Przypadek Johna Babiarza można podsumować w następujący sposób: nawet najbardziej ideowy libertarianin nie będzie popierał libertariańskich rozwiązań w dziedzinie, w której ma jakiekolwiek rozeznanie. Ktoś złośliwy (na pewno nie ja) mógłby dodać, że idealny libertarianin to taki, który się na niczym nie zna... ;)
Nic do Rand nie mam, nawet szacunku. Chyba ten cytat mówi wystarczająco dużo o tym co Rand ma do zaoferowania: "There are two novels that can change a bookish fourteen-year old’s life: The Lord of the Rings and Atlas Shrugged. One is a childish fantasy that often engenders a lifelong obsession with its unbelievable heroes, leading to an emotionally stunted, socially crippled adulthood, unable to deal with the real world. The other, of course, involves orcs."
Z tego co kojarzę to libertarianie próbowali też stworzyć swoją utopię w Chile, pod bardzo oryginalną nazwą "Galt's Gulch". Skończyło się tradycyjnie - defraudacją pieniędzy od inwestorów.
Jestem pod wrażeniem, bo zazwyczaj filmy powyżej 4 minut odrzucają mnie przez długość. A tu proszę, zupełnie przypadkowo trafiłem i na raz obejrzałem taką perełkę. Naprawdę super film, dobrze wytłumaczone i ciekawie pokazane. A na koniec przyszła mi jeszcze jedna myśl: w rozumieniu libertarian to najsilniejsi znajdą się finalnie na górze. A wolnomiasteczkowcy chyba zapomnieli uwzględnić przy tym innych gatunków niż ludzkie... Niedźwiedżnie nie zapomniały
2:25 Przypomina mi się recenzja nowego Kangurka Kao na GRY-OnLine, gdzie to jako jeden z plusów gry autor wskazał "krytykę kapitalizmu". Chociaż że portal ten słusznie jest ostatnio krytykowany za rosnącą ilość bezsensownych artykułów, to w tym przypadku akurat muszę go obronić. W komentarzach pod tą recenzją ludzie naśmiewają się z tego że autor próbuje się doszukiwać krytyki "wspaniałego" kapitalizmu w jakieś grze dla dzieci, podczas gdy oni sami prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z tego, że gdzieś z połowa dzieł popkultury obecnie w jakimś stopniu ten kapitalizm krytykują.
@@panprzemus3132 czasem mam wrażenie, że te społeczności to jedno i to samo. Nawet na wykopie skrajna prawica została zepchnięta do defensywy, ale wystarczy wejść na gola/filmweb, żeby doświadczyć podróży w czasie do internetu anno domini 2015.
Bardzo ciekawy materiał, obejrzałem go dwukrotnie "od deski do deski" i muszę przyznać ze wiele się nauczyłem. To intrygujący pomysł przedstawiać tego typu zagadnienia w ten sposób - przypomina mi to trochę "przypowieści", którymi posługiwał się jeden opisywany w pewnej księdze "nauczyciel". Ciekaw jestem analizy jakiego nurtu ideologicznego dokonałby Michał na bazie gry Far Cry 5.
Hmmm mój ulubiony lewak najpierw porusza temat scp a teraz Bioshocka jest to powód to zjedzenia pizzy z ananasem jeśli doczekam się jeszcze materiału o rękopisie znalezionym w saragossie będe mógł spokojnie spocząć w trumnie
Ciekawe jest to, że w Rapture bardziej panowała forma anarchii (bez królów, bez bogów, tylko człowiek), a potem dyktatura. Do Leseferyzmu to się ma mniej więcej tyle co ZSSR do socjal-demokracji. Libertarianizm opiera się o idee Państwa Minimalnego, gdzie wojsko, policja są opłacane z podatków i darowizn. Co do ataków niedźwiedzi w Grafton to podobnoż wydarzyły się takowe trzy, co jest i tak w okolicy średniej w tamtych regionach.
Dla mnie Bioshock Infinite był pięknym rozczarowaniem. Z jednej strony najlepsza, być może najciekawsza, najbardziej rozbudowana odsłona serii. Z drugiej mamy tam tyle wątków, motywów przewodnich i zagadnień politycznych że żadne z nich nie jest potraktowane dostatecznie głęboko i wychodzi trochę misz masz. Tak, to wciąż wielka gra ale pozostawiła srogi niedosyt.
A może by tak tłumaczenie negative/positive freedom zaczerpnąć z tłumaczenia matematycznego, jako ujemnej i dodatniej wolności. Wtedy lepiej pasuje to do definicji: Ujemna wolność powstaje tam gdzie odejmujemy ograniczenia, a dodatnia wolność opiera się na dodawaniu nowych możliwości :)
Cześć, trafiłem ostatnio na twój kanał (chyba poprzez film o kwasowym komunizmie, chociaż jeszcze go nie obejrzałem) i uważam, że robisz bardzo ciekawe materiały. Nie ze wszystkim się zgadzam, nie wszystko mnie też interesuje, ale naprawdę dobrze się ciebie słucha. Raczej unikam popkulturowych analiz, jednak podchodzisz do tego od ciekawej strony. Świetna robota. Zdążyłeś mnie już zainteresować paroma pozycjami (książkami), i ta o Grafton jest jedną z nich. Chociaż nadal nie jestem pewien czy to nie jest jakiś hoax xD Jedyne zastrzeżenie z mojej strony (dotychczas, nie znam twoich materiałów całościowo) - filmy wydają mi się trochę za ciche. Część przedstawianych tematów znam jedynie pobieżnie, więc też nie wiem jak jest z rzetelnością, ale wzbudzasz zaufanie. Zostawiam subskrypcję.
Ta intensywność w Bioshocku jest bywa przytłaczająca. Gracz od początku jest bombardowany informacjami, notatki głosowe nachodzą na inne odgłosy i dźwięki, przez co ma się wrażenie chaotyczności, zwłaszcza kiedy zostaniesz dodatkowo zaatakowany podczas odsłuchu w skupieniu. A to skupienie jest niezbędne, żeby połączyć kropki tej całej historii. Mimo tego, gra jest wspaniała, zadziwia świat przedstawiony (podwodne miasto? wow, fenomenalny koncept), niesamowite wrażenie robią odczytywane przez aktorów kwestie (ścisła czołówka voiceactingu growego). Nie zagrała mi końcówka, kiedy miałem wrażenie (uwaga spoiler), że uzależnimy się od Adam a wchodząc w strój Big Daddy'ego już w nim pozostaniemy na zawsze (czy o tym nie mówił Suchong?), ale że będzie to nieuniknione, żeby uratować pozostałych w Rapture mieszkańców. Zamiast tego, w zależności od wariantu zakończenia dostajemy dość ckliwą końcówkę / bądź efekciarską końcówkę. Ostatecznie to świetna, skondensowana w kilkunastu godzinach przygoda i kolejna wartościowa growa pozycja mająca do zaoferowania coś więcej niż samo... granie.
