@@3ZIOMAL3 W którym momencie Squid Game jest klonem Igrzysk Śmierci? Ja nie widzę żadnego podobieństwa. Już nie mówiąc o tym, że same Igrzyska Śmierci są klonem Battle Royale. Zacznijmy może od tego, że w ,,Igrzyskach Śmierci" w tytułowych igrzyskach brały udział dzieci, i były do tego zmuszane. W Squid Game - udział brali dorośli. Nie byli do tego zmuszani, do gry dołączyli tylko i wyłącznie z własnej woli, a nawet mieli dobrowolnie postawioną możliwość odejścia z gry pod warunkiem głosu większości. W Igrzyskach Głodowych nie było żadnej konkurencji. Trybuci dostawali jedną, jedyną arenę na igrzyska. Toczyła się tylko jedna gra, w której głównym celem było zabić, albo po prostu przetrwać. W Squid Game jest odwrotnie, gra podzielona jest na wiele konkurencji, takich jak ,, czerwone, zielone", "plaster miodu", "przeciąganie liny" etc. i były to dodatkowo gry znane z dzieciństwa. Nie widzę pomiędzy tymi tytułami żadnego podobieństwa, mimo, że oglądałam wszystkie filmy i przeczytałam wszystkie książki Igrzysk, oraz obejrzałam cały sezon Squid Game.
Podobał mi się ten serial i jestem w stanie zrozumieć ten hype na niego. Ciekawa koncepcja, dobre ukazanie takich elementów psychologicznych i moralnych, intrygujący bohaterowie (Dziewczyna z czarnymi włosami, Ali, Dziadek), świetnie poprowadzone wątki - przyjaźń głównego bohatera i Dziadka (może oprócz końcówki), śledztwo Policjanta itp. Urzekła mnie także estetyka serialu oraz ten kontrast pomiędzy brutalnymi, krwawymi realiami, a taką cukierkowatością w postaci gier dla dzieci i pomieszczeń pełnych kolorów. Podobało mi się także to, że produkcja pozwoliła nam spojrzeć na parę kwestii w sposób nieoczywisty - np. że w przeciąganiu liny nie zawsze wygra najsilniejszy, a czasami liczy się trochę sprytu i bystrości. Ponadto dobrą robotę zrobiła też muzyka oraz samo ukazanie koreańskiej kultury, to było ciekawe. Uważam, że serial jest bardzo wciągający, specyficzny, mocny, emocjonalny. Najbardziej mnie rozwalił odcinek 6, był tak cholernie smutny i rozrywający serce. Płakałam cały dzień. Oczywiście serial ma swoje wady - przewidywalność, niespójność momentami, mała niesprawiedlowość, niepotrzebne namieszanie w wątku Dziadka. Irytowało mnie także ten wątek z ludźmi w maskach, to było takie średnie. Jednak pomimo wszystkich minusów ja naprawdę zaangażowałam się emocjonalnie w ten serial i bardzo go lubię
Zacząłem oglądać sam,a ostatecznie skończyłem oglądając wszystkie odcinki wspólnie z rodziną. Mnie serial się podobał, rodzicom również i co zabawniejsze tego samego dnia co zaczęliśmy to właśnie oni nie chcieli się zatrzymać w połowie. Praca jutro? Paaanie trzeba wiedzieć co będzie dalej. Byłem w szoku, bo na początku obawiałem się że rodzice będą się śmiać z co drugiego słowa wypowiedzianego przez aktorów bo to taki nie codzienny język, a tu proszę. Po jednym takim przytyku potem oglądali już z zapartym tchem próbując zgadnąć co się wydarzy dalej i kto wygra i jak.
Jak dla mnie ciekawy serial, nie oglądałam jeszcze serialu o takiej tematyce. Jak była faza na seriale o szkole teraz jest faza na seriale o tematyce więziennej, dużo krwi przemocy i przestępców. Ciekawie jest zobaczyć produkcję nie ze Stanów dla odmiany. Parę plotwistów było słabych (brat policjanta, ten dziadek jako szef tego wszystkiego) ale było parę ciekawych wątków Ogólnie git serial, większość osób ma negatywne nastawienie przez hype jaki na to jest ale i tak warto obejrzeć
Widziałem zwiastun przed premierą i zacząłem oglądać tuż po i o kurde to było dobre . Strzeliłem cały w 2 dni . Oceniłem na 10/10 bo to było To . Trzymał w napięciu- super postaci - gry wypaśne -dawał mindfucka i to nie raz - skakanie po szkłach meeega super - napięcie sięgało maxa . Zakończenie super. No perfekt serial . Aż mnie zaczęło dziwić że po tygodniu serial był na topce . Po 2 tygodniach top ever . Ale cieszy . Czekam na 2 sezon bez jakichś emocji
Mysle, ze gracze wracają, bo w grze zasady sa proste i rowne dla wszystkich. Ich codzienność nie traktuje ich równo, zasady są inne dla każdej osoby, niezrozumiałe, punkt startu każdy ma w innym miejscu/sytuacji. Odcinek 2 zatytulowany "hell" i ich powrot do tego piekła codzienności. Finalnie wracają do gry na śmierć i życie, bo jest to (o ironio) łatwiejsze rozwiązanie. Czerwone wlosy wydają mi się być jakąś metaforą śmierci - życia głównego bohatera, które się skończyło. Chociaż fizycznie on nadal funkcjonuje, to jego życie i on sam sprzed gry nie żyje. W Korei nazwiska zmarłych zapisywane są kolorem czerwonym.
Serialu nie oglądałem jeszcze ale mnie zachęciliście. Spoilerów się nie boję, bo tego obawiają się chyba tylko ludzie oglądający filmy/seriale tylko dwa razy : pierwszy i ostatni, bez chęci głębszej analizy. Szczerze sam pomysł brzmiał jak modyfikacja serii filmów Battle Royale, ale skoro Igrzyska Śmierci skopiowały tą ideę z sukcesem to i Squid Game jak widać dobrze sobie poradzi. Pozdrawiam i dziękuję za materiał.
Jeśli ktoś jest fanem filmów, które polegają na tym, że może wygrać tylko jeden, to polecam na pierwszy ogień wziąć "Circle" (zarąbisty psychologiczny film, który był tani jak barszcz, a wciąga jak bagno), "The Belko Experiment" (coś dla fanów dr.Coxa w jednej z głównych ról, a do tego krwawe to jak cholera), "The Hunt" (to akurat zna większość, ale myk, w którym wszystkie znane nazwiska giną na samym początku jest czymś pięknym), "Would You Rather" (średniak w którym gra Sasha Grey), a na koniec coś na pograniczu gniota, a więc "Happy Hunting" (gdyby postarali się z fabuła i większym budżetem, to byłaby szansa na coś lepszego, niż coś na pograniczu gniota)
O wiele ciekawszym od Squid Games było imo zeszloroczne Alice in the Borderland. Oglądałem oba seriale i trochę nie rozumiem zachwytów nad jednym i przemilczeniem trochę tej drugiej perełki. :)
Bardziej przypadło mi do gustu Squid Game. Serial znacznie bogatszy fabularnie z dojrzalszymi bohaterami. Alice in Borderland to typowy japoński isekai dla młodzieży.
