Dlaczego dyskusja o grach wideo zrobiła się tak toksyczna?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 17 ต.ค. 2024
- ☕️Postaw mi kawę: ko-fi.com/lste...
💵Zacznij wspierać kanał na YT:
/ @lstelmach89
💵…albo na Paymedia: www.paymedia.p...
✉️Zapytania biznesowe: lstelmach89@gmail.com
--
🎬Główny kanał: / lstelmach89
📹Drugi kanał: / Łukaszstelmach2
👤Facebook: / lstelmach89
🐦Twitter: / lstelmach89
📷Instagram: / lstelmach89
🎮Twitch: / lstelmach89
--
Produkcja: Łukasz Stelmach
Muzyka: freemusicarchiv...
Wideo należy do mnie. Wszelkie wykorzystane w ramach prawa cytatu materiały należą do ich prawowitych właścicieli.
--
Główny kanał: / lstelmach89
Zadaj mi ważne pytanie: ask.fm/ihbd
Oficjalna strona: ihbd.arhn.eu/
Facebook: / ihbdarhneu
Instagram: / lstelmach89
Twitter: / lstelmach89
Samo określenie "WOKE" to idealny przykład tego, co mówisz. Hasło-wydmuszka, które staciło swoje pierwotne znacznenie (podobnie jak "poprawność polityczna"). "Woke" to dziś trend, to forsowanie przekazu, to zbiór wszystkiego co złe w progresywnym świecie - istny parasol pokrywający wszystkie "odstępstwa od normy". Przy czym normą jest to, co znamy i było dobre, a zgniły zachód próbuje nam to zabrać i wprowadzić nowe. Reaktor nie wytrzymał, zmiany zachodzą zbyt szybko, a my nie lubimy zmian, bo to psucie naszych wspomnień i atak na poglądy. Jako społeczeństwo wciąż nie jesteśmy gotowi na rozmowy o subiektywności opinii, a co dopiero na zderzenie światopoglądowe. Łatwiej wszystko sprowadzić do jednego hasła i nie zawracać sobie gitary. Łatwiej zerknąć na średnią ocen i nie zawracać sobie gitary. Jeśli ktoś się wyłamie, to albo dostał pieniądze, albo przeżarła go ideologia woke. I tak się żyje w tej popkulturze. Fajnie jest.
Woke to zbiorczo gry zachodu.
Zresztą USA chciałoby by ocenzurować każdą grę nie zachodu...Wiedźmin 3,KCD i KCD2,Wukong czy Stellar Blade już się o tym przekonały.
@@user-ec2pm3yt7i Co to znaczy, że USA chciały ocenzurować wymienione przez ciebie tytuły? Jakaś federalna agencja żądała wprowadzenia zmian, by te produkty zostały dopuszczone w sprzedaży w USA? Czy może po prostu ktoś, na jakims portalu napisał tekst w stylu "W moim symulatorze średniowiecznych Czech nie ma mniejszości. Mój amerykocentryczny umysł nie jest w stanie tego pojąć"?
Jak raz wpisałem WOKE w Googla to wyszukało mi coś o nawrucenisch religijnych.
Acz patrząc na reakcje to jakby zrobili grę jadącą woke by była sukcesem
Bardzo mądre słowa. Z ostatnich spraw to myślę że Concord bardzo dobrze uwydatnił ten cały ściek. Pograłem chwilę w betę bo była darmowa. Gra mnie znudziła. Okazała się spóźniona i nie oferowała nic czego bym już nie widział lub nie pojawiło się w tytułach sprzed iluś lat. Szybko usunąłem grę z dysku i zgodnie z moimi przeczuciami szybko spadła z rowerka bo była po prostu słaba gra. Ale oczywiście znalazła się grupa ludzi która uznała że gra spadła z rowerka bo postacie miały zaimki i ponoć reprezentowały soba „ideologię” LGBT XD. I tak jak wspominałeś na filmie, ludzie zamiast skupić się na tym że gra była zwyczajnie nietrafiona, zaczęli dyskutować o tym, że gra rzekomo jest „woke” i dlatego się nie sprzedała. Wspomniałeś też o trzecim Baldurze. „Woke” jest opcjonalne i „subtelne”(?) Tak, oczywiście. Nieważne że pierwsza strona kreatora postaci już pozwala na stworzenie postaci wyglądająca na mężczyznę a identyfikująca się jako kobietę XD. Albo taki pierwszy overwatch. Gra także sprzedała się świetnie, a przecież już na start i otwarcie posiadała postaci reprezentujące przeróżne mniejszości. GTA V, RDR 2 z głosem feminizmu, czy nawet taki Mass Effect. Można długo wymieniać. Gry te mają te wszystkie elementy określane jako „woke”. Ale to dobre gry, które sprzedały się dobrze dlatego, ze są dobre. Mój komentarz jest przydługi ale wreszcie ktoś powiedział to głośno a ja wreszcie dostałem okazję do wyrzucenia całej frustracji XD jak bardzo smutne życie trzeba mieć, by odczuwać oburzenie, że zlepek paru tekstur, zer i jedynek nie wpasowuje się w wyimaginowany ideał piękna, albo nieistniejąca postać z gierki została przedstawiona jako osoba homoseksualna. Naprawdę chciałbym w życiu mieć takie problemy. A problem toksyczności dyskusji na temat gier trzeba nagłaśniać
Na Bez/Schematu przez godzinę była rozmowa z Grzegorzem Wątrobą, game devem z wieloletnim doświadczeniem, który na czynniki pierwsze rozkładał przyczyny porażki Concord. No ale po tej rozmowie i tak ktoś odpalił "A nieprawda, bo to wina woke".
Łukasz powiedział wszystko to, co dawno już należało powiedzieć. Doskonały materiał, chylę czoła.
Wyobraź sobie scenariusz w którym twoje zdanie i tak w jaki sposób zaprezentujesz swój materiał, doprowadzisz do takiej mowy nienawiści że ci pewne grupy zaczną jeździć po rodzinie itd. Wiadomo o co chodzi cnie? 🤔
@@rafaelvasik co?
@@Cl_dzieciak Przecież przez gry i jego materiały został nazwanym "Sprzedawczykiem" bo armia wygłodniałych wilków ze stada Ludologów już los tego twórcy jest zagrożony w YT chyba, nie wiem 🤔
@@rafaelvasik Sprzedajnikiem, nie sprzedawczykiem
@@rafaelvasik Nie przeceniałbym ludzi, których szczytnym możliwości jest wymyślić obraźliwą ksywkę na poziomie przedszkola :)
Dla chcących trochę się pośmiać i przerazić jednocześnie polecam "Woke Content Detector", przepotęzna listę ponad 1500 tytyłów z rekomendacjami czy dana gra jest woke czy jednak woke nie jest. Zszczególnie polecam sekcje "review" w której autor (bądź autorzy) podają czemu ich zdaniem gra jest woke. Można trafić do tego pudełka za coś takiego jak przedmiot zmieniający płeć postaci w świecie w którym jest magia (Dark Souls), za to że w grze o najemnikach, jest tyle samo postaci kobiecych i męskich do dołączania do swojej drużyny (Wartales) czy nawet za transhumanizm w Cyberpunku 2077.
Świetny materiał! Staram się oglądać materiały od bardzo różnych twórców i właśnie ostatnio męczy mnie to, że wszystkie problemy branży są podsumowane jedynie słowem "woke". Przykład tego Ubisoftu - chyba od 10 lat wszyscy śmieją się z tej firmy, że robi w kółko te same gry, że widać w nich nawet te same skopiowane assety i że jest to typowa korporacja, która idzie po najmniejszej linii oporu, żeby tylko wyciągnąć z graczy hajs, a teraz nagle ich problemy wynikają z 'woke' elementów w ich produktach.
W całym temacie są dwa ziarna prawdy:
1. Bardzo dużo writerów, ma progresywne poglądy, i to przekłada się na też bardziej postępowe historie w grach. Generalnie to konserwatyści od kilkudziesięciu lat, powtarzają że studia humanistyczne nie są dla prawdziwych facetów, więc jest dużo mniej writerów, którzy chcą opowiadać historie skrojone bardziej tradycyjnie. Zauważmy że za każdym razem jak powstaje jakaś prawicowa kreskówka, dla prawdziwych facetów, to jest gówniana. Niestety albbo stety, prawica skutecznie zniechęciła prawicowych młodych ludzi, do szkoleniu się w opowiadaniu historii, i teraz tak jakby jak ktoś chce dobrego writera, to 90% opcji do wyboru to generalnie progresywni writerzy.
2. Jako game designer, cała moja praca polega na utorzsamianiu się z różnymi typami graczy, i zastanawianiu, jak oni się poczuja w różnych okolicznościach. Czy dana mechanika jest satysfakcjonująca, czy level dobrze tego gracza prowadzi, jak przekazać graczowi informacje itd. Bardzo trudno jest rozumieć game design na wysokim poziomie, i jednocześnie czuć niechęć do ludzi którzy są zwyczajnie inni, bo twoja praca polega na tym, żeby projektować rzeczy tak, żeby dużo różnych ludzi mogło sie dobrze bawić. Wśród game designerów, których znam, jest bardzo mało osób konserwatywnych, im wiecej mają doświadczenia w zawodzie, tym mniej. Po prostu bardzo trudno jednocześnie spędzić profesjonalne życie, wpływając na mysli gracza, jednocześnie nie zwarając uwagi, na to co wpływa na nasze własne uprzedzenia.
Ofc decyzje często podejmują biznesmeni w szklanej wieży, ale sporo gier odzwierciedla w swoich motywach, to co interesuje obecnie twórców.
Dobrze, że ludzie zaczęli coraz częściej gadać o grifterach. Obawiam się, że jednak ciężko będzie oświecić ich wyznawców, w jakim są błędzie. Często tak jest, że jak ktoś jest skrajnie na coś nastawiony, to wszelka próba przekonania go o ewentualnym błędzie kończy się na jeszcze większym wkurwieniu się tego ktosia. Liczę jednak, że może z czasem coś się zacznie zmieniać. Dobry materiał, pozdrówki!
