Jest tylko kilka osób, które w polskim środowisku paralotniowym dzieli się bezinteresownie własnym doświadczeniem. Szacun dla Ciebie za wiedzę, doświadczenie, odwagę i obiektywizm w ocenie.
Jeżeli pilot, poleciał na SIVe w kokonie... to pilot i@¥@a a instruktor jego kolega. Powierzchnia zderzenia wodą z wodą, powinna być jak najmniejsza, to kokon spowodował obrażenia!!! (SIC!) Jarek! Procedury zapewniające bezpieczeństwo, to możemy sobie programować w komputerze!! Człowiek to nie maszyna, trzeba pamiętać o tym, że zawsze jesteśmy tylko ludźmi!
@@andrew2jm5 jedna z procedur jest nie nawigowanie na wysokosci krytycznej do skomplikowanych figur. Druga procedura to regulowanie uprzezy i ewentualne odpiecie kokonu jezeli to mozliwe. Za te rzeczy odpowiada instruktor poniewaz powinien przekazywac wiedze i uswiadamiac zagrozenia. Wielu pilotow ktorzy przyjezdzaja na treningi nie maja doswiadczenia a ktos im je musi przekazac. Na siv wykonywanie polecen instruktora jest swiete inaczej kazdy sobie moze sam trenowac.
Zdarzenie faktycznie było popularne na FB. Dużo domysłów było po tym i dyskusji nad bezpieczeństwem na SIV. Fajnie że udało się to fachowo skomentować a pilotowi zdrowia i rychłego powrotu w powietrze!
Dzięki za materiał :) Szukanie winy u kursanta to jakiś absurd i mam na myśli te domniemania że był zmęczony po podróży lub krwiodawstwie. Nie przyznawanie się do własnego błędu to też słabo świadczy o instruktorach.. A przecież z każdej sytuacji można wyjść z twarzą.
Jak zawsze bardzo fajne wideo, merytoryczne, bez zbędnych sugestii i wskazywania palcem winnych tej sytuacji i dużo obiektywizmu - pełna profeska. :) Tak się składa, że bohaterem filmu jest mój kolega z którym to analizowaliśmy ten wypadek i osobiście nie potrafiłem tego sensownie opisać, poza stwierdzeniem, że faktycznie skrzydło traci energię i nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale tak jakby "ześlizguje" się w kierunku krawędzi spływu lub przynajmniej tak to wygląda na filmie być może przez zjawisko paralaksy (chociaż całe mnóstwo razy powtarzałem ten film i w sumie tylko do takiego wniosku doszedłem). Wspominasz o kontrspirali, nigdy nie spotkałem się z takim określeniem, czy możesz Jarku wyjaśnić dokładniej o co chodzi z tą kontrspiralą? :)
Nie wiem czy do końca dobrze zrozumiałem - komenda oba byłą dobra potem następuje komenda prawa po której chodzi prawodopodobnie kontrspirala - czy ta komenda "prawy" była w ogóle potrzebna? Klapa nie wydaje się tak duża żeby pilot miał przez nią wpaść w autorotację w lewo... Czy odpuszczenie sterówek nie ustabilizowałoby w tym momencie lotu a potem nie wystarczyłoby wyrzepać klapy?
Tak komenda oba jest ok bo w najwyzszym pukncie trzeba na chwile przyhamowac aby uniknac podwiniecia. Komenda prawy byc moze jest dobra bo po lewej stronie jest podwiniecie. Byc moze dlatego ze nie widac. Byc moze jest tez zla i wystarczylo poczekac. Byc moze jest tak zla ze spowodowala kontr spirale na prawa strone gdzie dalej padaja komendy lewy. Niestety to nie zostalo nagrane.