Oglądałam, podobało mi się, choć uważam że serial był trochę przereklamowany. Jednak gdyby nie co trzeci mem się do niego ostatnio nie odnosił to chyba nigdy bym na niego nie natrafiła xD Po kilku odcinkach myślałam, że strażnicy to też ludzie, którzy znaleźli się tam w podobnych okolicznościach u z podobnych powodów co gracze i ma tutaj miejsce właśnie wspomniany w odcinku eksperyment (rola strażnika i więźnia i jak zmieniają się zachowania ludzi), jednak ich wątek nie został szczególnie rozwinięty. Może w ewentualnym drugim sezonie
Dzięki za polecajkę! Stwierdziłam, że przez tydzień będę miała co oglądać wieczorem. Trochę nie wyszło. Jeden wieczór i noc, i po temacie 😉 nie jest idealny, ale nieźle wciąga. Wątek policjanta trochę na zasadzie „tu się puknij scenarzysto”, z drugiej strony rozumiem dlaczego był dodany - jak wyglada gra od 2 strony.
Szczerze to nie mogę zrozumieć fenomenu tego serialu. Jest bardzo przewidywalny, 6 odcinek był jakimś patosem na każdym możliwym szczeblu relacji (jednak przewidywalne było również, że dobranie się w pary tak właśnie się zakończy na tym etapie gry. Moja analiza po ilości uczestników, którzy startowali, gra dążyła do odwalenia połowy uczestników.) Dodatkowo, ta wariatka na siłę szukająca pary, po tym jak jej nie znalazła wiadomym już na 100 proc było, że należało dobierać się z wrogami. Przesadzona i słaba gra aktorska. Infantylne rozwiązania pewnych wydarzeń. Bardzo uproszczony sposób przedostania się policjanta do tej całej organizacji. Praktycznie wjechał jak lord na białym koniu. Sporo było takich banalnych rozwiązań, które raziły w oczy co kolejny raz pokazuje, że to produkcja netflixa. Upraszczanie fabuły na każdym kroku. Dość nisko oceniam ten serial max 4/10. No i niestety ciągnął się w nieskończoność. Wystarczyłoby 5 odcinków.
Mam podobne zdanie. Ogólnie przehajpowany średniak/gniot, prócz samego pomysłu nie ma w tym serialu za wiele dobrego. Overacting mogę jeszcze zrozumieć, Azjaci chyba tak mają. Niespójny, nielogiczny było pierwszym co mi przyszło do głowy po obejrzeniu. Przykład - Gangusy ścigające głównego bohatera za długi, mają na niego nagle wyjebane i żyje sobie przez rok jako menel, przez nikogo niepokojony mimo że mieli sprzedać chłopa na części jeżeli nie zapłaci. Sam wątek gliniarza i jego brata totalnie zbędny i nic nie wnoszący do całości, motywy lidera nie są nam znane i możemy się ich tylko domyślać.
Mi osobiście serial się podobał, fajne ukazanie problemu klas społecznych i generalnie ukazanie takiej miniaturowej "laurki" społeczeństwa. Jednak jeśli ktoś próbuje mi wmówić, że jest to ponadczasowe arcydzieło przepełnione symboliką i że to współczesny Kubrick to mi trochę ręce opadają. Dobry serial rozrywkowy z niezbyt głębokim drugim dnem i opowiedziany bardzo wprost, tak więc zmusza do refleksji ale chyba trochę w zbyt prosty sposób. A no i aktorstwo trochę mi przeszkadzało, ale zdaję sobię sprawę że Koreańskie kino ma tendencje do bardzo przerysowanej gry aktorskiej tak więc nie będę się tego czepiał. Podsumowując: 6.5/10 - polecam ;)
Na Sezon 2 nie będzie już efektu wow. Jedyną rozsądną opcją jest retrospekcja na wcześniejszą grę sprzed lat gdzie jakąś postać mogłaby coś znaczyć w czasach obecnych ( może nawet gra z bratem policjanta ale w sumie wiadomo kto ją wygrał) przeplatana z tym, jak protagonista z tego sezonu próbuje rozmontować cała organizacje w teraźniejszości.
@@marcinm9527 Dla mnie akurat błędy aktorów były mało drażniące podczas oglądania. Nawet uważam, że gra aktorska była bardzo realistyczna względem okoliczności, ale być może nie oglądałam ze skupieniem. Bardziej skupiałam się podczas oglądania na fabule i całokształcie serialu, niżeli grze aktorów.
Najbardziej podobało mi się to że to było nieoczywiste co się stanie czyli np. Muszą się wyeliminować podczas gry w kulki 99,9% seriali, jest jakiś sposób żeby to obejść i nikt nie umiera, SG Ci co mają umrzeć umierają, znowu 99,9% seriali dziadek któremu nic nie zostało klika zielone, co się dzieje, dziadek klika czerwone, co dopiero na końcu okazuje się że chciał pokazać tym ludzią że lepszego wyjścia dla nich nie ma
Jordan, już spieszę z podpowiedzią dla ciebie, określenie "midlife crisis" ma swój odpowiednik w języku polskim, mianowicie jest to "kryzys wieku średniego". Nie ma za co, mam nadzieję, że nie zapomnisz tego polskiego już do końca, bo ci trzeba będzie robić napisy do filmów. A serial mi się podobał, jest całkiem ciekawie i fajnie zrobiony, ma kilka zajebistych i mocnych momentów, ale nie podzielam aż tak dużego entuzjazmu w związku z nim i w sumie zastanawiałem się skąd ten fenomen. Ale zobaczyć polecam, pozdro!
Gdzieś widziałem porównanie Alice in Borderland do własnie Squid Game i mi też się to porównanie nasunęło. Osobiście uważam, że Squid game wygrywa tym, że to co już wyemitowano jest całością. Tworzy fajną i spójną opowieść, którą mozna rozwinąć, jest wiele pytań bez odpowiedzi i można super to wykorzystać w innych produkcjach, ale Alice in Borderland nie odpowiada na pytania, które są tam od samego początku. Nic nie wyjaśnie i może kolejne sezony to "naprawią" i jako całość będzie lepszy, ale własnie problemem jest to, że ewidentnie nie jest całością
Ostatnio odcinek powinien być polowe krótszy albo nawet ta esencje powinni wcisnąć w poprzedni i z niego zrobić ostatni. Strasznie wynudził po intensywnej akcji wcześniej. No i zakończenie takie, że tylko pilotem w głównego bohatera rzucić w ostatniej scenie. Serial 7/10.
a mi jakoś tak najbardziej po obejrzeniu pierwszych 2 odcinków Squid Game przypominało Tower of God, też motyw zadań, kto przegrywa ten umiera i ogólny zamysł całości
Według jednej z teorii to mógł byc stanfordzki eksperyment więzienny. Otóż na samym początku, jak pada propozycja gry w te papierki do odwracania. Można wybrać niebieski albo czerwony. Kto wybrał niebieski trafił do gry, kto wybrał czerwony zostrał kwadratem, trójkątem lub kółkiem. A dobieranie się w pary już dawno zrobił najlepiej film "Azumi", gdzie szkoliła się 10tka płatnych zabójców i musieli podzielić sie w pary z tymi, których najbardziej lubią i jak nie potrafiłeś zabić kogoś takiego, nie byłeś ggodny tego oddziału.
