Taryfikator mandatów dla rowerzystów
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 26 ส.ค. 2024
- Sprawdź ceny rowerów: goo.gl/Vt92Q3
Subskrybuj Rowerowe Porady: roweroweporady...
W tym odcinku opowiadam jakie mandaty możemy dostać jeżdżąc na rowerze.
Facebook: / rowerowe.porady
Instagram: / roweroweporady.pl
Blog: roweroweporady.pl
A tu materiał o podniesieniu stawek mandatów w 2022 roku: th-cam.com/video/e73IKHUxrm8/w-d-xo.html
Znam gościa który jest policjantem i może z 10 lat temu zatrzymali rowerzystę, który jechał chyba z 70-80 km/h (z górki), chcieli go postraszyć mandatem a ten do nich "no to wypisujcie", oni na to, że nie bo rower, że chcieli go tylko upomnieć a ten na to "niech mi Panowie wypiszą bo koledzy nigdy mi nie uwierzą, że tyle jechałem". Dostał najniższy z możliwych, chyba 50zł i pojechał zadowolony :D
dobre xD ;)
Niezłe he, he pewnie nieźle się uśmiali przy tym.😆
Jàaaaaaa ciieeeeeeee
Ja moim jadę 110 Valkon v 2 elektryk
pamiętam za komuny jak śmigałem na Wigry 3 po chodniku jak milicja mnie zatrzymała to powietrze spuszczali z kół
Widziałeś kiedyś dobre oświetlenie? Za100 złotych na pewno nie kupisz.
@@jarekfabirkiewicz9571 co? XD
@@jarekfabirkiewicz9571 Dobrego nie kupisz ale takie które spełni wymagania obowiązkowego wyposażenia juz tak.
jazda po chodniku roweru ..usmialem sie ..a jak ku piesi spacerujom po drogach rowerowych to jest juz ok ?? tak !!
Za chodzenie po ścieżce rowerowej dla pieszego lub uczestnika innego niż rowerzysty też jest mandat.
Fiolek ale nikt pieszym nie daję mandatu
Rowerzystom na chodnikach też nie. :-)
Mam dobry przykład:
U mnie przed blokiem kończy się ścieżka rowerowa, która przechodzi na drugą stronę jezdni, a tuż przy skrzyżowaniu jest przystanek autobusowy i co robią rowerzyści. Zamiast przejechać na drugą stronę jadą dalej i lecą na pełnym gazie przez przystanek i się nie zatrzymują nawet jak podjeżdżają autobusy.
Raz nawet we mnie wjechał chłopiec bo go rodzice nie nauczyli zasad i sami raczej nie znają bo też się nie zatrzymali.
Po prostu powinna wrócić edukacja do szkół zasad na drogach, bo tego już chyba nie robią w szkołach.
Mnie raz upomnieli że nie powinnam jeździć po chodniku (ścieżki rowerowej brak) a ja im na to że po ulicy jeździć nie będę bo ludzie którzy jadą tą drogą 60km/h to ślimaki bo norma jest że się rozpędzają do 100. A jak innym razem zwróciłam uwagę że ludzie po ścieżce rowerowej spacerują to ten tylko wzruszył ramionami, że musiały cały dzień stać aby wszystkim wpisywać mandaty. Ale fakt że obie strony muszą się nawzajem szanować, przestrzegać przepisów i dbać o bezpieczeństwo swoje oraz innych.
Fiolek, nie obstawiałbym że rodzicie malca nie znali przepisów. Raczej olewali jak większość, o których pisałeś.
Całkiem niedawno widziałem stadko baranów... przepraszam, stadko baranów i owiec z młodymi, które poruszało się środkiem drogi publicznej.
Poruszali się szykiem rozproszonym, zajmując większość szerokości pasa prawego i nieco lewego.
Młode poruszały się na rowerach.
Nie ma tam chodnika więc powinni poruszać się lewym poboczem, jeśli jezdnią to gęsiego.
I co? Nie wiedzą że nie spaceruje się drogą jak po molo w Ustce?
Czego uczą swoje dzieci? Jazdy środkiem ulicy?
Swoją drogą kilka dni wcześniej, w tym samym miejscu jechały trzy gwiazdy w wieku ok. 8lat na rowerach, jedna na hulajnodze (piekła nie ma).
Raz że żadna nie miała prawa tam się poruszać bez opiekuna, dwa że poruszały się podobnie jak owe stado kilka dni później.
By dodać dramatyzmu, jadąca na hulajnodze pod koniec zjazdu, na środku zakrętu rzuciła hulajnogą z fochem na twarzy - coś nie zagrało w kontaktach z koleżankami. I tu na koniec przejażdżki zrobiły sobie plac zabaw na środku jezdni.
Brakowało tylko samochodu, który tam mógłby jechać 50km/h i wylecieć z łuku prosto w te gwiazdy estrady.
A na ową drogę wypuściła je opiekunka, pewnie mama jednej z nich.
Mój nauczyciel z podstawówki dostał kiedyś mandat "za jazdę bez czymanki". Chwalił się nim każdemu :)
Kup sobie słownik ortograficzny
@@kamil-il1ob masz łupież
@@kamil-il1ob co tam źle napisał?
Dobra robota! Świetny film. Wiele przydatnych informacji. :)
Przepis o karcie rowerowej od 10 lat i pieszym do 10 lat jest zwyczajnie głupi. Mój syn niedługo kończy 10 lat i będzie musiał przez trochę chodzić pieszo (a codziennie dojeżdża do szkoły rowerem) bo nie może zdać egzaminu wcześniej a po ukończeniu 10 lat przestaje być pieszym. Mam nadzieję, że uda się szybko wyczaić gdzieś jakiś egzamin i będzie sprawa z głowy. Ten kretynizm można było zlikwidować dopuszczając zdawanie na kartę np. od lat 9. Ale myślenie u ustawodawcy to wielka rzadkość, więc mamy co mamy.
Niech jeździ po chodniku i nie dramatyzuj.
Oczywiście, masz rację. Bubel prawny i zmusza do łamania go.
Pytanie jest takie - jeździłeś z nim na rowerze do tej szkoły?
Bo jeśli nie (a zakładam że tak było) i tak łamaliście prawo.
Bubel jest większy nisz myślisz bo dziecko w wieku 7-10 nie może już jeździć po chodniku a karty też nie może wyrobić.
W praktyce wygląda to tak że może jeździć na zasadach jakie dotyczą dziecka do 7 lat.
Więc tak czy śmak jeśli nie jeździłeś z chłopakiem to łamałeś prawo jako jego opiekun.
Problemem rowerzysty nie są przepisy. Problemem rowerzystów są kiepskie ścieżki rowerowe oraz kierowcy samochodów - zwłaszcza dostawczaków do 3,5 t. Uniknąłem na rowerze wielu wypadków tylko dlatego, że mam oczy dookoła głowy (i lusterko na kierownicy) i z wyprzedzeniem reagowałem na notoryczne błędy wielu złych i nieodpowiedzialnych kierowców.
A co z kolażami? Niestety brak idealnych rozwiązań, ale uważam, że powinni mieć prawnie zapewnioną możliwość swobodnego trenowania. Drogi nie są tylko dla aut - są dla nas wszystkich. Wszyscy płacimy na nie takie same podatki.
aloes1900 - Brawo...szkoda, że więcej osób tak nie uważa! A jak usłyszą nazwisko Majka, Kwiatkowski, Włoszczowska .....Tak znam! Ciekawe który z nich jeździ po ścieżkach podczas treningu na rowerze szosowym....;-)
Majka, Kwiatkowski, Włoszczowska jeżeli już, to trenują w lepszych warunkach niż my mamy w Polsce zimą.
Po drugie, już to widzę jak trenują w ruchu ulicznym w mieście i próbują wyjechać za miasto przez pół godziny. Po prostu w takich sytuacjach wkładają rower na bagażnik i wyjeżdżają za miasto, nie zawracając gitary kierowcom, ale także dbając o swoje bezpieczeństwo.
Naprawdę z każdego miasta da się wyjechać omijając DDR-ki. Ja się zgadzam, że wiele z nich, jeżeli nie większość, szału nie robi, zwłaszcza na rowerze szosowym. Ale to nie jest powód by od razu podnosić ręce do góry krzycząc "ja mam rower szosowy, dajcie mi w spokoju trenować". Zresztą co to za trening, gdy się co chwila staje.
Rowerowe Porady Pamiętaj, że od czegoś pewnie zaczęli. Jak miałem 17 lat, to na trening w Beskidach.... góra Żar dojeżdżałem po prostu na rowerze, aktualnie tak jak napisałeś - rower do auta i runda po wzniesieniach.
ale uważasz, że nawet jak Majka, Kwiatkowski, Włoszczowska wyjadą poza teren zabudowany, to na jakieś odludzie? Nie przejeżdżają przez żadne miejscowości podczas treningów? :)
Pewnie, że ich stać np. na to, żeby polecieć i potrenować np. na Majorce. Ciebie też na to stać, zobacz jak tam jest i zrób o tym program. Zobaczysz od razu totalną różnicę między zachowaniem "polaczków" za kierownicą i innych kierowców gdziekolwiek indziej. Tam też są wąskie drogi, tam też trzeba jechać cały kawał za rowerem.
Jakie zawracanie gitary kierowcom? Jazda rowerem, to dla kierowcy zawracanie gitary?O co tu chodzi w Polsce z tymi naduprawnieniami dla kierowców?
W tym kraju panuje jakieś totalnie chore przekonanie o jakiejś "władzy" Polskiego kierowcy na drodze :-)
Nic takiego nie istnieje, ma się burak dostosować i nie szyryfować na drogach!
Zaznaczę, że mam tez na myśli kolaży amatorów - startujących w wyścigach okazjonalnie. Ale też i długodystansowców trekkingowych, do których sam należę. Jak mam przejechać w ciągu dnia te 130 -150 km, korzystając co chwilę ze ścieżek rowerowych, które w większości są tak naprawdę chodnikami? To jest niewykonalne.
Mamy takie czasy, że promuje się ekologię, sport i zdrowy tryb życia, ale rowerzyści wciąż napotykają w tym kraju więcej przeszkód, niż zachęt do uprawiania sportu czy turystyki na dwóch kółkach.
Przejazd po pasach powinien być dopuszczalny, o ile rowerzysta zwolni do prędkości pieszego. Sam tak przejeżdżam.
W temacie stanu technicznego ścieżek rowerowych, to zwykle jest to dramat lub komediodramat. Tym niemniej taka jest nasza rzeczywistość. Polecam odpowiedni rower i odpowiednie opony do poruszania się po czymś, co nie jest gładkim torem wyścigowym, tylko normalnym środowiskiem miejskim. Zamiast narzekać na kostkę czy krawężniki (słusznie, choć bezskutecznie) lepiej zaopatrzyć się w sprzęt adekwatny do warunków nie marzeń.