Moim zdaniem tez komeda prawy była błędna komeda po komendzie oba co było słuszne powinien odpuścić i rozpędzić paralotnie i dopiero próbować wytrzepywac klapę
Zgadzam się z Tobą co do małej wysokości na robienie wingoverow . To był kardynalny błąd instruktora i tylko taki błąd tutaj widzę Co do samego ćwiczenia wingowerow i komed były poprawne . Wiec co poszło nie tak ? Przy tak głębokim bujnięciu samo dołożenie ciała już by wystarczyło a pilot pewnie mocno zaciągnął sterówek co doprowadziło do wyrzucenia pilota do góry i wygaszenie energi skrzydła później jest komeda oba i słusznie żeby nie doszło do podwinięcie to skutkuje nadal spadochronowaniem a następnie do wystrzelenia skrzydła z rotacja spiralna w stronę nie zaklapiona i komeda lewy ale to już za późno bo błędem było robienie tego za nisko Tak to widzę i trzeba o tym mówić wyłapując błędy instruktora i kursanta . Czyli w skrycie błędem instruktora było wykonywanie ćwiczenia na zbyt niskiej wysokości oraz uważam ze powinien przerwać ćwiczenie wingowerow kiedy tak mocno bujnelo a błędem kursanta było nadsterowność czyli zbyt agresywne ciągniecie sterówek bo samo powiedzenie prawo lewo nie mówi o sile zaciągania sterówek . Pozdro dla wszystkich
Sęk w tym że komendy nie były poprawne, podczas NAUKI! wingoverow tak jak już Jarek wspomniał komendy powinny być znacznie szybciej zanim pilot kursant będzie pod skrzydłem. Cała sytuacja zaistniałą przez to, że pilot zaciągał sterówkę już za najniższym punktem co znacznie zwalnia paralotnie i zwiększa ryzyko podwinięc i tak też się stało😔Nauczyłem kilku chłopaków WO i zawsze zwracałem im uwagę na to zeby skupili się na odpowiednim czasie zaciągania sterówek (czyli tuż przed najniższym punktem) a nie na tym żeby wylecieć nad skrzydło. Podstawa to PRĘDKOŚĆ, bez której nie da się zrobić poprawnie WO. A spóźniać zaciąganie sterówek to można dopiero jak już opanuje się do perfekcji timing i poprawne rozpedzanie paralotni. W brew pozorom PRAWDZIWY wing over to dosyć trudna figura😉 Pozdrawiam
@@sawomirkucharski1474 przy prawidłowo wykonywanych wingoverach to ok zgadzam się ze nie można spóźniać sterówki ale to było zbyt mocne wyrzucenie i dołożenie sterówki chybi mocne jak na to wyglada spowodowało praktycznie zatrzymanie w miejscu jednej połówki skrzydła i wyrzucenie pilota w kosmos
@@marcinciekot2703 z całym szacunkiem i proszę bez obrazy😉 ale odnoszę wrażenie, że nie wiesz do końca jak to działa😉 Właśnie wręcz odwrotnie, podczas POPRAWNEGO wingowera czyli idealnego rozpedzanie i timingu jak najbardziej można pozwolić sobie na spóźnianie co w efekcie będzie skutkować jeszcze wyższym wylatywaniem nad skrzydło😉😁ale to już jest dla PRo😉w powyższym filmie podczas szkolenia siv zauważamy i słyszymy za późne komendy przez co zły timing, brak prędkości w efekcie podwinięcie i cały ten bigos. Tak to już działa fizyka na tej planecie😜 na TH-cam jest kilka ciekawych filmów instruktażowych, jak się UCZYĆ bezpiecznie i opanować tą jak już wspomniałem nie tak łatwą figurę. Polecam gorąco Max martini.
Posłuchaj kolego sam siebie. Sam zauważasz że instruktor mówi że robimy 1-2 bujnięcia. A gość napierdziela nie jeden nie dawa tylko więcej. Gdyby się posłuchaj to by pewnie nic się nie stało. Spóźniona komenda? Może właśnie dlatego że gość nie przestał wtedy kiedy instruktor się tego spodziewał tylko kontynuował i stąd opóźnienie, nie wpadłeś na to? Też się uczyłem wingoverów pod okiem tego instruktora i też mi nie raz mówił że teraz bujnięcia będziemy robić. Więc jak ktoś nie rozróżnia bujnięcia od wingovera no to przykro mi z tego powodu. Jakoś się zbytnio nie mówi o tym że koleś przyjechał na siv z nad morza i praktycznie bez snu postanowił robić siv... To pewnie nie ma znaczenia? A tak poza tym to fajnie się tak siedzi przed komputerem i pierdzieli. Dawaj pokaż co Ty potrafisz zrób tyle sivów co ta szkoła a zobaczymy czy jesteś taki zajebisty że w kolejną zimę nie będziemy mieli czego analizować po Twoich naukach. Zapomniałem dodać że kolega zanim przejechał Polskę oddał pół litra krwi co jak powszechnie wiadomo wpływa za zdolność podejmowanych decyzji nie wspominając już o tym że nie powinno się prowadzić pojazdów mechanicznych a co dopiero pilotować paralotnię.