Na początku jak wspomniałeś o Grafton to miałam mały mindfuck bo byłam w Grafton, tylko, że w Utah i to jest tzw. Ghost Town prawie, że wyjęte z westernu. Też ciekawa historia ale może nie aż tak jak ta Grafton, MA
Jako programista (i mężczyzna) z przykrością potwierdzam diagnozę przedstawicieli mojej branży. Choć bardzo często przybiera to komiczne poziomy ("Jak wrzucić przybory szkolne dzieci w koszty?" - prawdziwe pytanie z jednej z grup ;))
Miło się zaskoczyłem gdy trafiłem na 451 w Citizen Sleeperze, choć z immersive simem ta gra nie ma zbyt wiele wspólnego. Ale jej akcja dzieje się na stacji kosmicznej, jak w serii System Shock i grze Prey.
Świetny esej, jak zwykle, a poniższe uwagi piszę z pozycji sojuszniczych, a nie wrażych. Ktoś wcześniej w komentarzu napisał, że czepia się skrupulatnie, więc kradnę to określenie i tez będę się tak czepiał :) Żeby komentarz nie był za długi to napiszę dwa osobne. 1) Odnośnie do obecnej kondycji Immersive simów: To mój naujkochańszy gatunek gier i chciałbym aby było jak mówisz, czyli że gatunek ten jest w dobrym stanie. Moim zdaniem nie jest - mechaniki immersive simów niezbyt dobrze kleją się z "power fantasy" gier AAA, są wręcz ich przeciwieństwem. Dlatego też od kilku lat immersive simy wśród gier AAA nie sprzedawały się dobrze, czego efektem jest ich brak na rynku. Thief z 2014 by nieudany, o czym sam wspominasz, od 8 lat nie było gry z tej serii. Deus Ex Mankind Divided zostawił nas z cliffhangerem i niedokończoną fabułą i do tej pory nie było nadziei że kiedykolwiek powstanie kontynuacja, być może przejęcie Eidosa przez Embracer Group to zmieni. Seria Dishonored skończyła się, sprzedaż dwójki podobno była gorsza niż jedynki, mimo że sama gra jest raczej uznawana za lepszą. Prey też nie był sukcesem sprzedażowym, a po premierze gry ze studia odszedł założyciel i szef studia (i niedawno wydał indie immersive sima w rzucie izometrycznym). Deathloop jest immersive simem w wersji "light" między innymi ze względu na bardzo niski poziom trudności, jak również dlatego, że ostateczny cel gry możemy osiągnąć w tylko jeden z góry predefiniowany sposób i gra do samego końca prowadzi nas do niego za rączkę, nie ma możliwości zejścia z tej ścieżki i zrobienia czegoś czego być może nie przewidzieli twórcy, co jest esensją immersive simów (w sensie oni to pewnie przewidzieli, ale stworzyli graczowi iluzję że robi coś, czegi nie przewidzieli - jak choćby legendarne skakanie po LAMach w pierwszym Deus Eksie, na które ja sam nie wpadłem). To że mechaniki immersive simów pojawiają się wśród gier indie można zinterpretować jako porażkę tego gatunku, a nie sukces - dzieje się tak bo rynek AAA "zagłosował portfelem" i podziękował immersive simom bo mało się na nich zarabiało. Powstała więc próżnia której jak wiemy natura nie znosi i którą wykorzystują studia indie - jak choćby studio założyciela i byłego szefa Arkane. Grałem w demo Gloomwood i osobiście nie widziałem tam za dużo elementów immersive sima, to IMO bardziej skradanka, choć może wczesne demo nie jest reprezentatywne. Gra chce chyba być duchowym spadkobiercą pierwszego Thiefa, który też nie był klasycznym immersive simem (zresztą to określenie nie istniał w momencie premiery tamtej gry, jest stosunkowo nowe), a bardziej skradanką dziejącą się na serii dość liniowych poziomów.
2) Co do trudności i "niewybaczalności" Bioshocka to też bym polemizował - gra wydaje się trudna dopóki gracz nie uświadomi sobie jak bardzo Vita Chamber sprawia że poziom trudności nie ma znaczenia (poza poziomem Surviror gdzie vita chamber nie działa). Mówiłeś też że gra mocno karze gracza za porażkę - tymczasem prawie wcale go nie każe bo przy śmierci nie tracimy absolutnie nic, odradzamy się w Vita Chamber z pełnym zdrowiem, a paski zdrowia wrogów pozostają w takim stanie w jakim były podczas zgonu. To oznacza że nie ma potrzeby posiadania apteczek, a walkę z przerażającym i potężnym Big Daddym można kompletnie strywializować (i zepsuć sobie tym grę, więc nie polecam). Wystarczy zwabić go w okolice Vita Chamber i tłuc go kluczem. On będzie nas zabijał, ale my będziemy pojawiać się tuż obok niego w Vita Chamber - więc wystarczy w kółko wychodzić z niej, zadać tatuśkowi kilka ciosów kluczem, zginąć, odrodzić się Vita Chamber, wyjść, zadać tatuśkowi kilka ciosów, i tak w koło Macieju. Vita Chamber efektywnie czyni gracza nieśmiertelnym co ma w sumie uzasadnienie w lore gry (bez spoilerów), ale jednocześnie stanowi wbudowany exploit który sprawia że poziom trudności traci sens. Na koniec dodam że zarówno ten esej jak i poprzedni o Solarpunku były i są fantastyczne :)
Problem, że więcej wolności pozytywnej dla jednych zazwyczaj różna się, mniej wolności negatywnej dla innych. I kiedy przestaje się przejmować tym, by przekonać ludzi, że powinni poświęcić swoją negatywną wolność a poza tym są uprzywilejowani i dyskryminują, to mogą nie czuć potrzeby by oddawać swoją negatywną wolność. Stąd najlepiej jak dzieje się to we wspólnotch, gdzie każdy kto oddaje wolność widzi, kto dostaje więcej wolności pozytywnej.
