Ja mieszkam na Podkarpaciu zimą drogi przerostały opony wielosezonowe i musialem zmienić na zimówki. Opony wielosezonowe do dużych miast i autostrady maks na nasze warunki
Pytanie moje dotyczy czy opony wielosezonowe czy tam całoroczne mają być takie same (cal) jak letnie czy zimowe. Moje legnie to 195/60/15 a zimowe to 185/60/14 teraz jakie mam sobie kupić te wielo czy tam całoroczne
@@Skywalker_83 Góry zimą to osobny temat. Tam trzeba mieć i napęd i gumę. O ile o kogoś stać i ma potrzebę, bo nie sądzę by przeciętny kierowca bywał w tych zaśnieżonych górach raz na rok.
@@stiga114 To prawda. Opony się dobiera do większości sytuacji które spotykamy. Ja robię kompaktem 15 tysięcy rocznie po mieście na wielosezonach i jest super. Jak ktoś używa argumentu "w zimę w Alpach tylnym napędem nie dasz rady" to tylko pusty śmiech mnie ogarnia, i refleksja o naszym polskim stanie umysłu. 🤭
Fajny film, dobrze wyjaśniony temat opon wielosezonowych, z których sam korzystałem przez kilka ostatnich lat i nie powiem dobrze sobie radziły. Szukając nowego zestawu natrafiłem na opony z oznaczeniem 3PMSF (śnieżynka) i po zgłębieniu tematu wyszło mi, że na to warto zwracać największą uwagę. Opony z tym oznaczeniem dostać można w wielu sklepach, w tym w iparts gdzie w razie problemów zawsze liczyć można na pomoc w wyborze odpowiedniego zestawu.
3 lata temu założyłem pierwszy raz wielosezon good year vec gen 2 bodsjze 17 calowe 225 50 17 na w205 tylny napęd, automat 184 km benzyna 2.0, specjalnie zwracam na to uwagę , 2. 5 roku bo tyle miałem to auto pprzejechałem ok 28 tys mil czyli tam 45 tys km, 1 raz tylko zamienilem przód z tyłem, opona miała nada 4.5 mm bieżnika kiedy je sprzedawałem, ogólnie byłem bardzo zadowolony, przyczepność super, wodę świetnie odprowadzały, w zime jak w uk dowaliło kilka razy śniegu to pod większą górkę czasem tam przymienil ale ogólnie podjechaliśmy wszędzie i przyczepność wystsrczajaca, mam na 2 autach swoich opony wielosezonowe, tak musiałbym trzymać 2 dodatkowe komplety felg jak zawsze miałem... Bezsens totalny, ja polecam z własnego doświadczenia ale wiadomo że nie ma co się pchsc w tanie chinczyki:)
Sa opony wielosezonowe i "wielosezonowe". Jeżdżę na CrossClimate+ w kombi fwd 300KM+. To najlepsza opona na wiosnę i jesień. W lecie jest okej. W zimę taka sobie. Póki świeża (1-2) to zachowuje się jak tania zimówka. 4 sezony i 40tys km to rozsądny maks, guma się starzeje i traci właściwości. Zresztą 5letnia zimówka też nadaje się najwyżej na huśtawkę do ogródka.
Miałem taką sytuację że na mokrej drodze tem zew 10 stopni Celsjusza nagle hamowanie auto jechało jak na lodzie ucieczka na pobocze na oponach letnich powtórzyła próbę i było ok prędkość 60km raczej nie kupię nic co dwa w jednym nie będzie dobre
Ja już śmigam na trzecim komplecie w trzecim samochodzie i ogólnie jestem zadowolony, chociaż charakter opon wielosezonowych też jest dość zróżnicowany od tych bardziej letnich po bardziej zimowe, więc na pewno warto to brać pod uwagę w zależności od regionu i od samochodu do którego chcemy je zamontować :)
Robię rocznie około 40 tysięcy kilometrów- trasy, miasto, wyjazdy zagraniczne zimą. Mieszkam w małej miejscowości gdzie zimą drogi nie są zbyt często odśnieżane. Używam opon sezonowych. Kusi mnie wymiana na uniwersalny ogumienie jednak obawiam się o bezpieczeństwo. O ile nowa opona nawet budżetowa ma dobre właściwości, to jak zachowuje się guma, która jest wystawiona na ekspozycję temperatur w zakresie +50 (przy asfalcie) -20 stopni ?
Normalnie. Uszczelki w samochodzie też masz wystawione na różne temperatury i nic im nie jest (fakt inna mieszanka). Bezpieczeństwo? Nie kupuj szrotu tylko premium i nie masz się czym przejmować. Chociaż w zasadzie na rynku są 3 modele warte uwagi. Michelin, Verdstein i Continental.
słuszna uwaga.Założyłem wielosezonówki Nokiana i dwie sytuacje awaryjne przy +15.Trzecia awaryjna już na haku auta przedemną zabrakło z 50 cm żeby wychamować.Przyspieszanie też fatalne na wielosezonówkach.Wróciłem do sezonowych.
Umówmy się - opinie zwyklych ludzi na temat opon nie mają właściwie żadnej wartości. Zwykły Kowalski, z którym może się identyfikować 90% z nas nie ma pojęcia o czym pisze. Wlasciwosci trakcyjne, o ktorych powstają cale elaboraty na serwisach typu oponeo sa czesto mozliwe do pomiaru tylko w warunkach laboratoryjnych. Przy zakupie opon warto sugerować się "metką" producenta i profesjonalnymi testami, gdzie jest porównanie 1:1 (testy na tym samochodzie w identycznych warunkach). Jeśli jest lód na drodze (gołoledź) to nawet najdrozdza opona zimowa nie zdejmie za nas nogi z pedału gazu. Jeśli ktoś jeździ po górach to tak czy siak musi mieć łańcuchy. Z moich obserwacji wynika, że jeśli ktoś już kupuje wielosezon to raczej marki premium typu Bridgestone albo Michelin. Natomiast przy oponach lato/zima zaczyna się januszerka jakb by tu przyoszczędzić (bieżnikowane, używane, chinczyki). Przy wyborze opon sugerujmy się tym jakie warunki panują w Polsce i w rejonie, w którym mieszkamy. Dla większości kierowców wystarczy wielosezon w zupełności. Każdy ma swój rozum i niech jeździ na tym na czym czuje się bezpiecznie. A "stopień ugięcia opony podczas pokonywania ronda we fiacie seicento" opisywany przez randomowych kierowców z internetu schowajcie między bajki. Pomijam już fakt, że w Polsce kierowcy wolą założyć nowe radio albo kupić nowe felgi zamiast zainwestować w porządne opony albo hamulce.
