Taka ciekawostka: podczas nagrywania kultowych już "Samych swoich" zapomniano umieścić tytuł w ustach bohaterów, aby się przydało. Dlatego w posprodukcji w miejsce zamamrotania aktora podłożyli słowa "Sami swoi" :)
@@AdrianXQ kiedy Pawlak szuka lekarza, żeby odebrał poród i spotyka pijanego młynarza/ weterynarza (po pijaku nie potrafił określić kim jest). Małe sprostowanie - twórcy nie zapomnieli dać Titel drop, tylko zmienili roboczy tytuł, kiedy całość była już nakręcona.
Kiedy powiedziałeś o podkreśleniu ważnej chwili tytułem od razu stanęła mi przed oczami ostatnia scena trzeciego sezonu Shingeki no Kyojin, kiedy to SPOILER Eren, siedząc na podłodze więziennej celi, tuż po swojej wizji która odkryła przed nim kolejne tajemnice jego mocy i prawdy na temat świata, wypowiada nazwę swojego tytana, a Anglicy i my dowiadujemy się że cały ten czas źle tłumaczyliśmy tytuł xd
Miałem raz sytuacje za dziecka gdzie kolega pożyczył mi kilka płyt CD z filmami i jednym z nich był "Galaktyczny wojownik" pomyślałem że to głupia nazwa i beznadziejny film. Kumpel namawiał żebym obejrzał aż się skusiłem i gdy zobaczyłem napis "Soldier" pomyślałem o kurde to może być jednak dobre! Nazwa filmu "żołnierz" brzmi nieźle. Nie zawiodłem się😉
The Thing było tak zrobione, że to jak aktorzy odnosili się do potwora wypadało to w sposób naturalny. O dziwo z tłumaczeniem rodzimym też to grało cacy i brzmiało całkiem naturalnie. Swoją drogą polecam ten film wszystkim i miłej zabawy tym, co będą widzieli go po raz pierwszy.
Film spoko, szkoda tylko że w materiale stworzonym przez Polski kanał nie znalazł się ani jeden polski film, chociażby "Chłopaki nie płaczą" :) bo anglojęzycznych filmów na ten temat jest już sporo
Podtytuly slyszymy. W VII ep. Snoke mowi ze cos sie PRZEBUDZILO w MOCY W VIII ep. Luke mowi, do Kylo iz Kylo jest w błędzie, a on nie jest OSTATNIM JEDI
Przed filmem: O, na pewno będzie A Bridge too Far. O I jeszcze LOTR, tak LOTR musi też musi być. Tymczasem Aleksy: Bracia Lumiere, kreskówki, Nolan, Bond.
W Lucyferze tytuł każdego odcinka(a czasem są nieźle zakręcone jak np"It Never Ends Well for the Chicken") zawsze pada w trakcie i w większości mówi to sam Niosący Światło.
Kliknąłem, bo z początku myślałem, że materiał będzie o tym, dlaczego w Polsce mówi się tytuły filmu przy rozpoczęciu. Potem byłem trochę zdezorientowany, gdy mówiłeś o zagranicznych filmach. Dopiero potem zrozumiałem, że chodzi o wypowiadaniu tytułu nie jako tytuł, ale jako sformułowanie w środku filmu. Sam nie wiem w sumie czemu (zaraz się dowiem z Twojego materiału), ale wiem jedno. Sceny te zawsze są bardziej kluczowe, nie tylko dosłownie, ale aż się ich oczekuje czasem, żeby ktoś wypowiedział ten tytuł. Nie umiem teraz wymyśleć przykładu czegoś takiego, ale w sumie jakbym obejrzał Back to the Future (muszę rewatchnąć), to definitywnie czekałbym na moment, w którym postać wypowie te magiczne słowa. Nie wiem czemu, ale definitywnie bym oczekiwał tego. O tak, kojarzę Finale Drop na pewno. To takie zwieńczenie całej historii, obejrzanego filmu. Tak bym to opisał swoimi słowami, gdybym miał