Gdyby instruktor nie chcial aby robil wingovery to by przerwal nawigacje juz po pierwszym zwrocie ale tego nie zrobil. Na tej wysokosci instruktor wydaje komende cialo i sterowka co oznacza ze bedzie robil z czlowiekiem wingovery. Wysokosc byla krytyczna a mimo wszystko pada komenda z nawigacja do wingoverow i jest kontynuacja. Pilot wykonuje komendy tak jak slyszy i robi je po sznurku, bo nawet chowa podwozie we wczesniejszych figurach. Komendy padaja za pozno aby bylo to byla bezpieczna nawigacja. Moge to ocenic bo prowadzilem treningi bezpieczenstwa kilka lat w Austrii i Szwajcarii. Nikt nie jest nieomylny. Pytanie po co ktos z czlowiekiem robi trudne figury na 100m? To nie jest normalne. Oddawanie krwi nie ma tutaj znaczenia bo wczesniejsze autorotacje gdzie sa przeciazenia sa ok wykonane. Gadanie o krwi to szukanie usprawiedliwien ktore w tym przypadku sa nie na miejscu. Zasada siv jest taka ze trzeba sluchac i instruktora. Pilot sluchal i wykonywal komendy ktore byly zle podane pomijajac juz wysokosc krytyczna. Pozdrawiam
@@jarekborowiec „zasada siv jest taka żeby słuchać instruktora „ skoro mówisz ze instruktor popełnia błędy i nikt nie jest nieomylny to jakie trzeba wyciągnąć wnioski logiczne ze trzeba mieć ograniczone zaufanie . Bo to jest nie logiczne za trzeba słychać do końca instruktora Mam nadzieje ze z tego środowiska ktoś zacznie myśleć logicznie
@@marcinciekot2703 to jest bzdura. Siv to nie samowolka. Placisz za szkolenie i nawigacje na okreslonym poziomie. Z Twoim podejsciem kursant moze sobie zdecydowac co pociagnac i kiedy bo uzna ze tak jest lepiej. Nie na tym treningi polegaja. Uzycie zapasu to tez zagrozenie. Woda to zagrozenie. Trening ma byc taki aby nikt sie nie zwodowal jezeli to nie jest zaplanowane przez instruktora. Na siv kluczowe jest aby wykonywac polecenia instruktora a nie dzialac wedlug wlasnego uznania. Instruktor ma w obowiazku minimalizowac Twoje zagrozenie a nie doprowadzac do niego po przez jakies bzdurne nawigacje na 100m do figur ktore sa trudne i gdzie mozna popelnic bardzo latwo bledy. Tyle w temacie.
@@jarekborowiec wiec wg Ciebie trzeba zawsze słuchać instruktora nawet jak widzimy ze popełnia błędy ? Nie nie należy słuchać . w takiej firmie jak są wykonywane treningi jest wiele rzeczy które trzeba zmienić . Po pierwsze ćwiczenia powinny być posegregowane w cyklach i wykonywane na większych ilościach holi a nie jak teraz widzimy instruktor napieprza ćwiczenia do ziemi . Procedury trzeba wprowadzić i dopiero można mówić o zaufaniu bo jak ktoś podchodzi do tematu nie profesjonalnie to jest partacz .
Jest tylko kilka osób, które w polskim środowisku paralotniowym dzieli się bezinteresownie własnym doświadczeniem. Szacun dla Ciebie za wiedzę, doświadczenie, odwagę i obiektywizm w ocenie.
A gdzie pozostałe osoby??
Jeżeli pilot, poleciał na SIVe w kokonie... to pilot i@¥@a a instruktor jego kolega. Powierzchnia zderzenia wodą z wodą, powinna być jak najmniejsza, to kokon spowodował obrażenia!!! (SIC!)