Rafal Kosik dokładnie. W kwestii roweru to często zamiast szosy lepiej wybrać XC na 29 bo to bardzo dobre rowery które można łatwo konfigurować pod siebie i nawet przy mocno szosowych modyfikacjach nie będziemy czuli grozy kiedy skończy się asfalt i trzeba będzie przejechać 100m po kamieniach. Jeśli ktoś nie jest profesjonalistą startującym regularnie w zawodach to po spróbowaniu raczej złego słowa na XC nie powie (może oprócz tego, że im się wygląd nie podoba).
Mam nadzieję, że policja wreszcie Pana mandatem uświadomi. NIGDY nie przejeżdżam po PRZEJŚCIU, bo jestem normalnym rowerzystą i odróżniam je od PRZEJAZDU.
Rafal Kosik Zawsze myślałem że full 29’ to jest przesada, ale już tak nie uważam. Idealny na środowisko miejskie, połyka krawężniki, torowiska i tereny zarośnięte.
Witam, dostalem dzisiaj mandat za przejechanie na czerwonym swietle po drodze rowerowej, migalo zielone a kiedy przejechalem bylo juz czerwone ale samochody jeszcze nie ruszaly to byl bardzo maly odcinek rowerowy.
Mandat to 500zl nie przyjalem mandatu....widac ze panowie czekali zeby sobie dorobic pod koniec miesiaca...co to ma kurwa byc.
Jakbym nie ustępował na przejazdach rowerowych pierwszeństwa samochodom to już dawno bym kilka razy leżał na masce. Kierowcy nie patrzą na rowerzystów tylko głównie na pieszych. Najbardziej mnie wk.rwia jak staje taki na przejeździe rowerowym przez samymi pasami i jeszcze ma pretensje do mnie że przejeżdzam mu przed samą maską. Teraz będę robił zdjęcia i wysyłał na Policję za takie coś. Po to są przejazdy rowerowe żebym jako rowerzysta mógł z nich korzystać.
Przy przejazdach rowerowych rowerzyści często popełniają śmiertelny błąd. Nie zatrzymują się przed przejazdem i nie upewniają się czy nic im nie zagraża. Procedura jest identyczna jak w przypadku przejścia dla pieszych. Stań, rozejrzyj się i jak nic nie jest w pobliżu możesz iść. Piesi i rowerzyści mają na swoich przejściach pierwszeństwo, ale nie mają pierwszeństwa przy wejściu jak i wjeździe na nie. Wymuszenia kończą się często śmiercią. A jeśli chodzi o dostawczaki, to specjalna kategoria. Oni powodują więcej wypadków niż pijani kierowcy.
@@1kcal915 Co Ty bredzisz? art. 27 ustawy - prawo o ruchu drogowym
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.
4. Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejeździe dla rowerzystów i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejazdu, na którym ruch jest kierowany.
Znak informacyjny D6a i b "Przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów" stosuje się w celu oznaczenia miejsca przeznaczonego do przechodzenia pieszych oraz miejsca przejeżdżania rowerzystów w poprzek drogi.
Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących oraz rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wjeżdżających. Umieszczona pod znakiem tabliczka T-27 wskazuje, że przejście dla pieszych jest szczególnie uczęszczane przez dzieci.
"zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe."Rozumiesz to, czy ci to na malować? Nie masz pierwszeństwa wjazdu na przejazd, masz pierwszeństwo na nim.1a dotyczy się kierowcy skręcającego, więc rowerzysta niech tego sobie nie czyta i nie przyswaja, bo on ma obowiązek upewnić się czy może wjechać, bo zawsze może byc pojazd który jechał na wprost, który nie miał go okazji widzieć na równoległej drodze. To że skręcający ma obowiązek utąpić mu pierwszeństwa nie oznacza, że rowerzyście wolno wjechać na przejście na huzia juzia. Poczytaj o obowiązkach rowerzysty, w przypadku przejazdów są zduplikowane obowiązki pieszych.
@@1kcal915 ma pierwszeństwo, jeśli przejazd biegnie wzdłuż drogi z pierwszeństwem przejazdu, przejazd jest poprzedzony znakiem D-6a, a drogi rowerowe podlegają takim samym zasadom co drogi publiczne, pieszy ma pierwszeństwo na pasach, a na skrzyżowaniach dróg dla rowerów, na których o pierwszeństwie nie decydują znaki, obowiązuje reguła prawej ręki.
Namalować to? :)
Przejazd nigdy nie jest wzdłuż drogi z pierwszeństwem, tylko poprzecznie do drogi krzyżującej się. Przy przejeżdżaniu przez taki przejazd rowerzysta zawsze najpierw opuszcza drogę z pierwszeństwem, dopiero później przejeżdża przez przejście rowerowe. Przypadek opisany przez ciebie w poprawnie wykonanych skrzyżowaniach nie występuje. Zawsze przejazd rowerowy jest cofnięty i doklejony do przejścia. I jeszcze należy pamiętać, że przejazd jest dokładnie wyznaczony pasami. Nie jest ani 10cm przed ani 10 cm za.
Proponuję omówić temat absurdów drogowych i oznakowań , które zmuszają automatycznie do łamania przepisu. Przy włączniku świateł dla rowerzysty, mam na myśli włącznik na słupie itp. znajdują się pasy dla pieszych. Jak mam włączyć oczekiwanie na światło skoro nie mogę wjechać na pasy. Przykład skrzyżowanie z ul. Tamka na warszawskim Powiślu.
Wciąż daleko nam do normalności jaka panuje na zachodzie jeśli chodzi o przepisy regulujące jazdę rowerem, a najbardziej absurdalne tego przykłady to:
- dozwolony próg alkoholu dla rowerzystów: u nas 0,2 promila, dla porównania w Niemczech 1,6 promila, a w 10 innych krajach (np. Wielka Brytania lub Dania) przepisy w ogóle nie regulują kwestii dozwolonej ilości alkoholu we krwi rowerzysty! Teoretycznie można więc jeździć nawet mając 2-3 promile. Mandat można dostać dopiero wówczas kiedy: jesteśmy pod wpływem i rażąco odbiegamy od normalnej kultury jazdy lub kiedy spowodujemy wypadek.
- przejazdy rowerem po pasach. W Wielkiej Brytanii dla porównania możemy wchodzić lub też wjeżdżać rowerem na pasy nie tylko w normalnych warunkach, ale nawet przy czerwonym świetle! O ile wcześniej upewnimy się, że nie stwarzamy przez to niebezpieczeństwa
- nakaz jazdy po ścieżce rowerem pod groźbą mandatu. Nigdzie poza Polską nie spotkałem się z czymś takim! Ścieżki jak najbardziej, korzystajmy z nich dla bezpieczeństwa, ale nie pod przymusem mandatu! Bo działa to zupełnie odwrotnie do zamierzeń. Podobnie jak wymuszanie jazdy w kasku rowerowym!
- zakaz jazdy po chodniku też jest bezsensowny. O czym często wiedzą sami policjanci. Przykładowo w mojej miejscowości (miasto kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców oraz okolice) nie słyszałem, by kogokolwiek ukarano za jazdę po chodniku. Oczywiście z zachowaniem pewnych reguł, czyli rekreacyjnej prędkości oraz bezwarunkowego ustępowania pieszym do czego wszyscy się tutaj stosują. Mimo tego, że jeździmy chodnikami słyszałem o góra kilku kolizjach (w przeciągu kilku lat!), gdzie rowerzysta potrącił w jakikolwiek sposób pieszego. Żaden z tych przypadków nie skończył się czymś groźnym dla pieszego.
Granice otwarte - rowerem do Niemiec lub Wielkiej Brytanii! Mi nic a nic żadne przepisy nie przeszkadzają. Mogą mi się nie podobać, mogę się na nie skarżyć, ale, dopóki obowiązują, to jak każdy NORMALNY człowiek je respektuję.
Dlaczego ma nie być nakazu jazdy po ścieżce rowerem ?
Co do obowiązku jazdy ddr, to masz ją zawsze, nawet gdy jest po drugiej stronie (no chyba że jest zrobiona poza tzw. pasem drogowym). Jeśli jednak nie masz jak się do niej dostać to jako sprawca czynu zabronionego nie popełniasz wykroczenia, ponieważ czyn jest niezawiniony (brak widocznego oznakowania, brak możliwości przedostania się na drugą stronę, etc. )
A co do mandatów to wypisali w tym roku pouczenie za niekorzystanie z 40 metrów drogi rowerowej (po prostu zjechałem na przejeździe na jezdnię, aby nie korzystać z pozostałych przejazdów, tylko pokonałem jezdnią skrzyżowanie ul. Kołobrzeskiej z al. Grunwaldzką na wprost) ;)
Jeżeli nie ma wjazdu na ścieżkę rowerową, to oczywiste że nie ma obowiązku jazdy nią. Bo za jazdę po trawniku, przechodzenie przez tory też jest mandat. A jak jest barierka to wjazd na DDR jest fizycznie nie możliwy. Natomiast co do określenia KIERUNKU, dla mnie kierunek oznacza, że jest możliwość jazdy lub kontynuacji jazdy w miejsce w które jadę. Czyli jeżeli dalej DDR skręca i nie ma możliwości zjazdu na jezdnię w kierunku w którym jadę to też nie muszę jechać tą DDR, bo tak samo by zjechać na jezdnię musiałbym złamać inne przepisy.
Najbardziej kontrowersyjny jest przepis o zakazie jazdy chodnikiem. Po co? Nie lepiej zapisać, że każdy rowerzysta zawsze może jechać po chodniku (o ile nie ma drogi rowerowej) o ile nie utrudnia ruchu pieszych. I koniecznie trzeba dodać wyjaśnienie co to znaczy. Chodzi o to, że rowerzysta nie powinien powodować zmiany kierunku lub prędkości poruszania się pieszego i oczywiście ustępowanie mu pierwszeństwa.
Obecne rozwiązanie uważam za tak durne, że durniejszego nie można było wymyślić.
Nie, chodnik nie jest do jazdy rowerem
Jeśli droga rowerowa jest po lewej stronie to nie mamy obowiązku nią jechać. Rowerzysta powinien interpretować sytuację na drodze na podstawie oznakowania a nie własnej intuicji. Obowiązują go znaki pionowe po prawej stronie. Jeśli nie stoi znak zakazu jazdy rowerem, może poruszać się jezdnią.
Masz rację .Przepis jest po to by z niego korzystać !!!
Kto nie korzysta powoduje większą skale wypadków i to dotyczy zarówno kierowców pojazdów mechanicznych oraz rowerzystów.. Przestrzegam przepisów jak jadę rowerem ale kierowcy pojazdów mechanicznych często traktują rowerzystów stosujących się do przepisów ni jak [ spychanie z drogi i głupie teksty zza szyby ] ale na to już znalazłem sposób.
Dziękuję za rowerowe porady i pozdrawiam.
Mam dylemat, gdy jadę na szosie i muszę zjechać na "ścieżkę rowerową" zrobioną z kostki brukowej :(
Koszmar !!!
W większości przypadków taką ścieżkę po prostu ignoruję.I to wbrew pozorom nie ta nieszczęsna kostka jest tego powodem, ale krawężniki przy każdym wyjeździe z posesji - jakby nie mogli zrobić całej drogi na jednym poziomie.