opisać odczucia, które ja mam, gdy słyszę tytuł wypowiadany pod koniec. Szczerze, to widok nazwy "Jurassic Park" nie robiłby na mnie wrażenia jak inne title dropy. Z jakiegoś powodu nie czuję tego. Brzmi mi to prawie tak samo jak wypowiedzenie imienia bohatera. Że nie zauważa się tego, bo to jest wręcz oczywiste, że ktoś kiedyś je wypowie. Tak samo jak oczywiste, że w filmie zatytułowanym Jurassic Park, będzie park zatytułowany w ten sposób. Zdecydowanie jest jakaś zależność dotycząca tego jak film się nazywa i czy odniesie sukces. Toy Story brzmi jak historia zabawek. Bardziej bajkowo. Jakby nazywało się "To infinity and beyond", miałoby zupełnie inny wydźwięk. Myślałbym, że to coś w stylu kosmicznej podróży. Może nawet nie wiedząc, że to film animowany, myślałby, że to film sci-fi. Aaa, długość tytułu... sorry, źle zrozumiałem ^^; Nie lubię filmu Szczęki, bo pokazuje rekiny jako złe krwiożercze potwory, pomimo tego, że nie ma w historii przypadku aby rekin zaatakował człowieka. Są przypadki zaatakowania, ale to zwykle są pomyłki. Rekiny są bardzo śliczne i łagodne. Historii o Strasznym filmie nie znałem. Zresztą nie oglądałem ani jednego. Nie kręcą mnie horrory za bardzo. Chyba, że mają fabułę. Zazwyczaj fabułą jest jednak "wszyscy to idioci i dlatego giną". Albo "i tak zginie na końcu, więc lol". To jakoś do mnie nie przemawia. Aliena lubię, właśnie dlatego, że tam coś się dzieje... choć akurat tutaj obie te rzeczy mają miejsce. Sęk w tym, że ta fabuła i dobrze wykonane potwory/kosmici są ciekawe. A często w horrorach nie ma nic poza jump scare'ami i fabuła jest głupia, a facet z maską mnie nie kręci tak samo.
Ten materiał na kanale "TVFilmy" i tym razem okazał się bardzo dobrze i rozmyślnie zrealizowany. Temat wyszukany i wysmakowany zarazem! I w duszy gra! Bo jakby się przyjrzeć tytułom wielu filmom, jakby tak zajrzeć za kulisy powstawania wielu klasyków kina, to z nazwaniem danego filmu tak, aby coś on prezentował, kupił gusta widza i po prostu się sprzedał szerszej publiczności, bywa różnie: przewrotnie, komicznie, czy nawet groteskowo dziwnie. Ponoć "Aliens" z 1986 roku Camerona miało się nazywać: "Mother". Terminator dwa lata wcześniej również niby podobna sytuacja. Najpiękniejsze jest to, że z perspektywy widza i sympatyka popkultury najlepsze tytuły znanych obecnie filmów tworzy się przypadkiem, albo w wyniku bardzo dziwnych i często kontrowersyjnych decyzji.
Ciekaw jestem, czy i ile razy, w historii polskich wydań filmów zdarzyła się sytuacja, kiedy w oryginale był title drop, a w tłumaczeniu inaczej przetłumaczono tytuł, a inaczej jego wypowiedzenie w czasie filmu, bo wtedy nie miałoby sensu. Powiedzmy, że Kevin mówi "Home palone" a w Polsce słyszymy "No i zostałem sam w domu", co de facto tytułem, filmu nie jest... przynajmniej nie dosłownym... choć pewnie wtedy tłumacze wsadzili by w usta postaci słowa "Kevin sam w domu" choć nigdy wcześniej, ani później postać nie mówi o sobie w trzeciej osobie. EDIT i właśnie dlatego pisze się komentarze na końcu materiału... oczywiście Hoy yap time machine to świetny przykład. No i niezła komedia też.