Uważam że Alice ma dużo lepszy potencjał, scenariusz , aktorów jak i efekty a tematyka w miarę podobna też trzymająca w napięciu ale jednak inny Kraj inna kultura inne zachowania dla Nas mogą być dziwne ale ogląda się przyjemnie czekam na 2 sezon .
Hahaha widzę że jestem dziwna bo do mnie jakoś Alice in Borderland totalnie nie przemówiło i dla mnie akcja zaczęła się dopiero w połowie 7 odcinka a widzę sporo komentarzy ludzi którzy twierdzą że to jest ten sam poziom co Squid Game o ile nie wyższy 😆 A w SG uwielbiam te smaczki, to, że wszystkie gry były od początku namalowane na ścianach, albo właśnie traktowanie pana dziadka, którego omija czujnik ruchu, czy fakt, że on jako jedyny nie ma kłódki przy swoim pasie przy przeciąganiu liny, obejrzałam 3 razy cały serial i za każdym razem wyłapuję coś nowego 👌🏻
Zależy co kto lubi. Moim zdaniem Alice stoi lepiej zarysowanymi postaciami przez co ma zdecydowanie bardziej emocjonalne sceny. Kolejna kwestia, gry bardziej przemyślane, różnorodne oraz co najważniejsze, w każdej grze był twist dzięki któremu można było przeżyć. Druga sprawa losowości. W squid game taki szklany most czy gra w kulki to czysta losowość Motyw z gościem który pracował w fabryce szkła podkreśla absurd, nie liczy się wiedza, spryt, siła tylko to czy uda się 50/50 zgadnąć.
Będzie spoiler, Dla mnie właśnie ten motyw śmierci Karube i Choty już w drugim odcinku był absurdalny bo chyba powinnam się już zdążyć do nich przywiązać a u mnie to tak nie było 🤔 A właśnie ten element "ma wygrać tylko jeden" wydaje mi się najbardziej przerażający bo naprawdę istnieją ludzie którzy płacą żeby zobaczyć śmierć innych, tam nie chodziło o to żeby oni przeżyli "bo wtedy nie ma zabawy" mieli ginąć i to w przerażeniu, wtedy jest śmieszniej
@@karolasek7154 Każdy inaczej odbiera ale dla mnie właśnie takie krótkie przedstawienie relacji Karube, Choty i głównego bohatera były dobrze przedstawione, można było uwierzyć co ich łączy. W przypadku braci główynch bohaterów z squid game relacji nie było wcale. Było tak że jeden drugiego na piedestale stawiał gdzie drugi miał wywalone, ale na tym sie kończy. Z tego względu ostatnia gra dla mnie nie miała żadnej emocji. Czego mi brakowało w squid game to kilku retrospekcji jak było w Alice, jakieś przebitki np jak byli dziećmi i grali w te gry, że kiedyś to było a teraz jest jak jest.
Ja dostrzegam dużo podobieństw do Piły. Staruszek z guzem mózgu organizuje serię śmiertelnie niebezpiecznych gier które reprezentują jego sposób myślenia o świecie. Brzmi znajomo?
Ja zobaczyłem Squid właśnie przez skojarzenie z Alice. Squid wzbudzał we mnie więcej niepokoju, bo jest w pewnym sensie bardziej realny od Alice. Co do lidera to dla mnie jest to ukazanie tego, że większość ludzi, którzy wygrali bajońskie sumy w loteriach itp., w cale nie zmienia jakoś specjalnie swojego życia, albo zmienia je na chwilę, bo pieniądze szybko się kończą ( lider wciąż wynajmował mały pokoik i zalegał z czynszem).
główna wygrana nie powinna wynosić w ogóle 45,6 milionów, ale 44,1 - bo tyle osób zginęło podczas wszystkich gier, a było mówione, ze jest 100 tyś za każdego trupa. Po pierwszej grze było to 255 osób, a potem z 201 wróciło 187, z czego jedna przeżyła, więc mamt 255+186=441 trupów.
@@Kishibe-sama 1,5 miliarda jeśli już;] i wstępnie ludzie nie wiedzieli na co się piszą, od początku było mówione, ze stawkę podadzą po pierwszej konkurencji i podali ją bardzo precyzyjnie. Pomijam, że mówili od początku, ze jak się ludzie wycofają to oddadzą kasę rodzinom ofiar, więc powinno być jeszcze o te początkowe 2,55 obcięte, a wszyscy co powrócili do gry powinni startować znowu od zera...
Moim zdaniem faktycznie serial jest wciągający, podobają mi się ścieżki dźwiękowe i scenografia oraz jest tam zawarte wiele szczegółów, ale nie powiedziałbym, że jest to niesamowite i nieskazitelne dzieło sztuki. Według mnie schemat grupy ludzi walczących o życie ku ucieszy "ludzi wyżej" jest no trochę... oklepany, przeżyty i mnie jakoś osobiście nie zachwyca. Również niektóre wątki lub szczegóły są po prostu niepotrzebne. Mimo to, serial się jednak wyróżnia od innych tego typu produkcji, ma swój klimat i jest całkiem wyjątkowy.
Proponuję temat: film lub serial z postaciami grającymi samych siebie. Pomysł mi wpadł na przykładzie serialu "Teoria wielkiego podrywu" gdzie możemy obejrzeć aktorów a nawet naukowców w tym noblistów, którzy grali samych siebie.
Jordan chyba oglądał wszystkie easter egg-i na yt bo wspomina o nich i twierdzi ze wylapal je na serialu w co srednio chce mi sie wierzyć. Stworzyliście ten filmik na podstawie wszystkich ciekawostek wspomnianych u innych youtuberów.
A nie zdziwiło Was to, że starzec odpadł celowo, tzn. wiedział, że 456 oszukuje, dał jasno do zrozumienia, a mimo to pozwolił głównemu bohaterowi wygrać, i to akurat przed grą, którą na żywo miały oglądać VIPy? Raczej słabo by było, żeby VIPy zobaczyły, jak gospodarz bierze udział w grze
Powiem tak: Squid Games jest ciekawy, przyjemny, nawet dobry bym powiedzial. Ale... W radiu, telewizji i nawet tutaj wszyscy sie nad tym spiszczaja jak by to mialo byc odkrycie stulecia. Nieuzasadnione jak dla mnie... Nie wiem nad czym tu sie zachwycac pod same niebiosa... Trzon filmu, czyli uwiezieni ludzie rywalizujący o swoje zycia jest juz utartym schematem- seria pila miala takie krwawe rywalizacje, a masowo uwięzieni ludzie którzy mieli rozwiązywać zagadki i łamigłówki pojawilo się w filmie Cube. Tu nieco inna otoczka ale nadzienie identyczne... Ponadto od groma błędów zdolalem juz douwazyc, chociazby podczas gry czerwone zielone rozbryski krwi byly w nieodpowiednich katach wzgledem wysokosci luf ktore byly bardzo wysoko. Niby pierdola a jednak... Zeby nie bylo- nie hejtuje tego serialu ale prosze a nawet blagam- przestancie mocnego sredniaka wystawiac na piedestał...
