5 BŁĘDÓW POLSKIEGO SYSTEMU EDUKACJI (oraz co możesz z tym tu i teraz zrobić)
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 14 ธ.ค. 2024
- Więcej o polskiej edukacji: • Video
Animacje na zlecenie: ideaman.tv/anim...
Kup moją książkę i kurs: ideaman.tv/ksi...
Przeciętny Człowiek In English: ideaman.tv/Eng...
---
Konsultacje, mentoring i pytania biznesowe: leszek@ideaman.tv
Szkoła to dla niektórych koszmar, przymus i kara. Niekoniecznie tak musi być. Możemy nie mieć wpłwu na to czy do szkoły chodzimy, ale możemy mieć wpływ jak interpretujemy szkolne wydarzenia. Polski system edukacji jest stworzony do tego, by tworzyć spójnych robotników, posłusznych pracowników, którzy są cięci wg jednej miary. To smutne, bo taka szara rzeczywistość marnuje wiele talentów, co więcej szkoła NADAL nie dostosowuje do niemal żadnego wymogu współczesnego rynku pracy. Mam nadzieję, że oglądając ten i inne rozwojowe kanały - zmienisz swoją rzeczywistość, zanim ta rzeczywistość sama zmusi Cię do zmiany.
A jak Robert Sapolsky nie wyjaśni Wam jak i dlaczego robimy to co robimy, to ja naprawdę nie wiem kto: • Lecture Collection | H...
Mądry gość - warto.
---
Inne Animacje: bit.ly/nieprzec...
Fanpage Facebook: / nieprzecietneidee
Grupa FB: bit.ly/grupanie...
Wszystkie treści w tej animacji mają charakter edukacyjny. Zastosowanie logotypów ma charakter informacyjny.
Nasz dodatkowy komentarz: th-cam.com/video/biWbY30Rm98/w-d-xo.html
Film z przed roku a ty piszesz pod nim xD
Ty też, znaczy, że są osoby, które go oglądają :)
ej ale muzyka akórat jest bardzo ważna. Nie chodzi mi o suche fakty ale no słuchanie muzyki i gry na insteumencie. Można poczytyć jak wpływa na mózg i rozwija.
dzienkuje za inspiracje i powodzenia w tym co robisz poniewarz ci to wychodzi
Odwieczny problem: umieć czy rozùmieć? Dlaczego nie da się tego pogodzić?
Bo polskie szkoły nie uczą by umieć tylko by zdać egzamin
W sumie racja.
I zapomnieć po 2 dniach :v
A jak? Zapamiętaj inwokację Pana Tadeusza i później recytuj na lekcji, po czym zapomnij po dwóch dniach. Matematyka np. to co innego to to raczej się zapamiętam, ale teksty na pamięć już nie bo recytuje się je co najwyżej 2-3 razy w szkole. Lubię j. Polski, bo całkiem fajnych rzeczy można było się tam dowiedzieć, jednak lubię też matmę bo po zrozumieniu czegoś zapamiętuję to na długo.
@Czarodziej Kołodziej Raczej uczą powtarzania kilkudziesięciu wersetów z wiekowej księgi by recytować na pamięć...
I zapomnieć po dwóch dniach, komu to przydatne.
osobom* jak już i nawet im to potrzebne nie jest. "Ćwiczenie pamięci" jakby pojęcia z innych przedmiotów to było za mało. No, bo przecież oczywiście osobie, która będzie rozszerzać informatykę i matematykę, jak np. ja, jest niezbędna wiedza co to chloroplasty ;_; "Logiczne", co nie?
Mnie karano za rysowanie na lekcjach. 😱 Cale moje zeszyty i książki były zapelnione rysunkami. Nauczyciele mówili, że mam uważać na lekcjach, a nie "bazgrolic", bo to mi się do niczego nie przyda. To mnie bardzo dotykalo, bo wiedziałam że jestem dobra w tym co robię, wygrywałam bowiem kazdy konkurs plastyczny. Rysowanie zawsze pochłaniało mnie bez reszty. Dzisiaj jestem ilustratorką książek i dorabiam jako malarka. Faktycznie, moje bazgroły do niczego mnie nie doprowadziły... 😱
Gratulacje! :)
Dla mnie największym szokiem było to że tak jak w gimnazjum uczyłem się zaznaczać rzeki, szczyty, kotliny itp. na konturówce, to w technikum na pierwszej lekcji z geografii informacja że możemy o tym zapomnieć bo w życiu i tak się to nam nie przyda bo od tego są mapy żeby wyczytywać z nich informacje a nie uczyć się ich na pamięć...
Dovahkiin Ja jestem na profilu turystycznym w technikum, mam rozszerzoną gegre i gegre turystyczną, i wiesz co? Na rozszerzonej powstarzamy OD DWÓCH LAT to co było w gimnazjum, a na zawodowej gówno nas uczą (w 1 klasie jeszcze coś umieliśmy bo mieliśmy inną babkę) i w rezultacie dalej jestem tępa z geografii. Tak naprawdę tępa.
Kolejny mądry komentarz
Najgorsze jest to, że prawie przez całą szkolną edukację "dobrze" się uczyłem, nie opuszczałem żadnej lekcji i słuchałem, nigdy nie zabierałem głosu. A teraz ciężko coś zmienić. Mam problem ze zwykłym zadawaniem pytań...
Ważne, że jesteś tego świadomy, dzięki temu przynajmniej masz z grubsza zarysowany problem. Teraz warto coś z tym zrobić.
Udało się coś zmienić?
@@czowiekwolny6768 tak, tylko teraz nie otrzymuję żadnych odpowiedzi
przynajmniej na social mediach / apkach randkowych - nie ważne co powiem, a od rodziny/znajomych nie otrzumuję nic konstruktywnego
bardzo chciałbym z kimś współpracować przy permakulturze, a także narzędziach do programowania opartych o logikę liniową stosującąch adresowanie treścią, gdzie wyrażenia (dowolnie małe fragmenty projektów) wyszukuje się w rozproszonej sieci udostępniaczy za opłaty w niskoenergetycznych kryptowalutach, i gdzie można robić smart kontrakty będące zrzutkami na rozwiązywanie formalnych specyfikacji
permakultura to moim zdaniem rozwiązanie wielu problemów społecznych obecnych czasów
(rozwiązanie stanu służby zdrowia, rozwiązanie ekologiczne, rozwiązanie finansowe by nie być zależnym od pieniędzy banków centralnych i ponowne wprowadzenie lokalnych społeczności, tak że będzie można budować właściwą administrację)
Ucz się ucz, bo nauka to do potęgi klucz!
To prawda, ponieważ ucząc się dostaniesz klucze do potężnej maszyny budowlanej i będziesz zapierdalać na koparce 10h na dobę.
ucz się ucz bo jak nie to będziesz kopać rowy :D
A jak będziesz mieć dużo kluczy to będziesz woźnym XD
A i tak będziesz zarabiał więcej niż profesor habilitowany xd
No tak , chyba chodzi w szkoke o to żeby wykształcić się na pracownika, założyć rodzinę, zarabiać pieniądze itd . Więc to chyba NIE jest błąd, wogule jak typ powiedział że oceny są złe to już wiedziałem że typ zrobił clickbaita na 1-uczniowych debili;)
z czego dostaniesz 2000 co miesiac ;)
Polski system nauczania to jeden wielki błąd
masz prawde
Kiedys uwazano go za jeden z najlepszych na swiecie (reforma z gimnazjum)
+1
Ty chyba ukraińskiego systemu edukacji nie widziałeś. A zwłaszcza ukraińskich książek do historii.
W ogóle państwowy system edukacji to błąd.
4:37
Zgadzam się.
Pamiętam jak w 3 Klasie Gimnazjum, mojemu koledze nauczycielka (jeszcze w 2giej klasie) przypięła łatkę "NIEUK" bo faktycznie nauka przychodziła mu z trudem.
On to rozumiał, więc wziął to do serca i potem się Mocno Poprawił.
Dla Nauczycielki najwidoczniej nic to nie znaczyło, bo i tak ta nie dość, że dawała mu gorsze oceny ze Spr. niż innym "bo tak" (nawet jak Punkty mu się zgadzały), to na Zakończenie Roku (już po Egzaminie Gimn), gdy wychodziła mu taka Średnia, że miał *Ponad* 40 pkt więcej niż trzeba było na "Bardzo Dobre" / 5, ta i tak nie chciała mu dać wyżej niż "4 Minus", bo jak to powiedziała "wcześniej się nie uczył dość dobrze, więc nie rozumiem czemu niby miałby dostać lepszą ocenę w tym półroczu."
To dopiero się zrobiło, jak się cała klasa za nim wstawiła...
Myśleliśmy, że zajmie nam to góra 10-15 minut, a przez jej idiotyczne problemy, przeleciała tak Całe 1,5 godziny (2 lekcje z rzędu).
Oczywiście na tym się nie skończyło, bo Kolega nie chciał dać za wygraną.
Poszedł do Dyrektora, który - co raczej nikogo nie zdziwiło - przyznał Mu rację, "poprosił Nauczycielkę do siebie", po czym Nauczycielka nie miała za bardzo wyboru, i Kolega dostał 5+ (czyli to co powinien).
No wszystko pięknie ale jest jeden mały problem. Nie mogę porzucić szkoły na rzecz czegoś co mnie interesuje lub czegoś co jest i będzie mi przydatne. Tak na przyklad prawo jazdy, które teraz robię jest dla mnie rzeczą o niebo ważniejszą niż kolejna lekcja WF-u na betonowym boisku lub lekcja historii, która jest prowadzona w takim chaosie, że ciężko cokolwiek z niej wynieść, a jednak nie mogę zaprzestać chodzenia na te lekcje bo dostane JEDYNKĘ ... Chętnie uczyłbym się innych rzeczy ktore mnie interesują ale zamiast szkoły się tego nie da zrobić, a po 8-9 godzinach w szkole nie ma się siły szczególnie tej psychicznej
Niestety jest tak. Polecam ci niezmiernie chodzenie wcześniej spać i pić yerbe mate rano i po szkole i niestety starać się mimo zmęczenia cały czas pracować nad tym co się lubi. Życzę powodzenia i wytrwałości!