@@MrSidzej22 pierwsza scena w kostiumie w akcji, atak na kontenery z dragami Falcone, po walce Falcone w limuzynie i Batman go wyciaga i strzela kultowym "Im Batman", Batman begins jak nic
Mietczyński kiedyś na swoim kanale stwierdził, że Title Drop (a zwłaszcza Final Drop) to ekwiwalent gówna w polskiej kinematografii i po obejrzeniu, niektórych produkcji trudno się z tym nie zgodzić...
był już odcinek z najgłupszymi rzeczami których nauczyły nas filmy . Więc małe pytanie czy TvFilmy nakręcili by odcinek w których wyjaśnione by było skąd wzięto pomysł na elementy których teraz słyną filmy akcji jak wybuchające samochody czy beczki czy możliwośc zestrzelenia pistoletem helikoptera , jak i to w jakim filmie pierwszy raz użyto tego czy tamtego efektu
Najlepszy title drop jaki widziałem był akurat w grze. Chodzi o scenę z Evil Within 2, kreatywnie i zabawnie udało się przekraść nawet numer w tytule. Można znaleźć na YT
Badania: Długość tytułu dzieła nie ma wpływu na jego odbiór. "Pan Tadeusz, czyli Ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem.": Potrzymaj mi piwo.
W sumie to jest jedna kategoria filmu, która nie podaje nazwy filmu, w czasie jego trwania. Ale to kategoria filmów +18 i głównie tam są czynności fizyczne. I fizjologiczne
Film "Szklana pułapka" miał początkowo nosić tytuł "The glass trap" ale producenci obawiali się skojarzeń z filmami typu "Płonacy wiezowiec", bo temat utknięcia bohaterów w wieżowcu/tunelu/przewróconym statku ("Tragedia Posejdona") był wtedy juz dosyć wyeksploatowny. Zmieniono więc na "Die Hard".
Straszny film xD po tym filmie postanowiłem wrócić sobie do pierwszych trzech części i je obejrzeć bo nie ukrywajmy kolejne już nie wypadły tak dobrze :D
Co ty mowisz o tytulach roboczych, one zawsze sa odmienne , w ogóle nei zwiazane z filmem. "Suicide squad" zawsze miało być suicide squad, bo to twór z komiksów. Nie żadne Eldorado, tytuly robocze stosuje sie by ukryć jak najwiecej o produkcji dane tworu, a aktorzy na kastingach często sami nie wiedzą w czym biorą udział na poacztku. Sama Zendaya o tym wspominała bodajże u Jimmy Kemmel kiedy wspominala swój udział w SpiderManie. "Space Bear" to bodajże tytul robiczy SW: the last jedi, ale przecież nikt w życiu nie myślał o tym zeby taki tytuł zostawić
Niestety w większości polskich tłumaczeń tutuł przedstawia się jako zarys fabuły np. Blue and Black = policjanci i rasizm. Drugi debilny przykład Suicide Squad= Legion Samobujców (od kiedy Ekipa to LEGION?). Przykładów jest wiadomo wiecej
*Forest Gump* to nie najlepszy przykład; to tytuł nie tylko filmu, ale i książki Winstona Grooma, na podstawie której został napisany scenariusz do filmu. A w owej powieści zwrot *Forest Gump* występuje wiele razy.
O ile mnie pamięć nie myli to w momencie gdy Tony rozmawia z Lokim w swojej wieży chwilę przed tym jak Loki go przez okno wyrzuca wymienia po kolei wszystkich członków i (sorki tu skorzystam z tlumacznia pl) "Mściciele tak się nazwaliśmy"
Dziwne by było, żeby w Ratatuju nie padło słowo Ratatuj.
RATatUJ SIE
- Ratatu... Rattatata... Hej, a jak to się nazywa?
- Co?!
- No ratatuja, to takie danie, nie?
,,Ratatuj, takie zwyczajne danie, jesteś pewny że to chcesz mu właśnie podać?'' Prawie na końcu kiedy podają danie krytykowi
@@grevil1636 Tak, ale to nazwa finalnej potrawy więc musiała paść.
@@kamiltwarowski69 ratatuj to danie, nie ratatuja
Taka ciekawostka: podczas nagrywania kultowych już "Samych swoich" zapomniano umieścić tytuł w ustach bohaterów, aby się przydało. Dlatego w posprodukcji w miejsce zamamrotania aktora podłożyli słowa "Sami swoi" :)
Potwierdzam
Jaka to była scena
@@AdrianXQ kiedy Pawlak szuka lekarza, żeby odebrał poród i spotyka pijanego młynarza/ weterynarza (po pijaku nie potrafił określić kim jest).