Gdybym mieszkał w mieście to bym kupił wielosezonowe ale z racji miejsca zamieszkania dla mnie kompletnie nieprzydatne ale jeśli już bym kupił to dobrej klasy choć tanie nie są ale co teraz jest tanie
Ciekawy msterial,ale jednak wole produkt letni i orodukt xmoey bo tam gdzir miszkam wielosezonowka nie zda mi egzaminu.Pokaz kolego e nadtepnym filmir jakie byly opony wielosezonowe wvzesniej,ze zima byla im nie straszna z kst 70 nawt
Mam od półtora roku Verdstein Quatrac. Na śniegu czasem tracą przyczepność ale kontrola nad trakcją jest cały czas. W dużych kałużach brak aquaplaningu ale czuć że spowalniają po wjechaniu - ale to szczegół - ważne że jest pełna kontrola. Latem super przyczepność - ruszyć z piskiem naprawdę trudno tak kleją. Do tego są w miarę ciche, opory toczenia bardzo w porządku - nawet mi spalanie lekko spadło (fakt że nawalone 2.5 bara). 1300 za komplecik dałem (205/55/16 91H)
Witam. Mam takie same opony. Po 12 miesiacach popekaly. Obecnie po 24 miesiacach i 20000 km, nadchodzi czas ich wymiany. Trakcja jest dobra. No ale pekaja za szybko.
Jeżdżę na taksi w wielosezonkach, wymiana równo co 60 kkm, auto dziennie jeździ około 200km. Opony wielosezonowe bieżnikowane, producenta nie pamiętam, ale za 4 sztuki dałem około 700zl. Latem super, deszcz całkiem okej, zima na niewielkim śniegu dają radę, na lód nie ma siły.
Mialem michelin crossclimate + i zdecydowanie odradzam, na śniegu totalny brak przyczepnosci, na mokrym słabo , głośne i kosztują krocie..pogody nie przewidzimy a ta nawet w mieście potrafi zaskoczyć drogowców.
Kto normalny wymienia maszynki raz na 2 lata? Pierwszy raz o czymś takim słyszę. Od dobrych 5 lat nie wymieniałem maszynek (w 3-4 autach) i nigdy nie było problemu..
Ja pasuję na 100 procent do charakterystyki użytkownika opon wielosezonowych: duże miasto na nizinach, do 25 tys rocznie. I na takich jeżdżę, moje opony to kleber quadraxer 2, bardzo dobre opony.
U mnie dupa i kamieni kupa. Imperial 205/55r16 3 lata około 30 tys km i są do wymiany spokojna jazda bez pisków itp. Kupiłem z prędkością V i większą nosniścią niż przewidywana do mojego auta i jeszcze XL wzmacniania. Raz przełożone. Zbieżność zrobiona i wyważenie. Fakt jest że na śniegu dawały dibrze radę choć istatnia zima już nie. Na mokrym ślizga od nowości. Będąc w zakładzie wulkanizacji nawet te najdroższe dość szybko kupują następne bo 5 lat nie wytrzymują. Dużo opini pozytywnych jednak jak się z ludźmi rozmawia nie jest tak kolorowo jak piszecie. Po kieszeni dostali wulkanizatorzy, jednak wyszło na ich stronę a przy okazji usługi zdrożały. Pozdrawiam serdecznie
Opona musi zdać główny egzamin podczas hamowania awaryjnego więc osiągi, moc samochodu nie mają tu nic do rzeczy. Inna kwestia że "jak się jeździ po mieście to opony całoroczne wystarczają" w domyśle te słabsze. A jak pieszy wyjdzie przed auto to też będzie miało znaczenie, że wyszedł w mieście? Nie mam nic do całorocznych bo w pewnych warunkach są nawet lepsze od zimówek i letnich, ale argumenty z miastem i osiągami samochodu są słabe.
ale tam jest wiecej czynników, indywidualny czas reakcji kierowcy, cały zestaw hamulcowy łączni z tarczami klockami. możesz mieć zajebiste opony a jak reszte masz gównianą albo srednią to różnica jest marginalna przy 50 w mieście gdzie jesteś ciągle w trybie skanowania pieszego. rozumiem ktoś ma szybkie auto ale jakieś pierdolenie głupot ze fiat punto 77 koni nie wyhamuje z 50 na godzinę to jakieś urojenia. ludzie jeżdzą na oryginalnych oponach z salonu w swoich oplach corsach 2011 i kurwa zawsze wyhamują, tylko ekspert z yt nie wyhamuje nigdy. wole użytkować 2-3 lata nowe opony wielosezonowe nawet jak mam je zedrzeć i wywalić niż 10 letnie zimowe jak 1/4 polskich kierowców, kolejne 1/4 zmienia jedną oś.
Miałem kilka kompletów opon wielosezonowych w najwyższej półki. Te opony nigdy nie sprawdzą się w sytuacjach kryzysowych z uwagi na kompromis mieszanki/budowy. Mi niestety kilka razy brakło te kilka cm podczas hamowania awaryjnego. Ale jeśli ktoś mówi, że trzeba planować hamowanie wcześniej i jeździć z głową to gratuluje szczęścia w życiu. Aktualnie przesiadam się na sezonowe - bezpieczeństwo jest dla mnie priorytetem.
@@efen667 Widać troszkę słabo o mieście. Wciąż 80% przejść dla pieszych malowanych jest gównianą farbą która przy odrobinie wilgoci robi lodowisko. Raz nawet na skuterze wpadłem w ostry poślizg mimo że skręcałem i miałem 30km/h. Podczas ostrego hamowania samochodem sprawdziłem jak się hamuje na takich pasach - ABS od razu odpuścił hamulce bo koła straciły przyczepność a za pasami przywaliłem głową w kierownicę
Jeżdżę na oponach całorocznych Pirelli dwa lata, przejechałem w tym czasie 50 tys km, z przodu mają 3 mm grubości z tyłu 5 mm. Ogólnie bardzo mi się sprawdzają, w zimie sprawdzają się bardzo dobrze, w lecie przy dużych opadach trochę gorzej.
Pierwszy raz kupiłem wielosezonowe 6 lat temu... Nigdy mnie nie zawiodły. Jeżdżę głównie w mieście ale też czasem w trasę. Niedawno zmieniłem samochód na inny i miałem dwa komplety opon do niego od poprzedniego właściciela. Od razu wywaliłem te dwa komplety i kupiłem wielosezonowe identyczne jak poprzednim aucie 👍
ale długodystansowy. Pole do popisów jest bo takich testów brak a te które sa w branżowych pismach to takie nie wiadomo co - nie wiemy nic o metodologii i warunkach
nie powinno się rotować oponami czy kołami bo już będzie inne prowadzenie i ściąganie, lepiej jak siedzi od nowości na 1 stronie i sie dopasuje do defektu geometrii
Jeżdżąc jak ja, 70-80% miasto, reszta trasa, wielosezony są idealne. Pal licho wymiany, bo też trzeba je wyważać, sprawdzać, ale chodzi o nagłą zmianę pogody, która dla mnie nie ma znaczenia.
Niestety ale opony trzeba wyważać. Moim zdaniem minimum 2 razy w roku. Zakładacie całoroczne i nawet ciśnienia nie sprawdzacie. Reklama tych wielosezonów robi się nachalna jak elektryków.