Jest na to technika. Budzisz się między 4:30 a 6:00,od razu jak otworzysz oczy wstajesz,ogarniasz się i bierzesz się za produktywne rzeczy takie jak nauka lub sport. Energii na szkołę wystarczy bez problemu a zrobisz znacznie więcej w każdym dniu.
Można porzucić szkołe i przejść na tzw edukację domową :-) Trzy miesiące efektywnego uczenia, zdajesz egzaminy i później wolne, żeby robić co się chce...
nauka domowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlatego w szkole masz tyle przedmiotów, żeby dowiedzieć się co tak naprawdę chcesz robić w życiu, lub co przynajmiej tobie wychodzi.
6 lat uczenia się jak ściągać i tu sruu test gimnazjalny i wszystkie strategie poszły w pizdu
@Sadujin tak było seriously miałam trudniejsze sprawdziany niż egzamin gimnazjalny z matmy
XDD
a mi się udało
Najbardziej mnie denerwują takie przypadki, gdy jakaś osoba, która postanawia z jakiegoś względu zostać nauczycielem, nim zostaje, mimo tego, że kompletnie się do tego nie nadaje. I potem takie niekompetentne bydło zniechęca kolejne pokolenie do danego przedmiotu, tylko z powodu własnej niechęci i nieudolności. Poza tym, denerwują mnie niskie zarobki nauczycieli, może gdyby więcej zarabiali, mieliby większą motywację do nauczania i robiliby to lepiej.
Ludzie, ktorych opisujesz wcale nie chcieli być nauczycielami. Chodzili do szkoły z myślą, że będą mieli wymarzoną pracę itp , a zostali nauczycielami bo nie mieli wyboru i jedyną rzeczą jaką mogą teraz robić to wyzywanie się na uczniach bo wreszcie poczuli trochę wątpliwej władzy. Co do zarobków to zależy od czego jest nauczyciel. Miałem panią od wf, która pracowała u mnie w szkole 2 czasem 3 godziny dziennie i zapewne potem szła do innej szkoły na kolejne 2 godziny. Oczywiście nic nie robiła na tych lekcjach , dała nam piłkę i biegajcie. Więc jeśli za nic nie robienie można w tym kraju zarobić ponad 2500 zł to podwyżka nic by im nie dała, dalej by nic nie robili
To jest trochę błąd w myśleniu. Miernoty, które dostaną spore podwyżki poczują się docenieni, ale miernoty pozostaną miernotami - tyle że dobrze opłacanymi. Nauczycieli trzeba wszystkich wyjebać, zatrudnić nową kadrę już na nowych warunkach z lepszym finansowaniem, ale też z lepszym nadzorem. Dobrze by też zrobił wybór nauczyciela przez ucznia, tak jak jest to na studiach, co by wpływało na jego motywację i zarobki.
Zarobki nauczyciela powinny odzwierciedlać wyniki jego uczniów
POZDRAWIAM PANIĄ OD NIEMCA!
''Niekompetentne bydło'' XDDD
Ja uwazam ze w kazdej sali powinnny byc kamery i od czasu do czasu dyrektor sprawdzalby jak uczy nauczyciel i jak uczy dobrze to dostaje premie do pensji wtedy mieli by wiekszą motywacje. A nie ze raz na pół roku dyrektor wchodzi do klasy na lekcje i sprawdza czy nauczyciel uczy, bo tylko wtedy sie nauczyciel stara gdy jest kontrola. To jest wlasnie gówniany system edukacji
Taa znam to skądś, całe życie miałem wywalone na naukę, rok w rok setki godzin wagarowania i ledwo zdawania z klasy do klasy, ostatnią lekturę przeczytałem w podstawówce, z której zresztą i tak dostałem pałę, bo czytanie bełkotu mnie nie interesowało, ale rodzice mnie zmuszali, potem uznali, że jestem za stary aby zmuszać mnie do czytania lektur i sprawdzania zeszytów, co nie oznacza, że nie czytałem w ogóle - miałem po prostu inny target, ale nauczyciele i rodzice zawsze wiedzieli "lepiej", że jestem leniem i nierobem, potem gimnazjum kolejna parada atrakcji, kilkukrotnie chcieli mnie z niego wywalić, ostatecznie ku zdziwieniu innym ostatnią klasę wyciągnąłem na bardzo wysoką średnią i dobry wynik z egzaminu, co pozwoliło mi wybrać szkołę. Wtedy znowu moi "mentorzy" (rodzice) " idź do najlepszego liceum w mieście, potem pójdziesz na dobre studia i będziesz trzepać kasę", jako że byłem mało asertywnym idiotą i wolałem spełniać zachcianki rodziców dla swojego spokoju posłuchałem, oczywiście w liceum powtórzyły się schematy, średnia w okolicach 2,5, wielkie dramaty nauczycieli i pedagogów, czy dopuścić mnie w ogóle do matury, jak można lektur nie czytać i inne bzdury, wysłano mnie nawet na sesje do psychologa, który po dwóch wizytach stwierdził, że nie mam żadnych zaburzeń, po prostu jestem znudzony. Potem przyszła matura, jakiż był szok, gdy napisałem ją lepiej od większości czwórkowych uczniów (no tych najlepszych to nie pobiłem), potem dostałem się na bardzo ciężki kierunek techniczny na studiach i teraz się pie*dolę na warunkach i innym gównie, bo nic się nie zmieniło, dalej czuję się jak w szkole niezależnie z jakiego poziomu, ciągle te same schematy, tak samo nudne i bezwartościowe. Teraz uczę się chyba z przyzwyczajenia, a nie z chęci - ogólnie nie polecam, bo całą wiedza jaką zdobyłem na studiach, zostawiłem na sali wykładowej. Można by pomyśleć, że jestem idiotą, ale moje IQ zostało oszacowane na znacznie wykraczające ponad przeciętne i nieskromnie powiem, że dostanie się do mensy jest tylko formalnością, bo raz już taki test robiłem, tylko szkoda mi było pieniędzy na członkostwo, wiec coś tu do kaczej dupy nie działa.
aha
Gratuluję✨
Największym problemem polskiej edukacji jaki odczułem na własnej skórze, to właśnie zdobywanie przez bardzo długi czas kompletnie bezużytecznej wiedzy. Według mnie system edukacji powinien wyglądać tak, że jest tylko szkoła podstawowa, i studia, na których zdobywa specjalistyczną wiedzę. Rozumiem, że trzeba mieć jakąś ogólną wiedzę, ale dla mnie to bezsens, aby trzeba było zdawać maturę z polskiego, aby dostać się na studia techniczne po wcześniejszych latach nauki w podstawówce i w gimnazjum, która trwa aż 9 lat. Od dłuższego czasu zajmuję się informatyką, teraz zaczynam zarabiać pierwsze pieniądze na programowaniu, choć jeszcze nie skończyłem szkoły średniej, zaczynam teraz wracać do nauki elektroniki i widzę, że po prostu ta szkolna wiedza jest w 90% bezużyteczna w porównaniu do tego czego teraz sam się uczę. Gdybym miał polegać tylko na szkolnej wiedzy, to bym kompletnie nic nie osiągnął, nawet ze średnią 5.0. Nie umiałbym przydatnych rzeczy oraz nie byłbym w stanie wyciągnąć niezłych pieniędzy czy to z naprawy komputera, zrobienia zlecenia programistycznego, itp.
Jeszcze tylko opłać podatki od tych niezłych pieniędzy, nie pomyl się przy tym, no i nie podpisuj wadliwych umów cywilno-prawnych :) No i nie zapomnij, że mimo wszystko kod kulturowy pozwoli Ci znajdować szersze horyzonty w Twoim zawodzie, a do tego jest potrzebna wszechstronna wiedza.
A ja bardziej poprę TheAmb00 bo rzeczywistość jest taka, że znam budowę pantofelka czy tam innych dziwnych mikrostworów (a tak serio to nie znam ale pamiętam jak w kółko tego uczyli) a kurde nie wiem jak rozliczyć PIT. Serio, możecie nie wierzyć ale nigdy mnie tego w szkole nie uczono. Ale dzięki programistom rozliczam się za pomocą programów do tego stworzonych ;)
Oczywiście kontekst kulturowy w jakim żyjemy jest ważny ale większość ludzi tego nie potrzebuje bo zadowala się zwykłą pracą i piwkiem przed telewizorem po pracy. A jak ktoś naprawdę bada i interesuje się otaczającą rzeczywistością to bez szkoły będzie miał większą wiedzę niż to co ze szkoły wyniesie...
Nie mniej uważam, że szkoła jest ważna ale zupełnie w innej formie niż to teraz funkcjonuje i animacja ta trafia w sedno. Tracimy masę czasu na szkołe i na studia, pani w banku która tylko udziela kredytu nie potrzebuje aż tak wysokiego wykształcenia. Serio. Kiedyś ludzie to samo robili po maturze.
Druga sprawa to, to że to czego uczą na studiach często też się nie przydaje, albo jest przestarzałą wiedzą. Nie jeden inżynier jest w stanie potwierdzić, że "roboty" nauczył się dopiero jak poszedł do pracy, a na studiach to były banialuki więc się imprezowało i dymało koleżanki z młodszego rocznika.
Robią nas w trąbe, a my nabijamy sakwę prywatnym uczelniom żeby później mieć papierek dla samego miecia. Ludzie uczą się kupę lat znają po dwa języki, a jak dostaną 1 000 euro pensji to myślą, że Pana Boga na nogi złapali. A w takich np włoszech zapomnijcie że dogadacie się po angielsku często nawet w biurze, a kultura pracy i poszanowanie pracownika jest na kosmicznym poziomie w porównaniu do tego ułomnego kraju.
Jesteśmy w ciemie bici i tyle...
