Szczerze to jest pierwszy odcinek na tym kanale jaki widzę, ale bardzo podoba mi się pańskie podejście. W prawie każdej kwestii się z panem zgadzam i cieszy mnie, że mogę posłuchać przemyśleń ateisty, który nie prowadzi jakiejś chorej "krucjaty" przeciwko chrześcijanom. Pozdrawiam gorąco.
Bóg kocha ludzi z inicjatywą. ;) Prawdziwy Chrześcijanin popełnia błędy, ale jeśli jest w prawdziwej bliskości z Bogiem, to jego praktyka - chodzenie na Mszę św., współdziałanie z łaską Bożą, ciągłe nawracanie się (spowiedź), bycie proaktywnym - wtedy się powoli zmienia, staje się lepszym człowiekiem. Myślę, że źródłem hipokryzji, grzechów, chciwych księży czy dewocji w Kościele jest ta ewangeliczna "zatwardziałość serc". Uważam, że tylko człowiek o prawdziwie otwartym umyśle i sercu może stawać się prawdziwym Chrześcijaninem na wzór Jezusa Chrystusa. Trzeba postawić Boga zamiast siebie na pierwszym miejscu i pozwolić Mu działać w swoim życiu, zapraszając Go do wszelkich dziedzin swojego życia. Wtedy może się człowiek ogromnie rozwinąć. Sama tego na co dzień doświadczam. Bóg wzmocnił mój charakter, uczynił mnie niezależną, opanowaną, zrównoważoną osobą, świadomą swojej wartości, cieszącą się każdym dniem mimo ciągłych problemów. Bóg dał mi np. zmysł obserwacji, analizy i czytania ludzi. I muszę przyznać, że w moim życiu nic lepszego od Pana Boga nie mogło mnie spotkać.
Co do punktu pierwszego to samorealizacja i poprawa siebie nie może być w chrześcijaństwie celem samym w sobie. Chyba nie muszę tłumaczyć czemu. Jednak fakt że dużo osób bardzo mocny nacisk nakłada na to że za grzechy piekło i w ogóle. To jest prawda(znaczy według wiary) ale motywacją "prawdziwego chrześcijanina" do nie popełniania grzechów nie powinien być strach przed karą a chęć upodobnienia się do Stwórcy, Boga Ojca, istoty posiadającej nieskończoną doskonałość na jego chwałę. Polecam w tej kwestii obejrzeć wykład Mikołaja Kapusty na kanale Dobra Nowina "Zły duch w Niebie". Nawet jak ktoś nie wierzy to myślę że najlepiej przedstawia on jak to z tym niebem i piekłem w chrześcijaństwie jest.
Właśnie chrześcijanstwo raczej postuluje bardziej, że za dobre życie pójdziesz do nieba niż za złe do piekła. Jednak to nadal kiepska metoda kija i marchewki.
Jezus, odpowiadając na pytanie, które z przykazań jest największe, odrzekł: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całej... (tutaj pada wymienienie wszystkich komponentów ludzkiego aparatu poznawczego, że wszystkie mają być w tę miłość do Boga w 100% zaangażowane, serce, dusza, myśl), a bliźniego swego jak siebie samego". Gdyby więc przyjąć, że Bóg jest bytem całkowicie oddzielnym od ludzi i naszego świata, to słowa Jezusa można by odebrać jako ironię. Bo jaka miłość do siebie i bliźnich nam zostaje, gdy już na całą epę kochamy Pana Boga? :D Jednak Jezus daleki był raczej od ironizowania, w związku z czym miłość do Boga, jako do Ojca nas wszystkich, jawi się jako przekładalna na miłość do całego świata. Ta zdrowa miłość (agape), nie taka zaborcza. Podobnie panuje wtedy zdrowy pokój, a nie święty spokój (konformizm), "jaki świat daje". I chodzi o miłość do "świata" też w pewnym aspekcie, a nie zaakceptowanie w nim totalnie wszystkiego - stąd gdzie indziej padają zdania, by nie być częścią tego świata, którego władcą jest szatan. Co bardzo ładnie się z tym łączy, to mocny nacisk na to, by postępując dobrze, "nie czekać na odpłatę". Podobnie mówi się o "niewypatrywaniu Królestwa". Nie czekać na odpłatę w sensie odwdzięczenia się, ani też specjalnie nie czekać na dobrą opinię u ludzi, spodziewając się pochwał za to, że jesteśmy np. hojni. Ale skoro tak się człowiek nastawia, że nie czeka na odpłatę, w sensie - ani na rewanż, ani na opinię u ludzi, ani na zbawienie (Królestwo), to jak "Ojciec, który jest w ukryciu, oddaje człowiekowi"? Myślę, że chodzi tu o życie w autentycznej radości zakrawającej na dziecięcą (stąd częste nawoływania, by stać się jak dziecko). Czyli na pewną naturalność tego, że człowiek chce się dzielić, chce pomagać, ale też że nie wstydzi się samemu prosić o pomoc, że nie jest to słabość. Czyli dobre życie, wyzbyte sztucznego prężenia się i chojrakowania, ma przynosić radość, czyli ma być "odpłatą" samą w sobie. Chodzi też o brak obłudy, czyli nie jest niczym złym, jeśli zależy nam na dobrym postrzeganiu przez innych, jeśli nie udajemy, że "mamy wyrąbane na opinie tego plebsu, ho ho, bo ja taki zajebisty wilk wśród baranów", ale całym swoim zachowaniem dajemy znać, że przez "dobrą opinię" nie rozumiemy wywyższenia nas samych, wyjątkowych pochwał. Moralne zachowanie ma się stać zupełnie naturalne, wzajemne wspieranie się, otwartość i życzliwość - a nie, że ktoś, kto tak stara się postępować, uważa się za kogoś lepszego moralnie. Nie, to musi wypływać z głębokiego poczucia, że ludzkość jest wspólnotą ("bracia i siostry"). Myślę, że z całej tej aksjologii wyłania się afirmacja poczucia wdzięczności, a co za tym idzie - zatarcie wyraźnych różnic między "Sługą" a "Panem", a także między egoizmem a altruizmem, również między poczuciem męskości i sprawczości a wrażliwością i empatią. "Kto wśród was chce być największym, niech będzie sługą waszym". Czyli - takiś kozak? To pokaż, co jesteś w stanie wartościowego wnieść do życia innych, jak możesz ludziom się przysłużyć. Wtedy będą cię szanować autentycznie, a nie ze strachu. Sam Jezus powiedział o sobie, że przyszedł nie po to, by mu służono, lecz aby służyć. A zatem, jeśli Jezus tak pojmuje "wyższość" i tak mówi, by ją rozumieć; jeśli mamy Go naśladować, a on o sam mówi, że jest "Sługą", jako "wyższy"; jeśli mówi, że "Ojciec jest WIĘKSZY od Niego"... to okazuje się, patrząc logicznie, że Bóg nam... służy. Panuje poprzez służenie i nikt mu w tym nie dorówna, więc jedyną formą odwdzięczenia się Bogu za wszystko, co mamy, do czego się przyzwyczajamy i czego na ogół nie doceniamy, jest właśnie ocknięcie się i docenienie tego wszystkiego. Jedyną formą odwdzięczenia się Bogu, a zarazem jedyną drogą do szczęścia poza ulotnością różnych niezbawiennych frajd, jest to, by owa wdzięczność i wszystko, co z tego poczucia wypływa, stało się swoistym sposobem życia. Tak dla mnie wygląda filozofia ewangeliczna w pigułce, chociaż nigdy nie udaje mi się jej tak dobrze wyrazić i streścić, jakbym chciał ;)
Ciekawy film, akurat na święta ;) A co mi podoba się w chrześcijaństwie? Podoba mi sie, ze Bóg chrześcijan kocha wszystkich ludzi, nawet najwięksi grzesznicy mogą uzyskać jego przebaczenie. Ponadto dla Boga jesteś wystarczający, jezeli się starasz i codziennie na nowo próbujesz żyć najlepiej jak potrafisz. Kazdy czlowiek moze cie zostawic, ale Bóg będzie z tobą do końca, to daje poczucie bezpieczeństwa, siłę w obliczu rozczarowań spowodowanych relacjami miedzyludzkimi. Każde cierpienie będzie wynagrodzenie, wiec wszelkie trudny mają sens i trzeba cierpliwie je znosić. Jestem niewierzaca, ale mam duży sentyment do tej wiary. Pomijając wiele nieciekawych rzeczy, które dzialy i nadal dzieją się w kościele, chrześcijaństwo jest naprawdę piękne, może dac człowiekowi dużo siły ;) Wesołych świąt!
Super odcinek, jak zawsze! Następny mógłbyś zrobić o pojęciach dobra i zła, i przedstawić swoją opinie na ten temat np. jak ustosunkujesz się do tezy Nietzschego, że są to pojęcia czysto subiektywne itd. Bylbym bardzo wdzięczny :) POZDRAWIAM
Dzięki! Temat z Porfesorem N. bardzo fajny. Myślałem o czymś takim niejako w kontekście relatywizmu moralnego. O samej koncepcji "zła" polecam zaś nieskromnie (swój własny odcinek) "Dlaczego zło istnieje?"
Wysłuchalem filmu z przyjemnością. W sumie nawet niezły początek na drodze do nawrócenia. Podobny do moich doświadczeń. Jak będziesz więcej pytał to dostaniesz więcej odpowiedzi i to w momentach, które Cię zaskoczą drogi autorze. Pokój z Tobą.
Rzadko się zdarza, by osoba nie będąca katolikiem wypowiadała się tak mądrze o Katolicyzmie. Przeważnie słyszę teorie spiskowe. P.S - skąd wniosek, że motywacją działania Katolików jest poczucie winy? Jeżeli ktoś kocha i jest kochany, to przeważnie ma inne motywacje.
No zaskoczyłeś mnie Panie to bardzo miłe że ja jak i Ty ( teraz na ty xD ) jesteśmy w stanie się polubić pomimo że jesteśmy inni-przeciwni. Bardzo dobrze zdaje sb sprawe z tego że ateism nie jest żadnym wyznaniem wiary ,jednak bardzo mi się podoba wasze podejście do ludzkości jak i do ciężkich i trudnych tematów np. miłość, szczęście. Wychodzi na to że najlepiej jest o tym nie myśleć ;) Wiem to po sb ,dlatego też chciałbym niezmiernie podziękować za tak miły ,inteligentny ,ciekawy kanał
Dziękuję, to miłe:) Dodam tylko że ciężko ateistów wrzucić do jednego worka. To bardziej kwestia antyidei niż konkretnego wierzenia. Osobiście polecam Egzystencjalizm, z którym czuje się najbliżej związany:)
@@CzowiekAbsurdalny znam paru z was z ytuba. Najbardziej boli mnie to że do 16 roku życia miałem w sb pyche która wyszła na świat i byłem narcyzem ponieważ sam szukałem swoich wartości. Zawsze najważniejsze dla mnie było wierzenie w katolicyzm i byłem cierpliwy długo bo trafiałem na samych ateistów, mam wyjebane lub wierze ale chuja się znam ;) Odkąd znalazłem pewien kanał tak zacząłem mieć coraz to bardziej dojrzalsze podejście i stwierdzam fakt że jeżeli mój Bóg istnieje to daje mi ateistów bo tylko z nimi jestem w stanie porozmawaić i zbudować jakieś ciekawe relacje. Jestem ekstrawertykiem ale przez przeżytą tragedie psychiczną stałem się introwertykiem- takim samotnikiem. Boli mnie to że tak naprawdę straciłem 2 lata życia w walce z samym sb o religie ... :D. Pomimo to dalej uważam sb za wmiare ogarniętego katola. Tak przy okazji to ja teraz życzę wesołych świąt i szczęśliwego zmartwychwstania ;) Z Bogiem ! :D
Masz racje my chrześcijanie niezależnie czy z kapłaństwem czy bez jesteśmy "nie idealni". Jestem tego świadom, jednak także jestem świadom, że wielu z nas robi wszystko by stać się lepszym (tak i ty jak i ja) różnica polega na motywacji. Np mnie jako wierzącego motywuje Biblia.
Cześć. Robić dobro wyłącznie ze strachu przed karą słabe to. Czy Bóg tak chce ? Czy ja chce być motywowany strachem. Na pewno nie. W chrześcijaństwie nie chodzi o robienie rzeczy ze strachu tylko miłości. "Bóg jest miłością a w miłości nie ma lęku" Pieśń Zahcariasza "Będziemu mu służyć bez TRWOGI w świętości i sprawiedliwości." Czy chciałbyś żeby Twój syn sluchal Cie ze strachu ?
Szukałem tej książki E. Fromma pt. "O sztuce miłości". Czytałem jej fragmenty wieki temu i zapomniałem tytułu i autora. Dzięki za jej wspomnienie w materiale, bo nie mogłem dojść źródła.
5:47 Przypowieść o talentach można by interpretować jako taką zachętę do rozwijania się, pomnażania tego, co posiadamy (nie tylko bogactwa materialne, ale także te duchowe). Pewnie znalazły by się jeszcze jakieś przykłady, ale to przyszło mi do głowy.
Ja bym tutaj dał rozróżnienie między myślami świetnego filozofa starożytnego (tak, okres działania hipisa w sandałach, który biegał po basenie to jeszcze nie było średniowiecze, a nadal starożytność, choć bliżej jej końca) Dżizasa zwanego Chrystusem od religii katolickiej i dość kontrowersyjnych mimo wszystko poglądów rzekomego tatuśka naszego filozofa. O ile to o czym wspomina Łukasz - to bardzo mądre i pozytywne myśli i hmm... rady życiowe? to już nauki zapisane w grubej jak biblia księdze z trzema literami K na okładce (dla tych co nie zrozumieli metafory, chodziło mi o Katechizm Kościoła Katolickiego) maja wiele punktów, które nie są tak do końca pozytywne i świadczą jasno jak dalece późniejsza interpretacja rozminęła się z duchem pierwotnego przekazu. Dlatego zachęcam do takiej postawy jaką prezentuje moja skromna osoba - kochać nawet nieprzyjaciół, nie łamać trzciny nadłamanej, nie pokładać ufności w bogactwie (choć oczywiście zalewając to pełną chochlą realizmu i czterema szczyptami sceptycyzmu), a od kościołów trzymać się raczej na dystans. I pozytywnie byłoby zyć po chrześcijańsku - ale nie dlatego, że tak należy/trzeba robić, tylko z czystej chęci i potrzeby serca.
Ciekawy materiał, ale warto pzypomnieć też taką postać jak Gabriel Marcel, zaliczany przez Sartre'a do "chrześcijańskich egzystencjalistów". Notabene Gabriel Marcel przyjął chrzest w Kościele katolickim dopiero w wieku 40 lat, po dłuższym okresie przemyśleń nad zyciem (inspirowanych pewnie jego doświadczenaimi z czasów I Wojny Światowej). Przegądałem kiążkę "Homo Viator", która moż ePAna zainteresować, bo on tam dyskutuje także z Sartrem i Camus'em :)
Odnośnie tej potrzeby działania, to może cytat z Ciorana: "Nie można działać... Dlaczego nie działałem w życiu? Dlatego, że nie wierzę w sens. Drogą refleksji oraz wewnętrznego doświadczenia odkryłem, że nic nie ma sensu, że życie nie ma żadnego sensu. co nie przeszkadza, że póki uwijamy się tu i tam, póty projektujemy jakiś sens. Sam żyłem pośród fantomów sensu".