Jordan głupoty gada, jak naczelnik miałby zostać naczelnikiem dla pieniędzy skoro bylo pokazane ze miedzy grami mieszka w skromnym wynajmowanym pokoiku? To na pewno zupełnie inna motywacja
Czy "Squid Game" jest najbardziej przereklamowaną produkcją dostępną na Netflixie? Najprawdopodobniej. Z drugiej strony, jeśli ktoś urodził się wczoraj i nie miał okazji widzieć żadnej z dosłownie tuzinów podobnych, to pewnie będzie bawić się dobrze. Dla całej reszty: "meh".
To serial o ludziach którzy nie mają już nic do stracenia i społeczeństwo się o nich nie upomni. Zakłady były obstawiane przez bogatych od co najmniej 2012 roku. Dla systemu to lepiej że ktoś pozbywa się ludzi niepasujących do wyśrubowanych standardów społeczeństwa. Są tylko kosztem. My mamy koronkę. Trochę inna zasada, ale działa na starszych i chorych głównie, więc zasada się opłaca w systemie.
serial absolutna kupa... obejrzałem to "do malowania figsów" zanim to gówno wpadło w wentylator i okazało się że strach lodówkę otworzyć by nie zobaczyć jakiegoś squidshitu.... Odpaliłem myśląc że to jakaś Erzac battel royal... "bo żółte" okazało się że to ciut rozbudowana piła... (kolejny gniot) przewidywalne, aktorzy ciut tylko lepsi niż "trudne sprawy", ale to pewnie przez te ich "reakcje!" - w gupawkch z jackim chanem jakoś to pasuje, ale nie w pile... 4/10
Obejrzałem po tym jak zobaczyłem że macie o tym materiał. Szczerze? Nie jest kompletnie ciekawy, ciekawym można nazwać same chwilę gier, no ale to jako pomysł + brutalność (średnia) to chyba trochę mało żeby nakręcić dobry serial. No i to kino koreańskie, więc jest dość dziwne... Poza samymi grami jedna wielka nuda, aktorzy nijacy. Mam wrażenie że ktoś wpadł na pomysł tego serialu po obejrzeniu igrzysk śmierci + pomysł na tajemniczość kostiumów zaczerpnął z domu z papieru. I ogromny minus - scena ze stroboskopem wypadła w momencie kiedy bardzo bolała mnie głowa. Długa, mało ciekawa, mało widać I męcząca cena. Obejrzeć można, ale kompletnie bez szału. Jeszcze do końca nie obejrzałem, mam nadzieję że jest to jakoś wyjaśnione po co ktoś to robi, bo motywowane to powinno być pieniędzmi albo ideologią, a nie ze jakąś grupa postanowiła tak o robić takie rzeczy, żeby widz miał co oglądać.
Czekamy na SIMSowy materiał pana Mateusza "Jak redakcja tvgry poradzi sobie ze squid game"
Ej dobry pomysł. Weź wrzuć to ktoś na Tvgry
Akurat nie wiem czy w Simsach, ale jest pomysł na realizację czegoś w tym stylu w trochę innej grze :>
(Nie, nie Roblox)
Geniusz xD
Genialny pomysł
@@tvfilmyyt w kogamie.
Kolejna ciekawostka - główny bohater po zakończeniu rozgrywek założył zespół "Ich Troje".
😂😂😂😂
To samo pomyślałam 🤣
To bym obejrzała z chęcią
Michał Wiśniewski origin story.
xD
Squid game już zaczyna być wszędzie, ale w sumie to kolejny dowód na to, że poświęca się dużo uwagi tam, gdzie są czerwone kostiumy *:P*
Ja ostatnio idę osiedlem a tu dzieciaki no max 10 lat się w to bawią.
Po prostu jakościowy serial i dobra historia
@@stachutoziomal3655 Nie...
@@3ZIOMAL3
W którym momencie Squid Game jest klonem Igrzysk Śmierci? Ja nie widzę żadnego podobieństwa. Już nie mówiąc o tym, że same Igrzyska Śmierci są klonem Battle Royale.
Zacznijmy może od tego, że w ,,Igrzyskach Śmierci" w tytułowych igrzyskach brały udział dzieci, i były do tego zmuszane. W Squid Game - udział brali dorośli. Nie byli do tego zmuszani, do gry dołączyli tylko i wyłącznie z własnej woli, a nawet mieli dobrowolnie postawioną możliwość odejścia z gry pod warunkiem głosu większości.
W Igrzyskach Głodowych nie było żadnej konkurencji. Trybuci dostawali jedną, jedyną arenę na igrzyska. Toczyła się tylko jedna gra, w której głównym celem było zabić, albo po prostu przetrwać. W Squid Game jest odwrotnie, gra podzielona jest na wiele konkurencji, takich jak ,, czerwone, zielone", "plaster miodu", "przeciąganie liny" etc. i były to dodatkowo gry znane z dzieciństwa.
Nie widzę pomiędzy tymi tytułami żadnego podobieństwa, mimo, że oglądałam wszystkie filmy i przeczytałam wszystkie książki Igrzysk, oraz obejrzałam cały sezon Squid Game.
Pierwsze co mnie zachwyciło w serialu to że jest bardzo estetyczny, nie patrząc nawet na fabułę jest po prostu śliczny.
Podobał mi się ten serial i jestem w stanie zrozumieć ten hype na niego.
Ciekawa koncepcja, dobre ukazanie takich elementów psychologicznych i moralnych, intrygujący bohaterowie (Dziewczyna z czarnymi włosami, Ali, Dziadek), świetnie poprowadzone wątki - przyjaźń głównego bohatera i Dziadka (może oprócz końcówki), śledztwo Policjanta itp. Urzekła mnie także estetyka serialu oraz ten kontrast pomiędzy brutalnymi, krwawymi realiami, a taką cukierkowatością w postaci gier dla dzieci i pomieszczeń pełnych kolorów. Podobało mi się także to, że produkcja pozwoliła nam spojrzeć na parę kwestii w sposób nieoczywisty - np. że w przeciąganiu liny nie zawsze wygra najsilniejszy, a czasami liczy się trochę sprytu i bystrości. Ponadto dobrą robotę zrobiła też muzyka oraz samo ukazanie koreańskiej kultury, to było ciekawe. Uważam, że serial jest bardzo wciągający, specyficzny, mocny, emocjonalny. Najbardziej mnie rozwalił odcinek 6, był tak cholernie smutny i rozrywający serce. Płakałam cały dzień.
Oczywiście serial ma swoje wady - przewidywalność, niespójność momentami, mała niesprawiedlowość, niepotrzebne namieszanie w wątku Dziadka. Irytowało mnie także ten wątek z ludźmi w maskach, to było takie średnie.