Hej, Hubert, ale ja popieram TheAmb00, tylko rozszerzam to co powiedział, bo bez takich rzeczy ani rusz :) I tak, czas jest tu kluczem - nikt nam go nie odda.
Na podatki przyjdzie czas jak to będzie jeszcze większy i bardziej regularny dochód. A co do kodów kulturowych, to mam ich wystarczająco dużo w szkole na języku polskim czy na przedmiocie historia i społeczeństwo, które potrafią razem pochłonąć więcej czasu, niż moja prywatna nauka ;)
TheAmb00 ja pluje na szkołe a i tak jestem w swoim wieku geniuszem a żadnego autyzmu czy apsergera itp nie mam
Nie ma to jak uczyć się co najmniej 12 lat tylko po to, żeby potem pracować przez 40 lat...
Nie ma to jak uczyć się 14 przedmiotów tylko po to aby pracować na lotnisku, przez co 99% rzeczy jakich się nauczyłeś jest bezużyteczne
spoko spoko, to jeszcze nic,
Nie ma to jak uczyć się zawodu Technik Mechanik, z czego powinienem być przystosowany ddo różnych prac, takich jak:
Obsługa Maszyn konwencjonalnych i CNC, Programowanie Maszyn CNC, Naprawa i serwis maszyn CNC, i jeszcze jakas papierkologia.
Aktualnie jestem operatorem maszyny CNC, zgadnij jaki % zdobytej wiedzy przez te 4 lata spędzone w technikum przydało się z pracy???? mniej niż 1% (blisko 0)...
Najbardziej dziwne to brak przedmiotu psychologia
Ja miał w pierwszej klasie technikum.
a to może na takich kierunkowych, ale to powinno być przed średnią tak jak wychowanie fizyczne tak psychiczne gdzie to drugie moim zdaniem ważniejsze nawet.
I filozofia.
Albo wiedza o prawie
Po co przecież lepiej wciskać zabobony jak religia od przedszkola XDDD
Bo szkoła uczy tylko bezwzględnego posłuszeństwa wobec władzy, bycia przeciętnym oraz wpasowywania się w klucze, bez względu na to, jakby one były absurdalne.
Przez system wielu geniuszy uważa się za debili, bo nie zdali jakiegoś durnego testu :/
Ktoś z politykó słyszałem nie zdał testu 6-klasisty :P.
To ten polityk musiał mieć niezły "talent" :D
@@Okesmiri to jest system z prus ktory ma ponad 300 lat
Jak dobrze, że uczę się z pomocą internetu :')
Ogólnie w szkole powinno być więcej *dobrze prowadzonych* zajęć w grupach i poruszania tematów kulturalnej rozmowy oraz panowania nad emocjami, bo nie wszyscy rodzice zwracają na to uwagę, a jednak nauczyciele tego wymagają.
Najgorsze jednak jest to, że niektórzy nauczyciele chcą wykreować wokół siebie obraz wszechwiedzącego i nieomylnego bożka, który gardzi wszystkim co nowe oraz przypadającej dla tej "tępej młodzieży". Według mnie nauczyciele powinni być osobami otwartymi i przyjaznymi wobec uczniów, ich więzi powinny zostać nacechowane pozytywnie, na szczęście też takich spotykam.
Mnie osobiście irytuje również to, że wcześniej wspominany internet jest demonizowany i przedstawiany jako ogłupiacz (przy okazji ciekawi mnie to ilu polskich nauczycieli historii zna tak często pomijane fakty o których nie wspominają w szkole, a o których dowiedziałam się za pomocą Wojtka Drewniaka) posiada wiele nie znanych nawet im informacji na różne tematy. Przecież sięganie do tej "nieskończonej księgi wiedzy" jest w części przypadków najlepszym rozwiązaniem.
Nauka powinna być fajna, a nauczyciele nie powinni twierdzić, że chęci są niepotrzebne i trzeba uczyć się czy tego się chce czy nie.
Na koniec chcę przeprosić za to, że ten komentarz jest taki chaotyczny, ale w tym momencie mam spory napływ myśli na ten temat i mam nadzieję, że to rozumiecie.
Dzięki za wartościowy komentarz :)
Heh, dzięki nie spodziewałam się takiej odpowiedzi głównie dlatego, że mam 14 lat :3
I Twój głos ma w takiej dyskusji większe znaczenie, niż starego wymądrzającego się pierda, który opuścił szkołę średnią 13 lat temu :D
W sumie racja :3
Żeby z tych rad skorzystał jakiś minister edukacji to byłby cud...
Dlatego każdy kto zobaczy ten film i ma jak niech to publikuje.
@@Theman-vt7vh To nic nie da bo politycy chcą takiego systemu. Tworzy on nieświadome i posłuszne masy.
@@jak00bspyr72 Masz rację. Dlatego nie można się przełamać. Człowiek uczony musi być świadomy *potrzebnej* nauki.
Zapomniałeś dodać że szkoła tworzy klony. Nie uczymy się w niej tego czego chcemy tylko to co musimy. Oczywiście mówię tu o szkołach średnich i wyższych. Ja chciałem zostać astronomem. Fizykę mam w małym palcu. Zaś z chemii nie radzę sobie zupełnie. Nie poradziłem sobie w szkole średniej z tego przedmiotu totalnie. Powtarzałem klasę przez to że ustawa zmusza mnie do nauki czegoś czego nie lubię i nie potrafię. I tak dziś chłopak który w wieku 12 lat wiedział o ciałach niebieskich więcej niż niemal każdy dorosły pracuje w biedronce :). P.S. Szkoły podstawowe mają mniejszy problem.
Bardzo Ci współczuję. Też mam 12 lat i podobną wiedzę jaką miałeś Ty, zaczynam się obawiać że rządy sprowadzą mnie na psy. Tak jak wszystkich takich ludzi nie emigrujących z tego kraju.
To jest ciekawe zjawisko, że są osoby, które nie radzą sobie z chemią/ fizyką, ale radzą sobie z chemią/ fizyką. Te przedmioty są ze sobą ściśle powiązane, ale mimo to niektórym jeden z nich sprawia trudności. :O
@@Theman-vt7vh Dlatego szkoły powinny zostać sprywatyzowane.
Dobrze przynajmniej ,że jest internet
*Chociaż tutaj się czegoś nauczę*
Napewno wiecej sie tutaj nauczymy niz tych wszystkich bzdur co w szkole nas ucza
Moimi pasjami są literatura, psychologia oraz filozofia, piszę od ponad roku, potrafię siedzieć nad książką mego autorstwa wiele godzin dziennie. Przebijam się przez Freuda, Arystotelesa czy Shopenhouera. Niestety w moim przypadku, nauczycielom niezbyt się to podoba, wsparcie z ich strony jest zerowe. Nauczycielka polskiego ma kompletnie gdzieś moje zainteresowania, interesuje ją tylko wiedza podręcznikowa. Muszę więc walczyć aby jakimś cudem uczyć się tego co muszę i tego co jest moją pasją. Nie wiem jakim cudem w liceach nie ma jeszcze przedmiotu takiego jak psychologia.
99,9% nauczycieli nie ma pojęcia o istnieniu Shopenhauera. Bo po co? To dla nich z reguły zwykła praca, jak napieprzanie młotkiem w fabryce. Tyko w szkole wali się po głowach.
Wojciech Łysakowski Moja nauczycielka od polskiego w podstawówce była naprawdę świetna, pozwalała nam na rozwój kreatywności, dzięki niej zaczęłam pisać i pokochałam to, miałam pomysły, humor, wszystko czego pisarzowi potrzeba (no może poza doświadczeniem, byłam mała przecież), a potem poszłam do gimnazjum, gdzie trzeba było wpasować się w klucz i jakakolwiek kreatywność była negowana. Teraz mam wrażenie, że piszę strasznie sztywno, i rzadko cokolwiek czuję.
W samo sedno. Dzięki za ten film i za to wszystko co robisz na YT.
Dzięki za miłe słowa :)
ponad 10 lat uczę się angielskiego a i tak niedogadałabym się z obcokrajowcem bo zamiast mówić to w szkole uczą czasów gramatyki i pisania meili
Oglądając anglojęzyczne filmy na YT i granie w gry nauczysz sie szybciej niz przez pare lat uczenia sie w szkole...
W ciągu 6 miesięcy doszedłem do poziomu C1, wyszedłem ze szkoły i chciałem rozmawiać z obcokrajowcem, wiadomo jak to wyglądało... Stwierdziłem że zaczne pisać i rozmawiać z ludzmi przez neta, nie dość że nauczyłem sie płynnie rozmawiać to jeszcze poznałem dwie niesamowite osoby. Polecam uczyć się w praktyce :3
Przeciętny Człowiek VS Szkoła
1:0
No czy ja wiem, mnie też ten system edukacji przetrawił :)
Ale teraz go zdissowałeś :D
A tak naprawdę to masakra jest z tym systemem edukacji, bo nawet nauczyciele którzy traktują poważnie swoją pracę mówią szczerze, że jest gówniany, ułomny i nieefektywny...
Więc dlaczego pchamy to dalej?
+shadow archer bo 8 klasa to jedno wielkie gówno , zastanów sie czemu nie dadzą innych form niż lektór szkolnych ? ponieważ lektur potem by nikt nie czytał
Chyba 5:0
A moim zdaniem najbardziej niedocenionym i niewykorzystanym przedmiotem jest WoS. Właściwie powinny się w nim mieścić wszystkie dziedziny nauki w zielonej ramce w 12:00. A w trzeciej klasie gimnazjum mamy zaledwie jedną godzinę tego przedmiotu. Chętnie zamieniłbym jakąś lekcję polskiego, matematyki albo najchętniej religii (2 godziny w tygodniu !!!) na dodatkową godzinę wosu. A jest tak, że muszę specjalnie wstawać wcześniej na kółko filozoficzne o 7:10, które zaspokaja mój głód wiedzy, bo codziennie mam 8 lub 7 lekcji i po prostu nie ma miejsca w planie na kółko w jakichś ludzkich godzinach. A szczerze powiedziawszy z tych 8 lekcji spokojnie możnaby wyciągnąć co najmniej 2 kompletnie nieprzydatne, np. jedną z pięciu lekcji polskiego, czy jedną z dwóch lekcji religii (eh...). Nad ułożeniem mojego planu już nie będę się rozwodził, bo to strata czasu. Masz kompletną rację, polski system edukacji wymaga reformy od kompletnych podstaw (a nie kosmetycznych reform co 5 lat, które jeszcze bardziej pogrążają polską szkołę w chaosie).
