W życiu trzeba się kierować własnym sercem i realizować się w każdym wieku. Dzieci to nie jest UBEZPIECZENIE NA ŻYCIE. W tych wielodzietnych rodzinach zazwyczaj rodzice umierają w samotności.Dzieci z braku pieniędzy i biednego środowiska wyjeżdżają czasem za granicę lub do innego miasta i żyją własnym życiem. Rodziny wielopokoleniowe, które mieszkają razem zazwyczaj są skłócone i podzielone i wszyscy to wiedzą w Polsce to norma. Trzeba żyć własnym życiem tu i teraz kochać i pozwolić żyć innym własnym życiem. Badać się, I dbać o siebie aby jak najdłużej cieszyć się sobą. To czy masz dzieci czy nie to i tak zaczniesz się starzeć i opadać z sił. Ważne żeby mieć w sobie optymizm, miłość i radość życia oraz mieć mądrość życiową. Życzę każdemu pięknego życia i spełnienia marzeń. Żyjmy jak najdłużej własnym życiem to wtedy będziemy kochani.
,,Szczęście to nie stacja do której zmierzasz,lecz sposób podróżowania".Tego spostrzeżenia warto być świadomym a wtedy jest i będzie jeszcze przepięknie i jeszcze wspaniale niezależnie od pory życia.
Piękna bajeczka, każdy ma swoją indywidualną drogę i dużo zależy od tego czy wychowałeś się w zdrowej czy dysfunkcyjnej rodzinie oraz czy po drodze nie zabraknie ci zdrowia, czasem już na samym starcie masz przerąbane i nic dobrego cię w życiu nie czeka. Jednak dalej możecie wierzyć, że czeka was samo dobro a życie jest sprawiedliwe.
Z każdej sytuacji jest wyjście a dla każdego zadania jest jedno lub więcej rozwiązań. Nawet kiedy rodzina była dysfunkcyjna to w pewnym momencie to MY decydujemy o nas a nie nasza rodzina. Pozdrawiam.
@@29marlenkaMając patologiczny dom masz naprawdę dużo gorszy start w życiu. Rozumiem,ze można w pewnym wieku można zacząć decydować i żyć samodzielnie ale to jednak obciąża psychikę. Wolałbym urodzić się w zamlznej, wykształcone rodzinie.
Nie zgadzam się. To, że ktoś się wychował w takiej czy innej rodzinie to nie jego wybór, natomiast w życiu dorosłym stajemy się odpowiedzialni za to jak nasze życie będzie wyglądać. Ty jesteś odpowiedzialny za jakość swojego życia nikt inny
@@AnnaMikstacka Tylko, że zbudowanie zdrowej relacji damko-męskiej staje się awykonalne. Sama świadomość tego, żeby nie robić tak jak w rodzinie pochodzenia - nie spowoduje, że będzie się kochać, szanować partnera albo nie wpadać w stany lękowe, żeby się trauma nie odpalała. To wychodzi z podświadomości i nie jest na poziomie rozumu. Nie da się kochać partnera z poziomu rozumu. Podobnie - nie da się wytworzyć chemii do "odpowiednich" facetów. A kobiety z dysfunkcyjnych rodzin - zazwyczaj wybierają nie właściwych partnerów.
Każdy jest inny , może takie etapy w życiu mają mężczyźni a rzadko kobiety . Dla kobiety są inne zadania. 1. Do 21 lat trzeba była znaleźć sobie męża bo inaczej stempel "stara panna". I trzeba skończyć szkołę . 2. 21-42 urodzić dzieci , często zrezygnować z pracy , zrezygnować z siebie na rzecz rodziny , depresja , zmęczenie , rozstępy , obwisłe piersi ,powrót do pracy na gorsze stanowisko bo rodzina,praca 24 godz na dobę i wysłuchiwanie że siedzisz w domu i nic nie robisz . 3 42-63 jeszcze więcej pracy bo dzieci na studiach , klimakterium , rozliczanie przez męża co zźle zrobiłam ,źle wychowałam dzieci ,przez dzieci że byłam za mało czuła , nikt nie obwinia męża bo on nie zajmował się dziećmi. 4. 63- itd najlepszy okres mojego życia ,mąż poszedł do młodszej , mam nowego partnera , podróże, koncerty , teatr, wyjścia do luksusowych restauracji ,poznanie ciekawych ludzi .Rodzina w szoku że to już trwa 4 lata , a niewolnica rodziny zerwała się z łańcucha
Widać, że to Twoje doświadczenie, nie przekładałbym tego na kobiety. Takiego męża wybrałaś - nikt Cię nie trzymał czy nie kazał rodzić dzieci. Ładnie przerzucona odpowiedzialność na coś "nieokreślonego", zamiast przyjąć swoje błędy. Ale punkt czwarty pokazuje, że wychodzisz z pozycji ofiary, więc cieszę się, że choć na starsze lata cieszysz się życiem :)
@@rafanaluzie2062 Tak ma wiele kobiet a jeszcze wiecej ma jeszcze gorzej , nie znam żadnego mężczyzny który zrezygnował by ze swojej pracy I postawíł rodzinę na pierwszym miejscu I żonę I jej pracę . Generalnie jak matka lub teściowa nie pomoże to kobieta na parę lat rezygnuje ze siebie , w Polsce oczywiście .
@@opiekunka6875 ja znam, ale co z tego, skoro to jest dowód anegdotyczny, jak i Twój? Małżeństwo to dwie osoby, które albo się komunikują (i poznaje dobrze przed), albo właśnie żyje w jakichś dziwnych, niepisanych umowach, które komuś nie odpowiadają. Ale to problemem nie jest jako tako małżeństwo, a fakt, że dwie konkretne osoby nie potrafią ze sobą rozmawiać i tego nic innego nie naprawi, tylko oni sami, o ile chcą. Aczkolwiek takie rzeczy sprawdza się przed ślubem, nie po.
@@rafanaluzie2062 Problemem wielu długoletnich związków jest seks. Zazwyczaj kobieta traci chęci, a facet albo realizuje się na boku, albo tkwi sfrustrowany. Spraw seksualnych nie da się przegadać (albo rzadko), bo nie da się nikogo zmusić do współżycia, choć wiem, ze wiele kobiet zmusza się do seksu z lęku, żeby mąż nie odszedł. Ale to brak szacunku do siebie, niejako gwałt na sobie.
Nic dodać. Drugi film p Jacka, który bardzo prosto nadzwyczajnie prawdziwe mówi o tym jak jest. Prawdziwość wypowiddzi ale też esencjonalne, krótkie podsumowanie tego co ważne. Wspaniale się tego słucha. To jest moje.