Jednak pomimo wszystkich minusów ja naprawdę zaangażowałam się emocjonalnie w ten serial i bardzo go lubię
7:05 słowa wypowiedziane w serialu podczas tej sceny "Dobry deszcz wie kiedy spaść"
Włączyłem ten serial jako randomowy na Netflixie, nie wiedząc o czym on w ogóle jest i wciągnął mnie tak, że obejrzałem na raz ;)
Zacząłem oglądać sam,a ostatecznie skończyłem oglądając wszystkie odcinki wspólnie z rodziną. Mnie serial się podobał, rodzicom również i co zabawniejsze tego samego dnia co zaczęliśmy to właśnie oni nie chcieli się zatrzymać w połowie. Praca jutro? Paaanie trzeba wiedzieć co będzie dalej. Byłem w szoku, bo na początku obawiałem się że rodzice będą się śmiać z co drugiego słowa wypowiedzianego przez aktorów bo to taki nie codzienny język, a tu proszę. Po jednym takim przytyku potem oglądali już z zapartym tchem próbując zgadnąć co się wydarzy dalej i kto wygra i jak.
cieszę się że obejrzałem ten serial przed tym całym hypem, bo teraz by mnie to tylko odrzuciło
Pełna zgoda, też obejrzałem zaraz jak wyszedł i bardzo mi się podobał 💓
Tak, słyszeliśmy.
Nw czemu ale ja uwielbiam moment w którym pada "ej ty.. idź po kwadrat" xD
Jak dla mnie ciekawy serial, nie oglądałam jeszcze serialu o takiej tematyce. Jak była faza na seriale o szkole teraz jest faza na seriale o tematyce więziennej, dużo krwi przemocy i przestępców.
Ciekawie jest zobaczyć produkcję nie ze Stanów dla odmiany. Parę plotwistów było słabych (brat policjanta, ten dziadek jako szef tego wszystkiego) ale było parę ciekawych wątków
Ogólnie git serial, większość osób ma negatywne nastawienie przez hype jaki na to jest ale i tak warto obejrzeć
Widziałem zwiastun przed premierą i zacząłem oglądać tuż po i o kurde to było dobre . Strzeliłem cały w 2 dni . Oceniłem na 10/10 bo to było To . Trzymał w napięciu- super postaci - gry wypaśne -dawał mindfucka i to nie raz - skakanie po szkłach meeega super - napięcie sięgało maxa . Zakończenie super. No perfekt serial . Aż mnie zaczęło dziwić że po tygodniu serial był na topce . Po 2 tygodniach top ever . Ale cieszy . Czekam na 2 sezon bez jakichś emocji
218 to zawiązanie do BMW e60, tam 3.0 diesel przed liftem miał właśnie 218 km, pozdrawiam serdecznie
Świetny i bardzo mocny serial. Czekam na kolejne sezony.
Mysle, ze gracze wracają, bo w grze zasady sa proste i rowne dla wszystkich. Ich codzienność nie traktuje ich równo, zasady są inne dla każdej osoby, niezrozumiałe, punkt startu każdy ma w innym miejscu/sytuacji. Odcinek 2 zatytulowany "hell" i ich powrot do tego piekła codzienności. Finalnie wracają do gry na śmierć i życie, bo jest to (o ironio) łatwiejsze rozwiązanie.
Czerwone wlosy wydają mi się być jakąś metaforą śmierci - życia głównego bohatera, które się skończyło. Chociaż fizycznie on nadal funkcjonuje, to jego życie i on sam sprzed gry nie żyje. W Korei nazwiska zmarłych zapisywane są kolorem czerwonym.
Serialu nie oglądałem jeszcze ale mnie zachęciliście. Spoilerów się nie boję, bo tego obawiają się chyba tylko ludzie oglądający filmy/seriale tylko dwa razy : pierwszy i ostatni, bez chęci głębszej analizy. Szczerze sam pomysł brzmiał jak modyfikacja serii filmów Battle Royale, ale skoro Igrzyska Śmierci skopiowały tą ideę z sukcesem to i Squid Game jak widać dobrze sobie poradzi. Pozdrawiam i dziękuję za materiał.
Jeśli ktoś jest fanem filmów, które polegają na tym, że może wygrać tylko jeden, to polecam na pierwszy ogień wziąć "Circle" (zarąbisty psychologiczny film, który był tani jak barszcz, a wciąga jak bagno), "The Belko Experiment" (coś dla fanów dr.Coxa w jednej z głównych ról, a do tego krwawe to jak cholera), "The Hunt" (to akurat zna większość, ale myk, w którym wszystkie znane nazwiska giną na samym początku jest czymś pięknym), "Would You Rather" (średniak w którym gra Sasha Grey), a na koniec coś na pograniczu gniota, a więc "Happy Hunting" (gdyby postarali się z fabuła i większym budżetem, to byłaby szansa na coś lepszego, niż coś na pograniczu gniota)
O wiele ciekawszym od Squid Games było imo zeszloroczne Alice in the Borderland. Oglądałem oba seriale i trochę nie rozumiem zachwytów nad jednym i przemilczeniem trochę tej drugiej perełki. :)
ta też obejrzałem Alice in Borderland I czekam niecierpliwie na drugi sezon
Read the f manga!
Zgadzam się w 100% tyle pytań tak mało odpowiedzi. Też czekam na 2 sezon Alice.
Bardziej przypadło mi do gustu Squid Game. Serial znacznie bogatszy fabularnie z dojrzalszymi bohaterami. Alice in Borderland to typowy japoński isekai dla młodzieży.
Alice in Borderland ma slabo napisanych bohaterow, przez to malo interesujacych.
Gdy Jordan dominuje cię podczas rozmowy to wiedz że coś się dzieje
Osobom zainteresowanym tematem polecam także film "Battle Royale" z 2000 roku.
Przy tego typu materiałach pogadankowych zazwyczaj coś się omsknie - i Alice in Borderland to oczywiście serial a nie film. Soooorry!
Oglądałam, podobało mi się, choć uważam że serial był trochę przereklamowany. Jednak gdyby nie co trzeci mem się do niego ostatnio nie odnosił to chyba nigdy bym na niego nie natrafiła xD
Po kilku odcinkach myślałam, że strażnicy to też ludzie, którzy znaleźli się tam w podobnych okolicznościach u z podobnych powodów co gracze i ma tutaj miejsce właśnie wspomniany w odcinku eksperyment (rola strażnika i więźnia i jak zmieniają się zachowania ludzi), jednak ich wątek nie został szczególnie rozwinięty. Może w ewentualnym drugim sezonie
Dzięki za polecajkę! Stwierdziłam, że przez tydzień będę miała co oglądać wieczorem. Trochę nie wyszło. Jeden wieczór i noc, i po temacie 😉 nie jest idealny, ale nieźle wciąga. Wątek policjanta trochę na zasadzie „tu się puknij scenarzysto”, z drugiej strony rozumiem dlaczego był dodany - jak wyglada gra od 2 strony.
Szczerze to nie mogę zrozumieć fenomenu tego serialu. Jest bardzo przewidywalny, 6 odcinek był jakimś patosem na każdym możliwym szczeblu relacji (jednak przewidywalne było również, że dobranie się w pary tak właśnie się zakończy na tym etapie gry. Moja analiza po ilości uczestników, którzy startowali, gra dążyła do odwalenia połowy uczestników.) Dodatkowo, ta wariatka na siłę szukająca pary, po tym jak jej nie znalazła wiadomym już na 100 proc było, że należało dobierać się z wrogami. Przesadzona i słaba gra aktorska. Infantylne rozwiązania pewnych wydarzeń. Bardzo uproszczony sposób przedostania się policjanta do tej całej organizacji. Praktycznie wjechał jak lord na białym koniu. Sporo było takich banalnych rozwiązań, które raziły w oczy co kolejny raz pokazuje, że to produkcja netflixa. Upraszczanie fabuły na każdym kroku. Dość nisko oceniam ten serial max 4/10. No i niestety ciągnął się w nieskończoność. Wystarczyłoby 5 odcinków.
