Ciężko odejść z toksycznej relacji,bo kochany. Mimo tego,że to nas wykańcza, to tkwimy w tym bagnie. Do takich myśli o odejściu z toksycznej relacji trzeba samemu dojrzeć.Przychodzi wreszcie taki moment.Człowiek ma dość i odchodzi. Nie dajcie sobie wmówić,że to Wasza wina. Jesteście warci wszystkiego co najpiękniejsze ❤️ Udało mi się wyjść. I każdy ma taką szansę. I nigdy nie wracajcie. Dużo siły 💪
Bardzo bardzo ważne i potrzebne słowa. Dotychczas wszyscy terapeuci namawiali mnie, uciekaj jak najszybciej. A ja nie mialam na to sił. WIęc jeszcze bardziej przekonywali mnie, że muszę, natychmiast, inaczej nie mogę zacząć prawdziwej terapii. A ja nie mialam sił. I nadal nie mam. I to jest jeszcze gorzej. Dlatego pana słowa przynoszą prawdziwą ulgę. Dziękuję.
Bardzo podobała mi się metafora. Bardzo mądrze i dobrze ujęte zagadnienie. Moje życie było jak w klatce, tak się czułam, wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nie miałam jeszcze wiedzy o zaburzeniach. Kiedyś nawet powiedziałam swojemu toksyków, że czuję się jak w klatce. Odpowiedział: przecież nie jesteś ubezwłasnowolniona, nie zamykam Cię na klucz. A ja właśnie nie miałam siły, byłam uzależniona od niego finansowo i emocjonalnie. Czułam, że słabnę z roku na rok. Zdrowie się sypie. Po 20 latach porzucił mnie i poszedł do mowego źródła. Nie nabrałam mocy w skrzydła, bo nie miałam wiedzy. Czekałam jak mąż zmieni się na lepsze. Doczekałam się zdrady, porzucenia, okradzenia, oszustw i kłamstw na mój temat. Mam 65 lat i obecnie jestem w trakcie rozwodu. Teraz dopiero czuję wolność, której mi brakowało. Spychał mnie na samo dno robiąc ze mnie wariatkę. Uciekajcie jak możecie, bo porzucenie bardzo boli. Dziękuję Panie Patryku ❤
Odeszłam w końcu od toksycznego męża, ale nadal podtrzymuje kontakt ,jak się z nim nie kontaktuje mam pocz,ucie winy , a jak się spotkam i nasłucham różnych argumentów i namów żeby wrócić to rozmyślam i czuje niepokuj. Może powinnam bardziej się odizolować lub zanichac kontakt?
Robi Pan kawał dobrej roboty.Dziekujemy z wdzięcznością❤.Przypowieści i aforyzmy jak najbardziej wskazane,dobrze obrazują to co chce Pan przekazać.Ja poczułam swój moment po prawie 4 dekadach wspólnego życia z toksykiem!!Nieziemska ulga i szczeście!😊
Dobre porównanie ptaka czekającego na właściwy moment. Ze mną tak było, zbierałam argumenty znajomych, bliskich, wyczekałam sytuacji, w której znowu mnie niszczył emocjonalnie i wyszłam, z płaczem, bólem, nerwami ale poukładałam w głowie, że nie ma do czego wracać, nie ma sensu zawracać, bo moje zdrowie psychiczne jest mi w życiu bardzo potrzebne dla samej siebie, moich bliskich , mojej przyszłości. Nie było łatwo ale nie chcę tam wrócić pomimo uczuć i lat . Pomyślałam o sobie choć raz !
Bardzo trafna metafora idealnie odzwierciedla życie z narcyzem i toksykiem w jednym ,wiele lat mówiłam że żyję w klatce ale tak jak ten ptaszek obiecywałam sobie że już następnym razem to napewno opuszczę klatkę trwa to już 30 lat ale teraz jestem w trenowaniu i nabierania siły w skrzydełka , wierzę że nabiorę siły na nową ja bez narcyza bardzo dziękuję panie Patryku i pozdrawiam
Dzieki metaforom powstaje obraz, z ktorym latwiej mozna sie utozsamic. Jestem w relacji z narcyzem, ktory przypomina mi moja matke. Dotarlo do mnie, ze on tak samo jak ona nastawiony jest jedynie na branie. Tkwienie w tej relacji i moja proba zmiany zlego czlowieka w dobrego jest niemozliwa. Dzis to wiem i nie chce juz inwestowac w toksyka.