Małe sprostowanie - twórcy nie zapomnieli dać Titel drop, tylko zmienili roboczy tytuł, kiedy całość była już nakręcona.
@@Machefi Racja, rzeczywiście tak to było :)
Czemu nie dałeś na koniec Title Dropa? Zmarnowany potencjał!
"Tak więc już wiecie, "Po co w filmie wypowiada się jego tytuł" WINK WINK"
nom, trzeba pojechać ten film na IMDb za to :)
Kiedy powiedziałeś o podkreśleniu ważnej chwili tytułem od razu stanęła mi przed oczami ostatnia scena trzeciego sezonu Shingeki no Kyojin, kiedy to
SPOILER
Eren, siedząc na podłodze więziennej celi, tuż po swojej wizji która odkryła przed nim kolejne tajemnice jego mocy i prawdy na temat świata, wypowiada nazwę swojego tytana, a Anglicy i my dowiadujemy się że cały ten czas źle tłumaczyliśmy tytuł xd
Miałem raz sytuacje za dziecka gdzie kolega pożyczył mi kilka płyt CD z filmami i jednym z nich był "Galaktyczny wojownik" pomyślałem że to głupia nazwa i beznadziejny film. Kumpel namawiał żebym obejrzał aż się skusiłem i gdy zobaczyłem napis "Soldier" pomyślałem o kurde to może być jednak dobre! Nazwa filmu "żołnierz" brzmi nieźle. Nie zawiodłem się😉
The Thing było tak zrobione, że to jak aktorzy odnosili się do potwora wypadało to w sposób naturalny. O dziwo z tłumaczeniem rodzimym też to grało cacy i brzmiało całkiem naturalnie.
Swoją drogą polecam ten film wszystkim i miłej zabawy tym, co będą widzieli go po raz pierwszy.
"Przestań się mazać. Chłopaki nie płaczą."
10:53 osmiorniczka to tytuł książki!
A początkowe bondy właśnie stamtąd brały tytuły
Szkoda że w tym materiale nie padło ani razu "po co w filmie wypowiada się jego tytuł?"
8:50 I dlatego jest 5 różnych filmów pod tytułem Inside Out ;-)
Carnage krzyczący: ,,Let there be Carnage!"
Akurat na venomie byłem xD
W sumie pomimo iż to jest jego imię, to myślę, że w tym wypadku title drop występuje. Bo jednak jest to dość kluczowe.
W grze Life is Strange usilnie próbowali nie wypowiadać tytułu słowo w słowo i główna bohaterka rzuca co jakiś czas "life is... weird"
Szkoda że specjalnie pod to video nie wymówili tytułu z intra
Film spoko, szkoda tylko że w materiale stworzonym przez Polski kanał nie znalazł się ani jeden polski film, chociażby "Chłopaki nie płaczą" :) bo anglojęzycznych filmów na ten temat jest już sporo
A tam był dość fajny, na samym początku
Bo tak jest prościej. Skopiować gotowy zagraniczny materiał, dodać kilka słów od siebie i fajrant.
Przestań się mazać... :D
-Miej materiał o "Title Drop"
-Nie wspomnij o "Władcy Pierścienia"
-Wspomnij o filmach Nolana
-brak profitu
Dziękuję za temat główny i wszystkie odchodzące od niego ciekawostki ♥️
Wniosek jest prosty: Długość nie ma znaczenia ;-)
Dziwnie by było usłyszeć Star Wars w Star Wars
Podtytuly slyszymy.
W VII ep. Snoke mowi ze cos sie PRZEBUDZILO w MOCY
W VIII ep. Luke mowi, do Kylo iz Kylo jest w błędzie, a on nie jest OSTATNIM JEDI
9:10..
9:24..
To wyjaśnia jedną z przyczyn pojawienia się w serii "Scary Movie" osoby znanej jako "Michael Jackson".