WoS warto się uczyć między innymi jeśli chcesz zostać politykiem i może coś zmienić
może i wos jest fajny ale też nauczyciel musi umieć nauczyć, u mnie jest taka stara baba co "uczy" wosu i historii, to pierdoli 45 minut bez przerwy, monotonnie tym samym głosem, a tu coś tam powie żeby napisać jakiś tam (XD) punkt a tu kontynuuje pierdolenie a potem sprawdzian i kompletnie nie wiesz czego się uczyć bo przespałeś wszystkie lekcje bo tak ciekawie je nauczycielka prowadzi
Aż poczułam się przerażona Twoim komentarzem, chyba najogorzej ze wszystkich szkolnych przedmiotów wspominam WOS
U mnie wos jest latwy wiec niezamienil bym go na polski bo po co mam sie uczyc bezsensownych rzecxy a na wos chociaz odpoczywam w trakcie nauki
2 godziny religii? To w ogóle legalne?
Nie łapię.. Dlaczego tacy ludzie nagrywający ciekawe filmy edukacyjne mają tak mało subskrypcji. Dzisiejszy TH-cam jest przepełniony grami i innymi bezsensownymi filmami. Długo szukałem kanału z takim kontentem jak twój, edukacyjny, ciekawy i oryginalny. :)
Dla jednego 14 000 subów to mało, dla druiego to bardzo dużo - to kwestia optyki. Ale fakt, zgoda edukacja nie klika się tak dobrze jak beka i gimbohumor.
Umbridge?
Idealny opis polskiej szkoły 😁
Rowling podczas tworzenia Umbridge chyba wiedziała, co się stanie w Polsce
Strasznie mnie wkurza to, że gdy proszę pana na informatyce, żeby nauczył nas chociaż bardzo podstawowego programowanie to on się upiera, że musimy umieć pracować w scratchu, bo nam się to przyda
...
BluEBoxXY
My też to mieliśmy. Paranoja. Ale i tak nadal robimy w Wordzie *facepalm*
Najlepsze są lekcje informatyki gdzie uczymy się jak wygląda klawiatura, albo jak się "programuje w scratchu. W sumie to logiczne, że "informatycy" w przynajmniej w większości szkół uczą rzeczy totalnie niepotrzebnych jak "programowanie" w scratchu i obsługa excela, bo po prostu więcej nie potrafią, bo gdyby byli lepsi to nie pracowali by w szkole za 2,5 k miesięcznie tylko gdzieś indziej. W sumie patrząc na zarobki gdzie w Polsce co czwarty programista zarabia ponad 9 k, to pracę za 2,5 k biorą tylko tacy najgorsi. Oczywiście nie każdy programista tyle zarabia no ale 2,5 k za siedzenie z dzieciakami kilka godzin w tygodniu i co roku nauka jakiegoś scratcha. Jeżeli taka osoba ma wybór to prawie zawszę odrzuca pracę w szkole.
Pfff, jedna grupa u nas w szkole (pierwsza licbaza) uczy się wyszukiwać informacji w Google. xDDD
W scrathu zostal zrobiony przeciez windows
@@eap9020 xdddddddddd
Dzisiaj jestem przedsiębiorcą który dobrze zarabia, miałem badany iloraz inteligencji, wynik był wysoki. mam też ADHD i dyslekcje. Przeszedłem przez szkołę jak w horrorze. Na studiach było zupełnie inaczej. Szkoła w tym kraju jest do ... Zaraz idę zaprowadzić dziecko na rozpoczęcie, biedak.
Skoro dobrze zarabiasz, to wyślij dziecko do miejsca, gdzie nie będzie takiego kołchozu jak w szkole państwowej.
ALE MI SIE SKOJARZYLO Z PERCYM JACKSONEM! MOZE JESTES HEROSEM BO ICH OBJAWY TO DYSLEKSJA I ADHD
@@kratkovvska xD
Nareszcie ktoś mądry na tym TH-cam.
To jest tak robimy zamach na sejm i zmieniamy wszystko bo szkolnictwo take jest, ileś tam roboli po zawodówce, technikum,.nawet studiach i co jeden chcał założyć firmę swoją własną od małego interesowała go wiedza na temat elektroniki elektryki oraz podobnie. Założył swoją firmę po pół roku splajtowała czemu? > zus urząd skarbowy , ubezpieczenia, podatek od podatku ( za to że coś kupiłeś też płacisz podatek ) ale wracając do tematu państwo lubi ludzi z wykształceniem średnim lub niskim czemu bo chodzi do robot wraca płaci podatki i tak do usranej śmierci. Trzeba zmienić państwo a system edukacji sam się zmieni i nie mówię o wybieraniu jakiś tam inny partii bo wszystkie partie to tylko do koryta się dorwać i nic nie zmienią trzeba kogoś jednego nawet przeciętnego janusza który ma jakieś tam wykształcenie bo tylko tacy ludzie co do pracy dojeżdżają sypiącym się passatem wiedzą co potrzeba takiej grupie publicznej trochę się rozpisałem a lat mam 15 a pewnie wiem więcej co trzeba zmienić w rządzie niż ci debile co tylko ferrari do pracy podjechać i za samo siedzenie dostawać parę tysięcy w liczbie dużo i więcej.
Po co ja to piszę lepiej z sejmu wywalić wszystkich i na nowo tylko że do sejmu to ludzi prostych a nie jakiś tam inżynierów magistrów i doktorów. Dziękuję jebać sejm miłego dnia :)
Co było/jest najbardziej dziwnego/głupiego w systemie szkolnym Twoim zdaniem?
Karta nauczyciela
Agata, rozjebałaś system... :D
Zawsze mnie to ciekawiło. Na halę sportową w szkole nie wolno wchodzić bez obuwia zmiennego. Na tą samo hale wchodzą czasem nauczyciele w czasie lekcji - jak mają jakąś sprawę. Tak samo uczniowie, którzy piszą egzaminy - hala jest sporym miejscem i tam często odbywają się egzaminy. Wtedy jakoś nikt nie wymaga by zmieniać obuwie.
Wiesz, na morskie oko nie można wjeżdżać samochodem ale jak przyjechał papież to go zawieźli.
Co innego chorda 30 bachora co 45 minut, a nauczyciel który wejdzie raz na jakiś czas albo egzaminy które nie odbywają się codziennie.
Mnie bardziej zastanawia dlaczego na lekcji nie wolno było ani jeść ani pić, a nauczyciel w miedzyczasie sączył kawkę.
Mało to wychowawcze moim zdaniem. Jak mam się uczyć jak mi kiszki marsza grają? Pomijam przypadki "żarcia" czipsów ale bądźmy ludźmi. Tak ja wiem, od tego jest przerwa, więc i nauczyciel może w czasie przerwy wypić kawę...
"Dzwonek jest dla nauczyciela".
To najlepszy tekst wszech czasów w szkołach. Mi się do tej pory wydaje, że dzwonek oznaczał koniec lekcji i początek przerwy no ale uczitejl ma zawsze racje, nawet wtedy kiedy jej nie ma....
Był taki jeden mądry człowiek który szanował przerwę i kończył zawsze lekcje jak wybił dzwonek. Był to nauczyciel angielskiego w gimbazie i był to najlepszy nauczyciel języka obcego jakiego miałem w życiu i uwaga co zabawne był ukraińcem!
I bez hejtów mi tu proszę, bo było to przed inwazją ukraińską jakieś 15 lat temu i gdybym mieszkał w mojej rodzinnej miejscowości to bym chodził do niego na prywatne lekcje żeby uczyć się języka jeśli by zechciał takich udzielać.
Najgorsze jest to, że obowiązkowo uczymy się wszystkiego (większość niepotrzebnie). Poszłam do szkoły policealnej i tam mam tylko przedmioty powiązane z zawodem. Nie mam już problemów z nauką.
Pamiętam dzień w którym moja pasja przestała mnie interesować, własnie dzięki szkole a mianowicie biologia. Zanim doszedłem do 4, czy 5 klasy, kiedy w podstawówce zaczynała sie ta "prawdziwa" biologia, pozjadałem wszystkie książki na temat zwierząt, dinozaurów i natury ogólnie w bibliotece szkolnej jak i pobliskiej bibliotece miejskiej. Mój sąsiad, który pracował swego czasu w drukarni przynosił mi gazety "Życie świata", ktore wkładało sie do 5-6 dużych segregatorów, na które czekałem z niecierpliwością mając tylko 10 lat. Kiedy mama kupiła mi książkę do lekcji biologi tuż przed rozpoczęciem nowego roku w szkole, przeczytalem cała w godzine i jakie było moje zdziwienie, kiedy ujrzałem, że temat dinozaurów zajął AŻ 2 strony z czego 1 to karykaturalne obrazki tych pieknych stworzeń. Po pierwszym roku biologii skonczylem z 3 na świadectwie, gdyż pani mówiła o wszystkim, tylko nie tym co interesowało mnie i tak do końca mojej edukacji. Szkoda :(
Dobrze że coraz więcej osób zaczyna o tym mówić. Najwyższy czas na zmianę! Dla mnie najgorszymi błędami szkoły było: wkuwanie materiału zamiast rozumienia, zbyt duży nacisk na naukę wszystkich przedmiotów zamiast kilku wybranych, demotywowanie uczniów i wpajanie im że do niczego się nie nadają, brak zainteresowania uczniami, brak ukierunkowania, pomagania im znaleźć czegoś w czym są dobrzy, faworyzowanie ulubionych uczniów, karanie tych którzy chcą ale nie potrafią... Lista się nie kończy.