Zgadzam się, że wszelkie działanie i życie samo w sobie może być bez sensu. Tym bardziej jednak wierzę, że coś trzeba robić, właśnie rozumiejąc absurd, działać dla samego siebie:]
@@CzowiekAbsurdalny to może odpowiem kolejnym cytatem z Ciorana. Proszę nie odebrać tego osobiście. "Śmierć jest opatrznością dla wszystkich mających upodobanie i talent do klęski; jest ona wysoką nagrodą, tryumfem dla tych, którzy nie doszli do niczego, ba, usilnie starali się o to. Przyznaje im rację, wieńczy ich. Dla innych, poczciwych idiotów, którzy ciskali się tu i tam, jest ona zaprzeczeniem wszystkiego, czym byli i co robili."
Można wręcz powiedzieć że "instytucjonalizm" jest tym co dolega np. Chrześcijaństwu. Oczywiście brak "instytucji" też ma swoje wady i bardzo utrudnia jeśli nie uniemożliwia budowę "poważnej" religii. Niemniej coś w tym jest...
Przede wszystkim instytucjonalizm zabezpiecza przed fanatyzmem i skrajnościami. Islam obecnie niestety tych rzeczy boleśnie doświadcza. Chrzescijanstwo zostałoby judaistyczną sektą, zbudowaną na podziemnych gminach, gdyby nie kościół który ustrukturyzował nauki Chrystusa, wprowadzając adaptacje na miarę kolejnych czasów.
@@fazza021 Niekoniecznie. Słyszałem, że od protestantów przejęliśmy kilka dobrych rzeczy. Przykładów nie pamiętam, ale mówił o tym Mikołaj z kanału "Dobra Nowina"
Gdyby te 3 punkty „odłączyć” od chrześcijaństwa, są one uniwersalnie pozytywne. Niestety różne interpretacje wypaczają często nawet najlepsze idee. Lub traci się z oczu to co istotne. Niezależnie od tego w jakich „imaginary friends” wierzymy lub nie - Wesołych Świąt 😊
Wesołych! Dziękuję:) Tak,punkty są dość uniwersalne jednak nie każda filozofia kładzie na nie nacisk czy wręcz się z nimi zgadza - że wrócę raz jeszcze do Buddyzmu czy np. Takiego hedonizmu
Numerowanie imion np papieży zaczynamy dopiero wtedy, kiedy mamy do czynienia z więcej niż jednym naznaczonym taką nazwą, także obecny papież to po prostu Franciszek :).
Kryzys wiary, rozumiem, też czasem to przechodzę, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, tak czy siak jestem wierzący uwielbiam słowa JCHS, "Ja jestem drogą, prawdą i życiem, Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" to dodaje optymizmu, albo słowa "Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną"
Jestem osobą bardzo wierzącą, katoliczką. Religia, wiara w Boga (w tym czytanie Pisma Świętego) otworzyła mi umysł i serce. Dzięki wierze bardzo się rozwinęłam na wielu płaszczyznach. I rozwijam się nadal. Polecam każdemu księgi mądrościowe, nie ograniczanie się tylko do czytania Ewangelii. Te księgi są bardzo prorozwojowe i praktyczne. Nauczyłam się np. myślenia strategicznego i podejścia elastycznego do życia.
Nie zgodzę się z faktem, że według chrześcijaństwa odpowiedzialność i czynienie dobra wynika ze strachu przed grzechem. Dla dojrzałego chrześcijanina wszystkie dobre czyny wynikają z miłości do Boga. Jeżeli robią to ze strachu, jak niestety większość wierzących, jest to postawa nieszczera. Wszystko opiera się tak naprawdę na żywej relacji z Bogiem.
Jeśli mam być szczery. Prowadzisz JEDYNY ateistyczny kanał jaki oglądam (samemu jestem mocno wierzący). Kurcze... Dlaczego TYLKO ty prowadzisz dobry ateistyczny kanał? Dlaczego inni ateiści-youtuberzy mają zazwyczaj argumenty tak słabe, że czasem nawet dzieci potrafią pokazać gdzie jest błąd? Dlaczego (prawie) wszyscy Ateisto-youtuberzy muszą obrażać osoby wieżące w ten czy inny sposób? Dlaczego wiekszość At-Yt odrzuca z automatu WSZYSTKIE przesłanki/dowody pokazujące że mogą się mylić i, że Jeden Bóg W Trzech Osobach jednak istnieje? Dlaczego odrzucają nawet takie dowody jak Stygmaty O. Pio(najlepiej udokumentowane stygmaty)?Dlaczego kwestionóją istnienie Jezusa, mówiąc, że wszystkie źrudła Chrześćijańskie są nieprawdziwe bo tak a kiedy pokażę im się źródła pozachreśćijańskie to mówią żę to też jest fake bo tak? Dlaczego mówią że źródeł Cgrześcijańskijańskich jest więcej, więc to na pewno spisek i kłamstwo, a kiedy tłumaczy się, że jest ich więcej bo większość osób które je pisała widząc co czynił Jezus, przyjeła jego wiarę, to mówią że ta odpowiedź jest debilna bo tak? Dlaczego nik nie może być jak ty? Chyba tylko ty prowadzisz dobry ateistyczny kanał na polskim YT. Mimo to i tak mam nadzieję (i będe się o to modlił) że kiedyś znajdziesz Boga :) A Tak wgl. to chyba większość osób z kanałów o wierze odnosi się do ciebie z szacunkiem i pewną sympatią :)
Miło mi to czytać nawet jeśli z częścią twierdzeń mam ochotę podyskutować:) Myślę też, że naprawdę (pomimo zagrania z tytulu) nie jestem po prostu "ateistą", przyjmuje, że w wielu punktach nigdy nie poznam absolutnej prawdy itd... A za modlitwę dziękuję, mogę stwierdzić (zupełnie bez kpiny), że na pewno nie zaszkodzi:)
@@Guter4K ??? Stygmaty ojca Pio, Jezus (co do którego istnienia nie ma dzisiaj wątpliwości) i cuda które czynił, niezwykła spójność w Biblii, cuda z dzisiejszych czasów, ilość ludzi która oddała życie za wiarę w I w. po Chrystusie.... Ta... Nie ma dowodów... Coś jeszcze? A i tak btw. nie wiem o co ci chodzi ze starym testamentem ale pewnie o te same rzeczy które innym ateistą (Zły Bóg i wgl.) jeśli tak to polecam poszukać w internecie lub zapytać o wyjaśnienie księdza a nie pisać że to sprzeczność w Biblii b o nie, to co czynił Bóg w starym testamencie nie jest sprzeczne z Chrześcijańską wizją Boga.
@@aza8351 zmienie wode w wino zamiast wynalesc penecyline napewno to chcieliby zobaczyć ludzie zapitalajacych po piasku a te cuda to nauka niecale 100 lat temu ludzi nie bylo na księżycu nie cale 1000 lat temu ludzie wierzyli ze w niebie jest bostwo w chmurach niecale 1500 ludzie wierzyli ze thor istnieje wejdz w to z naukowego punktu widzenia albert Einstein byl fizykiem i odrzucil boga tak samo jak ogromna czesc innych znakomitych person naukowych kurla mac to tylko moje zdanie brakuje mi tu dowodu jerzeli bog jest wrzechmogacy to morze zrobic tak abg wszyscy wierzyli nie ma dowodow na jego istnienie
Jestem ateista i trafie do piekla choc jestem dobrym czlowiekiem moja mama jest chrześcijanka wiec ona trafi do nieba ja bede cierpial ona nie i bedzie o tym wiedziala.
Jest rozwój dla rozwoju np. przypowieść o talentach. Chrześcijaństwo podobnie jak inne religie oparte jest o metamodel osiągania wszystkiego na co człowiek nastaw swój umysł począwszy od bogactwa a skończywszy na tak zwanych zaświatach. Podążanie za wewnętrznym głosem, pielęgnowanie dobrych nawyków i wystrzeganie się złych, upadnie by powstać i wiara łącząca mentalne obraz z rzeczywistością tym jest esencja...
Czy dla autora w pojęciu chrześcijaństwo zawarty jest Kościół Katolicki, zbory protestanckie, Prawosławie? Bo jeśli tak to trudno chyba mamy tu poplątanie z pomieszaniem. Jak dla mnie demagogia.
Bycie świętym do czego powinien dążyć każdy chrześcijanin nie polega na tym, by popełniać błędy i nie poddawać się a wstać, otrzepać się z brudu (spowiedź) i przeć dalej.
Witam. Ja nadal jestem jeszcze w takiej mocno wierzącej rodzinie wychowywany. Osobiście jest mi bardzo trudno podjąć jakąś decyzję w sprawie chrześcijaństwa. Doświadczyłem wielu pozytywnych aspektów tej wiary (na różnych płaszczyznach np. społecznych, metafizycznych). Jednak od dawna posiadam przeczucie że to nie jest jednak to... Że może prawdy trzeba szukać gdzie indziej. Z brakiem pewności to jednak sobie chyba nigdy nie poradzę, jak zresztą 99% ludzi. Taki już nasz los.
Nadal jestem pod wrażeniem nauk Jezusa. Miłowania nawet wroga. Jestem mega fanem Carla Rogersa, a w myśl psychologii humanistycznej człowiek jest z natury dobry. Dziś mamy wiele przykładów potwierdzonych naukowo, że to prawda. Czyli Jezus to generalnie mądry człowiek był, a jeśli był Bogiem to chyba tym lepiej dla nas wszystkich :D
Rzeczywiście można znaleźć w nauce Jezusa wiele ciekawych diagnoz natury ludzkiej. Stąd np. Ciężko uznać go za "wariata" o czym robilem już odcinek. Nie do końca sam się jednak osobiście zgadzam z teoria że człowiek jest z natury dobry - nie oznacza to jednak że musi być z natury zły. To trochę dla mnie jak np. psy lub koty. Czy zwierzęta są z natury zle lub dobre?
Człowiek Absurdalny pytanie czy używasz terminu natura w ujęciu arystotelesowskim i czy kategorie dobra i zła analizujesz na poziomie moralnym czy ontycznym?
Jezus był czystą Bożą miłością, miał taki być, ponieważ miał jako baranek boży zostać złożony w ofierze za nasze grzechy. Nie da się realnie żyć tak jak żył i nauczał Jezus. Jezus był doskonały i dam na przykład, jak możemy dążyć do doskonałości. Jeśli się nad tym głębiej zastanowicie, to kiedy ktoś was okrada, a wy mu dajecie to co chce i jeszcze dokładacie inne rzeczy, tak jak nauczał Jezu, to koleś zgłupieje, haha. Jeśli ktoś wam robi coś złego, to pierwsze o czym pomyśli, to że go nienawidzicie, jakże się taka osoba dziwi, ze za nienawiść odpłacanie dobrem.
nie generalizujmy ludzi ja jestem aktywnym człowiekiem (działam aby coś zmienić) a znam ludzi którzy są ateistami i powierzają swoje życie "losowi" który pisze historie za nich
Fajnie że próbujesz wyjść z pozytywnym przekazem w kierunku chrześcijaństwa. Niestety Jest parę mankamentów w twojej wypowiedzi świadczące o tym że go nie znasz. Na przykład nie znasz całościowego spojrzenia na grzech (tutaj musiałbyś poznać całą hamartiologie) stąd subtelne przekłamania i niewłaściwe wnioski jak chociażby ten dotyczący lęku przed karą; nie będę już rozwijał bardziej tego tematu, mogę tylko polecić "Wprowadzenie w chrześcijaństwo" Ratzingera jeżeli naprawdę chcesz je poznać trochę głębiej. tak czy inaczej dzięki. pozdrawiam i wszystkiego dobrego na święta.
Dziekuje! Co do leku przed karą uważam że spojrzenie z perspektywy stricte "chrześcijańskiej" nie pomoże bo to tak jakby badać co autor miał na myśli. Nie wątpię że intencje były dobre. Na "lek przed karą" uważam że właściwie jest spojrzeć z perspektywy psychologicznej czyli jak rzeczywiście funkcjonuje człowiek w zderzeniu z daną ideą. Ale polecenie wartościowe,spróbuję przez to któregoś dnia przejść:)
Człowiek Absurdalny Otóż (jeśli dobrze Cię rozumiem) trzebaby oddzielić spojrzenie teoretyczne (czysto intelektualne, a więc zewnętrzne) od spojrzenia praktycznego (czyli wewnętrznego - jak człowiek wiary to przeżywa). Jak mniemam sugerujesz, że pierwsze spojrzenie jest niemożliwe "z wewnątrz" chrześcijaństwa? Natomiast spojrzenie praktyczne wg Ciebie jest możliwe tylko przez psychologię?
Z Nowego Testamentu jasno wynika, że chrześcijanie powinni dążyć do świętości dla samego osiągnięcia ideału świętości, a nawet w Starym kilka razy zostało wspomniane, że Bóg brzydzi się ludźmi, którzy czynią dobro wyłącznie ze strachu przed karą (mimo że Stary Testament powstawał w czasach, kiedy wszystkie religie odwoływały się do strachu przed bóstwem, a ludziom z tamtych czasów i terenów ciężko było wyobrazić sobie nie-despotycznego boga). Obecnie takie podejście jest podtrzymywane przez niektórych katechetów, którzy nie potrafią przekazać potrzeby unikania zła w inny sposób.
Nie ma niczego złego jeśli człowiek wierzy w to do czego sam dotarł, co jest przynajmniej po częścią produktem jego przemyślę i obserwacji. Jednak totalna głupota jest bezmyślne kurowanie marketingowego produktu zwanego religia i wszystkiego co się z tym łączy. Dlatego człowiek jest chrzczony będąc niemowlakiem aby można mu było prac mózg od okresu gdy jeszcze nie moze się bronic. Późnej dla większości ludzi bardzo ciężko jest się z tego wydostać. Boga można znaleźć ale trzeba to robić na własne rękę.
Masz racje, ale wiedzcie u chrześcijan 1 na 10 ma moc wejścia w temat głęboko, reszta żyje życiem codziennym, dlatego św Paweł powiedział, że kto sie nie potrzebuje żenić niech tego nie robi bo Boga bliżej nie pozna. Taka jest prawda, potrzebujemy co którąś osobe aby nie wiodła życia normalnego ale np duchownego. Inną prawdą jest, że lepiej abyś wierzył na 100% niż na 50, czyli bądź fanatykiem w tym co robisz, przestrzegaj przykazań dosłownie inaczej rozmydli ci się twoja wiara z codziennością, stracisz ją z oczu.
Prawie każda idea, jak słusznie zauważasz, jwst niestety "rozmydlana" przez tych którzy są z nią tylko na określony %. Z drugiej strony, może nie ma doskonałej idei i dlatego tak miotamy się pomiedzy różnymi?