Do Polski jakoś ta dyskusja dotarła z opóźnieniem. Trochę czasu zajęło polskim kanałom skopiowanie tego formatu. Można zauważyć, że mimo wszystko jest coraz lepiej, bo jest coraz większy sprzeciw przeciwko takim kanałom, nawet część ich publiczności to zauważa (zwłaszcza na anglojęzycznym YT). Całkiem wyeliminować to jest trudno, zwłaszcza kiedy takie kanały odkrywają młodsi odbiorcy, którzy nie mają wcześniejszego kontekstu (dla nich wcześniejsze afery to już prehistoria).
"Niekobiecy podbródek" mnie miażdży jako argument, bo znam masę kobiet z właśnie z takim podbródkiem xD REAL LIFE IS WOKE xD
Mnie personalnie też irytują te wszystkie posty o tym jak “zachodni twórcy nie umią tworzyć ładnych kobiet, a patrzcie tu jak ci Azjaci potrafią ładnie kobietę stworzyć” (nazywają też przy tym Alloy czy Jesse z control brzydkimi, więc no…) Albo też za walkę z lewactwem chwalą komunistów (Black myth wukong)
Tu np. właśnie wychodzi ta niespójność, jakiś dysonans poznawczy. Najpierw krytykowali zachodnie studia, że poddają się chińskiej cenzurze, robią tam biznes, Chiny trzeba bojkotować itp. Nagle gra z Chin jest spoko i nie jest "woke".
Oni nie 'nie umią'...oni nie chcą tworzyć ładnych kobiet.
Spotkałem się ostatnio z argumentem, że faceci nie chcą grać kobietą, bo nie potrafią się z nią identyfikować. To ja się pytam kto grał w te wszyskie Tomb Raidery, Metroidy, No One Lives Forever itd. Kto w Diablo 2 wciełał się w czarodziejkę czy amazonkę? Znałem dziewczyny grające w Diablo ale wcale aż tak dużo ich nie było:)
Tylko, ze kiedys te gry opieraly sie na rozgrywce, zagadkach i wyzwaniach. Z czasem zaczeli dokladac fabuly i historie postaci, a to moze nie byc cos czego ludzie szukaja.
Tylko że w tych starszych tytułach postaci kobiece pełniły często estetyczną funkcję (pomijam RPG jak BG gdzie faktycznie się kreowało postać). To była taka odskocznia bardziej, gdzie domyślnie bohater był bardziej mężczyzną i przeważnie pod niego pisano fabuły czy kreowano świat. Zauważ że obowiązkowo zarówna Lara czy czarodziejka w Diablo były mocno seksowne, co było ogólnym trendem w sumie. W przygodówkach też to się zdarzało ale tam kobiety były bardziej realistyczne , np. Kate z Syberii. Jakby nie patrzeć stara Lara Croft to po prostu facet w żeńskim ciele. Stąd ten problem w nowym Assassinie, gdzie gracze np. mogą grać rodowitą Japonką. No ale to kobieta (co z tego że autochton), brany pod uwagę jest tylko Yasuke jako postać domyślna w historii.
Mi ostatnio random z internetu wytłumaczył, jak działa świat. Otóż ludzie na szczytach korpo nie dbają o zarabianie pieniędzy, tylko o przepalanie ich w celu narzucania swoich woke poglądów. I wszystko jasne. Teraz, jak zobaczę, że taki Zaslav choćby kasuje Batgirl, to mogę mieć pewność, że to dlatego, że był to niego za mało progresywny i inkluzywny projekt. Takie ma silne przekonania nasz pan korporacja. I pewnie tak samo działa to w przypadku gier, c'nie?
Usunięcie Batgirl przed premierą to trochę jak usunięcie dziecka przed urodzeniem. Czyli promocja aborcji, wszystko się zgadza!
Ja chcę tylko przyjemnie spędzić czas przy grze, która będzie zawierała ciekawe mechaniki, fajną fabułke, klimacik, muzyczke i gameplay ogólny, aby po ujończeniu tytułu móc z innymi na jego temat podyskutować co nam się podobało a co nie i dlaczego, aby doszło do dyskusji, bo w ogniu dyskusji kształtują się poglądy.
Doskonale powiedziane. Zgadzam się w 100% praktycznie ze wszystkim. Dodam od siebie, że te wszystkie gry, które odniosły porażki, często ukrywały swój brak pomysłu czy innowacji, ciekawych bohaterów itp właśnie pod płaszczem nadnaturalnej poprawności politycznej mając nadzieję właśnie że takie dyskusje napędza sprzedaż. I jak widzę porażkę SW: Outlaws, to nie cieszę się z krzywdy czy porażki deweloperów, ale że w końcu zaczynamy głosować portfelem, a nie emocjami.
Miło tutaj być przed rozpoczęciem gównoburzy w komentarzach 🥲
Same here
Nie zawsze się z tobą zgadzam ale tu masz 100% racji. Nie da się już krytykować gier za słaby gameplay bo od razu jesteś zaliczany do obozu wokefobów
Niestety. Na przykład w przeciwieństwie do wielu osób pograłem w concorde i za każdym razem, gdy napisałem, że to słaba gra dostawałem komentarze w stylu: 'hehe, go woke, go broke'. Tyle, że nie. To po prostu słaba gra, z masą nieprzemyślanych mechanik, nieciekawego świata i fabuły. Zapewniam, że gdyby byłaby to gra dla męskich męszczyzn w kwadratowych szczękach i idealnym zaroście, to nadal by upadała. Dlaczego? Bo to słaba gra.
@@januszpudnik3063Czy główne zarzuty pod adresem concorda nie opierają się właśnie na tym, że zamiast zrobić po prostu dobrą grę, skupiono się praktycznie tylko na tej "postępowości", właśnie kosztem jakości? Zresztą jest to pewien bardzo cyniczny wytrych dla producentów, zrobić kiepski produkt, dołożyć parę elementów "postępowych" a potem wszelką krytykę zbywać wyzwiskami od wszelkiej maści fobów/szystów/izmów.
Marvel jest woke i odbiera radochę białemu facetowi wykluczając go z puli potencjalnych widzów bo na 25 filmów z MCU zrobili 1 o kobiecie i 1 o trzech kobietach XD a te ponad 20 o białych facetach bad assach w rolach głównych zostały automatycznie wymazane
nie prawda, zarzuty, że Marvel stał się woke dotyczą produkcji po Endgame, jak popatrysz tyko na te produkcje, to proporcje są już radykalnie inne
W fazie 4 i 5 to mamy tylko 2 filmy na 13 (black Widow i Marvels)
A w serialach mamy 4 na 12
Tylko mówię
Jeżeli liczyć zapowiedzi ta różnica będzie jeszcze większa
Ale rzeczywiste Marvel jest tak bardzo woke xd
@@Tomasz-yf6dy no jeszcze jest Wakanda forever, eternals, multiverse of madness gdzie Wanda wszystkich napierdala, a w thorze jest jest Jane Foster jako Lady Thor, no jest tych bohaterek kobiecych dużo więcej, a zainteresowanie zaczęło spadać
Jakie ma znaczenie ilość żeńskich postaci w filmach i serialach dla jakości tych produkcji
A po drugie mężczyźni i tak dalej stanowią większość
@@Tomasz-yf6dy no ale proporcje się zmieniły, Marvel przed Endgame było mało kobiet na pierwszym planie, później te proporcje stały się bardziej wyrównane i to wielu widzom się nie spodobało
No i bardzo dobrze dla tych korporacji, ciekawe dokąd taka "rożnorodność" ich doprowadzi :) Różnorodnosć w sensie, że czarna rasa ma być wszędzie, nawet w grze dziejącej się w oparciu o mitologię nordycką. Jeszcze trochę wpychania tego na siłę graczom i wrócimy do pięknych czasów przypakowanego, białego faceta z bronią, który ratuje cycatą panienkę :) Ktoś chyba zapomniał, że ludzie mają wybór i głosują pieniędzmi w co chcą grać.
Dziękujemy, że ktoś to powiedział? Czarnego samuraja da się dobrze ugryźć (afro samuraj np.) ale chujowych fedexow już nie. Śmieje się jak ktoś do kina chodzi na "ładnych ludzi", okazało się że duża część graczy musi mieć laskę 10/10 bo inaczej gra jest do skreślenia... Przestałem już patrzeć na graczy jako prosumentów, którzy faktycznie decydują podejmować racjonalne decyzję jeśli chodzi o to medium
Bardzo podobał nam się ten materiał wideo.
Pozdrawiam z rodzinką.
Bo ludzie generalnie stali się w ostatnich latach bardzo toksyczni, wulgarni i odklejeni od rzeczywistości.
Prawda. Społeczność sjw i innych progresywnych jest nie do wytrzymania.
@@neoprox_8092 myślę że.sporo dołożyły media społecznościowe ktore polaryzują i tworzą bańki. Opinie skrajne i ostre są promowane przez algorytmy podczas gdy wyważone są zakopywane
Wydaje mi się, że zawsze tacy byli. Teraz po prostu zaczyna to wychodzić na wierzch
@@kingofmars153 Być możę, teraz wspiera ich algorytm. Teraz ludzie narzekający na "woke" mogą na tym zarabiać.
@@kingofmars153 nie powiedziałbym. Dajmy przykład Mad max fury road jak wyszedł to każdy zachwalał postać furiosy twierdząc np że to ona jest faktyczną główną postacią i jest lepsza niż tytułowy Max. Kiedy zapowiedzieli Furiosę to ludzie się bardzo cieszyli że poznają przeszłość Furiosy. Furiosa wychodzi i nagle mnóstwo ludzie zaczyna narzekać, że jak to mad max bez maxa i że złe korporacje zamiast dać nam sequel mad maxa to dają nam film z bohaterką.