Kiedyś wjechałem sobie na parking, wyłożony ażurowymi płytami betonowymi - po 100 metrach jazdy tak mnie wytrzęsło, że wszystkie śrubki dzwoniły. Masakryczne uczucie. ;)
michal7187 nawet mi o tym nie mów :( dzisiaj jechałem po kostce brukowej jakieś kilkaset metrów i do teraz mnie ręce bolą
Nie zapomnijmy o potłuczonych szklanych butelkach zalegających na ddr/śdr :/
Ja nie mam już dylematu. Należy zajrzeć do taryfikatora, dokładnie odczytać podstawę prawną, sięgnąć do przepisu. Jest tam wyraźnie napisane na jakich drogach jest obowiązek jechać, a na jakich w przypadku korzystania z nich, ustępować pieszym. "Przypadek korzystania" jest formą dobrowolności, na którą decydujesz się na własną odpowiedzialność.
Minister w rozporządzeniu o znakach § 40 połasił się o narzucenie obowiązku jazdy taką drogą, ale nie mógł tego zgodnie z prawem zrobić, gdyż ustawa takiego obowiązku nie nakłada, więc przekroczył swoje uprawnienie. Jest to potężny problem prawny wynikający m. in. z odpowiedzialności za kolizję z pieszym i wynikającej właśnie z tego dyskryminacji uczestnika ruchu. Dlatego art. 33. PoRD jest skonstruowany z 2 zdań:
Art. 33.
1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.
Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
Oczywiście za odmowę jazdy drogą dla rowerów i pieszych mandatu bym nie przyjął. Niestety takie jest prawo w szczegółach, że jadąc jakąkolwiek z form pieszo-rowerówki, masz obowiązek ustępować pieszym, a droga rowerowa ze względu na brak oddzielenia od chodnika przestaje być DDR, a staje się drogą piszą i rowerową, a art, 33 PoRD dokładnie określa, że i tutaj pieszy ma pierwszeństwo. Dokąd jedziesz rekreacyjnie, wolno i spokojnie, jakimś góralem, to nie ma problemu. Jednak jak wycinasz więcej niż 25/h np. 50/h. szosą powiedzmy na luziku z pochyłości, to można nie tylko poturbować, ale i zabić. Nie będę się rozpisywał jakie mogą być konsekwencje na resztę życia.
przepisy ewidentnie dyskryminuja rowerzystów i obniżają ich bezpieczeństwo. jak rowerzysta ma jechać po pasach jeśli DDR kończy się lub jest przerwany przejściem dla pieszych? jeśli rowerzysta ma jechać DDR , ktora jest po lewej stronie, to oznacza to ze dwa razy musi przejechac w poprzek drogi-to bardzo niebezpieczne. do tego większość kierowców nie zatrzymuje się przed przejazdami rowerowymi. najlepiej wybierać wiec drogi, gdzie nie ma DDR czy CPR
Aż tak bym nie przesadzał z tym, że przejechanie na drugą stronę ulicy jest takie niebezpieczne. Piesi czasami też muszą przejść na drugą stronę, bo tylko tam jest chodnik.
Inna sprawa, że przejazdy rowerowe są bardzo często źle oznaczone, moim zdaniem powinny być wszędzie obowiązkowo wymalowane czerwone pasy, tak jak zebra na przejściu dla pieszych. Teraz często po prostu tych przejazdów nie widać.
Jeżeli masz sytuację, w której tzw. DDR wije się względem prostej ulicy i raz jest z lewej, raz z prawej i musisz kilka razy zmieniać stronę ulicy, którą podróżujesz, a w dodatku przed każdą drogą poprzeczną tzw. DDR jest odwoływana, a na ulicy (poprzecznej) jest namalowana tylko zebra, to przyznasz, że jechanie po prostu ulicą bez tego ciągłego slalomu (lewo/prawo) i gimnastyki (zsiadaj/wsiadaj), ew. konieczności nieustannego wyłączania się i włączania do ruchu samochodowego, jest po prostu bezpieczniejsze. Oczywiście wszystko z głową i uwzględnieniem natężenia ruchu samochodowego.
Ale powiedz, co to za przyjemność z jazdy, gdy co 200-300 metrów jesteś przerzucany z jednej strony drogi na drugą. W miejscowościach nadmorskich jest to nagminne. Często jest też tak, że ścieżka nagle się kończy, a ty by kontynuować dalszą jazdę musisz pokonać dwa pasy jezdni w ogóle nie oznaczonych przejściem dla pieszych, czy przejazdem rowerowym.
Niedawno spokojnie przejeżdżałem przez przejazd rowerowy, małą wysepkę i drugi przejazd (oba pomalowane na czerwono plus znaki pionowe) a dziadek na kierownica SUVa zaczyna wyzywać, że mu drogę zajechałem :D
Jadąc ulicą zawsze ignoruję ścieżkę rowerową znajdującą się po lewej stronie, gdyż koncentruję się na tym co się dzieje na jezdni. Gdyby na jezdni było oznaczenie o znajdującej się ścieżce to może wtedy zdecydowałbym się na poruszanie się nią. A poza tym by z ulicy zjechać na ścieżkę rowerową musi być udostępniony wjazd na nią i to już przemawia za tym iż mogę dalej jechać ulicą ignorując drogę rowerową znajdującą się po drugiej stronie jezdni.
Ja pamiętam jechałem do szkoły na lekcje rowerem jechałem wąskimi uliczkami i zawsze tamtędy jeździłem aby uniknąć przedzierania się po przez wzmożony ruch uliczny na głównej ulicy i gdy zbliżałem się do skrzyżowania zatrzymałem się stosując się do znaku Stop rozejrzałem się i miałem zamiar skręcić w lewo w tym momencie lizakiem policjant zasygnalizował mi zatrzymanie mnie więc zszedłem z roweru i podszedłem do nich i pytam o co chodzi im przez 35 minut tłumaczyłem że chciałem skręcić w lewo policjant i tak był przekonany że chciałem jechać prosto no i wlepił mi 50 złotych mandatu powiedziałem że przyjmę ale nie zapłacę go kłóciłem się jeszcze policjant mi zarzucił że jestem pijany lub po środkach odurzających (narkotykach) więc powiedziałem że jedziemy na szpital i niech mnie przebadają i zobaczymy kto ma rację policjant stchórzył ale i też uznał swoją rację noż kurde aż wyszedłem z siebie i stanąłem obok z nerwów od tego wszystkiego. Innym razem jechałem ale nie spojrzałem na znaki spieszyło mi się i tak jadę samochody w jedna stronę ja w drugą o co chodzi a za drzewem stał znak ja sie oglądam i mówię to droga jednokierunkowa o ja cię kręcę szybko zszedłem z roweru na chodnik i prowadziłem rower i powtarzałem aby policja mnie nie widziała niestety widzieli mnie podjechali na sygnalizacji i ładnie ze mną rozmawiali powiedzieli puszczamy pana ale niech więcej pan tego nie robi także tutaj uszło mi płazem uff.Kolejnym i ostatnim razem mój tato był chory jechałem do szpitala go odwiedzić i po zakupy był luty roztopy strasznie było na ulicy ogromna kałuża więc chciałem ją ominąć więc wjechałem na chodnik powoli przejechałem i chciałem wrócić na ulicę w tym momencie słyszę gwizdek i widzę policjant on pyta sie czemu pan jeździ po chodniku przekonywałem go że nie jeździłem po chodniku a jedynie zamierzałem ominąć tę wielką kałuże na ulicy on był nieustępliwy i tak mi wlepił kolejne 50 złotych mandatu nie chciało mi się z nim gadać bo widać było że to jakiś gbur :).
jeżdżę po chodniku i bede jeździła, bo boję sie u mnie w mieście jechac ulicą, co chwile zapierniczaja auta, ciężąrówki. W dupie mam ze mogoe jechac jak pada.... moge jechac zawsze gdy czuje sie zagrożona, a na tych drogach tak jst
Jazda z dzieckiem w wieku do 10 lat po chodniku dozwolona jest wyłącznie, kiedy dziecko również jedzie rowerkiem. Jednak gdy chcemy dziecko przewieź w przyczepce rowerowej, wówczas jedyną dozwoloną drogą jest jezdnia, po której poruszają się auta. Mimo to nie wyobrażam sobie, że zapakuję w przyczepkę rowerową moją 2-letnią córeczką i 4-letniego synka i wyjadę z nimi na ulicę. Właśnie w takich okolicznościach zapłaciłem swój pierwszy mandat rowerowy z orzeknięciem o winie.
Otóż ciągnąc przyczepkę rowerem po chodniku z prędkością 3-krotnie większą od pieszego, z drogi osiedlowej wyjechał samochód ze znaczną prędkością przecinając chodnik. Doszło do bezpośredniego kontaktu roweru z autem, wynikiem czego powstało wgniecenie na błotniku auta oraz wygięty dyszel przyczepki (ja przeleciałem przez maskę samochodu). Policja oczywiście musiała orzec o mojej winie (pokrycie kosztów naprawy elementu auta) oraz ukarać mnie mandatem z przedziału 50 zł. Od tamtej pory nigdy nie użyłem przyczepki.
Apeluję o zmianę prawa.
Apelujesz o możliwość jazdy 20 km/h po chodniku i wjeżdżanie w samochody? Mój drogi, jeżeli jechałeś po chodniku, czego absolutnie nie usprawiedliwiam, powinieneś zachowywać potrójną ostrożność. Kierowca mógł się nie spodziewać, że po chodniku będzie jechać rowerzysta, raczej spodziewa się tam pieszych idących tempem pieszego. Dostałeś mandat za spowodowanie wypadku, cud, że się nic nie stało Twoim dzieciom, a Ty jeszcze chcesz żeby przepisy pod Ciebie zmieniać. No nie.
Użyłem sformułowania: "policja musiała orzec o winie...", z naciskiem na MUSIAŁA, bo po przesłuchaniu świadków zdarzenia wcale nie chciała tego robić (policjant). 20 km/h !!? Z dwojgiem dzieci po nierównych płytach chodnikowych?!! -bez przesady, moja prędkość wynosiła około 12 km/h, tyle, co osoby biegnącej -jej też się zapewne kierowca nie spodziewał. Apeluje o dopuszczenie przewożenia dzieci w przyczepkach rowerowych po chodniku na identycznych zasadach, jak jazda dorosłego z dzieckiem do 10 lat. Apeluje również do Pana, aby już Pan nie zgłębiał mojego przypadku, a rozważył problem, który niewątpliwie jest. Życzę wszystkiego dobrego. Tata Jacek.
A dlaczego ten samochód jechał po chodniku i ciągnął za sobą rower z przyczepką?
@@AsterFoz ale się ubawiłem czytając twoją wypowiedź.