Na szybko minusy chrześcijaństwa tak dla równowagi: -Homofobia -Ludobójstwo stwórcy -Brak potepienia dla Niewolnictwa -Indoktrynacja -Straszenie wiecznymi mekami -Każdy człowiek od urodzenia ma żyć we wstydzie za grzech którego nie dokonał -Traktowanie kobiet przedmiotowo -Bardzo źle przemyślane przykazania
-Gdzie Jezus nawołuje do tego? -To akurat fakt, choć nie było one tak wielkie, jak to co poniektórzy przedstawiają -Ekhem, Nowe Przymierze, każdy człowiek jest równym sobie! -To tak samo, jakby powiedzieć, że lekcje historii to indoktrynacja, bo się tego uczysz od małego. Dla innych indoktrynacja, dla innych sens życia i istnienia :) -Gdzie? Nigdy nie byłem tego świadkiem, a KKK jasno mówi, jak wygląda stan potępienia :p -Za grzech, którego nie dokonał? Człowiek cały czas popełnia grzechy! -Gdzie ty widzisz traktowanie kobiety przedmiotowo w chrześcijaństwie? -Podaj przykazanie, które jest złe :)
@@CzowiekAbsurdalny Traktując, nie filozofię tylko człowieka, jako punkt odniesienia zajdziemy (w tym przypadku)na antypody. Szkoła frankfurcka była wylęgarnią marksistów kulturowych. Wrogiem Fromma była kultura, manuskrypty paryskie biblią. Ok. jako ideologa, jestem Pana w stanie zrozumieć, ktoś tym bajzlem będzie musiał kręcić.
Jeśli ja miałbym wymienić plusy chrześcijaństwa to byłoby to utworzenie pierwszej w świecie starożytnym instytucji pomocy społecznej i może zniesienie walk gladiatorów. I to w zasadzie tyle, ta religia przyniosła światu o wiele więcej zła niż dobra (tak jak wszystkie inne religie abrahamowe).
Duchowni prowadzili szkoły, tworzyli sierocińce, szpitale, domy opieki np. dla prostytutek utworzony min. przez św. Alfonsa. Duchowni naukowcy i wynalazcy np. Mendel, Żegleń czy nawet św. Maksymilian Kolbe który tworzył projekty rakiet. No niestety chrześcijaństwo naznaczone jest tym brzemieniem jakim były wyprawy krzyżowe oraz święta inkwizycja.
Nie zgadzam się z wymienionymi rzeczami, pokrótce mówiąc mogłyby one funkcjonować równie dobrze niezależnie od religii. Dostrzegam jedynie jeden znaczący pozytywny wpływ na rozwój ludzkości wynikający z samego faktu istnienia religii i jest to rozwój architektury. Bez silnej potrzeby 'popisania się' przed jakąś siłą wyższą nie istniałaby też potrzeba wznoszenia tak okazałych budowli i rozwoju technik budowlanych w tym celu. To jest chyba jedyny nieoceniony i REALNY wpływ, bez skupiania się na jakichś metafizycznych sprawach i w oderwaniu od rzeczy, które mogłyby się rozwinąć równie dobrze niezależnie od religii.
Nie masz w sumie pewności czy nasza kultura mogłaby równie dobrze rozwinąć się bez chrześcijaństwa , i czy ogólnie mogłaby rozwinąć się po upadku cesarstwa Zachodnio-rzymskiego , mieliśmy za dużo wkładu w podtrzymaniu dorobku kulturowego starożytności , tak więc w sumie byłoby to konieczne
Ja również wychowywałam się w bardzo katolickiej rodzinie i byłam pewna, że nauka Kościoła jest jedyną i słuszną, aż pewnego dnia zdałam sobie sprawę, że to nauka cały czas strasząca grzechem i piekłem i strach żyć. Teraz skłaniam się bardziej do korzystania z wartości, a o kwestiach ideologii, symboli i nieścisłości... można by długo dyskutować ;) Wesołych Świąt! :)
Wesołych! PS. Myślę że największym "grzechem" W życiu jest przeżyć nie bezmyślnie. Jak mawiał Sokrates: "Życie nieprzemyślane nie jest warte przeżycia" :)
mrsMadylen ehh dobrze. Wklejam spis treści KKK. Mówienie, że treścią nauczania Kościoła jest głównie grzech i piekło jest delikatnie mówiąc nadużyciem i jeśli rzeczywiście wiele razy czytałaś KKK to tym bardziej brzmi to absurdalnie: SPIS TREŚCI Konstytucja Apostolska "Fidei depositum" Wstęp (1-25) Część pierwsza (26-1065) WYZNANIE WIARY Dział pierwszy: "WIERZĘ" - "WIERZYMY" (26-184) Wprowadzenie (26) Rozdział pierwszy: CZŁOWIEK JEST "OTWARTY" NA BOGA (27-49) Rozdział drugi: BÓG WYCHODZI NAPRZECIW CZŁOWIEKOWI(50-141) Rozdział trzeci: CZŁOWIEK ODPOWIADA BOGU (142-184) Dział drugi: WYZNANIE WIARY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ (185-1065) Symbole wiary (185 -197) Rozdział pierwszy: WIERZĘ W BOGA OJCA (198-421) Rozdział drugi: WIERZĘ W JEZUSA CHRYSTUSA, SYNA BOŻEGO JEDNORODZONEGO (422-682) Rozdział trzeci: WIERZĘ W DUCHA ŚWIĘTEGO (683-1065) Część druga (1066-1690) CELEBRACJA MISTERIUM CHRZEŚCIJAŃSKIEGO Dlaczego liturgia? - Co znaczy pojęcie "liturgia"? - Liturgia jako źródło Życia - Modlitwa i liturgia - Katecheza i liturgia (1066-1075) Dział pierwszy: EKONOMIA SAKRAMENTALNA (1076-1209) Wprowadzenie (1076) Rozdział pierwszy: MISTERIUM PASCHALNE W CZASIE KOŚCIOŁA(1077-1134) Rozdział drugi: CELEBRACJA SAKRAMENTALNA MISTERIUM PASCHALNEGO (1135-1209) Dział drugi: SIEDEM SAKRAMENTÓW KOŚCIOŁA (1210-1690) Wprowadzenie (1210-1211) Rozdział pierwszy: SAKRAMENTY WTAJEMNICZENIA CHRZEŚCIJAŃSKIEGO (1212-1419) Rozdział drugi: SAKRAMENTY UZDROWIENIA (1420-1532) Rozdział trzeci: SAKRAMENTY W SŁUŻBIE KOMUNII (1533-1666) Rozdział czwarty: INNE CELEBRACJE LITURGICZNE (1667-1690) Część trzecia (1691-2557) ŻYCIE W CHRYSTUSIE Wprowadzenie (1691-1698) Dział pierwszy: POWOŁANIE CZŁOWIEKA: ŻYCIE W DUCHU ŚWIĘTYM (1699-2051) Wprowadzenie (1699) Rozdział pierwszy: GODNOŚĆ OSOBY LUDZKIEJ (1700-1876) Rozdział drugi: WSPÓLNOTA LUDZKA (1877-1948) Rozdział trzeci: ZBAWIENIE BOŻE: PRAWO I ŁASKA (1949-2051) Dział drugi: DZIESIĘĆ PRZYKAZAŃ (2052-2557) Wprowadzenie (2052-2082) Rozdział pierwszy: "BĘDZIESZ MIŁOWAŁ PANA BOGA SWEGO CAŁYM SWOIM SERCEM, CAŁĄ SWOJĄ DUSZĄ I CAŁYM SWOIM UMYSŁEM" (2083-2195) Rozdział drugi: "BĘDZIESZ MIŁOWAŁ SWEGO BLIŹNIEGO JAK SIEBIE SAMEGO" (2196-2557) Część czwarta (2558-2865) MODLITWA CHRZEŚCIJAŃSKA Dział pierwszy: MODLITWA W ŻYCIU CHRZEŚCIJAŃSKIM (2558-2758) Wprowadzenie (2558) Czym jest modlitwa? (2559-2565) Rozdział pierwszy: OBJAWIENIE MODLITWY. POWSZECHNE POWOŁANIE DO MODLITWY (2566-2649) Rozdział drugi: TRADYCJA MODLITWY (2650-2696) Rozdział trzeci: ŻYCIE MODLITWY (2697-2758) Dział drugi: MODLITWA PAŃSKA "OJCZE NASZ" (2759-2865)
@@tomaszbienkowski5374 Masz rację, źle się wyraziłam, a moja wypowiedź była pewnym uproszczeniem dość długiej drogi od poglądów, które miałam wtedy do poglądów, które mam teraz. W tamtym momencie życia doszłam do wniosku, że nauka z którą się spotykałam była przepełniona straszeniem piekłem dlatego postanowiłam poszukać trochę głębiej i efektem tych poszukiwań jest to, że szanując wiarę katolicką i jej wartości wciąż widzę liczne nieścisłości, z którymi moje krytyczne myślenie nie może się zgodzić. Nie twierdzę, że cała nauka Kościoła to mówienie o grzechu i piekle, odnoszę się tylko do własnych doświadczeń, ale może faktycznie użyłam zbyt dużego uogólnienia. W każdym razie, dziękuję za czas poświęcony w przygotowaniu tego komentarza. Wesołych Świąt :)
Bóg Starego Testamentu nie jest "dobrotliwy i kochający ". Nakazywał zabijać pojedynczo i masowo całe narody , niewinne niemowlęta , zezwalał na niewolnictwo, wydał własnego syna na śmierć.Tylko nieliczni wybrani zostaną zbawieni , pozostałych czekają wieczne męki piekielne.Nauki Jezusa są humanitarne , uczy wybaczać nieprzyjaciołom . Jednocześnie straszył piekłem ludzi , którzy nie chcieli słuchać jego kazań.
Tak. Kwestia jest powodu dlaczego Bóg w starym testamencie dawał takie prawo. Cóż kwestia jest taka iż były to bardzo brutalne czasy więc gdyby Bóg już wtedy dał miłosierne prawo Jezusa to nikt by za nim nie poszedł. Trzeba było stopniowo łagodzić prawo i przygotowywać całą sytuację by w dniu narodzin Jezusa wszystko było gites że tak to powiem. Podobnie w Ameryce segregację rasową państwo zlikwidowano dopiero w latach 60tych czyli długo po zakazaniu niewolnictwa.
@@batrachomyomacha313 zależy co rozumiemy przez "traktować poważnie". Napewno wiele z jego nakazów i zakazów nie jest już aktualna bo jak mówię były robione na tamte czasy albo służyły przygotowaniu do przyjścia Chrystusa. Jednak w tych wydarzeniach uczestniczył Bóg i żeby zrozumieć cały sens i myśl bożą powinno się znać oba testamenty.
@@Batja21 tak. Odrzucił to już Chrystus. A raczej wypełnił. No zdecydowanie wiele nakazów i zakazów że tak je nazwę "technicznych" ewidentnie było robione na tamte czasy. Na przykład zakazy dotyczące jedzenia były czysto praktyczne wiadomo świńskie mięso na pustynnym upale szybko zgnije i jeszcze by się tym ztróli. A zakazy dotyczące ubrań były po to by się odróżnić od różnych pogańskich ludów z którymi się izraelici stykali od których potrafili się zarażać różnymi praktykami takimi jak składanie dzieci w ofierze. A co do praw bym powiedział dotyczących moralności, obyczajowości czyli tych ważniejszych no to już sam Jezus powiedział że również nie są już w większości aktualne. Otóż było takie wydarzenie że do Jezusa przychodzą kapłani i się go pytają czy wolno dokonać rozwodu. On im odpowiada że nie wolno. Na to żydowscy kapłani odpowiadają że prawo Mojżesza na to zezwala. I wtedy Jezus odpowiada im że Bóg dał Mojżeszowi to prawo "ze względu na zatwardziałość serc waszych". Czyli sam Jezus mówi że część praw starego testamentu została dana nie dlatego że Bóg uznawał je za dobre i zgodne z jego naturą tylko dlatego że wiedział że izraelici nie będą wstanie wypełniać idealnego prawa. Przyjrzyjmy się jeszcze choćby niewolnictwu. Najwybitniejsi greccy filozofowie zrównywali niewolników ze zwierzętami domowymi. Czy uważasz że ludzie żyjący w mentalności która nie widzi w niewolniku drugiej istoty ludzkiej a zwierzę będą wstanie ich uwolnić? Jasne że nie. Bóg o tym wiedział dlatego dał im jedynie nakaz traktowania niewolnika jak przyjaciela i dał im jeden dzień wolny od pracy. Bo niewolnicy też byli wymienieni jako ci którzy w szabat nie będą pracować. To była jakaś kompletna rewolucja by traktować niewolników jak ludzi i dać im w ogóle jakiekolwiek prawo do odpoczynku. I nawet z takim prawem izraelici mieli trudności i często je łamali choć groziło za to ukamienowanie i trzeba było całych wieków by to przeszło do ich mentalności.
Ja, jako zdecydowany agnostyk, zauważam jeszcze jedną, dość przyziemną zaletę chrześcijaństwa (i ogólnie rzecz biorąc, zorganizowanych religii). Chodzi o istnienie „dni świętych” których to wielu ateistom i agnostykom zdaje się brakować. To chyba stąd laicyzacja Bożego Narodzenia i wprowadzanie w jego miejsce „Świąt” które opierają się na… charakterystycznych ozdobach, prezentach, świątecznych filmach i piosenkach, a także tym haśle o tej całej Magii Świąt (choć nikt nie wiem czym ona jest). No i stąd też pewnie powstawanie wielu ateistycznych (choć moim zdaniem to bardziej kapitalistycznych, chooociaż… kapitalizm nieraz odpowiada z głośnym echem na ludzkie potrzeby) świąt, których jedną z funkcji jest uczynienie życia ateisty bardziej „wyjątkowym” poprzez istnienie wyjątkowych dni
Zrobilibyśmy się na śmierć gdyby nie "święta";) Ale fakt, też nie raz o tym myślałem, w laickim życiu brakuje celebracji, świętowania, takich specjalnych dni których psychika ludzka po prostu potrzebuje:]
1. Od kiedy po wg pisze się "." ? Ktoś ma tutaj problemy z podstawami. 2. Jak nie uważasz się za ateistę to po prostu nie pisz tego słowa. Agnostycyzm też istnieje, ale nie brzmi to tak clickbaitowo.
@@CzowiekAbsurdalny Uwielbiam takich jak ty. Dążenie do bycia fajnym i popularnym wypacza podstawy samodoskonalenia się. Umiejętność skruchy i poprawy są zbyt ciężkim wyzwaniem dla was "wszech magów internetu" oraz znawców wszystkich zapisanych dzieł. Wracając do meritum. Nic nie wyciągnąłeś z tych 3 minut swojego życia czytając komentarz i odpowiadając. Nie wiem dlaczego uważasz ateistów za jakieś przekleństwo/upośledzenie. Rozumiem, że nie jesteś w stanie wykonać 4 prostych zadań matematycznych skoro nazwałeś się analfabetą. Co ma interpunkcja do analfabetyzmu?(pytanie retoryczne) Skoro już poświęciłem swój czas na odpowiedź może otrzymam nagrodę w postaci odpowiedzi na proste pytanie. Czy zostałeś ekskomunikowany? (Wybacz, ale nie mam pojęcia jakiej grupy wyznaniowej byli twoi rodzice)
@@kitllekatle1237 Czuć a być to zupełnie inny poziom. Zabawne kiedy dzielisz się jakąś informacją -to z twojej definicji- Człowiek jest podłym pomarszczonym s****** czującym się lepszym od innych? Nie dopuszczasz do siebie możliwości, iż ludzie sobie pomagają jako organizmy żywe? Raz, że muszą a dwa daje to dużo większe efekty.
