁
Ja książki nie czytałam. Stare filmy widziałam, są spoko, chociaż czasami mocno abstrakcyjne. Mnie nowy film się podobał, na seansie dobrze się bawiłam. Oczywiście też uważam, że kilka rzeczy można by zmienić (chociażby przydługa scena na zamarzniętym jeziorze, niepotrzebne żarty o kupie), ale ogólnie było fajne, coś nowego.
W punkt! Miałem dokładnie te same odczucia/spostrzeżenia co Ty. Wiele razy miałem wrażenie, że przysnąłem na X minut i budząc się straciłem "wątek".... Tylko, że wcale nie spałem.
Moje wrażenia już bardzo na chłodno (widziałam 29.12). Zaraz po seansie stwierdziłam, że mało jest Kleksa w Kleksie. W sensie, Kot wszedł w postać, ale miał za mało w filmie do pokazania. Ogólnie, po seansie stwierdziłam, że jeśli chcieli mi przypomnieć, jak fajnie być dzieckiem i mieć wyobraźnię to się udało. I to jest na plus. Wizualnie film też wychodzi lepiej niż sądziłam, bo patrząc na trailer myślałam sceptycznie, że będzie żenada, jak to po polsku. Z aktorów: najlepsza rola należy do Stenki, która rewelacyjnie weszła w czarny charakter, intryguje mnie też książę Wilkusów, bo gra głównie ciałem, ale mimo pozornej roli powiedziałabym trzecioplanowej, dla mnie ma jakąś charyzmę w sobie. Cenię sobie takie zabiegi, jak zatrudnianie oryginalnych aktorów z 1 produkcji, jako "smaczek" i hołd w remake'u, dlatego cieszę się, że Fronczewki dostał szansę. Jego sposób mówienia może wynikać z tego, że grał "chińskiego" doktora - ale to mój domysł. Za to postać Ady mnie wkurzała od samego początku. Zblazowana, jakby obrażona na cały świat, do głębi racjonalna i wycofana i nagle ratuje całą sytuację? Coś mocno nie gra w tej koncepcji. Rozumiem - zaginiony ojciec, nadopiekuńcza matka itd, ale jak już zobaczyła co się dzieje w Akademii, to raczej każde dziecko byłoby zafascynowane tym magicznym światem. Dodatkowo - może oglądam za dużo "Na gałęzi", ale jak zobaczyłam koncepcję polskiej dzielnicy w Nowym Jorku i taksiarza który objeżdża gościa na hulajnodze po polsku, to stwierdziłam, że mocno coś tu nie gra. Kumam - polska dzielnica - może lokalne sklepy, więcej polaków, no ale randomiwi taksiarze i rozwoziciele żarcia to chyba są już spoza tego getta? Zresztą - po co na siłę ten pomył z Nowym Jorkiem. Zupełnie bez sensu. PS. Poprawcie mnie, jak się mylę - czy sama piosenka "Witajcie w naszej bajce" z tego nowego Kleksa to nie jest przypadkiem puszczona miejscami oryginalna ścieżka dźwiękowa z 1984roku?.
Oglądałem wczoraj i o matko, od razu po powrocie z kina musiałem odpalić pierwotną wersję. A scena z Albertem na zamarzniętym jeziorze, zamiast chwycić za serce, to zacząłem się zastanawiać, nad czym teoretycznie mamy uronić łzę? - brak jakiejkolwiek więzi z bohaterami, sprawia że ta scena jest pozbawiona sensu.
Dzisiaj była z dziećmi w kinie i jestem bardzo zadowolona z tego filmu. Same z tego że jest on takim nie typówym. Jestem z tych ludzi którym ta praca się spodobała.
Zauważyliście że wszystko zaczyna tak wyglądać? Muzyka, filmy, gale MMA, twórcy internetowi, wiadomości, teraz już politycy nawet. Nie ważna treść i jakość, ważne żeby zrobić szum, kasę zarobić, zdobyć fame. Przykre że im coś głupsze tym popularniejsze.
Podstawowe prawa rynku. Jak jest popyt to jest i podaż. Jedni wolą pracować na kasie w biedrze za minimalną krajową a inni wolą zrobić coś skalowalnego i po prostu czekać na wpłaty na konto ze wszystkich krajów świata. Kto co lubi.
@@michaczarnecki412 No właśnie. Gdyby była podaż jak sugerujesz, to kasa z nowych Marvellowskich produkcji nadal biłaby kolejne rekordy. Tymczasem jednak... no jest inaczej. Hajs przestaje się zgadzać :) Ten film również nie zarobi tyle, ile wyliczyli, ile marzą... sobie tam zarobić producenci i różne agencje.
@@thorrand1167 Bo to są dopiero eksperymenty. Za kilkanaście lat może pojawią się już pierwsze podręczniki na temat nowoczesnej kinematografii. Na razie wiedza do tych podręczników powstaje metodą prób i błędów.
Byłem widziałem córce się podobała i o to chyba chodziło sam byłem dzieckiem i oglądałem to w tv. Produkcja kinowa mnie osobiście się nie podobała jako całość ale było kilka scen które wprawily mnie w dziwny nastrój jakbym znów był dzieckiem miał ciarki że tak szybko dorosłem i zamknolem furtkę wyobraźni a oglądałem w dzieciństwie produkcję z 1983 roku efekty zostały na takim samym poziomie byc może to zamierzone było Pan kleks lepiej by wypadł w oryginale czyli P. Fronczewski takie odnoszę wrażenie podsumowując dzieciom się spodoba a dorosłym na pewno nostalgicznie wrócą wspomnienia jak to kiedyś oglądali gdy byli dziećmi 😊
Z dzieciństwa pamiętam, że Panu Kleksowi bliżej było do baśniowości godnej pewnych osobliwych grzybków. Po tej recenzji zaczynam myśleć, że bliżej temu do Wilka z Wallstreet, i nie mam tu na myśli fabuły stricte. Aaaameryka. Mam dość wszędobylskich akcji z Disneyem, a tu u nas na własnym podwórku z Adama robią Adę😂 Sam zabieg jest ciekawy, ale w dobie dzisiejszych fylozofyy, ma kwaśny posmak.
Miałam bardzo podobne odczucia co do samego filmu. Wizualnie ok, ale scenariusz leży 🙈 grę aktorską ciężko ocenić, ale pamiętam jak Ada mówiła, ze Albert to jej najlepszy przyjaciel i dokładnie w tym momencie zastanawiałam się na jakiej podstawie🤣 byly tam chyba sceny, których nie widzieliśmy 😁
Pozwolę sobie na zgoła odmienny komentarz. I chociaż faktycznie ten film nie jest żadnym arcydziełem i jako dorosły widz oceniam go tak 5/10 to moim dzieciom (9 i 7 lat) podobał się bardzo. Wychodząc z kina byli oczarowani magią płynącą z ekranu, piosenki śpiewają bez przerwy. Krytyka moim zdaniem jest zdecydowanie zbyt ostra. To po prostu to nie jest dla starych boomerów, którzy żyją sentymentem to części poprzedniej, albo książki. Ale przyznam, że można było to zrobić lepiej. Podsumowując film spełnił swoje zadanie, bawił, zostawił coś w sobie po seansie. Nie żałuję wydanych pieniędzy na bilet.
Jak obejrzałam zwiastun, to zaczęłam się zastanawiać czy to możliwe, że ktoś wyprodukował taki gniot... Wstyd... Ulżyło mi, że to nie tylko moje spostrzeżenia
Byłam zachwycona tym, że powstaje nowa, nowoczesna wersja Akademii Pana Kleksa bo lubię tę książkę ale kino lat '80 mnie nie porywa, ale im więcej się o tym dziele dowiaduję tym bardziej jest mi przykro, smutno. Dziś, zwłaszcza po tej recenzji mam bardziej ochotę zabrać dzieci do kina drugi raz na Chłopów, co najwyżej odpalić trochę cringową wersję Kleksa z Fronczewskim na internecie niż Akademię Ady z Kleksem w tytule. Streszczenia fabuły, Hogwardowe sowy zamiast gadającego szpaka, Ada zamiast Adasia i takie bezmyśne, bezzasadne poprawianie Brzechwy już były odstaszające, recenzja odnośnie montażu, realizacji tylko utwierdza w omijaniu szerokim łukiem.
Tyle złych recenzji, a moja córka wróciła wczoraj z seansu zachwycona. Powiedziała, że to był najlepszy polski film jaki widziała w ostatnich latach. Cała klasa była zachwycona, dzieciaki w wieku 11, 12 lat.
Mojej 9 letniej córce się podobało. Gdzieś przeczytałem, że Kawulski zrobi z tego serial i dlatego film jest tak pocięty. Być może przy 4 czy 5 godzinach uda się wszystko upchnąć i pokazać tak by miało ręce i nogi. Tu jest trochę tak jak z serią "Szybcy i wściekli" - kupuję popcorn, siadam, wyłączam się i oglądam. Ale od strony CGI nie mamy się czego wstydzić, bo wilkusy to chyba efekty praktyczne nie cyfrowe.
Masakra jakie to musi być męczące w oglądaniu. Nie mniej jednak obejrzę z ciekawości tylko, że na VOD gdzieś. Szkoda mi czasu i wyjścia do kina na film po którym będę się czół wkurzony, że straciłem na nim czas. Dzięki za recenzję. Lubię wiedzieć na co idę do kina.