@@arekidzik6708 ale po co?walisz po krawężnikach czy ciężarki gubisz? Jak masz dobrze wyważone i nic nie odpadło to przecież nic się po ponownym wyważeniu nie zmieni. Jedynie ciśnienie kontroluję ale obecnie raz na kwartał bo nabiłem azotem. Częściej sprawdzałem tylko zaraz po wymianie bo lekko uchodziło z jednego koła ale wystarczyło nabić 3.5 bara, przejechać 50 metrów i spuścić - dokleiło rant i z głowy
@@xxxxxxn4328 Ta bo 19' 235/35 będę na 4mm jeździł w zimę. Jesteś upośledzony jeśli myślisz że one zastępują i jedno i drugi. Są kompromisy a ja w swoim aucie nie chcę w nie iść. Zostały mi wielosezonówki z poprzedniego właściciela.
Kupilem auto ktore stalo na wielosezonowkach, przejezdzilem niecaly rok i kupilem dwa zestawy opon. W lecie wyja jak szalone i slizgaja sie na deszczu, w zimie nie zapewnialy przyczepnosci jak normalna zimowka. IMO dobra opcja jedynie jezeli w roku ktos robi kilka tysiecy kilometrow albo jest mega januszem ktory zaluje kilku stowej rocznie na swoje bezpieczenstwo.
Po co jeździć do warsztatu sprawdzać wyważenie? Przecież poczujemy podczas jazdy że jest bicie. Jak ciężarki nie dopadły albo nie przywaliliśmy w krawężnik to nie ma to sensu.
Jak jesteś świadomym kierowcą to tak ale zwróć uwagę, że mnóstwo "niedoinformowanych" jeździ albo jakaś kobita, która wchodzi do auta przekręca kluczyk i kręci kółkiem jak przedszkolak, takie osoby ledwo się zorientują jak im koło odpadnie. Ileż już słyszałem historii jak żona dzwoni do męża, że auto nie działa - silnik zatarła, a dlaczego czy żadnych oznak nie było? No tylko się świeciła jakaś lampka alladyna na czerwono więc jechałam dalej….
Na imperialach all season "chińczykach" tłukę już 3 rok, a w roku robię ponad 30tyś/km rotuję koła przód na tył co 10tyś/km mechanik robi to gratis przy wymianie oleju i jeszcze bieżnik jest ok.
@@adamadam3832 Słyszałem, że niektóre opony to spotyka, może to zależy od auta u mnie jeżdżą w colcie 1,3 205/45R16, ale to małe i lekkie auto i nie widzę różnicy pomimo zużycia i czasu użytkowania
U mnie dupa i kamieni kupa. Imperial 205/55r16 3 lata około 30 tys km i są do wymiany spokojna jazda bez pisków itp. Kupiłem z prędkością V i większą nosniścią niż przewidywana do mojego auta i jeszcze XL wzmacniania. Raz przełożone. Zbieżność zrobiona i wyważenie. Fakt jest że na śniegu dawały dibrze radę choć istatnia zima już nie. Na mokrym ślizga od nowości. Będąc w zakładzie wulkanizacji nawet te najdroższe dość szybko kupują następne bo 5 lat nie wytrzymują. Dużo opini pozytywnych jednak jak się z ludźmi rozmawia nie jest tak kolorowo jak piszecie. Po kieszeni dostali wulkanizatorzy, jednak wyszło na ich stronę a przy okazji usługi zdrożały. Pozdrawiam serdecznie
Gdy mieszkałam jeszcze w Polsce, jeździłam zawsze na wielosezonowych i nigdy nie miałam problemów na drodze. Teraz mieszkam w Wielkiej Brytanii i właśnie wymieniłam moje stare letnie opony na nowe wielosezonowe :-)
Do następnego samochodu na 100% kupię wielosezonówki i będę raz w roku wyważał podczas przeglądu w ASO. Wczoraj zapłaciłem za wymianę opon + przechowywanie w ASO Mercedesa 720 pln... i tak dwa razy w roku...
Wyważanie co roku jak ma sie na felgach to mit powielany przez gumiarzy. Którzy kroją klienta na prostej usłudze. Jak felgi nie skrzywisz, ciężarek nie odpanie to jeździsz 200km/h i gra gitara. Lub jak kto woli jeździć obserwować - w Mercu przez celownik 😉
Nadają się do zrobienia huśtawki co najwyżej. Jak kogoś nie stać to niech kupi rower. A nie oszczędności zagrażające zdrowiu i życiu. Tak kombinować to i z hamulcami można i jeździć 20 lat na fabrycznych bo szkoda kasy. Wielosezon jest do pupy i tyle w temacie.
Ani dobre w zimę ani w lato. Tylko dwa komplety jak cenisz bezpieczeństwo. Niestety wiele osób w mojej rodzinie przejechało się na pozornych oszczędnościach.
Jeździłem 6 lat na jednych. 260 koni w aucie i ani razu nie było problemu. Jedna kwestia, zestaw kosztował wtedy prawie 4 tysiące. Ostatnio kolega kupił cztery zimówki za 500 zł i nie wiem czy to jest dobry wybór.
I tym sposobem jak mało jeździsz to masz dwa komplety opon z dobrym bieżnikiem ale kilkuletnich, a tak całoroczne zmieniasz częściej mając wciąż dobry bieżnik i dość świeżą gumę... co jest bardziej bezpieczne?
@@marcadir1271 Hehehe. Złomowałem samochód z kompletem zimowych i letnich. Na obydwu kompletach bieżnik minimum 6mm a miały już 7 lat i widać było że guma już się degraduje. Teraz nie zawracam sobie głowy lataniem na wymianę i kombinowaniem gdzie je schować na zimę - wjechały wielosezonowe. Nawet jak szybciej się zuzyją to podejrzewam że na 5 lat wystarczą także idealnie.
@@marcadir1271 To racja ale dla mnie bezpieczeństwo nie górnej ceny. Zmieniam lato i zimę co max 5 lat chociaż robię 12k km na rok. Na stare gumy z dobrym bieżnikiem zawsze znajdą się amatorzy co cenią oszczędności a nie bezpieczeństwo.
To nie są pozorne oszczędności tylko bezpieczeństwo! W warunkach polskich i nie mówię o górach dobre wielosezonowki są bezpieczniejsze. No chyba, że robisz z 30 k km rocznie szczególnie latem to wówczas sezonowe jak najbardziej tak. W okresie przejściowym gdzie masz w naszym klimacie najwięcej opona wielosezonowa sprawdza się lepiej niż zimówka i letnia. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji
Koszt wymiany kół i przechowanie w toyocie to 400 zł. Toyota Aygo. Rocznie 800 zł. Panie o jakich kwotach mówisz. 😂🙈😂 I to jeszcze Pani powiedziała, że będzie drożej. Dlatego do widzenia idioci z Toyoty. Wielosezonówki na 2-4 tys km rocznie po mieście.
Głupoty Pan gadasz, wywijasz ogon kotem, zamiast po męsku powiedzieć prawdę, że podział na zimówki i letnie to chwyt marketingowy. Ja przez 8 sezonów na "normalnych", uniwersalnych, wielosezonowych jak motłoch to nazywa, jeździłem moim Passatem. Tydzień temu mnie zawinęli za jazdę po pijaki i przy okazji stwierdzili, że zabiorą też dowód, bo bieżnik ma w porywach 3 mikrony. Oczywiście będę gadom proces robił, bo to jest zamordyzm i terror wręcz, by obywatelowi pod opony zaglądać!