ogólnie jak była mowa o obiektywizmie to mogłeś też dodać że w praktyce przez subiektywizm to my możemy tylko zmierzać w kierunku obiektywizmu (tu chodzi mi o to że my tylko myślimy że dane wartości są obiektywne czyli w praktyce jest to subiektywizm) oraz też że dążenie do prawdy (a raczej właśnie tym jest to coś obiektywnego) oznacza też podważaniem tego co uznawaliśmy za prawdę (oczywiście z jakimś pomyśleniem a nie takie że podważam bez powodu) i badaniem tego po raz kolejny też należy zwrócić uwagę że ten obiektywizm oznacza tylko suche fakty a to nie oznacza że będzie to dobre bo ostatecznie system efektywny ekonomicznie nie oznacza że będzie on dobry dla takiego średniego człowieka i w drugą stronę system dobry dla tego średniego człowieka nie musi być dobry dla ekonomii 35:20 ale pierwszy bioshock mówi o tym jak taki libertarianizm działa w tym audiologach ale tu też trzeba brać poprawkę na to że tutaj jest ten libertarianizm podniesiony do potęgi drugiej, co najmniej do drugiej i to wynika wlaściwie z tego że mamy grę a taki bardziej realistyczny libertarianizm byłby co najmniej słaby a w najlepszym powolnym i trzeba by jeszcze większą rozprawę zrobić na temat tego dlaczego i jak upadł świat a poza tym infinite też troche mówi o tych realiach kolumbii ale znacznie słabiej i inaczej i tu można przytoczyć walkę w sali bohaterów czyli że jesteśmy bezpośrednio w wesołym miasteczku (ogólnie to kolumbia to też jest takie miejsce) a tu mamy walkę z żołnierzami i mamy przytoczoną bitwę (prawdziwą a raczej to była masakra, rzeź) i to troche może bawić ale można zauważyć że to co my myślimy o wojnie jest czym innym co sama wojna tu można też zauważyć postać przywódcy tych żołnierzy który po prostu zwariował przez wojnę 40:18 właśnie chciałem zadać pytanie czy te nieracjonalne istoty to ludzie czy co innego? xd
Misty, o ile uwielbiam ten esej i wraz z Filipem sprawiliście, że zabrałem się za BioShocka po latach, tak teraz ogrywał właśnie BS2 i tak się zastanawiam nad tym co stwierdziłeś a propos "dwójki" iż: "Ok, zdecydowanie niektóre formy kolektywizmu bywały historycznie katastrofalne" Tak się zastanawiam jakie formy kolektywizmu które nie skończyły się historycznie katastrofą miałeś kurcze na myśli... Bo jedyne co się w miarę stabilnie trzyma i nie jest totalna porażka to Chiny... Ale to głównie dlatego, że tamtejszy komunizm jest srogo domieszkowany kapitalizmem 😅
@@AgataSzwaja-ek4fo hmm "Rapture w 10lat popadło w ruinę" Rewolucja Hiszpańska z 1936 roku trwała nomen omen raptem rok i skończyła się w 1937, zbiegając się historycznie z początkiem wojny domowej... Przyczyny zakończenia? Odcięcie od zewnętrznych źródeł zasobów. Historykiem nie jestem...może coś mi umknęło... ale rok funkcjonowania, zakończenie bo: "skończyły się cudze pieniądze" i przyczynienie się do wojny pochłaniającej 500tys. osób i 300 tys. emigracji... Brzmi DOKŁADNIE jak katastrofa (conajmniej nie mniejsza niż ta w Rapture)
@@konradkania4963 rożawa nie upadła,rewolucja hiszpańska, machnowszczyzna i komuna paryska upadły bo zostały brutalnie stłumione a nie z winy rewolucjonistów
Temat nasunął mi pytanie . Czy ty też jak 3/4 polskich chłopców przechodziłeś etap korwinisty, wolnorynkowca? Plus moze temat o liberalizmie w stylu Richarda Rortyego, byłby dobrym pomysłem. I bardziej stymulującym intelektualnie.
Przechodziłem, ale bardzo krótki, bo stosunkowo wcześnie zacząłem się radykalizować lewicowo i zanim jeszcze poszedłem na studia byłem już jakimś typem lewaka (nie tak skrajnym jak teraz, no ale).
12:05 Misty, takie coś w slangu polskiego Internetu nazywa cię Ciepłe Placki. Tak na przyszłość, jakbyś potrzebował kiedyś takiego bezpiecznego terminu
Sam mimo iż posiadam libertariańskie poglądy jestem w stanie zaakceptować i zgodzić się z krytyką. Sam film krytykuje jednen tylko z jego nurtów i to należących do tych najbardziej utopijnych - obiektywizm. Libertarianizm sam w sobie dopuszcza możliwość istnienia nawet jako tzw. "zła koniecznego" państwa a co za tym idzie państwa, podatków, państwowej policji i innych służ jak np. straż pożarna, obowiązkowych dla każdego podatków oraz pewnego minimum regulacyjnego by każdy miał jasno powiedziane czego robić niewolno np. jeździć samochodem pod wpływem alkoholu. To tak w skrócie...
A teraz trochę polemiki. Nie będzie to o różnicach w ideologii (sam jestem socjalliberałem/centrystą) bo mimo pewnego subiektywizmu jest ok ale raczej interpretację trzeciej części serii bioshock. Bioshock Infinity to nie gra o złej skrajności nacjonalizmu i antyrasizmu a o kontraście i idealizacji. Z jednej strony idealizacja społeczeństwa przełomu XIX i XX wieku gdzie przedstawione są kolorowe stroje, budynki i muzyka a z drugiej stronie powszechne w tamtych czasach rasizm i klasizm o których ludzie zafascynowani estetycznymi kamienicami nie pamiętają. Z drugiej strony mamy kontrast pomiędzy przedstawieniem rewolucji jako bojownicy wolności i obrony uciśnionych a krwawą rewolucją która swoją brutalnością nie odbiega od wyznawców ancient regime i zniszczenia społeczne oraz infrastrukturalne które za sobą niesie. Poza tym wszystko jest ok a egoistom zawsze powtarzam że bez minimum polityki społecznej skończy to się tym że spauperyzowani ludzie prowadzeni przez demagogów jak Frank Fontain odbiorą im wszystko.
O Boże jak ja nienawidzę Bioshocka, przed zagraniem bałem się że doświadczę przeintelektualizowane jajo a dostałem świat w którym w sumie każdy stał się Jokerem słaby twist fabularny i OKROPNEGO bossa na koniec. Materiał super tak poza tym!
O dwóch wolnościach pisał Isaiah Berlin, nie Izajak (tak usłyszałem na nagraniu, mogłem się przesłyszeć). To imię wymawia się "Ajzeja" - albo polska wiki kłamie ;) Ciekawe czy ktoś już uznał panią od pączków za dowód że socjalistyczne rozdawnictwo nie działa :D
Haha libertarianie haha hihi Oczywiście nie masz kompetencji żeby krytykować Rand ani libertarianizmu, ale fajnie się oglądało dopóki tych żarcików typu hehe libertarianie nie było trochę za dużo na minutę. Bioschock Infinite polecam, wie ktoś dlaczego nie ma więcej części?
A jakie trzeba posiadać kompetencje by krytykować libertarianizm, zwłaszcza gdy przytoczy się przykład nieudanej próby zbudowania społeczności na tym libetarianizmie opartym?