- Czesław, o tych toktakach słyszałeś?
- No coś słyszałem, od syna.
- To weź go tam podpytaj i tak robimy, bo to lubią te młode smarki. Ma być dynamicznie jak na tuktaku!
I słyszałem do tego, że tik taki są zdrowe, tylko 2 kalorie!
chyba Ciesław, raczej ;-)
Ale taka jest prawda. Dzieci teraz nie potrafią się skupić na scenach które trwają więcej niż 10 sekund.
Wina dzieci, czy mediów? :)
Oglądając początek recenzji "Na Gałęzi", pomyślaem dokładnie to samo. Mianowicie że producent czy reżyser pomyślał "zróbmy zlepek "shorts'ów", dzieciaki to lubią.
Cholera ucieszyłem się na informację, że kręcą nowego Pana Kleksa, ale bałem się że to spie....., no i patrz, sp..li.
Ostatnio mnie martwi takie podejście, że jak coś jest dla dzieci to może być bez sensu byle się dużo działo w jaskrawych kolorach. To samo w filmach super-bohaterskich. I jasne to nie musi być super ambitne kino, ale ludzie… wymagajmy MINIMUM SZACUNKU DLA WIDZA. Niech chociaż historia będzie spójna. Oni to montują na kolanie czy co? Byle forsę trzepać.
Ostatnio jako dorosła baba obejrzałam Ligę Sprawiedliwości (kreskówkę) i powiem wam, że jest 100 razy lepsza niż nowy Aquaman za miliony.
Akurat MCU do Engame było w miarę spójne. A to że kreskówki DC - Liga Sprawiedliwośi i Animowany Batman to było mistrzostwo senariusza, dialogów i dubbingu to inna sprawa.
Nie szukajmy daleko, chociażby Shrek czy inne animacje Dreamworks lub Disneya z tamtego okresu miały dwie warstwy: 1 warstwa dla dzieci z przesłaniem, 2 warstwa z żartami dla dorosłych by się nie nudzili w kinie z dziećmi. Chociażby historia gdzie się podziała Mama Misiowa w Shreku.
Mam to samo ze Star Wars - kreskówka animowana Rebels lepsza niż nowe filmy :)
@@PanGrubasekclone wars i rebels są zarąbiste
@@Selerowiak 100% racji!
Film wyreżyserował Maciej Kawulski, czyli facet, który po dorobieniu się fortuny na organizacji gal MMA postanowił się zabawić i przebranżowić z mordobicia na tworzenie sztuki. Powierzenie tak zacnego tytułu osobie, która miała wcześniej na koncie tylko film sportowy na poziomie przydługawej youtube-owej etiudy oraz dwa powszechnie wyśmiane filmy gangsterskie było skazane na katastrofę.
Nie zapomnij, że był także producentem wyśmienitej produkcji pt. "365 dni" xD
Przecież te filmy gangsterskie były całkiem spoko, przede wszystkim pierwsza cześć
Nawet nie wspominaj tej szmiry 😅@@Kekmit
W punkt.
Przecież te gangsterskie były zacne
Zazdroszczę Panu tej pasji i serca do filmów. Ja straciłem już dawno, rzadko coś obejrzę, ale uwielbiam słuchać jak Pan o tym opowiada.
Zgadza się. Filmy to zdecydowanie nie mój konik. Owszem oglądne coś od czasu do czasu ale to tylko dla zabicia czasu czy z sentymentu do jakiegoś filmu.
Kanał "Na gałęzi" jest robiony pasji, a jak coś robi się z pasji to i przyjemnie się to ogląda.
Był na fejsie taki gość, "Ekran pod okiem" czy coś. Pisał fajne recenzje filmów i nagle przestał. Napisał pożegnanie, że już go to przestało jarać, nie czeka na filmy, nie czuje tej ekscytacji. I mam to samo już od paru lat.
Jeden z najlepszych kanałów o tematyce filmowej
Ja rzadko kiedy włączę film bez opinii Na Gałęzi!
Ja miałem to szczęście/nieszczęście, że dane mi było obejrzeć w moim życiu tak zacne arcydzieła kinematograficzne, po których (prawie) żaden kolejny film aktorski (lub animacja) nie wygląda już dobrze. Ehh.
Bardzo podobnie zrecenzowalem ten film choc nie bylem tak negatywny zapewne z sentymentu. Ten film to idealny symbol naszych czasów. Piękny, głośny, kolorowy.. Ale w środku pusty jak dzwon. Choć dzwon ma serce. Czekamy na 2 część ;)
Trzy godziny temu obejrzałem rzeczony film. Byłem z żoną, dzieciakami i ich przyjaciółmi. Ja i żona mamy po 50 lat, piątka młodzieży w wieku 15-17 lat.
Wcześniej zapoznałem się z dwiema recenzjami. Obie miały taki sam wydźwięk jak obecna.
I w zasadzie zgadzam się z nimi.
W kinie odbierałem film jako rząd obrazków z gatunku "światło, barwa i dźwięk".
No i przyznaję że sprawiło mi to dużą przyjemność.
Po seansie wymienialiśmy się wrażeniami i każde z naszej siódemki potrafiło wskazać różne niedostatki opowieści, a jednak film każdemu się podobał.
Ja mógłbym nawet dłużej obcować z tym "dziełem" i nie sprawiłoby mi przykrości.
Myśl o kolejnej części również nie jest mi niemiła.
Byłem na tym filmie z żoną oboje mamy ponad 45 lat i poszliśmy bez dzieci bo one nie chciały iść są już dorosłe. Nie oczekiwałem od tego filmu jakiegoś fantastycznego scenariusza ale nie żaluzje fajne spędzony czas.
Polska stworzyła nowy gatunek filmowy, czyli teledyski w postaci dwugodzinnych filmów 😂
O musicalach czy filmach Disneya to polacki burak nie słyszał? Pomijając to że stare akademie pana Kleksa to też był jeden wielki teledysk bez ładu i składu, zwłaszcza kolejne części jak podróże Pana Kleksa, ale do tych starych gniotów to się spuszczacie.
Co tu się dziwić, ten film nakręcił kolega Blanki Lipińskiej, producent 365 dni.
@@jm5173Ej, musicale mają fabułę dużo bardziej rozwiniętą od tego czegoś. Chyba żadnego nie widziałeś i rzucasz argumenty na oślep. Co do starych kleksów się zgadzam, że nic specjalnego, ale mogliby nie powtarzać tamtych błędów i zrobić coś oglądalnego.
No tylko że filmy Disneya są bardzo przemyślanymi produkcjami, bardzo często o pięknym przesłaniu, detalami dopracowanymi do perfekcji które łączą się dobrze z fabułą z których morał czerpią i dzieci i dorośli... Jeśli nie widzisz głębi w tych produkcjach to szczerze Tobie współczuję... Musicale również potrafią być dobre i z przesłaniem, bardzo często motyw piosenek w nich zawartych świetnie komponuje się z fabułą i przekazem filmu, trudniej jest taką produkcję zrobić pod względem spójności i zachowania jako takiej powagi ale da się...
Czyli dwu godzinny teledysk?
Dziękuję za to, że ktoś to powiedział, że główna bohaterka była słaba, oprócz tego, że film to teledysk i fabuła nie porywa, bo montaż jest tik tokowy.
Przecież w takich odgrzewanych kotletach najważniejszy jest skok na kasę bo wielu ludzi idzie z sentymentu albo ciekawości.
Planują kolejne części, więc fajnie gdyby pierwsza była choć średnia.
@@tomasztomek1984 "średnia" to dość wygórowane oczekiwania jak na polską kinematografię tego typu
Też pchanie lewicowej nowoczesności - same dziewczyny... Przecież jak nie czarni to dziewczyny muszą być dzisiaj w filmach. Teraz facet nie może mieć syna mechanika, teraz facet, najlepiej czarny ma córkę mechaniczkę 😀. Teraz facet biały nie może być bystry, teraz kobieta musi być pokazana ogarnięta, silna i bystra 🙂
@@kernelirq9246Po kilkunastu latach filmów o facetach dla facetów to chyba miła odmiana, nie? Ile można oglądać filmy o tych "męskich" mężczyznach. ;) A jak masz ochotę ciągle na to samo, to cała historia kina jest tym przesiąknięta. Masz w czym wybierać.
@@Catwoman_mrrr Piszesz głupoty, teraz żaden biały hetero chłopak, mężczyzna nie na jak utożsamić się z bohaterem, chyba,że jest niedorajdą życiową, bo na siłę pchane jest jak to płeć żeńska pokonuję prawa fizyki i nie tylko, w dodatku budowana jest narracja jak to facet biały jest zły, głupiutki i często winny wielu złym sytuacjom, nie to co rozsądny, troskliwy i ogarnięty czarny, czy kobieta różnego koloru. Przez budowanie od małego takiej narracji mamy to co mamy wśród młodych ludzi.
Kino przesiąknięte jest tym syfem, które próbuję przerobić super produkcję pod czyjeś poglądy zamiast skupić się na scenariuszu, logice i naturalnych prawach. To nie jest coś dla odmiany, ale celowe, telewizja, media, kina zawsze miały wpływ na ludzi. Powoli nie ma w czym wybierać.