Ja bym jeszcze dodał mandat 50 zł za dłubanie w nosie i drapanie się po tyłku podczas jazdy. Obowiązek noszenia kasku, ochraniaczy na łokcie, kolana i zęby. (Obowiązkowe kaski wprowadziłbym również dla pieszych). Ograniczenie prędkości rowerzystów na chodniku do 5 km/h. A najlepiej zakaz wjazdu rowerzystów do miasta ( niech jeżdzą po lasach ). Czy nie byłoby bezpieczniej? Naprawdę jak czytam te wszystkie przepisy, co mi wolno a czego nie, to czuję się naprawdę wolnym człowiekiem. Dobrze że jeszcze oddychać nam pozwalają.
Przepisy są wprowadzane właśnie po to, abyśmy mogli swobodnie i ze spokojem jeździć na rowerze. Bo nie może być tak, że Twoja wolność zacznie ingerować w wolność innych. Idąc Twoim tokiem rozumowania, zlikwidujmy sygnalizację świetlną i znaki drogowe, pozwólmy jeździć rowerzystom autostradami (najlepiej nocą niech urządzają tam wyścigi), ba, pozwólmy jeździć samochodom po chodnikach, jeżeli na ulicach robią się korki. Ku chwale Twojej źle rozumianej wolności.
Rowerowe Porady przepisy są po to byś swoim zachowaniem nie zagrażał innym. nie neguję większości przepisów ruchu drogowego ale niektóre są poprostu absurdalne. tak się składa że parę lat spędziłem na zachodzie i uwierz mi, żyjemy w nienormalnym kraju, gdzie karze się człowieka bo krzywo przeszedł przez jezdnię. ludzie wychowani i żyjący całe życie w nienormalności traktują ją jak coś normalnego, myślą że wszędzie tak jest. uwierz mi nie jest. czasami mam wrażenie że traktuje nas się jak niedorozwojów nie potrafiących samodzielnie myśleć. sam jeżdżę zawsze w kasku z oświetleniem na rowerze ale nie dlatego bo ktoś mi karze tylko czuję się bezpieczniej. a wolność którą tak krytykujesz w mojej wypowiedzi polega na tym że jest to mój wybór i nie robię tego pod przymusem.
+Rowerowe Porady
Tak jak pisze Adam, do kilku rzeczy tak się przyzwyczailiśmy, że wydają nam się jedynie słuszne, a tymczasem na zachodzie Europy działają przepisy zupełnie inne i o dziwo, prawdziwy cud - od wielu, wielu lat sprawdzają się w praktyce! U nas jedyne co się robi to zaostrza się prawo (ok, z drobnymi wyjątkami). I to mam wrażenie głównie dlatego, że więcej kasy w budżecie zawsze się przyda. Pomijając sam absurd tego, że w budżetach ogromnej większości polskich miast mandaty to nie jakaś tam ekstra kwota, ale ELEMENTARNA część budżetu i przykładowo gdyby nagle było ich o 80% mniej to pojawiałaby się całkiem spora dziura! Więc zaostrza się prawo i wali mandatami na lewo i prawo, a przełożenie tego na wzrost bezpieczeństwa jest b. mizerne.
Przykładowo na zachodzie rowerzysta po alkoholu (pomijając skrajne przypadki, gdzie ktoś ma problem z utrzymaniem pionu STOJĄC) jest traktowany niewiele inaczej niż u nas przez milicjantów za czasów PRL, czyli co najmniej z pobłażliwością, a w znakomitej większości praktycznie nic mu nie grozi (w PRL milicjant spuszczał delikwentowi powietrze z kół i to była cała kara). Tymczasem w obecnej Polsce rowerzysta mający 0,6 promila to już kryminalista praktycznie tego samego sortu co łysy typ, który pobił człowieka tylko dlatego, że ten "jest za innym klubem".
Polecam zapoznać się z tym tekstem o tym jak w praktyce wygląda ta sama kwestia w Niemczech:
podroze.onet.pl/aktywnie/rower-i-alkohol-niemiecka-kultura/fvfhy
Artykuł rozprawia się przede wszystkim z jednym powszechnym mitem - że Niemcy jakimś cudem to fundamentalnie inni ludzie niż np. Polacy i mając znacznie łagodniejsze prawo nie jeżdżą rowerem po alkoholu! A jest zupełnie przeciwnie. To prawo jest u nich takie, by właśnie z niego korzystano i nie zaostrza się go, bo doskonale sprawdza się w praktyce!
Adam Zalewski chyba cie bóg opuścił z tym obowiazkowym kaskiem dla rowerzystów
ale oddychanie jest takie nie modne każdy oddycha
Nie ukrywajmy. To są przepisy wymyślane pod kierowców samochodowych i raczej kiepskie jest ich implementowanie wprost dla rowerzystów. Na szczęście są jeszcze miasta (generalnie na Pomorzu), gdzie policja nie łapie za jazdę po chodniku, rozmawiając przez telefon czy przejeżdżając po przejściu dla pieszych. Np. w 3mieście nagminnie wszyscy łamią przepisy (mówię o 2 kółkach) i kompletnie nie wpływa to na ilość kolizji czy nawet niebezpiecznych sytuacji. Nie polecam co prawda dzikiej jazdy w stylu holenderskim, ale knaga w prawie rowerowym to też przesada.
a gdy np jadę cały czas droga rowerową ale chce iść do sklepu po drugiej stronie ulicy i musze jakieś 100 m przejechać po chodniku co wtedy;
gdy jadę ulicą nagle zaczyna się droga rowerowa jak się na nią teleportować; gdy scieżka rowerowa w moim docelowym kierunku jazdy jest tylko 50 m
A co z blokowaniem przejazdów rowerowych przez kierowcow oczekujących na wjazd na skrzyżowanie czy wlaczenie się do ruchu, jakaś plaga, zwrucisz uwagę to zachowują się bardzo agresywnie. Policja nic z tym nie robi?
Ta sama zasada co z wjazdem na przejście dla pieszych i stanie na nim
Tak, jest to w wielu miejscach nagminne.
Nie namawiam ale, poklepanie po masce nauczy stosowania przepisów.
Jak? Dziś maski są miękkie, nie trzeba dużo by zrobić wgniotkę.
Jeśli chodzi o nieustąpienie pierwszeństwa na drodze rowerowej, miałem jakiś czas temu taki wypadek. Pędziłem po ścieżce rowerowej, było z górki więc dość szybko, akurat był wjazd na CPN który przecinał ścieżkę. Nie zdążyłem wyhamować gdy kobieta wjeżdżająca na CPN uderzyła mnie przodem swojego auta. Fikołek przez kierę, całe szczęście upadek na trawę. Jednak i tak miałem rozbite kolano i głowę, polało się trochę krwi, ale całe szczęście nic groźniejszego. Z rowerkiem gorzej, przednie koło do kasacji (ponad 120zł w plecy), rama całe szczęście cała, impet uderzenia poszedł w koło. Wina oczywiście jej, ja jednak mam do siebie żal że widząc ją prewencyjnie nie zwolniłem troszeczkę, wtedy może udałoby mi się wyhamować :/ Zasada ograniczonego zaufania się kłania :/
Chciał bym poznać rowerzystę który kiedykolwiek zapłacił jakikolwiek mandat, żeby nie było, sam jeżdźę rowerem bardzo dużo po mieście i poza nim.
Z tym obowiązkiem poruszania się po drodze/ścieżce rowerowej to jest ciężko czasami. Dam taki przykład, wyjeżdżam z osiedla. Przede mną droga 2 kierunkowa odzielona pasem zieleni przejścia tylko na końcach. Chcę jechać w lewo, nie ma po mojej stronie ścieżki rowerowej, a szosa prowadzi w przeciwnym kierunku. Po szosie nie mogę bo nie ma Kontrapasa, a pod prąd nie pojadę. Ścieżka jest po 2 stronie ulicy. Nie mogę zjechać na 2 stronę bo pas zieleni. Zostaje tylko chodnikiem, do najbliższego przejścia/przejazdu na końcu drogi.
Strasznie mnie wkurwa ten zakaz jazdy po chodniku jade sobie ulica i klient mnie tirem wymija na zyletki , az mi gacie faluja w takim momencie...
Landary często trąbią i wyganiają na chodnik. Na Śląsku to codzienność.
Ostatnio o 1 w nocy przejechałem przez ulicę na czerwonym świetle, bo było pusto jak okiem sięgnąć, a tu nagle nie wiadomo skąd pojawia się radiowóz.... Żałosne, że przejazd na czerwonym jest wykroczeniem. Rozumiem, że mam stać jak głupi 3 minuty na światłach, mimo że żaden samochód nie jedzie???
Miło przynajmniej, że panowie policjanci tylko pouczyli nie dając mandatu.
Ale wiesz jak by się to skończyło, gdyby tak można było jeździć?
- Oj, ja myślałem, że zdążę. No było czerwone, ale on był daleko.
Przecież wszyscy by jeździli na czerwonym, a granica dopuszczalnego "bo nic nie jechało" bardzo szybko by się przesunęła. Wystarczy popatrzeć co się teraz dzieje na zielonych strzałkach, jak kierowcy traktują pieszych i rowerzystów.
A w środku nocy na większości skrzyżowań sygnalizacja jest wyłączana. Widać z jakiegoś powodu na tym włączona była. Bez przyczyny się ich nie zostawia.
Chodzi mi tylko o rowerzystów i o pieszych. Oni jak wyjdą na czerwonym to tylko sobie mogą krzywdę zrobić, więc proponuję, by było tak jak w wielu państwach europejskich:
"przechodzenie na czerwonym świetle nie jest karalne, o ile nie stwarzamy niebezpieczeństwa. Czerwone światło jest tam wskazówką, że trzeba uważać na nadjeżdżające samochody, a nie nakazem bezwzględnego zatrzymania się i czekania na zielone. Obywatel ma prawo decydować o wkroczeniu na jezdnię. " - za artykułem urbnews.pl/pieszy-w-miescie/
TurboSlav 3000 O tej godzinie to powinno być chyba światło żółte a nie czerwone. Lol
Mialem 100% tak sama sytuacje. Grozili mne mandatem w 500 zlotych. Od tego momentu w nocy objezdzam slupy ze swiatlami po prawej stronie:)))
"Od tego momentu w nocy objezdzam slupy ze swiatlami po prawej stronie:)))"
I to ma niby zwolnić ciebie z odpowiedzialności za przejazd na czerwonym?
Witam czy można wyprzedać rower i samocod
Nie wiem jak w innych miastach, ale w Warszawie DDR-ki są w dość dobrym stanie, a większość z nich masowo jest zmienianych na aswaltowe.
W takim wypadku jeździ się po nich bardzo wygodnie, a czasami nawet lepiej niż po zniszczonej nawierzchni przez ciężarówki.
Jednak gdy ktoś mieszka w miejscu gdzie są DDR-ki w gorszym stanie, a po ulicy nie zawsze swobodnie można się poruszać, to może zamiast "szosówki" warto sobie kupić jakiegoś górala z szerokimi oponami, wtedy jadąc po DDR, zarówno komfort jazdy jak i bezpieczeństwo się zwiększy.
jak jechać rowerem szosowym po dziurawej ścieżce rowerowej ?
Wystarczy unikać dróg wzdłuż których są poprowadzone takie buble.
Ostrożnie.