Mam podobne zdanie. Ogólnie przehajpowany średniak/gniot, prócz samego pomysłu nie ma w tym serialu za wiele dobrego. Overacting mogę jeszcze zrozumieć, Azjaci chyba tak mają. Niespójny, nielogiczny było pierwszym co mi przyszło do głowy po obejrzeniu. Przykład - Gangusy ścigające głównego bohatera za długi, mają na niego nagle wyjebane i żyje sobie przez rok jako menel, przez nikogo niepokojony mimo że mieli sprzedać chłopa na części jeżeli nie zapłaci. Sam wątek gliniarza i jego brata totalnie zbędny i nic nie wnoszący do całości, motywy lidera nie są nam znane i możemy się ich tylko domyślać.
Mi osobiście serial się podobał, fajne ukazanie problemu klas społecznych i generalnie ukazanie takiej miniaturowej "laurki" społeczeństwa. Jednak jeśli ktoś próbuje mi wmówić, że jest to ponadczasowe arcydzieło przepełnione symboliką i że to współczesny Kubrick to mi trochę ręce opadają. Dobry serial rozrywkowy z niezbyt głębokim drugim dnem i opowiedziany bardzo wprost, tak więc zmusza do refleksji ale chyba trochę w zbyt prosty sposób. A no i aktorstwo trochę mi przeszkadzało, ale zdaję sobię sprawę że Koreańskie kino ma tendencje do bardzo przerysowanej gry aktorskiej tak więc nie będę się tego czepiał.
Podsumowując: 6.5/10 - polecam ;)
12:10 Chodzi o to, że jestem mądry, ale jestem taki samo-mądry. Samoukiem jestem.
Nie powiem, że nie. Czekałem na toooo!
Bardzo podoba mi się że w tym serialu nie ma poprawności politycznej
Na Sezon 2 nie będzie już efektu wow. Jedyną rozsądną opcją jest retrospekcja na wcześniejszą grę sprzed lat gdzie jakąś postać mogłaby coś znaczyć w czasach obecnych ( może nawet gra z bratem policjanta ale w sumie wiadomo kto ją wygrał) przeplatana z tym, jak protagonista z tego sezonu próbuje rozmontować cała organizacje w teraźniejszości.
Jako człowiek który nie rozumie nagłych internetowych fenomenów, nie rozumiem tego nagłego internetowego fenomenu.
Same here.
Dziękuję Jordan! Wreszcie ktoś wspomniał Kaiji w kontekście Squid Game!
Nie rozumiem w sumie fenomenu. Pomysł świetny, ale przesyt chwil "na ostatnią chwilę" i przewidywalność jest zatrważająca
dlatego właśnie jest tak hajpowany
To ze z twojego punktu widzenia jest przewidywalny nie znaczy ze dla kazfego
Racja. Pomysł świetny, ale zmarnowany. Gra aktorska to jakieś dno.
@@marcinm9527
Dla mnie akurat błędy aktorów były mało drażniące podczas oglądania. Nawet uważam, że gra aktorska była bardzo realistyczna względem okoliczności, ale być może nie oglądałam ze skupieniem. Bardziej skupiałam się podczas oglądania na fabule i całokształcie serialu, niżeli grze aktorów.
Najbardziej podobało mi się to że to było nieoczywiste co się stanie czyli np. Muszą się wyeliminować podczas gry w kulki 99,9% seriali, jest jakiś sposób żeby to obejść i nikt nie umiera, SG Ci co mają umrzeć umierają, znowu 99,9% seriali dziadek któremu nic nie zostało klika zielone, co się dzieje, dziadek klika czerwone, co dopiero na końcu okazuje się że chciał pokazać tym ludzią że lepszego wyjścia dla nich nie ma
serial obejrzany w końcu mogę obejrzeć ten odcinek TVfilmy
Spadnięcie z rowerka tej laski z nr 67 był najsmutniejszym momentem
240 w sumie też
Miłej środy
Jordan, już spieszę z podpowiedzią dla ciebie, określenie "midlife crisis" ma swój odpowiednik w języku polskim, mianowicie jest to "kryzys wieku średniego". Nie ma za co, mam nadzieję, że nie zapomnisz tego polskiego już do końca, bo ci trzeba będzie robić napisy do filmów.
A serial mi się podobał, jest całkiem ciekawie i fajnie zrobiony, ma kilka zajebistych i mocnych momentów, ale nie podzielam aż tak dużego entuzjazmu w związku z nim i w sumie zastanawiałem się skąd ten fenomen. Ale zobaczyć polecam, pozdro!
Wszystkim czytającym miłego dnia życzę
Wzajemnie
"Czytającym"? Kompletnie nie znam klimatów,powiedz na podstawie jakiej książki?
@@dianasowa chodziło o czytających komentarz 😉
@@matyo991 UPS nie złapałam 😂😂idę spać 😎
Gdzieś widziałem porównanie Alice in Borderland do własnie Squid Game i mi też się to porównanie nasunęło. Osobiście uważam, że Squid game wygrywa tym, że to co już wyemitowano jest całością. Tworzy fajną i spójną opowieść, którą mozna rozwinąć, jest wiele pytań bez odpowiedzi i można super to wykorzystać w innych produkcjach, ale Alice in Borderland nie odpowiada na pytania, które są tam od samego początku. Nic nie wyjaśnie i może kolejne sezony to "naprawią" i jako całość będzie lepszy, ale własnie problemem jest to, że ewidentnie nie jest całością
Ostatnio odcinek powinien być polowe krótszy albo nawet ta esencje powinni wcisnąć w poprzedni i z niego zrobić ostatni. Strasznie wynudził po intensywnej akcji wcześniej. No i zakończenie takie, że tylko pilotem w głównego bohatera rzucić w ostatniej scenie. Serial 7/10.
Jako że był fragment anime... to ja polecam zerknac "Death Parade", też niejako gra o wszystko ;)
najbardziej przekonująca wizja sądu ostatecznego przynajmniej jak dla mnie
a mi jakoś tak najbardziej po obejrzeniu pierwszych 2 odcinków Squid Game przypominało Tower of God, też motyw zadań, kto przegrywa ten umiera i ogólny zamysł całości
Park Dżordana w Krakowie ;) możliwe, że się powtórzyłem.
Fajny serial, oglądałem na moim i-tosterze polecam
Mi się od razu skojarzył film Gantz z 2010 jak zacząłem oglądać SG.
Ja znam tylko animkę Gantz, ale też widzę bardzo duże podobieństwa.
Wyszło dwa anime o tej treści, dziękuję, dobranoc
Według jednej z teorii to mógł byc stanfordzki eksperyment więzienny. Otóż na samym początku, jak pada propozycja gry w te papierki do odwracania. Można wybrać niebieski albo czerwony. Kto wybrał niebieski trafił do gry, kto wybrał czerwony zostrał kwadratem, trójkątem lub kółkiem.