Nie - to nie wymysł marketingowy. Różnica jest zauważalna i odczuwalna. Tylko nie warta zachodu w klimacie takim jak u nas. Zresztą wszystko poza osobówkami jeździ na wielosezonowych
Miałem Was za fachowców. A Wasze rady są na poziomie 2 emerytów na szachach w parku. A dowiemy się kto płaci za odcinek ? Jak się chce coś udowodnić to nie ma problemu. Już to udowodnię. Mając 2 komplety przejedziemy przykładowo 80 tyś km (50 tyś na letnich i 30 tyś na zimowych) Tyle samo na 2 kpl wielosezonowych (2×40=80). Różnica więc w cenie eksploatacji tylko na wymiane (bo wyważać tzeba) Tak więc oszczędność wynosi 200 złotych na 2 wymianach rocznie. I teraz pytanie... czy warto za 200 złotych cały rok jeździć z duszą na ramieniu? Bo co się stanie jak ktoś przed nami zahamuje na prawdziwych oponach ? A dlaczego koncerny oponiarskie w to poszły? Może księgowi policzyli że na 2 kompletach wielosezonowych przejedziemy o 10 tyś km mniej niż na letnich I zimowych ? Wtedy cała NASZA OSZCZĘDNOŚĆ idzie w piach. Zaoszczędzimy na przebiegu ... jak samochód u blacharza postoi. Tyle w temacie.
Coś kolego bredzisz. Dlaczego nie liczysz wyważania? Po każdej zmianie opon koła trzeba wyważyć - PO KAŻDEJ. wielosezonowych nie wymieniasz dwa razy do roku więc nie ma najmniejszego sensu wyważać. Dopiero jak będą bić co poczujemy. Do tego to zajmuje czas - a więc dolicz ze dwie godziny rocznie stracone na latanie za wymianą. Do tego opony tzeba mieć gdzie przechowywać więc kolejne koszta.Z duszą na ramieniu powiadasz? Tak jeździłem ale na średniej klasy sezonowych - teraz mam premium wielosezonowe i nie mam stracha. Hamują bardzo dobrze, trakcja też super szczególnie latem a do tego świetnie zachowują się na wodzie. Zimą w stosunku do zimowych prawie żadnej różnicy - no może poza taką że jak tracą przyczepnośc to wciąż jest kontrola nad trakcją zimóweczki mi w takim momencie mówiły - goń się - jak złapiemy przyczepność to sobie wtedy pokierujesz
@@user-re7cq3wy6r licząc wymianę po 100 złotych czyli 2 x w roku 200 to chyba wymiana z wyważaniem. Nie sądzisz? Wielosezonowe to do seicento możesz sobie założyć lub do samochodu jeżdżącego max 140 km/h. Do szybszych raczej odradzam. Co do "bicia" niewyważonej to owszem wyczujesz na przodzie. Z tyłu już niebardzo. Chyba że już będzie strasznie źle.
Spróbuj sobie wjechać 70-80km/h przy 30stopniach na plusie na rondo na wielosezonaach - nierealne po prostu przelecimy przez rondo albo na nich przyjechać przez 20cm śnieg !! Nie da się nawet na tych nowoczesnych wielosezonach
Ja mieszkam na Podkarpaciu zimą drogi przerostały opony wielosezonowe i musialem zmienić na zimówki. Opony wielosezonowe do dużych miast i autostrady maks na nasze warunki
Pytanie moje dotyczy czy opony wielosezonowe czy tam całoroczne mają być takie same (cal) jak letnie czy zimowe.
Moje legnie to 195/60/15 a zimowe to 185/60/14 teraz jakie mam sobie kupić te wielo czy tam całoroczne
Kupilem po raz pierwszy wielosezonowki i biorac pod uwage nasze zimy to naprawde spoko opcja.
Ja też jestem bardzo zadowolony.Jedyny minus to ich trwałość.
O ile nie jedziesz zimą w góry. Dotyczy opon Vredestein Quatrac 5 w ciężkim samochodzie.
@@Skywalker_83 Jedyne "gory" jakie odwiedzam to np. Karpacz wiec mysle, ze dadza rade.
@@Skywalker_83 Góry zimą to osobny temat. Tam trzeba mieć i napęd i gumę. O ile o kogoś stać i ma potrzebę, bo nie sądzę by przeciętny kierowca bywał w tych zaśnieżonych górach raz na rok.
@@stiga114 To prawda. Opony się dobiera do większości sytuacji które spotykamy. Ja robię kompaktem 15 tysięcy rocznie po mieście na wielosezonach i jest super. Jak ktoś używa argumentu "w zimę w Alpach tylnym napędem nie dasz rady" to tylko pusty śmiech mnie ogarnia, i refleksja o naszym polskim stanie umysłu. 🤭
Ile można powtarzać "jak kto woli całoroczne". Wystarczy raz, skumaliśmy :)
Racja, wyłączyłem film koło piątego razu.
W punkt.
@@tomekg.4529ja po 4 😊
Fajny film, dobrze wyjaśniony temat opon wielosezonowych, z których sam korzystałem przez kilka ostatnich lat i nie powiem dobrze sobie radziły. Szukając nowego zestawu natrafiłem na opony z oznaczeniem 3PMSF (śnieżynka) i po zgłębieniu tematu wyszło mi, że na to warto zwracać największą uwagę. Opony z tym oznaczeniem dostać można w wielu sklepach, w tym w iparts gdzie w razie problemów zawsze liczyć można na pomoc w wyborze odpowiedniego zestawu.
3 lata temu założyłem pierwszy raz wielosezon good year vec gen 2 bodsjze 17 calowe 225 50 17 na w205 tylny napęd, automat 184 km benzyna 2.0, specjalnie zwracam na to uwagę , 2. 5 roku bo tyle miałem to auto pprzejechałem ok 28 tys mil czyli tam 45 tys km, 1 raz tylko zamienilem przód z tyłem, opona miała nada 4.5 mm bieżnika kiedy je sprzedawałem, ogólnie byłem bardzo zadowolony, przyczepność super, wodę świetnie odprowadzały, w zime jak w uk dowaliło kilka razy śniegu to pod większą górkę czasem tam przymienil ale ogólnie podjechaliśmy wszędzie i przyczepność wystsrczajaca, mam na 2 autach swoich opony wielosezonowe, tak musiałbym trzymać 2 dodatkowe komplety felg jak zawsze miałem... Bezsens totalny, ja polecam z własnego doświadczenia ale wiadomo że nie ma co się pchsc w tanie chinczyki:)
Sa opony wielosezonowe i "wielosezonowe". Jeżdżę na CrossClimate+ w kombi fwd 300KM+. To najlepsza opona na wiosnę i jesień. W lecie jest okej. W zimę taka sobie. Póki świeża (1-2) to zachowuje się jak tania zimówka. 4 sezony i 40tys km to rozsądny maks, guma się starzeje i traci właściwości. Zresztą 5letnia zimówka też nadaje się najwyżej na huśtawkę do ogródka.