Jarek! Procedury zapewniające bezpieczeństwo, to możemy sobie programować w komputerze!! Człowiek to nie maszyna, trzeba pamiętać o tym, że zawsze jesteśmy tylko ludźmi!
@@andrew2jm5 jedna z procedur jest nie nawigowanie na wysokosci krytycznej do skomplikowanych figur. Druga procedura to regulowanie uprzezy i ewentualne odpiecie kokonu jezeli to mozliwe. Za te rzeczy odpowiada instruktor poniewaz powinien przekazywac wiedze i uswiadamiac zagrozenia. Wielu pilotow ktorzy przyjezdzaja na treningi nie maja doswiadczenia a ktos im je musi przekazac. Na siv wykonywanie polecen instruktora jest swiete inaczej kazdy sobie moze sam trenowac.
Zdarzenie faktycznie było popularne na FB. Dużo domysłów było po tym i dyskusji nad bezpieczeństwem na SIV. Fajnie że udało się to fachowo skomentować a pilotowi zdrowia i rychłego powrotu w powietrze!
Dzięki po raz kolejny za dzielenie się wiedzą, mam nadzieję że będziesz dalej tworzył tak dobre filmy. Dzięki !!!
Dzięki Jarku. Bardzo dobra analiza. Pozdrawiam.
Dzięki za materiał :) Szukanie winy u kursanta to jakiś absurd i mam na myśli te domniemania że był zmęczony po podróży lub krwiodawstwie. Nie przyznawanie się do własnego błędu to też słabo świadczy o instruktorach.. A przecież z każdej sytuacji można wyjść z twarzą.
Jak zwykle super analiza pozdro
Nie sposób się nie zgodzić.
Jak zawsze bardzo fajne wideo, merytoryczne, bez zbędnych sugestii i wskazywania palcem winnych tej sytuacji i dużo obiektywizmu - pełna profeska. :) Tak się składa, że bohaterem filmu jest mój kolega z którym to analizowaliśmy ten wypadek i osobiście nie potrafiłem tego sensownie opisać, poza stwierdzeniem, że faktycznie skrzydło traci energię i nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale tak jakby "ześlizguje" się w kierunku krawędzi spływu lub przynajmniej tak to wygląda na filmie być może przez zjawisko paralaksy (chociaż całe mnóstwo razy powtarzałem ten film i w sumie tylko do takiego wniosku doszedłem). Wspominasz o kontrspirali, nigdy nie spotkałem się z takim określeniem, czy możesz Jarku wyjaśnić dokładniej o co chodzi z tą kontrspiralą? :)
Może jakieś wspólne latanie z widzami na wiosnę?;)
Jak Chuck Norris prosi to chyba nie warto ryzykować ;)
Nie wiem czy do końca dobrze zrozumiałem - komenda oba byłą dobra potem następuje komenda prawa po której chodzi prawodopodobnie kontrspirala - czy ta komenda "prawy" była w ogóle potrzebna? Klapa nie wydaje się tak duża żeby pilot miał przez nią wpaść w autorotację w lewo... Czy odpuszczenie sterówek nie ustabilizowałoby w tym momencie lotu a potem nie wystarczyłoby wyrzepać klapy?
Tak komenda oba jest ok bo w najwyzszym pukncie trzeba na chwile przyhamowac aby uniknac podwiniecia. Komenda prawy byc moze jest dobra bo po lewej stronie jest podwiniecie. Byc moze dlatego ze nie widac. Byc moze jest tez zla i wystarczylo poczekac. Byc moze jest tak zla ze spowodowala kontr spirale na prawa strone gdzie dalej padaja komendy lewy. Niestety to nie zostalo nagrane.
Moim zdaniem tez komeda prawy była błędna komeda po komendzie oba co było słuszne powinien odpuścić i rozpędzić paralotnie i dopiero próbować wytrzepywac klapę
nawet amator widzi, że tu nie ma wysokości. Jak można było do tego doprowadzić? O czym myślał ten instruktor?!
Jarku ucina Ci zasięgi. Właśnie musiałem Cię ponownie subskrybować ;/
Nie jest to bezpieczna zabawa.