Szosami jeźdźij. Szosami. :)
Jestem rowerzystą oraz użytkownikiem pojazdów.
Dla mnie kierowanie rowerem z uprawnieniami nie powinno być tylko do 18 roku życia. Nawet po 18 roku każdy kto nie posiada prawa jazdy kat, A, B, C itd. powinien mieć zdaną samą "teorię" bo prawo zabrania jazdy po chodniku rowerami ale tacy co są zmuszeni jeździć ulicą i nie znają znaków i przepisów stwarzają dużo większe zagrożenie w ruchu drogowym niż jechali by po chodniku.
Pełna zgoda. To samo dotyczy dzieci. Niestety dzieci i nastolatkowie w większości nie posiadają wystarczających zdolności psychofizycznych do bezpiecznego korzystania z jezdni. Karta rowerowa to jedno a realne sytuacje na drodze w konfrontacji z samochodami to drugie. Wymóg poruszania się przez 10-latków na drodze to wymysł szaleńca.
Kamil Wencławiak ciekawe kto zapłaci za szkolenie?
Dawa16 oczywiście rowerzysta. chcesz jeździć ulicą więc rób to bezpiecznie. Dużo jest takich rowerzystów co się kłócą, a racji w ogóle nie mają bo nie znają znaków.
Dokładnie. Sam robię co prawda tylko ok 700km miesięcznie rowerem, ale często spotykam ludzi, którzy machną ręką tylko i do razu skręcają na druga stronę ulicy bo tam jest sklep, czy coś innego. Żadnego chociażby odwrócenia się do tyłu, czy w tym czasie nikt ich nie wyprzedza.
Posiadanie przez rowerzystę prawa jazdy wcale nie rozwiązuje problemu - gro rowerzystów, którzy bezmyślnie jeżdżą ulicami lub śmigają slalomem po chodnikach między pieszymi (szczególnie w sezonie na Veturilo) posiadają prawo jazdy. Więc jeżeli już, to każdy użytkownik roweru powinien mieć oddzielne uprawnienie (praktyczne i teoretyczne) na jazdę rowerem.
Nie ma mandatu gdy prowadzimy rower po alkoholu. I nie ma mandatu gdy znajdujemy się rowerem po za drogą publiczna strefą ruchu. Natomiast jest za jazdę rowerem po alkoholu. Proszę tą nieścisłość sprostować. "Kierowanie na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu pojazdem innym niż mechaniczny przez osobę znajdującą się w stanie nietrzeźwości wynosi 2500 zł;
kierowanie na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu pojazdem innym niż mechaniczny przez osobę znajdującą się w stanie po użyciu alkoholu wynosi 1000 zł."
Masz w 7:43 napis w lewej części ekranu "Prowadzenie w znaczeniu - jazdę na nim".
Obowiązek zatrzymania w starych przepisach był jak najbardziej na rzeczy. Niestety w przepisach linia ciągła, he, podwójna ciągła jest świętością na którą z żadnego powodu nie można najeżdżać. Obecnie bez tego obowiązkowego zatrzymania można za rowerzystą zgodnie z przepisami jechać długie kilometry, bo pas jest za wąski, aby dało się prawidłowo wyprzedzić.
No i tu jest problem, że wystarczy skończyć 18 lat i już nie są wymagane żadne uprawnienia. Wielu takich, co nie znają przepisów, wsiada na rower, a później stwarzają zagrożenie. Pół biedy, jak tylko dla siebie. Sporo poruszam się po mieście rowerem, ale oprócz tego, jestem też doświadczonym kierowcą. Niezależnie, który pojazd prowadzę, widzę wyczyny obu grup. No i nieraz dochodzę do wniosku, że mandaty są stanowczo za niskie. A od rowerzystów powinno byś wymagane posiadanie uprawnień. Tak, jak to było jeszcze w latach 90: karta rowerowa, lub prawo jazdy. Przynajmniej było potwierdzenie, że przynajmniej teoretycznie rowerzysta zna przepisy, tylko je olewa. A tak, to nawet nie rozumie, za co dostaje mandat...
Ja kiedyś z kolegami na pustej drodze zapiepszaliśmy a zboku była droga dla rowerów i po drodze była policja patrzyli sie na nas i nic nie zrobili a jechaliśmy bez trzymanki i bez świateł a było dosyć ciemno
Przydatne informacje. Dziękuję i pozdrawiam. 👍✋
A ile za przejedzanie przez przejscie przy czerwonym swietle bardzo popularne i czesto widuje? Np przez droge trzypasmowa ale nie tylko. Albo za jazde : chodnil,przejscie-chodnik-jezdnia bez zsiadania?
Dostałem 500zł za manetkę gazu. Dodatkowo sprawdzili (odczytali z silnika moc 250W), musiałem pokazać sterownik oraz sprawdzili czy jest aktywny PAS. Gdybym miał silnik większej mocy, brak PAS lub sterownik bez wybitnej normy EN15194, to powiedzieli, że rower został by zatrzymany. Sprawa skierowana do Funduszu Gwarancyjnego za brak polisy OC i dowodu rejestracyjnego. Ponoć to kosztuje od 3600zł do nawet 5000zł.
ano wlasnie to jest temat ktory mnie nurtuje, gdyz w kodeksie ruchu drogowego jest napisane ze rowerzysta MA OBOWIAZEK jechac mozliwie blisko prawej krawedzi jezdni. jedni policjanci mowia ze moge, inni ze nie moge, jeszcze inni zebym jechal chodnikiem(!) a kierowcy autobusow trabia... i wyzywaja... ale znow jak pojade tak jak osobowka to kierowcy osobowek chca mne zabic. i slusznie!!! no bo gdzie rowerzysta cz nawet kolarz srodkiem drogi
Gdzie można kupić prawo jazdy lub kartę rowerową
Taczka to też pojazd bezsilnikowych?
Tak. No chyba, że elektryczna
Popieram, 100 zł za jazdę bez świateł to zdecydowanie za mało.
Mandatu nie dostałem ale za wypadek ewidentnie nie z mojej winy, logika, fizyka i wszystko inne mówi, że to nie mogła być moja wina, dostałem roczny zakaz prowadzenia rowerów. Swoją drogą do dziś się zastanawiam jak to mogłoby być egzekwowane.
Mam 13 lat I często jeżdżę po chodnikach 😕 I mam pytanie czy jeśli rower nie posiada odblasków ani świateł jazda w dzień jest legelna?
W tym odcinku znajdziesz informacje, w co musi być wyposażony rower i kiedy: th-cam.com/video/kfrKzrUgrEk/w-d-xo.html
0:44 sekunda - znak ścieżki pieszo rowerowej na której pierwszeństwo mają piesi i rowerzyści - pierwszeństwo jest równorzędne co oznacza, że pieszy nie musi ustępować pierwszeństwa rowerzyście ani rowerzysta pieszemu. Oczywiście rozjeżdżanie pieszych jest wymuszenien ale bez rozjeżdżania żaden policjant nie ma prawa mi wlepić mandatu za wymuszenie.
Nie, nie jest równorzędne.
Prawo o ruchu drogowym, artykuł 33
1. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
Rowerowe Porady cytujesz a nie czytasz że zrozumieniem- gdzie tu ustępowanie pierwszeństwa ? A za przeproszeniem na czym polega pierwszeństwo równorzędne ? Na ustępowaniu miejsca... nie pierwszeństwa. Podobnie jest np. z zatoczką - autobus wyjeżdżając nie musi ustępować pierwszeństwa innym a inni jemu - winny ten co wjechał. Dobrze, że doprecyzowali bo piesi nie mieli by szansy mieć pierwszeństwa równorzędnego i było by za dużo interpretacji. W każdym bądź razie sam cytujesz coś co NIE ma w określeniu ustąpienie pierwszeństwa. Ps.: w całej ustawie nigdzie nie definiowało się pierwszeństwa tylko ustąpienie pierwszeństwa i pierwszeństwo to było brak takiej definicji. Coś się zmieniło bo nie zaglądałem z 5 lat... starsze przeczytałem całe ?
Jak chcesz uregulować "pierwszeństwo" na chodniku? Może tak: bi.gazeta.pl/im/e9/f5/fb/z16512489V,Rys--Marek-Raczkowski.jpg
Rowerzysta ma ustępować miejsca pieszemu, tzn. pieszy może chodzić zygzakiem, może biegać sobie w poprzek i póki nie wbiegnie rowerzyście prosto pod koła (będąc wcześniej dla niego niewidocznym), to rowerzysta ma obowiązek patrzeć i przewidywać co się za chwilę może wydarzyć.
Rowerowe Porady nie może i gdy wbiegnie to jego wina. A gdy pieszy nie wbiega to wina rowerzysty. Po ścieżce pieszo i nie pieszo ale rowerowej jak po pasach się nie biega. Na pasach też zaproponujesz zygzakiem i biegając bo pierwszeństwo ? Ps.: Artykułów i opracowań nie czytam tylko ustawy bo nauczyłem się, że nawet doświadczeni emerytowani szkoleniowcy nie czytali i zaginałem ich ustawami. Podeślij tekst ustawy a nie opracowania.
Łukasz, jak Twoim zdaniem wygląda sprawa pierwszeństwa pieszych na drodze pieszo rowerowej z podzieloną nawierzchnią? Bo jak interpretować wprost, to pieszy nawet idąc po stronie dla rowerzystów ma pierwszeństwo, ale jaki wtedy sens takiego podziału. Z drugiej strony jednak pieszy nie powinien iść po stronie dla rowerzystów, więc nie ma pierwszeństwa w tej sytuacji, no chyba że przechodzi w poprzek, na drugą stronę.
Jeżeli masz znak w którym rowerzysta jest oddzielony od pieszego pionową linią, a na nawierzchni jest wymalowany pas oddzielający, no to wtedy mamy po prostu drogę rowerową biegnącą tuż obok chodnika. I wtedy piesi nie powinni wchodzić.
Jeżeli jest znak z oddzieleniem poziomym, to wtedy jest to ciąg pieszo-rowerowy i wtedy pieszy ma bezwarunkowe pierwszeństwo.