A dobieranie się w pary już dawno zrobił najlepiej film "Azumi", gdzie szkoliła się 10tka płatnych zabójców i musieli podzielić sie w pary z tymi, których najbardziej lubią i jak nie potrafiłeś zabić kogoś takiego, nie byłeś ggodny tego oddziału.
10:42 Przez chwile myślałem, że ta "lalka" trzyma topór.....a to tylko prześwitujący fragment bluzy ze sznurkiem od kaptura
Uważam że Alice ma dużo lepszy potencjał, scenariusz , aktorów jak i efekty a tematyka w miarę podobna też trzymająca w napięciu ale jednak inny Kraj inna kultura inne zachowania dla Nas mogą być dziwne ale ogląda się przyjemnie czekam na 2 sezon .
Jeśli długi wpędzają człowieka w takie sytuacje, to jako Polak zaczynam mocno się obawiać.
Hahaha widzę że jestem dziwna bo do mnie jakoś Alice in Borderland totalnie nie przemówiło i dla mnie akcja zaczęła się dopiero w połowie 7 odcinka a widzę sporo komentarzy ludzi którzy twierdzą że to jest ten sam poziom co Squid Game o ile nie wyższy 😆
A w SG uwielbiam te smaczki, to, że wszystkie gry były od początku namalowane na ścianach, albo właśnie traktowanie pana dziadka, którego omija czujnik ruchu, czy fakt, że on jako jedyny nie ma kłódki przy swoim pasie przy przeciąganiu liny, obejrzałam 3 razy cały serial i za każdym razem wyłapuję coś nowego 👌🏻
Zależy co kto lubi. Moim zdaniem Alice stoi lepiej zarysowanymi postaciami przez co ma zdecydowanie bardziej emocjonalne sceny. Kolejna kwestia, gry bardziej przemyślane, różnorodne oraz co najważniejsze, w każdej grze był twist dzięki któremu można było przeżyć. Druga sprawa losowości. W squid game taki szklany most czy gra w kulki to czysta losowość Motyw z gościem który pracował w fabryce szkła podkreśla absurd, nie liczy się wiedza, spryt, siła tylko to czy uda się 50/50 zgadnąć.
Będzie spoiler,
Dla mnie właśnie ten motyw śmierci Karube i Choty już w drugim odcinku był absurdalny bo chyba powinnam się już zdążyć do nich przywiązać a u mnie to tak nie było 🤔
A właśnie ten element "ma wygrać tylko jeden" wydaje mi się najbardziej przerażający bo naprawdę istnieją ludzie którzy płacą żeby zobaczyć śmierć innych, tam nie chodziło o to żeby oni przeżyli "bo wtedy nie ma zabawy" mieli ginąć i to w przerażeniu, wtedy jest śmieszniej
@@karolasek7154 Każdy inaczej odbiera ale dla mnie właśnie takie krótkie przedstawienie relacji Karube, Choty i głównego bohatera były dobrze przedstawione, można było uwierzyć co ich łączy.
W przypadku braci główynch bohaterów z squid game relacji nie było wcale. Było tak że jeden drugiego na piedestale stawiał gdzie drugi miał wywalone, ale na tym sie kończy. Z tego względu ostatnia gra dla mnie nie miała żadnej emocji. Czego mi brakowało w squid game to kilku retrospekcji jak było w Alice, jakieś przebitki np jak byli dziećmi i grali w te gry, że kiedyś to było a teraz jest jak jest.
Widzę że jesteśmy zupełnie inni i to co podoba się mnie nie podoba się Tobie i vice versa 😆 kocham to jak ludzie są różni 😜
A ja mam pytanie odnoscie jednej gry, bo nie rozumiem jakie ma odniesienie do gier z dziecinstwa gra ... gdzie musieli chodzic po szkle?
Pęknięte płyty?
Igrzyska Śmierci: film familijny
Jesteście dobzi 😂😂
Ja dostrzegam dużo podobieństw do Piły. Staruszek z guzem mózgu organizuje serię śmiertelnie niebezpiecznych gier które reprezentują jego sposób myślenia o świecie. Brzmi znajomo?
Ja zobaczyłem Squid właśnie przez skojarzenie z Alice. Squid wzbudzał we mnie więcej niepokoju, bo jest w pewnym sensie bardziej realny od Alice. Co do lidera to dla mnie jest to ukazanie tego, że większość ludzi, którzy wygrali bajońskie sumy w loteriach itp., w cale nie zmienia jakoś specjalnie swojego życia, albo zmienia je na chwilę, bo pieniądze szybko się kończą ( lider wciąż wynajmował mały pokoik i zalegał z czynszem).
gdzie można się zapisać do takiego turnieju? pytam dla kolegi
10:30 - to ICH lalka [omyłkowo] została wystawiona w muzeum. Ale naprostowali
Z *anime* pasuje jeszcze "Dead Man Wonderland"
główna wygrana nie powinna wynosić w ogóle 45,6 milionów, ale 44,1 - bo tyle osób zginęło podczas wszystkich gier, a było mówione, ze jest 100 tyś za każdego trupa. Po pierwszej grze było to 255 osób, a potem z 201 wróciło 187, z czego jedna przeżyła, więc mamt 255+186=441 trupów.
Może te półtorej miliona to była taka nagroda wstępna żeby zachęcić ludzi którzy nie wiedzą na co się piszą? Inaczej to by nie miało żadnego sensu.
O nie, i co teraz XD
@@Kishibe-sama 1,5 miliarda jeśli już;] i wstępnie ludzie nie wiedzieli na co się piszą, od początku było mówione, ze stawkę podadzą po pierwszej konkurencji i podali ją bardzo precyzyjnie.
Pomijam, że mówili od początku, ze jak się ludzie wycofają to oddadzą kasę rodzinom ofiar, więc powinno być jeszcze o te początkowe 2,55 obcięte, a wszyscy co powrócili do gry powinni startować znowu od zera...
@@nihilistycznyateistaW sumie masz racje ale poprawiasz mnie a sam napisałeś w 1 komentarzu o milionach.
Mam takie pytanie - zna ktoś numery tej 14 graczy, którzy nie wrocili do gry?
Zwykły średniak. Nic więcej. Ludzie się nim jarają jak lodami ekipy xd
Moim zdaniem faktycznie serial jest wciągający, podobają mi się ścieżki dźwiękowe i scenografia oraz jest tam zawarte wiele szczegółów, ale nie powiedziałbym, że jest to niesamowite i nieskazitelne dzieło sztuki. Według mnie schemat grupy ludzi walczących o życie ku ucieszy "ludzi wyżej" jest no trochę... oklepany, przeżyty i mnie jakoś osobiście nie zachwyca. Również niektóre wątki lub szczegóły są po prostu niepotrzebne. Mimo to, serial się jednak wyróżnia od innych tego typu produkcji, ma swój klimat i jest całkiem wyjątkowy.
Proponuję temat: film lub serial z postaciami grającymi samych siebie. Pomysł mi wpadł na przykładzie serialu "Teoria wielkiego podrywu" gdzie możemy obejrzeć aktorów a nawet naukowców w tym noblistów, którzy grali samych siebie.
podobał, netflix dał to od 12 lat,to jakaś pomyłka szczególnie że obejrzałem to przez córkę bo jej na tik toku to reklamowali, a ona ma 11
Zmuszony byłem się pożegnać.