@artimalecki360610lat na oponie? Żadna opona nie będzie po takim czasie kleic. Na suchym klei. Do czasu jak spadnie dobry deszcz
Cross climate są słabe. Weź goodyear vector 4 Season. Zobaczysz co to dobra opona. A do tego torche tansza
Mam goodyear 4 season 3 i nigdy mnie nie zawiodły. Byłem w zakopcu w zimę, byłem nad morzem w lato.
też je mam. Są świetne, nie szukam innych, kupuje następne właśnie je
Zastanawiam sie czy lepsze beda kostki w ksztalcie jodelki cxy jednak jodełka bez wyraznych kostek?
Mam Goodyear vector 4 sezon. Pilecam, swietnie. Nie ma wiekszych roznic dla mnie. Kupie nastepne takie. Jezdze okolo 15-22 tys km rocznie
Ważne jest dobrac rozmiar bo szersze.opony dobre są na lato a węższe na zime bo wiekszy nacisk jest na cm kw.
Miałem taką sytuację że na mokrej drodze tem zew 10 stopni Celsjusza nagle hamowanie auto jechało jak na lodzie ucieczka na pobocze na oponach letnich powtórzyła próbę i było ok prędkość 60km raczej nie kupię nic co dwa w jednym nie będzie dobre
Moja 330d nie lubi wielosezonowe, słabo trzymają przy przyspieszaniu, znikają w oka mgnieniu. Wróciłem do 2 kompletów.
Bmw opony to podstawa.kup yokohamy będziesz zadowolony
Mam opony Dębica navigator 3 i jeżdżąc po mieście to nie mam problemu. Jeszcze raz bym dokonał takiego wyboru. Pozdrawiam
A jak w zimie się spisują
@@andrzejswiatek8532 Mam dosyć lekkie auto czyli 207 to nie miałem problemu z poruszaniem w każdych warunkach nawet pod strome podjazdy.
Ja już śmigam na trzecim komplecie w trzecim samochodzie i ogólnie jestem zadowolony, chociaż charakter opon wielosezonowych też jest dość zróżnicowany od tych bardziej letnich po bardziej zimowe, więc na pewno warto to brać pod uwagę w zależności od regionu i od samochodu do którego chcemy je zamontować :)
Robię rocznie około 40 tysięcy kilometrów- trasy, miasto, wyjazdy zagraniczne zimą. Mieszkam w małej miejscowości gdzie zimą drogi nie są zbyt często odśnieżane. Używam opon sezonowych. Kusi mnie wymiana na uniwersalny ogumienie jednak obawiam się o bezpieczeństwo. O ile nowa opona nawet budżetowa ma dobre właściwości, to jak zachowuje się guma, która jest wystawiona na ekspozycję temperatur w zakresie +50 (przy asfalcie) -20 stopni ?
Normalnie. Uszczelki w samochodzie też masz wystawione na różne temperatury i nic im nie jest (fakt inna mieszanka). Bezpieczeństwo? Nie kupuj szrotu tylko premium i nie masz się czym przejmować. Chociaż w zasadzie na rynku są 3 modele warte uwagi. Michelin, Verdstein i Continental.
@@user-re7cq3wy6r właśnie rozważam Michelin Cross Climate. Komplet lato/zima też mam Michelina
słuszna uwaga.Założyłem wielosezonówki Nokiana i dwie sytuacje awaryjne przy +15.Trzecia awaryjna już na haku auta przedemną zabrakło z 50 cm żeby wychamować.Przyspieszanie też fatalne na wielosezonówkach.Wróciłem do sezonowych.
Umówmy się - opinie zwyklych ludzi na temat opon nie mają właściwie żadnej wartości. Zwykły Kowalski, z którym może się identyfikować 90% z nas nie ma pojęcia o czym pisze. Wlasciwosci trakcyjne, o ktorych powstają cale elaboraty na serwisach typu oponeo sa czesto mozliwe do pomiaru tylko w warunkach laboratoryjnych. Przy zakupie opon warto sugerować się "metką" producenta i profesjonalnymi testami, gdzie jest porównanie 1:1 (testy na tym samochodzie w identycznych warunkach). Jeśli jest lód na drodze (gołoledź) to nawet najdrozdza opona zimowa nie zdejmie za nas nogi z pedału gazu. Jeśli ktoś jeździ po górach to tak czy siak musi mieć łańcuchy. Z moich obserwacji wynika, że jeśli ktoś już kupuje wielosezon to raczej marki premium typu Bridgestone albo Michelin. Natomiast przy oponach lato/zima zaczyna się januszerka jakb by tu przyoszczędzić (bieżnikowane, używane, chinczyki). Przy wyborze opon sugerujmy się tym jakie warunki panują w Polsce i w rejonie, w którym mieszkamy. Dla większości kierowców wystarczy wielosezon w zupełności. Każdy ma swój rozum i niech jeździ na tym na czym czuje się bezpiecznie. A "stopień ugięcia opony podczas pokonywania ronda we fiacie seicento" opisywany przez randomowych kierowców z internetu schowajcie między bajki. Pomijam już fakt, że w Polsce kierowcy wolą założyć nowe radio albo kupić nowe felgi zamiast zainwestować w porządne opony albo hamulce.
Choć jedna rozsądna wypowiedź! 👍
Gdybym mieszkał w mieście to bym kupił wielosezonowe ale z racji miejsca zamieszkania dla mnie kompletnie nieprzydatne ale jeśli już bym kupił to dobrej klasy choć tanie nie są ale co teraz jest tanie
Ciekawy msterial,ale jednak wole produkt letni i orodukt xmoey bo tam gdzir miszkam wielosezonowka nie zda mi egzaminu.Pokaz kolego e nadtepnym filmir jakie byly opony wielosezonowe wvzesniej,ze zima byla im nie straszna z kst 70 nawt
Wielosezonówka nie jest dla każdego, to logiczne. Dla wielu kierowców jest to jak najbardziej optymalne rozwiązanie.
Mam od półtora roku Verdstein Quatrac. Na śniegu czasem tracą przyczepność ale kontrola nad trakcją jest cały czas. W dużych kałużach brak aquaplaningu ale czuć że spowalniają po wjechaniu - ale to szczegół - ważne że jest pełna kontrola. Latem super przyczepność - ruszyć z piskiem naprawdę trudno tak kleją. Do tego są w miarę ciche, opory toczenia bardzo w porządku - nawet mi spalanie lekko spadło (fakt że nawalone 2.5 bara). 1300 za komplecik dałem (205/55/16 91H)
Witam. Mam takie same opony. Po 12 miesiacach popekaly. Obecnie po 24 miesiacach i 20000 km, nadchodzi czas ich wymiany. Trakcja jest dobra. No ale pekaja za szybko.
Jeżdżę na taksi w wielosezonkach, wymiana równo co 60 kkm, auto dziennie jeździ około 200km. Opony wielosezonowe bieżnikowane, producenta nie pamiętam, ale za 4 sztuki dałem około 700zl. Latem super, deszcz całkiem okej, zima na niewielkim śniegu dają radę, na lód nie ma siły.