Różnie ludzie to interpretują. Dla jednych droga oznaczona znakiem z podziałem pionowym, nadal jest drogą dla pieszych i rowerzystów i uważają, że w takim przypadku również pieszy ma pierwszeństwo nawet jak porusza się po części dla rowerzystów. Jak dla mnie taka interpretacja jest absurdalna.
fajny filmik i przydatny :) dzięki
ale zagmatwane, przykład de: nie ma karty rowerowej, do 10 roku wolno po chodniku, dorosły z dzieckiem po ulicy, dziecko z przodu, rozsądniej, obok siebie nigdy nie wolno, wyjątek: minimum 15 rowerów, wolno tworzyć peleton, przymus korzystania z drogi rowerowej, zawsze w kierunku ruchu, obok zaparkowanych samochodów 1m odstępu w razie ktoś otworzy drzwi, ulice jednokierunkowe pod prąd tylko gdy są odpowiednio oznakowane, trzymamy się prawej strony, gdy nas wyprzedza samochód korzysta z lewego pasa lub pasa dla ruchu z przeciwka, wspólna droga z pieszymi nikt nie ma pierwszeństwa, każdy uważa na każdego, silniejszy ustępuje słabszemu, rowerzysta ustępuje busom etc. nie widza nas, Badenia-Wirtembergia i Bawaria 1,1promila inne kraje 1,6 tracimy prawo jazdy też idąc piechotą, proste jak sznurek w kieszeni, po co tak komplikować, dobre filmy, pozdrawiam
A przekroczenie prędkości na szosówce np. Da się za to dostać mandat
ja dostałem 50 zł za jazdę rowerem po peronie, wniosłem rower po schodach przełożyłem nogę przez ramę i metr dalej dwóch sokistów halt i papiery
Mam problem z fotelikiem. Generalnie nigdy nie jeżdżę chodnikiem, syn również mi zabrania, ale z akademickiego punktu widzenia, to chyba nie można? ;)
Z fotelikiem nie. Można (a w zasadzie trzeba, jeżeli nie ma pobocza) tylko wtedy, gdy dziecko do 10. roku życia jedzie na swoim rowerze.
Ja kiedyś jechałem z kolegą po ulicy a straż miejska spytała czy mamy karty rowerowe, a nie mieliśmy przy sobie, to kazali jechać chodnikiem. Źli ludzie! xd
Rozpatrzmy dwie sytuacje. Powiedziałeś, że jest nakaz jazdy po ścieżce ok. Tylko mamy dwa przypadki 1. Tylko i wyłącznie oznaczenie ścieżki znakiem C-13 i wtedy przepisy mówią o tym, że mamy jechać tą właśnie ścieżką. Przypadek 2. Tak jak przypadek 1 plus na jezdni znak B-9. I tu nasuwa się pytanie po kiego ten znak B-9 skoro przepisy mówią, że mamy obowiązek jechać ścieżką. Może mi ktoś to logicznie wytłumaczyć ?
Znaki B-9 są stawiane czasami w sytuacji, aby "zachęcić" rowerzystów do przejechania na drugą stronę ulicy i wjazd na DDR. A jeżeli stoi po tej samej stronie co DDR, no to jest już przerost formy nad treścią.
Powiem nawet lepiej. Ścieżka jest z dwóch stron i znaki również :D w Wojcieszynie województwo lubelskie taka kombinacja :D będę jechał to zdjęcie zrobię niestety gogle maps nie pomoże stare fotki są. Ale już na satelicie widać drogi rowerowe
Czasem to też pozostałości po starych przepisach ( ostatnia zmiana). Gdy było coś takiego jak DDRiP i nie było doprecyzowania że obowiązek jest gdy droga rowerowa prowadzi w kierunku w którym się rowerzysta porusza. Podsumowując: pozostałości gdy obowiązek był w praktyce tylko na DDR po prawej stronie. Większość dróg rowerowych w miastach to są C13/16 z pionową kreską i przed zmianą nie kwalifikowały się do obowiązku. Dlatego stawiano B-9.
Rowerowe Porady nieprawda. Chodzi o zakaz też dla wielośladów a ścieżka jest dla jednośladów. Jadąc wielośladem nie wolno Ci jechać ścieżką rowerową oraz na takim zakazie.
Ile kosztuje mandat za przejazd na czerwonym świetle od pieszych lub od aut ?
Z tym przejezdzaniem przez pasy to lekka przesada . Wystarczy zwolnić i zorientować się czy jest bezpiecznie. Wszystko z głową
Dostałem mandat za zachczenie się o lusterko omijanego w korku samochodu. Z samochodem(lusterkiem) nic się nie stało oprócz śladu od startej gumy kierownicy , nawet rysy żadnej. Typ dogonił mnie i zablokował mi przejazd, zadzwonił na policję. Mandat 220zl.
Było odjechać w 2 stronę albo chodnikiem a nie ulicą
Większość z tych wykroczeń to martwe przepisy i nikt tego nie egzekwuje.
Heh, czy takie z głową, to nie wiem. Na pewno idzie ku lepszemu.
Ogólnie mam wrażenie, że to nie prawo jest złe, a rzeczywistość :-). Gdyby drogi rowerowe nie kończyły się przejściami dla pieszych, to unikać przejeżdżania przez te przejścia byłoby o wiele łatwiej. Gdyby rowerzyści nie bali się jeździć po ulicach (znowu, idzie ku lepszemu i jest coraz mniej strasznie), to by nie jeździli po chodniku. Że infrastruktura i kierowcy są jacy są, chętnie bym widział złagodzenie obu tych przepisów do rozsądnych rozmiarów (np. zabronić szybkiego przejeżdżania przez przejścia i utrudniania ruchu pieszych na chodniku).
Jeśli chodzi o alkohol i rower, to bym widział podniesienie limitów - statystycznie trzeźwi inaczej rowerzyści są zagrożeniem niewielkim, mimo że zjawisko jest dość powszechne. Na tle Europy prawo w tym obszarze mamy raczej nieżyciowe i niepraktyczne. Poświęcanie czasu policji na stanie gdzieś na drodze rowerowej w środku nocy przy pustym chodniku i kontrolowanie rowerzystów to marnowanie czasu i pieniędzy.
Zabrakło moim zdaniem dość typowo rowerowego problemu jazdy po buspasie (wydaje mi się, że też stówka) - raczej do poprawy, chyba że nagle poprawimy infrastrukturę.
zostałem potrącony na rowerze przez samochód wniosek policji kierowca nietrzeźwy nieznany
Dobry odcinek !
Mieszkam osobiście w dosyć małym mieście (około 12000 osób) ścieżki rowerowe to tutaj rzadkość, a jeśli już są to są dzielone jeszcze na pół z pieszymi, ostatnio jadąc wieczorem z kolegami jechaliśmy chodnikiem ponieważ był pusty, nie mieliśmy włączonych lampek bo było oświetlenie, gdy w pewnym momencie zatrzymała nas policja (jeden z kolegów jechał na tylnym kole, to najbardziej skłoniło policję do interwencji) i wszyscy byliśmy wręcz straszeni sądem a nawet wyrzuceniem ze szkoły z tego co wiem za to że w sumie tylko jeden się wygłupiał a pozostali normalnie jechali, no szanujmy się kurwa, osobiście jestem typem uprzejmego rowerzysty i wiem kiedy gdzie jechać, a tu policja w miejscu gdzie nie było ścieżki chce mnie kierować do sądu podczas gdy chodnik był pusty a ja nikomu nie zagrażałem? Droga normalna była, ale jest brukowana i wyboista, mam więc dla przepisów jechać drogą na której latam w górę i w dół? Ponadto w ciągu dnia jest ona dosłownie oblężona przez samochody, najzwyczajniej w świecie blokował bym ruch. W momencie interwencji kilka innych osób zdążyło sobie przejechać chodnikami a policja nie zwróciła na nich uwagi, jedyne co to mieli włączone oświetlenie, chociaż uważam że w mieście nie jest to konieczne ze względu na lampy, o ile ktoś jedzie nie za szybko i właśnie chodnikiem, po normalnej drodze, ścieżce rowerowej lub tam gdzie oświetlenia nie ma jak najbardziej jest wskazane. Cała sytuacja była wręcz absurdalna dla mnie ze względu na to co mówił policjant (mowa o wymiarze kary), ostatecznie skończyło się na tym że rowery mieliśmy prowadzić ale sytuacja sprawiła że jestem bardziej negatywnie do policji nastawiony. (Oczywiście nie uznaję się za 100% niewinnego aczkolwiek to o czym tu napisałem było niewspółmiernie ze skalą "wykroczenia")
cześć
nie wiem od którego odcinka przestałeś wpisywać napisy ale już przestałem oglądać bo jak mam zrozumieć co mówisz
zauważyłem tez ze bardziej interesuje cię aby użytkownicy Gogli mogli oglądać
jeśli chodzi o przepisy i kulturę to powiem Ci tak jazda bez trzymanki powinna być dozwolona ponieważ niejednemu może uratować życie
chodzi równowagę
następnie przejazd przez przejscie jest problem tez pojmowaniu ponieważ wszyscy mówią przez przejścia mozna tylko chodzić jeśli kto dużo jeździ oraz zna zasady ograniczonego zaufania punkt odniesienia jest inny powie ten sposób jeśli kierowca nie widzi innaczej coś zasłania to rowerzysta powinien zatrzymać upewnić ze nie jeździe dopiero przejechać jeśli chodzi przejazd przez przejscie to już przepis. jest chore bo kd.to nie koran da się reformować a rowerzystom zabrać pierwszenstwo im nie przysługuje to rowerzyści winę podnoszą
Napisy sukcesywnie dodaję, jeżeli znajdziesz wolontariusza, który będzie robił to za mnie i będzie robił to dobrze, to chętnie skorzystam z jego pomocy.
Co do jazdy bez trzymanki, to jeżeli ktoś nie potrafi złapać równowagi trzymając ręce na kierownicy, to powinien się zastanowić nad zmianą roweru na inny. Jadąc bez trzymanki nie masz możliwości zahamować, ani gwałtownie skręcić.
Rowerowe Porady
oczywiście nie zatrzymać bez hamowania trzeba chwycić w kiere
mi najwolniej udało utrzymać bez trzymanki jadąc 5 km skręcać i to po mocnym kręcie
tez się da a zahamować juz nie da
widziałem twój rower i da nim jeździć bez trzymanki bo masz duże koła pewnie jest wyważony przykładowo jedziesz cały czas i chcesz wyprostować to jedziesz wtedy.bez trzymanki
teraz rzadko jeżdżę bez trzymanki ponieważ rower jest złe wyważony
spycha mnie często lewa stronę
lub w prawo a stalowej ramię nie było żadnego problemu utrzymiem rownowagi jeździłem bez trzymanki wszędzie gdzie dało ale nie tam gdzie ruch samochodowy czy ulica. tłoku przeważnie drogi rowerowe oraz ścieżki rowerowe szturcie po nierównościach i bez trzymanki jeździłem ale.oprocz ulic. przejść nigdy nie stanowiłem zagrożenia bo stosuje prawo ograniczonego zaufania i przed każdym przejazdem ręce na kierze
rozumiem twój sprzeciw ale to przyszło samo i nauczyłem wiele nam dzieci a dzieciom nie pozwalałem tak jeździć ponieważ uważałem ze ta by jeździć to nie jest pewne a drugiej strony wtedy moje dzieci zdobywały kartę rowerową musiały. jeździć tak ja szkole nakazują
jeśli chodzi o napisy rozumiem ze brakuje może czasu
ale.mi ciężko się czyta ust czasem mam dekoncentrację to jest trudne wymagające dużego koncentracji oraz duża znajomość słów i ruchów mimika ust potrafię czytać z boku i wprost oczy ale dłuższym czasie jestem wyłączony juz nic nie dociera do mojej łebetyny
Jako chyba jedyny kanał rowerowy w Polsce, dodaję napisy do odcinków. To nie jest pięć minut pracy, tylko żmudna i nie oszukujmy się, nudna robota. Robię to bo CHCĘ, nikt mi za to nie płaci. A Ty miałeś jeszcze pretensje, że ich nie ma, jakby Ci się należały.