Ale wrócę do materiału, obiecuję.
Poczekamy cierpliwie!
Jordan chyba oglądał wszystkie easter egg-i na yt bo wspomina o nich i twierdzi ze wylapal je na serialu w co srednio chce mi sie wierzyć. Stworzyliście ten filmik na podstawie wszystkich ciekawostek wspomnianych u innych youtuberów.
A nie zdziwiło Was to, że starzec odpadł celowo, tzn. wiedział, że 456 oszukuje, dał jasno do zrozumienia, a mimo to pozwolił głównemu bohaterowi wygrać, i to akurat przed grą, którą na żywo miały oglądać VIPy? Raczej słabo by było, żeby VIPy zobaczyły, jak gospodarz bierze udział w grze
Spoko , Amerykanie zrobią zaraz swoją wersję.
Przypomnijcie mi jak nazywał się ten film o tych więźniach i policjantach, kiedyś oglądałam i teraz nie pamiętam nazwy
Wszyscy: *tworzą setki teorii dlaczego Gi-Hun przefarbował włosy i co to znaczy*
Redaktor TVfilmy: „To po prostu chyba taki mid-life crysis
łapka w górę za Deloreana ;)
Po dwudziestu sekundach musiałem się pożegnać :(
Powiem tak: Squid Games jest ciekawy, przyjemny, nawet dobry bym powiedzial. Ale... W radiu, telewizji i nawet tutaj wszyscy sie nad tym spiszczaja jak by to mialo byc odkrycie stulecia. Nieuzasadnione jak dla mnie... Nie wiem nad czym tu sie zachwycac pod same niebiosa... Trzon filmu, czyli uwiezieni ludzie rywalizujący o swoje zycia jest juz utartym schematem- seria pila miala takie krwawe rywalizacje, a masowo uwięzieni ludzie którzy mieli rozwiązywać zagadki i łamigłówki pojawilo się w filmie Cube. Tu nieco inna otoczka ale nadzienie identyczne...
Ponadto od groma błędów zdolalem juz douwazyc, chociazby podczas gry czerwone zielone rozbryski krwi byly w nieodpowiednich katach wzgledem wysokosci luf ktore byly bardzo wysoko. Niby pierdola a jednak...
Zeby nie bylo- nie hejtuje tego serialu ale prosze a nawet blagam- przestancie mocnego sredniaka wystawiac na piedestał...
I namówił wrócę po obejrzeniu serialu
Nie trzeba. Ale polecam egzorcystę dzisiaj premiera
Wedłóg mnie to jest brutalniejsza wersja totalnej porażki
Jordan głupoty gada, jak naczelnik miałby zostać naczelnikiem dla pieniędzy skoro bylo pokazane ze miedzy grami mieszka w skromnym wynajmowanym pokoiku? To na pewno zupełnie inna motywacja
Mój ulubiony moment to śmierć Pakistańczyka po tym jak 218 robi go w bambuko.
Moim zdaniem seria mogła by się zakończyć na epizodzie 8
Czy ja wiem czy trzeba? Obejrzałem 4 odcinki i mnie jakoś nie porwał :/
Czy "Squid Game" jest najbardziej przereklamowaną produkcją dostępną na Netflixie? Najprawdopodobniej. Z drugiej strony, jeśli ktoś urodził się wczoraj i nie miał okazji widzieć żadnej z dosłownie tuzinów podobnych, to pewnie będzie bawić się dobrze. Dla całej reszty: "meh".
A Korea to Korea: zna się na zasadach psychologii i ludzkiej duszy jak żaden inny kraj na świecie.
Tak Jordan: " Ty niby masz wybór, ale jednak go nie masz"
Ciekawe...
To serial o ludziach którzy nie mają już nic do stracenia i społeczeństwo się o nich nie upomni. Zakłady były obstawiane przez bogatych od co najmniej 2012 roku. Dla systemu to lepiej że ktoś pozbywa się ludzi niepasujących do wyśrubowanych standardów społeczeństwa. Są tylko kosztem. My mamy koronkę. Trochę inna zasada, ale działa na starszych i chorych głównie, więc zasada się opłaca w systemie.
Co do tej lalki to jest taka lampka na Ali. Postaw sobie na stoliku przy łóżku i spróbuj zaspać!
Jak dla mnie to jest najlepszy serial od lat czekam na kontynuację
serial absolutna kupa... obejrzałem to "do malowania figsów" zanim to gówno wpadło w wentylator i okazało się że strach lodówkę otworzyć by nie zobaczyć jakiegoś squidshitu....
Odpaliłem myśląc że to jakaś Erzac battel royal... "bo żółte" okazało się że to ciut rozbudowana piła... (kolejny gniot)
przewidywalne, aktorzy ciut tylko lepsi niż "trudne sprawy", ale to pewnie przez te ich "reakcje!" - w gupawkch z jackim chanem jakoś to pasuje, ale nie w pile...
4/10
Jak się okazało o co chodziło z dziadziuśiem to ja miałem takie "kurde wiedziałem!!"
po tym polecam Alice in Borderland. fajna jest 2 gra z wilkiem i owcami :]
Wilk i owce to bardziej emocjonalny odcinek niż całe squid game razem wzięte
...lubie spoilerować sobie filmy/seriale których nie chce oglądać ale chce też wiedzieć coś o nich. thx.
Tam jest taka laska co swoim zachowaniem przypomina Alberto (jeśli się nie mylę) z domu z papieru
To nie są ciastka tylko cukierki. Pozdrawiam :)
Obejrzałem. Dobry serial ale bez przesady.
A wy, jakie zabawy graliście w dzieciństwie?
W naperdalando, kto komu lepiej przywalił wygrywał w sumie to nic
Obejrzałem po tym jak zobaczyłem że macie o tym materiał.
Szczerze? Nie jest kompletnie ciekawy, ciekawym można nazwać same chwilę gier, no ale to jako pomysł + brutalność (średnia) to chyba trochę mało żeby nakręcić dobry serial. No i to kino koreańskie, więc jest dość dziwne... Poza samymi grami jedna wielka nuda, aktorzy nijacy.
Mam wrażenie że ktoś wpadł na pomysł tego serialu po obejrzeniu igrzysk śmierci + pomysł na tajemniczość kostiumów zaczerpnął z domu z papieru.
I ogromny minus - scena ze stroboskopem wypadła w momencie kiedy bardzo bolała mnie głowa. Długa, mało ciekawa, mało widać I męcząca cena.
Obejrzeć można, ale kompletnie bez szału.
Jeszcze do końca nie obejrzałem, mam nadzieję że jest to jakoś wyjaśnione po co ktoś to robi, bo motywowane to powinno być pieniędzmi albo ideologią, a nie ze jakąś grupa postanowiła tak o robić takie rzeczy, żeby widz miał co oglądać.
Ja jednak wolę Wyspę Totalnej Porażki.
Lubię grać w gra kalmara
Squid game to tak naprawdę LEGO ninjago turniej żywiołów
Kaiji NAJLEPSZY!!!
Drugi sezon miałby bardziej opisywać twórcę pomysłu i jego przeszlość z jego rodziną.