Walczę ze sobą i ciągle odkładam aby iść do kina... Wychowałem się na starej wersji tego filmu i chciałbym zafascynować się nową. Mam wiele obaw.
I tu mówisz, że wizualnie dobrze lub bardzo dobrze, a historii nie ma. Czyli w naszym polskim stylu, tak w połowie ok... tak na pół gwizdka.
To poczekam aż będzie na jakiejś platformie streamingowej.
W momencie gdy wychowałeś się na jakiejś produkcji a chcesz obejrzeć jej nową wersję to najgorsze co możesz zrobić
Ja się zawiodłam. Film jest profanacją i ubliża oryginałowi. W 100 % zgadzam się z recenzją. Postaci są płaskie, a fabuła noe trzyma się kupy.
Każdy kto uważa, że "stara" akademia była super polecam obejrzeć tamten film... tylko bez oszukiwania. W całości. I wtedy szykować porównania...
@@sadejjacek Nie rozumiem zachwytów na ekranizacją z lat osiemdziesiątych. Przecież to była tandeta. Zachwytów nad nową też nie rozumiem.
Niestety film jest zrobiony na obecne czasy przesiąknięte lewacką ideologią, zniewieściały Pan Kleks i sfeminizowane dziewczyny-przywódczynie świata. Oj biedny Brzechwa, przewraca się w grobie 😕
Ten film to jest skok na kasę. Kocham starego Pana Kleksa i nie mogłem doczekać się tej produkcji, to co zobaczyłem było ogromnym zawodem. Jeżeli wybieracie się do kina z powodu sentymentu, darujcie sobie bo Pan Kleks kiedy już się pojawi na ekranie przez większość czasu siedzi zamknięty w klatce.
Bylem z dzieciakami 4 i 6 lat. Generalnie zadowoleni choć mlodszy bal sie Wilgusków. Masz racje ze dzieci nie widza tych brakow fabularnych, podobala sie im muzyka i ladne widoki. Wczesniej czytalismy Akademie i sluchalismy muzyke zwiazana z Kleksem co zafascynowalo ich tym swiatem przez co taki "Lunapark" mogl im sie podobac, a treści slyszane wczesniej budzily pozytywne emocje. Tym niemniej nie powiedzialbym ze jest to dzieło dobrze skierowane do dzieci.
Pozdrawiam.
Film jest chyba od lat 8 ale moge sie mylic
Jako nauczycielka wychowania przedszkolnego i klas 1-3 odradzam pójście do kina z dziećmi poniżej 7 roku życia. Zresztą film jest chyba od 7 lat. Scena zamarzania Alberta jest zbyt drastyczna; Kleks, którego zachowanie niepokoi; Wilkoludzie, którzy budzą grozę... Można wymieniać...
@@Tyska207 Nooo, ptsd na całe życie.
@@MrAdas-pe9fk Taaak... Zgadza się... Jeszcze jak!
kiedys sie szlo na film zeby nie czytac lektury, to sie nie obejdzie😂
Tak. Tak. Tak na krytykę i tak na komplementy. Zachwyciły mnie "lokacje" kostiumy, światło, wizja artystyczna i w ogóle uważam, że to super, że Polacy potrafią już robić filmy, które TAK wyglądają. Wiem, że pewnie według wielu osób przesadzam, ale ja osobiście nie widziałam jeszcze polskiego filmu, który ma taką grafikę. I muzyka. Mimo wszystko dla mnie była ok. Ale reszta, czyli sprawy najważniejsze... zgodność z oryginałem, fabuła, postaci, budowanie relacji, wykorzystanie wprowadzonych elementów, konsekwencja, element edukacyjny... Boże... Nie wyobrażałam sobie, że może być aż tak źle... 😢 I jeszcze Pan Kleks tak sponiewierany, choć w starszych filmach znał karate i potrafił załatwić każdego jak Doktor Who i MacGyver w jednym. No zgroza.
Krytykowanie "niezgodności z oryginałem" gdzie na start filmu jest jasno napisane że to nie jest ekranizacja powieści tylko "na motywach powieści", jest mocno nietrafione.
Skopali Znachora, skopali Kleksa... Skopia jeszcze wiele innych filmow. Tak jak wspomnialas, poza strefa wizualna i w niektorych filmach rowniez muzyczna, reszta nie istnieje. A to, ze ktos na poczatku filmu informuje, ze to nie jest ekranizacja powiesci, nicego nie tlumaczy, To po co w ogole krecic cos co ma byc kleksem ale nim nie jest?!!! Podobny zabieg wyszedl z znachorze. Widac tak teraz beda krecone filmy.
@@osensey1 Nie stawiałabym nowego "Znachora" obok tego czegoś. Może był to kontrowersyjny pomysł, jednak po wielu pozytywnych komnetarzach wnioskuję (bo nie oglądałam), że mimo wszystko jest to... film, a nie papka dla sponsorów. Może się nie podobać, ale ktoś włożył pracę, zastanowił się nad fabułą, zaprezentował własną wizję... Poza tym - to jest Netflix. Nikt nam tego nie wpycha do gardła na plakatach i opakowaniach czekoladek w sklepie. Moi rodzice i wiele starszych osób nigdy się o nowym "Znachorze" nie dowie.
Co do tego, po co kręcić coś takiego jak Kleks bez Kleksa... He, ja totalnie wyobrażam sobie "Akademię", gdzie profesorem jest już ktoś inny albo w ogóle dzieciaki ogarniają sobie tę krainę baśni na własną rękę. Po co jednak robić film, który jest kupą? To już trzeba wielce szanownego pana Kawulskiego spytać. I Instytutu Sztuki Filmowej, który obsypał go forsą po wykonaniu jednego "dzieua", tj. pornogniota na podstawie pornoopka. Nie wiem, co gorsze, czy głupota, czy chciwość. Jak pan Kawulski potrzebuje hajsu na gale sportowe, to niech sobie ekranizuje więcej cudownych historyjek o bzykaniu. Kto mu pozwolił tykać się takiej klasyki? Kto do tego wepchnął, Fronczewskiego, Kota i Sanah? Co się w tym chorym kraju dzieje?!
Dla mnie nic nie przebije słynnego marszu wilków ❤
marsz wilkow jest najlepszy
Dzięki za materiał OTWIERAJĄCY oczy o marketingu
Dla mnie ten film pokazuje właśnie tęsknotę za dawnym Panem Kleksem z naszych dziecięcych lat. Na nic tu szukać dosłowności. Scena gdy Pan Kleks siedzi w klatce jest świetnym obrazem tego, że tamten Pan Kleks już nie wróci. Ten film to nie dokładne odzwierciedlenie powieści Brzechwy, bo to już było... i nie da się cofnąć 40 lat... Niestety... To już przeżyliśmy... Trzeba wziąć ten film tak, jak interpretuje się poezję. W obecnych czasach wszystko jest pomieszane, szybkie, wyścig informacji... Ten fil jest świetnym kontrastem jak zmieniły się nasze czasy i jak ważne by ratować wyobraźnię.
Akademia Pana Kleksa to rzeczywiście dość dziwna sytuacja. Byłem całkiem zainteresowany nową odsłoną opowieści Brzechwy, tym bardziej, iż mimo tego, że mam 26 lat, to uwielbiam filmy z lat 80. Zgoda, zestarzały sie one dość konkretnie ale pomysłowość twórców w kwestii oprawy wizualnej i przedstawienia postaci była naprawdę godna podziwu, biorąc pod uwagę, że w latach 80 filmy tego typu raczej nie miały dużego budżetu. A piosenki? Magia. Po prostu magia. Lubię sobie czasem puścić "Z Poradnika Młodego Zielarza" z Podróży Pana Kleksa. Obejrzałem już kilka recenzji i jestem zawiedziony, bo jednak przeważają te negatywne głosy. Do tego jeszcze dziś usłyszałem o dość kontrowersyjnej akcji jaką ma być zrobienie książki na podstawie filmu. Nie mogłem wręcz uwierzyć w bezczelność takiego czegoś. Kawulski zrobił film na podstawie książki Brzechwy a teraz jeszcze będą robić książkę na podstawie jego filmu?! Mam wrażenie, że zamiast zachęcić dzieciaki do przeczytania oryginału, Kawulski czy ktokolwiek tam jest za to odpowiedzialny, chcą zupełnie przekierować dzieci do ich autorskiej książki. Ma się przez to wrażenie, że cały ten film polega na tym, by jak najbardziej się wzbogacić na popularnej marce. Świadczą o tym choćby właśnie te różne bibeloty, które promują Kleksa. Osobiście ich nie widziałem ale musi być coś na rzeczy, skoro nie jesteś pierwszą osobą, która o tym wspomina. Czyżby Kawulski traktował Kleksa jako maszynkę do robienia pieniędzy a nie jako owoc swej miłości do opowiadania Brzechwy?
to alojzy bąbel w przebraniu
Byłem w kinie na Panu Kleksie za dzieciaka , i po wielu recenzjach nowej części nie chcę sobie psuć sentymentalnych wspomnień , już w radiu słysząc piosenkę "Całkiem Nowa Bajka" która totalnie mi nie pasuje do Pana Kleksa oraz po obejrzeniu pierwszego zwiastuna, ode chciało mi się wszystkiego ... podziękuję i zostanę w słodkiej niewiedzy :)
Z piosenką miałem podobne odczucie, ale w filmie została fajnie wkomponowana w daną sytuację. Teraz kiedy jej słucham, kojarzy mi się ze sceną w filmie i obecnie bardzo się podoba.
montaż Tiktokowy... :D ujęcie nie może trwać dłużej, niż przesunięcie kciuka... :( czasy bylejakości...