Wyższa szkła jazdy - szacunek dla wszystkich pilotów
Zgadzam się z Tobą co do małej wysokości na robienie wingoverow . To był kardynalny błąd instruktora i tylko taki błąd tutaj widzę Co do samego ćwiczenia wingowerow i komed były poprawne . Wiec co poszło nie tak ? Przy tak głębokim bujnięciu samo dołożenie ciała już by wystarczyło a pilot pewnie mocno zaciągnął sterówek co doprowadziło do wyrzucenia pilota do góry i wygaszenie energi skrzydła później jest komeda oba i słusznie żeby nie doszło do podwinięcie to skutkuje nadal spadochronowaniem a następnie do wystrzelenia skrzydła z rotacja spiralna w stronę nie zaklapiona i komeda lewy ale to już za późno bo błędem było robienie tego za nisko Tak to widzę i trzeba o tym mówić wyłapując błędy instruktora i kursanta . Czyli w skrycie błędem instruktora było wykonywanie ćwiczenia na zbyt niskiej wysokości oraz uważam ze powinien przerwać ćwiczenie wingowerow kiedy tak mocno bujnelo a błędem kursanta było nadsterowność czyli zbyt agresywne ciągniecie sterówek bo samo powiedzenie prawo lewo nie mówi o sile zaciągania sterówek . Pozdro dla wszystkich
Sęk w tym że komendy nie były poprawne, podczas NAUKI! wingoverow tak jak już Jarek wspomniał komendy powinny być znacznie szybciej zanim pilot kursant będzie pod skrzydłem. Cała sytuacja zaistniałą
przez to, że pilot zaciągał sterówkę już za najniższym punktem co znacznie zwalnia paralotnie i zwiększa ryzyko podwinięc i tak też się stało😔Nauczyłem kilku chłopaków WO i zawsze zwracałem im uwagę na to zeby skupili się na odpowiednim czasie zaciągania sterówek (czyli tuż przed najniższym punktem) a nie na tym żeby wylecieć nad skrzydło. Podstawa to PRĘDKOŚĆ, bez której nie da się zrobić poprawnie WO. A spóźniać zaciąganie sterówek to można dopiero jak już opanuje się do perfekcji timing i poprawne rozpedzanie paralotni. W brew pozorom PRAWDZIWY wing over to dosyć trudna figura😉
Pozdrawiam
@@sawomirkucharski1474 przy prawidłowo wykonywanych wingoverach to ok zgadzam się ze nie można spóźniać sterówki ale to było zbyt mocne wyrzucenie i dołożenie sterówki chybi mocne jak na to wyglada spowodowało praktycznie zatrzymanie w miejscu jednej połówki skrzydła i wyrzucenie pilota w kosmos
@@sawomirkucharski1474 chyba instuktor zaufał pilotowi w jego umiejętności a pilot przecenił swoje siły
@@marcinciekot2703 z całym szacunkiem i proszę bez obrazy😉 ale odnoszę wrażenie, że nie wiesz do końca jak to działa😉 Właśnie wręcz odwrotnie, podczas POPRAWNEGO wingowera czyli idealnego rozpedzanie i timingu jak najbardziej można pozwolić sobie na spóźnianie co w efekcie będzie skutkować jeszcze wyższym wylatywaniem nad skrzydło😉😁ale to już jest dla PRo😉w powyższym filmie podczas szkolenia siv zauważamy i słyszymy za późne komendy przez co zły timing, brak prędkości w efekcie podwinięcie i cały ten bigos. Tak to już działa fizyka na tej planecie😜 na TH-cam jest kilka ciekawych filmów instruktażowych, jak się UCZYĆ bezpiecznie i opanować tą jak już wspomniałem nie tak łatwą figurę. Polecam gorąco Max martini.
@@sawomirkucharski1474 wiem co mówię a pozatym to tylko moje zdanie czy twoje
Posłuchaj kolego sam siebie. Sam zauważasz że instruktor mówi że robimy 1-2 bujnięcia. A gość napierdziela nie jeden nie dawa tylko więcej. Gdyby się posłuchaj to by pewnie nic się nie stało. Spóźniona komenda? Może właśnie dlatego że gość nie przestał wtedy kiedy instruktor się tego spodziewał tylko kontynuował i stąd opóźnienie, nie wpadłeś na to? Też się uczyłem wingoverów pod okiem tego instruktora i też mi nie raz mówił że teraz bujnięcia będziemy robić. Więc jak ktoś nie rozróżnia bujnięcia od wingovera no to przykro mi z tego powodu.