W tym roku t.j. 2023 r. koszt wymiany opon R 16 to 120 - 140 zł. Woj. Opolskie.
Mialem michelin crossclimate + i zdecydowanie odradzam, na śniegu totalny brak przyczepnosci, na mokrym słabo , głośne i kosztują krocie..pogody nie przewidzimy a ta nawet w mieście potrafi zaskoczyć drogowców.
no latem przy częstych upalach wielosezon musi byc ,,cudowny'' szczególnie przy hamowaniu i na łukach
to że zużywają się szybciej to plus. Zawsze jeździmy na świeżych oponach. Szybciej się zużyją niż się zestarzeją..
Robię 2500 tys km miesięcznie co polecisz? Do Fiat Brawo
Kto normalny wymienia maszynki raz na 2 lata? Pierwszy raz o czymś takim słyszę. Od dobrych 5 lat nie wymieniałem maszynek (w 3-4 autach) i nigdy nie było problemu..
Mam wielosezon od 4 lat teraz drugi komplet Kléber qudraxer 2 i zrobiłem 40 tys.... Czysta przyjemność zero problemów
Witam. Ile przejechałeś na Kleber Quadraxer 2? Do jakiej głębokości bieżnika? I jak w zimie śniegu na oblodzeniu sobie radzą?
@@mnba5416 w 2 lata 55 tys w zimie jest wporzadku
Ja pasuję na 100 procent do charakterystyki użytkownika opon wielosezonowych: duże miasto na nizinach, do 25 tys rocznie. I na takich jeżdżę, moje opony to kleber quadraxer 2, bardzo dobre opony.
Ps: do 15 tys rocznie.
U mnie dupa i kamieni kupa.
Imperial 205/55r16
3 lata około 30 tys km i są do wymiany spokojna jazda bez pisków itp. Kupiłem z prędkością V i większą nosniścią niż przewidywana do mojego auta i jeszcze XL wzmacniania.
Raz przełożone. Zbieżność zrobiona i wyważenie.
Fakt jest że na śniegu dawały dibrze radę choć istatnia zima już nie.
Na mokrym ślizga od nowości.
Będąc w zakładzie wulkanizacji nawet te najdroższe dość szybko kupują następne bo 5 lat nie wytrzymują.
Dużo opini pozytywnych jednak jak się z ludźmi rozmawia nie jest tak kolorowo jak piszecie.
Po kieszeni dostali wulkanizatorzy, jednak wyszło na ich stronę a przy okazji usługi zdrożały.
Pozdrawiam serdecznie
Opona musi zdać główny egzamin podczas hamowania awaryjnego więc osiągi, moc samochodu nie mają tu nic do rzeczy. Inna kwestia że "jak się jeździ po mieście to opony całoroczne wystarczają" w domyśle te słabsze. A jak pieszy wyjdzie przed auto to też będzie miało znaczenie, że wyszedł w mieście? Nie mam nic do całorocznych bo w pewnych warunkach są nawet lepsze od zimówek i letnich, ale argumenty z miastem i osiągami samochodu są słabe.
ale tam jest wiecej czynników, indywidualny czas reakcji kierowcy, cały zestaw hamulcowy łączni z tarczami klockami.
możesz mieć zajebiste opony a jak reszte masz gównianą albo srednią to różnica jest marginalna przy 50 w mieście gdzie jesteś ciągle w trybie skanowania pieszego.
rozumiem ktoś ma szybkie auto ale jakieś pierdolenie głupot ze fiat punto 77 koni nie wyhamuje z 50 na godzinę to jakieś urojenia.
ludzie jeżdzą na oryginalnych oponach z salonu w swoich oplach corsach 2011 i kurwa zawsze wyhamują, tylko ekspert z yt nie wyhamuje nigdy.
wole użytkować 2-3 lata nowe opony wielosezonowe nawet jak mam je zedrzeć i wywalić niż 10 letnie zimowe jak 1/4 polskich kierowców,
kolejne 1/4 zmienia jedną oś.
Miałem kilka kompletów opon wielosezonowych w najwyższej półki. Te opony nigdy nie sprawdzą się w sytuacjach kryzysowych z uwagi na kompromis mieszanki/budowy. Mi niestety kilka razy brakło te kilka cm podczas hamowania awaryjnego. Ale jeśli ktoś mówi, że trzeba planować hamowanie wcześniej i jeździć z głową to gratuluje szczęścia w życiu. Aktualnie przesiadam się na sezonowe - bezpieczeństwo jest dla mnie priorytetem.
@@efen667 Widać troszkę słabo o mieście. Wciąż 80% przejść dla pieszych malowanych jest gównianą farbą która przy odrobinie wilgoci robi lodowisko. Raz nawet na skuterze wpadłem w ostry poślizg mimo że skręcałem i miałem 30km/h. Podczas ostrego hamowania samochodem sprawdziłem jak się hamuje na takich pasach - ABS od razu odpuścił hamulce bo koła straciły przyczepność a za pasami przywaliłem głową w kierownicę
@@ginofelino7789 Mi się sprawdziły a ostre hamowanie zatrzymuje mnie w miejscu - fakt że mam też nowe klocki i tarcze
Jeżdżę na oponach całorocznych Pirelli dwa lata, przejechałem w tym czasie 50 tys km, z przodu mają 3 mm grubości z tyłu 5 mm. Ogólnie bardzo mi się sprawdzają, w zimie sprawdzają się bardzo dobrze, w lecie przy dużych opadach trochę gorzej.
Pierwszy raz kupiłem wielosezonowe 6 lat temu... Nigdy mnie nie zawiodły. Jeżdżę głównie w mieście ale też czasem w trasę. Niedawno zmieniłem samochód na inny i miałem dwa komplety opon do niego od poprzedniego właściciela. Od razu wywaliłem te dwa komplety i kupiłem wielosezonowe identyczne jak poprzednim aucie 👍
Bracie Warszawa ursynów ,wymiana opon z zimowych na letnie 150 zł.Najtańsza opcja z możliwych
Takie banały każdy wie. Zróbcie test opon jednych i drugich latem i zimą. To byłoby coś!
ale długodystansowy. Pole do popisów jest bo takich testów brak a te które sa w branżowych pismach to takie nie wiadomo co - nie wiemy nic o metodologii i warunkach
nie powinno się rotować oponami czy kołami bo już będzie inne prowadzenie i ściąganie, lepiej jak siedzi od nowości na 1 stronie i sie dopasuje do defektu geometrii
Większych głupot jeszcze nie słyszałem. Chyba, że bajdurzenie pana Henia który w naprawach samochodów zatrzymał się na dużym Fiacie…
Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego 😃
Zazwyczaj tak mówi ten który nie jeździł na wielo sezonie bądź jak kto woli oponach całorocznych 😜🤣
Jeżdżąc jak ja, 70-80% miasto, reszta trasa, wielosezony są idealne. Pal licho wymiany, bo też trzeba je wyważać, sprawdzać, ale chodzi o nagłą zmianę pogody, która dla mnie nie ma znaczenia.
Niestety ale opony trzeba wyważać. Moim zdaniem minimum 2 razy w roku. Zakładacie całoroczne i nawet ciśnienia nie sprawdzacie. Reklama tych wielosezonów robi się nachalna jak elektryków.