Dokładnie, bardzo celnie napisane.
W punkt❤
To nie jest rozwleczony jak flaki z olejem serial tylko normalny film i żaden tik tokowy montaz tylko normalny montaz rodem z najlepszych produkcji z czasów vhs i dvd.
Wczoraj byłem na nowej akademii w heliosie........
To co zobaczyłem, kompletnie zabiło moje marzenia i zabiło we mnie pewną moją cząstkę...
Pan Kleks z mentora, pewnego wzoru stał się kretynem....Praktycznie cały film to zlepek scen które wstawili sobie od tak...Autentycznie było mi mega smutno widząc że mój film dzieciństwa (jestem rocznik 96 i oryginalną akademię oglądam raz do roku) po prostu ktoś zabił...Z ptaka (szpaka) Mateusza zrobili jakiegoś troglodytę który sra i się z tego śmieje...O absurdach Ady to po prostu żal mówić....
Wydaje mi się że ten film będzie podobał się głównie Tiktokerom z brakiem skupienia na więcej niż 10 sekund
Aż taki chaotyczny i szybki montaż
Koszmarny ..
Naprawdę się zawiodłem na tym filmie. Odkąd usłyszałem, że są plany zrobienia nowego Pana Kleksa czekałem na każdą informacje. Chciałem powrócić do mojego dzieciństwa, tej magii, tych piosenek, o których sobie przypominam w przypadkowych momentach w życiu. Niestety po tym co zobaczyłem czuję tylko rozgoryczenie i smutek na samego siebie, że wziąłem na ten film bliską mi osobę i jej zmarnowałem czas.
... Niestety łączę się w ocenie. No słabo... Są teraz takie możliwości a wyszedł gniot l...
Mam to samo ! Żenada!
Kolejny typ ktoremu nostalgia zaslepila oczy bo on chcial powrocic do dziecinstwa - nie powrocisz juz stary dziadzie, te lata juz sa dawno za toba i zadne ogladanie filmow z dziecinstwa tego nie przywroci.
Odpal sobie stara wersja i sie brandzluj z bliska osoba to filmu gdzie w kadrach nie ma ostrosci na twarzy aktora haha
chlopy mysla ze jak pojda do kina na film ktory widzieli za dzieciaka to beda miec znowu 11 lat haha
jacy wy jestscie uposledzeni to szok
@@Dar1usz mi jeszcze łatwo wrócić, bo mam 23 lata, oczywiście starą wersję sobie odświeżyłem
to w koncu chcesz wrocic do dziecinstwa czy odswiezyles sobie stara wersje, zdecyduj sie haha@@Dewwto
Piękną, abstrakcyjną historię powinien reżyserować artysta a nie facet od MMA.
Tłuste bity pana kleksa najlepsze, niezły DJ z niego.
Na podstawie usłyszanych recenzji wyciągnąłem taki wniosek że lepszym pomysłem byłby serial. Zamiast chaotycznego upychania wszystkich wątków w filmie, rozwinąć bohaterów, ich relacje, dać czas fabule. Pomyślcie: sezon 1. Akademia Pana Kleksa, sezon 2. Podróże Pana Kleksa, sezon 3. Triumf Pana Kleksa, sezon 4. Pan Kleks w kosmosie. :)
Ale w filmie też dałoby się to zrobić tylko zamiast ubrać to jakoś fabularnie to nawrzucali krotkich sekwencji które nijak się ze sobą łączą.
Ludzie się przyzwyczaili do seriali. Mają wypaczony gust filmowy dlatego tak krytykują nowa Akademię. To jest normalny montaż i nie jest bardziej poszatkowany niż inne dużo starsze rodzime produkcję.
Obejrzałam "Akademię Pana Kleksa" w tym tygodniu i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym filmem. Nie jestem super znawcą technik filmowych i montażu, ale jako zwykły odbiorca, idący do kina na film rozrywkowy, nie wyszłam zawiedziona. Podobały mi się nawiązania do książki (np.wykorzystane fragmenty wierszy) oraz do filmu z lat 80.(np.stroje wilkusów, ich maski, świecące oczy itd.) i uważam, że można mieć sporo frajdy oglądając nową "Akademię". Duży plus za piękne, bajkowe kolory, nowoczesne aranżacje piosenek i niesamowite kostiumy. Oglądając ten film, pamiętajmy, że jest to inna koncepcja, bardziej nowoczesna i "na obecne czasy". Może za 30 lat, obecne pokolenie dzieciaków i nastolatków będzie wspominało "Akademię Pana Kleksa" z takim samym sentymentem, jak my, starą wersję? Doceńmy naszą polską produkcję, zamiast doszukiwać się w niej samych błędów. Warto obejrzeć ❤
W moim odbiorze film jest Mega, przekazuje wartość i to jest dla mnie najistotniejsze. Swietnie sie ogląda, petarda!!!
Polecam Wszystkim ludziom dobrej woli ❤
jaką wartość?
Dzieki za Twoją opinię o tym filmie. Mnie też trochę razi ta kampania marketingowa, ale z drugiej strony cieszę się, że Polacy uczą się jak to sie robi. Byłem na seansie przedpremierowym i mi się podobało, ale jedna z myśli po seansie, że chciałbym, aby pojawiła sie wersja wydłużona (na co raczej nie ma co liczyć). Niestety widać, że cięć było mnóstwo, a twórcy usilnie chcieli to zmieścić w jednym filmie, szkoda. Głównie na uwagę zasługuje dobrze wkomponowana muzyka, a także aspekt wizualny. Co do głównej aktorki powiem, że mogłem się z nią utożsamić, ale niestety wiele scen było mega szybkich. Nie negowałbym jednak w pełni tego montażu. Jak sam mówisz, to coś nowego. Mam trochę wrażenie, że ten film jest pod pokolenie TikToka czy rolek/shortsów, gdzie każdy filmik trwa bardzo krótko. Czy to dobrze, nie wiem, twórcy mieli taką koncepcję lub narzuciło to konieczność zmieszczenia wszystkiego w jednym filmie. Osobiście wolałbym dwa filmy zamiast takiego cięcia.
Byłem z dziećmi na pokazie przedpremierowym. Zakochaliśmy się w tym świecie w Katowicach w Bajce Pana Kleksa - genialne miejsce, żeby się wybrać z dziećmi i oczarowali nas ludzie, którzy ją tworzą.
To teraz do filmu. Zrobiłeś chyba najlepszą recenzję, jaką widziałem/czytałem. Najkrócej - film mi się podobał. Ale musiałem mocno ignorować montaż, żeby się nim cieszyć. Wykreowany świat jest piękny. Historia - mogła być lepsza. Niemniej, jeśli film miałby jakiekolwiek spójne tempo, na prawdę by wystarczyła. Za to historia poprowadzona była w sposób... nieczytelny? Trzymam kciuki za drugi film, może dojrzeje?
Obejrzałem "starą" wersję Akademia Kleksa i gdy słucham opinii o tej nowej wersji to zastanawiam się dlaczego nie zrobiono dokładnie takiego samego filmu jak ten stary tylko z nowymi efektami ? Stara wersja jest naprawdę bardzo ciekawa pomimo tragicznych "efektów specjalnych". Mimo, że stary film bardzo mocno trąci myszką to i tak ogląda się dobrze.
Tylko po co ? Byłby jeszcze większy hejt..... Wyobrażasz sobie latających łopców na wierzchu z siusiakami w nowej wersji ? :) Reżysera oskarżono by o pedofilię...
@@rodzinkazbedzinka Po to aby odświeżyć i zapoznać młode pokolenie z bajkami ich dziadków czy rodziców. Pamiętam jak na plaży dzieci do 5-6 roku życia biegały na golasa i dla nikogo nie było to niczym nie zwykłym bo wstyd przychodzi sam z siebie i jest to naturalny proces. Dziś robi się wielkie HALO bo dzieciak na golasa ale jak w filmie jest scena seksu prawie pornograficzna i widać wszystko to OK. Czy to nie jest hipokryzja i wykrzywienie naturalnych odruchów ? A co do sceny gołych chłopaków jak mówiłem w tamtych czasach nagość dzieci była naturalna a dziś wystarczyło by ubrać dzieciakom stroje kąpielowe więc w czym problem ?
Film jest piękny właśnie wróciłem z kina i dawno takiego pięknego filmu nie widziałem ❤❤
XD
Ale marketing tego filmu jest bardzo mocny. Ta produkcja jest lansowana od prawie roku dosłownie wszędzie z takim przekazem że to jakies wielkie dzieło.
Chyba nie wszędzie, bo ja dopiero 10 dni temu trafiłem na informację o nim.
Takie bédá Rzeczpospolite,jak jej młodzieży chowanie...