W 1 punkcie mówisz że w nauce chrześcijańskiej nie ma dobrych zachęt ,,rozwoju dla rozwoju , wzrostu dla wzrostu dla wzrostu". Nie zgodzę się z tobą. Nauka Chrystusa głosi że jeśli będziesz przestrzegał jej zasad to trafisz do nieba gdzie będziemy żyć wiecznie. W niebie zaś mamy osiągnąć wieczną szczęśliwości wraz z Bogiem i innymi świętymi. Więc wiara w Boga zachęca do czynienia dobra by znaleźć się w niebie. Prawdą jest też że głosi ona Piekłem za czynienie grzechów. Ale możemy też trafić do czyśćca gdzie będziemy pokutować za grzechy uczyniono na ziemi ale jednocześnie z przyszłością w niebie. Temat zbawienia lub potępienia nie ogranicza się wyłącznie do ,,zbawi się , nie zbawi się ". W niebie można osiągnąć różną siłę radości w zależności od naszych czynów na ziemi a w piekle różną siłę cierpienia zależną od tego samego. Więc tak jak mówię ten temat jest trochę bardziej rozległy i szerszy niż mogło by się wydawać.
Na jakiej podstawie twierdzisz ze rozna siła radości w niebie i cierpienia w piekle w zależności od czynów? Słyszałem nie raz te głupie porównania, że w niebie każdy będzie jak wypełniony garnek. Jeden większy drugi mniejszy ale każdy pełen. Co za bzdura. Jeśli niebo ma być obcowaniem z Bogiem, który jest niekonczony to jak może być mowa o porównaniu do czegoś skończonego jak objętość garnka? Jeden bedzie doświadczal "mniej" nieskończonośći a drugi "więcej"? A co z przypowieścia o robotnikach w winnicy? Wszyscy po równo. Śmieszne jeszcze jest to jak nie raz słyszałem od jednego księdza że w niebie nie ma hierarchii, jak na ziemi, że jeden ma więcej a drugi mniej, chociaż każdy zachowuje swoją osobowość (Maryja, Świeci, itp) a od drugiego co innego. Ano jeden rabin powie tak a drugi powie nie.
@@piotrs1536 ciężko jest cokolwiek powiedzieć na temat Nieba w religi chrześcijańskiej (Katolickiej) ponieważ owo niebo nie było dogłębnie opisane w Bibli . Poza tym nikt przecież nie poszedł do nieba i z powrotem na ziemię wrócił aby opisać jakie ono jest. Każdy ma prawo wierzyć w co mu się podoba nawet w wielkie nic .
Trudno mówić o plusach chrześcijaństwa, bo są jego setki odmian gorsze i lepsze. Nawet jak popatrzymy na "polski katolicyzm", to jest to bardziej pomieszanie guseł z nienawiścią do ludzi innej religii/rasy i pochwała braku indywidualizmu niż to czym katolicyzm jest według chociażby katechizmu.
A może to jest brak wiary? A nienawiść w kierunku polskich katolików? Bo ja się z tym spotykam. Myślę, że jest to wieloletnie pranie mózgów ludzi, którzy umyśleli sobie, że dobry katolik to taki nadczłowiek, pokorny, któremu można narobić na głowę i on z radością to przyjmie😁 Niestety, każdy człowiek jest słaby - ma lepsze i gorsze dni, czyni lepsze, gorsze rzeczy. Katolicy to też ludzie. To co ich różni - to zastanowienie się nad swoim życiem w perspektywie wieczności, swoimi przemyśleniami dzieli się w konfesjonale, który często ma moc poruszającą sumienia. Ksiądz Piotr odpowiedział kiedyś na utyskiwania o wiernych: a może gdyby nie byli katolikami - byliby dużo gorsi? Co do różnej maści nachodźców: jestem przeciwna, bo uważam, że na naszych oczach - sztucznie- podmienia się nam społeczeństwo, miesza kultury i tworzy multi-kulti. Że na Zachodzie się to nie sprawdziło - nie jest wielką tajemnicą. Łatwiej jest zarządzać wieloetnicznym stadem, bo w myśl zasady "dziel i rządź" można przekierować problemy. Mi chodzi o sprzeciw w stosunku do zaprogramowanego z góry zjawiska. Nie wiemy również jaki cel ostatecznie przyświeca przybyszom - i czy oni również są tego celu świadomi. Druga sprawa to kapłani: systematycznie, celowo i pracowicie odbiera się im autorytet i oddziela od wiernych. Kiedyś to właśnie kapłani pracowali nad swym ludem - i efekty tej pracy były wspaniałe; dzisiaj nad ludem "pracują" stacje telewizyjne którym akurat nie po drodze z żadnymi zasadami, a z katolickimi najbardziej. Zapominamy, że to katolicyzm jest podwaliną cywilizacji europejskiej
Chrzescijanstwo jest jedno ale jego prob implementacji mnostwo (i nie mowie tylko o kosciolach).. tylko nieliczne jednostki sa w stanie naprawde zblizyc sie do wzorca..niestety :(
To prawda, zdarzają się i nienawidzący. Na szczęście nie jest ich wiele, a młodzi teiści bardzo tolerancyjnie podchodzą do nas, ateistów, czy jakichkolwiek innych religii. Media niestety zawsze bardziej nagłośnią księdza - pedofila, czy katolika oceniającego po wierze lub jej braku. Z tego bierze się ten właśnie pogląd, że katolicy nienawidzą ateistów. Znam bardzo wielu wierzących i naprawdę, żaden nigdy nie czepiał się mnie jako kogoś o innych poglądach. Pozdrawiam
@@Liviller ja również poznałem w swoim życiu dużo katolików, przez 9 lat byłem ministrantem i lektorem, chodziłem też do katolickiej szkoły, i się nie zgodzę z twoją tezą.
zauwazylam ze w twoich odcinkach czesto troche zbaczasz z tematu i mącisz az ciezko cos zrozumiec. w sensie ze malo mowisz wprost. nie mowie ze to źle bo innym moze sie to podobac ale ja bym wolala jakbys bardziej skracal swoje wypowiedzi i bardziej mowil wprost
@@twix464 I do tego narzuca innym swoje poglądy, zabrania innym czegoś lub coś im nakazuje [tu również nawiązując do negatywnych skutków społecznych], ma rolę w polityce państwa.
@@CzowiekAbsurdalny bardzo szlachetnie z twojej strony że postanawiasz w życiu robić to co cię pasjonuję, dzięki temu robisz to dobrze i kreatywnie. jednak obranie kierunku walki dla stworzenie warunków dla rozwoju tej swojej myśli i idei aby kształtować rzeczywistość wedle własnej woli jest trudna i często droga usłana jest cierniami. prosty przykład przytoczony wcześniej. łatwiej i z dużo lepszym skutkiem wychodzi robienie contentu pod osoby o przeciętnej inteligencji i zwyczajnym usposobieniu kulturowym (normiki, gimbaza, mainstream, pop etc) niż robienie tego, co się czuję jako słuszne i służy budowaniu zwiększonej wiedzy ludzi o podejściach do życia. bo to co robisz jest bardzo ważne, pokazujesz ludziom jakie były ideologie różnych nurtów w różnych okresach historycznych, a jako że jest to najważniejsza rzecz w życiu człowieka (określenie swoich wartości i kierunku do jakiego dąży) to przybliżenie i poznanie wszystkich możliwych ścieżek sprawia, że każdy może dzięki temu z każdego tematu wybrać coś dla siebie i dołączyć do swojego własnego podejścia do życia. tak jak mówiłem, szanuję za wybranie własnej ścieżki samorealizacji i pobudzenie ludzi do podważania rzeczywistości zastanej. sam jestem rzemieślnikiem i artystą, mam własny sklep który walczy z tanią chińszczyzną i plastikiem (robię biżuterię miedzianą, robię z miedzi i drewna świeczniki i wiele innych a także drzewa a metalu) i walczę z tym co ludziom jest wtłaczane (w moim aspekcie sposób zmieniania dekoracji z plastiku i kupowanie badziewia, ja staram się robc rzeczy piękne i takie, aby za 100 lat ktoś nie ważył się tego wyrzucić ze względu na kuszt wykonania i urzyte materiały ale ludzie są w swojej masie masą. bezrozumnymi pojemnikami do których włożono wychowanie, religię bez żadnych własnych dróg i przemyśleń. taka jest prawda postanawiam żyć, póki jestem w stanie zachować swoją indywidualność i pochłaniając się mojemu celowi, walcząc z absurdalnością tego świata. jeśli nie miałbym wnętrza, byłbym tylko pustą skorupą. pustkowcem pozdrawiam, CzłowiekZAnimeWAvatarze
@Marcel Parzęka za to pan może usłyszeć... Masz szczęście że są święta = jest okres ochronny na niewiernych ale po tym otwórz okno (aby zapalające strzały mogły wpaść z wizytą) Kappa
Mam wrażenie, że autor nie przeczytał Biblii ani razu. Nie widzi różnicy między chrześcijaństwem a katolicyzmem. Poglądy, które przedstawia, rodem z kościelnej katechezy, nie są wynikiem uważnej lektury, wiedzy lub pogłębionej refleksji. Wiele tez jest po prostu nieprawdziwych, w kontekście Nowego Testamentu czytanego samodzielnie, a nie lukrowanego na mszach świętych. Bardzo mi przykro, ale muszę stwierdzić, że w moim odczuciu to metafizyka idealna dla czytelników Harlequina.
Pan chyba żartuje. Chrześcijaństwo z wolnością nie ma nic wspólnego. I trzeba być mocno zaślepionym by tego nie zauważyć. Moim zdaniem dowodzi to pańskiej powierzchowności i niezrozumieniu problemu. Bo biskupi owszem mówią o wolności i wolnej woli. Ale w kontekście budowania poczucia winy u wiernych. Bo jak to: masz wolną wolę, znasz objawienie i grzeszysz?
Co to są według Pana "nierówności społeczne "? W obecnym czasie, chrześcijaństwo to bardzo szerokie okreslenie . Nie wiele mówiące. Katolicyzm a chociażby Protestantyzm to dwie różne "bajki"
Eeeee, a co to za różnica skoro jedni i drudzy wierzą w coś czego nie potrafią udowodnić... Jestem Agnostykiem niewierzącym i nikomu nie muszę niczego udowadniać ;) Wiara w coś czego nie możemy zweryfikować jest niewątpliwie upośledzeniem umysłu i jest to wyjątkowo proste jak i logiczne ;)
Zawsze jestem pod wrażeniem, ile pracy jest włożone w materiał. Jakość telewizyjna dla mnie, na pewno odnalazłbyś się z własnym programem w tv. (:
A chętnie, dziękuję:)
Za mądre treści jak na tv.
telewizja to syf w porównaniu z internetem. telewizja miała "jakość" w latach 90 jak internet nie był powszechny, a teraz to dno
Tak jest !
Dobry film.
Sam jestem ateistą i gdy słucham w mediach wypowiedzi "ateistów" to szlag mnie trafia !
Szczerze to jest pierwszy odcinek na tym kanale jaki widzę, ale bardzo podoba mi się pańskie podejście. W prawie każdej kwestii się z panem zgadzam i cieszy mnie, że mogę posłuchać przemyśleń ateisty, który nie prowadzi jakiejś chorej "krucjaty" przeciwko chrześcijanom.
Pozdrawiam gorąco.
Bóg kocha ludzi z inicjatywą. ;) Prawdziwy Chrześcijanin popełnia błędy, ale jeśli jest w prawdziwej bliskości z Bogiem, to jego praktyka - chodzenie na Mszę św., współdziałanie z łaską Bożą, ciągłe nawracanie się (spowiedź), bycie proaktywnym - wtedy się powoli zmienia, staje się lepszym człowiekiem.
Myślę, że źródłem hipokryzji, grzechów, chciwych księży czy dewocji w Kościele jest ta ewangeliczna "zatwardziałość serc". Uważam, że tylko człowiek o prawdziwie otwartym umyśle i sercu może stawać się prawdziwym Chrześcijaninem na wzór Jezusa Chrystusa. Trzeba postawić Boga zamiast siebie na pierwszym miejscu i pozwolić Mu działać w swoim życiu, zapraszając Go do wszelkich dziedzin swojego życia. Wtedy może się człowiek ogromnie rozwinąć. Sama tego na co dzień doświadczam. Bóg wzmocnił mój charakter, uczynił mnie niezależną, opanowaną, zrównoważoną osobą, świadomą swojej wartości, cieszącą się każdym dniem mimo ciągłych problemów. Bóg dał mi np. zmysł obserwacji, analizy i czytania ludzi. I muszę przyznać, że w moim życiu nic lepszego od Pana Boga nie mogło mnie spotkać.
Co do punktu pierwszego to samorealizacja i poprawa siebie nie może być w chrześcijaństwie celem samym w sobie. Chyba nie muszę tłumaczyć czemu. Jednak fakt że dużo osób bardzo mocny nacisk nakłada na to że za grzechy piekło i w ogóle. To jest prawda(znaczy według wiary) ale motywacją "prawdziwego chrześcijanina" do nie popełniania grzechów nie powinien być strach przed karą a chęć upodobnienia się do Stwórcy, Boga Ojca, istoty posiadającej nieskończoną doskonałość na jego chwałę. Polecam w tej kwestii obejrzeć wykład Mikołaja Kapusty na kanale Dobra Nowina "Zły duch w Niebie". Nawet jak ktoś nie wierzy to myślę że najlepiej przedstawia on jak to z tym niebem i piekłem w chrześcijaństwie jest.
Właśnie chrześcijanstwo raczej postuluje bardziej, że za dobre życie pójdziesz do nieba niż za złe do piekła. Jednak to nadal kiepska metoda kija i marchewki.