Z zycia wzieta sytuacja: mielismy napisac program w c++. kolega obok przepisal wszystko odemnie linijka w linije - on dostal 5 a ja -3 xD gdzie tu jest logika??
Nie oczekuj logiki tam gdzie można decydować emocjami i uprzedzeniami :)
Wiadome :D Ale uczniowie powinni byc oceniani tak samo a nie wedlug humoru nauczyciela
No wiesz, nie Ty decydujesz co być powinno, a co jest robione. W zasadzie nikt o tym nie decyduje :)
Polski system pokazuje tylko jak zdać, możesz nic umieć, czyli tak naprawdę możesz ściągać w podstawówce, liceum i na studiach i mieć lepsze wyniki od kogoś kto się uczy, a potem i tak osiągnąć lepsze życie od tego co się uczył :)
Everything wrong with Polski System Edukacji.
sin counter: sin timer:
1 00:01
It exists.
Zanim obejrzę. W szkole nie uczą ludzi jak byc czlowiekiem. Najwieksza strata czasu to edukacja. Ale o to chodzi, abyś z powodu tej nudy się złamał i stał się przeciętny, żebyś nie myślał czasem o sobie, że możesz więcej. Masz się dostosować, a im lepiej dostosujesz się? tym lepsze oceny. Ale kosztem czegoś, bo jak dorośniesz, będziesz tylko sługą z kwalifikacjami.
Racja
Jesteś niesamowity bez Ciebie pewnie co drugi widz upadłby pod ciężarem problemów które w sumie mają bardzo łatwe rozwiązanie ale żeby zacząć działać potrzebują kogoś kto to powie wyjaśni pokaże że nie jestem sam z problemem że mogę coś zrobić i to jest to czego my ludzie my Polacy potrzebujemy by zyskać szczyty, Jesteś Wielki
Przebrnąłem przez szkołę, ucząc się tego, czego uczyć się chciałem i co uznałem za przydatne oraz w międzyczasie zdobywając umiejętności i pierwsze doświadczenia zawodowe, które dzisiaj uważam za bezcenne. Jak to zrobiłem? Ignorowałem wszystko co uznawałem za zbyteczne i nieistotne, miałem, kolokwialnie mówiąc, wywalone. Owszem, konsekwencją były niezliczone konflikty z rodzicami, reprymendy, kary, straszenie wizją zamiatania ulic, ciągła presja i stres, ale mimo tego wszystkiego, było warto.
Matematyka była istotna - więc się jej uczyłem, lecąc zgodnie z materiałem, szło dobrze, miałem dobrego nauczyciela.
Angielski był istotny, ale forma szkolna nieefektywna - w tym samym czasie, co dostawałem dwóje i tróje z kartkówek ze słówek i innych bzdetów, oglądałem Grę o Tron i inne seriale po angielsku, bez napisów oraz pracowałem jako tłumacz polsko-angielski freelancer.
Polski był istotny do czasu, aż skończyła się nauka form wypowiedzi a zaczęły lektury i interpretacja poezji - doprowadziłem swój poziom wypowiedzi ustnych i pisemnych do wysokiego poziomu, a na lektury i poezję nie traciłem czasu.
Przedmioty przyrodnicze, historia, religia i inne takie były nieistotne, ograniczyłem je tylko do zakresu mojego zainteresowania, a tak poza tym to jechałem na dwójach.
Czas wolny spędzałem przeważnie na nauce programowania, w dwa lata nauczyłem się wystarczająco, by jeszcze będąc w szkole mieć pierwszą pracę. Teraz jestem już 2 lata po ukończeniu szkoły i znajduję się w o wiele lepszej sytuacji, jeżeli chodzi o możliwości, perspektywy i finanse, niż jakieś 95% moich znajomych, którzy odbębniają kolejne lata studiów (z czego jakaś co najmniej połowa sama nie wie, po co to robi).
a ja mam wyjebane na bezużyteczne lekcje w szkole
Spirytusk nudy zakuć na 2, aby zdać, uczyć się tego co cię interesuje 😁
Pytanie do Przeciętny Człowiek : Jak w 20 h się nauczyć, skoro mózg w wyniku nadmiernego przeładowania informacjami w krótkim czasie pozbywa się ich, gdyż nie są mu potrzebne, rozumiem że nabycie wiedzy/ rozumienie to kwestia długotrwałego treningu, ale czy jest jakiś skuteczny sposób na długotrwałe zapamiętanie informacji czy trzeba ciągle wałkować ją i powtarzać co jakiś czas? Proszę o odpowiedź.
Juz rok minal...
już 3 lata nadal nic
Mam lekcje filozofii i etyki w gimnazjum i są naprawdę super! Po prostu można się nauczyć logicznego myślenia, posiadania swojego wyrobionego zdania na różne temat i tego, żeby nie podchodzić do jakiegoś tematu z tylko jednej strony. Dobry nauczyciel nauczy tego, aby rozważać pozytywne i negatywne strony jakiejś kwestii, nie sugerować się tylko zdaniem innych ale też swoimi przemyśleniami. Jednakże bardzo bym chciała, żeby właśnie jakieś zbędne godziny były zamienione na inne lekcje, szczególnie z psychologii. W tym okresie życia, przynajmniej według mnie, rozumienie tego tematu i poza tym dobra pomoc w tym zakresie to naprawdę ważne rzeczy. Przydatne nie tylko w krótkim odcinku czasu, ale po prostu to jest porządna wiedza na całe życie. Czasy, w których żyjemy od nas tego wymagają. Jeszcze jedna kwestia. Za dużo nauki. Za dużo zadań, sprawdzianów, kartkówek, presji. Nie można sobie odpocząć nie myśląc o szkole, nie można przeznaczyć zbyt wiele czasu na swoje własne zainteresowania. Na rozwijanie pasji, na szukanie siebie.
szkoła powinna uczyć nas czegoś co nam się przyda! nie informacji ale sposobu pozyskiwania ich! zgadzam się z autorem filmiku w 100%. szczerze więcej uczę się z takich kanałów (przeciętny człowiek, nieprzeciętne źycie, rozwojowiwc) i własnych książek niż ze szkoły
Ostatnio w umiejętnościach absolwenta studiów zobaczyłem: "Wyszukiwanie i pozyskiwanie informacji", czemu to nie jest 4 klasa podstawówki? Podawanie wiedzy na tacy to nie trafiony pomysł.
+Kacper9 Dokładnie
Bardzo dobry film. Naświetlił mi co robię źle i na czym powinnam się skupiać. Dzięki!
A może teraz animacja o tym jak znaleźć to w czym jesteśmy dobrzy i jak rozwijać się w tym kierunku tak aby nie mieć peoblemu ze wszystkim innym bo co nam po 6 z np aangielskiego jak mamy gale z matematyki geografi i polskiego?
6:40
Totalny szacunek za prawdę.
Ja np zawsze byłem dobry z Matmy, Języków i Sztuki.
I chociaż zazwyczaj Sztuka schodziła na ten "Drugi Plan", nic to nie zmieniło.
Skończyłem Liceum na kierunku Językowym, do czego brałem jeszcze dodatkowe zajęcia z Fotografii i Malarstwa.
Co teraz robię ?
Chodzę na Studia Artystyczne (to jest ~ Malarskie i Muzyczne), oraz jako 2gi kierunek obrałem Języki.
Niby zawsze Języki i Matma stały na 1wszym Miejscu, a ostatecznie zeszły na Tło.
Przy okazji chodzę też na Zajęcia z Gastronomi, no i sobie dorabiam:
1. w godzinach Popołudniowych ~ w Cafejce obok Akademika
2. w godzinach Wieczornych (Weekend) ~ jako Barman, w barze prowadzonym przez rodziców przyjaciela.
Nauczyciele zawsze nam powtarzali, że "Sztuka to nie jest dobry kierunek na przyszłość."
Że jak myśleć do przodu, to jedynie Polityką itd [bla bla bla].
Tak od siebie jeszcze dodam, że jeśli ktoś faktycznie to przeczyta, to taka mała rzecz.
Liceum skończyłem jeszcze w Polsce, ale Studia już nie.
Zaraz po Maturze, razem ze znajomymi przeprowadziliśmy się do Londynu, gdzie zaczęliśmy nasze "Studenckie Lata".
Dlatego jeśli kogoś najdzie taka ochota ~ jak będziecie chcieli mnie w czymś poprawić, to pamiętajcie o tym...
Cóż można powiedzieć system jest jaki jest nie zmienimy go w dzień dwa a zarazem świat idzie do przodu. Mówiąc szczerze dzięki serdeczne za porady nie raz jeszcze pewne zobaczę by nabrać sił po powrocie z tej irracjonalnej placówki.
Podoba mi się, że zamiast mędzić tu o tym, jaki zły jest polski system edukacji (wszystkie systemy edukacyjne na świecie cierpią na bardzo podobne problemy - głównie przez słabe finansowanie i zbytnią unifikację, którą z kolei trudno czymś innym zastąpić), po prostu podane są tu porady dla ludzi tkwiących w tym systemie. To zachęta do bycia aktywnym i pracowitym, a nie kolejny materiał pokazujący, jacy to my wszyscy biedni i uciskani. Super!
Tak odnośnie przedmiotów humanistycznych i ścisłych - gdy 4 lata temu pisałam pracę mgr z psychologii dotyczącej uzdolnień, w żadnej dostępnej literaturze nie znalazłam podziału na uzdolnienia humanistyczne i ścisłe. Więc chyba takiego po prostu nie ma. Sama zawsze lubiłam j.polski i matematykę, natomiast historię i fizykę już niekoniecznie 🙂
11:53 jak dla mnie zamiast matematyki powinna być plastyka. Matma się przydaje ale prawdą jest że ta najbardziej podstawowa (dodawanie odejmowanie mnożenie dzielenie) reszta to jakaś czarna magia której uczysz się nie wiedząc do czego ci się to przyda. I choćbyś chciał będziesz uczył się tego kilka lat.
zgadzam sie w 100%! bardzo interesuję sie tym jak działa ten skomplikowany system edukacji i sądzę, że takie podstawy przedstawione w tym filmie to równocześnie obowiązkowe zmiany z naszej strony jako uczniów, a może i nauczycieli. bo chyba nie ma innego wyjścia...