Pierwszej wersji Akademi Pana Kleksa nic nie przebije
Ten film przypomina mi takie komercyjne filmy lat 90 jak Kosmiczny Mecz czy Batman Forever -marketing niewyobrażalny, jakość filmu gdzie głównym faktorem pozytywnego odbioru jest nostalgia, montaż jest strasznie pocięty, a same soundtracki są lepsze od tego co się zdarzyło w filmie. I tak samo jest tutaj, gdzie jest i nowelizacja, i album z różnymi pop starami w muzyce, i tona merchendisingu. Myślę, że jak dzieci obecnego pokolenia dorosną, to gdzieś za 10 lat można się spodziewać tego, że w socjal media opinie do filmu będą bardziej przychylne.
''Kleks'' to taka typowa amerykańska bajka fantazy. Najbardziej mi przypomina ostatniego ''Wonka''. Jestem teraz pewna, że jak tylko będę miała okazję to kupię sobie oryginały a nowy szajs ominę szerokim łukiem.
''Akademia pana Kleksa'', ''Podróże pana Kleksa'' ,''Pan Kleks w kosmosie'' oraz ''Tryumf pana Kleksa''.
słyszałem o tym filmie same negatywy, teraz dobrze usłyszeć to z ust fachowca
Dokładnie, BIOTAD PLUS team 💪
To zamiast słyszeć same negatywy przejdź się do kina, obejrzyj go i nie patrz na opinie krytyków. Według mnie to bardzo dobry film, byłem polecam i mówi to fan starej poczciwej Akademii Pana Kleksa
ten fachowiec w połowie swojego wywodu krytykującego film mówi że go nie widział...
jakby nie wystarczyła ci opinia kilku innych osób. film jest gówniany. Zobacz na oceny krytyków i widzów na filmwebie
Lepiej obejrzeć i mieć własne zdanie. Ja nigdy nie ufam recenzjom
Akademia Pana Kleksa to NIE JEST FILM. To jest produkt filmopodobny.
Brakowało mi od dawna prawdziwej krytyki filmowej. Cieszę się, że natknęłam się na Na gałęzi. Co do tego filmu, zgadzam się z Panem w całej rozciągłości.
Ta książka i stary film był też o tym, że każde dziecko zdolne, niezdolne, gapowate i bystre, przy odpowiedniej edukacji, rozwija skrzydła, swoje zdolności I osobowość...nie trzeba byc wybrańcem, ani kimś "wyjatkowym"
Tylko trzeba było mieć imię zaczynające się na "A".
Za dzieciaka to był dla mnie jakiś bul***hit.
Może to miało nauczyć dzieciaki że jak masz pecha to nic nie poradzisz.
Panie Marcinie, świetna i bardzo trafna recenzja. Chciałbym coś dodać: pod koniec, gdy mówił Pan o tym, że pomimo wszystkich wad film może spodobać się dzieciom, porównałbym go do pierwowzoru - pierwszy raz oglądałem Akademię, gdy miałem 9 lat i byłem zachwycony, a teraz zbliżam się do 50. i zachwycam się fabułą i stylem, w jakim przy tamtych możliwościach zrealizowano ten film. Owszem, jest momentami kiczowaty, ale opowieść jest spójna i bardzo wciągająca dla widzów w każdym wieku. I choć nie było takich technologii, to np. scena marszu wilków wywołuje u mnie dreszczyk do dzisiaj i wiem, że nie jestem odosobniony w tej kwestii (jakiś czas temu słyszałem rozmowę w radio, gdzie wszyscy byli zgodni, że ta scena pozostała wszystkim w pamięci), a to tylko jeden z przykładów świetnych scen z tego filmu.
Wszystkiego dobrego, Andrzej.
Spóźniliśmy się z żoną ok. 1-2 minuty na film. Weszliśmy i widząc te scenki 'zapoznawcze' uspokoiliśmy się, że to jeszcze reklamy. Dopiero widząc plansze główną 'Akademia Pana Kleksa' zdaliśmy sobie sprawę, że to jednak nie reklamy a zaczął się już film :D
Miałem dokładnie tak samo wchodząc kapkę spóźniony! :-)
Przede wszystkim to nie jest bajka. To taka uwaga dla rodziców wybierających się z dziećmi do kina. Moja córa była zawiedziona. Tak jak inne dzieciaki z którymi byliśmy w kinie, po seansie była całkowicie zagubiona i wyczerpana. Stanowczo odradzam.
Hej, świetny komentarz! Wyszedłem z kina i miałem analogiczne odczucia, ale nie umiałem tego tak ładnie ująć... A dzieci... Tak moje jak i wszystkie pozostałe z którymi rozmawiałem - podoba im się produkcja 😉
a Duży + za stroje w szczególności P.Kleksa. są doskonałe!!!
Dzięki!
Nie idę na to do kina - wychowałem się na oryginale. Miałem nawet płytę winylowa z piosenkami które jako dzieciak śpiewałem 😅
Niech żyją wspomnienia.
Pozdro!
Powinieneś iść obejrzeć i sam ocenić
@@Pan.Rybka. poczekam jak będzie na netfliksie 😀
Zdążyłem jeszcze zobaczyć w 2023 na koniec roku, najgorszy film jaki widziałem w tamtym roku a widziałem 160 z czego 100 w kinie. Szrot jakich mało
@biznesmen9229 Już spieszę z wyjaśnieniem - należy 100 razy iść do kina. Pozdrawiam
@@Falwack Nawet nie bo w kinie byłem 104 razy ale filmów było 100 XD czasem się szło na coś dwukrotnie
wow... ale kozak....
Wiecie ktoś podziela moje zdanie!
Na szczęście zaczynasz 2024 z czystą kartą
Pełna zgoda , ja wyszełem z kina wręcz zagubiony, nic mi sie nie kleiło. Za mało Kleksa w Panu Kleksie, wątek wilków przeciągniety do granic możliwości i po pewnym czasie byłem zmęczony głowną bohaterką, za dużo tego. Wizualna strona be zastrzeżeń, jednak raziła mnie lokalizacja głównej bahaterki mieszkającej w Stanach , a już wewnątrz domu mieszkała gdzieś w Warszawskiej kamienicy. Dziecku się podobało, ale ma dopiero nie całe 7 lat.
7:03 moim zdaniem powinno się jak najbardziej krytykować nawet i tych dziecięcych aktorów (ciężko czasem takie przypadki nazwać aktorami), bo gdy nie będzie się mówiło o tym że faktycznie jest coś złego w ich aktorstwie to będą zaśmiecać kolejne produkcje. Dla mnie w filmach jedną z kluczowych rzeczy jest aktorstwo, filmy dużo tracą na słabej grze aktorskiej.
"Akademia Pana Kleksa, czyli miłość przez K.O." ~Superprodukcja
Ciekawy jest to znak naszych czasów, że w takich produkcjach nie ma czegoś takiego jak sztuka filmowa, nie ma tutaj reżysera i scenarzysty, którzy mają swoją wizję i historię,
Są tylko Producenci, którzy kroją takie "dzieło", pod to żeby zarobić jak najwięcej kasy jak najmniejszym kosztem, wysiłkiem i ryzykiem,
w sumie muzyka jest już taka od dłuższego czasu, same covery, chyba robione już przez SI (albo zaraz będą),
filmy zresztą też, w sumie Marvel przez to upada, że ich produkcje, tworzą producenci i na siłę wrzucane są schematy i postacie, (finałowa scena Endgame to jak dla mnie koszmar)
Ten film po prostu poszedł na całość
Mi się to nie podoba, wam pewnie też ale to jak z "trudnymi sprawami" i milionem innych mockumentary, obawiam się że tak rysuje się przyszłość naszych większych i mniejszych ekranów...
Moim zdanie problemem nowych produkcji nie jest to, ze są gorsze, tylko to, że wielu ludzi pamiętajacych stare, sa już w kokonie życiowym który nazywa się "kiedyś to było lepiej". To tacy ludzie nizadowoleni z życia, nie chcący przyjmować tego, ze świat ma gdzieś ich wiek i będzie się zmieniał. Zapomnieliście że jeszcze bierzecie w nim udział, a macie podejscie do życia jak by wam się już skończyło, bo kiedyś to kurła było. Zwapnieni , zgorzkniali wiecznie jeczący. To nie z nowymi produkcjami jest problem tylko z wami. Nie piszę tego zeby kogoś atakować, tylko zeby uświadomił sobie, że nie tylko kiedyś było fajnie , ale nadal żyjecie i też moze być fajnie a to wszystko zależy od was. Ale możecie się obrażać na świat że nie zatrzymał sie razem z wami i we wszystkim co nowe nie dostajecie kopii starego.
Ma tu po prostu miejsce zjawisko „Tik-tok’izacji świata”
czyli tak jak się obawiałem. Ja już miałem dokładnie ten sam zbiór przemyśleń i wniosków po obejrzeniu Elvisa w zeszłym roku. Gdzie po 1:30h nie doczekałem się ani jednego kadru, który by trwał dłużej niż 2 sekundy bez cięcia. Ale widzę, że spece od marketingu "obserwujący zapotrzebowanie rynku i trendy" się nie zatrzymuja
Akademia Pana Kleksa jest super❤
Film pod wzgledem "wizualnym" robi niezłe wrażenie jak na polski rynek. Pomysly na noqa wersje postaci "szpaka mateusza" fajne, bo tlumaczy np. jego rozmowy z nim, jego rolę "opiekuna" i nad dziećmi i nad Kleksem (w końcu jako ludzio-ptak łatwiej móglby pelnić taką funkcję).