Przepraszam. Będę trochę czepliwy ale że się na tym znam to muszę. Mylisz trochę chochoła z argumentum ad absurdum. Chochoł to próba przypisania dowolnej dowolnej nieprawdziwej myśli lub argumentacji drugiemu dyskutantowi najczęściej poprostu robiąc to przez założenie stanowiska drugiego dyskutanta które nie jest prawdziwe ale pasuje do naszych argumentów przeciw czemuś. Ad absurdum to sprowadzenie argumentacji albo rozumowania do skrajnej postaci aby wykazać absurd. Z definicji wiele ad absurdum będzie choholem (ale nie wiem czy zawsze) ale na pewno nie każdy chochoł będzie ad absurdum.
Masz rację. Będę się jednak kłócił, że jeśli tekst kultury jest elementem politycznego dyskursu (a seria Bioshock ewidentnie ma ambicję takowym być) to prezentowanie tematu w doprowadzonej do absurdu formie w pewnym sensie *jest* stawianiem chochoła.
@@MistyPop tak masz rację. Z tym nie dyskutuje ale nie zaznaczyłem tego. W każdym razie też zapomniałem napisać że bardzo fajny wideo esej. A ja się po prostu czepiam skrupulatnie xd
Przepraszam za to. Zainstaluj adblocka. Nie chcę ich wyłączać, bo TH-cam obcina zasięgi materiałom, których nie monetyzuje, a mnie i tak bardzo trudno jest się przebić z tym, co robić.
@@MistyPop Nie mam żadnego problemu z tym że monetyzujesz treści bo widać ogrom pracy, przy tym filmie miałem jakiś błąd bo dosłownie co 4 min wyskakiwała reklama. Pozdrawiam i czekam na kolejny wideoesej
Polecam przeczytać jaką kolwiek libertariańską książkę, przed oceną samej idei, oraz dlaczego popierane są takie pomysły jak zlikwidowanie socjalu, czy prywatyzacja dróg, jak i brak podatków. Samemu uważałem libertarianizm za złą ideę, jednak po przeczytaniu manifestu libertariańskiego zmieniłem zdanie.
Dokładnie, idei która ma wiele odgałęzień często a krytyka tyczy się właściwie tylko jednego z nich. I to akurat tego które przez samych libertarian często uważane jest za utopijne i niemożliwe do zrealizowania.
2:15 nie tak działa rynek, kraje najbardziej kapitalistyczne i wolno rynkowe, mają największy odsetek klasy średniej. W dodatku samo Rapture było odcięte od handlu ze światem a w samym mieście była zakazana dobrowolna dobroczynność.
Materiał skrajnie nie obiektywny, libertarianie mają powody oraz argumenty, dla np. powstawania monopoli (które według teorii austriackiej, istnieją przez chwilę, aby naturalnie znikać, lub są tworzone z pomocą państwa). Prosta analiza, bez głębszego zastanowienia.
@killing technology 1.Kompania wschodnio indyjska i jej przywileje co do ziemi i ulg prawnych (+jej monopol) 2. Standard oil, z 90% ich „monopol” zaczął spadać i się zmniejszać, przez naturalny proces rynkowy. 3.Amazon (7 miliardów od rządu Stanów Zjednoczonych na budowanie centr logistycznych Amazonu +zwiększanie płacy minimalnej, która dla giganta (który automatyzuje większość procesów) jest niczym, w porównaniu do małego sklepu. 4.Orlen i przetargi, ulgi prawne, oraz wsparcie od państwa (lobbing), przez co Orlen stał się największą firmą w Polsce (nawet to nie monopol, jednak wyrósł z pomocą państwa) 5.Smasung i wielkie koreańskie korporacje (w Korei nie ma wolnego rynku, korporacje dostają przywileje od państwa, usuwanie specjalnie regulacji i płacenia podatków jedynie dla konkretnych korporacji, co utrudniało rozwój mniejszych firm.
@killing technology teorii? Raczej przykładów ze świata realnego, a tak przy okazji: 7.Zmieszanie monopolu apla, który usuwał się naturalnie, i spadał w rankingach najbogatszych firm. Nowa tu o przykładach upadków monopoli oraz ich powstawaniu (ewentualnie oligopoli)
Dziękuję, że wynajdujesz historie takie jak ta o misiach.
Przypadek Johna Babiarza można podsumować w następujący sposób: nawet najbardziej ideowy libertarianin nie będzie popierał libertariańskich rozwiązań w dziedzinie, w której ma jakiekolwiek rozeznanie. Ktoś złośliwy (na pewno nie ja) mógłby dodać, że idealny libertarianin to taki, który się na niczym nie zna... ;)
Co jest nielibertariańskiego w zakazie rozpalania ogniska w miejscu gdzie zagraża to innym osobom bądź ich własności?
@@deathtrvcker666pl2 komuch
@@deathtrvcker666pl2zakaz
A co jeżeli niedźwiedź wyrazi zgodę? 🤔
Super materiał.
Od siebie dodam że żałuję że projekt Liberlandu się nie udał bo chciałbym zobaczyć jak budują tą swoją utopię na terenie zalewowy. 😂🤣
Dobry materiał polecam tez sprawdzić ten Temat poruszany na live „bez schematu”
Nic do Rand nie mam, nawet szacunku. Chyba ten cytat mówi wystarczająco dużo o tym co Rand ma do zaoferowania: "There are two novels that can change a bookish fourteen-year old’s life: The Lord of the Rings and Atlas Shrugged. One is a childish fantasy that often engenders a lifelong obsession with its unbelievable heroes, leading to an emotionally stunted, socially crippled adulthood, unable to deal with the real world. The other, of course, involves orcs."
@TICONDEROGA🤘 czy mógłbyś nieco wyjaśnić ostatni akapit?
@TICONDEROGA🤘 mam na myśli
> A o tym kto znajdzie....
nie, nie jest lepsza. I mówię to mimo nie bycia marksistą. Randowcy po prostu w dziedzinie filozofii są analfabetami@@AkapowyKrasnal
Ja uwielbiam twoje długie rzeczy
Z tego co kojarzę to libertarianie próbowali też stworzyć swoją utopię w Chile, pod bardzo oryginalną nazwą "Galt's Gulch". Skończyło się tradycyjnie - defraudacją pieniędzy od inwestorów.
Jestem pod wrażeniem, bo zazwyczaj filmy powyżej 4 minut odrzucają mnie przez długość.
A tu proszę, zupełnie przypadkowo trafiłem i na raz obejrzałem taką perełkę.
Naprawdę super film, dobrze wytłumaczone i ciekawie pokazane.
A na koniec przyszła mi jeszcze jedna myśl: w rozumieniu libertarian to najsilniejsi znajdą się finalnie na górze. A wolnomiasteczkowcy chyba zapomnieli uwzględnić przy tym innych gatunków niż ludzkie... Niedźwiedżnie nie zapomniały
Dzięki. Jeśli masz ochotę, sprawdź inne filmy z mojego kanału. Nie wszystkie są aż tak długie, ale myślę, że też mogą Cię zainteresować.