@@mrboogie9220 Niekoniecznie, gdyż wiele grzechów już za życia powoduje wiele negatywnych konsekwencji.
uczy też, że nie wolno zakopywać swoich talentów, ale należy je pomnażać
Jezus, odpowiadając na pytanie, które z przykazań jest największe, odrzekł: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całej... (tutaj pada wymienienie wszystkich komponentów ludzkiego aparatu poznawczego, że wszystkie mają być w tę miłość do Boga w 100% zaangażowane, serce, dusza, myśl), a bliźniego swego jak siebie samego". Gdyby więc przyjąć, że Bóg jest bytem całkowicie oddzielnym od ludzi i naszego świata, to słowa Jezusa można by odebrać jako ironię. Bo jaka miłość do siebie i bliźnich nam zostaje, gdy już na całą epę kochamy Pana Boga? :D Jednak Jezus daleki był raczej od ironizowania, w związku z czym miłość do Boga, jako do Ojca nas wszystkich, jawi się jako przekładalna na miłość do całego świata. Ta zdrowa miłość (agape), nie taka zaborcza. Podobnie panuje wtedy zdrowy pokój, a nie święty spokój (konformizm), "jaki świat daje". I chodzi o miłość do "świata" też w pewnym aspekcie, a nie zaakceptowanie w nim totalnie wszystkiego - stąd gdzie indziej padają zdania, by nie być częścią tego świata, którego władcą jest szatan. Co bardzo ładnie się z tym łączy, to mocny nacisk na to, by postępując dobrze, "nie czekać na odpłatę". Podobnie mówi się o "niewypatrywaniu Królestwa". Nie czekać na odpłatę w sensie odwdzięczenia się, ani też specjalnie nie czekać na dobrą opinię u ludzi, spodziewając się pochwał za to, że jesteśmy np. hojni. Ale skoro tak się człowiek nastawia, że nie czeka na odpłatę, w sensie - ani na rewanż, ani na opinię u ludzi, ani na zbawienie (Królestwo), to jak "Ojciec, który jest w ukryciu, oddaje człowiekowi"? Myślę, że chodzi tu o życie w autentycznej radości zakrawającej na dziecięcą (stąd częste nawoływania, by stać się jak dziecko). Czyli na pewną naturalność tego, że człowiek chce się dzielić, chce pomagać, ale też że nie wstydzi się samemu prosić o pomoc, że nie jest to słabość. Czyli dobre życie, wyzbyte sztucznego prężenia się i chojrakowania, ma przynosić radość, czyli ma być "odpłatą" samą w sobie. Chodzi też o brak obłudy, czyli nie jest niczym złym, jeśli zależy nam na dobrym postrzeganiu przez innych, jeśli nie udajemy, że "mamy wyrąbane na opinie tego plebsu, ho ho, bo ja taki zajebisty wilk wśród baranów", ale całym swoim zachowaniem dajemy znać, że przez "dobrą opinię" nie rozumiemy wywyższenia nas samych, wyjątkowych pochwał. Moralne zachowanie ma się stać zupełnie naturalne, wzajemne wspieranie się, otwartość i życzliwość - a nie, że ktoś, kto tak stara się postępować, uważa się za kogoś lepszego moralnie. Nie, to musi wypływać z głębokiego poczucia, że ludzkość jest wspólnotą ("bracia i siostry"). Myślę, że z całej tej aksjologii wyłania się afirmacja poczucia wdzięczności, a co za tym idzie - zatarcie wyraźnych różnic między "Sługą" a "Panem", a także między egoizmem a altruizmem, również między poczuciem męskości i sprawczości a wrażliwością i empatią. "Kto wśród was chce być największym, niech będzie sługą waszym". Czyli - takiś kozak? To pokaż, co jesteś w stanie wartościowego wnieść do życia innych, jak możesz ludziom się przysłużyć. Wtedy będą cię szanować autentycznie, a nie ze strachu. Sam Jezus powiedział o sobie, że przyszedł nie po to, by mu służono, lecz aby służyć. A zatem, jeśli Jezus tak pojmuje "wyższość" i tak mówi, by ją rozumieć; jeśli mamy Go naśladować, a on o sam mówi, że jest "Sługą", jako "wyższy"; jeśli mówi, że "Ojciec jest WIĘKSZY od Niego"... to okazuje się, patrząc logicznie, że Bóg nam... służy. Panuje poprzez służenie i nikt mu w tym nie dorówna, więc jedyną formą odwdzięczenia się Bogu za wszystko, co mamy, do czego się przyzwyczajamy i czego na ogół nie doceniamy, jest właśnie ocknięcie się i docenienie tego wszystkiego. Jedyną formą odwdzięczenia się Bogu, a zarazem jedyną drogą do szczęścia poza ulotnością różnych niezbawiennych frajd, jest to, by owa wdzięczność i wszystko, co z tego poczucia wypływa, stało się swoistym sposobem życia. Tak dla mnie wygląda filozofia ewangeliczna w pigułce, chociaż nigdy nie udaje mi się jej tak dobrze wyrazić i streścić, jakbym chciał ;)
Ciekawy film, akurat na święta ;) A co mi podoba się w chrześcijaństwie? Podoba mi sie, ze Bóg chrześcijan kocha wszystkich ludzi, nawet najwięksi grzesznicy mogą uzyskać jego przebaczenie. Ponadto dla Boga jesteś wystarczający, jezeli się starasz i codziennie na nowo próbujesz żyć najlepiej jak potrafisz. Kazdy czlowiek moze cie zostawic, ale Bóg będzie z tobą do końca, to daje poczucie bezpieczeństwa, siłę w obliczu rozczarowań spowodowanych relacjami miedzyludzkimi. Każde cierpienie będzie wynagrodzenie, wiec wszelkie trudny mają sens i trzeba cierpliwie je znosić. Jestem niewierzaca, ale mam duży sentyment do tej wiary. Pomijając wiele nieciekawych rzeczy, które dzialy i nadal dzieją się w kościele, chrześcijaństwo jest naprawdę piękne, może dac człowiekowi dużo siły ;) Wesołych świąt!
"Bóg chrześcijan" -----> Nie ma Boga chrześcijan, gdyż chrześcijanie nie są właścicielami Boga. Więc puknij się w ciemną główkę!
Super odcinek, jak zawsze! Następny mógłbyś zrobić o pojęciach dobra i zła, i przedstawić swoją opinie na ten temat np. jak ustosunkujesz się do tezy Nietzschego, że są to pojęcia czysto subiektywne itd. Bylbym bardzo wdzięczny :) POZDRAWIAM
Dzięki! Temat z Porfesorem N. bardzo fajny. Myślałem o czymś takim niejako w kontekście relatywizmu moralnego. O samej koncepcji "zła" polecam zaś nieskromnie (swój własny odcinek) "Dlaczego zło istnieje?"
Wysłuchalem filmu z przyjemnością. W sumie nawet niezły początek na drodze do nawrócenia. Podobny do moich doświadczeń. Jak będziesz więcej pytał to dostaniesz więcej odpowiedzi i to w momentach, które Cię zaskoczą drogi autorze. Pokój z Tobą.
Rzadko się zdarza, by osoba nie będąca katolikiem wypowiadała się tak mądrze o Katolicyzmie. Przeważnie słyszę teorie spiskowe. P.S - skąd wniosek, że motywacją działania Katolików jest poczucie winy? Jeżeli ktoś kocha i jest kochany, to przeważnie ma inne motywacje.
W skrócie? Świetny materiał. Bardzo dobre podejście do tematu, wszystko na spokojnie, świetnie się tego słucha.
W duży skrócie: Dzięki! (To miła motywacja do dalszej aktywności:))
Przeczytaj poezje świętego Jana od Krzyża.Ona mówi o miłosnej relacji z Bogiem albo Ewangelie św.Jana.To nie filozofia tylko miłosna relacja.
@Człowiek absurdalny, odcinki bez muzyczki w tle zdecydowanie maja lepszy odbiór, pozdrawiam 🙋🏻♂️
No zaskoczyłeś mnie Panie to bardzo miłe że ja jak i Ty ( teraz na ty xD ) jesteśmy w stanie się polubić pomimo że jesteśmy inni-przeciwni. Bardzo dobrze zdaje sb sprawe z tego że ateism nie jest żadnym wyznaniem wiary ,jednak bardzo mi się podoba wasze podejście do ludzkości jak i do ciężkich i trudnych tematów np. miłość, szczęście. Wychodzi na to że najlepiej jest o tym nie myśleć ;)
Wiem to po sb ,dlatego też chciałbym niezmiernie podziękować za tak miły ,inteligentny ,ciekawy kanał
Dziękuję, to miłe:) Dodam tylko że ciężko ateistów wrzucić do jednego worka. To bardziej kwestia antyidei niż konkretnego wierzenia. Osobiście polecam Egzystencjalizm, z którym czuje się najbliżej związany:)
@@CzowiekAbsurdalny znam paru z was z ytuba. Najbardziej boli mnie to że do 16 roku życia miałem w sb pyche która wyszła na świat i byłem narcyzem ponieważ sam szukałem swoich wartości. Zawsze najważniejsze dla mnie było wierzenie w katolicyzm i byłem cierpliwy długo bo trafiałem na samych ateistów, mam wyjebane lub wierze ale chuja się znam ;) Odkąd znalazłem pewien kanał tak zacząłem mieć coraz to bardziej dojrzalsze podejście i stwierdzam fakt że jeżeli mój Bóg istnieje to daje mi ateistów bo tylko z nimi jestem w stanie porozmawaić i zbudować jakieś ciekawe relacje. Jestem ekstrawertykiem ale przez przeżytą tragedie psychiczną stałem się introwertykiem- takim samotnikiem.
Boli mnie to że tak naprawdę straciłem 2 lata życia w walce z samym sb o religie ... :D. Pomimo to dalej uważam sb za wmiare ogarniętego katola. Tak przy okazji to ja teraz życzę wesołych świąt i szczęśliwego zmartwychwstania ;) Z Bogiem ! :D
Masz racje my chrześcijanie niezależnie czy z kapłaństwem czy bez jesteśmy "nie idealni". Jestem tego świadom, jednak także jestem świadom, że wielu z nas robi wszystko by stać się lepszym (tak i ty jak i ja) różnica polega na motywacji. Np mnie jako wierzącego motywuje Biblia.
Szanuję mocno. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
Cześć. Robić dobro wyłącznie ze strachu przed karą słabe to. Czy Bóg tak chce ? Czy ja chce być motywowany strachem. Na pewno nie. W chrześcijaństwie nie chodzi o robienie rzeczy ze strachu tylko miłości. "Bóg jest miłością a w miłości nie ma lęku" Pieśń Zahcariasza "Będziemu mu służyć bez TRWOGI w świętości i sprawiedliwości."
Czy chciałbyś żeby Twój syn sluchal Cie ze strachu ?
Szukałem tej książki E. Fromma pt. "O sztuce miłości". Czytałem jej fragmenty wieki temu i zapomniałem tytułu i autora. Dzięki za jej wspomnienie w materiale, bo nie mogłem dojść źródła.
Jak zwykle skłaniający do ponownego przewertowania przekonań. Dzięki że jesteś :=)
Nie brakuje wśród chrześcijan hipokrytów , Chrześcijaństwo stanowi raczej platformę ilościową a nie jakościową pod względem doboru wiernych
5:47 Przypowieść o talentach można by interpretować jako taką zachętę do rozwijania się, pomnażania tego, co posiadamy (nie tylko bogactwa materialne, ale także te duchowe). Pewnie znalazły by się jeszcze jakieś przykłady, ale to przyszło mi do głowy.
Ja bym tutaj dał rozróżnienie między myślami świetnego filozofa starożytnego (tak, okres działania hipisa w sandałach, który biegał po basenie to jeszcze nie było średniowiecze, a nadal starożytność, choć bliżej jej końca) Dżizasa zwanego Chrystusem od religii katolickiej i dość kontrowersyjnych mimo wszystko poglądów rzekomego tatuśka naszego filozofa. O ile to o czym wspomina Łukasz - to bardzo mądre i pozytywne myśli i hmm... rady życiowe? to już nauki zapisane w grubej jak biblia księdze z trzema literami K na okładce (dla tych co nie zrozumieli metafory, chodziło mi o Katechizm Kościoła Katolickiego) maja wiele punktów, które nie są tak do końca pozytywne i świadczą jasno jak dalece późniejsza interpretacja rozminęła się z duchem pierwotnego przekazu.
Dlatego zachęcam do takiej postawy jaką prezentuje moja skromna osoba - kochać nawet nieprzyjaciół, nie łamać trzciny nadłamanej, nie pokładać ufności w bogactwie (choć oczywiście zalewając to pełną chochlą realizmu i czterema szczyptami sceptycyzmu), a od kościołów trzymać się raczej na dystans. I pozytywnie byłoby zyć po chrześcijańsku - ale nie dlatego, że tak należy/trzeba robić, tylko z czystej chęci i potrzeby serca.
Ciekawy materiał, ale warto pzypomnieć też taką postać jak Gabriel Marcel, zaliczany przez Sartre'a do "chrześcijańskich egzystencjalistów". Notabene Gabriel Marcel przyjął chrzest w Kościele katolickim dopiero w wieku 40 lat, po dłuższym okresie przemyśleń nad zyciem (inspirowanych pewnie jego doświadczenaimi z czasów I Wojny Światowej). Przegądałem kiążkę "Homo Viator", która moż ePAna zainteresować, bo on tam dyskutuje także z Sartrem i Camus'em :)
Odnośnie tej potrzeby działania, to może cytat z Ciorana: "Nie można działać... Dlaczego nie działałem w życiu? Dlatego, że nie wierzę w sens. Drogą refleksji oraz wewnętrznego doświadczenia odkryłem, że nic nie ma sensu, że życie nie ma żadnego sensu. co nie przeszkadza, że póki uwijamy się tu i tam, póty projektujemy jakiś sens. Sam żyłem pośród fantomów sensu".
Zgadzam się, że wszelkie działanie i życie samo w sobie może być bez sensu. Tym bardziej jednak wierzę, że coś trzeba robić, właśnie rozumiejąc absurd, działać dla samego siebie:]
@@CzowiekAbsurdalny to może odpowiem kolejnym cytatem z Ciorana. Proszę nie odebrać tego osobiście. "Śmierć jest opatrznością dla wszystkich mających upodobanie i talent do klęski; jest ona wysoką nagrodą, tryumfem dla tych, którzy nie doszli do niczego, ba, usilnie starali się o to. Przyznaje im rację, wieńczy ich. Dla innych, poczciwych idiotów, którzy ciskali się tu i tam, jest ona zaprzeczeniem wszystkiego, czym byli i co robili."
W chrześcijaństwie najbardziej kontrowersyjna jest instytucja kościoła...
Alicja Sierzputowska Czyli chrześcijanie to tylko katolicy...
Można wręcz powiedzieć że "instytucjonalizm" jest tym co dolega np. Chrześcijaństwu. Oczywiście brak "instytucji" też ma swoje wady i bardzo utrudnia jeśli nie uniemożliwia budowę "poważnej" religii. Niemniej coś w tym jest...
Przede wszystkim instytucjonalizm zabezpiecza przed fanatyzmem i skrajnościami. Islam obecnie niestety tych rzeczy boleśnie doświadcza.
Chrzescijanstwo zostałoby judaistyczną sektą, zbudowaną na podziemnych gminach, gdyby nie kościół który ustrukturyzował nauki Chrystusa, wprowadzając adaptacje na miarę kolejnych czasów.
Katolicyzm to jedyny prawdziwy kościół chrześcijański. Wszystko inne to herezja i wymysł człowieka.
@@fazza021 Niekoniecznie. Słyszałem, że od protestantów przejęliśmy kilka dobrych rzeczy. Przykładów nie pamiętam, ale mówił o tym Mikołaj z kanału "Dobra Nowina"
Gdyby te 3 punkty „odłączyć” od chrześcijaństwa, są one uniwersalnie pozytywne. Niestety różne interpretacje wypaczają często nawet najlepsze idee. Lub traci się z oczu to co istotne.
Niezależnie od tego w jakich „imaginary friends” wierzymy lub nie - Wesołych Świąt 😊
Wesołych! Dziękuję:) Tak,punkty są dość uniwersalne jednak nie każda filozofia kładzie na nie nacisk czy wręcz się z nimi zgadza - że wrócę raz jeszcze do Buddyzmu czy np. Takiego hedonizmu
Człowiek Absurdalny racja, zbyt ogólnie to ująłem 😊
Numerowanie imion np papieży zaczynamy dopiero wtedy, kiedy mamy do czynienia z więcej niż jednym naznaczonym taką nazwą, także obecny papież to po prostu Franciszek :).