@@arekidzik6708 oczywiście, choć ja wyważam raz roku, z tym że ja rocznie robię max 10000km.
@@arekidzik6708 ale po co?walisz po krawężnikach czy ciężarki gubisz? Jak masz dobrze wyważone i nic nie odpadło to przecież nic się po ponownym wyważeniu nie zmieni. Jedynie ciśnienie kontroluję ale obecnie raz na kwartał bo nabiłem azotem. Częściej sprawdzałem tylko zaraz po wymianie bo lekko uchodziło z jednego koła ale wystarczyło nabić 3.5 bara, przejechać 50 metrów i spuścić - dokleiło rant i z głowy
@@user-re7cq3wy6r Azot ? 78% azotu jest w powietrzu. Nabijanie azotem to pić na wodę
@@user-re7cq3wy6rskąd wiesz, że zgubiłeś odważniki? No właśnie, nie masz o tym pojęcia. Dlatego właśnie robi się przegląd raz do roku…🫣
Ja chyba kupię zimówki bo nie ufam.
to zmien dilera albo tabletki
@@xxxxxxn4328 Ta bo 19' 235/35 będę na 4mm jeździł w zimę. Jesteś upośledzony jeśli myślisz że one zastępują i jedno i drugi. Są kompromisy a ja w swoim aucie nie chcę w nie iść. Zostały mi wielosezonówki z poprzedniego właściciela.
Kupilem auto ktore stalo na wielosezonowkach, przejezdzilem niecaly rok i kupilem dwa zestawy opon. W lecie wyja jak szalone i slizgaja sie na deszczu, w zimie nie zapewnialy przyczepnosci jak normalna zimowka. IMO dobra opcja jedynie jezeli w roku ktos robi kilka tysiecy kilometrow albo jest mega januszem ktory zaluje kilku stowej rocznie na swoje bezpieczenstwo.
No to dobre gowno musiales miec.
janusz to ci założył właśnie najtańsze gówno a ty się dziwisz że syf. kup porządne to zobaczysz jaka to ogromna różnica i wygoda
@@stiga114 @10 mialem nowe Quatracki 5 z vredesteina. Zmienilem na letnie sportrac 5 i zimowe contiwintercontact, roznica jest ogromna.
Po co jeździć do warsztatu sprawdzać wyważenie? Przecież poczujemy podczas jazdy że jest bicie. Jak ciężarki nie dopadły albo nie przywaliliśmy w krawężnik to nie ma to sensu.
Jak jesteś świadomym kierowcą to tak ale zwróć uwagę, że mnóstwo "niedoinformowanych" jeździ albo jakaś kobita, która wchodzi do auta przekręca kluczyk i kręci kółkiem jak przedszkolak, takie osoby ledwo się zorientują jak im koło odpadnie. Ileż już słyszałem historii jak żona dzwoni do męża, że auto nie działa - silnik zatarła, a dlaczego czy żadnych oznak nie było? No tylko się świeciła jakaś lampka alladyna na czerwono więc jechałam dalej….
Na imperialach all season "chińczykach" tłukę już 3 rok, a w roku robię ponad 30tyś/km rotuję koła przód na tył co 10tyś/km mechanik robi to gratis przy wymianie oleju i jeszcze bieżnik jest ok.
Miałem takie " imperiale". Jak były nowe bylo ok, po pół roku na deszczu tragedia.
Ja miałem słabej marki Dayton - pierwszy rok super, później tragedia, na mokrym strach jeździć.
@@adamadam3832 Słyszałem, że niektóre opony to spotyka, może to zależy od auta u mnie jeżdżą w colcie 1,3 205/45R16, ale to małe i lekkie auto i nie widzę różnicy pomimo zużycia i czasu użytkowania
U mnie dupa i kamieni kupa.
Imperial 205/55r16
3 lata około 30 tys km i są do wymiany spokojna jazda bez pisków itp. Kupiłem z prędkością V i większą nosniścią niż przewidywana do mojego auta i jeszcze XL wzmacniania.
Raz przełożone. Zbieżność zrobiona i wyważenie.
Fakt jest że na śniegu dawały dibrze radę choć istatnia zima już nie.
Na mokrym ślizga od nowości.
Będąc w zakładzie wulkanizacji nawet te najdroższe dość szybko kupują następne bo 5 lat nie wytrzymują.
Dużo opini pozytywnych jednak jak się z ludźmi rozmawia nie jest tak kolorowo jak piszecie.
Po kieszeni dostali wulkanizatorzy, jednak wyszło na ich stronę a przy okazji usługi zdrożały.
Pozdrawiam serdecznie
Gdy mieszkałam jeszcze w Polsce, jeździłam zawsze na wielosezonowych i nigdy nie miałam problemów na drodze. Teraz mieszkam w Wielkiej Brytanii i właśnie wymieniłam moje stare letnie opony na nowe wielosezonowe :-)
Do następnego samochodu na 100% kupię wielosezonówki i będę raz w roku wyważał podczas przeglądu w ASO. Wczoraj zapłaciłem za wymianę opon + przechowywanie w ASO Mercedesa 720 pln... i tak dwa razy w roku...
Wyważanie co roku jak ma sie na felgach to mit powielany przez gumiarzy. Którzy kroją klienta na prostej usłudze.
Jak felgi nie skrzywisz, ciężarek nie odpanie to jeździsz 200km/h i gra gitara.
Lub jak kto woli jeździć obserwować - w Mercu przez celownik 😉
@@Sacrum_Profanum Przecież poczujesz bicie jak będą niewyważone....
Nadają się do zrobienia huśtawki co najwyżej.
Jak kogoś nie stać to niech kupi rower. A nie oszczędności zagrażające zdrowiu i życiu.
Tak kombinować to i z hamulcami można i jeździć 20 lat na fabrycznych bo szkoda kasy.
Wielosezon jest do pupy i tyle w temacie.
jest czerwiec...
Ani dobre w zimę ani w lato. Tylko dwa komplety jak cenisz bezpieczeństwo. Niestety wiele osób w mojej rodzinie przejechało się na pozornych oszczędnościach.
Jeździłem 6 lat na jednych. 260 koni w aucie i ani razu nie było problemu. Jedna kwestia, zestaw kosztował wtedy prawie 4 tysiące. Ostatnio kolega kupił cztery zimówki za 500 zł i nie wiem czy to jest dobry wybór.
I tym sposobem jak mało jeździsz to masz dwa komplety opon z dobrym bieżnikiem ale kilkuletnich, a tak całoroczne zmieniasz częściej mając wciąż dobry bieżnik i dość świeżą gumę... co jest bardziej bezpieczne?
@@marcadir1271 Hehehe. Złomowałem samochód z kompletem zimowych i letnich. Na obydwu kompletach bieżnik minimum 6mm a miały już 7 lat i widać było że guma już się degraduje. Teraz nie zawracam sobie głowy lataniem na wymianę i kombinowaniem gdzie je schować na zimę - wjechały wielosezonowe. Nawet jak szybciej się zuzyją to podejrzewam że na 5 lat wystarczą także idealnie.