Świetny materiał. Idealnie opisuje całe to zbiorowisko rębaczy którzy używają woke jako określenie na wszystko. Szkoda, że nie ważne jak dobry i rzetelny będzie materiał to oni i tak będą dalej iść w zaparte. Mam nadzieję, że to się w końcu zmieni bo nadzieja zawsze umiera ostatnia
Dobrze powiedziane, to serio przykre jest jak te algorytmy i social media sprawiły że taka toksyczna negatywność się teraz opłaca, mam dość
ostatnio zauważyłem że to eskalowało do tego stopnia, że takie podejście wydawało się żartem, parodią. wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że ludzie będący wręcz karykaturami "gamerów(TM)" pisali różne swoje wymysły zupełnie na serio. myślałem wtedy, że nie, ci ludzie muszą w końcu się ogarnąć. minęło kilka miesięcy i granica była przesuwana co raz dalej. a ja wciąż naiwnie wierzę, że teraz musi się coś zmienić w ich myśleniu
Fajnie ze w obliczu tych wszystkich drwali jest tak stoicka niewzruszona skała która mówi że hej... to całe Wong (kto wymyślił te nazwe....) to tylko gówno dyskusja. Musimy iść do przodu a nie ciągle stać w miejscu i ogladać się za siebie
Dobre spostrzeżenia
Irytuje mnie brak narracji, czy raczej kontrargumentu w „internecie” jak to za „woke” decyzje nie odpowiada ideologia, tylko kapitalizm
Btw system, który ta część graczy często uwielbia
Prawicowy chłopsko rozumizm lubi chochoły i proste "rozwiązania".
Zwykle nie komentuję, ale dziś o mojej branży, więc... Tak bardzo się zgadzam, cheers!
Wiedzę że powoli przybywają tu pierwsi robudzeni, czy którzy poznali prawdę.
Ludzie nie macie do zastraszenia jakiejś aktorki albo małej nic nie znaczacej firmy konsultingowej, tutaj nie ma co komentować, tu nie ma waszych urojeń.
Świetny materiał Łukasz. Przez te ostatnie lata rozmowa o popkulturze tak schodzi na dziwne rejony, że po za waszą bańką nie mam ochoty dyskutować. Najgorsze jest teraz to że te kanały i ludzie którzy je lubią mają teraz nowy cel jakim jest Dragon Age. Bardzo czekam na nową odsłonę bo jestem fanem tej serii od 15 lat i nie mogę normalnie podyskutować o zmianach w nowej odsłonie czy wymienić się teoriami bo ciągle wymieniane są te same dziwne komentarze, że znowu woke niszczy serie, gra jest stylizowana i ma kolory więc oczywiście to gra dla lewactwa. Moje komentarze były oczywiście wyśmiewane lub dostawałem wyzwiskami no bo przecież powinniśmy wszyscy życzyć źle bioware a oni do końca swojego istnienia mają robić tą samą grę z tymi samymi mechanikami co kiedyś. To jest też zabawne że gracze oczekują od serii czegoś nowego ale kiedy twórcy dokonują dużych zmian to nagle jest oburzenie, że nie szanują fanów a gra powinna być taka sama jak poprzedniczki. Popularne marki nie będą miały łatwo przez najbliższe lata, mam tylko nadzieję że ci ludzie chociaż nie dotrą do tych mniej znanych ip bo takie Avowed, które jest w świecie Pillars of Eternity również zmieniło mocno swoją formułę i gameplay i też jest woke, ale że ta seria nie jest tak mocna i klikalna to narazie dyskusja o niej jest spokojna. Tak samo mam nadzieję że animacja Vox Machina która ma swoją pozytywną bańke, nigdy nie doczeka się takiego gówna jakie serwują kanały anty woke , bo ten serial był by idealnym kandydatem do oczerniania i poniżania.
Pewnie nastepnym razem jak wyjdzie nowa część Tomb Rider to odrazu będzie WOKE!!11, no bo jak kobieta główną bohaterką? xd
Czemu to ma tak mało wyświetleń? Świetny materiał!
Rozumiem że społeczność graczy potrafi być bardzo agresywna ale polecam nie szukać informacji na Twitterze gdzie wszyscy wyzywają wszystkich i oceniają gry jak bardzo są woke a nie po ich jakości tylko poszukać jakichś normalnych źródeł informacji
Problem jest taki, że kanały krzyczące o woke mają olbrzymie wyświetlenia na YT i duża część osoba zdecydowanie traktuje je jako źródło informacji.
Mnie całkiem serio zastanawia czy typy narzekające na "ubrzydzanie" kobiecych bohaterek kiedykolwiek widzieli prawdziwą kobietę, choćby na ulicy.
Może ja jestem dziwny i gram w gry żeby choć chwilę odpocząć od szarego życia i chcę żeby chociaż w grze postacie wyglądały ładniej niż mój krzywy i brzydki ryj w rzeczywistości ale to tylko ja możliwe że są ludzie którzy mają odwrotnie
Ty tak serio? Masz już naprawdę sprany mózg że pieprzysz takie głupoty jak klasyczny woke aktywista.
Ale ich nie obchodzi realizm w przypadku bab, tylko żeby wyglądały jak aktorki porno, albo hotuvy z anime.
Propos AC,mega chwalony Black Flag jest de facto grą o imigrancie zarobkowym pochodzącym z mniejszości narodowej (Edward jest walijczykiem) kolegującym się z czarnoskórym wyzwolonym piratem. Ale hipokryzja to klasyk dla grifterów
Jak GTA VI okaże się słabsze niż poprzednie części to wiecie dlaczego xD
No ale kto to widział żeby w gta, które przecież nigdy nie poruszało tematów mniejszości czy nawet imigrantów, grać kobietą?
A może ludzie chcą dobrych gier? Czemu w Baldurze to że możesz ruchać się z niedźwiedziem nie było problemem? Bo to świetna gra. Recenzentka pisała o tym że Black Myth Wukong jest chujowe bo po graniu przez 40h nie widziała postaci kobiecych gdy jeden z aktów jest oparty o kobiece postacie. Może gracze nie chcą płaczących devów na twiterze mówiących że są źli bo nie kupują ich gry przez to że mają kobiete za bohaterkę. Niech stworzą dobrą grę. Ubisoft nie miał by problemów gdy by dali nam coś ciekawego.
Bardzo to dobrze, spokojnie i racjonalnie wyłożone. Niech też Autor nie da sobie nigdy wmówić - a takich komentarzy też jest sporo - że "po co o tym mówić, nic się tym nie zmieni". Otóż jest po co mówić, i można zmienić. Ja jestem sam tego przykładem. Kiedyś sporo oglądałem takich filmów na YT, tropiących woke i piszącym oburzone posty (kiedy czytam je napisane przez innych, to mam wrażenie jakbym sam je pisał kiedyś, to są najczęściej dwa trzy odtwarzane w kółko skrypty, mające zracjonalizować piszącemu własne deficyty). Na szczęście wyrosłem z tego, między innymi dzięki temu że są i kanały, które takie zachowania piętnują. A to że produkcje anty-woke w sieci to biznes to już inna sprawa. Zmieniają się z biegiem lat stosunki społeczne, różne grupy społeczne w końcu doczekują się normalnego traktowania, co oczywiście nigdy nie odbywa się na miękko. Przecież jeszcze paredziesiąt lat temu mieszkanie z kimś bez ślubu mogło być powodem zetknięcia się z poważnym ostracyzmem społecznym, rodzinnym wykluczeniem, depresjami itp. Dziś już takie rzeczy nikogo nie dziwią, pewnie co drugi anty-woke korzysta z tego, że ktoś kiedyś zliberalizował jakąś część naszego życia. Gdyby podchodzić tak zachowawczo do rozrywki/sztuki ona by wciąż tkwiła w starożytności. Nie powstałyby wszystkie te dzieła które gdy wychodziły też zawsze kogoś oburzały. Ale z drugiej strony te reakcje i ich skala na zwykłe przecież ludzkie sprawy też dają nam jakąś wiedzę dotyczącą rozumności społeczeństwa AD 2024.
Oby tak dalej z akrywnością i jakością filmów :)
Może, w tym powrocie do czasów sprzed "gier z agendą" chodzi o pierwsze Super Mario albo Ponga.
Kobieta ✨ istnieje ✨ --- ŁOŁK ALERT
No jak istnieje jako żołnierz podczas pierwszej wojny światowej, kiedy mielono mężczyzn jak Mięso, to raczej łołk
Dobrze powiedziane. Gry komputerowe to takie jakby moje główne "hobby", także rzeczy, o jakich mówisz w materiale, szczególnie bolą w ich przypadku, ale można je odnieść do absolutnie wszystkiego, czego chyba wszyscy jesteśmy świadomi. Filmy, komiksy, seriale, książki, już nawet bywa, że i w anime jest o to narzekanie, kiedy dawniej to był przecież taki "ostatni bastion". Dlaczego, kiedy zazwyczaj była to chyba najbardziej otwarta na różnorodność branża, i co takiego się niby zmieniło - pojęcia nie mam.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że krzykacze zabijają jakąkolwiek dyskusję o... w zasadzie czymkolwiek. Bo można się z nimi zgadzać, że dana produkcja jest zła... tylko co z tego? W końcu wg. nich wszystko to wina "woke", a gdyby nagle protagonistą takiego AC: Shadows był rodowity Japończyk (gdzie mamy duet, a towarzyszką Yasuke jest Japonka), to byłoby idealnie, pięknie, cudownie. Idę o zakład, że wtedy nagle "Japończycy" (bo już wierzę w to, że to wszystkie komentarze od nich, a nie od piszących z translatora frustratów) by ucichli, i nagle problemy z tym, jak dany bohater pisze, że jakaś kolumna wygląda nie tak itp. przestałyby istnieć. Puf, nic, nie ma. Oczywiście można by nie oferować w ramach tej gry jakiejkolwiek różnorodności, pisząc dobrą historię, ale chyba tylko idiota może uważać, że taki Yasuke został tam dodany "bo tak", i nagle można go wywalić bez straty czegokolwiek, chociażby dla takiej narracji, gdzie NPC na 100% będą się do jego inności odnosić, a fabuła będzie na tym w jakiś sposób skupiona.