Kryzys wiary, rozumiem, też czasem to przechodzę, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, tak czy siak jestem wierzący uwielbiam słowa JCHS, "Ja jestem drogą, prawdą i życiem, Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" to dodaje optymizmu, albo słowa "Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną"
Jestem osobą bardzo wierzącą, katoliczką. Religia, wiara w Boga (w tym czytanie Pisma Świętego) otworzyła mi umysł i serce. Dzięki wierze bardzo się rozwinęłam na wielu płaszczyznach. I rozwijam się nadal. Polecam każdemu księgi mądrościowe, nie ograniczanie się tylko do czytania Ewangelii. Te księgi są bardzo prorozwojowe i praktyczne. Nauczyłam się np. myślenia strategicznego i podejścia elastycznego do życia.
Większej bzdury dawno nie czytałem. W jaki sposób biblia może otworzyć komuś umysł? Przecież tam nic nie trzyma się kupy.
@@gregentertainment3372 Proszę poczytać Biblię, zamiast oceniać moje własne, osobiste doświadczenie. XDXDXDXDXD
I cyk grillowanie heretyka ateusza. Z Bogiem
Nie zgodzę się z faktem, że według chrześcijaństwa odpowiedzialność i czynienie dobra wynika ze strachu przed grzechem. Dla dojrzałego chrześcijanina wszystkie dobre czyny wynikają z miłości do Boga. Jeżeli robią to ze strachu, jak niestety większość wierzących, jest to postawa nieszczera. Wszystko opiera się tak naprawdę na żywej relacji z Bogiem.
Jeśli mam być szczery. Prowadzisz JEDYNY ateistyczny kanał jaki oglądam (samemu jestem mocno wierzący). Kurcze... Dlaczego TYLKO ty prowadzisz dobry ateistyczny kanał? Dlaczego inni ateiści-youtuberzy mają zazwyczaj argumenty tak słabe, że czasem nawet dzieci potrafią pokazać gdzie jest błąd? Dlaczego (prawie) wszyscy Ateisto-youtuberzy muszą obrażać osoby wieżące w ten czy inny sposób? Dlaczego wiekszość At-Yt odrzuca z automatu WSZYSTKIE przesłanki/dowody pokazujące że mogą się mylić i, że Jeden Bóg W Trzech Osobach jednak istnieje? Dlaczego odrzucają nawet takie dowody jak Stygmaty O. Pio(najlepiej udokumentowane stygmaty)?Dlaczego kwestionóją istnienie Jezusa, mówiąc, że wszystkie źrudła Chrześćijańskie są nieprawdziwe bo tak a kiedy pokażę im się źródła pozachreśćijańskie to mówią żę to też jest fake bo tak? Dlaczego mówią że źródeł Cgrześcijańskijańskich jest więcej, więc to na pewno spisek i kłamstwo, a kiedy tłumaczy się, że jest ich więcej bo większość osób które je pisała widząc co czynił Jezus, przyjeła jego wiarę, to mówią że ta odpowiedź jest debilna bo tak? Dlaczego nik nie może być jak ty? Chyba tylko ty prowadzisz dobry ateistyczny kanał na polskim YT. Mimo to i tak mam nadzieję (i będe się o to modlił) że kiedyś znajdziesz Boga :) A Tak wgl. to chyba większość osób z kanałów o wierze odnosi się do ciebie z szacunkiem i pewną sympatią :)
Miło mi to czytać nawet jeśli z częścią twierdzeń mam ochotę podyskutować:) Myślę też, że naprawdę (pomimo zagrania z tytulu) nie jestem po prostu "ateistą", przyjmuje, że w wielu punktach nigdy nie poznam absolutnej prawdy itd... A za modlitwę dziękuję, mogę stwierdzić (zupełnie bez kpiny), że na pewno nie zaszkodzi:)
bo to glupota niema dowodow na jego istnienie ,przeczytales stary testament to wiesz co mam na mysli.
@@Guter4K ??? Stygmaty ojca Pio, Jezus (co do którego istnienia nie ma dzisiaj wątpliwości) i cuda które czynił, niezwykła spójność w Biblii, cuda z dzisiejszych czasów, ilość ludzi która oddała życie za wiarę w I w. po Chrystusie.... Ta... Nie ma dowodów... Coś jeszcze? A i tak btw. nie wiem o co ci chodzi ze starym testamentem ale pewnie o te same rzeczy które innym ateistą (Zły Bóg i wgl.) jeśli tak to polecam poszukać w internecie lub zapytać o wyjaśnienie księdza a nie pisać że to sprzeczność w Biblii b o nie, to co czynił Bóg w starym testamencie nie jest sprzeczne z Chrześcijańską wizją Boga.
@@aza8351 zmienie wode w wino zamiast wynalesc penecyline napewno to chcieliby zobaczyć ludzie zapitalajacych po piasku a te cuda to nauka niecale 100 lat temu ludzi nie bylo na księżycu nie cale 1000 lat temu ludzie wierzyli ze w niebie jest bostwo w chmurach niecale 1500 ludzie wierzyli ze thor istnieje wejdz w to z naukowego punktu widzenia albert Einstein byl fizykiem i odrzucil boga tak samo jak ogromna czesc innych znakomitych person naukowych kurla mac to tylko moje zdanie brakuje mi tu dowodu jerzeli bog jest wrzechmogacy to morze zrobic tak abg wszyscy wierzyli nie ma dowodow na jego istnienie
Jestem ateista i trafie do piekla choc jestem dobrym czlowiekiem moja mama jest chrześcijanka wiec ona trafi do nieba ja bede cierpial ona nie i bedzie o tym wiedziala.
Jest rozwój dla rozwoju np. przypowieść o talentach. Chrześcijaństwo podobnie jak inne religie oparte jest o metamodel osiągania wszystkiego na co człowiek nastaw swój umysł począwszy od bogactwa a skończywszy na tak zwanych zaświatach. Podążanie za wewnętrznym głosem, pielęgnowanie dobrych nawyków i wystrzeganie się złych, upadnie by powstać i wiara łącząca mentalne obraz z rzeczywistością tym jest esencja...
Czy dla autora w pojęciu chrześcijaństwo zawarty jest Kościół Katolicki, zbory protestanckie, Prawosławie? Bo jeśli tak to trudno chyba mamy tu poplątanie z pomieszaniem. Jak dla mnie demagogia.
Bycie świętym do czego powinien dążyć każdy chrześcijanin nie polega na tym, by popełniać błędy i nie poddawać się a wstać, otrzepać się z brudu (spowiedź) i przeć dalej.
Witam. Ja nadal jestem jeszcze w takiej mocno wierzącej rodzinie wychowywany. Osobiście jest mi bardzo trudno podjąć jakąś decyzję w sprawie chrześcijaństwa. Doświadczyłem wielu pozytywnych aspektów tej wiary (na różnych płaszczyznach np. społecznych, metafizycznych). Jednak od dawna posiadam przeczucie że to nie jest jednak to... Że może prawdy trzeba szukać gdzie indziej. Z brakiem pewności to jednak sobie chyba nigdy nie poradzę, jak zresztą 99% ludzi. Taki już nasz los.
Nadal jestem pod wrażeniem nauk Jezusa. Miłowania nawet wroga. Jestem mega fanem Carla Rogersa, a w myśl psychologii humanistycznej człowiek jest z natury dobry. Dziś mamy wiele przykładów potwierdzonych naukowo, że to prawda. Czyli Jezus to generalnie mądry człowiek był, a jeśli był Bogiem to chyba tym lepiej dla nas wszystkich :D
Rzeczywiście można znaleźć w nauce Jezusa wiele ciekawych diagnoz natury ludzkiej. Stąd np. Ciężko uznać go za "wariata" o czym robilem już odcinek. Nie do końca sam się jednak osobiście zgadzam z teoria że człowiek jest z natury dobry - nie oznacza to jednak że musi być z natury zły. To trochę dla mnie jak np. psy lub koty. Czy zwierzęta są z natury zle lub dobre?
Człowiek Absurdalny pytanie czy używasz terminu natura w ujęciu arystotelesowskim i czy kategorie dobra i zła analizujesz na poziomie moralnym czy ontycznym?
Jezus był czystą Bożą miłością, miał taki być, ponieważ miał jako baranek boży zostać złożony w ofierze za nasze grzechy. Nie da się realnie żyć tak jak żył i nauczał Jezus. Jezus był doskonały i dam na przykład, jak możemy dążyć do doskonałości. Jeśli się nad tym głębiej zastanowicie, to kiedy ktoś was okrada, a wy mu dajecie to co chce i jeszcze dokładacie inne rzeczy, tak jak nauczał Jezu, to koleś zgłupieje, haha. Jeśli ktoś wam robi coś złego, to pierwsze o czym pomyśli, to że go nienawidzicie, jakże się taka osoba dziwi, ze za nienawiść odpłacanie dobrem.
Nie ma czegoś takiego jak być dobrym lub złym. Każdy ma swój cień, a moralność zależy od poziomu świadomości.
Cześć
Mam pytanię
Czy mógłbyś odnieść się do filozofii Maksa Stirnera ?
Jestem ciekaw Twojego zdania.
Życzę wszystkim wesołych świąt 🎄😁
nie generalizujmy ludzi
ja jestem aktywnym człowiekiem (działam aby coś zmienić)
a znam ludzi którzy są ateistami i powierzają swoje życie "losowi" który pisze historie za nich
Od kiedy przybranie perspektywy ateistycznej, która w obecnych czasach jest wiarę w niewiarę, stało się oznaką inteligencji a ateiści autorytetem?
Kolejną bardzo ważną cechą chrześcijaństwa jest ustanowienie *prawdy* jako fundamentu istnienia wolnego społeczeństwa.
Ale krucjaty były reakcją na ataki muzułmanów .
Fajnie że próbujesz wyjść z pozytywnym przekazem w kierunku chrześcijaństwa. Niestety Jest parę mankamentów w twojej wypowiedzi świadczące o tym że go nie znasz. Na przykład nie znasz całościowego spojrzenia na grzech (tutaj musiałbyś poznać całą hamartiologie) stąd subtelne przekłamania i niewłaściwe wnioski jak chociażby ten dotyczący lęku przed karą; nie będę już rozwijał bardziej tego tematu, mogę tylko polecić "Wprowadzenie w chrześcijaństwo" Ratzingera jeżeli naprawdę chcesz je poznać trochę głębiej. tak czy inaczej dzięki. pozdrawiam i wszystkiego dobrego na święta.
Dziekuje! Co do leku przed karą uważam że spojrzenie z perspektywy stricte "chrześcijańskiej" nie pomoże bo to tak jakby badać co autor miał na myśli. Nie wątpię że intencje były dobre. Na "lek przed karą" uważam że właściwie jest spojrzeć z perspektywy psychologicznej czyli jak rzeczywiście funkcjonuje człowiek w zderzeniu z daną ideą. Ale polecenie wartościowe,spróbuję przez to któregoś dnia przejść:)
Człowiek Absurdalny Otóż (jeśli dobrze Cię rozumiem) trzebaby oddzielić spojrzenie teoretyczne (czysto intelektualne, a więc zewnętrzne) od spojrzenia praktycznego (czyli wewnętrznego - jak człowiek wiary to przeżywa). Jak mniemam sugerujesz, że pierwsze spojrzenie jest niemożliwe "z wewnątrz" chrześcijaństwa? Natomiast spojrzenie praktyczne wg Ciebie jest możliwe tylko przez psychologię?
Witam, może zrobiłby Pan kiedyś jakąś serię odcinków o różnych religiach, tak obiektywnie przedstawił główne założenia itp.? Pozdrawiam
Nie łatwy temat. Ale spróbuję;)
Odrazuje lajk mimo, ze nie obejrzalem, bo wiem ze bedzie to wartosciowy material :)
Zawsze najpierw sprawdź! Nie lajkuj kota w worku;)
@@CzowiekAbsurdalny na Twoim kanale ja tez lajkuje kota 😄
Z Nowego Testamentu jasno wynika, że chrześcijanie powinni dążyć do świętości dla samego osiągnięcia ideału świętości, a nawet w Starym kilka razy zostało wspomniane, że Bóg brzydzi się ludźmi, którzy czynią dobro wyłącznie ze strachu przed karą (mimo że Stary Testament powstawał w czasach, kiedy wszystkie religie odwoływały się do strachu przed bóstwem, a ludziom z tamtych czasów i terenów ciężko było wyobrazić sobie nie-despotycznego boga). Obecnie takie podejście jest podtrzymywane przez niektórych katechetów, którzy nie potrafią przekazać potrzeby unikania zła w inny sposób.
Nie ma niczego złego jeśli człowiek wierzy w to do czego sam dotarł, co jest przynajmniej po częścią produktem jego przemyślę i obserwacji. Jednak totalna głupota jest bezmyślne kurowanie marketingowego produktu zwanego religia i wszystkiego co się z tym łączy. Dlatego człowiek jest chrzczony będąc niemowlakiem aby można mu było prac mózg od okresu gdy jeszcze nie moze się bronic. Późnej dla większości ludzi bardzo ciężko jest się z tego wydostać. Boga można znaleźć ale trzeba to robić na własne rękę.
Masz racje, ale wiedzcie u chrześcijan 1 na 10 ma moc wejścia w temat głęboko, reszta żyje życiem codziennym, dlatego św Paweł powiedział, że kto sie nie potrzebuje żenić niech tego nie robi bo Boga bliżej nie pozna. Taka jest prawda, potrzebujemy co którąś osobe aby nie wiodła życia normalnego ale np duchownego. Inną prawdą jest, że lepiej abyś wierzył na 100% niż na 50, czyli bądź fanatykiem w tym co robisz, przestrzegaj przykazań dosłownie inaczej rozmydli ci się twoja wiara z codziennością, stracisz ją z oczu.
Prawie każda idea, jak słusznie zauważasz, jwst niestety "rozmydlana" przez tych którzy są z nią tylko na określony %. Z drugiej strony, może nie ma doskonałej idei i dlatego tak miotamy się pomiedzy różnymi?
Miłość wobec wrogów polega na tym, że jak pozabijamy najeźców na Europę, to będziemy płakać grzebiąc te dziesiątki bądź setki milionów...
Jakaś straszna wizja w każdą stronę
Na szybko minusy chrześcijaństwa tak dla równowagi:
-Homofobia
-Ludobójstwo stwórcy
-Brak potepienia dla Niewolnictwa
-Indoktrynacja
-Straszenie wiecznymi mekami
-Każdy człowiek od urodzenia ma żyć we wstydzie za grzech którego nie dokonał
-Traktowanie kobiet przedmiotowo
-Bardzo źle przemyślane przykazania
-Gdzie Jezus nawołuje do tego?
-To akurat fakt, choć nie było one tak wielkie, jak to co poniektórzy przedstawiają
-Ekhem, Nowe Przymierze, każdy człowiek jest równym sobie!
-To tak samo, jakby powiedzieć, że lekcje historii to indoktrynacja, bo się tego uczysz od małego. Dla innych indoktrynacja, dla innych sens życia i istnienia :)
-Gdzie? Nigdy nie byłem tego świadkiem, a KKK jasno mówi, jak wygląda stan potępienia :p
-Za grzech, którego nie dokonał? Człowiek cały czas popełnia grzechy!
-Gdzie ty widzisz traktowanie kobiety przedmiotowo w chrześcijaństwie?
-Podaj przykazanie, które jest złe :)
A więc jestem gamoniem, Panie cudzysłów. Jezus, Fromm na tym samym oddechu ? Wracam do swojej kruchty.