2:25 Przypomina mi się recenzja nowego Kangurka Kao na GRY-OnLine, gdzie to jako jeden z plusów gry autor wskazał "krytykę kapitalizmu". Chociaż że portal ten słusznie jest ostatnio krytykowany za rosnącą ilość bezsensownych artykułów, to w tym przypadku akurat muszę go obronić. W komentarzach pod tą recenzją ludzie naśmiewają się z tego że autor próbuje się doszukiwać krytyki "wspaniałego" kapitalizmu w jakieś grze dla dzieci, podczas gdy oni sami prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z tego, że gdzieś z połowa dzieł popkultury obecnie w jakimś stopniu ten kapitalizm krytykują.
Społeczność na GOL-u to jest jakaś tragedia. Chyba tylko na filmwebie jest gorsza
@@panprzemus3132 czasem mam wrażenie, że te społeczności to jedno i to samo. Nawet na wykopie skrajna prawica została zepchnięta do defensywy, ale wystarczy wejść na gola/filmweb, żeby doświadczyć podróży w czasie do internetu anno domini 2015.
@@michadybalski6687 "anno domini 2015" Czyli jakiego?
Bardzo ciekawy materiał, obejrzałem go dwukrotnie "od deski do deski" i muszę przyznać ze wiele się nauczyłem. To intrygujący pomysł przedstawiać tego typu zagadnienia w ten sposób - przypomina mi to trochę "przypowieści", którymi posługiwał się jeden opisywany w pewnej księdze "nauczyciel".
Ciekaw jestem analizy jakiego nurtu ideologicznego dokonałby Michał na bazie gry Far Cry 5.
Zajebisty materiał, pozdrawiam!
1h materiał i to na dodatek o BioShocka od ulubionego polskiego wideoeseisty, oby jak najwięcej takich
Jestem prostym człowiekiem, widzę Bioshocka i likuje :)
Hmmm mój ulubiony lewak najpierw porusza temat scp a teraz Bioshocka jest to powód to zjedzenia pizzy z ananasem jeśli doczekam się jeszcze materiału o rękopisie znalezionym w saragossie będe mógł spokojnie spocząć w trumnie
Najpiękniejsza masakracja libertarianizmu, jaką widziałem, mega materiał.
Chyba masz nasrane we łbie. To nawet nie stało wokół libertarianizmu.
@@GunMeat Niedźwiedzie
znaczy to ze nie wiesz co znaczy libertarianizm XD
juz widze libertarianskie panstwo z wiezieniami politycznymi albo z brakiem przeplywu ludnosci
Ciekawe jest to, że w Rapture bardziej panowała forma anarchii (bez królów, bez bogów, tylko człowiek), a potem dyktatura.
Do Leseferyzmu to się ma mniej więcej tyle co ZSSR do socjal-demokracji.
Libertarianizm opiera się o idee Państwa Minimalnego, gdzie wojsko, policja są opłacane z podatków i darowizn.
Co do ataków niedźwiedzi w Grafton to podobnoż wydarzyły się takowe trzy, co jest i tak w okolicy średniej w tamtych regionach.
Dla mnie Bioshock Infinite był pięknym rozczarowaniem.
Z jednej strony najlepsza, być może najciekawsza, najbardziej rozbudowana odsłona serii.
Z drugiej mamy tam tyle wątków, motywów przewodnich i zagadnień politycznych że żadne z nich nie jest potraktowane dostatecznie głęboko i wychodzi trochę misz masz. Tak, to wciąż wielka gra ale pozostawiła srogi niedosyt.
A może by tak tłumaczenie negative/positive freedom zaczerpnąć z tłumaczenia matematycznego, jako ujemnej i dodatniej wolności.
Wtedy lepiej pasuje to do definicji:
Ujemna wolność powstaje tam gdzie odejmujemy ograniczenia, a dodatnia wolność opiera się na dodawaniu nowych możliwości :)
Cześć,
trafiłem ostatnio na twój kanał (chyba poprzez film o kwasowym komunizmie, chociaż jeszcze go nie obejrzałem) i uważam, że robisz bardzo ciekawe materiały. Nie ze wszystkim się zgadzam, nie wszystko mnie też interesuje, ale naprawdę dobrze się ciebie słucha. Raczej unikam popkulturowych analiz, jednak podchodzisz do tego od ciekawej strony. Świetna robota. Zdążyłeś mnie już zainteresować paroma pozycjami (książkami), i ta o Grafton jest jedną z nich. Chociaż nadal nie jestem pewien czy to nie jest jakiś hoax xD
Jedyne zastrzeżenie z mojej strony (dotychczas, nie znam twoich materiałów całościowo) - filmy wydają mi się trochę za ciche.
Część przedstawianych tematów znam jedynie pobieżnie, więc też nie wiem jak jest z rzetelnością, ale wzbudzasz zaufanie.
Zostawiam subskrypcję.
Ta intensywność w Bioshocku jest bywa przytłaczająca. Gracz od początku jest bombardowany informacjami, notatki głosowe nachodzą na inne odgłosy i dźwięki, przez co ma się wrażenie chaotyczności, zwłaszcza kiedy zostaniesz dodatkowo zaatakowany podczas odsłuchu w skupieniu. A to skupienie jest niezbędne, żeby połączyć kropki tej całej historii. Mimo tego, gra jest wspaniała, zadziwia świat przedstawiony (podwodne miasto? wow, fenomenalny koncept), niesamowite wrażenie robią odczytywane przez aktorów kwestie (ścisła czołówka voiceactingu growego). Nie zagrała mi końcówka, kiedy miałem wrażenie (uwaga spoiler), że uzależnimy się od Adam a wchodząc w strój Big Daddy'ego już w nim pozostaniemy na zawsze (czy o tym nie mówił Suchong?), ale że będzie to nieuniknione, żeby uratować pozostałych w Rapture mieszkańców. Zamiast tego, w zależności od wariantu zakończenia dostajemy dość ckliwą końcówkę / bądź efekciarską końcówkę. Ostatecznie to świetna, skondensowana w kilkunastu godzinach przygoda i kolejna wartościowa growa pozycja mająca do zaoferowania coś więcej niż samo... granie.