2:03 To jest Batman Begins (2005)
Dude! Where is my car!? :)
To nie jest kraj dla starych ludzi...!!! Wow, to mi wystarczy, pozdro
Przed filmem: O, na pewno będzie A Bridge too Far. O I jeszcze LOTR, tak LOTR musi też musi być.
Tymczasem Aleksy: Bracia Lumiere, kreskówki, Nolan, Bond.
W Lucyferze tytuł każdego odcinka(a czasem są nieźle zakręcone jak np"It Never Ends Well for the Chicken") zawsze pada w trakcie i w większości mówi to sam Niosący Światło.
Kliknąłem, bo z początku myślałem, że materiał będzie o tym, dlaczego w Polsce mówi się tytuły filmu przy rozpoczęciu. Potem byłem trochę zdezorientowany, gdy mówiłeś o zagranicznych filmach. Dopiero potem zrozumiałem, że chodzi o wypowiadaniu tytułu nie jako tytuł, ale jako sformułowanie w środku filmu.
Sam nie wiem w sumie czemu (zaraz się dowiem z Twojego materiału), ale wiem jedno. Sceny te zawsze są bardziej kluczowe, nie tylko dosłownie, ale aż się ich oczekuje czasem, żeby ktoś wypowiedział ten tytuł. Nie umiem teraz wymyśleć przykładu czegoś takiego, ale w sumie jakbym obejrzał Back to the Future (muszę rewatchnąć), to definitywnie czekałbym na moment, w którym postać wypowie te magiczne słowa. Nie wiem czemu, ale definitywnie bym oczekiwał tego.
O tak, kojarzę Finale Drop na pewno. To takie zwieńczenie całej historii, obejrzanego filmu. Tak bym to opisał swoimi słowami, gdybym miał opisać odczucia, które ja mam, gdy słyszę tytuł wypowiadany pod koniec.
Szczerze, to widok nazwy "Jurassic Park" nie robiłby na mnie wrażenia jak inne title dropy. Z jakiegoś powodu nie czuję tego. Brzmi mi to prawie tak samo jak wypowiedzenie imienia bohatera. Że nie zauważa się tego, bo to jest wręcz oczywiste, że ktoś kiedyś je wypowie. Tak samo jak oczywiste, że w filmie zatytułowanym Jurassic Park, będzie park zatytułowany w ten sposób.
Zdecydowanie jest jakaś zależność dotycząca tego jak film się nazywa i czy odniesie sukces. Toy Story brzmi jak historia zabawek. Bardziej bajkowo. Jakby nazywało się "To infinity and beyond", miałoby zupełnie inny wydźwięk. Myślałbym, że to coś w stylu kosmicznej podróży. Może nawet nie wiedząc, że to film animowany, myślałby, że to film sci-fi.
Aaa, długość tytułu... sorry, źle zrozumiałem ^^;
Nie lubię filmu Szczęki, bo pokazuje rekiny jako złe krwiożercze potwory, pomimo tego, że nie ma w historii przypadku aby rekin zaatakował człowieka. Są przypadki zaatakowania, ale to zwykle są pomyłki. Rekiny są bardzo śliczne i łagodne.
Historii o Strasznym filmie nie znałem. Zresztą nie oglądałem ani jednego. Nie kręcą mnie horrory za bardzo. Chyba, że mają fabułę. Zazwyczaj fabułą jest jednak "wszyscy to idioci i dlatego giną". Albo "i tak zginie na końcu, więc lol". To jakoś do mnie nie przemawia. Aliena lubię, właśnie dlatego, że tam coś się dzieje... choć akurat tutaj obie te rzeczy mają miejsce. Sęk w tym, że ta fabuła i dobrze wykonane potwory/kosmici są ciekawe. A często w horrorach nie ma nic poza jump scare'ami i fabuła jest głupia, a facet z maską mnie nie kręci tak samo.