Jakoś się zbytnio nie mówi o tym że koleś przyjechał na siv z nad morza i praktycznie bez snu postanowił robić siv... To pewnie nie ma znaczenia?
A tak poza tym to fajnie się tak siedzi przed komputerem i pierdzieli. Dawaj pokaż co Ty potrafisz zrób tyle sivów co ta szkoła a zobaczymy czy jesteś taki zajebisty że w kolejną zimę nie będziemy mieli czego analizować po Twoich naukach.
Zapomniałem dodać że kolega zanim przejechał Polskę oddał pół litra krwi co jak powszechnie wiadomo wpływa za zdolność podejmowanych decyzji nie wspominając już o tym że nie powinno się prowadzić pojazdów mechanicznych a co dopiero pilotować paralotnię.
Gdyby instruktor nie chcial aby robil wingovery to by przerwal nawigacje juz po pierwszym zwrocie ale tego nie zrobil. Na tej wysokosci instruktor wydaje komende cialo i sterowka co oznacza ze bedzie robil z czlowiekiem wingovery. Wysokosc byla krytyczna a mimo wszystko pada komenda z nawigacja do wingoverow i jest kontynuacja. Pilot wykonuje komendy tak jak slyszy i robi je po sznurku, bo nawet chowa podwozie we wczesniejszych figurach. Komendy padaja za pozno aby bylo to byla bezpieczna nawigacja. Moge to ocenic bo prowadzilem treningi bezpieczenstwa kilka lat w Austrii i Szwajcarii. Nikt nie jest nieomylny. Pytanie po co ktos z czlowiekiem robi trudne figury na 100m? To nie jest normalne. Oddawanie krwi nie ma tutaj znaczenia bo wczesniejsze autorotacje gdzie sa przeciazenia sa ok wykonane. Gadanie o krwi to szukanie usprawiedliwien ktore w tym przypadku sa nie na miejscu. Zasada siv jest taka ze trzeba sluchac i instruktora. Pilot sluchal i wykonywal komendy ktore byly zle podane pomijajac juz wysokosc krytyczna. Pozdrawiam
@@jarekborowiec „zasada siv jest taka żeby słuchać instruktora „ skoro mówisz ze instruktor popełnia błędy i nikt nie jest nieomylny to jakie trzeba wyciągnąć wnioski logiczne ze trzeba mieć ograniczone zaufanie . Bo to jest nie logiczne za trzeba słychać do końca instruktora Mam nadzieje ze z tego środowiska ktoś zacznie myśleć logicznie
@@jarekborowiec zawsze trzeba słuchać instruktora kiedy krzyczy paka i tylko wtedy
@@marcinciekot2703 to jest bzdura. Siv to nie samowolka. Placisz za szkolenie i nawigacje na okreslonym poziomie. Z Twoim podejsciem kursant moze sobie zdecydowac co pociagnac i kiedy bo uzna ze tak jest lepiej. Nie na tym treningi polegaja. Uzycie zapasu to tez zagrozenie. Woda to zagrozenie. Trening ma byc taki aby nikt sie nie zwodowal jezeli to nie jest zaplanowane przez instruktora. Na siv kluczowe jest aby wykonywac polecenia instruktora a nie dzialac wedlug wlasnego uznania. Instruktor ma w obowiazku minimalizowac Twoje zagrozenie a nie doprowadzac do niego po przez jakies bzdurne nawigacje na 100m do figur ktore sa trudne i gdzie mozna popelnic bardzo latwo bledy. Tyle w temacie.
@@jarekborowiec wiec wg Ciebie trzeba zawsze słuchać instruktora nawet jak widzimy ze popełnia błędy ? Nie nie należy słuchać . w takiej firmie jak są wykonywane treningi jest wiele rzeczy które trzeba zmienić . Po pierwsze ćwiczenia powinny być posegregowane w cyklach i wykonywane na większych ilościach holi a nie jak teraz widzimy instruktor napieprza ćwiczenia do ziemi . Procedury trzeba wprowadzić i dopiero można mówić o zaufaniu bo jak ktoś podchodzi do tematu nie profesjonalnie to jest partacz .