Samo oglądanie takich filmów jak twoje jest już walką o rozwój osobisty
Życze powodzenia w dalszym rozwijaniu kanału
Licze na ciebie ;D
Super odcinek :-). Sam jestem nauczycielem i podpisuję się pod tym obiema rękami co powiedziano w tym odcinku.
Jestem w szoku, że wszystko w tym filmiku jest w samo sedno.
Z mojego przykładu mogę powiedzieć, że w polskim systemie edukacji jest kilka rzeczy które jednak skupiają się na praktyce.
Ja osobiście zawsze byłem beznadziejnym uczniem, ale języków obcych uczyłem się sam, choćby zmuszając się do czytania książek czy oglądania serialu , których jeszcze w tamtym czasie całkowicie nie rozumiałem. Były to wyzwania z którymi na potrzeby praktyki musiałem się zmagać i starając się rozumieć ulubiony serial czy książkę zrobiłem duży progres.
O dziwo u nas na rynku pracy w tej chwili znajomość języków obcych na poziomie biegłym jest doceniana bo robimy outsourcing jak drugi Bangladesh.
Jest pewnie kilka innych dziedzin gdzie jest podobna sytuacja.
Szkoda, tylko, że z tego co się orientuje młody człowiek jest tak przeładowany bzdurami w szkole, że pewnie za dużo czasu nie znajdzie na to by być 5tkowym uczniem i jeszcze samemu się rozwijać.
Najniepotrzebniejsze przedmioty szkolne:
-Historia
-Fizyka
-Wychowanie Fizyczne
-Język Niemiecki
-Edukacja do Bezpieczeństwa
-Wiedza O Społeczeństwie
-Język Polski (po 3 klasie)
-Matematyka (po 5 klasie)
Akurat muzyka, czy technika to całkiem przydatne zajęcia, jeśli dobrze prowadzone. Ale zdecydowanie się zgadzam. Człowiek po szkole wchodzi w "dorosłe życie" kompletnie nieprzygotowany i jeśli jego rodzice czegoś go nie nauczyli na temat tegoż życia, to niestety nie ma o tym pojęcia. Wychowanie dzieci, planowanie swojej przyszłości oraz zarzadanie finansami. U większości ludzi to kuleje, a potem budza się w wieku 30 lat, albo więcej i szukają drogi do samorozwoju, próbują w końcu coś w życiu zmienić. Czesto po wcześniejszych porażkach i złych decyzjach, których moze mogliby uniknąć.
Dziadkowie nie wiedzą jak -> Rodzice nie wiedzą jak -> Dziecko nie wie jak. Najsmutniejsza wersja wydarzeń, bo szkoła w żadnym momencie nie pomaga :(
W dodatku, co z tego, że wprowadzimy takie przydatne przedmioty, jeżeli nauczaniem ich zajmie się pani od np. historii czy polskiego przyuczona do zakresu materiału. Sama niewiele będzie z tego rozumieć więc to co przekaże uczniom też będzie takie sobie. Miałam w liceum taki przedmiot jak przedsiębiorczość. Pani od historii dyktowała nam regułki o tym co to jest osoba fizyczna i spółka z o.o. (miałam wrażenie, że sama nie do końca to ogarnia). Na pewno nie nauczyłam się na tych zajęciach przedsiębiorczości. Dla mnie był to stracony czas.
Zgadzam się i polecam kawałek Turbo - Dorosłe dzieci, idealnie pasuje to co pani napisała.
Muzyka i technika oraz plastyka to najbardziej bezużyteczne przedmioty ze szkoły podstawowej jakie pamiętam(zaraz potem religia, wos). Nie chodzi o zarządzanie finansami tylko o zawód.
Jestem w 3 klasie gimanzjum. Mam plastykę. M9ja nauczycielka plastyka taka zasada że ktoś musi napisać nieprzygotowania na kartce i jej zanieść przed lekcja. Wczoraj postawiła pałę mojej koleżance za to że nie zdążyła zgłosić np i ja zapytała. Zajebiscie. Na pewno mojej koleżance i mnie przyda się sztuka paleozoiku. I te oceny jeszcze się liczą na świadectwo. Mój wychowawca powiedział że te przedmioty mają nam umilić czas w szkole. Na pewno tak jest skoro wpada Ci taki wkurwuony nietoperz na lekcje i zaczyna pytać po kolei wszystkich.
Czy dziwnym jest to, że chcę zostać nauczycielką, ponieważ niektórzy z moich nauczycieli mnie załamują?
Trzeba być głupim, aby wybierać ten zawód. Potrzebujesz dobrej ręki do dzieci, musisz potrafić tłumaczyć, a w większości szkół dostaniesz za to grosze. Zastanów się nad bardziej opłacalnym zawodem, aby nie użerać się z bandą dzieciarni do której nic nie dotrze bo w większości problem stanowią uczniowie a nie nauczyciele.
@MizukiAmaya miałam bardzo podobnie. Chciałam zostać nauczycielką, ponieważ uważałam, że byłabym w stanie poprawić życie innym. Wiedziałam jak beznadziejni są inni nauczyciele i, że skoro ja już to przeżyłam, to mogłabym tego oszczędzić innym dzieciom.
@@lullabyseahall1145 w większości problem stanowią uczniowie, a nie nauczyciele?
Jak moja genialna matematyczka. Otwórzcie zadanie na stronie takie tam macie wzór przeanalizujcie i od razu zadania. Jak nikt się nie zgłosi do tablicy to trudno piszecie sami. Jak ktoś się zgłosi albo powie że nie rozumie to przez 10 min stoi pod tą tablicą próbując coś ogarnąć. Następnego dnia kartkówka i jakie wyniki? 30% uczniów ma 5-4 a pozostali 1. Co tam idziemy do następnego tematu. Czasami na lekcji odpowiedzi udziela jeden uczeń siedząc w ławce i gadając bez tłumaczeń, a reszta siedzi i odlicza minuty do dzwonka.
Prawidziwa szkoła życia to praca... Doświadczyłem tego na własnej skórze. Skończyłem technikum na profilu elektronicznym, egzamin na technika sami nauczyciele opisywali jako paranoje bo miał się nijak do tego czego uczyliśmy sie na lekcjach... Zdałem go tylko dlatego że miałem takie zainteresowanie w tym okresie, sam się uczyłem w domu czytając o tym w necie. Matura? Nie zdałem przez polski którego nienawidzę do dziś, bo powiedzcie mi, po co każą nam się uczyć właściwie całą lekturę na pamięć? No dobra, byłbym w stanie zrozumieć aby to było kilka ale porządnie. A nie 30... Ledwo co przechodziłem z klasy do klasy. Na przedmiotach zawodowych nie miałem problemów. Dopiero teraz pracując prawie 2 lata wiem że szkoła mi nic kompletnie nie dała i była to strata czasu, no możę oprócz znajomych, bo to jedyny plus tych lat :D Dopiero teraz wiem co to znaczy dorosłość i że trzeba zapierdalać do końca życia i płacić podatki...
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia... Każdy jest geniuszem"-Albert Einstein
Mi niestety przytrafil sie punkt piaty. Przychodzilam do szkoly robilam swoje, trzymalam sie zdala od szkolnych dramatow. Gardzilam ludzmi ktorzy oszukiwali sciagali odpowiedzi i blagali nauczycieli o lepsze oceny... no i zyjac w tej idealnej bance prawosci oczywiscie obudzilam sie z reka w nocniku. Pierwsza rzecz, nie potrafilam nic zalatwic, sprawy ubezpieczenia zdrowotnego, rejestrowanie sie w urzedzie pracy, jakie przysluguja mi prawa musialam sie wszystkiego nauczyc niestety mocno obijajac tylek. Druga rzecz: tr dramaty szkolne przenosza sie na srodowisko pracy i tez musialam calkiem sporo nerwow stracic zeby dopiero po okolo 3 latach zrozumiec na czym polega praca zespolowa, o co chodzi w thch dramatach i dlaczego ludzie „nie robia roboty za ktora im sie placi”... dodatkowo moje srodowisko szkolne bylo takie, ze jak cos umiesz to siedz cicho to jest wymagane, zle widziane bylo chwalenie sie soba, swoimi osiagneciami czy wiedza, a brak wiedzy skutkowal osmieszaniem przy rowniesnikach w klasie i oczywiscie pałą - chciaz w moim przypadku to bylo 0/5 punktow.
Myślę, że powinno być nauczanie początkowe, które trwałoby 3 lata i przygotowywało do następnych lat, a w dalszych klasach uczyło by się 3-4 lekcje dziennie podstaw różnych przedmiotów, z tym, że każdy uczeń musi wybrać sobie na jakie lekcje dodatkowe będzie chodził, np. psychologia, informatyka, biologia, chemia. Wtedy, dziecko wybrałoby co by chciało robić i było zadowolone szkołą.
Dałem radę tylko do połowy. Czasem nurtuje mnie taka myśl. Musiałem mieć w życiu ogromne szczęście, bo na każdym przedmiocie i od każdego nauczyciela się czegoś nauczyłem. I po prostu nie widzę powodu do narzekania.
A że jestem scislowcem to na pracę dyplomowa zrobiłem komputer ( łącznie z wykonaniem płyty głównej i napisaniu biosu).
Teraz mam ciekawa pracę, która będzie niedługo jeszcze ciekawsza. I im dłużej pracuje, tym bardziej przydaje mi się wiedzą że szkół i uczelni- ta właśnie przez wielu wyśmiewana wiedzą, z polskiego nieudolnego systemu edukacji.