Tak, to jakaś plaga. Wszędzie się słyszy ten toksyczny, tamten toksyczny. Ludzie szafują za bardzo tym pojęciem. Najbardziej szafują tym prawdziwi toksycy, bo ich ofiary często siedzą w kącie przybite poczuciem winy za cały świat. Niedawno mialam taką sytuację w pracy. Osoby najbardziej manipulacyjne, sfochowane, nieuczciwe oskarżały innych o bycie "toksycznymi". Na zasadzie złodziej najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja".
@@koma9024 tak może być, moje 2 doświadczenia są z pracy z kobietami, one nie czuły żadnej swojej winy a oczerniały ile wlezie, psuły opinię, mimo, że miałem za drugim razem nagrania z kamerki z narożnika pomieszczenia i telefonu (aplikacja dyktafon) to praktycznie nic nie pomogło, bo to kobieta więc ofiara...
To nie kwestia płci, komu inni bardziej uwierzą. Toksycy są często bardziej przekonujący niz uczciwi ludzie. Potrafia kazdego podejść, podlizać się, zgrywać świętoszka. I żadne nagrania nie pomogą, twarde dowody, żelazna logika, nic. Ludzie idą w ich oszustwa jak w dym. To jakieś dziwne sily tu działają.
@@Ja-fd9mq moje doświadczenie jest wprost przeciwne. Ja musiałam odejść z pracy przez toksyka mężczyznę, który swoim urokiem osobistym oczarował wszystkie panie w biurze. I wykorzystał to żeby mnie wygryzc. Tak za plecami mnie oczernial i kopał dołki, aż wszystkich nastawił przeciwko mnie, że nie miałam tam już zycia. Chciał zająć moje miejsce. I udało mu się.
Potrzebujesz wsparcia? Zapisz się na indywidualne konsultacje online:
www.psychologianawynos.pl/konsultacje-psychologiczne-patryk-wojcik
Ciężko odejść z toksycznej relacji,bo kochany.
Mimo tego,że to nas wykańcza, to tkwimy w tym bagnie.
Do takich myśli o odejściu z toksycznej relacji trzeba samemu dojrzeć.Przychodzi wreszcie taki moment.Człowiek ma dość i odchodzi.
Nie dajcie sobie wmówić,że to Wasza wina.
Jesteście warci wszystkiego co najpiękniejsze ❤️
Udało mi się wyjść.
I każdy ma taką szansę.
I nigdy nie wracajcie.
Dużo siły 💪
Bardzo bardzo ważne i potrzebne słowa. Dotychczas wszyscy terapeuci namawiali mnie, uciekaj jak najszybciej. A ja nie mialam na to sił. WIęc jeszcze bardziej przekonywali mnie, że muszę, natychmiast, inaczej nie mogę zacząć prawdziwej terapii. A ja nie mialam sił. I nadal nie mam. I to jest jeszcze gorzej. Dlatego pana słowa przynoszą prawdziwą ulgę. Dziękuję.
Bardzo podobała mi się metafora. Bardzo mądrze i dobrze ujęte zagadnienie. Moje życie było jak w klatce, tak się czułam, wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nie miałam jeszcze wiedzy o zaburzeniach. Kiedyś nawet powiedziałam swojemu toksyków, że czuję się jak w klatce. Odpowiedział: przecież nie jesteś ubezwłasnowolniona, nie zamykam Cię na klucz. A ja właśnie nie miałam siły, byłam uzależniona od niego finansowo i emocjonalnie. Czułam, że słabnę z roku na rok. Zdrowie się sypie. Po 20 latach porzucił mnie i poszedł do mowego źródła. Nie nabrałam mocy w skrzydła, bo nie miałam wiedzy. Czekałam jak mąż zmieni się na lepsze. Doczekałam się zdrady, porzucenia, okradzenia, oszustw i kłamstw na mój temat. Mam 65 lat i obecnie jestem w trakcie rozwodu. Teraz dopiero czuję wolność, której mi brakowało. Spychał mnie na samo dno robiąc ze mnie wariatkę. Uciekajcie jak możecie, bo porzucenie bardzo boli. Dziękuję Panie Patryku ❤
Jak ja panu dziękuję .❤
Odeszłam w końcu od toksycznego męża, ale nadal podtrzymuje kontakt ,jak się z nim nie kontaktuje mam pocz,ucie winy , a jak się spotkam i nasłucham różnych argumentów i namów żeby wrócić to rozmyślam i czuje niepokuj.
Może powinnam bardziej się odizolować lub zanichac kontakt?