Ten materiał na kanale "TVFilmy" i tym razem okazał się bardzo dobrze i rozmyślnie zrealizowany. Temat wyszukany i wysmakowany zarazem! I w duszy gra! Bo jakby się przyjrzeć tytułom wielu filmom, jakby tak zajrzeć za kulisy powstawania wielu klasyków kina, to z nazwaniem danego filmu tak, aby coś on prezentował, kupił gusta widza i po prostu się sprzedał szerszej publiczności, bywa różnie: przewrotnie, komicznie, czy nawet groteskowo dziwnie. Ponoć "Aliens" z 1986 roku Camerona miało się nazywać: "Mother". Terminator dwa lata wcześniej również niby podobna sytuacja. Najpiękniejsze jest to, że z perspektywy widza i sympatyka popkultury najlepsze tytuły znanych obecnie filmów tworzy się przypadkiem, albo w wyniku bardzo dziwnych i często kontrowersyjnych decyzji.
Ale to wideo nie jest o najlepszych tytułach a o tym dlaczego tytuł filmu jest wypowiadany w jego trakcie. 😅
@@Kar0lina-d5u fakt, jednak dygresja z mojej strony jak najbardziej w temacie. Nie ma co się spinać o to.
Ciekaw jestem, czy i ile razy, w historii polskich wydań filmów zdarzyła się sytuacja, kiedy w oryginale był title drop, a w tłumaczeniu inaczej przetłumaczono tytuł, a inaczej jego wypowiedzenie w czasie filmu, bo wtedy nie miałoby sensu. Powiedzmy, że Kevin mówi "Home palone" a w Polsce słyszymy "No i zostałem sam w domu", co de facto tytułem, filmu nie jest... przynajmniej nie dosłownym... choć pewnie wtedy tłumacze wsadzili by w usta postaci słowa "Kevin sam w domu" choć nigdy wcześniej, ani później postać nie mówi o sobie w trzeciej osobie.
EDIT i właśnie dlatego pisze się komentarze na końcu materiału... oczywiście Hoy yap time machine to świetny przykład. No i niezła komedia też.
Jeśli chodzi o tzw. Final Drop, to chyba dobrym przykładem jest też "Chinatown".
3:15 Czyli Aleksy ma jednak brata bliźniaka! ;-)
w 2:00 błąd, to nie scena z The Dark Knight, a z Batman Begins (2005)
Sam wprowadzasz w błąd, to jest właśnie Dark Knight
@@MrSidzej22 pierwsza scena w kostiumie w akcji, atak na kontenery z dragami Falcone, po walce Falcone w limuzynie i Batman go wyciaga i strzela kultowym "Im Batman", Batman begins jak nic
@@kamiltomana7644 aaaaa dobra, ja sobie ubzduralem z jakiegoś powodu ostatnią scenę gdzie odjeżdżał motojkiem
Miłego wieczoru
Temat: długość tytułów
Mój umysł: rynek japońskich light noveli
Mietczyński kiedyś na swoim kanale stwierdził, że Title Drop (a zwłaszcza Final Drop) to ekwiwalent gówna w polskiej kinematografii i po obejrzeniu, niektórych produkcji trudno się z tym nie zgodzić...
Piękne wykorzystanie tittle dropu jest w "Dude, Where's My Car?"
Tymczasem Kieślowski: zróbmy Krótki Film o Zabijaniu ;)
... który wcale nie jest taki krótki. 😝
"Faraon mumia znowu rozp*erdala kosmos 3"
Galaktyczne lektury!
Miłego oglądania i reszty wieczora⚘
Żeby Jeremy z CinemaSins mógł powiedzieć "roll credits!". (tzn. "napisy końcowe")
Widzę, że człowiek z wyższych sfer ;)
Czekałem na title drop "Po co w filmie wypowiada się jego tytuł?"... :(
Uff, już myślałem, że Aleksy znów będzie w materiale jako przykłady używał filmów Nolana
był już odcinek z najgłupszymi rzeczami których nauczyły nas filmy . Więc małe pytanie czy TvFilmy nakręcili by odcinek w których wyjaśnione by było skąd wzięto pomysł na elementy których teraz słyną filmy akcji jak wybuchające samochody czy beczki czy możliwośc zestrzelenia pistoletem helikoptera , jak i to w jakim filmie pierwszy raz użyto tego czy tamtego efektu
6:46 Supersonic acrobatic rocket-powered battle-cars. Tak mi się jakoś skojarzyło :D
W filmie "Iron Man" jest Title Drop. To słowa Tony'ego Starka z finału "I am Iron Man".