Mogę Ci obiecać, że pod wszystkimi odcinkami będą napisy, tylko wszystko w swoim czasie. Staram się je dodawać albo w wybranych, świeżych odcinkach, albo nadrabiam zaległości w starszych.
Rowerowe Porady
nie mam pretensji do siebie tylko bariera komunikacji powoduje że jestem marginesowany oczywiście ze nie jestem sam
w polsce bycie głuchym to bycie tez obcym
to tak ja byś oglądał filmy obcym języku tobie nieznanym a ja jestem Polakiem i od dziecka oglądałem tylko obrazy bez zrozumienia o co chodzi
wcale nie każe ci abyś na siłę robił napisy tylko się pytałem odebrałeś jako pretensje
góry kiedy to robisz to mnie raczej ułatwia i cieszy
Bardzo Ci dziękuję jeszcze lepiej było by gdyby większości you tuberow robiła napisy
chce dodac aby napisy były jak mówisz bez uproszczeń jak ma to.miejsce tvp1
Hehe w ciągu 7 lat jazdy na rowerze w tym 4 lat jazdy do szkoły bez karty rowerowej nic nie oberwałem
Nie uważam, że taka sama wysokość mandatu za nieustąpienie pierwszeństwa pieszym na pasach dla kierowców i rowerzystów jest dobra. Rowerzyści swoją niewielką masą i niewielką prędkością stwarzają mniejsze zagrożenie w tym przypadku. Idźmy dalej. Dobrze, że mandat za brak świateł jest mniejszy niż dla kierowców bo wiadomo, rowerzyści stworzą wtedy zagrożenie głównie dla siebie a nie dla innych. Nie wiem, czy mandaty za nieporuszanie się po ścieżkach dotyczą też dróg pieszo-rowerowych ale u mnie pod domem wybudowali taką drogę pieszo-rowerową i z początku się ucieszyłem aż zacząłem po niej jeździć i co chwilę krawężnik. To jakieś nieporozumienie. Powróciłem do jazdy ulicą. W Polsce się nie szanuje rowerzystów.
z tym oświetleniem jest też druga strona medalu - często jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą, nieraz widziałem jak jakiś rowerzysta miał bardzo mocną lampkę ustawioną równo do przodu... a zdarza się, że takie lampki mają większą moc od samochodowych świateł drogowych (z kolegą kiedyś porównywaliśmy lampkę z wyższej półki i świeżo wstawione mocne żarówki Osram) - nie muszę wspominać, że takie światło potrafi też oślepić nawet i kierowcę.
Takie osoby też piętnuję w moich odcinkach. Ale to kierowcy powinni takim rowerzystom dawać znać długimi, że mają źle ustawione światła. Chociaż za takie użycie świateł drogowych, kierowca może dostać mandat... ;)
znam gościa któremu chcieli dać mandat 20 zł za brak dzwoniła w rowerze przez nieoznakowany patrol policji 😂😂😂😂😂
..odmówił go i wypisali wniosek o ukaranie do sądu
Za brak oświetlenia i przejazd przez przejście powinien być kryminał albo minimum 500zł. To jest dramat. Jeszcze rozumiem jak ktoś się zatrzyma przed pasami rozejrzy czy nic nie jedzie i przejedzie - ok ale jazda na tzw "YOLO" powinna być karana więzieniem. Przecież to narażanie innych na straty materialne i psychiczne innych, bo o narażaniu siebie nic nie mówię. Sam jestem rowerzystom ale także kierowcom i wiem jak to jest nie bezpieczne. No ale mam przedni zderzak do roboty więc... mniej hamulca więcej klaksonu :D
2:04 - pokazałeś ścieżkę, do jazdy po której nikt nie musiałby mnie namawiać. Niestety większość polskich "ścieżek rowerowych" wygląda tak d-nm.ppstatic.pl/k/r/d6/87/564604cb86f92_o.jpg a te nieco "lepsze", bo z masy bitumicznej, tak d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/c8/03/5457595f9352f_p.jpg
Co do jazdy rowerem i nawijania do słitaśnego telefoniku, to mandat powinien być znacznie wyższy. Miałem ostatnio taki przypadek, gdzie z góry, po pseudościeżce rowerowej leciała w moim kierunku jakaś hipsterka. Musiałem na nią wrzasnąć, bo najwyraźniej proces rozmowy wyłączał u niej narząd wzroku i niewiele brakowało, a wpakowałaby się na mnie. Co ciekawe, poruszając się rowerem lub autem nie widuję rowerzystów płci męskiej nawijających przez telefony. To zawsze muszą być dziewczyny w wieku około 15-30 lat.
MTWODZU O co ja widzę..... ktoś zlepszował fale Dunaju.
Ja do tego dzisiaj spotkałem takiego koleżkę, który gadał przez telefon i dodatkowo jechał w ciemnych okularach przeciwsłonecznych, a było przed 21:00. Bujał się na boki strasznie, ale moją lampkę w porę zauważył.
Drugie zdjęcie to Inflancka w Łodzi. Osobiście, nie czuje się tych fal, są bardzo łagodne, ddr ma ciągłość przez przajazdy, więc jest pod tym względem ok. Minusem są auta parkujące na ddrce, CPR z kostki brukowej 30x30cm i fakt, że jest tylko po jednej stronie ulicy.
Ścieżka rowerowa z fazowanej kostki betonowej plus te "wyrzutnie" to nie jest ścieżka rowerowa, tylko chodnik w innym kolorze z opcją pumptracka. No niestety, ale jeśli koniowi założymy na głowę reflektory, nie stanie się samochodem.
Piękne zdjęcia. To są właśnie Polskie standardy i zrozumienie np. niwelacji ciągów rowerowych.
Ten, kto to wymyślił powinien być wywalony na zbity ryj z pracy i oddać pieniądze z własnej kieszeni!
Wjazdy do posesji mają wyższy priorytet w niwelacji niż droga :) Oni przecież ciebie w żaden sposób nie dyskryminują nakazując ci jazdę takim czymś :-) To dla twojego dobra i wygody! Ważne, żeby kierowca mógł wygodnie jechać drogą do której jesteś uprawniony, a ty masz cierpieć z powodu jakości tej drogi i koniecznego zredukowania prędkości na wybojach :-)
To zupełnie inne myślenie niż wszędzie na świecie. Jeszcze te znaki powbijane na tej niby części dla rowerów :-) Tak jest niestety wszędzie, ale widać kretynów nie brakuje w Polskiej administracji!
Jeżeli w kierunku którym jadę rowerem jest również wyznaczona ścieżka rowerowa .Pytanie czy wtedy muszę korzystać tylko ze ścieżki rowerowej czy mogę poruszać się drogą dwukierunkową dla pojazdów samochodowych.
Jeżeli jest droga rowerowa, to musisz się nią poruszać. Kwestia sporna wśród niektórych rowerzystów jest taka, czy rowerówka biegnie po tej stronie, którą jechałbyś ulicą, czy po drugiej. Ale według mnie, jeżeli tylko możesz się na nią dostać, to powinieneś nią jechać.
1,5 promila to mam, jak wytrzeźwieję rano do pracy :D
a co z kimś jak nie ma karty rowerowej. moja 11- letnia siostra nie zdała i co teraz nie może jeździć rowerem bo na ulicy nie może bo nie ma karty a na chodniku też nie bo już skończyła 10 lat
Według przepisów nie może. Warto poduczyć ją trochę, żeby zdała.
Rowerowe Porady a od 18 lat nie trzeba mieć tej karty
Ale ona nie ma 18, czy 67 lat, tylko 11, więc nie może jeździć bez karty.
Czy kiedykolwiek sprawdzlali jakiejś osobie posiadanie tej karty w ogóle? xd
Gdy dojdzie do wypadku sprawdzą na pewno a patrząc na to jak ludzie poruszają się po drogach to prawdopodobieństwo jest większe niż myślisz.
a jak to wygląda z jedzeniem np bułki albo paleniem papierosa? stosuje się podobny przepis jak przy rozmawianiu przez telefon, czy inny czy może jest to w pełni dopuszczalne? pozdrawiam
Trzeba trzymać co najmniej jedną rękę na kierownicy. Możesz jeść bułkę, palić nie polecam dla lepszego zdrowia :)
Też jestem za podniesieniem mandatów za oświetlenie, bo niby ktoś powie że jest to "pierdoła" to w sposób znaczący w nocy czy pod wieczór zmienia nasza widoczność. Bo stwarza zagrożenie dla siebie jak i też innych, sam bym niestety zmiótł rowerzystę jadąc motorem czy skuterem już nie pamiętam, po zmroku na dwupasmówce z poboczem, z ograniczeniem do 70km teren zabudowany (nie, nie pałowałem 200 jak by się ktoś zastanawiał), ponieważ zobaczyłem go w ostatnim momencie, beż świateł na środku prawego pasa.... Brak Świateł i przede wszystkim rozsądku tego "rowerzysty".
No ok, ale jest jeszcze jeden przepis, za stwarzanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym jest 500, może go dostać pieszy, rowerzysta czy traktorzysta
Mam pytanie czy gdy ktoś jest niepełnoletni nie posiada karty rowerowej A chodnik nie ma 2 metrów to można poruszać się drogą ?
Pomieszałeś wszystko totalnie - szerokość chodnika ma znaczenie jedynie w przypadku, gdy dopuszczalna prędkość na ulicy jest większa niż 50 km/h, albo mamy złe warunki pogodowe, albo opiekujemy się dzieckiem do 10. roku życia.
Natomiast jeżeli nie masz karty rowerowej, to postaraj się ją wyrobić.
a za zjeżdżanie po schodach? :D Kiedyś tak robiłem jak jeździłem na zjazdówce. Na uczelni kiedyś tak zrobiłem przy jakimś policyjnym jenerale(pewnie z uroczystości wracał) i dał mi tylko upomnienie :)
Odnosnie poruszania sie DDR i SDR, nakazu jesli droga wytyczona jest w twoim kierunku. Obowiazuja w Polsce takze przepisy zawarajace dokladna definicje o ruchu prawostronnym. Jest takze juz kilka wyrokow w tej sprawie i co za tym idzie nie do konca masz obowiazek popylac droga rowerowa po lewej stronie jezdni w kierunku ktorym sie poruszasz boooooo obowiazuje cie przepis podstwawowy o ruchu prawostronnym. Do tego dochodzi rozmieszczenie znakow ktore jest takze prawnie doprecyzowane i tylko kilka znakow moze znajdowac sie po lewej stronie badz bezposrednio nad jezdnia. Zatem odnosnie tego przepisu raczej ppwinienes poszukac odrobine glebiej nie zas tylko w samym przepisie i tym jak Ci sie wydaje
Jazda rowerzystów obok siebie to jest po prostu plaga, odkąd ten przepis wszedł. Przepis jest bardzo mało precyzyjny (należy zachować szczególną ostrożność -czy jakoś tak) przez co każdy może powiedzieć, że w jego mniemaniu zachowywał ostrożność.