Wszystko to opowieść z punktu widzenia bogatego wykształconego mężczyzny któremu powiodło się w życiu. Ciekawe jak te okresy podzieliła by kobieta matka czwórki dzieci , a jak ktoś bez wykształceni i koneksji, a jak ktoś na wózku inwalidzkim i długo można wyliczać. Nie bierzcie do głowy takich podziałów bo depresja murowana. Każdy ma inną sytuację w życiu. Zasada numer jeden to rób to co możesz w miejscu w którym jesteś z tego co masz i żyj .
Zgadzam się. Są wyjątki od reguły. Np. Ja dopiero zaczęłam żyć po 30tce jak osoba która jest po 20tcr przez chorobę. Byłam uziemiona więc kwestia tego jak ci się układa. 13:23
To tak wygląda z malym odchyleniem statystycznym w lewo lub w prawo. Ostatnia kwarta życia w odróżnieniu od wszystkich trzech poprzedzających nieważne ile by trwała, ma jedną świadomą skazę o ile nie przeżylismy zawalu, wypadku i OIOMu, skazę świadomosci,, że po niej nic nie ma. Dlatego ludzie wierzą w coś co im da nadzieję, że tak nie jest.
Jest Pan bardzo wartościowym człowiekiem, mądrym życiowo, doświadczonym i lubię czerpać od Pan ile się da. To co najbardziej mnie dotyka to to, co mówi Pan o typowych polskich rodzicach - moi sa dokładnie tacy sami. Dlatego w pewnym wieku (ok 15 lat) powiedziałem sobie, ze chcę żyć po swojemu, nie tal jak chcą moi rodzice bo to MOJE życie. Oczywiście ptzy okazji nauczyłem sie nke mówić o swoich planach, marzeniach bo dotychczas wszystkie były negowane. Mam 26, ostatnie 6-7 lat to ogólny 'Meksyk', jednak wiem ze to mój Meksyk 🙂 Wiem, ze pewne rzeczy zrobiłem źle, niektóre dobrze jednak najważniejsze - zrobiłem w zgodzie z sobą, z tym co w danym momencie życia uznawałem z dobre, potrzebny. Idę dalej do przodu, dość mocno juz doświadczony przez życie i nadal w zgodzie z samym sobą. Żeby właśnie na łożu śmierć móc powiedzieć 'żyłem tak jak chciałem' Dodam, ze mając córkę 3,5 letnią jestem całkowicie innym rodzicem niz byli moi. Pozwalam córce doświadczać, popełniać błędy, wyciągać wnioski/konsekwencje (oczywiście na miarę możliwości tego wieku) i najważniejsze - pozwalam jej być sobą - nie narzucao schematów, pokazywać ze życie nie jest tylko czarne bądź białe i to, ze ja żyję tak a nie inao to nie oznacza, ze ona nke może żyć całkowicie na odwrót. Przy tym wszystkim uczę córkę życia juz od początku - nie wyręczam jej w normalnych codziennych sytuacjach, co nie oznacza, ze nie pomogę - w końcu na tym polega także relacja/współoraca. Staram sie znaleźć złoty środek, bo np hdy córka sie wywróci na rowerze to czekam na reakcje - jeski wszystko okej, wstaje to motywuje i mówię super, brawo, a jesli nawet w mojej ocenie jest okej a płacze i potrzebuje wsparcia tk je otrzyma. Bo ja tez jako dorosły nie zawsze chcę motywacji - czasami tez potrzebuje pocieszenia. Mam nadzieję, ze moja wizja tego wszystkiego jest dobra, ze za 15-20 lat a moze więcej powiem sobie 'jest dobrze' oraz najważniejsze - córka będzie mnie 'lubiła' i będzie chciała mieć ze mną bliską realacje wiedząc, ze moze zadzwonić, przyjść, powiedzieć co jej na duszy gra, jaki ma pomysł wiedząc, ze nie powiem 'daj spokój, ale wymyśliłaś' - oraz sobie życzę, abym sie w tej kwestii nie zmienił.
W życiu jak dżungli niewiesz czy i co tak naprawdę się stanie.Wielu na końcu dopiero widzi prawdziwy efekt swojej działalności.Najlepszy wiek to 12-15 lat.Puźniej dojrzewanie i jesteś zdeterminowany na wojnę z wszystkim.A jeszcze dalej to kryzys wieku,pogodzenie się z.... .Znów determinacja w między czasie poszukiwanie znaków.A finisz to asekuracja,pilnowanie i dopięcie,no i 🎉.pozdrawiam
No Panowie mówią ze swojej perspektywy. Dobiłem do 40% odcinka. Już to jest coraz mniej aktualne. Rozwarstwienie społeczne/pinkt startu w życie dorosłe młodych ludzi jest różny i już takie idealne podzielenie okresów w życiu jest na tyle mało uniwersalne, że az mało przydatne. Pokolenie Z i ludzi do 20paru lat ma bardzo pomieszane te etapy. Jak ktoś miał rodzinę ze średniej klasy w dużym mieście i rodzice zafundowali dziecku małe mieszkanie to spoko taka wizja jak przedstawiona przez Pana Jacka jest realna. Natomiast jak patrzę po swoich rówieśnikach z Warszawy w wieku 25-28 lat no to przepraszam, ale tylko 2 osoby znam, które mogą sobie pozwolić na takie tryb życia(to bardzo wykwalifikowani inżynierowie na bardzo dobrych stanowiskach jak na wiek 27 lat), a i tak nie sa go w stanie zrealizować z racji na braki w sferze relacji damsko męskich. Większość natomiast nie koniecznie ma łatwo w znalezieniu partnerek by zakładać rodziny. Wyprowadzka w wieku najpóźniej 21 lat? W Warszawie, albo innym dużym mieście? Pracy jest dużo, ale za takie 3-4k netto(na pełen etat), a wynajmem z mediami kawalerki kosztuje minimum 3500zl/msc. Niestety problemy młodych ludzi są poważniejsze niz się wydaje i wstawanie o piątej rano i praca po 12h do 40tki nie wystarcza już.
@@marian9802 idzie dość szybko wbić się na 5-6k netto w Warszawie. Nie wnikam na ile to jest w ramach 1 etatu, czy etatu+ inne płatne aktywności w ramach pracy. Teoretycznie jak jest 2ka ludzi co razem robią te 11k to jest to podstawa by jakoś żyć , ale przy tych cenach mieszkań z zarobkami niżej zejść nie możesz, bo kredyt. Jak rodzinę w takich warunkach zakładać? Facet ma prościej, ale kobieta już ma bardzo trudno. Potem to się odbija na zarobkach, jest presja, problem z tym by wrócić do pracy po macierzyńskim. Wychowanie dzieci i koszty z tym związane... A gdzie mieć siłę i czas na pracę nad związkiem, rodziną i utrzymaniem pracy? A co my jesteśmy, RoboCopy? Xd Jak ma demografia istnieć w jeśli nie da się "normalnie żyć", bez presji na 1000% z pracy, władza i seks i nic więcej się nie liczy...