I jasne, gra dalej może byś absolutnie do dupy. Mnie poprzednie odsłony już mocno nudziły, Valhalli nie dałem rady dokończyć, Odyssey nawet nie ruszyłem, a Origins tak ledwo-ledwo, i zwyczajnie tęskno mi do dawnej formuły. Ale jeżeli Shadows będzie słabe, to na pewno nie przez bycie "woke", cokolwiek to by teraz nie znaczyło. Raczej przez monotonny gameplay bez zmian, nieciekawie napisanych bohaterów, rozwałkowany świat pełen identycznych aktywności, czy błędy techniczne.
To samo tyczy się ABSOLUTNIE KAŻDEJ gry. Czy to Ghost of Yotei, jakiegoś Silent Hill 2, czy masy produkcji azjatyckich, jakie to są wynoszone teraz pod niebiosa (sam głównie gram w jRPG, także bardzo mnie to cieszy, że ludzie się ku nim zwracają, ale nie chciałbym, żeby to działo się tylko "na złość" zachodnim deweloperom, a dzięki jakości tych japońskich/koreańskich/chińskich). Chciałbym móc o tym wszystkim normalnie pogadać, bez rzucania w siebie mięsem i dowiedzieć się, dlaczego takie Prince of Persia The Lost Crown się komuś nie podoba. Albo Diablo 4. Albo Final Fantasy XVI. Albo cokolwiek innego, to bez znaczenia. Tak samo chciałbym poznać prawdziwe powodu upadków danych produkcji, a przez internetowy syf, do takich danych dokopać się coraz ciężej. A nawet jak już się uda, to innych nie przegadasz, oni wiedzą swoje... i dziwnym trafem, jak zazwyczaj chcą konkretnych danych, to teraz takowe ich nie obchodzą, albo są specjalnie zmodyfikowane, aby pasować pod narrację. Ech, co za czasy...
Ludzie, jak wspomniałeś w materiale, chyba nie są świadomi, że wraz z rozrostem jakiejś branży, powstaje coraz więcej grup docelowych, a zamiast się cieszyć, że przez to dostajemy bardziej różnorodne gry, to jest narzekanie na to, że one w ogóle śmieją powstawać. Przy czym absolutnie nikt nie zabiera tych "męskich gier dla mężczyzn", gdzie przecież "liczy się tylko dobra zabawa i nie ma polityki". One dalej powstają, wystarczy poszukać. Nikt nikogo do sprawdzania tego "woke ścieku" nie zmusza z pistoletem przy głowie. Ty graj w swoje, ktoś inny w swoje, podajcie sobie ręce, dobrze się bawcie - bądź nie, bo chyba czasami celowo tego nie chcecie - i super. Ale nie, jak ktoś w ogóle ŚMIAŁ się dobrze bawić przy czymś, co mi się nie podobało, to znaczy, że albo ktoś go przekupił, albo jest przeżarty ideologią, albo czort wie co jeszcze. No bo przecież istnieje tylko jedna, subiektywna prawda na wszystkie tematy. Bo to, że element A jest 8/10, a element B 2/10 z marszu oznacza, że ze średniej mamy 5/10, a prywatne odczucia i wrażliwość danego człowieka nie ma wpływu na to, jak to odbierze. Nope, obiektywnie grafika w takim Visions of Mana jest zła, bo mimika niedomaga, a animacje są czasami koślawe. Co z tego, że kierunek artystyczny nadrabia. Bez znaczenia. Brzydka ta gra i tyle, jak ci się to może podobać. Głupi jesteś.
Czy przy tym wszystkim można jakkolwiek na poważnie rozmawiać, jeżeli dla jednej osoby najważniejsze jest to, czy postać żeńska ma ogromne cycki lub bardziej odsłonięty dekolt? Albo twarz wygląda niczym wycięta z modowego magazynu? No i też co komu przeszkadza, że w kreatorze postaci można wybrać dowolne zaimki, czy dodać jakieś blizny? Nie chcesz, nie używasz, masz swoje opcje, a ktoś może chcieć, dzięki temu poczuje się lepiej. Jestem okropnie ciekaw, jak "gracze" odebraliby chociażby takie Stellar Blade, gdyby miało dokładnie tą samą fabułę, muzykę, gameplay, świat itp., ale protagonistka nie byłaby aż tak przeseksualizowana (bo c'mon, te wszystkie kostiumy nawet tego nie ukrywają), bardziej przypominając tą okropną, przebrzydłą, włochatą Aloy z takiego Forbidden West. Jak to w słynnym memie z 1 z 10 wspomina Pan Tadeusz Sznuk "Nie wiem, ale się domyślam".
I wiesz, Łukaszu, co mnie w tym wszystkim trochę pociesza? Że to w dużej mierze, na całe szczęście, tylko głośni krzykacze. Uczę w szkole angielskiego i mam wśród uczniów sporo graczy, nie wszyscy ograniczający się tylko do Fortnite czy Minecrafta (w czym nie ma oczywiście nic złego), i w większości mają na to... wywalone. I, jeżeli czas na to pozwalał, byliśmy sobie w stanie zamienić kilka zdań o takim Star Wars: Outlaws, czy czymkolwiek innym bez nawet słowa o mitycznym "woke". Tylko o tym, co w gierce było naprawdę fajnego, niefajnego, oraz zwyczajnie nijakiego.
I tylko szkoda, że w przestrzeni Internetu coraz rzadziej można jakiekolwiek fajne, sympatyczne dyskusje prowadzić. Bo zawsze zacznie się "moja racja jest mojsza, jedyna, obiektywna, a jak ty mówisz inaczej, to pierdzielisz głupoty, bo przecież jak może ci się to podobać, no nie ma mowy, to absolutne barachło jest".
Mógłbym tak pisać jeszcze długo i długo, bo w głowie mam z milion przemyśleń, ale chyba na razie na tym poprzestanę. Na zakończenie tylko powiem, że strasznie się cieszę Łukaszu, że nagrałeś ten materiał, nawet narażając się na masę durnych komentarzy, jakie nawet nie będą próbowały się do niego jakkolwiek odnieść, a tylko wyśmieją jako "hehe, ten durny lewak zaś gada głupoty". I jak ja też nie zawsze się z tobą we wszystkim zgadzam, często znacząco, to lubię posłuchać odmiennego od mojego zdania, bo to może co najwyżej moje horyzonty poszerzyć, a nie ograniczyć. I oby ludzie w końcu tak prostą prawdę zrozumieli.
Dlatego, jeśli chcę poznać opinie na temat gry, serialu lub filmu, oglądam wybrane kanały na yt, takie jak ten. Nie chce mi się przeglądać prawicowych komentarzy i sprawdzać, czy średnia ocena na Filmwebie jest zaniżana, bo użytkownicy skrzyknęli się bez oglądania, że dana produkcja jest "woke".
Assassins creed czy far cry to duże serie i są w obrębie tych serii tak wzloty(FC3 i 5, AC Black Flag) jaki i upadki.
Gdyby wzięli użyli tej formuły do Star Wars pewnie poszło by to lepiej i luzie by grali ale postanowili zrobić to inaczej. To że postać na której modelowano protagonistkę tej historii jest ładniejsza to tylko już tylko wisienka na torcie.
Zasadniczym problemem jest to że nie jest to nawet techniczny standard znany z FC5 gra działa słabo jest brzydka. Główna bohaterka ogłusza szturmowców tłukąc ich po hełmach -co sugeruje bardzo silną ostać kobiecą(a mogli dać jej paralizator).
W AC Shadows pewnie nawet jak by wzorem wszystkich pozostałych gier serii drugą postacią była postać natywna dla miejsca akcji gry(wtapiający się w tłum Azjata) albo była by to trzecia postać do wyboru to znając Ubi i tak była by ona niebinarnej orientacji(robiąc wszystko by to podkreślić zachowaniem i wyglądem ala znany z memów veganin).
Chodzi w tym wszystkim o to że przesłanie jest kolejną rzeczą po monetyzacji(zawartość wycięta z gry sprzedawana osobno lub jako preorder) przykrywającą grę. Kiedyś były sobie robione przez zapaleńców po garażach piwnicach gry wtedy wielbłąd stał jak stać powinien. Weszły pieniądze zaczęła się monetyzacja brak odważnych decyzji no i te źdźbła trawy potrafiły wielbłądowi złamać kark(temat gier usług Anthem). Teraz na wierzch tego wszystkiego wchodzi jeszcze polityka, przesłanie tak jak rozumieją to korporacje(element reklamy). Z każdym piętrem domek z kart sypie się jeszcze łatwiej. Kiedy ważniejsze niż dobra gra stają się monetyzacja i reklama sypią się fundamenty i z pod kolejnych warstw szlamu coraz ciężej dojrzeć grę jako taką.
chyba jedyna opcja Łukaszu, uciekać od tych dyskusji! i rozprzestrzeniać pozytywność wspierając dobre gierki, których jest ostatnio masa. dyskursowicze mogą sobie dyskursować, spychając się w ten sposób w coraz węższą niszę. polecam metaphor refantazio i pathologic 2 btw
EDIT nie żeby nie opłacało się o tym rozmawiać, dobre video poza tym pzdr
*ręka w górze* Ile zadaje na combo ta baba z cycem czy cokolwiek i czy mogę na niej wyekwipować swoje ulubione itemy? A, i ile ma movement speed'a, bo jak nie mieści się w top 10% najszybszych postaci to dla mnie odpada.
Dzięki za ten materiał. Dobrze usłyszeć jeszcze takie stonowane, rzeczowe podejście do tematu.
Stonowane? Być może. Rzeczowe? Tutaj już bym mocno polemizował, bo w mojej ocenie raczej rozmyte i pod tezę, bez żadnych konkretów, za to z mnóstwem ogólników.