@@marcadir1271 To racja ale dla mnie bezpieczeństwo nie górnej ceny. Zmieniam lato i zimę co max 5 lat chociaż robię 12k km na rok. Na stare gumy z dobrym bieżnikiem zawsze znajdą się amatorzy co cenią oszczędności a nie bezpieczeństwo.
To nie są pozorne oszczędności tylko bezpieczeństwo! W warunkach polskich i nie mówię o górach dobre wielosezonowki są bezpieczniejsze. No chyba, że robisz z 30 k km rocznie szczególnie latem to wówczas sezonowe jak najbardziej tak. W okresie przejściowym gdzie masz w naszym klimacie najwięcej opona wielosezonowa sprawdza się lepiej niż zimówka i letnia. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji
Ceny wymiany opon i wyważenia są dużo wieksze
Opony wielosezonowe ani na lato ani na zimę tak naprawdę są to opony😅
jesli ktos malo jezdzi to ma sens i glownie po miescie poniewaz zmiana opon lato zima mamy 2 komplety po 8 mm i to daje to dluzszy dystans
Koszt wymiany kół i przechowanie w toyocie to 400 zł. Toyota Aygo. Rocznie 800 zł. Panie o jakich kwotach mówisz. 😂🙈😂 I to jeszcze Pani powiedziała, że będzie drożej. Dlatego do widzenia idioci z Toyoty. Wielosezonówki na 2-4 tys km rocznie po mieście.
Głos poprawcie, bo trzeszczy co chwilę
Nic nie trzeszczy. Te nieprzyjemne efekty wynikają ze złego zamocowania mikrofonu na kurtce i tego nie da się obejść tak mocując mikrofon.
eee tam nie znacie sie, ja jezdze bez opon zero kosztow
Bardzo lubię oglądać Wasz kanał i materiały w nim zawarte, ale ten był najgorszy...
Kit!
Głupoty Pan gadasz, wywijasz ogon kotem, zamiast po męsku powiedzieć prawdę, że podział na zimówki i letnie to chwyt marketingowy. Ja przez 8 sezonów na "normalnych", uniwersalnych, wielosezonowych jak motłoch to nazywa, jeździłem moim Passatem. Tydzień temu mnie zawinęli za jazdę po pijaki i przy okazji stwierdzili, że zabiorą też dowód, bo bieżnik ma w porywach 3 mikrony. Oczywiście będę gadom proces robił, bo to jest zamordyzm i terror wręcz, by obywatelowi pod opony zaglądać!
Prowokacja lvl idiota
Ponacinać bedom sluszyc jeszcze kilka sezonug
Nie - to nie wymysł marketingowy. Różnica jest zauważalna i odczuwalna. Tylko nie warta zachodu w klimacie takim jak u nas. Zresztą wszystko poza osobówkami jeździ na wielosezonowych
Jeśli coś jest do wszystkiego to zazwyczaj jest do niczego i tyle w tym temacie 🤣🤣🤣🤣🤣
jeżdżę cały rok na zimowych i nie odczuwam jakiegoś pogorszenia trakcji latem, po ok 40 tyś przebiegu wymieniam na nowe starcza na 4-5lat
trakcję to akurat będziesz miał lepszą niż na letnich, podobnie jak przyczepność. Za to dużo szybsze zużycie
Z tego materiału wynika że pod zbyt wieloma względami nie jestem targetem opon wielosezonowych 😆
Korzystamy od 4 sezonów, szczerze polecamy.
dla mnie to kit
Miałem Was za fachowców. A Wasze rady są na poziomie 2 emerytów na szachach w parku. A dowiemy się kto płaci za odcinek ? Jak się chce coś udowodnić to nie ma problemu. Już to udowodnię. Mając 2 komplety przejedziemy przykładowo 80 tyś km (50 tyś na letnich i 30 tyś na zimowych) Tyle samo na 2 kpl wielosezonowych (2×40=80). Różnica więc w cenie eksploatacji tylko na wymiane (bo wyważać tzeba) Tak więc oszczędność wynosi 200 złotych na 2 wymianach rocznie. I teraz pytanie... czy warto za 200 złotych cały rok jeździć z duszą na ramieniu? Bo co się stanie jak ktoś przed nami zahamuje na prawdziwych oponach ? A dlaczego koncerny oponiarskie w to poszły? Może księgowi policzyli że na 2 kompletach wielosezonowych przejedziemy o 10 tyś km mniej niż na letnich I zimowych ? Wtedy cała NASZA OSZCZĘDNOŚĆ idzie w piach. Zaoszczędzimy na przebiegu ... jak samochód u blacharza postoi. Tyle w temacie.
Coś kolego bredzisz. Dlaczego nie liczysz wyważania? Po każdej zmianie opon koła trzeba wyważyć - PO KAŻDEJ. wielosezonowych nie wymieniasz dwa razy do roku więc nie ma najmniejszego sensu wyważać. Dopiero jak będą bić co poczujemy. Do tego to zajmuje czas - a więc dolicz ze dwie godziny rocznie stracone na latanie za wymianą. Do tego opony tzeba mieć gdzie przechowywać więc kolejne koszta.Z duszą na ramieniu powiadasz? Tak jeździłem ale na średniej klasy sezonowych - teraz mam premium wielosezonowe i nie mam stracha. Hamują bardzo dobrze, trakcja też super szczególnie latem a do tego świetnie zachowują się na wodzie. Zimą w stosunku do zimowych prawie żadnej różnicy - no może poza taką że jak tracą przyczepnośc to wciąż jest kontrola nad trakcją zimóweczki mi w takim momencie mówiły - goń się - jak złapiemy przyczepność to sobie wtedy pokierujesz
@@user-re7cq3wy6r licząc wymianę po 100 złotych czyli 2 x w roku 200 to chyba wymiana z wyważaniem. Nie sądzisz? Wielosezonowe to do seicento możesz sobie założyć lub do samochodu jeżdżącego max 140 km/h. Do szybszych raczej odradzam. Co do "bicia" niewyważonej to owszem wyczujesz na przodzie. Z tyłu już niebardzo. Chyba że już będzie strasznie źle.
Ja piernicze co za głupoty. Powiedział pan który ma dwa komplety opon sezonowych typu daytona z chin…
Spróbuj sobie wjechać 70-80km/h przy 30stopniach na plusie na rondo na wielosezonaach - nierealne po prostu przelecimy przez rondo albo na nich przyjechać przez 20cm śnieg !! Nie da się nawet na tych nowoczesnych wielosezonach
Co kurwa, przy 80km/h na rondo wjeżdżać? Ty mieszkasz w jakimś Pcimiu dolnym gdzie w życiu samochód nie jeździł żaden?
70-80 km/h i wjazd na rondo?
Co za daun
zależy jak duże te rondo😅
Kurwa jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego , chuja warte wielosezony !! Zimowe na zimę a letnie na lato , InacZej się zachowują
Poszerz swoje horyzonty- wyburz dom z naprzeciwka….😂 Bladego pojęcia nie mam ale się wypowiem…
Od ponad miliona kilometrów tylko wielosezony