Zawsze chcialam miec swoja rodzine i dom. 10 letnie partnerstwo sie rozsypalo, legly marzenia. Mam męża, nie partnera, 33 lata, jestem mama dwójki dzieci - ponad dwa lata siedzenia w domu. Od września wracam do pracy. Uwazam, ze w moim przypadku wszystko bylo za pozno.
Nigdy nie jest za późno... ja mam 50 lat, 11 letnia córkę i mieszkam za granicą i robię doszkalanie... wszystko do nas przychodzi w momencie kiedy jesteśmy na to gotowi...
Patrząc od strony astrologicznej, to u Jacka Walkiewicza dopiero zaczyna się życie ;) Tranzyt Plutona przez jego stellum w Wodniku pokaże nową odsłonę życia.
nie ma super sposobu na życie. Ono samo weryfikuje. Ważne jest aby przy końcu oraz w trakcie nie żałować tego czego się nie zrobiło lub co się zrbiło . Natomiast istotne kwestie to te w których J. W mówi że ważne jest żeby IŚĆ. 😉 Żeby odważnie przez życie . Przypominam sobie cytat z filmu „ życie jest jak dziwka , a ty rób wszystko abyś nie był jej alfonsem . pozdrawiam
Nic tu sie nie spina. Jezeli w latach 20-30 mamy eksperymentowac i na koniec tego okresu szukac stabilizacji, to niby jakim cudem w wieku 42 lat mamy miec 18-letnie dzieci?
Bo dzieci nie mogą być celem życia tylko jego elementem. Kiedyś nasi rodzice robili karierę, podróżowali mając dzieci, dzisiaj ludzie chcą skończyć jedno żeby skupić się na drugim. Później często się okazuje że na dziecko już jest zbyt późno, kliniki leczenia bezpłodność pękają w szwach. 5 zarodków + zabieg inseminacjil, wizyty, badania to średnio 50 tys zł. Już wiesz dlaczego ginekolog wmawia Ci że późne macierzyństwo to skarb?
Z mojej perspektywy gdzie za niedługo 18 dopiero to 5 lat wydaje się nadal długim okresem czasu a nawet 3 ale wiem jak szybko lecą tygodnie i jak krutki jest miesiąc czasami. Ważne by żyć teraz a nie jutro albo wczoraj
Tacy jak my nie widnieją w tym schemacie, wypadliśmy z kolejki i siedzimy na dnie w bagnie z którego nie da się odbić. Jak komuś się chce to może próbować ryc po dnie w nadzieji że wypłynie w innym miejscu.
Wow, jesteś młody i silny, zdrowy, możesz zmienić pracę,możesz wyjechać za granicę, możesz znaleźć autorytety w internecie w rodzinie, możesz poradzić się kogoś mądrego kompetentnego. Możesz zmienić otoczenie, możesz poznać przede wszystkim siebie, co lubisz, jakie masz zasoby, talenty itd...Mozesz wyjechać żeby odpocząć i mieć wszystko w dupie. Możesz BYĆ TYM KIM TYLKO CHCESZ. Możesz wszystko bo jesteś młody i możesz czasem przeczekać i potem znów spróbować i realizować swoje cele, plany, I kochać kogo chcesz. Możesz wszystko bo jesteś młody i to jest the best! Powodzenia!!!
może pan Gość powie w tej 2 czesci do których'' specjalistów'' jezdzi na TAROTA?..wielu ludziom sie to przyda skoro nawet taki facet jak pan Jacek korzysta z usług wróżbitów.
Schematy, etapy w zyciu nie istnieją , no chyba ze tak ktoś sie bedzie ograniczał ;) dlatego przykladowo juz wiele lat temu Niemcy na emeryturze zaczynali eksplorowac świat intensywniej. Film czterdziestolatek tez juz nie jest aktualny :)a etapy zycia mieszają sie elastycznie w zależ osci od indywidualnej drogi - na szczescie !
Tak kazdy powinien sie wyprowadzić w wieku 21 lat... Fajnie pytanie za co? Co z tego że jest dużo pracy jak nie pozwala ona na godne życie. Nie każdy bedzie w stanie zarabiać 10k i nie musze tego tłumaczyć. Rodzicie nie kupią dziecku mieszkania nie dostanie kredytu i co ma zrobić? Wyprowadzić się w wieku 21 lat nie mając z regóły oszczędności. Super rada. Nikt praktycznie nie ma pojecia o finansach i zarządzaniu nimi. Troche smiesznie sie slucha tego boomerskiego gadania. Znam mase ludzi, ktorzy chca sie wyporwadzić a czesto nie mają za co bo wynajem jest za drogi. Co mają wynajmować pokoj do 40? Mieszkanie w domu rodzinnym w innych kulturach wcale nie jest postrzegane jako coś śmiesznego. Mlodzi ludzie często sa nawet zmuszeni siedzieć u rodziców żeby sie utrzymać. I oświece boomerów: nie kazdy moze być inzynierem, prawnikiem czy lekarzem i zarabic te 10-20k bo z roznych wzgledow nie da rady. I to gadanie za moich czasów itd... No fajnie ale zapytam wprost: Co ma zrobić 25 latek zarabiajacy na rękę 3500zł kiedy wynajem kawareki kosztuje 2500zł??? Slucham eksapertów. Zanim zaleje mnie fala krytki powiem, że nie mieszkam z rodzicami, wyprowadzilem sie w mlodym wieku i zrobilem studia inzynierkie po angilesku i niemiecku. Zarabiam bardzo dobre pieniadze i jestem szczesliwy. Znam natomiast mnóstwo ludzi w podobnym wieku, ktorych na to zwyczajnie nie stać bo bie każdy po jasnej cholery moze skonczyc studia gwarantujace dobre zarobki albo zalozyc biznes. Pytam pana mądrego co ma zrobić taka osoba? Wyprowadzić się??? Słucham
Hmmm. Nie każdy ma taki sam start ale ja mialem podobny do twojego. Na swoje potrzeby zarabiałem od co najmniej 18 roku życia. Później na studia. Później własną firma i dwa bankructwa. Spłacanie długów. Nic nigdy nie dostałem. Po prostu zap#%lem żeby odłożyć na własne mieszkanie. Dzis mam jeszcze do spłaty kilka set tysięcy. Zarobię jeszcze na dom i jeszcze jedno mieszkanie bo mam dwójkę dzieci i chce im zostawić rozsądny spadek. Nic nie dostaniesz. Musisz zapie%$&ac. Po drodze będzie Ci się przytrafiło szczęście. Tylko nieliczni otrzymują mieszkania po dziadkach czy rodzicach.
@@tomaszmisiak6615 miło zaskoczyła mnie ta odpowiedź :). Bo często słyszy się tylko uszczypliwości że młode pokolenie to jest takie czy inne. Niestety trzeba zpierniczać.