Ghost of Yotai zapowiada się świetnie, szczególnie po tym co widziałem w Niebieskookim Samuraju, w Ghost of Thushima mieliśmy stopniowe zbaczanie z utartej jedynej "słusznej" drogi ku byciem tytułowym duchem. A Ghost of Yotai możemy dostać coś odwrotnego ❤
Co do reszty filmów to mocno siedze w branży i o niektórych rzeczach - za małe piersi czy podbródek bohaterki Outlaws pierwsze. Myślę że tyle ile ludzi, tyle głupot. A to kobiety są za mało kobiece a to z drugiej strony za bardzo.
Teraz pewni ludzie sprawdzają opinie i recenzje innych... sprawdzają obiektywność opinii 😂
Ja juz na pewno tej gry nie kupię, choćby była na miarę bestselleru, nie znoszę wciskania mi światopoglądu który jest teraz na topie... nie
A jakiej, że pozwolę sobie dopytać?
A co do wciskania światopoglądu, to każde dzieło kultury w jakiś sposób przekazuje cząstkę autora bądź autorów, w tym również światopogląd. Gry od dawna miewały jakieś przesłanie polityczne. Był taki Cannon Folder, który pozornie był prostą grą na amigę o żołnierzach co strzelają, ale jej opening zawierał bardzo antymilitarystyczny utwór, co tworzyło pewien odbiór dzieła, że tak, może grasz żołnierzami, ale w grę wchodzą ludzkie życia. Już sam tytuł "Cannon fodder" oznacza mięso armatnie, czyli nacechowane negatywnie określenie na żołnierzy których wysyła się do walki ze świadomością że idą tam zginąć, często by osiągnąć inny cel strategiczny. Gra jest z 1993 roku.
Bioshock poruszał kwestie lefeseryzmu czy neoliberalizmu, pokazując do czego może doprowadzić zbudowanie społeczeństwa tylko w oparciu o ten rodzaj idei i poglądów.
Podałem tylko 2 przykłady które przyszły mi do głowy, ale jestem pewien, że takich gier jest więcej.
@@Jarasznikos + Cannon Fodder miał w logo czerwony mak. I nazywał się "mięso armatnie" xD Jak to nie jest ciężki lewacki przekaz prosto z 93, to ja nie wiem co nim jest. A gra była genialna!
@@ingakarolak6144 Otóż to. Gry które miały komentarz polityczny istniały już wczesniej, gdy tylko taki przekaz mogły zawrzeć (No bo taki PONG to średnio mógł zawrzeć jakikolwiek przekaz, czy proste gierki na atari).
Posprzątane, klasa i niech się niesie
12:29. Przecież Baldur's Gate 3 wylądował na liscie gier "łołk". Na tej liście znalazlo się też m in. Civilization VI bo są w nim zmiany klimatyczne.
Co do Baldura, tak było przez krótką chwilę. Z tym, że gdy gra okazała się hitem, którym większość ludzi się zachwycała, to osoby wykrzykujące o tematyce woke zniknęły. Znaczy byli tam nadal, ale nikt ich nie słuchał i zaginęli w natłoku pozytywnych głosów. A część z nich, tak podejrzewam, zaczęła dobrze bawić się przy BG3, choć zapewne nie przyznaliby się do tego w internecie.
@@JarasznikosAkurat nawiązuje do listy że steam, o której zrobiło się głośni kilka tygodni temu. Oczywiście BG 3 osiągnął sukces, więc narzekanie na łołk nie przyniesie w tym przypadku poklasku.
@@lukaszslowikowski1001 Mówisz o takich listach jak "Is It Woke?"?
Oni tam potrafią wrzucić grę za to, że ma cenzurę, albo z bardziej trywialnych powodów. Kiedys widziałem jakąś listę w excelu gier woke i wpadło tam Disco Elysium, ale z podpisem że "Gra być może posiada tematykę pochwalającą woke i lewactwo" bo ktos widać nie posiadał aparatu poznawczego by zrozumieć o czym mówi Disco Elysium.
@@Jarasznikos Chodziło mi woke content detector.
@@lukaszslowikowski1001 A to widziałem ten wielki excel. Istna kopalnia beki. Gry potrafią trafić tam jako podejrzane za to że na jakimś murze jest tęcza. Do tego jest dziurawa, bo Wiedźmin 2 jest rekomendowany, tylko ktoś nie ogarnął że tam była tematyka lesbijskiego i gejowskiego seksu.
Jezu Chryste. Dziękuję cie Łukaszu ❤ Ultimate video, które powinien obejrzeć każdy kto jakkolwiek interesuje się branżą gier. Powiedziałaś w nim absolutnie wszystko co męczyło mnie w przez ostatnie pół roku. Dziękuję ❤
material tak bardzo potrzebny
A jakie krzyki były przy premierze TLoU II. Czekamy teraz na 2 sezon serialu i pierwsze krzyki, że coś jest nie tak.
Pamiętajcie, że wszyscy jesteście wspaniali i nie dajcie sobie humoru zniszczyć przez puste komentarze ❤❤❤
Bardzo dobry materiał, niemniej czekam na jakąś recenzje nowego Jokera :)
W sumie twórcy mówiąc "nie podoba ci się, to nie kupuj" mają rację :) Nie zgodzę się tylko z jedną rzeczą o której wspomniałeś, jeśli głowny bohater jest dla mnie odpychający z wyglądu, głosu bądź charakteru, to odrzuca mnie to od gry.
ten rok doskonale pokazal skutki mentalności "nie podoba się to nie kupuj" xD
Cytując "źle dobrany target nie jest winą targetu", czyli jeśli producent robi grę dla szeroko rozumianej mniejszości, to dlaczego dziwi się, że ta gra słabo się sprzedaje?
Bardzo dobry materiał, pozdrawiam!
Obydwie strony są siebie warte. Ta wokowa też ma wiele za uszami. Ile tytułów było ogólnie chwalonych za fabułę, gameplay, przedstawiony świat i barwne postacie, ale pewne środowiska zaczęły je krytykować, bo w takim Kindgom Come nie było postaci czarnych na przykład. Chociaż w zamyśle twórców gra miała przedstawiać jak najwierniej realia średniowiecznych Czech. To samo było z Wiedźminem. Jasne- postacie i świat są tam fikcyjne, ale mimo wszystko akcja jest osadzona w realiach średniowiecznej środkowej Europy, a i tak narzekano na brak postaci o różnego rodzaju koloru skóry. Niektóre wokowe środowiska krytykowały wygląd Aloy w pierwszym Horizonie, bo przecież jak kobieta może mieć wysportowane ciało. Ostatnia sytuacja z Wukongiem wręcz była komiczna, bo tzw. branżowi dziennikarze narzekali na brak kobiet w historii, a wystarczyło w grę pograć więcej niż jakieś 2 godziny i przekonać się jakie głupoty właśnie się napisało.
Podsumowując: obydwie strony się wzajemnie nakręcają.
Dokładnie. Nikt by nie miał bólu dupy o woke, jeśli nie byłby on wrzucany na siłę i bez zachowania logiki czy realiów uniwersum / świata przedstawionego. Czarnoskórzy w średniowiecznych Czechach czy w feudalnej Japonii to jest po prostu kretynizm.
@@TheDragoon92 a czym jest ten woke?
@@Bykun475takim naczyniem do gotowania chińszczyzny.
@@Bykun475There is no war in Ba Simg Se
@@TheDragoon92 Wiedźmin dzieje się w średniowiecznych Czechach? Nie miałem pojęcia.
Mylisz pojęcia. Nikt nie zarzucał niczego Kingdom Come. Po prostu ktoś wyraził swoje zdanie w oparciu o swoje odczucia. A były one takie, że nie znalazł tam nikogo kto by go reprezentował.
Sorry, ale co to znaczy "toksyczna dyskusja"? Krytyka powinna służyć twórcom i producentom jako wskazówki, z których powinni wyciągnąć wnioski. Przypominam, że odbiorcy = pieniądze. Robiąc gry i nagrywając filmy dla mniejszości (która w zasadzie nie zagra ani nie obejrzy tego nawet) sami sobie są winni. To nie działa tak, że będziecie krzyczeć ciągle hasła "TOKSYCZNOŚĆ", "RASIZM", "HOMOFOBIA" itd. i nagle cały świat magicznie będzie oglądać wszystko i nie krytykować. Nam, graczom, nie przeszkadza różnorodność i inkluzywność. Przeszkadza nam, kiedy jest wpychana na siłę i bez sensu. Zrozumcie to w końcu, bo nie potraficie nawet podyskutować, tylko wszystkich wyzywacie od rasistów/homofobów/nazistów i innych tylko dlatego, że nie podoba nam się jakaś gra. Często na zwykłą krytykę np.: Akolity słyszałem, że jestem rasistą, bo nie podobają mi się czarnoskórzy w tym serialu... A ja krytykowałem głupotę scenariusza, która była największym problemem tej produkcji. Więc jak my mamy się dogadać, skoro wy krzyczycie na wszystkich za jakąkolwiek opinię: "Uuu, rasisto, nie lubisz nie oglądaj!". Ubisoft nam tak mówił - nie kupiliśmy. I teraz Star Wars Outlaws ma tak małą sprzedaż, że to żart i są blisko przejęcia przez Tencent. Z własnej głupoty i braku poszanowania dla odbiorców upadają. DIALOG. ROZMAWIAJCIE Z NAMI. WYCIĄGAJCIE WNIOSKI. Jak to się stanie to nie będą upadać.
Obejrzałeś cały materiał czy tylko odpowiadasz na jego tytuł ?
@@Darksaber212a po co jak dość mocno ironizuje na temat wolnego rynku jak w 18 minucie?
Widzisz? Obejrzałem. Dalej uważasz, że nie oglądają czy tym razem mixtape zmienia się na "nie zrozumiałeś" albo inny tego typu wytrych 🤔?
@@dontmindaboutthisstupidtroll A w jaki sposób ironizowanie na temat wolnego rynku wpływa negatywnie na przekaz/argumentację w tym filmie?
@@tonyredgrave13thto jest odpowiedź na "sprawdzam", że ludzie komentują nie oglądając materiału a tylko komentują czytając tytuł.