Co do tego drugiego to nie wierzę aby nauczyciele nie dali Tobie reprymendy za czytanie książek od ekonomii na ich lekcji. Pamiętam doskonale jak podczas lekcji matematyki czytałem podręcznik od języka japońskiego. Nauczycielka od razu zrobiła krzyk na całą klasę, że jest to brak szacunku do nauczyciela i jego lekcji po czym zabrała mi tą książkę, wyrzuciła z sali i tłumaczyć się wychowawcy o co poszło. Tak więc jak mówiłem nie wierzę w to, że reprymendy nie dostałeś.
Nie musisz wierzyć. Twoje doświadczenia nie są moimi :)
Główne założenie koncepcji "Szkoły"- ukształtujmy ludzi tak, żebyśmy dalej bezkarnie mogli rozkradać ten kraj i żyjący w nim naród. Pozdro wszystkim.
Dostrzega sie bledy polskiego systemu edukacji, wiec dlaczego nie rozwiazuje sie tych problemow. Przydalyby sie pewne reformy. Nie mozna byloby zainspirowac sie finskim system edukacji, ktory jest najlepszy na swiecie?
Marcin Ficek Większość problemów w Państwie dostrzegają ludzie inni niż politycy, którzy jako jedyni mogliby coś zmienić, ale najczęściej myślą o sondażach i pieniądzach.
jak wszyscy napiszemy do ministra edukacji to może coś zmieniają... ale szkoda że starsi, nie ogarniający ludzie rządzą edukacja i polska...
Ten film idealnie pokazuje smutną rzeczywistość. Od dzieciństwa wbijane jest nam do głowy, że szkoła jest najważniejsza. Jesteśmy karani za złe oceny, porównywani do innych, często zmuszani do rezygnacji z tego co lubimy na rzecz szkoły. Jest to najgorszy sposób wychowania, to po prostu niszczy w młodym człowieku poczucie własnej wartości i indywidualności. Taki człowiek albo będzie się zamartwiał, bo wie, że zostanie ukarany za złą ocenę, albo po prostu się podda i zobojętnieje na wszystko. Z własnych obserwacji niestety wiem, że wielu rodziców tak właśnie wychowuje swoje dzieci. Gdyby ten film zobaczyli wszyscy rodzice i nauczyciele, na pewno życie w Polsce byłoby lepsze
Indywidua są nie pojęte, nigdy nie wiadomo, czego można się po nich spodziewać = zagrożenie dla ustroju politycznego i władzy.
Wniosek? Tępić takich i zrobić z nich chorych psychicznie. Tyle.
Nie ma jak to obejrzeć w wakacje!
To zazdroszczę nauczycieli bo u mnie jak na matmie wyciągnie książkę od fizy to ci palę postawi
Super film. Od kilku lat pracuję aby nasz system edukacji zmienić i jest to motywujacego dla mnie ze dostrzegasz te same wady co ja. Dzięki
Wierzę że już za chwilę dojdzie do dużych zmian w tym zakresie :)
Ja w to nie wierzę, to za gruby beton.
Ja też mam nadzieję :)
Wszystkim (od Premiera po nauczyciela) potrzebne jest szkolenie: "System Edukacji w kontekście systemów IT" i "Edukacja, a zainteresowania czyli uczniów dylemat o życiu i edukacji".
To jest tak : chcesz iść na programowanie, ale rodzice mówią że musisz mieć dobre oceny ze wszystkiego...
A jak nie to kopać doły :D
Spójrzmy na filmy
Harry Potter-uczy co to jest prawdziwa przyjaźń, lojalność
Igrzyska smierci-trzeba walczyć i swoje i nie można się poddawać
Dziękuję Ci szkoło za nauczanie mnie jak rysować kwadrat ;)
chciałbym aby nauczyciel to skomentował :D
skoro student medycyny ogląda "Szpital"
to może nauczyciel ogląda "5 BŁĘDÓW POLSKIEGO SYSTEMU EDUKACJI"
Czytam o gastronomii na przedsiębiorczości i Nauczycielka wystawiła mi za to ocenę 1 z wagą 3 za aktywność na lekcji. Skomentujesz?
Przeciętny idź na ministra edukacji i napraw ten system! :)
Prawda. W Warszawie niedawno powstała bardzo dobra, nowoczesna szkoła- Akademeia High School
"Skup się na przedmiocie, który cię fascynuje" spróbójcie to powiedzieć nauczycielowi w gimnazjum
Powiedz to sobie, a nie nauczycielowi :)
Fajne połączenie z wiedzą na jakiś temat i talentem do rysowania haha pozdrawiam !:D
Usłyszałam kiedyś kilka faktów.
"Szkoła uczy w taki sposób, że ciężko ci będzie potem wykorzystać tą wiedzę w życiu, w praktyce. W taki sposób, że mógłbyś z tak przyswojoną wiedzą jedynie być wykładowcą na uczelni"
"Ten typ osobowości potrafi przejawiać wiele talentów artystycznych, np. muzyka, malarstwo, itp. ale jednak nie sprawdzi się w pracy typu nauczyciel, wykładowca na uczelni (...)"
Szkoła uczy pod ogół uczniów, zamiast pod zainteresowania każdej osoby. W tym roku (3 gimnazjum) nie mam muzyki, a chciałabym zostać (powiem wprost) piosenkarką. A jednak zmarnuję 3 lata w liceum na jakimś chemicznym profilu (nie mówiłam, że uczę się źle i dlatego "nadzekam", bo uczę się dobrze). Też nie mówię, że to wiedza w niczym mi się nie przyda, ale jednak jedynie do wyjątkowych sytuacji (gdy zacznę się zastanawiać jaki prąd płynie gdzieś tam, a jak rachunek obliczyć jakoś tam...), a do mojego przyszłego zawodu ma się NIJAK. Najgorzej, że przez to to wszystko nie ma sensu, bo nie mogę spełniać marzeń ZA DARMO. Tak więęęc... Płatne lekcje śpiewu + przez zniszczoną psychikę psycholog 2x w tygodniu + korepetycje. I kasa leecii i leecii, że nie stać mnie potem na inne rzeczy, np ubrania, itp
Jestem osobą, która chłonie wiedzę jak gąbka, gdy tylko coś mnie interesuje. Przez polską edukację dużo rzeczy mnie irytuje i pozbawia radości z nauki. Byłam na profilu biol-chemiczny wiadomo MATURA trzeba ogarniać klucz odpowiedzi, ale po co? Można to samo napisać inaczej. Denerwuje mnie ograniczanie młodych kreatywnych ludzi. Zabijana jest w nas chęć do nauki, która jest czymś niesamowitym, a nawet wręcz przedmiotem pożądania rozwijającej się młodzieży, ale i nie tylko. W sumie zapraszam do dyskusji na ten temat jak ktoś uważa inaczej, chętnie poznam argumenty drugiej strony medalu :3
Amen! To powinni pokazywać w każdej szkole. Za Sapolsky'ego dziękuję. Obejrzę z pewnością.
Świetnie usystamtyzowane i pokazane. W dodatku - fajnie,że jest jeszcze powiedziane co możemy z tym zrobić tu i teraz !
Polska szkoł skupia się na tym abyś tylko umiał nie ważne czy to lubisz czy nie masz umieć wszystko albo nie zdasz
Myślę, że Polska Edukacja zaczyna się zmieniać, mamy bardziej dojrzałe i zorientowane społeczeństwo więc myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, aby to wszystko zmienić. Obecnie wprowadzanie nowych możliwości technologicznych i metod w edukacji pozwala na lepszą i kreatywną naukę.
Mnie denerwuje to, że, kiedy po szkole, w której nauczyłam się ledwie, co mi jeszcze zostało w głowie jest 15% nieważne z jakiego przedmiotu i zmieniłam na pół roku szkołę. Parę lat chodzenia do jednej i nie potrafienia sobie poradzić, bo nie tylko uczniowie osądzali za "szarą myszkę", ale także nauczyciele. Pani z chemii. Mimo że to przedmiot, który w miarę lubiłam, ale nie potrafiłam, ponieważ na poziomie gimnazjum dawała nam takie rzeczy i wymagania, jak na maturze. Jak się pomyliło jedno słowo, od razu obniżona ocena i mina typu "Skończ już. Nie nadajesz się". Pamiętam jeszcze to, że chodziłam na kółka do niej wcześnie rano jako jedyna z klasy najczęściej, która chciała się poduczyć. Nauczyłam się, ale, kiedy popełniłam jakiś błąd, mimo iż rozumiałam, ale w praktyce było to trudne, usłyszałam "Nie rozumiem twojego toku myślenia". A inni poprawiali sprawdziany. W porządku, rozumiem, to może nie było nic obraźliwego, ale mimo wszystko, kiedy w tej szkole każdy wiedział, że ze mną "nie pogada" (Jasne. Sama nie podeszłabym, aby porozmawiać, kiedy śmieją się za plecami) mogłyby pójść od razu plotki, przez które znowu byłabym ośmieszana. Z angielskiego nauczyłam się tak mało, że gdyby teraz uczyła mnie dobry nauczyciel, byłabym na poziomie zaawansowanym. Zmieniłam szkołę i napiszę tak. W ciągu pół roku nauczyłam się o wiele więcej, niżeli w poprzedniej szkole. Tam nie wierzyli, że zdam do jakiejkolwiek szkoły, nawet pedagog dawała do zrozumienia (Bo jej dzieci są najlepsze, najmądrzejsze oraz dyrektorka to jej rodzina, więc jej nie zwolni. Tfu). Chciałam być nauczycielką plastyki, ale powiedziała przy całej klasie, że jestem za cicha, aby nią być. Nie znała mnie naprawdę. Nie jestem, nie byłam szarą myszką, ale szkoła po prostu nie pozwalała mi być kimś innym. I co się stało? Poszłam na egzamin praktyczny do liceum plastycznego i dostałam się bez problemu, ale zrezygnowałam. Zaczęłam uważać, że to nie moja przyszłość. Złożyłam papiery do dwóch szkół i dostałam się do obu. Liceum plastyczne oraz technikum hotelarstwa. Wybrałam to drugie. Natomiast trzecią szkołę, którą też w razie czego chciałam mieć w zanadrzu, zobaczyłam, że również dostałabym się. Jestem ciekawa miny tamtej baby, jak się dowie. Baba, która uważała, że nie dam sobie rady, bo jestem za cicha, za nieśmiała, aby w ogóle istnieć na tym świecie.