@@micha7864 z pozoru można tak pomyśleć i sam się zastanawiam co bym zrobił gdybym znowu miał 20. Tak jak napisałeś to pensja jest w wysokości kosztu najmu mieszkania. Wtedy młodzi ludzie nie mają motywacji do rozwoju i siedzą u rodziców. Natomiast jak będziesz pracował i myślał o czymś wiecej niż wyjście do klubu w weekend albo wakacje to trafi ci się coś w ręce. Twoi koledzy będą nad jeziorkiem odpoczywać a ty w pracy. Nie ma nic za darmo. Trzymam kciuki za ciebie i osoby z twojego pokolenia które szukają pomysłu na siebie!
Taka osoba niech nauczy się zawodu np, hydrauliki, elektryki, czy kładzenia kafelków w łazienkach. Założy potem firmę, ciężko i dużo pracuje, i zapewniam pieniądze zarobi dużo większe niż niejeden magister po studiach humanistycznych. Jestem boomersem. Nie dość, że nie stać nas było na mieszkanie, nawet wynajem, to jeszcze nic w sklepach nie było. Jak się okazało, że nawet po inżynierskich studiach pracy w zawodzie nie ma w naszym małym mieście, to spakowaliśmy się i wyjechaliśmy z Polski. Nie było to łatwe aż tak jak jest teraz, ale się udało! Próbujcie różnych rzeczy! Dziś zarabiacie 3500 a jutro dużo więcej. Tylko trzeba się starać i szukać różnych możliwości
Tutaj macie najmądrzejsze jakie znalazłem, ale nie kopiować w 100%, bo on tam zaznacza w pewnym momencie: "JEŻELI(!!!) chcesz być przedsiębiorcą" i dalej mówi, że żałuje, że nie spędzał więcej czasu z rodziną, ale w innym wywiadzie (to samo mówi wielu nieprzeciętnych przedsiębiorców- też o tym mówi Zbigniew Jakubas i pamiętna mowa Steve'a Jobs'a). Użyć jako "szablonu" i dopasować pod siebie/ swoje wartości/ priorytety/ osobowość, etc. Nie wchodzić w czyjeś buty.... Film na YT: "Jack Ma's Advice to The Young people" Kanał: Reza Bayat
Mając lat 40 dzieci maja lat 17? 🤣🤣🤣🤣 jak chcesz wszystkiego doświadczyć to dzieci po 35 roku życia czyli maja lat 5 🤣 Próg wejścia w dorosłe życie jest teraz znacznie wyższy, ceny mieszkań, względnie niskie zarobki powodują ze młodzi żeby coś odłożyć dłużej siedzą albo u rodziców albo wynajmują jakiś pokój.. mądre słowa ale chyba już oddalone od realiów lat po pandemii
Film fajny ale 5:05 mądry, inteligentny człowiek nie mówi, że "pies zdycha". Proszę się poprawić bo to się gryzie z mądrościami, które przekazuje Pan Jacek.
Wszystko ślicznie pięknie tylko coraz więcej osób zaczyna mieć choroby otępienne Alzheimer itp. Co z tego że masz siły jesteś zdrowy jak zaczyna kasować Ci umysł
Wszystko fajnie tylko to odnosi się bardziej do przedstawicieli klasy średniej i wyższej. Masz pieniądze to są i podróże, kariera, rozwój, itp itd a prosty Polaczek dalej od 10 do 10
Ten Pan to żywy relikt przeszłośći.. schematy schematy schematy nigdy nie rdzewieją.. Nie ma pojęcia jak młodzi dzisiaj żyją, jakie mają możliwości chyba nawet nie jest wstanie tego pojąć..
Nic tu sie nie spina. Jezeli w latach 20-30 mamy eksperymentowac i na koniec tego okresu szukac stabilizacji, to niby jakim cudem w wieku 42 lat mamy miec 18-letnie dzieci?
"Nie spina się" bo w tego typu wypowiedziach/mądrościach nie szuka się logiki, tylko wyciąga się dla siebie wnioski. Nie ma co wyciągać pojedynczej wypowiedzi Pana Walkiewicza i próbować ją dostosować do każdej sytuacji w naszym życiu, bo to tak nie działa. Mając 20-30 lat bierzesz już odpowiedzialność za swoje życie, 20 latek liczyć raczej umie, jeśli w wieku 42 lat chce mieć 18 letnie dzieci to chyba wiadomo, co i kiedy trzeba zrobić, żeby ten plan zrealizować? :)
@@DukeJohnnygrunt to mieć w miarę "odchowane dzieci". Nawet jak zaczniesz w wieku 30 lat, to do 42 lat masz na stanie 11 latka i np. 8 latkę. To są dzieci, które możesz spokojnie zostawic z dziadkami, czy wysłać na kolonie i mieć trochę czasu dla siebie.
🔴Jeśli spodobał Ci się ten fragment - zostaw suba!🎧📺
Dzięki! ❤
Poproszę to na Spotify :)
na Spotify 🎧 znajdziesz pełną, dwugodzinną rozmowę z Jackiem Walkiewiczem. Pozdrówki! @@musiszznac 😊
W życiu trzeba się kierować własnym sercem i realizować się w każdym wieku. Dzieci to nie jest UBEZPIECZENIE NA ŻYCIE. W tych wielodzietnych rodzinach zazwyczaj rodzice umierają w samotności.Dzieci z braku pieniędzy i biednego środowiska wyjeżdżają czasem za granicę lub do innego miasta i żyją własnym życiem. Rodziny wielopokoleniowe, które mieszkają razem zazwyczaj są skłócone i podzielone i wszyscy to wiedzą w Polsce to norma. Trzeba żyć własnym życiem tu i teraz kochać i pozwolić żyć innym własnym życiem. Badać się, I dbać o siebie aby jak najdłużej cieszyć się sobą. To czy masz dzieci czy nie to i tak zaczniesz się starzeć i opadać z sił. Ważne żeby mieć w sobie optymizm, miłość i radość życia oraz mieć mądrość życiową. Życzę każdemu pięknego życia i spełnienia marzeń. Żyjmy jak najdłużej własnym życiem to wtedy będziemy kochani.
,,Szczęście to nie stacja do której zmierzasz,lecz sposób podróżowania".Tego spostrzeżenia warto być świadomym a wtedy jest i będzie jeszcze przepięknie i jeszcze wspaniale niezależnie od pory życia.
Piękne
Balsam dla duszy, ktora sie nie starzeje .Pozdrawiam serdecznie z Holandii 🌷🌷🌷
Piękna bajeczka, każdy ma swoją indywidualną drogę i dużo zależy od tego czy wychowałeś się w zdrowej czy dysfunkcyjnej rodzinie oraz czy po drodze nie zabraknie ci zdrowia, czasem już na samym starcie masz przerąbane i nic dobrego cię w życiu nie czeka. Jednak dalej możecie wierzyć, że czeka was samo dobro a życie jest sprawiedliwe.