Na początku jak wspomniałeś o Grafton to miałam mały mindfuck bo byłam w Grafton, tylko, że w Utah i to jest tzw. Ghost Town prawie, że wyjęte z westernu. Też ciekawa historia ale może nie aż tak jak ta Grafton, MA
Jako programista (i mężczyzna) z przykrością potwierdzam diagnozę przedstawicieli mojej branży. Choć bardzo często przybiera to komiczne poziomy ("Jak wrzucić przybory szkolne dzieci w koszty?" - prawdziwe pytanie z jednej z grup ;))
Trochę odkop, ale odpowiedź jest prosta - przybory biurowe xd
@@kamilbeben9900 plastelina i plakatówki :)
@@konrad.czajka Ok, może jednak nie tak proste :d
Miło się zaskoczyłem gdy trafiłem na 451 w Citizen Sleeperze, choć z immersive simem ta gra nie ma zbyt wiele wspólnego. Ale jej akcja dzieje się na stacji kosmicznej, jak w serii System Shock i grze Prey.
Libertariańzkim projektem jest również Silkroad. Polecam zapoznać się z historią twórcy
Świetny esej, jak zwykle, a poniższe uwagi piszę z pozycji sojuszniczych, a nie wrażych. Ktoś wcześniej w komentarzu napisał, że czepia się skrupulatnie, więc kradnę to określenie i tez będę się tak czepiał :) Żeby komentarz nie był za długi to napiszę dwa osobne.
1) Odnośnie do obecnej kondycji Immersive simów: To mój naujkochańszy gatunek gier i chciałbym aby było jak mówisz, czyli że gatunek ten jest w dobrym stanie. Moim zdaniem nie jest - mechaniki immersive simów niezbyt dobrze kleją się z "power fantasy" gier AAA, są wręcz ich przeciwieństwem. Dlatego też od kilku lat immersive simy wśród gier AAA nie sprzedawały się dobrze, czego efektem jest ich brak na rynku. Thief z 2014 by nieudany, o czym sam wspominasz, od 8 lat nie było gry z tej serii. Deus Ex Mankind Divided zostawił nas z cliffhangerem i niedokończoną fabułą i do tej pory nie było nadziei że kiedykolwiek powstanie kontynuacja, być może przejęcie Eidosa przez Embracer Group to zmieni.
Seria Dishonored skończyła się, sprzedaż dwójki podobno była gorsza niż jedynki, mimo że sama gra jest raczej uznawana za lepszą. Prey też nie był sukcesem sprzedażowym, a po premierze gry ze studia odszedł założyciel i szef studia (i niedawno wydał indie immersive sima w rzucie izometrycznym).
Deathloop jest immersive simem w wersji "light" między innymi ze względu na bardzo niski poziom trudności, jak również dlatego, że ostateczny cel gry możemy osiągnąć w tylko jeden z góry predefiniowany sposób i gra do samego końca prowadzi nas do niego za rączkę, nie ma możliwości zejścia z tej ścieżki i zrobienia czegoś czego być może nie przewidzieli twórcy, co jest esensją immersive simów (w sensie oni to pewnie przewidzieli, ale stworzyli graczowi iluzję że robi coś, czegi nie przewidzieli - jak choćby legendarne skakanie po LAMach w pierwszym Deus Eksie, na które ja sam nie wpadłem).
To że mechaniki immersive simów pojawiają się wśród gier indie można zinterpretować jako porażkę tego gatunku, a nie sukces - dzieje się tak bo rynek AAA "zagłosował portfelem" i podziękował immersive simom bo mało się na nich zarabiało. Powstała więc próżnia której jak wiemy natura nie znosi i którą wykorzystują studia indie - jak choćby studio założyciela i byłego szefa Arkane.
Grałem w demo Gloomwood i osobiście nie widziałem tam za dużo elementów immersive sima, to IMO bardziej skradanka, choć może wczesne demo nie jest reprezentatywne. Gra chce chyba być duchowym spadkobiercą pierwszego Thiefa, który też nie był klasycznym immersive simem (zresztą to określenie nie istniał w momencie premiery tamtej gry, jest stosunkowo nowe), a bardziej skradanką dziejącą się na serii dość liniowych poziomów.
2) Co do trudności i "niewybaczalności" Bioshocka to też bym polemizował - gra wydaje się trudna dopóki gracz nie uświadomi sobie jak bardzo Vita Chamber sprawia że poziom trudności nie ma znaczenia (poza poziomem Surviror gdzie vita chamber nie działa). Mówiłeś też że gra mocno karze gracza za porażkę - tymczasem prawie wcale go nie każe bo przy śmierci nie tracimy absolutnie nic, odradzamy się w Vita Chamber z pełnym zdrowiem, a paski zdrowia wrogów pozostają w takim stanie w jakim były podczas zgonu. To oznacza że nie ma potrzeby posiadania apteczek, a walkę z przerażającym i potężnym Big Daddym można kompletnie strywializować (i zepsuć sobie tym grę, więc nie polecam). Wystarczy zwabić go w okolice Vita Chamber i tłuc go kluczem. On będzie nas zabijał, ale my będziemy pojawiać się tuż obok niego w Vita Chamber - więc wystarczy w kółko wychodzić z niej, zadać tatuśkowi kilka ciosów kluczem, zginąć, odrodzić się Vita Chamber, wyjść, zadać tatuśkowi kilka ciosów, i tak w koło Macieju. Vita Chamber efektywnie czyni gracza nieśmiertelnym co ma w sumie uzasadnienie w lore gry (bez spoilerów), ale jednocześnie stanowi wbudowany exploit który sprawia że poziom trudności traci sens.
Na koniec dodam że zarówno ten esej jak i poprzedni o Solarpunku były i są fantastyczne :)
Super materiał, uwielbiam tę historię o freetown 😁 Ale kurcze, te dwa utwory muzyczne nakładające się na końcu 🙉
Problem, że więcej wolności pozytywnej dla jednych zazwyczaj różna się, mniej wolności negatywnej dla innych. I kiedy przestaje się przejmować tym, by przekonać ludzi, że powinni poświęcić swoją negatywną wolność a poza tym są uprzywilejowani i dyskryminują, to mogą nie czuć potrzeby by oddawać swoją negatywną wolność.
Stąd najlepiej jak dzieje się to we wspólnotch, gdzie każdy kto oddaje wolność widzi, kto dostaje więcej wolności pozytywnej.