Podobal mi aie pomysł na wybor dzieci do akademii z pośrod róznych nacji, różnych kultur, bo to daje szersze spektrum legend, baśni, bajek. To tlumaczy rownież zarowno "kwiat paproci", baśnie Andersena, orientalne bajki z krainy dr.Pai-hi-wo. UmiesCzenie drzwi do bajek w lesie w nowej formie (nie jako przejscia prez żywoplot, ale wolnostojace odrzwia - rewelacja, dająca więcej pola dla wyobraźni).
Nawet nie ptzeszkadzałaby mi osobiscie zmiana akademi męskiej na koedukacyjną. Chiciaż... zmiana klasyków doprowadzi w końcu do tego, że w którejś wersji "ukżyzowania Jezusa zobaczymy przybitego tam eskimosa".
Obraz dynamicznie i chaotycznie skacze miedzy wątkami, bo tak nauczyl nowe pokolenie TikTok i shortsy, ale to nie jest najgorsze... bo nawet jesli stroboskopowe przeplatanie wątków męczy, to mozna sie w nich połapać.
Boli za to, że zupelnie zatracona zostala "Akademia Pana Kleksa" - edukacyjna, ciekawie pokazana, równoległa, alternatywna rola nauki emocji, empatii, przyjaźni. Tu pojawia sue bezradny drorosły facet odklejony od rzeczywistosci, którego ratuja dzieci, a on w tym czasie bezradnie daje się zamknąć w klatce z patyków.
Ogólnie jqko Akademię - nadal będę ogladał wersję z Fronczewskim w tytuowej roli (ktort mimo ekstrawagancji i "szalenstwa" zachowywal sie jak na profesora/dyrektora należy). A jeśli kiedys powrócę do twgo nowego tworu, to chyba po to, żeby poogladać sobie plenery zamku na ktory sie wybiorę zeby obejrzec ten ciekawy obiekt.
Aha! Postać blond wlosego chlopca robota, dawniej adolfa teraz nawet nie pamietam jak go nazwano... porażka. Myślałem, że to kolejna dziewczynka (charakteryzacja i sposob pokazania postaci) , dopiero po dluższej chwiki skumalem, że to nie nowa wersja dziewczynki androida, tylko jednak chlopiec "ktory moze byc kimkolwiek chce" taka poprawnie polityczna wstawka, ktora w tej sytuacji akurat nie koniecznie byla potrzebna, bo jesli bylbym "szalonym naukowcem" ktory chce podrzucić do szkoly robota/chlopca, to zadbalbym o to, zeby jednoznacznie i nieomylnie byl kojarzony z chłopcem.
I jak to mówił klasyk...
That's all folks ;)
"To nie bajka, nawet nie wyrób filmopodobny. Poziom nawiązania akcji, dialogów i pogłębienia postaci na równi z 365 dni. 2 filmy ze wspólną publiką."
Moja opinia na filmweb sprzed tygodnia
MATCH
Punktów wspólnych z 365 dni jest więcej. Reżyser Akademii - Maciej Kawulski był producentem 365 dni :D
Twórcy ci samo, więc pasuje
no tak, ale Generacja Płatków Śniegu ma tak mocno zniszczone samrtfonami mózgi, że takie coś im pasuje.
Dokładnie zgadzam się w 100%. Wizualnie film mnie urzekł, całą reszta po prostu leży i kwiczy.
Ja nie wiedziałem co to jest montaż równoległy, dzięki
Aż mi się przypomniał Kapitan Bomba
- Adasiu, Adasiu, gdzie jesteś?
-Tutaj, panie Kleks!
- Dobrze, a teraz słuchaj mnie uważnie #### #### ### bo dwa razy nie będę powtarzał. Za chwile, zdradzę ci mój największy sekret!
- Zamieniam się w słuch.
- Pewnie zastanawiałeś się nie raz, dlaczego wszyscy mówią na mnie "Pan Kleks". Otóż Adas.. bleee....
pry, pry pry :D
Czyli dwie godzinki tik toka jak się patrzy, dużo, szybko, różnorodnie i bez sensu :)
Po pierwsze, Del, mówi się "jestem o tym przekonany", a nie "jestem tego przekonany" 0:12. Taki żarcik.
Po drugie akurat zupełnie się z Tobą NIE zgadzam.
A skoro od teraz już tego nikt nie czyta, to powiem, że bardzo lubię Twój kanał i to co tu opowiadzasz, tak że jest git. Sztos. Kozak. :-)
Jakoś mi się zachciało powiedzieć od siebie, bo wszyscy tu są zagadkowo zgodni. W punktach.
* Tak, montaż od razu wydał mi się taki "amerykancki", ale myśle, że to dobrze. Tak już trzeba.
* Tak, wiele razu dialogi czy sceny były z czapy, tzn. nie miałem pojęcia, dlaczego Ada gdzieś tam podchodzi i komuś coś komentuje i cut. Czyli zły montaż.
* Marketing? Dziwne, byłem na filmie w tydzień temu w 2023, ale masowy marketing dotarł do mnie jakoś rok temu, wteyd wszyscy o tym mówili. Do tego stopnia, że jak mnie w Święta zapraszali, pomyślałem, że na cz. 2, przecież 1. musiał już dawno być. A tu nie! Ale żadne zabawki, gadżety, lody, ubrania -- nic do mnie nie trafiło. Może jestem boomer i nie mam tiktoka i FB.
* Tak, Ada nie zrobiła wielkiego wrażenia, nie grała jakoś tam.
* Tomasz Kot? Świetnie, wykreował to, o co go poprosili i wcale nie było go za mało.
* Tak, Fronczewski zagrał "Fronczewskim" i to takim stężonym, że prawie bezwodnym (kto rozumie, ten rozumie). Ale scena, gdy dotyka Ady i wstrzykuje jej zrozumienie... na mnie podziałała, lubię takie akcenty :-)
* O reżyserze mało wiem, więc się nie czepiam.
* Natomiast cały internet (w mojej bańce) huczy o polskim Timothy Chalamecie, księciu Vincencie. Dziwie się, że nie wspomniałeś. A ludzie sie zachwycają. Na pewno ma zadatki na gwiazdę popularności, co do warsztatu to nie wiem, na razie nie musi grać Hamleta, tylko być hipnotyzujący i zrobiony :-)
* Bardzo dobrze zrobiony i charakterystycznie zagrany Mateusz przez p. Stankiewicza, który nie jest na co dzień gwiazdą ani amantem. Naprawdę świetny jako ptak. Aktorstwo charakterystyczne.
* Tak, wnętrza śliczne, plenery z tą koloryzacją akurat mi nie pasowały, ale musiało byc bajkowo.
Generalnie film jest dla dzieci, dużo się dzieje, są piosenki, trochę nieudolności jest, ale dużo też urody, kraina bajkowa, przygoda.
Tak jak ja i moja Mama nie lubimy beczącej Sanah, tak piosenka bardzo mi weszła i sobie nucę. Ale ta druga piosenka z męskiego grania też świetna i też dobrze się promuje.
To tyle, żeby nie było, że 100% followersów całkowicie się z Toba zgadza. Nie do końca przyjemnie się ogląda taką wręcz sarkastyczną krytykę czy tez miazgę. Lubię cię, jak jesteś bardziej stonowany i wsperający dla kolegów z branży :-)
Jezu, ile czasu trwa napisanie zwykłego komentarza, w studio na żywo byśmy pogadali w 3 min, a tu klepię i klepię...
Jeszcze raz pozdrawiam i trzymaj się, Del.
Chyba jestem jedyna osobą na świecie, która polubiła nową Akademię Pana Kleksa. Obejrzałem go dzień przed sylwestrem i gruntownie go przemyślałem. I choć nie jestem kompetentny, to opiszę go z mojej perspektywy.
Właśnie ten chaos, dziwaczność, niezrozumiałość czynią ten film zrozumiałym. On jest dla dzieci i o dzieciach. Dzieło przedstawia spojrzenie na psychikę dziecka, pełną emocji i niezrozumiałą dla dorosłych, z perspektywy młodej osoby, której wydaje się, że jest dojrzalsza niż innym się wydaje. To opowieść o powrocie do korzeni, dziecięcych zachowań, w celu odkrycia prawdy o dorosłości. Bohaterka jest kontrastowa względem otoczenia, by potem połączyć się z nim i zlać, gdy odkryje brakującą jej empatię. Nawet jeśli sensu nie ma z początku, to końcówka wyjaśnia wszystkie elementy dzieła tworzące magiczny obraz z mnóstwem wad. 4/7, taka moja ocena. Przepraszam, jeśli zezłościłem osobę to czytającą.
Ten film negatywnie komentują ludzie którzy książki Akademia Pana Kleksa nie czytali, film z lat 80 pamiętają jak przez mgłę i mają kija w dupie.
Książka sama w sobie fabularnie jest ostro niespójna i jest zlepkiem różnych historyjek. Stara akademia tak samo, z kolejnymi filmami będącymi tym co zarzuca się obecnej adaptacji czyli chaotycznymi teledyskami. Meluzyna, Latający Holender? Fajne piosenki, fabularnie kompletnie od czapy nic nie wnoszące. Ale tego stare zgrzybiałe dziady nie pamiętają. Ani nie rozumieją tego że to ma być film dla dzieci max nastolatków a nie dla starych grzybów jak oni sami.