Więc pokazuje, że nie
Co prawda nie mam prawie nic wspólnego z grami video, natomiast zgodzę się z tobą, że ostatnimi czasy dyskusja wokól dzieł popkultury jest sprowadzana do tematu woke, zamiast rozmawiać o samych dziełach popkultury i ich zaletach i problemach. Filmy i dyskusje na TH-cam takich jak twój kanał, czy Bez Schematu itp. rozwinęły mnie jako człowieka i dalej rozwijają, a tym czasem tego typu dyskusje rozwijające innych przestają być istotne w obliczu szerzenia nienawiści do danych marek bo są one woke. Smuci mnie to jako fana popkultury i jako człowieka.😢
Może dlatego, ze sami twórcy agresywnie promują dzieła popkultury tym, że jest w nich umieszczona jakaś agenda społeczno-polityczna, a później często okazuje się, że ta agenda jest tam na pierwszym miejscu, a całe dzieło popkultury jest marnej jakości? Nieee... na pewno nie dlatego!
@@fafiklata chętnie zobaczę przykłady takich produkcji w których ta agenda jest na pierwszym miejscu i w jaki sposób ona się tam przejawia
Destiny ❤️❤️❤️❤️ 1:28
Twoja myśl dotyka bardzo istotnego problemu współczesnej popkultury. Osobiście nie uważam, że to, czy postać jest biała, czarna, kobieta, gejem czy kosmitą, powinno mieć kluczowe znaczenie. Te cechy są drugorzędne. Najważniejsze jest to, czy całość jest spójna, czy historia jest dobrze przemyślana, a widz nie odczuwa dysonansu, ani - co gorsza - nie ma wrażenia, że twórcy odhaczają punkty z narzuconej z góry „listy kontrolnej.” Zdarza się, że mamy poczucie, jakby wracano do czasów, kiedy sztuka była kontrolowana przez cenzorów, a twórcy musieli upewniać się, że ich dzieło jest „zgodne z linią partii.”
Wszystko to można zrobić dobrze lub źle. Aby nie być gołosłownym, podam przykład. Oczywiście rozumiem, że chcesz dyskutować o grach (jak sam tytuł sugeruje), ale myślę, że ten problem dotyczy szerzej całej popkultury.
W serialu „Rod Smoka” mamy scenę pocałunku dwóch kobiet - całkowicie oderwaną od kontekstu, wręcz bezczelny przypadek tzw. „queerbaitingu.” Scena ta niczego nie wnosi do fabuły, nie jest logicznie zbudowana na wcześniejszych wydarzeniach, nie jest też zgodna z historią postaci. Nic dziwnego, że spotkała się z szeroką krytyką. Twórcy jednak zareagowali w sposób cyniczny, odrzucając konstruktywną krytykę jako przejaw „toksycznego fandomu.”
Dla kontrastu - mamy prawie cały odcinek poświęcony relacji dwóch mężczyzn w serialu „The Last of Us.” To świetnie zrealizowane kino, w którym aktorstwo, scenariusz i wątki narracyjne są spójne z wydarzeniami wokół bohaterów. Wszystko tam było na miejscu. Krytykowanie tego odcinka wydaje mi się klasycznym przykładem „toksycznego homofobicznego fandomu.”
I rzecz, co niezmiernie mnie irytuje. Rozumiem argument, że czasy się zmieniły i twórcy powinni dostosowywać swoje dzieła do współczesnej wrażliwości społecznej. Jednak dlaczego nowe idee wpychać na siłę do dzieł klasycznych?
Podsumowując - jeśli historia jest dobrze napisana, jeśli są przestrzegane wewnętrzne zasady świata przedstawionego i nie ma wrażenia, że twórcy na siłę odhaczają punkty na liście „cenzora,” to wplatanie wątków dotyczących różnorodności - czy to rasowej, seksualnej, czy jakiejkolwiek innej - nie powinno budzić negatywnych odczuć. Z drugiej strony, krytyka przejawów braku talentu czy niedbałej realizacji nie mogą być automatycznie tłumaczone rasizmem, mizoginią czy homofobią.
Podwójne standardy, klasyczek. Queer, czarni, kobiety etc. oczywiście muszą być zawsze w 100% uzasadniowe fabularnie, nie za silne, napisane perfekcyjnie, zagrane jeszcze lepiej. Oczywiście, że nikt nie pisze "ten hetero biały gościu został tutaj wprowadzony na siłę, bo nie pasuje do fabuły i jeśli chcą wprowadzać wątek heteroseksualny, to powinien być umotywowany fabularnie".
@@Petrovelly Twój argument opiera się na fałszywej dychotomii i celowo upraszcza złożoną kwestię reprezentacji w mediach. Sugerowanie, że postaci queer, czarne czy kobiece muszą być zawsze „w 100% uzasadnione fabularnie, perfekcyjnie napisane i zagrane lepiej niż białe heteroseksualne postaci”, jest nie tylko przesadą, ale i błędnym rozumowaniem.
Po pierwsze, stwierdzenie to zakłada, że postaci z mniejszości są poddawane bardziej surowym standardom, co rzekomo wynika z przesadnej wrażliwości odbiorców.
Po drugie, twoje porównanie sugeruje, że heteroseksualne, białe postaci nigdy nie są krytykowane za brak uzasadnienia fabularnego, co jest ewidentnie fałszywe. Coraz częściej widzowie kwestionują wszelkie postaci, które są wprowadzane bez sensu lub fabularnej głębi, niezależnie od ich tożsamości. Krytyka wobec nieuzasadnionych postaci dotyczy wszystkich, ale ty skupiasz się na jednym, wąskim aspekcie, co prowadzi do mylnej konkluzji, że istnieje „podwójny standard”. W rzeczywistości standardem powinno być to, aby każda postać - niezależnie od swojej tożsamości - była dobrze napisana i miała znaczenie w narracji.
Nie chodzi o to, że oczekuje się, by „nienormatywne” postaci zawsze podlegały surowszym standardom, a ich obecność musiała być uzasadniona poprzez szczyty umiejętności pisarskich czy reżyserskich. To błędna perspektywa. Często spotykamy się z osobami, które pozornie wyrażają wsparcie dla LGBT, ale podają argumenty, które w rzeczywistości są bardzo szkodliwe, na przykład: „Uwielbiam gejów, bo są mili, grzeczni i generalnie sympatyczniejsi.”
Ludzie z grup dyskryminowanych nie potrzebują takiej fałszywej sympatii. Nie walczą o to, by być traktowani lepiej, bo są „mili i fajni.” Walczą o równe prawa, ponieważ te prawa należą im się z racji bycia ludźmi, a nie w zamian za bycie przyjaznymi czy wygodnymi w odbiorze. Gej, który nie jest „miły i fajny”, wciąż ma prawo do szacunku i życia w zgodzie ze swoją wolą. To samo dotyczy filmów, gier i innych mediów.
Ludzie, którzy doświadczają dyskryminacji, nie oczekują specjalnego traktowania ani nie chcą być „wciskani gdzie popadnie.” Chcą być traktowani normalnie, na równych zasadach, bez żadnych przywilejów czy wyjątków. Tworzenie sztucznych dogmatów i norm, według których muszą być reprezentowani w sposób wyjątkowy czy perfekcyjny, czyni niedźwiedzią przysługę zarówno ruchowi LGBT, jak i walce o prawa kobiet. Normalizacja oznacza traktowanie tych postaci jak każdej innej - złożonych, wielowymiarowych, czasem sympatycznych, czasem nie.
Szkoda, że nie wspomniałeś w materiale o zamieszaniu odnosnie Hogwart Legacy. Material sluszny, trudno znaleźć cos fajnego i pokazujacego cos nowego do grania.
Problem z grami, o których mówisz jest taki, że nie bronią się rozgrywką. Dlatego dyskusja schodzi na inne tory.
Baba na 1szym planie? Szykuje sie klapa. Oczywista sprawa.
Toksyczne dyskusje są o wszystkim, ale racja u gamerów jest to zauważalne i też jest to dla mnie niekomfortowe jak to czytam
Idealnie się nadajesz do słit bejbi.
Istnieje coś takiego jak imersja. To właśnie tacy ludzie jak ty zabijają branżę.
PS zgadnij dlaczego superbohaterowie byli tak bardzo popularni, bo byli idealni. Chlopy były muskularne jak kulturyści, baby wyglądają jak modelki.
Jak wyglądają najbardziej kultowe postacie gier i komisów? Jak normali szarzy ludzie xD?
"Immersja" jest wtedy kiedy mniejszości nie istnieją? 🤔
A wiesz kiedy muskularne chłopy i modelki w komiksach były najbardziej lubiane przez twórców? W latach 90. A wiesz kiedy rynek komiksowy przeszedł największy kryzys? W latach 90.
Oho, już się papugi zlatują😂😂😂
Ale Ty masz zajebisty głos
Współczuję nadchodzącego rajdu z któregoś z tysięcznych kanałów ogłaszających koniec gamedevu średnio co miesiąc
Moze skupic sie na gameplayu i optymalizacji gier zamiast na dyskusji o innych tematach okologrowych??
A mozemy nie? Gry to nie tylko gameplay i optymalizacja
@@lstelmach89 aha typowe dla pewnej grupy społecznej. Niestety się nabrałem i muszę to przyznać.
@@TheStrongestLaPazproblem jest taki że kanały antywoke zamiast skupiać się na dyskusji o np gameplay cały czas ględzą o tej wyimaginowanej poprawności politycznej przez co ich widownia uznaje to za najważniejszy powód dlaczego dana gra jest zła.
@@lstelmach89jeżeli aspekt techniczny nie jest aż tak ważny bądź jest poniżej fabuły, to może być gra, filmem lub książką
EOT
komentarz dla zasięgu musi być
Na TH-cam komentarze nie zwiększają zasięgów :)
super materiał!
Łukasz Stelmach z rigczem!