Robi Pan kawał dobrej roboty.Dziekujemy z wdzięcznością❤.Przypowieści i aforyzmy jak najbardziej wskazane,dobrze obrazują to co chce Pan przekazać.Ja poczułam swój moment po prawie 4 dekadach wspólnego życia z toksykiem!!Nieziemska ulga i szczeście!😊
Ja odchodzę po 25 latach. 2 lata trwał okres przejściowy... ale teraz już czas
W punkt 👌
Piękna i realna przypowieść. Zapada w pamięć i motywuje do działania. Dziękuję ❤
Najpierw o siebie dbać i walczyć potem pożegnać,, chwasta,,
Dobre porównanie ptaka czekającego na właściwy moment. Ze mną tak było, zbierałam argumenty znajomych, bliskich, wyczekałam sytuacji, w której znowu mnie niszczył emocjonalnie i wyszłam, z płaczem, bólem, nerwami ale poukładałam w głowie, że nie ma do czego wracać, nie ma sensu zawracać, bo moje zdrowie psychiczne jest mi w życiu bardzo potrzebne dla samej siebie, moich bliskich , mojej przyszłości. Nie było łatwo ale nie chcę tam wrócić pomimo uczuć i lat . Pomyślałam o sobie choć raz !
Dziękuję za wszystko co Pan robi ❤️
Bardzo trafna metafora idealnie odzwierciedla życie z narcyzem i toksykiem w jednym ,wiele lat mówiłam że żyję w klatce ale tak jak ten ptaszek obiecywałam sobie że już następnym razem to napewno opuszczę klatkę trwa to już 30 lat ale teraz jestem w trenowaniu i nabierania siły w skrzydełka , wierzę że nabiorę siły na nową ja bez narcyza bardzo dziękuję panie Patryku i pozdrawiam
Dziękuję ❤
Dzieki metaforom powstaje obraz, z ktorym latwiej mozna sie utozsamic. Jestem w relacji z narcyzem, ktory przypomina mi moja matke. Dotarlo do mnie, ze on tak samo jak ona nastawiony jest jedynie na branie. Tkwienie w tej relacji i moja proba zmiany zlego czlowieka w dobrego jest niemozliwa. Dzis to wiem i nie chce juz inwestowac w toksyka.
Patryk! Kocham Cię! 😁😁😁❤️❤️❤️
Tak bardzo pomocne. Pouczajace
Jak ja panu dziekuje ❤
Tak trudno się pogodzić z rozstaniem
❤
👍👍👍
Panie Patryku jak ja bym Panu opowiedział swoja historię to by Pan sie za głowę złapał...
współcześnie każdy drobny błąd czy uchybienie to już toksyczność, szczególnie u mężczyzn, chore nauczanie powszechne
Tak, to jakaś plaga. Wszędzie się słyszy ten toksyczny, tamten toksyczny. Ludzie szafują za bardzo tym pojęciem. Najbardziej szafują tym prawdziwi toksycy, bo ich ofiary często siedzą w kącie przybite poczuciem winy za cały świat. Niedawno mialam taką sytuację w pracy. Osoby najbardziej manipulacyjne, sfochowane, nieuczciwe oskarżały innych o bycie "toksycznymi". Na zasadzie złodziej najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja".
@@koma9024 tak może być, moje 2 doświadczenia są z pracy z kobietami, one nie czuły żadnej swojej winy a oczerniały ile wlezie, psuły opinię, mimo, że miałem za drugim razem nagrania z kamerki z narożnika pomieszczenia i telefonu (aplikacja dyktafon) to praktycznie nic nie pomogło, bo to kobieta więc ofiara...
To nie kwestia płci, komu inni bardziej uwierzą. Toksycy są często bardziej przekonujący niz uczciwi ludzie. Potrafia kazdego podejść, podlizać się, zgrywać świętoszka. I żadne nagrania nie pomogą, twarde dowody, żelazna logika, nic. Ludzie idą w ich oszustwa jak w dym. To jakieś dziwne sily tu działają.
@@koma9024 możliwe, ja mm jednak zupełnie inne doświadczeni
@@Ja-fd9mq moje doświadczenie jest wprost przeciwne. Ja musiałam odejść z pracy przez toksyka mężczyznę, który swoim urokiem osobistym oczarował wszystkie panie w biurze. I wykorzystał to żeby mnie wygryzc. Tak za plecami mnie oczernial i kopał dołki, aż wszystkich nastawił przeciwko mnie, że nie miałam tam już zycia. Chciał zająć moje miejsce. I udało mu się.
Dziękuję ❤