Obu rozważam tu jako filozofów. Kiedy któremu z założenia przydaje się cechy boskie trudno go później w miarę racjonalnie ocenić (jego przekaz)
@@CzowiekAbsurdalny Traktując, nie filozofię tylko człowieka, jako punkt odniesienia zajdziemy (w tym przypadku)na antypody. Szkoła frankfurcka była wylęgarnią marksistów kulturowych. Wrogiem Fromma była kultura, manuskrypty paryskie biblią. Ok. jako ideologa, jestem Pana w stanie zrozumieć, ktoś tym bajzlem będzie musiał kręcić.
Jeśli ja miałbym wymienić plusy chrześcijaństwa to byłoby to utworzenie pierwszej w świecie starożytnym instytucji pomocy społecznej i może zniesienie walk gladiatorów. I to w zasadzie tyle, ta religia przyniosła światu o wiele więcej zła niż dobra (tak jak wszystkie inne religie abrahamowe).
Duchowni prowadzili szkoły, tworzyli sierocińce, szpitale, domy opieki np. dla prostytutek utworzony min. przez św. Alfonsa. Duchowni naukowcy i wynalazcy np. Mendel, Żegleń czy nawet św. Maksymilian Kolbe który tworzył projekty rakiet. No niestety chrześcijaństwo naznaczone jest tym brzemieniem jakim były wyprawy krzyżowe oraz święta inkwizycja.
"Pomóc społeczna" funkcjonowala już nieźle w bardzo pierwotnych społecznościach;]
Ma Pan błąd w tytule. Nie powinno być kropki po "wg".
Stary testament którego chrześcijaństwo nie odrzuca islam bazuje a judaizm wyznaje . Polecam
Nie zgadzam się z wymienionymi rzeczami, pokrótce mówiąc mogłyby one funkcjonować równie dobrze niezależnie od religii. Dostrzegam jedynie jeden znaczący pozytywny wpływ na rozwój ludzkości wynikający z samego faktu istnienia religii i jest to rozwój architektury. Bez silnej potrzeby 'popisania się' przed jakąś siłą wyższą nie istniałaby też potrzeba wznoszenia tak okazałych budowli i rozwoju technik budowlanych w tym celu. To jest chyba jedyny nieoceniony i REALNY wpływ, bez skupiania się na jakichś metafizycznych sprawach i w oderwaniu od rzeczy, które mogłyby się rozwinąć równie dobrze niezależnie od religii.
Nie masz w sumie pewności czy nasza kultura mogłaby równie dobrze rozwinąć się bez chrześcijaństwa , i czy ogólnie mogłaby rozwinąć się po upadku cesarstwa Zachodnio-rzymskiego , mieliśmy za dużo wkładu w podtrzymaniu dorobku kulturowego starożytności , tak więc w sumie byłoby to konieczne
@@technokracja3455 "Nie masz pewności" można powiedzieć o dokładnie każdej rzeczy na tym świecie.
@@AARTpl Poza istniejącym własnym umysłem , narządami zmysłów i bodźcami
Ciekawy odcinek. W tytule znajduje się błąd - po skrócie od słowa "według" nie stawiamy kropki (tak jak po mgr czy dr). Pozdrawiam.
Super intro czekam na kolejny film
Super Panie Absurdalny! ale prosze ogarnąć gajer bo jest za duży, przez co rozprasza!
(y)
Ja również wychowywałam się w bardzo katolickiej rodzinie i byłam pewna, że nauka Kościoła jest jedyną i słuszną, aż pewnego dnia zdałam sobie sprawę, że to nauka cały czas strasząca grzechem i piekłem i strach żyć. Teraz skłaniam się bardziej do korzystania z wartości, a o kwestiach ideologii, symboli i nieścisłości... można by długo dyskutować ;)
Wesołych Świąt! :)
Wesołych! PS. Myślę że największym "grzechem" W życiu jest przeżyć nie bezmyślnie. Jak mawiał Sokrates: "Życie nieprzemyślane nie jest warte przeżycia" :)
Polecam Katechizm Kościoła Katolickiego jeśli chcesz szczerze przekonać się o nauce Kościoła. "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8,12)
@@tomaszbienkowski5374 Dziękuję, czytałam wielokrotnie :)
mrsMadylen ehh dobrze. Wklejam spis treści KKK. Mówienie, że treścią nauczania Kościoła jest głównie grzech i piekło jest delikatnie mówiąc nadużyciem i jeśli rzeczywiście wiele razy czytałaś KKK to tym bardziej brzmi to absurdalnie:
SPIS TREŚCI
Konstytucja Apostolska "Fidei depositum"
Wstęp (1-25)
Część pierwsza (26-1065)
WYZNANIE WIARY
Dział pierwszy:
"WIERZĘ" - "WIERZYMY" (26-184)
Wprowadzenie (26)
Rozdział pierwszy:
CZŁOWIEK JEST "OTWARTY" NA BOGA (27-49)
Rozdział drugi:
BÓG WYCHODZI NAPRZECIW CZŁOWIEKOWI(50-141)
Rozdział trzeci:
CZŁOWIEK ODPOWIADA BOGU (142-184)
Dział drugi:
WYZNANIE WIARY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ (185-1065)
Symbole wiary (185 -197)
Rozdział pierwszy:
WIERZĘ W BOGA OJCA (198-421)
Rozdział drugi:
WIERZĘ W JEZUSA CHRYSTUSA, SYNA BOŻEGO JEDNORODZONEGO (422-682)
Rozdział trzeci:
WIERZĘ W DUCHA ŚWIĘTEGO (683-1065)
Część druga (1066-1690)
CELEBRACJA MISTERIUM CHRZEŚCIJAŃSKIEGO
Dlaczego liturgia? - Co znaczy pojęcie "liturgia"? - Liturgia jako źródło Życia - Modlitwa i liturgia - Katecheza i liturgia (1066-1075)
Dział pierwszy:
EKONOMIA SAKRAMENTALNA (1076-1209)
Wprowadzenie (1076)
Rozdział pierwszy:
MISTERIUM PASCHALNE W CZASIE KOŚCIOŁA(1077-1134)
Rozdział drugi:
CELEBRACJA SAKRAMENTALNA MISTERIUM PASCHALNEGO (1135-1209)
Dział drugi:
SIEDEM SAKRAMENTÓW KOŚCIOŁA (1210-1690)
Wprowadzenie (1210-1211)
Rozdział pierwszy:
SAKRAMENTY WTAJEMNICZENIA CHRZEŚCIJAŃSKIEGO (1212-1419)
Rozdział drugi:
SAKRAMENTY UZDROWIENIA (1420-1532)
Rozdział trzeci:
SAKRAMENTY W SŁUŻBIE KOMUNII (1533-1666)
Rozdział czwarty:
INNE CELEBRACJE LITURGICZNE (1667-1690)
Część trzecia (1691-2557)
ŻYCIE W CHRYSTUSIE
Wprowadzenie (1691-1698)
Dział pierwszy: POWOŁANIE CZŁOWIEKA: ŻYCIE W DUCHU ŚWIĘTYM (1699-2051)
Wprowadzenie (1699)
Rozdział pierwszy:
GODNOŚĆ OSOBY LUDZKIEJ (1700-1876)
Rozdział drugi:
WSPÓLNOTA LUDZKA (1877-1948)
Rozdział trzeci:
ZBAWIENIE BOŻE: PRAWO I ŁASKA (1949-2051)
Dział drugi:
DZIESIĘĆ PRZYKAZAŃ (2052-2557)
Wprowadzenie (2052-2082)
Rozdział pierwszy:
"BĘDZIESZ MIŁOWAŁ PANA BOGA SWEGO CAŁYM SWOIM SERCEM, CAŁĄ SWOJĄ DUSZĄ I CAŁYM SWOIM UMYSŁEM" (2083-2195)
Rozdział drugi:
"BĘDZIESZ MIŁOWAŁ SWEGO BLIŹNIEGO JAK SIEBIE SAMEGO" (2196-2557)
Część czwarta (2558-2865)
MODLITWA CHRZEŚCIJAŃSKA
Dział pierwszy:
MODLITWA W ŻYCIU CHRZEŚCIJAŃSKIM (2558-2758)
Wprowadzenie (2558)
Czym jest modlitwa? (2559-2565)
Rozdział pierwszy:
OBJAWIENIE MODLITWY. POWSZECHNE POWOŁANIE DO MODLITWY (2566-2649)
Rozdział drugi:
TRADYCJA MODLITWY (2650-2696)
Rozdział trzeci:
ŻYCIE MODLITWY (2697-2758)
Dział drugi:
MODLITWA PAŃSKA "OJCZE NASZ" (2759-2865)
@@tomaszbienkowski5374 Masz rację, źle się wyraziłam, a moja wypowiedź była pewnym uproszczeniem dość długiej drogi od poglądów, które miałam wtedy do poglądów, które mam teraz. W tamtym momencie życia doszłam do wniosku, że nauka z którą się spotykałam była przepełniona straszeniem piekłem dlatego postanowiłam poszukać trochę głębiej i efektem tych poszukiwań jest to, że szanując wiarę katolicką i jej wartości wciąż widzę liczne nieścisłości, z którymi moje krytyczne myślenie nie może się zgodzić. Nie twierdzę, że cała nauka Kościoła to mówienie o grzechu i piekle, odnoszę się tylko do własnych doświadczeń, ale może faktycznie użyłam zbyt dużego uogólnienia.
W każdym razie, dziękuję za czas poświęcony w przygotowaniu tego komentarza.
Wesołych Świąt :)
Nie każdy buddysta to oświecony XD Wyznawanie jakiejś religi to nie gwarant jej przestrzegania mozna być po prostu kiepskim katolikiem czy buddystą
Absolutnie tak! Nie tylko nawet można co zazwyczaj tak wychodzi;]
"wg" pisze się bez kropki, bo "G" to ostatnia litera.
"dziśdzień" kupuję :)
Bóg Starego Testamentu nie jest "dobrotliwy i kochający ". Nakazywał zabijać pojedynczo i masowo całe narody , niewinne niemowlęta , zezwalał na niewolnictwo, wydał własnego syna na śmierć.Tylko nieliczni wybrani zostaną zbawieni , pozostałych czekają wieczne męki piekielne.Nauki Jezusa są humanitarne , uczy wybaczać nieprzyjaciołom . Jednocześnie straszył piekłem ludzi , którzy nie chcieli słuchać jego kazań.
Tak. Kwestia jest powodu dlaczego Bóg w starym testamencie dawał takie prawo. Cóż kwestia jest taka iż były to bardzo brutalne czasy więc gdyby Bóg już wtedy dał miłosierne prawo Jezusa to nikt by za nim nie poszedł. Trzeba było stopniowo łagodzić prawo i przygotowywać całą sytuację by w dniu narodzin Jezusa wszystko było gites że tak to powiem. Podobnie w Ameryce segregację rasową państwo zlikwidowano dopiero w latach 60tych czyli długo po zakazaniu niewolnictwa.
Chyba nikt nie traktuje ST na serio, a już zwłaszcza katolik.
@@batrachomyomacha313 zależy co rozumiemy przez "traktować poważnie". Napewno wiele z jego nakazów i zakazów nie jest już aktualna bo jak mówię były robione na tamte czasy albo służyły przygotowaniu do przyjścia Chrystusa. Jednak w tych wydarzeniach uczestniczył Bóg i żeby zrozumieć cały sens i myśl bożą powinno się znać oba testamenty.
@@podkarpackiinkwizytor3072 Widzę jak coś nie pasuje to odrzucamy, żeby nie koiło w oczka i naszą świadomość nieomylności.
@@Batja21 tak. Odrzucił to już Chrystus. A raczej wypełnił. No zdecydowanie wiele nakazów i zakazów że tak je nazwę "technicznych" ewidentnie było robione na tamte czasy. Na przykład zakazy dotyczące jedzenia były czysto praktyczne wiadomo świńskie mięso na pustynnym upale szybko zgnije i jeszcze by się tym ztróli. A zakazy dotyczące ubrań były po to by się odróżnić od różnych pogańskich ludów z którymi się izraelici stykali od których potrafili się zarażać różnymi praktykami takimi jak składanie dzieci w ofierze. A co do praw bym powiedział dotyczących moralności, obyczajowości czyli tych ważniejszych no to już sam Jezus powiedział że również nie są już w większości aktualne. Otóż było takie wydarzenie że do Jezusa przychodzą kapłani i się go pytają czy wolno dokonać rozwodu. On im odpowiada że nie wolno. Na to żydowscy kapłani odpowiadają że prawo Mojżesza na to zezwala. I wtedy Jezus odpowiada im że Bóg dał Mojżeszowi to prawo "ze względu na zatwardziałość serc waszych". Czyli sam Jezus mówi że część praw starego testamentu została dana nie dlatego że Bóg uznawał je za dobre i zgodne z jego naturą tylko dlatego że wiedział że izraelici nie będą wstanie wypełniać idealnego prawa. Przyjrzyjmy się jeszcze choćby niewolnictwu. Najwybitniejsi greccy filozofowie zrównywali niewolników ze zwierzętami domowymi. Czy uważasz że ludzie żyjący w mentalności która nie widzi w niewolniku drugiej istoty ludzkiej a zwierzę będą wstanie ich uwolnić? Jasne że nie. Bóg o tym wiedział dlatego dał im jedynie nakaz traktowania niewolnika jak przyjaciela i dał im jeden dzień wolny od pracy. Bo niewolnicy też byli wymienieni jako ci którzy w szabat nie będą pracować. To była jakaś kompletna rewolucja by traktować niewolników jak ludzi i dać im w ogóle jakiekolwiek prawo do odpoczynku. I nawet z takim prawem izraelici mieli trudności i często je łamali choć groziło za to ukamienowanie i trzeba było całych wieków by to przeszło do ich mentalności.
Ja, jako zdecydowany agnostyk, zauważam jeszcze jedną, dość przyziemną zaletę chrześcijaństwa (i ogólnie rzecz biorąc, zorganizowanych religii).
Chodzi o istnienie „dni świętych” których to wielu ateistom i agnostykom zdaje się brakować. To chyba stąd laicyzacja Bożego Narodzenia i wprowadzanie w jego miejsce „Świąt” które opierają się na… charakterystycznych ozdobach, prezentach, świątecznych filmach i piosenkach, a także tym haśle o tej całej Magii Świąt (choć nikt nie wiem czym ona jest).
No i stąd też pewnie powstawanie wielu ateistycznych (choć moim zdaniem to bardziej kapitalistycznych, chooociaż… kapitalizm nieraz odpowiada z głośnym echem na ludzkie potrzeby) świąt, których jedną z funkcji jest uczynienie życia ateisty bardziej „wyjątkowym” poprzez istnienie wyjątkowych dni
Zrobilibyśmy się na śmierć gdyby nie "święta";) Ale fakt, też nie raz o tym myślałem, w laickim życiu brakuje celebracji, świętowania, takich specjalnych dni których psychika ludzka po prostu potrzebuje:]
" Ostatni Chrześcijanin umarł na krzyżu. " - Fryderyk Nietzsche
Mark King "Nietzsche umarł". Bóg.
@Zwi@dowca podaj chociaż jeden argument że Boga nie ma
Podaj chociaż jeden argument, że Bój jest :)
th-cam.com/video/tGLdy2A5ajg/w-d-xo.html
Zwi@dowca skąd ta pewność?