Z każdej sytuacji jest wyjście a dla każdego zadania jest jedno lub więcej rozwiązań. Nawet kiedy rodzina była dysfunkcyjna to w pewnym momencie to MY decydujemy o nas a nie nasza rodzina. Pozdrawiam.
@@29marlenkaMając patologiczny dom masz naprawdę dużo gorszy start w życiu. Rozumiem,ze można w pewnym wieku można zacząć decydować i żyć samodzielnie ale to jednak obciąża psychikę. Wolałbym urodzić się w zamlznej, wykształcone rodzinie.
Nie zgadzam się. To, że ktoś się wychował w takiej czy innej rodzinie to nie jego wybór, natomiast w życiu dorosłym stajemy się odpowiedzialni za to jak nasze życie będzie wyglądać. Ty jesteś odpowiedzialny za jakość swojego życia nikt inny
@@AnnaMikstacka Tylko, że zbudowanie zdrowej relacji damko-męskiej staje się awykonalne. Sama świadomość tego, żeby nie robić tak jak w rodzinie pochodzenia - nie spowoduje, że będzie się kochać, szanować partnera albo nie wpadać w stany lękowe, żeby się trauma nie odpalała. To wychodzi z podświadomości i nie jest na poziomie rozumu.
Nie da się kochać partnera z poziomu rozumu. Podobnie - nie da się wytworzyć chemii do "odpowiednich" facetów. A kobiety z dysfunkcyjnych rodzin - zazwyczaj wybierają nie właściwych partnerów.
Ja mam tyle planow, ze bede zyc do 95 lat aby to wszystko zrealizowac 👌🥳💗
Zeby cokolwiek realizować trzeba mieć zdrowie, inaczej to dramat. Eutanazja na życzenie, tego brakuje w tym polskim bałaganie.
Każdy jest inny , może takie etapy w życiu mają mężczyźni a rzadko kobiety .
Dla kobiety są inne zadania.
1. Do 21 lat trzeba była znaleźć sobie męża bo inaczej stempel "stara panna". I trzeba skończyć szkołę .
2. 21-42 urodzić dzieci , często zrezygnować z pracy , zrezygnować z siebie na rzecz rodziny , depresja , zmęczenie , rozstępy , obwisłe piersi ,powrót do pracy na gorsze stanowisko bo rodzina,praca 24 godz na dobę i wysłuchiwanie że siedzisz w domu i nic nie robisz .
3 42-63 jeszcze więcej pracy bo dzieci na studiach , klimakterium , rozliczanie przez męża co zźle zrobiłam ,źle wychowałam dzieci ,przez dzieci że byłam za mało czuła , nikt nie obwinia męża bo on nie zajmował się dziećmi.
4. 63- itd najlepszy okres mojego życia ,mąż poszedł do młodszej , mam nowego partnera , podróże, koncerty , teatr, wyjścia do luksusowych restauracji ,poznanie ciekawych ludzi .Rodzina w szoku że to już trwa 4 lata , a niewolnica rodziny zerwała się z łańcucha
Widać, że to Twoje doświadczenie, nie przekładałbym tego na kobiety. Takiego męża wybrałaś - nikt Cię nie trzymał czy nie kazał rodzić dzieci. Ładnie przerzucona odpowiedzialność na coś "nieokreślonego", zamiast przyjąć swoje błędy. Ale punkt czwarty pokazuje, że wychodzisz z pozycji ofiary, więc cieszę się, że choć na starsze lata cieszysz się życiem :)
@@rafanaluzie2062 Tak ma wiele kobiet a jeszcze wiecej ma jeszcze gorzej , nie znam żadnego mężczyzny który zrezygnował by ze swojej pracy I postawíł rodzinę na pierwszym miejscu I żonę I jej pracę .
Generalnie jak matka lub teściowa nie pomoże to kobieta na parę lat rezygnuje ze siebie , w Polsce oczywiście .
@@opiekunka6875 ja znam, ale co z tego, skoro to jest dowód anegdotyczny, jak i Twój? Małżeństwo to dwie osoby, które albo się komunikują (i poznaje dobrze przed), albo właśnie żyje w jakichś dziwnych, niepisanych umowach, które komuś nie odpowiadają. Ale to problemem nie jest jako tako małżeństwo, a fakt, że dwie konkretne osoby nie potrafią ze sobą rozmawiać i tego nic innego nie naprawi, tylko oni sami, o ile chcą. Aczkolwiek takie rzeczy sprawdza się przed ślubem, nie po.
@@rafanaluzie2062 Problemem wielu długoletnich związków jest seks. Zazwyczaj kobieta traci chęci, a facet albo realizuje się na boku, albo tkwi sfrustrowany. Spraw seksualnych nie da się przegadać (albo rzadko), bo nie da się nikogo zmusić do współżycia, choć wiem, ze wiele kobiet zmusza się do seksu z lęku, żeby mąż nie odszedł. Ale to brak szacunku do siebie, niejako gwałt na sobie.
SUper wywiad! Oby więcej takich
❤ pozdrowienia Patryk!
Nic dodać. Drugi film p Jacka, który bardzo prosto nadzwyczajnie prawdziwe mówi o tym jak jest. Prawdziwość wypowiddzi ale też esencjonalne, krótkie podsumowanie tego co ważne.
Wspaniale się tego słucha. To jest moje.
Fajnie mądrego posłuchać
Wszystko to opowieść z punktu widzenia bogatego wykształconego mężczyzny któremu powiodło się w życiu. Ciekawe jak te okresy podzieliła by kobieta matka czwórki dzieci , a jak ktoś bez wykształceni i koneksji, a jak ktoś na wózku inwalidzkim i długo można wyliczać. Nie bierzcie do głowy takich podziałów bo depresja murowana. Każdy ma inną sytuację w życiu. Zasada numer jeden to rób to co możesz w miejscu w którym jesteś z tego co masz i żyj .
Zgadzam się. Są wyjątki od reguły. Np. Ja dopiero zaczęłam żyć po 30tce jak osoba która jest po 20tcr przez chorobę. Byłam uziemiona więc kwestia tego jak ci się układa. 13:23
To tak wygląda z malym odchyleniem statystycznym w lewo lub w prawo. Ostatnia kwarta życia w odróżnieniu od wszystkich trzech poprzedzających nieważne ile by trwała, ma jedną świadomą skazę o ile nie przeżylismy zawalu, wypadku i OIOMu, skazę świadomosci,, że po niej nic nie ma. Dlatego ludzie wierzą w coś co im da nadzieję, że tak nie jest.
