Miałem w tym roku podobne halucynacje. Jechałem samotnie z Gdańska pod Warszawę i 50km przed domem ok. 4 nad ranem zdawało mi się że drzewa wyciągają z ziemi korzenie i zaczynają mnie gonić, coś jeszcze do mnie mówiły, ale nie pamiętam dokładnie. Ciekawa relacja, powodzenia w kolejnych maratonach.(polecam północ południe albo piękny zachód- jest ciężko;))
Marcin….masz piękną Duszę…płyń dalej Chłopaku 🙏❤️🙏😥
Świetny wywiad.. Marcinku..spelniaj dalej swoje marzenia ❤
Hej, wydaje mi się że mijaliśmy się w Solcu w tym roku! Pozdrawiam i do następnego ultra ;-)
Miałem w tym roku podobne halucynacje. Jechałem samotnie z Gdańska pod Warszawę i 50km przed domem ok. 4 nad ranem zdawało mi się że drzewa wyciągają z ziemi korzenie i zaczynają mnie gonić, coś jeszcze do mnie mówiły, ale nie pamiętam dokładnie.
Ciekawa relacja, powodzenia w kolejnych maratonach.(polecam północ południe albo piękny zachód- jest ciężko;))
Brawo 👏💪💪💪
Super opowiedziane .Do zobaczenia na następnym ultra ,może nawet MPP bo bardziej wymagający
Przyjacielu, niestety wnukom nic już nie opowiesz ale oni będą wiedzieć,że dziadek był nietuzinkową osobowością. Brakuje mi Ciebie jak cholera 😢😢😢😢
Nietuzinkowa, szczera relacja, trochę spowiedź. Dzięki.