Ubóstwiam Boscha.
1. Od kiedy po wg pisze się "." ? Ktoś ma tutaj problemy z podstawami.
2. Jak nie uważasz się za ateistę to po prostu nie pisz tego słowa. Agnostycyzm też istnieje, ale nie brzmi to tak clickbaitowo.
1. Masz rację! Nie dość że ateista to analfabeta!:P 2. Tak,też masz rację;)
@@CzowiekAbsurdalny Uwielbiam takich jak ty. Dążenie do bycia fajnym i popularnym wypacza podstawy samodoskonalenia się. Umiejętność skruchy i poprawy są zbyt ciężkim wyzwaniem dla was "wszech magów internetu" oraz znawców wszystkich zapisanych dzieł.
Wracając do meritum. Nic nie wyciągnąłeś z tych 3 minut swojego życia czytając komentarz i odpowiadając.
Nie wiem dlaczego uważasz ateistów za jakieś przekleństwo/upośledzenie. Rozumiem, że nie jesteś w stanie wykonać 4 prostych zadań matematycznych skoro nazwałeś się analfabetą. Co ma interpunkcja do analfabetyzmu?(pytanie retoryczne)
Skoro już poświęciłem swój czas na odpowiedź może otrzymam nagrodę w postaci odpowiedzi na proste pytanie.
Czy zostałeś ekskomunikowany? (Wybacz, ale nie mam pojęcia jakiej grupy wyznaniowej byli twoi rodzice)
+Bartłomiej Malec Zawsze mnie zastanawiało czemu to ludzie mają taką wewnętrzną potrzebę czucia się lepszym od innych.
@@kitllekatle1237 Czuć a być to zupełnie inny poziom. Zabawne kiedy dzielisz się jakąś informacją -to z twojej definicji- Człowiek jest podłym pomarszczonym s****** czującym się lepszym od innych? Nie dopuszczasz do siebie możliwości, iż ludzie sobie pomagają jako organizmy żywe? Raz, że muszą a dwa daje to dużo większe efekty.
W 1 punkcie mówisz że w nauce chrześcijańskiej nie ma dobrych zachęt ,,rozwoju dla rozwoju , wzrostu dla wzrostu dla wzrostu". Nie zgodzę się z tobą. Nauka Chrystusa głosi że jeśli będziesz przestrzegał jej zasad to trafisz do nieba gdzie będziemy żyć wiecznie. W niebie zaś mamy osiągnąć wieczną szczęśliwości wraz z Bogiem i innymi świętymi. Więc wiara w Boga zachęca do czynienia dobra by znaleźć się w niebie. Prawdą jest też że głosi ona Piekłem za czynienie grzechów. Ale możemy też trafić do czyśćca gdzie będziemy pokutować za grzechy uczyniono na ziemi ale jednocześnie z przyszłością w niebie. Temat zbawienia lub potępienia nie ogranicza się wyłącznie do ,,zbawi się , nie zbawi się ". W niebie można osiągnąć różną siłę radości w zależności od naszych czynów na ziemi a w piekle różną siłę cierpienia zależną od tego samego. Więc tak jak mówię ten temat jest trochę bardziej rozległy i szerszy niż mogło by się wydawać.
Na jakiej podstawie twierdzisz ze rozna siła radości w niebie i cierpienia w piekle w zależności od czynów? Słyszałem nie raz te głupie porównania, że w niebie każdy będzie jak wypełniony garnek. Jeden większy drugi mniejszy ale każdy pełen. Co za bzdura. Jeśli niebo ma być obcowaniem z Bogiem, który jest niekonczony to jak może być mowa o porównaniu do czegoś skończonego jak objętość garnka? Jeden bedzie doświadczal "mniej" nieskończonośći a drugi "więcej"? A co z przypowieścia o robotnikach w winnicy? Wszyscy po równo. Śmieszne jeszcze jest to jak nie raz słyszałem od jednego księdza że w niebie nie ma hierarchii, jak na ziemi, że jeden ma więcej a drugi mniej, chociaż każdy zachowuje swoją osobowość (Maryja, Świeci, itp) a od drugiego co innego. Ano jeden rabin powie tak a drugi powie nie.
@@piotrs1536 ciężko jest cokolwiek powiedzieć na temat Nieba w religi chrześcijańskiej (Katolickiej) ponieważ owo niebo nie było dogłębnie opisane w Bibli .
Poza tym nikt przecież nie poszedł do nieba i z powrotem na ziemię wrócił aby opisać jakie ono jest.
Każdy ma prawo wierzyć w co mu się podoba nawet w wielkie nic .
Trudno mówić o plusach chrześcijaństwa, bo są jego setki odmian gorsze i lepsze. Nawet jak popatrzymy na "polski katolicyzm", to jest to bardziej pomieszanie guseł z nienawiścią do ludzi innej religii/rasy i pochwała braku indywidualizmu niż to czym katolicyzm jest według chociażby katechizmu.
A może to jest brak wiary? A nienawiść w kierunku polskich katolików? Bo ja się z tym spotykam. Myślę, że jest to wieloletnie pranie mózgów ludzi, którzy umyśleli sobie, że dobry katolik to taki nadczłowiek, pokorny, któremu można narobić na głowę i on z radością to przyjmie😁 Niestety, każdy człowiek jest słaby - ma lepsze i gorsze dni, czyni lepsze, gorsze rzeczy. Katolicy to też ludzie. To co ich różni - to zastanowienie się nad swoim życiem w perspektywie wieczności, swoimi przemyśleniami dzieli się w konfesjonale, który często ma moc poruszającą sumienia. Ksiądz Piotr odpowiedział kiedyś na utyskiwania o wiernych: a może gdyby nie byli katolikami - byliby dużo gorsi? Co do różnej maści nachodźców: jestem przeciwna, bo uważam, że na naszych oczach - sztucznie- podmienia się nam społeczeństwo, miesza kultury i tworzy multi-kulti. Że na Zachodzie się to nie sprawdziło - nie jest wielką tajemnicą. Łatwiej jest zarządzać wieloetnicznym stadem, bo w myśl zasady "dziel i rządź" można przekierować problemy. Mi chodzi o sprzeciw w stosunku do zaprogramowanego z góry zjawiska. Nie wiemy również jaki cel ostatecznie przyświeca przybyszom - i czy oni również są tego celu świadomi. Druga sprawa to kapłani: systematycznie, celowo i pracowicie odbiera się im autorytet i oddziela od wiernych. Kiedyś to właśnie kapłani pracowali nad swym ludem - i efekty tej pracy były wspaniałe; dzisiaj nad ludem "pracują" stacje telewizyjne którym akurat nie po drodze z żadnymi zasadami, a z katolickimi najbardziej. Zapominamy, że to katolicyzm jest podwaliną cywilizacji europejskiej
To prawda. Dlatego starałem się odnosić do w miarę jednolitego Nowego Testamentu
Chrzescijanstwo jest jedno ale jego prob implementacji mnostwo (i nie mowie tylko o kosciolach).. tylko nieliczne jednostki sa w stanie naprawde zblizyc sie do wzorca..niestety :(
To prawda, zdarzają się i nienawidzący. Na szczęście nie jest ich wiele, a młodzi teiści bardzo tolerancyjnie podchodzą do nas, ateistów, czy jakichkolwiek innych religii. Media niestety zawsze bardziej nagłośnią księdza - pedofila, czy katolika oceniającego po wierze lub jej braku. Z tego bierze się ten właśnie pogląd, że katolicy nienawidzą ateistów. Znam bardzo wielu wierzących i naprawdę, żaden nigdy nie czepiał się mnie jako kogoś o innych poglądach. Pozdrawiam
@@Liviller ja również poznałem w swoim życiu dużo katolików, przez 9 lat byłem ministrantem i lektorem, chodziłem też do katolickiej szkoły, i się nie zgodzę z twoją tezą.
Kolejny odcinek zrób plusy pogaństwa
Zdefiniuj pogaństwo
Zawsze mam beke z ludzi tzw racjonalnych gdzie ich racjonalność KOŃCZY SIĘ TAM GDZIE ZACZYNA POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA.
wspaniały kanał, genialny prowadzący. serio
zauwazylam ze w twoich odcinkach czesto troche zbaczasz z tematu i mącisz az ciezko cos zrozumiec. w sensie ze malo mowisz wprost. nie mowie ze to źle bo innym moze sie to podobac ale ja bym wolala jakbys bardziej skracal swoje wypowiedzi i bardziej mowil wprost
tak poza tym to ciekawy odcinek tylko moznaby bylo go troche skrocic
Ja też zastanawiam się jak to jest z egzorcyzmami w islamie bo też są
Nie powinno się krytykować ludzi że wierzą w coś innego niż ty sam ,
Każdy ma prawo wierzyć albo nie.
Tyle w temacie
@@twix464 I do tego narzuca innym swoje poglądy, zabrania innym czegoś lub coś im nakazuje [tu również nawiązując do negatywnych skutków społecznych], ma rolę w polityce państwa.
Szanuję
Dziękuję
Too jesteś agnostykiem?
Po wg nie stawia się kropki
Pozdr
Wolne dni
Ciekawy, merytoryczny styl wypowiedzi i nietypowe argumenty. Więc wypierdalaj, to jest yt, tu rządzą śmieszne filmy z kotami i patostreamy ;p
Zostanę aż dostanę program w TB;)
@@CzowiekAbsurdalny bardzo szlachetnie z twojej strony że postanawiasz w życiu robić to co cię pasjonuję, dzięki temu robisz to dobrze i kreatywnie. jednak obranie kierunku walki dla stworzenie warunków dla rozwoju tej swojej myśli i idei aby kształtować rzeczywistość wedle własnej woli jest trudna i często droga usłana jest cierniami. prosty przykład przytoczony wcześniej. łatwiej i z dużo lepszym skutkiem wychodzi robienie contentu pod osoby o przeciętnej inteligencji i zwyczajnym usposobieniu kulturowym (normiki, gimbaza, mainstream, pop etc) niż robienie tego, co się czuję jako słuszne i służy budowaniu zwiększonej wiedzy ludzi o podejściach do życia. bo to co robisz jest bardzo ważne, pokazujesz ludziom jakie były ideologie różnych nurtów w różnych okresach historycznych, a jako że jest to najważniejsza rzecz w życiu człowieka (określenie swoich wartości i kierunku do jakiego dąży) to przybliżenie i poznanie wszystkich możliwych ścieżek sprawia, że każdy może dzięki temu z każdego tematu wybrać coś dla siebie i dołączyć do swojego własnego podejścia do życia.
tak jak mówiłem, szanuję za wybranie własnej ścieżki samorealizacji i pobudzenie ludzi do podważania rzeczywistości zastanej. sam jestem rzemieślnikiem i artystą, mam własny sklep który walczy z tanią chińszczyzną i plastikiem (robię biżuterię miedzianą, robię z miedzi i drewna świeczniki i wiele innych a także drzewa a metalu) i walczę z tym co ludziom jest wtłaczane (w moim aspekcie sposób zmieniania dekoracji z plastiku i kupowanie badziewia, ja staram się robc rzeczy piękne i takie, aby za 100 lat ktoś nie ważył się tego wyrzucić ze względu na kuszt wykonania i urzyte materiały
ale ludzie są w swojej masie masą. bezrozumnymi pojemnikami do których włożono wychowanie, religię bez żadnych własnych dróg i przemyśleń. taka jest prawda
postanawiam żyć, póki jestem w stanie zachować swoją indywidualność i pochłaniając się mojemu celowi, walcząc z absurdalnością tego świata. jeśli nie miałbym wnętrza, byłbym tylko pustą skorupą. pustkowcem
pozdrawiam, CzłowiekZAnimeWAvatarze
Czerwoni Khmerzy byli wkurzonymi buddystami - komunistami hehehe
Masz szczęście na razie nie usłyszysz kawalerki szarżującej na twój dom...przynajmniej mojej kappa
@Marcel Parzęka za to pan może usłyszeć... Masz szczęście że są święta = jest okres ochronny na niewiernych ale po tym otwórz okno (aby zapalające strzały mogły wpaść z wizytą)
Kappa
@Marcel Parzęka Ale ci zrobimy Deus Vult na chate pierdzielu
Wg bez kropki
Ja akurat wieże w Boga ale nie chodzę do kościoła xd
Jak już to wierzysz
Mam wrażenie, że autor nie przeczytał Biblii ani razu. Nie widzi różnicy między chrześcijaństwem a katolicyzmem. Poglądy, które przedstawia, rodem z kościelnej katechezy, nie są wynikiem uważnej lektury, wiedzy lub pogłębionej refleksji. Wiele tez jest po prostu nieprawdziwych, w kontekście Nowego Testamentu czytanego samodzielnie, a nie lukrowanego na mszach świętych.
Bardzo mi przykro, ale muszę stwierdzić, że w moim odczuciu to metafizyka idealna dla czytelników Harlequina.
A o religii na I to nikt się nie przyczepi bo przecież w Polsce nie ma tak dużo ludzi wieżących w Islam, ja się nie boję mówić o tych ludziach a wy?
ZIEMIA JEST PŁASKA
Jezus ma tylko jeden plus....... drewniany za plecami
+ za suchara
O tym co kogo śmieszy się nie dyskutuje;] Myślę jednak, ze krzyż z plusem łaczy wyłącznie skrzyżowanie, proporcja jest poza tym zupełnie zaburzona:]
Już go nie ma
Pan chyba żartuje. Chrześcijaństwo z wolnością nie ma nic wspólnego. I trzeba być mocno zaślepionym by tego nie zauważyć. Moim zdaniem dowodzi to pańskiej powierzchowności i niezrozumieniu problemu. Bo biskupi owszem mówią o wolności i wolnej woli. Ale w kontekście budowania poczucia winy u wiernych. Bo jak to: masz wolną wolę, znasz objawienie i grzeszysz?
Na temat religii i boga polecam Karola Fjałkowskiego.
Boga*
@@ziulcast
m.th-cam.com/video/x8EOABABRLY/w-d-xo.html
Co to są według Pana "nierówności społeczne "?
W obecnym czasie, chrześcijaństwo to bardzo szerokie okreslenie .
Nie wiele mówiące.
Katolicyzm a chociażby Protestantyzm to dwie różne "bajki"
Z całym szacunkiem, nie wiązałbym katolicyzmu z chrześcijaństwem, to są dwie różne sprawy na dzień dzisiejszy i "wczorajszy".
Czemu?
1:01 tak samo zombi albo elfów
1. Brak
Pierwszy- tadaaaam xD
Egzystencjalista? Raczej ignorant.
Też jestem ignorantem, pozdrawiam :*
A to czemu?
Myślę, że jedno nie wyklucza drugiego;) Z ręką na sercu, im więcej wiem, im więcej widzę tym większym ignorantem się czuje...
@@CzowiekAbsurdalny chodzi o "złudzenia, które pozwalają żyć"?
Eeeee, a co to za różnica skoro jedni i drudzy wierzą w coś czego nie potrafią udowodnić... Jestem Agnostykiem niewierzącym i nikomu nie muszę niczego udowadniać ;) Wiara w coś czego nie możemy zweryfikować jest niewątpliwie upośledzeniem umysłu i jest to wyjątkowo proste jak i logiczne ;)