Dziękuję, kolejny wspaniały wywiad z Panem Walkiewiczem 😊
Bardzo fajny wywiad! Wszystko pokrywa się z moimi (dotychczasowymi) doświadczeniami życiowymi.
Jest Pan bardzo wartościowym człowiekiem, mądrym życiowo, doświadczonym i lubię czerpać od Pan ile się da. To co najbardziej mnie dotyka to to, co mówi Pan o typowych polskich rodzicach - moi sa dokładnie tacy sami. Dlatego w pewnym wieku (ok 15 lat) powiedziałem sobie, ze chcę żyć po swojemu, nie tal jak chcą moi rodzice bo to MOJE życie. Oczywiście ptzy okazji nauczyłem sie nke mówić o swoich planach, marzeniach bo dotychczas wszystkie były negowane. Mam 26, ostatnie 6-7 lat to ogólny 'Meksyk', jednak wiem ze to mój Meksyk 🙂 Wiem, ze pewne rzeczy zrobiłem źle, niektóre dobrze jednak najważniejsze - zrobiłem w zgodzie z sobą, z tym co w danym momencie życia uznawałem z dobre, potrzebny. Idę dalej do przodu, dość mocno juz doświadczony przez życie i nadal w zgodzie z samym sobą. Żeby właśnie na łożu śmierć móc powiedzieć 'żyłem tak jak chciałem' Dodam, ze mając córkę 3,5 letnią jestem całkowicie innym rodzicem niz byli moi. Pozwalam córce doświadczać, popełniać błędy, wyciągać wnioski/konsekwencje (oczywiście na miarę możliwości tego wieku) i najważniejsze - pozwalam jej być sobą - nie narzucao schematów, pokazywać ze życie nie jest tylko czarne bądź białe i to, ze ja żyję tak a nie inao to nie oznacza, ze ona nke może żyć całkowicie na odwrót. Przy tym wszystkim uczę córkę życia juz od początku - nie wyręczam jej w normalnych codziennych sytuacjach, co nie oznacza, ze nie pomogę - w końcu na tym polega także relacja/współoraca. Staram sie znaleźć złoty środek, bo np hdy córka sie wywróci na rowerze to czekam na reakcje - jeski wszystko okej, wstaje to motywuje i mówię super, brawo, a jesli nawet w mojej ocenie jest okej a płacze i potrzebuje wsparcia tk je otrzyma. Bo ja tez jako dorosły nie zawsze chcę motywacji - czasami tez potrzebuje pocieszenia. Mam nadzieję, ze moja wizja tego wszystkiego jest dobra, ze za 15-20 lat a moze więcej powiem sobie 'jest dobrze' oraz najważniejsze - córka będzie mnie 'lubiła' i będzie chciała mieć ze mną bliską realacje wiedząc, ze moze zadzwonić, przyjść, powiedzieć co jej na duszy gra, jaki ma pomysł wiedząc, ze nie powiem 'daj spokój, ale wymyśliłaś' - oraz sobie życzę, abym sie w tej kwestii nie zmienił.
Bardzo mądrze powiedziane👍👍👍
W życiu jak dżungli niewiesz czy i co tak naprawdę się stanie.Wielu na końcu dopiero widzi prawdziwy efekt swojej działalności.Najlepszy wiek to 12-15 lat.Puźniej dojrzewanie i jesteś zdeterminowany na wojnę z wszystkim.A jeszcze dalej to kryzys wieku,pogodzenie się z.... .Znów determinacja w między czasie poszukiwanie znaków.A finisz to asekuracja,pilnowanie i dopięcie,no i 🎉.pozdrawiam
Dokładnie tak jest
@ukaszp7210 dzięki,za sensowny komentarz 👍
Większość lemingów pisze gniota, i zgadza się w 100%
12-15 to najgorszy wiek
@@jccuchvjvj pożyjesz trochę dłużej to zobaczysz który wiek najgorszy
@@sheymass6145 póki co pożyłem już 3 razy więcej
Obfitość to stan umysłu🙂
No Panowie mówią ze swojej perspektywy. Dobiłem do 40% odcinka.
Już to jest coraz mniej aktualne. Rozwarstwienie społeczne/pinkt startu w życie dorosłe młodych ludzi jest różny i już takie idealne podzielenie okresów w życiu jest na tyle mało uniwersalne, że az mało przydatne. Pokolenie Z i ludzi do 20paru lat ma bardzo pomieszane te etapy. Jak ktoś miał rodzinę ze średniej klasy w dużym mieście i rodzice zafundowali dziecku małe mieszkanie to spoko taka wizja jak przedstawiona przez Pana Jacka jest realna.
Natomiast jak patrzę po swoich rówieśnikach z Warszawy w wieku 25-28 lat no to przepraszam, ale tylko 2 osoby znam, które mogą sobie pozwolić na takie tryb życia(to bardzo wykwalifikowani inżynierowie na bardzo dobrych stanowiskach jak na wiek 27 lat), a i tak nie sa go w stanie zrealizować z racji na braki w sferze relacji damsko męskich.
Większość natomiast nie koniecznie ma łatwo w znalezieniu partnerek by zakładać rodziny.
Wyprowadzka w wieku najpóźniej 21 lat?
W Warszawie, albo innym dużym mieście?
Pracy jest dużo, ale za takie 3-4k netto(na pełen etat), a wynajmem z mediami kawalerki kosztuje minimum 3500zl/msc.
Niestety problemy młodych ludzi są poważniejsze niz się wydaje i wstawanie o piątej rano i praca po 12h do 40tki nie wystarcza już.
A może jest jakiś środek między kolegami którzy odnoszą sukces także finansowy a zarabianiem 3500? I może da się coś zrobić żeby tam doholować
@@marian9802 idzie dość szybko wbić się na 5-6k netto w Warszawie. Nie wnikam na ile to jest w ramach 1 etatu, czy etatu+ inne płatne aktywności w ramach pracy.
Teoretycznie jak jest 2ka ludzi co razem robią te 11k to jest to podstawa by jakoś żyć , ale przy tych cenach mieszkań z zarobkami niżej zejść nie możesz, bo kredyt. Jak rodzinę w takich warunkach zakładać? Facet ma prościej, ale kobieta już ma bardzo trudno. Potem to się odbija na zarobkach, jest presja, problem z tym by wrócić do pracy po macierzyńskim. Wychowanie dzieci i koszty z tym związane... A gdzie mieć siłę i czas na pracę nad związkiem, rodziną i utrzymaniem pracy?
A co my jesteśmy, RoboCopy? Xd
Jak ma demografia istnieć w jeśli nie da się "normalnie żyć", bez presji na 1000% z pracy, władza i seks i nic więcej się nie liczy...
Kurde przy tym co napisałeś to faktycznie ciężko. Raty kredytów teraz są kosmiczne. A jak rzucę temat zmiany branży to nie wiem?