Nie wiem, na ile to żart, a na ile poważnie, ale to było poruszone w 2:17.
Najlepszy title drop jaki widziałem był akurat w grze. Chodzi o scenę z Evil Within 2, kreatywnie i zabawnie udało się przekraść nawet numer w tytule. Można znaleźć na YT
Dobry Title Drop pada też parę razy w finale DMC 3. Też można znaleźć na YT.
Ciekawe, ile razy padają tytuły w filmach, w dziełach "szklana pułapka" i "wysłannik przyszłości"? ;-)
W Die Hard zawsze pada tytuł i jest tak samo oczekiwane jak "yippee-ki-yay mf".
Można zrobić odcinek o najlepszych sytuacjach w filmach z burzeniem czwartej ściany
Badania: Długość tytułu dzieła nie ma wpływu na jego odbiór.
"Pan Tadeusz, czyli Ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem.": Potrzymaj mi piwo.
W sumie to jest jedna kategoria filmu, która nie podaje nazwy filmu, w czasie jego trwania.
Ale to kategoria filmów +18 i głównie tam są czynności fizyczne. I fizjologiczne
A i jeszcze przyrodnicze. Poniżej +18.
Mówisz o szajze wideo (scheiße)...w niemieckich filmach co drugie zdanie zawiera potoczny tytuł 😅
@@pikas4 Ale to nie Hollywood! ;-)
Propsy za nawiązanie Star Treka 👍
Kiedy jest niedziela wieczór, a Ty musisz zrobić odzcinek
Tak dużo technikali i wykresów i słupków i TAJTYLDOPOW....czacha dymi 🤯
9:34 WAAAAAZUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUP!
Film "Szklana pułapka" miał początkowo nosić tytuł "The glass trap" ale producenci obawiali się skojarzeń z filmami typu "Płonacy wiezowiec", bo temat utknięcia bohaterów w wieżowcu/tunelu/przewróconym statku ("Tragedia Posejdona") był wtedy juz dosyć wyeksploatowny. Zmieniono więc na "Die Hard".
3:12 meh. Jak można było to tak zepsuć? Trzeba było dać "O Jeden Most za Daleko".
Długość nie ma znaczenia 😉
Grunt, by się podobało😅
No tak xD
TV Książki to byłby dopiero kanał:)
Proste: żeby DiCaprio w żółtym golfie miał co robić
2:01 ta scena jest z Batman: Początek, a nie z Mrocznego Rycerza
Bania do podróżowania to byłoby coś xD
10:55..
Tak wiem co to znaczy, ale mój mózg chcę usłyszeć tam:
"To moja mała c**ka".
;-))
To jeszcze do listy można dodać "On the beach" ;]
Ciekawy materiał, ale brakło mi tutaj title dropa
Straszny film xD po tym filmie postanowiłem wrócić sobie do pierwszych trzech części i je obejrzeć bo nie ukrywajmy kolejne już nie wypadły tak dobrze :D
A ja zapytan jedno Whats Up?:P
będzie nowa wersja "Scream"?
Peaky Blinders występuje w pierwszym odcinku
Czasami podczas oglądania filmu zapominam jaki miał tytuł, nawet wzmianka nie pomaga :V
A propos podobnych tytułów to wiem, że Avatar wielu mylił się z Awiatorem :D
Fajnie, a ja wiem, że Avatar wielu mylił się z Avatarem.
Większość twórczości Sapkowskiego zawiera Title Dropy, jeśli nie cała...
Bania do czasu zmieniania ;)
Wazzup!
Wygląda na to, że masz własne zdanie, własny research i to Ciebie będą kopiować inni youtuberzy.
Gratuluję własnej marki.
2:05 to Batman Begins z 2005 roku. Nie The Dark Night
A Nolan jest Spoko ;)
O to ten z "Oryginalny program"
Ej ale w Iron Man na sam koniec jest wypowiedziane przez samego Downeya "i'm Iron Man"
5:43 długość tytułu, a nie długość filmu
Ale PO CO? Nie za mało było o tym? Ech!