Prawie w pełni się zgadzam, poza tym Jan Brzechwa miał już 48 lat, gdy wydano Akademię Pana Kleksa, więc był wyjątkowo inteligentny i zdolny, by odważyć się napisać coś takiego i wydać książkę tuż po II wojnie światowej. Ten mężczyzna miał talent i masę humoru, którego wtedy nie każda osoba w jego wieku lub nawet młodsza mogłaby zrozumieć. Akademii nie da się też tak po prostu przenieść na ekran, biorąc pod uwagę budowę tej książki. Nie ma drugiej takiej samej Akademii Pana Kleksa.
Ja mam 43 lata i film mi się podobal.a im wiecej myślę o tym co tam przedstawili tym bardziej czuje ze film byl naprawde wartościowy. Mojej corce 8 lat tez film sie podobal i wyniosla z niego jakies wartości ( empatia, magia, kreatywność)
Marudzisz. Świetny film! Bawiłem się bardzo dobrze.
Zgadzam się z tobą film petarda
10:42 Najlepszy film jest gdy obejrzysz go za dzieciaka i on ci się spodoba a potem obejrzysz go 20 lat później i dalej będzie ci się podobał i w dodatku odkryjesz w nim jeszcze nowe rzeczy. To są filmy pokroju Shreka
Żona i siedmioletnia córka są zachwycone po sensie 😢
Panie Marcinie, moje najlepsze 12 minut w tym tygodniu😉
Dobrze mieć pod ręką faceta, który się zna na temacie. Może dlatego dość często omijam kino ostatnio. Szanuję mocno. 👍
może po prostu zad mu ściska, bo ktoś kase robi
trafiłem tu przez przypadek..i żałuję, że w ogóle kliknąłem
Rwane, chaotyczne wątki powiadacie? Hmm... A to nie dokładnie tak samo jak w pierwowzorze? :D Byłem dziś z córką i ten film cały czas siedzi mi w głowie. Nucę "Podróż Alberta" i wspominam Underworld :D Mi się podobał, choć rzeczywiście miał potencjał na więcej głównie scenariuszowo, bo realizacja super.
Czekałam na tą recenzję szczególnie, bardzo zawiodłam się tą produkcją, wyszłam z kina bardzo zawiedziona z bólem głowy i zastanawiałam się czy tylko ja tak strasznie słabo oceniłam ten film i może jestem za stara, bo z sentymentem wspominam książkową opowieść o Kleksie. W filmie nic mi się nie kleiło, rozumiem, że lekka zmiana formy opowieści (Ada zamiast Adasia, wielokulturowość szkoły) powinna dodać świeżości, ale ta wielowątkowość, "skakanie" klatek co kilka sek, mało prawdziwego Ambrożego i niewykorzystany potencjał aktorów, szkoda.
Zapewne zaraz zostanę obrzucony inwektywami, ale wiedziałem na co idę do kina. W 83 byłem dzieckiem i pamiętam poprzednią wersją. Wiem co ten reżyser dotąd nakręcił (nie oglądałem niczego, nie moje tematy). Poszedłem z otwartą głową i bez porównywania. Cała rodzina bawiła się dobrze, faktycznie to jak teledysk ale może taki był zamiar? Po seansie były brawa, a w trakcie tych 2h mniej niż 10 osób wyszło do toalety. Reszta siedziała i oglądała. Film specyficzny i daleki od książki, ale o tym wiedziałem. Natomiast: narzekania że dzieci boją się wilków - ja w 83 także się bałem, że za słodki - a ten w 83 nie był?, że miał być polski Harry Poter - poważnie? ktoś na to liczył znając reżysera? Mnie się podobało, nie nudziłem się przez te 2h. Założę się że film spodoba się dzieciakom 10-14 lat i części 40+. Ale to moja bardzo subiektywna ocena :)
Zgadzam się, zobaczymy jak wyjdzie kolejna część
Mi się bardzo bardzo podobało! Tak kolorowych form, ujęć, dynamiki i efektów nie polskim ekranie w polskim wydaniu nie ma. Znacie? Podzielcie się! Zupełnie z autorem recenczji się nie zgadzam. Polecam film! Fenomenelna realizacja. Podaj Pan jakieś kontradykcje do tego rodzaju formuły.
Nowa Akademia Pana Kleksa: Generalnie poszedłem z młodymi z złym nastawieniem po przeczytaniu recenzji i się nawet optymistycznie zdziwiłem ! Dlaczego ?
Jest to adaptacją ( bardziej1 połowy książki) gdzie szczególnie ważne są takie wątki jak przyjaźń, bycie kim chcesz, siła empatii i co najważniejsze: więc zamiast ale (szukanie drogi do spełnienia marzeń zamiast narzekania). Bardzo temu narodowi potrzebne.
Film od strony wizualnej wygląda bardzo dobrze ładne efekty, ujęcia, kolory, baśniowe światy, CGI jakiego w Polskim filmie nie spotkasz.
Scenariusz tu można by się przyczepić, że historia mogła by lepiej być opowiedziana i montaż scen czasami jest bardzo chaotyczny i dynamiczny. Ale to film dla dzieci i co ważne moje 2 turboludki wysiedziały 2h na fotelach bez objaw znudzenia (ale Tarantino to nie jest 🙂 ).
Gra aktorska T. Kota bardzo ok, Ada i reszta obsady daje radę.
Mogło by być nieco więcej Pana Kleksa (ale tu będzie więcej części i mam nadzieję to nadrobią).
Jedyna wada tego brak piosenek Kleksografii i kaczki dziwaczki 🙂
Więc 10/10 to nie jest ale dobre 7/10 ? (zdecydowanie jako fan klasycznego filmu jest zadowolny i nie jest to skok na kasę)
I wilki są zdecydowanie mnie straszne więc nie trzeba się bać.. (generalnie zgadzam się z recenzjami na gałęzi ale nie oczekiwałem Tarnatino, a bałem się że będzie marny skok na kasę z szkól
w tandetnym stylu)
Każdy może być tym kim chce LGBT
@@jolantadoroz474Czy to dlatego Adas zostal Ada .. 🤔 bo juz sie balem ze to wilki mu odgryzly ..😂
Mimo szczerych chęci i dobrego nastawienia nie daliśmy rady wytrwać do końca seansu. Film tak intensywnie bombarduje zmysły, że wyszliśmy zmęczeni. Dobry dla dzieci z deficytem koncentracji,a sto powszechne zjawisko, bo nie pozwala oderwać zmysłów. Możne przyczyną tego, ze nie daliśmy rady jest fakt, ze nie mamy Tik-Tok ani TV, sami wybieramy co obejrzymy. Zastanawiam się tylko, jak taki nauczyciel w szkole ma prowadzić lekcję, skoro dla przyciągnięcia uwagi widza trzeba takich zabiegów??? Mama, dzieci 15 i 11 lat
Do Dziś nie wiem co oni palili by tak odwalić Szpaka Mateusza. Już nawet nie szpak tylko jakaś sowa z Czarnobyla. I jakimś cudem bardziej irytujący niż jego wersja z Lat 80 tych.
Fajny film głownie na początku klimatu ,dodaje muzyka.
Nie rozumiem tych wielu negatywnych opinii. Byłem i uważam, że jest to ciekawy film, który nie jest kontynuacją oryginału, a nową historią z nawiązaniami do oryginału. Jest nietypowy, z tym się zgodzę, ale ciekawy. Pozdrawiam.
Jeśli jest to inna historia, z nawiązaniem do oryginału, to nie powinien się nazywać "Akademia Pana Kleksa", bo to daje widzowi obietnice zobaczenia jakiegoś konkretnego obrazu.
W tym tkwi największy mankament i oburzenie pewnej grupy odbiorców - w tym mnie.
@@mrpiolho1987 Z jednej strony tak, być może w tym miejscu został popełniony błąd. A z drugiej - dużo mówią o tym, że to jest "całkiem nowa bajka" 😛 Aczkolwiek oczywiście film nazwałbym delikatnie inaczej 😁
Ja książki nie czytałam. Stare filmy widziałam, są spoko, chociaż czasami mocno abstrakcyjne. Mnie nowy film się podobał, na seansie dobrze się bawiłam. Oczywiście też uważam, że kilka rzeczy można by zmienić (chociażby przydługa scena na zamarzniętym jeziorze, niepotrzebne żarty o kupie), ale ogólnie było fajne, coś nowego.
Żona na mnie krzyczy jak oglądam cb 😁 mowi ze potem nie chce nic oglądać bo nie warto tracić czasu 😂 no ale cóż 😀
Oglądałem dwa razy zwiastun tego „dzieła” w kinie i już wtedy byłem negatywnie nastawiony. Nie ma co iść do kina.
Niestety pomimo ogromnych oczekiwań to jest to jeden wielki flop...
W punkt!
Miałem dokładnie te same odczucia/spostrzeżenia co Ty.
Wiele razy miałem wrażenie, że przysnąłem na X minut i budząc się straciłem "wątek".... Tylko, że wcale nie spałem.