Tak zamierzam się starzec 🎉 i po woli to realizuje
Super
Dobry film.
Teraz już dla mnie za późno.Tylko się zdołowałem:(.Życie przeleciało jak pendolino nie zatrzymując się na stacjach.
A te momenty w których byłeś szczęśliwy? Dla nich się żyje ❤
Zawsze chcialam miec swoja rodzine i dom. 10 letnie partnerstwo sie rozsypalo, legly marzenia. Mam męża, nie partnera, 33 lata, jestem mama dwójki dzieci - ponad dwa lata siedzenia w domu. Od września wracam do pracy. Uwazam, ze w moim przypadku wszystko bylo za pozno.
Nigdy nie jest za późno... ja mam 50 lat, 11 letnia córkę i mieszkam za granicą i robię doszkalanie... wszystko do nas przychodzi w momencie kiedy jesteśmy na to gotowi...
Patrząc od strony astrologicznej, to u Jacka Walkiewicza dopiero zaczyna się życie ;) Tranzyt Plutona przez jego stellum w Wodniku pokaże nową odsłonę życia.
Co Ty za kocopoly?
nie ma super sposobu na życie. Ono samo weryfikuje. Ważne jest aby przy końcu oraz w trakcie nie żałować tego czego się nie zrobiło lub co się zrbiło . Natomiast istotne kwestie to te w których J. W mówi że ważne jest żeby IŚĆ. 😉 Żeby odważnie przez życie . Przypominam sobie cytat z filmu „ życie jest jak dziwka , a ty rób wszystko abyś nie był jej alfonsem . pozdrawiam
Nic tu sie nie spina. Jezeli w latach 20-30 mamy eksperymentowac i na koniec tego okresu szukac stabilizacji, to niby jakim cudem w wieku 42 lat mamy miec 18-letnie dzieci?
Bo dzieci nie mogą być celem życia tylko jego elementem. Kiedyś nasi rodzice robili karierę, podróżowali mając dzieci, dzisiaj ludzie chcą skończyć jedno żeby skupić się na drugim. Później często się okazuje że na dziecko już jest zbyt późno, kliniki leczenia bezpłodność pękają w szwach. 5 zarodków + zabieg inseminacjil, wizyty, badania to średnio 50 tys zł. Już wiesz dlaczego ginekolog wmawia Ci że późne macierzyństwo to skarb?
@@rafaszwed2887 Panie Rafale - przeciez ja pisalem o czym zupelnie innym. Niech Pan jeszcze raz przeczyta moj post.
Z mojej perspektywy gdzie za niedługo 18 dopiero to 5 lat wydaje się nadal długim okresem czasu a nawet 3 ale wiem jak szybko lecą tygodnie i jak krutki jest miesiąc czasami.
Ważne by żyć teraz a nie jutro albo wczoraj
❤
🥰
Czasy się zmieniły panowie :)
Dokładnie, a ludzie nadal popełniają te same błędy
a co jeśli mam 34 lata, nie mam ani rodziny, ani oszczędności (bankructwo), ani domu/mieszkania :)
Bogactwo to stan umysłu, nie portfela .
@@atenasparta9936 no tak ale według przedstawionej etapizacji życia gdzie jestem?
Tacy jak my nie widnieją w tym schemacie, wypadliśmy z kolejki i siedzimy na dnie w bagnie z którego nie da się odbić. Jak komuś się chce to może próbować ryc po dnie w nadzieji że wypłynie w innym miejscu.
Wow, jesteś młody i silny, zdrowy, możesz zmienić pracę,możesz wyjechać za granicę, możesz znaleźć autorytety w internecie w rodzinie, możesz poradzić się kogoś mądrego kompetentnego. Możesz zmienić otoczenie, możesz poznać przede wszystkim siebie, co lubisz, jakie masz zasoby, talenty itd...Mozesz wyjechać żeby odpocząć i mieć wszystko w dupie. Możesz BYĆ TYM KIM TYLKO CHCESZ. Możesz wszystko bo jesteś młody i możesz czasem przeczekać i potem znów spróbować i realizować swoje cele, plany, I kochać kogo chcesz. Możesz wszystko bo jesteś młody i to jest the best! Powodzenia!!!
1/3 życia za Tobą dopiero
może pan Gość powie w tej 2 czesci do których'' specjalistów'' jezdzi na TAROTA?..wielu ludziom sie to przyda skoro nawet taki facet jak pan Jacek korzysta z usług wróżbitów.
Schematy, etapy w zyciu nie istnieją , no chyba ze tak ktoś sie bedzie ograniczał ;) dlatego przykladowo juz wiele lat temu Niemcy na emeryturze zaczynali eksplorowac świat intensywniej. Film czterdziestolatek tez juz nie jest aktualny :)a etapy zycia mieszają sie elastycznie w zależ osci od indywidualnej drogi - na szczescie !
Tak kazdy powinien sie wyprowadzić w wieku 21 lat... Fajnie pytanie za co? Co z tego że jest dużo pracy jak nie pozwala ona na godne życie. Nie każdy bedzie w stanie zarabiać 10k i nie musze tego tłumaczyć. Rodzicie nie kupią dziecku mieszkania nie dostanie kredytu i co ma zrobić? Wyprowadzić się w wieku 21 lat nie mając z regóły oszczędności. Super rada. Nikt praktycznie nie ma pojecia o finansach i zarządzaniu nimi.
Troche smiesznie sie slucha tego boomerskiego gadania. Znam mase ludzi, ktorzy chca sie wyporwadzić a czesto nie mają za co bo wynajem jest za drogi. Co mają wynajmować pokoj do 40? Mieszkanie w domu rodzinnym w innych kulturach wcale nie jest postrzegane jako coś śmiesznego. Mlodzi ludzie często sa nawet zmuszeni siedzieć u rodziców żeby sie utrzymać. I oświece boomerów: nie kazdy moze być inzynierem, prawnikiem czy lekarzem i zarabic te 10-20k bo z roznych wzgledow nie da rady. I to gadanie za moich czasów itd... No fajnie ale zapytam wprost: Co ma zrobić 25 latek zarabiajacy na rękę 3500zł kiedy wynajem kawareki kosztuje 2500zł??? Slucham eksapertów.