@Mistycyzm Popkulturowy wrzuć pls linki do tych gier o których mówisz w 25:00
Gloomwood
store.steampowered.com/app/1150760/Gloomwood/
Peripeteia
store.steampowered.com/app/1437760/Peripeteia/
ogólnie jak była mowa o obiektywizmie to mogłeś też dodać że w praktyce przez subiektywizm to my możemy tylko zmierzać w kierunku obiektywizmu (tu chodzi mi o to że my tylko myślimy że dane wartości są obiektywne czyli w praktyce jest to subiektywizm) oraz też że dążenie do prawdy (a raczej właśnie tym jest to coś obiektywnego) oznacza też podważaniem tego co uznawaliśmy za prawdę (oczywiście z jakimś pomyśleniem a nie takie że podważam bez powodu) i badaniem tego po raz kolejny
też należy zwrócić uwagę że ten obiektywizm oznacza tylko suche fakty a to nie oznacza że będzie to dobre bo ostatecznie system efektywny ekonomicznie nie oznacza że będzie on dobry dla takiego średniego człowieka i w drugą stronę system dobry dla tego średniego człowieka nie musi być dobry dla ekonomii
35:20 ale pierwszy bioshock mówi o tym jak taki libertarianizm działa w tym audiologach ale tu też trzeba brać poprawkę na to że tutaj jest ten libertarianizm podniesiony do potęgi drugiej, co najmniej do drugiej i to wynika wlaściwie z tego że mamy grę a taki bardziej realistyczny libertarianizm byłby co najmniej słaby a w najlepszym powolnym i trzeba by jeszcze większą rozprawę zrobić na temat tego dlaczego i jak upadł świat a poza tym infinite też troche mówi o tych realiach kolumbii ale znacznie słabiej i inaczej i tu można przytoczyć walkę w sali bohaterów czyli że jesteśmy bezpośrednio w wesołym miasteczku (ogólnie to kolumbia to też jest takie miejsce) a tu mamy walkę z żołnierzami i mamy przytoczoną bitwę (prawdziwą a raczej to była masakra, rzeź) i to troche może bawić ale można zauważyć że to co my myślimy o wojnie jest czym innym co sama wojna tu można też zauważyć postać przywódcy tych żołnierzy który po prostu zwariował przez wojnę
40:18 właśnie chciałem zadać pytanie czy te nieracjonalne istoty to ludzie czy co innego? xd
Misty,
o ile uwielbiam ten esej i wraz z Filipem sprawiliście, że zabrałem się za BioShocka po latach, tak teraz ogrywał właśnie BS2 i tak się zastanawiam nad tym co stwierdziłeś a propos "dwójki" iż:
"Ok, zdecydowanie niektóre formy kolektywizmu bywały historycznie katastrofalne"
Tak się zastanawiam jakie formy kolektywizmu które nie skończyły się historycznie katastrofą miałeś kurcze na myśli... Bo jedyne co się w miarę stabilnie trzyma i nie jest totalna porażka to Chiny... Ale to głównie dlatego, że tamtejszy komunizm jest srogo domieszkowany kapitalizmem 😅
Rożawa,Hiszpańska rewolucja 1936,komuna paryska,machnowszczyzna?
@@AgataSzwaja-ek4fo hmm "Rapture w 10lat popadło w ruinę"
Rewolucja Hiszpańska z 1936 roku trwała nomen omen raptem rok i skończyła się w 1937, zbiegając się historycznie z początkiem wojny domowej...
Przyczyny zakończenia? Odcięcie od zewnętrznych źródeł zasobów.
Historykiem nie jestem...może coś mi umknęło... ale rok funkcjonowania, zakończenie bo: "skończyły się cudze pieniądze" i przyczynienie się do wojny pochłaniającej 500tys. osób i 300 tys. emigracji... Brzmi DOKŁADNIE jak katastrofa (conajmniej nie mniejsza niż ta w Rapture)
@@konradkania4963 rożawa nie upadła,rewolucja hiszpańska, machnowszczyzna i komuna paryska upadły bo zostały brutalnie stłumione a nie z winy rewolucjonistów
Bioshock na shortliście. Czy są duże spoile, których trzeba unikać?
W ogóle nie ma spoilerów. Mam nadzieję, że złapałeś za darmo całą trylogię na Epicu (jeszcze można, z tego co wiem).
@@MistyPop mam sharing koncie PSN, ale może na wszelki dodam do Epica. Dzięki
To nastepnym razem będzie 2 godzinny pozdrawiam.
Temat nasunął mi pytanie . Czy ty też jak 3/4 polskich chłopców przechodziłeś etap korwinisty, wolnorynkowca? Plus moze temat o liberalizmie w stylu Richarda Rortyego, byłby dobrym pomysłem. I bardziej stymulującym intelektualnie.
Przechodziłem, ale bardzo krótki, bo stosunkowo wcześnie zacząłem się radykalizować lewicowo i zanim jeszcze poszedłem na studia byłem już jakimś typem lewaka (nie tak skrajnym jak teraz, no ale).
@@MistyPop a właśnie. Nie wiem czy kiedyś o tym wspominałeś, albo wspomnisz. Ale jaki jest Twój stosunek do religi, albo ideii stwórcy jako takiego?
12:05
Misty, takie coś w slangu polskiego Internetu nazywa cię Ciepłe Placki. Tak na przyszłość, jakbyś potrzebował kiedyś takiego bezpiecznego terminu
Sam mimo iż posiadam libertariańskie poglądy jestem w stanie zaakceptować i zgodzić się z krytyką. Sam film krytykuje jednen tylko z jego nurtów i to należących do tych najbardziej utopijnych - obiektywizm.
Libertarianizm sam w sobie dopuszcza możliwość istnienia nawet jako tzw. "zła koniecznego" państwa a co za tym idzie państwa, podatków, państwowej policji i innych służ jak np. straż pożarna, obowiązkowych dla każdego podatków oraz pewnego minimum regulacyjnego by każdy miał jasno powiedziane czego robić niewolno np. jeździć samochodem pod wpływem alkoholu.
To tak w skrócie...
A teraz trochę polemiki. Nie będzie to o różnicach w ideologii (sam jestem socjalliberałem/centrystą) bo mimo pewnego subiektywizmu jest ok ale raczej interpretację trzeciej części serii bioshock.
Bioshock Infinity to nie gra o złej skrajności nacjonalizmu i antyrasizmu a o kontraście i idealizacji. Z jednej strony idealizacja społeczeństwa przełomu XIX i XX wieku gdzie przedstawione są kolorowe stroje, budynki i muzyka a z drugiej stronie powszechne w tamtych czasach rasizm i klasizm o których ludzie zafascynowani estetycznymi kamienicami nie pamiętają. Z drugiej strony mamy kontrast pomiędzy przedstawieniem rewolucji jako bojownicy wolności i obrony uciśnionych a krwawą rewolucją która swoją brutalnością nie odbiega od wyznawców ancient regime i zniszczenia społeczne oraz infrastrukturalne które za sobą niesie.
Poza tym wszystko jest ok a egoistom zawsze powtarzam że bez minimum polityki społecznej skończy to się tym że spauperyzowani ludzie prowadzeni przez demagogów jak Frank Fontain odbiorą im wszystko.
O Boże jak ja nienawidzę Bioshocka, przed zagraniem bałem się że doświadczę przeintelektualizowane jajo a dostałem świat w którym w sumie każdy stał się Jokerem słaby twist fabularny i OKROPNEGO bossa na koniec. Materiał super tak poza tym!