Moje wrażenia już bardzo na chłodno (widziałam 29.12). Zaraz po seansie stwierdziłam, że mało jest Kleksa w Kleksie. W sensie, Kot wszedł w postać, ale miał za mało w filmie do pokazania. Ogólnie, po seansie stwierdziłam, że jeśli chcieli mi przypomnieć, jak fajnie być dzieckiem i mieć wyobraźnię to się udało. I to jest na plus. Wizualnie film też wychodzi lepiej niż sądziłam, bo patrząc na trailer myślałam sceptycznie, że będzie żenada, jak to po polsku. Z aktorów: najlepsza rola należy do Stenki, która rewelacyjnie weszła w czarny charakter, intryguje mnie też książę Wilkusów, bo gra głównie ciałem, ale mimo pozornej roli powiedziałabym trzecioplanowej, dla mnie ma jakąś charyzmę w sobie. Cenię sobie takie zabiegi, jak zatrudnianie oryginalnych aktorów z 1 produkcji, jako "smaczek" i hołd w remake'u, dlatego cieszę się, że Fronczewki dostał szansę. Jego sposób mówienia może wynikać z tego, że grał "chińskiego" doktora - ale to mój domysł. Za to postać Ady mnie wkurzała od samego początku. Zblazowana, jakby obrażona na cały świat, do głębi racjonalna i wycofana i nagle ratuje całą sytuację? Coś mocno nie gra w tej koncepcji. Rozumiem - zaginiony ojciec, nadopiekuńcza matka itd, ale jak już zobaczyła co się dzieje w Akademii, to raczej każde dziecko byłoby zafascynowane tym magicznym światem. Dodatkowo - może oglądam za dużo "Na gałęzi", ale jak zobaczyłam koncepcję polskiej dzielnicy w Nowym Jorku i taksiarza który objeżdża gościa na hulajnodze po polsku, to stwierdziłam, że mocno coś tu nie gra. Kumam - polska dzielnica - może lokalne sklepy, więcej polaków, no ale randomiwi taksiarze i rozwoziciele żarcia to chyba są już spoza tego getta? Zresztą - po co na siłę ten pomył z Nowym Jorkiem. Zupełnie bez sensu. PS. Poprawcie mnie, jak się mylę - czy sama piosenka "Witajcie w naszej bajce" z tego nowego Kleksa to nie jest przypadkiem puszczona miejscami oryginalna ścieżka dźwiękowa z 1984roku?.
He, z tą ścieżką dźwiękową to mój przyjaciel po seansie powiedział to samo, więc widać racja.
Oglądałem wczoraj i o matko, od razu po powrocie z kina musiałem odpalić pierwotną wersję. A scena z Albertem na zamarzniętym jeziorze, zamiast chwycić za serce, to zacząłem się zastanawiać, nad czym teoretycznie mamy uronić łzę? - brak jakiejkolwiek więzi z bohaterami, sprawia że ta scena jest pozbawiona sensu.
Dzisiaj była z dziećmi w kinie i jestem bardzo zadowolona z tego filmu. Same z tego że jest on takim nie typówym. Jestem z tych ludzi którym ta praca się spodobała.
Pan Kleks jest tylko jeden, pozdrawiam Pana Piotra 😁❤️
Zauważyliście że wszystko zaczyna tak wyglądać? Muzyka, filmy, gale MMA, twórcy internetowi, wiadomości, teraz już politycy nawet. Nie ważna treść i jakość, ważne żeby zrobić szum, kasę zarobić, zdobyć fame. Przykre że im coś głupsze tym popularniejsze.
Podstawowe prawa rynku. Jak jest popyt to jest i podaż.
Jedni wolą pracować na kasie w biedrze za minimalną krajową a inni wolą zrobić coś skalowalnego i po prostu czekać na wpłaty na konto ze wszystkich krajów świata. Kto co lubi.
@@michaczarnecki412
No właśnie. Gdyby była podaż jak sugerujesz, to kasa z nowych Marvellowskich produkcji nadal biłaby kolejne rekordy. Tymczasem jednak... no jest inaczej. Hajs przestaje się zgadzać :)
Ten film również nie zarobi tyle, ile wyliczyli, ile marzą... sobie tam zarobić producenci i różne agencje.
@@thorrand1167 Bo to są dopiero eksperymenty. Za kilkanaście lat może pojawią się już pierwsze podręczniki na temat nowoczesnej kinematografii. Na razie wiedza do tych podręczników powstaje metodą prób i błędów.
Byłem widziałem córce się podobała i o to chyba chodziło sam byłem dzieckiem i oglądałem to w tv. Produkcja kinowa mnie osobiście się nie podobała jako całość ale było kilka scen które wprawily mnie w dziwny nastrój jakbym znów był dzieckiem miał ciarki że tak szybko dorosłem i zamknolem furtkę wyobraźni a oglądałem w dzieciństwie produkcję z 1983 roku efekty zostały na takim samym poziomie byc może to zamierzone było Pan kleks lepiej by wypadł w oryginale czyli P. Fronczewski takie odnoszę wrażenie podsumowując dzieciom się spodoba a dorosłym na pewno nostalgicznie wrócą wspomnienia jak to kiedyś oglądali gdy byli dziećmi 😊
Byłem w kinie i jestem zadowolony kolejnego polskiego filmu fantasy
Z dzieciństwa pamiętam, że Panu Kleksowi bliżej było do baśniowości godnej pewnych osobliwych grzybków. Po tej recenzji zaczynam myśleć, że bliżej temu do Wilka z Wallstreet, i nie mam tu na myśli fabuły stricte. Aaaameryka. Mam dość wszędobylskich akcji z Disneyem, a tu u nas na własnym podwórku z Adama robią Adę😂 Sam zabieg jest ciekawy, ale w dobie dzisiejszych fylozofyy, ma kwaśny posmak.
Miałam bardzo podobne odczucia co do samego filmu. Wizualnie ok, ale scenariusz leży 🙈 grę aktorską ciężko ocenić, ale pamiętam jak Ada mówiła, ze Albert to jej najlepszy przyjaciel i dokładnie w tym momencie zastanawiałam się na jakiej podstawie🤣 byly tam chyba sceny, których nie widzieliśmy 😁
Też się nad tym zastanawiałam 😅
Pozwolę sobie na zgoła odmienny komentarz. I chociaż faktycznie ten film nie jest żadnym arcydziełem i jako dorosły widz oceniam go tak 5/10 to moim dzieciom (9 i 7 lat) podobał się bardzo. Wychodząc z kina byli oczarowani magią płynącą z ekranu, piosenki śpiewają bez przerwy. Krytyka moim zdaniem jest zdecydowanie zbyt ostra. To po prostu to nie jest dla starych boomerów, którzy żyją sentymentem to części poprzedniej, albo książki. Ale przyznam, że można było to zrobić lepiej. Podsumowując film spełnił swoje zadanie, bawił, zostawił coś w sobie po seansie. Nie żałuję wydanych pieniędzy na bilet.
Akademia pana Flexa
klasa supreme i dripu
Jak obejrzałam zwiastun, to zaczęłam się zastanawiać czy to możliwe, że ktoś wyprodukował taki gniot... Wstyd...
Ulżyło mi, że to nie tylko moje spostrzeżenia
Byłam zachwycona tym, że powstaje nowa, nowoczesna wersja Akademii Pana Kleksa bo lubię tę książkę ale kino lat '80 mnie nie porywa, ale im więcej się o tym dziele dowiaduję tym bardziej jest mi przykro, smutno. Dziś, zwłaszcza po tej recenzji mam bardziej ochotę zabrać dzieci do kina drugi raz na Chłopów, co najwyżej odpalić trochę cringową wersję Kleksa z Fronczewskim na internecie niż Akademię Ady z Kleksem w tytule. Streszczenia fabuły, Hogwardowe sowy zamiast gadającego szpaka, Ada zamiast Adasia i takie bezmyśne, bezzasadne poprawianie Brzechwy już były odstaszające, recenzja odnośnie montażu, realizacji tylko utwierdza w omijaniu szerokim łukiem.
Tyle złych recenzji, a moja córka wróciła wczoraj z seansu zachwycona. Powiedziała, że to był najlepszy polski film jaki widziała w ostatnich latach. Cała klasa była zachwycona, dzieciaki w wieku 11, 12 lat.
W 100% się zgadzam 🙏🏻 takie same odczucia miałem po wyjściu z kina
Mojej 9 letniej córce się podobało. Gdzieś przeczytałem, że Kawulski zrobi z tego serial i dlatego film jest tak pocięty. Być może przy 4 czy 5 godzinach uda się wszystko upchnąć i pokazać tak by miało ręce i nogi. Tu jest trochę tak jak z serią "Szybcy i wściekli" - kupuję popcorn, siadam, wyłączam się i oglądam. Ale od strony CGI nie mamy się czego wstydzić, bo wilkusy to chyba efekty praktyczne nie cyfrowe.
Skoro sceny trwaja po kilka sekund no to wlasnie idealny film pod dzisiejsze dzieci.
Masakra jakie to musi być męczące w oglądaniu. Nie mniej jednak obejrzę z ciekawości tylko, że na VOD gdzieś. Szkoda mi czasu i wyjścia do kina na film po którym będę się czół wkurzony, że straciłem na nim czas.
Dzięki za recenzję. Lubię wiedzieć na co idę do kina.