Zanim zaleje mnie fala krytki powiem, że nie mieszkam z rodzicami, wyprowadzilem sie w mlodym wieku i zrobilem studia inzynierkie po angilesku i niemiecku. Zarabiam bardzo dobre pieniadze i jestem szczesliwy. Znam natomiast mnóstwo ludzi w podobnym wieku, ktorych na to zwyczajnie nie stać bo bie każdy po jasnej cholery moze skonczyc studia gwarantujace dobre zarobki albo zalozyc biznes. Pytam pana mądrego co ma zrobić taka osoba? Wyprowadzić się??? Słucham
Hmmm. Nie każdy ma taki sam start ale ja mialem podobny do twojego. Na swoje potrzeby zarabiałem od co najmniej 18 roku życia. Później na studia. Później własną firma i dwa bankructwa. Spłacanie długów. Nic nigdy nie dostałem. Po prostu zap#%lem żeby odłożyć na własne mieszkanie. Dzis mam jeszcze do spłaty kilka set tysięcy. Zarobię jeszcze na dom i jeszcze jedno mieszkanie bo mam dwójkę dzieci i chce im zostawić rozsądny spadek. Nic nie dostaniesz. Musisz zapie%$&ac. Po drodze będzie Ci się przytrafiło szczęście. Tylko nieliczni otrzymują mieszkania po dziadkach czy rodzicach.
@@tomaszmisiak6615 miło zaskoczyła mnie ta odpowiedź :). Bo często słyszy się tylko uszczypliwości że młode pokolenie to jest takie czy inne. Niestety trzeba zpierniczać.
@@micha7864 z pozoru można tak pomyśleć i sam się zastanawiam co bym zrobił gdybym znowu miał 20. Tak jak napisałeś to pensja jest w wysokości kosztu najmu mieszkania. Wtedy młodzi ludzie nie mają motywacji do rozwoju i siedzą u rodziców. Natomiast jak będziesz pracował i myślał o czymś wiecej niż wyjście do klubu w weekend albo wakacje to trafi ci się coś w ręce. Twoi koledzy będą nad jeziorkiem odpoczywać a ty w pracy. Nie ma nic za darmo. Trzymam kciuki za ciebie i osoby z twojego pokolenia które szukają pomysłu na siebie!
@@tomaszmisiak6615 dziękuję bardzo :)
Taka osoba niech nauczy się zawodu np, hydrauliki, elektryki, czy kładzenia kafelków w łazienkach. Założy potem firmę, ciężko i dużo pracuje, i zapewniam pieniądze zarobi dużo większe niż niejeden magister po studiach humanistycznych. Jestem boomersem. Nie dość, że nie stać nas było na mieszkanie, nawet wynajem, to jeszcze nic w sklepach nie było. Jak się okazało, że nawet po inżynierskich studiach pracy w zawodzie nie ma w naszym małym mieście, to spakowaliśmy się i wyjechaliśmy z Polski. Nie było to łatwe aż tak jak jest teraz, ale się udało! Próbujcie różnych rzeczy! Dziś zarabiacie 3500 a jutro dużo więcej. Tylko trzeba się starać i szukać różnych możliwości
Tutaj macie najmądrzejsze jakie znalazłem, ale nie kopiować w 100%, bo on tam zaznacza w pewnym momencie: "JEŻELI(!!!) chcesz być przedsiębiorcą" i dalej mówi, że żałuje, że nie spędzał więcej czasu z rodziną, ale w innym wywiadzie (to samo mówi wielu nieprzeciętnych przedsiębiorców- też o tym mówi Zbigniew Jakubas i pamiętna mowa Steve'a Jobs'a). Użyć jako "szablonu" i dopasować pod siebie/ swoje wartości/ priorytety/ osobowość, etc. Nie wchodzić w czyjeś buty....
Film na YT: "Jack Ma's Advice to The Young people"
Kanał: Reza Bayat
Ja mam energicznà i podróżujàcà ciocię. I koleżakę 62-63 letniá jeszcze witalnà.
Mając lat 40 dzieci maja lat 17? 🤣🤣🤣🤣 jak chcesz wszystkiego doświadczyć to dzieci po 35 roku życia czyli maja lat 5 🤣 Próg wejścia w dorosłe życie jest teraz znacznie wyższy, ceny mieszkań, względnie niskie zarobki powodują ze młodzi żeby coś odłożyć dłużej siedzą albo u rodziców albo wynajmują jakiś pokój.. mądre słowa ale chyba już oddalone od realiów lat po pandemii
Pan Jacek Walkiewicz i wszytko jasne. Szacun !!!
Niestety wiedza nieadekwatna do dzisiejszych realiów.
Nie wiem ale jakiś taki pesymizm bije od Pana Jacka...
Film fajny ale 5:05 mądry, inteligentny człowiek nie mówi, że "pies zdycha". Proszę się poprawić bo to się gryzie z mądrościami, które przekazuje Pan Jacek.
Wszystko ślicznie pięknie tylko coraz więcej osób zaczyna mieć choroby otępienne Alzheimer itp. Co z tego że masz siły jesteś zdrowy jak zaczyna kasować Ci umysł
Literowka w nazwisku Pana Jacka
dzięki za bystre oko!👀 Poprawiliśmy! 😊
@gazowanacegla dzięki, Twoja działalność ratuje świt
@@funthomas-nh8ci moze ratowac nawet i swit
Nigdy nie pracujcie po 12h, bo potem kolejne 7 lat ciało się Wam zbuntuje.......
Wszystko fajnie tylko to odnosi się bardziej do przedstawicieli klasy średniej i wyższej. Masz pieniądze to są i podróże, kariera, rozwój, itp itd a prosty Polaczek dalej od 10 do 10
Bardzo smutnym człowiekiem jest ten Pan Jacek.
Ten Pan to żywy relikt przeszłośći.. schematy schematy schematy nigdy nie rdzewieją.. Nie ma pojęcia jak młodzi dzisiaj żyją, jakie mają możliwości chyba nawet nie jest wstanie tego pojąć..
Nic tu sie nie spina. Jezeli w latach 20-30 mamy eksperymentowac i na koniec tego okresu szukac stabilizacji, to niby jakim cudem w wieku 42 lat mamy miec 18-letnie dzieci?
Dokładnie - doświadczenia boomera, na które millenialsi mogą tylko spojrzeć, potaknąć i stwierdzić "ładna historia, szkoda że nie nasza".
"Nie spina się" bo w tego typu wypowiedziach/mądrościach nie szuka się logiki, tylko wyciąga się dla siebie wnioski. Nie ma co wyciągać pojedynczej wypowiedzi Pana Walkiewicza i próbować ją dostosować do każdej sytuacji w naszym życiu, bo to tak nie działa. Mając 20-30 lat bierzesz już odpowiedzialność za swoje życie, 20 latek liczyć raczej umie, jeśli w wieku 42 lat chce mieć 18 letnie dzieci to chyba wiadomo, co i kiedy trzeba zrobić, żeby ten plan zrealizować? :)
Mam 42 lata a dzieci w wieku 7 lat i 2,5 lat.
@@Kss403obecnie to standard
@@DukeJohnnygrunt to mieć w miarę "odchowane dzieci". Nawet jak zaczniesz w wieku 30 lat, to do 42 lat masz na stanie 11 latka i np. 8 latkę. To są dzieci, które możesz spokojnie zostawic z dziadkami, czy wysłać na kolonie i mieć trochę czasu dla siebie.