Tydzień w technikum i... kocham nauczycieli
Ja często pytam się pani od matematyki ,,a po co nam to w życiu?" pani na to ,,będzie wam to potrzebne w 8 klasie i na egzaminie" ja się pytam ,,po co nam to w życiu?" nauczycielka się odwraca i udaje że mnie nie słyszy (jestem w 7klasie)
Nie kłopotaj ludzi pytaniami, na które odpowiedzi nie znają, szkoda Twojego czasu, a co się na Ciebie zezłoszczą, to stracisz.
Moim zdaniem bez sensu jest to jak w podstawówce przychodził ktoś "z góry" do szkoły i wszyscy mieli być cicho i się grzecznie zachowywać i wtedy ktoś tam se przychodzi i myśli, że wszystko jest super świetne a tak naprawdę nie jest i nikt z tym nic nie robi.
5:25 Ja jeśli mnie jakaś lekcja nie interesuje to rysuję bo to moja pasja, a nauczyciele mnie za to tepią bo nie skupiam się na ich lekcjach... fajnie😑
@pastelux ...srednio czaje, mógłbyś jaśniej 😅
Świetny kanał, dziękuję bardzo. Znalazłem Cię w idealnym momencie
Dzięki! Korzystaj!
11:53 A ja dobrze wspominam technikę i prace z drewnem... co nie znaczy że chce bronić systemu edukacyjnego. Zburzyć, zaorać, zasiać od nowa.
Ale ten system nie zostanie nigdy zmieniony! Bo rządzącym którzy rozporządzają wspólnymi zasobami nie zależy na osobach które posiadają wiedzę oraz umiejętności jej poprawnej interpretacji. Bo gdyby takie osoby były w większości, to tacy politycy jakich mamy nigdy by nie doszli do władzy. To są naturalne procesy walk grup. Bogaty ma zostać bogaty, a biedny ma robić na bogatego. Gdyby większość ludzi była świadoma to świat by inaczej wyglądał. W Polsce musisz wiedzieć gdzie masz parafię, robotę i galerię handlową.
No zgodziłbym się gdyby nie fakt, że rządzący również wywodzą się z tego systemu szkolnictwa, co sprawia że są tak samo predystynowani do bycia przeciętni. Więc szkoła fakt jest pewnym problemem, ale chyba nie jest decydującym elementem w tej układance, którą próbujesz ułożyć.
Elity które rządzą Światem chodzą do prywatnych szkół za które płacą ciężkie pieniądze. Wielcy przywódcy, królowie, magnaci, zamożni ludzie posyłają swe dzieci do elitarnych szkół. Takie osoby nie chodzą do publicznej szkoły. A prywatne szkoły uczą całkowicie inaczej niż publiczne. Przygotowują takie osoby do rządzenia, albo do sprawowania funkcji prezesów olbrzymich firm. Już na etapie szkoły posiadają umiejętności które pozwalają im na takie rzeczy. W takich szkołach jest bardzo duży nacisk na elementy przywódcze, na prezentację samego siebie, na znajomość języków obcych, na umiejętności psychologiczne, umiejętności mówcze itp. A nauczyciele to elita. W szkołach publicznych jak ma się gigantyczne szczęście to trafi się na jakiegoś zapaleńca, co potrafi pokazać co nieco. I to wszystko. Nauczyciele są bardzo słabi. Wręcz żenujący. Po najmniejszej linii oporu. Materiał który prezentują jest ciekawy sam w sobie. Ale podają go w taki sposób, że nawet najwięksi zapaleńcy rzygają z nudów na samą myśl o lekcjach. Ja mam dobre oceny ze szkoły. Ale wspominam ten czas bardzo źle. A wszystkiego i tak musiałem się nauczyć sam. I gdyby nie to, że sam siedziałem i dociekałem co i jak, to byłbym tak samo nieświadomy jak większość społeczeństwa. Przychodzi potem taki polityk i obiecuje gruszki na wierzbie, i ludzie którzy nie znają historii, filozofii, nauk politycznych, socjologii, ekonomii, zwykłej biologii i nauk przyrodniczych głosują na takich polityków. A potem płacz. Oczywiście jest to bardziej złożony problem. I nie jest zero-jedynkowy. Niemniej jest to znaczący problem, który dominuje.
Sytuacja z życia: Moja siostra uwielbia hiszpański . Uczyła się go trzy lata w gimnazjum + zajęcia dodatkowe i logiczne chciała kontynuować w liceum. Niestety mimo że w szkole istnieje j.hiszpański ze względu na niewystarczającą ilość punktów rekrutacyjnych musi chodzić na rosyjski -_- (którego nie znosi)..Dlaczego niby punkty mają decydować o wyborze dodatkowego języka?
Świetny filmik. Mam podobne zdanie. Szkoła z moich czasów- mam tylko 30 lat:) - była okropnym miejscem w którym stosowano zasadę ZZZ- zapamiętaj, zdaj, zapomnij. Nauczyciele bez pasji, którzy kazali wpisywać w zeszyty np. nudne daty czy informacje, nauczyć ich się na sprawdzian i zapomnieć. Nauka powinna być może nie tyle pasja co interesująca. Bo rzeczywiście taka jest. Po wielu latach nauki doszłam do wniosku, że mało jest nauczycieli, którzy wykonują swój zawód z pasją i potrafią zainteresować dzieciaki.. Poniekąd nie jest to ich wina... System jest zły. Wrzuca się dzieci do jednego worka i wszyscy muszą wkuwac to samo. Jak automaty. Dlatego patrząc na swoje błędy ja sama doksztalcam syna w domu, w taki sposób żeby chciał, żeby się interesował. Bo na siłę to nic nie osiągniemy. Może kiedyś system się zmieni póki co sądzę, że samemu trzeba pilnować co dziecko potrafi i co wie. A tak na marginesie, czerwony pasek nie jest wyznacznikiem wiedzy. Spotkałam mnóstwo rodziców którzy każą zakuwac dzieciakom żeby miały pasek. Coś strasznego.. Często takie dzieciaki nie mają takiej wiedzy jak te bez paska, które uczą się niby gorzej ale z zainteresowaniem :) no i tracą dzieciństwo..
Opowiem Wam coś:
Pewnego razu uczeń 6 klasy wstał o godzinie 8:15, wiedząc, że lekcje zaczynają się o 9. Był uśmiechnięty. Zjadł pożywne śniadanie, słuchając muzyki. Ubrał się, uczesał i umył jak na ucznia przystało. Pojechał na rowerze. Na lekcjach panowała zupełna cisza. Pierwszy był angielski. Pani objaśniała wszystko, a dzieci chętnie robiły zadania. Dzięki temu nie mieli zadania domowego. Na matmie wszystko rozumiał! Aż dziwne. Na przyrodzie pani zadała pracę o wybranym podróżniku na kolejny dzień. Na polskim pisali dyktando, a on napisał je na 80%! Na zajęciach z historii nauczyciel zajmująco opowiadał o 3 Rzeszy. Nawet nie wiadomo, kiedy minęła lekcja! Następnie nasz uczeń o 13 odrobił lekcje a także robił zadania na sprawdzian z historii. O 14 zjadł obiad i poszedł na kółko teatralne. Wrócił o 15 i bawił się na placu zabaw do momentu, aż wrócił do domu. Nakarmił rybki, spakował plecak i zagrał w coś na necie. Posłuchał muzyki i pobawił się z rodzeństwem. Posprzątał. Zjadł kolację, wykąpał się, a następnie zaczął czytać wciągającą lekturę. Zaczął zasypiać z poczuciem zadowolenia.
Fajna bajka...
Najlepsze jest jak jest religia, ksiadz gada o cudach typu chodzenie po wodzie, nastepnie jest fizyka i nauczyciel gada o sile wyporu
Ktoś tu jest kłamczuszkiem tylko kto hmmm
Wywalic religie ze szkół i tyle
Zależy od prowadzącego u nas ksiądz rozmawia o naszych problemach wplatając do odpowiedzi treści religijne
Religia przecie nie jest obowiązkowa.
U nas na Religi jest tak - Przychodzimy, modlimy się i dalej rób tam co chceta, potem jeszcze raz się modlimy i wychodzimy, tylko przez przypadek do księdza nie powiedzieć - Proszę Pana - Bo 50 razy trzeba pisać - Proszę Księdza -
Dokładnie :)
Dobrze gadasz, a więc sub i dzwoneczek.
Świetny filmik.
mam 12 lat i od osmego roku zycia wiem ze będę prokuratorem!
Do uczenia się interesujących nas rzeczy mamy profilowane licea i żeby nauczyć się więcej rzeczy np. o społeczeństwie, do którego odnosi się płacenie podatków idzie się po prostu na znienawidzonego przez wszystkich humana. Do uczenia się praktycznych rzeczy są technika. Mając 7 lat nie zbyt możemy wybrać przedmioty, które nas interesują, więc po prostu uczymy się podstawowych rzeczy, które przydadzą nam się na później wybranych kierunkach.
Odnośnie tego, że jak na przedmiotach które cię nudzą i nie interesują rób coś innego to miałam taką sytuację. Niemiecki po prostu mi nie podchodzi uczę się go bo muszę no ale zawsze robię coś innego. Robię notatki i tak dalej a w między czasie uczę się hiszpańskiego bo mnie interesuje i chce się go uczyć. No siedzę siebie na lekcji pani pyta z jakiejś kolędy po niemiecku, a ja już zaliczyłam i zrobiłam wszystkie zadania więc wzięłam karteczkę z moimi słowami na dziś, żeby się ich nauczyć a nauczycielka do mnie podchodzi i mówię że mam uwagę bo przeszkadzam i nie zajmuje się lekcją...a siedziałam cicho.