O dwóch wolnościach pisał Isaiah Berlin, nie Izajak (tak usłyszałem na nagraniu, mogłem się przesłyszeć). To imię wymawia się "Ajzeja" - albo polska wiki kłamie ;)
Ciekawe czy ktoś już uznał panią od pączków za dowód że socjalistyczne rozdawnictwo nie działa :D
Może libertariańska utopia nie wypaliła, ale prawie udała się niedźwiedzia utopia. A Bioshock to dobra zapadająca w pamięć gra.
Jako libertarian, dawno się tak nie triggerowałem xD
Haha libertarianie haha hihi
Oczywiście nie masz kompetencji żeby krytykować Rand ani libertarianizmu, ale fajnie się oglądało dopóki tych żarcików typu hehe libertarianie nie było trochę za dużo na minutę. Bioschock Infinite polecam, wie ktoś dlaczego nie ma więcej części?
A jakie trzeba posiadać kompetencje by krytykować libertarianizm, zwłaszcza gdy przytoczy się przykład nieudanej próby zbudowania społeczności na tym libetarianizmie opartym?
00:01:35 jak do tego doszło, nie wiem
Cool
Zack Snyder i kto? Mogę prosić nazwisko tego drugiego? Bo nie potrafię go znaleźć.
Brad Bird, reżyser Iniemamocnych oraz Tomorrowland.
@@MistyPop Dzięki. Już wiem czemu ich nie znam. Kręcą filmy o superbohaterach xD
Przepraszam. Będę trochę czepliwy ale że się na tym znam to muszę. Mylisz trochę chochoła z argumentum ad absurdum. Chochoł to próba przypisania dowolnej dowolnej nieprawdziwej myśli lub argumentacji drugiemu dyskutantowi najczęściej poprostu robiąc to przez założenie stanowiska drugiego dyskutanta które nie jest prawdziwe ale pasuje do naszych argumentów przeciw czemuś. Ad absurdum to sprowadzenie argumentacji albo rozumowania do skrajnej postaci aby wykazać absurd. Z definicji wiele ad absurdum będzie choholem (ale nie wiem czy zawsze) ale na pewno nie każdy chochoł będzie ad absurdum.
Masz rację.
Będę się jednak kłócił, że jeśli tekst kultury jest elementem politycznego dyskursu (a seria Bioshock ewidentnie ma ambicję takowym być) to prezentowanie tematu w doprowadzonej do absurdu formie w pewnym sensie *jest* stawianiem chochoła.
@@MistyPop tak masz rację. Z tym nie dyskutuje ale nie zaznaczyłem tego. W każdym razie też zapomniałem napisać że bardzo fajny wideo esej. A ja się po prostu czepiam skrupulatnie xd
Bardzo dobrze, że się czepiasz. Dzień, w którym przestanę dostawać merytoryczną krytykę będzie dniem, w którym zakończę działalność!
Czy tylko ja na godzinę materiału miałem z 20 reklam?
Przepraszam za to. Zainstaluj adblocka. Nie chcę ich wyłączać, bo TH-cam obcina zasięgi materiałom, których nie monetyzuje, a mnie i tak bardzo trudno jest się przebić z tym, co robić.
@@MistyPop Nie mam żadnego problemu z tym że monetyzujesz treści bo widać ogrom pracy, przy tym filmie miałem jakiś błąd bo dosłownie co 4 min wyskakiwała reklama. Pozdrawiam i czekam na kolejny wideoesej
Gratuluje, od 58:20 robisz mema „-we need to improve society somewhat - yet you participate in society” xdddd
Mnie tam jedynka się nie podobała ale Infinite już bardzo
A jest jakaś filozofia/ideologia, której założeniem jest Antylibertarianizm?
Cała lewica w sumie
Orestes zdobył fuchę lewackiego lektora😉
Orestes jest jak Pittbull, robi featuringi ze wszystkimi lewakami na polskim youtube ;)
33:18 chyba populizm czy coś w ten deseń
Dzień Dziecka jutro, prezent dzisiaj? 😁
Polecam przeczytać jaką kolwiek libertariańską książkę, przed oceną samej idei, oraz dlaczego popierane są takie pomysły jak zlikwidowanie socjalu, czy prywatyzacja dróg, jak i brak podatków. Samemu uważałem libertarianizm za złą ideę, jednak po przeczytaniu manifestu libertariańskiego zmieniłem zdanie.
Dokładnie, idei która ma wiele odgałęzień często a krytyka tyczy się właściwie tylko jednego z nich. I to akurat tego które przez samych libertarian często uważane jest za utopijne i niemożliwe do zrealizowania.
No tak, bo widocznie to coś zmienia
2:15 nie tak działa rynek, kraje najbardziej kapitalistyczne i wolno rynkowe, mają największy odsetek klasy średniej. W dodatku samo Rapture było odcięte od handlu ze światem a w samym mieście była zakazana dobrowolna dobroczynność.
Tak tak, bo to tak działa
A bezdomni? Kto, by się nimi przejmował, co nie?
Materiał skrajnie nie obiektywny, libertarianie mają powody oraz argumenty, dla np. powstawania monopoli (które według teorii austriackiej, istnieją przez chwilę, aby naturalnie znikać, lub są tworzone z pomocą państwa). Prosta analiza, bez głębszego zastanowienia.
@killing technology tak, a co? Nie tylko to teoria, jest wiele przykładów, praktycznie każdy przykład monopolu, udowadnia tą teorię.
@killing technology słucham?
@killing technology mogę podać setki przykładów, które potwierdzają te teorię
@killing technology 1.Kompania wschodnio indyjska i jej przywileje co do ziemi i ulg prawnych (+jej monopol)
2. Standard oil, z 90% ich „monopol” zaczął spadać i się zmniejszać, przez naturalny proces rynkowy.
3.Amazon (7 miliardów od rządu Stanów Zjednoczonych na budowanie centr logistycznych Amazonu +zwiększanie płacy minimalnej, która dla giganta (który automatyzuje większość procesów) jest niczym, w porównaniu do małego sklepu.
4.Orlen i przetargi, ulgi prawne, oraz wsparcie od państwa (lobbing), przez co Orlen stał się największą firmą w Polsce (nawet to nie monopol, jednak wyrósł z pomocą państwa)
5.Smasung i wielkie koreańskie korporacje (w Korei nie ma wolnego rynku, korporacje dostają przywileje od państwa, usuwanie specjalnie regulacji i płacenia podatków jedynie dla konkretnych korporacji, co utrudniało rozwój mniejszych firm.
@killing technology teorii? Raczej przykładów ze świata realnego, a tak przy okazji:
7.Zmieszanie monopolu apla, który usuwał się naturalnie, i spadał w rankingach najbogatszych firm.
Nowa tu o przykładach upadków monopoli oraz ich powstawaniu (ewentualnie oligopoli)