Jadą wszędzie parami i w nosie mają wszystko. Że jest za zakrętem na terenie niezabudowanym (przecież to jest proszenie się o wypadek), jazda za lub przed wzniesieniem - wymusza hamowanie innych pojazdów. Jazda na zakrętach, wąskich drogach na terenie zabudowanym.
Po prostu plaga. Codziennie spotykam takie zachowania.
To jest najbardziej irytujący przepis dotyczący jazdy na rowerze.
Nie ma tam nic o szczególnej ostrożności.
"Art. 33. 3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego."
A że rowerzyści tego nadużywają, to jest inna sprawa.
@Rowerowe porady - dzięki za doprecyzowanie.
"jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego"
Ten zapis oczywiście jest mocno relatywny i każdy może ocenić inaczej, czy utrudniał lub w inny sposób zagrażał.
Idealny przepis dla prawników. Z tym, że niekoniecznie dla ludzi - szczególnie już po tragedii.
Myślisz że Ci wszyscy ludzie nagle zaczęli tsak jechać odkąd ten przepis wszedł? LOL . Jakies 90% nawet nie zdaje sobie sprawy o istnieniu tego przepisu.
@majcho, IMHO jeśli jadą obok siebie a za nimi np. samochód to jest to z ich strony utrudnianie. Trudniej wyprzedzić niż gdyby jechali gęsiego.
Czyli mogą jechać obok ale gdy tylko zbliża się od tyłu pojazd, ten po lewej wyhamowuje i zjeżdża do prawej.
A co z przekroczeniem prędkości rowerem na ulicy?
PatryKOX007 jak nie masz zamontowanego licznika to Ci mogą... Jak masz to musisz się stosować
Jak masz to też ci mogą. Liczniki w rowerach nie są homogolowane, nikt mi nie udowodni, że licznik w rowerze wyświetla poprawne wskazania, po poprawnym skalibrowaniu, o ile go poprawnie skalibrowałem.
nie dostaniesz bo licznik w przeciwieństwie do choć jednego sprawnego hamulca oraz oświetlenia po zmroku nie wchodzi w obowiązkowe wyposażenie roweru
To dobre pytanie, bo z jednej strony zgadzam się z Anaderious i SzaraVytra - liczniki nie są homologowane i nawet jak masz go założonego, to o niczym nie świadczy.
Ale z drugiej strony, mając rower z mocnym silnikiem elektrycznym, bez blokady, spokojnie można przekraczać prędkość. Fakt, faktem, za coś takiego mogą zabronić dalszej jazdy :)
PatryKOX007 czasy "peło" już mamy chyba za sobą? Teraz jest wszystko zlepszowane.
To są zdjęcia z USA 😀
Dla mnie to proste. Ulice dla samochodów, ścieżki dla rowerów. Przecież po to te całe masy kretynistyczne blokowały miasto regularnie co miesiąc, żeby rowerzyści mieli swoje ścieżki. I nie mam nic przeciwko osobnym drogom dla rowerów bo jadąc samochodem nie muszę dzięki temu dodatkowo na rowerzystów uważać, a po wprowadzeniu w moim mieście roweru miejskiego jest dramat bo nagle ludzie nie mający zielonego pojęcia o przepisach nagle ładują się wszędzie beztrosko. Osobna sprawa to 'kolarze", którym niewygodnie na ścieżce bo kostka, bo nierówno, bo trzeba uważać na oponki. Jak chcecie jeździć po mieście to kupcie sobie przystosowany do tego sprzęt.
Widać że nie kręciłeś kółkiem gdy nie było dróg dla rowerów. Wszyscy wtedy jeździli po ulicy. I dramatu nie było.
Coś co mnie zastanawia - jak jest z przekroczeniem prędkości przez rowery? Wbrew pozorom się zdarza
Jeżeli policjant wystawi Ci za to mandat to praktycznie w każdym sądzie i tak się z tego obronisz, gdyż rowerzysta nie ma obowiązku pomiaru prędkości.
A słyszałeś żeby kiedyś zatrzymali jakiegoś rowerzyste za prędkość? ...
aqu32 nie ma możliwości także bez prędkościomierza - jednakże posiadając go już te wybronienie się nie jest takie oczywiste.
a co z przypadkiem jazdy na ostrym kole , gdy rower nie jest wyposażony w żaden hamulec?
Rower musi posiadać przynajmniej jeden sprawny hamulec. Czy to będzie ostre koło, czy nie.
światła trzeba mieć włączone tylko w nocy/w deszczu, czy w dzień też?
Światła musisz mieć włączone od zmierzchu do świtu, w tunelu i podczas niekorzystnych warunków pogodowych. W ładny dzień - nie musisz.
Ja myślę,że za pasy......to kiedyś na pewno dostane :):):)
hej a co z dzwonkiem mandat moga wypisac osoboscie nie widzialem szosowca z dzwonkiem
Tak, można dostać mandat za brak dzwonka.
Owszem, niby trzeba mieć, ale tylko przy perfidnych łapankach na rowerzystów sprawdzają jego obecność. To tak jak z jazdą po chodniku - myślący policjanci NA SZCZĘŚCIE często patrzą rozważnie na sprawę i przymykają na to oko. Nie oszukujmy się - w żadnym przypadku nie jest to gadżet, którego zasadność jakkolwiek może konkurować np. z obecnością świateł po zmroku albo sprawnych hamulców.
@aqu32 bo dzwonek tylko Tobie może ułatwić jazdę i pomóc w usuwaniu przeszkód samobieżnych z DDR. Nie poprawia bezpieczeństwa Twojego czy innych uczestników. Wręcz przeciwnie - zadzwoń dzwonkiem tuż za leniwcem na ścieżce - zdecydowana większość podskakuje z zaskoczenia i stresu. A jeśli babcia dostanie zawału? Będą niusy w mediach - rowerzysta wywołał zawał serca staruszki używając dzwonka.
Czy na ścieżce rowerowej jest ograniczenie prędkości? Jeżeli tak, to jakie? Proszę też podać link do takiego przepisu.
Ograniczenie jest zwykle takie, jak na drodze, która biegnie równolegle do drogi rowerowej. Niestety nie kojarzę przepisu.
Niemniej jest jeszcze jeden, jeszcze ważniejszy przepis - o dostosowaniu prędkości do warunków panujących na drodze. To, że dopuszczalne jest np. 50 km/h, nie znaczy, że zawsze i wszędzie można tyle jechać.
@@roweroweporady dziękuję za odpowiedź. Pytam, ponieważ pojawił się mit odnośnie ograniczenia do 25 km/h - prawdopodobnie wzięło się to z ograniczeń jakie mają elektryki. Rozumiem, że nawet, kiedy ścieżka rowerowa, która połączona jest z chodnikiem oddzielnym od jezdni pasem zieleni to wciąż można jechać do 50 km/h o ile nie stwarzamy zagrozenia (oczywiście chodzi tu o poruszanie się w mieście).
Pozdrawiam.
Tak, póki nie stwarza się zagrożenia, nie ma takiego problemu.
50 km
może zrobisz jakiś odcinek o stojakach rowerowych?
Co nieco o stojakach mówiłem w tym odcinku: th-cam.com/video/f8KmWzwEJjk/w-d-xo.html
a ile da za podwózkę dziecka na bagażniku zamiast w foteliku?
A czy mogę jeździć mając 18 lub więcej lat na karcie rowerowej bez dowodu osobistego? tak praktykuję gdyż zawsze trzymam kartę w rowerze i nie biorę dowodu.
Ja zapytałbym raczej ile pełnoletnich osób wozi ze sobą na rowerze jakikolwiek dokument.
Nie musisz mieć przy sobie dowodu osobistego, wystarczy, że go posiadasz (a leży na przykład w domu).
Zabrakło wątku o koszulce odblaskowej poza terenem zabudowanym po zmroku (a może rowerzystów się nie tyczy?)
Nie, rowerzysta nie musi zakładać kamizelki odblaskowej. Wystarczy sprawne oświetlenie, widoczne z odległości przynajmniej 150 metrów.
kamizelka , lub odblaski , to już kwestia zdrowego rozsądku rowerzysty ..
Ad 1. w tym miejscu jest ciekawie: www.google.pl/maps/@54.3538005,18.64544,3a,20y,40.09h,87.3t/data=!3m6!1e1!3m4!1szblyf-l_L2CXEQS6_-QAjw!2e0!7i13312!8i6656?hl=en , bo widzimy ciąg pieszo rowerowy, ale również fragment ciągu składa się z czerwonej kostki z namalowanymi symbolami roweru. Jak rozumiem dalej trzeba tam ustępować pierwszeństwa pieszym.
Ad 2. czy do ciężkich warunków pogodowych można zaliczyć sytuację kiedy na drodze o dużym natężeniu ruchu (w mieście) słońce (oślepiające) świeci prosto z przodu i obawiamy się że kierujący nas nie zauważą?
1. To jest klasyczny bubel. Najpierw zrobiono "drogę dla rowerów", a potem ktoś uznał, że jednak tam jest duży ruch ludzi i jest niebezpiecznie. I zmienili to na CPR.
2. Przepisy wymieniają jedynie: śnieg, silny wiatr, ulewę, gołoledź i gęstą mgłę.
wytłumaczy mi ktoś czemu rower przez przepisy jest "wyganiany" z chodnika?
@RepCiaK porównywać ciężarówkę do roweru
Brawo
Sek w tym że rower nie ma nr rej. po którym można by dojść kto popełnił wykroczenie i przez to są bezkarni i czują się jak święte krowy.
Dla mnie największa głupota to zezwolenie na jazdę rowerem po ulicy na mocy dowodu osobistego.Czy posiadanie dowodu osobistego stwierdza że ta osoba zna przepisy?.... to już małolat od którego się wymaga kartę rowerową ma wiedzę odnośnie podstaw o ruchu drogowym,to samo dotyczy się motorowerów. Ktoś powiedział że we własnym interesie należy się zapoznać z przepisami...idąc tym tokiem rozumowania można stwierdzić...po co te wszystkie kursy na prawo jazdy na samochody,przecież ludzie mogą sobie kupić samochód a przepisów nauczyć się we własnym zakresie.
I takich osób bez podstawowej wiedzy...,nie którzy nawet znaków nie znają, wygania się ich według przepisów z chodnika na ulicę i potem mamy sytuacje ekstremalne, kiedyś każdy kto poruszał się po ulicy musiał posiadać kartę rowerową czy jakikolwiek dokument stwierdzający posiadanie podstawowej wiedzy o ruchu drogowym( nawet karta woźnicy) a ten co jej nie miał musiał poruszać się po chodnikach, inaczej jak milicja złapała kogoś bez karty rowerowej jadącego ulicą wykręcała wentyle i delikwent zasuwał piechotą do domu.
A dziś mamy totalny rozpiździaj jeśli chodzi o rowerzystów nie mających pojęcia jak się poruszać po ulicy pomiędzy samochodami, no bo przecież prawo mu pozwala bo ma dowód osobisty a w głowie zero podstaw
również piesi korzystają z dróg publicznych nie znając przepisów