O już sie zlatują widzowie tych grifterów
Ps: nie gram w planszówki
schizol tabletka
Ja chcę recenzję Jokera 2!
totalnie sie zgadzam
Gracze głosują za i przeciw swoimi portfelami. Jak widać woke kiepsko się sprzedaje i tyle w temacie.
Brawo, udowodniłes, ze zrozumiałeś z wideo dokładnie nic
@@lstelmach89 Pewnie dlatego, że tak przynudzałeś, że w połowie odszedłem :D
@@slawomirorlowski6750to dlaczego baldurs Gates 3 tak dobrze się sprzedał? Dlaczego disco elysium było hitem?
@@Jarasznikos sławek nie jest za mądry nie zadawaj mu trudnych pytań
Baldur 3, Spiderman 2 czy God of War Ragnarok *kiepsko* się sprzedały?
Ciekawa teza...
Poprzestańmy na przykładzie z Assasin Creed - jak bardzo trzeba być zaślepiony ideologią i mieć w sobie zupełny brak chęci zrozumienia prostych argumentów drugiej strony żeby nie widzieć problemu w tym, że gra w historycznych realiach, dziejąca się w konkretnym miejscu i czasie ma za bohatera czarnoskórego bohatera wyciągniętego z najgłębszych zakamarków tejże historii, który niczym poza ilością pigmentu w swojej skórze się w tej historii nie zapisał i w żaden sposób nie mógłby w takiej formie zaistnieć w tamtych realiach? Prosty eksperyment myślowy, ktoś robi grę w realiach jakiegoś afrykańskiego księstwa sprzed wieków, Imperium Zulusów, albo Dahomej. Powiedzmy, że w jakiejś kronice historycznej znajdujemy krótki zapis, że ktoś raz widział na dworze władcy białego człowieka, zagubionego podróżnika. Pyk, mamy głównego bohatera gry który w jej toku kształtuje losy całego królestwa, oczywiście unosi się lament w sieci - czy wrzucił byś identyczny film jak ten i mówił, że bohater może być nawet niebieski, przecież liczy się czy to dobra gra? Jeżeli szczerze tak, to w porządku masz taki a nie inny pogląd na sprawę, ale jeżeli z jakiegoś powodu nie to...😉
Opisałeś dosłownie każdy film o tzw. "white savior" które mieliśmy od zarania dziejów, gdzie biały człowiek trafiał do np. Japonii i ratował wszystkich. Albo do krajów Afrykańskich, albo do Chin, albo do plemion Rdzennych Amerykanów itp. Popkultura jest wypełniona po brzegi takimi historiami.
@@napisykoncowe8806 I w takich filmach liczy się ten kolor skóry bohatera przy jego ocenie czy tylko to czy film jest dobry? I szczerze nie przypominam sobie ani jednej gry w tej konwencji tak przy okazji.
@@kristrain6242 No ale nie wiadomo czy AC to dobra gra czy nie. Pewnie nie, ale dalej co ma kolor skóry do tego? W grach jest pewnie mniej motywów white savior, bo gry są znacznie młodszym medium (a narracyjne gry już w ogóle) i dużo szybciej weszły w zmiany kulturowe. Natomiast w starszych mediach jak filmy, seriale czy książki jest tego masa. Jeszcze raz - dlaczego kolor skóry bohatera AC ma mieć znaczenie, a np. kolor skóry Toma Cruisa w Ostatni Samuraju nie? W wybitnym serialu Shogun jednym z trzech protagonistów jest biały chłop. Rozwala przeciwników, dostaje tytuł Hatamoto. Jest tylko lekko bazowany na historycznej postaci. Jakoś nie widziałem takiego oburzenia na tą postać, a Shogun zgarnął rekord nagród Emmy. A jego rola i tak jest umniejszona do poprzedniej wersji gdzie Richard Chamberlain był znacznie bardziej "white savior", bo czasy trochę tego wymagały w popkulturze.
@@napisykoncowe8806 Słowo klucz z twojego wpisu "zmiany kulturowe", ich problem polega na tym, że idą one w dosyć dziwnym kierunku, bo tak naprawdę to jeżeli te zmiany by postępowały prawidłowo i były logiczne to żaden z tych dwóch przypadków nie powinien mieć obecnie racji bytu, ani czarnoskóry samuraj ani biały samuraj. W filmie/grze w historycznych realiach Japonii powinni być, Japończycy podobnie jak w filmie o Zulusach czarnoskórzy. A jeżeli pojawiała by się tam jakaś postać z innej kultury to jedynie w sposób uzasadniony fabularnie na co najlepszym przykładem jest wspomniany Shogun (nowy bo stary to dziecko swoich czasów) gdzie biały bohater jest po prostu kolejnym pionkiem którego wiatr (w sumie dosłownie) przywiał do zupełnie obcego sobie świata którego nie rozumie na równi z widzem, gdyby przełożyć to na kreację z Assasin Creed to byłby on najbliższym współpracownikiem Shoguna podsuwającym mu pomysły na jego intrygi a nie jedynie puzlem w jego układance 5D. Zresztą tam jest chyba nawet scena w której Toranaga mówi, do kogoś, że w zasadzie to trzyma go koło siebie bo mu poprawia humor
Pamiętacie jak mozna bylo sie napierdalac z papieżem który miał supermoce w AC2?
Ihabod mnie nawrucił👍
Moim zdaniem, ludziom nie będzie przeszkadzać czy gra jest woke, jeśli jest ona dostatecznie dobra.
Przykład po za growy: w MCU rolę Nicka Furego grał czarnoskóry aktor. Nikogo to nie obchodzi, ponieważ każdy lubi Samuela L Jacksona.
Starfielda proszę mi nie dyskryminować. Dla mnie ta gra jest świetna.
jak się podobało to polecam poprzednie gry bethesdy
@@BeZeroBe znam, grałem. Morrowind to arcydzieło. Skyrim fanatyczna gra. W Fallouta 4 gram do tej pory, uwielbiam tą grę.
Ja chyba trochę w innej bańce żyję:
1. Nikt nie ma pretensji, że gramy kobietą w SW: Outlaws. Hejtowane jest jej niedopracowanie, z beznadziejnym skradaniem i strzelaniem na czele.
2. Mi osobiście podoba się postać Jaśka w nowym Asassynie i wierzę, że zostanie dostatecznie wyjaśniona fabularnie. Hejt graczy wynika z tego, że rzeczywiście postać czarnoskórego wydaje się absurdalna oraz trudna do uzasadnienia. Stąd pojawia się przekonanie, że została wciśnięta na siłę.
3. Nikt nie ma problemów z Ghost of Yotei. Niektórzy mają tylko problem z aktorką, ale nikt nie nazwał GoY grą "woke".
a propo 3 punktu, nie zgodzę się. Pod trailerami widziałem masę komentarzy że nigdy nie było kobiet wojowniczek, a jak ktoś wspomni o np. onna musha to zaraz jest argument ze to tylko legendy. Ludzie się zesrali z powodu kobiety w głównej roli i to są fakty.
@@Endru85x "Nikt nie ma pretensji, że gramy kobietą" Było całe oburzenia przez to, że główna bohaterka jest rzekomo kobiecą podróbą Hana i Sola i do tego ma "brzydką twarz".
A Ghost of Yotei zostało okrzynięte "woke' już parę sekund po trailerze xd
Mówisz że gry nie przyjmują się przez woke, jednocześnie podając przykłady woke gier które zostały przjęte bardzo dobrze(Alan łejk, gow). To w zasadzie zamyka cała dyskusje, gdy gra jest dobra to woke nie ma znaczenia, głównym problem to fakt że te gry są po prostu chujowe co jest najczęściej wypadkową wciskania kultury woke kosztem ważniejszych aspektów gry.
Zgadzam się w pełni, dodawajmy do gry przekaz ale po stworzeniu dobrego ukończonego produktu, a nie kosztem jego jakości
Sprawa jest bardziej zagmatwana. Anty woke ludzie zawsze szukają sobie jakiś cel aby mogli przed premierą szerzyć i tworzyć jakieś dziwne teorie i narzekają na najbardziej kuriozalne elementy. Przed premierą GOWA i Alana Wake'a też były narzekania i dyskusja zaczynała iść w stronę a czemu Thor jest gruby, czemu jest czarnoskóra gigantka, dlaczego w Alanie gramy czarnoskórą policjantką itd.. Kiedy produkcja jednak zaczyna zbierać pozytywne opinie to te wszystkie kanały anty woke nagle cichną bo nie mogą być odmienni w swojej opinii, oni atakują wtedy kiedy pojawia się coś kontrowersyjnego lub kiedy ich widzowie czy większość osób nie lubią danej rzeczy. God of war czy Alanowi w trakcie premiery się upiekło po czym rok temu chyba, znowu te gry były na celowniku wiadomo jakich osób bo ludzie odkryli sweet baby. No bo to firma niszczy nasze gry i sprawia że są gorsze wrzucając lewactwo, to na pewno przez nich Kratos jest cipą bo zrobili z niego ojca a nie kozaka, który mordował kiedyś bogów, to oni dali czarnoskórą gigantkę itd., bez nich te gry były by lepsze. Gdzie nie wchodziłem na jakieś dyskusje to znowu czytałem te wszystkie dziwne teorie i przez kilka miesięcy dyskutowało się coś o tej firmie i nagle w oczach niektórych GOW czy Alan Wake stały się kiepskimi grami bo twórcy konsultowali się z tą firmą. Nie ma to właśnie żadnego sensu z tego względu że większość gier przy których ta firma też pracowała ma pozytywne recenzje więc, nie czaję po co ta dyskusja. Mam wrażenie, że dla kanałów anty woke sweet baby był idealnym motywem aby chociaż na chwilę dowalić niektórym grą które zostały pozytywnie wcześniej ocenione.
Dosłownie mowie o tym durnym i bezsensownym argumencie w materiale.
Czyli podwójny standard. "Nie przeszkadza mi, że w grze są wątki mniejszości jeśli gra jest dobra" = "przeszkadzają mi wątki mniejszości w grze, jeśli jest słaba".