Naprawdę nie ma żadnego filmu bez tytułu? Wydaje mi się to bardzo nieprawdopodobne. Widziałbym duży potencjał na title drop w takiej produkcji
Najbliższe temu są chyba filmy z samymi numerami w tytule, jak np. "7" lub "300".
Pomylić Batmany albo nie dać "My name is Forrest, Forrest Gump", serio? I dlaczego nie ma polskich przykładów?
2:01 powinno być Batman Begins
Jakby w badaniu o statystycznej długości tytułu uwzględnieniono seriale anime wynik bylby pewnie zgoła inny
11:54 Ja mam lepsze: "Jacuzzi czasu".
9:50 to źle zgadłeś
P.S. Nie, nie oglądałem "krzyku"
W Pulp Fiction nie wymawiają 😎
Właśnie dlatego pokazali nam tutaj Death Proof zamiast tego.
PS: "I'm going Kill Bill" to typowe wykorzystanie Title Dropu.
Czemu data „Scream” to 2022?
Bo to fragment z nadchodzącego właśnie w 2022 roku Krzyku
Za star trek masz plusa😃
Długie tytuły? Od razu na myśl przychodzi mi anime, niektóre tytuły japońskich animacji trudno nawet zapamiętać.
Boku Dake Ga Inai Machi
A mi się zawsze z długimi tytułami będzie kojarzyć "The Assassination of Jesse James by the Coward Robert Ford"
Byłoby zabawnie gdyby pornosy też tak robiły
Szajze video ... (scheiße) ... W niemieckich filmach można usłyszeć w co drugim zdaniu 😅
@@pikas4 wierzę na słowo
Co ty mowisz o tytulach roboczych, one zawsze sa odmienne , w ogóle nei zwiazane z filmem. "Suicide squad" zawsze miało być suicide squad, bo to twór z komiksów. Nie żadne Eldorado, tytuly robocze stosuje sie by ukryć jak najwiecej o produkcji dane tworu, a aktorzy na kastingach często sami nie wiedzą w czym biorą udział na poacztku. Sama Zendaya o tym wspominała bodajże u Jimmy Kemmel kiedy wspominala swój udział w SpiderManie.
"Space Bear" to bodajże tytul robiczy SW: the last jedi, ale przecież nikt w życiu nie myślał o tym zeby taki tytuł zostawić
mam na imię Filip i zdarza mi się to gdy ktoś krótko zatrąbi na ulicy (piibip i te sprawy)
Niestety w większości polskich tłumaczeń tutuł przedstawia się jako zarys fabuły np. Blue and Black = policjanci i rasizm. Drugi debilny przykład Suicide Squad= Legion Samobujców (od kiedy Ekipa to LEGION?). Przykładów jest wiadomo wiecej
A gdzie Kiler? Kilerów dwóch? Pieniądze to nie wszystko? Ile waży koń trojański? Vinci? Kingsajz?
Is no country for old man, co to jest niby za title ?
5:01 Cuz the toyz in the hood are always hard
You come talkin' that trash we'll pull your card
"Na układy nie ma rady"
*Forest Gump* to nie najlepszy przykład; to tytuł nie tylko filmu, ale i książki Winstona Grooma, na podstawie której został napisany scenariusz do filmu. A w owej powieści zwrot *Forest Gump* występuje wiele razy.
Właśnie dlatego mówią, że to się nie liczy.
@@polandpeters9765
Ja zrozumiałem, że *Forest Gump* to przykład filmu, w którym ani razu nie pada zwrot "Forest Gump".
0:25 Po kiego grzyba to pokolorowali? Porzygać się można!...
Pozdro!
Doceniam za brak telefonu w ręce 😉
Serio w "Marvel's The Avangers" pada tytuł?
Mhm
O ile mnie pamięć nie myli to w momencie gdy Tony rozmawia z Lokim w swojej wieży chwilę przed tym jak Loki go przez okno wyrzuca wymienia po kolei wszystkich członków i (sorki tu skorzystam z tlumacznia pl) "Mściciele tak się nazwaliśmy"
Welcome in Jurassic Park 🙂