@@napisykoncowe8806 w zasadzie to tak z tym że gry są słabe najczęściej właśnie przez skupianie się za bardzo na politycznych wątakch, np twórcy dają hajs takiemu sweetbaby zamiast zatrudnić utalentowanych programistów. Polityka w grach sama w sobie nie jest zła tylko często przysłania twórcą to co jest naprawdę ważne.
Problemem shadows nie jest granie murzynem tylko to że o że próbują z niego zrobić samuraja gdzie nie ma pewności historycznej do tego jaką postacią był na dworze plus chłop jest wielki jak ściania i ma być "assasynem" który powinien działać w cieniu/ ukruciu. No ciężko mu będzie biorąc pod uwagę fakt że do okoła są sporo niższe potaci o innej karnacji
Nie ma być "asasynem", od tego jest druga postać. I nie ma żadnego znaczenia jaka postacią był na dworze, to fikcyjna gra
Pamiętam jak na historii był cały rozdział o tym jak papież Borgia, znany templariusz napierdalał się z Ezio magicznym jabłkiem, a ten drugi dwoma ukrytymi ostrzami, które przygotował mu Leonardo da Vinci. Kocham prawdę historyczną.
Męscy gracze: W RPGach tworzą żeńską postać, a nie męską.
Też męscy gracze: "O nie baba, WOKE"
O to,to a kto niby w Diablo2 grał czarodziejką?
+1 byczku
Zazdroszczę Ci życia w takiej tęczowej bańce xD
Zawsze istnieje szansa że to ty jesteś w bańce gdzie wszędzie podsuwają ci wrogów i nie do końca zidentyfikowane zagrożenia? Ciężko spojrzeć na sprawę z innej perspektywy kiedy musisz mieć cały czas podniesioną gardę bo cię woke zhomogenizuje
@@micha7797 Ja nie jestem wrogiem osób o innej orientacji tylko kiedy widzę że gra je wciska na siłę to automatycznie odechciewa mi się grać w takie coś. To już po prostu stało się męczące i nie do zniesienia. Po co mam tracić czas na gry które wkurzają?
@@PNKocijak można to wciskać na silę? Jak podmieni się w cutscence kobietę na chłopa to wtedy nagle staje się dobra i nie wkurza? Albo jak zmienimy czarnoskórą postać w paincie na białą? Czy to serio ma jakiekolwiek znaczenie i ma wpływ na gameplay i fabułę czyli główne powody dla których się gra? Nah. Wpływ na gameplay? Nieistniejący. Wpływ na fabułę? De facto również. Jak widzę słowa "na siłę" to czytam to tak "coś mnie wkurza i mam ból dupy ale sam nie wiem czemu, więc powiem coś co usłyszałem na jakimś forum bo fajnie brzmi. Kij z tym, że sam nie wiem co gadam"
@@PNKoci No i widzisz, przez to że jakieś youtuberzyny pokroju Rębajły napchały ci go głowy idee że jak w grze jest źle napisana kobieca postać to to jakiś master plan złych ideologów, a nie po prostu słaby scenariusz. Przez to czujesz zmęczenie i frustrację, nie lepiej nabrać trochę dystansu?
Ja na przykład wolę z medium rozrywkowego czerpać tylko rozrywkę a wkurzać się na bardziej realne problemy. Tacy ludzie jak wspomniany Rębajło bezczelnie wykorzystują dobrych ziomków takich jak ty żeby na budowaniu wkurwu budować sobie zasięgi, oni dostają hajs a ty się frustrujesz. Sam kiedyś byłem w tym miejscu i mogę zapewnić że jak się odetniesz od typów jego pokroju to będziesz dużo szczęśliwszym człowiekiem
@@micha7797 To wykopek xD
A co ma wspólnego dyskusja o grach a taką typową konferencją Prime MMA z Natanem Marconiem w roli głównej? 🤔
Skoro w grach jest np opcja włączenia i wyłączenia krwi lub dostosowanie poziomu trudności to dlaczego jeśli ktoś ma powyżej uszu LGBTPA i po prostu chce się zrelaksować po pracy nie może tych wszystkich wątków wyłączyć w menu gry?
Jesli ktoś ma taki wielki problem, ze istnieją ludzie inni niż on sam, ze nie moze sie wówczas "zrelaksować", to obawiam sie, ze nie ma czego szukać w grach i w zasadzie jakimkolwiek innym medium, nikt nie będzie robił osobnego ustawienia dla jakiegoś homofobicznego zjeba
@@lstelmach89 Tytuł filmu "Dlaczego dyskusja o grach wideo zrobiła się tak toksyczna?" a w komentarzu wyzywasz mnie od zjebów xD
A może skupić się na gameplayu i optymalizacji gier??
Poproszę wykasować wszystkich ciebie.
W prawdziwym życiu masz opcję puknięcia się w głowę, sugeruję z niej skorzystać
Pozdrawiam ciepło
Odpowiadam: Ponieważ aktywiści społeczno-polityczni, zatrudnieni na stanowiskach producenckich, uczynili gry i marketing gier toksycznym. A zasada jest taka, że zawsze gdy odegniesz coś w jedną stronę, to później wróci z porównywalną siłą w przeciwną stronę - często dając w pysk odginającemu. Akcja rodzi reakcję.
A te toksyczne praktyki - zarówno ze strony twórców gier, jak i odbiorców - już się tak nawarstwiły, że nie możesz rozpatrywać zjawisk w branży, w oderwaniu od tego.
Super ale teraz powiedz w których firmach produkujących gry są ci aktywiści i w jaki sposób uczynili marketing gry toksyczny
@@Tomasz-yf6dy W zasadzie chodzi o firmy z całej branży rozrywkowej, bo to nie jest od siebie oderwane (gry, filmy, seriale, itp) ale jeżeli chodzi o gry aby daleko nie szukać, to przykład wymieniony przez Łukasza:
Czy obsadzenie Afrykańczyka jako głównego bohatera historii dziejącej się w średniowiecznej Japonii jest najbardziej naturalnym wyborem scenariuszowym? Nie, nie jest. Jest najmniej naturalnym wyborem. Więc musiały za tą decyzją stać inne względy, najpewniej ideowe. Forsowanie takich rozwiązań już samo w sobie jest toksyczne, nie mówiąc o tym, że ma to podtekst rasistowski ze strony francuskiej korporacji, w stosunku do Japończyków. Podobnie zresztą jest np. w Amerykańskich filmach dotyczących średniowiecznej Japonii, w których głównym bohaterem jest biały Europejczyk/Amerykanin. Dla mnie, to ta sama ksenofobia.
@@fafiklata A kosmici w asasynach i wymyslone credo asasynów i templariuszy to jest ideologia czy nie?
@@poteznaspodzielniaponczkow2492 Wybacz, ale za bardzo szanuję swój czas, żeby odpowiadać Ci na tego typu debilowate pytanie, bo takie ono jest. Pozostawiaj się nad tym sam, jeżeli faktycznie masz taką potrzebę. 🙂
@@fafiklata gdyby cała sztuka opierała się na "naturalnych wyborach" to kręcilibyśmy się w kółko.
5:55 Oczywiście że wpływa na esencje rozgrywki, jak murzyn w 1700 roku może wtopić się w tłum 🤣🤣🤣🤣
Ale on sie nie zamierza wtapiać w tłum, skrytobojczynia jest ta druga postać :D
No właśnie się nie wtapia
@@lstelmach89 na pewno będzie można się wtopić w tłum jako czarny
@@Rayon811 Dosłownie twórcy powiedzieli, że nie będzie takiej mechaniki. Nie masz pojęcia o grze i tego w jaki sposób będzie zaprezentowana tam postać Yasuke, ale mimo to próbujesz ją wyśmiewać, tworząc własne wyimaginowane problemy. Nie uważasz, że jesteś już jednak troche zaślepiony całą tą nagonką? - Moim zdaniem jesteś, skoro dochodzi do sytuacji, w której nie oceniasz produktu za to jaki jest, tylko przez pryzmat swoich wyobrażeń na jego temat.
@@MalyLisek "pryzmat swoich wyobrażeń na jego temat"
Ja po prostu przeszedłem dziesięć Assynów od Ubisoftu, który raczej nie jest zbyt nowatorską firmą, więc spodziewam się czego spodziewam.
A więc dyskusja o filmach jest toksyczna, dyskusja o grach jest toksyczna, generalnie wszystko jest toksyczne... Może problem leży w Tobie? ;)
Nie, to jednak problem z poziomem dyskusji publicznej. Bez znaczenia czy chodzi o gry, filmy czy politykę.
Dyskusja o filmach i grach jest dzisiaj praktycznie tym samym, więc nie w autorze filmu doszukiwałbym się powodu zbieżności.
Problem leży w korporacjach, które zamiast kierować produkty do graczy, widzów i fanów, próbowali zadowolić mityczną grupę zwaną "współczesnymi odbiorcami". Zaś krytykę(w tym także tą konstruktywną) odbierali jako hejt lub atak personalny, a za porażkę obwiniali odbiorców i inne farmazony jak "toksyczny fandom" używając "zmarginalizowane" grupy ludzi jako tarczy. Plus do tego dochodzi ciągłe sygnalizowanie cnotą na tematy społeczne(LGBTQ+ czy BLM), które przeciętny widz ma głęboko gdzieś. Chce po prostu cieszyć się filmem/serialem/grą itd. i oderwać się, choćby na chwilę od otaczającej go szarej rzeczywistości, a nie być przypominanym o niej w każdej grze, którą uruchomi. I to też wina różnorakich aktywistów(np. LGBT i feministek), które zostały dopuszczone do koryta przez rzeczone korporacje, które reklamują swoje produkcje jako "najbardziej gejowskie"(o tobie mówię, Marvel i Lucas Film).
no jeśli jedynym argumentem jednej ze stron jest "coś ssie bo woke" no to dyskusja nie ma sensu
No jeśli jedynym argumentem jednej ze stron jest "coś jest toksyczny" no to dyskusja nie ma sensu.